• Nie Znaleziono Wyników

Maryja - "Matka Kościoła" w nauczaniu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (II)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Maryja - "Matka Kościoła" w nauczaniu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (II)"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Królikowski

Maryja - "Matka Kościoła" w

nauczaniu Kardynała Stefana

Wyszyńskiego (II)

Collectanea Theologica 62/1, 81-97

1992

(2)

Collectanea Theologica 62 (1992) fasc. I ks. JANUSZ KRÓLIKOWSKI, GORLICE

MARYJA — «МАТКА KOŚCIOŁA»

W NAUCZANIU KARDYNAŁA STEFANA WYSZYŃSKIEGO (II) Kościół jest miejscem duchowej solidarności wszystkich wie­ rzących. Ta duchowa solidarność opiera się m. in. na fizycznej jed­ ności Maryi i Jej Syna, Jezusa Chrystusa, którą Ona przekazuje wierzącym. W M aryi koncentruje się i w ypełnia potęgujący się sta­ rotestam entalny ciąg doświadczeń zbawczych poszczególnych „jed­ nostek” Izraela, poprzez które to jednostki cały naród mógł ucze­ stniczyć w tych doświadczeniach. I tak np. w Mojżeszu cały naród był w obłoku, w Samsonie, Gedeonie i Samuelu cały naród był pod­ dany próbie, w Hiobie i słudze Jahw e cały naród wyznawał swoje cierpienia w iary h

Wraz z M aryją stojącą pod Krzyżem Syna — Wcielonego Boga starotestam entalna solidarność jednostki i społeczności staje się dos­ konała. M aryjne doświadczenie wiary, którego punktem szczyto­ wym jest Boże Macierzyństwo, wielość przejawów tego doświadcze­ nia oraz głębia jego odniesień, wprowadza wierzących w jedyną relację z Nią — relację macierzyństwa duchowego, której potw ier­ dzeniem są słowa Chrystusa wypowiedziane z Krzyża: „Oto Syn Twój”, „Oto M atka tw oja”. Chrystus niejako przekazuje Macierzyń­ stwo M aryi względem Niego swojemu Mistycznemu Ciału, którym jest Kościół.

Do słów Chrystusowego testam entu z Krzyża odwołuje się kard. Wyszyński w swoim nauczaniu o M aryi Matce Kościoła. Jego zdaniem „wydarzenie K alw arii” jest miejscem kluczowym, w którym należy rozważać wejście M aryi w dzieje Kościoła, całej rodziny ludz­ kiej jak i poszczególnych naro dó w 2.

W tej części poszukiwań omówię naukę kard. Wyszyńskiego o Maryi Matce Kościoła, najpierw jako o Tej, która jest M atką bis­ kupów i kapłanów, tak jak była Matką Najwyższego Kapłana, oraz o Tej, która jest M atką wszystkich dzieci Kościoła. Następnie zajmę się nauką o Maryi Matce Kościoła jako Matce jedności i Jej funkcji jednoczenia, jaką spełnia aktualnie w Kościele. Wreszcie dokonam analizy funkcji macierzyńskiej Maryi jako M atki całego rodzaju ludzkiego, wyprowadzoną z nauki o M aryi Matce Kościoła.

1 Por. H. U. von Balthasar, H e r r lic h k e it . E i n e t h e o l o g is c h e Ä s t h e t i k , Bd. I, S c h a u d e r G e s t a l t , 329.

(3)

1. M atka pasterzy i wszystkich dzieci Kościoła

Kościół jako odkupiona ludzkość, z woli Chrystusa, wszedł w złożony i cudowny splot zależności z Jego Matką, która uczestni­ czyła w Boskim dziele Odkupienia. Te zależności trw ają nieustan­ nie i niezmiennie w m isterium Kościoła począwszy od w ydarzenia Kalw arii i będą trw ały aż do „wypełnienia w ieku”.

a. M a t k a b i s k u p ó w i k a p ł a n ó w

Na mocy ekonomii Bożej M aryja objęła swą macierzyńską m i­ sją Mistyczne Ciało Chrystusa, tak jak objęła nią kiedyś Syna Bo­ żego. „Nie można — nauczał kard. Wyszyński — w pełni mówić o M isterium C hrystusa w Kościele, jeśli równocześnie nie uw ydatni się M isterium Matki Najświętszej, działającej w Kościele Bożym (...) Chociaż inaczej działa w Kościele Jezus Chrystus, a inaczej Jego Matka, praw dą jest, że działanie Obojga jest zamierzone przez Boga Ojca i z woli Chrystusa potwierdzone na K alwarii. Oddając ducha swego Ojcu, Syn M aryi oddawał jednocześnie odkupioną ludzkość nie komu innemu tylko Matce sw ojej” 3.

Z tego podstawowego związku M aryi z Kościołem kard. Wy­ szyński wyprowadza związki macierzyńskie łączące M aryję z paste­ rzam i Kościoła: biskupami i kapłanami. Zw raca uwagę, że związki zachodzące między M aryją i kapłanam i m ają szczególny charakter.

Zwiastowanie M aryi było chwilą, w której, po Jej zgodzie, w dziewiczym łonie Słowo stało się Ciałem. Był to „moment kon­ sekracji pierwszego K apłana Nowego T estam entu” ; już w tym mo­ mencie „w łonie M atki Chrystusa, Bóg—Człowiek stał się K apła­ nem ” 4. Mocą tego faktu, jak mówi kard. Wyszyński, „lud kapłański

3 In augu racja Wielkiego „T e Deum T ysiąclecia’’ na progu W arszawy,

W a r sz a w a 21 V I 1966, c y t. z a J . L e w a n d o w sk i, N aród w nauczaniu K ard y ­ n ała Stefan a Wyszyńskiego, 142— 143. W in n y m m ie js c u k a r d . W y sz y ń sk i t a k u z u p e łn ia to n a u c z a n ie : „ D z ie je K o ś c io ła s ą p e łn e ś la d ó w M a ry i, ja k d z ie je i d r o g i C h r y s t u s a b y ły J e j p e łn e . M a r y ja j e s t K o śc io ło w i M a tk ą , P o ­ m o c n ic ą , S łu ż e b n ic ą , T o w a r z y s z k ą d r o g i i P o śr e d n ic z k ą k a ż d e j ła s k i. O p ie ­ k u je s ię K o ś c io łe m w k a ż d e j d u sz y lu d z k ie j. R o d z i n a d a l C h r y s tu s a w d u ­ sz a c h , k a r m i G o . P o tr z e b n a j e s t d o r o z r o st u i b u d o w a n ia C ia ła K o ś c io ła , ja k p o tr z e b n a b y ła d o r o z w o ju C h r y stu so w e g o C ia ła . — K o ś c ió ł, M isty c z n e C ia ło C h r y s tu s a , n ie m o ż e istn ie ć b e z M a ry i, j a k n ie m ó g ł b e z N ie j ży ć i d z ia ła ć C h r y stu s. — J e s t t a k s a m o p o tr z e b n a i k o n ie c z n a K o śc io ło w i, j a k b y ła p o ­ t r z e b n a i k o n ie c z n a C h r y stu so w i, b o p r z e c ie ż K o ś c ió ł j e s t ty m sa m y m , i d ą ­ c y m p r z e z w ie k i C h r y s tu s e m , a C h r y s tu s p o t r z e b u je M a r y i, p o tr z e b u je w c ią ż M a t k i” , Glos z Ja sn e j Góry, 102.

4 P o r. tam że, 103, 364. „ T e o lo g ia u czy o ty m , że O jc ie c N ie b ie sk i, p o s y ­ ł a ją c S ło w o P r z e d w ie c z n e n a te n ś w ia t, a b y C ia łe m s ię sta ło , u m ie śc ił J e p o d N ie p o k a la n y m S e r c e m M a r y i z N a z a r e t u . O d tą d M a r y ja z w ią z a n a je s t śc iśle , w e w n ę tr z n ie , n ie m a l p rz y c z y n o w o z K a p ła ń s t w e m C h r y stu so w y m p rze z O jc a N ie b ie sk ie g o , k t ó r y p o d S e r c e m M a tk i P ię k n e j M iło śc i p r z e z D u c h a M iło śc i u m ie śc ił S y n a U m iło w a n e g o sw o je g o . S łu s z n ie w ię c n a z y w a m y J ą

(4)

jest genetycznie związany z M aryją, Ona jest pierwszą katedrą święceń kapłańskich”, a na Kalw arii w osobie apostoła Jana lud kapłański został Jej o d d an y 5.

Chrystus żyje nadal w Kościele, Kościół jest jakby przedłuże­ niem Wcielenia, a M aryja, Matka Chrystusowa, nadal spraw uje swoje dzieło Służebnicy i Matki wobec C hrystusa żyjącego w Koś­ ciele. Jak M aryja uczestniczyła w ziemskiej m isji pojednania doko­ nanego przez Chrystusa, tak teraz uczestniczy w misji kapłanów przekazujących to pojednanie ludziom. K ard. Wyszyński nazywa

M aryję „Pośredniczką łaski płodności pasterzow ania” e.

