Mieczysław Tobiasz
Zagrożenie zabytków Krakowa przez
dawne kanały i wody gruntowe
Ochrona Zabytków 8/4 (31), 237-243
1955
ZAGROŻENIE ZABYTKÓW KRAKOWA
PRZEZ DAWNE KANAŁY I WODY GRUNTOWE MIECZYSŁAW TOBIASZ
Od k ilk u la t zaobserw ow ano w niektórych blokach zabytkow ego śródm ieścia K rako w a niebezpieczne rysow anie się domów, zapadanie k latek schodowych, sieni i podw órzy. Szczególnie zjaw iska tak ie w ystępują w blokach między ulicą F lo riań sk ą a Sław kow ską. U derzające było, że zapadające się domy m ożna było połączyć linią idącą w poprzek ulicy P ijarsk iej, św. Jan a , w kie ru n k u ulicy Sław kow skiej. N a tej skośnej linii leżą walące się gm achy zabyt kowe zespołu M uzeum im. C zartoryskich, H otelu Polskiego, M uzeum A rcheo logicznego i G rand-H otelu. T rw ające od kilku la t prace badaw cze i zabezpie czające w podw órzu M uzeum C zartoryskich, m im o um ocnienia stopy fu nd a m entów , k u zdziw ieniu prow adzących te roboty architektów nie przerw ały niebezpiecznego rysow ania się m urów . Doszło do tego, że w M uzeum A rcheo logicznym, znajdującym się w pobliżu M uzeum C zartoryskich, m usiano przerw ać w ykłady uniw ersyteckie, k tóre się tam odbywały, z pow odu poważ nego zagrożenia m urów a w ubiegłym ro k u zaczęła w alić się ściana G rand- H otelu. G dy w tym ostatnim w ypadku w kopano się od strony podw órza pod fu n d a m e n ty okazało się, że w alący się budy nek zawieszony jest n ad daw nym , nie używ anym kanałem , k tó ry kazano w ty m m iejscu zasypać. Równocześnie stan b u d y n k u H otelu Polskiego, stojącego rów nolegle do daw nych m urów m iejskich, w bezpośrednim pobliżu bram y F loriańskiej, jest taki, że uw aża się, że ze w zględu na bezpieczeństw o b u d yn ek ten pow inien być zam knięty. Łącząc na p lan ie m iasta linię w alących się budynków kończym y ją na tym ostatnim b u d y n k u zabytkow ym , ale pobliże m urów m iejskich nasuw a pew ne w nioski. Nie je st wykluczone, iż podziem ny ganek może okazać się starym kanałem albo połączeniem gotyckich fo rty fik acji z zachodnią p a rtią n ieistnie jących już dzisiaj baszt i m urów . Zdaw ałoby się, że po dostaniu się w r. 1954 do owego tajem niczego k an a łu pod G rand-H otelem zaistnieje paląca koniecz ność przeprow adzenia natychm iastow ych badań. Tym czasem ganek zasypano i zaniechano jakichkolw iek dalszych p rac badawczych.
Ażeby m ożna zdać sobie spraw ę z faktu, ja k podjęcie takich bad ań ważne jest dla akcji zabezpieczającej zabytkow e bloki m ieszkalne śródm ieścia K ra kowa należy naw iązać do historii m iasta, jego sieci wodnych, fortyfikacyj i kanałów .
