• Nie Znaleziono Wyników

Co jeździło, pływało i latało w Bydgoszczy w przełomowym roku 1920. Obraz środków transportu na podstawie "Dziennika Bydgoskiego"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Co jeździło, pływało i latało w Bydgoszczy w przełomowym roku 1920. Obraz środków transportu na podstawie "Dziennika Bydgoskiego""

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Agnieszka

Rypel

Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

Co jeździło, pływało i latało w Bydgoszczy

w przełomowym roku 1920.

Obraz środków transportu na podstawie

„Dziennika Bydgoskiego”

1.

Wprowadzenie

Rok 1920 był dla Bydgoszczy przełomowy -na mocy traktatu wersal­ skiegopodpisanego28 czerwca1919 roku miastopo 148 latach pruskiejnie­ woli powróciło do Macierzy. CzęśćpowiatówbyłegoKsięstwa Poznańskiego, dziękizakończonemu sukcesem zrywowi powstańczemu, szybciej powitała wojsko i władzepolskie, w Bydgoszczy moment ten nastąpiłjednak dopiero 20 stycznia 1920 roku.Był tookresw dziejach Pomorzawyjątkowoburzliwy -z jednej strony dawało się odczuć skutki wielkiej wojny, która w całej Eu­ ropie doprowadziła nie tylko do poważnegokryzysugospodarczego, ale także do wielkichprzemian światopoglądowychi obyczajowych, zdrugiejzaśstrony zmiana przynależności państwowej spowodowaławiele reform administra­ cyjnych służących unifikacji zpozostałymi zaborami, a ponadto wymagała szybkiej repolonizacji regionu i ułożenia stosunków ze społecznościąnie­ miecką, o której sile świadczyćmoże fakt, że na przełomie 1919/1920 roku stanowiła ona jeszcze 80% mieszkańców Bydgoszczy1.

1 Szerzej o okresie poprzedzającym odzyskanie niepodległości pisze Mieczysław Wojciechow­ ski (1996, 167-181).

Źródłem,któreposłuży do zrekonstruowania obrazu miejskich środków transportu w czasieprzełomu, będzie„Dziennik Bydgoski”.Pierwszagazeta ukazywała się pod tym tytułem w latach 1902-1905. Reaktywowana pod prężnąredakcją Jana Teski w 1907roku przetrwała pruskie szykany(rewizje,

(2)

Co jeździło,pływało i latało w Bydgoszczy w przełomowymroku 1920...

konfiskaty,rozprawy sądowe, grzywny, aresztowania redaktorów) i domino­ wałana prasowym rynku Bydgoszczy także po odzyskaniu niepodległości przezcały okresmiędzywojenny. W pierwszym numerze codziennym wyda­ nym 1 stycznia 1908 roku w artykule wstępnym deklarowano, że gazeta ma być nową placówką obrony narodowej i nowym szańcem przeciw zalewowi niemczyzny. Dziennikreprezentował poglądy chrześcijańskiej demokracji, lecz od początkuwłączył się przedewszystkimw działalność nie tyle polityczną, ile patriotyczną - propagował idee niepodległościowe, rozbudzał świadomość narodową Polaków, którzy stanowili w Bydgoszczy gorzej sytuowaną poli­ tycznie i ekonomicznie mniejszość, ponadtonawoływał do solidaryzmu spo­ łecznego ponad podziałami ideologicznymi i, co nie do przecenienia, kultywował poprawną polszczyznę,która ginęła na skutekintensywnej akcji germanizacyjnej obejmującej wszystkie sfery życia, azwłaszcza szkolnictwo (Jeleniewski 2012, 40).

W interesującym nas 1920 roku„Dziennik Bydgoski” nawoływał wpraw­ dzie do zaniechania waśni partyjnych, ale sam reprezentował wyraźnie chadeckie nachylenie. Wkrótce zresztą gazetaporzuciła deklarowaną apoli­ tyczność i stała się organem Polskiego Stronnictwa Chrześcijańskiej Demo­ kracji, które posiadałona terenie Bydgoszczy znaczne wpływy zarównowe władzach miejskich, jak i w środowiskachrobotniczych (Kabaciński i in. 1980, 187). Z tego powodu niemożliwejest odtwarzaniena podstawie zamieszczo­ nych w niej tekstów obiektywnego obrazu jakiegokolwiek zjawiska, w tym także środkówtransportu. Publikowane w „Dzienniku Bydgoskim” artykuły, notatki i anonse są bowiem częścią dyskursurozumianego jakosferapośred­ niamiędzy językiem,rozpatrywanymw sposób abstrakcyjny i formalny, a kon­ kretnymitekstami (Duszak 1998,20).

W ujęciu interdyscyplinarnym, stanowiącym efekt swoistego „zwrotu lingwistycznego”, którywciąguostatnich dwudziestu lat dokonał sięwmetodo­ logiach naukspołecznych, dyskurs postrzegasięjakoramymyśleniai argumen­ towaniaw danym obszarze życiaspołecznego. Obszar ten na ogół bywa określany przezwspólny przedmiot zainteresowaniapodmiotów uczestniczącychwkomu­ nikacji, powtarzalność relacji społecznych oraz sposobów ichwerbalizowania (por.Krakowiak 2008).Dyskurs nadaje postrzeganemu z określonej perspektywy obszarowikonkretneznaczenie,nie może byćzatemtraktowanywyłączniejako zbiór tekstów, lecz jako połączenie tekstuzokreślonymi warunkami jegopo­ wstania. Tymsamym interdyscyplinarne rozumienie dyskursu zakłada istnienie wzajemnego oddziaływania pomiędzy poszczególnymi rodzajamizachowańję­ zykowych a konkretnymi obszarami życiaspołecznego, wktórychonezacho­

(3)

Agnieszka Rypel

dzą.Oddziaływanie to wymaga wypracowaniazapośrednictwemróżnegotypu interakcji komunikacyjnych pewnych wspólnych dla podmiotów komunikacji norm i ram myślenia.Taki sposób traktowania dyskursu pozwala uwzględnić w analizie tekstów zarówno poziom znaczeniatraktowanego z punktu widze­ nia strategii poznawczych będących przedmiotemsemantyki lingwistycznej, jak iwpływ kontekstu na interpretacjęi negocjowanie znaczeń.Będąc ustruk-turyzowany przez język ikontekst, dyskurssam strukturyzujerzeczywistość, a także narzuca pewien system wartości, niejednokrotnie maskując ten fakt przeduczestnikami komunikacji językowej (Rypel2012, 20-22).

Ideologię taktować można nie tylko jako narzędzie do obrony politycz­ nych czy ekonomicznych interesów jakiejśgrupy społecznej, ale takżejako rodzaj swoistychreprezentacji kognitywno-społecznych, które przejawiająsię przezjęzyk2. Zbiór przeświadczeń składających się najakąśideologię niemusi byćjednorodny, uporządkowany ani spójny- może on wchłaniać elementy wewnętrznie i wzajemnie sprzeczne, sądy wartościujące i konstatacje opisowe zaczerpnięte zróżnych systemów wiedzy (zarównopotocznej, jak i naukowej) orazróżnych obszarów doświadczeńpochodzących z rozmaitychpoziomów i rejonów kultury. Przeświadczenia te stanowią swoisty rodzaj interpretacjirze­ czywistości.Interpretacja owa

2 Nawiązuję tu do ogólnej, opisowej definicji Jadwigi Puzyniny, według której ideologia to: „ze­ spół poglądów, zazwyczaj także zasad postępowania i haseł, charakterystyczny dla jakiejś grupy społecznej, oparty na określonych wartościach, dotyczący całościowych koncepcji czło­ wieka i/lub życia społecznego albo ich fragmentów. Ideologie często są powiązane z jakimiś kierunkami myśli politycznej, ekonomicznej, estetycznej lub innej. Są one w jakiejś mierze zależne od stosunków społecznych i całości kultury, w obrębie której powstają. Różnią się między sobą stopniem racjonalności oraz mniejszym lub większym udziałem czynników emo­ cjonalnych [...]. Zdecydowanie negatywną ocenę uzyskują ideologie o charakterze totalitar­ nym, w taki czy inny sposób narzucane członkom społeczeństwa” (Puzynina 2008, 20).

jest rezultatem subiektywnej percepcji i konceptualizacji rzeczywistości przez mówiących danym językiem, ma więc charakter wyraźnie podmio­ towy, antropocentryczny, ale zarazem jest intersubiektywna w tym sensie, że podlega uspołecznieniu i staje się czymś, co łączy ludzi w danym kręgu spo­ łecznym, czyni z nich wspólnotę myśli, uczuć i wartości; czymś, co wtórnie wpływa (z jaką siłą - to już jest przedmiotem sporu) na postrzeganie i rozu­ mienie sytuacji społecznej przez członków wspólnoty (Bartmiński 2010,

159).

