• Nie Znaleziono Wyników

"Dzieciństwo i młodość ze znakiem «P». Wspomnienia", wybór i oprac. Bohdan Koziełło-Poklewski i Bohdan Łukaszewicz, wstęp Bohdan Koziełło-Poklewski, Olsztyn 1982 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Dzieciństwo i młodość ze znakiem «P». Wspomnienia", wybór i oprac. Bohdan Koziełło-Poklewski i Bohdan Łukaszewicz, wstęp Bohdan Koziełło-Poklewski, Olsztyn 1982 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Rutowska, Maria

"Dzieciństwo i młodość ze znakiem

«P». Wspomnienia", wybór i oprac.

Bohdan Koziełło-Poklewski i Bohdan

Łukaszewicz, wstęp Bohdan

Koziełło-Poklewski, Olsztyn 1982 :

[recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 558-560

(2)

5 5 8 Recenzje i om ó wi e n ia

i obozy k o n cen trac y jn e w Sachsenhausen i Dachau. W k w ietn iu 1940 r., dzięki staran io m przyjaciół z ru c h u polskiego, udało się H. Jaroszykow i w yjść z obo­ zu zagłady. Zam ieszkał w B erlinie i jako ro b o tn ik pracow ał w d ru k a rn i. Tam doczekał końca wojny.

T en w o jenny okres z życia Polaków w Niemczech jest n ajm n iej poznany pod w zględem naukow ym . Z rela cji au to ra w spom nień w ynika, że Polacy nie u trac ili k o n tak tó w i w n a jtru d n iejsz y ch dla n ich chw ilach pom agali sobie w zajem nie. Pom oc ta sprow adzała się do ra to w an ia życia uwięzionych, k tó ­ rych nie w y jaśn io n y m i w pełni do dzisiaj sposobami, w yciągano z obozów zagłady. B rało w n iej udział kilku, a może k ilk u n astu P olaków zam ieszkałych w Berlinie. W śród nich H. Jaro szy k w ym ienia J a n a Boenigka. Indagow any przez piszącego te słowa nie u m iał w p ełn i w yjaśnić, kto k iero w ał tą pomocą i skąd brano środki.

A u to r w spom nień zaufał w łasnej pamięci, nie k o n fro n to w ał opisyw anych fak tó w i zjaw isk historycznych z m ate ria ła m i archiw alnym i. Nie ustrzegł się więc błędów i potknięć. Z n an y dobrze n a W arm ii ksiądz W alenty B arczew ski b y ł w 1920 r. proboszczem w Brasw'aldzie, a nie w G ietrzw ałdzie (s. 69), Bo­ gum ił L abusz m ieszkał w H osem barku zw anym dziś L abuszew em , a nie w H asebergu (s. 28). Błędnie odm ienia nazw isko B. L in k i jako Linke. Pom ija także im iona n iek tó ry ch działaczy np. Czerlickiego, K auczora, K ełlm an a, M i­ chałka, Pezały, S arnow skiego pisanego jak o Sarnecki) — by ograniczyć się tylko do k ilk u przykładów . W ydaje się, że w ydaw ca m ógł w ty ch sp ra w ach p rzyjść z pomocą autorow i. Mimo pew nych niedom ów ień i potknięć, czytel­ n ik otrzym ał pożyteczną i bardzo potrzebną książkę. Szkoda, że w ydaw ca nie p o sta rał się o staran n iejszą szatę graficzną, dotyczy to przede w szystkim ilustracji.

I w reszcie u w aga dotycząca d y stry b u c ji książek, w y d a w a n y ch w m n ie j­ szych ośrodkach. R ecenzow any tom d o tarł do O lsztyna z dużym opóźnieniem i w niew ielkiej liczbie egzem plarzy, chociaż w łaśnie tu p o w inna być sk iero ­ w a n a znaczna część nakładu.

T adeusz F ilipkow ski

Dzieciństwo i młodość ze zn a k iem «P». W spom nienia, w ybór i opracow a­

n ie B ohdan K oziełło-P oklew ski i B ohdan Łukaszewisz, w stęp B ohdan K o- żielło-Poklew ski, R ozpraw y i M ateriały O środka B adań N aukow ych im. W ojciecha K ętrzyńskiego w O lsztynie n r 84, W ydaw nictw o „Pojezierze” , O lsztyn 1982.

