• Nie Znaleziono Wyników

W sprawie konstruowania teorii (modeli) dziejów nauk medycznych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W sprawie konstruowania teorii (modeli) dziejów nauk medycznych"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

(Łódź)

W SPRAWIE KONSTRUOWANIA TEORII (MODELI) DZIEJÓW NAUK MEDYCZNYCH

Historyk dziedziny nauki przeżywa aktualnie kontrast między własnymi inten-cjami poszukiwania prawidłowości w dziejach, a narastającymi w środowisku hi-storyków uniwersyteckich tendencjami do negowania tych prawidłowości. Celem filozofa nauki jest skonstruowanie spójnego i oryginalnego systemu rozwoju wiedzy, natomiast historyk, w tym również historyk dziedziny nauki, jest w lepszej sytuacji, ponieważ takiego systemu nie musi tworzyć, czego dowodem jest ekle-ktyczna francuska szkoła „Annales". Do tej pory nie udało się zbudować teorii, na przykład, ustroju feudalnego lub władzy politycznej. Wszelkie próby w tym za-kresie kończyły się kalekim obrazem dziejów, jednak rozwijały badania historyczne.

W dalszym ciągu historycy dziedziny nauki nie uzyskują ze strony metodolo-gów historii i filozofów nauki jasnego obrazu co do eksplanansu, składającego się z celu działania, systemu wartości i wiedzy o warunkach działania. Dlatego występują, czasem znaczne, rozbieżności w stosunku poszczególnych uczonych do teorii, na przykład fakty z dziejów politycznych wyjaśnia się w kategoriach subiektywnych, a z dziejów gospodarczych w kategoriach obiektywnych. J.Topol-ski zaleca w tej sytuacji umiarkowane stanowisko: „W dążeniu do pełnego wyjaś-niania niezbędna jest rozbudowa zarówno modelu wyjaśwyjaś-niania dedukcyjno-nomologicznego, jak i wyjaśniania racjonalnego. Jeśli punktem wyjścia wyjaśnie-nia jest wyjaśnienie faktów nie ujmowanych w kategoriach działań ludzkich, należy model rozbudować o elementy subiektywne i odwrotnie, jeśli wyjaśniamy działanialudzkie, konieczna jest (a przynajmniej naukowo pożyteczna) rozbudowa typu wyjaśnień w kierunku obiektywnej strony procesu historycznego"1.

(3)

64 T.Srogosz

P.Zeidler krytycznie ocenił rezultaty badań nad dziejami dziedziny nauki, zauważając faktograficzny charakter literatury przedmiotu2. Zjawisko to jest bar-dziej widoczne w środowisku historyczno-medycznym, licznym i podbudowanym instytucjonalnie w ramach uczelni medycznych, gdzie panuje pozytywistyczny model uprawiania badań oparty na kumulatywizmie i użyciu, pojmowanych obie-ktywnie i zawierających pozytywny kontekst, pojęć „rozwój" i „postęp". Lekarze uprawiający historię medycyny przestrzegają przed „filozofowaniem" i „socjo-logizowaniem", wiążąc to zjawisko z grupą historyków młodszego pokolenia. Z kolei filozofowie nauki traktują dzieje jako obiekt podbudowania swoich teorii, czasem oderwanych od rzeczywistości z powodu doboru faktów. Nie rozumieją, że nie wszystko można ujmować w kategoriach tylko teoretycznych, używając daleko idących uogólnień.

Nadzieją na wyjście z tego dylematu jest, istniejący już w środowisku history-czno-medycznym, nurt tzw. teoretycznej historii dziedziny nauki3. Przedstawiciele tego nurtu realizują wskazówkę T.Kotarbińskiego o uprawianiu nauki: „Z dwojga złego: albo jak najmniej błądzić, ale i mało tworzyć pozytywnie, albo starać się o to, aby stosunek pozytywnych rezultatów do chybionych był jak największy, wybierać lepiej drugie, chociażby to była droga akceptująca wiele chybionych tworów. W każdej sferze czynu, a i w nauce też, postulat absolutnej poprawności działa hamująco na impet twórczy"4. W tym sensie rozwijany jest zwłaszcza społeczno-kulturowy kontekst historii medycyny, rozpatruje się uwarunkowania zmiany paradygmatów itp. Mimo to daleko jest jeszcze do skonstruowania teorii (modeli) dziejów nauk medycznych. W tym miejscu można sobie zadać pytanie 0 granice tworzenia takiej teorii oraz czy można w ogóle zbudować całościowy model dziejów nauk medycznych, czego domagają się przecież filozofowie nauki (były już podejmowane wysiłki wyjaśniania procesu odkryć naukowych poprzez całościową teorię).

