• Nie Znaleziono Wyników

"Poezja ludowa Warmii i Mazur. Antologia", wybrał i oprac. Tadeusz Oracki, Warszawa 1957 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Poezja ludowa Warmii i Mazur. Antologia", wybrał i oprac. Tadeusz Oracki, Warszawa 1957 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Chojnacki, Władysław

"Poezja ludowa Warmii i Mazur.

Antologia", wybrał i oprac. Tadeusz

Oracki, Warszawa 1957 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1, 72-74

1958

(2)

w p oszu kiw an iu ch leba (M azurzy i W arm iacy), bądź też z pow odu braku przyw iązan ia do „o stp reu ssisch e H eim at” .

Oprócz u sterek m erytorycznych, dający ch się w ykryć logicznym ro zu ­ m ow aniem , są n iew ątpliw ie w książce B oen igk a u sterk i w idoczne jedynie dla tych, którzy razem z au torem żyli i p racow ali. W ydaje m i się, że nie pow inni oni zbyć m ilczeniem tych fragm en tó w w spom nień B oen igk a, z k tó ­ rym i się nie zg ad zają. J a k n ajb a rd z ie j rzeczow a, ew entualnie p o p arta d o ku ­ m en tam i p olem ik a z B o en igk iem pow inn a się rozw inąć. B r a k je j będzie m oim zdan iem złym objaw em .

O cen iając w arto ść w spom nień J a n a B oen igka trzeba w reszcie podkreślić ich p re k u rso rsk i ch arakter. W praw dzie m am y już w ięcej pozycji tego typu, k sią ż k a B oen igka je st jedn ak n ajo b sze rn iejsza i n ajb ard zie j w ielostronna. O byśm y co roku m ogli odnotow ać tego typu pozycje w ydaw nicze!

E d w ard M artu szcw sk i P o e z ja ludow a W arm ii i M azur. A ntologia. W ybrał i opracow ał TA D E U SZ O R A C K I (W arszaw a) 1957 („ P a x ”), s. 335, 1 nlb.

J e s t to bardzo pożyteczna i ślicznie w yd an a k siążeczk a, ale nie m ożna je j zaliczyć do w yd ań op artych o k ry te ria naukow e. W stęp w yd aw cy tej antologii sk ła d a się aż z ośm iu rozdziałów i stw arza pozory op racow an ia naukow ego. W p ierw szym ro zd ziale zatytu ło w an ym : „S ta n b ad ań n ad p oezją ludow ą W ar­ m ii i M azu r” , au to r przed m ow y „ro zp raw ił się ” dość bezcerem on ialn ie z a u ­ toram i praw ie całej dotychczasow ej lite ra tu ry przedm iotu jego zain teresow ań, ja k b y to jego w łaśn ie p raca m iała być tą doskonałą.

I ta k o cennej rozpraw ce J . J . O ssow skiego, pt. „P rzyczyn ek do lite ratu ry m a z u rsk ie j” , m a ją c e j ch arak te r bibliograficzn y, O racki pisze na s. 12: „W a r ­ tyku le, nie pozbaw ionym podstaw ow ych błędów rzeczow ych, pom inięto całk o ­ w icie poezję ludow ą i je j w p ływ na k ształto w an ie się św iad om ości społeczno- n arodow ej ludu p o lsk ie go ” . To tak jak b y k toś zrobił zarzut E streich erow i, że w sw ej B ib lio grafii P o lsk ie j nie dał obszernych recen zji każdego z w y m ie­ nionych w niej dzieł! O cennej książeczce prof, dr K aw eck ie j - G ryczow ej, pt. „Z a ry s dziejów piśm ien n ictw a p olskiego w P ru sach W schodnich” autor przedm ow y p isze g o ł o s ł o w n i e , że „zaw ie ra sporo błędów i n iedopow ie­ dzeń” (s. 14). W. K o ch ań sk iem u , w yd aw cy „P oezji M azur i W arm ii” , zarzu ­ ca O racki w sposób podobny, że „w iele z zam ieszczonych utw orów trudno u w ażać za p o ezje” (s. 15), chociaż zn a jd u ją się tam sam e utw ory w ierszow ane. N a jd a le j je d n ak zagalopo w ał się au to r w k ry ty ce „Z a ry su piśm ien n ictw a p o l­ skiego na M azurach P ru sk ic h ” , E. Su k e rto w e j - B ied raw in y, w ydanego —