Eksploatacja siły roboczej podbitych narodów przeprow adzona w sposób bezw zględny przez Trzecią Rzeszę dotyczyła także dzieci i młodzieży. Mimo w ielu prac pośw ięconych tem u zagadnieniu brak, jak dotąd, pozycji, k tó ra w yczerpująco p rzed staw iałab y pracę przym usow ą dzieci i m łodzieży w latach d ru g iej w o jn y św iatow ej. *.

W obszernym w stęp ie do p rezentow anej tu pracy, B ohdan K oziełło-Po­ klew ski napisał: „Pracę przym usow ą, do k tó rej N iem cy zobowiązali obyw ateli okupow anych przez siebie krajów , określono na procesie nory m b ersk im jako najokropniejszą i najrozleglejszą akcję niew olniczą w historii. Za zbrodnię

1 P r o b l e m e m e k s p l o a t a c j i s i ł y r o b o c z e j d z i e c i i m ł o d z i e ż y n a o b s z a r z e ,,K r a j u W a r t y ” z a j ą ł s i ę A . W i e r z e j e w s k l w p r a c y N i e w o l n i c z a p r a c a d z i e c i i m ł o d z i e ż y p o l s k i e j w t z w . K r a j u W a r t y 1939— 1945, P o z n a ń 1975.

(3)

Recenzje i om ów ie ni a 559

w o jen n ą i zbrodnię przeciw ludzkości uznał S ta tu t M iędzynarodow ego T ry b u ­ n a łu W ojskowego (art. 6, ust. B) dręczenie lub w yw iezienie do p racy p rzy m u ­ sow ej lub w jakim kolw iek innym celu ludności cyw ilnej okupow anego te re n u lub p rzeb y w ającej n a ty m terenie. Ze szczególnym potępieniem T ry b u n a łu spotkało się w yw ożenie przez Niemców dzieci i m łodzieży z obszarów o k upo­ w a n y ch do p racy przym usow ej w Trzeciej Rzeszy. Dodać tu należy, iż do ty ­ czyło to tylko k rajó w E uropy środkow ej i w schodniej, bow iem jedynie te k ra je zmuszone b y ły dostarczać dzieci do p racy w N iem czech” (s. VII).

W lite ratu rze przedm iotu, o p a rte j głów nie n a zachow anych d o k u m en tach niem ieckich, b ra k u je szczegółowych in fo rm a cji o w a ru n k ac h życia, zwłaszcza ty ch najm łodszych osób, w p rzęg n ięty ch w system niew olniczej p ra cy dla h itlerow skich Niemiec. Źródłem tak ic h in fo rm a cji są tylko w spom nienia ludzi w yw iezionych n a roboty, ukazując m.in. w iele asp ek tó w losów n a jm ło d ­ szych robotników przym usow ych, ja k np. trak to w a n ie w in d y w id u aln y ch go­ sp o d a rstw ach chłopskich, w a ru n k i pracy, atm osferę p a n u ją cą w środow isku zesłanych n a ro b o ty przym usow e, form y spędzania wolnego czasu i inne. D la­ tego ta k in teresującą, a rów nocześnie w strząsającą le k tu rę stan o w i om aw ia­ ny tom w spomnień.

K siążka sk ład a się z 26 re lacji różnej objętości oraz w spom nianego już

W s tę p u przetłum aczonego n a język niem iecki. Relacje w y b ran o z p ra c n a d e ­

słanych n a w iele różnych kon k u rsó w organizow anych m.in. przez red ak cję „R obotnika” i „Zielonego S z tan d a ru ”, L udow ą Spółdzielnię W ydaw niczą oraz G łówną K om isję B adania Z brodni H itlerow skich w W arszaw ie i O kręgow ą K om isję w Olsztynie.

