• Nie Znaleziono Wyników

"Źródła narodowośœci: powstanie i rozwój polskiej śœwiadomoœści w II połowie XIX i na początku XX wieku", Nikodem Bończa Tomaszewski, Wrocław 2006 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Źródła narodowośœci: powstanie i rozwój polskiej śœwiadomoœści w II połowie XIX i na początku XX wieku", Nikodem Bończa Tomaszewski, Wrocław 2006 : [recenzja]"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Krzysztof Lewalski

"Źródła narodowości: powstanie i

rozwój polskiej świadomości w II

połowie XIX i na początku XX wieku",

Nikodem Bończa Tomaszewski,

Wrocław 2006 : [recenzja]

Echa Przeszłości 8, 306-314

(2)

N i k o d e m B o ń c z a T o m a s z e w s k i, Ź r ó d ł a n a r o d o w o ś c i . P o w s t a n i e i r o z ­ w ó j p o l s k i e j ś w i a d o m o ś c i w I I p o ł o w i e X I X i n a p o c z ą t k u X X w i e k u ,

W y d a w n ic tw o U n i w e r s y t e t u W r o c ła w s k ie g o , W r o c ła w 200 6, ss. 397, i l u s t r a c j e , ta b l i c e .

M uszę p rzyznać, że p rz y stę p u ją c do le k tu ry Ź r ó d e ł n a r o d o w o ś c i N ik o d e­ m a Bończy T om aszew skiego, spodziew ałem się czegoś innego, ale to nie z n a ­ czy, że d o znałem z tego pow odu rozczarow ania. A u to r podjął się am b itn eg o z a d a n ia re k o n stru k c ji pro cesu p o w sta w a n ia polskiej św iadom ości narodow ej. M ożna pow iedzieć, że p ra c a sta n o w i rodzaj d etek ty w isty czn eg o śledztw a. A u to r pro w ad zi je p rz y pom ocy m eto d i źródeł, k tó ry c h tra d y c y jn a h isto rio ­ g ra fia „z ry tu alizo w a n a” nie d a rz y za u fan iem , sięg a p rz ed e w szy stk im do l ite r a tu r y (poezja), a ta k ż e s z tu k i (m alarstw o ). D zięki te m u h isto ry cy o d k ry ­ w ają, że w iek XIX w ytw orzył coś, co m o żn a n az w ać „stylem XIX w iek u ”, to jedność poezji i m a la rs tw a , w y ra ż a ją c a się w e w sp ólny m p rzeży ciu nowego ty p u m y śle n ia o je d n o stce i w spólnocie - to „styl św iadom ości naro d o w ej”. A u to r zrezygnow ał z rozbudow anego w stęp u , bo ja k stw ie rd z a p rz e ja w ia ją się w n ich n au k o w e ry tu ały , a te najczęściej s ą objaw em k ry z y su poznaw cze­ go dyscypliny nau k o w ej, jego p ra c a dowodzi, że ta k n ie j e s t 1. S k ła d a się o n a z trz e c h części. W pierw szej pośw ięconej N a r o d z in o m ś w ia d o m o ś c i n a r o d o w e j j e d n o s t k i a u to r dokonuje ro z w aża ń o c h a ra k te rz e kluczow ym d la za g a d n ie ń p o ruszo nych w tej, ja k i w pozostałych częściach. M ożna pow iedzieć, że s t a ­ now i o n a „c en tru m ” pracy. N a p o d staw ie sp u ścizn y poetyckiej W ojciecha K ę­ trzy ń sk ieg o (A lb erta von W in k le ra 1838 -1 91 8) a n a liz u je p o w staw a n ie św ia ­ dom ości n arodow ej je d n o stk i. W d ru g iej części d o ty k ającej p ro b le m a ty k i

Ś w ia d o m o ś c i n a r o d o w e g o h e r o iz m u T om aszew ski k o n c e n tru je u w ag ę wokół p ro cesu b u d o w a n ia p a n te o n u n arod ow ych bohaterów . W trzeciej z a ty tu ło w a ­ nej O b r a z y o jc z y z n y dowodzi, że s z tu k a i n a ro d z in y św iadom ości narodow ej s ą ze sobą ściśle pow iązane. Z asad n iczy m p rz ed m io te m a n a liz y s ą tu cykle G ro ttg e ro w sk ie . T ru d n o u s to su n k o w a ć się do w sz y stk ic h w ą tk ó w p ra c y - p o s ta ra m się poruszyć spraw y, m oim zd an iem , n ajisto tn ie jsz e.

T om aszew ski u w a ża, że lite ra c k a tw órczość K ę trzy ń sk ieg o p o zw ala n a źródłow ą a n a liz ę sposobu, w ja k i je d n o s tk a w y tw a rz a św iadom ość narod ow ą. P rz e d m io te m a n a liz y je s t zbiór wierszy, je d y n y w y d an y za życia K ę trz y ń s k ie ­ go, za ty tu ło w a n y A u s d e m L ie d e r b u c h e in e s G e r m a n is ie r te n ( 1 8 5 4 - 1 8 6 2 ) s t a ­ now iący liry czn y zapis drogi a u to ra do polskości. Zbiór z a w ie ra 42 utw ory, w ty m 36 o ry g in aln y c h i 6 przełożonych z polskiego. W śród ty ch p ierw szy ch 14 pośw ięconych je s t sp raw o m naro dow y m , 10 to p o em aty m iło sne, 5 re lig ij­ nych, 4 dotyczące p ro b le m a ty k i eg zy sten cjaln ej oraz 3 a n a k re o n ty k i. O bec­ ność utw orów m iłosnych z m u sza do p o sta w ie n ia p y ta n ia : dlaczego K ę trz y ń ­ sk i zdecydow ał się um ieścić je w to m ik u pośw ięconym pro b lem aty ce p a trio ­ 1 N a m a rg in e s ie m o żn a zau w aży ć, że p ie rw szy ro zd ział pracy, k tó ry fo rm aln ie n ie n a le ży do w s tę p u (a n i do p ierw szej części) j e s t w istocie k o n ty n u a c ją w s tę p u .

