FRANCISZEK JAB£OÑSKI
Udzia³ polskich misjonarzy w ewangelizacji misyjnej
Papui Nowej Gwinei
Polish missionaries in the evangelization of Papua New Guinea
Na prze³omie listopada i grudnia 1998 r. (22.11–12.12) w Watykanie obra-dowa³o Zgromadzenie Specjalne Synodu Biskupów dla Oceanii pod has³em: „Je-zus Chrystus a ludy Oceanii: kroczyæ Jego drog¹, g³osiæ Jego prawdê, ¿yæ Jego ¿yciem”1. Owocem tego synodu jest wydana w 2001 r. adhortacja apostolska Jana
Paw³a II Ecclesia in Oceania. Dokument ten sk³ada siê z wprowadzenia, czte-rech rozdzia³ów i zakoñczenia, podzielonych ³¹cznie na 53 punkty. Podsumowu-j¹ one wspomniane spotkanie biskupów w Rzymie, przypominaPodsumowu-j¹ dzieje chrze-cijañstwa i Kocio³a w regionie Pacyfiku oraz ukazuj¹ nowe perspektywy pracy misyjnej i duszpasterskiej na tym terenie. Ka¿dy rozdzia³ rozpoczyna konkretny obraz biblijny nawi¹zuj¹cy do przedstawionych po nim treci. W rozdziale czwartym pt. ¯yæ ¿yciem Jezusa Chrystusa w Oceanii papie¿ podejmuje proble-matykê, na któr¹ zgromadzenie synodalne zwróci³o szczególn¹ uwagê. Chodzi tutaj o zasadnicz¹ rolê kap³añstwa i wielkie znaczenie osób zakonnych w pos³an-nictwie Kocio³a. Podkrelono z ca³¹ moc¹ wiadectwo dawane przez biskupów, ksiê¿y i osoby konsekrowane, u podstaw którego le¿¹: modlitwa, wiernoæ, wiel-kodusznoæ i prostota ¿ycia2.
Wskazania zawarte w adhortacji dotycz¹ tak¿e Papui Nowej Gwinei, w któ-rej misje rozpoczê³y siê w po³owie XIX w. W 1889 r. utworzono tam pierwszy wikariat apostolski. Obecnie dwie trzecie z 5,5 mln ludnoci Papui Nowej Gwi-nei stanowi¹ chrzecijanie, a jedna trzecia wyznaje religie tradycyjne. Katolicy stanowi¹ 22% spo³eczeñstwa. Dzi Koció³ w Papui Nowej Gwinei
zorganizo-A
NNALESM
ISSIOLOGICIP
OSNANIENSESTOM 18, 2012
1 Por. http://ekai.pl/serwis/?MID=1120 (dostêp: 28.10.2005). 2 Por. http://ekai.pl/serwis/?MID=1175 (dostêp: 28.10.2005).
wany jest w 4 archidiecezjach i 15 diecezjach. W ponad 300 parafiach i 250 ka-plicach dojazdowych pracuje prawie 520 ksiê¿y i 870 sióstr zakonnych. Koció³ katolicki w Papui Nowej Gwinei prowadzi 1600 szkó³ i blisko 300 orodków charytatywnych3.
Papua Nowa Gwinea do dzi uchodzi za najbardziej prymitywny kraj na wiecie. Prymitywny oczywicie nie w sensie pejoratywnym, ale pod wzglêdem organizacji rodków do ¿ycia. Jednym z wielu b³ogos³awieñstw, którym Bóg obdarza ten kraj, jest klimat i urodzajna ziemia. Liczne plemiona ludzi zamiesz-kuj¹cych Papuê do niedawna ¿y³y w izolacji i by³y samowystarczalne. St¹d na-turalny porz¹dek w sposobie ¿ycia zachowa³ siê w wiêkszoci regionów do dzi4.
Jan Pawe³ II odwiedzi³ ten kraj dwukrotnie: w 1984 i w 1995 r. W czasie pierwszej pielgrzymki wspomina³ swój pierwszy pobyt w Papui, jeszcze przed wyborem na papie¿a. Jak wiecie, nie pierwszy raz przybywam na wasz¹ ziemiê. Ponad dziesiêæ lat temu, kiedy by³em jeszcze arcybiskupem Krakowa, mia³em okazjê was odwiedziæ. Dobrze pamiêtam piêkno tej ziemi i wasz¹ serdeczn¹ go-cinnoæ. Przypominam sobie równie¿ ró¿norodnoæ mieszkañców tego kraju i to, ¿e naród wasz z³o¿ony jest z wielu ró¿nych plemion, z których ka¿de ma sw¹ w³asn¹ historiê i tradycjê”5.
Wielkie dzie³o b³. Jana Paw³a II kontynuuje papie¿ Benedykt XVI, tak¿e w trosce o misyjne dzie³o Kocio³a. W dniu 2 czerwca 2005 r. papie¿ spotka³ siê z dwudziestoma siedmioma biskupami Papui Nowej Gwinei i Wysp Salomona, na zakoñczenie wizyty ad limina apostolorum. Ka¿dego z nich przyj¹³ na audien-cji prywatnej. W swoim przemówieniu papie¿ odwo³ywa³ siê m.in. do wspomnia-nej adhortacji. Wskaza³ na trzy wyrane znaki nadziei dla rozwoju dzie³a misyj-nego w ca³ej Oceanii: gorliwy udzia³ m³odych w misji Kocio³a, wybitn¹ szczo-droæ misjonarzy i rozkwitanie miejscowych powo³añ. Kap³anów zachêca³, by „byli odwa¿nymi wiadkami Chrystusa, czujnymi w poszukiwaniu nowych spo-sobów nauczania wiary, tak aby Ewangelia mog³a przenikn¹æ sposób mylenia, normy os¹dzania i zachowania. ( ) Kap³an na podobieñstwo Chrystusa, który ogo³oci³ samego siebie przyj¹wszy postaæ s³ugi, ¿yje w prostocie, czystoci i pokornej s³u¿bie, swoim przyk³adem inspiruj¹c innych. W samym sercu kap³añ-stwa le¿y Msza wiêta, pobo¿nie ka¿dego dnia celebrowana. W obecnym Roku Eucharystii apelujê do waszych ksiê¿y: b¹dcie wierni waszemu zobowi¹zaniu, które stanowi centrum i misjê ¿ycia ka¿dego z was6.
3 Por. http://ekai.pl/serwis/?MID=9856 (dostêp: 28.10.2005).
4 Por. H. Micek, Wk³ad wiêtowojciechowych misjonarzy w ewangelizacjê misyjn¹ Papui Nowej Gwinei [w:] F. Jab³oñski (red.), 30-lecie Pos³ugi wiêtowojciechowych Misjonarzy, Biule-tyn Misyjny Archidiecezji Gnienieñskiej Wydanie specjalne 23 (2005) 44.
5 Por. Jan Pawe³ II, Przemówienie powitalne na lotnisku w Port Moresby w dniu 7 V 1984 r. [w:] J. P. Henne (red.), Wielkie dowiadczenie Kocio³a w Azji i Oceanii, Verbinum 1986, 73-74. 6 Benedykt XVI, Ad limina: Papua New Guinea and Salomon Islads (Bishops must serve by
Przedmiotem niniejszego opracowania jest ukazanie udzia³u polskich misjo-narzy, a dok³adniej kap³anów fideidonistów i zakonników, w ewangelizacjê mi-syjn¹ Papui Nowej Gwinei. W celu dok³adnego zobrazowania pracy misyjnej na tym terenie sporz¹dzono bazê danych zawieraj¹c¹ nastêpuj¹ce informacje o 119 kap³anach pracuj¹cych w Papui: imiê i nazwisko, status kap³añski (zakonnik wraz z nazw¹ zakonu lub kap³an diecezjalny zwany fideidonist¹), rok urodzenia, rok wiêceñ, lata pracy, diecezja pochodzenia w Polsce oraz czêciowe informacje o diecezji pracy w Papui Nowej Gwinei. Dane te pochodz¹ z Konferencji Misyj-nej Episkopatu Polski z 2004 r. oraz z innych róde³7.
W kontekcie niniejszego opracowania nie bez znaczenia jest fakt, ¿e pierw-si polscy kap³ani fideidonici pracuj¹cy w Papui pochodzili z archidiecezji gnie-nieñskiej. To w³anie ta diecezja pos³a³a tam najwiêcej fideidonistów ze wszyst-kich diecezji w Polsce. Autor referatu, dyrektor PDM w archidiecezji gnienieñ-skiej, maj¹c szeroki dostêp do listów i zapisków tych misjonarzy, pozwoli³ sobie w znacznej czêci w³anie na przyk³adzie ich pracy ukazaæ panoramê dzia³alno-ci misyjnej kap³anów w Papui Nowej Gwinei.