Kapłani Chrystusowi spełniają w budowaniu Mistycznego Ciała zadanie podobne do zadania Maryi. Podobnie jak M aryja rodzą Chrystusa na ołtarzu i w duszach ludzkich, towarzyszą ludziom w ich drodze do zbawienia, do ostatecznego szczęścia. Jak M aryja była Towarzyszką Ofiarnika i Ofiary na K alwarii, tak jest czujną opiekunką Ofiary niekrw aw ej, składanej przez kapłańskie posługi­ wanie 7.

W dzisiejszym Kościele przed urzędem kapłańskim pojawiły się nowe oczekiwania i nowe wymagania. Podstawowym wymaga­ niem, które trw a niezmiennie, odkąd istnieje i dokąd istnieć będzie kapłaństwo, jest służba. Kapłaństwo Chrystusowe jest kapłaństwem służebnym. Jeżeli kapłaństwo ma być w pełni owocne, musi być ka­ płaństw em na wzór Służebnicy Pańskiej, która w pełni miłości

poś-N o tre D a m e , M a tk ą i P a n ią K a p ła ń s t w a C h r y stu so w e g o . — S łu s z n ie te ż s p o ­ g lą d a m y k u T e j, k t ó r e j d a n e b y ło — p o lu d z k u m ó w ią c — p r z y g o to w a ć J e ­ z u s a C h r y s t u s a d o w sp a n ia łe g o d z ie ła O d k u p ie n ia r o d z a ju lu d z k ie g o . O n a w y p o s a ż y ła G o w C ia ło i K r e w , k tó r e o d tą d m a ją słu ż y ć M u n ie ty lk o n a K r z y ż u , a le i w E u c h a r y s t ii” , Sursum Corda, 111— 112.

5 P o r. Glos z Ja s n e j Góry, 103. „ G ło s z K r z y ż a — «O to M a tk a tw o ja » ... n ie c h d o jd z ie i d o W a s — u m iło w a n i B r a c i a B is k u p i N a r o d u P o lsk ie g o i u m iło w a n i K a p ła n i! N ie ch w z b u d z i w W a s p r a g n ie n ie p o w a ż n e g o i m ę ż n e g o p r z y z n a n ia s ię d o t a k i e j M a tk i! — M a tk o C h r y s tu s o w a , M a tk o Ł a s k i B o ż e j, M a tk o N a jc z y s ts z a , M a tk o N a jś lic z n ie js z a , M a tk o N ie p o k a la n a , M a tk o K o ś ­ c io ła ... M a tk o ! M a tk o ! M a tk o !!! — Z k a ż d e g o s e r c a b isk u p ie g o i k a p ł a ń s k ie ­ go , z k a ż d e g o s e r c a m ło d z ie ń c a , w y r y w a ją c e g o się k u o fia r n y m o łta rz o m , n ie ch p ły n ą s ło w a , ja k o p o g ło s z K r z y ż a , p o g ło s z w a r g C h r y stu so w y c h : M a tk o ! M a tk o ! M a tk o !... N ie b ę d z ie m y s ię b a li te g o g ło su . N ie b ę d z ie m y się w sty d z ili t a k i e j M a tk i. C h o c ia ż n a z y w a m y J ą K r ó lo w ą , w ie m y , że j e s t S ł u ­ ż e b n ic ą P a ń s k ą i n a s z ą , S łu ż e b n ic ą k a ż d e g o z n a s . — G ło s z K r z y ż a «O to M a t k a t w o ja » n ie ch d o jd z ie d o W a s — m ło d z i a lu m n i W y ż sz y ch S e m in a r ió w D u ch o w n y ch d ie c e z ja ln y c h i z a k o n n y c h c a ł e j P o lsk i. P o d K r z y ż e m z o sta ł je d e n « p r y m ic ja n t » — J a n z a le d w ie n ie d a w n o w y k o n se k r o w a n y p r z e z C h r y s tu s a w W ie c z e rn ik u W ie lk ie g o C z w a r tk u . J a n — A p o sto ł M iło śc i! P o g ło s w ie lk ie j i p o tę ż n e j siły n a jp ie r w s z e g o i n a jw a ż n ie jsz e g o p r z y z n a n ia , u ja w n ie n ia s ię I sto to w e j M iło śc i, j a k ą j e s t B ó g . I w y r ó w n ie ż p r z y jm ijc ie ten g ło s! N ie lę k a jc ie s ię p r z y ją ć M a r y i w w a s z e k a p ła ń s k ie ży cie, k tó r e n a d c h o d z i” , Su r­ sum Corda, 117— 118.

6 P o r. G los z Ja s n e j Góry, 104; L ist do moich kapłanów, C z. I, Wspólnie z T rójcą Św iętą, P a r y ż 1969, 57— 60.

(5)

w iędła się swojemu Synowi, i musi zestroić się w działaniu z Tym, k tó ry przyjął postać Sługi, tak jak uczyniła to M a ry ja 8.

M aryja jako M atka Najwyższego K apłana, według nauczania kard. Wyszyńskiego, pozostaje w ścisłej łączności z Kościołem hie­ rarchicznym — biskupami i kapłanami, będąc dla niego wzorem do­ skonałego współdziałania z Chrystusem w Jego dziele Odkupienia. M aryja jest nade wszystko wzorem służby, bowiem jako Służebnica Pańska wpisała się nierozdzielnie w kapłańską misję Syna, chociaż nie uczestniczyła w Jego kapłaństwie e. Obecnie M aryja uczestniczy w misji kapłańskiej Kościoła, będąc Orędowniczką i Wspomożyciel- ką wszystkich biskupów i kapłanów, nie m a jednak udziału w hie­ rarchicznej strukturze Kościoła, jak nie m iała udziału w kapłaństwie hierarchicznym .

b. M a t k a w s z y s t k i c h d z i e c i B o ż y c h

„Dzieci Boże” — to jeden z najczęściej używanych przez kard. Wyszyńskiego zwrotów, którym określa wszystkich wiernych. W zwrocie tym , m ającym charakter ściśle teologiczny, a nie tylko retoryczny, zam yka się dla niego „treść relacji”, jakie zachodzą mię­ dzy wierzącymi i Bogiem. Szczególne miejsce w tej relacji zajm uje M aryja, która jest Wspomożycielką i M atką wszystkich dzieci Bo­ żych. M aryja na mocy misji zleconej przez Syna wspomaga wszyst­ kie dzieci Boże — wszystkich wierzących, w pełnym urzeczywistnia­ niu tej relacji, to znaczy w realizacji pełnego zjednoczenia w ier­ nych z Bogiem Ojcem przez synowskie oddanie, którego zadatek otrzym ali na chrzcie św. (synostwo Boże). Macierzyńska pomoc Maryi w realizacji tego zjednoczenia dokonuje się przez ukazanie

8 » D r o g a , k t ó r ą u k a z a ł O jc ie c N ie b ie s k i s w o je m u S y n o w i z ło n a O jc a d o ło n a M a tk i-D z ie w ic y , o b o w ią z u je n a s w sz y stk ic h . D la te g o też, je ż e li n a ­ s z a p r a c a i s łu ż b a w K o ś c ie le B o ż y m m a b y ć o w o c n a , m u s i to b y ć z a p r z y ­ k ła d e m S łu ż e b n ic y P a ń s k ie j s łu ż b a T e m u , k t ó r y p r z y ją ł p o s t a ć S łu g i, a s w o ­ ic h z a stę p c ó w n a z ie m i n a u c z y ł, a b y b y li s łu g a m i s łu g B o ż y ch . K o ś c ió ł w ie le c z a s u p o św ię c ił w n a sz y c h c z a s a c h n a r o z w a ż a n ie k a p ł a ń s t w a s łu ż e b ­ n e g o — « K t o c h c e b y ć p ie r w s z y w śr ó d w a s , n ie c h b ę d z ie s łu g ą w sz y st ­ k ic h , a k to ch c e b y ć w ie lk im w śr ó d w a s , n ie c h b ę d z ie w a sz y m n ie w o ln i­ k ie m » (p o r. M t 20,26—27). T a k ie sfo r m u ło w a n ie , p o z o sta w io n e p r z e z D u c h a Ś w ię t e g o , w y d a je s ię n a m b y ć n a c z a sie , b o n ie ja k o o d b ie g a o d p sy c h o sp o ­ łe c z n e j a t m o s f e r y w sp ó łc z e sn o śc i. A je d n a k ż e w ła ś n ie t a k B ó g c h c ia ł (...) — N ie w y c h o d z iła n a sz e r o k ie d r o g i p o k o r n a S łu ż e b n ic a P a ń s k a z N a z a r e t , a le t a m w ła ś n ie z o s t a ł a o d n a le z io n a . Z d u m ia ła s ię p o sła n n ic tw u , k tó r e z w ia s t o ­ w a ł J e j an io ł. T a k s a m o i m y , słu d z y W ieczn ego K a p ła n a , k t ó r y s t a ł się k a p ła n e m p o d s e r c e m s w o je j R o d z ic ie lk i, z w y c ię ż a m y w K o ś c ie le B o ż y m p rz e z p e łn e n a ś la d o w a n ie S łu ż e b n ic y P a ń s k ie j i C h r y s tu s a , k t ó r y w N ie j p r z y ją ł p o s t a ć S ł u g i ” , G ł o s z J a s n e j G ó r y , 363—364. P o r . t a k ż e S u r s u m C o r d a , 175— 176, 114—116, 161—167, 182.

