• Nie Znaleziono Wyników

Elity epoki Oświecenia i ich systemy komunikacji społecznej (Zarys problematyki)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Elity epoki Oświecenia i ich systemy komunikacji społecznej (Zarys problematyki)"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA HISTORICA 22, 1985

J e r z y W o j t o w i c z

ELITY EPOKI OŚWIECENIA

I ICH SYSTEMY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ (Zarys problem atyki)

Badacze w szystkich d yscyp lin hum anistycznych są zgodni, że tzw. kom unikacja społeczna szeroko rozumiana jest niezbędnym w arun-kiem egzystencji i funkcjonow ania społeczeństw a ludzkiego jako ca-łości. W zależności od ogólnego poziomu rozwoju społeczeństw a i zw iązanych z nimi różnych potrzeb: ekonom icznych, kulturalnych i ideologicznych, pew ne grupy społeczne, będące aktualnie

nośnika-mi komunikacji, w yp racow yw ały i realizow ały różne system y i techniki porozum iew ania się. W ybitny socjolog Stefan Czarnowski tak pisał o starożytnych Grekach: „Ten zw yciężał, który w ięcej umiał, a w ięcej umiał, kto się w ięcej dow iedział. Stąd G rek-żeglarz gromadzi, że tak się w yrazim y, w iadom ości na zapas. Jest ciekaw y"1. W cytow anym przypadku mamy do czynienia z typem kultury oralno-wizualnej, w której rola żyw ego słow a i gestu była ogromna, gdyż tylko od n ie-go zależała chłonność odbiorcy. W ep oce średniow iecznej podstaw o-w y kanon o-w iedzy i oboo-w iązujące system y o-w artości określane były głów n ie przez K ościół i zw iązane z nim instytucje. Podróże pątników do Ziemi Św iętej, w ędrów ki błędnych rycerzy, p oetów i śpiew aków , a także kupców dostarczały do tego kanonu dodatkow ych, wzuoga- cających elem en tów 2. I w tej epoce obow iązyw ał przekaz ustny, p ie-czołow icie „m agazynowany" w tradycji i przekazyw any z pokolenia

na pokolenie. Epokowy w ynalazek Gutenberga zerw ał co prawda bez-pośrednią w ięź m iędzy nadaw cą i odbiorcą, ale za to upow szechnił przekaz i pow ołał do życia now e jego środki. W epoce now ożytnej

1 S. C z a r n o w s k i , Kultura, W arszaw a 1968, s. 47—48.

* G. D u b y , R. M a n d r o u , Historia k u ltu r y fran cu skiej w i e k X— XX , W ar-szaw a 1965, s. 112— 113; G. L a n s o n , P. T u f f г a u, H istoria lite ra tu ry tra n c u sk iej w zarysie, W arszaw a 1965, s. 6— 7.

(2)

obok K ościoła coraz w iększą rolę zaczęła odgryw ać władza p aństw o-wa, która nie tylko nauczyła się zbierać potrzebne jej wiadom ości, ale robić z nich propagandow y użytek 3. Obok instytucji państw ow ych coraz częściej jednak zaczęły pojaw iać się środki i system y kom uni-kacji organizow ane spontanicznie przez różne nieform alne grupy ludz-kie, służące zaspokajaniu ich ekonom icznych, kulturalnych i ideolo-gicznych potrzeb. Nauka od niedaw na zajm uje się tym i problemami, choć niektórzy historycy kultury zw racali uw agę np. na kulturotw ór-czą rolę podróży4. W łaściw e badania w tym zakresie zapoór-czątkow ali prasoznaw cy i badacze opinii publicznej. N ależy tu w spom nieć zna-ne dzieło W altera Lippmanna Public Opinion, które ukazało się w ltach trzydziestych i w yw arło znaczny w pływ na dalsze ukierunkow a-nie tych badań. Liczący się w kład do badań w n ieśli rów a-nież język o-znaw cy, badający rolę języka w procesie kom unikacji społecznej, a także jego społeczne uw arunkow ania5. W ostatnim dziesięcioleciu zagadnienia te coraz częściej zaczęły interesow ać historyków zarów -no polskich®, jak i obcych7.

N iniejszy artykuł staw ia sobie za zadanie pokazanie roli tzw. elit ośw ieconych XVIII stulecia w procesie budowania w łasnych struktur inform acyjnych. Były to przew ażnie struktury nieform alne, ale spot-kać też można było i takie, które funkcjonow ały form alnie w ramach istniejącej struktury społeczno-państw ow ej i b yły przez nie jeśli nie popierane, to co najmniej tolerow ane8. W pierw szej grupie znajdą się takie nieform alne, ale w ażne instytucje, jak ,,salony", „uczone" zrze-szenia czy handel i informacja księgarska9. W grupie drugiej —

s J. S. S p i n k, L ibertyn izm francuski od G asse n diego do Voltairéa, W arszaw a 1974, s. 360— 385. W propagandzie p ań stw o ab so lu ty sty czn e c zę śc ie j jednak (np. za Ludwika XIV) posłu giw ało się środkam i w izualnym i.

4 J. S. В y s t r o ń. D z ie je o b y c z a j ó w w d a w n e j Polsce w i e k X V I— XVIII, t. I, W arszaw a 1976, s. 86— 87,- ibidem , t. II, s. 511.

5 Zob. np. J ę z y k i s p o łe c z e ń s tw o , w yb rał i w stęp em opatrzył M. G ł o w i ń s k i , W arszaw a 1980, przek ład y z szeregu prac lin g w istó w eu ropejskich i am erykańskich.

6 U. A u g u s t y n i a k , In form acj a i p r o p a g a n d a w P o ls c e za Z y g m u n ta III, W arszaw a 1981.

7 J. W o j t o w i c z , P ro b le m y k o m u n ik a c ji s p o łe c z n e j w e w s p ó ł c z e s n e j nauce h i s t o r y c z n e j (U w a g i na m a r g in e s ie k o n f e r e n c ji tz w . S tu d ie n k r e is für K u l t u r b e z ie h u n -g en in M itte l- un d O s te u r o p a ), „P rze-gląd H u m a n isty czn y " 1980, z. 4, s. 151— 156.

8 J. W o j t o w i c z , O ś w ie c o n y a b s o lu ty z m a tajn e to w a r z y s t w a , „Z eszyty N a -u k o w e UŁ" 1979, S. I, z. 4, s. 49— 54.