Jak wspomniano, językowy i kulturowyobrazmiejskich środków trans­ portuzostanie zrekonstruowany na podstawieanalizy rozmaitych tekstówza­

(4)

Co jeździło,pływałoilatało w Bydgoszczyw przełomowym roku 1920...

mieszczanych w„Dzienniku Bydgoskim”. Nazwy tych środkówpojawiająsię w gazecie bardzo często, co wynika zfaktu, że zarówno przed odzyskaniem niepodległości, jak i w okresie II Rzeczpospolitej Bydgoszcz była jednym znajbardziej rozczłonkowanych węzłów komunikacyjnych na ziemiach pol­ skich. Skupiały się w niej różnesystemy szlaków: arteriedrogowe, drogi ko­ lejowe,magistralażeglugi śródlądowej i wmniejszym stopniu linie lotnicze. „Układ ten był przejrzysty, harmonijnyi bezkolizyjny i wywierałbardzo ko­ rzystny wpływ na rozwój miasta”(Sudziński 1999,277).

Już na wstępie należy zauważyć, że ukształtowany w „Dzienniku” obraz środkówtransportu jest silnienacechowany ideologicznie. Na jego konceptu-alizację wpływają poglądy polityczno-społeczne głoszone przezchrześcijań­ ską demokrację3, a zwłaszcza ich aspekt patriotyczny, tak ważny u progu niepodległości, kiedy to należałowzmócdziałaniakształtujące tożsamość na­ rodową germanizowanychod kilku pokoleńbydgoszczan.Tosilne zideologi- zowanie dotyczy niemal wszystkich tekstów zamieszczanychwanalizowanym numerze gazety, począwszy od artykułów wstępnych poprzez notatki publi­ kowane w dziale nazwanym Wiadomości potoczne, ażpo różnego rodzaju drobne ogłoszenia.

3 Program polskich ugrupowań chadeckich działających w pierwszej połowie XX wieku spro­ wadzał się do takich zasadniczych założeń, jak: 1) oparcie budowy odrodzonego państwa pol­ skiego na zasadach chrześcijańskich i przyjęcie nauki Kościoła katolickiego w rozpatrywaniu kwestii społecznych, politycznych i gospodarczych; 2) uczynienie z religijnych wartości mo­ ralnych podstawy życia zarówno jednostek, jak i całego narodu; 3) zagwarantowanie po­ wszechnej i bezpłatnej edukacji prowadzącej nie tylko do rozwoju intelektualnego, ale także do wykształcenia postaw obywatelskich i wychowania moralno-religijnego; 4) zagwaranto­ wanie wolności gospodarczej, ale bez przekraczania granic etycznych, co na ogół prowadzi do wyzysku oraz nadużyć wolności prywatnej i gospodarczej; 5) niekonfliktowanie warstw społecznych i zacieranie nierówności społecznych na drodze pracy oraz oszczędności, a nie gwałtownych przewrotów (Sozańska 2011, 79-85).

Wymieniane w „Dzienniku Bydgoskim” nazwy środków transportu, któ­ rymi przemieszczano się wmieście oraz zapomocą których opuszczano jego granice, pojawiająsięw kilkuzasadniczych kontekstach promujących idee pol­ skiej chadecji. Analizę tych kontekstów należypołączyć z krótką charaktery­ styką pojazdów, których nazwy pojawiły się w interesującymnasroczniku.

2.

Pojazdy konne

Największą frekwencją,a zarazem największą różnorodnością cechująsię nazwypojazdów konnych oraz określenia dotyczące ichwłaściwości.Fakt ten

(5)

Agnieszka Rypel

łatwo wytłumaczyć ówczesnymrozwojem technikii przemysłumotoryzacyj­ nego oraz wysoką ceną pojazdów mechanicznych. Warto wspomnieć, że w samej Bydgoszczy funkcjonowała usytuowana na Szreterach (dzisiejszym Skrzetusku) fabryka powozów i wozów należąca do Ryszarda Schmidtke, który także w „Dzienniku Bydgoskim” zamieszczał ogłoszenia reklamujące swoje przedsiębiorstwo. Bydgoscy kupcy, rzemieślnicy, przemysłowcy oraz stacjonujący w koszarach przy ulicy Gdańskiej artylerzyściz 15. Wielkopol­ skiego Pułku Artylerii Polowej, podobnie jak zwykli mieszkańcymiasta, ko­ rzystali zatem przede wszystkim z różnego rodzaju wozów i powozów, a różnorodnośćich typów orazprzeznaczenia obejmującego niemal wszystkie dziedziny życiagospodarczego i społecznego dokumentuje tabela1., wktórej znalazły się przykładywyekscerpowane z omawianego rocznika gazety.

Tabela 1. Konne środki transportu

Konne środki transportu Nazwa

ogólna Przeznaczenie Typ

Wóz do interesów, do polewania ulic, do podróży, do polowań, do pracy, do rozwożenia towarów, do wożenia drzewa, do wożenia torfu, do wyjazdu, do zwożenia lodu;

gospodarski, meblowy, miesz­ kaniowy, roboczy, rzeźnicki, spedycyjny, sportowy

Nazwa: berliński, drabiniasty, fur­ manka, parkowiec, platforma, ka­ rawan;

Budowa: bez rysorów, z rysorami (rysorowy), sprężynowy, półkryty (półokryty), zamykany;

z beczką, z kastą, z pokładem, z sikawką, ze skrzynią; cztero- kolny (o czterech kołach), dwu- kolny, z kołami z gumy (gumowymi kołami);

3 cal., 12 cal, koła 4”xl/2; lżejszej i cięższej budowy, niesie około 50 centnarów, silny;

Rodzaj zaprzęgu: w jednego konia (jednokonny), w dwa konie;

Charakter: praktyczny. Powóz /

powózka

do wizyt, przejażdżek, ślubów, chrztów, pogrzebów, do prze­ jażdżek po parku, na dalsze wy­

cieczki za miasto, na dworzec o każdej porze; spacerowy

Nazwa: bryczka, coupe, dorożka, kabriolet, kareta, kariolka, kocz, lando, powozik parkowy (parko­ wiec), wolant;

(6)

Co jeździło, pływało i latałowBydgoszczywprzełomowymroku 1920...

Tabela 1. cd. Powóz / powózka (dokończenie)

Sanie / sanki robocze, spacerowe

Budowa: kryty, półkryty, otwarty; z czterema siedzeniami, na gumo­ wych kołach (na gumach), wybity skórą (skórzany), wybity niebie­ skim suknem, z elektrycznym oświetleniem; na cztery osoby, na 9 osób; lekki, mocny;

Rodzaj zaprzęgu: w jednego konia (jednokonna), w dwa konie (dwukonna), dla 1 i 2 koni, paro­ konny;

Charakter: elegancki (wysoce elegancki, bardzo elegancki), luk­ susowy.

