A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S
F O L IA H IS T O R IC A 28, 1986
Piotr Staw ecki
STANO W ISK O POLSKIEGO SZTABU GENERALNEGO W OBEC PROBLEMU ROZBROJENIA W LATACH 1921— 1934
W ŚWIETLE AKT PROW ENIEN CJI W O JSK O W E J
Z agadnienie stanow isk a polskiego Sztabu G en eralnego (Głównego) wooec rozbrojenia w okresie m iędzyw ojennym nie znalazło dotychczas w polskiej historio grafii pełnego odzw ierciedlenia. Przed rokiem i939 był to bow iem tem at o c h a ra k te rz e poufnym lub n aw et ściśle tajnym . W zw iązku z tym p rzed w o jen n a lite ra tu ra przedm iotu inform ow ała w szerszym zak resie przew ażnie tylk o o w y d arzen iach na forum Ligi N arodów oraz o stan o w isku m ocarstw eu ro p ejsk ich wobec ty ch kw e stii1.
Po ro k u 1945 plonem zain tereso w an ia tym problem em było n a j p ierw opublikow anie dw óch dokum entów w „D ziejach N ajn o w szy ch "2, n astępnie szkicu a rty k u łu w publik acji przyg o tow anej na XIII m iędzy n arodow y k o ng res' n auk h isto ryczn ych w M oskw ie (sierpień 1970) staran iem W ojskow ego In sty tu tu H istorycznego (w języku francuskim i rosyjskim )3, i w reszcie VIII rozdziału (Zagadnienie ograniczenia zb ro
jeń) w m onografii: Polityka w o js k o w a Polski 1921— 1926*.
A rty k u ł nin iejszy rów nież nie w y czerp u je zagadnienia. W intencji au tora ma on jed y n ie rozszerzyć dotychczasow e b adan ia — zwłaszcza,
1 L ite r a tu r ę tę p o d a łe m w e w s tę p ie do d w ó c h o p u b lik o w a n y c h d o k u m e n tó w —- p a trz : S t a n o w i s k o p o l s k i e g o S z t a b u G ł ó w n e g o w o b e c r o z b r o j e n i a . P r z y c z y n e k d o p r o b l e m u r o z b r o j e n i a w l a ta c h 1920— 1934, „ D zie je N a jn o w s z e " 1969, R. I, z. 1, p r z y p is 5 i 6. * Ib id em . 3 L ' a ttitu d e d e l 'e t a t - m a j o r g é n é r a l P o lo n a is la ce au p r o b l è m e d u d é s a r m e m e n t au c o u r s d e s a n n é e s 1920- 1939, [w :] H i s t o i r e M i lita ir e d e la P o lo g n e . P r o b l è m e s chois is . P ubli é ù l'o c c a s io n du X I I I e C o n g r è s I n t e r n a t i o n a l d e s s c i e n c e s h i s t o r i q u e s à M o s c o u , A o û t 1970, s. 218— 231.
że w y k o rzystano w nim w ięcej źródeł i to nie tylko z C en traln eg o A rchiw um W ojskow ego, lecz także z A rchiw um A kt N ow ych. Ma też zw rócić uw agę na potrzebę podjęcia szerszych studiów w tym z a k re sie.
1. P IE R W SZ E PO LSK IE PR O JE K T Y O O G R A N IC Z E N IU Z B R O JE Ń
K w estia rozb rojenia bądź ograniczenia zb ro jeń łączyła się bardzo ściśle z bezpieczeństw em D rugiej R zeczypospolitej. Rozw iązanie tego o statnieg o problem u należało od początk u jej pokojow ego istnienia do n ajo ardziej isto tny ch zadań p olskiej polityki zagranicznej. W ypada na w stępie stw ierdzić, że głów ne p rzesłan k i obronności Polski i zad a nia dla polityki zagranicznej z p u n k tu w idzenia bezpieczeństw a p a ń stw a zostały sform ułow ane w m om encie początkow ego k ry stalizo w an ia się w Lidze N arodów k o n cepcji rozbrojenia. M ianow icie ów czesny szef Sztabu G eneralnego WP, gen. W ład y sław Sikorski p rzed staw iając 1У I 1922 r. w Radzie M inistrów m em oriał zaty tu ło w an y : Polityka za
graniczna z p u n k tu widzenia b ezpieczeństw a państwa, m ówił m. in.:
„potrzebujem y niezbędnie dłuższego czasu celem podjęcia spokojnej i w ytrw ałej p racy nad stabilizacją n aszych w ew n ętrzn y ch stosunków , a nie dy sp o nując nadm iarem sił nie odczuw am y p otrzeby ek sp an sji na zew nątrz. Z p u n k tu w idzenia zatem w ojskow ego, p o lityka zagraniczna prow adzić nas pow inna do u n ik an ia ko n flik tó w "5.
W ychodząc z tej tezy, a także uw zględ n iając niedogodne położe nie geograficzne i strateg iczn e R zeczypospolitej, Sztab G en eraln y 6 ch ę tnie w idział każdą m ożliw ość ograniczenia n iep ro d u k ty w n y ch w y d a t
5 Z ob. C e n tr a ln e A rc h iw u m M in is te r s tw a S p ra w W e w n ę tr z n y c h , A /I I - I 8, t. I. 6 G II 1923 r. u tw o rz o n o w S z ta b ie G e n e ra ln y m s p e c ja ln y o r g a n — W o js k o w e B iuro Ligi N a ro d ó w d o „ s ta łe g o c z u w a n ia n a d o b ro n ą in te r e s ó w s iły z b ro jn e j (w o js k a i m a r y n a rk i) r o z p a tr y w a n y c h p rz e z Lięjtj N a r o d ó w lu b in n e m ię d z y n a r o d o w e o rg a n a " . (Dod. ta j n y n r 4 do D z.R o z k .M S W o jsk . n r 5). K ie ro w n ik ie m B iu ra z o s ta ł k o n t r a d m ir a ł J e r z y Z w ie rk o w s k i, s ta ły c z ło n e k p o ls k ie j d e le g a c ji w G e n e w ie , k tó r y ju ż o d 1919 r. p ro w a d z ił w s z e lk ie s p r a w y w c h o d z ą c e w z a k r e s d z ia ła n ia L igi N a ro d ó w . O d p o ło w y 1922 r. w s p ó łp r a c o w a ł p o n a d to z p r z e d s ta w ic ie le m c y w iln y m d o s p ra w Ligi N a ro d o w r e p r e z e n ta n t O d d z ia łu II S z ta b u G e n e ra ln e g o , m jr T a d e u s z S c h a e tz e l. I o n ie w a ż d z ia ła ln o ś ć Z w ie rk o w s k ie g o , o fic e ra m a ło p rę ż n e g o , o g r a n ic z a ła s ię p r z e w a ż n ie do s p ra w m o rs k ic h i n ie b y ła s k o o r d y n o w a n a z M in is te rs tw e m S p ra w Z a g r a n ic z n y c h , z d n ie m 1 II 1925 r. W o js k o w c B iuro Ligi N a ro d ó w z o s ta ło z lik w i d o w a n o . J e d n o c z e ś n ie u s ta n o w io n o s a m o d z ie ln y r e f e r a t do s p r a w L igi N a r o d ó w w O d d z ia le II S z tab u G e n e ra ln e g o , p o d le g ły w p ro s t O d d z ia ło w i II. Z a k re s d z ia ła n ia n o w o p o w s ta łe g o r e f e r a tu p r z e w id y w a ł o p r a c o w y w a n ie w n io s k ó w d la s ta łe g o d e le g a ta do s p r a w o b ro n y p a ń s tw a w L idze N a ro d ó w . D e le g a te m ty m z o s ta ł g e n . d y w iz ji K a z im ie rz S o s n k o w s k i. S p ra w y m o rs k ie z a ła tw ia n e d o ty c h c z a s p r s e z W o js k o w e B iuro Ligi N a ro d ó w p r z e k a z a n e z o s ta ły K ie ro w n ic tw u M a r y n a r k i W o je n n e j, p rz y k tó ry m Z w ie rk o w s k i p o z o s ta ł d e le g a te m do s p ra w W e s te r p la tte .
ków m ilitarn y ch i życziiw ie traktow ał p róby ro zstrzyg nięcia sporów m iędzynarodow ych z pom inięciem środków zbrojnych; Mimo to, w p o czątkow ym okresie d eb at nad rozbrojeniem w Lidze N arodów , polski bztaü G eneraln y odnosił się z rezerw ą do p ro je k tó w ograniczenia zbro jeń. W sztabie tym nie w ierzono, bowiem w ideał spacyfikow ania św iata i utw orzenia jedneg o zw iązku państw . Przeszkodą w tym w zglę dzie — jak tw ierdzono — było „głębokie, tkw iące w każdym n a ro dzie poczucie patriotyzm u, se p ara ty z m u "7.
Polskie sfery w ojskow e nie zgadzały się pon adto na żadne o g ra n i czenia dopóty, dopóki dw a m ocarstw a są sia d u ją c e z Polską po zo sta w ały poza Ligą N arodów i nie były pod po rządkow ane jej zaleceniom 8. W y rażały nato m iast p o p arcie dla ograniczenia h an d lu bronią ale pod w arunkiem , że Polska zostanie członkiem S tałej Kom isji D oradczej, w eźm ie udział w ogólnej k o n troli rozbro jeniow ej in ny ch członków i w reszcie, że będzie tra k to w a n a na rów ni z innym i państw am i. O b a w iano się bowiem, że m o carstw a zachodnie będą eksploatow ać p a ń stw a m niejsze i śred n ie pod w zględem ekonom icznym 0.