8 J. W o j t o w i c z , M iasto e u r o p e js k ie w e p o c e O ś w ie c e n ia i r e w o lu c ji fran-c u s k i e j, W a rsza w a 1972, s. 215— 292; na tem at s a lo n ó w zob. E. C h a p u i s a t , Salons et c h a n c e lle r ies , L ausann e-B ale 1943, s. 183, te ż A. L a t o u r , K u ltu r g e s c h ic h te de r Da me, H am burg 1963, s. 94— 141; do d ziejów akadem ii L. H a m m e r m e y e r , A k a d e m i e b e w e g u n g u n d W issen sch aftsorgan isation , [w:] W i s s e n s c h a f t s p o l i ti k in M itte l- u n d O s te u r o p a . W i s s e n s c h a f t li c h e G e ss eflsc h a fte n , A k a d e m i e n u n d

(3)

Hoch-w szelkie stoHoch-w arzyszenia ze statutem, zatHoch-w ierdzane i uznaHoch-w ane oficjal-nie, a w ięc „akademie" prow incjonalne, loże w olnom ularskie, zrzesze-nia czyteln icze itp. W trzeciej grupie znajdą się takie nieform alne, spontanicznie organizow ane w związku z doraźnym i czasem potrzeba-mi „instytucje", jak podróże i korespondencja prywatna. W szystkie te „instytucje" w yrastały z potrzeb rozwoju ekonom icznego i sp

ołecznego, rosnącego rynku czytelniczego, stopnia „usocjalnienia" elit o św ie -conych, braku państw ow ych instytucji, a także potrzeby przeła-mania bardzo złej infrastruktury kom unikacyjnej (mimo niew ątpli-w ych sukcesóątpli-w poczty), ątpli-w ysok ich kosztóątpli-w ekspedycji listóątpli-w i podró-ży pryw atnych10, a także insularnego charakteru poszczególnych o ś-rodków kulturalno-naukow ych żyjących w izolacji11. W tej sytuacji były one niejako „skazane" na siebie i daleko idącą sam ow ystarczal-ność. Centrum życia kulturalnego w m ieście tw orzył zazw yczaj jakiś znany dom, prow adzący otw arty dla ludzi z pew nego środow iska „sa-lon". Prowadziła go zazw yczaj pani domu, często osoba „światowa", żądna kontaktów tow arzyskich, ściągająca do siebie ludzi nauki, sztu-ki, literatury, kupców, w ojsk ow ych oraz eleganckich abbé, cenionych ze w zględu na dow cip i inne w alory tow arzyskie. Każde m iasto epoki O św iecenia miało jakiś sw ój „salon" niektóre jednak ciesz y ły się sła-w ą m iędzynarodosła-wą, jak np. sła-w Paryżu salon pani Geoffrin czy pani Holbach lub lady M ontagu w Anglii. W W iedniu takim ośrodkiem ż y -cia tow arzyskiego był dom znanego m ineraloga i radcy cesarskiego Ignacego von Borna oraz salon pani Charlotty Greiner, żony radcy c e -sarskiego12. Salony odgryw ały często rolę ośrodków kształtow ania p o-sc h u le n im 18 u n d b e g in n e n d e n 19 Jah r h u n dert, hrsg. v on E. A m b u r g e r , M. C i e ś l a , L. S z i к 1 а у, Berlin 1976. N ajn o w szy stan badań w tym zakresie przedstaw ia syn tetyczn a praca U. Im H o f a, Das ge se llig e Jahrhundert. Gesellsch alt u n d G e f e l l s c h a l l e n im Z e i t a lt e r d e r A u lk lä r u n g , M ü n ch en 1982; n a jn o w sz y stan ba-dań nad w olnom u larstw em Belörderer der A ufklärung in M ittel- un d Osteuropa. Freimaurer, G e s e lls c h a fte n u n d C lu bs, hrsg. von E. B a l a z s , L. H a m m e r -m e y e r , H. W a g n e r , J. W o j t o w i c z , Berlin 1979,- do d ziejów książki zob. Buch und V e r l a g s w e s e n im 18 u n d 19 Ja h r h u n de rt. B e itr ä g e zu r G e s c h ic h te d er K o m m u n ik a tio n , hrsg. v o n H. G. G ö p i e r t , G. К o z i e ł e k, R. W i 11 m a n n, Berlin 1977.

10 H. W i 11 h ö f t, Reiseanleitungen, R eisem odalitäten , R e is ek o s te n im 18 Jahr-hu nd ert, [w:] Reisen und R eisebesch reibu n gen im 18 und 19 Jahrhundert, Berlin 1980, s. 39— 47.

11 C iekaw e u w agi na ten tem at H. I s c h r e y t , B uchhandel und Buchhändler im n o r d o s te u r o p ä is c h e n K o m m u n i k a t i o n s s y s t e m (1762— 1797), [w:] W o l f e n b ü t t e l e r S chr iften zu r G e s c h ic h te d e s B u c h w e s e n s , Son d erd ru ck aus Band 4, H am burg [b. d .], s. 251— 252.

11 E. R o s e n s t r a u c h - K o e n i g s b e r g , F re im au re re i im j o s e p h in is c h e n W i e n . A l o y s Blumau ers W e g v o m J e s u ite n zu m J a k o b in e r , W ien — Stuttgard 1975, s. 1-3, 50, 57; o roli salonu Ign acego von Borna znaleźć m ożna liczn e w zm ianki

(4)

glądów elit na różne sprawy: literackie, naukow e i społeczne. O dgry-w ały dgry-w ięc dgry-w życiu miasta czy środodgry-w iska istotną kulturotdgry-wórczą rolę.

W ażnym m iejscem spotkań w m ieście, w którym zbiegały się nici różnorodnych kontaktów i stosunków była księgarnia. Fakt ten naka-zuje nam zw rócić uw agę na księgarzy, tj. tę grupę zaw odow ej inteligencji, której rola w ciągu w ieku XVIII była w yjątkow o duża i cią -g le w yraźnie rosła13. Księ-garz, który z re-guły był rów nież drukarzem- -w ydaw cą i sprzedawcą, obsługiw ał zarów no m ały rynek lokalny jak i krajowy, a w przypadku firm najw ażniejszych — także rynek m ię-dzynarodow y. K sięgarze dostarczali na potrzeby lokalne różnego rodzaju pisma okolicznościow e, religijne (Biblie, katechizm y, m odlitew -niki), śpiewniki, a także chętnie czytyw an e przez drobnom ieszczań-stwo, służbę dom ową i chłopstw o alm anachy i kalendarze14. T ego ro-dzaju produkcja w ydaw nicza sprzedawana była z zasady na lokalnych jarmarkach i odpustach, zaś bezpośrednim i „dystrybutorami'' byli, działający z ramienia księgarza, em erytow ani żołnierze, eks-studenci, biedni rzem ieślnicy, a naw et stare kobiety, spełniający w ten sposób często rolę jedynego nośnika now ych idei, haseł i informacji, w ykra-czających poza ramy „w iejskiego m ikrokosm osu"15.