A u to rzy w spom nień w yw odzą się w przew ażającej liczbie ze środow isk chłopskich, chociaż k ilk a osób, p rzed tem m ieszkało w mieście. O sw oich przeżyciach n a robotach przym usow ych pisze 13 mężczyzn i 13 kobiet. W iek respondentów — dzieci i m łodych ludzi w latach okupacji —• jest bardzo zróżnicow any. 6 osób w m om encie w yw iezienia n a ro b o ty m iało la t 15, 5 — la t 16, 4 — la t 17, po dw ie osoby m iały la t 18, 14 i 11, a jedna la t 13. W czte­ re c h p rz y p ad k ach b ra k in fo rm acji o w ieku, w iadom o tylko, że byli ludźm i bardzo m łodym i. P ra w ie wszyscy au to rzy w spom nień znaleźli się n a robotach p rzym usow ych w w y n ik u im iennego w ezw ania przez A rbeitsam t. W k ilk u p rz y p ad k ach w yw ożono całe rodzeństw o, a potem je rozdzielano.

W spom nienia dotyczą głów nie p ra cy w rolnictw ie. S tru k tu ra gospodarcza prow incji w schodniopruskiej sp ra w iała bowiem, że przew ażającą część ro b o t­ ników różnych narodow ości kierow ano do p ra cy w tej gałęzi gospodarki.

Młodzi robotnicy przym usow i w ykonyw ali prace dom ow e i w polu, za­ jęcia trw a ły w ięc od godziny piątej rano, latem do zmierzchu, a zim ą do ósm ej wieczorem. W y rw an i z k rę g u najbliższych, um ieszczeni w zupełnie o b ­ cym środow isku, p racu jący ponad siły, źie trak to w an i, głodni, pozbaw ieni ciepłej odzieży zimą, w spom inają te n okres sw ego życia jako bardzo ciężki. T w ierdzą, że w y w arł on trw a ły w p ły w n a ich psychikę i zdrow ie fizyczne. Je d n ak że dola jednoczyła ludzi, pom agano sobie w zajem nie, naw iązy w ały się trw a łe przyjaźnie, a n a w et związki m ałżeńskie.

U dręki, szczególnie ciężkie dla młodzieży, spraw iały, że ucieczki, a p rz y ­ n a jm n iej ich p ró b y b y ły p ra w ie pow szechnym zjaw iskiem . W jed n y m z n a j­ dłuższych w spom nień (Czesława Łuszczyńskiego) znaleźć m ożna bardzo do­ k ład n ą relację o re presjach, jak ie spotkały — 17-letniego w te d y chłopca — za ucieczkę z robót.

(4)

5 60 Recenzje i om ów ie ni a

N aw et w ty ch tru d n o dziś w yo b rażaln y ch w a ru n k ac h młodość nie pozw a­ lała się w tłoczyć w r y tm tylko „pracującego n iew o ln ik a”. N a k a rta c h w sp o ­ m n ień są inform acje o pisaniu w ierszy (s. 108), o piosenkach i patrio ty czn y ch pieśniach śpiew anych przy p racy (s. 102), o opiece nad m łodszym i. W spom nie­ nia S tefana Zarzyńskiego zaw ierają także in fo rm acje o u tw o rzen iu zimą 1943 r. ta jn e j organizacji w yw iezionych n a ro boty m łodych Polaków , k tó rej celem było zw alczanie dem oralizacji w śród m łodzieży polskiej, poskram ianie zdarzających się p rzypadków donosicielstw a oraz dokonyw anie drobnego sa ­ botażu. O rganizacja jed n a k została w y k ry ta w m a ju 1944 r., a jej uczestnicy aresztow ani.

O m aw iana p u b lik acja m a przede w szystkim w artość d o kum entacyjną. J e s t jeszcze jed n y m w strząsający m w sw ej lek tu rze d okum entem o losach dzieci i m łodzieży polskiej w lata ch II w o jn y św iatow ej.

Maria R u to w s ka

B ohdan Łukaszewicz, Prasa inform acyjno-polityczna W a rm ii i M azur

1945— 1975. Szkice do monografii, R ozpraw y i M a teriały Ośrodka B a d ań

N aukow ych im. W ojciecha K ętrzyńskiego w O lsztynie n r 86, P ań stw o w e W ydaw nictw o N aukow e, W arszaw a 1982, ss. 172 + ilustr.