W elabo racie Sztabu G en eraln eg o z 1922 r. pt.: Stanow isko Polski
wobec planów ograniczenia zbrojeń stw ierdzono, że „do ostrożności
w sp raw ach ro zb ro jenio w y ch zm uszają fak ty w skazujące, iż czynniki n ajbard ziej agresy w n e, w y stęp u jące w k ieru n k u realizow ania p ro g ra mów o graniczenia zbrojeń, działają w w y stąp ien iach sw ych nie jak o obrońcy szczytnych haseł w spółżycia m iędzynarodow ego, ale w y łącz nie jak o przedstaw iciele in teresó w tych państw , z k tó ry c h pochodzą. Żaden dotychczasow y p ro je k t nie był jeszcze o p a rty na badan iu o gól n ych w aru nk ów m ilitarnych, nie szukał środków , k tó re d ałyb y się pogodzić z interesam i inny ch narodów . Poza ram y egoizm u p a ń stw o w ego nie w yszła żadna z m yśli w y su w an y ch w o rg an ach Ligi N a ro dów w k w estii ro zb ro jen ia "1". W ty ch w aru n k ach — jak tw ierdzono — — Polska nie m ogła i nie chciała przyjm ow ać n a siebie żad nych zo bow iązań k ręp u ją cy c h o rgan izację obrony p ań stw a aż do chwili, gdy będzie mieć dostateczne g w a ra n cje w obec dw óch m ocarstw sąsied z kich oraz nie w y ró w n a brakó w techniczno-w ojskow ych w y p ły w a ją cych z organizow ania arm ii od p o d sta w 11.
Stw orzenie w e w stępnym etapie prac rozbrojeniow ych p ro jek tu
7 P ism o s e k c ji tr a k t a t o w e j O d d z . IV M S W o js k . do M S Z, s p rz e d 18 IV 1921 r„ A rc h iw u m A k t N o w y c h [d a le j A A N ], D elegat R z e c z y p o s p o l i t e j P o l s k i e j p r z y L id z e
N a r o d ó w [d a le j — D R P L N ], t. 150.
8 P ism o O d d z ia łu II S z tab u G en. do s e k c ji tr a k ta to w e j O d d z ia łu IV M S W o jsk ., 18 IV 1921 r., i b id e m .
* J a k p rz y p is 7.
10 Zob. C e n tr a ln e A rc h iw u m W o js k o w e [d a le j C A W |, Liga N a r o d ó w , t. 1. 11 I b id em .
ogólnego, k tó ry byłby do przy jęcia dla w szystkich rządów , polski Sztab G e n e r a ln y ‘uw ażał za n ierealne. W ynikało to — zdaniem sz ta bowców — z dużej różnorodności w aru nk ów m ilitarnych, w jak ich zn ajdo w ały się p ań stw a w chodzące w sk ład Ligi N arodów oraz nie sk ry stalizo w an ia pojęć d o k try n a ln y ch po 1 w o jn ie św ia to w ej12. W o bec p ierw szych p ro jek tó w og raniczen ia zbrojeń (projektów Eshera i lorda Cecila), polski Sztab G en eraln y zajął postaw ę kry ty czn ą. Za nie do p rzy jęcia w p lan ie C ecila uw ażano m yśl jaw n o ści ko n w encji w ojskow ej, k tó rą m iała zaw ierać Rada Ligi N arodów w im ieniu z a g ro żonego państw a. Podobnie za n ie re a ln ą uznaw an o p ropozy cję ro zstrzy gnięcia przez R adę Ligi N arodów w ciągu k ilk u dni — k to w k on flik cie był a g re so rem 13.
M imo ty ch zastrzeżeń w sto su nk u do pierw szych propozycji roz brojeniow ych, polscy eksperci w ojskow i p roponow ali zasady, k tó ry c h celem byłoby u reg u lo w an ie w zajem nego stosunku sił oraz p rzeciw sta w ienie się rozw ojow i m ilitaryzm u. W m yśl ty ch zasad p ań stw a m ia łyby zobow iązać się do utrzy m y w an ia w po ko jow y ch w a ru n k a ch arm ii 0 liczebności rów nej 0,9% stan u ludności k ra ju (tyle w łaśnie w ynosiły p ro p o rcje w Polsce) oraz nie p rzek raczan ia niezbęd ny ch norm zaop a trzenia arm ii w broń, am unicję i w y po sażen ie tech n iczn e14.
W tak iej sy tu acji p ro je k t polski w sp raw ie m etod p rac y organów Ligi N arodów n ad ograniczeniem zbro jeń p rzew idy w ał ró w no rzęd ne działanie w trzech kierun k ach :
1. O p ra c o w a n ia teo re ty c z n e g o p lan u m inim alnych zbrojeń, dla o g ran iczen ia ro zw oju m ilitaryzm u o raz zm n iejszenia p rzy czy n niedo- m agań ek on om iczny ch państw .
2. O p ra c o w a n ia form „ h u m a n ita rn e j” w ojny, tzn. w y klu czen ia z w o jn y gazów tru jący ch , m iotaczy ognia, ang ażow ania ludności
cy w ilnej itp.
3. S tw orzenia eg z ek u ty w y w zględem ty ch państw , k tó re nie w y cz erp a ły środków p oko jo w y ch lub nie zach o w ały o b o w ią z u ją c y ch form w a lk i15.
T e k ieru n k i w a ru n k o w a ła sy tu a c ja g eo g raficzno -p olity czna Polski. W y m ag ała ona, , ab y p ro je k ty o g raniczen ia zbrojeń, w y p ra c o w a n e 1 ro zstrz y g a n e w Lidze N aro dó w nie zach w iały jej pokojow ego stan u arm ii. O b ro na polskiego stan o w isk a o d b y w ać się m iała w ięc poprzez:
12 Ib id em . 13 P r o je k t p a k tu g w a r a n c y jn e g o lo rd a R o b e rta C e c ila , n o ta tk a b. d „ C A W , Liga N a r o d ó w , t. 9. 14 P r o je k t do „K o m is ji r o z b ro je ń " , b. d., C A W , Liga N a r o d ó w , t. I. 15 S zk ic p o ls k ie g o p r o je k tu w s p r a w ie m e lo d p r a c y Ligi N a ro d ó w n a d o g r a n i c z e n ie m z b ro je ń , b. d., ib id e m .
— u k a z a n ie w łaściw eg o sta n u zb ro jeń Polski i po d k reślen ia, że N iem cy fak ty czn ie n ie zo stały ro zb ro jon e;
— d ążen ie d o p rze k o n a n ia Sztabów G e n e ra ln y c h in n y ch państw , że p la n y rozw oju w o jsk a po lsk ieg o w sposób m inim alny z ab ezp iecza ją u z y sk an ą n ie d a w n o niepodległość. R ów nocześnie m iano sta ra ć się o w y p raco w an ie, w sp ó ln ie z p ań stw am i sojuszniczym i i poszczeg ó l nym i p ań stw am i sąsiedzkim i (Łotwa, C zechosłow acja), k o n c e p c ji o g ra niczenia zbrojeń, k tó re j p rzy ję cie b y ło by dla P olski k o rz y s tn e o raz w y p ra c o w a n ie je d n o lite j tak ty k i p rze d staw ic ieli ty c h p ań stw i r e p re zen tan tó w Polski w o rg a n a c h Ligi N arodów ;
— odpow iednią arg u m en tację i p ro je k ty , z k tó ry c h w ynikałoby, że m yśl polska je s t je d y n ie rozw inięciem a rty k u łu 8 p a k tu o Lidze1®. Je że li chodzi o w sp ó łp racę z sojusznikam i w sp ra w a c h ro z b ro je niow ych, to n ajw ięk szą uw ag ę po lsk i Sztab G e n e ra ln y zw racał przez cały czas sw ej działalności n a F ran cję. P rzy czyny, d la k tó ry c h Polska p o p iera ła F ra n c ję tkw iły w tym, że o b a p a ń stw a n a ra ż o n e b y ły na niem ieckie te n d e n c je o d w eto w e17.
W celu p rzed staw ienia w Lidze N arod ó w w y ją tk o w e j pod w zglę dem w ojskow ym sy tu a c ji Polski, Sztab G en eraln y w ystosow ał do G e new y w latach 1922— 192318 w iele pism i m em oriałów w y ja śn ia jąc y c h w łasny p u n k t w idzenia w kw estii ograniczenia z b ro je ń 19. P odkreślano przy tym niejedno k rotnie, że Polska dąży do ro zb ro jen ia dlatego, że widzi w tym rea ln y interes. O k res niew oli przyniósł narodow i p o lsk ie mu stra ty k u ltu ra ln e i gospodarcze, k tó re n ależało ja k najszybciej o d robić20. N ieb ag atelny był też zapew ne fakt, że po odzysk an iu n iep o d ległości w listopadzie 1918 r., Polska — zniszczona gospodarczo p o d czas działań w ojny św iatow ej, a następ n ie podczas w o jen 1919— 1920 r. toczonych o u kształto w an ie granic — organizow ała arm ię od p o d
16 P ism o sz o ta S z ta b u gon. W ła d y s ła w a S ik o rs k ie g o d o a tta c h é s w o js k o w y c h o ra z S z y m o n a A s k c n a z e g o z 26 IV 1922 r., A A N , D R P L N , t. 150.
17 P ism o sz e fa S z ta b u g e n . W ła d y s ła w a S ik o rs k ie g o d o E u s ta c h e g o S a p ie h y z 20 V I 1922 r., i b id e m .
ls W k o ń c u 1922 r. p o za o b ra d a m i g e n e w s k im i o d b y ła s ię w M o s k w ie k o n fe re n c ja ro z b ro je n io w a z u d z ia łe m d e le g a tó w R o sji R a d z ie c k ie j, P o lsk i, F in la n d ii, E sto n ii, Ł o tw y i L itw y . P o n ie w a ż p rz e b ie g te j k o n f e re n c ji z o s ta ł ju ż w p o ls k ie j h is to rio g ra fii p r z e d s ta w io n y w y c z e r p u ją c o (J. J u r k i e w i c z , M o s k i e w s k a k o n f e r e n c ja r o z b r o j e n i o w a w g r u d n i u 1922 r„ [w :] S t u d ia i m a t e r i a ł y z d z i e j ó w s t o s u n k ó w p o l s k o - r a d z i e c k i c h , W a r s z a w a 1965, t. I; J. K u m a n i e c k i , M o s k i e w s k a k o n f e r e n c ja r o z b r o j e n i o w a 1922 r„ „ K w a r ta ln ik H is to r y c z n y " 1970, n r 2) a u to r n in ie js z y c h r o z w a ż a ń p o z w o lił so b ie tę k w e s tię p o m in ą ć . ’• Z ob.: R y s h i s t o r y c z n y p r o b l e m u r o z b r o j e n i a w o k r e s i e p o w o j e n n y m . S z ta b G en. M S W o jsk ., n r 924/Inf. z 13 I 1922 r., C A W , Liga N a r o d ó w , t. 9.
