• Nie Znaleziono Wyników

Analiza krytyczna pojęcia samoistności

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Analiza krytyczna pojęcia samoistności"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Streszczenie

Dwie są naczelne koncepcje rzeczywistoĞci, pierwsza: materialistyczna i druga – spirytualistyczna. Obie koncepcje mają własny porządek praw i róĪną strukturĊ po-jĊciową. Spór, który miĊdzy nimi siĊ toczy – spór o naturĊ Ğwiata, przybiera coraz to nowe formy. Odwołuje siĊ do niego zarówno Arystotelesa koncepcja formy i materii, problem psychofizyczny (z jego naczelnym pytaniem o związek duszy i ciała), pro-blem wolnoĞci, propro-blem ogół – jednostka, pojawiający siĊ głównie w koncepcjach społecznych i wreszcie problem samoistnoĞci. Koncepcja materialistyczna widzi bo-wiem cel stworzenia Ğwiata raczej w nim samym, koncepcja spirytualistyczna – od-wrotnie, odwołuje siĊ do bytu koniecznego odpowiedzialnego za stworzenie lub cho-ciaĪ wzruszenie Ğwiata do działania.

WiĊkszoĞü analiz krytycznych odwołuje siĊ do wiĊc do skutków. Tymczasem – jak siĊ zdaje – równie ciekawą interpretacjĊ sporu materializmu i spirytualizmu znajdziemy poprzez analizĊ przyczyn. To właĞnie stanowi główny problem rozwaĪany w niniejszej pracy.

Słowa kluczowe: problem psychofizyczny, ontologia, ontologika, samoistno, psychoontologia, spór o natur wiata, atomizm

1. Rozwa ania wstpne

1.1. Przesłanka pierwsza – problem psychofizyczny

Rzeczywisto ma charakter onto\logiczny1. Dwie s bowiem sfery rzeczywistoci – sfera on-tologiczna (naturalna) i sfera wszystkich moliwoci (logiczna). Sfera onon-tologiczna odnosi si do sposobu istnienia bytu, sfera logiczna – do jego struktury. Dany byt mona wic definiowa za-równo jako a-strukturalny (z punktu widzenia ontologii), lub jako cig moliwoci (z punktu wi-dzenia logiki).

Owa dychotomia prowadzi do rónych sposobów okrelania rzeczywistoci: materialnego, odwołujcego si do tego, co namacalne i fizyczne oraz formalnego, odnoszcego si do tego co nienamacalne i metafizyczne. Niewiadom pozostaje sposób w jaki porzdki te łcz si, tworzc rzeczywisto. Problem ten odnosi si te do samego człowieka. Pytanie jest bowiem nastpujce: jak to moliwe, by porzdki tak róne, jak porzdek materialny i duchowy, oparte na tak kracowo odmiennych zasadach, tworzyły cokolwiek wspólnego, a przecie łcz si w nas? Jak to moliwe, by rzecz abstrakcyjna (rónorako nazywana: dusz, ja ni, psyche, ego itd.) mogła wpływa na rzeczywisto fizyczn? Krótko: w jaki sposób myl wciela si w czyn?

1 KoncepcjĊ onto\logiki przyjmujĊ za krakowską szkołą filozofii. Onto\logika jest dziedziną badającą granicĊ miĊdzy Ğwia-tem ontologii i logiki, granicĊ, na której – wedle załoĪeĔ tej koncepcji – preegzystują byty proste.

(2)

Problem ten został odnowiony przez Kartezjusza, w czym – jak niektórzy twierdz (zob.2 – jego najwiksza zasługa, wiksza od odkry na polu filozofii naturalnej3, czy geometrii. Znamy wiele prób rozwizania tego problemu. Historia filozofii klasyfikuje je w sposób nastpujcy:

• monizm materialistyczny, postulujcy istnienie materii jako substancji koniecznej

(substancja duchowa – jeli ju – istnieje jako substancja wtórna i zalena);

• monizm spirytualistyczny, wedle którego substancj konieczn jest substancja

du-chowa, (materia – jeli ju – istnieje jako substancja wtórna i zalena);

• monizm absolutystyczny, który głosi istnienie wyłcznie jednego rodzaju substancji,

jednoczcego własnoci ciał i dusz;

• dualizm, uznajcy istnienie dwóch niezalenych rodzajów substancji: duchowej i

cie-lesnej;

• pluralizm, rozwaajcy istnienie innych, prócz ciał i dusz, rodzajów substancji, np.

koncepcja serca.

