• Nie Znaleziono Wyników

Korzenie i natura modlitwy chrześcijan według "Katechizmu Kośćioła Katolickiego"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Korzenie i natura modlitwy chrześcijan według "Katechizmu Kośćioła Katolickiego""

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Zuberbier

Korzenie i natura modlitwy

chrześcijan według "Katechizmu

Kośćioła Katolickiego"

Collectanea Theologica 65/2, 37-47

1995

(2)

Collectanea Theologica 65 (1995) nr 2 ANDRZEJ ZUBERBIER, WARSZAWA-KIELCE

KORZENIE I NATURA MODLITWY CHRZEŚCIJAN WEDŁUG „KATECHIZMU KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO”

N ajpierw kilk a uw ag dotyczących sam ego tem atu . M ów ić będziem y o m odlitw ie chrześcijańskiej, ale określenie to nie w yklucza obrzędó w , a więc całości liturgii chrześcijańskiej. L itu rg ia jest w swym zw róceniu się do B oga m odlitw ą. M odlitw y, przed e w szyst­ kim m odlitw y ustne, stan o w ią is to tn ą część liturgii.

P oniew aż obecny w ykład należy d o całości sym pozjum p o ­ św ięconego tem u, co now o w ydany K atechizm Kościoła K atolickiego m ów i o Ż y d ach i judaizm ie, dlateg o tra k tu ją c o k o rzen iach i n atu rz e m odlitw y chrześcijan m am n a myśli korzenie m odlitw y i rozum ienie n a tu ry m odlitw y w spólne ju d aizm o w i i chrześcijaństw u. P rzy czym K atechizm uw zględnia m odlitw ę żydow sk ą ta k , ja k jaw i się o n a w księgach biblijnych S tarego P rzym ierza, będących w spólnym źródłem ju d a iz m u i chrześcijaństw a.

C o zatem - uściślijm y tem at tego w y k ład u - now y K atechizm

Kościoła K atolickiego m ów i o m odlitw ie i liturgii chrześcijańskiej

o dw ołując się do ksiąg S tarego P rzym ierza? Modlitwa jako przymierze

„ M o d litw a żyje najpierw rzeczyw istością stw orzen ia” - m ów i K atechizm . „D ziew ięć pierw szych rozdziałów księgi R o d zaju opisuje tę relację d o B oga ja k o ofiarę pierw ocin trzo d y złożo ną przez A bla, ja k o w zyw anie im ienia Bożego przez E nosza, ja k o przy jaźń z B o­ giem ” H en o ch a. „ O fiara N oego jest m iła Bogu, k tó ry go błogosław i, a p oprzez niego błogosław i całe stw orzenie” (2569)1.

1 Numery podane w nawiasach są numerami marginesowymi Katechizmu

Kościoła Katolickiego. Teksty Katechizmu podaję w tłumaczeniu własnym z oficjal­

(3)

M odlitw a zostaje je d n a k o b jaw io n a w S tarym T estam encie przede w szystkim począw szy o d „o jca naszego A b ra h a m a ” (2569), a zatem w raz z ro zpoczynającą się h isto rią zbaw ienia. „M o d litw a jest zw iązana z h isto rią ludzi, jest o n a relacją do B oga w w ydarzeniach histo rii” (2568).

M odlitw ę poznajem y w życiu w ielkich p ostaci Pierw szego Przym ierza: A b ra h a m a , J a k u b a , M ojżesza, D aw id a, S alo m on a, E liasza i innych p ro ro k ó w i w zw iązku z w ydarzeniam i ich życia i h istorii całego lu du w ybranego, w zw iązku z przym ierzem . T a k we w stępie d o części pośw ięconej m odlitw ie określa ją K atechizm : m o d litw a ja k o przym ierze. Jest to określenie, k tó re w K atechizm ie odnosi się zaró w no d o m odlitw y przedstaw ionej w księgach S tarego P rzym ierza, ja k i w księgach P rzym ierza N ow ego. O kreślenie, k tó re zatem jest w spólne dla ju d a iz m u i chrześcijaństw a.

