• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn teologii laikatu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn teologii laikatu"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Eugeniusz Weron

Biuletyn teologii laikatu

Collectanea Theologica 47/1, 151-163

(2)

BIULETYN TEOLOGII LAIKATU

Zawartość: I. MIEJSCE ŚWIECKICH W EWANGELIZACJI — w edług adhor­ tacji apostolskiej E vangelii n un tian di — 1. Okazja i tem at adhortacji. — 2. Problem atyka w -ogólności. — 3. Ew angelizacja a w yzw olenie. — 4. Drogi i środki ew angelizacji. — 5. Rola laikatu. — 6. Stare i now e w adhortacji. II. WYTYCZNE EPISKOPATU POLSKI W SPRAWIE PARAFIALNYCH RAD DUSZPASTERSKICH — 1. Założenia ogólne. — 2. D yrektyw y praktycz­ ne. — 3. Zadania. — 4. Przygotow anie. — 5. Charakter doradczy. — 6. Zakres kom petencji. — 7. Sprawy form alne *.

I. MIEJSCE ŚWIECKICH W EWANGELIZACJI

WEDŁUG ADHORTACJI APOSTOLSKIEJ „EVANGELII NUNTIANDI” Z datą 8 grudnia 1-975 r. została -ogłoszona obszerna adhortacja P a- w ł a VI na tem at ew angelizacji. Już objętościowo biorąc, jest to jeden z n aj­ w iększych tek stów opublikowanych przez P a w ł a VI; w ydanie łacińskie w osobnej broszurze, Typis Polyglotit-is V aticanis, liczy 74 stron y te k s tu 1. Prezentacji treści tego dokumentu dokonał R. S p i a z z i OP w sa li prasow ej Stolicy Świętej w dniu 18 grudnia 1975 r. Pow iedział przy tej okazji, że: „są to problem y i poszukiwania dotyczące ew engelizacji; zwłaszcza zaś pro­ blem atyka m isyjna skłoniła Ojca św. do zabrania głosu ” 2.

1. Okazja i temat adhortacji

O kazji do w ydania teg-o dokum entu dostarczyły trzy w ydarzenia. P ierw ­ szym z nich b yło zbliżające się zakończenie Roku Ś w iętego, którego podsta­ w ow ym założeniem było głoszenie E w angelii m ożliw ie w szystkim ludziom. Drugim była dziesiąta rocznica zakończenia Soboru W atykańskiego II. Trze­ cim w reszcie w ydarzeniem była pierwsza rocznica zam knięcia III zw yczaj­ nego Synodu Biskupów , który obradował w Rzym ie w roku 1-974, w łaśnie na tem at ew angelizacji. Jak wiadom o, synod nie zdołał uchwalić dokumentu k o ń ­ cowego podsum ow ującego w yn ik i obrad. N atom iast na ręce Ojca św. prze­ kazano obfite m ateriały prac synodalnych iz prośbą, by papież uczynił z nich należyty użytek w edług sw ego uznania. W łaśnie adhortacja- stan-owi próbę odpowiedzi na oczekiwania ojców synodalnych. U siłuje odpow iedzieć na trzy podstaw owe pytania, które ojcowie synodalni m ieli przed -oczyma: 1) Jak się dzisiaj p rzedstaw ia w ew nętrzna siła -orędzia ew angelicznego? 2) Jak dalece

* Redaktorem niniejszego b iuletynu jest ks. Eugeniusz W e r o n SAC, Ołtarzew.

1 Pauli VI adh ortatio apostolica ad episcopas, sacerdotes et ch ristifideles

totius catholicae Ecclesiae de evangelization e in m undo huius tem p o ris, Typis

Polyglottis Vatican-is 1975; AAS 68(1976)5—76.

(3)

i w jaki sposób m oc Ew angelii jest zdolna przem ieniać św iadom ość ludzi naszego czasu? 3) Jakich należy użyć sposobów i środków w głoszeniu E w an­ gelii, aby jej siła mogła się zaktualizować?

2. Problematyka adhortacji w ogólności

Treść papieskiego dokum entu została podzielona n,a siedem obszernych rozdziałów. W pierwszym rozdziale om ówiono konieczność ew an gelizacji w oparciu o posłannictw o Chrystusa i założonego przezeń Kościoła. R ów no­ cześnie podano ogólną charakterystykę działalności ew angelizacyjnej. P ierw ­ szym głosicielem E w angelii jest sam Jezus. Przedm iotem orędzia ew an gelic­ kiego jest K rólestw o Boże oraz zbaw ienie człow ieka, które dokonuje się przez krzyż oraz w ew nętrzną przem ianę życia. P ierw sze głoszenie Ew angelii dokonało się z mocą i autorytetem wśród znaków i oudów, które w yw ołały zdum ienie u słuchaczy. Ci, którzy szczerze przyjęli E w angelię w w ierze i m iłości, tw orzyli w spólnotę, która z k olei staw ała się podm iotem e w a n g eli­ zacji. Tak z w oli Chrystusa-, pow staje Kościół, którego racją bytu jest g ło ­ szenie Ewangelii. K ościół jest rów nocześnie przedm iotem i podm iotem ew an ­ gelizacji (nr 6— 16).

W rozdziale drugim podano fenom enologiczny opis faktu ew angelizacji. D ziałalność ew angelizacyjna, w rozum ieniu Kościoła, zmierza do w ew n ętrz­ nej przem iany całej ludzkości w celu dokonania jej odnowy: „Oto czynię w szy ­ stko n o w e” (Ap 21, 5). Odnowa może się dokonać ty lk o poprzez osobiste oraz zbiorowe „nawrócenie”. W ewnętrzne naw rócenie i przem iana rozciągają się nie tylko na w szystkich ludzi żyjących w różnych strefach geograficznych, ale rów nocześnie ma przenikać w głąb ludzkiej św iadom ości, ogarniając w szystkie strefy w artościow ania i m otyw y ludzkiej działalności. Ogarnąć m usi także cały obszar ludzkiej kultury. W prawdzie ew angelizacja nie utoż­ sam ia się z żadną kulturą i jest od niej niezależna, to jednak korzysta z do­ robku kulturow ego i wyraża się niekiedy poprzez jej form y (nr 17—21).

Szczególnie doniosłym elem entem dzieła ew an gelizacji jest św iadectw o życia. Poprzez św iadectw o życia dokonuje się m ilcząca, lecz bardzo mocna i skuteczna proklam acja dobrej N owiny. Do dawania św iadectw a poprzez życie chrześcijańskie są zobow iązani w szycy członkow ie Kościoła. Ś w iad ec­ tw o życia mocą sw ej w ew nętrznej dynam iki prow adzi k oniecznie do św iad ­ czenia słow em , czyli do przepowiadania ew angelicznego. G łoszenie Ew angelii słow em — zw ane kerygm ą, przepow iadaniem czy katechizacją — zajm uje w ew angelizacji tak poczesne m iejsce, iż staje się poniekąd synonim em ew a n ­ gelizacji. W gruncie rzeczy, stanowi ono tylko jakąś cząstkę dzieła ew an geli­ zacyjnego (nr 22).

Jako ow oc i skutek przyjętego słow a dokonuje się w łączenie człowieka w określoną w spólnotę kościelną, która stan ow i w idzialny znak obecności Chrystusa. Życie sakram entalne w ieńczy dzieło ew angelizacji. Z k olei czło­ w iek ew an gelizow any staje się sam czynnym podm iotem ew angelizacji. Jest

bowiem poniekąd niem ożliw ością, aby ten, k to przyjął radosną Nowinę i oddał się na służbę Królestwa, nie staw ał się rów nocześnie św iadkiem i głosicielem ew angelicznego orędzia (nr 24).