Średniow ieczny kieru n ek rozw oju urbanistycznego m iasta szedł z kieru n k u południow ego k u północy. Ówcześni m ieszkańcy nie mogli pogodzić w zajem nie krzyżujących się z sobą tendencyj: zagospodarow ania przestrzennego n a g ru n tach północnych, zabezpieczonych tylko od powodzi, i konieczności budow ania się na tere n ach ubezpieczonych bagnam i i m okradłam i m iędzy Wisłą, P rą d n i kiem i R udaw ą. W pierw szym w ypadku K raków tra c ił n atu ra ln e ubezpieczenie sieci w odnej, ale rozstrzelony zespół osad m iał zdrowe w a ru n k i rozwoju, w drugim poświęcano te ostatnie na korzyść w arun kó w obronnych. Gdy k atastro fa spalenia m iasta przez T atarów w r. 1241 ujaw niła, że K raków m usi się w sw ej zabudow ie ograniczyć do niew ielkiego tere n u na północ od W awelu, ubezpieczonego po bokach zalew am i sieci wodnej, w tedy poświęcono zby t w y sunięte k u północy przysiółki i zdecydow anie odgrodzono je łukiem m urow a nych fortyfikacyj. Dlatego pas m urów obronnych, k tó ry po połączeniu z W a welem uzyskał długość 3 kilom etrów , bazow ał n a n atu ra ln ej zaporze wodnej po zachodniej i wschodniej stronie m iasta. O dsłonięta część od północy otrzy
m ała najsilniejsze fortyfikacje, stale wzm acniane w późniejszych wiekach. J a k wiadom o m iasto opasane zostało m uram i z końcem w ieku X III i jego założenia -obronne p rz etrw a ły do początków w. XIX, kiedy zburzono je, pozo staw iając niew ielki odcinek fortyfikacyj północnych. P rzy budow ie tych um oc nień najw idoczniej uw ażano, że n a tu ra ln y pas zapory wodnej jest najp ew n iej szy. gdyż na przedpolu murów' północnych stworzono sztuczny pas fortyfikacyj wodnych.
Ja k na ówczesne czasy były to prace techniczne zakrojone n a w ielką skalę i zdum iew ające pom ysłowością. Do w spom nianych celów w ykorzystano ucho dzącą do W isły w pobliżu W aw elu rzeczkę Rudaw ę i w odległości 11 kilom e tró w od m iasta zbudow ano na niej zaporę zw aną wówczas „ trą b ą “. Stąd m ły nówką, uniezależnioną od wód powodziowych, przeprow adzono w odę pod m ury m iejskie n a przedm ieście G a rb ary (dzisiejszy wylot ulicy Łobzowskiej przy klasztorze reform ackim ). Z astan aw iające jest, że um iano już w tedy, to znaczy z końcem w. XIII, um iejętnie pokonać niew ielkie w zniesienia te re n u i prze prow adzono wody m łynów ki z g ru n tó w niżej położonych n a wyższe. N astępnie dwom a sztucznym i k o ry tam i R udaw y, nazw anym i R udaw ką, puszczono do okoła m urów m iejskich wodę m łynów ki, z której rów nocześnie odpowied nim i urządzeniam i zasilano fosy m iejskie. Przypuszczalnie urządzenia te mo gły odprow adzać w ody z fosy i w okresach pewnego bezpieczeństw a można było fosy opróżnić. R udaw ka przeprow adzona była w ten sposób, że odgra dzała W aw el od podgrodzia Okołu, którego centrum stanow ił rom ański kościół św. A ndrzeja. Obie odnogi R udaw ki okrążające m ury m iejskie schodziły się na przedm ieściu S tradom i uchodziły jednym korytem do Wisły. W ten spo sób nie posiadająca żadnej n atu ra ln e j zapory wodnej północna stro na na
przed-Ryc. 210. Plan z XVII w. z nieistniejącym dziś korytem W isły oddzielającym K raków od Kazimierza.
Ryc. 211. Plan Krakowa z 1794 r. z pasem fortyfikacji m iejskich i pozostałościam i dawnych umocnień obronnych, fos i sztucznych koryt.
polu m urów m iejskich uzyskała dwie zapory w odne w postaci sztucznego ko ry ta R udaw ki z wodą bieżącą i fosy, przypuszczalnie z w odą stojącą.