C o o n o d okładniej znaczy?

Z naczy zw iązek m odlitw y z w ydarzeniam i h isto rii zbaw ienia, k tó ra jest histo rią przym ierza lub przym ierza B oga z człow iekiem , B oga z ludzkością. M o d litw a nosi n a sobie te w szystkie cechy, jak ie ch a rak tery zu ją przym ierze. Jest tą relacją człow ieka czy całego lu du Bożego d o B oga, ja k ą zgodnie z w olą Bożą, z Jego p lan em zbaw ienia m a o n a przy bierać dzięki tem u przym ierzu.

M od litw a jest zatem d arem Bożym i B ożą inicjatyw ą, ta k ja k d arem B ożym i B ożą inicjatyw ą je st sam o zbaw cze przym ierze. Bóg wzyw a A b ra h a m a , Bóg sk ład a m u obietnice leżące u p o d staw przym ierza; Bóg objaw ia się M ojżeszow i w k rz ak u ognistym , by posłać go d o swego uciem iężonego lu d u w Egipcie. C złow iek m a odpow iedzieć n a Boże objaw ienie, obietnicę i po słannictw o.

O dpow iedź, ja k ą A b ra h a m daje B ogu - nie tyle słow em , co posłuszeństw em - je st w iara w B oga i jego obietnice, przek o n an ie o w ierności Boga i zaufanie, że spełni O n swoje obietnice. M im o dośw iadczeń przez k tó re w iara ta m usi przejść.

Już A b ra h a m odw aża się w staw iać do B oga, by nie niszczył S odom y ze w zględu n a spraw iedliw ych, któ rzy być m oże w niej się znajdują. Przede w szystkim je d n a k , histo ria M ojżesza i wyjścia z E giptu, a n astęp nie w ędrów ki d o ziem i obiecanej o b jaw ia m oc m odlitw y w staw iennictw a, m odlitw y p o śred nika. „W swojej zażyło­ ści z B ogiem , dalekim od gniew u i pełnym m iłości, M ojżesz doszedł d o sam ego d n a w usilności i w ytrw ałości swego w staw iennictw a. N ie p ro si za sob ą, lecz za ludem n ab y ty m przez B oga... Zw łaszcza po

(4)

odstępstw ie lu d u w staw iał się d o B oga, by ocalić lud. M otyw y jego m odlitw y (w staw iennictw o jest także tajem niczą w alką) są n a ­ tchnieniem śm iałości w ielkich ludzi m odlitw y tak z lu d u żydow s­ kiego, ja k i z K ościoła: Bóg jest m iłością, a więc jest spraw iedliw y i wierny: nie m oże sobie przeczyć, m usi' p am iętać o sw oich cu d o w ­ nych dziełach, chodzi o Jego chw ałę, nie m oże porzucić tego ludu, k tó ry nosi Jego im ię” (2577).

P osłann ictw o, jak ie o trzy m ał M ojżesz, a także Jego m od litw a za lud, św iadczą, że przym ierze Boga z w ybran ym przez N iego ludem m a być jego w yzw oleniem , ale nie przez sam ego tylko B oga i nie m im o w yzw alanych ludzi. „B óg w zyw a M ojżesza, by go posłać, by uczestniczył w Jego boskim w spółczuciu, w Jego dziele w yzw olenia. W tym posłannictw ie jest ja k b y błaganie B oga, i M ojżesz p o długim sporze d osto sow uje swą wolę do woli Boga - Z b aw cy” . A zatem m odlitw a, ja k zbaw cze przym ierze B oga z ludźm i, m a być w spó ł­ działaniem człow ieka z Bogiem.

C złow iek staje się ja k b y p a rtn e re m Boga. M ojżesz - w róćm y znow u do tek stu K atechizm u - „w tym dialogu, w k tó ry m Bóg m u się zw ierza, uczy się także m odlić: w ykręca się, sprzeciw ia, przede w szystkim pro si i to n a jego pro śb ę P an pow ierza m u swoje niew ypow iadalne imię, k tó re objaw i się w Jego w ielkich czynach” (2575).

