• Nie Znaleziono Wyników

"Z dziejów Państwowego Seminarium Nauczycielskiego w Działdowie na Mazurach (1921-1936)", Kazimierz Stasierski, "Przegląd Historyczno-Oświatowy" 1964, nr 1 (23) : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Z dziejów Państwowego Seminarium Nauczycielskiego w Działdowie na Mazurach (1921-1936)", Kazimierz Stasierski, "Przegląd Historyczno-Oświatowy" 1964, nr 1 (23) : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Wrzesiński, Wojciech

"Z dziejów Państwowego

Seminarium Nauczycielskiego w

Działdowie na Mazurach

(1921-1936)", Kazimierz Stasierski,

"Przegląd Historyczno-Oświatowy"

1964, nr 1 (23) : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1, 107-108

1964

(2)

Szkic A u to ra n asu w a ty le uw ag, gdyż je st oryginalną, ze specyficznego p u n k tu w idzenia p o d jętą p róbą syntezy rozw oju sp raw y polskiej w P ru sach W schodnich w latach 1870—1914. P ró b ą , c h a ra k te re m o raz p u n k te m w idzenia odm ienną od podejm ow anych dotychczas przez G i e r t y c h a , P i w a r - s k i e g o , C h o j n a c k i ego i niżej podpisanego. Żałow ać w y p ad a, iż A utor nie p o d jął dy sk u sji z dotychczasow ym i ujęciam i. Może zakres pracy m usiałby ulec rozszerzeniu, ale do sp ra w poruszonych przez A u to ra trz e b a będzie w ró ­ cić, gdyż nie w yczerpie się ich w ram ach k ró tk ie j recenzji. W ty m stw ie rd ze­ niu chyba tk w i isto ta w a rto śc i om aw ianej pracy.

T a d eu sz G rygier

K A ZIM IER Z S T A SIER SK I, Z d z ie jó w . P aństw ow ego S e m in a r iu m N a u c zy­

cielskiego w D ziałdow ie n a M azurach ( 1921—1936), P rz eg ląd H istoryczno-

O św iatow y, 1964, n r 1 (23), s. 33—47.

W dw udziestoleciu m iędzyw ojennym Działdow o odgryw ało dużą rolę w ro zw ijan iu stosu n k ó w m iędzy R zeczypospolitą a M azuram i W schodnio- p ru sk im i i n a o d w rót, było n iejak o polem dośw iadczalnym , gdzie k sz ta łto ­ w ały się m etody d ziałan ia P a ń stw a Polskiego w obec ludności m azu rsk iej. Ludność m azu rsk a w P ru sa c h W schodnich oczekiw ała od P olski w sto su n k u do n iej zdecydow anej polityki. Od sposobu d ziałan ia na M azurach działdow ­ skich zależało pow odzenie lu b p o rażk a w d ziałan iu w obec P o lak ó w w P ru s a c h W schodnich. Szczególną rolę i szczególne zad an ia w yznaczano w tej sy tu a c ji P ań stw o w em u S em in ariu m N auczycielskiem u w D ziałdow ie, szkole, k tó ra ta k bogato zapisała k a rtę sw ej k ró tk ie j h istorii. D obrze się stało, że d zieje ow ej szkoły sta ły się przedm iotem odrębnych studiów , źle jed n ak , że a rty k u ł ogło­ szony przez „P rzegląd H isto ry czn o -O św iato w y ” p rz e d sta w ił p ro b lem w sposób ubogi, niepełny, przew ażnie statyczny, a co najg o rsze z licznym i błędam i. Błędy i ich c h a ra k te r k ażą przypuszczać, że A u to r pisał a rty k u ł zn ając ty lk o f ra g ­ m en tary czn e m a te ria ły arc h iw a ln e zn ajd u jące się w A rch iw u m P oznańskim , m a te ria ły in te re su ją c e , w ażne i dotychczas n ie znane, ale bez znajom ości dotychczasow ych u sta le ń polskiej h isto rio g ra fii w tej m ierze. Z aznajom ienie się chociażby z p o d sta w o w y m i p ra c a m i z tego zak resu , w w iększości ogłoszonymi w ciągu o sta tn ich sie d m iu la t n a łam ach „K om unikatów M azu rsk o -W arm iń ­ sk ic h ”, u ch roniłoby K. S t a s i e r s k i e g o przed popełnieniem błędów fa k to ­ g raficznych i pozw oliło na p rzed staw ie n ie nie ty lk o fra g m e n tó w z działalności se m in a riu m , ale dokonanie oceny jego roli i znaczenia w h isto rii n a M azu­ rach ta k D ziałdow skich ja k i W schodniopruskich.

O m aw iając p o w sta n ie se m in a riu m S ta sie rsk i sta ra ł się uczynić to n a tle h isto rii M azur po obu stro n a c h k o rd o n u granicznego. I tu w sposób ja k n a j ­ b ard ziej ja sk ra w y w yszły w szystkie n ied o sta tk i w arszta to w e. Ju ż na sam ym p o czątku a u to r p o d a je błędnie d a tę p leb isc y tu na W arm ii, M azurach i P o ­ w iślu — ro k 1921, zam iast 1920. M ów i o p rzy zn an iu Polsce tra k ta te m w e rsa l­ skim p o w iatu działdow skiego z okolicam i, gdy p o w iat ów został u tw orzony z części ziem p o w ia tu nidzickiego, dopiero po ich p rz e ję c iu przez P a ń stw o Polskie. T ru d n o się zgodzić z tw ierd zen iem S tasierskiego, że w iększość m ło­ dzieży m azu rsk iej u ciekła do P ru s w obaw ie przed m o bilizacją. W ypadki ta k ie m iały m iejsce, a le n ie b yły aż ta k liczne. A u to r m yli K o m itet M azurski ze Z rzeszeniem P lebiscytow ym E w angelików P olaków . D ow olnie zm ienia n azw ę T o w arz y stw a P rz y jació ł M azur w D ziałdow ie na T o w arzystw o P rz y ja ­ ciół M azu r D ziałdow skich, n azw ę gazety „M azur” n a „M azura