Budowa: ciężkie, solidne;

Rodzaj zaprzęgu: jednokonne,

dwukonne;

Charakter: eleganckie, modne.

Przeglądając interesującynas rocznik „Dziennika Bydgoskiego”, zauwa­ żyć można niezwykłąaktywność firmspedycyjnych,które specjalizowały się w przesyłkachmiędzynarodowych i transporciemebli.Ogłoszenia,w których firmy te polecają swoje usługi lub zgłaszająchęć zatrudnienia nowychwoźni­ ców bądź kupna kolejnych wozów i platform meblowych, korespondująz bar­ dzolicznymi anonsami osprzedaży kompletnegowyposażenia mieszkań.Ma to związekz zasadniczązmianą, jaka po odzyskaniu niepodległości zaszła w stosunkach narodowościowych. Bydgoscy Niemcy zmienili swój status z uprzywilejowanej większości na ledwotolerowaną w odrodzonympaństwie polskim mniejszość. Namocy ustaleńtraktatu wersalskiego i tzw. traktatu mniejszościowego z 1919rokuosobom pełnoletnim lub zastępcomprawnym małoletnich przyznanoprawo dokonania opcji, tzn. wyboru obywatelstwa nie­ mieckiego lub automatyczne przyjęcieobywatelstwa polskiego. Termin pre-kluzyjny wyznaczono na 20 stycznia 1922 roku. Na wyjazd pozostawiono 12 miesięcyod daty dokonaniaopcji. Niemcymieli prawo do zachowania ma­ jątkunieruchomego w Polsce i wywozu całego majątku ruchomego bez opłat celnych i tranzytowych. Większośćz nich zdecydowała się nawyjazdz Byd­ goszczy, co w praktyce spowodowało mnóstwo trudności w rytmicznym opuszczaniu miastaipozbywaniu się przez optantów nieruchomości orazpo­ zostałego dobytku. Doszłonawet do tego, że władze miastawobec trudności

(7)

Agnieszka Rypel

w przemyśle transportowym^musiały wydać specjalne rozporządzenie regu­ lujące ściśle terminy przeprowadzekzarówno niemieckich, jak i polskich mieszkańców, w przeciwnym razieniestarczyłobyaniśrodków transportu, ani tragarzy, a w mieście zapanowałby chaos (IX, 4).

„DziennikBydgoski”, zgodnie z linią ideową polskiej chadecji, konse­ kwentnie wspierałrozwój polskiej przedsiębiorczości, w tym firm spedycyj­ nych itransportowych, które stopniowoprzechodziły wpolskie ręce. W gazecie dbano oto, aby każdą wzmiankę o nich opatrywaćkomentarzemtypu:pierw­ szapolska firma(5 II,Ą), jedynapolskafirma (4III,2), najstarszapolska firma

(7 V, 3),obecnie już polska spółka(18 VI, 4). Jednocześnie piętnowano wszel­ kie uchybienia w pracyniemieckich spedytorów i transportowców, np. niele­ galnewywózki towarów rolniczych, które szczególnie bulwersowałyPomorzan nękanych powojennymitrudnościamiaprowizacyjnymi (9 I, 3; 10I, 3) lub wy­ syłanie przez firmy korespondencji wjęzyku niemieckim, który w polskiej już przecież Bydgoszczy przestał być językiem urzędowym (22 II, 2).

3.

Konie

Wielka popularnośćpojazdów ciągniętych przez konie sprawiała, że siłą rzeczy nazwy tychzwierząt wraz z ich określeniami często pojawiały się w różnego rodzaju tekstach, np. ogłoszeniach dotyczących kupna lub sprze­ daży, notatkach policyjnych zawiadamiających oobłożeniu aresztem konipo­ chodzących z kradzieży albo w powiadomieniach o przybłąkaniu się tych zwierząt w konkretne miejsca. Cechykoni, o których pisanow„Dzienniku Bydgoskim”,pogrupować można w następujących kategoriach:

Umaszczenie,np.: brunatny, kasztanowaty (kasztan), gniady, czarny,

Płeć,np.:klacz (źrebna klacz), kobyła,ogier, wałach՛,

Wiek,np.: 3-letni, 5-letni,w wieku od 3lat, 10 lat stary, młody, stary,

Wzrost, np.: 1,50 do1,55 wysoki, 1, 60 wysoki, 1,75wysoki;

Przeznaczenie, np.: do gospodarstwa, do furmanki, do powozu (powozowy), doprac naroli, do rozpłodu (ogier zapisany w księgach rodowodowych,peł­ nej krwi), ciężarowy, pocztowy, roboczy, etatowe konie władz i urzędów;

4 Cytaty pochodzą z kolejnych numerów „Dziennika Bydgoskiego” z roku 1920. Zachowano w nich oryginalną pisownię, interpunkcję i składnię. Wszystkie wytłuszczenia pochodzą od autorki artykułu. Źródło cytatu określane jest skrótem, w którym kolejno podane są dzień, mie­ siąc ukazania się numeru oraz strona, na której znajduje się cytowany fragment.

(8)

Cojeździło, pływało i latało w Bydgoszczy w przełomowym roku 1920...

Znaki szczególne, np.:lewa tylna noga na pętlinie biała, wszystkieczterynogi na pętliniebiałe,na tylnej prawej nodze długa zagojona rana, z białą łysinką ijasną grzywą, ogon krótki.

W tym momencie warto zaznaczyć, że na ulicach Bydgoszczy jako zwie­ rzęta pociągowe można było spotkać takżeosły. Chęćkupienia tych zwierząt zgłaszali między innymi:prywatny nabywca, pragnący kupićOsiołkałub parę z uprzężą(13 VI, 4) oraz zajmującasię ekspedycją i publikowaniem ogłoszeń

firma „Ekspress” (9 XI, 4).

Konie służyły nietylko do ciągnięcia różnego rodzaju pojazdów,ale rów­ nież jako wierzchowce. Po mieście jeździli na nich przede wszystkim żołnie­ rze ze stacjonującego w Bydgoszczy przy ulicy Szubińskiej pułkubiałych ułanów (16 PułkuUłanów Wielkopolskich im. Gen. Dyw. Gustawa Orlicz- Dreszera). Oficerówtej jednostki można było spotkać takżewLesie Rynkow­ skim, ulubionym miejscu spacerowym bydgoszczan, którzy na łamach „Dziennika” skarżyli się na to, że cwałujący na ścieżkach konno oficerowie często zmuszają przechodniów do ustępowaniaw gąszcz. Niejeden sobietwarz pokaleczył (26 X, 2). Z koni korzystały również patrolePolicji Państwowej, strzegącebezpieczeństwa i porządku na bydgoskich przedmieściach i wpod­ miejskichwsiach,na przykład w Łochowie(24 X, 2).

Konie, dzięki licznym tekstom literackim oraz ikonicznym wpisane na trwałe w polską mitologięnarodową,jakowierni towarzyszebohaterów wal­ czących „za naszą i wasząwolność”, także miałyswój udziałw wychowaniu patriotycznym. Byłyobecne nawszystkichważnych uroczystościach wmie­ ście - począwszy od wkroczeniawojskpolskich do Bydgoszczy20stycznia (21 I, 1), poprzez wjazd białychułanów (311, 2) oraz ułanów krechowieckich (2IV, 2),ażdopogrzebów bohaterów wojny bolszewickiej (28X,2). Przybyły do Bydgoszczy z okazji poświecenia Szkoły Podchorążych Prymas Polski także wjechał do miasta powozemi w ułańskiej eskorcie(13 X, 2).

4.

