O PROFESORZE FELIKSIE ARASZKIEWICZU
i
Życie i prace prof. Araszkiewicza związały się na stałe z ziemią lu belską. Urodził się 14 stycznia 1895 r. w powiecie włodawskim we w si Zamołodycze. N auki początkowe pobierał w gim nazjum rosyjskim w Ra domiu; tam też jako uczeń I klasy brał udział w strajk u szkolnym. W następnych łatach, od r. 1906 do 1909, kształcił się w gim nazjum pol skim w Białej Podlaskiej, a następnie — w Lublinie w tzw. „Szkole L u belskiej”. Tu też w r. 1913 uzyskał m aturę. Ponieważ władze rosyjskie nie uznaw ały świadectw m aturalnych gim nazjum polskiego, m łody absolwent „Szkoły Lubelskiej” zdał m aturę pow tórnie w czerwcu 1914 r. w Tyflisie, tym razem jako ekstern.
Studia uniw ersyteckie podjął Profesor początkowo w r. 1913/14 na Wydziale Filozoficznym U niw ersytetu Jagiellońskiego w K rakow ie w za kresie historii literatu ry polskiej, a później, w czasie wojny, ko n ty n u ował je od r. 1915 do 1918 na Wydziale H istoryczno-Literackim U niw er sytetu w Moskwie. W tym też okresie brał czynny udział w życiu spo łecznym; m. in. należał do OMN (1909-1913), do „P etu ” (1915), do OMN akademickiego i „Z etu”, do POW (1916-1918), do Narodowego Związku Robotniczego, pisując arty k u ły do nielegalnego pisma tego związku w y chodzącego pt. „K iliński” oraz uczestnicząc w tajnej szkole wojskowej. Po powrocie do k raju w r. 1918 rozpoczął pracę jako nauczyciel ję zyka polskiego i historii w „Szkole L ubelskiej” i w Sem inarium N au czycielskim w Lublinie. W r. 1920 służył w w ojsku polskim. Po ukoń czeniu w ojny rozw ijał dalej studia z zakresu filologii polskiej uw ień- czonę w r. 1924 na U niwersytecie Jagiellońskim dyplomem doktorskim na podstawie pracy ogłoszonej w rok później pt. Bolesław Prus i jego
ideały życiowe. Przew odnikiem Araszkiewicza w tych — krakow skich
już — studiach był promotor jego pracy, prof. Ignacy Chrzanowski. Przez całe dwudziestolecie międzywojenne prowadził Profesor in ten sywną działalność pedagogiczną, wychowawczą i organizacyjno-adm i nistracyjną w dziedzinie szkolnictwa średniego — w pierw jako nauczy ciel, potem, od roku 1929, jako w izytator, wreszcie jako naczelnik w y działu w K uratorium Lubelskiego Okręgu Szkolnego. Spraw om nauczania poświęcił większą część najpiękniejszych* swych lat pełnej dojrzałości; na tym też polu znajdował główną sferę swej aktywności um ysłowej i na nim też uzyskiwał w owym czasie największe sukcesy życiowe.
1 8 0 C Z E S Ł A W Z G O R Z E L S K I '
Ale mimo w zrastających obowiązków Profesor nie ustaw ał w równo czesnym rozw ijaniu działalności literacko-krytycznej i naukowej; jej owocem je st zb ió r1 studiów, szkiców i recenzyj publikowanych w róż nych czasopismach, a później zebranych w tomie ogłoszonym w r. 1934 przez Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Lublinie pt. R efleksy literackie. Okres okupacji p rzetrw ał prof. Araszkiewicz na wsi w Ludwikowie (pow. lubartowski), zajm ując się tajn y m nauczaniem okolicznych dzieci. Pracy naukowej i naukow o-dydaktycznej mógł się Profesor wyłącznie poświę cić dopiero w kilka lat po drugiej wojnie światowej. W r. 1947 — po przeprow adzeniu habilitacji na podstawie rozpraw y Bolesław Prus.
Filozofia. K ultura. Zagadnienia społeczne — uzyskał veniam legendi.
