MiҝoҲѴ w cieniu Ҳmierci.
O wybranych lirykach Krzysztofa Kamila BaczyҞskiego
PaweÙ Józef Spyra, pawels254@wp.plUniwersytet Rzeszowski Aleja Rejtana 16c, 35-959 Rzeszów
Abstrakt
ArtykuÙ podejmuje prób¿ kontekstualnej interpretacji wybranych liryków Krzysztofa Kamila BaczyÚskiego o zabar-wieniu erotycznym. Kontekst biograÞ czny i historyczny odcisnÙ niebywaÙe pi¿tno na dorobku poety. W lirykach erotycz-nych obok beztroskich, baïniowych scenerii z biegiem czasu pojawiaj si¿ coraz wyraĊniejsze i groĊniejsze symptomy straszliwej rzeczywistoïci wojny i okupacji. W tych wierszach miÙoï° wspóÙistnieje ze ïmierci. Poeta szuka ocalenia i od-tworzenia pierwotnego ïwiata natury. Zostaje jednak pokonany przez zÙowrogie mechanizmy historii.
SÙowa kluczowe: Krzysztof Kamil BaczyÚski, liryka XX w., druga wojna ïwiatowa, baïÚ, miÙoï°, ïmier°, historia Love in the shadow of death. About a few chosen poems wriĴ en by Krzysztof Kamil BaczyÚski
Abstract
The article aĴ empts to provide a contextual interpretation of a few chosen poems with an erotic tinge wriĴ en by Krzysztof Kamil BaczyÚski. The biographical and historical context leĞ an extraordinary imprint on the poet’s work. In his erotic lyrics, along with light-hearted, fairy tale like scenery appear, in the course of time, increasingly clear and menacing signs of the horrifying reality of war and Nazi occupation. In this poetry love and death interweave. The poet searches for salvation and recovery of the original world of nature. Nevertheless, he ends up being defeated by the terrifying forces of history.
Keywords: Krzysztof Kamil BaczyÚski, the lyrics of XX century, Second World War, fairyland, love, decease, history
KaČde pokolenie wchodzi w Čycie z sum okreïlonych idei, nie wybiera rzeczywistoïci, w której przychodzi mu Čy°. Krzysztof Kamil BaczyÚski, który ukoÚczyÙ szkoÙ¿ ïredni, tuČ przed wybuchem drugiej wojny ïwiatowej, od razu stanÙ przed sytuacj, do której nie byÙ przygotowany ani duchowo, ani pod wzgl¿dem doïwiadczenia. ,,Pokolenie Kolumbów” musiaÙo podj° wyzwania, które postawiÙa przed nim nieÙatwa wojenno-okupacyjna rzeczywistoï°.
GÙównie we wczesnych wierszach (np. Ballada, Niebo zÙote ci otworz¿…, Wiosna, MadrygaÙ, Moje drogi, Idylla
krysztaÙo-wa, Z szopk, Piosenka ksi¿Čyca) poeta uporczywie broni si¿ przed bolesn teraĊniejszoïci. ZÙu, jakie niesie wojna, cz¿sto
przeciwstawiony zostaje ïwiat baïni i legend, w którym nie ma cierpienia ani ïmierci. Podejmujc tematyk¿ z kr¿gu baïni i mitu poeta wyraČa pragnienie odczarowania okrutnej rzeczywistoïci dorosÙych oraz tworzonej przez nich historii1.
Z biegiem czasu, wraz z pogÙ¿bianiem si¿ wojennej zawieruchy, baïniowe i dzieci¿ce kreacje tworzone przez poet¿ ule-gaj przeobraČeniom. Nad beztroskim, pogodnym, sielskim dzieciÚstwem, upragnion ostoj spokoju, pojawia si¿ cieÚ, widoczna skaza. Motyw powrotu do natury, do Arkadii, staje si¿ coraz bardziej problematyczny. Wizja rzeczywistoïci zaprezentowana w pocztkowym okresie twórczoïci zostaje zastpiona inn – odpowiadajc bardziej duchowi czasów, w których poecie przyszÙo Čy°. Jego poezja ulega zmianie, zbliČa si¿ do nurtu katastroÞ cznego (zob. m. in. wiersze Ten czas,
PoČegnanie ČaÙosnego strzelca, Noc, U niebios rozkwitajcych, Historia, Obozy2.