Wózki ręczne

Wypada takżenadmienić o pojazdach mniej spektakularnych, lecz nie mniej ważnych w życiucodziennym czytelników „Dziennika Bydgoskiego”. Zdrobnych ogłoszeń, które pojawiały sięzwykle na dwóchostatnichstronach gazety wynika, że po ulicach i chodnikach miasta jeździłytakżenastępujące środki transportu poruszane siłąludzkich mięśni:

- wózki transportowe:dwukołowy wózek, wózekdoprzewożenia chlebów, wózek (wózik) ręczny; wózeknagumowych kołach;

(9)

Agnieszka Rypel

-wózki dla dzieci: wózek(wózik) dla dziecka, sportowy wózik dziecięcy, sportowy wózek kryty (pokryty), wózekdziecięcy z gumowymi kołami՛,

- wózki inwalidzkie:wózek dlakaleki na3 kółkach, wózik dlachorych.

5.

Samochody

i motocykle

Pojazdymechaniczne pojawiały sięnabydgoskichulicach stosunkowo rzadko. Niedysponujemyżadnymi danymi, które dokumentowałyby ichliczbę w1920 roku. Pierwsze oficjalne statystykipochodządopieroz 1928 roku ipo­ zwalają jedyniew przybliżeniu zorientować sięw liczbie poszczególnych po­ jazdów poruszających się po bydgoskich ulicach u proguniepodległości (zob.

dane przedstawionetabeli2.).

Tabela 2. Pojazdy mechaniczne w Bydgoszczy w roku 1928 (źródło: Sudziński 1999, 289)

Samochody

Autobusy Motocykle Ogółem Rowery osobowe

i taksówki sanitarne

ciężarowe i ciągniki

336 3 77 3 41 460 6286

Wiadomo, że w 1920 rokuw Bydgoszczynie kursowały jeszcze ani au­ tobusy, ani samochody sanitarne. Właścicielami nielicznych aut byliprzede wszystkim zamożni przedsiębiorcy, prawnicyikupcy(którzyużywali ich głów­ nie docelów służbowych) oraz rzadziej urzędy, np. rada miejska dopiero po przyłączeniu przedmieść uchwaliła 200-230 tys. marek na zakup samochodu, któryzpowodupowiększenia miastaokazałsięniezbędnie potrzebnym. Osto­ sunkowo niewielkiej jeszcze popularnościsamochodów świadczyć może fakt małej stabilizacji nazewnictwa tego typu pojazdów. W„Dzienniku Bydgo­ skim” pojawiają się równorzędnie następujące nazwy:automobil (automobil osobowy, automobil ciężarowy), auto (auto osobowe),dorożka samochodowa, samochód (samochódosobowy, samochódciężarowy), samojazd, wóz moto­ rowy. Podobny brak stabilizacjizaobserwować możnatakżew nazewnictwie motocykla, który w gazecie występujejako: koło motorowe, motocykl,moto­ rowy kołowiec, rowermotorowy. Ogłoszenia kierowane do potencjalnych na­

(10)

Co jeździło, pływało i latałow Bydgoszczy wprzełomowymroku1920...

bywcówpojazdów mechanicznych, dowodzątakże kształtowania się profe­ sjonalnegosłownictwa związanego zmotoryzacją, np.:

Automobil marki Adler 4 osobowy z otwartą modną karoserią, świetnie utrzymany, prawie nowe opony amerykańskie Goodrycha jako i gumy za­ pasowe, z mosiężnym chłodnikiem i wielkimi reflektorami, doskonałe rysoiy okazyjnie do nabycia ( 19 VI, 3);

Rowery motorowe „Wandre”, 2 cyl., 4P.S. (Leerlauff 2 obiegi) i N.S.N. 2 cyl. 4. P. S gotowe do użytku na sprzedaż (1 VII, 4).

Wzmianki o automobilach pojawiają się także w kontekstach nacecho­ wanych ideologicznie, np. podkreśla się, że znaczące dla polskichchadeków postacie wojskowych i polityków podróżowały autami, np.: nasz umiłowany bohater,jenerałDowbór-Muśnicki opuścił samochodem Bydgoszcz (22 II, 2),

Daremnie nasi kolejarze wyczekiwali na peronie. Generał nasz nie przybył ko­ leją, tylkoautomobilemkrytym(1 XII, 1).

Zgodniez chrześcijańsko-narodową teząo konieczności solidaryzmu spo­ łecznego, właściciele (czy też, jak pisano w „Dzienniku Bydgoskim”,posie- dziciele) automobili jakoludzie zamożni, ponosili szczególne ofiary wzwiązku z wojnąpolsko-bolszewicką. Ich samochody, podobniejakkonie poddawane były rejestracji przez władzewojskowe (25 I, 2), a następniew razie potrzeby rekwirowane(15 VII,3; 16 VII, 2; 17VII, 2). Jeden z bydgoskich fabrykan­ tów, Jan Engelmann, szczególne dotkliwie odczuł konsekwencje tego zarzą­ dzenia - w skutek oddania samochodu i koni jest osobiście nadzwyczaj skrępowanyw swobodzie ruchu zpowodu choroby nóg (23 X, 2). Ponadto po­ siadacze aut płacilispecjalny podatekwojenny od przedmiotów zbytkownych

(5 VIII,2).

6.

Tramwaje

Popularnym w Bydgoszczy mechanicznym środkiem komunikacji były tramwaje -początkowokonne, a od 1896elektryczne (por. Kaczmarek 1958; Sitarek, Walczak 2012). „Uruchomienie komunikacji tramwajowej miało na celu połączenie odległychod siebiedzielnic miejskich z ośrodkami przemy­ słowymi i było stosunkowo późne w porównaniu z miastami niemieckimi, o czym świadczyły sprowadzane znich wozy - przeważnie przestarzałe, wy­ cofane z obiegu”(Sudziński 1999, 195). Ich liczba (18) i stanprzez dłuższy czasniezmieniałysięi bydgoszczanie na łamach „Dziennika” częstouskarżali się na brak komfortu wpodróżowaniutransportem miejskim.

(11)

Agnieszka Rypel

Chadecki„Dziennik Bydgoski” miałodbiorców przede wszystkim w gro­ nie mieszczaństwa i drobnomieszczaństwa, w tymrobotników i rzemieślni­ ków. Z tego też powodu jegoredakcja żywo interesowała się stanem miejskich tramwajów jako egalitarnego środka masowej komunikacji,zktórego korzy­ staliprzedewszystkimwierni czytelnicy gazety. Jednak w pierwszymroku niepodległości słowo „tramwaj” pojawiało sięw gazecie na ogół w kontekście walki z dominującą wówczas wmieście niemczyzną. Takistan rzeczy spowo­ dowany był faktem, żechoć tramwaje pozostawały w gestiipolskiej admini­ stracji, to aż do wygaśnięcia w 1928rokuumowy,ciąglejeszcze należałydo niemieckiegoprywatnegotowarzystwa akcyjnego „Allgemeinelokalund Stras­ senbahn” zsiedzibą w Berlinie.„Dziennik” donosił o wszystkich antypolskich szykanach: posługiwaniesię przez obsługę językiemniemieckim(5 II, 2), nie- uprzejmość niemieckich pracowników wobec polskichpasażerów (25 I, 2), utrzymywanie niemieckich napisów oraz ignorowanie spolszczonychnazw bydgoskichulic(4VII, 2), niejasne zasady sprzedaży bloczków biletowych (14 X,3).Szczególnietaostatnia sprawabulwersowałamieszkańców miasta i stała się przyczyną burzliwej polemiki z zarządemtramwajów. O skali wrogości wobec niemieckich właścicieli TowarzystwaTramwajowego świadczątakie określenia, jak:prusackie oszustwo, podstępnepostępowanie, perfidne zarzą­ dzenie. Zdaniem redakcji,towarzystwo niemieckiebawi się nieprzyzwoicie, liczyna naiwność publiczności, żerujena biednych staruszkach isłużących.