ja k to sam zaznacza — w 1935 r. Z arzuca tu ta j autorce, że p isała go „w o d er­ w an iu od stosun ków społeczno-ekonom icznych, p o p e łn iając przy tym k ilk a niekon sekw en cji” . T ym czasem ogólnie w iadom o, że przed ostatn ią w ojną m ark sisto w sk a m etoda h istoryczna była stosow an a w Polsce w w ypadkach w yjątk ow ych , w ięc je st to zarzu t nieuzasadnion y. W dalszym ciągu O racki pisze: „P o m ija ona zupełnie o statn ie dziesięciolecie, piśm ien n ictw o na W ar­ m ii i nie u w zględnia p oezji lu d o w e j” (s. 13). T am O racki żądał od au tork i m aterialisty czn ej m etody n au k ow ej, tu zaś zgoła irracjo n aln ej zdolności ja sn o ­ w idzenia, aby ju ż w 1935 r. op raco w ała piśm ien nictw o m azu rsk ie w latach 1947 — 1957! Z resztą nie tylko piśm iennictw o m azu rsk ie, ale w inna niekon­ sekw entnie w stosun ku do ty tu łu sw ej p racy uw zględnić także piśm iennictw o w arm iń skie, zapew ne dlatego, że arty k u ł ks. M ań kow skiego o k azał się dla au tora m ało p rzydatn y do jego w ydaw nictw a. O p rzydatnych opracow aniach woli zresztą zupełnie zam ilczeć. T ak np.. w tym pierw szym rozd ziale autor w ym ienił drobiazgow o w iele p ozycji nie m ający ch nic, albo tylko niew iele w spólnego z jego w ydaw nictw em , a pom inął zupełnie cykl artyk u łów Ja d w ig i C yb u lsk iej pt. „P oeci ludow i na M azu rach ” , drukow anych w latach 1955 — 1956 w „Słow ie na W arm ii i M azu rach ” , chociaż czerpał z nich n iew ątpliw ie pełną g arścią, skoro pow tórzył bezkrytyczn ie zaw arte w nich błędy i n ie­ ścisłości. Na s. 66, n atom iast O racki sobie tylko p rzy p isu je cały tru d zeb ra­ nia w iadom ości o życiu tych poetów : „W opracow aniu próbow ano rów nież, w oparciu o stare gazety i kalen d arze, u stalić b io grafie niektórych w y b itn iej­ szych p oetów ” .

W podobny sposób au tor p o stęp u je przy opracow aniu rozdziału drugiego: „S to su n k i społeczne na W arm ii i M azu rach w p ierw szej połow ie X I X w iek u ” , 7 2

(3)

skoro np. na s. 21 — 22, przedrukow ał in extenso tłum aczenie artyk u łu

7

,

„N eue K ön igsberger Z eitun g” (1848), bez podania źródła tego tłum aczenia, w p row ad zając tym sam ym czytelnika w błąd, iż on jest tym tłum aczem . P o ­ dobnie bezcerem onialnie p odaje na s. 28 cytaty z artyk u łu J . C yb u lsk iej: „C zasopiśm ien nictw o p olskie na W arm ii” , („Słow o na W. i M .” 1955 nr 3), bez podania źródła, p rzek ręcając na dom iar złego n azw isko O ldenberg na O ldenburg. T am jedn ak, gdzie w język u polskim nie m a jeszcze opracow ań pew nych tem atów , chociaż są w n iem ieckiej literatu rze przedm iotu, inw encja opuszcza autora w stępu. M imo pow ażnego tytułu rozdziału drugiego autor niepow ażnie przed staw ił sp raw ę tak decydujących dla M azur i W arm ii reform rolnych i u w łaszczen ia w sposób n astęp u jący (s. 19 — 20): „...w roku 1807 rząd p ru sk i był zm uszony ogłosić edykt, p rzek re ślający „niew olę i pań szczyzn ę” . W latach 1800 — 1816 w ydano sześć nowych edyktów ogran iczających jed n ak p raw a chłopów . Dopiero w roku 1850 po rew olucyjn ych w ystąpieniach ludu rząd p ru sk i zniósł całkow icie pańszczyznę” . D alej au tor doszedł do kon klu zji n astę p u ją c e j: „C hłop polski, rugow any z ziem i, staw ał się albo parobkiem folw arcznym w p osiadłości pana feudaln ego, albo u daw ał się do W estfalii i N adren ii w poszukiw an iu pracy w p rzem y śle” . W ynikałoby z tego, że po- uw łaszczeniu nie było ju ż w cale ch łopskiej w łasn ości ziem skiej — skróty m yślow e chodzą tu w p arze z w ytartym i kom unałam i...