(3)

tyczno-narodow ej? O b fitu ją przecież w pojęcia n a tu ra lis ty c z n e , m a te ria ln e , w ręcz „biologiczne”. J a k to rozum ieć? W p rz e k o n a n iu Tom aszew skiego dobo­ r u utw orów n ie m o żn a u zn a ć za przypadkow y. K ę trz y ń sk ie m u m u s ia ł p rz y ­ św iecać o k reślo n y zam ysł. P rz y stę p u ją c do a n a liz y tw órczości K ętrzyń skiego , a u to r zdaje sobie sp ra w ę z ok reślonych u w a ru n k o w a ń , p rz ed e w szy stk im z fa k tu , że poezja ta nie m a ja k ie jś szczególnej lite rac k ie j w arto ści, że b y ła dziełem p oety a m a to ra i p o w ielała p ew ne schem aty. U z n aje więc, że w ty m p rz y p a d k u za sto so w an ie klasycznej in ten cjo n aln ej a n a liz y wobec p ery fery j­ nej, p o p u larn e j i am a to rsk ie j tw órczości poetyckiej n a le ż y zarzucić, bo jej re z u lta ty b ę d ą ocierały się o b a n a ł. P ro p o n u je więc przep ro w ad zić a n a liz ę w ierszy K ę trzy ń sk ieg o poza k o n te k s te m lite ra c k im , bo ja k p isze, m ieszk ań cy ów czesnych M a z u r pisząc w iersze, „nie tw o rzy li lite ra tu ry , tylko p o ro z u m ie­ w ali się ze znajom ym i, z przyjaciółm i, z ro d z in ą ”. W te n sposób poezja s ta w a ­ ła się fo rm ą pow szechnej w ew nątrzsp o łeczn ej k o m u n ik acji i z tej p e rs p e k ty ­ wy a u to r p rop o n u je a n a liz ę tw órczości K ętrzyń sk ieg o. P o n ad to T om aszew ski p o d k re śla , że K ę trz y ń sk i był pod w pływ em n iem ieck iej poezji ro m an ty czn ej. G esty sy m p a tii w ielkich n iem ieck ich ro m an ty k ó w S ch ille ra, H e rd e ra i Go­ eth eg o pod a d re se m P olski, tw órczość n iem ieck a w p o staci P o le n lie d e r s ła ­ w iąca d u ch a polskości łączonego z u m iło w an iem w olności po klęsce p o w sta ­ n ia listopadow ego i k o lejn a fa la „polskich p ie śn i” w n iem ieck iej lite ra tu rz e po

1848 r., u ła tw iły K ę trz y ń sk ie m u „pow rót do ojczyzny”. P rzy w o łan ie w olno­ ściowego d u c h a P olaków za p o śre d n ic tw em n iem ieckiej lite r a tu r y ro m a n ty c z ­ nej z pew nością nobilitow ało polskość w oczach K ę trzy ń sk ieg o2.

W prow adzenie do a n a liz y liry k i K ę trzy ń sk ieg o k a te g o rii „podm iotu” oraz „ciała” um ożliw ia, w ed ług T om aszew skiego, u chw ycenie zam y słu , k tó ry p rz y ­ św iec ał K ę trz y ń s k ie m u . N a ro d z in y św iad o m o ści n aro d o w ej ściśle w iąże z n a ro d z in a m i podm iotow ości, k tó rej fu n d a m e n te m je s t św iadom ość sam ego siebie, jej rozw inięcie prow adziło do idei sa m o sta n o w ie n ia , idei au to n o m ii oraz za sad y sensotw órczej. W XIX w iek u n a s tą p iła k u m u la c ja procesów, k tó ­ re doprow adziły do h u m a n iz a c ji podm iotu , n a le ż a ły do n ich m .in. p ostęp nau k o w o -tech n iczn y o raz d em o k ra ty z a c ja społeczno-polityczna. U tw o ry z a ­ m ieszczone w zbiorze u k a z u ją w alk ę m iędzy rodzącym i się siła m i podm ioto ­ w ym i a siłam i antypodm iotow ym i. W tra k c ie w a lk i dochodzi do sam ooczysz­ czen ia „ Ja ” - do o d rz u cen ia m iłości, p rzy jaźn i, w iary itd ., do u w o ln ien ia się od w szelkich czynników zew n ętrzn y ch . „ J a ” z p e rsp e k ty w y histo ryczn ej to, j a k pisze T om aszew ski, pojęcie u n iw e rs a ln e , zak o rzen io n e w lu d zk im u m y ­

śle, w sferze nieśw iado m ości i to z niego w y ła n ia się p odm iot p ro w ad ząc do histo ry czn ej zm iany, do z e rw a n ia ciągłości. N a ro d zin y św iadom ości stan o w iły z a te m a k t z e rw a n ia historyczn ej ciągłości. Ś w iadom ość n ie je s t więc, z d a ­

2 O n iem ieck ich fa scy n a cjach p olskim d u c h em w olnościow ym p a trz : G. W. S tro b el, Społe­ czeństwo i historiografia niemiecka a powstania polskie XIX wieku, [w:] Polskie powstania narodowe na tle przemian europejskich w XIX wieku, re d . A. B a r a ń s k a , W. M atw iejczy k , J . Ziółek, L u b lin 2001, s. 4 2 9 -4 6 3 ; F. G reg o ro v iu s, Idea polskości. Dwie księgi martyrologii polskiej, p rz e ł. F. Jeziołow icz, o p ra c. i w s t. J . J a s iń s k i, O lsz ty n 1991.