Aby doïwiadczy° specyÞ cznego i tragicznego rozdĊwi¿ku mi¿dzy baïniow i harmonħ n wizj ïwiata natury a mon-strualn i unicestwiajc pot¿g zÙa, poČogi i ïmierci, naleČy podj° prób¿ kontekstualnej interpretacji wybranych liryków o zabarwieniu erotycznym. Nie sposób bada° poezji K. K. BaczyÚskiego w oderwaniu od jej kontekstu biograÞ cznego 1 Zob. A. K. Waïkiewicz, Krzysztof Kamil BaczyÚski i poezja pokolenia wojennego, [w] TenČe, Historia, poezja, los. O nowej poezji polskiej na
przykÙa-dzie Cypriana Kamila Norwida, WÙadysÙawa Broniewskiego, Juliana Przybosia, Józefa Czechowicza, Krzysztofa Kamila BaczyÚskiego, Mirona BiaÙoszewskiego,
Kielce 2005.
2 Zob. P. Dybel, Ziemscy. SÙowni. Cieleïni, Warszawa 1988.
i historycznego, który odcisnÙ niebywaÙe pi¿tno na dorobku twórcy. W lirykach erotycznych obok pogodnych, niemal ba-ïniowych scenerii pojawiaj si¿ coraz wyraĊniejsze symptomy okrutnej wojenno-okupacyjnej rzeczywistoïci (zob. m. in. wiersze ZÙa koÙysanka, Ten czas, [Nie pÙacz, to ja nastaj¿ w siwych czapach mgieÙ…], [Niebo zÙote ci otworz¿…], Noc, Dwie miÙoïci). Wojna potraÞ osÙabi°, a nawet zniszczy° wszelkie wi¿zi mi¿dzyludzkie. Ówczesna sytuacja walki i konß iktu wpÙywaÙa na uczucie dojrzewajce mi¿dzy dwojgiem partnerów. PaweÙ Dybel pisze, czym jest miÙoï° dla mÙodego poety, który sam doïwiadcza jej we wczesnej fazie Čycia: ,,poj¿cie miÙoïci zyskuje w poezji BaczyÚskiego specyÞ czne rzec by moČna, uniwersalne znaczenie. (…) A to jest okreïlone z jednej strony przez przeciwstawienie miÙoïci porzdkowi naturalnemu, z drugiej zaï przez jej przeciwstawienie ïwiatu historii, ludzkich czynów. MiÙoï° w tym uj¿ciu oznacza ufne, bezintere-sowne ukierunkowanie na innych i liczenie si¿ z ich jednostkowym dobrem. Tego rodzaju miÙoï° jest heroiczn prób wyniesienia si¿ ponad wÙasny egoizm, historyczne determinacje, zwierz¿coï°”3.
Poczerniaҝe miҝosne ,,koҝysanki”
K. K. BaczyÚski napisaÙ wiele liryków traktujcych o miÙoïci. Cz¿sto jednak w tych wierszach moČna dostrzec skaČenie dziejowym dramatem, rzeczywistoïci wojny i okupacji, która wkrada si¿ nawet w intymne Čycie kochanków. Tak dzieje si¿ chociaČby w ZÙej koÙysance, jednym z najpopularniejszych liryków poety. Spójrzmy wi¿c:
,,Jesiennych liïci, twoich wÙosów zapach, brz¿czy trwogi p¿kni¿ty zegar.
Od gwiazd wieje chÙód, zagasÙ ïwiecznik lata i mój Čal
czarnym psem co wieczór do rk ci przybiega”4.