W rozdziale szóstym pt. „D zieje tw órczości ludow ej na M azu rach ” w y ­ daw ca z kolei k ry ty ku je autorów , że nie dość w szechstronnie przygotow ali w ybory sw ych poezji i pisze np. o „P ieśn iach m azu rsk ich ” , M ichała K a jk i z 1927 r.: „Poniew aż do niew ielkiego tom iku (64 str.), w łączono przede w szy st­ kim utw ory religijn e, zubożono pow ażnie jego dorobek tw órczy, p o m ijając w iersze polityczne i. satyryczn e oraz w iersze o problem atyce sp ołeczn ej” (s. 58). T ym czasem w y starczy u w a ż n i e przeczytać przedm ow ę K a jk i, aby przekonać się, pod jak im kątem w idzenia o n s a m dobierał w iersze zaw arte w tym zbiorku („O jcow ie i m atki, n au czajcie dzieci w asze polskich w ierszy ­ ków i polskich m odlitw ...” ), zam iast obciążać o to w iną w ydaw cę (E. S. - B.). B rak erraty sp raw ia, że szeregiem błędów , w y gląd ający ch często na d ru ­ k arsk ie, trzeba obciążyć w ydaw cę. Np. na s. 24 m ylnie podano, że k siążka pt. „Die polnische Sp rach frag e in P reu sse n ” , w yszła w 1843 r. zam iast 1845. Z in form acji na s. 33 w ynikałoby, że „M azu r” w ychodził bez przerw y w l a ­ tach 1906 — 1939, gdy w istocie były aż dwie przerw y w w ychodzeniu na p rze­ ciąg 13 lat! N a s. 38 au to r pisze o dwóch różnych „K alen d arzach dla M azu ­ rów ” , w ydaw anych w Szczytnie i D ziałdow ie, gdy w rzeczyw istości był to tylko jeden „K ale n d arz ” opracow any i w ydaw any przez E. Su kertow ą - B ie- draw inę w trzech m u tacjach (dla M azurów w b. P rusach W schodnich, dla M azurów w Działdow szczyźnie i d la Polaków ew angelików w W ielkopolsce i na Ś lą sk u ). N a s. 51 au to r m ylnie p rzy tacza nazw isko „O la ff” , zam iast „O lo ff” i rok w ydania jego książki 1747 zam iast 1744. Podobnie błędnie n a ­ zyw a na s. 43 Frycza O lszew skiego „jed n ym z pierw szych poetów ludow ych na M azu rach ” skoro na s. 71 — 74 przed rukow uje poezje z 1716 i 1741 r., a w pierw szym arty k u le C ybu lskiej ok reśla się utw ór O lszew skiego „jed n ym z niew ielu autoryzow anych utw orów z tego czasu ” .

Mimo, że autor w szystk im (nawet K ajce !), zarzuca b ra k konsekw encji w doborze tekstów , sam również popełn iał niekonsekw encje. N a s. 65 — 66 pisze: „W antologii p om ijam y literatu rę dla ludu, a uw zględniam y w yłącznie te utw ory, które zostały n apisane przez sam orodnych p isarzy chłopskich. T ak w ięc czytelnik nie zn ajdzie tu utw orów Olecha, G iersza, G ąsiorow skiego, G izew iusza, M rongow iusza i innych” . N iestety, autor nie podał tu ścisłej d e­ fin icji, kogo zaliczył do sam orodnych poetów chłopskich, bo skoro odżegnuje się od p asto ra, choć chłopskiego syna, Jerzego Olecha, to czem u uw zględnia p asto ra R ostkow skiego (a nie Roztkow skiego!), nie pochodzącego naw et z ch łopskiej rodziny? Podobnie lekcew aży s a m o r o d n e g o poetę ludow ego M arcina G iersza, syna już nie chłopa, ale pastucha, przy równoczesnym uw zględnieniu tw órczości w arm ińskich działaczy ośw iatow ych — L iszew skiego i Sam ulow skiego.