M o d litw a jest zatem zw iązana z przym ierzem . N osi n a sobie jego c h a rak ter. Przym ierze, k tó reg o celem jest zbaw ienie człow ieka, staw ia go ja k b y na jednej płaszczyźnie z Bogiem . Bóg się zw raca do jego w olności i chce jego w spółdziałan ia. T o w łaśnie w yraża m o d lit­ wa: odp ow iedź człow ieka n a Boże wezw anie, nieraz o p ó r czy sp ó r z Bogiem , ale często ostatecznie, przyjęcie zbaw czych zam iaró w Bożych i gotow ość w spółdziałan ia a Bogiem , naw et ja k b y w brew N iem u, ja k w ów czas gdy M ojżesz uśm ierzał Jego gniew w sto su n k u d o w y b raneg o ludu.

Modlitwa serca

„ S k ą d po cho dzi lu d zk a m od litw a?” p y ta K atechizm (2562). „Jak ik o lw iek by nie był język m odlitw y (gesty i słow a), to m o dli się cały człow iek. Ale dla oznaczenia m iejsca, z któ reg o w ypływ a m odlitw a, P ism o św. m ów i nieraz o duszy lu b d uch u, ale najczęściej o sercu (więcej niż tysiąc razy). T o serce się m odli. Jeśli je st o d d alo n e od B oga, przejaw y m odlitw y są p ró ż n e” .

(5)

„T o serce jest m iejscem , gdzie jestem , gdzie m ieszkam (w edług w yrażenia sem ickiego lub biblijnego: do któ reg o „sch o d zę” ). Jest o n o naszym u k ry ty m w nętrzem , niepojętym ani przez nasz w łasny ro zu m , ani przez innych; tylko D u c h Boży m oże je p rzen ik ać i znać. T o miejsce decyzji, najgłębsza z naszych tendencji psychicznych. Jest o n a m iejscem praw dy, w k tó ry m w ybieram y życie lub śm ierć. Jest o n o m iejscem sp o tk an ia, poniew aż na o b ra z Boży żyjem y w relacji (do innych): jest ono m iejscem p rzym ierza” (2563).

Przym ierze nie jest jed y n ie zw iązkiem B oga z Jego ludem ja k o całością, lecz sp o tk an iem B oga z k ażdym człow iekiem należącym do tego ludu. A sp o tk an ie to po leg a ze strony człow ieka n a zaw ierzeniu B ogu szczerym sercem i przyjęciu Jego zbaw czego d ziałan ia za swoje. T o też K atechizm m ów i używ ając słów psalm u, że w m odlitw ie p rzem aw ia człow iek z głębokości swego p o k o rn eg o i skruszonego serca (por. 2559). K atechizm zw raca uw agę n a proces oczyszczenia serca i w iary, o dw ołując się d o dziejów A b ra h am a.

M od litw a A b ra h a m a w yraża się początk o w o w sam ych jego czynach, w posłuszeństw ie Słow u Bożem u. A b ra h a m jest najpierw człow iekiem m ilczenia, lecz n a każdym m iejscu, n a k tó ry m się zatrzym uje, wznosi o łtarz dla P an a. D o p iero później jaw i się jego pierw sza m o dlitw a w słow ach. Jest to u k ry ta sk arga, p rzy p o m in ająca B ogu Jego obietnice, k tó re w ydają się nie urzeczyw istniać. „O P anie... zbliżam się d o k resu życia, nie m ając p o to m k a ...” (R d z 15,2). „ Isto tn e w m odlitw ie - uczy K atech izm - je st u słuchanie serca, k tó re podejm uje decyzję zg o d n ą z w olą Bożą. Słow a w m odlitw ie są czymś w zględnym ” (2570).

O sercu A b ra h a m a m ów i K atechizm w zw iązku z jego w staw ia­ niem się za m ieszkańcam i S odom y. G d y Bóg w yznaje m u swoje zam iary, serce A b ra h a m a zgodne jest ze w spółczuciem swego P an a d la ludzi i w ów czas o d w aża się w staw iać za nimi (2571). O stateczne oczyszczenie w iary A b ra h a m a , tego, „ k tó ry otrzy m ał ob ietn icę” (H b r 11, 17) d o k o n u je się, gdy m a on złożyć w ofierze swego syna (por. 2572).