W dorobku poetyckim BaczyÚskiego odnajdziemy kilka utworów, w tytule których pojawia si¿ sÙowo ,,koÙysanka”. W tym przypadku tytuÙ wiersza to oksymoron. KoÙysanka wywoÙuje przecieČ skojarzenia przyjemne, serdeczne i Ùagod-ne, a tutaj juČ na wst¿pie wiersza odczuwa si¿ l¿k i trwog¿. PejzaČ, kreowany sÙowami podmiotu lirycznego, jest odzwier-ciedleniem jego stanów psychicznych. Kolejne wersy, peÙne ČaÙobnych rekwizytów, upiorów i widm, przywodz na myïl romantyczne ballady czy powieïci grozy:
,,Czy umiesz zasn°? PÙacz umarÙej olchy dÙugo wyje po nocy – kopule echa.
PÙyniemy, nie ma portów, nie ma dla nas kolchid, wiesz: smutek – zaczajony patrol – tylko czeka. Dobry smok w bajce, teraz jest sen zastygÙy, sen upiorów – upÙywa nocy pomnik niebosi¿Čny. Tylko krzyk widma, które chÙop nabiÙ na widÙy, tylko krzyk kotów duszonych przez ksi¿Čyc”5.
W powyČszym fragmencie poeta zestawia ze sob wiele metafor oddajcych atmosfer¿ wojenno-okupacyjnej czywistoïci. W ten sposób buduje obraz wszechobecnej trwogi. BÙogiej sypialni kochanków przeciwstawiona zostaje rze-czywistoï° peÙna krwi, upiorów i ïmierci. Pojawia si¿ t¿sknota za wyimaginowanym, nierealnym ïwiatem dzieci¿cych bajek, gdzie nawet smok wywoÙuje pozytywne skojarzenia. Zakochani przeraČeni wojenn rzeczywistoïci podobni s do zagubionej Ùodzi dryfujcej po rozszalaÙym i bezkresnym oceanie, która nie moČe znaleĊ° bezpiecznego portu, gdzie moČna by si¿ schroni° przed rozgrywajc si¿ tragedi.
W ZÙej koÙysance sen nie jest wyraĊnie oddzielony od jawy. Podmiot liryczny nie moČe zasn°, moČe wÙaïnie dlatego, Če jawa przypomina mu sen. MoČna odnieï° wraČenie, Če wszystko zlewa si¿ ze sob. SpecyÞ czn atmosfer¿ wiersza pot¿guje równieČ motyw akwatyczny, który nawizuje do warsztatu poetyckiego Józefa Czechowicza. Para kochanków balansuje gdzieï na granicy jawy i snu, pomi¿dzy koÚczcym si¿ dzieciÚstwem, a zbliČajc si¿ trudn dojrzaÙoïci.
Wcho-3 P. Dybel, MiÙoï° bez miÙoïci (O poezji Krzysztofa Kamila BaczyÚskiego), [w:] TenČe, dz. cyt., s. 186-187. 4 K. K. BaczyÚski, Utwory zebrane, T. I, Kraków 1979, s. 90.
dzc w dorosÙe Čycie, naleČy wyzby° si¿ wszelkich wyobraČeÚ i zÙudzeÚ o ïwiecie, które uksztaÙtowaÙo dzieciÚstwo. ,,Dobry smok” wprowadza czytelnika w krg baïni lub legendy. Ów smok wpisuje si¿ w charakterystyczny pejzaČ dzieciÚstwa peÙen bajkowej menaČerii. Monstrum posiada ponadto pozytywne cechy. A zatem sÙowo ,,dobro” moČna odnieï° juČ tylko do przeszÙoïci, która czasami powraca we wspomnieniach. Podmiot liryczny zrywa z dawn dzieci¿c faz Čycia, deprecjonujc poezj¿, której z zamiÙowaniem si¿ oddawaÙ. ,,Tamten okres Čycia, jak pisze Jerzy gwi¿ch, staje si¿ zminiaturyzowany w spojrzeniu czÙowieka, który wewn¿trznie rozdarty wkracza w dorosÙe Čycie”6.
