l
)
PRYZMAT20
Pismo informacyjne Politechniki
Wrocławskiej
30 marca
1993
. '):'
jj.
.
~~:~; ;(·!;~::
,:_;t:,){::;{:.\:.;
i' ..
:
t·:;
:,··
.... · ...
~
:
~
~iW•rt~~\ve
.:
p~pbłudni~.
2s marca
br.
· .
Kole'·rum
·
EieidoriSw
Poltt~chnlltl WrocławskleJ
·
·
~
·.::./::::::!:;·.?::!i:::·::::~~:~iT :
~
r
w~~~
. .
·. · ·
prot.
:,
dt
Hab.
inż.
'
AnCJfie}a
'
Wiszniewskiego
na
stanowisko
REKTORA
tu~
.
f'la~tępnę,.
trzyleinią kadencję.
··
Gratulujemy.
KANDYDACIPRZED
STUDENTAMI
Tydzień, w którym wybierano Re
-ktora obritował w rozmaite wydarze-nia natury wyborczej. Takim też było
spotkanie ze studentami poświ-;cone "pr1.epytaniu" kandydatów na ten szacowny urząd, które odbyło si<; w
poniedziałek poprzedzający wybory.
Kandydaci nie mieli łatwego zada -nia: musieli odpowiedzieć na trzy
-naście pytań, wymyślonych przez
co
sprytniejsze głowy studenckie Uak podejrzewam, nie tylko). Mogli także
spodziewać sic; najgorszego, czyli
pytań z sali. Każdy
z nich
muslał jed-nak przejść przez "szczc;śliwą trzynast kc;" nastc;pujących pytań:I. Proszc; podać zwic;złą
informacje; o sobie w kontekście do-robku naukowego i dydaktycznego.
2. Czy nakt.y l' a n do jakiejś partii politycznej? Jeśli nic, prom; podać własne 7.llpatrywania polityczne.
3. Jak zdefiniowałby Pan role;, funkcje; i znaczenie współczesnej
szkoły wyższej? l'rosz<; podać według własnej hierarchii cele, 7..adania i
po
-winności społeczności akademickiej. 4. Kim dla Pana są studenci? Czy
swoistym· "mic;sem armatnim" do
odstrzału na kolejnych egzaminach?
dokończenie na &:t!. 5
DZIŚ
W NUMERZE
Po co
Jesteśmy?(str. 2,4,7)
Klub Senlora (str. 6)
PPPWr przedstawia (str. 7)
METROPOLITALNA
SIEĆ
KOMPUTEROWA
Dnia 18 marca
powołanazostała międzyuczelniana
ko
-mi
s
ja do
s
praw
organizacji
metropolitalnej sieci
kom-puterowej we
Wrocławiu.W
związku
z
tym
otworzyła się możliwość wystąpieniacalego
środowiska wrocławskiego
z projektem
wyposa-żenia
sieci
metropolitalnej w
superkomputer
wraz z
odpo-wiednim oprogramowaniem
.
W
związkuz bardzo bliskim
termin
e
m posiedzenia
komi-sji
KBN
podejmującej długoterminowe d
e
cyzje o
podzia-le
środkowna ten
cel,
zespołynaukowe
zainteresowane
dostępem
do
dużychmocy
obliczeniowych
proszone
sąo
zgłoszenieodpowiednio
udokumentowanych
wnio-sków
zawierającychnp.
do-tychczas
opublikowane
prace
naukowe, opis prowadzonej
dotąd współpracy
z
partnera-mi
zagranicznymi
w zakresie
intensywnych prac
oblicze-niowych
,
prowadzone granty,
oszacowanie dziennego
za-potrzebowania na moc
obli-czeniową
w MFLOP
(milio-nach operacji
zmienno-przecinkowych) oraz koszty
ew
.
zakupu specjalistycznego
oprogramowania
łubbaz
da-nych
(należykoniecznie
po-dać
ceny).
W
związkuz
fa-ktem,
żetego typu
sprzętwy-korzystuje
przeważniesy-stem UNIX, w
grę wchodzągłównie
aplikacje na tej
plat-formie
.
Uprzejmie prosimy o
zgłaszanie
zapotrzebowania
na moc
obliczeniowąoraz
oprogramowanie wraz z
od-powiednią dokumentacją
jak
najszybciej
.
W miarę możliwości prosimy o dostarczanie wnlosk6w pocztą
ele-ktronlcmą na adres SOKALSKI@PLWRTUll lub na dyskietkach (CHIWRITER lub ASCII) do
p
.
314 A-3
tel. 2894.Pro
f
dr hab. inż. Daniel Bon dr hab. inż.W.
Andrzej SolcafskiBogdan Kuchta
PO CO
JESTEŚMY
?
Celem istnienia uczelni jest
kształcenie studentów, doktorantów,
stażystów. Wydaje sit< to być oczywi -ste i brzmi banalnie, choć nie ma sit<
takiego wrażenia po lekturze niektó
-rych artykułów na temat problemów uczelni wytszych w Polsce, a szcze -gólnie Politechniki. W zasadzie nie
można sit< temu dziwić. Dostajemy pensje, które być może nie są jeszcze
głodowe, ale na pewno nie wystar-czaj!! na nic wit;cej poza jedzeniem. Wiele osób pauukuje wit;c innych
tródeł dochodu. Czyli granty, zlece·
nia prac z zewnątrz i inne okazje do zarobienia. Problemy te zdecydowa -nie dominują nad sprawami dydakty·
ki. Nie jestem przeciwny idei gran· tów, szczególnie gdy pornagą one za
-angażować w pracach naukowych
studentów ~doktorantów. Natomiast nieporozumieniem wydaje sit; być pogoń za grantem jako głównym tródłem utrzymania. A już absolut -nym zaprzeczeniem akademickości
jest dość powszechne zjawisko anga·
żowania.
sit;
w różnego rodzajudziałalność typu prywatnej inicjaty
-wy kosztem obowiązków wynikają
cych z posady na uczelni, która to
sprowadza sit; do "gwarancji
socjal-nej" na wypadek niepowodzenia tejże
działalności. Może jest to normalne
anomalne zjawisko w kraju o takiej jak nasza sytuacji gospodarczej. Mo
-że usłyszt<, -że jest to jedyny sposób na godne (finansowo) przeżycie tych
cit;żkich czasów. Jest jednak raktem,
że ma to ujemny wpływ na jakość
procesu kształcenia na uczelni. Być
może nie można tego zmienić od za
-raz, ale należy o tym pamit;tać i dążyć
do zmiany takiego stanu rzeczy.
Oczywiste jest także, że pracowni
-cy
uczelni prowadzą badania nauko -we. Jest to zgodne z główną tezą, iżuczelnia istnieje po to, aby kształcić.
Aby dobrze to robić, należy dobrze
umieć i rozumieć. Aby rowmieć
aktualne problemy nauki i techniki,
należy nad nimi pracować. Ponownie napisalem kilka banalnych stwier
-dzeń, alewarto je powtórzyć od czasu do czasu. Tym bardziej, że ich reali
-zacja w rzeczywistości nie jest tak
oczywista. Czy na przykład pracow
-nik, który prowadzi zaawansowany
program badawczy, otrzymuje gran -ty, publikuje istotne wyniki i tt;
2
PRYZMAT
wicdzt; przekazuje studentom, jest inaczej traklowny niż ktoś, kto ogra -nicza swoją działlllność do zajt;ć w ramach pen•um dydaktycznego? Nic
z tego. pensum musi być wypełnione
odpowiednią ilością Zlljt;ćdydaktycz
nych. Co innego, gdy zostajesz co
najmnie.i zastt;pcą kogoś ważnego w
jakimś pionie czy poziomie! Wtedy
należy ci sit; ulga w pensum dydakty
-cznym. Taka praktyka została dobrze
zakorzeniona w naszych umysłach -nikt nie wydaje sie być zdziwiony.
