• Nie Znaleziono Wyników

"Stosunki polsko-niemieckie. Integracja i rozwój ziem zachodnich i północnych", praca zbiorowa pod red. B. Jałowieckiego i J. Przewłockiego, Katowice 1980 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Stosunki polsko-niemieckie. Integracja i rozwój ziem zachodnich i północnych", praca zbiorowa pod red. B. Jałowieckiego i J. Przewłockiego, Katowice 1980 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Smołka, Leonard

"Stosunki polsko-niemieckie.

Integracja i rozwój ziem zachodnich i

północnych", praca zbiorowa pod

red. B. Jałowieckiego i J.

Przewłockiego, Katowice 1980 :

[recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1-2, 86-92

1982

(2)

z m arły w trak cie jej trw ania (28,3%). N ie jest to za te m lista eksterm inacji. A u to rzy u w z g lę d n ili n azw isk a za ró w n o o b y w a te li p o lsk ich i P o la k ó w z k ra ju i zagranicy, a le ró w n ie ż „P olaków , o b y w a te li n iem ie ck ic h, p o ch o ­ d zących z ob ecn y ch ziem zachodnich i p ó łn o c n y c h ”.

W w y k a z ie strat zn a jd u jem y n a zw isk a z w ią za n e z teren em b y ły c h P rus W schodnich. O dnotow ano w ięc: R einholda Barcza (1885— 1942), K azim ierza Jaroszyka (1878— 1941), M ichała K ajki (1858— 1940), L u d w ik a Ł y d k o (1895— 1944), S ta n isła w a N o w a k o w sk ie g o (1889— 1942), S e w e r y n a P ie n ięż n e g o (1890— 1940), W ła d y sła w a P ie n ięż n e g o (1880— 1940).

P io n iersk i charakter pracy sp raw ił, że są w niej p e w n e luki, k tó r e w a r ­ to uzupełnić. N a le ż y w ię c u p o m n ieć się o ta k ie p ostacie jak: H ugo B ah rk ego (Barke), 1876— ок. 1940, drukarza, działacza p olitycznego, w la ta ch 1900— 1901 redaktora ukazującej się w Ełk u „G azety L u d o w e j” ; W ła d y sła w a G ro­ b eln eg o (1893— 1939), drukarza, redaktora, działacza p le b isc y to w e g o n a P o ­ w iślu; K u rta Obitza (1907— 1945), działacza m azurskiego, naukow ca, w la ­ ta ch 1928— 1931 redaktora w y d a w a n e g o w B e r lin ie pism a M a zu ró w „C ech” ; Bernarda Żbika, d ziałacza m azu rsk iego, poety, w sp ó łp ra co w n ik a „Życia M ło­ d z ie ż y ”, k tó r y od 1940 roku w ięzio n y w obozie w S tu tth o fie zm a rł tam śm iercią głodow ą.

W ym ien io n y na s. 28 Lech Malbor, to fa k ty c z n ie pseudonim , ja kim pod­ p is y w a ł sw o je u tw o r y F ran ciszek Jujka (1906— 1943).

N a to m ia st F ran ciszek M y śliń sk i (s. 69), dziennikarz, lite ra t z Grudziądza, ur. 1894 r., n ie został z a m o rd o w a n y na te r e n ie GG; od 1947 r. m ieszk ał w S zczytn ie, ta m też zm arł w 1963 r. (Por. T. Oracki, T w ó r c y i działacze

k u l t u r y w w o j e w ó d z t w i e o l s z t y ń s k i m w latach 19451970. M a t e ri a ł y bi ogr a­

ficzne, O lsztyn 1975, ss. 117— 118).

W z e s ta w ie w a ż n ie jsz y c h źródeł i lite r a tu r y zabrakło p u b lik a cji T. Orac- k iego, S t r a t y s z k o l n i c t w a i o ś w i a t y po l sk i ej na W a r m i i , Ma zu ra ch i P o w i śl u

w latach 19391946, P rzeg lą d H isto ry czn o -O św ia to w y , 1961, nr 3; 1962, nr 2.

B oh da n Ł u k a s z e w i c z

S t o s u n k i p o l s k o - n i e m i e c k i e . I n t e g r a c j a t r o z w ó j z i e m z a c h o d n i c h У p ó ł n o c n y c h . P r a c a z b i o r o w a p o d r e d . B . J a ł o w i e c k i e g o i J . P r z e w ł o c k i e g o , K a t o w i c e 1980, s s . 293, 1 n l b .