Równocześnie w podobny zapewne sposób przeprow adzono także sztuczne koryto W isły odcinkiem półtorakilom etrow ym spod W aw elu do n ieistnieją cego od połowy XVII w. k o ry ta P rądnika, znajdującego się w pobliżu m urów m iejskich po w schodniej stronie dawnego K rakow a. W ten sposób lokow ane w r. 1335 n a terenach bardzo daw nego osadnictw a w pobliżu S kałki m iasto K a zim ierz znalazło się m iędzy dwom a korytam i Wisły: stary m pokryw ający m się z korytem dzisiejszym i korytem bliższym m iastu, zlikw idow anym w r. 1877. Na starych sztychach i planach wszędzie istn ieją owe dw a k o ry ta Wisły, a na planie m iasta z r. 1655 także daw ne koryto P rąd n ik a. P rzybliżenie sztucznym korytem W isły do m iasta m iało swoje znaczenie zarów no ze względów h an dlow ych i kom unikacyjnych, jak rów nież ze względów obronnych. M iasto opa sane m uram i, z konieczności stykające się z rozlew iskam i W isły, P rąd n ik a i R udaw y dla celów obronnych, równocześnie odsunięte było ich pasem wod
nym od k o ry ta Wisły. Konieczność nakazyw ała utw orzyć p o rt nadrzeczny w takim m iejscu, by był on dostępny dla środków tran sp o rto w y ch i niezbyt odległy od handlow ego R ynku Głównego. Tłum aczyłoby to powód w ykonania dużych robót technicznych zw iązanych z budow ą sztucznego k o ry ta Wisły. D łu gosz 1 pisze, że w czasach K azim ierza W ielkiego budow ano k an ał łączący od ległą o 40 kilom etrów W isłę od kopalń soli w Bochni i że za jego czasów
k an ał ten istniał. Jeżeli weźm iemy pod uw agę prace zw iązane z budow ą sztucznych k o ry t R udaw y i ich duże rozpiętości oraz zbiegający się w czasie okres zw iązany z tym i w odnym i budow am i (tamy, kanały, fosy), to pow stanie sztucznego k o ry ta W isły na ta k krótkim odcinku nie będzie się w ydaw ało niemożliwe.
Z tym i potężnym i pracam i regulującym i sieć w odną i w ykorzystującym i ją dla celów obronnych, kom unikacyjnych, transportow ych, i handlow ych, a dokonanym i na przełom ie w ieku X III i XIV, niew ątpliw ie w iąże się spraw a daw nych kanałów , k tóre przebiegały przez śródm ieście średniow iecznego K ra kowa. M usimy także pam iętać o rzem ieślniczo-produkcyjnym charakterze m ieszkańców daw nego m iasta i o dużym zapotrzebow aniu w ody w ew nątrz m urów m iejskich. M łynów ką R udaw y dostarczano wody do m iejskiego ru r - m usa (znajdow ał się w m iejscu rozw idlenia się sztucznych k o ry t R udaw ki w pobliżu klasztoru reform atów ), skąd drew nianym i ru ra m i rozprow adzano wodę do w szystkich domów. Przem ysł garb arsk i ze w zględu na c h a ra k te r swej produkcji usadow ił się nad m łynów ką R udaw y jednakow oż poza m u ram i m iejskim i. Duże zapotrzebow anie wody przez słodownie, liczne bro w ary i rzem ieślników a także łaźnie w ym agało rów nież odprow adzenia wody zanie czyszczonej, łącznie ze ściekam i używ anym i przez w szystkich m ieszkańców m iasta. Dodajm y do tego konieczność szybkiego odprow adzenia wód deszczo wych czy pow odziow ych z bloków m ieszkalnych położonych w pobliżu sta wów, zalew isk i bagien, a jasn ą się staje kw estia stosunkow o wczesnej k a n a lizacji urządzonej na teren ie K rakow a. Przypuszczalnie wody te odprow adzano do fos a z nich odpływ ały do wschodniego, w zględnie zachodniego k o ry ta Rudawki. Cały ten skom plikow any system średniow ieczny istn ia ł do połowy w. XVII. W r. 1655 K raków był oblężony przez w ojska szwedzkie K arola G ustaw a i rzecz dziwna, w raz z odejściem Szwedów okupujących m iasto przez dwa lata, zniknęła częściowo tak św ietnie zorganizow ana sieć sztucznych ko ry t R udaw ki i ko ry ta P rąd n ik a. D okładnie piszą o tym lu stracje w ielkorzą- dowe 1, w skazujące na Szwedów jako na likw idatorów sztucznej sieci w odnej. Również w tym okresie straciło na daw nym znaczeniu koryto W isły m iędzy K rakow em a K azim ierzem i lu stracje ówczesne w spom inają, iż głów ne ko ryto biegło podobnie ja k dzisiejsze po p rzerw an iu sztucznej tam y pod Skałką. Do tej pory zagadnienie daw nych kanałów nie jest p rzebadane a posia dane przez m iasto plany uległy zniszczeniu w czasie okupacji.