Wrt;cz odwrotnie. Katdy
rozpoczy-nający Ur7.t<dowanie administracyjne
uważa, że mu sit; to należy. Nie mó
-wiąc o gr11tyrikacji rinansowcj. Nie
twierdzt;, że ulgi dla osób pełniących
runkeje administracyjne z korzyścią
dla całej społeczności akademickiej
są złe. Wr~cz przeciwnie. jestem
pełen pod7.iwu dla naukowców, któ
-rzy potraną 7 wyobratnią kierować
uczelnią. '1\vierdz<; natomiast. że ta
-kie ulgi powinny dotyczyć taki.e tych. którzy poprzez zwi<;kszony wysiłek
naukowy przynoszą korzyści uczelni,
szczególnie w >.a kresie ogólnie rozu -mianego k.~7.tałcenia naukowego na
każdym poziomie. Oni to własnie
wy-prncowują poziom naukowy i dyda -ktyczny uczelni, wit;c należy ich
d1.iałalność popierać, bo jest to w na
-szym interesie. Nie jest to zresztą myśl bardzo oryginalna. Wiele uczel -ni na świecie poslt;puje w ten sposób.
Oczywiście należy odróżnić prac<;
naukową od typowych zleceń usługo
wych, które też mogą być zwane
grantami ('), ale nie mają wiele wspólnego 7. nauką i dydaktyką.
Z dydaktyką, nauką i pieni<;d7.mi
wiąże si<; jeszcze jeden paradoks ist
-niejący na Politcchnice Wrocław
skiej. Jak wspomniałem, z jednej
strony akceptujemy, że pracownik uczelni, zmuszony niskimi pensjami,
angażuje si<; w prywatną działalność
dochodową, pobierając stałe pensjt;
na Politechnice, choć to dodatkowe
zajo;cie musi wpłynąć ujemnie na wy
-konywanie obowiązków na Uczelni.
Z drugiej strony mamy zapis w ~ta
tu-cie Politechniki ograniczający pobyt Zll granicą w celach nauk,owych do t
roku w okresie
5
lat. Niektórzy uwa-żają takie wyjazdy za zajt<cie wysoko
dokończenie na Itr. 4
Karol Pesz
"
PO CO JESTESMY?
.
-TEZ NIE WIEM!
Powszechnie obserwowane samo-zadowolenie ludzi związanych z na
-uką uważam za wysoce irytujące.
To-też z ciekawości~ pzeczytalem tekst
pana dr. Kuchty [p. obole na tej stro-nie-przyp. red.). Jednak od czasu do czasu dociera do kogoś jeszcze, że
król jest nagi, lub prawie ... W tekście pana Kuchty przepla
-tają sit; dwie sprawy: pieniądze i
posłannictwo. W tej właśnie
kolej-ności. Odbieram to jako przyczynek do poznania stosunku pomit<dzy
re-alizmem (" ... pensje, które być może
nie są jeszcze głodowe"
(?
-
KP.)) a surreali7.mem (" ... dobrze umieć i ro-zumieć").
Artykuł dr. Kuchty wyraża wyrat-ne zaniepokojenie. Dla mnie jednak
w wielu miejscach brak dookreśłenia
i dopowiedzenia. l odczuwam ten
brak tak silnie, że aż zdecydowałem
si<; cokolwiek dodać. Choć dodawać można by pewnie bez końca.
Zacz n c; również od pienic;dzyw na -uce. Owszem -pensje są głodowe.
Być może, jak chce autor artykułu,
pensyjki naukowe wystarczają na je -dzenie, i tylko na to, pod warunkiem jednak, że katda osoba zarabia na
siebie. rosiadanie nie zarabiających
na siebie dzieci jest luksusem, który
stoi w wyratnej sprzeczności z tzw.
uposażeniem nauczycieli, akademic
-kich nie wyłączając. Tak było
od
lat,ale ostatnie skupienie sit< tzw.
rządzących na losie li-tylko zygoty wskazuje,
te tr
end ten sio; utrzyma.Owszem, odchowawszy trójkt;
dzieci, zgadzam sio;. że taka ilość
przychówku jest nietaktem i należy
za to być jakoś ukaranym. Rozsądny
człowiek nie rozmnaża sit< bez
pojęcia, a jeśli już, to nie zabiera sit;
Zll nauko;, tylko zostaje ślusarzem,
murarzem, rolnikiem i wykonując
podobnie chrześcijański zawód
za-pewnia dopływ odpowiedniej masy ludzkiej do szkół zawodowych. Cza
-sami ma ambicje i wysyła dzieci na
studia. l tak te polskie "elity''
wy-glądają. Wystarczy zajrzeć do Sejmu. Mimo wszystko, wbrew nadzwy
-Cl.aj niskim oricjalnym uposażeniom,
pod niemal każdą polską uczelnią
stoi pełno samochodów. Ta
demon-stracja zasobności stoi w wyratnej
sprzeczności z wysokościa poborów
wypłacanych w gmachach głównych
rzeczonych instytucji. Przeto jest oczywiste, że w wieleszości wypadków ludzie wit;cej wydają, nif zarabiają.
Wiem, co mówit<, gdyż, przy trójce dzieci, nie pamit<!Jlm (w Polsce) ta -kich czasów, :teby tzw. pensja
+
na-uczycielskie pobory tony wystarczyły
do końca miesi~tca. Przeto ciepło
myśłt; o wszelkich byłych grantach i zleconych, które pozwalały na part< dni popuścić :żelazną obrt<CZ biedy.
Równanie ciągłości jest spełnione wszakże również w przypadku pie
-nit<dzy, przeto powstaje pytanie o
człon uwzglt<dniający tródła w tym równaniu. źródeł są dwa rodzaje, jak
każdy dobrze wie i co również zawar-te jest we wspomnianym artykule. I
każdy wie nawet, które z nich jest lepsze. Te dwa rodzaje to tródła
k.rajowe i zagraniczne.
Jeśli wierzyć prasie, tródełko
k.rajowe wysycha w tempie ostrym, nawet jak na kraje Trzeciego Świata:
ok. 2% GNP na naukt; i edukacjt< w stanie wojennym (co bardzo bul
-wersowało Solidarność) i ok. 0.6% GNP obecnie (co już nikogo nie buł
wersuje -czego nie skomentujt<, gdyż
nie potrafit< tego zrobić bez używania słów, jaki eh w podobnych sytuacjach zwykli używać marszałek Pilsudski czy książt<-małżonek Philip). Jak
słusznie zauważa pan Kuchta
jedy-nym rozsądnym :tródlem przeżycia w polskiej nauce jest zachodnia
"kro
-plówka".
Kroplówka
z
krajów rozwiniętychma, oprócz wartości bezwzgłt<dnych
wyrażanych w rozsądnych pienią
d7.ach i liczbach, niezaprzeczalnyw
a-lor polegający na tym, że można
za-chować tzw. twarz. Problem polega na tym, że k.rajowe pieniądze są, nie-mal zawsze, jakoś tam dzielone i za
-sady podziału oraz utajnienie rzeczy -wistej wysokości dochodów, tuż pod nosem cht<tnych również do
podziału, są procedurami skompli
-kowanymi i wydzielającymi nie za -wsze przyjemny zapach.
Tej przypadłości nie ma
stypen-dium zagraniczne. Doprawdy, nie jest winą wyjeżdżającego. że mu
płacą te marne półtora tysiąca dola -rów. Nawet jeśli go kochana ojczyzna skubnie (to sit< da zrobić niezależnie
KraJWw,
6./11.1993 Dokumenty zwii\Zftlle ze zwyczaj-nym posiedzeniem Rady 13 stycmia
wszyscy zainteresowani Już dostali, więc nie będę wyliczai załatwionych
spraw "bieżących". O pozoatałych tylko bardzo krótko.
-Rada wysłuchała informacJi dyr.
Sławińskiego o prolekcle reformy oświaty. Przeprowadzono wslępn'l dysKusJę i postanowiono załllć w tej
sprawie stanowisko na następnym
posiedzeniu.
-Przyjęto stanowisko w sprawie ogól
-nych zaloteń polityki naukoweJ l na
-ukowo-technicznej państwa.
-Zaopiniowano pozytywnie wniosek o utworzenie uniwersy1elu w Opolu. - Sklad Rady został uzupełniony przez Prof. Bogusławakiego {UW), oraz Prof. Nasilowaklego (ŚI.AM). Za -stąpili oni Prof. Szackiego l Prof. Pawlikowskiego.
W dniu 14 stycmla odbylo się uroczy-ste posiedzenie związane z 1 O rocznicą
wyboru Rady G16wneJI kadencji. Myślę,
te było to udane spotkanie, które pozwolilo nawiązać (lub odnowić) więzi
pomiędzy starą l nową ekipą. Podsla
-wowe przemówienie omawiające
dzialalność Rady l kadencji wyglosil jej
przewodniczący, prof. Ciesielski. Kom-plet malerial6w (w tym interesującewy stąplenia Prof. Chelkowskiego i dr. Smirnowa) postaramy się ogloslć, o ile tylko uda się nam zdobyć autoryzowa-ne teksty.