I. PRACA WIÊTOWOJCIECHOWYCH MISJONARZY 1. Pierwsza trójka
Pocz¹tki lat 70. XX w. to w Polsce czas zrywu misyjnego, kiedy to po d³ugo trwaj¹cych zakazach pañstwowych umo¿liwiono w koñcu polskim misjonarzom wyjazd na misje, choæ w kraju panowa³y jeszcze czasy komunizmu. Archidiece-zja gnienieñska od razu w³¹czy³a siê w ten nurt misyjny Kocio³a w Polsce8.
Listê misjonarzy fideidonistów gnienieñskich zapocz¹tkowali kap³ani: ks. pra³at Zbigniew Hanelt (1974-1998), ks. Andrzej Grzela (1974-1977), ks. Kazi-mierz Muszyñski (1974-1984). Do pracy misyjnej w Papui Nowej Gwinei pos³a³ ich kard. Stefan Wyszyñski, ówczesny arcybiskup metropolita gnienieñski i warszawski, prymas Polski.
Ka¿dy z nich myla³ o innym kraju, w którym chcia³by pracowaæ, co na po-cz¹tku nie zyska³o aprobaty ksiêdza prymasa. Z czasem, widz¹c ich upór i wy-trwa³oæ, przychylaj¹c siê do ponawianych prób, wyrazi³ zgodê – pod
warun-being “courageous witnesses to Christ”), L’ Osservatore Romano. Wydanie angielskie, 27- 6 July
2005, 11.
7 Informacje od Komisji Misyjnej Episkopatu Polski zosta³y przes³ane poczt¹ elektroniczn¹ w dniu 22.11.2004 r.
8 Por. W. Kluj, Wk³ad wiêtowojciechowych misjonarzy w ewangelizacjê misyjn¹ Kocio³a powszechnego [w:] F. Jab³oñski (red.), 30-lecie Pos³ugi wiêtowojciechowych Misjonarzy, „Biule-tyn Misyjny Archidiecezji Gnienieñskiej Wydanie specjalne 23 (2005) 42-49.
kiem jednak, ¿e bêd¹ pracowaæ razem w jednej diecezji9. Wkrótce po wymianie
listów z bp. Johnen Cohillem zainteresowane strony podpisa³y kontrakt. Miej-scem pracy kap³anów mia³a byæ diecezja Goroka. Od czerwca 1974 r. ks. Hanelt, ks. Muszyñski i ks. Grzela zostali zwolnieni z obowi¹zków wikariuszowskich i skierowani na kurs przygotowuj¹cy ich do wyjazdu na misje. Pod koniec czerw-ca w parafiach, w których pracowali przyszli misjonarze, odby³y siê uroczysto-ci wrêczenia krzy¿y misyjnych. Uroczystouroczysto-ciom przewodniczy³ dyrektor Papie-skich Dzie³ Misyjnych w archidiecezji gnienieñskiej – ks. kan. Stefan Fiutak.
Po odbyciu krótkiego kursu u ojców werbistów w Pieniê¿nie, na pocz¹tku padziernika 1974 r. kap³ani wyjechali do Australii, gdzie w Sydney uczestni-czyli w kursie jêzyka angielskiego. W dniu 28 maja 1975 r. pierwsi kap³ani ar-chidiecezji gnienieñskiej wyl¹dowali na tej nowej dla nich ziemi, otwieraj¹c jednoczenie pochód wiêtowojciechowych misjonarzy w Papui Nowej Gwinei. By³ to rok, w którym Papua Nowa Gwinea uzyska³a niepodleg³oæ10.
Ka¿dy z tych trzech kap³anów zosta³ pos³any do innego misjonarza na wpro-wadzenie i naukê jêzyka pidgin. Po kilku miesi¹cach bp J. Cohill pos³a³ ich na samodzielne placówki. Ksi¹dz Andrzej Grzela otrzyma³ parafiê Wangoi, w któ-rej pracowa³ razem z diakonem Franczesko Sarego (póniejszy biskup Goroka). Ksi¹dz Muszyñski otrzyma³ parafiê Kainantu, a ks. Hanelt parafiê Yombar ist-niej¹c¹ od 1967 r., a za³o¿on¹ przez werbistê o. Miasa. Ksi¹dz Andrzej nie czu³ siê najlepiej w przydzielonej mu parafii Wangoi i w porozumieniu z ks. Muszyñ-skim w 1976 r. kap³ani zamienili siê parafiami11.
Z tej trójki ks. Zbyszko Hanelt pracowa³ najd³u¿ej na misjach. W trakcie swojego 22- letniego pobytu na misjach robi³ notatki. Jest to bogata lektura ob-razuj¹ca jego dokonania oraz klimat pracy misyjnej w Papui Nowej Gwinei w tamtych czasach. Czêæ tych zapisków zosta³a opublikowana w ksi¹¿ce F. Ja-b³oñskiego zawieraj¹cej dorobek misjonarzy pochodz¹cych z archidiecezji gnie-nieñskiej12.
Ksiêdzu Zbyszkowi, najstarszemu kap³anowi diecezjalnemu z grupy, najtrud-niej by³o przyzwyczaiæ siê do charakteru pracy misyjnej w Papui Nowej Gwinei. Siedemnastoletni sta¿ kap³añski i czterdziestoletni sta¿ ¿yciowy ugruntowa³y w nim pewne nawyki i styl, z których na misjach trzeba by³o zrezygnowaæ i organizowaæ 9 Wed³ug jednej z informacji ksi¹dz prymas zwróci³ siê do Stolicy Apostolskiej z prob¹ o wytypowanie dla Polski konkretnego kraju misyjnego. Stolica Apostolska przydzieli³a Papuê Now¹ Gwineê. Biskup Bogdan Wojtu z Gniezna twierdzi, ¿e ostro¿noæ ksiêdza prymasa w kwe-stii posy³ania kap³anów na misje wynika³a m.in. z za³o¿enia, aby najpierw stworzyæ solidne zaple-cze w Polsce dla wyje¿d¿aj¹cych kap³anów.
10 Por. P. Czerwiñski, Polscy ksiê¿a diecezjalni Fideidonici na Papui Nowej Gwinei, Biu-letyn Misyjny Archidiecezji Gnienieñskiej 20 (2003) 24.
11 Tam¿e, 24-25.
siê na nowo. Nowe rodowisko to nie tylko nowe jêzyki, kultura i mentalnoæ ludz-ka; to równie¿ nowa cywilizacja, do której trzeba siê przystosowaæ. Bez mi³oci wyra¿aj¹cej siê ofiar¹ i rezygnacj¹ z siebie jest to wrêcz niemo¿liwe. Ksi¹dz Zbysz-ko zdoby³ siê na to, gdy¿ bardzo uZbysz-kocha³ Koció³ i ludzi, którym s³u¿y³. Po wprowadzeniu na stacjach Koge, Kup i Yobai, obj¹³ samodzieln¹ parafiê Yombar. Dba³ nie tylko o wygl¹d zewnêtrzny kocio³a, ale przede wszystkim o ludzi, któ-rzy Koció³ stanowi¹. Jeszcze po latach, jak zauwa¿a ks. Jan Jaworski, widaæ tam ducha ks. Zbyszka: „W Yombar, gdy obj¹³em parafiê w grudniu 2001 r., nadal lu-dzie wspominali ks. Zbyszka Hanelta jako tego, który umocni³ parafiê. Szczegól-nie Paulus (oko³o 50-letni katechista) twierdzi, ¿e jego myleSzczegól-nie i ca³e dzia³aSzczegól-nie, to wynik urobienia i wp³ywu przebywania z ks. Zbyszkiem, gdy¿ najpierw by³ wy-s³any przez niego do szko³y katechistów, a potem pracowali razem w parafii. Rze-czywicie mo¿na by³o rozpoznaæ u Paulusa du¿y wp³yw æwiczeñ ks. Zbyszka szczególnie dyscyplinê, brak kwestionowania decyzji proboszcza, sta³e wsparcie dzia³ania ksiêdza w podejmowanych decyzjach i w praktycznym dzia³aniu z lud-mi, sumiennoæ w wykonywaniu poleceñ itd. Po objêciu Yombar mia³em wra¿e-nie, ¿e duch ks. Zbyszka jest tam. Sam wielokrotnie wspomina³, ¿e swoje serce zostawi³ w Yombar, wród tamtych ludzi, wród których ewangelizowa³. Zabra³em z Yombar zeszyt z niedzielnymi og³oszeniami ks. Zbyszka z prawie ca³ego jego okresu proboszczowania. Jest to ciekawa lektura, na podstawie której widaæ, jak czêsto i intensywnie nawo³ywa³ swoich ludzi do przestrzegania przykazañ, drogi Ewangelii i zasad ¿ycia chrzecijañskiego. Wiele te¿ pozosta³o innych pami¹tek. Wed³ug katechety wszystko pozosta³o tak, jak zorganizowa³ ks. Zbyszko: umoc-nienia betonowe wokó³ kocio³a, chodnik z p³yt cementowych pomiêdzy kocio-³em a plebani¹, dzwonnica z polskim dzwonem – dar z Polski, polskie tabernaku-lum, obraz Mi³osierdzia Bo¿ego”13.