W trzecim rozdziale papieskiej adhortacji, który jest na pewno rozdzia­ łem najw ażniejszym — jak to zresztą podkreślano w e w stępnych kom en­ tarzach — znajdujem y opis zasadniczych elem entów ew angelizacji, przy czym starannie usiłow ano w ypunktow ać to, co stanow i jej istotę, w przeciw sta­ w ien iu do czynników zm iennych i nieistotnych. Tym czynnikiem istotnym jest „św iadczenie w sposób prosty i bezpośredni o Bogu objawionym przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym ; że Bóg w sw oim Synu um iłował św iat i że w Słow ie W cielonym powołał do istnienia w szystkie rzeczy, a ludzi w ezw ał do życia wiecznego...” (nr 26).

(4)

„Ewangelizacja zaw sze zawierać będzie — jako podstaswę, -ośrodek i za­ razem szczyt sw ego dynam izm u — także to jasne stw ierdzenie, że w Jezu sie C hrystusie, S ynu Bożym , który stał się człow iekiem , a który umarł i zm ar­ tw ychw stał, zostało każdem u człow iekow i ofiarow ane zbaw ienie jako dar łask i i m iłosierdzia Bożego” (nr 27). Jest to dar przew yższający cały św iat docze­ sny, którego postać jest przem ijająca. E w angelizacja dokonuje się zaw sze z nadzieją i m iłością k u Bogu i ludziom . Pow inna uwzględniać całe życie ludzkie we w szystkich jego przejawach i pow iązaniach osobistych i sp o ­ łecznych.

Ze zbawieniem człowieka łączy się sprawa uw olnienia od w szelk iego rodzaju zła i -niewoli. O spraw ach w yzw olenia człow ieka z w szelkich form. w spółczesnej niew oli ekonom icznej, niespraw iedliw ości społecznej, p olitycz­ nej itp. m ów iono bardzo dużo n a III Synodzie Biskupów; chodziło tam o ro­ zeznanie sytuacji istniejącej, zw łaszcza wśród k rajów trzeciego św iata. Jak w iadom o, w ostatnich k ilk u latach -narodziła się nowa „teologia w yzw olen ia”,, lan sow ana głów nie przez teologów z krajów trzeciego ś w ia ta 3.

3. Ewangelizacja a wyzwolenie

W związku z tym , w adhortacji u siłuje się m ożliw ie jasno i dokładnie- określić stosunek ew angelizacji do w yzw olenia. Tak w ięc stw ierdza śię n aj-. pierw, że m iędzy ew an gelizacją a postępem ludzkim — czyli rozwojem i w y ­ zwoleniem. — istnieją głębokie powiązania. Są to pow iązania najpierw natury antropologicznej, poniew aż człow iek nie jest bytem abstrakcyjnym , lecz jest: osobą i podmiotem relacji społecznych i ekonomicznych. Są to następnie związki natury teologicznej, poniew aż porządek stw orzenia łączy się z planem zbawczego odkupienia. Są to w reszcie zw iązki natury ew angelicznej, czyli w ynikają z m iłości bliźniego i z jej zastosow ania w praktyce życia (nr 31).

Z tym niew ątpliw ym 'i głębokim p ow iązaniem ew angelizacji z w yzw ole­ niem łączą się w szelakoż p ew ne niebezpieczeństwo i pokusa sprowadzenia po­ słannictw a kościelnego w yłącznie do w ym iaru doczesnego i antropocentrycz- nego lub naw et do m aterialnego dobrobytu. W tedy posłannictw o Kościoła, straciłoby swój w łaściw y sens i rację istnienia. To jest spraw ą oczywistą.. Posłannictw o K ościoła bow iem m ogłoby w takiej koncepcji być łatw o zastą­ pione przez ideologię partii p olitycznych (nr 32).

Z tego powodu w yzw olenia, o jakim m ówi Ewangelia, nie można sta w ia ć w yłącznie, czy -głównie, na płaszczyźnie tylko ekonomicznej, społecznej czy kulturalnej; dotyczy ono bowiem całego człow ieka, w e w szystkich jego w y ­ miarach, a w ięc także w jego otwarciu na absolut, ku Bogu. W yzw olenie jest w ięc złączone z pew ną określoną koncepcją (chrześcijańską) człowieka, której n ie można się w yrzec na rzecz jakiejkolw iek bądź strategii czy prak­ tyki m ającej na uwadze pew ną krótkow zroczną przebojowość czy sk u tecz­ ność (nr 33).

-Kościół, gdy głosi w yzw olenie i łączy się z tym i, którzy w alczą i cierpią na rzecz w yzw olenia, to z drugiej strony nie -może zezw olić na to, by jego- posłannictw o zacieśniano w yłącznie do sfery religijności, z pom inięciem do­ czesnych spraw ludzkich. N ie przestaje w ięc proklam ow ać pierw szeństw a sw e ­ go duchowego posłannictw a i nie dopuszcza, by na m iejsce K rólestw a Bożego^ staw iano spraw y doczesnego w yzw olenia (nr 34).

Kościół w praw dzie łączy i zbliża, ale nie utożsam ia w y zw olen ia ludzkiego ze zbaw ieniem w Jezusie Chrystusie. N ie w ystarczy bowiem dokonać w yzw o­ lenia i zabezpieczyć dobrobyt i rozwój ludzkości, aby tym sam ym spow odo­ wać nadejście K rólestw a Bożego (nr 35). U znając w ażność i doniosłość spraw y w yzw olenia człow ieka i budowania bardziej ludzkich i spraw iedliw ych struk--3 Por. jeden z poprzednich b iu letyn ów pośw ięcony teologii wyzwolenia...

(5)

tur w św iecie, K ościół posiada tę św iadom ość i przekonanie, że naw et -naj­ lepiej pom yślane system y w yzw olenia staną się szybko nieludzkie, jeśli nie nastąpi w ew nętrzne naw rócenie i .uzdrowienie złych skłonności tkw iących w sercu człow ieka. Stąd w ynika prym at i konieczność nawrócenia.

Z nawróceniem łączy się potrzeba w yrzeczenia się gw ałtu i siły zbrojnej, nosiącej śm ierć i zniszczenie, jako środka do osiągnięcia w yzw olenia. Gwałt bow iem pow oduje łańcuch gw ałtów , który z k o lei prow adzi do nowej niew pli i zła, jeszcze naw et n iek ied y gorszego aniżeli zło, od którego zam ierzano się u w olnić. „Czujemy się p onow nie zobow iązani potwierdzić — m ów i P a w e ł VI, powołując się na sw oje przem ówienie w Bogocie '(Kolumbia) — że stosow an ie gwałtu nie jest postępow aniem chrześcijańskim ani ewangelicznym , toteż n agłe i gw ałtow ne zm iany struktur okazują się na przyszłość zwodnicze i nieskuteczne ze swej natury, a ponadto są one niezgodne z godnością lud-u” (nr 37).

Pow yższe wskazania, zaw arte w adhortacji, m ają — zdaniem papieża — przyczynić się do usunięcia niejasności i w ieloznaczności, jaka się zawiera w haśle „w yzw olenie”. Praw dziw e bowiem w yzw olenie, jakie głosi i urzeczy­ w istnia Ewangelia, jest to, które Chrystus przyniósł i ogłosił człowiekowi przez sw oją ofiarę (nr 38).

4. Drogi i środki ewangelizacji

W czwartej części adhortacji znajdujem y om ówienie w ażniejszych dróg i sposobów głoszen ia Ew angelii, które mają szczególne znaczenie, zwłaszcza d la pasterzy Kościoła.