M iędzynarodow y zasięg oddziaływ ania firmy księgarskiej zw iąza-ny był z jej usytuow aniem w najw ażniejszych ośrodkach w ielk iego europejskiego handlu książką. Do takich liczących się w XVIII w. ośrodków należały: W enecja, G enewa, Lyon czy Frankfurt nad Menem, który obsługiw ał południow e N iem cy i kraje monarchii habsburskiej, a przede w szystkim Lipsk, najw ażniejszy m iędzynarodow y ośrodek handlu książką w II poł. XVIII w .16 W tym m ieście spotykali się naj-w ybitniejsi i najbardziej znani naj-w całej Europie księgarze-naj-w ydanaj-w cy, „gw iazdy” pierw szej w ielkości, żeby w ym ienić tylko lipskiego k sięga-rza Filipa Erazma Reicha — w yd aw cę dzieł Gottholda Ephraima Les-singa, Christiana Gellerta, Johana Kaspara Lavatera i Christopha

Mar-w pam iętnikach m łodego du ńskiego uczon ego F ryderyka M üntera zob. A u s den T a g e b ü c h e r n Friedrich M ü n ler s. W a n d e r u n d L eh rj ahre e in e s d ä n is c h e n G ele h rte n , hrsg. von 0 . A n d e r s e n , Erster T eil 1772— 85, K openhagen— Leipzig 1937, s. 57, 59, 80—83, 86, 91, 93, 96, 99, 101, 103; uw agi o salon ie G reinera, ibidem , s. 67.

15 I s c h r e y t , op. cit., s. 256— 258, 261 i n., H. R i e t z, Z d z i e jó w ż y c ia u m y -s ł o w e g o R y g i w o k r e -s i e O ś w ie c e n ia , Toruń 1977, -s. 162— 163.

14 R. W i 11 m a n, De r L e s e n d e Bauer. Zur R e z e p tio n a u lk lä r e r is c h e r B em ü hu n ge n d u r c h d ie bä u e rlich e B e v ö l k e r u n g im 18 Ja h r h u n de rt, [w:] De r Ba ue r M i t t e l -u n d O s te -u r o p a s im s o z io ö k o n o m is c h e n W a n d e l d e s 18 Jah r h u n de rts, K öln— W ien 1973, s. 142— 197.

15 W i 11 m a n n, op. cit., s. 160.

16 W o j t o w i с z, M iasto europejskie..., s. 247— 249; R. W i t t m a n n , Soziale un d ö k o n o m i s c h e V o r a u s s e t z u n g e n d e s Buch- u n d V e r l a g s w e s e n s in d e r z w e i t e n H ä lfte d e s 18 J a hr hu ndert s, [w:] Buch u n d V e r la g s w e s e n . .. , s. 6— 9.

(5)

tina W ielanda, czy Justusa Perthesa, Zachariasa Beckera, Johanna F. Cottę oraz Fryderyka N icolai, k sięgarza-w ydaw cę zasłużonej dla nau-ki A llgem eine D eutsche Bibliothek17. W rejonie bałtycnau-kim rolę pośred-nika m iędzy Rosją a Europą Zachodnią spełniała firma H artknocha18, zaś w e W rocław iu identyczną funkcję spełniała znana firma Korno w 1®. Do czołów ki księgarskiej należały rów nież w iedeńsk ie firmy Trattne- ra i Kurzböcka (w ielce zasłużonego dla rozwoju literatury w językach słow iańskich), firma Didota w Paryżu, N ow ikow a w M oskw ie20 oraz firmy Dufoura i Grolla w W arszaw ie21.

K om unikacyjnokulturotwórcza rola księgarzaw ydaw cy jest w ielo -płaszczyznow a i na tym m iejscu można tylko w skazać na niektóre jej aspekty, nie kusząc się o w yczerpanie zagadnienia. K sięgarnia — jak w spom niano — często spełniała funkcję sui generis klubu tow arzys-kiego, w której codziennie grom adzili się najw ybitniejsi przedstaw i-ciele danego miasta. N ie przypadkow o obcy przybysz sw e pierw sze kroki kierow ał do znanej księgarni, gdyż tam w łaśn ie m ógł zaw rzeć

interesujące znajom ości.

Ż ycie księgarzy upływ ało w śród podróży, z których przyw ozili n o-w ości o-w ydao-w nicze, noo-w iny ze śo-w iata, listy pryo-w atne (poczta była często kontrolow ana i chętnie przekazyw ano listy w ręce podróżujących). K się-garze zaw ierali w iele znajom ości, a także pośredniczyli m iędzy różnym i osobam i zam ieszkującym i od ległe kraje. Miarą ich zaw odow ej działal-ności była ciągle rosnąca liczba w yd aw anych tytułów , o czym św iad-c zy ły katalogi w yd aw n iiad-cze T argów Lipskiiad-ch z pozyiad-cją 628 tytułów w 1714 r., 2115 w 1780 r. i praw ie 4000 w 1800 r.22 Podobnie było w in-nych ośrodkach. W Rydze w latach 1751— 1810 w ydano 969 tytułów, z tego 306 w latach 1791— 18002S. W szystko to św iadczy o ciągłym w zroście czytelnictw a, które pow oli staw ało się potrzebą nie tylko elit, ale i szerszych grup ludności.

17 K. H. K a r l h ö f e r, Leben und W e r k d e u tsc h e r Buchhändler, Leipzig 1965, s. 20—27, 35—42.

18 H. R i e t z , V e rtrie b und W e rb u n g im Rigauer Buchhandel des 18 Jahrhund e rts, [w:] Buch u n Jahrhund V e r la g s w e s e n . .. , s. 255— 257; i Jahrhund e m , Z Jahrhund z i e j ó w ż y c i a u m y s ł o -w e g o Rygi..., s. 115, 161— 162.

18 G. K o z i e l e к, Der V e rlag W . G. K o rn -M ittler z w isc h e n W e s t und Ost, fw;J Buch und V e r la g s w e s e n . .. , s. 174— 201.

*o D. J. К г a s n о b a j e w, Die Bedeutung der M o s k a u e r U n iv e rsitä ts ty p o g ra p h ie u n te r N o w i k o w lü r d ie K u l tu r b e z ie h u n g e n R us sla n d s mit a n d e r e n e u r o p ä is c h e n Län-d ern (1779— 1789), (w:) Buch u n Län-d V e r l a g s w e s e n op..., s. 225— 228 i n.

S 1 J. N o w a k - D ł u ż e w s k i , D r u k a r s t w o i k s i ę g a r s t w o c z a s ó w s t a n i s ł a w o w -s k i c h „P rzegląd K -sięgar-sk i" 1949, R. X X IX , nr 4, -s. 34.

32 H. H i l l e r , Zur S o z ia l g e s c h i c h te v o n Buch und Buchh andel, Bonn 1966, s. 93. 13 R i с t z, Z d z i e jó w ż y c ia u m ysłow ego..., s. 120.

(6)

K sięgarze spełniali rów nież często inną bardzo w ażną funkcję, m ia-now icie lansow ali — nie bez ryzyka finansow ego — m ało znanych autorów, prowadząc w ten sposób coś w ięcej niż zw ykłą m erkantylną politykę. W ystarczy przypom nieć trudności finansow e w yd aw cy Gös- ehena, który pierw szy w ydał zbiorow e w ydanie pism G oethego, już znanego poety niem ieckiego, spotykając się z obojętnością czytającej publiczności i trudnościami zbytu 8-tom ow ego wydania. Natom iast często ze zrozum ieniem czytelników spotykali się księgarze zaan gażowani w rozwój literatur w językach ojczystych. Przykładem m cże słu -żyć w iedeński w ydaw ca Józef Ritter von Kurzböck, który drukował cyrylicą literaturę religijną dla Słow ian Południow ych, zam ieszkują-cych monarchię habsburską24.