W 1982 r. nast¹pi³a reorganizacja diecezji, w wyniku której powsta³a nowa diecezja Kundiawa. Ksi¹dz Hanelt i ks. Muszyñski pracowali nadal na swoich stacjach. Biskupem nowo powsta³ej diecezji by³ polski werbista – bp Wilhelm Kurtz. W 1982 r. ks. Hanelt otrzyma³ now¹ parafiê w May tê, w której praco-wa³ wczeniej nowo mianowany biskup. Tam ks. Zbyszko pracopraco-wa³ przez kolej-ne 3 lata, propaguj¹c modlitwê ró¿añcow¹ i koronkê do Mi³osierdzia Bo¿ego.
W 1985 r. ks. Kazimierz Muszyñski opuci³ Papuê Now¹ Gwineê i ks. Zbysz-ko pozosta³ w Gwinei sam. Kiedy przebywa³ na wakacjach Polsce, wraz z ks. Muszyñskim zabiega³ o nowych misjonarzy z diecezji gnienieñskiej. Podjête przez nich dzia³ania zaowocowa³y – trzech kolejnych ksiê¿y postanowi³o wyje-chaæ na misje.
Ksi¹dz Zbyszko po powrocie z urlopu zosta³ pos³any do stacji Yuri po³o¿o-nej g³êboko w buszu. Do kilku kocio³ów nale¿¹cych do jego stacji musia³ robiæ
kilkudniowe piesze patrole. By³ to trudny dla niego okres, poniewa¿ na 12 lat pracy w tej parafii, a¿ przez 8 lat toczy³y siê wojny plemienne. Koció³ g³ówny po³o¿ony by³ akurat na granicy zwanionych klanów. Zastraszeni ludzie w oba-wie przed napaciami nieprzyjació³ przestali licznie przychodziæ do kocio³a pa-rafialnego. Opustosza³ te¿ orodek zdrowia, zamkniêto szko³ê. Ksi¹dz Zbyszko przez 8 lat wychodzi³ wiêc sam do nich z pos³ug¹ sakramentaln¹. Przestraszeni katechici zrezygnowali z pracy i pozostali we w³asnych wioskach. Dobrze zorganizowana parafia leg³a w gruzach.
Ksi¹dz Hanelt by³ inicjatorem Stowarzyszenia Misjonarzy Diecezjalnych i przez 7 lat pe³ni³ funkcjê prezesa Stowarzyszenia. Ksi¹dz Marian Zalewski pod-j¹³ siê opracowania statutów tej organizacji. W dniu 19 padziernika 1990 r. w Wurup odby³ siê pierwszy zjazd Stowarzyszenia Misjonarzy Diecezjalnych. Ksi¹dz Zalewski odczyta³ projekt statutu. Uchwalono tak¿e, ¿e 16 padziernika bêdzie dniem zjazdu Stowarzyszenia (w 1996 r. prezesem zosta³ ks. Henryk Micek).
W 1997 r. ks. Hanelt wyjecha³ z Papui Nowej Gwinei na urlop do Polski, a nastêpnie przyby³ do Australii, gdzie niespodziewanie jego zdrowie uleg³o po-gorszeniu. W dniu 31 maja 1998 r. zmar³ w Melbourne w Australii. Prochy spro-wadzono do Polski. Uroczystoci pogrzebowe odby³y siê w Bydgoszczy, gdzie zosta³ pochowany14. Za d³ugoletni¹ pracê misyjn¹ – na probê Józefa kardyna³a
Glempa, prymasa Polski, Stolica Apostolska przyzna³a ks. Zbyszkowi tytu³ Ka-pelana Jego wi¹tobliwoci.
Drugi kap³an, ks. Kazimierz Muszyñski, przepracowa³ w Papui Nowej Gwinei prawie 10 lat. Swoj¹ pracê opisa³ w ksi¹¿ce pt. Dziesiêæ lat wród Papu-asów15. Swoje pierwsze kroki stawia³ w parafii Denglagou. Tam uczy³ siê jêzyka
pidgin i kultury nowogwinejskiej. Choæ spêdzi³ tam tylko rok, na sta³e zapisa³ siê w pamiêci wielu parafian, którzy jeszcze w 1993 r. okrelali go jako gutpela man”. Po tym wprowadzeniu w arkana sztuki misjonarskiej ówczesny biskup Goroki, bp J. Chill, pos³a³ go na samodzieln¹ placówkê do parafii Kainantu, mia-steczka licz¹cego 5 tys. mieszkañców. Tam jednak pozosta³ tylko dwa miesi¹ce. Na probê ks. Andrzej Grzeli, za zgod¹ biskupa, zosta³ pos³any do Wangoi.
Stacja Wangoi jest po³o¿ona u stóp wysokiej góry Elembari (ok. 3500 m). W cieniu tej góry ks. Kazimierz przepracowa³ prawie 10 lat. Swoj¹ prac¹, zapa-³em i otwartoci¹ zdoby³ sobie serca tubylców i pracuj¹cych tam misjonarzy. Wy-budowa³ cztery kocio³y, szpital i salê parafialn¹. Uczyni³ Wangoi miejscem spo-tkañ Polaków pracuj¹cych w Papui Nowej Gwinei i nie tylko. Jego stacja sta³a siê doskona³ym miejscem na prywatne rekolekcje, tym bardziej ¿e sosny otacza-j¹ce kaplicê Matki Boskiej Czêstochowskiej przypomina³y krajobraz Polski. Dla
14 Por. P. Czerwiñski, art. cyt., 25-26; H. Micek, art. cyt., 42-49. 15 K. Muszyñski, Dziesiêæ lat wród Papuasów, Lublin 1992.
Polaków by³a to oaza polskoci, gdzie mówi³o siê w ojczystym jêzyku, piewa³o polskie kolêdy, a w ciszy i poszumie drzew poezja Norwida czy S³owackiego wspó³gra³a z melodi¹ Poloneza As-dur F. Chopina. Ka¿dy by³ tam mile widzia-ny. Do dzi wielu misjonarzy i ludzi z Wangoi pamiêta wielkiego sercem misjo-narza ks. Kazimierza Muszyñskiego, jego gocinnoæ i oddanie16.
Pracowa³ na jednej z najtrudniejszych placówek diecezji – napisa³ w licie do kard. Józefa Glempa ordynariusz diecezji Kundiawa, bp Wilhelm Kurtz – i wywi¹zywa³ siê z tej pracy doskonale. Pozostawi³ po sobie dobrze zorganizo-wan¹ i zadban¹ stacjê g³ówn¹ i osiem bocznych”17.
Ksi¹dz Kazimierz Muszyñski po zakoñczonym kontrakcie podejmowa³ pra-cê w ró¿nych orodkach polonijnych w Anglii i Stanach Zjednoczonych. Zmar³ 26 lipca 2008 r. w parafii Niantic, w diecezji Norwich w stanie Connecticut (CT) w USA. Jest pochowany w Gnienie na cmentarzu parafialnym w. Wawrzyñca. Z tych trzech kap³anów najkrócej na misjach pracowa³ ks. Andrzej Grzela. Przed Wielkanoc¹ 1976 r. napisa³ on do prymasa Stefana Wyszyñskiego: Jak w ka¿dym katolickim kraju, mamy obecnie wzmo¿one ¿ycie religijne, szczegól-nie poprzez spowiedzi wielkanocne. Czêciej jednak jestem w buszu ni¿ w domu. Mam bowiem pod swoj¹ opiek¹ 12 tak zwanych outstation, gdzie misjonarz do-ciera tylko od czasu do czasu, w³anie z takich okazji jak Wielkanoc, Bo¿e Na-rodzenie b¹d inne wiêta, przeciêtnie co dwa miesi¹ce”18.