Wydaje się, że na powyższe pytanie można odpowiedzieć negatywnie, co jest zdeterminowane charakterem medycyny, jej złożonością i różnorodnością. Na wstępie należy przytoczyć banalne stwierdzenie, że medycyna jest zarazem nauką 1 sztuką. W związku z tym nie da się n a j e j gruncie w pełni zastosować wyjaśniania procesów rozwojowych stosowanych w takich naukach, jak matematyka, fizyka, czy chemia.

W medycynie istnieją do dziś poważne rozbieżności między tzw. dyscyplinami klasycznymi (anatomią, fizjologią etc.) a dyscyplinami baconowskimi (chirurgią, położnictwem, aptekarstwem etc.)5. Dyscypliny baconowskie wywiodły się z rze-miosł oraz „wolnych sztuk" i do dziś wymagają nie tylko predyspozycji intelektu-alnych, ale i manualnych. Niektórzy przedstawiciele tych dziedzin wprost wypo-wiadają się o rzemieślniczym charakterze swojego zawodu, co rzutuje przecież na ich działalność naukową, w znacznej mierze inspirowaną przez praktykę. Przykła-dem nietrafności stosowania gotowych teorii do wyjaśniania dziejów dyscyplin baconowskich może być np. opis kolektywów farmaceutów w pierwszej połowie

(4)

XIX w. widzianych w kategoriach pojęciowych Flecka6. Takie postępowanie opiera się na fałszywych podstawach, gdyż nie można koncepcji L.Flecka wyko-rzystywać do wyjaśniania dziejów dyscyplin, znajdujących się na przedteoretycz-nym etapie rozwoju.

W dziejach medycyny obserwujemy postępujący kryzys teorii obejmujących całokształt poglądów na zdrowie i chorobę. W następstwie tego współcześni przedstawiciele nauk medycznych nawet nie próbują budować nowych, uniwer-salnych teorii. Widzimy tutaj różnicę między innymi dyscyplinami, np. fizyką, gdzie paradygmat Newtonowski został zastąpiony teorią względności i fizyką kwantową. Fleck wskazał na różnice między przedmiotem poznania lekarskiego a przedmiotem poznania przyrodniczego7. Przyrodnik poszukuje zjawisk typo-wych, normalnych, natomiast lekarz nietypotypo-wych, nienormalnych. Lekarz napo-tyka ogromne bogactwo i indywidualność zjawisk, które zawierają dużo stanów przejściowych, granicznych. Zadaniem medycyny jest poszukiwanie praw dla zjawisk nieprawidłowych. W ten sposób tworzy się idealne, fikcyjne typy, zwane „jednostkami chorobowymi", wokół których grupują się indywidualne i zmienne zjawiska chorobowe. W związku z tym w medycynie, oprócz statystycznego zestawienia i porównywania wielu podobnych faktów, ogromną rolę odgrywa swoista intuicja. W żadnej innej, poza medycyną, dziedzinie wiedzy nie ma tylu specyficznych cech, które nie dają się zanalizować, sprowadzić do wspólnych elementów. Wskutek tego istnieje charakterystyczna rozbieżność teorii i praktyki. Podobnie jak inne nauki przyrodnicze, medycyna uznaje związki przyczynowe, lecz skutek nie jest nigdy proporcjonalny do przyczyny, ani nawet stale taki sam. Wynikają z tego ważkie konsekwencje: konieczność ciągłej zmiany kąta patrzenia, niewspółmierność idei, niemożliwość istnienia idei obejmujących całokształt wie-dzy medycznej, łatwość pseudologicznego tłumaczenia zjawisk itd.

Uwagi na temat specyfiki przedmiotu poznania historyczno-medycznego wskazują na trudności badania dziejów nauk medycznych i niemożność zastoso-wania uniwersalnej teorii wyjaśniającej.