(6)

w iernym pełni najwyższych wartości, jakich potrzebuje człowiek, oraz ukazywanie, jak w pełni odpowiedzieć na wzywające działanie Boże 10.

M aryja ukazuje dzieciom Kościoła, jak poddać się działaniu Ducha Świętego, P ana i Ożywiciela, który jest sprawcą wszelkiego uświęcenia, oraz uczy, jak odpowiadać na Jego działanie, jak Go ogarnąć ograniczonymi ludzkimi możliwościam in. M aryja ukazuje dzieciom Kościoła, jak zaspokajać w sobie głód praw dy, który jest jednym z podstawowych doświadczeń każdego człowieka, i jak zau­ fać prawdzie, szczególnie tej prawdzie, która bezpośrednio dotyczy Boga i człowieka wobec Niego “ . M aryja ukazuje dzieciom Kościoła także, jak zaspokajać głód wolności i sprawiedliwości, głód miłości, pokoju, wyrozumiałości i łagodności, a szczególnie głód sprawiedli­ wości w jej w ymiarze społecznym 13.

Z nauczania kard. Wyszyńskiego o M aryi Matce pasterzy i dzieci Kościoła w yłania się obraz M aryi jako „Pomocnicy Ludu Bożego”, która ukierunkow uje cały Kościół ku Chrystusowi. Dokonuje się to na mocy Je j wspólnoty łaski z Chrystusem, której dostąpiła w spo­ sób, jaki był najbardziej możliwy i dostępny dla człowieka. M aryja jest w Kościele pełnią wspólnoty łaski z Chrystusem. Ta pełnia rozlewa się na Kościół jako łaska m acierzyństwa wobec biskupów, kapłanów i wszystkich dzieci Bożych. Łaskawa funkcja macierzyń­ ska M aryi nie sprzeciwia się ani nie stanowi konkurencji dla łaski spływającej na Kościół w porządku sakram entalnym , hierarchicz­

nym, tzn. kapłańskim. M aryja nie posiada funkcji kapłańskich, cho­ ciaż uświęcenie sakram entalne nie dokonuje się z dala od Maryi. Łaski sakram entalne są łaskam i Chrystusa, ale są przeniknięte czu­ łością macierzyńską Maryi. Dzieje się tak dlatego, że uświęcenie sakram entalne, jako działanie Chrystusa, które w ierni przyjm ują w wierze i miłości, zostało przygotowane także przez M aryję ucze­ stniczącą w M isterium Wcielenia i Odkupienia Chrystusa. M aryja otrzym ała w swojej wierze sakram ent podstawowy, naszego Pana Jezusa Chrystusa, i stała się archetypem otw arcia na działanie sa­ kram entalne Chrystusa.

Z nauczania kard. Wyszyńskiego o Matce Kościoła można także wysnuć wniosek, że w M aryi Kościół znajduje swoją wewnętrzną równowagę, ponieważ przejm uje od Niej elem enty kobiecości, takie jak duch służby, cichości, duch oddania się drugim, duch modlitwy, charyzm atu i mistyki, czego Kościół w sposób konieczny potrzebu- je.

Odkąd Syn na K rzyżu oddał swą Matkę Kościołowi, odtąd Jej

10 P o r. G l o s z J a s n e j G ó r y , 399. 11 P o r. t a m ż e , 399— 400.

12 P o r. t a m ż e , 401. 13 P o r. t a m ż e , 401— 403.

(7)

dziewicze Macierzyństwo przenika cały św iat i obejmuje wszystkie dzieci Kościoła, udzielając im duchowych darów i otw ierając przed nimi głębię duchowych perspektyw . Jej duch, duch Służebnicy P ań­ skiej, zawsze prowadzi w iernych do Syna i zawsze na Niego w ska­ zuje jako na P ana Kościoła.

Nauczanie kard. Wyszyńskiego o odniesieniu M aryi do dzieci Kościoła ma charakter m oralno-egzystencjalny; wskazuje na miejsce, jakie powinna zajmować M aryja w konkretnym życiu w iary każ­ dego wierzącego, mało natom iast uwagi poświęca ontołogicznej roli Maryi w całokształcie życia w iary wszystkich ochrzczonych. Duch Maryi — Służebnicy Pańskiej — jest dla wierzących perspektyw ą określającą ich możliwości w iary i duchowego wzrostu.

2. M atka Kościoła — M atką jedności

Wśród istotnych przymiotów Kościoła, które są treścią w iary i w ynikają z samej istoty Kościoła, na pierwszym miejscu w ystępu­

je „jedność” (Sym bol nicejsko-konstantynopolitański). Jedność Koś­ cioła jest skutkiem działania Chrystusa i Jego Ducha we wszystkich jego członkach, w każdym miejscu i w każdym czasie. Kościół, któ­ rego źródłem jest m isterium Trójjedynego Boga (Ecclesia de T ri­ nitate), byłby nie do pomyślenia bez uczestnictwa w nim ludzi

(Ecclesia ex hominibus). Zew nętrzny w ym iar Kościoła jest jednak

tym, co wprowadza do niego braki i ograniczenia. Jednym z tych braków, którego źródłem są wierzący, jest wielorakie rozbicie Koś­ cioła, zburzenie jego jedności. Kościół doznaje podstawowego zbu­ rzenia przez grzech, który niszczy i osłabia nadprzyrodzoną tkankę łaski w Kościele. Szczególnym przypadkiem tego burzenia jedności Kościoła są rozłam y zew nętrzne w Kościele, powodowane przez he­ rezje i apostazje.

Faktem tych wielorakich rozbić i zgorszenia, jakie one powo­ dują, głęboko przejęli się wierzący XX wieku. Odżyła w teologii i wierze świadomość społecznego w ym iaru grzechu oraz konieczności leczenia rozłamów w Kościele. W ierzący dzisiaj angażują wiele po­ kładów aktywności swojej w iary w leczenie ran zadanych i zadawa­ nych Kościołowi, zarówno zew nętrznych jak i w ew n ętrzn y ch 14.

Fakt Kościoła rozbitego nie był także obcy kard. Wyszyńskie­ mu, w wyniku czego pojawia się on w ielokrotnie w jego nauczaniu. Wiele miejsca poświęcił on zagadnieniu jedności Kościoła w kon­ tekście swojego nauczania mariologicznego. Wśród funkcji, jakie spełnia M aryja wobec Kościoła jako jego Matka, jest także funkcja jednoczenia. K ard. Prym as nazywa M aryję-M atkę Kościoła Matką jedności. Przypisuje Jej w yjątkow ą moc łagodzenia i likwidowania podziałów, rozwiązywania w ew nętrznych sprzeczności.

(8)

a. W e w n ę t r z n a j e d n o ś ć M a r y i

Bóg Ojciec w swoim zbawczym planie postanowił nieodwołal­ nie wszystko zjednoczyć ze sobą przez swojego Syna. Postanowił dokonać zjednoczenia tego, co jest na niebie i na ziemi. Bóg, Ojciec Tego, który jest z Nim nierozerwalną jednością 15 — Syna, Słowo Przedwieczne, umieścił na ziemi w Maryi, którą obdarzył dosko­ nałą jednością w ewnętrzną.

