Stanisław Głowa
"La radice dell’uomo", Arturo Paoli,
Brescia 1973 : [recenzja]
Collectanea Theologica 43/4, 199-200
R E C E N Z J E
199
Francois BIOT, Théologie du politique. Foi et politique. Elém ents de
réflexion, Paris 1972, Editions Universitaires — Editions Témoignage Chrétien, s. 247.
Temat w iara i polityka jest od kilku lat bardzo aktualny w teologii. Autor staw ia sobie pytanie, czy Ewangelia i w iara w Jezusa C hrystusa z tym wszys tkim , co ona przynosi, jest odpowiedzią na polityczne problem y epoki.
Aby móc wyciągnąć wnioski n atu ry ogólnej, F B i o t zajm uje się najpierw w I części pracy kilkom a okresam i wzajem nych relacji między państwem a Kościołem w ciągu ostatnich 170 lat. Część druga ukazuje polityczne koncepcje zaw arte czy też odczytywane w Biblii. Wreszcie część trzecia poświęcona jest poszukiwaniu zarysów teologii polityki. Pokazuje, jak Ewan- gielia zdecydowanie stoi po stronie człowieka i jest głęboko zakorzeniona w doczesności, a przy tym nie prowadzi do jednej tylko politycznej perspek tywy, czyli jednego system u politycznego. Nie jest środkiem ułatw iającym za angażowanie, ale stanowi raczej mediację, pośrednictwo, pozwalające ustaw i cznie korygować różne zaangażowania polityczne.
W rezultacie konkluduje autor, w iara chrześcijańska nie dając gotowych recept na problem y polityczne, odgrywa ważną „funkcję u topijną”. Głosząc nadejście K rólestw a Bożego, K rólestwa przyszłego, funkcjonuje jako oczekiwa nie utopii (comme attente de Vutopie, s. 232) i jednocześnie jako ustawiczna krytyka albo kontestacja wobec samowystarczalności wszelkich teorii politycznych.
Cały szereg myśli rozw ijanych przez autora zasługuje na aprobatę. Podoba się np. przew ijający się przez całe dzieło motyw, że chrześcijaństwo nie jest ideologią. Ciekawa i pożyteczna jest z pewnością część druga dzieła, o poję ciach politycznych zaw artych w Piśm ie św.. Sporo można natom iast wysunąć zastrzeżeń co do części pierwszej i trzeciej. I tak np. trudno jest zgodzić się ze sposobem rozum ienia Syllabusa. Gdyby autor zapoznał się choćby z tym, co napisał na ten tem at inny Francuz, J.F. S i x w książce Du Syllabus au
dialogue (ukazało się jej polskie tłumaczenie w ODISS), byłby ostrożniejszy
w swoich wypowiedziach.
F. B i o t tendencyjnie przedstaw ia spraw y we współczesnym Kościele polskim (rozdział Le diable et le bon Dieu). Jego sąd o polskiej liturgii, że w końcu 1971 roku Msza św. odpraw ia się w Polsce po łacinie, nie odpowiada prawdzie. Autor jakby z ironią zauważa, że posoborowa odnowa w Polsce jest kontrolo wana przez hierarchię. Dziwnie brzm ią słowa autora, kiedy z uznaniem mów: o sytuacji wewnętrznej Kościoła katolickiego na Węgrzech i tam tejszych stosunkach państwo-Kościół, a wysuwa same tylko zarzuty pod adresem Kościoła w Polsce.
Nie można też zgodzić się z tym, co F. B i o t pisze na tem at walki klas w Kościele katolickim, lub kiedy sądzi, że utrzym yw anie celibatu jest skutkiem działania stru k tu r opresyjnych, czyli władzy kościelnej i jest nadużyciem tejże władzy.
Ks. Stanisław Głowa SJ, Warszawa
A rturo PAOLI, La radice deWuomo, Brescia 1973, Edizioni M orcelliana s. 211. Jak można się zorientować z lektury, autor był lub jest misjonarzem w Płd. Ameryce. Bogaty w tam to doświadczenie, próbuje ustalić, jakie są przyczyny społecznego ucisku, nadużycia władzy i wzrostu egoizmu w człowieku. W po szukiwaniu rozwiązań w ybrał z Ewangelii św. Łukasza dziewięć fragmentów, które umieścił jako motto poszczególnych rozdziałów i na ich tle snuje swoje rozważania.
