Sokół, Zofia
"Materiały pomocnicze do historii
dziennikarstwa Polski Ludowej" t. 14,
Warszawa 1991 : [recenzja]
Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 31/2, 114-116
114
RECENZJE I OMÓWIENIAryfikowany bądź skażony implikacjami politycznym i osąd, toruje drogę gruntowniejszem u, sine ira
et studio poznaniu zjawiska polskiego w ychodźstw a politycznego, które w alcząc od 1939 r. na
obczyźnie o sw oiście pojętą wizję ojczyzny i akceptując wyłącznie rozwiązania zgodne z oczekiw a niami, nie aprobow ało pow ojennego politycznego kształtu Polski, dając temu wyraz swą orga nizacją, m yślą, publicystyką i literaturą.
S ta n isła w a L ew a n d o w ska
M ateriały pom ocnicze d o historii dziennikarstwa P olski Ludowej, t. XIV, ss. 320 i t. XV, ss. 468, W arszawa 1991, W ydaw nictw o Uniw ersytetu W arszawskiego.
W 1991 r. ukazały się rów nocześnie dwa kolejne tom y „M ateriałów pom ocniczych do historii dziennikarstw a P olski Ludow ej” pod redakcją naukow ą Aliny Słom kow skiej i przy współpracy D an uty M ikołajczyk-G rzelew skiej. O ba tom y mają p od obn y dobór i układ treści.
Tom XIV, opracow any i oddany do druku jeszcze w 1986 r., czekał pięć lat na wydanie, dlatego też w wielu artykułach interpretacja faktów i kom entow anie wydarzeń jest ostrożne i liczące się z istnieniem cenzury. Jeżeli chodzi o tematykę, w obu tom ach dom inuje problem „odw ilży” w prasie i przełom październikow y 1956 r., następnie początki powojennej prasy w latach 1945 — 1948, chociaż już zaczęła się pojaw iać tem atyka zw iązana z późniejszym i w yda rzeniami, np. prasą niezależnego ruchu wydaw niczego i tzw. drugiego obiegu w latach 1981 —1987. Problem „odw ilży” w polskiej prasie obejmuje krótki, bo trwający zaledw ie kilka m iesięcy okres przełom ow y od p ołow y października 1956 r. do m aja 1957 r. Przełom październikow y był dla prasy próbą uzyskania pod m iotow ości politycznej, prawa d o krytyki życia społecznego, politycznego i gospodarczego, co nieuchronnie m usiało doprow adzić do konfliktów z władzami. W artykule wprowadzającym do tej problem atyki Andrzej K raw czyk p ok azał Relacje m iędzy
terenową prasą partyjną a K om itetam i W ojewódzkimi P Z P R na p rzykładzie „Έ-ybuny M azow ieckiej” (1956 — 1957) pisząc, że to „prasa stała się w tym okresie sw oistym akceleratorem procesów
dem okratyzacji życia publicznego, wyprzedzając niekiedy zm iany praktyki politycznej. D ziałacze aparatu terenow ego zostali zaskoczeni tempem i skalą przemian w partii i całym ruchu robotniczym . W alka dw óch nurtów w kierow nictw ie partii rodziła obaw y części pracow ników aparatu co do perspektyw kariery politycznej, naruszała istniejące układy personalne, w yw oływ ała poczucie zagrożenia i niepew ności [ . . .] ” i na tym tle charakteryzuje walkę, jaka rozegrała się m iędzy zespołam i gazet wojew ódzkich a kierow nictw em instancji partyjnej, na przykładzie „Trybuny M azow ieckiej” w W arszawie. N astępnie w t. XV, w artykule Spory w okół roli i zadań
organów wojewódzkich Polskiej Zjednoczonej P artii Robotniczej (1956 — 1957) temat ten rozwinął,
pokazując narastanie sporów i dyskusji na szerszym tle — w w ojew ództw ach: olsztyńskim , białostockim , warszawskim i rzeszowskim.
