• Nie Znaleziono Wyników

"Warmiak z Podhala: Władysław Gębik, pedagog, folklorysta, literat", Jan Chłosta, Olsztyn 2006 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Warmiak z Podhala: Władysław Gębik, pedagog, folklorysta, literat", Jan Chłosta, Olsztyn 2006 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Filipkowski

"Warmiak z Podhala: Władysław

Gębik, pedagog, folklorysta, literat",

Jan Chłosta, Olsztyn 2006 : [recenzja]

Echa Przeszłości 8, 314-319

(2)

od 700 do 1000 p ielg rzy m ek liczących 3 0 0 -4 0 0 osób ze w szy stk ich zaborów 13. W szyscy ci ludzie, oprócz przeżyć religijny ch, p arty c y p o w ali w sw ych w ę­ dró w k ach do s a n k tu a rió w w żyw ych k ra jo b ra z a c h i p ejzażach ziem i ojczystej p ełnych przydro żn y ch k rz y ży i kapliczek. Tu o tw ie ra ją się o b sza ry do b a d a ń ja k religijność i tra d y c ja h isto ry c z n a w pływ ały n a form ow anie się św iado m o ­

ści narodow ej. To, co w m oim p rz e k o n a n iu , j e s t szczególnie cen ne w p ra cy T om aszew skiego, to p rz e sła n ie dom agające się p rzy w ró cen ia em ocjom w łaści­ wego m iejsca, k tó ry c h nie m ożna p o strze g ać ty lko ja k o b u d u lc a ideologii nacjo n alisty czn ej i ja k o stojących w sprzeczności z ro zum em , lecz u zn a ć je za w a żn y i pozytyw ny czy n n ik u cz estn iczący w procesie p o w sta w a n ia św iad o ­ m ości narodow ej. J e s te m przekonany, że rolę t a k ą s p e łn ia ją rów nież em ocje i u czu cia religijne. Pow yższe uw ag i nie s ta n o w ią z a rz u tu wobec p ra c y Tom a­ szew skiego. K sią ż k a p rz y n o si w ażn e i odkryw cze sp o jrzen ie n a h isto rię. S ą ­ dzę je d n a k , że a u to r m a św iadom ość p o trze b y k o n ty n u o w a n ia i p o sz e rz a n ia pola badaw czego służącego re k o n stru k c ji pro cesu p o w sta w a n ia polskiej św ia ­ dom ości narodow ej.

K r z y s z t o f L e w a ls k i (G d ań sk )

J a n C h ł o s ta , W a r m i a k z P o d h a l a . W ł a d y s ł a w G ę b i k , p e d a g o g , f o l k l o ­ r y s t a , l i t e r a t . E d y t o r „ W e rs ”, O ls z t y n 20 0 6 , s. 202.

N a k sią ż k ę o życiu i d ziałaln o ści W ład y sła w a G ębik a c z ek ała sp o ra g ru ­ p a osób z W arm ii i M azur, G órnego S lą sk a i P ow iśla. Ci w podeszłym ju ż w iek u m ieli najczęściej sposobność ze tk n ą ć się osobiście z W ład y sław em Gę- b ik ie m w tra k c ie p ro w a d zen ia przez niego różnych form działaln ości n a rzecz szeroko ro z u m ia n ej k u ltu ry i to w różnych re g io n a ch P o lsk i (G alicja, G órny S ląsk , P ow iśle a ta k ż e W arm ia i M azury). Ci ze śre d n ie j i m łodszej g en eracji z e tk n ę li się z n im pośred n io ja k o p a tro n e m szkół, w k tó ry ch k sz ta łc ili się (K w idzyn i O lsztyn) czy a u to re m k sią ż e k o lo sach G im n azju m P olskiego w K w idzynie i h itle ro w sk ic h obozach zagłady. P a m ię ta ją go dobrze w szyscy ci, k tó rzy rozw ijali po 1945 ro k u n a W arm ii i M a z u ra c h społeczny ru c h k u ltu r a l­ ny. In s p ira to re m i d o ra d cą w ich p o czy n an iach był w ła śn ie W ład y sław Gębik.

Każdy, kto m iał okazję sp o tk ać - w ja k im ś m om encie swojej działaln ości a n im a to ra w ielu p oczynań k u ltu ra ln y c h , p rzechow uje w pam ięci jego w iz e ru ­ n e k i będzie zap ew n e chciał sko nfronto w ać go z p o rtre te m n a k re ślo n y m p rzez J a n a C hłostę.