K siążk a ta jest p ok ło siem k a to w ic k ie j k o n fer en cji n a u k o w ej z końca 1979 roku, zorgan izow an ej p rzez W y d zia ł N a u k S p o łe c z n y c h P A N i U n i­ w e r s y te t Ś ląski oraz Śląski In sty tu t N a u k o w y . W yd a n a staran n ie choć w m a ­ ły m n ak ła d z ie (625 egz.), porusza isto tne za gad n ien ia z zak resu sto su n k ó w p o lsk o -n ie m ie c k ic h ostatn ie go sz czeg ó ln ie pó łw iecza . S k ła d a się ze w stę p u au torstw a red ak torów (s. 7— 8) i trzech części. P ie r w sz a p o św ięc o n a jest p e r s p e k ty w ie h istorycznej sto su n k ó w p o lsk o -n ie m ie c k ic h (ss. 9— 74), druga — stosun k om m ięd zy P o lsk ą a R F N (ss. 75— 192), trzecia natom iast d o ty c z y pro­ ce só w in te g ra cji i rozw oju ziem zachodnich i p ółn o cn y ch w p o lsk im o rga­ n iz m ie p a ń stw o w y m . U k ła d p o w y ż sz y jest p rzejrzy sty , chociaż zabrakło w y ­ ek sp o n o w a n eg o m iejsca n a sp r a w y w c h o d z ą c e w zak res sto su n k ó w m iędzy P o lsk ą a N R D . W p ra w d zie R. B uchała, jed en z a u to r ó w drugiej części, d o­ ty k a teg o zagadnienia, a le jego te k st (ss. 95— 108) m a charakter p rop ozycji p eriod yzacji p o w o je n n y c h sto su n k ó w p o lsk o -n ie m ie c k ic h z p u n ktu w id zen ia p olskiej racji stanu. B r ak n a to m ia st w tom ie te k stó w , k tó r e od zw iercied la

(3)

-ly b y sta n o w isk o N R D w sp raw ach dla tem atu k siążk i isto tn y c h (np. m i­ g racje ludności n a terytorium NR D z ziem zachodnich i p ó łn o cn y ch , P o lsk a i z iem ie za ch od n ie oraz p ółn ocn e w podręcznikach sz k o ln y c h NR D , k o n ta k ­ ty przygraniczne). B y ć m oże uznano, iż są to sp r a w y o czy w iste , jed nak że i one m ieszczą się w tem acie. Ich u w z g lę d n ie n ie n a d a ło b y ca łem u w y d a w ­ n ictw u p e łn ie js z y w y m ia r, n a to m ia st bez t y c h i in n y c h sp r a w •— k siążk a n ie o d zw iercied la p ro b lem a ty k i t y tu ło w e j całościow o. S u g eru je , iż drugą część ty tu łu m ożna ro zp a try w a ć w o d erw a n iu od jed n e g o z d w ó c h państw ' n iem ie ck ic h. T y m cza sem przed 1945 rokiem z iem ie zach o d n ie i p ó łn o cn e b y ły częścią o rgan izm u jed ne go p ań stw a n iem ie ck ie g o , z w ią za n e b y ły z tery to riu m i d zisiejszej RFN i NR D .

K siążk ę n a p isali h isto ry cy , p o lito lo d zy i soc jo lo g o w ie. W części p ie r w ­ szej W. W rzesiń sk i z a w a r ł o g ó ln o te o rety c zn ą r e fle k sję n a t e m a t trad ycji pogranicza p o lsk o -n ie m ie c k ie g o i ich znaczenia dla k sz ta łto w a n ia sto su n k ó w p o lsk o -n ie m ie c k ic h (ss. 11— 25), Л. C zubiński p rzed sta w ił P o lsk ę w h itle r o w ­ sk ic h p la n a ch a n ek sji i p od b ojów (ss. 26— 43), K. F ie do r za ją ł się form am i a n ty h itle r o w sk ie j opozycji w T rzeciej R zeszy przed w y b u c h e m w o jn y (ss. 44— 60), a R. G elles uk azał fu n k cje sz k o ły w k sz ta łto w a n iu p o sta w w o b ec P o ls k i i P o la k ó w w ty m sa m y m p a ń stw ie i ok resie (ss. 61— 74). D ru ga i trzecia część książki są bardziej r ozb u d ow an e od p ierw szej. W każdej z n ich z a ­ m ieszczono te k sty sie d m iu autorów , p rzy czym n ie k ie d y d o ty k a ją oni ty ch sa m y c h zagadnień. S tą d też w tom ie n ie u n ikn ięto p o w tó r z e ń i ujęć w y ­ c in k o w y ch . Poza w s p o m n ia n y m już a r ty k u łe m R. B u c h a ły w drugiej części w y d a w n ic tw a zn a la zły się te k sty W. M a rk iew icza o e w o lu c ji p o lity k i R FN w ob ec P o lsk i (ss. 77— 94), B. P a sierb a o fun k cja ch p ro b lem u n ie m ie c k ie g o w p ie r w sz y m ok resie P o lsk i L u d ow ej (ss. 109— 123), P. D o b ro w o lsk ieg o o e w o ­ lucji za ch o d n io n iem ieck ich k oncepcji odprężenia (ss. 124— 142), W. B o - k a jły o rozw oju ch ad eck iej k on cep cji p o lity k i w o b ec P o ls k i w k o n fro n ta cji z p r a k ty k ą p o lity c z n ą (ss. 143— 159), J. K o rb ela o w y b r a n y c h p ro b lem a ch m igracji do R F N w latach 1956— 1978 (ss. 160— 175), Sz. W ysoc kie go n a tem a t w a lk i p o lity cz ne j w R F N w o k ó ł w sp ó ln y c h za le c e ń k o m is ji p o d ręczn ik o w ej (ss. 176— 192). W trzeciej części w y d a w n ic t w a zam ieszc zon o prace H. R e- c h ow icza na tem a t m iejsca ziem z a ch o d n ich i p ó łn o c n y c h w ro zw o ju sp o ­ łeczn o -g o sp o d a rczy m P o lsk i L u d o w ej (ss. 195— 210), W. Ja ch era o procesach in te gracji społecznej (ss. 211— 222), W. N a w r o c k ie g o o p r o b le m a ty c e a w a n su i in te gracji k u ltu ra ln ej (ss. 223— 236), Z. Ł e m p iń sk ie g o o za sa da c h r o z w ią ­ zania p ro b lem u p o lsk iej ludności rodzim ej (ss. 237— 246), J. B e n y sk ie w ic z a 0 lu d ności au tochton iczn ej w la ta ch 1945— 1950 (ss. 247— 259) i T. F ilip k o w ­ sk ie g o o p o lity c e o św ia to w e j w ok resie 1945— 1949 n a t y c h zie m ia c h (ss. 260— 274) oraz K. P io tr o w s k ie g o n a tem at a w a n su sp ołec zn o-gospod arc zego i k u l­ turalnego P om orza S zczec iń sk iego w 35-leciu P R L (ss. 275— 294).