(4)

n ie m T om aszew skiego, k a te g o rią u n iw e rs a ln ą i ogólnoludzką, lecz u w a ru n ­ k o w a n ą h isto ry czn ie, s ta n o w ią c ą w ynik rew olucji in te le k tu a ln e j zw iązanej z z a is tn ie n ie m podm io tu, k tó ry nie m oże bez św iadom ości istnieć. Sw iado- m ość n aro d o w a (u n arod ow ione J a ) to przeło żen ie idei św iadom ości p odm io tu (upodm iotow ione J a ) n a k w e stię narodo w ą. W sp o m n ian e sam ooczyszczenie „ Ja ” um ożliw ia pow rót nowego J a do św ia ta , lecz zu p e łn ie n a now ych w a ru n ­ k ach , to ono d y k tu je reguły, J a rodzi się ja k o podm iot. N a ro d z in y człow ieka ja k o P o d m io tu m a ją w pływ n a n a ro d z in y narodów . T om aszew ski p o d k re śla je d n a k , że podm iotow ość to s ta n , któreg o osiąg nięcie w y m ag a pow ażnego tru d u , n a d to nie je s t d a n a ra z n a zaw sze, trz e b a j ą u trzy m y w a ć i n ie u s ta n n ie o dtw arzać. W zw iązk u z ty m sta w ia p y ta n ia , co p o d trzy m u je trw a n ie św iado ­ m ości, co w yznacza jej g ra n ic e i co k ie ru je św iadom ość do w yjścia poza podm iot. Tu a u to r z z a in te re so w a n ie m p rzy jm u je w y niki b a d a ń a m e ry k a ń ­ sk ieg o h is to r y k a R o b e rta B la n k a 3 u z n a ją c e g o , że w y b o ru n aro d o w o ści w p rz y p a d k u M azurów n ie d a się sprow adzić do zd e te rm in o w a n ia c z y n n ik a ­ m i ze w n ętrz n y m i, ta k im i ja k etn o s, p re s ja p a ń s tw a czy m od ernizacja. Ten w o lu n ta ry sty c z n y p u n k t w idzen ia, k w e stio n u jąc y rolę „obiektyw nych” czy n­ ników, z m u sza je d n a k , j a k stw ie rd z a T om aszew ski, do p o sta w ie n ia p y ta n ia : jeże li czyn niki ze w n ę trz n e nie m iały decydującego w pływ u n a p o w stan ie św iadom ości, to ja k ie siły w człow ieku czyniły go zdolnym do sam oo kreśle- n ia. O dpow iedzi n a po staw io n e p y ta n ia m ożn a u zy sk ać p rz y w rac ając u c z u ­ ciom i em ocjom w łaściw e m iejsce w procesie n a ro d z in podm iotow ości, to znaczy, że n ie m o żn a ich p o strze g ać ja k o a n ty n o m ii ro zu m u , s ą bow iem konieczny m e le m e n te m k o n s ty tu u ją c y m podm iotow ość. W a n a liz ie filozoficz­ nej p o d staw o w ą siłą pod m io tu je s t rozum , po m ija się zaś pozy tyw ny w pływ em ocji n a k s z ta łto w a n ie podm iotow ości. T o m aszew ski u z n a je , że to one u trz y m u ją św iadom ość w s ta n ie n ie u sta n n e g o k o n flik tu , w ew n ętrzn eg o a n t a ­ gonizm u sp rzecznych sił, sk ra jn o ść uczuć w y zn acza p rz e s trz e ń św iadom ości i w reszcie n a d a ją k ie ru n e k podm iotow i w drodze k u św ia tu zew n ętrz n em u . U czucia s ą p om ostem u m o żliw iającym podm iotow i w yjście do św iata. K sz ta ł­ to w an ie się św iadom ości narodow ej j e s t więc p ro cesem zb u d o w an y m n a gru n c ie d ośw iadczenia w ew nętrznego.

A u to r pow iada, że fu n d a m e n te m św iadom ości p atrio ty cz n ej je s t u to ż s a ­ m ienie ojczyzny z n a tu r ą . N arodow i poeci złączyli ziem ię o jczystą i ciało k och an k i. In te rp re to w a n ie w szelkich narod ow ych o d n iesień do c iała czy m a ­ te rii, ja k o u le g a n ie d arw inizm ow i, u z n a w a n ie w ątk ów m a te ria listy c z n y c h najczęściej za pozytyw istyczno -scjentystyczn e naleciałości w ideologii n a ro d o ­ wej końca XIX w., czy w reszcie pojm ow anie m a te ria liz a c ji n a ro d u ja k o o tw a r­ cia drogi rasizm ow i, szow inizm ow i i e tn ic z n e m u nacjonalizm ow i je s t, z d a ­ n ie m T om aszew skiego, dopuszczalne, ale tylko w o d n iesien iu do n a c jo n a li­ zm u ja k o sy ste m u politycznego, n ie je s t je d n a k u z a sa d n io n e i nie m o żn a tego

3 Polish-speaking Germans? Language and National Identity among the Masurians since 1871, Köln; Weimar; Wien 2001.

(5)

stosow ać d la ro z u m ie n ia procesów narodotw órczych. J e ż e li bow iem m otyw ciała, m a te r ii sk o jarzy m y w y łącznie z D a rw in em , r a s ą i d ziew ię tn asto w iecz­ n y m scjentyzm em , to n ie zrozum iem y ich se n s u w koncepcji podm iotow ości. Tu T om aszew ski do a n a liz y w p ro w ad za pojęcie c o r p u s , poniew aż p a trio ty c z ­ n y zam y sł poezji K ę trzy ń sk ieg o s ta je się logiczny tylko w tedy, gdy przy łoży­ m y do niego obok pojęcia pod m io tu pojęcie ciała, bow iem to wokół tych dwóch z a g a d n ie ń k sz ta łto w a ła się św iadom ość narodow o zo rien to w an y ch in ­ te le k tu a listó w euro p ejsk ich . T om aszew ski w a n a liz ie po siłku je się u s ta le n ia ­ m i niem ieckiego h isto ry k a E r n s ta K a n to ro w icza4, k tó ry b a d a ją c śre d n io ­ w ieczne sy stem y polityczne odkry ł pow szechne stosow anie pojęcia c o r p u s .