W końcow ych d ziesięcioleciach XVII i I poł. XVIII stulecia w ży -ciu naukow ym Europy przodującą rolę odgryw ały akadem ie nauk, ofi-cjalne instytucje, finansow ane przez państw o i pozostające pod jego wpływam i. W śród nich najw iększą sław ą cieszy ły się: Royal Society of London, A cadem ie des S cien ces pow stała w 1666 r. w Paryżu, Ber-lińska Akadem ia (1700) i Petersburska (1724). Posiadały one ustaloną strukturę w ew nętrzną, stopnie akadem ickie, członków koresponden-tów, opłacane etaty itd. W II poł. XVIII w., jako rezultat prywatnej inicjatyw y jednostek lub m ałych grup, pow staw ały licznie różnego dzaju „uczone" akadem ie, tow arzystw a naukowe, a także różnego ro-dzaju zrzeszenia ogólne, rolnicze, patriotyczne itp. W roku 1760 w e Francji czynnych było 28 prow incjonalnych akademii, spełniających funkcję lokalnych tow arzystw naukow ych, w Szwajcarii w latach 1679— 1798 pow stało w sum ie aż 120 różnego rodzaju zrzeszeń, w H o-landii czynnych było 60 tow arzystw , w Hiszpanii w latach 1720— 1796 założono około 70 Sociedades, w N iem czech w latach 1703— 1796 dzia-łało aż 430 tow arzystw czytelniczych, nie licząc innych zrzeszeń25. Można w ięc stw ierdzić, że było to zjaw isko m asow e (Soziatätsbewe-

gung). O rganizacje te sk up iały w sw y ch szeregach najbardziej a k ty w

-nych przedstaw icieli elit ośw ieco-nych, szlachty, kleru, administracji, m ieszczaństw a i inteligencji. Struktura społeczna członków tych zrze-szeń była bardzo różna. W m iastach-rezydencjach do organizacji tych w stępow ała przede w szystkim szlachta dworska i kler, w miastach

M N. G a w r i 1 o w i c, Die k y rillisc h e Buchdruckerei Joseph K u rzböcks oraz H. Z o m a n n , Der D ru c ker-V erle ger Joseph Ritter von K u rzböc k und sein e Bedeutung lü r d ie ö s t e r e ic h i s c h e Litera tur d e s 18 Jah r h u n derts, [w:] Buch u n d V e r la g s w e s e n . .. , s. 85— 130.

15 Im H o f , Das gesellige Jahrhundert..., s. 127, 189, 195,- zob. też F. E u l e n , P a tr io tis c h e G e s e lls c h a lle n und ihre B e d e u tu n g für d i e A u fk lä ru n g , [w:] W irtsc h a ft. T e c h n ik u n d G e sc h ic h te. Festschrift für A l b r e c h t Tim m, B erlin 1980, s. 173— 187.

(7)

handlow o-przem ysłow ych przewagą i to nieraz w yraźną osiągało m iesz-czaństw o i inteligencja. W tzw. tow arzystw ach czytelniczych, spełnia-jących zresztą różnorodne funkcje literackie i popularyzatorskie sp o-tykali siq uczeni i kupcy, a także w ojskow i, drobnom ieszczaństwo, a naw et służba dom owa. N iektóre placów ki jak np. K önigliche Socie- tät der W issenschaften zu Göttingen nastaw ione b yły na lansow anie now ych w ynalazków , odkryć i spełniały funkcje centrum badaw czego grupującego najw ybitniejszych europejskich uczonych. D oszły też do głosu tendencje praktyczne. W roku 1731 filantrop angielski Thomas Prior i anglikański duchow ny Samuel M adden założyli nastaw ione n.i realizację praktycznych celó w tow arzystw o pn. Dublin Society for the Im provem ent of Husbandry, A gruculture and other useful Arts. W k il-kadziesiąt lat później w Hamburgu, w kręgu oddziaływ ania profesora Hermanna Samuela Reimarusa, pow ołano do życia liczące w sum ie 96 członków H am burgische G esellschaft zur Beförderung der Künste und nützlichen Gewerbe. Składało się ono początkow o z kupców, ma-klerów i przedsiębiorców , doszli później profesorow ie, lekarze i duchowni. T ow arzystw o cieszyło się poparciem Senatu, działało ak tyw -nie zakładając m. in. szkołę dla chirurgów, szkołę rzem iosł i szereg in-nych placów ek użyteczności publicznej. W podobnym duchu działało tow arzystw o założone w 1789 r. w Lubece2®.

Ruch tow arzystw naukow ych i innych zrzeszeń rozwinął się silnie w Szwajcarii. W latach 1759— 1793 doszło tam do założenia ok. 100 organizacji różnego typu o zasięgu kantonalnym . W środow iskach elit o św ieconych ujaw niły się jednak tendencje integracyjne. Znalazły one w yraz w utworzeniu ogólnoszw ajcarkiej organizacji pn. H elv e-tische G esellschaft, której członkam i byli młodzi, w ykształceni przed-staw iciele patrycjuszow skich elit rządzących, głów n ie Berna, Zurychu, B azylei jak i kantonów protestanckich z prawnikiem Danielem Fellen- bergiem i Izaakiem Iselinem na czele. H elvetische G esellschaft orga-nizow ała co roku zjazd w szystkich członków w uzdrowisku Schinznach, gdzie w ysłuch iw ano referatów, dyskutow ano przyjaźnie, pito w sp ól-nie „Schweizerblut" (czerw one wino) i śpiew ano patriotyczne pieśni. Spotkania te doprow adziły do w zajem nego, głęb szego poznania przed-staw icieli poszczególnych kantonów, później także katolickich i przy-czyn iły się do ugruntowania ogólnoszw ajcarskiego patriotyzm u wśród przedstaw icieli m łodszej generacji inteligencji szw ajcarskiej27.

« Im H o f , Das ge se llig e Jahrhundert..., s. 137— 141; E u l e n , op. cit., s. 177, 179. 17 U. Im H o l , Isaac Iselin und die Spätaufklärung, Bern— M ünchen 1967, s. 33— — 57; K. F. W ä l c h l i , N iclau s Emanuel Tscharner. Ein Berner M agistrat und ö k o -n o m is c h e r Patriot 1727— 1795, „ A r ch iv d es H isto risc h e -n V e r e i-n s dos K a-nto-ns Bor-n" 1964, Bd. XLVIII, s. 219— 221.