M aryja została w ybrana do wprowadzenia w świat Słowa P rzed­ wiecznego oraz przygotowana do tego zadania przez uwolnienie od grzechu pierworodnego, który stał się źródłem pierwotnego podziału i wszelkich podziałów, jakich pełna jest historia świata. M aryja była „wewnętrznie zespolona”, była „doskonałą jednością”, ponie­ waż nie zranił Jej grzech ie. W ewnętrzne zespolenie, o którym mówi kard. Wyszyński, w yraża w ew nętrzną harm onię w bycie Maryi, której nie zranił po pierwsze grzech pierworodny, a po drugie ża­ den grzech uczynkowy. Z tego wewnętrznego zespolenia Maryi wy­ nikało Jej doskonałe zjednoczenie z Bogiem przez pełnienie Jego woli. Nie można jednak mówić o stanie sprawiedliwości pierwotnej u Maryi, gdyż Jej jedność w ew nętrzna i jedność z Bogiem była skutkiem odkupienia na mocy przyszłych zasług C hrystusa Odkupi­ ciela. Na mocy przewidzianego dzieła zjednoczenia przez Krzyż Chrystusa Ojciec niebieski przelał w Nią owoce Odkupienia — „owoce jednoczące”, uczynił Ją niepokalanie poczętą i dzięki temu ontologicznie przygotował do uczestnictwa w m isterium Chrystusa. Ten przywilej stał się dla Niej źródłem owocnego uczestnictwa w Chrystusowym dziele zjednoczenia 1T. M aryja jako „Łaski pełna” stała się Tą, która — jak mówi św. Tomasz z Akwinu — „w imie­ niu całej ludzkości” mogła wypowiedzieć Bogu pełną zgodę, by Jego Słowo stając się człowiekiem znalazło miejsce swego pojawienia się na ziem i1S. M aryja wypowiedziała ją w imieniu wszystkich ludzi swoją pełną i nienaruszoną czystością. Widzimy tu w nauczaniu kard. Wyszyńskiego nowy i pogłębiony w ykład przyw ileju niepoka­ lanego poczęcia Maryi. M aryja wskazuje „nowy początek” zbawczej działalności Boga, początek, k tó ry zdecydowanie dopełnia „początek Adama”.

15 „ J a i O jc ie c je d n o je s t e ś m y ” — J 10, 30. 16 M a t k a S y n a C z ł o w ie c z e g o , 136.

17 „D z ie ło p o je d n a n ia m u s ia ło n a jp i e r w d o k o n a ć s ię w M a r y i. P o n ie w a ż m ia ł a p o s ią ść i p ie lę g n o w a ć T e g o , k tó r y p r z y sz e d ł, a b y p o je d n a ć zie m ię z n ie b e m , lu d z i z B o g ie m , i b y ć z je d n o c z e n ie m se rc , d la te g o te ż m u sia ło J e j b y ć n ie o sz c z ę d z o n e w sz y stk o , co m o g ło b y J ą o d e r w a ć o d B o g a i stw a r z a ć w N ie j sp r z e c z n o śc i n ie do p o g o d z e n ia . O jc ie c N ie b ie s k i z a p r a g n ą ł d la N ie j w e w n ę tr z n e j je d n o ś c i is t o t y r o z u m n e j i w e w n ę tr z n ie w o ln e j, a b y m o g ła d z ia ­ ła ć w sp o só b j a k n a jb a r d z i e j d o sk o n a ły i k o n se k w e n tn y . O d tą d M a r y ja c zu w ać b ę d z ie n a d d z ie łe m z je d n o c z e n ia ” , t a m ż e .

(9)

b. Z j e d n o c z e n i e w o l i M a r y i z w o l ą B o g a Ontologiczne przygotowanie M aryi do misji uczestniczenia w Chrystusowym dziele jednoczenia człowieka z Bogiem dopełnia się w pragnieniu M aryi zjednoczenia się z wolą Bożą, w dążeniu do poznania woli Ojca. Te pragnienia owocują tym, że M aryja w chwili Zwiastowania jako pierwsza z ludzi zjednoczyła się doskonale z Trójcą Świętą, została przez Nią o g a rn ię ta 19. W yrazem tej jed­ ności ze strony M aryi jest pełne wzniosłej dobrowolności: „Oto ja, służebnica P ańska”, a ze strony Boga zjednoczenie Słowa P rzed­ wiecznego z ciałem Jezusa w łonie Maryi.

Słowa Maryi: „Oto ja, służebnica P ań sk a” świadczą o Jej rozu­ mieniu myśli i planów Bożych dotyczących zjednoczenia ludzkości z Bogiem, o zrozumieniu dążenia Ojca do jedności i woli jedności w Synu, o poddaniu się całkowitemu współdziałaniu z Bogiem, z Je­ go jednoczącą wolą 20.

Ciało przyjęte z M aryi staje się dla Słowa Przedwiecznego na­ rzędziem Jego jednoczących działań, narzędziem wypełnienia woli Ojca. M aryja przyoblekła Słowo w organizm człowieka, aby m iłu­ jąca wola Ojca stała się jaw na dla człowieka, aby dokonało się obiektywne zbawienie Boże w sposób w idzialny dla rozbitego grze­

chem człow ieka21. Przyjęcie ciała ludzkiego przez Chrystusa po­ zwoliło dokonać dzieła zbawienia, przez które zjednoczył On ludz­ kość z Bogiem.

M aryja nie tylko zjednoczyła się ze Słowem Przedwiecznym — swoim Synem, w m isterium Bożego Macierzyństwa, ale pozostała związana głębokim, intym nym węzłem z jednoczącym posłannict­ wem Syna. M aryja trw a na wszystkich drogach misji Syna, gdzie

19 „ ( M a r y ja ) w y s łu c h u je Z w ia s t o w a n ia A n io ła i ro z w a ż a je . Z a w sz e s p o ­ k o jn e ro z w a ż a n ie d o p r o w a d z a do u c isz e n ia , p o k o ju i je d n o śc i. D la te g o też M a r y ja « r o z w a ż a ła , co m ia ło b y z n a c z y ć to p o z d ro w ie n ie » . I oto p o z n a je w y ­ b itn ie je d n o c z ą c ą t r e ś ć Z w ia s t o w a n ia : «D u c h Ś w ię t y z s t ą p i n a C ie b ie i m o c N a jw y ż s z e g o z a c ie n i C ię » — a w ię c j a k a ś n o w a n ie o g a r n io n a s i ła w e jd z ie w C ie b ie , a b y z je d n o c z y ć s ię z T o b ą . A p rz e to , co się z C ie b ie n a r o d z i, » ś w ię ­ te, S y n e m B o ż y m b ę d z ie n a z w a n e » (Ł k 1, 35). Z t e g o w ła ś n ie w e w n ę tr z n e g o z je d n o c z e n ia z D u c h e m Ś w ię t y m ro d z i s ię to, c o j e s t z B o g a — B ó g z B o g a — S ło w o P r z e d w ie c z n e c ia łe m s ię s t a j e ” , M a t k a S y n a C z ło w ie c z e g o , 137.

20 P o r . t a m ż e , 137— 138.

21 „ J e s t p r z e d z iw n e m iste r iu m , g d y B ó g , E n s P u r u m , S ło w o P r z e d ­ w ie c z n e , c z u je s ię w ło n ie M a r y i j a k g d y b y «d z ie lo n e » , b o oto k s z t a łt u je s ię J e g o lu d z k ie c ia ło . T o p r a w d a , że S ło w o P r z e d w ie c z n e w C z ło w ie k u , J e z u s ie C h r y s tu s ie , z a w sz e p o z o sta n ie n ie p o d z ie ln e , z a w sz e w k a ż d e j c z ą stc e J e g o C z ło w ie c z e ń stw a — c a łk o w ite . A le oto S ło w o p o d z ie li się n ie ja k o p rz e z to, że s w o ją w o lę , sw ó j p r o g r a m w y k o n y w a ć b ę d z ie ju ż n ie je d n y m n a ­ t c h n ie n ie m m i ł u ją c e j w o li, a le p r z e z u s t a czło w iecz e, p r z e z k tó r e b ę d z ie p r z e ­ m a w ia ć , p r z e z o c z y lu d z k ie , p r z e z k tó r e b ę d z ie p a tr z e ć n a św ia t, p rz e z u szy , p r z e z k tó r e p r z y jm o w a ć b ę d z ie lu d z k ie s p r a w y , m ę k i i c ie r p ie n ia , p rz e z d ło ­ n ie z a k o ń c z o n e a ż p o p ię ć p a lc ó w , k tó r y m i n ie p o d z ie ln e S ło w o P r z e d w ie c z ­ n e — E n s P u r u m — d o ty k a ć b ę d z ie w ie lo r a k ie j m ę k i lu d z k ie j” , t a m ż e , 139. P o r. ta k ż e G ł o s z J a s n e j G ó r y , 186— 188.