K antorow icz u z n a ł je n ie tylko za pojęcie, lecz n a rz ę d z ie poznaw cze dla zro zu m ien ia archaiczneg o id e a łu wspólnoty. Id e a c iała (c o r p u s ) b y ła fu n d a ­ m e n te m archaicznego m y śle n ia o w spólnocie. W cz asac h now ożytnych id e a ta u le g ła w y p a rciu p rzez n a ro d z in y koncepcji in d y w id u alisty czn y ch , w sp ó ln o ta ja w iła się ja k o źródło zn iew olen ia człow ieka. J e d n o s tk a i w sp ó ln o ta były to siły a n tag o n isty cz n e. C o r p u s ja k o k a te g o ria społeczna u le g a erozji, Tom a­ szew ski stw ie rd z a w ręcz całkow ity z a n ik pojęcia c iała w XIX w iecznej m yśli społecznej. Stało się ono pojęciem w yłącznie biologicznym. W ty m p rzyp adk u nie m ożna je d n a k zgodzić się z autorem . Nie n ależy w szak zapom inać o XIX-wiecz- nej d o k try n ie k o rporacjonizm u, w k tó rej c o r p u s stan ow iło p o d staw o w ą k a te ­ gorię społeczn ą5. T om aszew ski dowodzi, że n ie d a zrozum ieć się isto ty n a r o ­ du, ja k o now oczesnej w spólnoty bez w p ro w ad ze n ia pojęcia po d m io tu i ciała. W p rz y p a d k u tego o sta tn ie g o trz e b a odwołać się do jego w spólnotow ego z n a ­ czenia, ale nie w w y d a n iu średniow ieczn ym , poniew aż n a ró d n ie je s t w spó l­ n o tą a rc h a ic z n ą , chociażby p rzez s a m ą obecność po dm iotu , poza ty m ró żnica p o d staw o w a m iędzy c o r p u s arch aicz n y m a now oczesnym w y n ik a z s e k u la ry ­

4 The King’s Two Bodies: A Study in Mediaeval Political Theology, P rin c e to n , N J , 1957. 5 K o rp o racjo n izm odw oływ ał się do trad y cy jn eg o i h iera rch ic zn e g o p o rz ą d k u stan o w eg o funk cjo n u jąceg o w śred n io w ieczu . D ążył do p rz eb u d o w y u s tro ju społeczno-politycznego i gospo­ d arczego w o p a rciu o p ra w n ie z o rg an izo w an e k o rp o racje. J e d e n z teo re ty k ó w k o rp o rac jo n iz m u F ra n c is z e k J ó z e f von B u ss (1 8 0 3 -1 8 7 8 ) głosił, że: „ P ań stw o w in n o być z o rg an izo w an e w d u c h u c h rze śc ija ń sk im . To znaczy, m u sim y z o rg an izo w ać w ie lk ie k o rp o rac je, podobne do s ta ry c h gildii, z d a w n y m i h o n o ra m i, z o rg an izo w an e w sy ste m ie w olnej a u to n o m ii”, J . B a rty z e l, Korporacjo­ nizm, [w:] Encyklopedia „Białych plam ”, t. 10, R ad o m 2003, s. 142. K oncepcja k o rp o racjo n izm s ta n o w iła ró w n ież objaw ro z c z a ro w a n ia e fe k ta m i rozw oju cyw ilizacyjnego. W y razem owego ro z c z a ro w a n ia było d ą ż e n ie do z a c h o w a n ia trad y c y jn e j w spólnoty, c h ara k te ry z u ją c e j się osobo­ w ym i, b lis k im i i b e zp o śre d n im i w ięzam i, k tó re w now oczesnym spo łeczeń stw ie p rz e k sz ta łc a ły się w bezosobow e, p o śre d n ie, w tó rn e i czysto in s tr u m e n ta ln e re la cje z in n y m i. N a g ru n c ie socjologii z n alazło to w y ra z w p o g ląd ach F e r d y n a n d a T o en n iesa (1 8 5 5 -1 9 3 6 ). W tra k ta c ie Ge­ meinschaft und Gesellschaft (Wspólnota i społeczeństwo) z 1887 r. o strz e g a ł p rz ed ubocznym i e fe k ta m i rozw oju. P o d k re ślił z a le ty w cześniejszej trad y c y jn e j Gemeinschaft(w spólnoty), w m ie j­ sce k tó re j pojaw iło się c h a ra k te ry s ty c z n e d la now oczesności, in d u s tria liz m u i u rb a n iz m u Gesell­ schaft(społeczeństw o). W jego p rz e k o n a n iu z m ia n y cyw ilizacyjne n ie m u sia ły oznaczać p o stę p u i zgodności z lu d z k im i p o trz e b a m i, m ogły pro w a d zić raczej do p o g o rsz en ia niż p o p raw y kondycji lu d zk iej, P. S zto m p k a, Socjologia zmian społecznych, p rz ek ł. J . K onieczny, K ra k ó w 2005, s. 40, 1 0 8 -1 0 9 .

(6)

zacji. N a le ży z a te m te rm in te n um ieścić w now oczesnym k o ntekście. W olny podm iot, w olny od sił ze w n ętrz n y ch zaczyn a zaw łaszczać kolejne sfery m a te ­ ria ln e j rzeczyw istości, k ra jo b ra z p rz e s ta je być po p ro s tu k ra jo b ra z e m , sta je się mój, w łasny, ojczysty (ta k sam o s z tu k a , języ k itp .) w szy stk ie s ta ją się m a te ria liz a c ją różnych form du ch a. W średniow iecznej koncepcji c iała pod­ m iotow ość p rz y słu g iw a ła tylko w ładcy (tożsam ość, p an o w an ie i niezaw isłość). W now oczesności poprzez u z y sk a n ie podm iotow ości k a ż d y s ta je się su w ere- n em i to „poczucie całkow itej w łasności i p o s ia d a n ia j e s t fu n d a m e n te m now o­ czesnego ro z u m ie n ia ojczyzny. N ie m a m iejsca n a ż a d n e p o śred nictw o czy h iera rch iza cję, liczy się b e z p o śre d n ia p a rty c y p a c ja J a ”. Podm iotow ość d o m a­ gając a się u c ie le śn ie n ia m a n ife stu je się w w id zialny ch form ach: w lite r a t u ­ rze, s z tu k a c h pięknych, in s ty tu c ja c h p a ń s tw a , a n a w e t w igorze lud u. N acjo­ n a liz a c ja k u ltu ry to an alo g iczn y proces do u n a ro d o w ie n ia n a tu ry . W yrazem tego pierw szego je s t p o w stan ie now oczesnych języków narodow ych, ja k o d ą ­ żenie n iep iśm ie n n y ch b ąd ź p ó łp iśm ien n y ch społeczności w XIX w. do m a te ­ rialn e g o za m a n ife sto w a n ia swojej obecności w języ k u , ję z y k n arod ow y m u si bow iem m ieć m a te r ia ln ą form ę, ję z y k m ów iony zd e m a te ria liz o w a n y n ie w y­ sta rc z a do z a w ią z a n ia wspólnoty. B ud o w an ie ję z y k a narodow ego stan o w i p u n k t w yjścia d la pro cesu u n a ro d o w ie n ia in n y ch d zied zin życia. P odobnie id e a te ry to riu m etnicznego je s t w y ra zem św iadom ości ojczyzny ja k o rzeczy ­ w istości m a te ria ln e j.