W tym kontekcie, na szczególn uwag zasługuj dwa kracowo róne systemy: Spinozy i Kartezjusza. Pierwszy łczy to, co namacalne i to, co nienamacalne w Jedno (zob. Spinoza 1993, oraz tene, 2000), drugi – dzieli wiat na dwa niezalene porzdki (zob. Descartes 1937, oraz tene, 1958, a take tene, 1970). Mimo, i próby te rozwaaj własnoci podstawowych rodzajów (rodzaju) substancji, to niewiele je ze sob łczy. Kartezjusz wyrónia dwie własnoci dominuj-ce: mylenie i rozcigło, przypisujc je poszczególnym klasom substancji. Spinoza za szukał uogólnienia, podstawy, głbszego poziomu. Jako unio substantialis, substancja ma tu bezgranicz-nie pozytywny charakter. Z tego punktu widzenia panteizm jest dziełem finalnym. Z drugiej strony koncepcja ta wpisuje si raczej w charakter epoki zdominowanej pierwiastkami metafizycznymi i nie posiada (i posiada nie moe) uzasadnienia empirycznego.

1.2. Przesłanka druga – problem wolnej woli

Problem dwóch rónych porzdków rzeczywistoci to jednak nie tylko problemu interakcji umysł-ciało. W równym stopniu odnosi si on do pojcia wolnoci. Tradycja materialistyczna głosiła tu deterministyczn wizj wiata, gdzie skutek posiada przyczyn, a wolno, rozumiana jako niczym nieograniczony cig wydarze jest niemoliwa. Z kolei idealizm głosił nie tylko wol-no obiektywn, ale równie woln wol kadego człowieka.

Po odnowieniu przez Kartezjusza problemu psychofizycznego i wyeksponowaniu dualistycz-nego charakteru natury ludzkiej problem wolnej woli nabrał szczególnej ostroci. Jeli bowiem człowiek jest zespoleniem dwóch rónych rodzajów substancji: duszy i ciała, to jaka ostatecznie jest specyfika jego działania: deterministyczna czy indeterministyczna?

Postulat wolnej woli okazał si wic problematyczny. Dlatego Kartezjusz ostatecznie uznał, i nasze wybory nie s ograniczone prawami natury (Descartes, 1958, 102). Jego zdaniem wolno nie polega na arbitralnym wybieraniu sporód rónych moliwoci, lecz na wyborze moliwoci najbardziej racjonalnych (co jest moliwe dziki zdobywanej wiedzy). W ten sposób zyskujemy –

2 Twierdzi tak np. B. Russell w jego dziele pt. A Critical Exposition of the Philosophy of Leibniz, Cambridge 1900, s. 113. 3 UĪywam okreĞlenia filozofia naturalna, a nie – jak wielu mylnie to czyni – filozofia natury. Za tłumaczeniem pojĊcia natural philosophy, zrodzonego w epoce racjonalizmu, jako filozofii naturalnej przemawia tradycja Królewskiego Towa-rzystwa Naukowego w Londynie, które próbowało odciąü siĊ od alchemików, nazywających wówczas swoją profesjĊ filozofią natury. Sformułowanie to pojawia siĊ coraz czĊĞciej w Polskiej literaturze przedmiotu, np. u HempoliĔskiego (Ontologia. Antologia tekstów, Wrocław 1994), czy Wróblewskiego (Elementy historii nauki i rozwoju fizyki, Warszawa 2009).

(3)

zdaniem Kartezjusza – niezaleno.

Co jednak pocz, gdy problem ten zostanie przeniesiony na grunt ontologii? Pytamy wów-czas bowiem nie tylko o wiadome wybory człowieka, ale i o same moliwoci jego istnienia. Szczególnym przykładem jest tu pojcie samoistnoci. Podstaw s tu dwa pytania: po pierwsze, w jaki sposób substancje zyskuj moliwo samoistnienia, po drugie, co sprawia, i pozostaj w bycie? Mamy tu kilka moliwoci.

2. Problem samoistnoci

2.1. Przypadek pierwszy – samoistno nadana substancjom przez byt konieczny

Moliwo ta – nawet z pozycji metafizyki – wydaje si niedorzeczna. Nie jest to, co prawda, wykluczone w odniesieniu np. do takich własnoci jak mylenie, ale w przypadku samoistnoci, czy ogólnie – zdolnoci stwórczych, byłoby to raczej pogwałceniem zasad natury. Samoistno wszak nie moe by zalena.

Nie jest bowiem moliwe, aby byt konieczny, posiadajcy własno samoistnoci: ∀S(x) ∃x {x ∈ S  Sam (x)}, przekazywał j bytom zalenym, czyli ∀S(x) ∃x {x ∈ S  Sam (x)}, gdy ∀S(x) ∃x {x ∈ S  Sam (x)}, albowiem ∀S(x) ∃x {x ∈ S  Sam (x)}.

