• Nie Znaleziono Wyników

View of Selected remarks on Dr Agnieszka Komorowska’s article “A sinological essay about Norwid”

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Selected remarks on Dr Agnieszka Komorowska’s article “A sinological essay about Norwid”"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

34:2016



Krzysztof Andrzej J e

Ī e w s k i – KILKA UWAG DO ARTYKUŁU

DR AGNIESZKI KOMOROWSKIEJ

ESEJ SINOLOGICZNY O

NORWI-DZIE (STUDIA NORWIDIANA 2011,

NR 29) NA TEMAT MOJEJ KSI

Ą-ĩKI CYPRIAN NORWID A MYĝL

I POETYKA KRAJU

ĝRODKA

Przede wszystkim chciałbym zwróciü uwagĊ na kilka raĪących błĊdów, jakie wkradły siĊ do w/w artykułu:

1. Nigdy nie tłumaczyłem Sergio Pitola, choü znam go osobiĞcie. 2. Jestem autorem nie jedenastu a czternastu wydanych tomów wierszy. 3. Nie napisałem bynamniej, Īe „Norwid wpłynął na SołĪenicyna, Gombro-wicza, Miłosza i Brodskiego” tylko, Īe „naleĪy on do tych, którzy odnieĞli naj-wyĪsze zwyciĊstwo [...] jak póĨniej, w XX wieku SołĪenicyn, Gombrowicz, Miłosz i Brodski”

4. Moja Ojczyzna nie jest fragmentem Assunty!!! Błąd osłupiający pod piórem polonisty!

5. Literówki w cytatach z Rzeczy o wolnoĞci słowa i Do Walentego Pomiana Z. nie są bynajmniej „powaĪną ingerencją w tekst” tylko przykrymi chochlikami drukarskimi, za które ponoszą odpowiedzialnoĞü redaktor i korektor ksiąĪki.

Nie jestem naukowcem tylko poetą i eseistą. SĊk w tym, Īe my poeci jesteĞ-my czĊsto obdarzeni intuicją i wyobraĨnią, której nierzadko brakuje niestety naukowcom...

Mój esej jest wynikiem wieloletniego przestawania z Norwidem (od 40 lat z górą!), z którym, jak sądzĊ, „wszedłem w poufne obcowanie” jak pisze Poeta w wierszu Bliscy. Jako tłumacz jego poezji na jĊzyk francuski musiałem zgłĊbiü arkana jego jĊzyka, jego poetyki i jego filozofii. KaĪdy nastĊpny kontakt utwier-dza mnie tylko w przeĞwiadczeniu o słusznoĞci mojej hipotezy. Gdyby Ğlady „chiĔszczyzny” u Norwida były sporadyczne, nie byłoby o czym mówiü. Ale jest ich, przeciwnie, zbyt duĪo, aby moĪna było je zignorowaü. Nadają one właĞnie jego poezji ten zupełnie niepowtarzalny ton i charakter, decydują o jego

(2)

nieod-280

odpowiednio dobrana decyduje o smaku danej potrawy, która bez niej byłaby mdła i banalna... Podobnie jak specjaliĞci od mody dodając jakiĞ drobny element do ubioru stwarzają zupełnie nową kreacjĊ... A poza tym, czyĪ jest w literaturze europejskiej XIX wieku choü jeden autor, w odniesieniu do którego moĪna by snuü podobną paralelĊ? Chyba tylko Victor Segalen (1878-1919), którego Stele wydałem w 2009 r. po polsku, z tym jednak zastrzeĪeniem, Īe ten wielki poeta i sinolog stworzył coĞ w rodzaju chiĔskiego arcydzieła, ale w jĊzyku francuskim. U Norwida sprawa jest nieskoĔczenie bardziej subtelna i złoĪona. Jeszcze w Polsce, w czasach „nocy paskiewiczowskiej” i szalejącej carskiej cenzury, Norwid wypracował swoją słynną poetykĊ milczenia i przemilczenia. Dopiero póĨniej, kiedy odkrył myĞl i estetykĊ chiĔską, znalazł w niej jakby potwierdzenie swojej własnej, co pozwoliło mu ją pogłĊbiü i rozbudowaü...