W licie do ksiêdza prymasa z dnia 29 maja 1978 r. ks. Andrzej Grzela poin-formowa³, ¿e wskutek przebytej malarii, która os³abi³a jego organizm, musia³ zrezygnowaæ z dotychczasowej pracy misyjnej i poddaæ siê leczeniu w Australii. Po powrocie do kraju, w 1980 r. zosta³ pos³any do pracy wród Polonii w Sta-nach Zjednoczonych. Przez d³ugie lata by³ proboszczem parafii polsko-amery-kañskiej pw. w. Stanis³awa Kostki w Rochester NY. Zmar³ na kilkanacie dni przed mierci¹ ks. Zbyszka Hanelta, w maju 1998 r.19
2. Druga trójka
W 1985 r. nastêpca kard. Stefana Wyszyñskiego, kard. Józef Glemp, wyda³ kolejne zezwolenie i pob³ogos³awi³ na misyjne zmagania w Papui Nowej Gwinei kolejnego kap³ana archidiecezji, ks. Henryka Micka (lat 30), a dwa lata po nim ks. Paw³a Czerwiñskiego (lat 30) i ks. Mariana Zalewskiego (lat 31). Ksi¹dz pry-mas wypowiedzia³ wówczas znamienne s³owa: „…te¿ bardzo potrzebujemy ksiê-dza w diecezji, ale nie mo¿emy byæ sk¹pi i g³usi na potrzeby Kocio³a
misyjne-16 Por. H. Micek, art. cyt.; P. Czerwiñski, art. cyt.
17 Por. F. Jab³oñski, B³ogos³awione stopy …, 184; K. Muszyñski, dz. cyt., 121-122. 18 Por. W. Kluj, art. cyt., 28.
go. Podobnie jak i w pierwszej grupie, s¹ to kap³ani z wieloletnim sta¿em pracy duszpasterskiej, a nowoci¹ jest fakt, ¿e wyje¿d¿aj¹ ju¿ po ukoñczeniu rocznego kursu w nowo powsta³ym Centrum Formacji Misyjnej (CFM) w Warszawie. W 1988 r., w rok po przyjedzie ks. Henryka Micka, do Papui przybywaj¹: ks. Pawe³ Czerwiñski i ks. Marian Zalewski. Pocz¹tkowo mieli pracowaæ w diecezji Chimbu, jednak obawa przed zbytnim „polonizowaniem diecezji sk³oni³a bp. Wilhelma Kurtza do zmiany decyzji. Dwóch misjonarzy innych narodowoci z diecezji Mount Hagen zasili³o wiêc diecezjê Chimbu, a ks. Marian i ks. Pawe³ podjêli pracê w ich miejsce20.
Ksi¹dz Henryk Micek to kolejny zwerbowany przez ks. Kazimierza Mu-szyñskiego kap³an wiêtowojciechowej rodziny misjonarzy udaj¹cy siê do Papui Nowej Gwinei. Decyzjê wyjazdu na misje podj¹³ na wieæ o tym, ¿e ks. Kazi-mierz potrzebuje nastêpcê, który móg³by kontynuowaæ jego dzie³o misyjne. Ta idea sk³oni³a kard. Józefa Glempa do przyjêcia jego kandydatury w 1985 r. Po odbytym przygotowaniu w CFM i kursie jêzykowym w Australii ks. Henryk dotar³ do diecezji Kundiawa w 1987 r. Pierwsze kroki postawi³ w Denglagou, a nastêpnie przez kilka miesiêcy pracowa³ w parafii Neragaima. W 1988 r. bp Wilhelm Kurtz powierzy³ mu Nonderi – stacjê misyjn¹ po³o¿on¹ najdalej na po³udnie Chimbu. Ksi¹dz Henryk by³ drugim misjonarzem i drugim bia³ym cz³o-wiekiem pracuj¹cym w tej parafii. Po roku pracy, w 1989 r., parafia Nonderi li-czy³a ju¿ 22 boczne stacje, do których mo¿na by³o dotrzeæ tylko pieszo. We wrze-niu 1989 r. wspólnota parafialna sta³a siê na tyle mocna, ¿e ks. Henrykowi uda-³o siê zrealizowaæ dwa projekty: pobudowaæ dziesiêciokilometrowy odcinek drogi dojazdowej do g³ównej stacji (w tym 3 mosty) i rozbudowaæ dom parafial-ny. W nastêpnym roku w czterech okolicznych stacjach misyjnych powsta³y ma³e kocio³y jako efekt pracy pokutnej za rozpêtanie wojny plemiennej i powsta³e w czasie jej trwania szkody21.
Nastêpn¹ placówk¹ ks. Henryka by³a parafia Yobai. Tutaj wybudowa³ dom parafialny, by katecheci i liderzy parafialni mogli siê kszta³ciæ. Prowadzi³ tak¿e kursy przygotowawcze do ma³¿eñstwa oraz kursy dla ca³ych rodzin dotycz¹ce zagadnieñ ¿ycia w rodzinie katolickiej. Po wakacjach w Polsce, z pocz¹tkiem 1993 r. ks. Henryk zosta³ proboszczem pionierskiej i najwiêkszej parafii w diecezji w Denglagou, gdzie prowadzi³ pracê duszpastersk¹ i jednoczenie prace budowla-ne. Do czerwca 1996 r. w parafii Denglagou ks. Henryk ochrzci³ ponad 3000 dzieci, pob³ogos³awi³ ponad 500 ma³¿eñstw i udzieli³ I Komunii w. ponad 1500 dzieciom i doros³ym22.
Dobr¹ atmosferê ¿ycia i s³u¿by dla parafii Denglagou przerwa³ kolejny, bar-dzo silny atak malarii i ¿ó³taczki. Stan ks. Henryka by³ krytyczny. Zapad³
20 Por. H. Micek, art. cyt., 43. 21Tam¿e, 46-47.
w pi¹czkê w¹trobow¹ i w opinii lekarskiej nie mia³ szans na prze¿ycie. Ca³a parafia we wszystkich wspólnotach (ponad 80 wiosek) zaczê³a siê modliæ. Zor-ganizowano ci¹g³e czuwanie na modlitwie ró¿añcowej trwaj¹cej ponad dwa ty-godnie. Ostatecznie wszyscy wierni wziêli udzia³ w drogach krzy¿owych przy-gotowanych na stokach gór we w³asnych wioskach, dwigaj¹c ciê¿kie krzy¿e i kamienie. Do modlitw przy³¹czyli siê tak¿e ludzie innych wyznañ. I oto tego samego dnia wieczorem ks. Henryk wróci³ do zdrowia i obudzi³ siê. ¯ycie urato-wa³y mu wiara parafian Denglagou i modlitwy wszystkich tamtejszych ludzi. W czerwcu 1996 r., w kilka tygodni po tych wydarzeniach, ks. Henryk opuci³ parafiê i uda³ siê na urlop zdrowotny23.
Po powrocie nie by³ ju¿ w stanie pracowaæ w buszu, dlatego zdecydowa³ siê na przyjêcie propozycji pracy na Uniwersytecie Katolickim w Madang, na pó³-nocnym wybrze¿u Papui Nowej Gwinei. Tu spotka³ swoich dawniejszych mini-strantów i parafian, którzy dzi s¹ ju¿ studentami. W 2003 r. przyjecha³ na urlop zdrowotny do Polski, a w 2004 r. podj¹³ pracê duszpastersk¹ w Australii w Syd-ney (St. Patrick’s Church at Kogarah).
W parafii pw. w. Krzy¿a w Inowroc³awiu w dniu 12 czerwca 2005 r. prze-¿ywa³ swój srebrny jubileusz kap³añstwa. W tym te¿ roku Stolica Apostolska, przychylaj¹c siê do proby abp. Henryka Muszyñskiego, przyzna³a ks. Mickowi godnoæ Kapelana Jego wi¹tobliwoci.
Ksi¹dz Marian Zalewski w 1988 r., po krótkim wprowadzeniu w parafii Minj, zosta³ pos³any do Ambullua. Parafia ta – po³o¿ona w buszu, bez drogi dojazdowej – by³a miejscem pracy ks. Mariana przez 13 lat. Stanowczoæ i sys-tematycznoæ pracy ks. Mariana sprawia³y, ¿e parafianie czuli siê jak jedna wiel-ka rodzina. Po kilku latach pracy, widz¹c potrzebê odbudowy podniszczonych kocio³ów, nie zwa¿aj¹c na trudnoci zwi¹zane z terenem i transportem, ks. Ma-rian odremontowa³ dwa kocio³y i wybudowa³ trzy nowe. Wszêdzie, gdziekol-wiek pracowa³, dba³ o Koció³ Chrystusowy – nie tylko ten zewnêtrzny, ale przede wszystkim ten wewnêtrzny w duszach ludzkich. Strzeg³ prawdziwej wia-ry, za co parafianie byli mu bardzo wdziêczni. Pracuj¹c w Ambullua przez 13 lat, dogl¹da³ tak¿e inne stacje misyjne. Prawie zawsze mia³ pod opiek¹ dwie pa-rafie. Pracowa³ w Kuli, Kindeng, Karap i Kol24.
