• Nie Znaleziono Wyników

"Auf der Suche nach einem mariologischen Grundprinzip. Eine historisch-systematische Untersuchung über die letzten hundert Jahre", Jan Radkiewicz, Konstanz 1990 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Auf der Suche nach einem mariologischen Grundprinzip. Eine historisch-systematische Untersuchung über die letzten hundert Jahre", Jan Radkiewicz, Konstanz 1990 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław C. Napiórkowski

"Auf der Suche nach einem

mariologischen Grundprinzip. Eine

historisch-systematische

Untersuchung über die letzten

hundert Jahre", Jan Radkiewicz,

Konstanz 1990 : [recenzja]

Collectanea Theologica 64/4, 169-171

(2)

W ydaje się, iż czas ju ż najw yższy, by Z ac h ó d uśw iadom ił sobie ten fa k t i p ra w d ę, że nie był i nie jes t całym K ościołem p ow szechnym . U b o lew ać zaś m o żn a n a d tym , że re d ak to rzy dzieła, k tó rzy „w yszli” w tom ie I o d O jców K o ścio ła, skierow ali dalsze swe k ro k i w yłącznie w jed n ą stro n ę, po m ijając - z pew nością n ieśw iadom ie - m yśl ascetyczną w ielkiego W schodu chrześcijańskiego, a tak że innych k rajó w słow iańskich.

ks. L ucjan B alter S A C , O ltarzew

K s. J a n R A D K IE W IC Z , A u f der Suche nach einem mariologischen Grundprinzip. Eine

historisch-system atische U ntersuchung über die letzten hundert Jahre, K o n s ta n z 1990, s. 547.

P o d ty tu ł d o d a n y d o ty tu łu p racy info rm u je, że chodzi o d y sertację d o k to rs k ą p rzy g o to ­ w a n ą i p rz ed ło ż o n ą n a W ydziale T eologii U niw ersy tetu A lb e rta -L u d w ik a we F ry b u rg u im B reisgau, ja k rów nież to, że zo sta ła o n a n a p is a n a p o d k ieru n k iem nie byle kog o , ale sam ego K a rla L eh m an n a , k tó ry , ja k w iad o m o , z o stał w y b ran y p rzew odniczącym E p isk o p atu niem ieckiego, co oczyw iście, nie m usi św iadczyć o jeg o genialności p ro feso rsk iej, niemniej św iadczy o tym , że niem ieccy b iskupi, w śród k tó ry ch je s t w ielu p ro feso ró w uniw ersyteckich, cieszą się dużym a u to ry tete m . S am a u to r je s t księdzem p rzynależącym d o diecezji gorzow s­ kiej; p o d staw o w e stu d ia filozoficzno-teologiczne u k ończył w W S D w łasnej diecezji w G oś- cik o w ie-P a rad y żu (1971-77), a w 1979 ro k u zd o b y ł m ag isteriu m z teologii n a K U L . O trzy m ał sty p en d iu m n a U niw ersytecie A lb e rta -L u d w ik a we F ry b u rg u , stu d io w a ł tam od r. ak.

1983/84. P ro m o c ja d o k to rs k a o d b y ła się 16 lutego 1989 ro k u .

R o z p raw a sk ła d a się z : P rzed m o w y (p o d zięk o w an ia całej plejadzie b en efak to ró w ), Spisu rzeczy (1-10), W stępu (11-21), czterech rozd ziałó w referujących (I: K ie ru n ek c hrystologiczny, 22-99, II: P ersp ek ty w a eklezjologiczna, 100-177, III: U jęcie ch ary to lo g iczn e i a n tro p o lo g icz ­ ne, 178-228, IV: U jęcie S o b o ru W aty k ań sk ie g o II, 229-242), ro z d ziału oceniającego (243-292), P o d su m o w an ia (293-299) o ra z przypisów zam ieszczonych n a k o ń cu książki (300-495), W y k azu sk ró tó w (496-497) i w łasnej biografii (547).

K siążkę w ydało: H a rtu n g -G o rre V erlag w K o n stan cji za p ieniążki a u to ra .