Utwór kompromituje takČe mit podróČy na szcz¿ïliwe wyspy (,,nie ma portów, nie ma dla nas kolchid”), a wi¿c ucieczki od pÙytkiej codziennej egzystencji w ïwiat nieznany, ale zarazem niezwykle pocigajcy. Kolchida nie jest przystani, gdzie moČna znaleĊ° schronienie. BaczyÚski uČywa tutaj maÙej litery na zapisanie nazwy wÙasnej. Odrzucajc zÙud¿ cudownego przeniesienia si¿ do krain szcz¿ïliwych, jeszcze bardziej dystansuje si¿ do zamkni¿tego juČ czasu spokojnego dzieciÚstwa7.
KoÙysank¿ jako gatunek poezji ïpiewanej charakteryzuje regularnoï° budowy i harmonia. W utworze K. K. BaczyÚ-skiego ,,koÙysankowoï°” osigana jest przez powtórzenia, refreny, paralelizmy skÙadniowe, rymy asonansowe czy struk-tur¿ wersyÞ kacyjn (trzy cz¿ïci – strofy, pierwsza i ostatnia o podobnej budowie, ïrodkowa odbiegajca od pozostaÙych). Dorobek autora mieïci wiele erotyków i subtelnych lirycznych wyznaÚ, które wpisuj si¿ w mroczny czas wojny. Dla przykÙadu, w wierszu Ten czas, poeta wyznaje:
,,MiÙa moja, kochana. Taki to mroczny czas. Ciemna noc, tak juČ dawno ciemna noc, a bez gwiazd, po której drzew upiory wydarte ziemi – drČ. Smutne nieba nad nami jak krzyČ zaÙamanych rk”8.
Wydaje si¿, Če natura nuci razem z podmiotem lirycznym ,,zÙ koÙysank¿” o otaczajcym ich ïwiecie
K. K. BaczyÚski, w niektórych lirykach, z rozrzewnieniem przypomina sobie nieomal mityczne emblematy przyrody, ale jednoczeïnie zwraca si¿ do ukochanej w sposób taki, jak gdyby ČegnaÙ si¿ ze ïwiatem albo nawet juČ byÙ po drugiej stronie Čycia:
,,Nie pÙacz, to ja nastaj¿ w siwych czapach mgieÙ, nie pÙacz, to ja nastaj¿ kaČd chwil dnia, nie pÙacz, ja wróc¿ znowu z zÙotogÙowych dni… W przychodzcych chmurami nowych, Čywych snach… noc odpÙywa na zachód w ostrych noČach gwiazd (cierpkie smugi ugorów spÙyn cicho w lasy) I spotkamy natur¿ w barwny, jasny ïwit,
kiedy wiosna nabrzmiaÙa pryïnie kwietnym czasem”9.
(Nie pÙacz, to ja nastaj¿ w siwych czapach mgieÙ…),
W twórczoïci ww. autora zauwaČy° moČna obecnoï° przedmiotów delikatnych, kruchych czy nagromadzenie bi-belotów i rozmaitych motywów kwiatowych. Nadaj one liryce poety szczególnego czaru kruchoïci, ulotnoïci, ale rów-nieČ - poetyki koÙysanki. Pojawia si¿ wi¿c problem: w jaki sposób pogodzi° tak wizj¿ ïwiata pogodnego, zbliČonego do sielanki z sam biograÞ poety. Nie ulega wtpliwoïci, Če w okresie, kiedy powstawaÙy takie wiersze, ich autor znajdowaÙ si¿ w centrum dziaÙalnoïci konspiracyjno-wojskowej, byÙ ČoÙnierzem Szarych Szeregów. Warto zwróci° uwag¿ na wiersz o incipicie (Niebo zÙote ci otworz¿…). Spójrzmy zatem na jego dwie pocztkowe strofy:
,,Niebo zÙote ci otworz¿, w którym ciszy biaÙa ni° jak ogromny dĊwi¿ków orzech,
6 Zob. J. gwi¿ch, Wiersze Krzysztofa Kamila BaczyÚskiego, Warszawa 1991. 7 Zob. TamČe.
8 K. K. BaczyÚski, Utwory zebrane, T. I, dz. cyt., s. 357. 9 K. K. BaczyÚski, Utwory zebrane, T. II, Kraków 1979, s. 513.
który p¿knie, aby Čy° zielonymi listeczkami,
ïpiewem jezior, zmierzchu graniem, aČ ukaČe jdro mleczne
ptasi ïwit.