(8)

12

Zupełnie osobne i specyficzne zagadnienie lo m iejsce i rola w oln o-m ularstwa w życiu kulturalnyo-m, naukow yo-m i ideologicznyo-m O św iece-nia europejskiego28. O rganizacje w olnom ularskie w sposób istotny róż-n iły się od w szystkich pozostałych. W olróż-nom ularze posiadali w łasróż-ny „język", na który składały się sym bole, ryty i zaczerpnięta z nauk herm etycznych term inologia, dostępna tylko dla w tajem niczonych, a także w łasną ideologię będącą próbą nowej interpretacji tradycji chrześcijańskiej w duchu hum anitarno-ośw ieceniow ym 29. Gęsta sieć lóż m asońskich pokryw ała całą Europę od M adrytu i Londynu poczynając na M oskw ie kończąc. Zrzeszały one bardzo licznie inteligencję, o św ie -cone m ieszczaństw o, szlachtę, przedstaw icieli arystokracji, a naw et n ie-których panujących. Loży w olnom ularskiej przypisyw ano różną dzia-łalność, ale naprawdę, jak stwierdza W alter Markow, to „loże lat osiem dziesiątych nie b yły ani gniazdam i konspiracji, ani kom isjam i ide-ologicznym i, jeszcze mniej sztabami przewrotu, lecz przede w szystkim m iejscem spotkań, osobistych kontaktów reform atorów z rew olucjonis-tami in spe, m iejscem spotkań książek i idei, stacjam i odbiorczym i i transm isyjnym i dóbr duchow ych francuskich, w łoskich i niem ieckich klasyk ów O św iecenia, ośrodkam i inicjatyw redakcyjnych, naukow ych i czytelniczych"*0. Ta definicja niem ieckiego badacza w sposób lakoni-czny określa w szystkie podstaw ow e funkcje wolnom ularstwa. Z punktu w idzenia kom unikacji społecznej bardzo istotny w ydaje się fakt, że ta elitarna organizacja ogrom ny nacisk kładła na rozw ijanie różnorodnych form i kontaktów. Zorganizow ane na zasadzie hierarchicznej loże niż-szego szczebla (loże „córki") utrzym yw ały kontakty korespondencyjne

z lożam i w yższego szczebla („matkami"), radziły się ich w sprawach w ażnych itd. Duży nacisk kładziono na poznaw anie now ych ludzi, zw łaszcza takich, którzy dysponow ali w ięcej niż przeciętnym i uzdolnieniam i i w łaściw ościam i, gdyż przypisyw ano im zdolności p ozytyw -nego oddziaływ ania na bieg różnych spraw31. W olnom ularze spotykali

Z agadnieniu tomu została p ośw ięcon a 8 K onferencja tzw. Studienkreis, zob. Bericht ü b e r d ie 8 K o n fe re n z ; Die g e s e lls c h a ftlic h e n T rä ger, g e is ti g e r S t r ö m m u n g e n d er A u f k l ä r u n g s e p o c h e in M i t te l — u n d O s te u r o p a , „Son derd ru ck aus D eu tsch e Studien" 1976, Heft 56; w yd an o też m ateriały kon ferencji pt. Beförderer der Aufklärung...

** J. W o j t o w i c z , Bem erkungen zur Erforschung der freimaurerischen Ide olo-gie, (w:) S tu d ie n zu r G e s c h ic h te d e r K u l t u r b e z ie h u n g e n in M i t te l — u n d O s te u r o p a IX, Festsc hrift für H e in z Is ch r e y t, B erlin 1Й62, s. 129— 144; zob też z w ię z łe , ale tra-fne u w agi Im H o f a w: Das ge se llig e Jahrhundert..., s. 165— 166.

w Les Lumieres en Hongrie, en Europe C entrale et en Europe orientale, A c te du D e u x i e m e C o llo q u e d e M a tra fü re d 2— 5 O c t o b r e 1972, é d s. E. В e n e, I. К о v a с s, Budapest 1975, s. 46.

>t Zob. np. A. M o s z y ń s k i , Dzienn ik p o d r ó ż y do Francji i W ło c h , K raków 1970, s. 576— 579.

(9)

się na różnego rodzaju kongresach i kolokwiach*2, gdzie dyskutow ali na tem aty organizacyjne (związane z rytami m asońskim i), ideologiczne, ponadto utrzym yw ali m iędzy sobą ścisłe kontakty tow arzyskie i k ores-pondencyjne. Ze środow isk m asońskich, np. lekarzy, w ychodziły róż-nego rodzaju odw ażne i społecznie niezbędne inicjatyw y, jak szczep ie-nie ospy czy rozw ijaie-nie kultury sanitarnej ludności33, a także w iele in-nych. W iedeńska loża Zur w ahren Eintracht, której przew odniczył w spom niany Ignacy von Born spełniała do 1785 r. z dużym p ow odze-niem rolę ośrodka inicjującego, koordynującego i stym ulującego bada-nia naukowe, zastępując w ten sposób nie istniejącą jeszcze akadem ię34. Liczącym się w skali Europy ośrodkiem wolnom ularskim był rów nież W olfenbüttel. O dbyw ały się tu kongresy m asońskie, jak np. Ścisłej Ob- serw ancji w 1778 r., gdzie zjeżdżali się często bracia z różnych stron N iem iec i innych krajów, iem. in. z Polski (Ernest Kortuiem). Znana była rów -nież loża w Brunszwiku. Także m niejsze ośrodki prow incjonalne prze-jaw iały nieraz znaczną aktyw ność, utrzym ując szeroko rozgałęzione kontakty. W sum ie można w ięc stw ierdzić, że m asoneria była ważnym kanałem transferu now ych idei i haseł.

W europejskim system ie kom unikacji „O św ieconych" ważną rolę od-gryw ała rów nież podróż, będąca instrum entem bezpośredniego trans-feru w iedzy i informacji, a także przygotow ania do innej formy sta-łego kontaktu, tj. korespondencji35. Podróż była czynnikiem kulturo-twórczym , prowadziła z reguły w coś nieznane i dlatego posiadała w ybitnie pociągający walor. U jej podstaw leżała zw ykle określona potrzeba, zaś rezultatem b yły spotkania, zaplanow ane i przypadkowe. O biektem tych spotkań była bądź przyroda (ciągle jeszcze stosunkow o m ało przeżywana przez podróżnika i to głów n ie przez trudności i kłopo-ty, jakie ze sobą niosła), bądź dzieło rąk ludzkich, a najczęściej lu-dzie. C złow iek epoki O św iecenia był nade w szystko żądny poznawania

32 J. W o j t o w i c z , Die Reisen der polnischen Freimaurer im 18 Jahrhundert, (w .] R eisen und Reisebeschreibungen..., s. 127— 137.

33 K. S a b l i k , N e u s tä d te r, M oh renh eim un d PJenciz. Drei M ediziner unter den Fre imau re rn d er A u l k l ä r u n g s z e i t , [w:] B e iö r d e r e r d e r Au fkläru ng... , s . 118— 127; o działaln ości Leopolda Lafontaine w P olsce L. H a s s , S ekta larm azonii w a rs za w - iikiej, W a rsza w a 1980, s. 199, 222, 225, 290, ta m ie o d z ia ła ln o ści in n y ch p o b k ic h lek arzy-m ason ów .