W B ibliografii nie w ydzielono ź ró d eł w o so b n y dział. Z estaw io n o p o n a d 300 au to ró w , p rzy czym n iek tó rzy p o sia d a ją p o k ilka, k ilkanaście, ą naw et p o n a d 20 pozycji. W śród a u to ró w znajd u jem y w ielu O jców K o ścio ła, pisarzy Ś redniow iecza o ra z czasów sprzed o m aw ian eg o stulecia. N a szczęście a u to r - w realizo w an iu p odjętej p racy - nie z ap o m n iał, co d la niego jest, a co nie jes t źródłem . S k o n c en tro w ał się n a m ario lo g ach o sta tn ie g o stulecia. C h o ciaż we W stępie tego nie zap o w ied ział, to w p rak ty ce po staw ił n a teo lo g ó w rzeczywiście w ielkich, nie usiłując uw zględniać w szystkich. Pozytyw nie trzeb a ocenić p rzy ję tą implicite zasad ę selekcji, c h o ciaż szk o d a, iż nie o m ó w io n o bliżej z asad y jej d o k o n y w a n ia. W pierw szym rozdziale o m ó w io n o 6 a u to ró w (Scheeben, T errien , Feckes, R o sch in i, D illensc-hneider, Broglie), w d ru g im rów nież 6 (P rzy w ara, S em m elroch, C o n g ar, d e L u b ac , von B alth asar, R atzin g er), w trzecim 5 (G u a rd in i, R a h n er, M üller, Schillebeeckx, V olk). T o p roste zestaw ienie po zw ala zauw ażyć, że: 1° o m ó w io n o a u to ró w w ybitnych, p o za k ard . V olkiem , k tó reg o tru d n o d o w ybitnych zaliczyć (w m ario lo g ii nie je s t w ybitny; jeg o ty p o w an ie d o om ó w ien ia w tej syntezie „ b ro n i się” raczej g odnościam i kościelnym i i szerokością zasięgu jeg o pism , niż ich m ery to ry czn ą w arto ścią); 2° ab so lu tn y p ry m a t d a n o N iem co m (9 N iem ców n a 17 w szystkich!); u szan o w an o a u to ró w k ręg u k u ltu ry francuskiej (5); d o p u sz c zo n o d o tego g ro n a jed n e g o S zw ajcara (M ü ller), jed n e g o H o le n d ra (Schillebeeckx) i jed n e g o W łocha (R o sch in i). N ie przeszedł elim inacji ani je d e n H iszpan, ani je d e n A m e ry k a n in , ani jeden P olak. N o ta bene z polskiej m ario lo g ii d o L iteraturverzeichnis w cisnął się ty lk o 1 artykuł. M o ż n a i trze b a p o staw ić pytanie: C zy rzeczyw iście m o żn a bez zastrzeżeń p rzy jąć d o k o n a n y w y b ó r sied em n astu w spaniałych? D laczego w łaśnie oni? D laczego nie inni? S zkoda, że ks. R adkiew icz nie u zasad n ił sw ojego w y b o ru . P y ta n ia n a b ie rają d o d a tk o w e g o cię żaru wobec fa k tu , że w o m aw ian y m okresie, zw łaszcza w latach b ezp o śred n io p o p rzed zający c h S obór W aty k ań sk i II, n ajbujniej m ario lo g ia rozw ijała się we W łoszech i H iszp an ii. W łochy były zd o m in o w an e przez ojca G a b riele R oschiniego, więc m o żn a by u spraw iedliw iać je d n o ­ o so b o w ą w łoską reprezentację, c h o ciaż niezupełnie; o b o k R oschiniego tw o rzy ł - nic zawsze w pełnej h arm o n ii z w ielkim Serw itą, salezjanin, o. B ertetto, k tó ry p o zo staw ił p o sobie zd u m iew ająco b o g a tą spuściznę m ario lo g iczn ą. W H iszpanii o d 1950 ro k u rozw ijała się