Ziemi¿ tward ci przemieni¿ w mleczów mi¿kkich pÙynny lot, wyprowadz¿ z rzeczy cienie, które pr¿Č si¿ jak kot, futrem iskrzc zwin wszystko w barwy burz, w serduszka listków, w deszczów siwy splot”10.
W utworze tym moČna wyodr¿bni° dwie cz¿ïci, z których pierwsza, obejmujca trzy pocztkowe strofy, to zapis percepcji ïwiata w stanie zachwytu, niemal mistycznej iluminacji. J. gwi¿ch wskazuje na podobieÚstwo mi¿dzy poetyk BaczyÚskiego a poetyk awangardow. Pisze: „OtóČ trzy ČywioÙy, z których zbudowana jest wizja artystyczna: niebo, ziemia, powietrze, ukazane s tutaj pod postaci jakby wielkich rezerwuarów energii, która osignwszy swój poziom krytyczny nagle wybucha, dajc pocztek nowym zjawiskom”11.
Poeta stosuje tzw. metafory ruchu (np. rozkwitanie, wybuch), które w wierny sposób oddaj dynamik¿ ïwiata natury. MoČna zauwaČy°, Če zastosowana w wierszu tonacja jest niezwykle harmonħ na, budzi odczucie spokoju i wyciszenia. BaczyÚski opisujc nierealny, niemal baïniowy ïwiat, malujc piórem bÙogi pejzaČ przyjaznej natury, posÙuguje si¿ sy-nestezj, czyli poÙczeniem w jednym obrazie kilku róČnych wraČeÚ zmysÙowych. Muzycznoï° wiersza przejawia si¿ w delikatnych, subtelnych dĊwi¿kach, a nie w ostrym ich zróČnicowaniu. Utwór, pomimo Če traktuje o realnie istniejcych zjawiskach (poranku czy zmierzchu), moČna umieïci° w odr¿bnej, nowej rzeczywistoïci, w jakiejï mitycznej przestrzeni, gdzie wojenno-okupacyjna rzeczywistoï° nie ma prawa wtargn° w niezakÙócon sielank¿, której pot¿g¿ stanowi cho-ciaČby ïwiergot ptaków, ïpiew jeziora i granie zmierzchu. Tego optymistycznego wydĊwi¿ku wiersz nie zdoÙa jednak utrzyma° do koÚca. Oto jego ostatnia strofa:
,,Jeno wyjmħ mi z tych oczu szkÙo bolesne – obraz dni, które czaszki biaÙe toczy przez pÙonce Ùki krwi. Jeno odmieÚ czas kaleki, zakryj groby pÙaszczem rzeki, zetrzyj z wÙosów pyÙ bitewny, tych lat gniewnych czarny pyÙ”12.
Z Ùatwoïci moČna dostrzec, iČ strofa zamykajca liryk stanowi jego drug cz¿ï°, jakČe zupeÙnie odmienn od po-przedniej. Poeta zdaje sobie spraw¿ z tego, Če ïwiat, poetycki, wytwór z trzech pocztkowych strof, nie moČe zaistnie° realnie. Dlatego (Niebo zÙote ci otworz¿…) to jeszcze jeden przykÙad ,,zÙej koÙysanki” w lirycznym diariuszu reprezentanta pokolenia Kolumbów. Oto bowiem harmonia i subtelnoï° zostaj wyraĊnie przysÙoni¿te symptomami dziejowej tragedii (krew, czaszki i groby).