P o szcze g ó ln e a r ty k u ły o m a w ia n e g o to m u różnią się sto p n iem d o jr za ło ś­ ci n a u k o w ej i sto p n iem u og ó ln ień . R óżna jest te ż m eto d a pisania. N ie k tó ­ rzy z a u to r ó w p om in ęli aparaturę n a u k o w ą . J e ż e li m o ż e to b y ć z rozu m iałe w w y p a d k u te k stó w W. W rzesiń sk ieg o w części p ie r w sz e j, W. M a rk iew icza 1 R. B u c h a ły w części dru giej oraz W. N a w r o c k ie g o w części trzeciej, to w ą tp liw o śc i budzi ó w brak p r z y p isó w w a r ty k u ła c h H. R e ch o w icz a i K . P io ­ tro w sk ie g o w części trzeciej, m im o iż ostatn i p od ał źródła, n a p o d sta w ie k tó r y c h op ra co w a ł ta blice („Rocznik S ta ty s ty c z n y ” i z a ty tu ło w a n e o g óln ie „ M ateriały W o jew ó d zk iej K o m isji P la n o w a n ia w S z c z e c in ie ”). W ty tu ła c h

(4)

d w ó ch a r ty k u łó w (Z. Ł e m p iń sk ieg o i J. B e n y sk ie w ic z a ) w y e k sp o n o w a n o róż­ ne w y r a ż e n ia na ok reślen ie etn iczn ie polskiej ludności ziem zachodnich i p ół­ n o cn y ch (ludność rodzim a i lu d ność autochtoniczna, autochtoni). J e st to w y ­ n ik iem u tr zy m u ją ceg o się bałagan u p o ję cio w eg o w ty m w zg lęd zie. W p ra w ­ dzie tu i ó w d zie u ż y w a się o w y c h pojęć zam ien n ie , d ru g ie (autochtoni) p o­ siada zab a rw ien ie u je m n e. N a to m ia st p rzen oszen ie pojęć z d zied zin y geologii („skała — au to c hto n ”) jest z a b ieg iem w ą tp liw e j w artości. Z p rzytoczonej p rzez J. B e n y sk ie w ic z a za M. R udnickim d efinicji pojęcia „ a u to c hto n ” m ożna w y c ią g n ą ć w p r a w d z ie logiczn e, a le ab su rd aln e w n io sk i, np. że lu d ność o sie ­ dlająca się n a ziem iach za ch od n ich i p ółn o cn y ch po 1945 roku b y ła lu d ­ n ością najeźdźczą, że au tochton am i są p o to m k o w ie n a jd a w n ie jsz y c h m ie sz ­ k a ń có w W arszaw y, a cała reszta jest lu d nością n a p ły w o w ą . J eśli p am iętać 0 zm ian ach g e o p o lity c zn y ch i różnorakich p rz e m ie sz tz e n ia c h ludności w ciągu w ie k ó w , sz czególn ie w m iarę nasilania się p rocesów u rb an izacyjnych, i pozo­ sta w a ć przy o k reśla n iu p ie r w o tn y c h m ie sz k a ń c ó w z ie m p olsk ich , jako lu d ­ ności autochton iczn ej, to o tr z y m a m y n ie sa m o w ity g a lim atias. Podana przez J. B e n y sk ie w ic z a d efinicja m a sy skalnej zw a n ej a u to c h to n em jest w d od at­ ku ty lk o cząstkow a. W g eologii a u toc hton em n a z w a n o b o w ie m zarów n o sk a ły zd e fo r m o w a n e (pofałdow ane), jak i n ie zd efo rm o w a ne . P rzen o sze n ie sia tk i p ojęciow ej z in n y c h d y scy p lin do nauk sp o łec zn y ch jest zab ieg iem w i e l ­ ce r y z y k o w n y m .

Obraz ziem zachodnich i p ó łn o cn y ch przed i po 1945 roku w części h i ­ storiografii polskiej ja w i się w k o lorach czarnym i b ia ły m . Taki p u n k t w i ­ dzenia p rzyjęli za ró w n o r ed a k to rzy tom u, jak i a u tor zy d w ó c h arty k u łó w . J u ż w e w s tę p ie spotkać m ożn a tezę o „za n ied b a n y ch i z a co fa n y ch k ie d y ś obszarach, k tó r e dopiero w P o ls c e L u d o w ej z y s k a ły m o ż liw o śc i w sz e c h str o n ­ n e g o ro zw o ju ” (s. 7). H. R e c h o w ic z sfo r m u ło w a ł ją tak: „T e ren y od zy sk a n e p rzez P o lsk ę po II w o jn ie św ia to w e j b y ły u p ośled zon e w granicach p a ń ­ stw a n iem ie ck ie g o . W P o lsc e L u d o w e j p rzeszły b u r z liw y ok res b u d o w y i roz­ w oju, a o b ecn ie rozw ijają się p od ob nie jak reszta te r e n ó w P o ls k i” (s. 210). P o do b n ie tą sam ą sp ra w ę u ją ł W. Jacher: „ B y ły to obszary p e r y fe r y jn e 1 jak w ia d o m o — zan im w r ó c iły do m a cierzy — N ie m c y tak je tra k to w a li. B y ły to obszary zab ied zon e i pod w z g lę d e m ich w artości m a ter ia ln ej dużo u b oższe w stosunku do resz ty R z e sz y ” (s. 214). Ó w cza rn o -b ia ły obraz ziem zachodnich i p ółn o cn y ch przed i po 1945 roku n ie w y tr z y m u je k ry ty ki. P ie r w sz y z p o w y ż s z y c h c y ta tó w m a ch arak ter sloganu. P arad oks d ru g ieg o polega na tym , że p o d a n e w n im trzy fa k ty są p ra w d ziw e, a obraz całości fa łsz y w y . N a to m ia st trzeci p o zw a la stw ierd zić, że z iem ie od d alone od ziem cen tra ln y ch jakiegoś p a ń stw a z a w sz e m a ją ó w p e r y fe r y jn y charakter, są tzw . prow incją. O za b ied zo n y ch obszarach trudno b y ło b y m ó w ić ludności n a p ły w a ją c e j n a z iem ie za ch od n ie i północne. Istn ien ie zaś zróżn icow an ej w a rto ści m a ter ia ln ej ziem w c h o d zą cy ch w sk ła d jakiegoś p a ń stw a n ie jest zja w isk ie m odosobnionym . J e d n y m sło w e m , p rzytoczona w y ż e j teza i jej d w ie w e r sje n ie od zw iercied la ją rzec zy w isto ści. N a to m ia st stw ierd ze n ie, że z iem ie zach od n ie i p ółn ocn e ro zw ijają się ob ecn ie p odobnie jak reszta t e ­ r e n ó w P olski, n iczeg o n ie określa. O co za tem chodzi? P r z e d e w sz y stk im o to, że p rzytoczon a w y ż e j teza części h isto rio g ra fii i jej d w ie w e r s je p o ­ w s ta ły na g ru n cie fa łsz y w e g o założenia m eto d o lo g iczn eg o o p o r ó w n y w a ln o śc i rzec zy i zjaw isk , k tó r y ch p oró w n a ć n ie m ożna. Charakter, m ie jsc e i rola ziem za ch od n ich i p ó łn o cn y ch m u s ia ły być in n e przed i po 1945 roku.

(5)

Ich m nie jsza rola sp o łec zn o -ek o n o m iczn a i k u ltu r o w a w m ię d z y w o je n n y m u k ładz ie g eo p o lity c z n y m (w ram ach N ie m ie c ) n iż w p o w o je n n y m (w p a ń ­ s tw ie polskim ) jest o b ie k ty w n ie uzasadniona. M oże ona je d y n ie słu ż y ć u za ­ sad n ien iu te z y o n iezb ęd n o ści ty ch z ie m d la p a ń stw a p olsk iego, czy tezy ogólnej o g e o p o lity c zn y ch u w a ru n k o w a n ia c h a k ty w n o śc i gospodarczej ja­ k ich ś teren ó w . S am fa k t zn a lezien ia się ziem za ch od n ich i p ó łn o cn y ch w n o­ w y m u k ładz ie g eo p o lity c z n y m po 1945 roku sp o w o d o w a ł w z r o st roli t y c h ziem w n o w y m o rg a n izm ie gospodarczym . N a to m ia st zasługą p olsk ieg o sp o ­ łeczeń stw a jest in te g ra cja t y c h ziem , st a n o w ią c y c h trzecią część p ań stw a, z p ozo sta ły m i z iem ia m i Polski.

W k o n te k śc ie roli pogranicza w sto sun k a ch p o lsk o -n ie m ie c k ic h w o k r e ­ sie m ię d z y w o je n n y m w a r ty k u le W. W rzesiń sk ieg o p o ja w ia się teza o tym , iż „w ok resie h itle r o w sk im , k ie d y w r z e c zy w isto ści w zro sło n ie b e z p ie c z e ń ­ stw o k o n flik tu p o lsk o -n ie m ieck ieg o , z m alała rola p o g ra n icza ” i że „pogra­ nicze n ie m u sia ło już sp ełn ia ć fu n k cji m o b ilizu ją cy ch w o b e c p o lity k i to ta li­ tarnego p a ń stw a h itle r o w sk ie g o ”, chociaż rola jego w ty m w z g lę d z ie w z r o ­ sła w p rzededniu w o jn y (s. 24). Ta ogó ln o te o rety c zn a r e fle k sja n asu n ęła n i­ żej p od p isa n em u p e w n e u w a g i n a tem a t zasadności ta kie go sta w ia n ia sp r a ­ w y i p atr zen ia na rolę pogranicza je d y n ie przez p r y z m a t k o n flik tó w . J e d ­ n a k ż e i w ty m w z g lę d z ie p ogran icze ró w n ie ż po 1933 roku o d g r y w a ło d o ­ n io słą rolę, p r zy g o to w u ją c sp o łe c z e ń stw o do k o n flik tó w p rzy sz ło śc io w y c h . W e w sp o m n ia n y m już a r ty k u le R. G e lle sa podano m.in., że spośród 11 z a k ła d ó w kszta łcen ia n a u c z y c ie li aż 7 zn a jd o w a ło się po 1933 roku na pograniczu w sch o d n im i p o łu d n io w o -w sc h o d n im (ss. 65— 66). To i podobne fakty, znane lite ra tu rze historyczn ej, p r zem a w ia ją ch y b a jednak za in n y m u ję ciem roli pogranicza. P o nad to trzeba w n iej u w z g lę d n ić ró w n ie ż p o k o jo w e sk u tk i d e ­ k laracji rzą d ó w p o lsk ieg o i n ie m ie c k ie g o z 1934 roku w postaci w zro stu k o n ta k tó w w ró żn ych d zied zin ach życia. W o g ó ln o te o rety c zn ej r e fle k sji e k s­ p o n o w a łb y m w ię c raczej to, że p o g ra n icze sp e łn ia ło w sto su n k a ch p o lsk o -n ie ­ m ieck ich różną rolę w ró żn y m czasie. B y ła ona zależna od b liż sz y c h i d a l­ sz y ch celó w p o lity k i w e w n ę tr z n e j i sz czególn ie zagran iczn ej za ró w n o n ie ­ m ieck iej, jak i p o lsk iej. P o g ra n ic ze b y ło p e w n e g o rodzaju in stru m e n tem , p rzy k tó r eg o p o m o c y stosun k om p o lsk o -n ie m ie c k im m ożna b y ło n a d a w a ć różne tony: od n iep rzejed n a n ej w r o g o śc i do w z g lęd n ej p op raw n ości, w ł ą ­ czając w to różne m o ż liw o śc i pośrednie. W ła śn ie p ogran icze n a d a w a ło się d osk on ale do t y c h różn ych ról, a różnica to n ó w n ie t y le w sk a z y w a ła na m nie jszą czy w ięk sz ą rolę pogranicza w sto su n k a ch p o lsk o -n ie m ie c k ic h , ile na ich charakter. J eśli chodzi o stron ę n ie m ie c k ą role te b y ły za le ż n e od n ad rzęd n ych c e ló w p o lity c z n y c h T rzeciej R zeszy, o k tó r y c h p isa ł w o m a w ia ­ n y m to m ie A. C zubiński. Jeg o te k st n a su w a z k o lei u w a g ę d otyczącą roli i sytu acji P o lsk i przed w r z e śn ie m 1939 roku. S p r a w y te n a leży , jak sądzę, rozp a try w a ć w k o n te k śc ie zasadniczej i d łu g o fa lo w e j p o lity k i h itle r o w sk ie j zw iązan ej z realizacją c e ló w w o je n n y c h , które w y k r a c z a ły poza k o n flik t p o lsk o -n ie m ieck i. Iz o lo w a n ie P o ls k i b y ło dla T rzeciej R zeszy ty lk o celem pośrednim , a nie p ersp e k ty w ic z n y m . O siągn ięcie teg o celu p o śre d n ieg o H itler u zn a ł za w a r u n e k sin e qua non realizacji p e r s p e k ty w ic z n y c h c e ló w w o j e n ­ n y ch . W zw ią zk u z ty m i w z w ią z k u z n ie o sią g n ię c ie m p rzez Trzecią R zeszę za sa dn icz y ch c e ló w w o je n n y c h sądzę, że n a rolę i sy tu a c ję P o lsk i przed w r z e śn ie m 1939 rok u n a le ż y p atrzeć w ła śn ie w ty m k o n tek ście. W p ra w d zie doprow adzono do okupacji P o lsk i, ale n ie osiągn ięto zam ierzon ej izolacji

(6)

s p r a w y p olsk iej na a ren ie m ięd zy n a ro d o w ej (A nglia, Francja, koalicja a n ty ­ h itler ow sk a). Tak jak H itler n ie w ie r z y ł w m o żliw o ść sojuszu p o lsk o -b ry ­ tyjskiego, rząd polski nie dopuszczał e w en tu a ln o ści p orozum ienia radziecko- -n ie m ieck ieg o .

P rezen ta cja p oszc zególn ych n u r tó w opozycji a n ty h itle r o w sk ie j przez K. F iedora jest m oże zb y t jed nostronna, tym bardziej że p o d ziały w śród p r z e ­ c iw n ik ó w h itle r y z m u n ie za w sze b y ły sz ty w n e. Z abrakło tu m oże choćby in form acji o p rzeciw n ik a ch n a ro d o w eg o socjalizm u w śród n iem ie ck ie j m n ie j­ szości narodow ej poza g ran icam i T rzeciej R zeszy, sz czególn ie w P o lsce. N a ­ to m ia st w a rty k u le R. G ellesa p ro p o n o w a łb y m u w y p u k lić p o w sz ech n e w N iem czech zja w isk o odejścia p rzez szkołę n a ro d o w o -so cja listy czn ą od m o ­ d elu sz k o ły z okresu r e p u b lik a ńsk ieg o . P ie r w sz o p la n o w y dotąd cel sz k o ły w postaci k szta łcen ia u stą p ił po 1933 roku m iejsca celo m w y c h o w a w c z y m zgod n ym z doraźnym i i p er sp e k ty w ic z n y m i potrzebam i totalitarn ego państw a.

Zb yt drobiazgow a analiza p o lity k i zagranicznej R FN k ilk u autorów w drugiej części tom u sp o w o d o w a ła z jednej stro n y p ow tórzen ia, a z d r u ­ giej — brak p rzejrzystości całości tej części. Bardziej k o n k retn e są p ozostałe te k sty części drugiej, p rzy czym a r ty k u ł J. K orbela ro z w ie w a w ie le m itó w p o k u tu ją cy ch ró w n ież w sp o łe c z e ń stw ie p o lsk im na tem a t n a rod ow ego c h a ­ rakteru ludności em igru jące j do R FN , a Sz. W y so c kie g o m a charakter in ­ form ac yjn y. N a to m ia st w zw ią zk u z a r ty k u łe m B. P a sierb a p o w sta je p y ta ­ nie: na ile zm iana w arg u m en ta cji P P R w sp ra w ie n ie m ie c k ie j b y ła z w ią ­ zana z w y s tą p ie n ie m J. B yr ne sa, na ile zaś z p o ja w ie n ie m się te z y o z a o ­ strzeniu się w a lk i k la so w e j (chodziło o p oszerzen ie d o ty c h c za so w ej te z y PPR. 0 N iem ca ch , jako w in o w a jc a c h w o jen św ia to w y c h , u w agą, iż nie b y ły one j e d y n y m w in ow ajcą). Teza o zaostrzaniu w a lk i k la so w e j p rzen ik n ęła b o w iem 1 do p o lity k i w e w n ę tr z n e j i zagranicznej, a prob lem n ie m ie c k i sp ełn ia ł in ­ stru m en ta ln ą fu n k cję w o b y d w u polityk ach .

T rzecia część tom u m a p odobne u ch y b ien ia co druga: pow tórzenia, nie najlepsza przejrzystość zaw artości całości, w reszcie brak n iek tó r y ch zagad­ n ień, n ie z m ie r n ie isto tn y c h dla p rzeb iegu p ro cesó w in te g ra cji i rozw oju ziem zachodnich i p ó łn ocn ych . W a r ty k u le W. J ach era m a ło c z y te ln y jest te k st o pojęciu i p łaszczyzn ach integracji. W śród c z y n n ik ó w in te gracji brak roli K ościoła *. N ie jestem przekoriany by za sz y b k ą in te g ra cją m iała p rzem aw iać fa łsz y w a od p o w ied ź p ie r w sz o k la sistó w w 1949 roku na p y ta n ie o m ie jsc e p o­ chodzenia rod ziców (s. 217). W z m ia n k o w a n e eta p y in te gracji raczej n ie od ­ pow iad ają rzec zyw istości. To, co w y d z ie lo n o w etapy, fa k ty c z n ie działo się rów n o leg le. P r o b le m a ty k a lu d ności rodzim ej z d o m in o w a ła p ro b lem a ty k ę i n ­ tegracji lu d ności n a p ły w o w e j. N ie sta n o w iła ona przecież m onolitu . W y m ie ­ nion e pła szc zy zn y in te gracji (etniczna, narodow a, p a ń stw o w a ) o d n ieść trzeba do ogółu ludności, a n ie ty lk o do lu d ności rodzim ej, której liczba n ie w i a ­ dom o dla czeg o jest różna w ró żn ych m ie jsc a c h tek stu (por. ss. 213 i 218). C zy p a ń stw o n ie m ie c k ie r zec zy w iście „ św ia d o m ie zm ierzało do tego, b y ta grupa etniczna n ie czuła się zw iązan a z orga n izm em p a ń stw a n ie m ie c k ie g o ” (s. 219)? C zy lu d ność rodzim a dopiero po 1945 rok u w ch o d ziła n a drogę in ­ tegracji narodow ej? C ałość arty k ułu jest od erw a n a od p o lity k i p a ń stw a w o