34 E. R o s e n s t r a u c h - K ö n i g s b e r g , A u s tr a h lu n g e n d e s „Jour na ls für Frei-mau rerei", [w:] B e iö r d er e r d e r Aufk läru ng... , s .103— 118; i d e m . Eine f re im a u re risc h e A k a d e m i e d e r W i s s e n s c h a l t e n in W ien , „D uisburger H o ch sch u lb eiträ g e" 1979, Bd. XII. s. 151— 198.

35 G. H. R o b c l , Reisen und K ulturbeziehu ngen im Z eitalter der Aulkläru ng, [w:] Reisen und Reisebeschreibungen..., s. 18, 22— 23.

(10)

innych ludzi (szczególnie silne b yło to u w olnom ularzy36). N iejako „ubocznym" produktem podróży było pow stanie specjalnego rodzaju publikacji w postaci opisów podróży, krajów i miast zw iedzanych, przewodników, ksiąg adresow ych bardzo chętnie kupow anych i c z y -tanych37.

Podróż jest zjaw iskiem starym, praw ie jak dzieje ludzi, znana była już w starożytności i średniow ieczu. W epoce baroku w ykształcił się typ podróży szlacheckom agnackiej (kavalierstour), której trasa w io -dła przez w iele krajów, ale g łów n ie przez dw ory panujących, a jej celem było w prow adzenie m łodego podróżnika w św iat dworski, na-bycie dw orskich manier i potrzebnych w przyszłości znajom ości.

Protestanckie N iem cy około 1780 r. w yk ształciły typow o m iesz-czański rodzaj podróży, będący czym ś w ięcej niż tylko Bildungsreise3B. Była to bowiem podróż starannie w cześniej przygotow ana, której c e -lem było zgrom adzenie różnorodnych informacji i w iedzy, głów n ie o krajach, m iastach i ludziach, które by m iały praktyczny w alor i m o-g ły być użyte w służbie reform atorskieo-go O św iecenia. W zo r co w y t przykładem takiej podróży jest znana i opublikowana podróż Fryde-ryka N icolai, znanego w yd aw cy berlińskiego, przez N iem cy i Szw aj-carię w 1781 r. Był on przekonany o w ysok iej w artości podróży i jej konsekw encjach m ówiąc, „gdy rozumni ludzie z Berlina pojadą do

W iednia i tacy sami z W iednia do Berlina, to w tedy m ogą być zni-szczone, głęboko dotąd zakorzenione uprzedzenia"39. Podobnym celom poznaw czym szeroko rozum ianym służyły podróże m łodego Duńczyka Fryderyka M üntera40, absolw enta uniw ersytetu w Kopenhadze i G e-tyndze, wolnom ularza, w przyszłości w ybitnego uczonego i biskupa Seelandii. Pierwszą podróż podjął on zaraz po ukończeniu studiów w końcu czerw ca 1781 r.41 Trasa w iodła przez Eutin— Lubekę, Ham-burg— LüneHam-burg— W olfenbüttel— W eim ar do G etyngi, gdzie podjął trw ające z przerwami aż do w rześnia 1783 r. studia u niw ersyteckie

S6 P. M a r i e 1, Die w a h r e n Söhne d e s Lichtes. Z eugniss eines H ochgrad Irei- maure rs , Zürich 1963, s. 75.

37 J. S ' t a g l , Der w o h l u n te rw ie se n e n Passagier. Reiseku nst und G e scllsch alts- h e s c h r e ib u n g v o m 16 bi s zum 18 Ja h r h u n de rt, [*w:] R e is e n un d R e is e b e sc h r eib u n g en .. ., s. 354— 334.

38 W . N e u b e r, Die W ie n e r literarischen V erh ältn isse um 1800 im ze itg e -n ö s s is c h e -n sä c h s is c h e -n la -n d p r e u s s is c h e -n R e is e b e s c h r e ib u -n g e -n , [w:] Reis e-n u-n d Rei- seb esch rcib u n g e n ... , s. 136.

78 N e u b e r, op. cit., s. 239, 251.

40 J. W o j t o w i c z , F r y d e r y k M iinter — duński podróżnik, w o ln o m u la rг i d zia-łacz O ś w ie c e n ia . S z k ic d o d z i e j ó w k o m u n ik a c ji s p o ł e c z n e j, „K w artaln ik H isto rii N au k i i Techniki" 1983, t. 28, s. 229— 344.

(11)

Podróż odbyw ał w olno, po drodze składał w izyty (Goethemu w W ei-marze i innym), w W olfenbüttel studiow ał cały m iesiąc w książęcej bibliotece. W maju 1784 r. jako królew ski stypendysta podjął nową podróż przez N iem cy do Austrii, W łoch, Szwajcarii, która zakończyła się pow rotem do K openhagi dopiero 10 VII 1787 r., tj. po przeszło 3 latach. W czasie kilkutygodniow ego pobytu w e W iedniu poznał 72 osoby z elity tow arzyskiej i intelektualnej miasta, otw orzyły się przed nim drzwi najw ażniejszych salonów , a przede w szystkim domu Ignacego von Borna, gdzie byw ał praw ie codziennym gościem . Jako wolnom ularz miał dostęp do lóż w iedeńskich, pracow ał w bibliote-kach pryw atnych, korzystając z niedostępnych dla innych zbiorów, uzupełniał sw oją w iedzę teologiczną, zaczął zbierać m ateęiały do hi-storii Zakonu Tem plariuszy. N astępnie udał się do Italii, gdzie prze-byw ał znacznie dłużej, był przez 5 tygodni w W enecji, następnie w e Florencji, Neapolu, M ediolanie, Turynie. G łówną jego bazą był Rzym, gdzie bawił najdłużej, w sum ie kilkanaście m iesięcy. W Italii F. Mün- ter nauczył się biegle języka w łoskiego, pogłębił znacznie sw ą znajo-m ość orientalistyki, naw iązał ściślejsze stosunki z wolnoznajo-m ularzaznajo-m i, wśród których zaczął odgryw ać ważną rolę, poznał dziesiątki ludzi, z którym i później utrzym yw ał w ieloletnią korespondencję. W racał przez Szwajcarię, gdzie składał w izyty znanym osobistościom (Tissot, de Saussure, Zimmermann, Pestalozzi, dr Hirzel i Lavater), a następnie przez Szafuzę, Ulm, Augsburg przybył do Monachium, gdzie przeby-wając jeden tydzień zetknął się ze znanym i iluminatami bawarskimi. W Regensburgu poznał tw órcę Związku Ilum inatów baw arskich — pro-fesora Adama W eishaupta. Ta podróż przyniosła mu nie tylko w iedzę i trw ałe stosunki w św iecie nauki i literatury, ale też m ateriały nauko-w e, rozpoczęte tem aty badanauko-w cze i nauko-w ątki tem atyczne, które op raconauko-w y-w ał później i kończył aż do śm ierci y-w 1830 r.

