• Nie Znaleziono Wyników

Widok Międzynarodowy Ekumeniczny Ruch Poradnictwa Religijno-Psychologicznego (Refleksje w związku z Kongresem w San Francisco: 10-17 sierpnia 1983 r.)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Międzynarodowy Ekumeniczny Ruch Poradnictwa Religijno-Psychologicznego (Refleksje w związku z Kongresem w San Francisco: 10-17 sierpnia 1983 r.)"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

A D A M B IE L A , Z D Z IS Ł A W C H L E W IŃ S K I D O R O T A K O R N A S -B IE L A

MIĘDZYNARODOW Y EKUM ENICZNY RUCH POR A D N ICTW A R E L IG I JN O -PSY C HO I.O G IC ZNEG O

R E F L E K S J E W Z W IĄ Z K U Z K O N G R E S E M W S A N F R A N C IS C O : 10-17 S I E R P N IA 1983 R .

Z adaniem niniejszego a rty k u łu je st sc h arak te ry z o w an ie ekum enicznego, m iędzy­ narodow ego R uchu opieki religijno-psychologicznej i p o rad n ictw a o ch a rak te rz e du sz p aste rsk im (P a sto rał C are an d Counselling), k tó ry ro zw ija się już od ponad dziesięciu la t i n a b ie ra coraz w iększej d y nam iki i znaczenia. R uch te n pow stał z in ic ja ty w y ośrodków p ro testan c k ich w N iem czech Z achodnich (RFN), gdzie s ta ­ ran o się w ykorzystyw ać te ch n ik i p sy choterapeutyczne, a zw łaszcza o p arte n a d y n a­ m ice gru p o w ej, w duszpasterstw ie. P o niew aż m odel d u sz p aste rstw a p ro testan c k ie­ go dotyczy w głów nej m ierze m ałych grup, tego ro d za ju tech n ik i znalazły szerokie zastosow anie w p rak ty c e. Od sam ego początku R uch te n je st o tw arty na k o n ta k t z w szy stk im i w y zn an iam i chrześcijań sk im i i ju daizm em oraz nie w yklucza m ożli­ wości n aw ią za n ia w sp ó łp racy z in n y m i w yznaniam i. O bejm uje on w iele stow arzyszeń naro d o w y ch i k o n ty n e n taln y ch , k tó re są ze sobą luźno zw iązane, dlatego Ruch te n nie m a s tr u k tu ry w ładzy o sform alizow anym ch a rak te rz e. D ośw iadczenia zdobyte w ciągu o statn ich la t m a ją w alo r b ard z iej un iw ersaln y , stą d też w y d aje się celowe szersze zap rezen to w an ie tego R uchu czytelnikow i polskiem u. O kazją do p rez en ta cji może być p ro b le m a ty k a II M iędzynarodow ego K ongresu P o ra d n ictw a R eligijno-Psychologicz- nego, k tó ry odbył się w S an Francisco, w d niach 10-17 sie rp n ia 1983 roku.

A rty k u ł te n nie m a c h a ra k te ru czysto spraw ozdaw czego, lecz stanow i próbę pogłębionej analizy założeń tegoż R uchu, jego podstaw teologiczno-psychologicznych oraz oceny m etod stosow anych w p rak ty c e i pew nych im p lik acji n a przyszłość. A utorzy, k tó rzy byli uczestn ik am i tegoż K ongresu, s ta ra ją się rów nież w yrazić sw oje osobiste re fle k s je dotyczące jego w alorów ekum enicznych, możliwości ap li­ k a c ji stosow anych m etod do różnych środow isk relig ijn y ch oraz k rytycznie ocenić p e rsp e k ty w y rozw oju. P ierw sza część o p racow ania je st b ard z iej obiektyw nym w y­ k ła d em idei R uchu, d ru g a zaś część m a c h a ra k te r b ard z iej dyskusyjny.

1. C H A R A K T E R Y S T Y K A R U C H U O P I E K I R E L I G IJ N O - P S Y C H O L O G IC Z N E J

R uch O pieki religijno-psychologicznej i p o rad n ic tw a polega n a w ykorzystyw aniu osiągnięć m etod d y n am ik i g ru p o w ej i innych m etod psychoterapeutycznych do roz­ w iązy w an ia problem ów relig ijn y ch , m oralnych, psychologicznych i społecznych, p rzeży w an y ch przez je d n o stk ę lu b grupę. J e s t on rozw ijan y głów nie przez teolo­ gów, p erso n e l m edyczny, psychologów , asy sten tó w socjalnych, którzy są zaintereso­ w an i szeroko p o ję tą pom ocą ludziom p otrzebującym . J a k dotychczas, m iejscem ich p rac y są przed e w szystkim szpitale, p oradnie, w ięzienia, dom y starców , ośrodki re h a b ilita c y jn e i se m in a ria duchow ne. C elem pom ocy je st doprow adzenie jednostki do auten ty czn eg o p rze ży w an ia „bycia sobą”, pozytyw nych re la c ji ze środow iskiem społecznym , sam odzielnego rozw iązyw ania tru d n o ści ży cio w y ch l. Szczególnie mocno

1 R uch H igieny P sychicznej, k tó ry został w Polsce zapoczątkow any już w o k re­ sie m iędzyw ojennym głosił te sam e idee.

(2)

akcentuje się rolę czynników em ocjonalnych, dotychczas n iedocenianych w p o ra d ­ nictw ie religijno-psychologieznym , m iędzy innym i zw racając uw agę n a rad zen ie sobie z em ocjam i w sposób zgodny z zasadam i zdrow ia psychicznego i poczuciem godności człowieka. P oniew aż problem y em ocjonalne w y n ik a ją z n iep raw id ło w y ch k ontaktów m iędzyludzkich, dlatego też w y k o rz y stu je się techniki n astaw io n e na form ow anie postaw u ła tw iając y ch praw id ło w e k o n tak ty .

Cechą w yróżniającą te n R uch je st jego c h a ra k te r ekum eniczny — u k sz ta łto w a ­ nie postaw ekum enicznych prow adzi do głębszego sp o tk a n ia m iędzy ludźm i. Z a ­ angażow ani są w tym zarów no duchow ni, ja k i św ieccy różnych w y zn ań judeo- chrześcijańskich. P ra c a fo rm a cy jn a z a k ła d a konieczność stałego k sz tałto w an ia przez nich sam ych w łasnych postaw em ocjonalnych w a ru n k u ją c y c h p o p raw n e i tw órcze k o n ta k ty z ludźm i, z k tó ry m i p rac u ją. O ddziaływ uje się p rzy ty m nie tylko na jednostkę, ale i na jej najbliższe otoczenie.