Trzeba przyznać,że takie głosy niekorespondowałyz pokojowąpolitykązwal­ czanego przez „Dziennik Bydgoski” prezydenta miasta JanaMaciaszka i nie przyczyniły się do załagodzeniapolsko-niemieckich antagonizmów. Zczasem przybrały one nawet na sile i w czerwcu 1921 roku zaowocowały poważnymi zamieszkami, w których bylizabici i ranni. Poturbowano nawet prezydenta miasta, uznając prowadzoną przez niego politykę kompromisu narodowego za przejaw germanofilstwa5.

5 Romaniuk 1999, 422.

Tylkoraz zarząd bydgoskich tramwajówdoczekałsię pochwały na łamach gazety, kiedy to 16 lipea przybyłtransport rannychz frontu:

Szanowne Towarzystwo tramwajowe w szlachetnym pojęciu obywatelstwa na ziemi polskiej dostarczyło wozów tramwajowych i obsługę bezpłatnie i natychmiast. Za ten czyn „podziękowanie i cześć” (21 VII, 2).

(12)

Co jeździło,pływałoilatałow Bydgoszczy w przełomowymroku 1920...

7.

Rowery

W 1920 roku funkcjonowały w mieście trzy linie tramwajowe6 7, które jed­ nak niedocierały do wszystkich oddalonych dzielnicmiasta,cospowodowało, żeich mieszkańcy, chcącudać się do śródmieścialub dzielnicprzemysłowych, bardzoczęsto posługiwali się rowerami. Ogłoszenia o chęci ich kupna lub sprzedaży publikowane są właściwie wkażdym numerze analizowanego rocz­ nika. O popularności roweru świadczą również liczne wzmianki o tymśrodku lokomocji, pojawiającesię zwłaszcza w notatkach informujących o drobnych przestępstwach, główniekradzieżach, np.: złodziej uciekał na rowerze z miej­ sca zdarzenia (24X, 2), bądź spłoszony porzucał rower (30VII, 2),ofiarapo­ dróżowała na rowerze, któryzostał następnie skradzionyw wyniku rozboju (14 VII, 3). W ogłoszeniach stosowane sąnastępujące leksemy nazywające ten typ pojazdu: cyklonette, welocyped, koło (damskie, męskie), rower (damski, męski), co, jak w przypadku innych pojazdów mechanicznych, także świad­ czyo słabym jeszcze ustabilizowaniunazwy i równoległym używaniu zapo­ życzeń z języka francuskiego: cycle ‘kołowy>bicykle>‘rower dwukołowy, pierwotnie zjednym dużymi drugim małym kołem’; vélocipède ‘pierwotny rower bez łańcucha i hamulców’ oraz niemieckiego: ńW‘koło’ >Fahrrad

‘rower’) i angielskiego: od nazwy firmy „Rover”, produkującej rowery.

6 Linia „A” (czerwona), liczyła 3,9 kilometra i łączyła Dworzec Główny z Okolem, gdzie usy­ tuowana była początkowa stacja tzw. „Małej kolejki”, czyli kolejki wąskotorowej kursującej w kierunku Koronowa. Linia „B” (zielona) ciągnęła się przez 2, 8 km i łączyła ul. Gdańską przez Stary Rynek, ul. Batorego i Wełniany Rynek z ul. Toruńską. Najdłuższa przeszło pię­ ciokilometrowa linia „C” (biała) ciągnęła się ze wschodu na zachód, równolegle do Brdy z Wilczaka, przez ul. Jagiellońską i Fordońską do zbiegu z ul. Gajową) (Sudziński 1999,290). 7 Berlinka - rodzaj barki, inaczej szkuta (http://sjp.pl/berlinka).

Roweryjednak były na tyle popularne, że w ich opisachpojawia się, po­ dobniejak w opisachpowozów i wozów, wiele określeń technicznych doty­ czących użytkowania i budowy, jak np. w tej notatce przestrzegającej przed zakupieniem roweru skradzionego zamordowanemu w celach rabunkowych Willemu Fritzowi:

Znajdujący się w zupełnie dobrym stanie, marki „Opel”, rower nr 239 995 - z torpedo - freilaufem, z ramami na kołach żółtemi, o dwuch czarnych pa­ skach, po obu stronach o płaszczach popielatych, z wyciśniętym deseniem w warkocze, kierownicy wygiętej ku górze, o obtłuczonym z prawej stronie niklu, z hamulcem z przodu. Pod siodłem torebka skórzana w kształcie trój­ kąta ze ściętym szczytem (14 VII, 3).

(13)

AgnieszkaRypel

Popularnośćrowerów sprawiła, że w Bydgoszczyjuż przed I wojną świa­ towąprężnie działały niemieckie towarzystwa kolarskie. „Dziennik Bydgo­ ski” zadbał, abyna swoich łamach poinformować o tym, że w Warszawie

odbędzie się zjazdtowarzystw kolarskichorganizowanych przezTowarzystwo Cyklistów,a także zachęcić bydgoskich kolarzy do zgłoszenia swojego udziału w tym przedsięwzięciuoraz do zapoczątkowania działalności wyłącznie pol­ skiego stowarzyszenia (9 VI, 2).

W tym miejscu wypada wspomnieć, że w programiechrześcijańskiej de­ mokracji bardzo ważnemiejsce zajmowało budowanie więzów społecznych i narodowej solidarności właśnie poprzez zakładanie rozmaitychstowarzy­ szeń. Idea ta sprawdziłasię na grunciebydgoskim.W mieście działało kilka­ dziesiąt towarzystwskupiającychrzemieślników, kupców,aptekarzy, kolejarzy, terminatorów, chórzystów, młodzież katolicką, sportowców uprawiających różne dyscyplinyitp. „Dziennik Bydgoski” wspierał je,nieodpłatnie drukując ogłoszenia oorganizowanych przez poszczególne stowarzyszenia spotkaniach, zbiórkach i kwestach, ponadtoregularniezamieszczał sprawozdania zichdzia­ łalności. Dziękiwielkiej aktywności polskich organizacji oraz wsparciu ga­ zety udało się nie tylko skutecznie walczyć o interesy poszczególnych grup zawodowych,ale takżezachować polskość,co międzyinnymi przyczyniło się do zdumiewająco szybkiego, jak wtedy pisano, „odniemczenia” miasta. Już w połowie lat dwudziestych XX wieku Bydgoszcz, obok Poznania, należała do najbardziejpolskich aglomeracji II Rzeczpospolitej (Kutta 1999, 179-180).

8.

Statki

Nieodłącznym elementempejzażu dawnej Bydgoszczy, wyróżniającym tomiastospośródwielu innych, byłystatki żeglujące po Brdzie i Kanale Byd­ goskim. Rzeka była dla miasta główną osią jego rozwoju i „kręgosłupem ca­ łego układu przestrzennego ówczesnego miasta” (Sudziński 1999, 243). Po obu jej brzegach lokowano liczne inwestycjegospodarcze - młyny, tartaki, fa­ bryki, gazownię i elektrownię. Przy ujściu Brdydo Wisłyznajdował się duży port rzeczny itoryregatowe, zktórych korzystały prężnie działającetowarzy­ stwa wioślarskie. Centralnym punktem bulwaru na lewym brzegu Brdy(mię­ dzyMostemGdańskima Bernardyńskim) była przystań pasażerska znajdująca się na zapleczuPocztyGłównej. Z czasem zmiana położenia geopolitycznego miasta, które zostało odcięte od zaplecza gospodarczego Niemieci znalazło się na peryferiach w pobliżu zachodniej granicyPolski,niekorzystnie odbiła się zwłaszcza na żegludze po Kanale Bydgoskim, jednak w 1920rokuruch na

(14)

Co jeździło,pływało i latałow Bydgoszczy wprzełomowymroku1920...

wodzie był bardzo duży. Dokumentują ten faktliczne nazwy typów jednostek pływających, które pojawiały się w prasowych artykułach oraz anonsach:

barka, berlinka1, czterowiosłówka, galara, holownik, łódź,łódź (łódka) moto­ rowa, motorówka, monitor wojenny^, okręt sztabowy, ośmiowiosłówka, paro­ wiecpasażerski,skuling89,statek, statek parowy na kołach.