(3)

dynam icznie m ak sy m alisty czn a m ario lo g ia w o k ó ł k w a rta ln ik a m ad ry ck ieg o „E p h em e rid es M a rio lo g ic ae ” w y d aw an eg o p rzez k larety n ó w . A lo n so , F e rd a n d ez - to wielkie n azw iska ludzi w sp ó łtw o rzący ch m ario lo g ię kilkudziesięciu lat. N a w et o n ich nie w sp o m n ian o . A m ery k a P o łu d n io w a z a k ła d a ła T o w arz y stw a M ario lo g iczn e o ra z p o w ażn e cza so p ism a m ario lo g iczn e (E stu d io s M a ria n o s , M a ria n Studies); o. T h . K o e h ler u tw o rzy ł w W aszy n g to n ie dość ju ż sław ny o śro d e k stu d ió w m ario lo g iczn y ch ; p o s ia d a n a sw oim ko n cie p o w a żn e osiągnięcia; o p u b lik o w ał k ilk u to m o w ą histo rię m ario lo g ii... P rzed S oborem A m ery k an ie w U S A w ydali trzy to m o w ą m ario lo g ię (M ariology)... G łu c h o o tym w ro zp raw ie. Być m oże je s t to ja k o ś o b iek ty w n ie uspraw ied liw io n e, je d n a k nie jes t fo rm aln ie u sp raw iedliw ione w e w stępie do recenzow anej pracy. W P olsce nie m am y bo g a te g o d o ro b k u m ariologicznego, jed n a k p o m in ą ć w łaściw ie w szystko m ilczeniem , w d o d a tk u bez jak ieg o k o lw iek u spraw iedliw ienia o w ego m ilczenia - trze b a w y tk n ąć. W ja k im rturcie trze b a b y um ieścić naszego ks. S ieniatyckiego, G ra n a ta , K raszew skiego z je g o p o dręcznikiem M ariologia, zb io ro w e dzieło

Gratia plen a , n a k tó ry m w ych o w ało się p rzynajm niej je d n o p o k o len ie duch o w ień stw a

polskiego?

Z u zn an iem trze b a p rz y ją ć ro zd ział o ceniający, tzn. piąty. W łaściw ie w ystarczyłoby d o b re zap rezen to w an ie m ario lo g ii całego stulecia. Przecież ks. R adkiew icz p ro p o n u je o ry g in aln ą syntezę, p ro p o n u je w ła sn ą koncepcję z o rg an izo w an ia m ate ria łu w o p a rciu 0 w ew nętrzne k ry te riu m , tzn. o m eritum ... T o je s t osiągnięcie, k tó re trze b a do strzec i b a rd zo pozytyw nie ocenić. A u to r je d n a k nie p o p rz esta ł n a tym . W ocenie w y k azał sp o rą erudycję 1 krytycyzm . Z w raca uw agę n a k ry teriu m biblijności, co je s t słuszne. W ykazuje uw rażliw ienie n a je d n o s tro n n o ś c i re fero w an y ch ujęć. U n ik a „ sta w a n ia p o k tó rejś stro n ie ” i poszu k u je w łasnego stan o w isk a. D o c h o d zi wreszcie d o w n iosku, że kw estia p o z o staje o tw a rta . T ak a p o sta w a zasługuje rów nież n a po zy ty w n ą ocenę. N ie sp o só b je d n a k nie zgłosić „ A le” p o d a d resem oceny. T o „ A le” o d n o si się z a ró w n o d o ks. R ad k iew icza, ja k d o jeg o w ielkiego p ro m o to ra . O b aj nie zauw ażyli, a lb o przy n ajm n iej nie zdradzili się z tym , że zauw ażyli p o d sta w o w ą słabość w szystkich trzech k ieru n k ó w p o szu k iw ań p rim u m principium m ariologii: w szystkie one p rzy jm u ją, że tak ie principium istnieje! I że je s t p otrzebne! I że trze b a go szukać! A czkolw iek ks. R adkiew icz sk arży się, że u n iek tó ry ch m ario lo g ó w tru d n o od n aleźć w y raźn ą dek larację co d o p rim u m principium , p o d o b n ie zresztą ja k w w ypow iedziach m agisterium

Ecclesiae (s. 293).