W latach osiem dziesiątych XVIII w. Katarzyna Romanówna D asz-kowa, przyjaciółka carow ej Katarzyny II, odbyła dw ie w ielk ie podró-że po Europie, składając w izyty najw ybitniejszym ludziom ów czesnej Europy m. in. W olterow i, Diderotowi, Adam ow i Smithowi, Kaunitzo- wi i Fryderykow i II. G łów nym pow odem jej podróży była sprawa w ychow ania jej syna, dla którego osobiście opracow ała program kształcenia. Jego częścią składow ą miała być podróż po Europie, zaś podróż matki miała ją niejako przygotow ać. Bezpośrednim rezultatem tej podróży w ybitnej dam y petersburskiej b y ły napisdne po francusku pam iętniki42.

4* B. J. K r a s n o b a j e w, Russische Reiseliihrer des 18 Jahrhunderts, Tw:] B e iö r der er d e r A u lklaru ng. .,, s . 86— 87.

(12)

Zaprezentowana poniżej trzecia podróż — to pod w zglądem celów i założeń zupełnie coś innego. Jej uczestnikiem był Karl Friedrich Tie- man, syn pastora, niem iecki wolnom ularz, w izjoner i mistyk, W roku 1777 w charakterze nauczyciela i tow arzysza podróży m łodego, 15- -letniego barona inflanckiego G. A. M anteuffla rozpoczął podróż, któ-rej dokładna trasa nie jest znana4*. W każdym razie w 1777 r. spo-tykam y go w Paryżu, gdzie przebyw ał przez rok. W m ieście tym w iele obcow ał ze znanym alchem ikiem -m istykiem , Touzay Duchen- teau oraz niem ieckim w olnom ularzem Gotfrydem Christianem Körne- rem. W roku 1778 nauczyciel i uczeń, który zdążył już w stąpić do m asonerii znajdowali się w Zurychu, gdzie złożyli w izytę słynnem u Lavaterowj,. zaw ierając z nim bliższą znajom ość. W roku 1781 Tieman znajdował się ponow nie w Paryżu, skąd pisyw ał listy do Lavatera oraz w szedł w ściślejsze stosunki z dwoma w ybitnym i francuskimi przedstaw icielam i tzw. tajnych nauk: ze słynnym m istykiem Louis CUiUde de Saint Martin i Jean Pierre Paul Savalette de Lange, sz e -fem m istycznej loży Am is Reunis. W tym że sam ym roku Tiem an był znowu w Zurychu i korespondow ał z de Lange, w dwa m iesiące póź-niej był już w Regensburgu, skąd pisał listy do de Lange. Przedm io-tem tej korespondencji był Karl E. W ächter, w ybitny członek Ści-słej O bserwancji, którym interesow ał się jako „jedynym człow iekiem w N iem czech, posiadającym prawdziwą w iedzę"44. W grudniu 1781 r. Tieman był aż w Neapolu, skąd napisał list do w ybitnego m istyka francuskiego W illerm oza. Obok informacji o m asonerii w łoskiej, list zaw ierał obszerne inform acje o Różokrzyżowcach, z którymi Tieman się zetknął i których udało mu się — co norm alnie w cale nie było łatw e — poznać osobiście. Dzięki tym znajom ościom otrzym ał w gląd w ich praw dziw e nauki, o których naw et masoni za w iele nie w ie dzieli. Przedmiotem w yraźnego zainteresow ania Tiemana była rów -nież problem atyka Tem plariuszy, których inskrypcje m iały być rze-kom o odkryte w pew nym klasztorze tyrolskim , a co Tieman uznał za w ydarzenie pierw szej rangi, gdyż odkrycia te m iały dostarczyć dow o-dów dla ideow ego pokrew ieństw a m iędzy braćmi ze Ścisłej O bserw an-cji a starym zakonem rycerskim. W ciągu roku 1782 Tieman podróżo-w ał po Italii, podróżo-w racał następnie przez Francję do N iem iec, podróżo-w listopa-dzie 1782 r. był w Berlinie, w lutym 1783 r. przebyw ał w Petersburgu,

43 A. F a i V r e. T ie m an u n d se in e d e u t s c h e n u n d ru ssisc h e n Freunde, [w :l E e lö r d er e r d er Aul kläru ng... , s. 292— 295, 296, 298.

44 Ibidem, s. 293, „W ächter est le seu l hom m e A llem agn e qu'ait des vrais co n -n a issa -n ces. Je vou s prie de suspe-ndre votre jegem e-n t et de -n ’e-n croire que du bien en attendant. En un mot c'est l ’hom m e qu'il v ou s faut. Il a des ch o ses pré-cieuses".

(13)

skąd korespondow ał ze w spom nianym już W illerm ozem , w 1787 r. przebyw ał kilka m iesięcy w Londynie, następnie w A w ignonie i Stras- sburgu. Oto przykład ruchliw ego wolnom ularza, poszukiw acza now ych prawd, ale działającego chyba nie na w łasną rękę, lecz — co było przecież zjaw iskiem pow szechnym 45 — na zlecen ie w ładz m asońskich. Ostatnim ogniw em kom unikacji socjalnej jest korespondencja4®, k tó-ra z różnych w zględów zasługuje na uw agę badacza. Jest to zjaw isko m asow e, listy pisali praw ie w szy scy i w ogrom nych ilościach, o czym św iadczą zachow ane i opublikow ane zbiory. O ddziaływ anie listu prze-kraczało też znacznie ramy, które nakreślał stosunek nadaw ca— od-biorca. W iadom o, że listy czytane b yły często w gronie rodzinnym lub w kręgu przyjaciół, wiadom o też, że mimo konkretnego adresata przeznaczony byw ał de facto dla szerszego kręgu, zw łaszcza gd y cho-dziło o w ypow iedź typu literackiego, filozoficznego czy estetycznego. List był środkiem kom unikacji, z którego ch ętnie korzystano mimo w zględnie w ysokich kosztów ekspedycji p ocztow ej47, na które w szy scy się skarżyli. C zęść listów w y sy ła n o jednak okazyjnie, przez podróżu-jących kupców, podróżników itp., co pozw alało na unikanie cenzury, rozw iniętej zw łaszcza w krajach o rządzie absolutystycznym 48.

Bliższa obserw acja zw iązków korespondencyjnych istniejących w „ośw ieconej" Europie pozw ala na w ysu n ięcie koncepcji tzw. kręgu korespondencyjnego, tj. grupy osób stale korespondujących, zgrupo-w anych zgrupo-w okół jakiejś zgrupo-w ybitn iejszej osobistości ze śzgrupo-w iata literackie-go, artystycznego czy naukow eliterackie-go, tzw. głów n ego korespondenta. Jed-nostka taka tw orzyła nieform alną strukturę kom unikacyjną, rozciąga-jącą się na określone terytorium w określonym czasie49. D otychcza-sow e badania pozw alają na stw ierdzenie istnienia różnych kręgów korespondencyjnych o różnej w ielk ości i znaczeniu. Ogrom ny ,,krąg" w skali m iędzynarodow ej w ytw orzył się w pew nym okresie w okół

45 W o j t o w i c z , Die Reisen..., s. 129— 133.

46 Briefwechsel als Q u elle der Kulturbeziehungsforschung. Berich! ü ber II K on-fe re n z d e s S t u d ie n k r e i s e s in M i t te l u n d O s te u r o p a v o m 22 bis zu m 27 S e p t e m b e r 1979 in d e r E uropäisch en A k a d e m i e Sc h loss N e u b u r g am Inn, „Sonderdruck aus D eutsch e Studien" 1979, Bd. LXVIII, s. 401— 406.