W historii dziedziny nauki powszechnie używa się terminu „rewolucja nauko-wa". Wyróżnia się rewolucje globalne, dotyczące całego przyrodoznawstwa i kon-struujące nową wizję świata, rewolucje lokalne, które dzieją się w obrębie nauk szczegółowych oraz mikrorewolucje, czyli zmiany teorii, metod i technik badaw-czych8. W czasach nowożytnych globalna rewolucja naukowa miała mieć miejsce w XVI-XVIII w. lub, w innym wariancie, w XVII w. Dla niektórych nauk udało się względnie łatwo zlokalizować rewolucję lokalną, np. dla chemii zwykle przyj-muje się, że momentem przełomowym była działalność Lavoisiera. Jak zastoso-wać powyższy model do historii nauk medycznych? Przecież przejście od medy-cyny średniowiecznej do współczesnego paradygmatu nauk medycznych trwało bardzo długo, gdyż niektóre elementy nowego myślenia lekarskiego pojawiły się przed XVI w., a pełne ukształtowanie się nowego paradygmatu nastąpiło w drugiej połowie XIX stulecia. Czyżby w takim razie rewolucja (kryzys) trwała dłużej niż

(5)

66 T.Srogosz

sam współczesny paradygmat nauk medycznych, który od lat sześćdziesiątych XX w. ulega procesowi paradygmatycznej niestabilności? W środowisku historyczno-medycznym istnieje ugruntowane przekonanie o momentach przełomowych w dziejach medycyny, co nie odbiega od tendencji w innych naukach, w tym rów-nież w nauce historycznej, gdzie - jak podaje W.Wrzosek - zbanalizowane me-tafory rozwoju i postępu wzmacniała heroistyczna legenda przełomu9. Najczęściej przyjmuje się, że moment przełomowy w medycynie miał miejsce w połowie XIX w., ale nie jest to jedyna propozycja. Rzeczą charakterystyczną jest, że każdą taką koncepcję można uzasadnić, wybierając z bogactwa faktów (odkryć naukowych, tworzenia szkół klinicznych etc.) te, które pasują do danego momentu przełomowego.

Historyk dziedziny nauki powinien korzystać z koncepcji tworzonych przez filozofów nauki. Co w takim razie ma do zaoferowania filozofia nauki w XX w., po załamaniu się pozytywistycznej wizji rozwoju ludzkiej wiedzy? Nadzieją na w miarę całościowe ujęcia prawidłowości rządzących procesem odkryć nauko-wych stanowiły koncepcje K.Poppera i T.S.Kuhna. Recepcja ich poglądów była wprawdzie najszersza, ale też rozgorzała dyskusja, powstawały nowe wizje roz-woju nauki, aż do anarchizmu P.Feyerabenda i postmodernizmu.W zasadzie od kilkudziesięciu lat w zakresie filozofii nauki trwa ferment i na razie nie widać objawów jego zakończenia, ugruntowania się choćby kilku wiodących koncepcji. Czy w takim razie, wobec powyższych, przykładowych wątpliwości, należy zrezygnować z konstruowania teorii (modelu) dziejów nauk medycznych? Otóż daleki jestem od takiej konstatacji, ale jednocześnie nic widzę możliwości stwo-rzenia spójnej i jednorodnej teorii rozwoju medycyny. Należy raczej wprowadzić termin „model" w sensie jego rozumienia przez historyczną szkołę „Annales". Zdaniem F.Braudela, model powinien być sformułowany luźno, aby nie zamykać jego elastycznego stosowania1 0. Nie powinien być sztywny, lecz heurystycznie otwarty, aczkolwiek Braudel nie wykluczył istnienia modeli precyzyjnych, ści-słych i spójnych. W tym sensie należy traktować poszczególne pojęcia i koncepcje ramowo, np. rozumieć jakościowe różnice między epokami, wspólnotami nauko-wymi itp. Tenże sam Braudel stwierdził: „Historyk ma tę przewagę nad innymi, iż posługuje się żywymi słowami języka potocznego i może sobie śmiało pozwolić na odrzucenie nieruchomego i sklerotycznego słownictwa w rodzaju tego, jakim posługują się filozofowie (zresztą nawet to ostatnie, podobnie jak i terminologia matematyczna, nie jest wcale nieruchome). Używajmy słów takich, jakie mamy do dyspozycji, w ich żywym - czy też prowizorycznie żywym - znaczeniu"1 1.