N ie przypadkow o n a przeło m ie XIX i XX w. źró dłem n iezm ien n ej p ra w d y i w iecznych z a sa d by ła n a tu r a , to z niej w y ra s ta ła narodow ość. O ile pocho­ dzenie i dzieje były d la lu d zi z różnych w a rs tw p rz e sz k o d ą w o d n alez ien iu w spólnoty, o ty le o tacz ając a p rz y ro d a, k ra jo b ra z były o b sza rem łączności m iędzyklasow ej, czyn n ik iem obiektyw n ie i n iep o d w a żaln ie łączącym chłopów i pan ów w je d n ą w spólnotę. A u to r p o d k re śla , że św iadom ość n aro d o w a po­ w staje w w y n ik u specyficznej g ry z n a tu r ą , w k tó rą w p isu je się k u lt b o h a te ­ rów, n ajd o sk o n alszy m tego w y ra zem je s t naro d o w y pochów ek zbu do w any wokół k u ltu c iała n a ro d u i c iała b o h a te ra . A u to r p o d k re śla , że n ajw a żn iejsi b o h atero w ie m ieli c h a r a k te r ogólnonarodow y, p o n ad k laso w y i po nadzaboro- wy, k u lt b o h ateró w stan o w ił więc z n a k o m itą sferę do o d n a jd y w a n ia i budow y w spólnoty. A u to r przyw ołuje w ty m k o n tek ście, choć n ie podziela go do k o ń ­ ca, pogląd angielsk ieg o h isto ry k a E ric a H o b sb aw m a6, że w iek XIX był ep o k ą w ielkiego „w ym yślania tra d y c ji” w celu leg itym izacji w ładzy now oczesnego p a ń s tw a oraz ja k o sposób o k ie łz n a n ia m as. Z d an iem H o b sb aw m a now ocze­ sn a tra d y c ja zo sta ła stw o rzo n a p rzez in te le k tu a lis tó w i p rz y b ra ła narod ow y c h a ra k te r. T om aszew ski słu szn ie d o strze g a, że E u ro p a now o ży tn a w ytw orzy ­ ła now y m odel h ero iz m u , którego k o rz en ie tk w ią w c h rześc ijań stw ie , że c h rz e śc ija ń sk i h ero iz m m iał is to tn y w pływ n a k sz ta łto w a n ie now oczesnej podm iotow ości i był on o w iele siln iejszy i b ard ziej b ez p o śred n i n iż w pływ

6 Mass-Producing Traditions: Europe 1870-1914, [w:] The Invention of Tradition, eds E.J. Hobsbawm and T. Ranger, Cambridge 1984.

(7)

now ożytnych filozofów. To po zw ala zrozum ieć n a jw a ż n ie jsz ą cechę now ocze­ snego k u ltu b o h ateró w - w ezw anie do h ero iz m u sk iero w an e je s t do w szy st­ kich i każdego z osobna. Z tego w y n ik a, że św iadom ość n aro d o w a je s t p rz ed e w szy stk im św iadom ością je d n o stk i, a nie fo rm ą kolek ty w nego m y ślen ia. N a przełom ie w ieków b o h a te rstw o p rz e sta w a ło być zarez erw o w an e d la g a rs tk i w ybrańców , do b o h a te rs tw a w e zw any był każdy.

T ak ja k w p rz y p a d k u poezji K ę trzy ń sk ieg o n ależ ało zrezygnow ać z k la ­ sycznej in ten cjo n aln ej analizy, ta k w p rz y p a d k u cykli G ro ttg ero w sk ich Tom a­ szew ski opow iada się za zrew id o w an iem ich m arty ro lo giczneg o i religijno- narodow ego p o strz e g a n ia , gdyż ja k u w a ża, je s t to podejście fałszyw e. P ro p o ­ n u je w szy stk ie ry s u n k i p ogrupow ać w ed łu g k lu cza tem aty czn eg o (I: B o hater, Lud; II: M e lo d ra m a t - k o b ieta, eros, śm ierć, k o b ie ta w żałobie; III: S acru m , Pejzaż; IV: A legorie, sceny alegoryczne, sceny rodzajow e) i w ów czas cykle o d s ła n ia ją sw oją s tr u k tu r ę . W y raźn ie w id ać, z d a n ie m T om aszew sk ieg o, zbieżność z tym , co m ożna wydobyć z w ierszy K ętrzy ńsk ieg o. „N a p ierw szy p la n w y su w a się h eroiczne J a , wokół k tó reg o n a r a s ta podm iotow ość”. „Zw rot k u podm iotow ości d ał p o cz ątek polskiej sztu ce narodow ej. G ro ttg e r otw orzył złoty ok res polskiej s z tu k i naro d o w ej”. B ył p ierw szy m a r ty s tą w Polsce, k tó ry tw orzył o b ra zy o jed n o zn a czn ie narodow ej wym owie. Twórczość G ro ttg e ra to dowód z a is tn ie n ia s z tu k i narodow ej. S tw ie rd z e n ia T om aszew skiego, że „Grot- tg e ry z m s ta ł się k w in te se n c ją p a trio ty z m u i polskości, a jego d zieła u n iw e r­ sa ln y m w zorcem tego, co n aro d o w e”, że „od m o m en tu p o w s ta n ia były u w a ż a ­ ne za k w in tesen c ję polskiej św iadom ości n aro d o w ej”, trz e b a u z n a ć za n a z b y t kateg o ry czn e, poza ty m s a m a u to r w in n y m m iejscu pisze, że dopiero p rz e ­ łom XIX i XX w. w yniósł G ro ttg e ra n a ogólnonarodow y p ie d e sta ł, a recepcja jego cykli w la ta c h 60-tych b y ła znaczn ie chłodniejsza. T om aszew ski pisze też, że „polska n aro d o w a sz tu k a G ro ttg e ra n a ro d z iła się z d u c h a n iem ieck ie­ go, d u c h a m ieszczańskiego, d u ch a au ten ty c zn o ści, d u c h a podm iotow ości” z a ­ strz e g a je d n a k , że n a le ż y to w łaściw ie rozum ieć, n ie ja k o p ro ste n a śla d o w n ic ­ two. P olacy przejm ow ali z N iem iec im p u ls m odernizacyjny, którego sam i nie zdołali w ytw orzyć. P o szu k iw an ie a u ten ty c zn o ści legło u p o d staw św iad om o­ ści narodow ej. Owo p o szu k iw a n ie prow adziło do oczyszczenia J a z n ie a u te n ­ tycznego b a g a ż u h isto rii i k u ltu r y w a rstw w yższych, n a p o lsk im g ru n cie z a p a ln ik ie m św iadom ości narodow ej b y ła n ie k u ltu r a szlach eck a, ale w ola p rz e c iw sta w ie n ia się je j7. A rtu r G ro ttg e r (1 8 37 -18 67 ) i W ojciech K ę trz y ń sk i (1 8 38 -1918) n a le ż e li do pokolenia, k tó re w ytw orzyło p o lsk ą św iadom ość n a ­ rodow ą. G ru p ę, j a k pisze au to r, ch a rak tery zo w a ły : p o n ad n a ro d o w a k u ltu ra , do św iadczenie m odern izacji cz erp a n e z N iem iec, polskość sta n o w ią c a esencję w olności, e d u k a c ja n a w zorach klasyczn ych , lecz ra m y św iatopoglądow e w y­ znaczone przez ro m a n ty z m , pochodzenie z w a rstw w yższych, k tó ry ch s ta tu s społeczny uległ obniżeniu, w ychow anie w środ ow isk u relig ijn y m nie ch