22 lutego bralem udział w naradzie na lemat finansowania szkól wyższych
ze środków KBN. Kierownictwo MEN, Jak również kilku przedstawicieli szkól
wyższych, usilowalo przekonać kierow
-nictwo KBN. te środki na badania na
-ukowe są zbyt skąpo przydzielane
uczelniom (w stosunku do ich
;x>lencjalu). Najlepszy wydal mi się ar
-gument podany przez Prof. Dietricha. Jak wiadomo, KBN traktuje jednostki uczelniane Inaczej niż lnsty1uty PAN l resortowe. Jednostki uczelniane otrzy -mują środki zmniejszone o 60% w sto -sunku do pozostałych. Jest to uzasad-niane tym, że wykonują one również
zadania dydaktyczne (za co są osobno finansowane z budżetu MEN). Prof. Die -trich argumentuje, że (przynajmniej w dobrych uczelniach) praca naukowa pochlania pracownikom więcej niż 40% czasu. więc w obecnej sy1uacji badania naukowe w uczelniach są efektywnie
finansowane ze środków przeznaczo
-nych na dydaktykę, co jest oczywistą nleprawldlowośclą. Mam wr.Uenie, te to naprawdę w<Uny (l poprawny) argu -ment, który chyba powinien być wzięty
pod uwagę przy rozdziale budżetu
KBN. W'llpię jednak, czy laktycmie tak
będzie: Prof. Karczewski i dr Frącko
wiak wyszli dość szybko (spieszyli się
NOTATKI
PRZEWODNICZĄCEGO
Rady
Głównej
Szkolnictwa
Wyższego
na zebranie Rady Jednostek Badaw
-czo-Rozwojowych). Przedtem przed·
stawili swoJe opinie, które nie brzmiały
zby1 zachęcająco. Szczególnie przykro odczulem wypowledż dr. Frąckowiaka,
który apelowal do uczelni o zdobywanie
środków pozabudżetowych (dając za przyklad znakomite wyniki w tej dziadzi·
nie uzyskane przez wiele JBR-ów).
Oczywiście rozumiem, że bardzo ulalwiloby mu życie. gdyby uczelnie sa-me zdobyły potrzebne fundusze. ale chyba należy wziąć pod uwagę, te jed -nak zadaniem uczelni w obecnej sy1u -acJI prawneJ nie jest zarabianie
pieniędzy ijeden z zebranych zauważył,
że najprościeJ byloby wynająć lokale uczelniane na sklepy. a studentom nie
zawracać głowy wykladami; niestety.
dr. Frąckowiaka już wtedy nie bylo). 251utego odbyla się. zorganizowana z inicjatywy Prof. Chelkowskiego. nara
-da w sprawie podatków od
wynagrodzeń uzyskanych za granicą Z ramienia RG wziąl w niej udziaŁ Prof. Osiowski. l tutaj też wnioski są punure:
obecny tam wiceminister finansów
wszystkie propozycje na temat podal· ków za r. 1992 kwitowal jedną odpowie
-dzią: NIE. Nic nie udalo się więc zalatwić w tej sprawie.
Kolejne zebranie odbylo się w dniu 4
marca.
Na wstępie Rada uchwalila apel w sprawie organizowania przez uczelnie "dni otwartych", w celu przybliżenia sze-rokiej publiczności problematyki i
zadań szkól wyższych. Sprawę podjęto
na wniosek Prof. Paszyca (UAM).
Uchwalono OŚWIADCZENIE w
spra-wie podatków od wynagrodzeń uzyska-nych za granicą. Oświadczenie utrzy-mane jest w ostrym tonie i wyraża
frustrację. jaką odczuwamy wszyscy
nieustępliwym stanowiskiem Minister· stwa Finansów. Zostało przekazane
rządowi, oraz oczywiście wszystkim uczelniom. Nie mam już wielkiej na-dziei. aby uda lo się cokolwiek w tej o
bu-rzającej sprawie zalatwić, ale · kto wie -mote wreszcie ktoś odpowiedzialny się
obudzi?
Rada przyjęła stanowisko, doma·
gające się uznania podstawowej roll studiów doktoranckich w kształceniu
kadr, właściwego finansowania tych studiów oraz zabezpieczenia praw so-cjalnych i pracowniczych doktorantów.
Kontunuując dyskusję rozpoczętą na posiedzeniu w listopadzie 1992, Rada
przyjęła stanowisko w sprawie reformy szkolnej. W stanowisku podkreślono
kbnieczność zapewnienia należytej po
-zycji spolecznej nauczycieli jako
niezbędnego warunku dla sukcesu ja
-kichkolwiek reform. Ponadto zobowią·
zano resort do ciąglego przedstawiania opracowywanych projektów do dysku-sji w środowiskach pedagogicznych
oraz w uczelniach wytszych i do
uwzględnienia wniosków z lej dyskusji.
Zaapelowano także do środowisk
uczelnianych o włączenie się do prac nad reformą. Rada wróci jeszcze do tej sprawy (pragniemy omówić dokładniej relację pomiędzy szkolnictwem śred
nim l wytszym).
Następne dwa punkty programu
dotyczyły projektu podziału budżetu na "badania własne" l na "działalność
dyda-ktycmą•. Po ożywionej dyskusji Rada
przyjęla proponowany przez resort
podział budżetu, sugerując
równo-cześnie szereg poprawek. Czy popra -wki zoolaną uwzględnione -nie wiem. Odpowiednie uchwaly są w drodze do uczelni, więc nie ma aensu pisać o
szczegółach. Może warto jednak pod -kreślić. że Rada zdecydowanie domaga
się od resortu podania do publicznej
wiadomości nie tylko ostatecznego wy-niku "algorytmu•, ale również bazy da
-nych służącej do jego wyliczenia.
Magloby to zakończyć licme dyskusje na temat wiarygodności tych danych. l Jeszcze trzy uwagi.
-z
przyjemnośclij stwierdzilem, żeniektóre SU!jestoe przedstawione przez Radę półlora roku temu zostały uwzględnione (co - rzecz jasna · oz -nacza. że tegoroczny projekt jest znacznie lepszy od poprzednich).
- Po raz kolejny resort przedstawia do
-kumenty w tej skomplikowanej spra
-wie w ostatniej chwili (ostatnią wersję
projektu dydaktycznego -i to nie -kompletną - dostaliśmy na dzień
przed posiedzeniem).
- Co prawda zwiększono finansowa· nie studiów doktoranckich. ale jesz-cze niewystarczająco (proponowa-ne środki ciągle nie pokrywają calości kosztów).
Wyniki ankiety przeprowadzonej przez FORUM adiunktów przedstawił dr Frydel. Zgodnie z sugestią Prezydium Rady. nie podjęto dyskusji na ten temat
Zamiast tego postanowiono powolać
zespól, który z ramienia Rady Glównej
zajmie się przeprowadzeniem
odpo-wiednich badań socjologiemych w śro
dowisku wyższych uczelni. Organizato-rem zespołu będzie dr Kuniński.
Następnie przystąpiono do pracy "
ry-tunowej".
- Zaopiniowano dwa zarządzenia
MEN: w sprawie opłat za egzaminy
wstępne (górna granica 250 tys. zQ i w sprawie dyplomów i tyłulów zawo -dowych (magister edukacji - do
de-cyzji senatów).
-Zaopiniowano pozytywnie trzy wnio -ski o powolanos nowych szkól wy
-ższych. Jeden z nich zasługuje na
bliższe omówienie: Iundacja S. Ula
-ma pqwoluje w Warszawie Szkolę
Nauk Scisłych. Będzie ona dzialala w oparciu o grupę instytutów PAN.
Szkola planuje na razie studia na poziomie licencjatu, w perspektywie
studia magisterskie i doktoranckie. Jest to bardzo ważna Inicjatywa. któ
-ra może wreszcie zacznie realizować
wieloletnie pobożne życzenia o
włączenie pracowników PAN w sy-stem szkolnictwa wyższego.
-Zaopiniowano kilka propozycli zmian organizacyjnych w szkolach
(większość pozytywnie).