Jak w wielu dziedzinach, równieĪ na tym polu Norwid okazał siĊ prekurso-rem. WłaĞnie w tym czasie zaczĊło pojawiaü siĊ wĞród pisarzy francuskich zain-teresowanie Chinami i Dalekim Wschodem. Pionierką jego stała siĊ słynna swe-go czasu pisarka Judith Gautier, córka Théophile, która nauczywszy siĊ jĊzyka chiĔskiego (jej mentorem był pisarz chiĔski, uchodĨca polityczny Ding Dunling, którego jej ojciec przygarnął) opublikowała w 1867 r. antologiĊ poezji chiĔskiej Le livre du jade, a potem dwie powieĞci o tematyce chiĔskiej: Le Dragon imp-érial (1869) i L’Usurpateur (1875). A Stéphane Mallarmé w wierszu Las de repos amer… pisał w 1866 r.: Je veux […] imiter le Chinois au cœur limpide et fin… (chcĊ naĞladowaü ChiĔczyka o sercu czystym i wraĪliwym ). WczeĞniej jeszcze, bo w 1862 r. markiz d’Hervey Saint-Denis wydał antologiĊ Poésies de l’époque des Thang précédée de l’Art et la prosodie chez les Chinois (Poezje epoki Tang poprzedzone przez SztukĊ i prozodiĊ u ChiĔczyków). W 1865 r. uka-zały siĊ teĪ przekłady pism Konfucjusza pióra G. Pauthier, które Norwid konsul-tował, jak Ğwiadczą jego notatki w Albumie Orbis.

W ogóle Azja, jej kultura i cywlizacja, były wyraĨną obsesją Norwida. „We-dług mnie – pisał po francusku do Joanny KuczyĔskiej w 1869 r. – nigdy nie było Europejczyków, bo my wszyscy przybyliĞmy tu z Azji – z tego kraju, który tkwi teraz w embrionie naszego umysłu niczym sen o Raju!” A w styczniu 1868 r., w liĞcie do Bronisława Zaleskiego stwierdzil: „Ja od Īadnego poety polskiego z Īywych i umarłych nigdy nic nie wziąłem – nie do nich naleĪy miĊ waĪyü”. Czy nie naprowadza nas tu Poeta na Ğlad innych, ukrytych Ĩródeł swego natchnienia? A poza tym jednym z głównych jego celów było poszukiwanie mądroĞci, jest zatem rzeczą naturalną, Īe szukał jej tam, gdzie biją jej Ĩródła... Ex Oriente lux!

Juliusz Wiktor Gomulicki, którego powiadomiłem na parĊ lat przed jego Ğmiercią o moim zamiarze zajĊcia siĊ wpływem filozofii i poetyki chiĔskiej na

(3)

Norwida, wyraził siĊ o tym entuzjastycznie: „ĝwietny pomysł! Jest to sprawa, którą trzeba koniecznie eksplorowaü!”.

Zabawny jest sceptycyzm autorki dotyczący proroczego charakteru niektó-rych wypowiedzi Norwida, jak np. jego wizji pierwszej wojny Ğwiatowej (list do Józefa Bohdana Zaleskiego z 10 stycznia 1852 r.), którą cytujĊ w mojej ksiąĪce. A przecieĪ trudno wyobraziü sobie coĞ bardziej trafnego! Norwid naleĪał do tych rzadkich natchnionych duchów, które posiadły dar proroctwa (a przecieĪ pod tym wzglĊdem Polska była uprzywilejowna w osobach Mickiewicza, Słowackie-go i KrasiĔskiego!). Niby dlaczego mamy mu odmawiaü tego daru? A przykła-dów nie brak, jest to dla mnie sprawa bardziej niĪ oczywista. Na przykład we wspaniałych wierszach poĞwiĊconych bojownikowi o wolnoĞü Murzynów, Joh-nowi BrowJoh-nowi, zapowiada wojnĊ secesyjną, która wybuchła niebawem z po-wodu konfliktów rasowych i emancypacji Murzynów; w wierszu Na zgon Jana Gajewskiego, zapowiada grozĊ energii nuklearnej („Skradziony ogieĔ Bogu – bez ofiary”); w pierwszej czĊĞci wiersza Vanitas vanitatis daje niemal adekwatny portret... Jana Pawła II; w liĞcie do Mieczysława Geniusza z 29 wrzeĞnia 1877 r. mówi, Īe „Islam przez niewiasty kwestiĊ obali siĊ”, czego dopiero teraz zaczy-namy byü Ğwiadkami; w noweli Cywilizacja (1861), która jest jakby wizją kata-strofy Titanica w 1912 r., bo okrĊt o tejĪe nazwie rozbija siĊ o górĊ lodową, za-powiada symbolicznie katastrofĊ cywilizacji europejskiej, która nastąpiła pół wieku póĨniej: natomiast w poemacie Salem zapowiada sytuacjĊ, w jakiej znala-zła siĊ Europa w okresie miĊdzywojnia:

CiemnoĞü obległa przywodĨce – pochodu, Apokalipskie spiĊły siĊ rumaki,

A od narodu lecą do narodu, Spłoszone stadem legendy i znaki...1

Norwid wybiegał jeszcze dalej w przyszłoĞü w swoim wizjonerstwie. Był przeĞwiadczony, Īe cywilizacja europejska stała siĊ „barbarzyĔska i umarła”. Albowiem Europa, której rodowód wywodzi siĊ z religii chrzeĞcijaĔskiej i szczy-towych osiągniĊü kultury greckiej, wyrzekła siĊ tego pokrewieĔstwa na rzecz idolatrii pieniĊdzy i techniki...

Poza tym cechuje go autoprofetyzm jak u Gombrowicza: obaj przewidzieli swoje przyszłe zwyciĊstwo, choü nic go wczeĞniej nie zapowiadało... Na ten element profetyczny u Norwida zwracał uwagĊ prof. Marek Tomaszewski 

1

(4)

282

w swoim wystąpieniu na kolokwium Norwid nasz współczesny, które odbyło siĊ w ParyĪu w dniach 6-7 grudnia 2013 r.

CzyĪ Ğw. Paweł nie mówił: „Ducha nie gaĞcie, proroctw nie lekcewaĪcie”? A Rudolf Steiner, opracowując swoją teoriĊ czynników okreĞlających psychicz-ny rozwój człowieka, prorokowanie umieĞcił poĞród najwyĪszych przejawów ducha i umysłu, jako niezawodny znak zaawansowania w intelektualnej ewolu-cji. Temat ten jest szeroki jak rzeka. Wystarczy przeczytaü rewelacyjną ksiąĪkĊ Franco Cuomo Wielkie proroctwa (Kraków: Universitas 1999), aby zdaü sobie sprawĊ z tego zjawiska, które towarzyszy ludzkoĞci od stuleci, a które długo budziło niedowierzanie... Współczesna teoria kwantów zdaje siĊ je potwierdzaü. Dotyczy ono zresztą nie tylko poezji i literatury, lecz takĪe i... muzyki. PoĞwiĊci-łem temu tematowi, bodajĪe pierwszy raz w dziejach polskiej muzykologii, ob-szerny esej pt. Proroctwo muzyki, który ukazał siĊ na łamach „Tygla Kultury” 2009, nr 10/ 12. Mówiłem takĪe o tym zjawisku w rozmowie z Wojciechem Ku-dybą („Topos” 2013 nr 1/2). Nawiasem mówiąc, sam Norwid je poruszył w Epi-logu do Promethidiona pisząc, Īe „MyĞli, które jeszcze nie nadleciały na widno-krąg, szumią z dala skrzydłami niby arfy eolskie... i w tym to jest wieszczba muzyki” (DWsz IV, 133-134).

Dodam w koĔcu, na potwierdzenie powyĪszych słów, Īe miałem szczĊĞcie osobiĞcie doĞwiadczyü tego niezwykłego daru dziĊki moim kontaktom z auten-tycznymi jasnowidzami we Francji i na Filipinach. Najbardziej zdumiewające było moje spotkanie z pewnym Francuzem w 1972 r. na Salonie Telepatii w Pa-ryĪu. OtóĪ ten bardzo ciekawy i sympatyczny człowiek, nota bene absolutnie nic nie mogący wiedzieü na mój temat, przepowiedział mi trzy rzeczy: 1. Īe widzi mnie na Dalekim Wschodzie (znalazłem siĊ tam w istocie w 1978 r. poĞlubiwszy FilipinkĊ), 2. Īe wrócĊ do muzyki (w młodoĞci zacząłem studiowaü kompozycjĊ, którą potem zarzuciłem i w koĔcu lat 70. ubiegłego wieku zacząłem pisaü o mu-zyce – cf. mój tom wierszy Muzyka wydany w 1995 r. – a potem poĞwiĊciłem siĊ filozofii muzyki) i 3. Īe wydam NIEZWYKLE WAĩNĄ KSIĄĩKĉ NA TEMAT FILOZOFII WSCHODU!!! Wszystko to wtedy, w 1972 r., wydawało mi siĊ czystą fantazją i nieprawdopodobieĔstwem!