P ierw sze, co zadziw i cz y teln ik a, szczególnie spoza naszego regio n u , to ty tu ł „W arm iak z P o d h a la ”. D obrze zo rie n to w an i w p iśm ie n n ic tw ie re g io n a l­ 13 H. Dominiczak, Wpływ Klasztoru Jasnogórskiego na patriotyczne postawy Polaków, „Studia Claromontana”, t. 18, 1998, s. 41.

(3)

n y m w iedzą, że o k re śle n ia tego w s to s u n k u do W ład y sła w a G ęb ika u ży ła M a ria Z ie n ta ra -M a le w sk a . Z n a n a p o e tk a ad o p to w a ła P o d h a la n in a z u ro d z e ­ n ia do g ro n a W arm iaków . Tym zap ew n e k iero w ał się a u to r biografii, W ar­ m ia k z u ro d z en ia, zn aw ca i gorliw y piew ca p rzeszłości swojej m ałej ojczyzny.

Em ocje u k s ta łto w a ły k o n stru k c ję i treść recenzow anej książki. S k ład a się o na ze w stępu, 6 rozdziałów, zakończenia, przypisów, k a le n d a riu m życia i dzia­ łalności publicznej i twórczości lite rac k ie j W ład y sła w a G ębika, bibliografii.

W pierw szy m rozdziale z a ty tu ło w a n y m „ P o d h a la ń sk i rodow ód” p o zn a je­ m y jego środow isko rodzinne. U rodził się on w 1900 ro k u w Szczyrzycu w pow iecie lim an o w sk im , w si zn an ej w M ałopolsce, poniew aż od X II w. z n a j­ dow ał się ta m k la s z to r cystersów . Z akon te n z n a n y j e s t z d ziałaln o ści gospo­ darczej i ośw iatow ej, m iał d om inujący w pływ n a okoliczne w sie, bo d aw ał m iejsca pracy, ed u k o w ał dzieci, d b ał o k u ltu rę duchow ą.

Rodzice W ład y sła w a G ębika, J a n i A n n a z Trzópków - zag ro dn icy n a trz e c h m orgach ziem i, ab y u trz y m a ć ro d zinę, m u sieli ch w y tać się różnych do datkow ych p rac. Ojciec J a n , sam o u k , o pan ow ał w iedzę p o d staw o w ą n a tyle, że zo stał nauczy cielem w iejskim , a p o tem s e k re ta rz e m w trz e c h okolicz­ nych g m in ach , zajm ow ał się też d ro b n y m h a n d le m . C h a ra k te ry z u ją c ro dzinę G ębików a u to r p o d k re śla jej religijność i p rz y w iąza n ie do tra d y c ji ludow ej.

O p rz eb ieg u ed u k a cji i p o cz ątk ach p ra c y pedagogicznej, podjętej n a G ór­ n y m S lą sk u , tr a k tu je ro zd ział drugi. M a on form ę en ig m aty czneg o za p isu (w su m ie n ie s p e łn a 6 stro n d ru k u ). W k ro n ik a rs k ie n ie m a l form ie odnotow ał a u to r kolejne e ta p y ed u k a cji swego b o h a te ra . Z apoczął n a u k ę w 1907 ro k u w p rz y k la sz to rn e j szkole e le m e n ta rn e j w Szczyrzycu. B yły to czasy m o n a r­ ch ii a u stro -w ę g ie rsk ie j i chociaż G alicja od la t k o rz y s ta ła z au to n o m ii, w szkołach uczono po polsku, n iem n iej w cześnie zap o zn aw an o w ychow anków rów nież z ję zy k ie m niem ieckim .