(10)

pozostawia On po sobie ślady jednoczenia ludzi z Bogiem i między sobą. Towarzyszy te j misji od Betlejem aż do Krzyża, gdzie roz­ gryw a się jej punkt szczytowy, gdy Jezus Chrystus składa siebie Ojcu jako Ofiarę zjednoczenia, a M aryję oddaje Kościołowi jako Matkę jedności22. Chrystus dokonał zbawienia ludzi poprzez wszy­ stkie m isteria swojego życia, a szczególnie poprzez m isterium pas­ chalne. M aryja towarzyszyła Chrystusowi i uczestniczyła w ich urze­ czywistnianiu się. Działo się to z woli Ojca.

c. M a r y j a w d z i e l e j e d n o c z e n i a

W ydarzenie K alw arii nierozerwalnie związało M aryję z Koś­ ciołem jako jego Matką. M aryja spełnia tę funkcję także w aspekcie jednoczenia Kościoła, k tó ry poprzez wieki gubi się w grzechu za­ dającym ran y Mistycznemu Ciału Chrystusa i oddala się od swego Mistrza — Chrystusa, Nauczyciela wszelkiej drogi, praw dy i ży­ cia 2S. M aryja funkcję tę realizuje przez przedziwnie czujną i w raż­ liwą postawę wobec będącej w zagrożeniu w ew nętrznej jedności Kościoła, jedności zagrożonej rozbiciem przez grzech. M aryja dzisiaj, tak jak kiedyś w K anie Galilejskiej, staje przed Kościołem i powta­ rza słowa, które wypowiedziała do Jezusa: „Wina nie m ają”, a do sług weselnych: „Czyńcie cokolwiek wam Syn powie!” Ona staje w Kościele dzisiaj, aby tak jak kiedyś sm utek i podział przemieniły się w radość jedności24.

Szczególne działanie M aryi jako M atki jedności przejaw ia się w tym, że jako Zwierciadło Czystości i jako wolna od wszelkiej zmazy grzechowej, uczy nas trw ać w wolności od grzechów i wad, które niszczą świętość Kościoła i osłabiają Mistyczne Ciało. Każdy grzech jakoś rani Wspólnotę Kościoła. Kard. Wyszyński w tym du­ chu motywował potrzebę w alki z grzechem, a szczególnie koniecz­ ność wyzwolenia się z naszych wad narodow ych25. M aryja, ujm u­ jąc rzecz pozytywnie, jest prawdziwym i najdoskonalszym „wzo­ rem ” dla Kościoła, wzorem życia, wzorem obyczajów, wzorem m i­ łości, wzorem życia według Ducha. Ta wzorczość M aryi przyczynia się do zachowania wspólnoty Kościoła w pokoju i nienaruszalnej jedności2e.

M aryja — M atka jedności uczestniczy w zachowaniu przez Koś­ ciół „nienaruszalnej pełni w iary ” (integritas fidei). W iara Maryi jest dla Kościoła wzorem pełnego oddania się Trójjedynem u Bogu przez przyjęcie pełni praw dy Bożej, która ukazała się światu w Chrystu­ sie. Pełnia w iary M aryi to pełnia posłuszeństwa okazana objawia­

22 Por. M a t k a S y n a C z ł o w ie c z e g o , 140—141. 23 Por. J 14, 6.

24 Por. M a t k a S y n a C z ło w ie c z e g o , 140; G ł o s z J a s n e j G ó r y , 146—147. 26 Por. G ł o s z J a s n e j G ó r y , 178—179, 191—193, 413—416.

(11)

jącemu się Bogu i przyjęcie na siebie konsekwencji, jakie z tego w ypływ ają. Postaw a w iary M aryi ma nie tylko charakter wzorczy, ale także dzięki okazaniu kiedyś tej postaw y dzisiaj M aryja ucze­ stniczy w zachowywaniu pełni w iary przez wszystkich wierzących w Kościele. M aryja przez swoje uczestnictwo w ekonomii łaski (Po­ średniczka) czynnie wspomaga wierzących w dawaniu Bogu odpo­ wiedzi na Jego Objawienie, zwłaszcza wtedy, gdy w iara doznaje za­ grożeń 27.

K ard. Wyszyński mówiąc o udziale M aryi w dziele jednocze­ nia Kościoła ma w zasadzie na myśli wzorcze i czynne Jej uczest­ nictwo w zachowywaniu jego jedności wew nętrznej, dla której głównym zagrożeniem są grzechy wierzących, osłabiające i rozbi­ jające wspólnotę w iary — Kościół. Mało natom iast miejsca poświęca Ksiądz Prym as Maryi i Jej roli w przezwyciężaniu podziałów ze­ w nętrznych Kościoła (schizmy). Nie zajmował się on szerzej proble­ mami ekumenizmu, chociaż żywo odczuwał potrzebę zewnętrznej jedności w Kościele. „Problem mariologiczny”, jak można wywnios­ kować z nauczania kard. Wyszyńskiego, ma dla ekumenizmu znacze­ nie metodologiczne; na jego przykładzie ukazywał, jak należy pod­ chodzić do zagadnień ekumenicznych w ogólności. „Problem m ario­ logiczny”, będący problemem ekumenicznie trudnym , stanowi waż­ ną lekcję dla tych, którzy dążą do rzeczywistego zjednoczenia wszy­ stkich wierzących w Chrystusa. Uczy on bazowania na teologicznej rzeczywistości w iary i na właściwym aspekcie religijnym Kościoła. M aryja obecna w teologii i kulcie Kościoła niejako uniemożliwia, jak wyraża się kard. Wyszyński, „ekumenizm kalkulow any” 28, któ­ ry chciałby zrezygnować z licznych wartości Kościoła katolickiego tylko dlatego, żeby nie obrażać innych. Jak nie można poświęcić w imię ekumenizmu k u ltu i teologii m aryjnej, tak też nie można wyeliminować z w iary Kościoła innych ekumenicznie trudnych prob­ lem ów 29. Kościół na wzór Maryi Niepokalanej musi zachowywać

27 P o r. t a m ż e , 334— 335, 359— 361.

28 „ A ltr o fe n o m e n o d e l « p r o b le m a M a r io lg ic o » so n o le ten d e n z e, ta n to g e n e r o se , d e ll’e c u m e n ism o : te n d e n z e d e l tu tto g iu s t e , d e s id e r a te , p ie n e d i sp e r a n z e p e r 1’a v v e n ir e . P e r o u n e c u m e n ism o a u te n tic o s a r à ta n to p iù fio - re n te , q u a n to é v it e r a d i a lle t t a r e i « f r a t e lli s e p a r a t i» , v a le a d ir e 1’e c u m e - n ism o d e v e f o n d a r s i s u lla r e a lt à te o lo g ic a , e s u i v e r o e p r o p r io a s p e t to r e li ­ g io so d e lla C h ie s a o d ie rn a . — U n e c u m e n ism o c a lc o la to r e , il q u a le v o le sse s a c r if ic a r e m o lte p o siz io n i r e lig io s e , so lo p e r n o n o ffe n d r e g li a lt r i, c io è g li e te r o d o ssi, c o r r e r e b b e il risc h io d i d e v ia r e e d i f a r le v a su a r g o m e n ti d i se ­ co n d o o rd in e . L ’e c u m e n ism o d e v e p iu tto so f a r r is p le n d e r e l a b e lle z z a d e lla d e v o z io n e M a r ia n a , a l i a q u a le a s p ir a d e i r e s t o il m o n d o p r o te sta n te . — U n e c u m e n ism o m a lsa n o , s a c r if ic a n o d iv e r s e fo r m e d e l c u lto M a ria n o , p o t r à p iu tto sto o ffe n d r e m o lti g li e te r o d o s s i e f a r n a s c e r e so sp e tti. L a C h ie sa d e v e e s s e r e s e m p r e M a g is t r a P o p u lo r u m , M a e s t r a d i v e r i t a ” , G l i o d ie r n i i n d ir iz z i d e l l a t e o l o g i a m a r i a n a , A c t a P o n tific ia e A c a d e m ia e M a r ia n a e In - t e r n a t io n a lis, t. 3, R o m a e 1965, 39— 40.

(12)

jedność z wolą Bożą, a zarazem nienaruszalną jedność dzieła i nau­ ki Chrystusa, których jest dziedzicem.

3. M atka ludzkości

Między Krzyżem Chrystusa a Kościołem zachodzą oczywiste związki. Odkupieńcze dzieło Chrystusa ogranicza się tylko do Koś­ cioła jako zgromadzenia wierzących (congregatio fidelium), ale ma w ym iar jak najbardziej powszechny, nie ma bowiem człowieka, na którego nie spłynęłyby bogate łaski. Wszyscy ludzie zostali objęci niewidzialnymi promieniam i wydarzenia, którego najwyraźniejszym obrazem jest dramatyczność Kalwarii. K alw aria to „otw arte serce” i „rozciągnięte ręce” Boga, by objąć cały świat, aby na świat prze­ lała się „substancja Jezusa: krew i woda, sakram enty Kościoła” 30. Ta otwartość serca jest najbardziej w ew nętrznym i najbardziej oso­ bowym darem Bożym dla całej ludzkości, ponieważ prawdziwy Bóg staje się odtąd, jak interpretow ała to wydarzenie Tradycja, dostęp­ ny dla w szystkich31. M aryja jako uczestniczka tego mistycznego wy­ darzenia, w ydarzenia będącego szczytem powszechności dzieła Chry­ stusa, przejm uje równocześnie od C hrystusa misję macierzyństwa powszechnego, które jest ukierunkow ane na wszystkich ludzi, a nie tylko na wierzących.