Drugim w iodącym artykułem problem ow ym , dotyczącym krytyki władzy i system u rządzenia w P olsce i roli prasy, jest praca M ieczysław a A dam czyka pt. P rasa kielecka w okresie przełomu
polityczn ego lat 1956 — 1957. Pierwsze sym ptom y podziału m iędzy kierow nictw em partii a jej
aktywem, głów nie „na tle ocen dotyczących łam ania praw orządności przez organa bezpieczeństwa i wymiar spraw iedliw ości” w Kjelcach, dają się zauw ażyć ju ż w końcu 1954 r. W szystkie inne późniejsze wydarzenia były konsekw encją tych zjawisk. Jak pisze autor, to „partię cechow ała p ołow iczn ość analiz i w niosków , deklaratywność, pow ściągliw ość zw łaszcza w decyzjach personal nych”, co w yw oływ ało niezadow olenie i nieuchronnie m usiało doprow adzić do konfrontacji. D o otw artego konfliktu m iędzy władzą a społeczeństw em doszło w połow ie 1956 r. A utor pokazał przyczyny narastania tego konfliktu i rolę prasy, która stała się „częścią m echanizm u kryzysow ego, tym bardziej że zaw odziły dotychczasow e m etody sterow ania nią przez aparat w ykonaw czy partii”. N a tym ogólnym tle p ok azał rolę prasy kieleckiej - organów PZ PR : „Słowa Ludu”, „Życia R ad om skiego” — mutacji „Życia W arszawy” oraz m iesięcznika społeczno-kulturalnego „Ziemia K ielecka”. N atom iast publikacja tego sam ego autora zam ieszczona w t. XV pt. Spory w okół roli
RECENZJE I OMÓWIENIA
115
i zadań organów wojewódzkich P Z P R (1956 — 1957) jest w zasadzie skróconą i przeredagowaną
wersją tego sam ego artykułu, który został opublikow any w t. XIV. Szkoda tylko, że autor we wstępie lub chociaż w przypisie tego nie zaznaczył.
Przebieg przełom u politycznego w październiku 1956 r., na łam ach prasy lokalnej w p osz czególnych regionach oraz dyskusji w ok ół niego, om ów ili autorzy poszczególnych rozpraw p o kazując różne środow iska. I tak W iesław K oński na przykładzie „W iadom ości P łockich” pokazał zachodzące zm iany i „lokalny nurt rozliczeniow y” zakończony w maju 1957 r. zam knięciem pis ma. N arastanie problem atyki rozliczeniow ej, napięć i dyskusji na temat kształtu politycznego kraju poprzez analizę zawartości treści, dzień po dniu, począw szy od 15 do 31 października 1956 r. pokazali w sw oich publikacjach kolejni autorzy: M ariusz Załuski na przykładzie „Gazety P o m orskiej”, W iesław M aślanka na przykładzie wrocławskiej „Gazety R obotniczej”, Sławom ir Jankowski na przykładzie „Trybuny M azow ieckiej”, Robert Kuźnicki — śląskiej „Trybuny Robotniczej” oraz Jerzy Kubrak w „N ow inach Rzeszow skich”.
W e w szystkich ośrodkach i na łam ach prezentow anych pism, organów kom itetów w ojew ód z kich PZ PR , w różnym stopniu i natężeniu wystąpiły te same zjawiska: krytyka kierunku politycznego partii, błędy K om itetu C entralnego PZ PR , dom aganie się rewizji i w yroków za udział w wydarzeniach „poznańskiego czerw ca”, dom aganie się utworzenia sam orządu robotniczego, decentralizacji władzy itp. Z problem atyki zagranicznej opisyw ano wypadki na W ęgrzech, warunki sojuszu ze Związkiem Radzieckim itp. sprawy, o których dotąd nie pisano na łam ach prasy. D zięki prasie ludzie m ieli św iadom ość, że o tych, dotąd zakazanych tematach i sprawach m ożna pisać i m ów ić w miarę sw obodnie.