-Odrzucono, względnie odlożono,
wszystkie wnioski o powolanie
no-wych kierunków studiów.
-Uchwalono jednolity tekst uchwały w sprawie warunków jakle musi
spełniać uczelnia, aby prowadzić
studia na poziomie magistenskim lub
zawodowym. W szczególności Rada
ustaliła. że zaliczenie obcokrajowca
do minimum kadrowego może
nas-tąpić tylko, Jeżell
(a) jego kwalifikacje oceni pozytyw-nie Komisja Kadrowa Rady, oraz (b) jego okres zatrudnienia Jest nie
krótszy niż rok.
-Zaopiniowano kilkanaście wniosków
o przymanie uprawnień do
nadawa-nia stopni naukowych.
-Zaopiniowano pozytywnie projekt
zmian w ustawie o KBN (chodzi o to,
żeby KBN mógł płacić legalnie za zlecane prace. np. recenzje).
- Postanowiono przesłać Centtalnaj
Komisji Ilezna wnioski, które
naplxnęly z uczelni w sprawie listy dZiedzin l dyscyplin nauki. - Poparto wniosek Śląskiej Akademii
Medycznej lm. L.Waryńsklego o
zmianę nazwy na Śląską Akademię
Medyczną.
- Powolano zespól do opracowania
materiałów, jakie otrzymaliśmy z uczelni w sprawie programu
zwiększenia liczby studentów.
Zespól składa się z czlonków RG z Wroclawia, przewodniczącym jest Prof. Wiklor.
Naatępna poaladzanla Rady
odb,dzla alę 15 kwietnia. Tematem dyskusji będą m.in. ufotania do pro-Jeklu ayatemu oceny poziomu na-uczania w ezkolach wyżazych.
Poni&-waż podjąlem się przedstawienia tych
założeń, zwracam •l• z proibłl o nadaylanle uwag l projek16w. Myślę, że wszyscy rozumiemy, jak wrdna jest lo sprawa dla właściwego funkcjonowa -nia naszych uczelni. Rada chelalaby
więc przedstawić resortowi możliwie najpełniejszą opinię środowiska oraz
możliwie najlepszy projekt. Jeszcze raz bardzo proszę o komentarze.
Na wniose.k p. Prof. Trojanowicz, Ra -da postanowiła, że na jednym z
kolej-nych zebrań omówi aprawę atudlów
zawodowych (lłcencjacklch l lnży·
nlenklch) w uczetnaich
pańatwowych. Studia te rozwijają się żywiolowo l warto zastanowić się nad ich dobrymi l złymi stronami. Bardzo pro•z• o uwagi na ten temat.
Jeszcze jedno. Pracuje już Qnten-sywnie) komleja d/a nowelizacji uata· .
wy. Proszę o komentarze (najlepieJ bazpoiradnlo do Prof. Oalowakiago) Jak winna być •formułowana rola l
kompetencje Rady Głównaj w
przya:dej uatawla (opiniodawcze? da·
cyzyjna? prawo veta? ltd.).
Bogdan Kuchta
Po co
jesteśmy
?
dokończenie ze lłJ. 2
dochodowe
.
Faktem jest,
te
CZBsem
taki wyjazd
był jedyną mot.Jiwościąna zdobycie np
.
własnegomieszka
-nie
.
Niektórzy kupili samochód,
bomieszkanie
"dostali"
jeszcze z przy
-działu.
Nalety wic;c
uznać,te wyjezd
zagraniczny
może byćdochodowy
(tak jak i pr-yWatny interes)
.
Tu jed
-nak
analogie sic;
kończą. Wyjetdtający nie
obciążakiesy Politechniki,
prowadzi
działalność zwic;kszającąjego kwalifikacje zawodowe. Posiada
dostc;p do nowych technik i techno
-logii,
nawiązujekontakty, które po
-tencjalnie
mogą przynieśćuczelni
wymierne
korzyścinaukowe, dyda
-ktyczne, a
takżefinansowe
.
Otwiera
środowisko
naukowe, które nie jest
skazane
na
działalnośćwe
"własnymsosie"
.
Poprzez
ograniczenie
wyjaz
-dów zamyka sic; tald
.
e
możliwościza
-trudnienia nowych
osób
lub
powic;
-kszenia
pensji. W niektórych
ośrodkach
zagranicznych
stale
utrzymuje
sic; 5
-
10% nadmiar zatrudnionych
,
którzy czasowo
przebywająpoza
uczelnią.
Trudno
uznaćza racjonal
-ne
Wic;kszośćpowtarzanych argu
-mentów typu: ci
co
wyjeżdtająblo
-kują
etaty dla
młodych(demagogia
-nalety
zmienić nierozsądneprzepisy,
jeteli nie
pozwalająna wykorzystanie
zwolnionych etatów), lub
:
my
sami
zrobimy to lepiej i
bezpomocy (me
-galomania), lub
:
za
długobc;dzie
1.agranicą
to
sic;
dorobi rortuny (równaj
w
dół -dobrze jest gdy innym nie jest
lepiej nit. mnie, czyli dobrze znana
"urawniłowka").
Podsumowując,
wydaje
sic;, te
wie-Je norm, zwyczajów, przepisów, praw
regulujących
i
runkcjonującychw na
-szym środowisku
nie siuty dobrze
wykonywaniu naszego najbardziej
podstawowego
obowiązku: kształcićnowoczesnie
,
merytory
cz
nie i
z
wy
-obratnią. Ciąt.ą
nam
stare
prz
e
pisy
.
ale chyba bardziej
na
s
1
.
e
umysływy-trenowane
przezdziesiątkilat propa
-gandy realnego
soc
jali7
.
mu
.
ł..atwiejakceptujemy
niesolidnośćpracy (z
przyzwyczajenia
c
h
yba)
,
nit. n
owe
rozwiązania,
kt
ó
re
doprowadzićmogą
do
szerszego
powią1.aniana
-szej Uczelni z
innymi
ośrodkamiw
świecie.
l
w
tym
kontekściestare
ha
s
lo
:
"Podróże kształcą"staje
sic;
je
-szcze
bardziej
wymowne
.
KOŁO
ZWIĄZKU
KOMBATANTÓW
INFORMUJE
Kombatanci zrzeszeni i niezrzeszeni
,
w
celu
zachowania
uprawnień, zobowiązani są
do wymiany legitymacji
komba-tanckich w
związkuz
akcją weryfikacyjną.Osoby
zaintereso-wane proszone
sąo pilne skontaktowanie
sięw tej
sprawie
z
prof. A. ldzlkowsldm -gmach A
-
3 (ul. Smoluchowskiego 23)
,
pok. 324 (II p.), teJ. 20-24-46, w godz
.
10-13.
4
PRVZMAT
Za Zarząd A. Jdzik.owskiPraesKola
Karol Pesz
Po co
jesteśmy?
-też
nie wiem!
ci~ daJny ze atr. 2
od
ustroju) to i tak bc;dzie
mógłz
podniesionym
czołem spojrzećw
oczy zarabiającym
20
-
30 dolarów
-przedtem, lub 150
-
200
-
obecnie
.
A
poczuwszy
pewnośćsiebie
człowiekazamożnego, może zacząć
wprowa-dzać"
Amerykc;''.
Tu jednak
mocą pojawićsic;
zupełnie nieoczekiwane komplikacje
.
Na
przeszkodzie
mogą stanąćdwie
głównie
rzeczy
:
polska
mentalność(o
której mam bardzo
niskąopinie; i nie
jest
ona
odosobniona)
oraz
trudnośćw
7
.
daniu
sobie sprawy,
te
"ci«murzy-ni
•
"
to
nie
"
tamci Murzyni
"
.
Funkcjo
-nują
inaczej
.
Dlatego watne jest
,
by
jak najwic;ksza liczba Judzi, nie tylko
prac
o
wników, ale
równieżstuden
-tów
,
miała możliwośćjak naj
-wcześniej gdzieś pojechać.
Hodowa
-nie
twardniejącejw
przygniatających,
polskich warunkach mental
-ności
poza
doktorat czy habilitacje;,
jest potaJowa ni a godne
.
Toteż
zgadzam
sic;
z
autorem
sąsiedniego
artykułuco
do
możliwościwyjazdów i ujmc; to jeszcze
ostrzej
:
Jakl•kołwl•k o&ranłc:unla.,.
konta-ktach z krajami
rozwiniętymiśwlade1~
o
o&ranlczono~cłnaszych
drcydrntów
.