R ecenzent je s t zd an ia, że prim u m principium m ario lo g ii p o sz u k u ją ci, k tó rzy tra k tu ją m ario lo g ię ja k o wiedzę d ed u k cy jn ą i p rzy jm u ją, że z jak ie jś jednej zasad y m o żn a w ydeduko- w ać „ ca łą re sztę ” , ja k z p rzesłan ek d e d u k u je się łań cu ch w niosków . O tó ż zupełnie inaczej w ygląda p ro b lem prim u m principium , jeśli się przyjm ie, a przyjąć to należy, iż m ario lo g ia, p o d o b n ie ja k reszta teologii, je s t w iedzą p o z y ty w n ą, tzn. k o n stru o w a n ą w o p a rc iu o wiele źró d eł teologicznych (por. n a u k a o topice teologicznej): o Biblię, o litu rg ię, o O jców K ościoła, o S o b o ry i syn o d y , o sensus fid e i, o m agisterium Ecclesiae... Jeśli chodzi o sposób o rg a n iz o w a n ia m a te ria łu m ario lo g iczn eg o , m o żn a go różnie o rg an izo w ać, np. w część h isto ry czn ą i w część system aty czn ą... teza o p o trzeb ie jak ie g o ś p rim u m p rin cip iu m ja k o tezy = m atk i, z k tó rej m o g ą p o ch o d zić w szystkie inne głów ne przy n ajm n iej tezy tra k ta tu , jest n iep o ro zu m ien iem . Sw oją d ro g ą , ks. R adkiew icz nie w yjaśnił d o k ład n iej we w stępie pojęcia

p rim u m principium m ariologii. S zkoda, gdyż to kluczow e pojęcie w rozpraw ie. Jeśli

w sp o m n ian e prim u m principium je s t b ra n e w znaczeniu, ja k ie m u n a d a ł R o schini w pierw szym tom ie swojej M ariologia (veluti sem en vel cellula g erm in ativ a ex q u a radices, fustus, ram i cum flo rib u s et fru ctib u s p ro c e d u n t - M ariologia, t. I, R o m a 1947, 324), albo: c e n tra ln a idea całej m ario lo g ii (p rim u m p rin cip iu m seu circa id eam veluti c en tralem to tiu s M ario lo g iae, q u ae o rg a n ic am eius e x stru ctio n em posiibilem re d d a t - tam że), z a k ła d a się ja k iś d edukcyjny m odel tra k ta tu , co trze b a uznać za a n ac h ro n iz m , a n a w et n o n se n s w św ietle p o p raw n ej koncepcji n a u k teologicznych. Jestem p rz e k o n a n y , że n iek tó rzy refero w an i i „ za liczan i” d o tego czy innego ro zd ziału a u to rzy , zdziw iliby się, g dyby się dow iedzieli, że w łącza się ich w dyskusję o p rim u m principium (np. C o n g a r czy d e L u b a c - o b aj zw olennicy b a d a ń pozytyw nych, h isto ry czn y ch , m im o że pierw szy w yszedł ze szkół w iernych m eto d zie scholastycznej).

W sum ie ks. Ja n R a d k i e w i c z p rz e d k ła d a ro zp ra w ę n a p o w ażn y tem at. P ostanow ił o p ra co w a ć go b a rd zo am b itn ie, bo n a przestrzen i stulecia. Z eb ra ł o g ro m n e b o g actw o m ate ria łu i nie zag in ął w nim . D o strzeg ł pew ne tren d y , z a p ro p o n o w a ł system tyzację, sc h a ra k tery z o w a ł n u rty n a przy k ła d zie najw ybitniejszych ich przedstaw icieli, co jeg o sam ego

(4)

i czy teln ik a u ch ro n iło od zag u b ien ia się w nad m iarze, w ydobył ze ź ró d eł to, co isto tn e, nie p rzeciążył refero w an ia c y ta tam i, a je d n a k ekspozycję w y starczająco u d o k u m en to w a ł, w y k azał się w ystarczającą z n ajo m o ścią m eto d y n aukow ej i w niósł in teresujący przyczynek d o w iedzy n ad stru k tu ra m i m ario lo g ii o sta tn ie g o w ieku.