47 List z Berlina do K rólew ca k osztow ał 5 groszy, do Petensburga 8 groszy, 6 gro szy k osztow a! w 1760 r. list z Frankfurtu nad M enem do Berlina, co b yło odpow iednikiem tyg o d n io w eg o zarobku kucharki i dniów ki c ie sie lsk ie j. Zob. Brief-w e c h s e l als Quelle..., s. 402; I s с h r e y t, Buchhandel..., s. 252.

45 A rtyk u ły H. W agnera, J. W ojtow icza, W . G escm anna i H. N eusch äffera o cen zu rze w: Buch- und V erlagsw esen..., s. 28— 85.

(14)

Jana Jakuba R ousseau50. W śród jego korespondentów znajdow ały się dziesiątki kobiet z różnych grup społecznych, przedstaw iciele arystokra-cji, kupcy, bankierzy, uczeni, w ydaw cy, kler obojga w yznań. Zasiąg tery-torialny tej korespondencji obejm ow ał Francją (329 korespondentów), Szwajcarią (156 korespondentów ), A nglią (29), W łochy (21), N iem cy (15), N iederlandy (6), Polską (2) oraz Szwecją, Rosją i Hiszpanią po 1 korespondencie. W skali niem ieckiej ukształtow ał sią krąg Lessinga,

liczący ok. 50 osób, w tym takie osobistości, jak M oses M endelsohn, N icolai, Herder, Eschenburg, Elisa Reimarus. M iędzynarodow y zasiąg miał krąg Lavatera, siągający aż po Bałtyk, a także Józefa Andrzeja Załuskiego, w śród którego korespondentów obok polskiej szlachty, m agnaterii i kleru znajdow ali sią korespondenci z Francji, W łoch i N iem iec.

A czkolw iek krąg korespondencyjny stanow ił nieform alną i zamknią- tą grupą osób znających sią i utrzym ujących stały kontakt ze sobą, to jednak jego w pływ u na kształtow anie sią tzw. opinii publicznej nic sposób nie doceniać. W ynika to z analizy treściow ej korespondencji. List zaw ierał konkretne inform acje i w iadom ości, które m ogły być przekazyw ane dość szybko, o czym św iadczyć może fakt, że listy Lavatera z Zurychu szły do G oethego do Frankfurtu nad M enem je-den tydzień51, ale oprócz tego w iele innych elem entów , jak bieżące rozważania na tem aty literackie, teatralne, poglądy piszącego, a na-w et jego stan psychiczny, są na-w iąc nieocenionym źródłem o szerokim zakresie zastosow ania.

W krótkim zarysie przedstaw iono różne form y i sposoby kom u-nikacji elit ośw ieconych. N ie pokazano ich w stanie w zajem nego „sprzążenia" i uwarunkowania, a tak przecież było. Ci sami ludzie działali w różnych zrzeszeniach, podróżowali, w ystąpow ali w różnych układach korespondencyjnych i tow arzyskich. Cały ten system k o -m unikacyjny pow staw ał (i zanikał) spontanicznie, pod naciskie-m do-raźnych potrzeb chw ili. Okazał sią on zdolny do w ypełniania luk, które istniały w niezbyt rozw iniątych i niezbyt spraw nych strukturach oficjalnopaństw ow ych w zakresie w ielu spraw, które nie w ch o -dziły w zakres kom petencji państwa (choćby oświata). Zabezpieczał przepływ informacji i um ożliw iał elitom ośw ieconym w yp ełn ian ie ich reform atorskich postępow ych zadań.

U n iw ersytet M ik ołaja K opernika Toruń 50 J. W o j t o w i c z , K o r r e s p o n d e n z z i r k e l als K o m m u n ik a tio n s tr u k tu r (m aszy-nopis w druku).

'< Goetli? und Lavater. B rille und T agebü ch er, hrsg. v o n H. F u n с k, W ei-mar 1501.

(15)

J e r z y W o j t o w i c z

LES ÉLITES DU SIÈCLE DE LUMIÈRES

ET LEURS SYSTÈM ES DE CO M M UN IC ATIO N SOCIALES (Précis de problém atique)

Dans l'article, on a e ssa y é de présenter le fonctionnem ent des lorm es et m oyen s divers de la com m u nication des é lite s éclairées. On a présen té le rôle des „salons", des libraires, de l'A cad ém ie des S cien ces, des so c iété s franc-m açonniques, sans oublier les v o y a g e s et la correspondance, qui étaien t aussi des m oyen s de com m uni-cation. P lusieurs d'entre ceu x -ci fon ction n aien t bien avant, m ais au XVIIIe siè cle leur teneur ainsi que leur rôle ont changé. Il faut exam in er c es m oyen s sur plusieurs plans san s perdre de v u e leu rs lia iso n s réciproques. Leur tâche con sistait à transm ettre les inform ations perm ettant aux é lites in te lle c tu e lle s d'accom plir leur progressif rôle social. P lusieurs élab orations in d igèn es et étran gères ont é té c o n sa -crées à ce problèm e. Dans l'annotation, on a cité les plus im portantes, apportant un regard nou veau sur la qu estion m entionnée.

Cytaty

Powiązane dokumenty

prowadzić może do refleksji, że podjęta przez pracującego na stanowisku brygadzisty Wienię próba wprowadzenia harmonogramów picia – interpre- towana zasadnie w

We are of course especially interested in the causations of the phenomena in the area of education but along the way the reader will find something about political and cultural

zmieniono regulamin tej izby w ten sposób, że rozszerzono kompe- tencje Komisji Praw Człowieka i Praworządności, która jako Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji

Każda praktyka jest jednocześnie aktem definiowania wspólnoty i wytycza- nia jej granic, które wyznaczają podział na „swoich” i „obcych”, jak bowiem traf- nie zauważa

Porównanie przebiegu tendencji w zakresie produkcji energii elektrycznej, zużycia paliw i emisji zanieczy szcze ń do atmosfery potwierdza wcześniejsze stwierdzenia o

I II III regionalna W U  [m/m 2 ·10 –4 ], dla uskoków o h &gt; 10 m W U  &lt; 15 W U  &lt; 15 W U  &gt; 15 Pokładowa* W U  [m/m 2 ·10

on the breaking length and maximum contact force and their dependence on the ice velocity, such a low number of modes causes very large discontinuities in the displace- ments

In continuity, due to the access the authors possessed to the biggest and most experienced bulk terminal operators in the Port of Rotterdam, as well as other industrial