10 K. K. BaczyÚski, Utwory zebrane, T. II, dz. cyt., s. 49. 11 J. gwi¿ch, dz. cyt., s. 97.
W poszukiwaniu ocalenia
Analiza powyČszych liryków K. K. BaczyÚskiego dowodzi, Če gÙoïnym echem wyraČona jest w jego poezji miÙo-snej trwoga chwili obecnej. Jednak mimo wyraĊnie wyeksponowanego w jego wierszach dramatycznego dialogu mi-Ùoïci i wojny, gorzkiej teraĊniejszoïci, poczucia zagubienia, bezsensu istnienia i przygn¿biajcych myïli o zbliČajcej si¿ straszliwej ïmierci, odnajdziemy coï, co moČna nazwa° zarzewiem nadziei na ocalenie czÙowieczeÚstwa, na odtworzenie pierwotnego ïwiata natury i na harmonħ ne zespolenie si¿ z nim. Warto dla porównania zwróci° uwag¿ na inny wiersz, który równieČ moČna zaliczy° do wierszy z pi¿tnem ,,okupacyjnego poraČenia”. Jest to liryk Noc. Prawdopodobnie wiersz ten dedykowaÙ poeta przyszÙej Čonie, Barbarze DrapczyÚskiej. Jan BÙoÚski nazywa Noc ,,gorzkim erotykiem”, wierszem ,,troch¿ zagadkowym”13. Spójrzmy zatem na jego pocztkowe strofy:
,,Madonno moja grzechu peÙna,
w sen jak w zwierciadÙo p¿kni¿te wprawiona. Duszna noc, kamieÚ gwiazd na ramionach I ta trwoga, jak ty – nieïmiertelna. Madonno moja w grzechu pocz¿ta, to nie s winy, którym Ùez brak. Noc jak zwierz¿ zatulone w strach, noc, która zawsze pami¿ta”14.
Po lekturze powyČszego fragmentu trudno nie zauwaČy°, Če chwilom miÙosnego uniesienia towarzyszy sceneria nocy, która nadaje caÙej sytuacji pos¿pny charakter. gwiat natury (gwiazdy, zwierz¿ta) nie przynosi kochankom ukojenia, prze-ciwnie – budzi l¿k i negatywne skojarzenia. J. gwi¿ch, powoÙujc si¿ na wnioski badawcze Kazimierza Wyki (zawarte w jego monograÞ i Krzysztof BaczyÚski 1921–1944), stwierdza: „tÙo czy – inaczej – pejzaČ liryki miÙosnej BaczyÚskiego skÙada si¿ z szeïciu elementów, b¿dcych jakby hasÙami wywoÙujcymi w wyobraĊni czytelnika podobne odczucia i skojarzenia. S to: duch, ciaÙo, noc, sen, pÙomieÚ, zwierz¿”15.
Kilka przywoÙanych przez J. gwi¿cha elementów, których moČna si¿ doszuka° w analizowanym wierszu, nie wywoÙu-je pozytywnych konotacji. Sen wprowadza ukochan Madonn¿ w nieokreïlon przestrzeÚ, w której trudno si¿ odnaleĊ°. Noc podobna jest do ,,zwierz¿cia zatulonego w strach”, kryje tajemnic¿ cielesnego obcowania kochanków. Owo zwierz¿ nie przypomina juČ ïmiesznego rekwizytu z szopki wykonanej przez dzieci z niezbyt trwaÙych elementów. Jest jednak coï, co b¿dzie w stanie oprze° si¿ tym, jakČe niepokojcym, oznakom teraĊniejszoïci. Zobaczmy:
,,Usta s gorzkie i suche, do Ùodyg spalonych tak mÙodo podobne, oczy ogniem niepÙodne – zÙoty orzech. (…)
Madonno, czy mnie wybawisz od nocy? Czy dziecko przywrócisz wygi¿ciem warg na dóÙ? Snom kolistym, kwiatom, wodospadom Dasz si¿ przeze mnie toczy°?”16
Szczególnie wyraĊnie s w tym utworze emblematy pi¿kna. ,,ZÙoty orzech” i jego Ùuskanie, któremu oddaje si¿ czÙo-wiek, przywodz na myïl kontemplacj¿ pi¿kna i uprawianie sztuki. W kolejnej stroÞ e poeta marzy o ,,snach kolistych”, czyli o zjawiskach czy przedmiotach, które powinny by° doskonaÙe. Innymi symbolami lepszego ïwiata, którego poetyc-k namiastk¿ stara si¿ stworzy° K. K. BaczyÚski, s kwiaty i wodospady. Pi¿kno jawi si¿ tutaj jako idea godna podziwu, ale zarazem ĊródÙo udr¿ki, siedlisko grzechu.