P ierw sze M iędzynarodow e S em in ariu m Psychologii P a sto ra ln e j odbyło się w A rnoldshain (RFN) w 1972 roku. Było ono pośw ięcone stw orzeniu koncepcji i p ro ­ gram u k lin iczn o -p asto raln ej form acji duchow nych (C linical P a sto ra l Education). Uczestniczyli w nim p rzedstaw iciele z RFN, USA, H olandii, W ielkiej B ry ta n ii, oraz z k ra jó w skandynaw skich.

D ruga K o n feren cja odbyła się w R iischlikon (Szw ajcaria) w 1975 roku. D oty­ czyła ona problem u fo rm acji duchow ieństw a. U czestnikam i tego sp o tk a n ia byli nie tylko przedstaw iciele z k ra jó w północnoatlantyckich, lecz rów nież z NRD, N ow ej Z elandii, z n iek tó ry ch k ra jó w A m ery k i Ł aciń sk iej i A fryki. O d y nam icznym rozw o­ ju tego R uchu w tym okresie św iadczy p o w sta n ie szeregu n aro d o w y ch organ izacji psychologii p asto ra ln e j (pod różnym i nazw am i) np. w USA (The A m erican A ssocia­ tion of P a sto ra l C ouncelors, T he A ssociation for C linical P a sto ra l E ducation, The A ssociation for P a sto ra l C are and C ounselling), w K an ad zie (The C a n ad ian A sso­ ciation fo r P a sto ra l E ducation), w RFN (The G erm a n Society for P a sto ra l P sycho­ logy), v/ H olandii (The N eth e rlan d s Council for C linical P a sto ra l T raining).

N astępna K on feren cja odbyła się w E isenach (NRD), w 1977 roku, co dało możliwość uczestnictw a przedstaw icielom Polski, W ęgier i C zechosłow acji. D ośw iad­ czenia tej K onferencji zrodziły ideę zw ołania pierw szego M iędzynarodow ego K on­ gresu w 1979 ro k u w E dynburgu, pod hasłem R y zy k o w olności (The risk of fre e ­ dom), k tó ry zgrom adził ponad 400 uczestników re p re z e n tu ją c y c h k r a je w szystkich kontynentów . Na K ongresie tym zajm ow ano się szerokim w ach larzem z a g a d n ie ń 2. O brady K ongresu w ykazały, iż zagadnienia in icjow ane przez te n R uch są nie tylko a k tu aln e w k ra ja c h europejskich, ale i n a całym św iecie i istn ie ją szerokie m ożli­ wości jego rozwoju* m iędzy innym i przez zw rócenie u w agi n a zaniedbane dotąd dziedziny oddziaływ ania duszpasterskiego.

W yraźniejszy udział Polski w tym R uchu zaznaczył się już przez zorganizow a­ nie E uropejskiej K onferencji P sychologii P a sto ra ln e j w 1981 ro k u n a K atolickim U niw ersytecie L ubelskim , pośw ięconej dośw iadczaniu w arto ści relig ijn y ch (R eli­

gious Values and E xperiences in Pastoral Care and C ounselling) 3,

2 D okładniejsze om ów ienie p ro b lem aty k i K ongresu za w iera a rty k u ł: W. B e ­ c h e r , In tern a tio n a l C onferences on Pastoral Care and C ouncelling. „C ontact T he In te rd isc ip lin a ry J o u rn a l of P a sto ra l S tu d ies” 1982 n r 2 s. 3-6.

* D ośw iadczenia uczestników K onferencji oraz jej p ro b lem aty k a zostały p rze d ­ staw ione w n astęp u jący c h p u b lik a cjac h : J. F o s k e t t , A P ilgrim age to Poland, „C ontact” 1982 n r 2 s. 7-10; I. B l o o m f i e l d , R eligion Stereo typ es. T am że s. 11-18; A. B i e l a , In d ivid u a l and Social D im ensions o f R eligious Values. T am że s. 18-21; J. S c h a r f e n b e r g , Pastoral Psychology: G roup and S ym b o l. Tam że s. 21-25.

(3)

D ruga K o n fe re n cja k o n ty n e n ta ln a — az ja ty ck a , odbyła się w 1982 ro k u w M a­ n ila (Filipiny).

O becnie R uch te n o b ejm u je ponad 20 o rganizacji o ch a ra k te rz e narodow ym lub k o n ty n e n taln y m , m iędzy in n y m i należy do niego S ekcja W ykładow ców Psychologii p rzy K om isji N au k E p isk o p atu Polski.

2. P R O B L E M A T Y K A D R U G IE G O M IĘ D Z Y N A R O D O W E G O K O N G R E S U

M iędzynarodow y K ongres w S an F rancisco odbył się pod hasłem Sym bol and

sto ry (tru d n e do p rzetłu m aczen ia n a język polski słowo „story” oznacza w tym

k ontekście: trad y c je, opow iadania, m ity, legendy, arch ety p y i historyczne dośw iad­ czenia poszczególnych kontynentów ).

