• Nie Znaleziono Wyników

"POdróż naukowa księży do Ziemi Świętej", ks. Piotr Stach, Lwów 1936 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""POdróż naukowa księży do Ziemi Świętej", ks. Piotr Stach, Lwów 1936 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

A. Fic

"POdróż naukowa księży do Ziemi

Świętej", ks. Piotr Stach, Lwów 1936 :

[recenzja]

Collectanea Theologica 19/1, 140-142

(2)

R E C E N S I O N E S .

Ks. Piotr Stach, P o d ró ż n a u k o w a k sięż y do Ziem i Ś w ięte j. L w ów 1936. N akładem autora. Str. 494.

K siążka ta w yszła z p o d p ió ra jedn ego z najw ybitniejszych w spółczesn y ch b ib listó w i p alesty n o lo g ó w po lskich, ks. P. Stacha, p ro feso ra U niw ersytetu J. K. w e Lw ow ie i je st jak b y naukow ym pam iętnikiem z pod ró ży na W schód, urząd zonej dla księży s ta ­ raniem Z arząd u P o lsk ieg o T o w a rzy stw a T eologicznego w dniach od 3 w rześn ia do 1 października 1935 r. P ierw sze 4 ark u sze są o d b itk ą z G azety K ościelnej z r. 1935, nr. 4 4 —52 i 1936, nr. 1— 3.

K siążkę ilu stru je 87 rycin (ory ginalnych zdjęć fotograficz­ nych i rep ro d u k cy j z po cztó w ek; b ra k num eracji w rycinach), oraz je d n a m apka.

Jako jed en z głów nych o rg a n iz ato ró w tej,p ierw szej n au k o ­ wej pod ró ży d u ch o w ie ń stw a p olskiego do Ziemi Św iętej i (E giptu), ks. S tach d aje n a p o d staw ie autopsji szczegółow e sp ra w o zd an ie z całeg o jej przebiegu, w p latając przy tym um iejętnie stu d ia z dzie­ dziny historii, archeologii, geografii i topografii biblijnej, co n a ­ daje książce w ielką w a rto ść n au kow ą. A utor p ro w a d zi n a s przez K onstancę do Jaffy, a n astęp n ie do Jerozolim y, gdzie o p ro w a d z a po w szystk ich w ażniejszych zab y tk ach archeologiczno-biblijnych, san k tu ariach , m uzeach, in sty tu tach i t. d., udzielając p rzy tym fachow ych objaśn ień . Każe nam także b ra ć u d ział w uroczystych nab o ż eń stw ac h n a m iejscach św iętych, tak , że i p ierw iastek reli­ gijny nie je st tu pom inięty.

Z Jerozolim y p o d ążam y za A utorem do K ubebe, B etleem , Ain Karim, B etanii, Jerycha, nad M orze M artw e i Jo rd a n , by w szędzie zw iedzić d ro g o cen n e p am iątk i i m iejsca uśw ięcone w ieko w ą trad y cją.

N astępn ie udajem y się koleją do D olnego E giptu, p o zw ie­ dzeniu którego p o w racam y jeszcze do P alesty ny , ażeby obejrzeć p am iątki Sam arii i G alilei. O djazd do k raju n astęp u je z Haify.

O pró cz p am iątek religijnych i zab y tk ó w archeologicznych — p rzedm iotem zain tereso w ań A utora są także p an u jąc e obecnie stosunki w Ziem i Św. (zw łaszcza ży d o w sk o -ara b sk ie ), przez co k siążk a p o sia d a c h a rak ter w ielce ak tualny. T ym sto sun ko m p o ­

(3)

św ięcą A. całą część d ru g ą sw eg o p am iętnika !)> k tó ra, jak sam z azn acza n a str. 7, je st do pew nego sto p n ia dalszym ciągiem i uzupełnieniem „W rażeń z p o d ró ży do Ziem i Ś w iętej“, sk re ślo ­ nych przezeń w G azecie K ościelnej w r. 1927/8, po p ow ro cie z drugiej p o d ró ż y do P alesty n y (pierw sza m iała m iejsce w roku 1914). A utor już od d łu ższeg o czasu zajm uje się sp ra w am i w s p ó ł­ czesnej P alestyny, zw łaszcza syjonizm em , w y p o w ia d ając sw e p o g lą d y już to piórem , już to słow em (w odczytach).