20 S ta n o w is k o p o ls k ie w s p r a w ie r e g io n a liz m u [1927], A A N , D R P L N , t. 163, k. 57.
staw . Z m niejszenie w ydatków zw iązanych z u trz y m a n ie m . siły zb ro j nej m iało prow adzić do łagodzenia nie ty lk o skutków w iekow ej zale żności politycznej, ale rów nież i w ojen z lat 1914— 1920.
Je d n y m z pism sk iero w an y ch do Ligi N arodów była odpow iedź polskiego Sztabu G eneralnego w sp raw ie p ro je k tu tra k ta tu w zajem nej pom ocy, k tó ry p rzesłan o rządow i polskiem u do zaopiniow ania. P ro jek t ten zdaniem szefa Sztabu G eneralnego S tanisław a H allera, k tó ry przy jego ro zp atry w an iu w ziął p rzed e w szystkim pod uw agę s y tu a c ję polityczn ą Polski, nie odpow iadał n a pytanie, jak zachow ać się m iały państw a po d pisujące ten trak tat, jeśli w ojna toczyć się b ę dzie m iędzy dw om a państw am i, z k tó ry ch jed n o nie podpisało ani p a k tu Ligi N arodów , ani tra k ta tu w zajem nej pom ocy. D rugą k w estio n o w aną sp raw ą były śro dki w ykonaw cze tegoż tra k tatu . Podstaw ow ą jego zasad ą m iała być — ja k w iadom o — w zajem na pomoc. P rojek t ów nie w y jaśn iał jed n ak czy podstaw ą pom ocy będzie zasada ,.soli darności m iędzynarodow ej", czy też zasada „w zajem ności św iadczeń". Stąd też polski Sztab G eneralny w yciągał w niosek, że każde państw o m ogłoby liczyć w yłącznie na pom oc p ro p o rcjo n aln ą do w łasn ych sił, co byłoby n iek o rzy stn e dla pań stw m ałych, sto jący ch wobec znacz n ych niebezpieczeństw 21.
2. S T A N O W IS K O M IN IS T E R S T W A S P R A W W O JS K O W Y C H Z R O K U 1925 W O B E C R O Z B R O JE N IA Z P U N K T U W ID Z E N IA IN T E R E S Ó W PO LSK I
N ajszersza w ykładnia stan ow isk a polskiego M inisterstw a Spraw W ojsko w ych w obec ro zbrojen ia pow stała z okazji proto ko łu g en ew skiego. G en erał Kazim ierz Sosnkow ski, stały delegat rządu do spraw obrony pań stw a przy Lidze N arodów , opracow ał na życzenie m inistra A lek san d ra Skrzyńskiego, m em oriał na ten tem at, dato w an y 25 II 1925 r. i zatw ierdzony przez m inistra W ład ysław a Sikorskiego. M em oriał ów przedstaw iał oficjalne stanow isko rządu wobec p ro to ko łu g e n e w sk ie go i zaw ierał ogólne w ytyczn e w sp raw ie rozbrojenia z p u n k tu w i dzenia in teresó w Polski. Pośw ięćm y mu więc nieco w ięcej uw ag i22. Zdaniem Sosnkow skiego, idea p a k tu Ligi N arodów i protokołu g e new skiego w spraw ie pokojow ego rozstrzy g an ia sporów m iędzy narod o w ych była zaprzeczeniem hasła „naró d pod bronią", k tó re zapoczątko- w ała w o jn a św iatow a. System y o bronne nadal o p ierały się na przy-
F r o je k t o d p o w ie d z i rz ą d u p o ls k ie g o n a n o tę S e k r e ta r z a G e n e r a ln e g o Ligi t'*<32(dÓ' V Z 25 ^ 1923 ^ZG s ta n o w is k d S z ta b u G e n e r a ln e g o ] , C A W , G a b in e t M S W o j s k . ,
-* F ra g m e n t te n z o s ta ł o p r a c o w a n y n a p o d s ta w ie m o ic h p u b lik a c ji, c y to w a n y c h w p r z y p is ie 1 i 3 n in i jsz e g o a rty k u łu .
g otow aniu do w ojny cały ch narodów . W ychodząc z założenia, że źródłem w ojen je s t różnica p o ten c jałó w p o szczególnych państw . Sosn- kow ski tw ierdził, że red u k c ja zb rojeń nie m oże zapew nić pokoju, choć może w yw rzeć pew ien dodatni w pływ na sy tu a c ję ekonom iczną św iata.
A by móc określić podstaw ę ogólnego rozbrojenia, w ów czas gdy s ta nie się ono faktem dokonanym , n ależało — w edług S osnkow skiego — — ustalić m inim alną siłę zbro jn ą niezb ęd n ą każdem u państw u. Siła ta składać się pow inna z elem entów p rzeznaczonych: 1) na u żytek w e w nętrzn y p ań stw a (elem ent policyjny); 2) do działań na zew nątrz, w e dług zleceń Ligi N aro d ó w (sankcje w ojskow e); 3) do osłony przed agresją, aby p ow strzym ać ag reso ra w strefie n ad g ran icznej p aństw a do chw ili nadejścia pom ocy z zew nątrz, u zyskanej na po dstaw ie sa n k cji; 4) do w y k o n an ia zobow iązań sojuszniczych ta k długo, dopóki so jusze reg ion alne stanow ić będą in teg raln ą część składow ą sy stem u bez p ieczeństw a i sankcji.
Stan zagrożenia p aństw a — zdaniem a u to ra m em oriału — zależał od czterech czynników : długości i c h a ra k te ru granic, liczby m ieszk ań ców pań stw sąsiednich, p o ten cjału przem ysłow ego ty ch pań stw i u k ła du geograficznego d anego państw a. Przy czym zagrożenie je s t tym w iększe, im ośrodki go spodarcze i k o m u n ik acy jn e położone są bliżej granicy.
Pow yższe w yw ody n a tu ry ściśle w ojskow ej stanow ić m iały po d staw ę zasad p rzy stąp ien ia do red u k cji istn ieją cy c h sił zbrojnych. P ro p o rcjo n aln a red u k cja sił w edług tego sam ego klucza dla w szy stkich p ań stw nie doprow adzi do pokoju, poniew aż pozostaw ia w zajem ny sto su n ek sił bez zmian. Pierw szym etapem ro zb ro jen ia pow inno być zatem pow szechne w strzym anie dalszych zbrojeń, poleg ające na: 1) nie pow iększaniu stanów arm ii czynnej; 2) zaham ow aniu w zrostu rezerw ; 3) zaham ow aniu grom adzenia m ateriałó w po nad jed n o litą norm ę, p rz y ję tą dla w szystkich państw , p ro p o rc jo n aln ą do p o siad an y ch sił zb ro j nych; 4) pow strzym aniu rozw oju p ro d uk cji m ateriałó w w ojen n y ch na ty ch sam ych zasadach co ich grom adzenia.
G enerał Sosnkow ski sugerow ał, by siły zbrojne (w ojska lądow e, p o w ietrzne, m ary n ark a w ojenna), g w a ra n tu jąc e bezpieczeństw o w iększoś ci państw , podlegały ro zbrojen iu rów nocześnie. Z daw ał sobie p rzy tym spraw ę, że ro zb rojen ie w ym ienionych rodzajów sił zbrojn ych będzie niedogodne dla p ań stw w yspiarskich.
W iele uw agi pośw ięcił też sp raw ie o k reślen ia w zajem n ych p ro p o r cji budżetu w ojskow ego do całości budżetu pań stw o w ego i w y n ik a ją cych stąd k o n sekw encji dla zbrojeń. P opularyzow ane, jak o środki zm niejszenia w y d atk ó w na zbrojenia, dw a rozw iązania: skró cenie o k re
su odbyw ania służby w o jskow ej oraz zastępow anie w w ielu w y p a d k ach żołnierzy fu n kcjonariuszam i cyw ilnym i — jego zdaniem — nie zapew n iały w cale o graniczenia w y datkó w w ojskow ych. W pierw szym bowiem p rzy p ad k u zachodziła potrzeba istnienia szerszej k a d ry zaw o dow ej, drugi zaś — był w ygodnym sposobem obejścia klauzul o g ran i czających stan y liczbowe.
Sosnkow ski rozw ażał rów nież zagadn ien ie stref zdem ilitaryzow a- nych. W y łączen ie z obrębu ogólnego obszaru p aństw a ty ch stref, na k tó ry ch obow iązyw ałby szczególny stan polity czny i p raw ny, zbyt g łęb o ko — w edług niego — w k raczało w zakres życia państw ow ego, a n a w et m ogłoby być pow odem w yraźn ego n aru szenia suw erenności p a ń stw ow ej. U tw orzenie pasów zdem ilitary zo w an ych m iałoby * bardzo n ie w spółm ierne k o nsek w en cje dla poszczególnych k ontrahentów . N iektó re bow iem p ań stw a m ogłyby stracić na o bszary zdem ilitaryzow ane zbyt duży p ro cen t sw ej ogólnej pow ierzchni, np. C zechosłow acja. Istniało też pow ażne niebezpieczeństw o, że ew en tu aln y ag reso r może starać się w yzyskać strefę zdem ilitaryzow aną jak o „zasłonę” sw ej k o n cen tracji. N atom iast k raj zagrożony najazdem , chcący uszanow ać tę strefę, stra c iłb y m ożliw ość skutecznej, czynnej defensyw y.