8 Monitor - klasa ciężkich przybrzeżnych okrętów artyleryjskich, przeznaczonych do ostrzeliwa­ nia celów i umocnień na brzegu, zwalczania artylerii nadbrzeżnej i wsparcia desantu; obecnie zanikła. Istniał specjalny typ monitorów rzecznych stosowanych w żegludze śródlądowej (http://sjp.pwn.pl/slowniki/monitor.html.) [dostęp 15.07. 2015].

9 Skulling - z ang. scull ‘wiosło jednopiórowe’ >‘sportowa, bardzo szybka, jednoosobowa łódź’ Fisiak (red.) 1998.

Nieodłącznym elementem pejzażu miasta były także tratwy ciągnięte przez holowniki. Fotografie dawnej Bydgoszczy pokazują, że popłynących rzeką balach drewna można było niemalprzejść z jednego brzegu na drugi. Bydgoszczanieczęsto musieli samowolnie przemieszczać się po tratwach, skorow „Dzienniku Bydgoskim” zamieszczonoprzestrogę władzmiejskich:

wchodzenie na tratwy na kanale i na Brdzie przez osoby nieuprawnione pod­ pada oprócz odszkodowania, grzywnie 10 do 1000 mk lub odpowiednio karze więziennej ( 16 V, 6).

Rzeka ipływające po niej jednostki zajmowały wżyciumiastatak istotne miejsce, że w „Dzienniku Bydgoskim” także wzmianki o nich wykorzysty­ wano do wywierania wpływunapostawy odbiorców gazety. Jako przykład włączenia rzekiwrepolonizacjęmiasta doskonale posłużyć mogą obchody tzw. „wianków” organizowaneprzy (jak byśmy to dzisiaj powiedzieli) me­ dialnym patronacie gazety. Sobótkowym uroczystościom organizowanym w wigilię św. Jana przyświecały dwa celezgodnez ideologią chadecką:po pierwsze służyć miały wychowaniu patriotycznemu poprzez kultywowanie dawnych tradycji ipoznawaniehistorii Polski, a po drugie zwalczaćnierów­ nościspołeczne nie na drodze rewolucji, ale budowaniasolidaryzmuspołecz­ nego, dlatego teżdochód ze sprzedaży biletów postanowiono przeznaczyć na zorganizowanie wyjazdu wakacyjnego najbiedniejszychdzieci na kolonie bądź na kuracjędo inowrocławskich Solanek (19 VI, 2).A oto fragmentopisu uro­ czystości,dziękiktórej Polacyponownieobjęliw niepodzielne posiadanie pły­ nącą przezmiasto Brdę:

Około godz. 10. Zaczęły od mostu Jagiellońskiego nadpływać parowce w zieleń i lampiony przybrane, a równocześnie zaroiła się Brda od mniej­

(15)

AgnieszkaRypel

szych i większych łodzi, z których niektóre bardzo pięknie były przystro­ jone. Zwracała na siebie uwagę szczególnie gustownie przybrana łódź Try­ tona, dalej urzędników Dyrekcji Radomskiej i kilka innych. Równocześnie powierzchnia wody zaroiła się od wianków, które p.p. wioślarze niestety zbyt rychło chwytali. Przy dźwiękach muzyki podpłynął potem galar wio­ zący śpiewaków, dalej drugi, na którym drużyna sokolska piękne zbudowała piramidy, które w blasku licznych pochodni przepiękny wywołały efekt - i nareszcie wspaniały żywy obraz [Kochajmy się na podst. Pana Tadeusza

Adama Mickiewicza - dop. A.R.] wykonany przez zespół teatru tutejszego, do którego przygrywała orkiestra 67 p.p. Wlkp., jak również na Rybim rynku, gdzie dziarskie pary pląsały naokoło ognia wznawiając staropolski zwyczaj sobótki [...] (25 VI, 2).

Innym sposobem symbolicznego opanowaniawody było zorganizowanie w dniach 17-29 czerwca pierwszych zawodów wioślarskich, mającychrangę mistrzostw Polski. Wioślarstwo bydgoskie cieszyło się od lat wielką renomą, głównie za sprawąklubówniemieckich, azwłaszczawyczynowego Ruder--Club „Fridtjof”. Polacyzaraz po odzyskaniu niepodległości przystąpilido przejmowania z rąk niemieckich obiektów oraz członków należących dotąd doorganizacji niemieckich (por. Jastrzębski 1999, 782-784). Zorganizowanie mistrzostw Polski było pierwszym wielkimwyzwaniemdlanowopowstałego Bydgoskiego Klubu Wioślarskiego „Tryton”. Mistrzostwa te na łamach „DziennikaBydgoskiego” przedstawiane były nie tylejako zawody sportowe, ilejako okazja dopolitycznej i patriotycznej demonstracji. Wszechpolskiere­ gatyto zatempotężna manifestacjasity polskiejna północno-zachodnich ru­ bieżach Rzeczpospolitej oraz okazja do zadokumentowania w prastarym kazimierzowskimgrodzie łącznościserdecznej, która nigdy niemoże przestać istnieć między wszystkimi prawymi synamiOjczyzny(29 VI, 2).

Żegluga bydgoska oferowałamieszkańcom miasta jednązich ulubionych, letnich rozrywekwpostaci rejsówwycieczkowych parostatkiem „Dąbrowski” do Czerska Polskiego,Brdyujścia,Fordonu, Chełmnai Torunia oraz w stronę Nakła. Dwa razy dziennie kursowała także motorowałódź„Kujawiak”,którą można było dopłynąć do Czerska Polskiego, Brdyujścia, Fordonu i Ostro-mecka. Jak przekonują anonse Pierwszej Wielkopolskiej Żeglugi Wodnej, statki wycieczkowewyposażone były w ózz/êri wszelkie dogodnościna po­ kładzie,a pasażerom czas umilała orkiestra(np. 3 V,4). Zgodniezeswoją linią ideową„Dziennik Bydgoski” regularnie zamieszczał sprawozdania zrejsów, w których uczestniczyły bydgoskie stowarzyszenia śpiewacze i inne towarzy­ stwa branżowe. Jako przykładtakiego sprawozdania może służyć fragment obszernej notatki zmajówki zorganizowanej przez Związek Handlowców:

(16)

Co jeździło,pływałoi latałowBydgoszczyw przełomowym roku 1920...

Przy bardzo pięknej pogodzie wyruszono rychłym rankiem parowcem Dą­ browskim, przy licznym udziale gości i członków Brdą i Wisłą do Chełmna. Na pokładzie, jak i przy pobycie w Chełmnie, koncertowała kapela ciężkiej artylerii. Jazda tak dotąd jak i z powrotem była bardzo śliczna i odbyła się bez wszelkich przeszkód. Przy różnych urozmaiceniach czas na pokładzie przyjemnie przepływał. W Chełmnie przy lądowaniu witało przybyłych ser­ decznie bratnie towarzystwo Chełmińskie, wręczając prezesowi jako dowód przywiązania piękny i wielki kosz kwiatów. Razem z kapelą na przodzie udano się na krótki przystanek do Domu Szwajcarskiego, a stamtąd formu­ jąc się w szeregi, maszerowało towarzystwo Bydgoskie razem z Chełmiń­ skim, oba towarzystwa ze swoimi sztandarami, przez miasto do Strzelnicy. Po wspólnym obiedzie bawiono się ochoczo, przyczem nie zapomniano także pomówić o sprawach zawodowych. Filia świecka także przysłała de­ legację [...] (16 V, 5).