2.2. Przypadek drugi – samoistno jest immanentn własnoci ka dej substancji

Problemem jest tu pytanie o nonik samoistnoci. Próby wyjanienia znajdujemy m.in. w kon-cepcji Whiteheada (zob. Whitehead 1985). Dodajmy, e wikszo konkon-cepcji odwołujcych si do tej moliwoci zakłada nieskoczono procesu naprzemiennego powstawania i ginicia wiata, gdzie ginca konfiguracja stanowi zaczyn nowego wiata.

Wci pozostaje jednak pytanie o pierwsz przyczyn, a zatem o samoistno jako tak. O jej nonik.

2.3. Przypadek trzeci – substancje zaistniały wskutek wzruszenia ich przez byt konieczny Jest to rozwizanie naturalne, zgodne m.in. z wizj Platona, Arystotelesa i wielu ich nastp-ców. Czym jest tu samoistno? Jeli przyjmiemy, e byt konieczny wzruszył wiat do istnienia impulsem, a efekt tego działania jest zgodny z wizj jak ów byt miał wobec wiata, to – rzecz jasna – rzeczy nie tylko musiały powsta, ale musiały powsta dokładnie takimi jaki s. Nazwijmy to samoistnoĞcią zewnĊtrzną, gdy fakt zaistnienia rzeczy, cho nieuchronny, nie ma charakteru immanentnego. Z kolei samoistnoĞü wewnĊtrzna byłaby sytuacj, w której rzeczy musiały zaist-nie z racji, która tkwi w nich samych.

3. Samoistno w wietle psychoontologii

Obie przedstawione wyej moliwoci były w historii filozofii wielokrotnie komentowane. Problem jednak został ograniczony – by tak rzec – do efektów działania. Ciekawsze wnioski przy-nosi tymczasem analiza przyczyn. Zilustrujmy to przykładem.

We my cig moliwoci zdarzenia si faktu {x1, x2, x3, x4, x5, x6, xn,...,xn+1} (zob. Sytnik-Czetwertyski, 2007, 54). Załómy, i chcemy postpi zgodnie z moliwoci x2. Wybór jest pozornie aktem wolnej woli. Zauwamy jednak, e ogniwa tego cigu tworzy matematyczna

(4)

formuła (algorytm). Podejmujc decyzj, korzystamy wic z gotowych rozwiza i nie dzia-łamy w pełni twórczo. Wybieramy tylko jedn z góry narzuconych moliwoci. Kada z nich zawdzicza istnienie matematycznej formule, a woli człowieka – wyłcznie jej aktualizacj. W tym kontekcie woln wol naleałoby zwiza z niematerialnym czynnikiem zewntrznym (co wydaje si nie do przyjcia dla współczesnej nauki), bd przypisa jej działaniom (prócz wia-domoci wyboru jednej z moliwoci) umiejtno kreacji samych moliwoci (co wydaje si wrcz absurdalne).

Inny przykład. Okrelimy teraz cig {z1, z2, z3, z4, z5, z6, zn,...,zn+1}jako moliwoci istnienia wiata. Zauwamy, e póki nie okrelimy celu aktualizacji wiata, kada ze zmiennych tego cigu jest współmoliwa. Z chwil podania warunków, tylko jedna z moliwoci staje si adekwatna do zamysłu. Cel staje si kryterium wyboru. Pytanie o samoistno brzmi wic teraz nastpujco: czy aktualizacja wiata jest podaniem warunków brzegowych jego istnienia, czy te jedna z moliwo-ci jakkolwiek odróniała si od pozostałych, i to włanie ona, poród wszystkich innych przeszła do aktualizacji.

Jeli teraz odwołamy si do klasycznej metafizyki, wedle której stwórc wiata jest byt ko-nieczny, nasze pytanie przekształca si do nastpujcej postaci: kto jest rzeczywistym stwórc rzeczy: byt, który dokonał ich aktualizacji (czyli wybrania danych rzeczy poród wszystkich mo-liwoci ich istnienia), czy te algorytm, która dan moliwo usytuował w najbardziej adekwat-nym (jak si okazało) miejscu danego cigu? Mówic dosadniej, kto jest stwórc rzeczy: byt ko-nieczny, czy matematyka? Zauwamy, e odpowied na to pytanie, nie wyklucza moliwoci, w której istnieje ów byt, obok – by tak rzec – stwórczej matematyki.

Jeli bowiem byt konieczny okrelił kryteria i stwierdził, i np. moliwoci, która najlepiej odwzorowuje zamysł jest moliwo z5, to nie mógł jej nie wybra do aktualizacji.