Sym bol m odlitw y ja k o w alki w iary i zw ycięstw a w ytrw ałości widzi trad y cja K ościoła w zm ag an iach p a tria rc h y J a k u b a z kim ś tajem niczym , k to go po błogosław ił (por. 2573).

W późniejszych czasach, gdy Izrael osiadł ju ż po w yzw oleniu z E giptu w ziemi obiecanej, gdy S alom on zb ud ow ał św iątynię, gdy ustaliły się religijne o brzędy i fo rm y k u ltu Bożego - pielgrzym ki,

(6)

św ięta, o fiara w ieczorna, k adzidło, „chleby p o k ła d n e ” - k tó re m iały być d ro g ą uczenia m odlitw y, zaistn iało niebezpieczeństw o rytualiz- m u: tra k to w a n ia k u ltu w sp o só b zew nętrzny. L udow i w y b ranem u „trz e b a było w y chow ania w iary, n aw ró cen ia serca” - pisze K a te ­ chizm . „ T o było m isją p ro ro k ó w ta k przed, ja k i p o w yg n an iu ” (2581).

Im iennie K atechizm m ów i o Eliaszu, „o jcu p ro ro k ó w ” (por. 1582), a ta k ch arak tery zu je m odlitw ę p ro ro k ó w : „W «sam n a sam z B ogiem » p ro ro c y czerpią św iatło i siłę dla swego p o słan nictw a. Ich m o d litw a nie jest ucieczką ze św iata niew iary, lecz słuchaniem słów Bożych; niekiedy je st sporem z Bogiem lub skargą, zawsze je st w staw iennictw em , k tó re oczekuje i przygoto w u je interw encję B oga Zbaw cy, P a n a h isto rii” (2584).

M o d litw a zatem ja k o w yraz przym ierza, m o d litw a całego ludu, a tak że m o d litw a za lud m a być m o d litw ą pły n ącą z od d an eg o B ogu serca. M a być w yrazem w iary, za u fan ia B ogu, w yrazem przyjęcia Jego zbaw czych zam iaró w i decyzji w sp ółdziałania z N im . T a k ą była m o d litw a M ojżesza, D aw ida, S alo m o n a, p ro ro k ó w . G ro zi jej je d n a k ustaw icznie rytualizm , tzn. niebezpieczeństw o czysto zew nętrznego tra k to w a n ia m odlitw y i obrzęd ó w religijnych, podczas gdy serce człow ieka d alek o byłoby od Boga.

Zw iązek jed n eg o z d rugim - m odlitw y zbiorow ej i jednocześnie osobistej - w idoczny jest d o b rze w P salm ach, w tym arcydziele m odlitw y, ja k je nazyw a K atechizm .

P salm y - m odlitw a zgrom adzenia

O D aw idzie, pierw szym au to rz e P salm ów , m ów i K atechizm , że n a tch n io n y D uchem Świętym jest w P salm ach pierw szym p ro ro k ie m m odlitw y żydow skiej i chrześcijańskiej.

W iad o m o , że psalm y są p o d staw o w ą m o d litw ą zaró w n o żydow ską, ja k i chrześcijańską. P rzy czym , zaró w n o w ju daizm ie, ja k i w chrześcijaństw ie nie tra c ą z biegiem czasu swej przejm ującej ak tu aln o ści. Są ja k b y m o d litw ą pon ad czaso w ą, co nie znaczy, że nie są najgłębiej zw iązane z k ażdym czasem . Przeciw nie, p o tra fią być w yrazem n ajbardziej k o n k re tn y c h ludzkich przeżyć w k ażdym czasie. K atechizm w pew ien sp osób opisuje i w yjaśnia ten fenom en.