Na pierwszym m iejscu postaw iono konieczność św iad ectw a życia chrześci­ jańskiego. „Człowiek w spółczesny chętniej w ysłuchuje św iadków n iż nauczy­ cieli — pow iedział papież do grupy łudzi św ieckich — a jeżeli już słucha nauczycieli, to czyni to wówczas, kiedy są oni zarazem św iadkam i” (nr 41). T akże w ięc i Kościół, przede w szystkim poprzez sw oje postępow anie i przez sw oje życie, prowadzi dzieło ew angelizacji świata. Znaczy to, że ponad w szy ­ stkie inne środki liczy się św iętość życia.

Kościół, oczyw iście, n ie może zrezygnować także z ew angelizacji słow nej. W prawdzie m ów i się obecnie o .zmierzchu w artości słowa.- na rzecz obrazu oraz innych środków społecznego porozum iewania się, jednak nadal pozo­ sta je w m ocy zasada wyrażona przez św. P a w ł a : fid es ex au ditu („wiara ro­ dzi się ze słuchania” Rz 10, 17). W ielką w agę n ależy przyw iązyw ać do słow a głoszonego w czasie spraw ow ania odnowionej liturgii. „Byłoby błędem nie dostrzegać w hom ilii w artościow ego i bardzo skutecznego środka ew a n g eli­ zacji (validu m atąu e lectissim u m in stru m entu m ). Także przy spraw ow aniu

sakram entów oraz obrzędów pozaliturgicznych nie n ależy zaniedbywać głosze­ nia słow a Bożego. U przyw ilejow aną okazją głoszenia i w yjaśniania Ew angelii jest system atyczna katechizacja dzieci i dorosłych. W ykorzystanie środków społecznego przekazu jest nie tylko nakazem chwili, ale obowiązkiem w y ­ konania zalecenia Chrystusa, by E w angelię głosić szerokim -masom ludzkim, także i „na dachach”. A by głoszenie przez środki przekazu m ogło uzyskać pełną skuteczność, powinno być poparte kontaktem osobistym , gdyż ew an ­ gelizacja jest przekazyw aniem życia chrześcijańskiego. Szczególna rola przy­ pada w tej spraw ie sakram entom Kościoła.

Sw oistą nowością w adhortacji papieskiej jest -mocne zaakcentow anie znaczenia tzw. religijności ludow ej. Chodzi tu -o różne pozaliturgiczne form y pobożności, które w ynikają ze sw oistego charakteru narodowego. „Należycie ukierunkow ana pobożność ludowa m oże się stać dla, m as ludowych praw dzi­ wym spotkaniem z Bogiem w Jezusie C hrystusie” (nr 48).

Mówiąc -o ludziach, do których jest adresowana działalność ew an geliza­ cyjna, w ym ien ia adhortacja na pierw szym m iejscu tych, którzy jeszcze nigdy •nie słyszeli orędzia ew angelicznego; następnie charakteryzuje środowiska

(6)

zde-chrystianizowane, a następnie w yznaw ców religii niechrześcijańskich, ludzi n ie ­ wierzących i nie praktykujących. Szczególnie dużo uw agi poświęcono tzw. w spólnotom podstaw ow ym w obrębie struktur, kościelnych (n.r 58).

Jak wiadomo, III Synod B iskupów (1974) poważnie i szczegółow o zajął się rolą i znaczeniem w spólnot podstaw ow ych dla spraw y ew angelizacji. Ad- hortacja papieska, opisując w spólnoty podstaw ow e aktualnie istniejące w K oś­ ciele, rozróżnia dw a ich odm ienne m odele: w spólnoty solidarne z K ościołem oraz w spólnoty k rytyczne w zględem Kościoła. M odel w spólnot podstawowych solidarnych z K ościołem w yrasta z autentycznej potrzeby przeżyw ania głęb­ szej w ięzi w spólnotow ej, której to potrzeby nie są w stan ie zaspokoić duże struktury parafialne. W takich „solidarnych” w spólnotach dokonuje się p o­ głęb ien ie i w zbogacanie życia k ościelnego i apostolskiego. W niektórych r e ­ gionach przew aża jednak niekiedy m odel w spólnot krytycznie usposobionych i kontestujących w zględem w ładzy k ościelnej. Zarzucają one K ościołow i o fi­ cjalnem u „instytucjonalność”, chcą zm ieniać radykalnie struktury kościelne, atakują złośliw ie hierarchię kościelną. W rezultacie sw ej działalności k o n te ­ stacyjnej padają one sam e ofiarą różnych ideologii partyjno-politycznych lub stają się narzędziami w ich rękach. Czasem -nawet zryw ają zw iązek z K oś­ ciołem.

Aby w spólnoty podstaw ow e m ogły uniknąć grożących im niebezpieczeństw i przynieść pożytek K ościołow i oraz stać się narzędziem ew angelizacji, po­ w inny spełniać szereg postulatów i warunków. Takim warunkiem jest, m iędzy innymi, korzystanie z pokarmu słowa Bożego unikanie postaw y kontestacji i bezpłodnej krytyki, zachow anie związku z K ościołem lokalnym i łączności z pasterzam i K ościoła, w ystrzeganie się ducha sekciarstw a i zapatrzenia w siebie, zachow anie ducha zaangażow ania m isyjnego. Przy zachow aniu tych w arunków , w spólnoty podstaw ow e będą m ogły spełnić sw oje opatrznościowe posłannictw o w K ościele i staną się nie tylko uprzyw ilejow anym i m iejscam i słuchania Ew angelii, ale jej przekazyw ania i rozprzestrzeniania (nr 58).

W przekazyw aniu E w an gelii szczególnie w ażne zadanie — zgodnie z tr a ­ dycyjną nauką — przypada w udziale najpierw następcy św. P i o t r a , n a­ stępnie biskupom i kapłanom, zakonnikom oraz ludziom św ieckim (nr 59—73).

5. Rola laikatu *

M iejsce ludzi św ieckich w działalności ew an gelizacyjn ej zostało n ie tylko zauważone, ale n aw et dość m ocno w yek spon ow ane w adhortacji. L aikatow i poświęcono aż cztery artykuły tek stu (nr 70—73), podczas gd y innym stanom w K ościele tylko po jednym . Św iadczy to p ozytyw n ie o postępującym proce­ sie dow artościow ania laikatu w posłannictw ie Kościoła.

Zaraz na w stępie pow iedziano, że ludzie św ieccy ze w zględu na sw oje powołanie oraz na egzystencjalną sytuację obecności w św iecie i ukieru nk o­ w anie ku zadaniom św ieckim , pow inni urzeczyw istniać „szczególną formę ew angelizacji” (peculiarem idcirco evangelization is form am e xercere d eben t — nr 70). Na czym ta szczególna form a m a polegać? Odpowiedź brzmi n astępu ­ jąco: szczególnym i bezpośrednim zadaniem św ieckich nie jest zakładanie i rozwój w spólnoty kościelnej, co jest w łaściw ym zadaniem pasterzy, ale jest nim uaktyw n ian ie i rozw ijanie w szystkich ukrytych m ożliw ości chrześcijań­ skich i ew angelicznych, które już są obecne i działają w rzeczyw istości tego świata. W łasnym polem ich działalności e w a n g eliza c y jn ej. jest cały, szeroki i złożony św iat polityki, działalności społecznej, ekonom ii, a także kultury, nauki, sztuki, stosunków m iędzy narodami, środków społecznego przekazu; jak rów nież takich rzeczyw istości otwartych dla ew angelizacji, jakim i są m i­ łość, rodzina, w ychow anie dzieci i m łodzieży, praca zaw odowa i ludzkie cier­ pienie (nr 70). Im więcej będzie ludzi świeckich, przejętych dogłębnie duchem ew angelicznym i rów nocześnie zaangażow anych w rozwój św iata oraz ukry­ tych w nim możliiwości, tym bardziej rzeczyw istości ziem skie będą się otw ie­

(7)

rały i słu żyły spraw ie K rólestw a Bożego i zbaw ienia w Jezusie C hrystusie

(tamże).