Spójrzmy na kolejny przykład: niech dany bdzie nieskoczony cig moliwoci {y1, y2, y3, y4, y5, y6, yn,...,yn+1}. Załómy teraz, i wiat ma zosta zaktualizowany wedle moliwoci y6. Jeli jednak istnieje obiektywna wolna wola, to byt konieczny chcc j w pełni urzeczywist-ni, musi mie sposobno aktualizacji dowolnej moliwoci. Uczyni to wskutek narzucenia jej własnoci koniecznych do aktualizacji (np. moliwoci y2 narzuci własnoci moliwoci y6). Dopiero wtedy moemy mówi o prawdziwie istniejcej wolnej wola. Z perspektywy natury nie ma bowiem znaczenia, która moliwo została zaktualizowana – miał powsta wiat o cechach y6 i taki powstał. Czy aktualizacja została dokonana w oparciu o pierwotn moliwo y6, czy te w oparciu o inn moliwo, której byt konieczny narzucił własnoci y6 nie jest dla rzeczywistoci istotne. Jest to za istotne z perspektywy wiata rzeczy moliwych.

Takie rozumowanie wydaje si naturalne, albowiem cel zawsze wyprzedza działanie. Forma wiata jest tu okrelana w wiecie logicznym, wiecie wszystkich moliwoci, a dopie-ro pó niej aktualizowana. Dopiedopie-ro w tym kontekcie wolna wola otrzymuje realn sił. Jeli bowiem dany cig moliwoci nie spełnia kryteriów, to i tak pozostaje moliwo narzucenia dowolnej moliwoci cech adekwatnych do zamiarów.

Czy wówczas jest ów proces narzucania swej woli. Aktualizacja staje si procesem wska-zywania, w danym cigu moliwoci, jego stanu pierwotnego. Na tej podstawie problem sa-moistnoci sprowadza si do pytania: czy owe wskazanie stanu pierwotnego ma charakter arbitralny, czy te jest skutkiem jakiej zasady, czy algorytmu? Jeli wskazanie to ma charak-ter zewntrzny, czyli jest wskazaniem dokonanym przez byt konieczny, to problem pozostanie nierozstrzygnity, albowiem perspektywa tego bytu jest nieograniczona, jest perspektyw całej wiecznoci. Nie jest zatem do rozwizania na gruncie racjonalizmu. Moemy jedynie

(5)

załoy, e podejmujc decyzj o aktualizacji, byt konieczny kieruje si wizj ostatecznego celu.

Jeli za wskazanie stanu pierwotnego ma charakter wewntrzny, czyli jest samoistnoci sensu stricte, to cel ów musi istnie w substancji, tkwi w niej samej. W kadym za przypad-ku wybór stanu pierwotnego jest wyborem moliwoci, która najlepiej realizuje cel istnienia. 3.1. Niezale no

Poniewa warunkiem koniecznym samoistnoci jest niezaleno, naley przyj raczej kon-cepcj samoistnoci wewntrznej. Koncepcja ta wydaje si trudniejsza, od koncepcji samoistnoci zewntrznej, wymaga bowiem wskazania immanentnego celu istnienia. Dalej, naley okreli, czy aktualizowana substancja, np. materia ma charakter holistyczny, jak chciał tego np. Parmenides, czy te atomistyczny (jak chciał np. Demokryt, Newton i liczna rzesza pozostałych atomistów). Łatwo zauway, i koncepcja samoistnoci wewntrznej nabiera szczególnej ostroci w przypad-ku atomizmu, gdzie naley poda nie tyle cel istnienia substancji, co raczej algorytm, który okreli sposób wyznaczania celów wszystkich atomów tworzcych t substancj. Podobnie rzecz si ma w przypadku paradygmatu spirytualistycznego.

Problem pojawia si dopiero z chwil przyjcia post-kartezjaskiego obrazu człowieka. Jeli bowiem człowiek jest pewnym zjednoczeniem duszy i ciała, to – zapytajmy ponownie – jaka osta-tecznie jest jego natura: deterministyczna, czy wolnociowa? Inaczej mówic, jaki jest cel jego istnienia. Gdyby nawet przyj, i wiat duchowy ma charakter samoistny, to wci pozostaje pytanie o cel zwizku z ciałem i wreszcie o cel samego zwizku, jako takiego.

Koniecznoci staje si zatem jednak przyjcie koncepcji samoistnoci zewntrznej, bez okre-lania pierwotnego stanu tej substancji,. Koncepcja ta bowiem łczy obie wizje rzeczywistoci: formaln i materialn, a co za tym idzie: deterministyczn i indeterministyczn. Jeli bowiem przyjmiemy, i materia powstaje wskutek wzruszenia do działania, to cho uznamy, i rzeczy powsta musiały (co oznacza ich samoistno), wpływ na ich form ma ostatecznie element ze-wntrzny (np. pierwotny impuls). W przypadku substancji duchowej wpływ czynnika zewntrzne-go jest za niewtpliwy i co zostało wykazane – bardziej racjonalny, ni w przypadku przyjcia samoistnoci wewntrznej. Doda naley, i wbrew potocznemu mniemaniu, trudnej byłoby tu udowodni samoistno substancji duchowej, ni materialnej.

