R e c e n z je
157
W głó w n y m zrębie biblio graficzn y m zarejestrow an o 5195 o pisów publikacji. O b o k zawartości w y d a w n ic tw periodycznych, zbio ro w y ch i m on ografii zarejestro w a n o także dysertacje i re fera ty ze zjazdów , k on feren cji i sesji naukow ych. W spisie nie uwzględniono jedynie m a te ria łó w zaw artych w w y d a w n ic tw ie Sowietskaja a r - chieołogija.Całość m ateriału podzielona została n a 5 głó w n ych działów . D o pierw szego działu (P ra c e o charakterze og óln ym ) w eszły p ublikacje pośw ięcone organizacji i historii etnografii, m etodyce bad ań etnograficznych, o rga n izacji instytucji krajoznaw czych. D z iał drugi (Ogólne i teoretyczne prace etnograficzne) za w iera p u blik a cje dotyczące etnogenezy, historii kultury, języka, n aro do w ego piśm iennictwa i sztuki, historii r e - ligii, p ro ble m ó w n aro d o w y ch i kolonialnych. W dziale trzecim (Etnografia narodów Z S R R ) i czw artym (Etnografia innych narodów ) opisy bibliograficzne ułożone zostały w e d łu g zasady geograficznej, tytułam i p od d ziałów są n azw y o k ręgó w geograficz n ych Z S R R i n az w y kontynentów świata. D ział piąty pośw ięcony jest w yłączn ie pracom antropologicznym .
A utorzy b ib lio g ra fii usiłow ali w łączyć do spisu biblio graficzn ego re cen zje p rac w y dan y ch przez Instytut, zamieszczone w piśm iennictw ie zarów no radzieckim , jak i św iatow ym . Zam ierzen ie to nie zostało w pełrji zrealizowane. N ie uw zględn iono np. recenzji i dłuższych om ówień p rac Instytutu w polskich czasopismach fac h o w yc h z dwudziestolecia m iędzywojennego.
Użyteczność b ib lio g ra fii podnoszą d w a indeksy: n a z w etnograficznych i osób. Instytut E tnograficzny im. N . N . M ik łu c h o -M a k ła ja by ł i jest n ajw ażn iejszą radziecką in stytucją n au k ow ą w dziedzinie etn o grafii i antropologii, stąd b ib lio g ra fia jego p rac d a je n ie tylko p ełn y o b ra z działalności Instytutu, ale też o braz ro z w oju etnografii w Z w ią z k u Radzieckim d o 1962 r.
Jerzy Rózieimcz
Z C Z A S O P I S M K R A J O W Y C H
H I S T O R I A N A U K I P R Z E K R A C Z A B A R IE R Ę D Ź W I Ę K U
D o przekroczenia b ariery d źw ięku p rzy rów n ać m ożna ukazanie się p ow a żn ej recenzji książki historycznonaukow ej w polskim czasopiśmie społeczno-literadkim . Bohaterem tego w yczynu jest znakom ita k siążk a T. S. K u h n a Struktura rew olu cji naukowych ’ , a m iejscem , gdzie został dokonany — n r 21/1968 d w u ty go d n ik a „ W s p ó ł czesność”. A u to rem recenzji, zatytu łow anej Autodestrukcja m itu nauki, jest M a re k J. Siemek.
M yślą p rzew od nią recenzji jest stwierdzenie, że K u h n p od kop uje „ w iarę w sen sowność tradycyjnego pojęcia n au ki [...] ożyw ionego przekonaniem o postępującym i k u m ulatyw nym charakterze działalności n a u k o w e j”, przyczyniając się w ten spo sób do zacierania „ostrej dotąd granicy m iędzy n a u k ą a in nym i «n ie n a u k o w y m i» form am i świadom ości społecznej” (ja k się przy tym zdaje, M . J. Siem ek do takich fo rm zalicza także i n au k i humanistyczne).
Słusznie w zasadzie u jm u jąc istotne koncepcje książki, autor recenzji p rz y p i su je jednak K u h n o w i silniejsze tendencje dem istyfikatorskie, niż to jest w rzeczyw i stości. K uh n b o w iem bliższy jest m arksistow skiem u ujęciu zbliżania się nauki do p ra w d y absolutnej przez kolejne p ra w d y w zględ n e, niż m u to p rzy p isu je M . J. S ie
-1 Por. recenzje z oryginału angielskiego i z p rze k ład u polskiego tej książki w nrach 4/1963 (ss, 559— 564) i 4/1968 (ss. 825— 827) „ K w a rta ln ik a ”.