Po cz tero letn iej szkole e le m e n ta rn e j m o żn a było s ta ra ć się o przyjęcie do g im n azju m , ale trz e b a było zdać eg z am in w stępny. Rodzice W ład y sła w a u m ieścili go w g im n azju m Sw. J a c k a w K rakow ie. P o te m p rz e n ie śli go do T a rn o w a , a n a s tę p n ie do M yślen ic. Po d ro d ze było je sz c z e g im n a z ju m w P o dgórzu (dziś dzielnicy K rakow a). W zachow any ch m a te ria ła c h źródło­ wych W ład y sław G ębik w spom ina, że jego p e reg ry n a cje m iędzy szko lne u w a ­ ru n k o w a n e były m ożliw ościam i u z y s k a n ia sty p en d iu m . N a le ży ta k ż e p a m ię ­ tać, że n a u k a W ład y sła w a w w yższych k la sa c h g im n a z ju m p rz y p a d ła n a la ta pierw szej w ojny św iatow ej . Jesz cze podczas trw a n ia w ojny W ład y sław G ębik zo stał zm obilizow any (1918) i p rzydzielo ny do od d ziału stacjon ującego w T a r­ now ie. Szczęśliw ie doczekał końca w ojny i spokojnie ju ż ja k o osoba cyw ilna u z u p e łn ia ł swoje w y k szta łc en ie w M yślenicach, gdzie złożył eg zam in d o jrza­ łości i 30 m a ja 1919 ro k u o trzy m a ł m a tu rę .

R ozpoczął n a s tę p n ie s tu d ia n a W ydziale P ra w a U n iw e rsy te tu J a g ie llo ń ­ skiego. P rz e rw a ł je w 1920 ro k u , k ied y w yb uchła w ojna polsko-bolszew icka i zgłosił się, ja k o o ch o tn ik do w ojska. S łużył w b a ta lio n ie ak a d e m ic k im m a ją ­ cym bronić L ublina.

(4)

Po dem obilizacji pow rócił n a U n iw e rsy te t J a g ie llo ń sk i, ale w krótce zm ie­ nił k ieru n e k studiów z praw niczych n a rolnicze. Ukończył je w 1926 r. z ty tu łe m in ży n iera. W tra k c ie stu d ió w ożenił się i p odjął p ra cę p edag o g iczn ą w M iej­ sk im G im n azju m M atem a ty czn o -P rzy ro d n iczy m w K atow icach. N au czy cielk ą b y ła rów nież jego żona M aria . Obydwoje m ałżonkow ie podjęli p ra ce p ed ag o ­ g iczną n a G órnym Ś lą sk u , bo ta m is tn ia ło d u że za p o trzeb o w an ie n a polskich nauczycieli.

M ałżeństw o Gębików stopniow o adap tow ało się do swego najbliższego oto­ czenia i obyczajów śląskich. Obydwoje lubili p racę pedagogiczną i cieszyli się u zn an iem kolegów nauczycieli i w ładz oświatowych. W ładysław założył w szkole kółko przyrodnicze, opiekow ał się ta k ż e a m a to rsk im zespołem tanecznym .

P rzyczy nił się też znaczn ie do zo rg an izo w a n ia k atow ickiego o d d ziału P o l­ skiego T ow arzystw a P rzy ro d n ik ó w im . M. K o p ern ik a. Z ostał re d a k to re m w y­ daw anego p rzez T ow arzystw o „R ocznika”, n a ła m a c h którego o publikow ał arty k u ły : O s to s u n k u człow ieka do przyrody; Osobliw ości p rzy ro d y śląsk iej i jej ochrona; H isto ria g rz y b o zn aw stw a n a G órnym Ś lą s k u 1.

P ogłębiał swoje z a in te re s o w a n ia w z a k re sie n a u k przyrodniczych. Z o rg a­ n izow ał w m acie rzy sty m g im n azju m la b o ra to riu m , n a w ypo sażen ie którego u z y sk a ł w sp arcie (10 000 zł) od w ładz sam o rządo w ych w K atow icach. N a w ią ­ zał k o n ta k t n a u k o w y z profesorem A d am em W odziczko, b o ta n ik ie m - fizjolo­ giem z U n iw e rsy te tu im . A. M ickiew icza w P o z n a n iu i pod jego k iero w n ic­ tw em przy gotow ał ro z p raw ę d o k to rsk ą n a te m a t: „R ozm ieszczenie i o znacze­ n ie k a ta liz y w ro ślin a c h ”. O b ro n a p ra cy d ok to rsk iej odbyła się 16 g ru d n ia 1932 r. W ład y sław G ębik zo stał d o k to rem n a u k filozoficznych w d ziedzinie p rz y ro d o zn a w stw a. Był ju ż w ted y w p ełn i d ojrzałym człow iekiem o u k s z ta łto ­ w an y ch poglądach, d o św iadczen iu życiowym i zawodowym .