To z kolei oznacza, e substancja jest – co najmniej – czym współwiecznym z bytem ko-niecznym. Jeli za jest czym odrbnym od niego, to wymaga impulsu zewntrznego.

Pozostaje do rozwaenia pytanie: co sprawia, i substancje pozostaj w bycie? Mówic ina-czej: co si dzieje z bytem stworzonym, co go utrzymuje w istnieniu. Jeli uznamy koncepcj samoistnoci wewntrznej, w połczeniu z wizj pierwotnie rozproszonej substancji, to musieliby-my stwierdzi, i poszczególna substancja ma własn odrbno, tak rón, i samoistno kadej substancji jest innego rodzaju samoistnoci, a istnienie kadej substancji jest innego rodzaju ist-nieniem. Jeli za przyjmiemy koncepcj samoistnoci zewntrznej i pierwotnego zmieszania wszystkich elementów substancji (jak to si dzieje np. w koncepcji pratworzywa), to rzecz staje si łatwiejsza.

Pierwotna masa istnieje wówczas swoim istnieniem, a jej rozerwanie na kawałki (atomy) sprawia, i kada odrywajca si rzecz zabiera ze sob – by tak rzec – kawałek pierwotnego ist-nienia. Pozwala to wprowadzi koncepcj posiadania przez byt poszczególny atrybutu samoistno-ci wskutek uczestnictwa w idei pratworzywa (jak to miało miejsce np. u Pitagorasa, lub – w

(6)

pew-nym sensie – u Platona).

Substancja prosta istnieje wic poprzez udział w idei. Kada substancja to zatem niezmienne podłoe wszelkich cech i przemian. Jest nim poprzez udział we własnociach pierwotnego pratwo-rzywa, które przetrwało jako idea odcinita w elementach.

Jak przedstawi tak relacj? Moemy j odda poprzez relacj przynalenoci danego ele-mentu do pewnego zbioru. Wtedy samoistno okrelilibymy jako ide stanowic ogół przed-miotów, którym przysługuje cecha bycia samoistnym.

4. Podsumowanie

Postulowana substancja jest bytem samoistnym, który, by działa, wymaga zewntrznego im-pulsu. Jest te bytem niezalenym, istniejcym w formie czci prostych, które łczy udział w ideach, pochodzcych z pierwotnego pratworzywa.

Do rozwaenie pozostaje jeszcze natura owej substancji, jej relacjonistyczny bd substanty-wistyczny charakter.

4.1. Relacjonizm a substantywizm

Dla relacjonizmu i substantywizmu wspólne s nastpujce załoenia (zob. Augustynek, 1997):

• istniej zdarzenia punktowe (zbiór wszystkich zdarze – wiat fizyczny jest

niepu-sty)

• istniej punkty (zbiór wszystkich punktów – czasoprzestrze jest niepusty)

• relacje czasowe, przestrzenne i czasoprzestrzenne s w wiecie i

czasoprzestrze-ni zbiorem czasoprzestrze-niepustym

Przyjmujemy zatem, e wiat fizyczny to zbiór mnogociowy wszystkich fizycznych zdarze punktowych. Wyposaony jest on w relacje: czasowe i przestrzenne (wzgldne i absolutne) oraz czasoprzestrzenne. Zdarzenie punktowe ma charakter zdarzenia czasowo i przestrzennie nieroz-cigłego. Czstki elementarne oraz ich pola traktujemy ewentystycznie, jako zbiory zdarze punk-towych (jako czci mnogociowe) wiata fizycznego.

Mamy wówczas nastpujce moliwe relacje w wiecie:

• czasowe wzgldne (równoczenie, wczeniej i pó niej wobec układu inercjalnego) • czasowe absolutne (quasi-równoczenie, quasi-wczeniej, quasi- pó niej)

• przestrzenne wzgldne (kolokacja, niekolokacja)

• przestrzenne absolutne (quasi-kolokacja, quasi-niekolokacja)

Fizyka elementy czasoprzestrzeni nazywa zdarzeniami. Nie chodzi tu jednak o zdarzenia fi-zyczne, lecz o punkty czasoprzestrzenne, w których zdarzenia zachodz (czyli o lokacje zdarze). Zatem: to, co si dzieje, to zdarzenie fizyczne w sensie potocznym, to za kiedy i gdzie si dzieje, to zdarzenie fizyczne w sensie czasoprzestrzennego punktu.