Ksi¹dz Marian Zalewski w jednym ze swych listów pisa³: Pod koniec stycz-nia prze¿ywalimy w parafii pierwsze w historii wiêcestycz-nia kap³añskie. Same wiêcenia odby³y siê w s¹siedniej parafii. U nas – w rodzinnej wiosce nowo wywiêconego kap³ana zosta³a odprawiona Msza w. prymicyjna. Bardzo mile zaskoczy³a mnie frekwencja przyby³ych na tê uroczystoæ osób. Niektórzy wê-drowali 2-3 dni. By³o to wielkie wydarzenie wzmacniaj¹ce wiarê nas wszystkich.
23 Tam¿e, 48.
Po Mszy prymicyjnej podszed³ do mnie 10-letni ch³opiec i powiedzia³, ¿e te¿ chce byæ ksiêdzem25.
W parafii ks. Mariana aktywnie dzia³a³y grupy ró¿añcowe. Co tydzieñ po spotkaniu modlitewnym, na którym odmawiano ró¿aniec, ca³a grupa sz³a na pra-cê mi³osierdzia. Odwiedza³a najbardziej opuszczonych, starszych ludzi i poma-ga³a im m.in. w pracy w ogrodzie, w domu, sprz¹taj¹c obejcie, r¹bi¹c drewno na opa³ b¹d robi¹c pranie26.
W innym licie ks. Marian pisa³: Bardzo czêsto spotykam siê z pytaniem, jak wygl¹da mój powszedni dzieñ. Otó¿ jest on bardzo podobny do dnia ka¿de-go ksiêdza. Codziennie odprawiam Mszê w., s³ucham spowiedzi w. i przyka¿de-goto- przygoto-wujê dzieci do I Komunii w. w ramach katechizacji, doros³ych do innych sakra-mentów. Ró¿nica polega na tym, ¿e wiêkszoæ prac ( ) misjonarz wykonuje sam”27.
W kwietniu 2003 r. ks. Marian obj¹³ now¹ parafiê w Rulna oraz w Kula. W 2008 r. do ks. Mariana przyby³ w odwiedziny ks. F. Jab³oñski, który po swo-jej wizycie napisa³ kilka s³ów refleksji: Ks. Marian powiedzia³ kiedy, ¿e na mi-sjach trzeba mieæ «g³êbok¹ wiarê i dobre buty» i na w³asne oczy dane mi by³o przekonaæ siê ile w tym stwierdzeniu jest prawdy. W warunkach, w jakich przy-sz³o misjonowaæ ks. Marianowi te dwa filary rzeczywicie s¹ niezbêdne. Podzi-wia³em jego g³êbok¹ wiarê, mi³oæ do Boga i Kocio³a. Postaæ klêcz¹cego kap³a-na, bardzo czêsto modl¹cego siê, by³a dla mnie czym buduj¹cym. Parafia ks. Mariana promieniuje jego wiar¹ i osobowoci¹. Czêsta modlitwa, szczególnie ró¿añcowa, wskazuje na jego g³êbok¹ pobo¿noæ Maryjn¹. Widaæ to tak¿e na zewn¹trz. W kociele dwa gobeliny z postaci¹ MB Czêstochowskiej, przy pleba-nii buduje specjaln¹ kapliczkê dla Matki Bo¿ej. Modlitwa ró¿añcowa przeplata ca³y jego codzienny rozk³ad dnia. Przypomina³a mi siê jego postaæ w czasie pie-szej pielgrzymki na Jasn¹ Górê. Wtedy równie¿ ks. Marian przez ca³¹ drogê w ci¹gu dnia, czêsto trzyma³ w rêku ró¿aniec i sam siê modli³. Kolejn¹ jego ce-ch¹ jest umi³owanie Liturgii, wyra¿aj¹ce siê przede wszystkim wielk¹ staranno-ci¹ w jej przygotowaniu i sprawowaniu. W parafii ks. Mariana jest bardzo du¿o ministrantów (ok. 50) wpatrzeni w swojego kap³ana, naladuj¹ go w ka¿dym gecie i ruchu. Za ka¿dym razem k³aniaj¹ siê, gdy podchodz¹ do Celebransa, re-aguj¹ na ka¿dy jego znak. W czasie Mszy w., w specjalnie dla nich uszytych strojach siedz¹ tak jak ks. Marian z d³oñmi na kolanach; gdy klêcz¹ tak jak ks. Marian rêce trzymaj¹ z³o¿one Zreszt¹ nie tylko ministranci naladuj¹ mi-sjonarza W czasie Eucharystii i podczas nabo¿eñstw wszyscy klêcz¹ na dwa kolana, zarówno mê¿czyni, jak i kobiety i dzieci. Bardzo wymowne jest tak¿e
25 Por. W. Kluj, art. cyt., 28-29.
26Por. P. Czerwiñski, Na podstawie rozmowy z ks. M. Zalewskim w 1997 r. 27Por. P. Czerwiñski, art. cyt., 25.
skupienie tych prostych ludzi w czasie modlitwy: gdy zap³aka³o dziecko, matka zaraz wychodzi³a z nim z kocio³a. Moj¹ radoci¹ jest to, ¿e mogê poznaæ choæ namiastkê ich misyjnego ¿ycia, chocia¿ w jakim u³amku dowiadczyæ trudu ewangelizowania na tych najbardziej odleg³ych krañcach wiata”28.
W 2009 r. Stolica Apostolska, przychylaj¹c siê do proby abp. Henryka Muszyñskiego, przyzna³a ks. Marianowi godnoæ Kapelana Jego wi¹tobliwo-ci. W 2010 r. ks. Marian zosta³ pos³any do pracy w Meksyku do pra³atury tery-torialnej Huautla.
Ksi¹dz Pawe³ Czerwiñski pracuje od 1988 r. w diecezji Mount Hagen. Po krótkim wprowadzeniu w Kuruk i Minj zosta³ pos³any na samodzieln¹ stacjê do Wurup. Po 7 latach obj¹³ parafiê w Banz. Przez wiele lat by³ diecezjalnym duszpasterzem Legionu Maryi. Pracowa³ te¿ jako wspó³redaktor miesiêcznika diecezjalnego29.
W 1997 r., kiedy parafia Minj i Banz, obie nale¿¹ce do archidiecezji Mount Hagen, obchodzi³y 50-lecie swego istnienia, ks. Pawe³ wraz z o. Janem We-wersowiczem SVD w ramach przygotowañ do tego jubileuszu przeprowadzili rekolekcje. „Rekolekcjom tym towarzyszy³y trzy symbole, które przynieli ze sob¹ pierwsi misjonarze: Krzy¿, Pismo wiête i figura Matki Bo¿ej. Te symbole i nauki rekolekcyjne o¿ywi³y i umocni³y ducha wiary u wiernych przygotowuj¹-cych siê do jubileuszu. Podczas uroczystoci w Banz jeden z liderów podkreli³, ¿e to, czego pierwsi misjonarze ich uczyli, to do dzisiejszego dnia zachowali i dalej przekazuj¹ jako dziedzictwo swoim dzieciom. Potem pokaza³ ró¿aniec mówi¹c, ¿e zanim zacz¹³ czytaæ Pismo wiête, by³ to dla niego jedyny znak wiary”30.
Od 2004 r. po zmianie granic archidiecezji gnienieñskiej ks. Pawe³ jest ka-p³anem diecezji bydgoskiej. Stolica Apostolska przyzna³a mu godnoæ Kapelana Jego wi¹tobliwoci
W 2011 r. ks. Pawe³ napisa³: „Co siê wydarzy³o od ostatniego czasu? W tym roku, w Kuruk czyli w parafii, w której jestem bêdê obchodziæ jubileusz 50--lecia powstania. Mia³em w tym roku kolejn¹ grupê katechumenów przygotowu-j¹cych siê do Pierwszej Komunii wiêtej. Na bocznych stacjach, po Mszy w. niedzielnej udzielam nauk. W Kuruk co tydzieñ organizujê spotkania. W Wielk¹ rodê przybêdzie do parafii wikariusz, który we wszystkim mi pomo¿e. Jest to lokalny ksi¹dz, ma za sob¹ 6 lat kap³añstwa. Niew¹tpliwie du¿o mi pomo¿e i odci¹¿y mnie w pracy parafialnej. Dziêki temu bêdê móg³ wiêcej czasu powiê-28 Por. F. Jab³oñski, Dowiadczenie misyjnej pracy, http://www.srm.gniezno.opoka.org.pl/go. php/pl/misjonarze/wizyty_u_misjonarzy/wspomnienia_z_wakacji_cz1.html (dostêp: 28.09.2012).