Autorka recenzji zdaje siĊ mieü zastrzeĪenia co do okreĞlenia Norwida jako mistyka. No cóĪ, nie zwykłem wywaĪaü drzwi otwartych. Temu tematowi moĪna by poĞwiĊciü osobne dzieło. To fakt, Īe kaĪdy z wymienionych przeze mnie po-etów był mistykiem na swój sposób. Ale to, co ich łączy, streszcza siĊ w słyn-nym zdaniu Aldousa Huxleya: „Mistycy to kanały, którymi nieco prawdziwej rzeczywistoĞci przenika z wysokoĞci do naszego ludzkiego Ğwiata niewiedzy i ułudy. ĝwiat całkowicie pozbawiony mistyków byłby Ğwiatem zupełnie Ğlepym i szalonym”. Ks. Józef Tischner zwracał kiedyĞ uwagĊ, Īe chrzeĞcijaĔstwo

(5)

doko-nało najwiĊkszej w dziejach laicyzacji Ğwiata, obdzierając sferĊ materialną z mistyki, boskoĞci, niesamowitoĞci, a element nadprzyrodzony ograniczając do prawd objawionych w Ewangelii. OtóĪ Norwid sytuuje siĊ na antypodach tej tendencji. CzyĪ nie twierdził, Īe ma kontakty ze zmarłymi (wg relacji A. Niewia-rowskiego z 1849 r.)? A poza tym, któĪ z naszych wielkich poetów XIX wieku poszedł dalej w eksploracji Ğwiata niewidzialnego (cf. Mistycyzm, W tej powsze-dnioĞci..., Do zeszłej...), eschatologii (poemat Niewola) i transcendencji (Litania do NajĞwiĊtszej Marii Panny)? Bo czym w koĔcu jest autentyczny mistycyzm? Jest to doĞwiadczenie immanencji Boga i roztopienie, zatracenie w niej swojego „ego”... TwórczoĞü Norwida jest tego najlepszym przykładem... Ba, uprawiał nawet teologiĊ apofatyczną np.:

„Tam jest N i k t i jest O s o bą” (Do zeszłej) (PWsz II, 120), I wszystko za nic ma i nie ma za nic (List), I znajdziesz t e g o , k t ó r y n i e i s t n i e j e (Dookoła ziemi naszej) (PWsz I, 126), [...] nie sam pokój-słów, który jest Ğmierci-pokojem / Lecz pokój w Słowie-słów, pokój pokojem i bojem. (Psalmów-psalm) (DWsz IV, 85).

Henri Bergson (list do E. Krakowskiego) widział w nim nowoczesnego mi-styka spokrewnionego z Plotynem i mimi-stykami staroĪytnoĞci. Prof. Edmund Ma-rek pisał nader trafnie w swojej broszurze Cyprian Norwid grand poète et clo-chard de Dieu: „Dla wielkich mistyków rzeczywistoĞü istnieje o tyle, o ile otwie-ra siĊ na Ğwiat duchowy a konkret i namacalnoĞü to tylko podpory tego co bo-skie”. A słynny tłumacz literatury polskiej, Paul Cazin, stwierdzał w przedmowie do wyboru nowel Norwida Le Stigmate (Gallimard, 1932): „Styl Norwida nie jest lapidarny jak to siĊ zwykło czĊsto powtarzaü, co za bardzo ewokuje sztywną i ograniczoną logikĊ geniuszu grecko-łaciĔskiego; jest on hieroglificzny, z tym wszystkim, co to słowo niesie sakralnego i tajemniczego. Kto odcyfrowuje po-dobne hieroglify, ten zapładnia i wzbogaca swoją duszĊ. [...] Bo Norwida moĪe zrozumieü tylko człowiek o bardzo wraĪliwej intuicji. [...] Nie wiem, czy był ktoĞ kto gorzał równie Īywym Īarem religijnym, kto opiewał równie wspaniale Katakumby i mówił z równie wzniosłym akcentem o sakramencie umierających. WĞród mĊczenników Sztuki i opĊtanych boskoĞcią nikt nie cierpiał równie wyra-finowanych tortur, zduszony, zdławiony w swej walce z Aniołem, szukając na próĪno głosu ziemi godnego inspiracji niebem, broczącego wszystkimi ranami zapoznanego geniusza, o którym pewien wielki uduchowiony powiedział, Īe «mogą byü tylko dotkniĊte przez rĊce przebite gwoĨdziami...» Ten człowiek, o niezwykłej poboĪnoĞci, Īywił kult krzyĪa. Wobec tego tak wysokiego, tak czy-stego Īycia odczuwa siĊ wiĊcej niĪ geniusz, przed którym chylą siĊ czoła – jest tu ĞwiĊtoĞü, która kaĪe paĞü na kolana...” A Tadeusz MiciĔski napisał wrĊcz:

(6)

284

„Gdyby wyobraziü, Īe Chrystus z apostołami jawi siĊ wĞród naszej literatury, jedynie Norwid mógłby zasiąĞü przy Ostatniej Wieczerzy”...

Moje przeĞwiadczenie, iĪ Norwid „wiedział niewątpliwie, Īe na Dalekim Wschodzie uwaĪano sanskryt, tybetaĔski i chiĔski za pismo objawione”, logicz-nie wynika z tego, co Norwid mówi we wstĊpie do Rzeczy o wolnoĞci słowa: „Słowa człowiek nie wywiódł ze siebie sam – ale słowo było z Człowieka wywo-łane [...] DWsz IV, 213)” Wystarczy wczytaü siĊ lepiej w tekst ksiąĪki...

Załączony w mojej ksiąĪce cykl grafik o tematyce chiĔskiej Norwida, w przedziwny sposób ignorowany przez autorów, którzy siĊ jego twórczoĞcią plastyczną zajmowali jak Hanna Widacka i Aleksandra Melbechowska-Luty (jedynie Eligiusz Szymanis zamieĞcił w swojej ksiąĪce trzy jego grafiki z tej serii), jest, jak sądzĊ, jeszcze jednym i niebanalnym argumentem na rzecz jego zainteresowania cywilizacją chiĔską.

Na zakoĔczenie pewna, bardzo charakterystyczna moim zdaniem anegdota: w czasie dyskusji panelowej na Kolokwium norwidowskim w Lublinie w listo-padzie 2013, prof. Michał Masłowski skarĪył siĊ na niezrozumienie Norwida u studentów francuskich. Czy moĪna siĊ temu dziwiü? Dwa wieki myĞli skrajnie racjonalnej, odrzucającej wszelką metafizykĊ i narzucanej w sposób sekciarski na uczelniach, wyjałowiły i zacieĞniły umysł francuski i co gorsza uczyniły go mało receptywnym na inne koncepcje... Na szczĊĞcie są inni, o wiele bardziej otwarci i pozbawieni doktrynerstwa, np. Anglicy, Amerykanie i Niemcy, którzy coraz bardziej doceniają geniusz Norwida. I nie tylko oni. W 2013 r. poznałem na IV ĝwiatowym ZjeĨdzie Tłumaczy Literatury Polskiej w Krakowie młodą tłumaczkĊ chiĔską, z którą jestem odtąd w korespondencji mailowej. Nawiasem mówiąc, operuje ona przeĞliczną polszczyzną... OtóĪ, kto jest jej ulubionym po-etą polskim? CYPRIAN NORWID!!!

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po- niewaz˙ przyje˛ta powszechnie taktyka poboru podatku polega w rzeczywistos´ci na obliczaniu go najpierw od wielkos´ci obrotu netto (a nie od wartos´ci doda- nej), twierdzi

Profesora Stefana Mynarskiego to coroczna konfe- rencja organizowana przez przedstawicieli środowiska naukowego, badaczy rynku i anali- tyków danych rynkowych.. Celem

Może się bowiem zda- rzyć, że przedsiębiorstwa, które w przeszłości rzetelnie wywiązywały się ze swoich zobowiązań wobec dostawców, na skutek braku bądź

[r]

Despite the fact that this paragraph can be perceived as petty, in the face of the global perspec‑ tive of analyses connected with the rights of children, it seems worth

Wymagania cywilizacyjne wskazujące na znaczenie i istotę wiedzy warunkującej uzyskanie pracy oraz ciągle rosnąca świadomość społeczna powodują, iż silnie rozwi- jającą

Szansą na rzetelne przygotowanie uczniów do roli świadomych użytkowników wytworów techniki jest oparcie realizacji metody projektu o model działalności

The scholars and teachers of the culturology department in NULES of Ukraine work over the matter of making students’ free time substantial, along with NNC (educational and