Lub
o
czymśznacznie
g
o
rszym,
ale ze wzglc;du na
przystoj-ność, słowa
tego nie
użyje;.Problem pienic;dzy i poziomu edu
-kacji nie jest
polskątylko
bolączką.We wszystkich
ogarnic;tych
recesjąkraja
c
h
pojawiłsic;
w
ostatnich
latach
ten
sam trend:
mnóstwo dyskusji, od
bardzo
poważnychdo k
o
mpletnego
pustosłowia
o
ważnościedukacji,
o
raz
o
stre
cic;cia
budżetachprzezna
-czo
ny
c
h na naukt; (szeroko
pojc;tą-szkolnictwo
elementarne
włącr..ając).Rządy
wyratnie nie
szukajątam,
gd1.ie
zgubiły.S7
.
k
o
lnictwo
przeżywakryzys na
całym świecie.
W USA kilka procent
poborowych
jest w stanie
przeczytaćprosty
tekst z gazety, ale go
komplet-nie komplet-nie
rozumie.
W Wielkiej Brytanii
na
porządkudziennym
sąubolewa-nia nad reading standards
.
Wydaje
sic;, te Niemcy nie
majątego
kłopotu,ale
tam
kilkanaścietysic;cy bardzo
wys
o
ko kwalifikowanych nauczycieli
pozostaje bez
pracy
,
co jest niezwyk
-tym, jak na Niemcy,
marnotraw-stwem
.
We wszystkich tych przypadkach
podawane
sąpodobne przyczyny
za-paści:
niedoinwestowanie olwiaty,
nc;dzne
płacenauczycieli,
błc;dneprogramy
prowadzącedo
marnowa-nia
wysiłku uczącychi uczonych.
Problemu standardów na pozio
-mie
wyższejuczelni nie sposób
roz-patrywać
bez wzic;cia pod uwagc;
przygotowania z Jat poprzednich
.
Obecnie w Polsce przygotowanie to
jest bardzo niskiego poziomu
.
Ten
problem to temat na
sążnisty artukuł,czy
wrc;cz
kslątkc;.Totet na razie go
pominc;. Wspomnc; tylko, te jest
rzecr.ą przerażającą obserwować,
ja
-kie
kłopotyz
ułamkami mająstuden
-ci
chemii.
Mówienie w tej sytuacji o
"s
tandardach naukowych" jest
do-prawdy
czymśkomicznym i co rusz
wychodzi w prywatnych rozmowach.
Rozumiem,
te
przykryte
pokrywkąpowagi Rady
Wydziału,lub Rady
Naukowej Instytutu, przeradza sic; w
tragikomedie;
.
Naprawianie elementarnego bra
-ku odruchu do zrozumienia, chc;ci
zajrzenia do
książkibez rozkazu i
przymusu
i
parc; jeszcze innych rze
-czy nie powinno
wchodzićw zakres
działalności wyższej
uczelni. Przy
obecnym jednak poziomie szkolnic
-twa podstawowego i
średniegoszczebla,
te
aktywności są potrzebąpodstawową
i
elementarną.Polslca
szkoła odmóidża.
Wytwarza pewien
model zbiorowej
mentalności,które-go podstawowymi
składnikami są,na
przykład,
powszechnie znane prawa
:
''zakuć, zdać, zapomnieć
-=","trój-ka wystarczy, nie nalety sic;
wychy-lać",
"ftzyki
nikt nie jest w stanie
zro-zumil-ć",
i tym podobne. Liczba tych
,
którzy tym prawom nie
podlegają,to
fluktuacja (mniej wic;cej pierwiastek
kwadratowy) z ogólnej liczby
młodziety
.
Zgadzam sic; z dr
.
Kuchtą,te
uczel
-nia powinna
głównie kształcić.Nato-miast do zdania
"oczywiste jest
rów-nież, że
pracownicy uczelni
prowadząKandydaci
przed studentami
dokońcanle ze etr. 1
S.
Elitaryzmc:r.y
egalitaryzm madominować w kształceniu na naszej Uczelni?
6. Prosz~ podać swój punkt
widze-nia na zarządzanie (administrowa-nie) szkołą wytszą.
7.
Czy w procesie zarządzania wi-dzi Pan miejsce dla samorządu stu -denckiego? Jeśli nie -jaką roi~ "')'-znacza Pan samorządowistudenc-kiemu?
8. Czy Pana zdaniem na szczeblu
administracji centralnej powinna być
jednostka studencka dla załatwiania,
wespół z samorządem, całości spraw studenckich?
9. Prosz~ skomentować aktualnie
obowiązującą ordynacj~ "')'borczą.
Dlaczego do publicznej wiadomości
nie mot.na podać wszystkich kandy
-datów zgłoszonych na stanowisko
Rektora?
10
.
Czy Pana zdaniem możliwe sąinne od dotychczas obowiązujących
świadczenia pomocy materialnej?
11. Czy Pana zdaniem uczelnia po
-winna mieć wpływ na zatrudnienie
swoich absolwentów?
12. Prosz~ podać ocen~ dotych
-czasowej reorganizacji uczelni w od
-niesieniu do regulaminu studiów
oraz efektywności zarządzania.
13.
Co
z dotychczaSO"')'ch prze-kształceń uwata Pan za celowe i god
-ne kontynuacji, a czego nalety zanie
-chać
7
Zainteresowanie spotkaniem bylo
raczej mierne, być może z powodu
stosunkowo nieciekawej pory. Na
"przesłuchanie" przybyło ledwie trzy
-dzieści osób, wliczając w to kandyda -tów i pracowników uczelni; elekto
-rów studenckich jest natomiast, no
-men omen, dokladnie czterdziestu i
czterech ...
Po nieco przydługiej, moim zda -niem, mowie wstc;pnej szefa uczel -nianego samorządu studenckiego dopuszczono w końcu do głosu po-szczególne osoby dramatu, c:r.yli pro-fesorów: Wiszniewskiego, Zdano -wskiego i Zwotdziaka.
Każdy z kandydatów, zgodnie z"')'-mogami trzynastu pytań, zaczął od krótkiej prezentacji siebie i swojego dorobku. Profesor Wiszniewski za u
-waty! przy tym tar1obliwie, że pyta
-nie zostało dobrze postawione, gdyż
nie musi ujawniać swego wieku, a je -dynie dorobek. Kandydaci nie rotnili
si~ bardzo rzc;dem liczby publikacji,
c:r.y
"')'danych książek. Jeśli jednakchodzi o poglądy polityczne, mamy
prawie cały przegląd §rodkowej
części spektrum politycznego Polski: od zwolennika centrum odchylonego w prawo - profesora Wiszniewskie-go, przezsocjaldemokrat~-profeso
-ra Zdanowskiego, który kilka lat te
-mu odzyskał wolność i nie chce jej
utracić, do labourzysty - profesora
Zwotdziaka, sympatyka partii z
pracą w założeniach programo"')'ch. Wszyscy trzej Panowie mieli podo
-bne wizje szkoły wy7.s7.t'j jako wspól
-noty "')'kladowców i studentów, w której nie może być dobrego naucz.~
nia bez porządnych badań nauko
-"')'Ch. Profesor Zwotd7.iak zauważył także ważną roi~ przemysłu w
ksztalceniu na uczelni technicznej,
jaką bez wątpienia jest Politechnika,
oraz w rozwijaniu najnowOC7.eśnie
jszych technologii. Podobnie "')'ra
-tali sit; kandydaci o studentach, któ
-rych rae1.ej lubią, jednak profesor
Zdanawski przeznacza ich do
odstrzału na egzaminie-pyta nak
o-lejnych ternlinach do upadłego nie
pozwalając chyba, w ostatecznej ra
-chubie, nie zdać. Profesor
Zwot-dziak lubi pojechać ze studentami w góry.
Przyszły Rektor musi doskonale
ląc:r.yć (jak wszc;dzic w Polsce) 7.acho
-wania elitarne z egalitarnymi, o c:r.ym
doskonale wiedzieli kandydaci.
Wszyscy też proponowali, aby pod
-sta"')' (np. magisterium) były możli
we do uzyskania na Z"'Ykłych stu
-diach egalitarnych, natomiast dalsza
praca naukowa, stypendia zagranicz
-ne były przeznaczona tylko dla elity.