Tem atyka przełomu październikow ego występuje nie tylko w części artykułowej, ale także w „W spom nieniach”, „Relacjach” i „M ateriałach źródłow ych” w t. XIV. W dziale „W spom nień” M ichał Żywień zam ieścił Przem iany w prasie dolnośląskiej w latach 1954 — 1958, szeroko om ów ił przebieg przełom u październikow ego we W rocławiu i jego następstwa. N ie brakuje też tego wątku w e Wspomnieniach dziennikarza oraz R elacji Henryka K orotyńskiego — w ów czas redaktora „Życia W arszawy” i przew odniczącego Z G S D P , tkw iącego w sam ym środku wydarzeń i mającego wpływ na ich przebieg. Także Eligiusz Lasota — redaktor „Po prostu” w swojej Relacji w spom ina, że „Październik to była wielka szkoła i przymiarka społeczeństwa, a przede wszystkim klasy robotniczej do w zięcia sw ego losu we własne ręce”.
W dziale „M ateriały źródłow e” interesujący dokum ent do przełom u październikow ego w Lublinie zam ieścił Alojzy Leszek G zella pt. P aździernik 1956 roku na L ubelszczyźnie w dokumen
tacji prasowej wraz z tekstem Rezolucji lubelskiej inteligencji twórczej, jak również z pokazaniem
nastrojów i sytuacji w redakcji „Sztandaru Ludu” — organu K W P Z PR w Lublinie w paździer niku 1956 r.
Drugim tem atem występującym w „M ateriałach...” są dzieje prasy polskiej w latach 1945 — 1948. Tę grupę problem atyczną otwierają artykuły D an uty M ikołajczyk-Grzelewskiej
Ł ódzkie pisma P P S w latach 1945 — 1948 w t. XIV oraz w t. XV Ł ódzki„E xpress Ilustrow any”
( 1946 — 1986). P o wyzw oleniu, ze względu na stan zniszczenia W arszawy, Ł ódź pełniła przejś ciow o rolę centrum inform acyjno-w ydaw niczego, dlatego też zostały przeniesione tutaj z Lublina redakcje wielu pism centralnych. D op iero w drugim etapie zaczęły pow staw ać w Ł odzi dzien niki lokalne: „Dziennik R obotniczy”, „Kurier Popularny”, „D ziennik Ł ódzki” „Express Ilust row any” itp.
Czasopism am i społeczno-literackim i z lat 1945— 1950 zajął się w t. XIV Jacek N atan son w artykule Poeci i prozaicy krakowskiego „Odrodzenia” oraz w dziale „M ateriały źródłow e” w publikacji pt. U dział Odrodzonego Z w iązku Zaw odow ego L iteratów Polskich w prasie P K W N , skupionych w ok ół redakcji „Rzeczypospolitej”, „Wsi”, „Stańczyka”. „G ontyny” itp., w ydawanych w tym czasie w Lublinie.
O początkach prasy w P olsce p o 1944 r. m ów ią także w spom nienia Stefana M atuszew skiego w t. XIV pt. Przedstaw icielstw o P K W N w Z S R R dotyczące podstaw organizacji systemu prasow ego, zw łaszcza agencji „Polpress” i P olskiego Radia. Tej samej problem atyki dotyczy obszerny życiorys i wspom nienie o działalności S. M atuszew skiego w t. XV, opracow any przez żonę — W ilhelm inę M atuszew ską. Tworzeniem podstaw prasy na P om orzu zajął się Andrzej
116
RECENZJE I OMÓWIENIAK łyszyński w sw oim Wspomnieniu w t. XIV; tegoż autora w t. XV tekst pt. N iew yp a ły prasowe. N ie brakuje też refleksji W ilhelm a Szewczyka pt. Wspomnienia z dziejów pierw szej „O dry” (t. XV), wydawanej w K atow icach w latach 1945 —1950. Autor nie pom inął też dziejów prasy śląskiej i tych w szystkich niedostrzegalnych dla prasoznaw ców szczegółów , które zauw ażyć m oże dziennikarz, przeżywający osob iście w szystkie wydarzenia. D ział ten zamykają relacje M ichała H ofm ana, M ieczysław a R óg-Św iostka i Leszka W ysznackiego (w t. XV), nagrane w 1987 r. z okazji spotkań tych redaktorów z Z espołem N au kow o-B ad aw czym H istorii P olski Ludowej. Relacje te dotyczą zarów no początków prasy w P olsce Ludowej, jak również przeżyć i refleksji autorów z okresu „odw ilży” 1956 r.