W ram ach nauczania o Matce Kościoła kard. Wyszyński doko­ nuje poszerzenia tego ty tułu Maryi, odnosząc jego w ewnętrzną treść do całej ludzkości. M atka Kościoła jest M atką całej rodziny ludzkiej, Jej macierzyńskie serce obejmuje wszystkich bez wy­ jątku S2.

a. M a t k a c a ł e j r o d z i n y l u d z k i e j

Duchowe macierzyństwo Maryi rozciąga się na całą ludzkość, gdyż jako takie było przez Boga chciane i zaplanowane. Na takie stwierdzenie pozwalają następujące wydarzenia: Raju, gdzie Bóg ukazał nową Ewę jako M atkę wszystkich żyjących, Kalwarii, gdzie Chrystus oddał Maryi całą ludzkość, Wieczernika, gdzie M aryja ujaw nia swoje posłannictwo macierzyńskie, czuwając na modlitwie i oczekując Zesłania Ducha Świętego 33.

Najgłębiej macierzyńskość Maryi wobec całej ludzkości wyraża się w widzialnej konkretyzacji w Niej powołania całej ludzkości. M aryja jest bowiem M atką wspólnoty ludzkiej w realizacji jej prze­ znaczenia, a tym najgłębszym przeznaczeniem jest zwycięstwo wia­

30 P o r. H . U . v o n B a l t h a s a r , M ysterium Paschale, w : M ysterium S alu ­ tis, B d . Ш / 2 , E is ie d e ln — Z u ric h — K ö ln 1969, 216.

31 P o r. tamże, 219.

32 P o r. G to s z Ja s n e j Góry, 318. 33 P o r. tamże.

(13)

ry ukoronowane spotkaniem się z Bogiem w chwale nieba. M aryja ukazuje całej rodzinie ludzkiej Boga. Jej Bóg jest Bogiem całej ludzkości, ponieważ w Niej jako W niebowziętej ukazuje się już rze­ czywiste miejsce mistycznych zaślubin, które jest miejscem zbawie­ nia wszystkich. W M aryi ukazuje się bliskość zbawienia, jego w Niej tajemnicza teraźniejszość. Patrząc w niebo, rodzina ludzka tęskni do M atki będącej już po praw icy Syna Bożego i Jej Syna 34. Będąc w niebie, M aryja ukazuje Kościołowi ogrom wartości ludz­ kich i duchowych, których nie może dać człowiekowi stechnicyzo­ w any i zm aterializowany ś w ia t35. M atka Boża staje dzisiaj wobec rodziny ludzkiej jako znak pewnych i niezawodnych aspiracji, znak ciągle nowych nadziei i tej jedynej ostatecznej — Boga. Człowiek dzisiejszy czuje, że ziemia nie wystarczy, że potrzeba czegoś więcej, że potrzeba, by ziemia stała się święta, realizująca ideały ewange­ liczne w spotkaniu z C hry stusem 3β.

M aryja staje przed Kościołem nie tylko jako znak ostatecznych spełnień w Bogu, ale także jako ideał drogi do tych łaskawych spełnień. Drogą do chw ały jest cierpienie podjęte w głębokim zjed­ noczeniu z cierpieniem Chrystusa. „M aryja — naucza kard. Wy­ szyński — przez całe życie szła przez mękę Jezusa. Przeżywała ją ciągle” 37. Krzyż przeniknął całe życie Maryi, ponieważ Ona wie­ działa, że Syn umrze na Krzyżu, bo dla Krzyża Go urodziła.

Cierpienie jest udziałem każdego człowieka, jest „współistot- n e” z człowiekiem, i człowiek chociaż bardzo tego pragnie, nie może się od niego uwolnić. M aryja uczy każdego człowieka podejmować cierpienie w głębokim zjednoczeniu z Chrystusem, które doprowa­ dza do chwały zm artw ychw stania. Każde cierpienie, naw et n aj­ mniejsze, odpowiednio przeżyte, może być owocne zbawczo, owocne w w ym iarach ostatecznych. Spojrzenie n a M aryję, w której ciężar cierpienia zaowocował nadzwyczajną skutecznością, jest dla nas „znakiem drogi”, jaką mamy podjąć, by osiągnąć to, co zaspokaja wszystkie braki i ograniczenia ludzkiej egzystencji — wieczność w B o g u 38.

M aryja szczególnie przez swoje Wniebowzięcie uczestniczy w mocy Jezusa jako Pana. Wniebowzięcie czyni Ją nie tylko for­ m alnym znakiem ostatecznego przeznaczenia i drogi do niego, ale czyni Ją Towarzyszką i Wspomożycielką ludzkich poszukiwań i przedsięwzięć o charakterze eschatologicznym. M aryja przez swoje wstawiennictwo u Boga w yjednuje wszystkim ludziom łaski konie­ czne w drodze do zbawienia mocą uczestniczenia w odkupieńczym

84 P o r. M a t k a S y n a C z ło w ie c z e g o , 149. 35 P o r. t a m ż e , 150.

36 P o r. t a m ż e , 154— 155. 37 T a m ż e , 105.

(14)

m isterium C hrystusa i Jego uwielbieniu po praw icy Ojca. Moc niebieska M aryi ukazuje Jej macierzyństwo nie tylko jako czystą łaskę i przywilej, ale jako „odniesienie”, za Bożym przyzwoleniem, do tego, co ziemskie. M aryja uwielbiona za wielkość i nieskazitel­ ność Jej życia kontynuuje swoją ziemską misję Matki, ale już w w ym iarach powszechnych.

b. M a t k a N a r o d u p o l s k i e g o

Ekonomia Boża tw orzy i określa wszystkie kształty ludzkiej egzystencji historycznej. Całe dzieje ludzkości rozgryw ają się we­ dług Bożego zamysłu zbawczego. W ram ach tych Bożych zamie­ rzeń miejscem jedynym w swoim rodzaju, w którym rozgrywa się całokształt dziejów człowieka, naturalnych jak i nadnaturalnych, jest naród.

Każdy naród na swój sposób zajm uje osobne miejsce w Bos­ kiej ekonomii zbawienia. Jest on swoistą ekonomią Bożą, świętą historią zbawienia. Każdy naród jest w jakiś sposób kategorią his- toriozbawczą i teologiczną. W nim krystalizuje się ekonomia zbaw­ cza Kościoła, jak też poszczególnych wierzących. W narodzie reali­ zują się drogi zbawcze Boga wobec każdego wierzącego, również w narodzie realizuje się misja zbawcza Kościoła, nie ma bowiem Kościoła poza narodową społecznością osób. „Kościół narodu” jest szczególnym rodzajem upodmiotowienia Kościoła powszechnego i realizacją Chrystusowego nakazu misyjnego: „Idźcie więc i nau­

czajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” 3Î. Naród jest niejako z n atu ry i woli Boga pod­ miotem religii, Ewangelii i Kościoła kroczącego przez ś w ia t40.

Świadomość narodu jako kategorii eklezjologicznej odbijała się szerokim echem w nauczaniu kard. W yszyńskiego41. W n u rt tej

39 M t 29,19

40 P o r. C z. S . B a r t n i k , P r o b l e m a t y k a t e o lo g ii n a r o d u , w : P o l s k a t e o ­ l o g i a n a r o d u (p r. z b ió r, p o d re d . C z. S . B a r t n i k a ) , L u b lin 1986, 11— 39. 41 „ K o ś c ió ł n ie j e s t a b s t r a k c ją . T o n ie j e s t sp o łe c z n o ść a n g e lic z n a , g d z ie ś w p r z e stw o r z a c h . K o ś c ió ł to sp o łe c z n o ść B o ż a i lu d z k a z a ra z e m . O n a n a lu d z k ic h n o g a c h n ie sie ł a s k ę B o ż ą . O n a lu d z k im i d ło ń m i C h r y s tu s a , A p o s ­ to łó w , k a p ła n ó w , ro d z ic ó w k a to lic k ic h i k a ż d e g o z W as, p o d a je E w a n g e lię , j a k ch leb , k a ż d y m u sto m , a b y n ie b y ły g ło d n e , k a ż d e m u se rc u , a b y m iło w a ­ ło i n ie c zu ło się o sa m o tn io n e , k a ż d y m oczo m , a b y w y c z u ły p r z y ja ź ń , ży cz­ liw o ść b r a t e r s k ą , u śm ie c h i w sz y stk o , co w ią ż e , z e s p a la , je d n o c z y , z a p o m in a , p r z e b a c z a , o d w a ż n ie p a t r z y w d a le k ą p r z y sz ło ść . — K o ś c ió ł j e s t r z e c z y w is­ t o ś c ią z ie m sk ą , j e s t d la t e j zie m i. M a n a s w sz y stk ic h p r z e p r o w a d z ić z ziem i p o ls k ie j d o B o ż e g o n ie b a . K o ś c ió ł w sz c z e p io n y je s t w k o n k re tn e ży cie k a ż ­ d e g o P o la k a i c a łe g o N a r o d u . Id z ie o to, a b y n ie ty lk o P o la c y , a le c a ły N a r ó d p o lsk i s t a w a ł s ię c h r z e ś c ija ń sk i, z g o d n ie z n a k a z e m C h r y s t u s a : «Id ź c ie i n a u c z a jc ie w sz y stk ie n a r o d y , c h r z c z ą c je » . — O ch rz cze n i P o la c y , p o d a ją c so b ie se r c a , p rz e z C h rz e st o d n o w io n e i n a p e łn io n e T r ó jc ą Ś w ię t ą , tw o rz ą w ten sp o só b w sp ó ln o tę n a d p rz y r o d z o n ą , k t ó r a s p r a w ia , że C h r y s tu s i ży cie

(15)

nauki włączył on także swoją mariologię, aby ją ukonkretnić w od­ niesieniu do Narodu polskiego. Matce Bożej jako Matce Narodu polskiego poświęcił wyjątkowo wiele miejsca w swoim prymasow­ skim nauczaniu. Obrazem tego nauczania jest zbiór jego kazań i prze­ mówień Głos z Jasnej Góry. Z najdujem y tam obraz działalności Prym asa, przez którą dążył do skupienia Narodu wokół Dziewicy Wspomożycielki z Jasnej Góry, Królowej Polski.