C o więcej, K atech izm nie tra k tu je psalm ów jedynie z w ąsk o pojętego chrześcijańskiego p u n k tu w idzenia, to znaczy ja k o p ro ­ ro ctw czy tęsk n o t spełnionych w Jezusie C hrystusie i ja k o specyficz­

(7)

nej m odlitw y chrześcijańskiej. K atech izm m ów i o p salm ach ja k o 0 m odlitw ie żydow skiej i chrześcijańskiej, tak w łaśnie ja k D aw id a nazyw a pierw szym p ro ro k ie m żydow skiej i chrześcijańskiej m o d lit­ wy. W idzi właściwe miejsce p salm ów i w św iątyni jerozolim skiej, 1 w synagogach, i w kościołach; n a u stach Ż ydów i chrześcijan, a m oże i każd ego człow ieka, k tó ry ja k o m odlitw ę je odkryje.

K atechizm przede w szystkim p o d k re śla , że w p salm ach m o d lit­ w a jest nierozłącznie w sp ó ln o to w a i o so bista. „P salm y są źródłem i w yrazem m odlitw y lu d u B ożego (K atechizm m ów i tu o ludzie Bożym , jak im jest Izrael) ja k o zg ro m ad zen ia w czasie w ielkich św iąt w Jerozolim ie i każdego sza b atu w synagogach. T a m o d litw a jest nierozłącznie oso b ista i w sp ó ln o to w a. D otyczy tych, k tó rzy się m o d lą i w szystkich ludzi; w znosi się z Ziem i świętej i w sp ó ln o t D iasp o ry , ale obejm uje całe stw orzenie; p rz y p o m in a zbaw cze w y d a­ rzenia z przeszłości i rozciąga się aż n a spełnienie historii; p rzy p o m in a obietnice Boże ju ż zrealizow ane i oczekuje n a M esjasza, k tó ry je zrealizuje ostatecznie” . I specyficznie chrześcijański p u n k t w idzenia: „P salm y, będące m o d litw ą C h ry stu sa i w N im spełnione, są n ad a l isto tn e w m odlitw ie Jego K o śc io ła ” (2586).

W dalszym ciągu K atechizm reflektuje n a d p salm am i ja k o m o d litw ą w ybranego ludu B ożego, Izraela, a zarazem m o dlitw ą p o n ad czaso w ą, k tó ra m oże stać się m o d litw ą każdego człow ieka. „ R ó ż n e form y w yrazu m odlitw y psalm ów m ają swe źró d ło zarazem w liturgii Św iątyni i w sercu człow ieka. C zy to idzie o hym n , czy o m odlitw ę w u tra p ie n iu alb o o dziękczynienie, o p ro śb ę in d y w id u al­ n ą czy w spóln otow ą, o pieśń królew ską czy pielgrzym ią, czy idzie 0 m edytację m ądro ścio w ą, p salm y są zw ierciadłem dzieł Bożych w histo rii Jego lu d u i ludzkich sytuacji przeżytych przez psalm istę. P salm m oże odbijać w ydarzenia przeszłe, ale m ów i o nich w takiej perspektyw ie, że m oże n a p ra w d ę być m odlitw ą ludzi każd ego stan u 1 każdeg o czasu ” (2588).

K atech izm sta ra się w skazać pew ne stałe n u rty przew ijające się przez psalm y, k tó re by tłum aczyły niezw ykłość tej m odlitw y m ogącej być przez wieki m o d litw ą Ż ydów , chrześcijan, a n aw et - p ow tó rzm y to - każdego człow ieka. Te n u rty , czy cechy ch arak tery zu jące psalm y - to p ro s to ta i sp o ntan iczność tej m odlitw y, p rag nien ie sam ego B oga p rzez w szystko i razem ze w szystkim , co d o b re w Jego stw orzeniu; to odbicie tru d n ej sytuacji w ierzącego, k tó ry w swej m iłości B oga p o n a d w szystko, o toczo n y w rogam i i p o k u sam i oczekuje tego, co uczyni

(8)

w ierny Bóg; to pew ność m iłości B oga i zdanie się n a Jego wolę. Przy tym w szystkim m o d litw a psalm ó w p rzen ik n ięta jest uw ielbieniem B oga i p rz y sto so w a n a przez swe w ezw anie d o m odlitw y i odpow iedzi n a nie, d o k u ltu Bożego sp raw ow aneg o przez Z g ro m adzen ie (por. 2589).