29 Por. H. Micek, art. cyt., 42-49.
30 Por. P. Czerwiñski, Kult Matki Bo¿ej w Oceanii na przyk³adzie Papui Nowej Gwinei. Archi-wum autora artyku³u.
ciæ na zrealizowanie swoich planów. Mam teraz kilka projektów do wykonania, ale zawsze brakuje czasu. Mo¿e teraz siê uda. Ostatnio zabra³em siê za t³uma-czenie ksi¹¿ek o Mi³osierdziu Bo¿ym na Tok Pidgin. Ju¿ jedn¹ ukoñczy³em, a teraz namówili mnie na t³umaczenie Dzienniczka wiêtej Faustyny. Praca idzie powoli, ale sukcesywnie do przodu. Biskupowi wyjani³em, ¿e gdy Dzienniczek bêdzie w ca³oci przet³umaczony, to Papuasom bêdzie ³atwiej zrozumieæ wiele rzeczy i czytaæ w ich jêzyku”31.
II. PRACA INNYCH FIDEIDONISTÓW
W 1986 r. w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie trzech kap³anów roz-poczê³o przygotowanie do misji. Mieli pracowaæ w Papui Nowej Gwinei. Byli to: ks. Krzysztof Kardzisz z diecezji gorzowskiej, ks. Henryk Micek z diecezji gnienieñskiej oraz ks. Ryszard Mosakowski z diecezji warszawskiej. Po ukoñ-czeniu kursu w CFM w 1987 r. wyjechali na trzymiesiêczny kurs jêzykowy do Australii, a w grudniu tego¿ roku wyl¹dowali na Papui Nowej Gwinei. Do³¹czyli do pracuj¹cego w diecezji Kundiawa ks. Hanelta. W 1987 r. w CFM przygoto-wania rozpoczê³a nastêpna grupa misjonarzy: ks. Pawe³ Czerwiñski i ks. Marian Zalewski z diecezji gnienieñskiej oraz ks. Marek Doszko z diecezji warszaw-skiej. Po ukoñczeniu kursu w 1988 r. wyjechali na misje. Ksiê¿a Marian, Marek i Pawe³ podjêli pracê w s¹siedniej diecezji Mount Hagen. Pod koniec 1988 r. w Papui Nowej Gwinei pracowa³o wiêc siedmiu polskich ksiê¿y diecezjalnych32.
Ksi¹dz Ryszard Mosakowski zosta³ pos³any do Kundiawy, sk¹d po roku poszed³ na samodzieln¹ stacjê do Wangoi. Od samego pocz¹tku ks. Ryszard da³ siê poznaæ jako budowniczy grot Matki Bo¿ej. Wybudowa³ ich kilka na terenie diecezji. Pod koniec 1990 r. obj¹³ stacjê Nondri, na której ks. Henryk Micek roz-pocz¹³ budowê kocio³a. Ksi¹dz Ryszard kontynuowa³ dzie³o swojego kolegi, przystêpuj¹c do budowy. Chcia³ skoñczyæ koció³ jeszcze przed swoimi waka-cjami, które zaplanowa³ na 1992 r., jednak nieszczêliwy wypadek wszystko po-krzy¿owa³. W dniu 28 maja 1991 r. ks. Ryszard wraz z siostr¹ zakonn¹, która mia³a prowadziæ kurs w jego parafii, mimo pónej pory, wyruszyli do swojej sta-cji Nondri. Na drodze niedaleko stacji mieli wypadek: ks. Ryszard, nie widz¹c dobrze drogi w ciemnociach, skierowa³ samochód w przepaæ. Zgin¹³ na miej-scu. Towarzysz¹ca mu siostra zakonna cudem prze¿y³a. Pogrzeb ks. Ryszarda odby³ siê 1 czerwca 1991 r. w Mindende, gdzie pochowano go obok innych mi-sjonarzy33.
31 Por. P. Czerwiñski, Praca misyjna w Kuruk, http://www.srm.gniezno.opoka.org.pl/go.php/ pl/misjonarze/misjonarze/fideidonisci/czerwinski_pawel_png/czerwinski_pawel_png.html (dostêp: 28.09.2012).
32Por. P. Czerwiñski, Polscy ksiê¿a fideidonici , art. cyt., 26. 33 Tam¿e, 27.
Ksi¹dz Krzysztof Kardzisz rozpocz¹³ pracê misyjn¹ w Kerowagi. Po rocz-nym wprowadzeniu obj¹³ stacjê Yombai, któr¹ pod koniec 1991 r. opuci³ i prze-niós³ siê do Naragaimy. By³ cz³onkiem Rady Biskupiej (konsultor). W listopa-dzie 1995 r. zakoñczy³ swój kontrakt z diecezj¹ Kundiawa i wyjecha³ do USA, gdzie podj¹³ pracê w diecezji Toledo. W 1998 r. wyjecha³ ponownie na misje – tym razem do Zimbabwe34.
Ksi¹dz Marek Doszko wraz dwoma innymi kolegami przyby³ do Papui Nowej Gwinei, do archidiecezji Mount Hagen; w 1988 r. zosta³ pos³any do Banz, gdzie pracowa³ przez kolejne 8 lat. Przez ten czas obs³ugiwa³ tak¿e inne stacje misyjne, w których brakowa³o kap³anów: Karap i Fatime. By³ inicjatorem uno-woczeniania pracy w diecezji: pocz¹wszy od wydawania gazetki parafialnej poprzez komputeryzacjê danych parafialnych. Wyjecha³ po zakoñczeniu kontrak-tu z diecezj¹ w 1996 r. Powróci³ do swojej rodzimej diecezji (warszawskiej)35.
Od 1992 r. do grona ksiê¿y diecezjalnych pracuj¹cych w Papui Nowej Gwi-nei do³¹czy³ ks. Jan Jaworski. Przyjecha³ tam za namow¹ i na zaproszenie ks. Kazimierza Muszyñskiego w 1984 r. Pracuj¹c jako lekarz w szpitalu w Kundia-wie, dojrzewa³ do podjêcia decyzji, by zostaæ kap³anem. W 1988 r. podj¹³ studia w Seminarium w Rzymie, a nastêpnie zosta³ wywiêcony dla diecezji Kundiawa. Wróciwszy do Kundiawy ju¿ jako kap³an, pe³ni³ funkcje wikariuszowskie w Kundiawie i Naragaimie, obecnie jest proboszczem w Yomar. Nie zrezygno-wa³ jednak z pracy w szpitalu. Jego praktyka i dowiadczenie medyczne s¹ bar-dzo pomocne dla wielu schorowanych misjonarzy36.
W 2000 r. do Papui przyby³ nowy fideidonista z Polski – ks. Marian Dziu-rzyñski (diecezja warszawska). Przez kilka lat pracowa³ jako misjonarz w Za-mbii. Nastêpnie wróci³ do Polski, gdzie by³ proboszczem w Zalesiu pod Warsza-w¹, a w 2000 r. przyjecha³ do Papui Nowej Gwinei, do diecezji Madang. Pos³any na wprowadzenie do Josefstail, wkrótce zosta³ proboszczem37.
W latach 2002-2012 krzy¿e misyjne w Gnienie otrzymali kolejni kap³ani diecezjalni udaj¹cy siê do pracy w Papui Nowej Gwinei: ks. Micha³ Szulc z die-cezji pelpliñskiej (2002); ks. Marek Król z diedie-cezji pelpliñskiej; ks. Krzysztof Kontek i ks. Adam Woch z diecezji lubelskiej (2003); ks. Marek Kondat z diece-zji lubelskiej (2004); ks. Wies³aw Michlewicz z diecediece-zji toruñskiej i ks. Bogdan Skupieñ z diecezji czêstochowskiej (2005); ks. Marcin G³adysz z diecezji czê-stochowskiej (2006); ks. Dariusz Kajzer z diecezji toruñskiej i ks. Marek Wol-dan z diecezji czêstochowskiej (2007); ks. Pawe³ Zajko z diecezji e³ckiej (2009)38.