ronią-7 T ru d n o je d n a k zgodzić się ze stw ie rd ze n ie m T om aszew skiego, że XIX w ie k b ył o k resem o stateczn eg o ro z k ła d u tra d y c ji szlacheckiej.

(8)

ce p rz ed u t r a t ą w iary w Boga, u ro d z en ie się we w spólnocie stan o w ej, u le g a ­ jącej ro zkładow i za życia poko len ia o raz p rz e m ia n y społeczne p rz y p ad ając e

n a okres zm ian psychicznych o k re su dojrzew ania.

P ra c a N ik o d em a B ończy Tom aszew skiego je s t propozycją ciekaw ą, in s p i­ r u ją c ą i z m u sz a ją c ą do sp o jrze n ia in te rd y sc y p lin a rn e g o n a po ru szo n e k w e­ stie. P odczas le k tu ry p ra cy często m ia łe m w p am ięci słow a Je rz e g o Topol­ skiego, że l i te r a tu r a p ię k n a je s t odbiciem pew ny ch procesów h isto ry czn y ch p rz ed e w szy stk im ze sfery św iadom ościow ej, jej s tu d iu m m oże um ożliw ić zejście w głąb pro cesu historycznego, w sze ch stro n n e sięgnięcie poza jego w a rstw ę zd arzeniow ą. J e s t m e to d ą w zbo g acan ia w iedzy pozaźródłow ej h is to ­ ry k a , jego w iedzy o epoce, o praw idłow ościach, ty p a c h lu d zi i sy tu acji, m e n ­ taln o ści i psychice zbiorow ej8. W m oim p rz e k o n a n iu p rz e d sta w ie n ie nowej koncepcji św iadom ości narodow ej w o p arciu o now e pola b adaw cze, n a k tó ­ rych a u to r dokonuje analizy, p o zo staw ia je d n a k n iedo syt. S zkoda, że a u to r zrezygnow ał z w łaściw ego zak o ńczenia, z tego pow odu odczuw a się w rażen ie, że czegoś n ie dopow iedziano. A u to r stw ie rd z a , że p rz e d sta w io n e a n a liz y w jego p ra cy u k a z a ły z a sk ak u jąco n is k ą pozycję h is to rii w b ez p o śred n im fo rm o w an iu św iadom ości h isto ry czn e j. P rz y z n a je w p ra w d zie, że h is to ria isto tn ie posłu ży ła za u ży teczn y b u dulec, ale n ie d la now oczesnej ideologii narodow ej i n ie le ż a ła u p o d staw n a ro d z in św iadom ości narodow ej je d n o stk i. Z pew nością a u to r m a sporo racji, ale ow a z a sk ak u jąco n is k a pozycja h is to rii je s t zapew ne k o n sek w e n cją zasto so w an ej m eto d y i w y k o rz y stan y ch źródeł. S am n a p o cz ątk u p ra cy u z n a ł, że m asow e b a d a n ia źródłow e n ie p rz y n o szą w cale zadow alających re zu ltató w , z a te m lepiej sk o n cen tro w ać się n a n iew iel­ k im , ale „gęstym w zn a cze n ia m a te ria le b ad aw czy m ”. To b ard zo d y sk u sy jn e podejście i to n a w e t n ie d la h isto ry k ó w trad ycjo nalistów . To, że m ożliw ości in te rp re ta c ji m a te r ia łu poetyckiego w y d a ją się ogrom ne, m oże prow adzić z a ­ rów no do op ty m izm u , ja k i i sceptycyzm u badaw czego. Im p o n u jąc a je s t zn ajo ­ m ość lite ra tu ry , n iem n iej k ied y m ow a o se k u la ry z a c ji w a rs tw n iższy ch , 0 d e c h ry stia n izac ji, o roli re lig ii w rozw oju polskiej św iadom ości narodow ej oraz w y k o rz y sty w an iu re lig ii w celach ag itac ji z a b rak ło m i p ra c D a n ie la O lszew skiego9, E w y Ja b ło ń sk ie j-D e p tu ły10 o raz A n d rz eja C h w alb y11.

8 J . Topolski, Problemy metodologiczne korzystania ze źródeł literackich w badaniu histo­ rycznym,[w:] Dzieło literackie jako źródło historyczne, pod re d . Z. S tefan o w sk iej i J . S ła w iń sk ie ­ go, W a rsz a w a 1978, s. 7 -3 0 .