D zieło ks. prof. S tacha, uw zględniające b o g a tą i nieraz b ard zo szczeg ó ło w ą bibliografię, p o ru sz ające w szystkie w ażniejsze kw estie archeologii i to po g rafii p alesty ń sk o -b ib lijn ej, przy tym n ap isan e w dużej m ierze na p o d staw ie w łasnej a u to p sji i p o d w pływ em uroku p o d ró ż y jest cennym nabytkiem dla naszej lite­ ra tu ry p alestynologicznej.

Jak o zn am ien ną i d o d a tn ią cechę pod k reślim y jeszcze o s o ­ bisty, a zaw sze obiektyw ny, bezapelacyjny są d A utora, o p arty na rzeczyw istych dow o d ach , a nie na p rzynależn ości d o tej lub innej szkoły. Co p ra w d a, są d ten je s t nieraz zby t o stro żny , p ra ­ w ie zaw ieszo ny (np. m iejsce śm ierci N. M arii P ., id enty czn ość T el Hum z K afarnaum ), tam , gdzie n ależ ało b y sp o d ziew ać się g ło su b ardziej stano w czego, a nie liczyć się z m etafizyczną m ożliw o ścią tezy przeciw nej (w dziedzinie historycznej n ajw y ższą p ew n o ść, ja k ą m ożn a osiąg nąć, je st p ew n o ść m oralna), ale z d ru ­ giej stro n y tak ie stan o w isk o A utora nie n arzu ca nam jeg o o s o ­ b isty ch p o g ląd ó w i chroni od częstego w tej dziedzinie su biek ty ­ w izm u. Nie znaczy to jed nak, że A utor je st zbyt w strzem ięźliw y w ujaw n ianiu sw ych o so b isty c h zap atry w ań , przeciw n ie — w y ­ p o w ia d a je często, ale z c a łą m iło śc ią obiektyw nej p ra w d y s ta ra się u jaw n ić czytelnikow i w szystko, co jest p ro i contra danej tezy, ażeby sam m óg ł w y ro b ić so b ie b ezstro n n y sąd. N iekiedy je s t znó w A. m oże zbyt kategoryczn y w sw oim tw ierdzeniu (np. m iejsce, gdzie R odzice C h ry stu sa zauw ażyli Jego n ieo b ec­ n o ść w p o w ro c ie z Jerozolim y, str. 357; u tożsam ien ie stolicy H y k so só w z T a n is , str. 312; farao n eg zo du izraelskiego, str. 313 n ast.), a jed en raz, w e d łu g m ego zdania, op o w ied ział się za tezą n ieu za sad n io n ą (D żebel Kafze jak o „ sk a ła s trą c e n ia “ Łuk. 4, 2 9 ) 2); n a o g ó ł je d n a k k ażd y jego w niosek je st u za sad n io n y grun tow nie i dostateczn ie. Jeżeli zw ażym y, że p ra c a z o sta ła n a p isa n a w n ie­ długim czasie po odbyciu p odróży, m usim y p o d ziw iać o grom ne

9 Jeżeli chodzi o materialny podział, to jest ona m oże n ieproporcjo­ nalnie krótka (stron 41), w stosunku do pierw szej (stron 442).

2) Tekst mówi o szczycie, urwisku (δφρδς) wzgórza, na którym N­ zaret było w ybudow ane. J esz c z e dziś m ożna oglądać n ieop od al sanktuarium Z w iastow ania szkarpy w zg ó rza pierw otnego m iasta (o b ecn ie n ieco p rzez gruzy i popioły zła g o d zo n e), nadające się na m iejsce stracenia Pana Je­ zusa, tak, iż nie ma potrzeby uciekania się do odległych, w ysokich gór.

(4)

do niej przygotow anie A utora, w ielką jego erudycję i znajom ość p rz e d m io tu 3).

D zięki tem u zasługuje o n a n a szczere i serdeczne polecenie nie tylko jak o d o sk o n ałe i nieodzow ne studium dla tych, którzy u rz ąd za ją pielgrzym kę do Ziem i św ., ale też dla ogółu duchow ­ nych i św ieckich n ad aje się jako lektura b ard zo pożyteczna, m iła i n a d e r zajm ująca.

Lwów O. A. Fic. D r. F ra nz M anthey, P ro fesso r in P elplin, Die S p rach p h i­ lo so p h ie d es hl. T h o m as von Aquin und ih re A nw endung au f P ro b le m e d e r T h e o lo g ie. P ad e rb o rn F. Schönigh. 1937, 268 S. 7.80 M.

Mit dem v orliegen den W erk ist eine Lücke im Schrifttum ü ber den hl. T h o m a s ausgefüllt; denn sein er S prachphilosopie w a r b ish e r keine b e so n d e re S tudie gew idm et, w ohl desw egen, w eil T h o m a s ü b er sie keine b eso n d e re D a rstellu n g geschrieben hat. Z w ar ist in seinem K om m entar zu P erih erm en eias d es Ari- risto teles ein g ro s s e r T eil sein er S p rac h p h ilo so p h ie enthalten; so n st ab e r sind die B em erkungen hierzu in sein en vielen W erken w eit v erstreut. Es w a r D arum ein m ühsam es und zeitraubendes B eginnen, die zur S p rach p h ilo so p h ie g ehö renden Stellen au s dem gew altigen S chriftw erk des A q uinaten zusam m enzusuchen und

3) Usterki natury filologicznej są bardzo znikome: np. na str. 98, 13 140 zam . „Abla“ ma być „A bela“, podobnie na str. 145 i 164 „Abelem“ zam . „Ablem “, na str. 396 „Kafze“ zam . „Kafse“.

Z om yłek drukarskich: str. 147 „l’o eu v re“ zam . „l’oevre“. Natomiast na str. 138 popraw nie jest V i g o u r e u x w brew sceptycyzm ow i recenzenta z Przegl. Bibl. T . 1. Z esz. 2, str. 190.

j e s z c z e niektóre uwagi z innej zupełnie dziedziny: czy K ościół może się w yp ow ied zieć w kw estii topograficznej?... (str. 131). D la czeg o „postę­ pow e zapatryw ania O. L. napotkały na całkiem zrozum iały i słu szn y opór z e strony eg zeg etó w konserw atyw nych“, jeżeli dopiero przyszłość pokaże, „czy i jakie ustępstw a nauka katolicka b ęd zie m usiała p o czy n ić“... (str. 154). Opór zrozum iały, ale czy słuszny?

Jeżeli chodzi o u staw od aw stw o Izraela, zaw arte w P ięcioksięgu Moj­ ż e sz a , to eg zeg eci katoliccy poczynili pew ne ustępstw a i m ało kto odwa­ żyłby się dzisiaj nie uznać jego p ó źn iejszego rozw oju.

Na str. 152 w zdaniu: „Ta inspiracja w erbalna nie jest jednak tylko dyktatem “ — uw ażam w yraz „tylko“ z a zb yteczny, gdyż m ógłby insynuować, że inspiracja jest dyktatem.

Str. 61. Sprawa um iejscow ienia ew angelicznego nie musi być roz­ strzygnięta p rzez arch eologów na korzyść K ubebe lub N icopolis, gdyż i inne m iejscow ości rów nie d obrze (m o że naw et lepiej od Kubebe) m ogą się o to ubiegać.

Str. 62. N ie uw ażam , by Kubebe m iało p ow ażne pretensje do Emaus ew an gelicznego.

Str. 131. Mnie o so b iśc ie w ydaje się data śm ierci N. Marii P. rok 45 z a w czesną.

Cytaty

Powiązane dokumenty

G rajew o, znaczna część pow.. Łom ża oraz część

[r]

This block of output is similar to that described at (5.2) but in this case stresses are quoted relative to the local axes of respective laminae and an overall strength factor

W życiu zaś umysłowem inteligencji polskiej stanowił ten Kongres wydarzenie o pierwszo­ rzędnej doniosłości dla zorjentowania ważnych dziedzin myśli, życia i

estetyczne, poszukuje przedmiotów pełniących funkcje medium 6 Stanisław Pigoń nazywa genewską korespondencję Krasińskiego „spo­ wiedzią dziecięcia wieku”. Zapis

− działania podejmowane na rzecz udrożnienia ważnych arterii komunikacyj- nych, tworzenie nowych połączeń komunikacyjnych (dróg), co oznacza zarów- no podjęcie

Prawda, że przejście z feudalizmu do silnej monarchii utrud­ nione było także przez konfiguracyę terytoryalną półwyspu bał­ kańskiego. Na wielkich, równych

U rzędnicy ci dworscy, zgodnie z objaśnieniem Kromera, w y­ stępują w aktach i dyplomatach różnie tytułowani: bądź jako urzędnicy „k ró la “ lub