158
R e c e n z jem e k a, w y c ią g a ją c z ro z w ażań K u h n a wniosek, że „nauk a nie p ro w ad zi nas k u żad n ej «p ra w d z ie » obiek tyw n ej i jednoznacznej”, a „ je j postęp jest 'tylko postępem w sp raw n y m ro z w ią z y w a n iu p roblem ów , ja k ie sam a sobie nastręcza”. N a to ostat nie sform u łow anie zgodziłby się zapew n e autor Struktury rew o lu c ji naukowych w odniesieniu do n au k i „norm aln ej” („instytu cjon aln ej” — w nietrafn ym brzm ieniu p rzek ład u polskiego), ale — jak zresztą przypom ina -to i M . 'J. Siem ek — re w o lu c ja n a u k o w a staw ia n o w e problem y i w łaśn ie n a tym polega jej znaczenie jak o kroku przy bliżającego poznanie ludzkie d o p ra w d y absolutnej.
N ie ja k o p rzygotow aniem do w y czy n u dokonanego w e „W spółczesności” b y ło u k a zanie się recenzji k siążk i K u h n a w mrze 34/1968 „ K u ltu ry ” . A u to rem recenzji, zaty tu ło w an ej Paradygm at i rew olucje naukowe, jest L e c h B udrecki.
B y ło to tylko przygotowanie, bo recenzja ta jest o w ie le m niej interesująca niż recenzja M . J. Siem ka. Już pierwsze zdanie L . B udreCkiego budzi .zdziwienie i n ie u f ność: bezpodstaw nie b o w iem p rzesu w a on datę u k azana się The Structure of Scien tific R evolutions z 1962 r. n a 1952 r., w y c ią g a ją c w dalszym ciągu z te j błęd n ej daty w niosk i — zbudow an e, oczywiście, n a piasku. P o n a ogół p o p ra w n y m przedstaw ieniu głów n y ch tez książki, autor stwierdza, że jest oma „nabita p roblem atyk ą”, że zatem w recen zji „niepodobna zarysow ać w łasn ego stan ow iska w obec poruszonych tam za gadnień” . W zakończeniu zaś L . B u d reck i p o w ta rz a w ątp liw ości autora Posłowia do polskiego przekładu, doc. S. A m sterdam skiego, co do ścisłości określenia przez K u h n a pojęcia paradygm atu.
A le n ie n arzek ajm y — p ew n e rozczarow anie, jak ie s p ra w ia recen zja w ,.K ultu rze”, w y n agro d z iła już „Współczesność” .
Eugeniusz Olszew ski
O M IE J S C E N A U N I W E R S Y T E T A C H D L A H IS T O R II N A U K I
W nrze 10/1968 „Życia Szkoły W y ż sz e j” prof. B o gdan Suchodolski w artykule U n iw ersytet ży w y w służbie narodu za ją ł się koniecznością dostosowania działalności polskich un iw ersytetó w do współczesnego dynam icznego ro zw oju nauki. W szczegól ności autor w skazał, że często „problem atyka b a rd z o zintegrow ana jest rozbita n a w y d z ia ły będące osobnym i królestw am i” (s. 6). W sztyw n ych 'schematach nie m ogą się n ieraz pomieścić całe w ażne dyscypliny. Dotyczy to m.in. historii n a u k i:
„ N ie istnieje ona n a żadnym z naszych un iw ersytetów , chociaż .rozwija sio b a r dzo ży w o w świecie, a rów n ież i w Polsce. M a m y w te j dziedzinie dobrą lokatę m iędzyn arodow ą, w ychodzą u n as m iędzyn arod ow e czasopisma z tej dziedziny, orga nizo w an e są m iędzyn arod ow e kongresy. W ro k u przyszłym ukaże się p ierw szy tom w ie lk ie j syntezy, dokonanej siłam i .zbiorowymi, syntezy d z ie jó w n au k i polskiej. A le w szystko to dzieje się p oza uniwersytetam i. Jest jedn ak rzeczą charakterystyczną, iż cała ta a k cja i wszystkie najw ażniejsze p race b ad aw cz e są p ro w ad zo n e przez... p ro fe so ró w uniwersytetu. W spom niane D z ieje nauki polskiej b y ły pisane przez p ro fe sorów p ra w a , socjologii, historii, pedagogiki, filozofii, ja k ró w n ież w ie lu p rofeso rów dyscyplin przyrodniczych. W szy stk o to o d b y w a ło się jed n ak poza ich działalnością «s łu ż b o w ą » w ra m ach uniw ersytetu; un iw ersytet n ie korzystał z ich w iedzy w tym zakresie, chociaż historia nauki p o w in n a n ie tylko b y ć u p ra w ia n a w uniwersytetach, ale p ow in n a równocześnie stanowić jed e n z w ażniejszych przedm iotów nauczania” (s. 7).
2 Jak się w y d a je , autor recenzji zaczerpnął tę in terpretację książki z p osłow ia do je j polskiego p rzek ładu ; por. w zm ian k ow a n ą recenzję tego przekładu.