13 J. BÙoÚski, Pami¿ci anioÙa, [w:] M. GÙowiÚski, J. SÙawiÚski (red.), Literatura wobec wojny i okupacji, WrocÙaw 1976. 14 K. K. BaczyÚski, Utwory zebrane, T. I, dz. cyt., s. 318.
15 J. gwi¿ch, dz. cyt., s. 64.
Kobieta – kochanka prowadzi do raju Pi¿kna, który jest uroczy, bo zakazany; bo budzi niepohamowan pokus¿, by rozkoszowa° si¿ nim w obecnych czasach przepeÙnionych l¿kiem i myïl o zbliČajcej si¿ ïmierci. MoČna równieČ wy-wnioskowa°, iČ raj, którego furtk¿ uchyla Madonna, to raj miÙoïci. MiÙoï° jest niczym pot¿Čna fala rozlewajca si¿ po caÙym ïwiecie; emanuje blaskiem, sprawia, Če wszystko cudownie budzi si¿ do Čycia. SiÙa ta zdolna jest zmieni° wciČ jeszcze trwajc noc trwogi, ïmierci, chaosu wojny w wymarzony raj peÙen kwiatów, czarujcych wodospadów, zÙotych orzechów i obÞ tych dzbanów. K. K. BaczyÚski czerpaÙ przecieČ z tradycji romantycznej, która stworzyÙa archetyp miÙoïci wiecznej – energii wypeÙniajcej kosmos.
Poeta snuje w wierszach reß eksje nad sztuk i pi¿knem. Sztuka dystansuje si¿ od rzeczywistoïci historycznej, buduje Þ kcyjny ïwiat peÙen zÙudzeÚ i beztroski niczym sÙowa dzieci¿cej koÙysanki. ,,Wybawienie od nocy” (zÙa, nienawiïci i woj-ny), o co poeta apeluje do ukochanej, oznacza takČe bezgraniczne zanurzenie si¿ w pi¿knie, które posiada moc zdoln zniweczy° demoniczne siÙy zÙa. Autor prezentuje w poezji swój stosunek do otaczajcego go ïwiata peÙnego nienawiïci i okrucieÚstwa. Wskazuje na siÙ¿, która pomaga mu w przetrwaniu czasu wojny. Warto przytoczy° fragment liryku Dwie
miÙoïci z 1943 r.:
,,I pokochaÙeï jeszcze ziemi¿ grozy z ognistym ïladem wielkich kroków boČych, ziemi¿, gdzie bracia popielej z tob, gdzie ïmier° i wielkoï° jak dwa gromy obok stoj u skroni i skrzydÙami bħ
tym, co umarli, i tym, którzy Čyj. Wi¿c pokochaÙeï jej rzek bicz srebrzysty i biaÙe pióra mazowieckiej WisÙy, i góry ci¿Čkie jak chmury na ziemi, i ludzi skutych – i tak Čyjesz niemi. I kiedy z szabl rozpalon stoisz u huraganów ostatniego boju, i kiedy broÚ jak Čycie w dÙoni waČysz, a nie masz Ùzy na sercu i na twarzy, gdy rzucasz ciaÙo jak puchy ïwietliste, wiotkie jak ïpiew, a z nim odbicie czyste, by mie° twarz jedn nie odbit w ciszy, napi¿tnowan ïmierci czarnym krzyČem, myïlisz, Če z Boga musi by° ta miÙoï°, dla której mÙodoï° w grobie si¿ przeïniÙo”17.