C echą ró żn icu jącą te n K ongres od innych, było położenie głównego nacisku na fo rm a cy jn y c h a ra k te r sp o tk a ń uczestników , dlatego nie zaplanow ano trad y cy jn y ch w ykładów , ak adem ickich d yskusji, oraz rozw ażań m etodologiczno-teoretycznych. S tr u k tu r a zajęć n a K ongresie obejm ow ała 3 ty p y spotkań: p le n a rn e sesje pod ty ­ tu łe m P rezentacja i odpow iedzi, sp o tk a n ia m ałych grup, sp o tk a n ia w g ru p ac h zain­ tereso w ań . P ierw szy ty p sp o tk a ń polegał n a tym , że p rzedstaw iciele poszczególnych k o n ty n e n tó w obrazow ali za pom ocą różnych te ch n ik w łasne w izje problem ów zw ią­ zanych z te m a te m K o n feren cji. W ykorzystyw ano p rzy ty m : inscenizację, elem enty psy- chodram y, c h a ra k te ry sty c z n e pieśni, stro je, w iersze, tańce, przeżycia relig ijn e np. m ed y tacje, w spólne m odlitw y. Połączone to było z dzieleniem się w m ałych grupach np. dw uosobow ych, doznanym i em ocjam i, n asu w a ją cy m i się m yślam i, co pozwoliło em patycznie dośw iadczać p rzedstaw ione treści. S p o tk an ia w „m ałych g ru p ac h ”, o p arte n a zasadach d y n am ik i grupow ej, m iały za zadanie dostarczyć możliwości oso­ bistego k o n ta k tu , zniw elow ać poczucie osam otnienia i niezrozum ienia oraz pogłębić dośw iadczenia w yniesione ze sp o tk ań plen arn y ch . „G rupy zainteresow ań”, których było 52, m iały n a celu zapoznanie uczestników z b ard z iej szczegółowym i te ch n ik a­ m i i pom ysłam i p rac y duszp astersk iej. P rzedstaw iono n a nich n astęp u jące grupy za­ gadnień: k ie ru n k i rozw oju R uchu: rolę duszpasterzy w szerzeniu pokoju i sp raw ie­ dliw ości; w pływ liderów relig ijn y ch n a g ru p y społeczne; koncepcja, ro la i m odele pom ocy religijno-psychologicznej w różnych k ra ja c h (np. NRD, RFN), m iędzy in ­ ny m i porów nyw ano a fry k a ń sk i i az ja ty ck i p u n k t w idzenia opieki duszpasterskiej z zachodnim ; pomoc religijno-psychologiczna dla duszpasterzy i ich rodzin; kon­ cepcja p sy c h o terap ii (jako sztuki czy n auki) i konieczność jej ad a p ta cji do kon­ te k stu k u lturow ego, w k tó ry m je st stosow ana (np. uw zględnianie odm iennych re ­ ak c ji n a d y n am ik ę grupow ą); rodzaje, cele, sposoby p rac y i specjaln a dynam ika tzw. g ru p p o d trzy m u jąc y ch (supportive group) oraz tzw. intensyw nego poradnictw a grupow ego — problem y, ja k ie się rodzą dla ich uczestników i liderów ; grupow a p sy c h o terap ia p a r m ałżeńskich (m iędzy in n y m i w p ara c h in te rk u ltu ro w y c h n a p rz y ­ k ładzie Jap o n ii); p ro g ra m „w zbogacania m a łżeń stw a” i jego a d a p ta cji w różnych k ra ja c h ; udział du szp asterzy w ro zw iązyw aniu czy w y jaśn ian iu problem ów etycznych w m edycynie (m iędzy in n y m i przez w y k o rzy stan ie w ypow iedzi pacjenta); specy­ ficzna, gru p o w a aktyw ność i rola duszpasterzy p rac u jąc y ch w opiece pediatrycz­ nej, z niepełn o sp raw n y m i, z alkoholikam i, z ludźm i biednym i; w ykorzystanie sym bo­ li i „sto ries” w psychologii h u m an isty czn ej; w pływ różnic k u lturow ych, m iędzy in n y m i m itów i relig ijn y ch opow iadań n a rozw ój indyw idualny, n a dośw iadczanie w przeży w an iu rytów , n a niepokój relig ijn y oraz poczucie w iny; m etap a trialch aln e spo jrzen ie w czasie i p rze strzen i n a rolę kobiet; fu n k cjonow anie uprzedzeń w życiu

(4)

Program pozostałych zajęć K ongresu obejm ow ał: w spólne m odlitw y i sp o tk a ­ nia tow arzyskie np. M iędzynarodow y W ieczór Tańców . C iekaw ą in ic ja ty w ą o rg an i­ zatorów była możliwość odw iedzenia kościołów różnych w y zn ań oraz zaproszenia przez prezb iteriań sk ie rodziny n a obiad uczestników spoza USA, co dało okazję do głębszego poznania specyfiki życia rodzin am erykańskich.

W ybór te m aty k i K ongresu został podyktow any w agą, ja k ą „sym bole” i „sto ries” odgryw ają w form ow aniu m entalności relig ijn ej oraz w sp o tk a n ia ch m iędzy ludźm i. P unktem w yjścia było przekonanie, że sp o tk a n ia ludzi m a ją c h a ra k te r w ielo w a r­ stw owy, odbyw ają się nie ty lko n a płaszczyźnie pojęciow ej, lecz im p lik u ją całą głębię um odelow anych s tru k tu r ew aluacy jn o -m o ty w acy jn y ch , k tó re w sw ej genezie zostały ukształto w an e w określonych w a ru n k a c h ku ltu ro w y ch . S tru k tu ry te są n ie­ możliwe do przek azan ia innym n a drodze czysto in te le k ta u a ln e j, m ożna zaś je b a r ­ dziej adekw atnie w yrazić za pom ocą sym boli i „stories”. W pew nym sensie p re z e n ­ tu je je litu rg ia, sztuka, obrzędy, ry ty , zw yczaje. Z obiektyw izow anie ich w form ie w erbalnej prow adzi do u tr a ty bogactw a treściow ego, ja k ie one p osiadają. W po­ mocy religijno-psychologicznej trze b a koniecznie sięgnąć poza sferę in stru m e n ta ln o - -pojęciow ą do tejże sfery sym boli i „stories” . A d ek w atn e odkrycie problem ów re - ligijno-psychologicznych d rugiej osoby w ym aga d o ta rc ia do w skazanych w a rstw ludzkiej psychiki.

In d y w id u aln a h isto ria życia jed n o stk i je st zrozum iała ty lko w kontekście szer­ szych u w aru n k o w ań k u ltu ro w y ch i trad y c ji, k tó re j nośnikiem są sym bole i „sto­ rie s”, stąd, pom im o zróżnicow ania ludzkich zachow ań, m ożna w nich dostrzec w spól­ ne w arstw y typow e dla określonego k ręg u kulturow ego. W arto dodać, iż sym bole i „stories” są nie tylko trad y c y jn e, lecz zm ieniające się w a ru n k i życia m ogą w y ­ tw orzyć nowe. W spólnota ludzkich dośw iadczeń w yrażona w w a rstw ie sym bolicz­ nej u łatw ia w zajem ne zrozum ienie się, dlatego też ludzie z tego sam ego k ręg u k u l­ turow ego m a ją w iększą łatw ość porozum iew ania się.