Stanislaw С. N a p ió rko w ski O F M C onv, Lublin

A n d re as H E IN Z , H ein rich R E N N IN G S (H gs), Gratias agam us. Studien zu m eucharistis-

chen H ochgebet. F re ib u rg , H e rd e r 1992 ss. 545.

Jest to p ra c a z b io ro w a aż 35 a u to ró w , w ielu uczniów B a th a sa ra F isch era, głównie z o b sz a ru języ k a niem ieckiego, ale nie w yłącznie, p o m y ślan a ja k o a k t w dzięczności i uzn an ia d la zn an eg o p ro fes o ra , wielce zasłużonego d la p rzy g o to w an ia i p rzep ro w ad zen ia odnow y liturgii w N iem czech i w całym K ościele. O k a zją w ydania książki jes t osiem d ziesiąta rocznica u ro d z in p ro feso ra. T ego ty p u p ra ce o k reśla się w języ k u niem ieckim F estschrift - zaznacza to zresztą specjalna d ed y k acja um ieszczona w języ k u łacińskim n a p o c z ą tk u dzieła. M e ry to ry cz­ nie p ra c a pośw ięcona je s t M o d litw ie E ucharystycznej. C iekaw a je s t w ypow iedź J. B a u m - g a r t n e r a d o ty cz ąca prefacji (23-45). A u to r u d o w a d n ia, że nie je s t o n a m o d litw ą, hym nem , k atech ezą, lecz stan o w i o ddzielny g a tu n e k e u chologijny opiew ający zbaw czy czyn C h ry stu sa i ja k o ta k a w in n a być an alizo w an a. O d innej stro n y sw oje refleksje n a tem a t prefacji snuje H. R e i f e n b e r g : P raefation als D a n k und Bitte? G esichtspunte einer m ittelalterischen «Rochu-

spreafation» (399-407).

Szereg a u to ró w analizuje p oszczególne m o dlitw y eucharystyczne: I o p o jed n an iu Irm g ard P ah l (355-369) - II - H . R e n n i n g s - V otiv h o ch g eb et V erso eh u n g II (407-427), m odlitw y przeznaczone d o a u stralijsk ich tu bylców - M . P ro b st; o d stro n y sem antycznej II m o d litw a; m od litw y eu ch ary sty czn e z udziałem dzieci (427-439). P ra c a p o d a je aż trzy w ypow iedzi d o ty czące epiklezy: R. T a f t ; P. D e C l e r c к, J. H. M c K e n n a . W ypow iedź D e C lerck a je s t krytycznym o m ów ieniem epiklezy, k tó ra sta ła się o sta tn io przedm iotem sp o ró w i sp o w o d w ała zred a g o w a n ie w ersji łacińskiej M o d litw y E ucharystycznej pow stałej w Szw ajcarii (P ią ta M odi. E uch, w M szale Polskim ). P ro b lem d otyczy, w y rażen ia „ a b y Jezus stał się o b ecn y ” ... tak ie ujęcie p o m ija sam o o d d an ie się Je zu sa C h ry stu sa , ak cen tu je ty lk o Jego o becność C iała i K rw i. W yrażenie zaś obecność, ja k w iad o m o , w ja k iś sp o só b była o b c a myśli staro ży tn ej, zastę p o w ało ją słow o an am n eza . W ierni po W n ie b o w stąp ien iu cielesnym C h ry stu sa żyją nad zieją ra d o w a n ia się o becnością C h ry stu sa w niebie. (U H u g o n a ze szkoły św. W ik to ra po jaw ia się d o p iero m yśl, że E u ch a ry stia o d n a w ia cielesną o b ecn o ść C hrystusa). C y ster B au d o in d e F o rd (X II w .) in te rp retu je M t 28,20 - jestem z w am i aż d o skończenia św iata w z asto so w an iu d o eucharystycznej obecności.