34 Tam¿e, 28. 35Tam¿e. 36 Tam¿e. 37 Tam¿e.
Nie sposób opisaæ ca³ego wk³adu ksiê¿y fideidonistów w pracê misyjn¹ w Papui Nowej Gwinei. We wszystkich tamtejszych miejscach, w których od 1975 r. pracowali polscy fideidonici, pozosta³y dobre wspomnienia. Pracowali czêsto w bardzo trudnych warunkach. Nie narzekaj¹c, szli i podejmowali pracê wszêdzie tam, gdzie biskup ich pos³a³. Nale¿y tak¿e wspomnieæ o ogromnej po-mocy, jak¹ wywiadczyli miejscowym ksiê¿om. Niektórzy pracowali z lokalny-mi ksiê¿lokalny-mi, pomagaj¹c im w pierwszych latach kap³añstwa. Bardzo cenne jest tak¿e przygotowywanie ludzi do odpowiedzialnoci za miejscowych ksiê¿y die-cezjalnych. Podjêty przez misjonarzy trud i powiêcenie zaowocowa³y: prawie wszêdzie tam, gdzie poprzednio pracowali fideidonici, ich miejsca zajêli lokalni ksiê¿a39.
III. DANE STATYSTYCZNE DOTYCZ¥CE PRACY KAP£ANÓW W PAPUI NOWEJ GWINEI40
1. Wiek misjonarzy w chwili przybycia na misje
Najliczniejsz¹ grupê stanowili kap³ani, którzy w chwili przybycia do pracy na misjach w Papui mieli 30 i 31 lat; nastêpnie ci, którzy mieli 27 i 29 lat. Do trzeciej grupy nale¿eli 26- i 27-latkowie.
2. Sta¿ kap³añstwa w czasie rozpoczêcia pos³ugi misyjnej
Najwiêkszy procent (16,5%) stanowili kap³ani, którzy rozpoczêli pracê zaraz po wiêceniach lub rok po. Drug¹ grupê tworzyli kap³ani ze sta¿em dwu- i trzy-letnim (14,5%), a nastêpnie z czterotrzy-letnim (10%).
3. Liczba lat przepracowanych w Papui Nowej Gwinei
Bior¹c pod uwagê pracê do 2005 r., najwiêkszy procent stanowili kap³ani, którzy przepracowali przynajmniej rok (8,6%), nastêpnie ci, którzy przepracowali 4 i 8 lat (6%).
4. Data (rok) przybycia kap³anów na misje w Papui
Z Polski do Papui najwiêcej kap³anów (7) przyby³o w 1994 r.41Mo¿na
po-wiedzieæ, ¿e najbardziej urodzajnym” czasem pod wzglêdem objêcia przez ka-p³anów misji w Papui Nowej Gwinei s¹ lata: 1966, 1986 i 1987 oraz 2004.
39 Por. P. Czerwiñski, Polscy ksiê¿a fideidonici , art. cyt., 29. 40 Dane zebrane do 2004 r.
5. Udzia³ poszczególnych zakonów oraz fideidonistów w ewangelizowaniu Papui Nowej Gwinei
Najliczniejsz¹ grupê stanowili misjonarze ze Zgromadzenia S³owa Bo¿ego (werbici). W 1910 r. pierwszy polski werbista wyjecha³ do Papui i pracowa³ tam nieprzerwanie do 1955 r.42Na misjach w Papui Nowej Gwinei sporód
misjona-rzy ze zgromadzeñ: michalitów, Misjonamisjona-rzy wiêtej Rodziny, franciszkanów, pallotynów i werbistów oraz fideidonistów, to w³anie werbici maj¹ 51% udzia-³u w ewangelizacji misyjnej tego kraju. Nastêpnie s¹ fideidonici 16,10% oraz Misjonarze wiêtej Rodziny 12,71%.
Wy³¹czaj¹c z tego udzia³u fideidonistów, procentowy udzia³ poszczególnych zakonów kszta³tuje siê nastêpuj¹co: werbici – 51,69%, Misjonarze wiêtej Ro-dziny 12,71%, michalici – 7,63%, pallotyni – 6,78% i franciszkanie – 5,08%. Misjonarze wiêtej Rodziny przybyli do Papui 2 padziernika 1989 r. Pierw-sz¹ grupê tworzyli: ks. Stanis³aw Czarny prze³o¿ony grupy, ks. W³odzimierz Burzawa, ks. Stanis³aw Michalik, ks. Stanis³aw Banasiñski i ks. Bogdan Cofalik podejmuj¹cy pracê w diecezji Goroka. W 1984 r. do pracy misyjnej w Papui do³¹czy³o dwóch kolejnych misjonarzy: ks. Miros³aw Komorowski i ks. Piotr Michalski. W 1997 r. przybywali kolejni kap³ani: ks. Dariusz Chabraszewski i ks. Dariusz Ka³u¿a. Rok 1997 by³ dla ewangelizacji Papui prze³omowy, ponie-wa¿ rozszerzono pracê misyjn¹ na diecezjê Mendi. Pionierem tych dzia³añ by³ ks. Piotr Michalski. W latach 2002-2003 przybyli: ks. Pawe³ Dudek, ks. Adam Samsel, ks. Kazimierz widerski oraz brat Marian K³odziñski43.
42 Por. R. Malek (red.), Werbici w Polsce, Pieniê¿no 1982, s. 103.
43 Por. http://www.msf.opoka.org.pl/dziela_glowne/dziela_glowne.htm, (dostêp: 29.10.2005). CSMA ; 7,63% FD ; 16,10% MSF ; 12,71% OFM ; 5,08% SAC ; 6,78% SVD ; 51,69%
6. Lata, w których werbici przybywali do Papui Nowej Gwinei na misje Zgodnie z danymi z okresu 1933-2001 do pracy misyjnej w Papui najwiêcej werbistów przyby³o w nastêpuj¹cych latach: 1996 (6), 1984 (5) i 1986 (4).
7. Diecezja pochodzenia kap³anów zakonnych i diecezjalnych
Kap³ani zakonni i diecezjalni pochodzili z ró¿nych diecezji (26) w Polsce. Najwiêcej by³o ich z diecezji opolskiej 13,04%, a nastêpnie: katowickiej 9,57%, pelpliñskiej 8,7%, przemyskiej 6,96%, gnienieñskiej, tarnowskiej, zielonogórsko-gorzowskiej i poznañskiej 5,22%, lubelskiej i olsztyñskiej 4,35%, czêstochowskiej, krakowskiej, warszawskiej i wroc³awskiej 3,48%, ³om¿yñskiej, warszawsko-praskiej 2,61%, gdañskiej, kieleckiej, koszaliñsko--ko³obrzeskiej, p³ockiej i radomskiej 1,74%, elbl¹skiej, kaliskiej, sandomier-skiej, szczeciñsko-kamieñskiej i toruñskiej 0,87%.
8. Diecezja pochodzenia fideidonistów
Je¿eli chodzi o fideidonistów, najwiêkszy udzia³ do 2004 r. mia³a archi-diecezja gnienieñska: 32%, nastêpnie archidiecezje: lubelska, warszawska i czê-stochowska po 16% oraz po 5%: poznañska, toruñska i zielonogórsko-gorzow-ska. 16% 16% 16% 32% 5% 5% 5% 5% gnienieñska czêstochowska lubelska pelpliñska warszawska poznañska toruñska zielonogórsko--gorzowska
9. Poszczególne diecezje pracy misyjnej w Papui
Wed³ug dostêpnych danych najwiêcej misjonarzy z Polski pracowa³o w na-stêpuj¹cych diecezjach: Madang 19,23%, Wewak 17,31%, Kundiawa i Goro-ka 12,50%, Mount Hagen i Wabag 11,54%, Mendli 8,65%, Port Moresy i Aitape 2,88% oraz Enga 0,96%.
10. Hierarchia Kocio³a katolickiego w Papui Nowej Gwinei Koció³ w Papui Nowej Gwinei sk³ada siê z czterech metropolii: metropolia Madang:
§ diecezja Aitape, § diecezja Lae, § diecezja Vanimo, § diecezja Wewak,
metropolia Mount Hagen: § diecezja Goroka,
§ diecezja Kundiawa, § diecezja Mendi, § diecezja Wabag,
metropolia Port Moresby: § diecezja Alotau-Sideia, § diecezja Bereina, Madang 19,42% Wewak 17,48% Kundiawa 12,62% Goroka12,62% Wabag 11,65% Mount Hagen 11,65% Mendi 8,74% Aitape 2,91% Port Moresby 2,91%
§ diecezja Daru-Kiunga, § diecezja Kerema, metropolia Rabaul: § diecezja Bougainville, § diecezja Kavieng, § diecezja Kimbe.