Poniew aż p rez en ta cja ta k pojętej, złożonej w arstw y sym bolicznej je st tru d n a do przeprow adzenia w w aru n k a c h K ongresu, stąd też przed staw iciele poszczególnych kontynentów , ograniczyli się do w ybiórczych ilu stra cji, często nie n a jb a rd z ie j r e p re ­ zentatyw nych. W czasie p rzedpołudnia poświęconego E uropie, pokazano m iędzy in ­ ny m i za pomocą inscenizacji, ja k w iele je st różnic, k tó re p o w odują dużą izolację ludzi i tw orzą sztuczne podziały, głęboko zakorzenione w k u ltu rz e , tru d n e do p rz e ­ zwyciężenia na m ałym kontynencie, ja k im je st E uropa. A frykańczycy p rzed staw ili sym bole dotyczące re la c ji m iędzyludzkich, głów nie m iędzy członkam i rodziny oraz m iędzy je dnostką i g ru p ą np. sym bol m ęża i żony jako 2 brzegi rzeki, po k tó re j pływ a łód k a obrazująca życie rodzinne. A zjaty ck a p re z e n ta c ja p o d k reśla ła m ożli­ wość w y korzystania tech n ik zw iązanych z m ed y tacją, p ra k ty k angażu jący ch „ciało i ducha” w przeżycia religijne, jedność ćw iczeń fizycznych i duchow ych np. oddechy w prow adzające w sy tu a cję m odlitw y. P rzed staw iciele A m ery k i P ółnocnej zobrazow ali w łasne sym bole w p rze k ro ju historycznym , rozpoczynając od m ieszk ań ­ ców tegoż k o n ty n e n tu sprzed okresu kolonialnego (nazyw anych In dianam i), d la k tó ­ rych taniec był form ą m odlitw y w y ra ża jąc ą ich zw iązek ze św iatem i bóstw em . D oświadczenia okresu kolonialnego zostały u ję te w pieśniach relig ijn y ch (sp iritu al songs). Sposób przed staw ien ia późniejszych okresów i dn ia dzisiejszego A m eryki m iał c h a ra k te r sw obodnej inscenizacji, co u jaw n iało p refero w an ie sty lu życia, k tó ry m ożna by określić jako „show sty le ”. Nie przew idziano w p ro g ram ie K ongresu p r e ­ zentacji problem ów A u stralii, zaś w ogóle nie uczestniczyli w K ongresie re p re z e n ­ tanci A m eryki Środkow ej i P ołudniow ej.

(5)

W ra m a c h „G ru p zain te re so w ań ” pokazano szczegółowe tech n ik i pomocy reli- gijno-psychologicznej. Ja k o ilu s tra c ja może posłużyć odk ry w an ie ak tu aln y c h w arto ś­ ci P ism a św. oraz w ykorzystyw anie go do w łasn ej sy tu a cji życiow ej lub do pracy z g ru p ą np. an a liz a sy tu a c ji A b ra h am a jako em ig ra n ta czy też Ja k u b a i Ezaw a jako p rzy k ła d in te ra k c ji rodzeństw a. In n a te ch n ik a polegała n a rozw ażaniu pro ­ blem u w zro stu osobowości i n a analizie czynników u tru d n ia ją c y c h te n rozw ój w op arciu o osobiście w y k o n an y ry su n ek drzew a. Zastosow ano rów nież takie techniki ja k : dzielenie się w łasn y m i dośw iadczeniam i przez uczestników m iędzy innym i do­ tyczącym i problem ów ich w iek u ; sla jd y o b razu jące w u jęciu czasow o-przestrzennym rolę ko b iet w życiu społecznym ; m a low anie przez uczestników grupy w spólnego obrazu n a te m a t b ib lijn y ; w yko rzy stan ie pojęć jungow skich i m etod ty p u G estalt do in te rp re ta c ji m a rz e ń sennych; an a liz a tra n sa k c y jn a ; um ożliw ianie — przez zasto­ sow anie dotyku, jako sposobu — w y ra ża n ia uczuć w tzw. gru p ach podtrzym ujących; p o ró w n a n ie przy d atn o ści le k a rsk ie j analizy p rzy p a d k u z opow iadaniem p acjen ta do w y jaśn ien ia problem ów etycznych w m edycynie; uśw iadom ienie sobie pocho­ dzenia w łasn ej rodziny (analiza d rzew a genealogicznego) i fu n k cjo n u jący ch w niej m itów jako sposobu osiągnięcia przez rodzinę w łasn ej id e n ty fik ac ji i lepszego zrozum ienia siebie; „tape te s t” do oceny zdolności p row adzenia p o rad n ictw a; w y­ k o rzy sta n ie m uzyki w psych o terap ii i duszpasterstw ie jako środka ułatw iającego uzdrow ienie; g ru p o w a an a liz a p roblem u „św iatła i ciem ności życia w ew nętrznego” jako p rz y d a tn a w p o rad n ictw ie dla n iepełnospraw nych; dyskusje np. dotyczące ho­ listycznego podejścia do p roblem u u m ie ra n ia i śm ierci, żałoby i sm utku.

3. E K U M E N IC Z N E W Y M IA R Y R U C H U O P I E K I R E L IG IJ N O - P S Y C H O L O G IC Z N E J

K ongres ten, n iezależnie od sw ych m erytorycznych treści, był w ażnym w yd arze­ niem ekum enicznym . O ile ekum eniczne sp o tk a n ia teologów m a ją c h a ra k te r dy­ sk u sji d o k try n aln y ch , dotyczących pojęć teologicznych i zm ierzają do u stalenia sta n o w isk odnośnie do p ew nych k o n tro w ersy jn y c h , w erb aln y ch sform ułow ań praw d w iary , o ty le te n K ongres był okazją do praktycznego ekum enizm u. U podłoża różnic m iędzy w y zn an iam i i K ościołam i leżą nie tylko spory dotyczące d y stynkcji doktry- nalno-pojęciow ych, ale i głębokie różnice k u ltu ro w e m iędzy innym i w system ach p re ­ fero w an y ch w arto śc i oraz w stereo ty p ach u jm o w a n ia p rzedstaw iciela innych gru p w yznaniow ych, z czym łączą się często głęboko zakorzenione uprzedzenia. S tano­ w ią one jedno ze źródeł niepow odzeń w d y sk u sjach ekum enicznych zarów no na poziom ie in te le k tu aln y m , ja k i w sferze k o n ta k tó w d uszpasterskich i w spółdziałania. Isto tn ą sp ra w ą je st p ew n a długom yślność i cierpliw ość w podejściu do ekum enizm u, gdyż należy p rzy ją ć, iż w przeszłości w ytw orzyło się bardzo w iele urazów i kom ­ pleksów , zw iązanych z re la c ja m i m iędzyw yznaniow ym i, k tó re są tru d n e do zre d u ­ k o w an ia w k ró tk im czasie. Z m ian a stereotypów em ocji i postaw w ym aga stosunkowo dużo czasu i w za jem n ej w yrozum iałości. P rzeszkodą je st rów nież zjaw isko b rak u z a u fan ia w szczerość dialogu. B yw a, że p o d ejrzen ia o chęć zdom inow ania, n a rz u ­ cenia swego sta n o w isk a p rze w a ża ją n a d bezstronnym dążeniem do w ym iany do­ św iadczeń, p o je d n an ia i odkrycia w spólnie praw d.