Dla Polski p ro je k t stref zd em ilitaryzo w an ych był n iek o rzy stn y ze w zględu na układ geograficzny. W y jątk ow o długie granice spow odo w ałyby bow iem dem ilitaryzację zbyt dużej części tery to riu m państw a, a w iele n ajw ażn iejszy ch strateg icznie i gospodarczo obszarów zo sta łoby w yłączonych z udziału w p o ten c jale w ojennym (zwłaszcza G órny Śląsk). W w ypadku, gdy b y Polska zgodziła się na utw orzen ie stref zdem ilitaryzow anych, pow inna w ysun ąć n a stę p u jąc e w arunki: a) w y kluczyć m ożliw ość pow stan ia strefy zdem ilitaryzow anej na G órnym Śląsku i Pomorzu, w łącznie z linią dolnego biegu W isły, b) pozostaw ić g arnizo ny polskie w strefie zdem ilitaryzow anej, aż do czasu w y bu do w ania odpow iednich koszar w głębi kraju, c) uzależnić określenie sze rokości stref od terenu.
W o dniesieniu do zagadnień reg io n aln y ch Sosnkow ski w ypow iadał się przeciw koncepcji neu tralizacji Bałtyku. U niem ożliw iałoby to bo wiem Polsce otrzym anie pom ocy sojusznika francuskiego, a nie dałoby żadnych g w arancji, że przeciw nicy p o siad ający floty w ojenne i na in n ych m orzach nie w prow adzą ich z chw ilą w ybuchu w ojny na „ n e u tra ln y " Bałtyk.
Tak w ogólnych założeniach i tw ierdzeniach rysow ała się koncepcja rozbro jenia w poglądach gen. Sosnkow skiego. M yśl ta -— jak się w y daje — legła u podstaw teo rety czn y ch rozw ażań polskiego Sztabu G e n e raln eg o w latach następnych.
3. K O N T R O L A H A N D L U B R O N IĄ , A M U N IC JĄ I M A T E R IA Ł A M I W O JE N N Y M I
Z zagadnieniem bezpieczeństw a i rozb ro jen ia łączyła się pośrednio konw encja o kontroli h andlu bronią, am unicją i m ateriałam i w o je n n y mi podpisana w czerw cu 1925 r. przez w iększość p ań stw europ ej skich23. P ro jek t konw encji w ym agał p ilnej uw agi ze stro n y Polski, nie p o siadającej w ów czas przem ysłu w ojennego, k tó ry b yłb y zdolny do zaspokojenia b ieżących potrzeb sił zb ro jn ych na stopie pokojow ej, nie m ówiąc już o w ojnie. Z punktu w idzenia in teresó w państw a polskiego jaw ność obrotu bronią nie b y ła korzystna. Byłaby ona pozytyw n a w ów czas, g dy b y zapew niono faktyczną, pow szechną k o n tro lę obrotu b ro nią i m ateriałam i w ojennym i z państw am i, k tó re nie były członkam i Ligi N arodów . Rów nież zasadę um ożliw iającą zatrzym y w anie i badanie tran sp o rtó w broni i m ateriałów w o jen n y ch k iero w an y ch do Polski przez obszary p ań stw sąsiedn ich uw ażano za destru k cy jn ą, zwłaszcza
na w ypadek grożącej Polsce w o jn y 24.
K onw encja o handlu bronią, am unicją i m ateriałam i w ojennym i m iała dla Polski szczególne znaczenie polityczne. Po raz pierw szy bo wiem została uznana jej sp ecjaln a sytu acja, jak o państw a g ran ic zą c e go ze Zw iązkiem Radzieckim, k tó ry nie uczestniczył na konferencji g enew skiej (4 V 17 Vf 1925 r.) i nie był członkiem Ligi N arod ó w 2"’. Do tekstu konw encji w prow adzono klauzulę zw aln iającą Polskę, Ru munię, Łotwę, Estonię, F inlandię od obow iązku publikow ania d anych o ekspo rcie i im porcie broni. Również dnne państw a ek sp o rtu ją c e broń do tych k rajó w nie były obow iązane do publikow ania d an y ch 36.
Cenny, z p u n k tu w idzenia praw a m iędzynarodow ego, był sp ecjalny protokół w spraw ie zakazu w o jn y chem icznej i bakteriologicznej. Był on niezależny od sam ej konw encji i o tw arty nie tylko dla uczestników k onferencji g enew skiej, ale rów nież dla w szystkich innych państw . Protokół ten był k rokiem naprzód do uznania zakazu w ojny chem icz
23 Por. s z e rz e j o ty m : J. G i l a s , Z a g a d n i e n i e r e g l a m e n t a c j i h a n d l u i p r o d u k c j i bron i, a m u n i c j i i m a t e r i a łu w o j e n n e g o w o r g a n a c h Ligi N a r o d ó w , „ A c ta U n iv e r s i
t ä t is L o d z ie n s is" 1983, F o lia h is to ric a 17, s. 81— 95.
21 P r o jek t o p in ii M S W o j s k . w s p r a w i e k o n t r o l i h a n d l u bronią, a m u n i c j ą i m a t e r iałam i w o j e n n y m i na k o n f e r e n c j ę w G e n e w i e w d n iu 4 m a j a 1925 r„ A A N , DRPLN , t. 154; in s tr u k c ja d la d e le g a c ji p o ls k ie j n a k o n f e re n c ję o k o n tr o li h a n d lu m ię d z y n a ro d o w e g o b r o n ią i a m u n ic ją , 29 IV 1925 r., C A W , G a b i n e t M S W o j s k . , i. 422 (s y g n a tu ra p rz ó d o s ta te c z n y m u p o rz ą d k o w a n ie m a k t). 25 S. K ü n s t l e r , K o n f e r e n c j a r o z b r o j e n i o w a , „ P rz e g lą d W s p ó łc z e s n y " , 1932, t. XL, n r 118, s. 170; ta k ż e r a p o r t p o lity c z n y g en . K. S o s n k o w s k ie g o do m in is tr a s p r a w w o js k o w y c h z k o n f e re n c ji g e n e w s k ie j, C A W , G a b in e t M S W o j s k . , t. 343 (u w a g a ja k w p rz y p . 24). 80 R a p o rt gen. S o s n k o w s k ie g o z k o n f e re n c ji g e n e w s k ie j.
nej za regu łę p raw a m iędzynarodow ego. O bow iązyw ał on w zajem nie państw a, k tó re go podpisały. N a w niosek Polski zakaz ten został roz cią g n ięty także na ok res w ojny. Było to szczególnie w ażne dla nasze go państw a, jak o k ra ju o słabo rozw iniętym przem yśle chem icznym 27.
4. D Z IA Ł A L N O Ś Ć D E L EG A C JI P O L S K IE J
W K O M IS J I P R Z Y G O T O W A W C Z E J D O K O N F E R E N C JI R O Z B R O JE N IO W E J I O C E N A P R A C T E J K O M IS J I
Po załam aniu się koncepcji p ro to k o łu genew skiego, Z grom adzenie Ligi N arodów w m yśl tego protokołu, i w pew nym stopniu protokołu końcow ego ko n feren cji lo k arn eń sk iej, pow ołało w końcu 1925 r. do ży cia now ą organizację, tzw. Kom isję Przygotow aw czą do K onferencji R ozbrojeniow ej. Je j zadaniem było przy g otow anie techniczne p rz y szłej kon ferencji oraz o p racow an ie p ro jek tu ko nw encji rozbrojeniow ej. W skład kom isji w eszli p rzed staw iciele p ań stw b ędący ch członkam i R a dy Lagi N aro dó w o raz p rzed staw iciele państw , dla k tó ry c h problem ro zbrojen ia m iał szczególne znaczenie. W śród ty ch o statn ich znalazła się rów nież Polska. Kom isja ta w yło n iła dw ie podkom isje: A (w ojsko wą) i В (ekonom iczną). Ponadto pow ołano dw a kom itety. Je d en zajm u jąc y się spraw am i budżetow ym i, drugi spraw am i lotnictw a cyw ilnego. U stalono też program p rac Komisji P rzygotow aw czej, k tó ry Rada Ligi N aro d ó w p rzyjęła w g ru d n iu 1925 r. w postaci specjalnego k w e stio n a riu sza28.
W polskim Sztabie G eneralnym opracow ano, jako tym czasow ą, o d pow iedź na kw estio nariu sz, d ając w iele k o m en tarzy i d y rek ty w do p o szczególnych pytań. Z agadnienie rozb ro jen ia uznano za sp raw ę p o lity czną, k tó ra m iała być rozw iązana za pom ocą rhetod techniczno-w oj- skow ych. R ozw iązanie sam ego problem u rozbrojenia było w łaściw ie ró w noznaczne z w yrzeczeniem się m yśli o m ilitarnym załatw ian iu z a targ ó w m iędzynarodow ych. Je d n ą z n ajw ażniejszych, a zarazem n a j tru d n ie jsz y ch do rozw iązania k w estii było zoraanizow anie kontroli rozbrojenia. W k raczać m usiałab y ona w e w szelkie sfery życia p a ń stw ow ego, oddziałującego na całość zbroień państw ow ych. K ontrola ta k a b y łab y w dużym stopniu zezw oleniem na in g eren cję czynników zew n ętrzny ch w w ew n ętrzn e życie p aństw ow e poszczeoólnych krajów .
W m yśl ty ch propozycji red u k cja zbroień zaw ierała w ięc: a) k o n ie czność u su n ięcia źródeł konflik tów zbrojnych; b) ograniczenie su w e
27 I b i d e m .
0 K ü n s t l e r , op. cit., s. 155,- M em orial w spraw ie rozbrojenia. W y d z. P I 10829/28, A A N , DRPLN, t. 163, k. 29.
renności pań stw w w y niku m iędzynarodow ej kontroli zbrojeń; c) po trzebę udzielenia g w arancji ro zstrzy g ający ch w szelkie now o p o w sta ją ce spory m iędzynarodow e29.