W rozd ziale ty m C h ło sta s k ru p u la tn ie odnotow ał d a ty i z d a rz e n ia z ży­ ciorysu swego b o h a te ra , ale nie p rz ep ro w a d ził głębszej ich analizy. N ie fu n k ­ cjo n u ją one w szerszy m k o n tek ście histo ry czn y m . C zy teln ik k sią ż k i niew iele dowie się z le k tu ry o szkole galicyjskiej - t a k ludow ej (e le m e n ta rn e j), poza tym , że n a u c z a n ie odbyw ało się po polsku.

Podobny z a rz u t dotyczy szko ln ictw a polskiego n a G órnym Ś lą sk u . Ta część G órnego Ś lą sk a , k tó ra w 1922 ro k u p rz y p a d ła R zeczypospolitej, k o rzy ­ s ta ła z auto n o m ii. N a g ru n c ie szko lnym przejaw iało się to m. in. w u trz y m a ­ n iu ośm ioletniego obow iązku szkolnego, sto pn io w y m p rzech o d zen iem w n a ­ u c z a n iu z ję z y k a niem ieckiego n a p olski (polonizacja szkolnictw a) i nieco o d m ien n y m sposobem z a rz ą d z a n ia o św iatą. N ie było ta m np. k u ra to riu m o k ręg u szkolnego, lecz W ydział O św iecen ia P ublicznego. M yli się C h ło sta, o k re śla ją c w ydział ja k o k u ra to r iu m (s. 23). D ow olnie ta k ż e p o sług uje się n a z w ą re s o rtu n azy w ając go ra z M in iste rs tw e m W yznań R eligijnych i O św ie­ cen ia P ublicznego, in n y m ra z e m M in iste rstw e m O św iaty (s. 22-2 4 ).

1 M. Olszówka, U. Wołczyk, Biblioteki Pedagogiczne i działalność naukowa nauczycieli w województwie śląskim, (1992-1939), Katowice 2000, s. 63-64, 71.

(5)

O d ziew ię cio letn im o k re sie p ra c y ped ag og iczn ej W ła d y sła w a G ęb ik a w g im n azju m w K atow icach a u to r m onog rafii m iał n iew iele do pow iedzenia. A przecież to w ła śn ie dośw iadczenie zdobyte w p ra cy n a G órnym Ś lą sk u spraw iło, że tra f ił on do G im n azju m P olskiego w B ytom iu.

Od sty czn ia 1933 do 25 s ie rp n ia 1939 r. W ład ysław G ębik praco w ał w ośw iacie polskiej w N iem czech. B ył n au czycielem g im nazjów w B ytom iu i K w idzynie. Ten d ru g i za k ła d zorganizo w ał i był jego d y re k to re m w la ta c h 1937-1939.

O św ia ta p o lsk a w N iem czech w o k resie m iędzyw ojennym , w ty m ta k ż e obydw a w ym ienione g im n azja, doczekały się obszernej lite r a tu r y w sp o m n ie­ niow ej i n au k o w y ch an a liz . M iał w ty m swój zn aczący u d z ia ł ta k ż e W ład y ­ sław G ębik. P ro b le m a ty k a t a w k rę g a c h osób in te re su ją c y c h się lo sam i P o la ­ ków w N iem czech, je s t w m ia rę dobrze ro z p o zn an a pod w zględem n a u k o ­ wym.

D w a kolejne ro zd ziały recenzow an ej k sią ż k i t r a k t u j ą o p ra cy d y d ak ty cz­ nej, w ychow aw czej i o rg a n iz a to rsk ie j W ład y sła w a G ębik a w B y to m iu i K w i­ dzynie (s. 30-5 2 ). Ta część b iografii za słu g u je n a p ełn e u z n a n ie . C h ło sta ju ż w cześniej p isa ł o p ra cy G ębika n a rzecz p o d trz y m a n ia polskości w ychow an­ ków w ich środow iskach rodzinnych. A u to r n ie u n ik n ą ł je d n a k potknięć. W sposób skrótow y, a co za ty m idzie upro szczon y p rz e d s ta w ił p ro ced u rę prz ejścia W ład y sła w a G ęb ik a do p ra c y w G im n azju m P o lsk im w B ytom iu (s. 30). Otóż W ład y sław G ębik po w y ra ż e n iu zgody n a p ra cę w B ytom iu rozpoczął s ta r a n ia o u z y sk a n ie u rlo p u służbow ego. U rlo p ta k i m ógł o trzym ać ze szkoły państw ow ej. W zw iązk u z ty m W ydział O św iecen ia P ublicznego w K atow icach p rz en ió sł W ład y sła w a G ębika z M iejskiego G im n azju m M a te ­ m atyczno-P rzyrodniczego, szkoły n iepub liczn ej do P aństw ow ego G im n azju m im . T a d e u sza K ościuszki ta k ż e w K atow icach i u d zielił m u n a czas p ra cy w N iem czech p łatn eg o u rlo p u . U rlopow an y służbow o pedagog zachow yw ał w szy stk ie dotychczasow e przyw ileje (sta ły e ta t, p ełn e w yn ag ro d zen ie, a la ta p ra cy w ośw iacie polskiej w N iem czech liczyły się do w iek u em ery taln eg o ).