F ra sa współczesna jest przedm iotem zainteresow ania n ie tylko w ąskiego kręg u specjalistów od k u ltu ry m asow ej, ale i historyków . Badacze dziejów współczesnych obficie k o rzy stają z prasy, tra k tu ją c ją niek ied y jako w ie rn e odbicie niedaw no m inionej rzeczywistości. To b ezkrytyczne zau fan ie gazetom prow adzi nierzadko n a m anow ce. B anałem w y d a je się stw ierdzenie, iż prasa n ie kłam ie, tylko trzeb a um ieć w y łu sk ać z n iej p raw dę. W ty m kontekście szczególne znaczenie m ają b ad an ia n ad dziejam i p ra sy współczesnej, k tó re u k a zu ją jej przeszłość w u jęciu krytycznym .

H istoria w spółczesnej p ra sy polskiej jes t stosunkow o m łodą dyscypliną n a u k historycznych i m im o n iew ątpliw ych osiągnięć m a jeszcze w iele obsza­ rów nie ob jęty ch badaniam i. K ażda praca o p rasie Polski L udow ej p rzy jm o ­ w a n a jest z niem ałym zainteresow aniem jako k o lejn y k ro k w z apełnianiu b iałych plam . P rzew aż ają n a ogół a rty k u ły i przyczynki, rzadziej nato m iast uk azu ją się m onografie. P ierw sze lata po w yzw oleniu są znacznie lepiej o p ra ­ cow ane niż okresy bliższe współczesności.

P o w ażnym w y d arzen iem w b ad an iach historyczno-prasow ych jest m ono­ g rafia B ohdana Ł ukaszew icza Prasa inform acyjno-polityczna W arm ii i M azur

1945— 1975. A u to r w p o d ty tu le Szkice do monografii zastrzegł sobie praw o

do częściowego w yczerpania tem atu. B. Łukaszew icz p o d jął się am bitnego za­ d ania rek o n stru k cji dziejów p ra sy jednego regionu w ciągu pow ojennego trzydziestolecia. J e s t n a ogół ry zy k o w n y m przedsięwzięciem, gdy h isto ry k w kracza w współczesność i tw o rzy sztuczne cezury nie m ające odbicia w p ro ­ cesie historycznym . J e d n a k a u to r znalazł racjo n aln e uzasadnienie dla p rz y ­ jęcia 1975 r. jako cezury końcow ej, stw ierdzając, że re fo rm a ad m in istracy jn a zam knęła dotychczasow y etap w s tru k tu rz e polskiej p ra sy codziennej. J e s t to uzasadnione k ry teriu m , ale w aspekcie w a ru n k ó w o rganizacyjnych fu n k c jo ­ n ow ania prasy. J e d n a k dla treści p ra sy ro k 1975 nie był m om entem przeło­ m ow ym . N aw et jeżeli w k r a ju zachodziły w ażne zjaw iska i w ydarzenia, to n ie znajdow ały one wów czas dostrzegalnego odbicia n a łam ach gazet. Tak w ięc cezura końcowa, jako w y raz przem ian zachodzących w Polsce n a łam ach

Cytaty

Powiązane dokumenty

Centrum Badań Europejskich RASI przeprowadziło bada- nia wśród 300 mieszkańców Tallinia, Tartu i Ida-Virumaa, z których wynika, iż 13% respondentów wyraziło nadzieję, że

Przy zastoso- waniu formuły zaproponowanej przez Komisję może się okazać, że państwa o podobnym poziomie zamożności w sposób niejednakowy ponoszą ciężar finansowania wspólnego

Globalizacja rynków finansowych a globalizacja gospodarek. Dzięki globalizacji inwestorzy i pożyczkodawcy z różnych krajów mogą porównywać obligacje, akcje czy pożyczki

Należy zauważyć, iż stymulatory oraz destymulatory podejmowania bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Europie Środkowej są odmienne dla poszczególnych krajów, ponieważ,

Wraz z zanikiem ka ­ tegorii nie zanikły jej wyznaczniki formalne, stąd też końcówka -ta, właściwa dawnej liczbie podwójnej, zaczęła przejmować funk­ cję

Ustawa stała się tym dokumentem, który stanowił podstawę dla rozpoczę-

Jednakże jeżeli praca wykonywana jest na terytorium in- nej jurysdykcji, dochód ze świadczenia pracy może być opodatkowany także w pań- stwie wykonywania pracy, a 

Para dar respuesta a este interrogante, el presente trabajo analiza los textos de María Martoccia a la luz de la poética del relato de viajes presentada por Sofía