W ieloletni d y re k to r kanalizacji m iejskich inż. J a n F iszer tw ierdzi, że w śródm ieściu zachow ała się w podziem nym K rakow ie sieć stary c h kanałów o długości 6 kilom etrów . Jeszcze w r. 1879 sieć ta urosła zaledw ie do 11 kilo m etrów , ale z końcem w. X IX m iała już liczyć około 70 km, a rozbudow y w ana intensyw nie w ostatnich pięćdziesięciu latach liczy obecnie około 250 km. P raw dopodobnie z obaw y pow stania w K rakow ie w ładze okupacyjne w m ie ście zniszczyły w szystkie plany tej sieci i jedynie w rę k u inż. F iszera pozo stały plany z naniesionym i przez niego w ciągu w ielu la t zawodowej p racy — liniam i kanałów średniow iecznych, dziew iętnastow iecznych i współczesnych. Nie wiadomo, czy ta inw entaryzacja jest kom pletna i czy obejm uje k an a ły wyłączone z obecnej sieci kanalizacyjnej, tw orzące jed n ak niedostępny i ta jem niczy podziem ny labiry nt. Jest wiadom e, że około tysiąc zabytkow ych dom ów śródm ieścia częściowo stoi nad tym i daw nym i kanałam i, w zględnie
1 Bibl. Jag., nr 5357. Termina różnych rzeczy 1648— 1664. Zagadnienie to jest opra cowane przez autora artykułu p. t. „Historyczny rozwój sieci wodnej dawnego Kra kow a i jej w pływ na urbanistykę m iasta“ (rękopis).
Ryc. 212, Wycinek z planu śródmieścia Krakowa z najbardziej zagrożonymi przez starą kanalizację blokami zabytkowymi. Na
planie naniesiona linia dawnych kanałów.
w ich pobliżu. S praw a ta jest o tw arta i w ym aga w szechstronnego p rzebada nia ze w zględu na u jaw niające się obecnie konsekw encje przypadkow ego w łą czania, względnie w yłączania daw nych kanałów do sieci używ anej przez współ czesne m iasto.
Istn ieje przypuszczenie, że średniow ieczni rajcy m iejscy budow ali n a ty łach sw ych domów row y odpływowe połączone za pom ocą fos m iejskich i sie ci sztucznych kanałów z Wisłą. Rowy w ykładane były kam ieniem ciosowym; później w raz z koniecznością budow y oficyn zasklepiano je. Rozwój daw nej stolicy P olski tery to ria ln ie ograniczony b y ł założeniam i planu lokacyjnego z r. 1257 i w skutek tego zabudow yw ano w szystkie w ew nętrzne ogrody i po dwórza. Z biegiem w ieków posuw ające się niszczenie u k rytych pod ziem ią kanałów k ry je w sobie w ielkie niebezpieczeństw o zaw alenia się stoj ących na nich domów w zagęszczonych blokach m ieszkalnych śródm ieścia.