-1 Z o b . n p . : B . K o m i n e k , k a r d y n a ł , W s ł u ż b i e Z i e m Z a c h o d n i c h . Z t e k i p o ś m i e r t n e j w y ­ b r a ł i p r z y g o t o w a ł d o d r u k u fcs. J . K r u c i n a , W r o c ł a w 1977.

(7)

bec ludności rodzim ej i sy tu a c ji ogó ln o p o lity czn ej w c a ły m ok resie P o lsk i L u d ow ej. S k u tk ie m teg o są uproszczone czasem w n io sk i i u ty sk iw a n ia A u to ­ ra n a w e t nad p oziom em św ia d o m o śc i sp ołec zn ej i p o lity cz n e j lu d ności ro­ dzim ej, co nie sp rzyja in te gracji p a ń stw o w e j (s. 220). W y d ając ta k ie u o g ó l­ niające w yrok i, A u tor n ie za sta n o w ił się jed nak nad p rzy czy n a m i e w e n t u a l­ n y c h n ied o sta tk ó w , jeśli chodzi o „ak cep tację o k reślo n y c h in sty tu c ji i p r a w - n o -p o lity c z n y c h idei przez gru p y społeczne" (s. 220), która to ak cep tacja m a b yć rd zen iem in te gracji p a ń stw o w e j. P r z y c z y n y te leżą n a to m ia st w ła śn ie w p o lity c e w e w n ę tr z n e j w o b e c lu d ności r o d z i m e j 2 i n ie ty lk o rodzim ej. C zy r z e c z y w iśc ie „procesy in te g ra cji społecznej za c h o d z iły o w ie le głębiej na w s i niż w m ieście" (s. 222)? N ie n eg u ją c zin te g r o w a n ia ziem i i ludności w sp ó łcz esn ej P o ls k i m y ślę jednak, że sz czeg ó ln ie so c jo lo g o w i trudno p o d zie­ lić pogląd, iż „po 1970 roku tr a k to w a n ie m ie sz k a ń c ó w z ie m zachodnich w e d łu g grup p o ch od zen ia traci se n s” (s. 222). N ie chodzi tu b yn a jm n iej o d z ielen ie ludności, a le o w y c ią g a n ie p o z y ty w n y c h dla ca łeg o sp o łe c z e ń ­ stw a w n io sk ó w w c h o d zą cy ch w zak res p o lity k i w e w n ę tr z n e j państw a.

W a r ty k u ła c h o lu d ności rodzim ej (Z. Ł e m p iń sk i i J. B e n y sk ie w ic z ) za­ brakło w ie lu opracow ań, czy n a w e t w s p o m n i e ń 3. N ie p odjęto zagadnienia: jak m ia ła się zasada sfo r m u ło w a n a przez A. Z a w a d zk ieg o („N ie ch c e m y ani jednego N iem ca, n ie o d d a m y ani jednej d u szy p o lsk ie j”, np. s. 238) i p r z y ­ jęte k r y te r iu m n aro d o w o śc i („zachow ania się zgod n ego lub n ie z g o d n e g o z p o ­ c zu ciem św ia d o m o śc i n a r o d o w e j”) do k r y te r iu m k la so w e g o . W sz y stk o to razem w z ię te p o w o d o w a ło w ie le n o w y c h k o n flik tó w i rep erk u sji n a ro d o w o - -p o lity c z n y c h w śród lu d n o ści p olsk iej. Chodzi tu o prob lem N ie m c ó w •— czło n k ó w P P R . T y lk o p o ło w ic z n y m rozw ią za n iem teg o z a g ad n ien ia, n ie p o ­ sta w io n eg o p rzez autorów , jest u w aga, że u sta w a z 8 1 1951 roku zry w a ła „z w y m o g ie m na ro d o w o śc i przy n a d a w a n iu o b y w a te lstw a p o lsk ie g o ” (s. 246). W k r y ty c z n y m n ie w ą tp liw ie a r ty k u le J. B e n y sk ie w ic z a o p o lity c e p a ń stw o ­ w ej w o b ec lu d ności rodzim ej nie u w z g lę d n io n o b ogactw a prac n ad k o n c e p ­ cjam i rep olon izacji ziem zachodnich p rzep ro w a d zo n y ch w latach II w o jn y ś w ia to w e j przez ośrodki z w ią za n e z rządem p o lsk im w L o n d y n ie. N ie pom ija w p r a w d z ie teg o T. F ilip k o w s k i w a sp ek cie p o w o jen n e j p o lity k i o św ia to w ej, ale czy r z e c z y w iśc ie o w e „ p o d sta w y p ro g ra m o w e p rzyszłej polskiej p o lity k i gospodarczej, ad m in istra c y jn ej, n a ro d o w o śc io w ej i k u ltu r a ln o -o św ia to w e j w stosunku do p olsk iej lu d n o ści au to c h to n iczn ej” (s. 261) b y ły r ea lizo w a n e dok ładn ie w P o lsc e L u d o w ej, rządzonej przez in n y obóz p o lity cz n y ? W ja­ k im ś sensie, trzeba przyznać, A u to r do strzeg ł ten prob lem , sy g n a liz u ją c z m ia ­ n ę p o lity k i o św ia to w e j po 1947 roku. J e d n a k że cała sp r a w a b y ła ak tu a ln a ró w n ież przed ty m rokiem .

W recenzji zw ró c o no u w a g ę je d y n ie na n ie k tó r e w y b r a n e za g a d n ien ia (n ie w ą tp liw ie b liższe niżej podpisanem u), k tó r e w e s z ły w skład o m a w ia n e g o tom u. Zakres te m a ty c z n y w y d a w n ic tw a jest b o w ie m bardzo szeroki. W z w ią z ­ ku z ty m n iek tó r e te m a ty w części dru giej i trzeciej m ożn a b y ło sk o m a ­ sow ać. D ziw ić m u si jednak brak w tom ie sp raw ozd ania z d ysk u sji, która — n a le ż y sądzić — b y ła częścią k a to w ic k ie j k o n fe r e n c ji. W drugiej i trzeciej

2 Z o b . n p . a r t y k u ł A i k a d i a , z a m i e s z c z o n y w „ K u l i s a c h ’*, 1981, n r 10.

3 N p . : J . S . L u d w i ń s k a , N a w y z w o l o n y m Ś l ą s k u , W a r s z a w a 1077 ( z o b . t e ż r e c . L . S m ó ł k i z a m i e s z c z o n ą w : Ś l ą s k i K w a r t a l n i k H i s t o r y c z n y „ S o b ó t k a ” , 1979, n r 2, s s . 320— 323).

(8)

części w y d a w n ic tw a jest w ie le m iejsc n ieja sn y ch — brak d a t i w y ja śn ie n ia n iek tó r y ch zdarzeń i fa k tó w (arty k u ły o p o lity ce RFN), n ie w ia d o m o np. kto w ch o d ził w skład d e leg a cji m azu rsk iej przyjętej 22 października 1944 roku p rzez B. B ier uta (s. 264). N ie k tó r e t e k sty m ają ch arak ter p u b lic y sty c z ­ n y (H. R echow icz, K. Piotrow sk i). W szystk o to spraw ia, że całość to m u nie je st jednorodna z pun ktu w id zen ia n a u k o w eg o , i że n a u k o w a w a rto ść p o­ sz czeg ó ln y ch a r ty k u łó w jest różna. R ed a k to rzy w y d a w n ic tw a zd a w a li sobie z teg o doskonale spraw ę, a niżej p o d p isan y n ie chce b yn ajm n iej p od w a ża ć celo w o ści k o n fer en cji czy w y d a w n ic tw a . Podczas k o n fer en cji podjęto b o w iem w a ż k ie tem a ty , k tó r y m i z a in tereso w a n a jest nie ty lk o n a u k a polska, ale i sp ołeczeń stw o. D y sk u to w a n ie o n ich i ud ostęp n ianie ich szerszej opinii publicznej jest ze w sz e c h m iar pożądane. W zw ią zk u z ty m szkoda tylko, że sz a len ie n iski nakład om ó w io ne g o to m u czyni go m ało d ostępnym .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Warto raz jeszcze podkreślić, że w Katedrze Polityki Ekonomicznej UŁ prace badawcze nad zagadnieniami rynku pracy i bezrobocia, a także problemami z tym

panu profesorowi wydaje, od czego w ogóle zaczął się u nas rozwój metodologii teorii ugruntowanej.. W Stanach byli ojcowie założyciele, w Niemczech Strauss miał dość

Zwrócenie w analizie atrakcyjności klastrów szczególnej uwagi na wiedzę wynikało między innymi z faktu, że badania ankietowe przeprowadzone zostały w klastrze

czyli wszelkie formy innowacji, których wynikiem lub celem jest znaczący i wi- doczny postęp w kierunku realizacji celu zrównoważonego rozwoju, poprzez

widely used in the design and analysis of human-automation interactive systems. This will limit the use of the presented method in the immediate future. This lack of use is

przewiduje się wzrost udziału ziem zachodnich w krajowej produkcji żywca, jaj i wełny, natomiast mimo poważnego wzrostu w liczbach bez­ względnych, zmniejszy się nieco udział

— Egz.: Berlin Geheim es Staatsarchiv Preussischer K ulturbesitz sygn.. Brytyjskie i Zagranicz­ ne Tow

The irrigated farm: land, water, farming technology and crops Private irrigation along the Tuli and Shashe rivers is characterised as smallholder family farming.. They operate