Mamy tutaj do czynienia n iew ątp liw ie z dopow iedzeniem i rozw inięciem niektórych w ątków m yślow ych, zawartych w dokumentach soborowych* a zw łaszcza w k onstytu cji dogmatycznej i duszpasterskiej o K ościele.

Wśród pól i dziedzin działalności ew angelizacyjnej ludzi św ieckich n a . pierw szym p lan ie p ostaw ion o — jak się tego m ożna było spodziew ać — ro­ dzinę. Przypom niano w adhortacji zaszczytną nazw ę „kościół domowy", jaką nadał rodzinie chrześcijańskiej Sobór W atykański II (por. KK 11; DA 11). W edług nauki soborowej, rodzina chrześcijańska odzw ierciedla i niejako sku­ pia w sobie różne cechy i aspekty K ościoła powsizechnego. Rodzina jest p o­ nadto terenem prom ieniow ania i przekazyw ania Ew angelii. C złonkowie ro ­ dziny chrześcijańskiej są rów nocześnie podm iotem i przedm iotem ew an geli­ zacji. Rodzice n ie tylk o bow iem przekazują E w angelię dzieciom , ale rów no­ cześnie — na skutek oddziaływania dzieci — ponow nie i głębiej ją przeżyw ają i praktykują. Z k olei cała rodzina prom ieniuje i oddziaływ uje po chrześci­ jańsku na inne rodziny i na całe otoczenie. Także rodziny p ow stałe z m a ł­ żeństw m ieszanych m ają obowiązek — jak podkreśla adhortacja — głoszenia Chrystusa sw oim dzieciom, co w ynika z sakram entu chrztu, ale ponad to mają także n iełatw e zadanie przyczyniania się do rozwoju m yśli ek u m en icz­ nej (nr 71).

W adhortacji znajduje się także apel do m łodzieży, aby sam a podejm o­ w ała z k olei apostolską działalność wśród m łodzieży i dla m łodzieży. Kościół w iele oczekuje i spodziew a się od młodzieży. P a w e ł VI w ielokrotn ie daw ał w sw oich przem ówieniach w yraz sw ojego szczególnego zaufania w stosunku do ludzi m łodych (nr 72).

Pod koniec tej części adhortacji, która jest p ośw ięcon a uczestnictw u lu ­ dzi św ieckich w dziele ew angelizacji, znajduje się osobny numer om awiający dziedzinę pomocniczego apostolstw a laikatu. Już sam o 'usytuowanie ap ostol­ stw a pom ocniczego ina końcu św iadczy o przesunięciu akcentu, jakie się do­ konało w tradycyjnym m yśleniu o ludziach św ieckich, podczas gdy dawniej na pierw szy plan, naw et w dokumentach soborowych, w ysuw ano zazwyczaj apostolstw o pom ocnicze ludzi św ieckich (por. DA 5—7).

A dhortacja przypom ina, że ludzie św ieccy mogą się czuć p ow ołani lub być powołani do współpracy bezpośredniej z pasterzam i w posłudze w sp ól­ nocie k ościelnej, oczywiście, z zachow aniem w łasnych charyzm atów, którym i Bóg w yposażył ludzi św ieckich dla dobra tejże w spólnoty. Są to charyzm aty bardzo różnorodne, które uzdolniają św ieckich do podejm owania w ielorakich posług i skutecznego przepow iadania Ew angelii. Posługi te mogą w ydatnie odnowić i wzm ocnić dynamizm ew angelizacji. „Kościół uznaje — jak stw ie r ­ dza adhortacja papieska — inne posług!, które chociaż .nie są złączone ze św ięceniam i kapłańskim i, są jednak przydatne do pełn ien ia szczególnej słu ż­ by (peculiare officiu m ) dla K ościoła” (nr 73).

O jakie posługi (m inisteria) ludzi św ieckich tutaj chodzi? A dhortacja w y ­ licza je przykładow o, z pow ołaniem się ina długą historyczną tradycję k ościel­ ną. Są to posługi katechistów , przew odników m odlitw y i śpiew u kościelnego, chrześcijan poświęcających się kazn odziejstw u i działalności charytatyw nej, anim atorów m ałych w spólnot, tw órców ruchu apostolskiego i innych p rze­ w odników podobnego typu. W yliczanie posług celowo nie zostało tutaj zam ­ knięte, p oniew aż przew iduje się p ow staw anie coraz to innych i nowych form posługiwania, w zależności od sytuacji i nowych potrzeb Kościoła. Adhortacja stwierdza, że posługi te okazują się „bardzo pożyteczne do zaszczepiania, ożyw iania i rozwoju K ościoła oraz do apostolskiego p rom ien iow ania także na tych ludzi, którzy pozostają z dala od K ościoła” (nr 73). Adhortacja domaga się następnie starannego przygotow ania katolików, podejm ujących posługę kościelną, szczególnie zaś tych, którzy m ają głosić słow o Boże. W iadomo jest bowiem, jaką w agę przyw iązuje się obecnie do sztuki i um iejętności popraw ­

(8)

nego m ówienia. Nałożono ina biskupów obowiązek należytego przygotow ania •do swoich funkcji tych k atolików , którzy m ają się oddawać posłudze słow a.

P ow staje pytanie: skąd zrod'ziło się i jak n ależy w ytłum aczyć tak w ielk ie zainteresow anie spraw ą nowych posług kościelnych, o których dużo p o w ie­ dziano w adhortacji? Odpowiedź na fo pytanie podsuwają dokładniejsza lek ­ tura i analiza tekstu adhortacji. Okazją zainteresow ania nowym i posługam i kościelnym i jest reflek sja nad historią K ościoła, na którą tekst adhortacji w yraźnie się powołuje. W edług św iadectw a historii, now e posługi pow staw ały w K ościele w zależności od zm ieniających się potrzeb czasu i ludzi. K o n se­ kw entnie w ięc także obecnie należy brać pod uw agę aktualne, p ow stające n ow e potrzeby ludzkie i w odpow iedzi ina nie szukać nowych form i p osług

zdatnych do w ychodzenia im naprzeciw.

6. Stare i nowe w adhortacji

Jak w ynika z tego, co powiedziano, adbortacja nie ogranicza się do pod ­ su m ow an ia dotychczasow ych doświadczeń K ościoła w ew angelizacji. N ie ogra­ nicza się też — jak m ożna się dom yślać — do streszczenia dyskusji z III S y ­ nodu Biskupów . W niektórych sprawach wychodzi naprzód i toruje drogę nowym inicjatywom ha ostatnie ćw ierćw iecze X X wieku. Jest to n iew ątp li­ wie dokument o dużym ciężarze gatunkowym , gdy chodzi o w skazania dusz­ pasterskie na najbliższy i dalszy okres postoconcilum.

Jaki jest b ilans otwarcia now ego okresu? Dodatni czy ujemny? Adhorta- cja nie. udziela w prost odpowiedzi na te pytania, N ie p isan o jej zresztą pod tym kątem widzenia. N atom iast zaw iera n iew ątp liw ie cenne w skazania <i w y ­

tyczne przyszłej działalności ewangelizacyjnej Kościoła.

Zwróćmy uwagę na n ajw ażn iejsze now e elem en ty i w skazania na n ad ­ chodzące czasy.

E lem entem now ym i najbardziej uderzającym w całej adhortacji, a zwłaszcza w rozdziale VII podsum ow ującym treść dokumentu (por. nr 74— '80), jest podporządkowainde działalności ew an gelizacyjn ej Duchowi Świętem u. Otwarcie na działanie Ducha w K ościele m a stać się cechą charakterystyczną apostolstwa i duszpasterstw a ostatniego ćw ierćw iecza. Żadein z dotychczaso­ wych dokum entów urzędu nauczycielskiego, łącznie z tekstam i Soboru W a­ tykań skiego II, nie zaak centow ał tak mocno roli Ducha Św iętego w działal­ ności Kościoła. C zytam y w adhortacji: „Przeżywam y w K ościele u przyw ilejo­ w an y czas działania Ducha Świętego. W szędzie zauważa się dążenie, by Go coraz lepiej poznaw ać w św ietle objaw ienia zaw artego w4 Piśm ie św.; doko­ nuje się spontaniczne .otwarcie serc ludzkich na Jego natchnienia; Jego d zia­ łaln ość odczuwają ci w szyscy, którzy skupiają się w okół Niego... Można p o ­ w iedzieć, że Duch Ś w ięty jest głównym czynnikiem ewangelizacji; wszak to^ On jest tym, który skłania do głoszenia Ew angelii, jak również tym , który przygotow uje w nętrze ludzkiego serca na przyjęcie i zrozum ienie zbaw czego słowa. S łusznie też m ożna tw ierdzić, że On jest rów nież celem i kresem w szelkiej ew angelizacji, gdyż On sam dokonuje, dzieła noweco stw o­ rzenia* przygotow ując nową ludzkość, k u której kieruje się ew angelizacja...” (nr 75). P a w e ł VI apeluje tutaj gorąco ćio w szystkich pracow ników ew an ­ gelizacji, by „bezustannie zw racali się w m odlitw ie do Ducha Św iętego z n a j­ głębszą wTiarą i gorliw ością oraz b y Jego k ierow n ictw u się roztropnie p o w ie­ rzali i w Nim upatryw ali przyczynę spraw czą sw ych zam ierzeń i prac w d zie­ dzinie ew an gelizacji” (nr 75). Jest to nie tylk o apel, ale rów nocześnie, jak w ynika z całej adhortacji, główna dyrektyw a działalności ew angelizacyjnej na bliższą i dalszą przyszłość.

Drugą dyrektywą, która często przew ija się w dokum encie papieskim , ^ jest autentyczność św iad ectw a życia chrześcijańskiego. Jest to odpowiedź, *

(9)

zw łaszcza na w ołan ie w spółczesnej m łodzieży, która jest spragniona szcze­ rości i prawdy. A utentyczność św iadczenia chrześcijańskiego jest istotnym w arunkiem skuteczności ew angelizacji. Od obowiązku takiego św iadectw a życia chrześcijańskiego nie są — i n ie mogą być — zw olnieni, oczyw iście, tak ­ że ludzie św ieccy. Adhortacja podkreśla to w ielokrotnie i z naciskiem. „Napo­ m inam y ludzi św ieckich i rodziny chrześcijańskie, m łodzież i dorosłych, w szystkich wykonujących zawód, n ie zapom inamy o biednych... tym w szy­ stkim m ów im y: jest rzeczą konieczną b y nasza żarliwość ew angelizacyjna w ypływ ała z prawdziwej św iętości życia, podsycanego przez m odlitw ę i miłość ku Eucharystii, i — jak powiada sobór — by przepowiadanie ew angeliczne przyczyniało się do wzrostu w św iętości głosicieli E w angelii” (nr 76).

Inną dyrektywą duszpasterską jest w ezw an ie do zachow ania jedności w ew nątrz k ościoła. Papież w zyw a do jedności wśród katolików jako warunku skutecznej ew angelizacji, ale zarazem jako sw oistego testu i znaku w iarygod ­ ności Kościoła Chrystusow ego (por. nr 77). N aw ołuje także i zaleca u m iłow a­ nie prawdy (nr 78) oraz praktykę m iłości apostolskiej (nr 79).

Jednym z nowych akcentów, przewijających się w dokum encie papieskim , jest m otyw radości chrześcijańskiej i nadziei. Jak Wiadomo, P a w e ł VI ogłosił w Roku Św iętym w ielką adlhortację apostolską O radości ch rześcijań ­

sk ie j (dm. 9 m aja 1975 r.). Jest to pierw szy — i jak dotąd jedyny tej rangi —

dokument urzędu nauczycielskiego poświęcony w całości 'problematyce radości w życiu chrześcijańskim . Radość jest jednym z najbardziej charakterystycz­ nych sprawdzianów autentyczności chrześcijańskiego życia i św iadectw a, stąd apostolskie i ew angelizacyjne znaczenie radości jest godne podkreślenia. Za­ uw ażenie przez P a w ł a VI i dow artościow anie radości, jako koniecznego warunku skutecznego apostolstw a, jest n iew ątp liw ie dużą osobistą zasługą papieża.

Warto zaznaczyć pod koniec, iż gdy chodzi o rolę i m iejsce ludzi św iec­ kich w ew angelizacji, adhortacja om awia je nie tylko w tych częściach dokum entu, które są osobno i w yraźnie pośw ięcone laik atow i, ale prawie przy każdej w ażniejszej sprawie związanej z ew angelizacją. Tak w ięc, gdy m ów i się o roli Ducha Św iętego i charyzm atach, o autentyczności św iad ec­ tw a chrześcijańskiego, o katechizacji, o w spólnotach podstaw ow ych itp., w y ­ czuwa się dość w yraźne zaadresow anie tek stu tak że do ludzi św ieckich.

U w ażn ego czytelnika adhortacji może zaskoczyć jeszcze jedno sp ostrzeże­ nie, m ianow icie iż adhortacja ani jednym słow em n ie m ów i w yraźnie o Akcji K atolickiej, ani o innych organizacjach kościelnych, które przecież w ew an ­ gelizacji w spółczesnej odgrywają niepoślednią rolę. Tym czasem zasadniczy tem at adhortacji aż dopraszał się w prost uw zględnienia katolick ich organ iza­ cji apostolskich. Czyżby K ościół posoborow y n ie doceniał apostolstw a zorga­ nizow anego? W niosek taki w ydaje się być jednak zbyt pochopny w obec fa k ­ tu, że papież często- — i to bardzo pozytyw nie — w licznych przem ówieniach w yraża się o znaczeniu organizacji apostolskich. Również dokumenty soboro­ we, a zwłaszcza D ekret o a p o sto lstw ie św ieckich, dostatecznie jasno i mocno ustaw iają i oceniają rolę i znaczenie zorganizowanego apostolstwa. Być może, iż te dwie okoliczności w płynęły na opuszczenie w zm ianki o organizacjach laikatu.

Mimo w szystk o w ydaje się jednak, że w św iadom ości K ościoła dokonuje się stopniow o przesuw anie się punktu ciężkości z tzw . „środków bogatych” ku spraw om naprawdę n ajistotniejszym w apostolstw ie i ew an gelizacji, to znaczy — ku osobistem u św iadczeniu, ku charyzm atom i działalności Ducha Świętego.

(10)

II. WYTYCZNE EPISKOPATU POLSKI

W SPRAWIE PARAFIALNYCH RAD DUSZPASTERSKICH

Kom isja Episkopatu Polski do spraw A postolstw a Św ieckich opracowała, dosyć w ażne w ytyczn e w sp raw ie parafialnych rad' d u szp astersk ich 1. W y­ tyczne te zostały przyjęte iprzez 150 K onferencję Episkopatu P olsk i obradu­ jącą w W arszaw ie w dniu 18 listopada 1975 r.

Po Soborze Wajtykańskim II ludziom św ieckim przypadła w ażna rola do spełnienia. Sobór w w ielu m iejscach akcentuje, że Kościół, to Lud Boży. Zatem w szyscy — rów nież i św ieccy — uczestniczą na sw ój sposób w zb aw ­ czej m isji C h rystusa2. Realizacja soborowych wskazań odnośnie laikatu: postępuje najszybciej w krajach m isyjnych. W szczególności w A fryce n aj­ w cześniej przystąpiono do w cielan ia w skazań dotyczących organizow ania rad ludzi św ieckich oraz rad duszpasterskich w szelk iego stopnia aż do krajowych rad w łącznie — jak o tym b yła już m ow a w poprzednich b iuletynach 3. P rzy ­ czynił się do tego fakt, że w krajach m isyjnych, w krajach m łodego chrześ­ cijaństwa, istn ieje praw dziw ie zaangażow any laikat. K ościół na terenach m i­ syjnych, to rzeczyw iście Kościół Soboru W atykańskiego II. Jego stru ktury są dopasow yw ane do najnow szych, soborow ych wytycznych. M isjonarze ■i księża m iejscow i w łasn ą działalność duszpasterską opierają na dobrej robo­ cie laikatu. Natom iast w krajach rdzennie katolickich realizacja uchwał so­ borowych, zw łaszcza w zakresie apostolstw a św ieckich, napotyka na duże

opory i trudności. Stąd w szelkie now e wskazania, dotyczące realizacji sobo­ rowych idei, do których należy w spom n iany dokument Episkopatu P olski w spraw ie parafialnych rad duszpasterskich, n ależy powitać z dużą radością. Dokum ent składa się z w prow adzenia, d yrek tyw praktycznych oraz krótkiego* zakończenia.

1. Założenia ogólne

We w stępie dokum ent odwołuje się do soborow ej nauki o K ościele jako' Ludzie Bożym, w skład k tórego wchodzą w szyscy w ierni: duchowieństwo,, członkow ie zakonów i zgrom adzeń zakonnych m ęskich i żeńskich oraz św ie c­ cy. W szyscy w ierni na m ocy sakram entu chrztu I bierzm ow ania uczestniczą w kapłaństw ie wspólnym , czyli w potrójnym urzędzie Chrystusa: kapłańskim,, proroczym i królew skim . Z takiego rozum ienia Kościoła dokum ent ep isk o­ patu =— idąc za m yślą soboru — akcentuje w n iosek , że „w szyscy jego człon ­ kow ie p ow in n i nie ty lk o posiadać w yraźne poczucie przynależności do K oś­ cioła, ale także poczuwać się do w spólnej odpow iedzialności za życie i p o­ słan nictw o tego K ościoła, za prowadzoną przezeń pracę apostolską i ew a n g e­ lizacyjną, duszpasterską i w ych ow aw czą” (nr 1).

K onkretyzując te ogólne w skazania dokum ent stw ierdza, że podstawową., komórką organizacji K ościoła jest parafia. Jest ona n ie tylko jednostką ad­ m inistracji kościelnej, ale przede w szystkim żywą komórką organizmu, s t a ­ nowić w ięc miust w spólnotę, czego w yrazem jest ok reślenie parafii jako w spólnoty eucharystycznej. Wobec tego, na w szystkich członkach tej w sp ó l­ noty: duchownych, zakonnikach i św ieckich, spoczyw a odpowiedzialność za. jej życie i posłann ictw o (por. nr 2). Do duchow ieństw a zarządzającego p a ra ­

1 W ytyczne te zostały zam ieszczone w W iadomościach Archidiecezjalnych- W arszaw skich (styczeń—lu ty 1976), s. 3—8.

2 Por. IV rozdział K o n sty tu c ji dogm atyczn ej o K ościele oraz D ekret o apo­

sto lstw ie św ieckich.

3 Por. B iu letyn te ologii la ik a tu , C ollectanea Theologica 41(1971) z. 4, 149— 154 oraz B iu letyn te ologii laikatu , C ollectanea Theologica 44(1974) z. 2, 144—

(11)

fią należy u św iadom ienie w szystk ich członków o tej w spółodpow iedzialności 1 w prow adzenie do pracy p arafialn ej, zwłaszcza ludzi św ieckich, którzy do­ tychczas — n iejed n ok rotn ie -utożsamiając K ościół z duchow ieństw em — byli niek ied y w parafii elem entem biernym . W w arunkach przedw ojennych — stw ierdza dokum ent w num erze 3 — potrzebę, choć n ie tak uświadom ioną jak dziś, w łączen ia św ieckich do odpow iedzialności ,za życie K ościoła zaspo­ k ajały, w p ew n ej m ierze, liczne organizacje katolick ie, a szczególnie rozm aite bractw a kościeln e, sodalicje oraz Akcja K atolicka. Obecnie w m iejsce tych dawnych organizacji w ypracow uje się n ow e form y, w których ow a w sp ó ł­ odpow iedzialność m oże znaleźć swój w yraz. N ależy tu w pierw szym rzędzie w ym ienić instytucję p a r a f i a l n y c h r a d d u s z p a s t e r s k i c h , zło­ żoną z p rzed staw icieli duchow ieństw a, członków zakonów oraz odpowiednio dobranych św ieckich, posiadających świadom ość w spólnoty parafialnej.

G łównym zadaniem p arafialnych rad duszpasterskich jest — w edług w y ­ tycznych episkopatu — w spółodpow iedzialność za ap ostolstw o w parafii. P a ­ rafialna rada duszpasterska ^powinna., opierając się na dobrej znajom ości religijn o-m oraln ego stan u p arafii i jej potrzeb w dziedzinie ap ostolsko-du sz- pastersk iej, w spólnie radzić jak owe potrzeby najlepiej zaspokoić, jak usprawnić, pogłębić i podnieść na w yższy poziom pracę duszpasterską, jak dotrzeć do środow isk religijn ie ob ojętn ych ” (nr 4). Jak widać, cele p arafial­ nych rad duszpasterskich zostały zakrojone bardzo szeroko. To nie jest tylk o zastąp ien ie daw nych k om itetów parafialn ych , których zadaniem było głów ­ nie u dzielenie proboszczow i pom ocy w m aterialnych spraw ach parafii.

Po w skazaniu głównych zadań parafialnych rad duszpasterskich, doku­ m ent zaleca tw orzen ie ich na teren ie każdej p arafii, bow iem n ależyte ich działanie przynosi zbaw ien n e owoce:

1. Działalność parafialnych rad duszpasterskich przyczynia się do prze­ kształcenia parafii w św iadom ą w spólnotę, która b ierze na sieb ie troskę i odpow iedzialność za życie i pracę duszpasterską p arafii, za szuk anie roz­ w iązań powstających problem ów.

2. P arafialne rady duszpasterskie są miejscem , w którym może się u rze­ czyw istniać prawo w szystkich członków Kościoła, a zwłaszcza świeckich, do czynnego udziału w jego życiu, do w spółpracy w jego m isji, do w yrażania •opinii. Jest to realizacja p ostan ow ień soboru: „pasterze uznawać m ają oraz w spierać godność i odpow iedzialność św ieck ich w K ościele; m ają korzystać chętnie z roztropnej rady, pow ierżać im z ufnością zadania w służbie dla K ościoła i pozostaw iać sw obodę oraz póle d ziałania” (KK 37). „Ludzie św ie c­ cy... sto so w n ie do posiadanej w ładzy, kom petencji i autorytetu, m ają m oż­ ność, a n iek ied y nawet obowiązek, ujawniania sw ego zdania w sprawach, które dotyczą dobra. Kościoła. Odbywać się to powinno, jeżeli zachodzi po­ trzeba, za pfóśrednictwem in stytu cji ustan ow ionych w tym celu przez K oś­ ciół” (KK 37). „Niech prezbiterzy szczerze uznają i popierają godność św iec­ kich i w łaściw y im udział w p osłan n ictw ie Kościoła... N iech ch ętn ie słuchają św ieckich, rozw ażając po bratersku ich pragnienia i uznając ich d ośw iad ­ czen ie i kom petencje na różnych polach ludzkiego d ziałan ia” (DK 9).

3. Parafialne rady duszpasterskie są w ielką pomocą dla proboszczów oraz k sięży zatrudnionych w duszpasterstw ie p arafialnym w ich trudnej i odpow iedzialnej pracy. Za pdśrednietwem parafialnych rad duszpasterskich u zysk ują cni lepsze rozeznanie stanu i potrzeb p arafii, m ożność k on trolow a­ n ia w łasn ej pracy, m ożność k orzystania z odmiennego' dośw iadczenia i k om ­ p eten cji ludzi św ieck ich , uzyskując n ow e inicjatyw y, których u rzeczyw istnię - mie n ie byłoby m ożliw e bez pomocy św ieckich, w reszcie będą m ogli dzielić się sw ym i trudnościam i i w sp óln ie szukać rozw iązań (por. nr 5).

W num erze 6 dokum ent w yjaśnia spraw ę k om petencji parafialn ych rad duszpasterskich. N ie są on e organem w ład zy — stw ierdza dokum ent — po­ n iew a ż w ładza w K ościele m a charakter hierarchiczny, lecz są organem p o­ m ocniczym dla proboszcza. Zarazem jednak członkow ie parafialn ych rad

(12)

duszpasterskich m uszą m ieć poczucie, że powołano ich do ponoszen ia w sp ół­ odpow iedzialności i pełnią istotne zadanie. Tak w ięc, jakk olw iek decyzja n a­ leży do proboszcza, jednak parafialne rady duszpasterskie, po przedysku­ tow aniu spraw y, którą im przedłożono, mają prawo podejm ow ać uchwały.

2. D yrektyw y praktyczne

Po om ów ieniu ogólnych założeń, dokument przechodzi do podania dy­ rektyw praktycznych. Skład p arafialnych rad duszpasterskich p ow inien od­ zw ierciedlać — w m iarę m ożliw ości — społeczny obraz parafii. W p arafial­ nych radach duszpasterskich p ow inn y być reprezen tow an e różne stany, za­ w ody, w szystk ie okręgi i grupy w iek u , bez w zględu na płeć. W skład p ara­ fialn ych rad duszpasterskich wchodzą: proboszcz i jego w spółpracow nicy k a­ płani (wikariusze i katecheci);- rektorzy kościołów nieparafialnych; przedsta­ w iciele Zgromadzeń zakonnych m ęskich i żeńskich, działających na teren ie parafii; p rzed staw iciele k atech etów i katech etek św ieckich; przedstaw iciele różnych zespołów parafialnych; k atolicy św ieccy odznaczający się cecham i m oralnym i i u m ysłow ym i przydatnym i do w zbogacania w spólnoty p a ra fia l­ nej. Nie mogą w skład parafialnych rad duszpasterskich wchodzić osoby ob­ łożone karam i kościelnym i, w zględnie niegodne w pow szechnym odczuciu p a­ rafian (por. nr 7 i 8). Ilość członków p arafialn ych rad duszpasterskich nie pow inna utrudniać pracy; n ajlepsze są zespoły liczące od 15 do 30 osób (por. nr 9).

Członków p arafialn ej rady duszpasterskiej pow ołuje proboszcz w za sa ­ dzie na trzy lata, po uprzednim przedstawieniu listy dziekanowi. Listę po­ w in ien sporządzić proboszcz, n a podstaw ie w łasnego rozeznania oraz uprzed­ niej k onsu ltacji z w spółpracow nikam i duchow nym i i św ieckim i. Część człon ­ ków p arafialn ej rady duszpasterskiej może być p ow oływ ana w drodze w y ­ boru przefc poszczególne zespoły k ościelne działające w p arafii (por. nr 10). Należy dopuścić m ożliwość kooptowania nowych członków parafialnej rady duszpasterskiej — nawet w czasie trwania kadencji — czy to przez proboszcza, czy też na w niosek aktualnych członków p arafialn ej rady duszpasterskiej za zgodą proboszcza (por. nr 11). Na posiedzenia parafialnej rady duszpaster­ skiej mogą być także zapraszani rzeczoznaw cy n ie będący jej członkam i (por. nr 12).

3. Zadania

Według Dyrektorium A postolstw a Św ieckich — czytam y w dokum encie — „do zadań rady p arafialn ej należy, m iędzy innym i, pobudzanie i rozwój in icjatyw y ap ostolskiej wśród parafian, koordynacja poczynań apostolskich, wspom aganie duchowieństwa w pracy duszpasterskiej i katecbizacyjnej, w y ­ rażanie opinii w spraw ach p arafii oraz w y su w a n ie propozycji i w n iosk ów dotyczących u dosk onalen ia pracy p a rafialn ej” 4. D latego też — czytam y d alej w dokum encie episkopatu — parafialn a rada duszpasterska p ow in n a u zy sk i­ wać m ożliwie pełną, rzeczową diagnozę stanu religijno-m oralnego parafii i jej potrzeb, <a także sytu acji społecznej na teren ie parafii. Na dalszym e ta ­ pie, przy- w spółpracy z proboszczem , parafialna rada duszpasterska w in na poszukiw ać lepszych form duszpasterskich czy apostolskich, dostosow anych do zm ieniających się w arunków życia i nowych potrzeb, zwłaszcza w litu r ­ gii, w k atech izacji, w głoszen iu E w an gelii, w dziedzinie ch arytatyw n ej. P a ­ 4 D yrek to riu m A p o sto lstw a Ś w ieckich, nr 82. D rukow any tek st d yrek to­ rium można znaleźć w książce E. W e r o n , L aikat i a postolstw o, Pa-ris 1973, 187—214.

(13)

rafialna rada duszpasterska w inna uzgodnić różne p race prow adzane na t e ­ ren ie parafii. Jej człon kow ie w in n i sitarać się dotrzeć do parafian stojących z d ala od K ościoła lub zachw ianych w w ierze. P a ra fia ln a rada d u szp aster­ ska w spółdziała także w w ykon aniu p ostan ow ień przyjętych i zatw ierdzo­ nych przez proboszcza (por. nr 14).

4. Przygotowanie

W ykonanie tych zadań, tak bardzo rozległych i w ażnych, w ym aga od członków p arafialn ej rady duszpasterskiej dojrzałości duchowej i odpow ied­ n iego p oziom u w ied zy religijn ej. D latego też członkow ie p ow inn i być do tej pracy solid n ie przygotow ani, a n astęp n ie p ow inn i st-ale pogłębiać sw oje życie w ew nętrzne, w iedzę religijn ą przez lekturę, słu ch an ie w ykładów , udział w kursach i sem inariach. Sam a rada duszpasterska w in n a inicjow ać na t e ­ renie parafii im prezy m ające na celu pogłębienie w iedzy i świadom ości reli­ gijnej (por. nr 15).