Polska była rep rezen to w an a w Komisji Przygotow aw czej od począ tku jej istnienia i brała czyn n y udział w jej pracach. Po zam achu s ta nu w 1926 r. skład delegacji polskiej do Kom isji P rzygotow aw czej uległ zm ianie. P roponow any na przew odniczącego d elegacji gen. d y w izji Kazim ierz Sosnkowski, p rac u jąc y już od k ilk u n a stu m iesięcy nad zagadnieniam i ro zb ro jen ia nie m ógł przy by ć do G enew y, bow iem 12 V 1926 r. usiłow ał popełnić sam obójstw o. Przew odniczącym delegacji został w ięc F ranciszek Sokal, a jego zastępcą ów czesny pułkow nik dyplom ow any, szef w ydziału Ilia Biura Ścisłej Rady W ojennej, T ad e usz K asprzycki, późniejszy m inister sp raw w ojsko w ych (w latach
1935— 1939). P onadto w deleg acji było trzech członków : T adeusz G w ia zdowski, T ytus K om arnicki i ppłk S tanisław K ün stler z sam odzielnego referatu tra k tato w e g o Ligi N arodów O ddziału II Sztabu Generalnego™.
W zak resie rozbrojenia płk K asprzycki op arł się na w y tycznych opracow an ych w Biurze Ścisłej Rady W o jennej. Z asady te zostały sform ułow ane w pięciu n a stę p u jąc y c h punktach:
1) A k tu aln y stan bezpieczeństw a nie pozw ala na jak iek olw iek k o n k retn e zobow iązania Polski w zak resie istotn ej red uk cji zbrojeń.
2) N ależy poprzeć tezę w y su w ającą konieczność zapew nienia b e z pieczeństw a przed przystąpieniem do red uk cji zbrojeń.
3) O g raniczenie polskiej siły zbrojnej nie jest m ożliw e ze w zględu na p o ten cjał m ilitarn y sąsiada w schodniego.
4) N ależy poprzeć w szelkie w ysiłki zm ierzające do pokoju, a zw ła szcza propozycje, k tó re dążą do sprecyzow ania g w aran cji bezpieczeń
stw a, w edług idei zaw a rty c h w a rty k u le 16 p ak tu Ligi N arodów . 5) W in teresie Polski nie leży dalsze ro zb ro jen ie się jej soju szn i ków. Zachw iać to bow iem m usiałoby istn iejącą rów now agę polityczną w E uropie51.
D elegacja polska d ziałając w m yśl pow yższych zasad popierała p rzede w szystkim politykę francuską. N ie u ch y lała się rów nież od
19 K ü n s t l e r , op. cit., s. 155— 156 o ra z O g ó l n e i t y m c z a s o w e w y t y c z n e w s p r a w i e r o z b r o je n ia , M S W o jsk . S z ta b G en., L. 1881/И. Inf. L.N .T .O ., 24 IV 1926 r., C A W , A t t a c h e W o / s k o w y w P ra dze , t. 28. P o r. też P. S t a w e c k i, P o l i t y k a w o j s k o w a P o ls k i 1921— 1926, W a r s z a w a 1982, s. 330— 333. 30 R a p o rt p o lity c z n y D R P L N z p ie rw s z e j s e s ji K o m isji P rz y g o to w a w c z e j, n r 159/T/26, z 2 V I 1926 r„ A A N , D R P L N , t. 159, k. 16. 31 Ś c iśle p o u fn y r a p o rt T. K a s p rz y c k ie g o do szefa S z ta b u G e n e ra ln e g o o p rz e b ieg u o b ra d K o m isji P rz y g o to w a w c z e j K o n fe re n c ji R o z b ro je n io w e j, b .d „ A A N , D R P L N , I. 159, k. 177; to ż sam o ja k o ś c iś le t a j n y r a p o rt z 31 V 1926 r., A A N , D RPLN, t. 141, k. 131
czyn nej w spó łp racy w e w szelkich zam ierzeniach m iędzynarodow ych dążących do stw orzenia w aru n kó w , k tó re by um ożliw iały pow szech ne rozbrojenie. W tym duchu, już na w stęp ie prac Kom isji Przygo towawczej,. d eleg acja polska 20 V 1926 r. w ystąpiła w kom itecie r e dakcyjny m z d o k try n ą tzw. reg io n aln ej organizacji bezpieczeństw a. T ra fiło to na p o d atn y g ru n t — w yw ołu jąc pow szechne zainteresow anie, po niew aż zarysow ało m ożliw ość kom prom isu — i zapew niło delegacji n a leżne m iejsce w K om isji P rzy g oto w aw czej32. D elegacja w ychodziła przy tym z założenia, że bardziej rea ln e w ów czesnych w aru n k ach będzie p rzy stąp ien ie do reg io n aln eg o system u g w a ra n cji bezpieczeństw a, niż precyzo w an ie ogólnośw iatow ego system u rozbrojenia. D elegacja pol ska w y su n ęła w nioski o stosow aniu p ro ced u ry Ligi N arodów i m e chanizm ie pom ocy w zak resie regionalnym oraz o zdefiniow aniu po jęcia reg io n u 33.
Staw iając sp raw ę regionalizm u, w ychodzono z założenia, że t r u d niej je s t znaleźć rozw iązanie, k tó re m iałoby zastosow anie pow sze chne, niż rozw iązanie, k tó re by dotyczyło ty lko pew nej części państw . Bowiem w raz ze zw iększaniem się liczby z ain tereso w an y ch państw w z ra sta ją rozbieżności. D elegacji polskiej chodziło przy tym o to, ab y reg ion był odpow iednio duży i obejm ow ał oru pę państw , k tó ry ch in te resy są ściśle zw iązane, a ogólne w arunki zbliżone. W tej sytuacji, każd y lo k aln y konflikt w yw o łałb y bezpośrednio lub po śred nio re p e rk u sje zarów no w ojskow e, jak i ekonom iczne. W p rak ty c e reg io n — m iał to być cały k o n ty n e n t europejski. Regionalizm — zd a niem K asprzyckiego — by łb y jednocześnie punktem w yjścia dla zne u tralizo w an ia N iem iec i Zw iązku R adzieckiego34.
D elegacja polska p rzy jęła myśl, że w arunkiem w stępnym ro zb ro jen ia będzie bezpieczeństw o. W tej sy tu acji region pow inien n a d a w ać się do zorganizow ania ,.w zajem nej pom ocy g w a ra n tu jąc e j k a ż dem u p ań stw u przeciw każd ej ag resji", pochodzącej tak od w ew nątrz, ja k rów nież i z zew nątrz regionu. Region pow inien być sa m o w y star czalny pod w zględem ekonom icznym lub mieć zapew nione drogi do w ozow e. Pow inien też obejm ow ać te w szystkie państw a, k tó re mogą sku tecznie zbrojnie in terw enio w ać w danym rejo n ie 35.
Cel, dla k tó reg o w y su n ięte zostało pojęcie regionalizm u mial p rze de w szystkim sp rzy jać k onsolidacji m iędzynarodow eoo położenia P ol ski. Pojęcie to ro zp atry w an o w czterech płaszczyznach: 1) reg io n a
** Ś c iśle t a j n y r a p o r t z 31 V 1926 r.
33 Zob. r a p o r t n r 8 p ik . K a s p rz y c k ie g o d o sz efa S z ta b u G e n e ra ln e g o , 20 X 1926 r., A A N , DRPLW. t. 141.
u I b i d e m , k. 44.
lizm a zasada bezpieczeństw a, 2) regionalizm a spraw a Zw iązku R a dzieckiego, 3) regionalizm a zagad n ien ie niem ieckie, 4) regionalizm a sojusze Polski3*.
W punkcie pierw szym zaznaczono, że osłab ienie T ra k ta tu W e r salskiego i sojuszów oraz stopniow y w zrost znaczenia państw , k tó re d ążyły do zm ian tery to ria ln y c h w stosunku do ów czesnego statu s guo w Europie pow odow ało, że Polska m usiała szukać dalszych śro d ków u m acn iający ch jej położenie. R ozbrojenie zaś przeprow adzone w ów czesnej sytu acji w Europie, d o konane bez zm ian korzy stn ych dla Polski — zdaniem K asprzyckiego — osłabiłoby ją w sposób w i doczny. R ozbrojenie do tknęłoby bow iem głów nie państw a sojusznicze, a więc F rancję, a także te, k tó re z Polską by ły „w przyjaznym k o n tak cie pośrednim ", np. C zechosłow ację i Jugosław ię. Z polskiego p u n ktu w idzenia rozb ro jenie byłoby w ięc przedw czesne, g dyby nie zo stało poprzedzone o rg an izacją k o n k retn y ch form pom ocy w zajem nej.
Jeśli chodzi o drugi z punktów , to d elegacja polska uw ażała, że z organizacji regionu euro pejsk ieg o należy w yelim inow ać Zw iązek R a dziecki. Polska w tym w ypadku, jak o państw o o słaniające, zy sk ałaby oparcie pozostałych pań stw u k ładu regionalnego. Taki stan tw o rzy ł by dla niej sy tu ację w ygodną, bowiem m ogłaby w ystąpić w roli po średnik a pom iędzy Zw iązkiem Radzieckim a resztą k ra jó w Europy. Roz w iązanie tak ie uw ażano jed n ak za nierealne.
G łów ną przeszkodę w u tw orzeniu regionu eu ro p ejsk ieg o u p a try w a no jed n ak w N iem czech. Zobow iązania w y n ik ające z zastosow ania p a ktu regionalnego d ałyby bow iem podstaw ę do n eu tralizacji zagrożenia polskich granic zachodnich, z czym N iem cy nie m ogłyby się pogodzić.
I w reszcie kw estia ostatnia. D elegaci tw ierdzili, że mimo układu re gionalnego Polska nie m ogłaby się w yrzec korzyści p ły n ących z za sad y n atych m iastow ej pom ocy sojuszników w razie niesprow okow a- nej agresji. D latego też uw ażano, że uk ład reg ion alny nie pow inien w zasadzie w ykluczać um ów lo k aln y ch 37.