Do ro z d ziału o p ra cy G ębika w B y tom iu w k ra d ły się b łęd y dotyczące n a z w isk d y rek to ró w g im n azju m . Jego o rg a n iz a to re m był M iłosz Sołtys, a nie S o łty k a (s. 30). In n y z d y rek to ró w n az y w ał się F lo ria n K ozanecki, a nie K a zan iec k i (s. 34).

S p raw y P olaków w N iem czech b lisk ie s ą au to ro w i pracy. P is a ł o nich w ielokrotnie. I to się w y ra źn ie czuje, k ied y a n a liz u je prob lem y w ycho w an ia i k s z ta łto w a n ia m łodzieży polskiej w obydw u g im n azjach . Z yskuje n a ty m m on ografia, bo c h a ra k te r y s ty k a W ład y sła w a G ębik a s ta je się w y ra zista.

T akże n a s tę p n y ro zd ział za ty tu ło w a n y „Obozowa d ro g a” ob ejm ujący „cza­ sy p o g ard y ”, k tó re przeży ł G ębik od 25 s ie rp n ia 1939 do 5 m a ja 1945 r. w h itle ro w sk ich obozach k o n ce n tracy jn y c h z a słu g u je n a szczególną uw agę. T ra u m a , ja k ą przeży li P olacy p o d d aw an i e k ste rm in a c y jn e j polityce o k u p a n ­ tów, w yniszczyła ich biologicznie i odbiła się n a psychice. O losach je d n o ste k i całych g ru p w ym ordow anych w obozach k o n ce n tracy jn y c h p is a li ci, k tó ry m

(6)

u dało się przeżyć. W śród ty ch au to ró w był ta k ż e W ład y sław G ębik. O p isał on k o le jn e e ta p y sw ojej, s z e śc io le tn ie j n ie m a l, e g z y s te n c ji n a p ro g u życia i śm ierci. C h ło sta sięg n ął do tej lite r a tu r y obozowej i u d o k u m en to w ał n a j­ tru d n ie jsz y odcinek w życiu W ład y sła w a G ębika.

S zósty rozd ział m o nografii nosi ty tu ł „Znowu n a ziem i znajo m ej”. T ra k tu ­ je o pow ojennych losach G ębika i jego d ziałaln o ści p row adzonej n a W arm ii

i M a z u ra c h od lis to p a d a 1945 r. aż po la ta o siem d ziesiąte. B yła to p ra c a od p o d staw n a d o rg a n iz acją szk o ln ictw a polskiego.

D ru g i rów nież w a żn y w ą te k d ziałaln o ści G ęb ika to in sp iro w a n ie i tw o ­ rz e n ie p rz e sła n e k d la p o w sta w a n ia społecznego ru c h u n a rzecz k u ltu ry , czy­ te ln ic tw a k siążk i, p o w sta w a n ia bibliotek.

J a n C h ło sta p re z e n tu je k a ż d ą płaszczy znę p ra c y zawodowej i aktyw no ści społecznej b o h a te ra . A p łaszczyzn ty ch było w iele. P ie rw sz a to szkolnictw o, którego był w sp ó ło rg a n iz ato rem ja k o n a c z e ln ik w K u ra to riu m O k ręg u Szkol­ nego w O lszty n ie (do w rz e śn ia 1948). R ów nocześnie w p ra cy w a d m in is tra c ji szkolnej pro w ad ził d ziałaln o ść k u ltu ra ln o -o św ia to w ą w o lszty ń sk im oddziale T ow arzystw a T e a tru i M uzyki Ludow ej, którego był o rg a n iz ato rem . Służył r a d ą i pom ocą w doborze re p e rtu a r u , szyciu lub w ypożyczaniu k ostium ów i rekw izytów te a tra ln y c h .