44 F. Jab³oñski, Terytoria misyjne w wietle Kongregacji Ewangelizowania Narodów, Gniezno 2012, s. 258.
45 Por. Misjonarze polscy w wiecie, Pary¿ 1976, s. 122.
46 Por. F. Jab³oñski, Recepcja idei misyjnej w Polsce po Soborze Watykañskim II, Kraków 2003, s. 568-569.
Rys. 1. Mapa przedstawiaj¹ca poszczególne diecezje w Papui Nowej Gwinei44
ZAKOÑCZENIE
Na pocz¹tku lat 70. ubieg³ego stulecia na misjach w Papui Nowej Gwinei pracowa³o 14 polskich misjonarzy45. W 1997 r. by³o ich ju¿ 55: 48 zakonnych –
werbici (27), pallotyni (8), Misjonarze wiêtej Rodziny (7), michalici (4) i franciszkanie (2)46 oraz 7 fideidonistów. W 2005 r. w Papui pracowa³o oko³o 60
Z. Kruczek CSMA misjolog i misjonarz pracuj¹cy od 1977 r. w Papui Nowej Gwinei w jednym ze swoich wywiadów (2010 r.) powiedzia³, ¿e w Papui pracuje spora grupa Polaków i Polek: 1 arcybiskup, 8 sióstr zakonnych, 14 ksiê-¿y diecezjalnych, 42 ksiêksiê-¿y zakonnych, 4 braci zakonnych, 2 misjonarki wiec-kie, 1 para ma³¿eñska z piêciorgiem dzieci i 2 ma³¿eñstwa mieszane z omior-giem dzieci (w sumie 75 osób)47.
Nale¿y podkreliæ, ¿e do Papui Nowej Gwinei od lat 60. ka¿dego roku przy-bywaj¹ nowi misjonarze z Polski. Ka¿dy z tych misjonarzy, niezale¿nie, w jakim czasie dane mu by³o tam pracowaæ, wniós³ du¿y wk³ad w szerzenie ¿ycia religij-nego w Papui Nowej Gwinei i to na wielu ró¿nych p³aszczyznach: edukacji, mediów, duszpasterstwa i budownictwa.
Na polu edukacyjnym to w³anie jeden z polskich misjonarzy – ks. Jan Czu-ba SVD – przekszta³ci³ istniej¹cy Instytut S³owa Bo¿ego w Uniwersytet. Wyk³a-dy na tej uczelni prowadzili: ks. Józef Kulak MSF oraz ks. Henryk Micek. Po-nadto dwaj misjonarze zakonni byli rektorami w seminariach: w Port Moresby – ks. Józef Macio³ek SVD, a w Fatimie pod Mount Hagen – ks. Zdzis³aw Kruczek CSMA. Wielu zakonników prowadzi³o szko³y katolickie, edukacje liturgiczno-katechetyczne (np. w diecezji Goroka na Instytucie liturgiczno-katechetycznym), pastoralne (np. w diecezji Wewak dla katechetów). Polscy misjonarze wydali tak-¿e ksi¹¿ki teologiczne w jêzyku pidgin (ks. Zdzis³aw Karczeski SVD) oraz pro-wadzili audycje religijne w telewizji i radiu; stworzyli tak¿e katolickie radio (ks. Zdzis³aw Mlak SVD).
Polskich kap³anów pracuj¹cych na misjach w Papui Nowej Gwinei mo¿na z ca³¹ pewnoci¹ nazwaæ pokoleniem „JPII”. To oni bowiem w swoim nauczaniu cytowali dokumenty papie¿a Jana Paw³a II, przemówienia i w pewien sposób naladowali gorliw¹ postawê papie¿a misjonarza.
Dla Papuasów, podobnie jak dla Polaków, rodzina i wspólnota odgrywaj¹ w ich ¿yciu ogromn¹ rolê. Dlatego te¿ pomoc¹ w nawi¹zaniu g³êbszego kontak-tu z kontak-tubylcami s¹ polskie tradycje rodzinne, które misjonarze próbuj¹ wdra¿aæ w ¿ycie Papuasów. To cile ³¹czy³o mentalnoæ polskiego misjonarza i Papu-asów. Misjonarze zaobserwowali u Papuasów dzieciêc¹ ufnoæ w przyjmowaniu prawd wiary. To z kolei zaowocowa³o ¿ywym kultem wiêtych, licznym uczest-nictwem w ró¿nych nabo¿eñstwach (ró¿añcowe, majowe). Szczególnie objawi³o siê to poprzez kult Matki Bo¿ej, który bardzo szybko rozwin¹³ siê w Papui No-wej Gwinei i to za spraw¹ polskich misjonarzy. Bardzo wielu wiernych w³¹czy³o siê do grupy apostolskiej pod nazw¹ Legiony Maryi. Dzieci papuaskie nie maj¹ cis³ych wiêzów z rodzon¹ matk¹, st¹d relacja do Matki Bo¿ej stawa³a siê bar-dzo uczuciowa i w pe³ni osobista. Warto tutaj dodaæ, ¿e diecezjalnymi duszpa-47 Por. G. Wita, Wywiad z Ksiêdzem Zdzis³awem Kruczkiem SCMA, pracuj¹cym na misjach w Ppaqui Nowej Gwinei od 1977 r., Studia Misjologiczne 3(2010)118-126.
sterzami tych grup apostolskich byli tak¿e polscy kap³ani (w Mount Hagen ks. Pawe³ Czerwiñski, w Kundiawie – ks. Ryszard Wajda SVD).
Kolejnym elementem duszpasterskim wprowadzonym przez polskich misjo-narzy, który niezwykle wp³yn¹³ na pog³êbienie wiary Papuasów, jest kult eu-charystyczny: procesje Bo¿ego Cia³a, adoracje oraz sakrament pokuty i namasz-czenia chorych.
Dziêki kreatywnej dzia³alnoci misjonarzy powsta³y katedry, kocio³y para-fialne, kaplice, orodki duszpasterskie i medyczne. Zas³uguje to na uwagê tym bardziej, ¿e przedsiêwziêcia te czêsto wi¹za³y siê z du¿ymi trudnociami w po-zyskiwaniu funduszy. Dziêki tym inwestycjom misjonarze podnosili poziom ¿y-cia miejscowej ludnoci48.
Parafrazuj¹c tytu³ orêdzia na wiatowy Dzieñ Misyjny (23.10.2005) mo¿na mia³o powiedzieæ, ¿e misjonarze polscy w czasie swej pos³ugi misyjnej w Pa-pui Nowej Gwinei stawali siê ka¿dego dnia chlebem ³amanym” dla Papuasów. Informacje zawarte w niniejszym opracowaniu zawieraj¹ pewne niecis³oci dotycz¹ce danych osobowych. Autorowi nie uda³o siê uzyskaæ pe³nych danych. Opracowanie to nie zawiera tak¿e danych dotycz¹cych sióstr i braci zakonnych oraz misjonarzy wieckich, których liczba w ostatnich latach znacznie wzros³a. Artyku³ ten mo¿e jednak staæ siê zachêt¹ do podjêcia dalszych badañ nad wk³a-dem misjonarzy (szczególnie zakonnych) w g³oszenie Ewangelii i zak³adanie Kocio³a w Papui Nowej Gwinei, tym bardziej ¿e jest ma³o opracowañ na ten temat49.
SUMMARY
The article presents the work of Polish missionaries in Papua New Guinea. The author pays special attention to the first Polish Fidei donum missionaries, who originally came from the archdiocese of Gniezno fathers: Zbigniew Hanelt, Andrzej Grzela and Kazimierz Muszyñski. After them came the second wave of Polish Fidei donum priests: Henryk Micek, Pawe³ Czerwiñski and Marian Zalewski. Later, the others fallowed. Papua New Guinea is one of the special places where we can see the missionary work of Polish Fidei donum priests from different dioceses.
Key words:
Papua New Guinea, Fidei donum missionaries, Polish missionaries, missionaries from archdiocese of Gniezno
S³owa klucze:
Papua Nowa Gwinea, fideidonici, polscy misjonarze, misjonarze z archidiecezji gnienieñskiej 48 Na podstawie rozmowy telefonicznej z ks. Henrykiem Mickiem oraz ks. Kazimierzem Mu-szyñskim w dniu 1.11.2005.