Dołącza się do tego zagadnienie wód podskórnych zasilanych nieustannie przez podziem ne n u rty ścieków uchodzących z przepuszczalnych dołów kloacz- nych o starej konstrukcji. Około tysiąca domów zabytkow ych w K rakow ie posiada owe daw ne urządzenia, k tó re w m iędzyczasie podłączono do istnie jącej sieci w ten sposób, że tylko górą odchodzi płyn na ciecz, zaś w szelkie odpady stałe nie posiadają żadnego odpływ u i stanow ią źródło najróżnorod niejszych ferm entów . Poniew aż zbiorniki owe nie były od daw na rem onto wane, dlatego posiadając szczeliny przepuszczają wody zakwaszone w różnych nieustalonych kierunkach. Łącząc się z wodam i podskórnym i owe podziem ne ścieki podm yw ają fun dam en ty i tym tłum aczy się fakt, iż przy b adaniu go tyckiego budynku z w. XIV zwanego popularnie ,.basztą“ przy ul. św. M arka, stwierdzono, iż stopa fundam entu zaw isła w pow ietrzu. W w ielu budynkach zabytkow ego K rakow a istnieje podobnie groźne i u k ry te niebezpieczeństwo w ym ycia g ru n tu przew ażnie piaszczystego spod fundam entów i to jest jesz cze jedn a z przyczyn zagrożenia w ielu budynków. P onadto zakwaszone wody
uchodzące ze zbiorników kloacznych posiadają właściwości chem iczne ro zk ła dające najsilniejsze konstrukcje betonowe. Dlatego nie odnaw iane od ro k u 1928 kan ały krakow skie budow ane z cem entu, przeciekają i p rzed staw iają obraz ruiny. Specjaliści obliczają, iż uporządkow anie zagadnień kanalizacyj nych K rakow a w ym aga obecnie około 200 m ilionów złotych, a przew lekanie tej spraw y i pozostaw ianie jej o tw artą n a najbliższe lata, m usi z każdym rokiem powiększać znacznie koszty późniejszej odbudowy.
Problem ten był już szeroko dyskutow any w r. 1880 i ro k przed tym Tow. L e k a rsk ie 1 energicznie dom agało się od m iasta, by nie zaniedbyw ano zagad nienia unowocześnienia kanalizacji m iasta. Obliczono, że w zw iązku z p rze starzałym system em dołów kloacznych w 885 dom ach śródm ieścia śm iertel ność m ieszkańców jest trzy k ro tn ie w iększa od śm iertelności m ieszkańców niehigienicznego Londynu. Obliczono także, że w adliw y system usuw ania nie czystości za ubiegłe dziesięć la t (1870—1880) pozostaw ił nieczystości 101.270 m 3. Cóż dopiero mówić o współczesnym mieście, w którym od tego czasu zm ieniło się niew iele. P rzede w szystkim ilość nieujętych a uchodzących z ow ych istn ie jących po dzień dzisiejszy dołów zbiornikow ych ścieków, w zw iązku z zagęsz czeniem m ieszkańców K rakow a w zrosła niepom iernie i podm yw ając fu n d a m enty zabytkow ych domów tłum aczy ich gw ałtow nie posuw ającą się ruinę, pękanie ścian, zapadanie się podw órz itd.