S p o tk an ie w g ru p ie w ielow yznaniow ej je st okazją do red u k c ji uprzedzeń przez oczyszczenie in te n c ji w szystkich uczestników dialogu. Człowiek uśw iadam ia sobie w tedy, iż różnice m iędzy w yzn an iam i m ogą być użytecznym elem entem życia r e ­ ligijnego, gdyż poprzez nie u ja w n ia się w łasn a id en ty fik acja jednostki i grup. Na p ie rw o tn y m poziom ie dostrzeg an ia i u sto su n k o w an ia się do różnic u ja w n ia się a g re sja, zaś do dialogu ekum enicznego potrzebne je st odkrycie praw d wyższych i w arto śc i o c h a ra k te rz e u n iw ersaln y m , k tó re łączą ludzi pom im o istniejących różnic.

(6)

Kuch ekum eniczny nie dąży bow iem do całkow itego zn iw elow ania różnic m iędzy w yznaniam i, co byłoby zubożeniem k u ltu ry relig ijn ej, n ato m ia st dąży do w spólnego zaakceptow ania n ajisto tn iejszy ch p ra w d relig ijn y ch 4.

Ze w zględu na to, iż różne w y zn an ia w yp raco w ały szczególnie ch a ra k te ry sty c z n e dla nich w artości, sposoby k u ltu i sty l p rac y d u sz p aste rsk iej, istn ie je m ożliw ość w zajem nego w zbogacania, a w y m ian a m iędzy denom inacjam i m a w ielk ą w artość in sp iru jącą do dalszego rozw oju, bez u tra ty w łasn ej identyczności. P rzy k ład em tego jest m iędzy innym i korzy stan ie przez ru ch y charyzm atyczne ro zw ija n e w K oś­ ciele katolickim z te ch n ik w ypracow anych uprzednio w K ościele p ro testan c k im . N abrały przy tym one sw oistej oryginalności, co stanow i ilu s tra c ję tegoż w zbogaca­ nia się.

Istn ie ją rów nież innego ty p u uprzedzenia, a m ianow icie w obec sam ego ru ch u ekum enicznego, u ja w n ia ją c e się w lęku przed m a n ip u la c ją ty m R uchem przez sy­ stem y to ta litarn e. N iektórzy uczestnicy dialogów ekum enicznych w y ra ż a ją obaw ę, iż podejm ow ane in ic ja ty w y m ożna łatw o zniekształcić, a n aw e t zaprzepaścić, odbie­ rają c im au ten ty czn y c h a ra k te r przez połączenie go z celam i p o za relig ijn y m i (hege­ m onii politycznej, k ulturow ej). N ierzadko, n a w e t gorliw i zw olennicy ekum enizm u łączą go z ideałam i pozaekum enicznym i, k tó re choć są sk ą d in ąd słuszne m oralnie, m ogą przytłum ić istotny cel tego Ruchu. Nie może on bow iem zajm ow ać się w tym m om en­ cie swego rozw oju w szystkim i problem am i społecznym i, gdyż grozi to u tr a tą d y n am i­ ki i m ożliw ości d ziałania w ceiu pojednania. D la realnego postępu ru ch u ekum enicz­ nego konieczne jest sięgnięcie do istoty orędzia C hrystusow ego — ch rześcijaństw o autentycznie zrozum iane może być podstaw ą jedności, w łaściw e odczytanie głębi d u ­ cha E w angelii i autentycznych w arto ści prow adzi do zjednoczenia. Tylko C h ry stu s m ógł stanow ić trw a łą podstaw ę jedności i w łaściw e d otarcie do treśc i jego p o słan ­ nictw a jest drogą, po której mogą kroczyć za m ie rz en ia ekum eniczne.

Niebezpieczne dlą ru ch u ekum enicznego je st przyjęcie a b so lu tn e j rela ty w iza cji p raw d i najbardzie j podstawowych warto ści m oralnych. W ypow iedzi n ie k tó ry ch zw olenników ekumenicznych idei w y ra ża ją relaty w izm p ra w d re lig ijn y ch i w artości, ja k gdyby dobro i zło moralne zależało od decyzji w iększości ludzi, czy zm ien iają ce­ go się praw odaw stw a (socjmogizm moralny). In n y m niebezpieczeństw em je st do­ minacja pr :hiemóvV’ społecznych i system ów w arto śc i m o raln y ch jednego k rę g u kulturow ego (w w y m ia ra ch globalnych w cale nie najliczniejszego) i n a d a w an ie im p rio ry tetu w działalności całego Ruchu, np. problem ab o rcji uzasadnianej p raw em kobiety do wolności osobistej i decyzji w tym w zględzie, jako w arto ści n a d ­ rzędnej, czy też kw estia eu ta n a z ji rozum ianej ja k o praw o do decydow ania o w ła s­ nym losie o tzw. „godnej śm ierci”.

W ydaje się nam , że bez głębokiego zrozum ienia duchow ości ch rześcijań sk iej i bogatego życia w ew nętrznego (między in n y m i m odlitw y) niem ożliw e je st osiągnię­ cie au tentycznej jedności. Sam e zabiegi ty p u : pozbyw ania się urazów , przesądów , uprzedzeń m a ją c h a ra k te r p sychoterapeutyczny, lecz nie m ogą być eie k ty w n e w osiągnięciu rzeczyw istego zjednoczenia duchowego.

4. P O T R Z E B A R O Ż N Y C H T E C H N I K D U S Z P A S T E R S K IC H

R uch opieki religijno-psychol.igicznej w y k o rz y stu je w głów nej m ierze styl pracy uw zględniający dynam ikę m ałych grup, co je st typow e d la d u sz p aste rstw a protestanckiego i np. elita rn y c h g ru p katolickich. N atom iast nie bierze się pod u w a ­

(7)

gę w szerszym stopniu d y n am ik i dużych zbiorow ości (np. pielgrzym ki, m asow e sp o tk a n ia litu rg iczn e w m iejscach kultu), k tó ra m a sw oją w łasną specyfikę i w y­ tw a rz a pozytyw ne dośw iadczenia religijne. O pieka duszp astersk a stoi wobec w y­ p rac o w a n ia te c h n ik o d działyw ania religijnego, m oralnego i psychologicznego na w iększe liczbowo sp o tk a n ia ludzkie, k tó re d o starczają często niepow tarzalnych i specyficznych dla nich przeżyć duchow ych. M asowe sp otkania religijne odpow ied­ nio prow adzone, w k tó ry ch ak c e n tu je się w artość osobistego uczestnictw a i a u te n ­ tycznego zaangażow ania, pozw alają człow iekow i przeżyć w spólnotę losu bez z a tra ­ ty w łasn ej indyw idualności, odczuć u n iw ersa ln y ch a ra k te r pew nych praw d re li­ g ijn y ch i w arto śc i ogólnoludzkich, dośw iadczyć solidarności z innym i. Je d n a k ujm o­ w anie człow ieka tylko jako członka m asy je st rów nież ograniczeniem .