A ktowi tem u patronow ał na K atolickim . Uniwersytecie Lubelskim prof. Juliusz K leiner. Rozprawa habilitacyjna ukazała się w roku następnym. W tym też 1948 r. prof. Araszkiewicz powołany został na katedrę historii lite ra tu ry polskiej KUL-u.
P racam i tej kated ry kierow ał bez przerw y do roku 1965 włącznie. W r. 1961 M inister Szkół Wyższych mianował go profesorem nadzwy czajnym . Prace, studia i szkice z zakresu historii literatu ry polskiej oraz k ry ty k i i publicystyki literackiej, daw niejsze i powojenne, zebrał w to mie pt. Dzieła i tw órcy („P ax” 1957). Za całokształt działalności nauczy cielskiej, naukow ej i społecznej prof. Araszkiewicz uzyskał kilkakrotnie wysokie odznaczenia państwowe, m. in. w r. 1937 — Złoty Krzyż Za sługi, a w r. 1957 — Krzyż K aw alerski O rderu Odrodzenia Polski.
Zm arł nagle 30 m aja 1966 r. — w parę tygodni po uroczystym uczcze niu jego zasług przez kolegów i uczniów Katolickiego U niw ersytetu L u belskiego.
2
Główny kierunek zainteresow ań badawczych, podobnie jak i podsta wowe założenia metodologiczne prof. Araszkiewicza wyznaczone zostały w latach kształtow ania się jego osobowości naukowej. Zgodnie z ówcze snym i tendencjam i w nauce o literatu rze głównym ośrodkiem uwagi staw ał się sam twórca, a podstawowym zadaniem postępowania badaw czego byw ała zazwyczaj rekonstrukcja jego postaw y ideowej i filozo ficznej bądź też próba odtworzenia procesu twórczego poprzez ustalenie najw ażniejszych czynników tzw. genezy utw oru. Samo dzieło stawało raczej na drugim planie, służyło przeważnie jako m ateriał do rozważań o autorze. N iekiedy jednak — i nie tak rzadko przecie! — pociągało także uwagę badacza jako przedm iot ważny sam w sobie.
Z tych też tendencji w y rastają podstawowe prace prof. Araszkiewi cza. Obie mówią o Prusie, którem u Profesor w ierny pozostał do końca. Jem u poświęca pierwszą swą publikację książkową i jego także stawia
jako główny przedmiot rozważań w wielu studiach, szkicach i arty k u łach publikowanych w czasopismach od pierwszych lat pracy do ostat nich dni życia, czego w yrazem może być zarówno esej o Sienkiewiczu i o Prusie, jedna z ostatnich prac Profesora („K ierunki”, 1966, nr 19 i 20), jak i szkic o realizacji filmowej Faraona, opublikowany w 22 n u merze „Tygodnika Powszechnego” i doręczony Profesorowi dosłownie w przeddzień śmierci. Realizacji — dodajm y — przew idzianej i postu lowanej przez Profesora przed 40 laty, w artykule Film a „Faraon”
Prusa.
Najważniejsze jednak z tego zakresu są obie w ymienione już, „dy plomowe” książki. O bracają się one w kręgu m yśli powieściopisarza i jego postaw y ideowej. Pierw sza — po przedstaw ieniu głównych prze jawów okresu zwanego u nas „pozytywizmem” oraz po próbie rekon strukcji tego, co określone zostało jako „organizacja psychiczna” P ru sa — przechodzi do odtworzenia filozoficznych i społecznych poglądów pisarza. Druga — zakreśla szersze kręgi obserwacyj, w zasadzie jednak nie zmienia ani głównego kierunku zainteresow ań badawczych, ani zaj mowanego poprzednio stanowiska metodologicznego. Przedm iot obser wacyj ujęto w tej książce w trzech kręgach zagadnień; pierw szy — sku pia się wokół filozoficznych poglądów P ru sa i na szerokim tle współ czesnej mu myśli na Zachodzie i w Polsce omawia teoretyczną i p rak tyczną filozofię pisarza. Zagadnienie k u ltu ry w ypełnia drugi k rąg roz ważań Autora. Rozpatrzono w niej stanowisko P rusa w spraw ach k u l tu ry m aterialnej i duchowej, przedstaw iając kolejno jego system psy chologii, zagadnienie k u ltu ry religijnej, poglądy na sztukę oraz na w ie dzę. W kręgu trzecim omówiono problem atykę społeczną. Przedstaw io no poglądy P rusa z zakresu nauki o społeczeństwie, jego teorię postępu, zagadnienia grup społecznych, kw estie władzy i m echaniki rządzenia, spraw y obyczajów i przekształceń społeczeństwa oraz kwestię rew olucji i wychowania. Końcowe wnioski ukazują „trw ałe w artości filozofii P ru sa”.