W reszcie czytelnik znajdzie ciekaw e spostrzeżenia zw iązane ze szczegółow ym i p ro ­ blem am i: recitatio nom inum и· p r e x eucharistica; d o k so lo g ia, słow a u sta n o w ien ia. N om inari

debet - w spom nienie im ienia p a p ie ża T. M a a s E w e r d (269-283) i inne.

P ra c a p rzed staw ia a k tu a ln y stan b a d a ń w odniesieniu d o n ie k tó ry ch p ro b lem ó w np. S an ctu s - A. G e r h a r d (75-97), k tó ry n a d al p o zo staje n ierozw iązany, d y skusja stanęła w m iejscu. W ia d o m o , stw ierdza a u to r, że n a jstarsze a n afo ry nie p o sia d ały S anctus, że sp o ty k a m y tę ak lam ację o d IV w. d o k ład n ie j 317-380, w ystępuje n a tym sam ym miejscu, w dw óch red ak cjach (z ben ed ictu s i bez).

N ie b ra k rów nież w p racy arty k u łó w o c h ara k te rz e syntetycznym . C iekaw e jest ro zw ażan ie d o ty czące M o d litw y E uch ary sty czn ej, i o fiaro w a n ia się chrześcijan - p ió ra A dolfa A d a m a (5-11 ) o ra z odbicie paw iow ego k o in o n ia w Prex E u ch aristica. - J. E с к e r t (61 -75). W reszcie o sta tn i n u rt p ra c to uw agi d o ty czące k ształtu ars celeb ran d i - H . B. M e y e r (293-315). W F estschrift nie m ogło z a b ra k n ą ć elem entu ekum enicznego. O d n a jd u jem y dwie w ypow iedzi p o d ejm u jące ew angelickie m odlitw y eucharystyczne.

W p o w ażn y m jub ileu szo w y m dziele re d ak to rz y zam ieścili w ypow iedź dynam icznej fem inistki T eresy B e r g e r n a te m a t M o d litw y E ucharystycznej z u w y pukleniem roli kobiet a także „m atcz y n eg o ” c h a ra k te ru B oga i Jezusa C h ry stu sa: W ie eine M u tte r ihre Kinder

zaertlich um sich schart. Z u Versuchen m it neuen « inklusiven» H ochgebet (45-52). A u to rk a

o m aw ia fran c u sk ą w ersję takiej m odlitw y zredagow anej z o kazji m ięd zy n aro d o w eg o ro k u k o b iety (1975), a tak że dw ie p ropozycje z K o ścio ła an g lik ań sk ieg o w U S A , k tó re czekają na

Cytaty

Powiązane dokumenty

W kategorii prac dotyczących dziejów polskiego państwa podziemnego w latach 1939-1945 nie została przedstawiona żadna praca do Nagrody.. Jury przyjęło uchwałę, aby Zarząd

Alle ihre Spei en wurden tark damic gewürzt. Bei jeder feierlichen Lu tbarkeit hielt- man eine ver chwenderi Menge che der elben für we ent- lich zur Pracht erforderlich. Doch

W krótkim zakończeniu autor podsumowuje dotychczasowe rozważania i przekracza cezurę roku 1917, pisząc, że „po dwóch kolejnych rewolucjach rosyjskich i po I

Voor de goederenstromen over de binnenwateren wordt verwezen naar de DVS uitgave Scheepvaart op de Hoofdvaarwegen 2010 (2011).. In dit hoofdstuk worden er enkele

Advertisement Representatives: Italy: Ediconsult Internationale Piazza Fontane Marose 3, 16123 Genoa, Italy... Advertisement Representatives: Italy: Ediconsult Internationale

Mogłoby się więc wydawać, że społeczeństwa popierające Kirę są barbarzyńskie i kierują się wyłącznie żądzą zemsty należną ludziom w dawno minionych czasach..

W rzeczywistości wolność, która znajduje się w cen- trum bytu, ponieważ go poprzedza, jest tragicznym przeznaczeniem człowieka, świata i samego Boga.. Jeśli nie uzna

Wyniki: Kobiety, które doświadczyły w swoim życiu aktu przemocy ze strony partnera deklarują niższy poziom poczucia koherencji oraz jego trzech składowych