P ra k ty k a d u sz p aste rsk a b y ła dotychczas często o p arta n a m odelu tradycyjnego nauczania, w k tó ry m dostarczono w iern y m pew nych treści bez um ożliw ienia im p rze k azy w a n ia in fo rm ac ji zw rotnych. T ym czasem R uch opieki religijno-psycholo- gicznej ak c e n tu je potrzebę uw zg lęd n ian ia indyw id u aln y ch trudności i potrzeb je d ­ nostki. W psychologii rozw inęło się w iele te ch n ik prow adzących do tzw. sam oreali­ zacji człow ieka, do rozw oju osobowego w oparciu o w rodzone lu b nab y te p red y ­ spozycje. B ardzo często d uszpasterze sp ro w ad za ją w zro st duchow y do aktualizacji n a tu ra ln y c h te n d en c ji rozw ojow ych tkw iących w człow ieku i in d yw idualnie prze­ żyw anych przez niego dośw iadczeń w łasnego rozw oju. K onsekw encją jest pew ien n a tu ra liz m za k ła d ają cy , iż człow iek może w łasnym i siłam i za pom ocą technik i ćw i­ czeń osiągnąć p ełnię rozw oju i doskonałość w ew n ętrzn ą, co nieśw iadom ie naw et p ro w a d zi do niw elo w an ia p otrzeby łaski. W idząc w p ełn i pozytyw ne w alory w yko­ rz y sta n ia n a tu ra ln y c h dążeń ludzkich do rozw oju, da się jednocześnie zauw ażyć pew ne niebezpieczeństw o (nie zaw sze uśw iadom ione) biologistyczno-psychologizują- cej koncepcji religii. W u jęciu ta k im relig ia je st jedynie potrzebą psychiczną czło­ w ieka, k tó re j fu n k c ją je st dostarczenie poczucia bezpieczeństw a i zapew nienie roz­ w oju czyli tzw. sam oak tu alizacji. P o m ija się przy tym nadprzyrodzony ch a ra k te r religii. W psychologii relig ii nazy w a się to psychologizm em (Z. C hlew iński 1982).

O bok ogólnych re fle k s ji zw iązanych z K ongresem , a dotyczących ru ch u ek u ­ m enicznego, n a s u w a ją się jeszcze inne, b ard z iej szczegółowe, k tó re odnoszą się do sztuki k o n ta k tu m iędzyludzkiego, a zw łaszcza k o n ta k tu duszpasterskiego. W brew pozorom k o n ta k t nie je st rzeczą ła tw ą. P rzed e w szystkim w ym aga trak to w a n ia drugiego człow ieka ja k osoby, tzn. autonom icznej jednostki, k tó ra może być tylko celem sam ym w sobie, a nie n arzędziem prow adzącym do rea liza cji jakichkolw iek celów osobistych, czy społecznych. Chodzi tu m iędzy in n y m i o to, by m otyw em k o n ta k tu z d ru g ą osobą nie była głów nie ucieczka przed sam otnością, chęć zaspo­ k a ja n ia w łasn y ch p otrzeb np. bezpieczeństw a, dom inacji, ekspresji, uznania i in ­ n ych dążeń zm ierzających do sam opotw ierdzenia siebie przez m a n ip u la cję innym człow iekiem .

K o n ta k t d u sz p aste rsk i pow inien uw zględniać potrzeby, oczekiw ania, przekonania, sposoby p rze ży w an ia i u jm o w an ia św ia ta oraz h ie ra rc h ię w artości d rugiej osoby, by zrozum ieć p rzeżyw ane przez n ią k onflikty, nie tylko od stro n y obiektyw nej ale i od je j su b ie k ty w n ej głębi dośw iadczenia (em patyczne zrozum ienie). P row a do tego m iędzy in n y m i n ie d y re k ty w n e słuchanie, bez p ro jek c ji w łasnych potrzeb i ocen w sposobie ro zu m ien ia drugiego (k ontrola i w gląd w siebie), bez kategoryzow ania osoby, u m ie ję tn e sta w ian ie p y ta ń , holistyczne ro zp a try w a n ie je j problem ów n a tle jej h isto rii życia i w odniesieniu do różnych elem entów środow iska, w którym ona żyje.

(8)

Sam a w iedza je d n ak na te m a t w aru n k ó w praw idłow ego k o n ta k tu nie je st w y ­ starczająca do nabycia um iejętności w ty m zakresie. Zdobyw a się ją n a tre n in ­ gach typu form acyjnego, op arty ch o zasady d y n am ik i grupow ej. E fe k ty w n a pomoc innym m ożliwa jest w tedy, gdy osoba u d zielająca je j sam a przeszła tre n in g w n a ­ w iązyw aniu tego k o n ta k tu , a w przyszłości o tw a rta je st n a ciągłe poszukiw anie nowych sposobów rozw iązyw ania problem ów in tr a - i in te rp e rso n a ln y c h (k o n ty n u ­ acja edukacji).

W ydaje się, że m ożna by pogłębić k u ltu rę k o n ta k tó w d u szp astersk ich w Polsce przez w ykorzystanie tych um iejętności w k atech izacji m łodzieży i dorosłych, w p ro ­ w adzeniu rek olekcji grupow ych, odchodząc czasem od tra d y c y jn ie ustalo n y ch je d n o ­ stek dydaktycznych a zastępując je k o n ta k tem w grupach, w k tó ry c h w y k o rz y stu je się dynam ikę m ałych g ru p (M. G ałkow ska 1981, Z. C hlew iński 1984). S ą to techniki, któ re mogą stanow ić w ażne uzupełnienie dotychczasow ych sposobów p rze k azu re li­ gijnego. Te form y oddziaływ ań d uszpasterskich n ie są n a razie szerzej znane w n a ­ szym k raju , należałoby w ięc w zw iązku z tym uzupełnić studia p a sto ra ln e o elem enty d ynam iki grupow ej i techniki k o n ta k tu osobow ego5. K u ltu ra k o n ta k tu w yniesiona ze w spółuczestnictw a w dynam ice g rupow ej może pomóc rów nież w indyw id u aln y m kontakcie, np. w poradnictw ie, w konfesjonale. Z k o n ta k te m d u sz p aste rsk im w ią ­ że się rów nież pomoc ludziom szczególnie cierpiącym z pow odu nerw ic p ow stałych na tle n atrę ctw religijnych, sk ru p u łó w m oralnych, patologicznego poczucia w iny, problem ów seksualnych. P roblem opieki d u sz p aste rsk iej ob ejm u je rów nież p acjen tó w zakładów lecznictw a zam kniętego. D otychczasow y m odel opieki re lig ijn e j za sa d n i­ czo polegał n a posłudze sa k ra m e n ta ln e j, n ato m ia st w bardzo m ały m stopniu uw zględniał elem enty dynam iki grupow ej. W w ielu k ra ja c h zachodnich specjalnie przygotow ani do tego k ap e la n i szpitalni pro w ad zą różnorodne sp o tk an ia z p a c je n ­ tam i, głów nie o c h a rak te rz e religijnym . J e d n ą z ta k ich form je st np. czytanie odpow iednio dobranych frag m en tó w P ism a św. i w spólne dzielenie się re fle k sja m i i przeżyciam i ja k ie one w yw ołują u uczestników sp o tk ań oraz p rzy k ła d an ie treśc i Ew angelii do osobistego życia każdego z nich (co Bóg pow iedział, dlaczego, w ja ­ kich w aru n k ach , co te n przekaz dla m nie oznacza). O dbyw a się to nie tylk o n a za­ sadzie dyskusji, ale przede w szystkim dzięki w y k o rzy stan iu te ch n ik i d y nam iki g ru ­ powej, co pozw ala b ard z iej osobiście i całościow o przeżyć sw oje problem y. S p o tk a­ nia tego ty p u pełnią nie tylko fu n k cję relig ijn o -m o ra ln ą , ale i psychologiczno-m e- dyczną.