Pisarzowi tem u poświęca także prof. Araszkiewicz sporo drobniej szych szkiców, w których na podstawie studiów rękopiśm iennych oma wia pam iętnik powieściopisarza, jego uw agi o kompozycji, współpracow- nictwo w „K raju” Piltza, szczegóły biograficzne z okresu nauki Prusa w szkole oraz podróż jego za granicę; tę ostatnią pozycję uzupełnia pu blikacja listów pisarza do żony. W późniejszych pracach przedstaw ia Profesor P rusa na tle jego biblioteki oraz publikuje m ateriały ręko piśmienne pisarza: Historię epoki, Rachunek życiow y oraz fragm enty notatek twórczych. Rzeczowy, dokum entacyjny charakter tych studiów sprawił, iż swą wartość inform acyjną zachowały przeważnie do dni. dzisiejszych.
1 8 2 C Z E S Ł A W Z G O R Z E L S K I
Tę też w artość m ają szkice poświęcone Żeromskiemu, drugiem u z pi sarzy um iłow anych szczególnie przez Profesora. Prócz dwu szkiców wcześniejszych opublikowanych w Refleksach — na uwagę zasługują p race poświęcone D ziennikom Żeromskiego oraz społecznej działalności jego w Nałęczowie i okolicach. W ymienić by tu także należało szkic ogłoszony w „Zeszytach Naukowych K UL” o Omyłce P rusa i o W iernej
rzece Żeromskiego.
Większość pozostałych szkiców i artykułów prof. Araszkiewicza do tyczy powieści z końca XIX w. i w stuleciu bieżącym. Sienkiewicz, Strug, Reym ont, Berent, K aden-Bandrowski, Szelburg-Zarembina, Kossak- -Szczucka, Nałkowska, W ierzyński-nowelista, Parandow ski — oto tem a ty, które przyciągają uwagę autora. Poza krąg prozy powieściowej Pro fesor wychodził rzadko, czyniąc jedynie jakby dorywcze rekonesanse w kieru nk u poezji, dram atu lub dziejów badań literackich. Anons in form acyjny o grupie poetów skupionych wokół pisma „C zartak”, im presje literackie na m arginesie K lą tw y Wyspiańskiego, próba synte tycznej ch arakterystyki K leinera jako uczonego i wykładowcy — oto niektóre przejaw y tych — ubocznych raczej — zainteresowań.
W ydany osobno szkic o pozytywizmie stanowi próbę ujęcia dążeń program ow ych tego kierunku i w yrasta organicznie z prac o Prusie. Podobny — choć bardziej szkicowy — charakter prezentują uwagi z ro ku 1946 o Młodej Polsce z perspektyw y półwiecza.
Na w yróżnienie zasługuje natom iast grupa szkiców związanych z ży ciem literackim Lublina i okolic; tu wymienić należy bogaty m ateriał inform acyjny zebrany w pracy pt. Ruch literacki w Luhelszczyźnie od
roku 1918 do 1938, opublikowanej w Antologii współczesnych poetóu: lubelskich ks. Ludw ika Zalewskiego w r. 1939; tu także zw racają uwagę
szkice o twórczości Franciszki Arnsztajnow ej, wspomnienia o Józefie Czechowiczu i o wymienionym przed chwilą ks. Ludwiku Zalewskim, a także a rty k u ły inform ujące o dziejach Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Lublinie i Lubelskiego Towarzystwa Miłośników Książki.