O rganizow ał p rz e g lą d y zespołów arty sty c z n y c h w ra m a c h „Godów W io­ sen n y c h ”. G ody p o m y ślan e były ja k o doroczne św ięto m łodości i trw a ły k ilk a dni. O rgan izow ano w iele im p rez k u ltu ra ln y c h , m ający ch n a celu s p o p u la ry ­ zow anie folkloru m azu rsk ie g o i w a rm iń sk ieg o w śród lud n o ści napływ ow ej. Po odejściu w 1948 r. z p ra cy w k u ra to r iu m za ją ł się o rg a n iz acją In s p e k to ra ­ t u K u ltu raln o -O św iato w eg o S półdzielni W ydaw niczej „C zy teln ik ” w O lszty ­ nie. Z jego inicjaty w y W arm ię i M az u ry zaczęli odw iedzać lite ra c i z różnych ośrodków w k ra ju , np. G u sta w M orcinek, J a n B rzechw a, A rk a d y F ie d ler i inni. O dbyw ali sp o tk a n ia a u to rsk ie w szkołach, bibliotek ach i św ietlicach. K ażde sp o tk an ie ze zn a n y m p isarz em staw ało się w życiu szkoły czy m iastecz­ k a w a żn y m w y d a rzen ie m (zn am to z au to p sji, bo w nich uczestniczyłem ).

W śród rozlicznych dokonań W ładysław a G ębika n a szczególną uw agę za słu ­ gu ją prace zespołu, któ ry zajm ow ał się zbieraniem folkloru- najpierw m uzyczne­ go z W arm ii i M azur, a z czasem tak że grom adzeniem opisów tańców, strojów ludowych, zwyczajów, obrzędów, baśni, legend, przysłów i innych tekstów gw aro­ wych. W 2002 r. w w ydaw nictw ie Polskiego In s ty tu tu S ztu ki w W arszaw ie u k a z a ł się obszerny, pięcioczęściow y to m W arm ia i M a z u ry z serii P o lskie P ie śn i i M u zy k a L udow a. Z aw arto w n im m a te ria ł słow no-m uzyczny z e b ra n y w la ta c h 1951-1953 przez zespół pod kiero w n ictw em W ład y sław a G ębika.

O calenie p rz ed całk o w ity m za p o m n ie n ie m folkloru słow no-m uzycznego z W arm ii i M a z u r to z a s łu g a w ielu ludzi, w śró d k tó ry ch poczesne m iejsce n a le ż y się W ładysław ow i G ębikow i.

A u to r recenzow anej k sią ż k i zajm uje się rów nież in n y m i z a g a d n ie n ia m i działalności swego b o h a te ra . R o z p a tru je m. in. ta k ie sp ra w y ja k : k on eksje z PAX-em, podejm ow ane próby odnow ien ia re g io n a liz m u , zorg an izo w an ie

(7)

olsztyńskieg o śro d o w isk a literackiego. To k w e stie szczegółowe in te re su ją c e je d y n ie specjalistów , to też im p o zo staw iam ocenę.

N a zakończenie a u to r sn u je reflek sje n a d losem b o h a te ra k siążk i.

W b io grafii zostało zam ieszczone k a le n d a riu m życia, działalno ści pu b licz­ nej i tw órczości lite ra c k ie j W ład y sła w a G ębika. J e s t ono szczegółowe i odno­ tow uje k a ż d y isto tn ie jsz y fa k t lu b zd arzen ie.

R ecenzow ana p ra c a oscyluje pom iędzy m o n o g rafią a opow ieścią o życiu i d ziałaln o ści W ład y sła w a G ębika. A u to r próbow ał połączyć obydw a te g a tu n ­ ki, ale z m ie rn y m sk u tk iem .

M onografia w ym ag a pogłębionej analizy, a tego z a b rak ło m i w pierw szej i o sta tn ie j części k siążk i. D ro ga w iodąca G ęb ik a ze Szczyrzyca n a P o d h a lu do d o k to ra tu z filozofii w in n a b y ła sta ć się p rz ed m io te m w nikliw szej an a liz y n aukow ej. A a u to r um ie to przeprow adzić, o czym św iadczą rozdziały o pracy G ębika w B ytom iu i Kwidzynie. W m oim odczuciu zgrom adzony m a te ria ł wziął górę n a d refleksją. Ale w ydanie k siążki je s t w ydarzeniem . Ze względu n a zasługi W ład y sła w a G ębika, p o w in n a by ła u k a z a ć się w cześniej. Z o stała przyzw oicie w y d a n a w p ó łtw ard ej opraw ie z w k ła d k a m i fotograficznym i. U k a z a ła się pod au sp icja m i P re z y d e n ta M ia s ta O lszty n a i p rzy jego w sp a rc iu finansow ym .