Najrozsądniejszym wyjściem z impasu, przynajmniej na obecnym etapie, wydaje się być konstruowanie cząstkowych teorii odkrycia naukowego, które będzie można zastosować do badania dziejów nauk medycznych w ograniczonym stopniu w sensie chronologicznym, terytorialnym i merytorycznym. Takie umiar-kowane stanowisko pogłębi wprawdzie rozdarcie historii medycyny między na-ukami nomotetycznymi a idiograficznymi, między nauką a literaturą, ale dziejo-pisarstwo historyczno-medyczne nie może być przecież pozbawione narracji,

(6)

a j e d n o c z e ś n i e p o w i n n o p o s z u k i w a ć p r a w i d ł o w o ś c i w e d ł u g p r o p o z y c j i historio-grafii n o w o c z e s n e j , filozofii nauki i historii innych dziedzin nauki. H i s t o r y k m e d y c y n y p o w i n i e n sobie z d a w a ć s p r a w ę z o g r a n i c z e ń , j a k i e w y n i k a j ą z n a u k i historycznej, biorąc pod u w a g ę , że dzieje c z ł o w i e k a toczą się w o k r e ś l o n y c h w a -runkach. D l a t e g o teoretyczne r o z w a ż a n i a z natury rzeczy m u s z ą o g r a n i c z a ć się do k o n k r e t n y c h f a k t ó w , zaistniałych w o k r e ś l o n y m czasie i m i e j s c u , w k o n t e k ś c i e społeczno-kultu ro w ym.

P o w y ż s z a p o s t a w a skłania do uznania wielu k o n c e p c j i t e o r e t y c z n y c h i ich w y k o r z y s t a n i a w p r a k t y c e b a d a w c z e j , co k o j a r z o n e j e s t z k r y t y k o w a n y m p r z e z filozofów nauki e k l e k t y z m e m (eklektyzm j e s t w o g ó l e źle o d b i e r a n y w s z e r o k o p o j m o w a n e j kulturze). Jeśli p r z y j m i e m y , że historia m e d y c y n y j e s t d z i e d z i n ą nauki historycznej, to j e j b a d a c z m u s i p r z y j ą ć p o s t a w ę e k l e k t y c z n ą , p o n i e w a ż taki j e s t c h a r a k t e r historiografii n o w o c z e s n e j , s z c z e g ó l n i e zaś f r a n c u s k i e j s z k o ł y „ A n nales". E k l e k t y z m n a r z u c a n y j e s t również h i s t o r y k o w i m e d y c y n y p r z e z w s p o -m n i a n e w y ż e j o g r a n i c z e n i a c h r o n o l o g i c z n e , terytorialne i -m e r y t o r y c z n e . W ty-m sensie do o d p o w i e d n i c h p r o b l e m ó w d z i e j ó w m e d y c y n y m o ż n a s t o s o w a ć m y ś l K . P o p p e r a , T . S . K u h n a , I.Lakatosa, M . F a u c a u ł t a etc., a n a j l e p i e j , n a b a z i e w y b r a -n y c h teorii z zakresu filozofii -nauki, b u d o w a ć włas-ne, o r y g i -n a l -n e m o d e l e d z i e j ó w n a u k m e d y c z n y c h (w sensie B r a u d e l o w s k i m ) . T a k i e u m i a r k o w a n e i e l a s t y c z n e s t a n o w i s k o p o z w o l i , m i e j m y nadzieję, na o g r a n i c z e n i e p r e z e n t y z m u i a n t y k w a r y -z m u , a w -z m o c n i p o -z y c j ę t e o r e t y c -z n e j historii d-zied-ziny nauki.

Przypisy

' J . T o p o l s k i : Spory o wyjaśnianie historyczne. W: Z. D r o z d o w i c z , J . T o -p o l s k i , W. W r z o s e k : Swoistości -poznania historycznego. Poznań 1990 s.37.

2 P. Z e i d 1 e r : Historyczny program badawczy metodologii. „Studia

Metodologicz-ne" 19911.26 s.13.

3 Z. J a s t r z ę b o w s k i , T. S r o g o s z : Z rozważań nad wykorzystaniem niektórych współczesnych nurtów filozofii nauki w historii medycyny „Archiwum Historii i Filozofii

Medycyny" 1990 t.53 nr 3 s.67-74; J. J e s z к e : Koncepcja T.S.Kuhna w polskiej

hi-storiografii nauki „Medycyna Nowożytna. Studia nad Historią Medycyny" 1995 t.2 z.l

s.31-48; t e n ż e : W poszukiwaniu polskiej szkoły historii medycyny, czyli o świadomości

metodologicznej jej badaczy. „Zagadnienia Naukoznawstwa" 1996 z.3 s.381389; B.P ł o n

-k a - S y r o -k a : Do-ktryny medyczne nurtu hermetycznego - stru-ktura, geneza,

uwa-runkowania recepcji w społeczności naukowej. „Medycyna Nowożytna. Prace

Historycz-no-Medyczne" 1992 s.7-38; t a ż : Międzykulturowa recepcja doktryn medycznych na

przykładzie Johna Browna (1736-1788). Problemy metodologiczne. „Kwartalnik Historii

Nauki i Techniki" 1993 nr 4, s.3-37; t a ż : Społeczno-kulturowy kontekst historii medycyny

-przegląd koncepcji i propozycje badawcze. „Medycyna Nowożytna. Studia nad Historią

(7)

68 T. Srogosz

nowożytnych - postulaty badawcze i propozycje metodologiczne. „Medycyna Nowożytna.