4.1.1. Tezy substantywizmu

Przyjmujc tezy substantywistyczne okrelimy punkty czasoprzestrzenne jako indywidua. Nie oznacza to, e nie wchodz one w zwizki ze zdarzeniami fizycznymi. Kade zdarzenie zachodzi bowiem w pewnym punkcie. Oznacza to, e kady element wiata fizycznego jest zwizany rela-cj z elementem czasoprzestrzeni (co przypomina nieco tezy relacjonistyczne mówice, e e

(7)

wiat fizyczny jest zanurzony w czasoprzestrzeni). Substantywizm nie rozstrzyga jednak kwestii: czy w kadym punkcie czasoprzestrzeni zachodzi jakie zdarzenie. Mog wic istnie punkty puste (wynika to z tezy, e punkty s indywiduami). Struktura czasoprzestrzenna wiata fizyczne-go jest wic pochodn struktury czasoprzestrzennej czasoprzestrzeni. Zatem elementy struktury wiata mona zdefiniowa za pomoc analogicznych elementów struktury czasoprzestrzeni.

Ostatecznie, otrzymujemy nastpujce tezy dla substantywizmu:

• punkty czasoprzestrzenne s indywiduami

• kade zdarzenie zachodzi w pewnym punkcie czasoprzestrzeni

• struktura czasoprzestrzenna wiata fizycznego jest pochodn wzgldem struktury

czasoprzestrzennej czasoprzestrzeni

• czas wzgldny w stosunku do czasoprzestrzeni:

9 momenty to klasa abstrakcji relacji równoczesnoci w zbiorze czasoprze-strzeni

9 czas wzgldny to zbiór wszystkich takich momentów

• przestrze fizyczna wzgldna

9 punkty przestrzenne to klasa abstrakcji relacji kolokacji z zbiorze czaso-przestrzeni

9 przestrze fizyczna wzgldna to zbiór wszystkich takich punktów

• czasoprzestrze, to zbiór punktów indywiduów, za czas wzgldny i przestrze

fi-zyczna wzgldna to zbiory zbiorów punktów, zatem stanowi nadbudowy mnogo-ciowe nad czasoprzestrzeni, jednak nie s one fikcjami (s raczej aspektami cza-soprzestrzeni)

4.1.2. Tezy relacjonizmu

Relacjonizm uznaje punkty czasoprzestrzenne jako zbiory mnogociowe. Skutkiem tego cza-soprzestrze jest – zdaniem relacjonistów – nadbudow mnogociow nad wiatem fizycznym. To, co w fizyce nazywa si relacj zachodzenia zdarzenia w punkcie, w relacjonizmie jest relacj przynalenoci elementu do zbioru. Zwizek midzy wiatem, a czasoprzestrzeni jest nastpuj-cy: kade zdarzenie zachodzi w pewnym punkcie. Nie ma pustych bez-zdarzeniowych punktów. Struktura czasoprzestrzeni jest wic pochodna.

Wielu uwaa, e relacjonizm odrzuca istnienie czystych bytów czasowych, przestrzennych i czasoprzestrzennych (poza relacjami czasowymi i przestrzennymi). Zdaniem Augustynka tak posta ma jedynie relacjonizm Leibniza (zob. Augustynek, 1997, 68). Ale spór dotyczy w rzeczy-wistoci innej kwestii – indywidualnoci. Nie dotyczy tego, czy punkty czasoprzestrzenne istniej (jak chce tego substantywizm) czy nie (jak chce tego relacjonizm), ale tego, czy s indywiduami (niezbiorami – substantywizm) czy zbiorami elementów (relacjonizm). Inaczej: czy punkty czaso-przestrzenne s samo-istniejce (co interesuje nas tutaj najbardziej) wzgldem zdarze fizycznych, czy te nie. Jeli owe punkty s samo istniejce to właciwym przedmiotem poznania naukowego nie s rzeczy, czy zjawiska, lecz relacje i zalenoci midzy nimi. S one lepiej znane i lepiej okrelone ni rzeczy, midzy którymi zachodz.

(8)

4.1.3. Dyskusja

Na pozór, z dwóch powyszych propozycji bardziej przystajca wydaje si koncepcja substan-tywistyczna. Argumenty za przyjciem przez nas substantywizmu pochodz z fizyki. Pierwszy wie si z ogóln teori wzgldnoci, drugi z teoriami pól fizycznych:

• równania pola grawitacyjnego w Ogólnej Teorii Wzgldnoci maj rozwizania: niepuste

(gsto energii-masy jest wiksza od zera) i puste (gsto energii-masy jest zawsze i wszdzie równa zeru); w drugim przypadku czasoprzestrze jest wolna od czstek i pól fi-zycznych, jest wic pusta; a jeli tak, to musi by samoistna wzgldem wiata fizycznego i moe istnie bez niego; punkty czasoprzestrzenne nie mog by wic zbiorami zdarze (jak by chciał racjonalizm) s za indywiduami.