W w ielu k ra ja c h , zw łaszcza zachodnich, istn ieją stosunkow o w ysoko ro zw inięte program y kształcenia duszpasterzy szpitalnych, zn an e pod nazw ą C linical P a sto ra ł E ducation (CPI). W naszej polskiej sy tu a cji tru d n o byłoby je obecnie bezpośrednio przenieść, gdyż w ym agają one a d a p ta c ji oraz określonych w aru n k ó w do ich re a liz a ­ cji. W arto jed n ak podjąć w ysiłki zm ierzające do zaaw an so w an ia p rac w te j dzie­ dzinie. Tego ro d zaju opieka d u szp astersk a w szpitalach p rzyczyniłaby się zarów no do efektyw ności k o n ta k tó w duszpasterskich, ja k i do polepszenia sy tu a cji pacjenta. Z zachodnich dośw iadczeń w ynika, że w ieloaspektow e re z u lta ty ta k ic h k o n ta k tó w zachęcają w ielu lekarzy do częstego, aktyw nego uczestn ictw a w sp o tk an iach z dusz­ pasterzem . T echniki dynam iki g rupow ej są z pow odzeniem w y k o rzy sty w an e rów nież w d u szpasterstw ie ludzi niepełnospraw nych, z anom aliam i seksualnym i, n a rk o m a ­ nów, alkoholików , przestępców (w w ięzieniach, w zak ład ach popraw czych).

5 Na K atolickim U niw ersytecie L ubelskim pow stało d w u letn ie S tu d iu m P sy ­ choterapeutyczne dla duchow ieństw a, n a k tó ry m z a zn a ja m ia się uczestników m iędzy innym i zc w spom nianym i technikam i.

(9)

5. U W A G I K R Y T Y C Z N E I P E R S P E K T Y W Y

O prócz ogólnych re fle k s ji n a s u w a ją się rów nież u w agi o c h a rak te rz e raczej szczegółowym , krytycznym . Dotyczą one różnych aspektów R uchu opieki religijno- -psychologicznej. Je d n y m z nich je st spostrzeżenie, iż w różnych w ypow iedziach uczestników K ongresu w ystąpiło duże m ieszanie języka religii i psychologii, tra k to ­ w an ie specyficznych dla nich te rm in ó w jako zam iennych. W ynika to nie tyle

z niedbałości term inologicznej, czy z niechęci do dy sk u sji akadem ickich, lecz r a ­ czej m a bardzo pow ażne źródła w te n d en c ji redu k cjo n isty czn ej R uchu. M ożna p rz y ­ puszczać, iż u podłoża dom inującego p rak ty c y zm u leży w spom niany w yżej psycho- logizm w tra k to w a n iu religii. N ależy zw rócić uw agę, iż tego rod zaju redukcjonizm m a ogrom ne znaczenie dla u sta le n ia w zajem nych re la c ji m iędzy religią i psycho­ logią. Z acieran ie różnic m iędzy nim i może stanow ić m iędzy innym i przeszkodę w ekum enicznym porozum ieniu.

W iąże się z ty m dość pow szechnie akceptow any przez uczestników K onferencji ja k o n iep o d w ażaln y a n ty in te le k tu a ln y m odel podejścia do k o n ta k tó w i problem ów p rzeżyw anych przez ludzi (np. kryzysów ). Tego ro d za ju podejście je st s k ra jn ą rea k cją n a tra d y c y jn y sposób n au c za n ia d uszpasterskiego i ujm o w an ia problem ów — do­ m inow ał w nich elem e n t in te le k tu aln y . Nie chodzi tu o obniżenie w ażności w arstw y em ocjonalej i roli uczuć w k o n ta k ta c h in terp erso n aln y ch , należałoby je d n ak u - w zględniać holistyczny m odel u ję c ia człow ieka, w któ ry m procesy poznawcze nie m ogą być w ykluczone. Zgodnie ze w spółczesnym i te n d en cjam i w psychologii, w analizie za chow ania człow ieka należy w ziąć pod uw agę isto tn ą rolę procesów po­ znaw czych. Człow iek stan o w i jedność, k tó ra nie je st sum ą w yizolow anych procesów poznaw czych i em ocjonalnych, ale są one ze sobą ta k w zajem nie, nierozerw alnie zw iązane, iż ty lk o dla celów dydaktycznych m ożna je w yróżniać. W konsekw encji prow adzi to do zbyt zubożonej koncepcji człowieka.

K ry ty cz n e u w ag i m oże pow odow ać ta k że dom inow anie w obradach problem ów i s tr u k tu r społecznych typow ych dla k ra jó w zachodnich, a zwłaszcza dla USA. P od­ noszenie problem ów n u rtu ją c y c h A m erykę aż ta k znacząco, że p rze słan iają one sp raw y in n y c h części św ia ta p row adzi do am ery k cc en try zm u w R uchu (np. „krzy- kliw ość” problem ów „w ornan lib e ra tio n ”).

Nie negując tren d ó w klinicznych ak tu a ln ie istniejącego R uchu, należałoby je d ­ n a k rów n ież pom yśleć o podnoszeniu go i w iększym w y k o rzy stan iu opieki religijno- -psychologicznej w ta k ich dziedzinach ja k p ra c a człow ieka i form y w ypoczynku.