Te zainteresow ania problem atyką historyczną regionu nie są w dzia łalności prof. Araszkiewicza spraw ą przypadku. Miejscem urodzenia i działalnością nauczycielską, w izytatorską oraz uniw ersytecką przez całe życie jak najściślej z Lubelszczyzną związany, należał Profesor do tych — jakże przez los szczęśliwie wyróżnionych, którzy mieli możność rozw ijania swej pracy na ziemi rodzinnej. Doceniając ten dar, stał się propagatorem regionalizmu; kreśli podstaw y programowe i organizacyj ne tego ru chu w zasięgu województwa lubelskiego w osobnym artykule opublikowanym już w r. 1928. Idei tej pozostał też w ierny do lat ostat nich, nie tylko jako profesor, gdy przed niewielu laty prowadził semi narium poświęcone literatu rze regionalnej, ale także jako działacz spo
łeczny w ruchu k ulturalnym Lubelszczyzny. To Jego inicjatyw ie zaw dzięczamy założenie Muzeum P ru sa w Nałęczowie. Jego też tru d em re daktorskim zrealizowana została księga pam iątkowa, w ydana w r. 1957 w celu uczczenia 50-lecia Biblioteki Publicznej im. H ieronim a Łopaciń- skiego w Lublinie. W tej też księdze znalazła się własna praca Profesora napisana wespół z Janiną Grabowską o Łopacińskim — człowieku i uczo nym. I tak było do dni ostatnich: jeszcze na kilka tygodni przed śm ier cią patronow ał w imieniu nauki aktowi odsłonięcia pomnika P rusa w Na łęczowie.
3
Prace naukowe Profesora m ają w yraźnie zarysow any profil badaw czy. W yrastają z przeświadczenia o decydującym znaczeniu spraw zwią zanych z ideową postawą omawianych autorów. Zm ierzają także do powiązania- utworów z dziejam i współczesnej im m yśli filozoficznej i spo łecznej. Nieraz też w orbitę zainteresow ań wchodziły spraw y podłoża genetycznego. Jeszcze szerszy zakres tego rodzaju problem atyki postu luje zarys rozważań teoretycznych, sform ułow any przed dziesięciu la ty i ogłoszony w zbiorze Dzieła i tw órcy pod tytułem , k tó ry stanow i jedno cześnie program działalności naukowej historyka literatu ry : „K ulturo- znawcza metoda badań literackich”. Wywody autora w ypływ ają z prze świadczenia, że „utwór literacki należy do w ytw orów k u ltu ry społecznej i nie może być dokładnie poznany w izolacji od wiedzy o epoce, w której powstał, o kręgach społecznych, w których au to r się obracał, kształtując swoją osobowość ludzką i pisarską” (s. 65). Tezę tę praca próbuje — nie bez wewnętrznych komplikacyj — uzgodnić z przekonaniem, że „w arstw a światopoglądowa istnieje w utw orze nieomal niewidocznie i daje się po znać należycie tylko w łączności z analizą estetyczną dzieła literackie go” (s. 67).
Wszystkie niemal prace Profesora odznaczają się spokojem w ew nętrz nym obserwatora, który z dystansu i pozornie bez zaangażowania emo cjonalnego spogląda na przedm iot swych badań. Beznam iętny ton relacji naukowej stanowi najczęstszy przejaw pisarskiej m etody prof. Arasz- kiewicza.
Ale bywa też inaczej. Wszakże nie w pracach, które m ają charakter wywodów ściśle naukowych. Osobisty ton pojawia się we w spom nie niach o Czechowiczu, o ks. Zalewskim, o Tadeuszu Micińskim... L ite rackim zakrojem m etaforyki wyróżnione zostają wypowiedzi poświęcone Słowackiemu z okazji sprowadzenia prochów poety na Wawel. Żywszą reakcję czytelniczą odczuć także można w niejednej z wcześniejszych notatek recenzyjnych.
1 8 4 C Z E S Ł A W Z G O R Z E L S K I
Ale najżarliw szym patosem przejęcia wewnętrznego, prawdziwą pasją oburzenia i protestu nasycone zostają wyznania ideowo-literackie w im presjach programowych o etyce pisarskiej opublikowane w r. 1957 w zbiorze Dzieła i twórcy. Tak np. ostro piętnuje Profesor niektóre objawy życia literackiego sprzed lat szesnastu:
Lakiernictwo jest zamierzonym, świadom ym pobłażaniem złu społecznemu. Jest kw ietyzm em pisarza aprobującego z przym knięciem oka pozory „wszystkodo- broci”, że niby nic nie zgrzyta, nie ma konfliktów, n ie ma m iejsca na czarne kąty, że w szystko różowiutkie, optym istyczne.