• kada teoria pola fizycznego zakłada, e nonikiem (substratem) pola jest czasoprzestrze,

zatem wielkoci (wartoci) charakteryzujce pole s własnociami punktów czasoprzestrze-ni (które to pole zajmuje); istczasoprzestrze-niej wic same punkty czasoprzestrzenne i s one indywi-duami (w opozycji jest koncepcja, która uznaje pole za autonomiczne wobec czasoprze-strzeni, gdy istniej elementy pola – punktowe zdarzenia pola, pola s wic zbiorami mno-gociowymi, zdarzenia za wyposaone w odpowiednie wartoci pola; idea zdarze polo-wych jest dawna: Minkowski pisze o obiektach materialnych i elektrycznych, Carnap o przekrojach czasowych czstek i elementach promieniowania przyporzdkowanych do punktów czasoprzestrzennych)

4.2. Wnioski ostateczne

Jak si zatem ostatecznie okazuje proponowanie substancji samoistnej, niezalenej uwarun-kowanej zasadami relacjonistycznymi prowadzi wprost do monizmu fizycznego. W ontologii fizyki takie rozwizanie nazywamy ewentyzmem punktowym. Teoria ewentystyczna twierdzi za, e kady obiekt fizyczny (w szczególnoci czstki i pola), jak i czasoprzestrzenny jest ufundowany w zdarzeniach punktowych, jest zbiorem mnogociowym zdarze albo zbiorem takich zbiorów. Na tej podstawie relacjonizm głosi autonomi pól fizycznych wzgldem czasoprzestrzeni i analo-gicznie tak sam autonomi czstek. Takie jednolite ujcie pól i czstek usuwa za midzy nimi barier, barier, któr – jak wida wyej – kreuje substantywizm i której pomin nie potrafi.

Bibliografia

5.1. Bibliografia podmiotowa

[1] Z. Augustynek Czasoprzestrze – eseje filozoficzne, Warszawa 1997.

[2] R. Descartes Medytacje o pierwszej filozofii wraz z zarzutami mów i odpowiedziami autora oraz Rozmowa z Burmanem, tłum. M. i K. Ajdukiewiczowie (Medytacje), S. Swieawski (Za-rzuty), I. Dmbska (Rozmowa z Burmanem), Warszawa 1958.

[3] R. Descartes Oeuvres et letters, oprac. A. Bridoux, Paris 1937.

[4] R. Descartes Rozprawa o metodzie, tłum. W. Wojciechowska, Warszawa 1970. [5] M. Hempoliski Ontologia. Antologia tekstów, Wrocław 1994.

[6] B. Russell A Critical Exposition of the Philosophy of Leibniz, Cambridge 1900.

(9)

1993.

[8] B. Spinoza Traktaty, tłum. I. Halpern-Mylicki, Kty 2000.

[9] J. Sytnik-Czetwertyski The Philosophical Foundations of the Kinematic Atomism, w: Forum Philosophicum, Kraków 2007, s. 54.

[10] A. N. Whitehead Process and reality, corrected edition, ed. By D. R. Griffin and D. W. Sher-burne, New York 1985.

[11] A. N. Whitehead The concept of nature: Tarner lectures delivered in Trinity CollegeCambrid-ge 1919.

[12] A.K. Wróblewski Elementy historii nauki i rozwoju fizyki, Warszawa 2009. 5.2. Bibliografia przedmiotowa

[13] A. Ayer, A Priori Knowledge, Oxford 1987.

[14] J.D. Barrow, Teorie wszystkiego, tłum. J. Czerniawski i T. Placek, Kraków 11995.

[15] S. Berryman, The mechanical hypothesis in ancient Greek natural philosophy, Cambridge 2009.

[16] C. Birch, Science and soul, Philadelphia 2008.

[17] H. Bredekamp, Die Fenster der Monade: Gottfried Wilhelm Leibniz’ Theater der Natur und Kunst, Berlin 2004.

[18] A.W. Brian, The nature of technology: what it is and how it evolves, New York 2009.

[19] G. Cantor, Michael Faraday. Sandemanian and scientist: a study of science and religion in the nineteenth century, Londyn 1991.

[20] C. Condren (ed.), G. Naddaf, The Greek concept of nature, New York 2005. [21] W.L. Craig, The cosmological argument from Plato to Leibniz, New York 1980. [22] Z. uljak, Hypothesen und Phänomene, Würzburg 1998.

[23] G.J. DeWeese, God and the nature of time, Hampshire 2004.

[24] G.D. Falk, The science of the soul: on consciousness and the structure of reality, Nevada 2004.

[25] L. Fraioli, Materia, tłum. Janusz Fekecz, Warszawa 2000. [26] J. Gleick, Chaos. Narodziny nowej nauki, Pozna 1996. [27] J. Gribbin, Encyklopedia fizyki kwantowej, Warszawa 1998.

[28] M. Houellebecq, Czstki elementarne, tłum. A. Daniłowicz–Grudziska, Warszawa 2003. [29] D. Hyder, The determinate world : Kant and Helmholtz on the physical meaning of geometry,

Berlin 2009.