Wybuch wojnypolsko-bolszewickiej sprawił, że ruch wycieczkowy ustał, ponieważ wojskowe władze portu rzecznegozarekwirowały parostatki wy­ cieczkowe (także te należące do niemieckich armatorów) i zatrzymały je w porcie wBrdyujściu.Podkoniec sierpniadoBydgoszczy na barkach, zwa­ nych berlinkamiprzywieziono jeńców bolszewickich. Szkuty zakotwiczono w śródmieściu (na wysokościznajdującej się przy ul. Jagiellońskiej gazowni) i na nich przetrzymywano żołnierzy, którzy, jak donosił „Dziennik Bydgoski”,

zanieczyszczaliwodę w ohydnywręcz sposób (2 IX, 2), co w pewnym mo­ mencie groziło nawetwybuchem epidemii (10 IX, 2). Co ciekawe, bydgosz­ czanie okazywali jeńcom współczucie, dotego stopnia, że redakcja gazety, zaniepokojona tymi dowodami ludzkich uczuć wobec wrogów ojczyzny, uznała za stosowne zwrócić uwagę publiczności, aby ludziom tym nie rzucała owocu anipapierosów(2IX,2).

9.

Samoloty

Na południowo-zachodnim krańcuBydgoszczy, przy szosie Szubińskiej znajdowało się duże lotnisko założone przez Niemców tużprzed I wojną świa­ tową. Natychmiast po wkroczeniu do miasta przejęło je wojsko polskie. W 1920 rokuna lotnisku stacjonowałynieliczne wtedy jeszcze bojowe jed­ nostki lotnicze, podjęła także działalność I Szkoła Lotników (późniejsze Centrum Wyszkolenia Lotnictwa nr 2). Wyekscerpowane z „DziennikaByd­ goskiego” nazwy samolotów poświadczają wspomnianą wcześniej tendencję do braku ustabilizowania nazwmechanicznychśrodków transportów, ciąglena

(17)

Agnieszka Rypel

tyle nowych, żepolszczyzna niezdołałaich jeszcze w pełni przyswoić. Jednostka latająca tozatem: aeroplan, aparat, latawiec wojskowy, samolot,statek lotniczy.

Nazwyte pojawiają się w kontekściepatriotycznych uroczystości woj­ skowych (np. poświęcenie Szkoły Podchorążych lub powitanie 13. Myśliw­ skiej Eskadry Lotniczej) uświetnianych przez przeloty samolotów, wykonujących wpowietrzu rozmaite akrobacje (6 X, 2; 11 XII, 2). Wspo­ mniane wcześniej konie nawiązywały naparadachwojskowych do tradycji i dawnejświetnościorężapolskiego. Udział lotników oraz przeloty samolotów służyłynatomiast ukazaniu nowoczesnego oblicza nowej armii. Nazwy stat­ ków powietrznych pojawiają siętakże kontekście dwóchwypadkówlotniczych, które miałymiejsce w Bydgoszczy: w marcu samolotrozbił się w uliczce nad Brdą ( 18III,2),inny w październikurunął tuż przy gliniankach naPrzedmieściu Kujawskim (1 X, 2). Obaj piloci wojskowi zginęli, a pogrzeb jednego z nich, podchorążego AntoniegoScheura, był okazją do pojawieniasię na ulicach mia­ sta kolejnego pojazdu - karawanu zrobionego z samolotu (6 X, 2). Przy tejoka­ zji wspomnieć można o innym szczególnymkarawanie, tym razem zrobionym z armat, na którym spoczęły zwłoki WojciechaSiemaszkipoległego w wojnie polsko-bolszewickiej (28X,2).Niezależnie od okolicznościich śmierci, lotni­ ków przedstawiano w duchupatriotycznym,jak bohaterów poległych w walce.

10. Pociągi

Wymieniając środkitransportufunkcjonujące w Bydgoszczy, należy także pokrótce wspomniećopociągach, które wprawdzie nie sąprzystosowane do ruchuwmieście, ale wżyciujegomieszkańcówpełnią bardzoistotną funkcję. Władze kolejowereagowały na aktualne potrzeby bydgoszczan,tworzącnowe typy połączeń, co odzwierciedlają poszczególne nazwy pociągów. Pierwsze z nich to pociągi osobne, czyli pociągi specjalne, które podstawiano dlatych Niemców, którzy zdecydowalisięopuścićmiasto (np. 1 X,2). Pociągami spe­ cjalnymiprzyjeżdżalitakże do Bydgoszczymieszkańcy Kresów Wschodnich, uciekający przed bolszewicką nawałą (np. 19VIII, 2). Kiedy zagrożenie mi­ nęło, organizowano im taki samtransport wodwrotnym kierunku, np. do po­ wiatuzamojskiego i szczucińskiego (10 IX, 3). Wojna polsko-bolszewicka spowodowała ograniczenie ruchupasażerskiego - trzeba było stawić pociągi osobowe do dyspozycjiwojska(11 VIII, 3). W mieście pojawiły sięnatomiast pociągi sanitarne. Bydgoszczanie przystąpilitakżepodegidąKoła Ziemianek oraz Czerwonego Krzyża do gromadzeniazapasów leków, ziół, żywności i odzieży, którewspecjalnych wagonachwysyłano nafront (np. 25 VII,2).

(18)

Co jeździło, pływało i latałow Bydgoszczy w przełomowym roku1920...

„DziennikBydgoski” szczególnie aktywnie zaangażowany był w propa­ gowanie działalności organizacjipod nazwą „OpiekaDworcowa”, związanej z ruchem narodowo-chrześcijańskim. Jej celem byłoudzielanie pomocybez­ radnym podróżnym oraz udającym się do swoich jednostek żołnierzom. Do pomocy tejzachęcano, odwołując się do:

֊przykazań chrześcijańskich:

nieustannie wykonuje się tu uczynki miłosierne co do ciała, podróżnych dom przyjąć - i co do duszy, nieumiejętnych nauczać, wątpiącym dobrze ra­ dzić, strapionych pocieszać (4IV, 2);

—politycznego znaczenia opiekinad podróżnymi:

Mamy obecnie Polskę ludową. Wiemy, że lud w niej jest siłą, ale nie umiemy go uszanować. Jak łatwą i wdzięczną ta praca około ludu jest, to zadziwie­ nia godne. Właśnie w podróży, w obcej stronie lud nie obyty i niedoświad­ czony jest często bezradny i nieszczęśliwy, a wtenczas gdy spotka się z dobrotliwą radą, pomocą jest niezmiernie wdzięczny. Zanoszą oni tego ducha uznania i przychylności ku nam daleko w świat (4IV, 2);

- uczuć patriotycznych:

Wiedzą o tern dobrze Niemcy, to też ten dział pracy nie zaniedbują. - Krzą­ tają się pilnie i wykonują swoją pracę bez różnicy narodowości i religii, pod­ czas kiedy my Polki we własnym kraju świecimy - nieobecnością! (4IV, 2). Drugi typ pociągów przystosowanych dowymagań mieszkańcówmiasta to pociągi wycieczkowe,nazywane także nadzwyczajnymi, kursującew nie­ dziele, święta i wakacje do podbydgoskichlasóww Rynkowie i Smukale,gdzie dla wycieczkowiczów przygotowano specjalne gospody. Małą kolejką(czyli wąskotorówką) udawano się także do Koronowa. „DziennikBydgoski” ztych samych powodów, dla których tak skrzętnie odnotowywałwycieczki rozma­ itychtowarzystwpo Brdziei Wiśle, zajmował się także wycieczkami kolejo­ wymi. Redakcja nie zaniedbywałażadnej okazji do propagowania przy tej okazji swoich poglądów politycznych. Przykładem lansowania solidaryzmu społecznego i patriotycznego wychowania młodzieży jestmiędzy innymi ten fragment sprawozdania zwycieczki Koła Kolejowców Polskich i Towarzy­ stwaŚpiewuśw. Wojciecha do Rynkowa:

Pomiędzy gośćmi zastąpione były wszystkie stany i zauważyć się mogło, że jak kamie robotnik przy pracy wobec swego przełożonego stoi, taką przyjaźń okazał nam przełożony po służbie, czując się jak wolny człowiek i przyja­ ciel swego bliźniego. Oby tak wiecznie pozostać chciało. [...] Zarządy winny

(19)

Agnieszka Rypel

się częściej takiemi wycieczkami zająć, gdyż są potrzebne, by nasza mło­ dzież się prędzej nauczyła bawić w polskie gry towarzyskie, tak piękne i po­ uczające (8 VI, 2).