Wszyscy kandydaci jak jeden mąż
opowiadali sic; za decentralizacją
władzy w uczelni prze7. przcka7.anie
władzy ( c:r.ytaj -pienic;dzy) na małe
mobilne "')'działy, które już bc;dą
wiedziały, co z nimi zrobić. Władza i
zarząd1.anie dla naszych kandydatów
to także odpowiedzialność. Zdaniem
profesora Zwot.dziaka administracja
tów nie tylko, tak jak jest teraz, w rozdzielaniu i przydzielaniu, lecz lak
-te w 1.arządzaniu, na przykład doma
-mi studenckimi. Choć wedługjedne
go z kandydatów szkoda studentów
do tego. Jeśli uprawnienia studentów do 1.arządzania wzrosną to, według
profesora Zdanowskiego, w za
-rządzaniu powinno uczestniczyć
ciało studenckie koordynujące
działania studentów.
Nie była jasna w całości dla
nie-których kandydatów obecnie obo -wiązujlica ordynacja "')'borcza. Wyj·
ątkiem był profesor Zdanowski,
któ-ry wspóiuczestnic:r.ył w tworzeniu te-go dokumentu. Profesor Zwotdziak
1.arzucał jej niejasność i brak czasu na "')'powiedzenie sic; w
najistotniej-szych sprawach kandydatów na naj
-wyższy un.ąd uczelni.
Pojawiły si~ też pomysły innych
t.ródeł pomocy materialnej dla
stu-dentów niż obecne dotacje państwa
(c:r.yłi podatników). Profesor Zwot
-dziak proponował ich "')'tworzenie
czy wypracowanie profesor
Zdana-wski - znalezienie sponsorów w
za-mian za reklamc;. Uczelnia,jak twier
-dzili 7.godnie kandydaci, powinna
mieć wpływ na zatrudnianie swoich
ahsolwentów. Profesor Wiszniewski
podał przykład targów pracy organi
-zowanych przez AISEC i znalezienie
osoby odpowiedzialnej za te; sprawc;
po odwołaniu przedstawiciela Mini
-sterstwa Pracy. Można także "')'kO
-rzystywać do tego celu
Stowarzysze-nie Absolwentów P.Wr.
Całkiem nietle ocenili
dotychcza-sowe zmiany i reorgani1.acjc; uczelni
e1.łonkowie usto;pujących władz. Jed
-nak uznano 7AI celowe dokonywanie
dalszych posuni<;ć, zwłaszcr.a takich,
które zmienią mentalność ludzi. W
tej chwili bowiem najbardziej uciąż
liwe są opory psychiczne i strach
przed no"')'m. Profesor Zdanowski
zapowiedział możliwość
wprowadze-nia czc;ściowcj odpłatności za eg7.a
-miny powtórkowe, choć odpłatność
w ogóle ocenił negatywnie w
obe-cnych warunkach. Wszyscy kandyda
-ci jeszcze raz opowiedziali si~ za de
-centrali7.acją i przekazaniem władzy
silnym "')'działom.
Spotkanie trwające około dwóch
godzin zakońc:r.yło sit; kilkoma pyta -niami i prośbami o sprecyzowanie
niektórych pojc;ć i sformułowań. Z
tej próby kandydaci wyszli równiet
Z"'Yci~ko.
Bocian
(na
podsL notatek
PawłaP
.
i
własnych)NAUKA,
UCZENI
I
PIENIĄDZE
(dokończenie
z PRVZMATu 18)
Należy się zastanowić, w jaki sposób
można by przyciągnąć do Polskl, lub przynajmniej zainteresować problema
-mi polaklego szkolnictwa wyższego l nauki, większą llośó wybitniejszych pol -skich naukowców pracujących obecnie za granicą. Może czę§clef nadawać lm doktoraty honorowe? A może zachęcić
zainteresowanych nieskomplikowa
-nym uzyskaniem polskiego tytulu
pro-fesora lub krajowej habilitacji ? -To nic nie kosztuje, a może przynieść
nie-współmiernie wysokie korzyści. Powin -na jed-nak w tym względzie Istnieć
wy-rażnie określona polityka Ministerstwa
Edukacji.
Możliwości wspólpracy jest mnó·
siwo, szczególnie gdy chodzi o popar
-cie tub udzielenie Informacji. W ostał
nich tygodniach na forum ogólnoświa
towej listy komputerowej Poland-1, z
którą styka się znaczna część polskich naukowcow pracujących za granicą.
zaproponowano wymianę informacji o miejscach pracy i różnych stypendiach.
CytujĄ jeden z "posling'ow" z USA :
• ... kandydaci do robienia doktoratu na
moim uniwersytecie mogą się do mnie
zglaszać, lo im pomogę. Wprawdzie u
nas lo nie Harvard. ale pogoda znacz
-nie lepsza. do plaży dwie godziny, dziewczyny ladne, uniwersytet ma
dwieście lat i prawie 25000 studentów, w sumie mieścimy się w pierwszef dwu
-dziestce w US of A". Zapraszający pro -fesor fest na swoim wydziale
odpowie-dzialny za rekrutację doktorantów. Pi
-sze on dalej: "Przeglądam teczki kandy
-datów, a mam Ich już prawie dwieście
na dwanaście miejsc. Polowa lo
Chińczycy, kilkunastu Hindusów i
Ro-sjan .... Polaka ani jednego jeszcze nie
spolkalem". A dlaczego? -"Znajomi z
kraju twierdzą, że to dlatego, że tam
wszyscy chcą robić Interesy. a nie bie
-dować jako naukowcy. Może to i tak fest, ale trudno mi w lo uwierzyć". -Mnie
także.
Wedlug opinii Innego koresponden
-talisty Poland·l, tym razem z Kanady, dzieje się tak ponieważ: "Przeciętny pol
-ski student nic o tym nie wie, że na
świecie czekllją jakieś studia, a nawet
pieniądze na nie .. .". A jak się dowie i uwierzy, lo nie wie jak przygotować
po-danie l resume. "No i przede wszystkim student nie wie, że musi się uczyć języków. To znaczy. on wie, ale nie
dokończenie na str. 7
Karol
Pesz
Po co
jesteśmy?
-też
nie wiem!
CIIIII dalozy ze otr. 3
badania naukowe" nie przykła
dałbym specjalnej wagi. Gdybym mial powiedzieć, co w ciągu ostatnich pio;tnastu lat RZECZYWIŚCIE od
-kryto na Politechnice, miałbym istot
-ne trudności. Gdybym miał odpowie
-dzieć ile "zrobiono" doktoratów i ha
-bilitacji, trudności te znikną jak n;ką odjął. Nie czarujmy sio; co do naszej wielkiej misji. Naukc; robi sio; tam,
gdzie są pieniądze.
Jestem gotów bronić dość zażarcie
tezy, że polska nauka prawie nie sta
-wia i nie rozwiązuje żadnych rzeczy
-wistych problemów. Kiedyś w Cur
-rent Contents opublikowany został
wsto;pny artykuł, z którego wynikało, że kraje trzeciego świata, komunisty
-czne włączając, dają ok.
5
%
wkładuw badania naukowe. Przy czym jest to
zazwyczaj przetrawianie tego, co
powstało gdzie indziej. To ile z tego
daje Polska?
Obraz polskiej nauki dosadnie i krótko opisał laureat nagra<!y Nobla, fizyk Richard Feynman w liście do
swojej żony z warszawskiego Grand Hotelu. Był w Warszawie gościem dużej konferencji na temat grawita
-cji. Tekst angielski zawiera wiele
"smakowitych" stwierdzeń, które
łacno można uszkodzić przy
tłumaczeniu. Przytocz<; go wi<;c w
oryginale (wszak pc;d do nauki an
-gielskiego jest ogromny, je$ li wierzyć
wydawanym zaświadczeniom):
"lam not getring anyrhing aur o f rhe
meering l am leaming norhing. Be
-cause rhere l1ft no o:perimmts rhis
field is nor an active one, so few o f rhe
bert mm are doing war/c on it. The
result is rhar rhere are hosu of
dopes
here (126) andirisnor good for my
blood prt!SS!Ire: ruch inone rhingr l1ft
said and seriously discu.ssed rhar l ger
im o argtunmts outside rhe forma/ ser
-sians (say, at lrmch) whmever anyone
asks me a quesrion or sram ro
re//
meabour his ''work".