N iem niej w yraźnie sformułowano tu postulaty pozytywne. Najważ niejsze odnoszą się do wolności pisarskiej. Wysoko również stawia P ro fesor pojęcie godności pisarza i jego powołania:
W yraz godność n ie należy do rekw izytów przeszłości, n ie jest ani feudalny, ani kapitalistyczny, ani socjalistyczny, jest po prostu ludzki. Życie i twórczość bez godności jest zaprzeczeniem człowieczeństwa.
4
W ypada dorzucić jeszcze choćby kilka najogólniejszych informacji o działalności prof. Araszkiewicza na katedrze Katolickiego U niw ersyte tu Lubelskiego.
Objęła ona 18 lat nieprzerw anej pracy,, w tym — cztery lata od 1950 roku począwszy na stanowisku kierow nika Sekcji Filologii Polskiej. O kres tzw. pozytywizmu, przełom XIX i XX wieku, a także twórczość najnow sza od dwudziestolecia po lata współczesne — to główny zakres chronologiczny objęty pracam i dydaktycznymi, tzn. wykładami, semi n ariam i i egzaminami przeprow adzanym i przez Profesora. Wspomniano już o sem inarium poświęconym literaturze regionalnej. Dorzucić by należało, iż najtrw alsze rezu ltaty w postaci wybitniejszych prac magi sterskich osiągnęły seminaria, których tem atem była twórczość Sienkie wicza i Prusa. W okresie tych 18 lat prof. Araszkiewicz stale prowadził konw ersatoria z lite ra tu ry współczesnej. Pod jego też kierunkiem po zostawała dydaktyka nauczania języka i literatu ry polskiej w szkole średniej. W ykłady Profesora oraz ćwiczenia, które pod jego kierunkiem prowadziła przez wiele la t m gr W anda Achremowiczowa, stanow iły pod staw ę uniw ersyteckiego przygotowania młodzieży do pracy nauczyciel skiej w szkole.
Mimo słabego zdrowia Profesor nigdy nie uchylał się od dodatkowych obowiązków w ram ach prac całego W ydziału. Uczestniczył ofiarnie w wielu komisjach, b rał czynny udział w pracach Towarzystwa Nauko
wego, a w okresie dla U niw ersytetu w yjątkowo trudnym , od roku 1953 do 1954, pełnił funkcje dziekana Wydziału Nauk H um anistycznych. Ci, którzy mieli możność zetknąć się bliżej ze stylem pracy Profesora, po tw ierdzą wrażenie, jakie odnosiliśmy wszyscy obserw ując postawę Jego wobec obowiązków. Podejm ował je ostrożnie i z rozwagą, ale sprawował godnie i ofiarnie, a w w ykonywaniu przyjętych już zobowiązań był bez względnie wymagający w stosunku do siebie samego. W pracach swych nie dopuszczał żadnych zaległości, wszystko starał się wykonywać jeszcze przed term inem , tak jakby niewykonane zobowiązania odbierały mu spokój, spędzając sen z powiek.
W życiu osobistym prof. Araszkiewicz odznaczał się skromnością. Był życzliwy dla każdego. Miał też wielu przyjaciół; nie tylko w L u blinie. Pozyskiwał ich przeważnie n atu raln ą dobrocią przyjaznego serca. Był wyrozumiały, ale wyrozumiałość ta nie w ypływ ała z pobłażania, rodziło ją wieloletnie doświadczenie nauczyciela i wychowawcy, który pragnie przede w szystkim zrozumieć innych.
Główną uwagę badawczej obserwacji skupiał na pisarzach pozyty wizmu, ale w młodości wiodła Go w życie w ielka poezja rom antyczna. Ona też przyświecała Jego latom dojrzałym i we dni ostatnie. Była Mu — jak wyznał na dwa tygodnie przed śmiercią — „chłebem m acierzystym ”. Toteż um iał w postawie swej łączyć trzeźw e spojrzenie z rom antyczną wiarą w niezniszczalne wartości wew nętrznego życia jednostki ludzkiej.