O tym ja k w yglądała budow a kanałów około r. 1874, dow iadujem y się z interp elacji kom isji m iejskiej, k tó ra ówcześnie zarzucała, że k an ały odda w ane przypadkow ym przedsiębiorcom do w ykonania są budow ane tan d etn ie i nieszczelnie. W odpowiedzi n a to, ówczesny budow niczy m iejski B arański uzasadniał, iż ta k się buduje od „zaw iązku samego, tj. od r. 1833“. Jeżeli kanalizacja m iejska już w tedy nie stała na poziomie, to głów ną tego p rzy czyną były oszczędności, o których B arański pisał: „dla zaoszczędzenia kosz tów kam ieni łam anych nigdy nie obrabiano. Użycie kam ieni obrobionych do czoła, dopiero w ostatnich czasach, podobnie ja k przy b ru k ach ta k i przy budow ie kanałów zastosowano. Pow szechnie w całym system ie k analizacji krakow skiej dna pod ciosy zw ykle grubości od 1 do Р/г stopy drobnym lub um yślnie rozbijanym kam ieniem na zapraw ie w apiennej w ybijano i ten pod kład w a rstw ą gruzu ceglanego pod ciosy sam e w yrów nyw ano. Na tak osa dzonej pow ierzchni osadzano ciosy z zastosow aniem do spadku i poziom u stanow iące w łaściw e dno kanału, na k tórym znów boki do wysokości 18-ca- lowej rów nież ciosami w ykładano. Spojenie tych ciosów m iędzy sobą doko nyw ano za pomocą zapraw y z czystego w apna gaszonego robionej. Otworów zaś pustych do w nętrza kan ału przenikających nigdzie nie ma, i być nie mogło skoro w arstw ę spodnią p okryw ają ciosy piaskow e żłobione 12 cali g ru bości m ające“ 2.
Po tym kró tk im przeglądzie historycznym zagadnienia kanałów daw nego K rakow a n asuw ają się następujące w nioski: 1) zachodzi konieczność zbada nia podziem nej sieci starej i wyłączonej od współcześnie używ anej sieci k a nałów śródm ieścia, 2) ze względu na przenikanie wód ściekowych z p
rzesta-1 Arch. A kt dawnych m. Krakowa, sygn. 3302. Kraków rzesta-1880. Wniosek Kom isji Sanitarnej m. Krakowa w sprawie czyszczenia dołów kloacznych, szluz, kanałów. Sygn. 2299, J. F. Zarzycki, „W sprawie uzdrowienia m iasta Krakowa“ (uchwała Tow. Lekarskiego z dn. 26. V. 1879 — zaniechano realizacji ze w zględu na w ysokie koszty inwestycji).
2 Arch. A kt d. m. Krakowa, sygn. 704. „Odpowiedź prezydenta m iasta na in ter pelację radcy M. dr Bochenka w sprawie budowy kanału w ul. Rogackiej“, Kraków 1374.
Ryc. 213. Fortyfikacje wodne Krakowa w XVII w.
rzalych urządzeń asenizacyjnych należy w blisko tysiącu domów zabytkow ych przebudow ać jego urządzenia san itarn e i włączyć je do nowoczesnej sieci kanalizacyjnej, 3) w w ypadku stw ierdzenia rysow ania się m urów jakiego kolw iek z budynków zabytkow ych należy dokładnie zbadać czy w pobliżu nie zn ajd u ją się daw ne podziem ne ciągi kanałow e, 4) w zespołach zabytko wych, w których stw ierdzi się pobliże daw nych kanałów , należy przebadać fundam enty ze względu na możliwość w yp łu kan ia spod nich g ru n tu przez wody podskórne.
B iorąc za p u n k t w yjścia rozpoczęcie prac konserw atorskich od przebadania daw nej sieci kanałów m iejskich K rakow a w ydaje się, że jest to najpilniejszy postulat, gdyż rozwiąże on w iele zagadek odnośnie rysow ania się i pękania m urów licznych budynków zabytkow ych K rakow a. P ostu lat ten m usi być re a lizowany szybko, bo w alenie się domów we w spom nianym bloku między ulicą Floriańską i Sław kow ską unaocznia ja k w ielkie obecnie zachodzi n ie bezpieczeństwo po latach zaniedbań w okresie gospodarki kapitalistycznej. Równocześnie m em ento stanow i zaw alenie się w m iesiącu czerwcu 1955 r. za bytkowego domu z w. XVI przy ul. Józefa n r 29 na K azim ierzu w sk utek pod mycia fundam entów przez w adliw ą i przestarzałą kanalizację.