TI1e
"wark" is always:(I) complerely un-undersrandable,
(2) vague and indefmire, (3) some
-rhing correct rhar is obvious and self
-eviden~ bur worked out by a lon g and
difficulr analysis, and presmred asan
importarii discovery, or (4) a c/aim
based 011 rhe srupidiry o f rlle aurhar
rhar some obvious and correcr facr,
accepred and checked for .~ars, is, in
fac~ false (rhese are rhe worst: tio ar
-gument will com·ince rheidior), (5) an
auemprro do somerhing probably im
-pass i b/e, but cmainly of no urility,
which,
i
r
Łr finalfy revea/ed at rhe md,fai/s( .. .), or (6)jusrplain wrong There
is a grear dea/ of"activŁry in rhe fiellf'
rhese days, bw rhis "acti••iry" is mainly
in slwwing rhar the previous "activiry"
o f samebody else remired in an error
or in norhing useful or in something
promising. lr is like a lor of wonm
trying 10 ger our o f a boule by crawling
al/ over e ach orher ... "
Prawdziwość tych słów, kiedy je
przeczytałem, zbiła mnie z nóg.
Any commmts?
TABLICA
PAMIĄTKOWA
W dniu 6 kwietnia br
.
w
Gmachu A-3
w
sali 216, o godz.
13:15
odbędzie się uroczystość odsłonię
c
ia
tablicy
pamiątko
wej ku czci doc. dr. hab.
Inż.Jana NIEM
C
A
.
DyrekcJa i Rada
Naukowa Instytutu Chemii Nieorganicznej
i
Metalurgii Pier
-wiastków Rzadkich
zapraszająkolegów
i
z
naj
o
mych doc
.
Jana
Niemca do
wzięcia udziałuw tej
uroczystości.pro
f
dr hab. in.i. Wladyslaw Walkowiak6 PRVZMAT
KLUB
SENIORA
W ubiegłym roku Koło Emerytów i Rencistów PWr. otrzymało Klub Senio
-ra. Pomieszczenie klubowe w budynku C-9 uzyskano w wyniku działania
Przedstawicielstwa Pracowniczego i obu Zwii\Zków Zawodowych. Otwarcie Klubu z udziałem JM Rektora pror. A Wiszniewskiego, nas~piło 21 patdzier-nika 1992 r. Koło Emerytów i Rencistów działa od roku 1991 w ramach Przedstawicielstwa Pracowniczego.
Do ustalania i prowadzenia działaln<~ci kulturałno~towej i rouywko-wej powolano sze$cioosobową Rado; Klubu, której przewodniczącą jest
Kole-żanka mgr Krystyna Niemierowska.
Klub czynny jest 4
razy
w tygodniu, w poniedziałki, wtorki, czwartki i piątkiw godzinach od 14:00 do 19:00.
Do opieki nad Klubem i realizacji ustalonych zadań zatrudniono pracowni· ka na 1(2 etatu.
Aktualny plan pracy Klubu przewiduje rótne formy działalności.
Ponledzlalek: spotkania hobbystów i kolekcjonerów
prezen-tujących
od czasu do czasu swoje zbiory, spotkania
amato-rów plastyków o
różnychzainteresowaniach, gra w brydta
i S7.achy
.
Wtorek:
DzieńGlobtrotera,
s
potkania
milośnikówturystyki
krajowej i zagranicznej. pieszej i zmotoryzowanej
.
Wyświetlanie
przezroczy i prelekcje na tematy turystyczne.
Środa:
Klub nieczynny.
Czwartek: spotkania
milośnikówliteratury, muzyki, opery,
te-atru a
takżeinnych dziedzin kultury i sztuki pod
hasłem"dla
kaźdego coś miłego".W godz. od 15
:
00 do 16:00
wypo-życzanie książek.
Piątek: dzień
gier towarzyskich.
Odbywają sięspotkania bry
-dżystów
i szachistów.
W początkowym okresie próbowano prowadzić bezpłatne lekcje jo;zyka
niemieckiego, jednak ze wzglc;du na nikłe zainteresowanie nauko; zawieszono.
Przedstawiony wyżej program działalności jest programem ramowym i
otwartym na sugestie uczestników spotkań.
Klub został wyposażony w duży telewizor kolorowy, video i rzutnik do
przeżroczy. Są również gry towarzyskie, mała biblioteka, prasa i tygodniki.
Frekwencja w Klubie jest rótna. Szczególnie >dutym zainteresowaniem
cieszą sic; wtorkowe pokazy przezroczy z prelekcjami na tematy turystyczne.
Grupa brydżystów i szachistów odwiedza Klub systematycznie w piątki, a
czo;sto również w poniedziałki. Duże zainteresowanie wywołują spotkania okazjonalne, jak: spotkanie ze św. Mikołajem, opłatek czy Dzień Babci i Dziadka z udziałem wnuków. W ciągu 2 miesio;cy frekwencja w Klubie
kształtowała sic; średnio w granicach 15 osób dziennie.
Zdajemy sobie sprawc;, że nawyk odwiedzania Klubu kształtuje sio; bardzo wolno. Obecnie mamy grul'": osób odwiedzających systematycznie Klub i mamy nadzieje;, że liczba chc;tnych do korzystania z naszej działalności bo;dzie systematycznie wzrastać.
Koło
Emerytów
i Rencistów PWr.
Koło Emerytów i Rencistów Poli
-techniki Wrocławskiej skupia wsr.y
-stkich emerytów i rencistów, daw
-nych pracowników Politechniki
Wrocławskiej (w szczególnych prr.y-padkach wdowy i sieroty) i działa w oparciu o własny regulamin.
Dzialalno~ć Koła jest finansowana
z
Funduszu Akcji Socjalnej.
Przewodniczącym Koła Emerytów
i Rencistów jest doc. dr int.
Bogusław Bałaziński, a przedstawi
-cielem tego Koła w Przedstawiciel
-stwie Pracownicr.ym PWr - dr ini ..
Anna Jankowska.
Do zakresu działania Koła należą
sprawy ewidencji wszystkich emery
-tów i rencis-tów, prowadzenie wykazu Odwied7.anych osób starsr.ych i samo
-tnych z uwagi na stan zdrowia,
sytuacj~ rodzinną i materialną.
Działalność Koła jest realizowana w
czterech podkomisjach:
L Podkomlsja pomocy material
-neJ -może przyznawać na wniosek osób ~dących w trudnych warun
-kach materialnych:
• bezzwrotną zapomog~
pieni~ną,
• bezpłatne obiady na określony
czas,
• 50 kg ziemniaków, jako zaop
a-trzenie na zim~.
• zasiłekjubileuszowy od 751at, co
51at,
• inne formy koniecznej pomocy.
2. Podkomlo•Ja pomo<:y koleżeń
skleJ -pomaga osobom chorym, sa
-Krzysztof Cena
motnym i b~dącym w sc;dziwym wie
-ku, udziela pomocy materialnej, fir.y
-cznej i materialno-finansowej oraz wysuwa wnioski o zapomogi.
3. Podkoml'.Ja Imprez wcza..<owo-turystycznych -pomaga członkom
Koła w uzyskaniu skierowań do sana
-toriów, wczasów (głównie w turnu
-sach czerwcowym i wrześniowym). w organizacji wypocr.ynku dla grup specjalnej troski oraz w organizowa
-niu wycieczek autokarowych i kraj
o-znawczo-wypoczynkowych.
4. Podkomlsja lmprn kullural-no-rozrywkowych -organizuje spo t-kania w ramach Klubu Seniora, coro
-czne uroczyste spotkanic wsr.ystkich
członków Koła w patd1.iemiku oraz
stara sic; pomóc w organizowaniu
działalności kulturalnej.
Od listopada
19
92
r. wprowadzo-no wyższe zapomogi dla osób sam
o-tnych, niż dla osób żyjących w rodzi
-nach wieloosobowych. Prr.ygotow
a-no wprowadzenie od
l
stycznia1
993
wypłaty z runduszu socjalnego em
e-rytów i rencistów dla wszystkich uprawnionych, którr.y w poprzednim roku nie skorr.ystali z żadnej formy dofinansowania z tego funduszu.
W nasto:;pnym numerach podamy
szczegółowe dane o warunkach
prr.y-znawania świadczeń 7. funduszu so
-cjalnego emerytów i rencistów w ro-ku
1993
.