A ntologia O rackiego d aje pokaźną liczbę dw ustu utw orów w ybranych z bogatej spuścizny bezim iennej i autoryzow an ej tw órczości ludow ej M azur i W arm ii, przy czym utw orów nieznanego au torstw a jest 80. W ydaw ca, n ie­ stety, nie p odaje chociażby w sp isie poszczególnych utw orów źródeł ich p o­ chodzenia, co odbiera tem u w ydaw nictw u w szelką w artość dokum entarną

(4)

i naukow ą ’). T a sa m a u w aga dotyczy au to rstw a n iektórych p ieśn i (np. utw ór pt. „O krainie m a z u rsk ie j” (s. 79), pochodzi z bezim iennej tw órczości ludow ej (a nie od K a ro la Sem brzyckiego) i d at ich p o w stan ia (np. „T ęsk n o ść za o jczy stą m ow ą” —■ K a jk i drukow anego w 1923 r. w „K alen d arzu dla M azu ­ ró w ” , na rok 1924, a nie dopiero w 1927 r.). Na s. 15 w ydaw ca w ytkn ął K o ­ ch ań skiem u zam ieszczenie przekład ów w ierszy W ojciecha K ętrzyń skiego, a sam tym czasem p rzed ru k ow ał na s. 177 — 180 p rzek ład y dwóch w ierszy F. M. L eyka („W alczącym za sp raw ę m a z u rsk ą ” i „D o moich b raci M azu rów ” ), chociaż w „K ale n d arz u dla M azurów w yzn ania ew angelickiego na rok 1920” -.. sk ąd je p rzed ru k ow ał — podan o w yraźn ie n azw isko tłu m acza W. Szellera. Pieśń pt. „Z e m sta” (s. 113), zaczy n ająca się od słów : „O j bied a nam , M azury, jako nigdy nie było...” , op atrzył w y d aw ca u w agą — „z połow y X I X w iek u ” , chociaż W. K ętrzy ń sk i (Szkice P ru s W schodnich, „P rzew odn ik N aukow y i L ite ra c k i” 1873 s. 259), w y raźn ie zaznaczył, że p ieśń ta „z a b łą k a ła się spoza kord on u ” , (z M azow sza), oraz w y jaśn ił: „W iersz ten w rzew nych kolorach op isu je go­ sp o d ark ę P ru sak ó w po k ra ju i W arszaw ie po trzecim rozbiorze. W iersz sam został w ów czas w łaśn ie ułożony...” , a zatem p ow stał około 1806 r. (nadzieje na w yzw olenie k r a ju przez F ran cuzów !), a nie w połow ie X I X w ieku.

Pow yższe luźne uw agi, pochodzące od h istoryka, a w ięc nie m ające ch a­ rak te ru kom petentnej recenzji, ja k ą może n ap isać tylko etn ograf, odnoszą się przede w szystkim do n akładcy tej książki, aby p rzy n astępnych zapo w iedzia­ nych na obw olucie tom ach pieśni ludow ych, przygotow yw an ych przez tegoż sam ego w ydaw cę nie o m ieszk ała poddać ich przed oddaniem do druku odpo­ w iedniej k o n su ltacji n au kow ej. P u b lik acje tego ro d zaju winny nosić — mimo sw ego p o p u lary zato rsk iego celu — tak że cechy dokum entów p olsk ości M azur

i W arm ii.

W ładysław C hojn acki

KRONIKA NAUKOWA WOJEWÓDZTWA OLSZTYŃSKIEGO

W O JEW Ó D ZK I O ŚR O D E K D O SK O N A L E N IA K A D R O ŚW IA TO W YCH (1954 — 1957 r.)

W dotychczasow ych p racach W ODKO w O lsztynie pow ażne m iejsce z ajm o ­ w ała p ro b lem aty k a m azu rsk o -w arm iń sk a, jak o jedn o z centraln ych zagadn ień k u ltu raln o-ośw iatow y ch tu tejszego terenu. W latach 1954 — 1957 na kon feren ­ cjac h n au czycielskich organizow an ych przez W ODKO zostały w ygłoszone n a­ stę p u ją c e re fe raty i p relek c je o tem atyce re g io n a ln e

j-1954 r.