* * *

Przedstawione w artykule uwaginiewyczerpująwszystkichwątków,które pozwoliłby na odtworzenie pełnego obrazu środków transportu miejskiego wczasach przełomu.Umożliwiły one jednak wystarczające udokumentowanie tego, jaksilnie ideologie polityczno-społeczne wpływają na konceptualizację różnych elementów rzeczywistości w tekstach prasowych.Trzeba przyznać, że „DziennikBydgoski”,propagując naswychłamach chrześcijańsko-narodowy model organizowania życia społecznego, odniósł duży sukces - w ciąguzale­ dwie kilku lat od powrotudo Polskinastąpiławidoczna repolonizacja Byd­ goszczy,cospowodowane było nie tylko odpływemniemieckich mieszkańców, ale także zmianąpostaw i przekonań mieszkańców miasta. Można zatem po­ wiedzieć, że przefiltrowany ideologicznie,konsekwentnie kreowanyprzez byd­ goską gazetę obraz rzeczywistości, nawet wjejnajbłahszychwydawałoby się przejawach, w dużej mierze przyczynił się do tego, że ostatecznieszala zwy­ cięstwa w przełomowym momencie dziejów Bydgoszczy przechyliła sięna pol­ ską stronę, a miastoprzez cały okres międzywojennypozostało ostoją chadecji.

Literatura

Bartmiński J., 2010, Pojęcie językowego obrazu świata i sposoby jego operacjonali-

zacji, [w:] Jaka antropologia literatury jest dzisiaj możliwa?, pod red. P. Cza­

plińskiego, A. Legeżyńskiej i M. Telickiego, Poznań, s. 155-178. DuszakA., 1998, Tekst, dyskurs, komunikacja międzykulturowa, Warszawa. Fisiak J. (red.), 1998, Słownik angielsko-polski „ Collins ”, wyd. IV, Warszawa. Jastrzębski W., 1999, Sport i kultura fizyczna w Bydgoszczy w latach 1920-1939,

[w:] Historia Bydgoszczy, է. II, część pierwsza, pod red. M. Biskupa, Bydgoszcz, s. 782-801.

Jeleniewski M.K., 2012, Życie społeczno-polityczne XX-lecia międzywojennego

w świetle polskiej prasy w Bydgoszczy, Bydgoszcz.

Kabaciński R., Kotowski W., Wójciak J., 1980, Bydgoszcz. Zarys Dziejów.

Kaczmarek H., 1958, 70 lat komunikacji miejskiej miasta Bydgoszczy 1888-1958, Byd- goszcz-Gdynia.

Krakowiak T., 2008^4«a/izu dyskursu —próba nakreślenia pola badawczego, [w:] Ana­

(20)

Co jeździło,pływało i latało wBydgoszczy w przełomowymroku 1920...

Kutta J., 1999, Społeczeństwo polskie w latach 1920-1939, [w:] Historia Bydgoszczy,

է. II, część pierwsza, pod red. M. Biskupa, Bydgoszcz, s.177-231).

Puzynina J., 2008, Ideologia w języku polskim, [w:] Ideologie u՛ słowach i obrazach, pod red. I. Kamińskiej-Szmaj, T. Piekota i M. Poprawy, Wrocław, s. 13-22. Romaniuk M., 1999, Mniejszości narodowe, [w:] Historia Bydgoszczy, է. II, część

pierwsza, pod red. M. Biskupa, Bydgoszcz, s. 422.

Rypel A., 2012, Ideologiczny wymiar dyskursu edukacyjnego. Na przykładzie pod­ ręczników z lat 1918-2010, Bydgoszcz.

Sitarek S., Walczak D.,2012, Bydgoskie tramwaje w latach 1888-2012, Bydgoszcz. Sozańska D., 2011, Chrześcijańska demokracja w Polsce, Kraków.

Sudziński R., 1999, Infrastruktura i gospodarka komunalna, [w:] Historia Bydgoszczy,

է. II, część pierwsza, pod red. M. Biskupa, Bydgoszcz, s. 223-323.

Wojciechowski M., 1996, Bydgoszcz w latach I wojny światowej oraz w okresie prze­

łomu, [w:] Bydgoszcz. 650 lat praw miejskich, pod red. M. Grzegorza, Z. Bie­ gańskiego, Bydgoszcz, s. 167-181.

Strony internetowe

http://sjp.pl/berlinka [dostęp: 19.09.2015].

http://sjp.pwn.pl/slowniki/monitor.html [dostęp: 19.09.2015].

What rode, swam and flew in Bydgoszcz in the crucial 1920. Image of means of transport based on the „Dziennik Bydgoski”

Summary

The aim of the article is to present the image of means of transport that has been created in the crucial 1920. This year, Bydgoszcz and other cities of Pomerania re­ turned to Poland after 148 years of Prussian occupation. The image of Pomeranian means of transport is reconstructed on the basis of articles, notes and notices which were published in the “Dziennik Bydgoski” in 1920. Bydgoszcz was a very important, extremely diverse and branched junction and for this reason the means of transport are very frequent subject of the many texts of this daily. “Dziennik Bydgoski” was the of­ ficial newspaper of the Polish Christian Democratic Party and for this reason the means of transport was presented in accordance with the ideology of Christian-Democrat. This article sequentially pres bicycles ent a cultural and linguistic image of: horse- drawn vehicles, horses, handcarts, cars, motorcycles, trams, ships and trains.

The merit of “Dziennik Bydgoski” was to promote the image of Polish means of transport which successfully contributed to repolonization of Bydgoszcz and Pomera­ nia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Antonioniego przedstawia symboliczną ekspresję utraty możliwości wyjścia ze stanu quasi-zwierzęcego, nieosiągnięcie zbawiennego rozszerzenia świa- domości czy po

nych dotąd hipermarketów [...] Jednak najdonioślejszą zmianą jest Internet, który wpłynął nie tylko na obraz rzeczywistości, który stał się udziałem twórców

Daje się również zauważyć instrumentalne wykorzystywanie Biblii, co jest szczególnie widoczne w wypowiedziach Berga, który swe wystąpienia wyraźnie stylizował, odwołując

Druga koncepcja dotyczy sytuacji, gdy czasy zadań potraktujemy jako zmienne losowe o znanym rozkładzie prawdopodobieństwa, a miernikiem uwzględnianym przy wyznaczaniu wielkości

Podobnie jak akt kobiecy, miękka pornografia posługując się kodem glamour, promuje i narzuca produkowaną przez siebie fantazję doskonałego i hermetycznego ciała

Rzeczownik wehikuł definiowany jest w SW tylko za pomocą innych nazw pojazdów, w tym rzeczownika pojazd (por. p.); współcześnie albo przypisuje się jego znaczeniu

Po upływie dwudziestu pięciu minut liderzy (wybrani przez każdą grupę) prezentują wyniki pracy grupy. Na końcu prezentacji nauczyciel, biorąc pod uwagę opinię uczniów, wybiera

Wydaje się również, że osoba niedojrzała emocjonalnie pisze szybciej, a także nacisk jej jest bardziej nierównomierny.. Ponadto litery sfery śródlinijnej są bardziej