[30] R.S. Ingarden, Fizyka i fizycy. Studia i szkice z historii i filozofii fizyki, Toru 1994. [31] R.W. Ingarden, Spór o istnienie wiata, tłum. D. Gierulanka, Warszawa 1987. [32] J. Lipiec, Ontologia wiata realnego, Warszawa 1979.

[33] P. Loptson, Theories of human nature, New York 2006.

[34] A. Łukasik, Filozofia atomizmu. Atomistyczny model wiata w filozofii przyrody, fizyce klasycznej i współczesnej a problem elementarnoci, Lublin 2000.

[35] P. Machamer, J.E. McGuire, Descartes’s changing mind, Princeton 2009. [36] S. Mumford, Laws in nature, London 2004.

[37] P. Phemister, Leibniz and the natural world: activity, passivity, and corporeal substances in Leibniz’s philosophy, Dordrecht, 2005.

(10)

2000.

[39] J. Polkinghorne, Rozum i rzeczywisto : zwizki midzy nauk i teologi, tłum. P. Toma-szek. Warszawa 1995.

[40] A. Radosz, Czstki i pola, Wrocław 1995.

[41] N. Rescher, Hypothetical reasoning, Amsterdam 1964. [42] B. Russell, Philosophical essays, London 2009.

[43] J. Skirry, Descartes and the metaphysics of human nature, London 2005.

[44] R.W. Stoeger, The Laws of nature, the range of human knowledge and divine action: 4th Coyne Lectures, Tarnów 1996.

[45] W. Stróewski, Istnienie i sens, Kraków 1994.

[46] M. Tempczyk, Ontologia wiata przyrody, Kraków 2005.

[47] R. Tubbs, What is a number? Mathematical concepts and their origins, Baltimore 2009. [48] H. Weyl, Mind and nature: selected writings on philosophy, mathematics, and physics,

Prince-ton 2009.

[49] M. Westphal, Transcendence and self-transcendence: on God and the soul, Bloomington 2004.

[50] E.O. Wilson, Konsiliencja: jedno wiedzy, Pozna 2002.

(11)

CRITICAL ANALYSIS OF AUTONOMY Summary

There are two main conceptions of the reality, first: the materialistic, second – spiritualistic. These conceptions have totally different rights and various structure of notions. The dispute between them applies to the nature of the world. This dispute has various forms. To this dispute applies for example the Aristotle conception of form and matter. Also we can say here about body-mind problem (with his main question about relationships between soul and body), about the problem of the free-dom, problem the One – the individual person, which is among others in social con-ceptions and about the problem of selfbeing. For the materialistic conception the most important is the aim of the creation of the world, which is – as says the materi-alistic conception – in this world. The spiritumateri-alistic conception claims that the neces-sary being is responsible for the creation or the first impuls of the world.

In this case the majority of critical analyses speaks only about results. Mean-while – as it seems to me – in the analysis of causes we will find equally interesting interpretation. This is the main problem of this work.

Keywords: the body-mind problem, ontology, ontologics, selfbeing, psychoontology, the dispute about the nature of the world, atomism

Janusz Sytnik-Czetwertyski

Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy Jana Kochanowskiego w Kielcach

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przejawem rasizmu jest też antysemityzm, któ- ry jest postawą charakteryzującą się nienawiścią do narodu żydowskiego.. Antysemici postrzegają Ży- dów jako grupę

• Fizykę układów wielu ciał dzieli się zwykle na termodynamikę fenomenologiczną operu- jącą wyłącznie pojęciami makroskopowymi i mechanikę statystyczną, której ambicją

Współcześnie wyodrębnia się też analfabetyzm zwany cywilizacyjnym, na który składa się analfabetyzm całkowity, informatyczny i funkcjonalny.. więc przyjąć, że jest

Crubellier ponow- nie ustosunkowuje się do „rocznicowej" historiografii, zastanawiając się przy tym nad specyficznymi trendami we francuskiej literaturze zajmującej się

Przerysuj (albo wydrukuj i wklej) do zeszytu schemat, który otrzymałaś/otrzymałeś e-mailem (tytuł e-maila ARTYSTA).. Następnie zapisz na

W ten sposób teoria metafizyczna Arystotelesa okazuje się powiązana z pewnego rodzaju argumentem transcendentalnym, dzięki któremu zyskuje nowe narzę- dzie do obrony przed

Ta wyjściowa intuicja konkretyzuje się w proponowanym przez Strawsona roz- różnieniu na M-orzeczniki, które przypisują osobom stany cielesne, położenie czasoprzestrzenne itp.,

tykamy się u niego z podziałem, w którym wszystkie przedmioty empiryczne są konkretami lub abstraktami (nie-konkretami), przy czym abstrakty to zbiory lub