N ie dyspon ujem y w chwili obecnej p ełniejszą dokum entacja d o tyczącą d eb aty nad zgłoszoną przez Polskę propozycja. W iadom o je dynie, że teza regionalizm u została p rzyjęta przez tzw. Podkom isię W ojskow ą, a n astępn ie przez sama Kom isję Przygotow aw czą w form ie
“ Ś c iśle t a jn y r a p o r t n r 8 pik. K a s p rz y c k ie g o d o szefa S z tab u G e n e ra ln e g o , 20 X 1926 r. A A N , DRPLN, t. 141, k. 30—40. K w e s tią u m ó w o b r o n n y c h p o ls k o -fra n c u s k ic h i p o ls k o -ru m u ń s k ic h w a s p e k c ie m o d e lu „D " p r z e d s ta w ił W ła d y s ła w K u lsk i w r e fe r a c ie : R e g i o n a l iz m z p u n k t u w i d z e n i a b e z p i e c z e ń s t w a P o ls ki, W y d z . P I 11377, A A N , D RPLN, t. 153.
uchw ały p ro po nu jącej Radzie Ligi N arodów zbadanie tej propozycji. W końcu 1926 r. sp raw ę tę K om itet R ady odroczył, ale w roku 192Я K om itet Bezpieczeństw a op racow ał w zór regio nalnego tra k ta tu o nie ag resji i w zajem nej pom ocy, tzw. m odel D38.
Na zakończenie rozw ażań o regionalizm ie, należy zauw ażyć, że or! sam ego początku d eleg acja polska uzn aw ała prace w G enew ie za nie ro k u ją c e nadziei. Pułkow nik K asprzycki rela cjo n u jąc w rażenia z obrad Kom isji P rzygotow aw czej pisał już 31 V 1926 r.: „w łaściw ie żadne p a ń stw o w obecnej sytu acji nie m yśli na serio o sw ym w łasny m ro z b ro jeniu"'19. Na przykład przed staw iciele W. B rytanii dążyli do w y k lu cze nia z d ysku sji k on ferencji sp raw y zbro jeń m orskich. M ów iąc o ro z b ro jen iu m yśleli w yłącznie o ograniczeniu sił lądow ych i po w ietrz nych. Z godnie z tra d y c ją sw ej polity k i u nikali w szelkiego zobow iązy w ania się z g ó ry 40. Szerzej rozw inął tę spraw ę k ierow nik sam odzielne go referatu Ligi N arodów O ddziału II Sztabu G eneralnego m jr Adam Stebłow ski, k tó ry dorobek prac Ligi N arodów w zakresie b ezpieczeń stw a i ro zb rojenia uznaw ał za m inim alny. Jeg o zdaniem p ro je k ty po p iera n e przez w ielkie m ocarstw a, k tó ry ch p resja w polityce m iędzy naro dow ej na m niejsze państw a była duża i dostrzegana, nie daw ały z ad o w alających g w aran cji dla p ań stw słabych i zagrożonych. P ro je k ty ow e zm ierzały bądź to do w yelim inow ania, bądź do pow ażnego ograniczenia, dotąd dom inujących, koncepcji sojuszów i dw ustro n n y ch porozum ień w ojskow o-politycznych. N a tym tle w y stęp o w ały w y ra ź nie dwa n ad er w ażkie elem en ty polityczne, k tó re polscy eksperci zauw ażali. Pierw szy to dążenie N iem iec — w alczących z system em w ersalskim i coraz pew niej u sam odzielniających się w Lidze N arodów — do sparaliżo w an ia stw orzonego przez F ra n cję po w ojnie św iatow ej system u d w ustro n n y ch um ów z Polską i M ałą E ntentą. Poza tym, N iem cy nie w y rzek ły się roszczeń tery to rialn y c h i czyniły w tym za k resie dalek o idące p rzygotow ania tak pod w ząlędem politycznym , jak i w ojskow ym . Drugim m om entem była p ostępuiąca izolacja F ra n cji w dziedzinie d w ustronn y ch sojuszów i porozum ień, k tó ry c h celem b yło utrzy m an ie tra k ta tó w pokojow ych z początku lat dw udziestych. O ba te elem en ty delegaci polscy uzn aw ali za niebezpieczne dla so ju szów II R zeczypospolitej, sojuszów będących w ów czesnej k o n iu n k tu rze politycznej istotnym czynnikiem jej b ezpieczeństw a41.
38 Zob, r e fe r a t: D o t y c h c z a s o w a p o l i t y k a p o l s k a na t e r e n i e Ligi N a r o d ó w , W s p ó ł
pra ca P o ls k i w u k ła d a n i u p o d s t a w p o k o j o w e g o w s p ó ł ż y c i a n a r o d ó w , b. d. (1929),
C A W , Liga N a r o d ó w , t. 1.
39 Ś c iśle ta jn y r a p o r t T. K a s p rz y c k ie g o d o szefa S z ta b u G en.
40 I b i d e m .
41 M e m o ra n d u m w o js k o w o -p o lity c z n e w z w ią z k u z 3 s e s ją K o m ite tu A rb itra ż u i B e z p ie c z e ń s tw a , 9 V II 1928 r., A A N , D RPLN, t. 153, k. 125— 131.
5. P R O JE K T K O N W E N C JI O O G R A N IC Z E N IU Z B R O JE Ń
Komisja Przygotow aw cza do K onferencji R ozbrojeniow ej odbyła 6 se sji: po dw ie w 1926 i 1927 r., jed n ą w 1928 r. o raz jedn ą rozpo czętą w k w ietniu 1929 г., a zakończoną po dłuższej przerw ie, w g ru d niu 1930 r. Z tą chw ilą Kom isja Przygotow aw cza przestała istnieć, b o wiem uchw aliła o statecznie prow izoryczny te k st p ro je k tu konw encji o ograniczeniu zbrojeń oraz rap o rt końcow y streszczający zasadnicze zastrzeżenia i indyw idualne p o stu laty poszczególnych pań stw 42.
P ro jek t k onw en cji dzielił się na 6 części43. Pierw sza z nich d o ty cz y ła w ysokości stanó w liczebnych arm ii i czasu trw an ia służby w o jsk o w ej. Z obow iązyw ała ona u m aw iające się stro n y do n ieprzekraczan ia u stalo n ej dla k ażdego państw a liczebności różnych k a te g o rii sił zbrojnych, tzn. w o jsk lądow ych, m ary n ark i w ojen nej, lotnictw a w ojskow ego i form acji lotniczych zorg an izow an ych w ojskow o oraz w szelkich organizacji p aram ilitarny ch . U staliła także ogólne za sady ograniczenia czasu trw ania służby w ojskow ej żo łnierzy z p o boru. P ro jek t p rzew idyw ał o graniczenie indyw id ualne dla każdego pań stw a oddzielnie, a poza tym pew ne m aksim um w spólne dla w szy stkich państw , k tó re nie będzie m ogło być przekroczone. To o statn ie m iało uniem ożliw ić stosow anie istn iejący ch w niek tó ry ch państw ach zbyt długich okresów obow iązkow ej służby w ojskow ej (3—5 lat).
Część druga om aw iała ograniczenia m ateriału w ojen nen o w w o js k ach lądow ych, m ary n a rc e i lotnictw ie. Jeśli chodzi o m ary n ark ę w ojenn ą ograniczenia dotyczy ły jej globalnego tonażu oraz poszcze gólnych kategorii okrętów . W lotnictw ie ograniczeniu m iała podleaać liczba i globalna siła m ocy silników w szystkich sam olotów w o jsk o w ych. W w ojskach lądow ych o graniczenie m ateriału w ojennego za m ierzono osiągnąć przez zm niejszenie rocznych w yd atkó w każdego z państw na utrzym anie, ek sp o rt i produ k cję tego m ateriału.
Część trzecia p ro jek tu — sk ładająca się z jedn ego a rty k u łu o c h a rak te rz e tym czasow ym — odnosiła się do ograniczenia budżetów w ojskow ych.
C zw arta część dotyczyła kw estii u jaw n ian ia stan u zbrojeń. W myśl tego p ostanow ienia każde państw o obow iązane było raz w roku po daw ać dokładne dan e o stan ie sw ych sił zbrojn ych i zbrojeń do Se k reta ria tu G eneralnego Ligi N arodów , k tó ry dane te m iał publikow ać.
Por. W. К u 1 s k i, P r z e d I P o w s z e c h n ą K o n f e r e n c j ą R o z b r o j e n io w ą . „ B e llo n a " 1931, t. X X X V III, s. 463.
Część piąta potw ierdziła zakaz uży w an ia do celów w ojenn y ch w szelkich środków chem icznych, bakteriologicznych itp.
Część szósta om aw iała kw estie p roceduralne, spraw y form alne łą czące się z raty fik acją, w ygaśnięciem , odnow ieniem konw encji itp.44
Stanow isko m ocarstw zachodnich wobec p rojektu konw encji było n iejed n o k ro tn ie p rezento w an e w litésatu rze45. D latego też nie będzie- my go tu taj om aw iać. Skoncen tru jem y się na stanow isku Niemiec, k tó re Polskę szczególnie interesow ało.
G enerał T adeusz K asprzycki w spraw ozdaniu z 20 g ru d n ia 1930 r. z 6 sesji Kom isji Przygotow aw czej do K onferencji R ozbrojeniow ej p i sał, na dwa lata przed rozpoczęciem się tej konferencji: „O gólna ta k ty ka niem iecka zary so w u je się w sposób n astępujący. Pod pretekstem , że nie tra c ą nadziei na pew ien zw rot w k ieru n k u istotnego ro zb ro je nia na sam ej konferencji, sta ra ją się N iem cy zapew nić sobie do końca udział w p racach rozbrojeniow ych. Udział ten d aje im z jed n ej stro n y szanse rozbicia konferencji, co niew ątp liw ie b yłoby n ajbardziej p o żą danym dla N iem ców w ynikiem : jest to w łaściw ie jedyna droga, k tó ra m ogłaby ich doprow adzić do pozornie leg aln eao dozbrojenia się"46. P rzew idyw ania K asprzyckiego ok azały się więc dalekow zroczne.