9 D. O lszew ski, Polska kultura religijna na przełomie XIXi XX wieku, W arsz a w a 1996;

Stan i perspektywy badań nad religijnością XIXi początku XX wieku,„N asza P rzeszło ść”, t. 59, 1983, tu m .in . om ów ienie lite r a tu r y dotyczącej d e c h ry stian iz ac ji.

10Patriotyczne treści kultu św. Stanisława Biskupa w okresie rozbiorów i niewoli narodo­ wej,„Zeszyty N a u k o w e K U L ”, 22, 1979, n r 1 -3 ; Problemy genezy polskiej inteligencji katolickiej,

[w:] Wybory wartości, p ra c. zbior., L u b lin 1996; Le romantisme religieux polonaise et le senti­ ment patriotique, [w:] Les contracts religieux franco-polonais du Moyen Age à nos jours, C ollo­ q u e in te rn a tio n a l, Lille; P a r is 1985.

11Krzyż i czerwony sztandar. Treści religijne w socjalistycznych drukach ulotnych (do roku 1905),„Z nak”, R. 35, 1983, n r 4(341) o raz Sacrum i Rewolucja. Socjaliści polscy wobec praktyk 1 symboli religijnych (1870-1918), K rak ó w 1992.

(9)

P o n ad to odnoszę w ra żen ie , że a u to r w p rzep ro w adzo nej a n a liz ie p o w s ta ­ w a n ia polskiej św iadom ości narodow ej n ie docenia roli relig ii. P o za ty m , czy w tw o rz en iu św iadom ości narodow ej uczestn iczy ł tylko te n ty p osób, k tó ry ch obraz p rz e d sta w ił n a m T om aszew ski n a p rz y k ła d zie K ę trzy ń sk ieg o i G ro ttg e ­ ra ? S ądzę, że b a d a n ia m o żn a i trz e b a k o nty nuo w ać, ro z szerzając pola b a d a w ­ cze. M am n a m yśli rolę re lig ii w b u d z e n iu św iadom ości narodow ej, sp rz ę ż e ­ nie św iadom ości, uczuć i em ocji relig ijn y ch ze św iad om o ścią n aro d o w ą, z n a ­ czenie i rolę polskich s a n k tu a rió w , ru c h pielgrzym kow y, e sk a p a d y k ra jo ­ znaw cze o rg an izo w an e p rzez p o lsk ą m łodzież do m iejsc, w k tó ry ch tę tn iła m in io n a h is to r ia 12, k u lt m ęczenników i p a tro n ó w P olsk i, św. W ojciecha i św. S ta n isła w a . W arto w spom nieć, że obchody dziew ięćsetnej rocznicy śm ierci św. W ojciecha zgrom adziły w G nieźnie w 1897 r. ty siące pielgrzym ów ze w szy stk ich zaborów, podobnie w sp o m n ian y ru c h pielgrzym kow y, w zm agający się od la t sześćdziesiątych. W o k resie 1 8 8 0 -1 9 1 4 do C zęstochow y przybyw ało

12 Warto w tym miejscu przytoczyć fragmenty wspomnień z lat 1884-1903 Bohdana Wi­ niarskiego: „Lubiłem w wolnych chwilach wpadać do tego starożytnego kościoła, sycić oczy pięknem sklepień, ołtarzy, nagrobków i myśleć o dawności Łomży. Jeżeli prawdą jest, że pierw­ szy kościół, jeszcze w Starej Łomży, erygowany był około roku pańskiego tysiącznego, to Łomża jako osada musiała liczyć sobie przeszło dziewięćset lat. A jeżeli Farę łomżyńską Janusz i Stanisław książęta mazowieccy wybudowali czy też z kaplicy zamkowej przebudowali w pierw­ szych latach XVI wieku, to czcigodna nasza sąsiadka liczyła sobie lat prawie czterysta. Ile musiała widzieć, ilu wydarzeń być świadkiem! Ilu znakomitych łomżan na wieczny przygarnęła spoczynek! Nagrobek Mikołaja Troszyńskiego, starosty łomżyńskiego, zmarłego w r. 1575, nie­ wiele mówił, ale za to pełna posągów kaplica Dunin-Modliszowskich mówiła dużo. Oto Hiero­ nim, który walczył pod Obertynem, służył wiernie Zygmuntowi i Bonie. Oto Andrzej, piszący się z Grajewa, starosta łomżyński i koleński, od dziewiątego roku życia kształcony za granicą, który przebywał na dworze cesarza Maksymiliana i poselstwa od króla sprawował. A oto nieda­ leko wielkiego ołtarza kamienny posąg innego dyplomaty, zmarłego w r. 1611; na pomniku piękny wiersz, jak gdyby pod lipą czarnoleską pisany:

Pytasz, czyje tu kości ten kamień przykrywa? Nikodem Kossakowski spokoju zażywa.

Wiek swój młody strawiwszy z muzami wdzięcznemi, Przez lat trzydzieści i trzy dwory królewskiemi Bawił się, z wielką cnotą poselstwa sprawując Od królów i Ojczyźnie wiary dotrzymując...

A oto liczne portrety szlachty łomżyńskiej na blachach trumiennych malowane”.

„Nazajutrz rankiem pobiegliśmy znów do katedry [we Włocławku - K.L.], gdzie w towarzy­ stwie kilku jeszcze osób oglądaliśmy skarbiec. Ze czcią patrzyliśmy na krzyże, relikwiarze, kielichy, nieraz wieków średnich spuściznę, na monstrancję ofiarowaną jezuitom połockim przez Batorego, na darowaną przez Zygmunta III kapę koronacyjną, bogato złotem haftowaną ze srebrnym orłem pośrodku... Wielka przeszłość, która uczyniła nas narodem, przemówiła do nas potężnie z tych cudownie przechowywanych arcydzieł”. „Na Jasnej Górze byliśmy nazajutrz, by się z nią pożegnać. Pokazano nam uprzejmie część klasztoru i skarbiec. Nie znaliśmy się na klejnotach i na sztuce, ale z pełnym czci skupieniem oglądaliśmy szable Batorego i Sobieskiego, buławy Tetery i Kalinowskiego, zdobyczną broń szwedzką i turecką spod Wiednia, ornat wyha­ ftowany przez Jadwigę i kielich roboty Zygmunta III, wielki fotel-klęcznik Karlińskiego, potęż­ na laskę i ogromny różaniec księcia Radziwiłła Sierotki, wreszcie misterne drobiazgi z kości słoniowej, wyrzeźbione przez Kościuszkę w więzieniu szlisselburskim...”, B. Winiarski, Nad Pissą, Wissą i Narwią. Podróż sentymentalna, Kraków 1965, s. 141-142, 217, 229.