P rof. dr A n d rzej B u k ow ski, „500-lecie p rzyłączen ia Pom orza do P o lsk i” ; M ichał Chom in; „W arm ia i M azury od ostatn iego zlodow acenia do czasu p rzy ­ b ycia K rzy żak ó w ” ; T ad eu sz G rygier, „R ok 1920 na W arm ii i M azu rach ” ; T a ­ deusz G rygier, „W yniki i zn aczen ia S e s ji P o m o rsk ie j P A N ” ; T ad eu sz O racki, „U c isk społeczny i n arodow ościow y na W arm ii i M azu rach w X I X i na p o cząt­ ku X X w .” ; A n d rzej W akar, „P ań stw o k rzy żack ie w P ru sie ch ” ; A n d rzej W akar, „R o la W arm ii w p ań stw ie k rzy żack im i R ze czy p o sp o litej” .

1955r.

T ad eu sz G ryg ier, „M ateriały źródłow e W ojew ódzkiego A rch iw um P ań stw o ­ w ego w O lsztynie do historii W arm ii i M azu r” ; D on ald Steyer, „R uch ro bo tn i­ czy n a Pom orzu w latach m ięd zyw ojen n ych ” ; S ta n isła w Szostak ow sk i, „W yko­ rzy stan ie p ro b lem aty k i m azu rsk o -w arm iń sk iej na lek cjach h isto rii” ; A ndrzej W akar, „S to lat w alk i o szkolę p olsk ą na W arm ii i M azu rach ” .

1956 r.

T ad eu sz G ryg ier, „S p ra w y regio n aln e w S e s ji M ickiew iczow skiej P A N ” ; T ad eu sz G rygier, „Z ak on K rzy żac k i i P ru sy K siąż ę ce w m ak iecie I t. u n iw er­ syteck iego p od ręczn ik a h isto rii P o lsk i” ; prof, dr Je r z y K o n d rack i „N ajn ow sze b a d a n ia naukow e w rejon ie w ielkich je zio r m az u rsk ich ” ; W ład ysław O grodziń- ski, „N iem ieckie b ad an ia w sch o d n ie” ; T ad eu sz O rack i, „R e c e p c ja lite ratu ry p o lsk ie j na W arm ii i M azu rach ” ; E m ilia S u k e rto w a-B ie d raw in a, „W alk a o p ol­ sk o ść M azur i W arm ii w X I X w .” ; S ta n isła w S zo stak o w sk i, „U w ag i b ib liogra-’) W brew tem u, co n ap isan o na obw olucie k siążk i: „T a prym ityw n a z po­ zoru k siążka m a cechy dokum entu” .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zagrożenie zabytków Krakowa przez dawne kanały i wody gruntowe.. Ochrona Zabytków 8/4 (31),

podstawę do możliwości zastosowa­ nia nadzwyczajnego złagodzenia ka­ ry, a nawet do odstąpienia od jej wymierzenia także w wypadku, gdy organ powołany do

Die L ongitudinalstudien, die forschungsm ethodisch ein deutlicher F ortschritt im V ergleich zu den M orphem studien sind, zeigen deutlich, dass Lernende eine

Ratownicze badana archeologiczne, przeprowadzone od 14 do 16 września przez mgr Anettę Ejdulis (autorka sprawozdania).. Finansowane przez osobę

Braun (Hrsg.), Beiträge zu Linguistik und Phonetik. Festschrift fiir Joachim G öschei zum 70.. w całości inseraty lub obwieszczenia. Nie można jednoznacznie stwierdzić,

śledztwo dziennikarskie publikacja ujawnienie problemu atak władzy na gazetę oskarżenie Zengera o zniesławienie mobilizacja opinii publicznej proces inicjatywy polityczne

Trzeba stwierdzić przede wszystkim, że w przekonaniu dość licznej grupy ekonomi- stów, zwłaszcza amerykańskich, dzieje się tak nie tylko z powszechnie znanego już dziś powodu,

Fuera de este aspecto, más bien menor en un tema abordado desde la historia, nos gustaría señalar aquí una cuestión de fondo que este libro puede ayudarnos a resaltar: