• Nie Znaleziono Wyników

"Rocznik Naukowo-Dydaktyczny" z. 78, 1982 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Rocznik Naukowo-Dydaktyczny" z. 78, 1982 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Jakubowska, Urszula

"Rocznik Naukowo-Dydaktyczny" z.

78, 1982 : [recenzja]

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 22/3, 96-98

(2)

96

R E C E N Z JE I O M Ó W IE N IA

bral jako rep rezen ta ty w n e: sp o jrzen ie to u zu p ełn ia i p o tw ierd za w n io sk i z jego

d o ty ch cza so w y ch badań. .

Z ca ło ści w y w o d ó w , u w ie r z y te ln io n y c h zarów n o o b fitą d ok u m en tacją, jak i k o n ­ fron tacją trzech p e r sp e k ty w oglądu, w y n ik a ją isto tn e u sta le n ia d o tyczące o b sza ­ ró w p iś m ie n n ic tw a b a d a n y ch dotych czas raczej o k azjon aln ie. U sta le n ia te u ja w ­ n ia ją c ie k a w e o so b liw o ści p o lsk iej b e le tr y sty k i g a zeto w ej w p ierw szej fa z ie o k re­ su d w u d ziesto lecia : znaczną rolę, jak ą w w ięk szo ści p ism sp ełn ia proza o b ieg ó w w y so k o a rty sty czn y ch ; d o m in a cję ten d en cji ku u p o lity czn ien iu p rozy o b ieg ó w p o­ p u la rn y ch nad ten d en cją w y łą c z n ie lu d y czn ą . C echv te, jak p o k azu je Oskar C zar­ nik , w ią ż ą się z n iep o w szed n ią sy tu a cją k raju, k tó ry in te n sy w n ie d o św ia d cza od­ zy sk a n ia n ie z a w is ło śc i, w raz z jej sp o łeczn y m i n a p ięcia m i. S ą te cech y b yć m o ­ że i zy sk iem , a le zw ła szcza św ia d e c tw e m n ied orozw oju , są efe k te m w sp o m n ia n ej ju ż u w stę p u sw o iste j h isto ry czn o ści n a szej k u ltu ry . N ie w ą tp liw y m zy sk iem jest w y ra źn a g ra n ica p om ięd zy o b ieg a m i' fu n k cjo n a lizo w a n y m i w p ra sie cod zien n n ej a ob iegam i b ru k o w y m i, k tó re stają się coraz b ard ziej a n ach ron iczn e. D o stra t n a ­ to m ia st trzeb a zaliczyć w ą tło ść rod zim ych zasob ów o b ieg ó w p op u larn ych , m a łe zró żn ico w a n ie ic h g a tu n k o w eg o rep ertu aru . P oza n ieliczn y m i w y ją tk a m i i poza prób am i in sp iro w a n ia narodzin „ o d cin k o w y ch ” k ry m in a łó w prasa n asza ż y w iła się w ty m w z g lę d z ie raczej a d a p ta cja m i u tw o r ó w z in n y ch k u ltu r. S y tu a c ja zm ieni się n ieco w la ta ch trzy d ziesty ch . Oprócz ty c h — w y b ra n y ch p rzez m n ie —■ u sta ­ le ń z n a grom ad zon ych m a teria łó w autor w y p ro w a d za w ie le in n y ch jeszcze w n io s­ k ó w , p o m n a ża ją cy ch w ie d z ę o różn ych a sp ek ta ch k u ltu ry . In teresu ją ce są z w ła sz ­ c za jego u w a g i o sp osob ach in stru m en ta liza cji lite r a tu r y p rzez ro zm a ite ośrodki p o lity czn e, a ta k że o b serw a cje d oty czą ce zró żn ico w a n ia p rogram ów reg io n a lizm u , szczeg ó ln ie zaś opis i k w a lifik a c ja program u „ k reso w o ści”.

Z k o lei w śród ob serw acji, k tó re dotyczą różn oid eologiczn ych sp osob ów u ż y t­ k o w a n ia lite r a tu r y n a łam ach prasy, szczeg ó ln ie tra fn e i w a rte w y k o rzy sta n ia w y ­ dają się u w a g i o sw o iś c ie d w u d ziesto w ieczn y ch ro la ch „w tórn ego n a d a w c y ” i jego rela c ja ch z in n y m i in sty tu c ja m i k u ltu ry .

K siążk a O skara C zarnika jest p ra w d ziw ie cen n y m zja w isk iem . P o m y sło w o , rzeczow o, -w ierzyteln ie w zb ogaca w ie d z ę o k u ltu rze litera ck iej. .

A li n a B r o d z k a

„R ocznik N a u k o w o -D y d a k ty c z n y ”, z 78, P race B ib lio tek o zn a w cze I, W y d a w n ic­ tw o N a u k o w e W yższej S zk o ły P ed a g o g iczn ej, K rak ów 1982, ss. 290.

O trzy m a liśm y n ied a w n o n o w y , już 78 z eszy t „R oczników N a u k o w o -D y d a k ­ ty czn y ch ” W SP w K rak ow ie, ty m razem sy g n o w a n y jako p ierw szy tom „Prac E ib lio te c z n y c h ”. Z n a la zły się w n im p u b lik a cje p ra co w n ik ó w S a m o d zieln eg o Z a­ k ład u B ib lio te k o z n a w stw a tej u czeln i, b ęd ą ce w y n ik ie m badań p row ad zon ych w czterech zespołach: K siążk i i C zy teln ictw a , C za so p iśm ien n ictw a P o lsk ieg o i Z agad' nień W yd aw n iczych , H isto rii i F u n k cji B ib lio tek oraz B ib lio g ra fii i In form acji N a u ­ k o w ej. D w ie z nich, ńad k tó ry m i p rzyjd zie się d łu żej zatrzym ać, p o św ięco n e zo sta ły dziejom p rasy p olsk iej.

A u tor p ierw szej, Jan B u jak , za ją ł się in fo rm a cją o k sią żce i p ra sie w d zie­ w ię tn a s to w ie c z n y c h ty g o d n ik a ch g a lic y jsk ic h dla lu du, przy czym arty k u ł sta n o w i fra g m en t w ię k sz e j ca ło ści i za w iera n iek tó re ty lk o u sta le n ia zw ią za n e z ty m

(3)

R E C E N Z JE I O M Ó W IE N IA

97

tem a tem . Z am iarem a u to ra b yło d an ie o d p o w ied zi n a trzy zasad n icze p ytan ia: 1) czy ty g o d n ik i lu d o w e za jm o w a ły się p ro b lem a ty k ą k sią żk i i p rasy?, 2) co n a ten tem a t m ó w iły ? , 3) jak to ro b iły — i ty m sa m y m p r zed sta w ien ie ty c h p ism „w n o w ej, n ie znanej dotąd p e r sp e k ty w ie b a d a w c z e j”, a ta k że w y k a za n ie, iż „do­ ty c h c z a so w y k ieru n ek b ad ań n ad p rasą — ta k że lu d ow ą, k ła d ą c y n a cisk na id e ­ ologię i p o lity k ę, n ie d a w a ł obrazu p ełn eg o , a p on ad to go d e fo r m o w a ł” (s.. 73—74). W yk on u jąc to zadanie, autor p oddał szczeg ó ło w ej a n a lizie trzy p ism a u k azu jące się w cza sie W iosn y L u d ó w („ P rzy ja ciel L u d u ”, „T ygodnik W iejsk i” i „Szkoła L u d u ”) oraz trzy in n e w y d a w a n e w cza sa ch a u to n o m ii („T ygodnik N ie d z ie ln y ” 1867— 1878, „ N ied ziela ” 1883— 1903, „K rakus” 1891— 1984). W p rzy p isie zaznaczono jed n o cześn ie, że autora in teresu ją ty lk o ty g o d n ik i, tzn. w y d a w n ic tw a cią g łe, k tó ­ re u k a z y w a ły się w r z e c z y w isto śc i co sied em dni i pod ty m sa m y m ty tu łe m . Ś w ia ­ d om ie w zw ią zk u z ty m za strzeżen iem zrezy g n o w a n o z o m a w ia n ia par d w u ty g o d ­ n ik ó w , k tó re ,,fo r m a ln ie rzecz biorąc ty g o d n ik a m i n ie b y ły i ze w zg lęd u n a ich sp e c y fik ę w y m a g a ją in n e g o -p o d e jśc ia ” (s. 73).

Szkoda ty lk o , że p o m in ięto w y ja śn ie n ie tej sp ecy fik i, zw ła szcza w sy tu a cji, k ie d y poza p olem o b serw a cji au tora a rty k u łu zn a la zły się ta k zn aczące ty tu ły w h isto rii p rasy p olsk iej w y d a w a n ej d la w ło ścia n , jak „ P rzy ja ciel L u d u ” (1889— — 1918), „ W ien iec” i „ P szczó łk a ” (1875—1899) oraz „C hata” i „ N o w in y ” (1870— 1894). F o rm a ln ie r z e c z y w iśc ie n ie b y ły one ty g o d n ik a m i, a le n a su w a ć się m oże w tym m ie jsc u p y ta n ie, czy p rzestrzeg a n ie w y m o g ó w teg o rodzaju, z p ew n o ścią p o trzeb ­ nych, a n a w et w ręcz k o n ieczn y ch np. przy bad an iach ty p u sta ty sty czn eg o , jest za­ sa d n e przy tak sp recy zo w a n y m te m a c ie tej p u b lik a cji. W arto b o w iem p rzyp om ­ n ie ć tu o n iek tó ry ch p rzep isach a u striack iego p raw a p rasow ego i w y n ik a ją cy ch z n ich p ra k ty czn y ch og ra n iczen ia ch przy w y d a w a n iu prasy. P ra w o to p r z e w id y ­ w a ło u tratę k a u cji sk ła d a n ej p rzez w y d a w c ę ro zp oczyn ającego w y d a w a n ie pism a. K au cja b y ła w y so k a , a le m ożna b yło jej n ie u iszczać, je ś li d ecy d o w a n o się na r ed a g o w a n ie czasop ism o c z ę sto tliw o śc i d w u ty g o d n io w ej i m iesięc zn ej. W re z u l­ ta cie, sto su ją c z w y k ły w y b ie g p raw n y, w y d a w a n o ty g o d n ik i pod d w o m a ty tu ła m i lu b p o prostu p o p rzesta w a n o n a a d reso w a n iu do c z y te ln ik ó w p ism a co drugi ty d zień . S a m i w y d a w c y n ie p o zo sta w ia li o c z y w iśc ie co do tego o b ejścia p rzep isó w ż ad n ych w ą tp liw o ści, gd y in fo rm o w a li n a p ierw szej stro n ie sw y c h p ism o ś c is ­ ły m zw ią zk u w y d a w a n y c h przez sie b ie d w u ty tu łó w , zach ęcając do p ren u m era ty obu jed n ocześn ie. O b ow iązek sk ła d a n ia k a u c ji został z n iesio n y w 1894 r.

Z asta n a w ia ć te ż m ogą ta k ro zle g łe cezu ry ch ron ologiczn e p rzy jęte w ty tu le artyk u łu . Sam autor pod aje zresztą, że to dop iero na rok 1848 p rzypada „ w y b u ch ” ty g o d n ik ó w dla lu d u jako szczeg ó ln eg o rodzaju p iśm ie n n ic tw a dla ch ło p stw a g a li­ cy jsk ieg o (s. 74). D alsza a n a liza ty tu łó w rozp oczyn a się ta k że od teg o ż roku, w y ­ zn aczając ty m sam ym śc isłą cezu rę początk ow ą. N a to m ia st cezu ra k oń cow a: z n ie­ sie n ie stem p la p ra so w eg o (sp ecja ln eg o p o d atk u od k ażd ego egzem p larza w y d ru k o ­ w anego) w 1900 r. p o sia d a ła — o w szem —■ is to tn e zn a czen ie d la zw ię k sz e n ia n a ­ k ła d ó w p rasy, a le d la p o d ejm o w a n eg o w a rty k u le tem a tu n ie m oże sta n o w ić m o ­ m en tu zam yk ającego· ro zw a ża n ia autora.

Te o sta tn ie są o ty le ciek a w e, że przy od p o w ied zi na zap rop on ow an e w e wstęp'ie p y ta n ia p o zw a la ją na w e r y fik a c ję n iek tó ry ch , p rzy jęty ch d otąd w lite r a ­ turze p rzed m iotu sądów . T rzeba n a to m ia st sp rostow ać op in ię o w sp o m n ia n ej już „ d eform acji” obrazu p rasy dla lu d u . N ie p o w sta ła ona b o w iem w w y n ik u w y ­ boru o k reślon ego k ieru n k u (badań, a raczej w r e z u lta cie zb yt p o b ieżn ego oglądu tej p ra sy p rzez w y m ie n ia n y c h autorów .

W o sta teczn y m e fe k c ie o trzy m a liśm y dok ład n ą, sp ra w n ie p rzep row ad zon ą a n a ­ lizę sześciu czasop ism , k tóra u k azała is tn ie n ie b ard ziej (lub m n iej złożon ego s y s ­ tem u in form acyjn ego.

(4)

98

R E C E N Z J E I O M Ó W IE N IA

W d ru gim a r ty k u le Z ofia S ok ół za p rezen to w a ła zarys m o n o g ra ficzn y k ra k o w ­ sk ieg o m ie się c z n ik a ilu stro w a n eg o „P rzod ow n ica”, p rzezn aczon ego dla k o b iet w ie j­ sk ich , a u k a zu ją ceg o się w la ta c h 1899— 1912. A u tork a w y o d ręb n iła w d ziejach t e ­ go p ism a dw a ok resy, k tóre o d d ziela od sieb ie upad ek r e w o lu c ji 1905— 1907 r. P rzy o m aw ian iu o k resu p ierw szeg o u w a g a Z. S ok ół sk o n cen tro w a ła się na ty m , co w y ró żn ia ło w sposób szczeg ó ln y te n <periodyk, a w ię c n a za an gażow an iu p o li­ ty czn y m i sp o łeczn y m p ism a, w a lczą ceg o w ó w cza s o p raw a d la k o b iet w iejsk ich i p rzeob rażen ie w si p o lsk iej (s. 100). W drugim o k r e sie zab rak ło ju ż p ism u ta k zd ecy d o w a n eg o ob licza, to te ż sta ło się ono przed e w sz y stk im ty p o w y m p ism em fa ch o w y m , za w iera ją cy m p u b lik a c je z zak resu gosp o d a rstw a d om ow ego, p rze­ tw ó r stw a i p o ra d n ictw a p rak tyczn ego. C h c ia ła w te n sposób „zadow olić w s z y s t­ k ich , lecz n ie z a d o w o liło n ik ogo” (s. 123). W ty m w ła śn ie oraz w tru d n o ścia ch fin a n so w y c h u p a tru je au tork a p rzy czy n y u p adku m iesięczn ik a.

W arto za u w a ży ć, że w y d z ie la ją c i ch a ra k tery zu ją c t e dw a eta p y w rozw oju p ism a, Z. S o k ó ł p ro stu je w ie le m oże n ie ty le m itó w (s. 99), co ra czej b łęd ó w d o ty czą cy ch sk ła d u red ak cji i czasok resu w y d a w a n ia p ism a, a p o w ta rza n y ch w ie lo ­ k ro tn ie w różn ych p u b lik a cja ch p o św ięco n y ch p ra sie kobiecej.' P rzy ok azji od n o­ to w u je te ż bardzo sk ru p u la tn ie w y d a w n ic tw a za w iera ją ce in fo rm a cje o ty m ro­ dzaju cza so p iśm ien n ictw a .

C h a ra k tery sty k a „ P rzo d o w n icy ” z o sta ła p rzep row ad zon a w śc isły m zw iązk u z z a p rezen to w a n iem ó w czesn y ch r e a lió w sp o łeczn o -p o lity czn y ch , b ez czego tr u d ­ no b y ło b y zrozu m ieć, jak w a żn y m w y d a rzen iem w rod zącym się dop iero ruchu em a n cy p a cy jn y m k o b iet w ie js k ic h b y ło u k a za n ie się teg o pism a. S ied zą c zm ia n y p erso n a ln e w red a k cji, sta ra ła się au tork a u c h w y c ić ró w n ie ż ich w p ły w na o b li­ cze, program i lic z n e a k cje p rop agan d ow e p row ad zon e p rzez m iesięc zn ik . W w y ­ n ik u ta k ich z a b ieg ó w p o w sta ła in te r e su ją c a praca, z a w iera ją ca w ie le n o w y ch sp o ­ strzeżeń i — co n a jw a ż n ie jsz e — k o ry g u ją ca d o ty ch cza so w e b łęd n e u sta len ia o ty m ty tu le.

U r s z u l a J a k u b o w s k a

J u liu sz P o l l a c k , J e ń c y p o ls c y w h i t l e r o w s k i e j n ie w o li, W arszaw a 1982, ss. 304, fot.

N a k ła d em W y d a w n ic tw a M in isterstw a O brony N arod ow ej uk azała się in te r e ­ su ją co n a p isa n a k sią żk a p o św ięco n a sy tu a cji p olsk ich je ń c ó w w o jen n y ch w n ie ­ w o li h itle r o w k ie j, w k tórej o b szern y rozd ział odnosi się do d zia ła ln o ści k u ltu ­ ra ln ej. N a rozd ział ten szczeg ó ln ie w a rto zw rócić u w a g ę h isto ry k ó w p ra sy z u w a ­ gi n a liczn e d an e o sy s te m ie in fo rm a cji r a d io w ej oraz o p ra sie i w y d a w n ic tw a c h obozow ych . Z au w ażm y, że w litera tu r ze n a u k o w ej te m a ty k a jen ieck a w y stę p u je n ie z b y t często , a o p o lsk ie j p ra sie w obozach jen ieck ich i żo łn ierzy in tern o w a n y ch w k rajach p oczątk ow o n eu tra ln y ch do n ied a w n a w ie d z ie liś m y n ie w ie le , m im o że od egrała ona w a żn ą ro lę w śró d jeń có w p o d d aw an ych ró żn y m form om , n a c is­ ku p rop agan d ow ego.

N ie lic z n e p u b lik a cje źró d ło w e d otyczą ty lk o n iek tó ry ch w yb ra n y ch prob lem ów , ja k np. zbrodni p o p ełn ia n y ch na jeń ca ch w o jen n y ch (S zym on D atn er, T r a g e d ia w D oessel. Z b r o d n ie n ie m i e c k i e h sił zb r o jn y c h ) , u ciecz ek z n ie w o li (S. D atn er, U c ie c z ­ k i z n i e w o l i n i e m i e c k i e j w la t a c h 1939— 1945) lu b lo s ó w jeń có w w o jen n y ch na

Cytaty

Powiązane dokumenty

zbiorach opowiadań nie pojaw ia się żadna p erson a, którą na gruncie wie­ dzy przedmiotowej ówczesnej publiczności literack iej można by uznać za przedstaw

Celem, jaki zdaje się mu przyśw iecać, je st wyja­ śnienie licznych pozornych niekonsekwencji w postępowaniu Mochnackiego, ukazanie solidnych podstaw jego

Stulecie urodzin poety.. Stule­ cie urodzin

M od rzew ski-literat to autor w łasnego, przem yślanego programu literack ieg o oraz przedmiot sporów historyków lite ra

Stemplowska 1 .: Aktywny czyteln ik jako autor kajetów poetyckich p ierw szej połowy XIX w.. Stem plowska 1 .: Ew idencja rękopiśm iennych zbiorów poetyckich p

&#34;Jan Potocki w oczach żony: nie dokończony szkic biograficzny&#34;,

Autorka uznaje ją za ostatnią z serii zmistyfikowanych utworów Lema, dostrzegając w niej dyskurs filozoficzny, ale podporząd­ kowany regułom gry literackiej.. Zary3

2 Słowa expertise i knowledge mają w teorii Collinsa zupełnie inne znaczenia, choć w języku polskim oba tłumaczy się naj- częściej jako wiedzę.. Na potrzeby recenzji