W a rty k u łac h „Bellony" przedstaw iono dążenie N iem iec do re d u k cji zbrojeń innych pań stw i fakt, że b y ły przeciw ne p ro jek tow i k o n w encji, któ ra ich zupełnie nie zadow alała. Ż ądały one od państw synna tariu szy T ra k ta tu W ersalsk ieg o , a b y zred uk o w ały sw e siły zbrojne w edług zasad teao T raktatu, to znaczy ab y og raniczy ły szkolenie r e zerw, zniosły pew ne rodzaje bron i itd.47
Propozycje niem ieckie b y ły w ięc niczym innym, jak dążeniem do odzyskania u tra c o n ej przew agi m ilitarnej drogą dozbrojenia oraz re d u k cji zbrojeń innych państw do w łasneno poziom u48. W sierpniu 1932 r. rzad niem iecki w ystosow ał do F ran cii notę w spraw ie rów ności praw („G leichb erechtiqu n a”]. Ż ądano w niej nie tylko rów ności praw pod w zględem zbrojeń z innym i państw am i i praw o posiadania takich sił zbrojnych, k tó re od p ow iad ałyb y bezpieczeństw u Rzeszy. a 'e rów nież uchylenia obow iązujących N iem cy klauzul w ojskow ych T ra k ta tu W e r salsk iego49. 44 Ib id e m . 45 P or. Pod z n a k i e m „ r ó w n o ś c i p r a w " : f r a n c u s k i p la n k o n s t r u k c y j n y , a n g i e l s k i e p r o p o z y c j e r o z b r o j e n i o w e , k o n l e r e n c j a p i ę c i u m o c a r s t w i j e j w y n i k i . P r z e g lą d d w u m i e s i ę c z n y . D z ia ł z a g r a n ic z n y , „ B e llo n a " 1932, t. XL, s. 606— 616. 4C S p r a w o z d a n ie z 6 s e s ji C PD (6 X I— 9 X II 1930), C A W , GISZ, t. 302.4.103. 47 К u 1 s к i, op. cit., s. 481. « P or. „ B e llo n a " , t. X X X IX , s. 371— 372. 4‘ „ B e llo n a " t. XL.
K oncepcjom niem ieckim przeciw staw iała się F rancja, k tó re j stan bezpieczeństw a m iędzynarodow ego nie był zado w alający. Zm uszało lo Paryż do liczenia p rzede w szystkim na w łasne siły. F ran cję p o p ierały
całkow icie Polska i p ań stw a M ałej E n ten ty 50.
A utor refe ru ją cy w „Bellonie" p ro je k t konw encji, p o dpisujący się inicjałam i J. E. [Józef E nglicht---P.S.J odnotow ał, że był to je d y nie schem at, w edług k tó reg o będą przebiegać p rac e przyszłej k o n fe ren cji ro zb ro jen io w ej51. Również szef W ydziału W ojskow ego do Spraw R ozbrojeniow ych Sztabu Głównego, m jr dypl. T adeusz Zakrzew ski o ce niał bardzo n eg aty w n ie bilans prac Kom isji Przygotow aw czej. Stosu nek w iększości członków Ligi N arodów do spraw ro zbrojenia był __ jego zdaniem — obojętny. N ie szukali oni rozw iązania problem u roz brojenia, a pilnow ali tylko interesów w łasny ch państw i byli w opo zycji w obec sw oich przeciw ników politycznych. P erspektyw a na p rzy szłość nie p rzed staw iała się w ięc zach ęcająco 52.
A ja k p rzed staw iały się p o stu la ty techniczno-w ojskow e w p ro w a dzone do p ro jek tu k o nw encji ro zbrojeniow ej przez d eleg ację polską? W św ietle sp raw ozdania gen. K asprzyckiego p o stu la ty te zm ierza ły w k ieru n k u ograniczenia zbrojeń, przy u w zględnieniu cech c h a ra k tery sty czn y ch zbrojeń radzieckich. W tym celu udało się um ieścić w konw encji, częściow o przy pom ocy Francji, kilka istotn ych p o p ra wek. W odniesieniu do form acji tery to rialn y c h d elegacja polska w p ro w adziła zastrzeżenie, że ich ograniczenie nastąpi w postaci ok reślenia tzw. m aksym alnych p rzeciętn y ch stanó w liczebnych dziennych (§ 52 raportu). W dziedzinie u jaw nien ia zbrojeń spow odow ano p rzy jęcie nie ty lko cyfr „p rz e c ię tn y ch ”, lecz rów nież i ab so lu tn y ch (art. 30). W za k resie ograniczenia liczby ludzi szkolonych w try b ie poza w ojskow ym p rzy ję to w myśl polskich p o stu lató w definicję, w edług k tó re j grupa ta w liczona m iała być do sił w ojsk o w y ch p o d legających ograniczeniu (§ 51 raportu). U jaw nieniu ulec m iały też c y fry absolutne dotyczące szkolonych w try bie pozaw ojskow ym (art. 30). Spow odow ano rów nież p rzy jęcie now ego a rty k u łu (art. 9), k tó ry m iał uniem ożliw iać Zw iąz kow i Radzieckiem u, w razie p rzy stąp ien ia do konw encji, utrzym anie 5-letniej służby czynnej. W edług polskich propozycji m ogłaby ona w y nosić najw yżej trzy la ta 53.
W zw iązku ze zbliżającym się otw arciem k on ferencji ro zb ro jen io wej, 14 IX 1931 r. m inister spraw zag ran iczny ch A ugust Z aleski —
50 К u 1 s к i, op. cit., s. 481. 51 „ B e llo n a " , t. XL.
n2 Zob. S t a n o w i s k o p o l s k i e g o S z t a b u G ł ó w n e g o w o b e c r o z b r o je n ia , „ D z ie je N a j n o w s z e " 1969, n r 1, s. 154.
praw dopodobnie razem z c z w artą częścią p ro je k tu ko n w en cji oraz a n k ietą o zb ro jeniach (będącą jed n y m z przedm iotów 63 sesji Rady Li gi N arodów w dn iach 18—23 V 1931 r.) — złożył na ręce sek retarza g en eraln eg o Ligi N aro d ów sir E rica D rum m onda m ate ria ły m ów iące o stan ie polskich sił zbro jn y ch w raz z m em orandum , trak tu jący m o polskim punkcie w idzenia spraw rozbrojenia. W św ietle tych m ate riałów , zestaw io ny ch w edług tabel p ro je k tu konw encji, stan tych sił p rzed staw iał się n a stę p u jąc o 34:
1. Polska m ary n a rk a w o jen na posiadała dw a k o n trto rp ed o w ce („W icher" i „Burza") o ogólnej pojem ności 3080 t, trzy łodzie podw od ne („Ryś", „W ilk", „Żbik”) o pojem ności 2940 t, oraz 5 torpedow ców , 2 kanonierki, 4 poław iacze min, 1 statek hydrograficzny, 1 tra n sp o rto wiec, 1 żaglow iec szkolny, 6 m onitorów rzecznych, 8 łodzi p a tro lo w ych rzecznych — dla celów szkolnych. O gółem w m ary n a rc e w o je n nej służyło 3018 ludzi — 275 oficerów , 1202 szeregow ych n ad term in o w ych (w tym 647 podoficerów zaw odow ych), 1609 m ary n arzy z p o boru i 170 rezerw istów .
2. Lotnictw o dysponow ało 346 sam olotam i będącym i na w y po saże niu jedn o stek liniow ych i 354 sam olotam i dla celów szkoleniow ych. T abele stanów p e rso n a ln y ch w y k azy w ały 7929 ludzi — w tym 655 oficerów zaw odow ych, 1754 szereg o w y ch zaw odow ych, 5144 szereg o w y ch z poboru i 3105 rezerw istów .
3. Lądowe siły zbrojne liczyły 265 980 żołnierzy, w tym 17 090 ofi cerów zaw odow ych i 34 585 podoficerów zaw odow ych.
4. F orm acje organizacji w ojskow ych w yk azy w ały 26 611 ludzi w K orpusie O chrony Pogranicza, 31 675 w Policji Państw ow ej i 5985 w Straży G ranicznej.
Załączone do ty ch dan y ch m em orandum określało zasady, jakim i k iero w ał się rząd polski w odniesieniu do rozbrojenia. P odkreślano więc ścisły związek, zachodzący pom iędzy bezpieczeństw em a roz brojeniem . Pierw szym w arunkiem zobow iązań w dziedzinie ro zb ro je nia m iało być resp ek to w an ie p rzy ję ty c h w tej dziedzinie postanow ień. K ładziono też nacisk na przestrzegan ie, aby realizacja przyszłej k o n w encji rozbrojeniow ej obow iązyw ała w szy stkie pań stw a Europy Środ kow o-W schodniej. N astępn y m w arunkiem było p rzy jęcie zasady, że problem rozbrojenia należy ro zp atry w ać tylko w zw iązku z innym i środkam i praw nym i, jak arbitraż, sank cje itp. O ceniając w ysoce n ie ko rzy stn ą sy tu a c ję w ojskow ą Polski m em orandum podkreślało, iż u w a runkow ana była ona n astęp u jący m i czynnikam i: a) potęgą sił zbroj- nych p a ń stw sąsiednich, b) brakiem fortyfikacji obronnych, c) brakiem
54 P or. p o ls k ie m e m o ra n d u m w s p r a w a c h r o z b ro je n io w y c h („ B ello n a " 1931, t. X X X V III, s. 40ft 408).
floty w ojennej, d) słabością p o ten cjału w ojennego kraju, e) w adliw ym układem sieci kolejow ej, f) n iekorzystnym położeniem geograficznym . W szystko to spraw iało, że stan w ojska polskiego nie odpow iadał isto t nym potrzebom , w ynikającym z przed staw io n y ch pow yżej czynnik ó w 5*.
6. K O N F E R E N C JA R O Z B R O JE N IO W A 1 S T A N O W IS K O SZTA B U G Ł Ó W N E G O
G enerał K asprzycki jeszcze w 1930 r. uw ażał za konieczne stw o rzenie osobnego biura, w obrębie M inisterstw a Spraw Zagranicznych, k tó re by p rzystąpiło do odpow iednich p rac przygotow aw czych. O rgan ten m iałby pow stać przez po łączenie w jed n y m ,,Biurze R ozbrojenio w ym ", istn iejący ch refe ra tó w M in isterstw a Spraw Z agranicznych i Szta bu G łów nego oraz m usiałby scalić w szystkie sp raw y z zak resu ro z brojenia i bezpieczeństw a oraz p rzy go to w an ia do przyszłej k o n fere n cji rozbrojeniow ej. Podczas sam ej k o n feren cji pracow nicy biura w eszli by w skład d elegacji R zeczypospolitej przy Lidze N arodów 5®.