(3)

skiego”, a w m iejsce „G azety M azu rsk iej" tw orzy gazetę n ie znaną dotychczas an i h istorykom ani ów czesnym działaczom z ta m ty c h stro n — „Przyjaciela M azu r”. Zm ienia też im ię ks. Ew alda Lodw icha na E d w arda, bezpodstaw nie zaprzecza istn ien iu in te rn a tu przy szkole. Tego ro d zaju błędy, k tó ry ch m ożna by u n ik n ąć n a w e t jeszcze p rzy tro sk liw y m opracow aniu red ak cy jn y m , podw ażają inne u sta le n ia a rty k u łu , o k tó ry ch nie m ożna nie w spom nieć. N aw et przypisy n ie są opracow ane zgodnie z ogólnie p rzy jęty m i norm am i. Z p rzypisów d o lą -, czonych do a rty k u łu czytelnik nie z o rien tu je się w podstaw ie źródłow ej.

K. S t a s i e r s k i p o d aje ciekaw e in fo rm acje o gronie nauczycielskim , o uczniach i absolw entach, a w reszcie o p ra c y pedagogicznej i dydaktycznej. Je d n ak że w a rty k u le całkow icie z a ta rte zostały pow iązania se m in a riu m d ział­ dow skiego ze w szystkim i w y d arzen iam i narodow ościow ym i i k u ltu ra ln y m i M azur, co przecież było ta k ch ara k te ry sty c z n e dla tej szkoły. Szczątkow y ch a­ r a k te r bazy źródłow ej nie pozw olił K . S t a s i e r s k i e m u przed staw ić w szy st­ kich problem ów w sposób dynam iczny. Istn iejące lu k i m ateriało w e m ożna było uzupełnić zapoznając się z m a te ria ła m i arch iw aln y m i w W ojew ódzkim A rch i­ w um P ań stw o w y m w Bydgoszczy, z m a te ria ła m i prasow ym i, czy w reszcie w y ­ w iad am i z żyjącym i nauczycielam i se m in a riu m , ich w sp ółpracow nikam i, czy w reszcie uczniam i. A le to je d n a k w ym agało by p rzep ro w ad zen ia pracochłonnej kw erendy.

A rty k u ł K. S t a s i e r s k i e g o nie je s t p rzy k ład em do b rej roboty. Można by przejść nad nim do po rząd k u dziennego, gdyby nie czytelnik, dla którego jest on przeznaczony. W y d rukow any został w k w a rta ln ik u Z w iązku N auczycielstw a Polskiego. Czytać go w ięc będą nauczyciele, któ rzy in te re su ją się sp raw am i se m in a riu m działdow skiego, o k tó ry m w O lsztyńskiem m ów i się p rzecież w iele. A rty k u ł ostrzega przed pochopnym p u b lik o w an iem rozpraw ek, chociażby p rz y ­ czynkow ych, nap isan y ch na p o d sta w ie fra g m en tary czn ej bazy źródłow ej, bez w y cze rp u jący ch studiów . H isto ria se m in a riu m działdow skiego czeka n a opracow anie.

W ojciech W rzesiń ski

GRA F HANS VON LEHNDORFF, Ostpreussisch.es T apebuch. A u fz e ic h ­

n u n g en eines A rzte s aus d'en Ja h ren 1945—2947. (10 Aufl.), M ünchen 1961,

B ied erstein V erlag, s. 303, 8n.

W ym ieniona książka to w spom nienia le k a rz a -c h iru rg a o p a rte n a zapiskach prow adzonego dziennika i zachow anych w pam ięci fak tach . J e s t ona podzielona na osiem rozdziałów i ob ejm u je w zasadzie okres czasu od stycznia 1945 do m aja 1947 r.

A u to r pod koniec w ojny znalazł się w K rólew cu. P rzeży ł oblężenie i zdobycie m iasta przez w ojska radzieckie. P rz e b y w a ł tam jeszcze po zakończeniu d ziałań w ojennych, aby jesie n ią 1945 r. przenieść się n a te re n w o jew ó d ztw a o lsz ty ń ­ skiego, w okolice M orąga. P ra c a w sz p ita lu w o jennym i obozie przejściow ym , losy ja k ie tow arzyszyły m u w w o jen n ej i pow ojennych w ęd ró w k ach są głów ­ nym tem atem w spom nień. K siążka n a p isa n a je s t w sposób żyw y i in teresu jący . S k ła d a ją się n a to tra fn e obserw acje, in telig en tn e opisy i n iezaw iła fo rm a stylistyczna.

P rz ed sw oim w y jazd em n a sta łe do N iem iec L eh n d o rff p raco w ał tak że jako le k a rz am b u lato riu m w B iesalu i w sz p ita lu pow iatow ym w Suszu. B ył tak że w O lsztynie. W spom nienia lek arza, podejm u jąceg o p ra c ę na te re n ie O lszty ń ­ skiego w tru d n y c h w a ru n k a c h pow ojennych, zyskałyby te j książce dodatkow y w alo r atrak cy jn o ści (b rak podobnej pozycji w języ k u polskim ), gdyby nie

Cytaty

Powiązane dokumenty