C enną in ic ja ty w ą K ongresu było m iędzy in n y m i pow stanie now ej organizacji społecznej R adców P a sto ra ln y c h w zak resie S połecznej O dpow iedzialności (Pastorał C ounsellors for Social R esponsability). U tw orzenie te j organizacji uwidoczniło, iż opieka religijno-psychologiczna w y m ag a u w zględnienia szerszego k o n tek stu m o- ralno-społecznego, gdyż człow iek przeżyw a lęki cyw ilizacyjne pow stałe w s tr u k tu ­ ra c h społecznych, w k tó ry ch żyje. J e d n a k zajęcie się duszpasterzy ta k szeroką pro ­ b le m a ty k ą m oże p row adzić do zagubienia specyfiki religijnego c h a ra k te ru duszpa­ ste rs tw a oraz ru c h u ekum enicznego.

U w agi te w y n ik a ją oczyw iście z p ro fe sjo n a ln ej w rażliw ości autorów arty k u łu n a p ro b lem y psychologiczne. R ów nież inne dośw iadczenia k u ltu ro w e i tra d y c ja c h rz eśc ija ń sk a spow odow ały skon cen tro w an ie się n a pew nych aspektach Ruchu, k tó re dla ludzi z in n y c h kręgów lu b w y zn ań m ogą być m ało istotne lub niezau w a­ żalne. U w agi te je d n a k w y d a ją się być w ażne w dialogu ekum enicznym oraz mogą przyczynić się do rozw oju ru c h u opieki religijno-psychologicznej.

(10)

Poczynione uw agi k rytyczne nie zm ierzały do obniżenia w arto ści tego R uchu, którego znaczenie w y n ik a z ponadw yznaniow ych, ogólnoludzkich w artości, k tó ry m on służy. Dotychczas jego osiągnięcia są m ało znane i stosow ane w k ra ja c h k a to ­ lickich a w arto, by zostały p rzy ję te rów nież w ty c h środow iskach przez co m ógłby je w zbogacić o now e w artości. Nie chodzi tu o dosłownie, m echaniczne kopiow anie w szystkich w zorów p racy i sposobów opieki duszpastersko-psychologicznej, ale o ich tw órczą ad a p ta cję do naszych a k tu aln y c h możliwości i potrzeb.

B IB L IO G R A F IA

W. Becher, International C onferences on Pastoral Care and C ouncelling. „C o n tact” 1982 n 2 s. 3-6.

A. Biela, In d ivid u a l and Social D im ensions o f Religious Values. „C ontact” 1982 n 2 s. 18-21.

I. Bloomfield, Religion Stereotypes. „C ontact” 1982 n 2 s. 11-18.

Z. Chlew iński, A n a liza K o n ta k tu D uszpasterskiego (a sp e kt psychologiczny). „R oczni­ ki T eologiczno-K anoniczne” 1984 (w druku).

N. C. D um alagan, W. B echer, T. T anigucki (red), Pastoral Care and C ounselling in

Asia: its needs and concerns. M akati, M etro M anila 1983.

J. F oskett, A P ilgrim age to Poland. „C ontact” 1982 n 2 s. 7-10.

M. G ałkow ska, J. W. G ałkow ski, K. W ojaczek, P rzyg o to w a n ie do m a łżeń stw a .

Założenia m eto d y lubelskiej. „Zeszyty N aukow e K U L” 24:1931 n r 2-4 s. 61-79.

J. S charfenberg, Pastoral Psychology: G roup and Sym bol. „C ontact” 1982 n 2 s. 21-25.

J. Szopiński, W artości religijne i dośw iadczenie w d u szp a sterstw ie i poradnictw ie. „B iuletyn In fo rm acy jn y K UL” 20:1981 n r 2 s. 75-78.

INTERN A TIO N A L ECUM ENICAL

PASTORA L CARE AND COUN SELLING MOVEMENT R EFLEC TIO N S ON TH E CONGRESS HELD IN SAN FRA NCISCO

BETW EEN 10-17 AUGU ST 1983 S u m m a r y

In this paper- th e a u th o r attem p ts to p re se n t th e In te rn a tio n a l an d ecum enical P asto ral C are and C ounselling m ovem ent w h ich has b ee n developing for over te n years and p rese n tly is becom ing m ore and m ore dynam ic and im p o rta n t. I t w as originated in p ro te sta n t centres in W est G erm any w h ere p sy c h o th erap e u tic techniques, especially those based on group dynam ics, w ere in tro d u ced to p asto ra l w ork. F rom its very beginning th e m ovem ent is open to contacts w ith all C h ristian an d Ju d a ic denom inations not excluding co -operation w ith o th e r religious denom inations. T he 2nd In te rn a tio n a l Congress of P a sto ra l C are and C ounselling held in S an F rancisco betw een 10-17 A ugust 1983 gives an occasion to p re se n t th e problem s of th e m o­ vem ent. This paper, how ever, does n o t have th e c h a ra c te r of th e proceedings from th e congress. I t constitutes an a tte m p t to p re se n t a p rofound analysis of th e f u n d a ­ m ental principles of th e m ovem ent, its theological-psychological fo u n d atio n s and an assessm ent of th e m ethods applied in p rac tica l activity. T he au th o rs also give th e ir personal reflections on the ecum enical values of th e m ovem ent, possibilities of applying th e m ethods in d iffe re n t religious social e n v iro n m en ts an d on th e m ovem ent’s prospects.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rozwój stosunków kościelno- niesień wynika, że jednym z głównych tema- wrotu Prymasa Polski do czynnego życia pu- państwowych, jaki się zaczął klarować w

Jest rzeczą zrozumiałą, że pełną ocenę ostatnich zdarzeń będzie można wyrobić sobie po pewnym dopiero czasie; jest rzeczą także pewną, że program zmian

Otrzymuje on ładunek dodatni, a więc znów, będąc sam naładowany ujemnie, staje się również elektrycznie obojętny, przemienia się Jednak nie w neutron, a w

mi, & gogusiów i żołnierzy, z wykwintnych' starszych panów i skromnych biuralistek, w tym tłumie nie było odzieży brudnej czy prze- pcconej, a raczej

ną polityką, nad pracami zrzeszania się, nawet nad książką, to obowiązek rozumienia tego, co się naprawdę w Polsce dzieje. Polski emigracyjny dusz­.. ny

wania się i brutalności; jest wstrętne, że wydają się sobie być wielkim i wspaniałym narodem dopiero wówczas, gdy wyzbyli się wszelkiej godności.“.. Cytat

Rozstanie się Karola de Foucauld — teraz już n a zawsze — z wojskiem, wy­.. wołało konsternację w jego kołach

Nieraz już zwracano uwagę na fakt wszystkim zadziwiająco pełny poczu- uderzający, że „niemiecki wschód“ cia obowiązku i honoru, mądry, moc- zgoła nie