200 R E C E N Z J E
aby z Ewangelii wyciągnięto wszystkie wnioski, aby egoizm i brak odwagi nie prowadziły do poniżania godności człowieka w świecie dzisiejszym. Z Ewangelii winno czerpać swe natchnienie powszechne braterstw o wszys tkich ludzi. W ymiar horyzontalny winien łączyć się z w ertykalnym , czyli głęboko przeżytą relacją do Boga. Autor, ciągle m ając na uwadze sytuację w Płd. Ameryce, przeprow adza ostrą krytykę kolonializmu, ale może właśnie z powodu tam tych uw arunkow ań zbyt jednostronnie widzi źródło ludzkiej władzy w nieufności, lęku i pysze.
Jego uwagi na tem at duchowej przem iany w sensie Janow ej metanoia (nawrócenie), są głęboko słuszne, podobnie jak rozw ażania o wyzwoleniu i zbawieniu. Z drugiej jednak strony to, co mówi o celibacie, „przez który wchodzi się do kasty kapłańskiej” oraz o seksualności człowieka w oparciu o teorie F r e u d a , nie zadowoli wielu teologów.
Ta tru d n a w czytaniu książka sięga do wielu istotnych punktów styku chrześcijaństw a z m entalnością i postawam i współczesnych kierunków m yś lowych. W ydaje się być dobrze osadzona w kontekście sytuacyjnym Płd. Ameryki, chociaż dla polskiego czytelnika niektóre spraw y są zbyt radykalnie postawione i naw et obce.
Ks. Stanisław Głowa SJ, Warszawa
A. D’HEILLY SJ, Visage de l'homme visage de Dieu, P aris 1971, Les Editions du Cerf, s. 146.
W tej niewielkiej książeczce autor podaje owoc swych przemyśleń, w ynika jących z odpraw ianych rekolekcji. Je st to m odlitew na refleksja nad paru centralnym i problem am i religijnym i: życie praw dziw ie chrześcijańskie, miłość Boża, nowy w ym iar miłości ludzkiej (wchodzą tu taj w grę trudne do rozróż nienia w języku polskim term iny: łacińskie amor i caritas oraz francuskie
amour et charité).
Chrześcijanom zawsze trzeba przypom inać o randze modlitwy. Bez niej tru d n e są do naw iązania osobowe kontakty z Bogiem. Dzisiaj zaś w epoce hałaąu, zagonienia pracą i pozornego oddalenia się Boga od świata, który rz ą dzi się własnym i praw am i, jest to tym bardziej potrzebne. W tym sensie obe cna książka spełnia sw oją rolę. Przede wszystkim uderza w niej podkreślenie transcendęntnego w ym iaru naszej religii, Boga osobowego, który objaw ia swoją miłość i nądaje nowy sens międzyludzkim relacjom. To jest napewno coś pozy tywnego, ale też trzeba zaraz powiedzieć, że coś bardzo naturalnego dla chrześcijaństwa. Są to praw dy nieodzowne.
Podcząs lektury nasuw a się analogia do pięknej książeczki Tomasza a K e m p i s , O naśladowaniu C hrystusa, która stale, w różnych odcieniach i kontekstach, przypom ina o zbawieniu duszy. Ale jednocześnie można pod adresem A. d’H e i 11 y wysunąć to samo zastrzeżenie, co pod adresem Tomasza à K e m p i s : jest to obraz chrześcijaństw a trochę odcieleśnionego, za mało związanego z życiem chrześcijan żyjących w danym świecie i w d a nej epoce, dla których ten świat jest naturalnym środowiskiem, w którym uświęcają się, rozw ijają i — przez technikę — stw arzają sobie coraz lepsze w arunki do życia napraw dę ludzkiego.
Tego właśnie w ym iaru chrześcijaństw a „wcielonego” zabrakło trochę w n i niejszej pracy, chociaż autor stara się poświęcić sporo miejsca dobrym sto sunkom międzyludzkim. Stosunek do św iata jest tylko raz omawiany i to w sensie przestrogi, w naw iązaniu do tekstu 1 listu św. Ja n a 3, 13. A. d*H e i l l y pominął natom iast tekst z Ewangielii Janow ej 3, 16-18. W r e zultacie mamy jeszcze jedną dobrą pozycję w modlitwie, która nie odznacza się aktualnością.