Studia nad Historią Medycyny" 1994 t.l z.l s.7-21; t e n ż e : Kontekst tworzenia w

dzie-jach dziedziny nauki - uwagi wstępne. „Zagadnienia Naukoznawstwa" 1996 z.3

s.377-379; t e n ż e : Od medycyny średniowiecznej do współczesnego paradygmatu nauk

medycznych - próba postawienia problematyki badawczej. „Zagadnienia

Naukoznaw-stwa" 1997 z.l s.1-12; t e n ż e : Teza Mertona i Kuhnowskie pojęcie dyscyplin

ba-conowskich a historia medycyny. „Zagadnienia Naukoznawstwa" 1992-1993 z.1-8 s.15-23.

4 T. K o t a r b i ń s k i : Wybór pism. T.l. Warszawa 1957 s.67-68.

5 Pojęcia te wprowadził T.S.Kuhn. Por. T. S r o g o s z , Teza Mertona ..., s.19. 6 Na konferencji w Poznaniu 19 października 1996 r. nt. Historyk nauk medycznych

wobec inspiracji badawczych. Teoria i tradycja został wygłoszony referat pt. Kolektywy farmaceutów wileńskich i erfurckich (1820) widziane w kategoriach pojęciowych Ludwika

Flecka.

7 L. F 1 e с к : O niektórych swoistych cechach myślenia lekarskiego. „Archiwum Historii i Filozofii Medycyny" 1927 t.6 s.55-64.

8 N.I. R o d n y j : Oczerki po istorii i mietodołogii jestiestwoznanja. Moskwa 1975 s.197.

9 W. W r z o s e k : Historia - kultura - metafora. Powstanie nieklasycznej

historiografii. Wrocław 1995 s.54.

10 T e n ż e : Koncepcja historii globalnej F.Braudela W: Z. D r o z d ow i с z , J. T o p o l s k i , W . W r z o s e k , dz.cyt. s. 177.

11 F. В r a u d e 1 : Historia i trwanie. Warszawa 1971 s.263-264.

Tadeusz Srogosz

ON CONSTRUCTING A THEORY (MODEL) OF THE DEVELOPMENT OF MEDICAL SCIENCES IN MODERN TIMES

Although at present it is impossible to construct a coherent and homogeneous theory (model) of medical sciences in modern times, attempts to look for regularities in the history of modern medicine should not be abandoned. The most reasonable way out of the impasse is to construct partial theories of scientific discovery that could be used in research on the evolution of medical sciences within certain chronological, territorial and substantive limits.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Studia z dziejów oświaty w XX wieku, Kraków 2008; taż, Wakacyjna opieka nad dziećmi ukraińskimi w wo- jewództwach południowo-wschodnich II Rzeczypospolitej, w: Rozwój polskiej

Pojęcie to zrodziło się na gruncie historii, której częścią jest historia wychowania, i oznacza tematy nie przeanalizowane naukowo przez przedstawicieli wymienionych

Zauważono także, że główną funkcją upra- wianej przez historyków medycyny o przygotowaniu medycznym historiografii jest wykształcenie i wychowanie młodych pokoleń

Stres to niespecyficzna reakcja fizjologiczna oraz psychiczna jednostki na wszelkie wymagania s rodowiskowe lub zagroz enie jej integralnos ci [8, s. Towarzyszy

Publikacja ma charakter wielowątkowy i tworzy ją dziewięć rozdziałów dotyczących: miejsca paternalizmu w medycynie współczesnej, efektywności nutraceutyków w prewencji

W Średniowieczu medycyna znalazła się przeważnie w rękach kleru, ludzi wówczas najbardziej oświeconych, poziom jej jest jednak bardzo niski, a chirurgia upada niemal

Nie można więc mieć Ducha Chrystusowego, jeśli nie będzie się czerpać przede wszystkim z tych dwóch sakramentów - Bożej miłości i miłosierdzia.. „Idźcie w

Dolna elektroda zbu- dowana jest ze szkła pokrytego przezroczystą przewodzącą warstwą tlenku indu (ITO). Od strony wewnętrznej obu elektrod napylona jest warstwa SiO x , na