Kard. Wyszyński macierzyństwo Maryi wobec Narodu polskiego uzasadnia tak samo, jak Jej macierzyństwo wobec Kościoła i całej rodziny ludzkiej. Podstawą oddziaływania M aryi na dzieje naszego Narodu jest Jej Boże Macierzyństwo, udział w M isterium Wcielenia i Odkupienia. M aryja pełni wobec Narodu rolę Pośredniczki, Wspo­ możycielki, Opiekunki i O bronicielki42.

W nauczaniu o M aryi Matce Narodu polskiego kard. Wyszyński odwołuje się bardzo często do kategorii „wzoru’ , najczęściej w zna­ czeniu m oralnym 4S. M aryja jest dla Narodu wzorem cnót i dosko­

K o ś c io ła to n ie a b s t r a k c ja , a le r z e c z y w isto ść w c h o d z ą c a w e w sz y st k ie p r z e ­ ja w y ż y c ia lu d z k ie g o : o so b iste g o , sp o łe c z n e g o i n a r o d o w e g o ” , Głos z Ja sn e j Góry, 208. P o r . t a k ż e C z. S . B a r t n i k , C hrześcijańska pedagogia narodowa według Stefan a Wyszyńskiego, w : Polska teologia narodu, 185— 242.

43 „ P r z e d D z ie w c z ę c ie m N a z a r e t a ń s k im u k a z u je s ię A n io ł — P o sła n n ik B o ż y i w it a J ą p r z e d z iw n y m i sło w y . A g d y ju ż w sz y stk o w y ja ś n ił, c z e g o B ó g o d N ie j ż ą d a , u s ły s z a ł p o k o r n e sło w a T e j, k t ó r ą b ło g o sła w io n ą z w a ć b ę d ą w sz y st k ie n a r o d y : «O to ja , s łu ż e b n ic a P a ń s k a » . U k a z a ł a się n a św ie c ie n o w a P o m o c d a n a n o w e m u A d a m o w i, J e z u s o w i C h r y stu so w i, w d z ie le O d k u ­ p ie n ia ś w ia t a i w d z ie le p o n o w n e g o Ż y c ia . J a k o n g iś p ie r w sz e m u o jc u ż y c ia p r z y ro d z o n e g o B ó g d a ł p o m o c w n o w e j E w ie , t a k n o w e m u A d a m o w i — J e ­ z u so w i C h r y stu so w i, d a n a b y ła n o w a P o m o c — M a r y ja . O n a b ę d z ie z N im w B e t le je m i w N a z a r e t , w J e g o p r a c y a p o s t o ls k ie j, a sz c z e g ó ln ie n a K a l ­ w a r ii. D z iś w p ię k n y m In tr o ic ie d o M sz y o W n ie b o w z ięc iu , ś p ie w a m y o t e j P o m o c y : « Z n a k w ie lk i u k a z a ł s ię n a n ie b ie , N ie w ia s t a o b le c z o n a w sło ń ce » . — O to je s t , N a jm ils i, w ie lk i p la n B o ż y . A le w s w y c h o lb rz y m ic h w y m ia r a c h r z u t u je on n a co d z ie n n e , z w y k łe ż y c ie lu d z k ie . — T a k j a k w p la n a c h B o ż e g o d z ia ła n ia n a d z ie c i s w o je , t a k też i w p la n ie B o ż e g o d z ia ła n ia n a ży c ie N a r o d u s p o t y k a m y się z p o d o b n ą p o m o c ą . W y sta rc z y , g d y p r z e w r a c a ją c b o g a te k a r ­ t y d z ie jó w n a s z e j O jc z y z n y p r z y to c z ę ty lk o je d e n f a k t , c h o c ia ż m o ż n a b y ich p rz y to c z y ć b a r d z o w ie le . J e d e n je d n a k w y s t a r c z y ja k o tło, a b y z ro z u ­ m ie ć , j a k B ó g o b ja w ia s w ą p o m o c w d z ie ja c h n a sz e g o N a r o d u p r z e z D zie­ w ic ę W sp o m o ż y c ie lk ę — Virgo A uxiliatrix. P r z y p o m n ijm y so b ie d o n io słą d la te g o św ię te g o m i e js c a d a tę — r o k 1382. J a s n a G ó r a o tr z y m a ła w te d y o b r a z M a tk i B o ż e j J a s n o g ó r s k i e j. T o je s t j a k g d y b y w s k a z a n ie : « Z n a k w ie lk i u k a ­ z a ł s ię n a n ie b ie ...» ” , Głos z Ja sn e j Góry, 116. P o r. tamże, 391— 396; Z . K r a s z e w s k i , M atka Boża w nauczaniu K s. P rym asa Stefan a Wyszyń­ skiego, 78— 08. 43 „ O b e c n a p o d k r z y ż e m M a r y ja ! O n a w ie d z ia ła , że to j e s t J e j m ie jsc e , m ie js c e w y z n a c z o n e J e j p rz e z O jc a N ie b ie sk ie g o . S t o i p o d k r z y ż e m o to czo n a n a jb liż s z y m i w sp ó łp r a c o w n ik a m i i p o m o c n ik a m i. O b o k n ie j — M a r ia M a g ­ d a le n a , M a r ia K le o f a s o w a i in n e n ie w ia s ty . S t o i n ie b a c z n a n a to, co sp o ty k a J ą , M a tk ę S k a z a n e g o n a śm ie rć . N ie b a c z n a n a to, c z y b ę d z ie u sz a n o w a n a J a k o K r ó lo w a , czy p r a w d z iw ie b ę d z ie t r a k t o w a n a ja k o S łu ż e b n ic a P a ń s k a . P r z e z to w ła ś n ie s t a j e s i ę n a s z ą w i e l k ą N a u c z y c i e l k ą . O n a ,

(16)

nałości, by otworzyć Bogu drogę do Jego tryum fu w historii; jest niejako zasadą moralną zwycięstw Boga w naszej historii; potwier­ dziła, że nad „losem” zapanowuje się przez moralność i doskona­ łość <4. M aryja jest także dla Narodu wzorem kształtow ania postaw społecznych i więzi międzyosobowej. Wyrazem tego „program u ładu społecznego w życiu N arodu” są słowa pieśni Magnificat wyśpiewa­ nej przez M aryję 45. W yrazem macierzyństwa M aryi jest Jej królo­ wanie nad Narodem polskim, w czym wyraża się Jej bliskość w co­ dzienności polskich dzieci Bożych. „Królowa Polski” jest to szcze­ gólne miano Maryi, przez które wyraża się Jej wszczepienie w życie Narodu polskiego 46.

M aryja, Matka Boża, jest dla kard. Wyszyńskiego w jego nau­ czaniu miejscem wielorakiego wkraczania Trójcy Świętej w doczes­ ność, w życie każdego człowieka, w życie rodziny, narodu jako ro­ dziny rodzin oraz całej rodziny ludzkiej. M aryja jest aktywną uczestniczką historii Kościoła i jego narodowych aktualizacji. Od­ działuje Ona jako „Matka Dobrej H istorii” na narody przez swoje pośrednictwo, wspomaganie i orędownictwo. Szczególne miejsce zaj­ m uje M aryja w dziejach „Kościoła narodu” przez swoją funkcję pedagogiczną i wzorczą. Uczy Ona, jak iść do Boga przez codzien­ ne doświadczenia życiowe, tak osobiste jak i narodowe. M aryja po­ siada prawdziwy charyzm at pedagogiczny na usługi całej rodziny

S łu ż e b n ic a , u c z y n a s słu ż b y . U c z y n a s p r z e d z iw n e j u m ie ję tn o śc i w z a ­ je m n e g o u s z a n o w a n ia p r a w i w sp ó łd z ia ła n ia z o b o w ią z k a m i, ja k ie n a n a s c ią ż ą . W sp ó łd z ia ła ła p r z e c ie ż o d p o c z ą tk u z Je z u s e m w z a d a n iu w y z n a c z o ­ n y m M u p r z e z O jc a , w s p ie r a ją c J e g o C z ło w ie cz e ń stw o , o d k r y w a ją c p o ­ t ę g ę B ó s t w a , t r w a ją c p o d k r z y ż e m i n a d a l p e łn ią c z a d a n ie M a tk i w K o śc ie le s w e g o S y n a . — P o m a g a ją c n a m , u c z y n a s n ie sie n ia so b ie w z a je m n e j p o ­ m o c y . O n a p r z e c ie ż w s p ie r a ł a C h r y s tu s a w isz ą c e g o n a K r z y ż u . W sw o im u m ę c z o n y m c z ło w ie c z e ń stw ie m ó g ł ty lk o w y s ła ć p o d n ie b o w o ła n ie : « B o ż e m ó j, B o ż e m ó j, c z e m u ś m n ie o p u śc ił? » A le je d n o c z e śn ie b y ł św ia d o m , że T a , k t ó r a w y z n a c z o n a M u j e s t p r z e z O jc a N ie b ie sk ie g o , ł a s k i p e łn a , b ło g o ­ s ła w io n a m ię d z y n ie w ia s t a m i — je s t , c z u w a i p o m a g a w y p e łn ić z a d a n ie . J e s t w ie r n a i p o z o sta n ie w ie r n a , p o z o sta n ie z p r z e d z iw n y m s p o k o je m n a w e t w te d y , g d y z a m k n ie J e z u s s w o ją m ow ę... — S to im y p r z e d n a s z ą w i e l k ą N a u c z y c i e l k ą i W y c h o w a w c z y n i ą — M a t k ą C h r y s tu s o w ą , k tó r a u c z y n a s m iło śc i! M a tc e p ię k n e j m iło śc i o d k r y w a m y n a s z e s e r c a , o d N ie j d o z n a je m y w ie lk ie j p o m o c y w c o d z ie n n y m ży ciu . O n a s to i w y t r w a le p o d k r z y ż e m i p rz e z to u c z y n a s w ie r n o śc i C h r y stu so w i. U c z y n a s d u c h a o fia r y , a b y ś m y ro z u m ie li, że w K o ś c ie le C h r y stu so w y m n ic z e g o n ie m o ż n a d o k o n a ć b e z w ie r n o śc i. N ic s ię n ie d z ie je b e z o fia r y , c ie r p ie n ia i tru d u , b ez z a d a n ia so b ie n ie je d n e j u d r ę k i, b e z p r z y ję c ia j e j sp o k o jn ie w n a d z ie i, że k a ż d y s m u te k — j a k z a p e w n ił C h r y s tu s — w r a d o ś ć s ię o b ró c i” , G ło s z J a s ­ n e j G ó r y , 293— 294 (p o d k r e ś le n ia m o je — J . Κ .). P o r. t a k ż e G o d y w K a n i e , 163— 172. « P o r. G ł o s z J a s n e j G ó r y , 106— 107, 159— 160, 238— 240, 307, 391— 396, 437— 443. 45 P o r. t a m ż e , 401— 403. 46 P o r. t a m ż e , 237.

(17)

ludzkiej. Jest Ona koniecznym elementem kościelnej drogi do Boga przez codzienne urzeczywistnianie postawy otw artej na zbawcze dzieło Chrystusa.

* *

*

Z nauczania Prym asa Tysiąclecia o teologicznym znaczeniu ty ­ tułu M aryi „M atka Kościoła” wynika, że jak M aryja miała macie­ rzyński wpływ na powstanie Kościoła, tak nadal kontynuuje swoją funkcję macierzyńską wobec Kościoła, wspólnoty chrześcijańskiej, poszczególnych narodów i całej rodziny ludzkiej. Tytuł M aryi „Mat­ ka Kościoła” jest istotnym uzupełnieniem Jej ty tu łu „Matka Bo­ ga”. Boże M acierzyństwo Maryi rozciąga się na wszystkich odkupio­ nych przez K rzyż Chrystusa. Macierzyństwo M aryi wobec Kościoła jest koniecznym elem entem Jej m acierzyństwa duchowego. Takie są najogólniejsze konsekwencje, według kard. Wyszyńskiego, allo- kucji papieża Paw ła VI Post duos menses, w której mówi: „M aryja jest Matką Kościoła, to znaczy wszystkich w iernych i pasterzy” 47. Kard. Wyszyński szczególnie zaakcentował w swoim nauczaniu relację, jaka zachodzi między M aryją i w iernym i, mniej zaś uwagi poświęcił relacji między M aryją i pasterzami. W yrazem tego jest ty tu ł nadany przez niego w iernym „dzieci Boże”. Poszerzeniem wy­ powiedzi papieskiej przez Księdza Prym asa jest odniesienie tytułu „Matka Kościoła” do całej ludzkości i do poszczególnych narodów; wszyscy ludzie są dziećmi M aryi M atki Kościoła, a Ona jest tros­ kliwą M atką wszystkich. M aryja jako M atka spełnia w Kościele funkcję jednoczenia w ew nętrznych podziałów, których przyczyną są grzechy wierzących, które rozbijają wspólnotę Mistycznego Ciała Chrystusa. M atka Kościoła może być nazw ana M atką jedności, gdyż uczestniczy w dziele jednoczenia jako wzór życia w nienaruszonej wierze oraz czynnie jako Pośredniczka łaski wspomaga wierzących w ich życiu w iary.

Teologia ty tu łu „Matka Kościoła”, którą można wydobyć z nau­ czania kard. Prym asa, oddaje to znaczenie, które zawiera ty tu ł ogło­ szony przez papieża Paw ła VI, chociaż w ydaje się, że nie oddaje w pełni jego bogactwa treściowego, zwłaszcza mało są podkreślane podstawy biblijne, np. zupełnie jest pominięta interpretacja 12 roz­ działu z A pokalipsy48 oraz świadectwa Tradycji. Kard. Wyszyński opierał się w swoim nauczaniu na pewnej intuicji teologicznej, którą

47 „ M a r ia m S a n c t is s im a m d e c la r a m u s M a tr e m E c c le s ia e , h oc e s t to tiu s p o p u li c h r is tia n i, t a m f id e liu m q u a m P a s to r u m , q u i e a m M a tr e m a m a n t is s i- m a m a p p e lla n t ” , A A S 56 (1964) 1015.

48 P o l. G . M . R о s c h i n i, M a r i a S S . s o le n n e m e n t e p r o c l a m a t a d a P a ­ o lo V I „ M a d r e d e l l a C h i e s a " , M a r ia n u m 26 (1964) f a s c . I l l — IV , 311— 313

(18)

w yrażał językiem kaznodziejsko-mistycznym, a nie na ścisłych u ję­ ciach teologicznych. Więcej uwagi poświęcił egzystencjalnemu, kul- tycznemu i pobożnościowemu przeżywaniu ty tu łu „Matka Kościo­ ła”, niż szukaniu teologicznych, w ścisłym tego słowa znaczeniu, podstaw tego przeżywania. Ten egzystencjalny, kultyczny i poboż- nościowy w ym iar ty tu łu „M atka Kościoła” jest szeroko i twórczo zaprezentowany w nauczaniu kard. Wyszyńskiego i stanowi jakby jego drugą część, organicznie złączoną z pierwszą dotyczącą kwestii ściśle dogmatycznych.

Cytaty

Powiązane dokumenty

In this case study, we chose the reactor configu- ration (i.e., rectangular slurry bubble column) as such to ensure a good mass transfer rate, a high photocatalytic surface area

Here we present photovoltaic measurements on a single carbon nanotube diode and compare the internal power con- version efficiency of the device for different excitation ener- gies..

Dziecko wzrastające w rodzinie z problemem alkoholowym stale generującej konflikty przybierające formę głośnych krzyków, ostrej krytyki, wulgarnych słów, napadów

That is why in the future people may witness a constant growth in the number of English elements in the language of Polish politicians, during the process of

Na tle Polonii skandynawskiej diaspora polska w Islandii odznacza się przede wszystkim relatywnie krótką historią oraz czasowym charakterem migracji, co rzutuje

W czasie podróży Józefa Maculewicza śledził jeden z funkcjonariuszy policji politycznej z Chojnic, który dotarł do Brześcia, aby tam dowiedzieć się więcej o jego celach i

Za- sadniczym celem wychowania stał się harmonijny rozwój małego dziecka (pod względem fizycznym i umysłowym) oraz kształtowanie jego postaw moralnych. Wychowanie miało odbywać