NAUKA, UCZENI
I
PIENIĄDZE
dokońez.n .. ze etr. 5
traktuje tej nauki jako zdobywania
narzędzia jego przyszłej pracy i kariery
ale jako modę. obyczaj łub •woisty
ceremoniał bez praktycznego
znacze-nia. Czyli luki w edukacji".
Może źle się stalo, że w wielu.
pol-skich uczelniach polikyiłdowano stano-wiska prorektorów do współpracy z
za-granicą? Może odnalazłoby się dla nich
bardzo potrzebną rolę w nowych cza-sach ? · Wydaje się. że prawdziwa l
pelniejsza współpraca z zagranicą jest
możliwa dopiero teraz. kiedy wszyscy
maj 'l paszporty. granice sa otwarte. nie trzeba mieć zbyt wielu wiz wjazdowych. a nawet znajduje się trochę pieniędzy IJB bilet. W szczególności należałoby
energicznie koordynować i organizo -wać uzyskiwanie grantów z zagranicy. które by były przerabiane w kraju i
przyniosły zarówno zatrudnienie jak i
wyposażenie.
Zespół
d/s Informacji
i Opinii
Do zakresu działania Zespołu
na-łóJ! sprawy zwlą1ane z
upowszech-nianiem wiadomości o pracach
Prudslawlcłelstwa Pracowniczego,
działalność opiniodawcza oraz
zbie-ranie InformacJI przydatnych w
d7Jalalnoścł PPPWr.
W skład Zespołu wchodzi 7 osób:
Przewodnicząco:
dr
inż.EwaSzlachcic
Człnnkowie:
mgr Maciej Besler
inż.Krzysztof
Czerski
inż.Marek
Dudek
mgr
inż.Ryszard Godyńdr
inż.Lucyna Górska
dr
inż.Tadeusz Słonka.W s7.czególności Zespół d/s Infor
-macji i Opinii opiniuje sprawy perso-nalne dotyczące stanowisk admini-stracyjnych Politechniki Wrocław skiej, prr.yjmuje uwagi pracowników PWr w 1.akresie niegospodamości na Uczelni, w sprawie giełd i przetar
-gów, restrukturyzacji oraz
konni-Kto to zrobi ? · Chyba nikt nie jest lepiej kwalifikowany do pomocy w la·
kich działaniach niż ci polscy naukow·
cy. którzy mają dtuższe doświadczenie
samodzielnej pracy na Zachodzie i
sa-mi uzyskiwali tam fundusze na badania
naukowe. Z pewności11 znajdą się
chętne osoby. które w swojej karierze
za granicą pelnity funkcje dziekanów
lub "chairman'ów" (kierowników zakła
dów), albo nawet organizowały cale
wydziały lub zakłady. Takich kwalifikacji
nie można równać z doświadczeniem
uzyskanym w czasie
kilkumie-sięcznego pobytu jako stypendysta lub
gość, który jednak nie uczestniczył w codziennym życiu uniwersyteckim.
Pragnę więc wskazać na nich jako na
dostępne źródlo porady l pomocy w
sprawach dydaktycznych. a nawet administracyjnych. Może to zao -szczędzić wiele czasu w sprawnej reor-ganizacji polskich szkól wyższych.
któw pracowników PWr na styku pracownik administracyjny-petent.
Zespół zbiera Informacje od pra·
cownlków PWr w zakresie: • akcji socjalnej na Uczelni, • budownictwa mieszkaniowego, • wczasów i ośrodków wypoczyn·
kowych,
• spraw dzieci i młodzieży, spraw klubów, stołówek i warunków pracy.
Do najwatniejszych problemów rozpatrywanych w
1992
rokunaletały:
l. Prr.ygotowanie opinii Przedsla
-wicielstwa Pracowniczego PWr na te
-mat:
• projektu struktury administracji centralnej Uczelni oraz regula
-minu organizacyjnego, • projektu "Regulaminu podziału
i przyznawania nagród w Polite-chnice Wrocławskiej".
2. Udział w konkursie wew
-nc;trznym Uczelni na kierownika
Działu Administracyjno-
Gospodar-czego.
O AUTORZE
:
Prof. dr hab. Krzysztof Cena,
ft·
zyk
łrodowlska,Jest
pracowni-kiem Polltechnlkl
WrocławskieJ,obecnie w Australii.
OD REDAKCJI:
Tytuł
("Nauka, uczeni l pleni._.
d ze''
zostałza po tyczony z
audy-eJI
RozgłołnlPolskleJ Radia
Wol-na Europa, kt6ra pod ,._ Wol-nazw._
nadała
w
ubiegłymroku wywiad
z autorem.
Przepraszamy za
omyłkowerozmieszczenie tekstu w
kolu-mnaeh na str
.
S w PRVZMACIE nr
18.
Q:)
"
:c
~
3:
l>
-ł
5:
i
~
~
"
"O~
~
;::
~
~
~ · • "O ~ ;· ~ 3g
~
-::!' "~
-
Q
~3
:::"'
o
o~
-2
i ;
?';~
~
~
:i
~ ."
~ ~ :r ."""! 4-t. :!.z:::
!r. "' '< :::i
<:Tg
o.
~
Ol'-
"'
~
~'S!. ""es
Ql -· ~;
·
~-1" !r.i
;" .g
o. "' o "'3
"' ""
• 4-...,j..n
.
"
"'
~ ~;
·
N ( " ) " "ó
....,
łi . o:::
.o. . ~ "Og
~
l»!!. ,:Ę ;:: '1' !l:3
"'
l» ·"" ~ ~ "O ,... :D "';:S~
;:: O> l> <D ~...
®
.
"O~
~
c
(i
~
•f!!!
l!.,.®
DOS"
5.0
r
l l
1r1 u.,
Z
KAŻDYM
KOMPUrEREM
OP'iiliUa
WINDOWSTM3.1
Z
KAŻDYM
KOMPUrEREM
OP'iiliU5
38~
i 486
EE
SPRAWDŹ JAKOŚĆ
NASZYCH KOMPUTERÓW
PORÓWNAJ Z NAJLEPSZYMI
JEŚLI SIĘ
ZA WIEDZIESZ,
MOŻESZ ZWRÓCIĆ
DO 7 DNI
DlACZEGO
,
KOMP\JlERYlWĄCS
WÓJ
I
N
STYTUT
,
WYBRAłAŚK
OMP\JlE
RY
OPTlMUS?
r
-
·
-
-
-
.
-
--T
.l &
+o~
"o""'.,.,.
~ -a~cX
... "
,os••"•
ut~aw,.•~
pO~'P'
t
al.t
&J
lpaa..S-' ....
wJ~
TP
~
-
-
'iiif
'
'
-
w
1
"'-
d",~-~
-PONIEWAŻ
K
OM
P\JlE
RY OPTIM
U
S
:
-SĄ
TAK
TRWAŁEW EKSPcOA
T
ACJ
I
.
ŻE POSIADAJĄ 2-łllNĄ GW~·SĄ
W PQNIICOMPATIBINE Z IBM
l
~ODUKOWANE SĄZ
ZESPOŁÓWT
AK
R
ENOMOWANYCH
R
RM
J
AK
:
MAJ'J'IM,
.m,
E,
AIJAI'T'EC,
••
•
-
NA&dĄ
DO
NAJSMSZ't'CHNA
ŚWIECIE
W
KAŻDEJ
K
lASIE KOMPUTERÓW PC
-
ZE
WSKAŻN
IKlE
M ..VMYJNOŚÓ
fiONdlJ
~W
PIERWSZVM RO
K
U
l
PONIŻEJ0,45%
W lATACH
NASIĘPNYCH ZAPEWNIAJĄ OĄGŁĄ EKSFWATACJĘ-
SĄ
KONICURENCYJNE NA
IWDvM
R\'NICU
.
GDVŻ SPRZEDAŻ
PONAD 7000 SZT.
MIESIĘCZNIE OBNIŻA
K
OS
ZTY
PRODU
K
CJ
I l
CJ:
NY
ZAKUf'\J
PODZESPOŁÓW-
POSIADAJĄ GWAR
AN
CJĘ
,
KTÓRA
ZAPEWI'łA
SERWIS NA
CAt'IM
ŚWIECE
-SĄ WYPOSAŻONE