Oprócz miÙoïci do ukochanej, która ujawnia si¿ w radoïci z Þ zycznej bliskoïci partnerki, utwór ten traktuje takČe o innym rodzaju owego uczucia. Jest to uniwersalna miÙoï° do otaczajcych ziemi i ludzi. Ta miÙoï° nie jest prosta i beztro-ska, jest miÙoïci bez wzajemnoïci. Oto poeta kocha ,,ziemi¿ grozy”, gdzie ,,bracia popielej” i ïwiat – piekÙo, który peÙny jest nienawiïci i zbrodni. Podmiot liryczny jest przekonany, Če chociaČ dookoÙa toczy si¿ wojna i czai si¿ ïmier°, naleČy nieustannie, chociaČby w wyobraĊni, powraca° do optymistycznej wizji naturalnego prapocztku ïwiata i cigle wierzy°, Če jej sens nie zostaÙ caÙkowicie zatracony18.
K. K. BaczyÚski wykreowaÙ w lirykach tragiczny portret swojego pokolenia, które zamiast cieszy° si¿ Čyciem i snu° plany na przyszÙoï°, musiaÙo sÙucha° zÙowrogich odgÙosów strzaÙów i patrze° na rozlewan krew. Trwoga teraĊniejszoïci ogarnia w jego poezji caÙy kosmos, jest pot¿Čn i unicestwiajc siÙ. Determinuje ona równieČ ludzkie uczucia, daje si¿ odczu° w relacjach mi¿dzy dwojgiem kochanków. MiÙoï° splata si¿ ze ïmierci. W erotykach poety dominuje nastrój wÙaïciwy trwodze straszliwych lat wojny i okupacji. Wydaje si¿, Če dla poety moc ocalajc i zarazem niszczc machin¿ wojny i okupacji moČe mie° gÙ¿boka, uniwersalna miÙoï° do ziemi i jej mieszkaÚców. JednakČe wizja peÙna marzeÚ o
bez-17 K. K. BaczyÚski, Utwory zebrane, T. II, dz. cyt., s. 47-48. 18 Zob. P. Dybel, MiÙoï° bez miÙoïci…, [w:] TenČe, dz. cyt.
troskich igraszkach i bajecznych krajobrazach w ostatecznym rozrachunku nie znajduje zastosowania – upada, zostaje pogrzebana w zgliszczach domów, w stosach peÙnych bezimiennych oÞ ar zbrojnego konß iktu, w apokaliptycznym ogniu i potopie. Podobny zreszt los spotyka jej twórc¿ – ginie na polu walki.
Bibliografia
[1] BaczyÚski K. K., Utwory zebrane, T. I, Kraków 1979. [2] BaczyÚski K. K., Utwory zebrane, T. II, Kraków 1979.
[3] BÙoÚski J., Pami¿ci anioÙa, [w:] M. GÙowiÚski, J. SÙawiÚski (red.), Literatura wobec wojny i okupacji, WrocÙaw 1976. [4] Dybel P., Ziemscy. SÙowni. Cieleïni, Warszawa 1988.
[5] gwi¿ch J., Wiersze Krzysztofa Kamila BaczyÚskiego, Warszawa 1991.
[6] Waïkiewicz A. K., Krzysztof Kamil BaczyÚski i poezja pokolenia wojennego, [w:] TenČe Historia, poezja, los. O nowej poezji polskiej na przykÙadzie
Cypriana Kamila Norwida, WÙadysÙawa Broniewskiego, Juliana Przybosia, Józefa Czechowicza, Krzysztofa Kamila BaczyÚskiego, Mirona BiaÙoszew-skiego, Kielce 2005.