Jeśli zaś chodzi o d eleg ację polsk ą w K om isji P rzygotow aw czej to — zdaniem Z akrzew skiego — spełniała ona podobną rolę, ja k i in ne d eleg acje i żadnej zasadniczej idei w odniesieniu do rozw iązania zagadnienia nie przedstaw iła. N ie oznacza to, aby podczas konferen cji m iała ona spełniać rolę bierną. W p ro st przeciw nie. D ążeniem delegacji polskiej m iało być: niedopuszczenie do rozbicia rokow ań rozbro jen io w ych oraz znalezienie i w skazan ie w łaściw ego rozw iązania tego skom plikow anego problem u57.
P rzygotow ując się do konferencji, w polskim Sztabie G łów nym uznaw ano, że Polska pow inna k o n ty n u o w ać dotychczasow ą polity k ę w kw estii rozbrojenia, w ziąć w niej ak ty w n y i p ełen in icjaty w y udział. Zaznaczono przy tym, że sp raw a ro zb ro jen ia jest w sposób niezw y kle ścisły zw iązana z zagadnieniam i ekonom icznym i i politycznym i. D odaw ano też, że „w dziale rozb ro jen ia i zw alczania w ojny, tw órcza p raca Polski może być w ynikiem ty lk o odpow iedniego u sto su n k o w a nia się do tego w ojska. T ylko ten co zna m echanikę w ojny m oże w sk a zać, gdzie tkw ią żyw otne n erw y potęgi w o jennej państw , tylko w ojsko może w skazać, jakim i środkam i te n e rw y znieczulić”58. Stąd w ynikało
55 I b id em .
56 S p r a w o z d a n ie z 6 s e s ji CPD , s. 60— 61.
57 R eferat, m jr. Z a k rz e w s k ie g o , 1931 r., C A W , K a n c e l a r i a s z e t a S z t a b u G ł ó w n e g o , t. LIX; Zob. ta k ż e r e fe r a t pt. N a s z s t o s u n e k do prac Ligi N a r o d ó w n a d o r g a n i z a c j ą
p o k o j u i do s p r a w y r o z b r o j e n i a (O ddz. I S z tab u G łó w n e g o ) z g r u d n ia 1931 r., C A W , Liga N a r o d ó w , t. 1.
m niem anie, ż e , , n a r o d z i n y p o l s k i e j t e z y w d z i e d z i n i e r o z b r o j e n i a [podkr. oryg.] m uszą się odbyć w Sztabie Głównym, a to na skutek konieczności w prow adzenia tego zagadnienia w orbitę rozw ażań organ izacyjn ych, o p e racy jn y ch i m obilizacyjnych"39.
N astęp n ie przed szefem W y d ziału W o jskow ego do Spraw Roz bro jen io w y ch Sztabu G łów nego sta n ę ła k w estia u sta le n ia zak resu p r a cy. N ie chciał on jed n a k o graniczyć się do ram p ro je k tu konw encji rozbrojeniow ej, lecz zgodnie z m em orandum polskim z 14 IX 1931 r., dążył do u stalen ia sy stem u bezpieczeństw a, a w ięc arbitrażu, środków p rew e n cy jn y c h przeciw ko w ojnie itd.00
P rzyjm ując za p u n k t w yjścia tezę o polityce pokojow ej II Rzeczy pospolitej, m jr T adeusz Z akrzew ski zakładał, że i na tere n ie m iędzy narodow ym będzie ona dążyć do u trw alen ia po koju ,,a w najgorszym razie odsunięcia w ybuchu w o jn y na dłuższe la ta ”®1. W edług jego po glądu sp raw a ro zbrojenia była piln a i ak tu aln a przede w szystkim ze w zględów ekonom icznych. Budżety w ojskow e pochłaniały bow iem ok. jed n ej trzeciej części w ydatkó w państw , ru jn u ją c ich gospodarkę®2.
Poniew aż w czasie, gdy opraco w y w ano p ro je k t ko nw encji rozbro jen iow ej uw ażano, że św iato w y k ry zy s ekonom iczny da się jeszcze opanow ać, n iechętn ie łączono sp raw ę ro zbro jenia z budżetem . Je d n a k pod w pływ em ro zw ijająceg o się k ry zy su m ówiło się coraz w ięcej o r e dukcji zbrojeń, a g łów nie o zm niejszeniu w ydatków w ojennych. Stąd też Z akrzew ski przypuszczał, że zagad n ienie rozbrojenia będzie d y s k u to w a n e w yłącznie z p u n k tu w idzenia m ożliwości rozw iązania tru d ności go spodarczych i finansow ych. G roźba w ojny — jego zdaniem — istn iała jed n ak nie z przyczy n gospodarczych, ale na sk u tek polityki zaborczej i w ojow niczych n a stro jó w 63. P ro jek t k on w encji o o granicze niu zbrojeń, w cale nie m usiał — ja k tw ierdził — prow adzić do z a h a m ow ania zbrojeń, a w prost przeciw nie, m ógł doprow adzić do ich zw iększenia.
Ja k uprzednio stw ierdziliśm y, polska d elegacja zam ierzała zapobiec rozbiciu rokow ań genew skich. U w ażano, że w tym celu należy w y stąpić z w łasną tezą. Teza polska na k o n ferencję rozbrojenio w ą m ia ła odpow iadać państw om słabym ekonom icznie i w ojskow o. P o d sta w ow e zasady w p ły w ające na u k ształto w anie się tej tezy w y n ik ały z n a stę p u jąc y c h przesłanek. U w ażano, że ten dencja do zm niejszenia sił zbrojn y ch podczas pokoju nie rozw iąże problem u rozbrojenia. W e
59 Ib id em . 60 Ib id e m , 91 I b id e m .
ct I b id em .
w spółczesnej arm ii zasad n iczą rolę od g ry w a bow iem liczba w yszkolo ny ch rezerw oraz jak o ść w ypo sażen ia i zao p atrzen ia w sp rz ę t w o jen ny, a nie liczba żołnierzy podczas pokoju. Podobnie dążenie do o g ra niczenia m ateriału w ojennego, ze w zględu na łączącą się z tym zagad n ieniem konieczność k o ntroli, nie było realne. Pozostaw ała w ięc je d y nie p o śred n ia m etoda zm niejszenia budżetów w ojskow ych, k tó ra g o dzi zarów no w po kojow e sta n y liczebne sił zbrojnych, ja k też w p ro d ukcję sprzętu w ojenneg o i p o w staw an ie rez e rw m ateriałow ych.
Teza polska w ychodziła w ięc z założenia globalnego o graniczenia bądź red u k cji budżetów w o jsk ow y ch w zależności od stopnia bezp ie czeństw a. Z reg u ły tej w y n ik ała konieczność w prow adzenia do d y s k u sji sp raw y bezpieczeństw a. Poczucie bezpieczeństw a nie m oże is t nieć, gdy w przy g o to w an iach w o jen n y ch jed n o pań stw o m a ogrom ną przew ag ę n ad drugim — sąsiednim . D latego też — zdaniem polskich kół w ojskow ych — bezpieczeństw o m ięd zy narodow e pow inno się o p ie rać przed e w szystkim na bezpieczeństw ie p a ń stw słabszych — p o n ie waż im w łaśnie grozi n ajb ard ziej przew ag a dużych p ań stw (gdyby z kolei k tó re ś z nich dążyło do in ten sy w n y ch zb ro jeń doznałoby po rażk i gospodarczej). S y tuacja p ań stw słab szy ch po w inn a być zatem p unktem w yjścia dla cało k ształtu rok o w ań rozbrojeniow ych. Chodziło p rzed e w szystkim o to, aby budżety w ojskow e p ań stw dużych b yły zred uko w ane w odpow iednim stosunku do rea ln y ch m ożliw ości słab szych pań stw sąsiednich.
Klucz do u stalen ia budżetów w ojsk o w y ch poszczególnych p ań stw w y n ik a ł z ze sta w ien ia d w ó ch w spółczy n n ik ó w : 1) g o sp o d arczeg o (w y datki na jed neg o żołnierza), 2) o peracy jneg o. W spółczynnik n a tu ry o p eracy jn ej byłby inny dla arm ii lądow ej, in n y dla floty. Dla arm ii lądow ej w spółczynnik ten w y n ik ałb y z długości zagrożonych granic. Za g ran ic e bezpieczne uzn an e p ow in n y być g ran ic e z państw am i sp rz y m ierzonym i oraz takie, k tó ry c h istnien ie je s t z ag w aran to w an e um o wam i m iędzynarodow ym i. Dla floty w spółczynnik o p e ra c y jn y w y n ik a ł by z długości g ranic m orskich, długości linii k o m u n ik acy jn y ch itp.84
Do pow yższego n ależy jeszcze dodać, że w edług poglądu O ddziału I Sztabu G łów nego stan o w isko Polski w sp raw ach rozbrojenia i poko
ju podczas k o n fe re n c ji streszczać się p ow inno w dw óch pu n k tach :
1. K onw encja rozbrojenio w a nie u su n ie m ożliw ości w ojny, natom iast może łagodzić k ry zy s gospodarczy. W obec tego niezbędna część k o n w encji dotyczy w y d atk ó w w ojskow ych. Stąd też podstaw ą tezy pols kiej było dążenie, ab y k o n w en cję rozb rojen iow ą sprow adzić ty lko do globalnego ograniczenia w y d atk ó w zbrojeniow ych.
64 P o r. S t a n o w i s k o p o l s k i e g o S z t a b u G ł ó w n e g o w o b e c r o z b r o j e n i a , „ D z ie je N a j n o w s z e " 1969, n r 1, s. 154— 155.