(10)

od 700 do 1000 p ielg rzy m ek liczących 3 0 0 -4 0 0 osób ze w szy stk ich zaborów 13. W szyscy ci ludzie, oprócz przeżyć religijny ch, p arty c y p o w ali w sw ych w ę­ dró w k ach do s a n k tu a rió w w żyw ych k ra jo b ra z a c h i p ejzażach ziem i ojczystej p ełnych przydro żn y ch k rz y ży i kapliczek. Tu o tw ie ra ją się o b sza ry do b a d a ń ja k religijność i tra d y c ja h isto ry c z n a w pływ ały n a form ow anie się św iado m o ­

ści narodow ej. To, co w m oim p rz e k o n a n iu , j e s t szczególnie cen ne w p ra cy T om aszew skiego, to p rz e sła n ie dom agające się p rzy w ró cen ia em ocjom w łaści­ wego m iejsca, k tó ry c h nie m ożna p o strze g ać ty lko ja k o b u d u lc a ideologii nacjo n alisty czn ej i ja k o stojących w sprzeczności z ro zum em , lecz u zn a ć je za w a żn y i pozytyw ny czy n n ik u cz estn iczący w procesie p o w sta w a n ia św iad o ­ m ości narodow ej. J e s te m przekonany, że rolę t a k ą s p e łn ia ją rów nież em ocje i u czu cia religijne. Pow yższe uw ag i nie s ta n o w ią z a rz u tu wobec p ra c y Tom a­ szew skiego. K sią ż k a p rz y n o si w ażn e i odkryw cze sp o jrzen ie n a h isto rię. S ą ­ dzę je d n a k , że a u to r m a św iadom ość p o trze b y k o n ty n u o w a n ia i p o sz e rz a n ia pola badaw czego służącego re k o n stru k c ji pro cesu p o w sta w a n ia polskiej św ia ­ dom ości narodow ej.

K r z y s z t o f L e w a ls k i

(G d ań sk )

J a n C h ł o s ta , W a r m i a k z P o d h a l a . W ł a d y s ł a w G ę b i k , p e d a g o g , f o l k l o ­ r y s t a , l i t e r a t . E d y t o r „ W e rs ”, O ls z t y n 20 0 6 , s. 202.

N a k sią ż k ę o życiu i d ziałaln o ści W ład y sła w a G ębik a c z ek ała sp o ra g ru ­ p a osób z W arm ii i M azur, G órnego S lą sk a i P ow iśla. Ci w podeszłym ju ż w iek u m ieli najczęściej sposobność ze tk n ą ć się osobiście z W ład y sław em Gę- b ik ie m w tra k c ie p ro w a d zen ia przez niego różnych form działaln ości n a rzecz szeroko ro z u m ia n ej k u ltu ry i to w różnych re g io n a ch P o lsk i (G alicja, G órny S ląsk , P ow iśle a ta k ż e W arm ia i M azury). Ci ze śre d n ie j i m łodszej g en eracji z e tk n ę li się z n im pośred n io ja k o p a tro n e m szkół, w k tó ry ch k sz ta łc ili się (K w idzyn i O lsztyn) czy a u to re m k sią ż e k o lo sach G im n azju m P olskiego w K w idzynie i h itle ro w sk ic h obozach zagłady. P a m ię ta ją go dobrze w szyscy ci, k tó rzy rozw ijali po 1945 ro k u n a W arm ii i M a z u ra c h społeczny ru c h k u ltu r a l­ ny. In s p ira to re m i d o ra d cą w ich p o czy n an iach był w ła śn ie W ład y sław Gębik.

Każdy, kto m iał okazję sp o tk ać - w ja k im ś m om encie swojej działaln ości a n im a to ra w ielu p oczynań k u ltu ra ln y c h , p rzechow uje w pam ięci jego w iz e ru ­ n e k i będzie zap ew n e chciał sko nfronto w ać go z p o rtre te m n a k re ślo n y m p rzez J a n a C hłostę.

P ierw sze, co zadziw i cz y teln ik a, szczególnie spoza naszego regio n u , to ty tu ł „W arm iak z P o d h a la ”. D obrze zo rie n to w an i w p iśm ie n n ic tw ie re g io n a l­ 13 H. Dominiczak, Wpływ Klasztoru Jasnogórskiego na patriotyczne postawy Polaków,

Cytaty

Powiązane dokumenty

nasz Maciej z Miechowa, potem Zygmunt Herberstein, autor słynnej pracy Rerum Moscoviticarum Commentarii (1549 г.), sporo fińsko-węgier- skich odpowiedniości wykrył Węgier

L L 3ALLAST TANKS Ar!ßLE LLST tANKS EX4ANSCN TANKS j fI TT TEST REA'OS illizIt r Cargo Deadweight Surface Displacement Submerged Displacement Loaded Draft Length 13 earn Depth.

UMCS.. and legal disputes), the criterion of character of the subject of dispute (property and non-property disputes), the criterion of autonomy of sports organizations (in- ternal

Typologicznie wyróżniamy w śród niej dwie grupy: naczynia wykonane na kole garncarskim i lepione ręcznie.W grupie pierw szej najliczniejsze sl| naczy­ nia z

Wśród 'Jam* można, generalizując ich zmienność, wyróżnić obiekty zasobowe gromadzące produkty żywnościowe /"spichrze*/, obiekty Śmietnlakowe, piece o glinianej

Efekty modernizacji Chin zapoczątkowanej po- nad 40 lat temu, gospodarczy i technologiczny rozwój, a także coraz większa siła militarna Państwa Środka skłania do wysunięcia

Autorka przedstawia niezwykle ciekawe badania własne, których celem było określenie, czy istnieją różnice w zakresie osiągnięć szkolnych uczniów z

Adekwatnie do treści obu artykułów, wprowadzenie sankcji mogło wystąpić jedynie w momencie, gdy Związek Sowiecki byłby agresorem wobec innych państw, a ponieważ