T a d e u s z F i lip k o w s k i (O lsztyn) A d F o n t e s . S t u d i a o f i a r o w a n e K s i ę d z u P r o f e s o r o w i A l o j z e m u S z o r c o w i w s i e d e m d z i e s i ę c i o l e c i e u r o d z i n , r e d . Z. J a r o s z e w i c z - P i e r e s ł a w c e w , I. M a k a r c z y k , W yd. E l S e t , O ls z ty n 200 6, s. 479; P i ś m i e n n i c t w o p r a g m a t y c z n e w P o l s c e d o k o ń c a X V I I I w i e k u n a t l e p o w s z e c h n y m , r e d . J . G a n c e w s k i , A. W a łk ó w s k i, W yd. E l S e t , O ls z ty n 2 0 0 6 , s. 327.

K sięg a p a m ią tk o w a A d F o n te s d ed y k o w an a K siędzu P rofesorow i A lojze­ m u Szorcowi w 70. rocznicę u ro d zin , z w ią zan e m u od c z te rd z ie stu la t z o lsz­ ty ń sk im środow iskiem h isto ry k ó w je s t dow odem u z n a n ia d la do k o n ań J u b i ­ la ta . J e s t to niezw ykle w artościow e dzieło d la h isto ry k ó w p ro fesjon alistó w i d la w szy stk ich in te re su ją c y c h się d ziejam i K ościoła, h is to rią polityczną, gospodarczą, społeczną, a ta k ż e z a g a d n ie n ia m i n a tu r y źródłoznaw czej w w y­ m ia rz e polskim i pow szechnym . W szy stk ie spośród c z te rd z ie stu w ypow iedzi a u to rs k ic h c h a ra k te ry z u ją się b ard zo solidnym m a te ria łe m źródłow ym , p rzez co s tu d ia w n o szą du ży w k ład n au k o w y oraz w iele u s ta le ń no w ato rsk ich .

N ajw ięcej p ra c pośw ięconych zostało s p e c tru m n ajró żn o ro d n iejszy ch z a ­ g a d n ie ń z dziejów W arm ii, co n ie dziwi, bow iem rów nież J u b ila t w śró d ró ż­ nych n u rtó w b adaw czych n ajc h ę tn ie j sięg ał po te m a ty z dziejów tej ziem i, zw łaszcza s t r u k tu r kościelnych w ra m a c h archidiecezji w a rm iń sk iej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do pierwsze- go z nich należy ceramika fazy łódzkiej oraz fragmenty naczyń datowane na V okres epoki brązu, do drugiego ceramika z okresu halsztackiego.. Rozpatrując całościowo

Liczny materiał zabytkowy kolejny już raz wskazuje na jego przynależność kulturowo-chronologiczną do grupy chełmiń- skiej kultury łużyckiej okresu halsztackiego.. •

Celem artykułu jest ukazanie wybranych trudności, które pojawiały się podczas badań z udzia‑ łem rodziców dorosłych dzieci uzależnionych od alkoholu oraz

Отзвуки увлечения наукой в русской литературе II половины XIX века, [w:] „Acta Univer- sitatis Wratislaviensis” Wielkie tematy kultury w

Partie nadziemne zachowały się niekompletnie (tylko ściana zachodnia, która nie została rozebrana i wywieziona jako gruz ze względu na znajdujące się tu

Obserwacje poczynione na podstawie opracowania stanowiska Poczałkowo 36 zdają się potwierdzać, że brak przesłanek do twierdzenia o m ożliwości zaistnienia

Według niego nie można argumentować, że w przypadku absolutnej tożsamości chodzi po prostu o te same przedmioty, jako że pojęcie przedmiotu nie jest pojęciem

Firmy opłacają ponadto podatek regionalny w wysokości 2,25% (+/-1%), który stopniowo będzie wycofywany. Przedstawione stawki podatku dochodowego pobieranego od osób fizycznych w