5. Doradczy charakter

D okum ent w num erze 16 stw ierdza, że p arafialn a rada duszpasterska posiada tylk o charakter doradczy, pom ocniczy. W szelkie propozycje i su g e­ stie w iernych m ogą m ieć duże znaczenie przy podejm ow aniu decyzji przez proboszcza. Proboszcz w in ien sobie wysoko- cenić p ropozycje i su g estie »rady, przywiązyw ać do nich w ielką w agę i — w m iarę m ożliw ości — w prowadzać je w życie. J eśli jednak, zdaniem proboszcza, w yk on an ie jakiegoś p ostan ow ie­ nia p arafialnej rady d uszpastersk iej z różnych w zględ ów jest niem ożliw e, powinien sw oje stanow isko — wobec członków rady — uzasadnić. Spraw y sporne m iędzy radą a proboszczem rozstrzyga dziekan »lub w trudniejszych sprawach biskup ordynariusz.

6. Zakres kompetencji

W zakres kom petencji p arafialn ej rady duszpasterskiej nie wchodzą spraw y p ersonaln ej obsady duchow ieństw a p arafialn ego (nr 17). P arafialn a r.ada duszpasterska m oże om awiać rów nież sp raw y m aterialno-gospodarcze parafii, m ające bezpośredni związek z duszpasterstwem (kościół i jego- oto­ czen ie, salk i k atech etyczne itd.). N atom iast do biskupa ordynariusza należy decyzja: czy i w jakiej m ierze w danej sytuacji spraw y finan sow e parafii mogą wchodzić w zakres kom petencji parafialnej rady duszpasterskiej (nr 18).

Sprawy formalne

P arafialn a rada duszpasterska zbiera się na sw e izebrania co najm niej raz na k w artał. Z ebranie zswtołuje proboszcz z w łasn ej in icjatyw y lub na ży ­ czenie rady (nr 19). Zebraniom przewodniczy proboszcz lub w yznaczony przez niego zastępca (nr 20).

Porządek obrad oraz listę tem atów , które m ają być omówione, ustala proboszcz w porozum ieniu z niektórym i przynajmniej członkam i rady. Po­ rządek dzienny nie pow inien być n arzu can y czy ograniczany. P ow in ien być podany wcześniej do w iadom ości w szystkich członków rady. Członkowie pa­ rafialnej .rady d uszpasterskiej m ają prawo poruszania w szystkich -istotnych problem ów parafii. Porządek »obrad p ow inien zaw ierać jako punkt w olne w n iosk i, w których członkow ie rady m ogliby poruszyć aktualne spraw y n ie objęte porządkiem obrad. C złonkow ie rady m ają te ż iprawof proponować t e ­ m aty następn ych zebrań (nr 21). K ażde zebranie w inno być protokołow ane. Protokół ma być odczytany i zatw ierdzony na następnym zebraniu, z om ó­

(14)

w ien iem p ostanow ień w prow adzonych w życie oraz u zasadnieniem -niewyko­ nania n ie zrealizow anych (nr 22).

W .zakończeniu dokum entu czytam y z tek stu soborow ego o korzyściach, które p łyną z dobrze prow adzonej pr-acy p arafialnych rad duszpasterskich: „po tym bliskim w spółdziałaniu ze sobą św ieck ich i pasterzy spodziew ać się n ależy rozlicznych dóbr dla K ościoła: dzięki .niemu bow iem w św ieckich um acnia się podziucie w łasn ej odpow iedzialności, w zm aga się zapał i łatw iej siły św ieckich łączą -się z pracą pasterzy. Ci zaś, w sparci (doświadczeniem św ieckich, m ogą izdobyć celn iejszy i odpow iedzialniejszy sąd zarówno w spra­ w ach duchowych, jak i doczesnych, tak, aby cały Kościół, umocniony przez w szystkich swoich członków, skuteczniej pełnił sw e posłannictw o dla życia św iata <KK 37).

A nalizując dokładnie pow yższe w ytyczn e episkopatu P olsk i w sp raw ie parafialnych rad duszpasterskich, nasuw a się reflek sja, że .soborowa nauka i wskazania, dotyczące m iejsca i roli św ieckich w K ościele, zaczynają owoco­ w ać w naszym kraju. Om ówiony dokum ent stanow i now y etap w posoboro­ w ej h istorii K ościoła w P olsce. O tw iera on now e m ożliw ości i zarazem u k a ­ zuje konkretne zastosow anie w działalności rad duszpasterskich na terenie parafii, gdzie realizuje się najbardziej rzeczyw iste życie K ościoła.

N ależy dodać, że om ów iony dokUment episkopatu P olsk i jest zbudow any ściśle w edług w ym ogów p ostaw ionych w dokum encie K ongregacji D ucho­ w ień stw a na tem at Rad D uszpasterskich w K o ś c ie le 5. W prawdzie dokum ent K ongregacji D uchow ieństw a odnosi się do rad duszpasterskich n a s'zczeblu d iecezjalnym , niem niej w przedostatnim num erze 12 w spom ina on także o radach parafialnych: „Członkowie kongregacji, zebrani na poszerzonej sesji, m ając na uwadze naturę diecezjalnej rady duszpasterskiej, w yrazili p rze­ konanie, że nic nie stoi na przeszkodzie tworzenia w obrębie diecezji rad tego sam ego rodzaju i dla tych sam ych zadań n a ter en ie p arafii lub dla róż­ nych terenów , np. dla dekanatów, dla rozm aitych w arstw społecznych Itp.” Porów nując te dwa dokum enty, m ożna zauważyć jedną w spólną linię, a naw et niektóre sform ułow an ia p raw ie takie sam e, zwłaszcza gdy chodzi o zadania, charakter i zasady prac tych że rad duszpasterskich. D latego w y ­ daje się, że om ów ione w ytyczn e episkopatu P olsk i zam ykają czas poszukiw ań w tejże dziedzinie 'i otwierają n ow y ok res twórczej pracy dla ludlzi św ieckich w K ościele.

k s . C zesław P a rzyszek S A C , O łtarzew

5 O m ów ienie teg o dokum entu k ongregacji znajduje s'ię w B iu le ty n ie te o ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Myślenie teatrem profesora Srebrnego, pozwalające mu na bezbłędny opis najważniejszych zjawisk z dziejów teatru i lite­ ratury dramatycznej, istoty tragedii i

Listy pochodzą z lat 1934-1939 i dotyczę przede wszystkim sprawy utworzenia w Zakopanem Uniwersytetu Waka cy j­ nego oraz Teatru Niezależnego.. Zawierają także wiele

Pracownicy Zakładu prowadzili zajęcia na kursie przygoto­ w awczym zorganizowanym przez Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Tarnowie.. Referat o funkcji baśni w życiu

(rozumianą jako trop) jako przejście od poziomu dosłownego-ko- notowanego do pochodnego-denotowanego. Przytoczeniowe ujęcie ironii Sperber i Wilson traktuje za

Na podstawie nielicznych zachowanych dokumen- tuw rekonstruuje stan ówczesnych dekoracji i kostiumów, omawia prace kolejnych dekoratorów (m.in. Łukasza Kozakiewicza,

Wbrew pozorom niewiele zachowało się u nas pieśni bohaterskich z czasów II wojny - autor przy­ tacza nieliczne zachowane w całości, zwracajęc uwagę, źe wiele

Wypowiedzi uczestników zebrano w grupy tematyczne: ocena stanu literatury i życia literackiego, polityka kulturalna, dorobek prozatorski, poezja polska 1945-80,

Po przedstawieniu literackich kategorii zwięzanych z mil­ czeniem i przemilczeniem, omawia autorka pozytywistycznę mowę ezopowę, ujmujęc ję najpierw jako milczenie,