W spom nieć jeszcze należy o dw óch artykułach o innej tematyce, a m ianow icie o publikacji P aw ła Soroki pt. N arodzin y dwutygodnika R obotniczego Stow arzyszenia Twórców K u ltu ry „Twór
czość R obotników ” oraz Jana G olca A ntykom unistyczny charakter tzw. N iezależnego Ruchu W ydawniczego w Polsce Ludowej (1981 — 1987).
N a uwagę zasługują też „Biogram y”. W t. XIV zam ieszczone zostały dw a biogram y-w spom - nienia opracow ane przez Bogdana Tuszyńskiego: G rzegorz A leksandrow icz 1914 — 1985 i Stefan
Stanisław Sieniarski 1920 — 1986, w t. XV zaś Stanisław Z akrzew ski 1907 — 1971.
Pożyteczną i chw alebną rzeczą jest publikow anie źródeł archiwalnych, trudno dostępnych. W t. X V G rażyna K ubicka przygotowała P rotokół Walnego Zgrom adzenia organizacyjnego „Zachod
niej Agencji P ra so w ef’, spółdzielnia z odpowiedzialnością udziałami w Poznaniu. Szkoda tylko, że nie
został d o niego opracow any krótki wstęp, przedstawiający tę spółdzielnię i czas jej działalności, jak również sygnatura tego dokum entu w Archiwum Akt N ow ych . W arto byłoby w prow adzić tę formę na stałe do „M ateriałów p om ocniczych” i zam ieszczać w nich źródła dotyczące prasy, w ydawnictw bądź poszczególnych tytułów znajdujących się w archiwach warszawskich, zwłaszcza po likwidacji RSW „Prasa, K siążka, R uch”, upadku wielu znanych tytułów prasow ych i pow staw aniu nowych.
Z o fia S o k ó ł
Robert J a r o c k i, C zterdzieści pięć lat w opozycji (O ludziach „Tygodnika Pow szechnego”), K raków 1990, W ydaw nictw o Literackie, ss. 320; Jacek Ż a k o w s k i , Trzy ćw iartki wieku. R ozm ow y
z Jerzym Turowiczem, K raków 1990, W ydaw nictw o Znak.
„Tygodnik P ow szechny” jest pismem w sp osób zupełnie wyjątkow y związany z pow ojennym i dziejami Polski. K iedy pow staw ał, w marcu 1945 r. nic nie zapow iadało, że już w niedalekiej przyszłości odegra tak znaczącą rolę, będąc postrzegany ja k o sw ego rodzaju instytucja życia społecznego. Instytucj onaln ość zaw dzięczał zaś swej niezależności, trudnej do w yw alczenia i obronienia w czasach, w których docierać zaczął do czytelników. W 1945 r. praw dopodobnie bardzo niewielu ludzi przypuszczało, że dzieje P olski w następnym dziesięcioleciu p otoczą się wedle najgorszego z przewidywanych scenariuszy. C o prawda ukazanie się pierw szego numeru „T ygodnika P ow szechn ego” zbiegło się z aresztowaniem przez N K W D 16 przyw ódców P olski podziemnej, nie m usiało to być jednak zrozum iane jak o zapow iedź m rocznych łat pięćdziesiątych. W sytuacji względnej sw obod y wypow iedzi m ożliw ość w ydaw ania pism a o opcji katolickiej, zachow ującego przy tym pew ną niezależność w obec K ościoła, wydaw ała się jeg o tw órcom oczywista. Am bicją redaktora „Tygodnika” Jerzego Turow icza było stw orzenie pism a wiernego konwencji tygodnika społeczno-kulturalnego, stroniącego od udziału w bieżącej polityce w charak terze strony, zarazem jednak nie ukrywającego swej zasadniczo różnej od pryncypiów now ego ustroju tożsam ości.
Program ten, niemal od początku ukazyw ania się pisma, zyskał uznanie czytelnicze, tym bardziej że chcąc niechcąc „Tygodnik” lokow any był w nielicznej grupie tytułów opozycyjnych. O d koń ca 1947 r. sytuacja pism a uległa jednak zasadniczej zm ianie. O to po ucieczce z Polski Stanisława M ikołajczyka oraz likwidacji prasy PSL, a także zam knięciu „Tygodnika W arszaw