K atechizm zw raca także uw agę, że o ile inne księgi S tarego T estam e n tu głoszą to, co Bóg czyni d la ludzi, um ożliw iając d o ­ strzeżenie ukrytej w nich tajem nicy, to P sałterz wyśpiew uje sam em u B ogu o Jego zbaw czych dziełach. A że P sałterz ja k o księga n a ­ tch n io n a je st Słow em Bożym , dlateg o K atechizm m ów i, że jest o n „księgą Słów Bożych, k tó re stają się m o d litw ą człow ieka” (2587). M oże w łaśnie dlatego psalm y nie p rz estają nas uczyć się m odlić. T akże w yznaw ców C hrystusa.

Ekonomia sakramentalna

D ru g a część K atechizm u Kościoła K atolickiego m ów i o „C eleb­ ro w a n iu chrześcijańskiego m y steriu m ” . S k ład ają się n a n ią dwie sekcje: ek o n o m ia sa k ra m e n ta ln a i siedem sak ram en tó w K ościoła. I w jednej i w drugiej sekcji zn ajd ujem y liczne odniesienia d o pism Pierw szego Przym ierza, d o p o d aw an y ch przez nie zbaw czych w y d a­ rzeń i d o życia liturgicznego lu d u w ybraneg o, Izraela. Z chrześcijań­ skiego p u n k tu w idzenia nie sp o só b zrozum ieć zbaw czego d ziałan ia Bożego w Jezusie, k tó reg o Bóg uczynił P anem i M esjaszem , bez od w o łan ia się do zbaw czych dzieł B ożych d o k o n an y c h w h istorii Izraela, p o d o b n ie ja k nie sp o sób zrozum ieć liturgii chrześcijańskiej bez znajom ości liturgii żydow skiej.

Jeśli m ów im y tu o „o d n iesie n iu ” czy o „o d w oły w aniu się” do w ydarzeń, liturgii i sym boliki, o k tó ry ch m ów ią księgi Pierw szego (albo: S tarego) Przym ierza, to nie m yślim y o jak im ś zabiegu u zu peł­ niającym , niejak o o „p rzy p isach ” d o tego, co n a tem at zbaw czego w ydarzenia w C hrystusie i n a te m a t liturgii K ościoła C hrystu sow go m ów ią księgi D rugiego, N ow ego Przym ierza. T ak , ja k je d n a jest h isto ria zbaw ienia, ja k w ydarzenia p o d a n e w S tarym i N ow ym T estam encie są jed n y m ciągiem i całością zaw sze a k tu a ln ą zbaw czego d ziałan ia Bożego, ta k nie m o żn a tra k to w a ć słów i gestów Jezusa i chrześcijańskiej liturgii bez w idzenia ich w całości i jedn ości z liturg ią S tareg o T estam entu.

Jeśli z p u n k tu w idzenia N ow ego P rzym ierza i w iary w Jezusa ja k o M esjasza wiele po staci i w ydarzeń S tarego P rzym ierza o k re ś­

(9)

lanych je st ja k o figury czy typy, czy to sam ego Jezusa-M esjasza, czy zbaw czych w ydarzeń zw iązanych z Jego życiem i posłannictw em , czy jak iejś rzeczyw istości sak ram en taln ej w K ościele, to nie znaczy, że tam ci ludzie i tam te w ydarzenia były tylk o figuram i czy typam i w ydarzeń późniejszych. T a k oczywiście nie było. Byli to ludzie i były to w ydarzen ia, k tó re m iały i zach ow ały swoje znaczenie zbaw cze. Jeśli w idzim y w nich figury czy typy rzeczyw istości późniejszych, to stw ierdzam y przez to jed n o ść zbaw czego za m iaru B ożego, jed n o ść i całość histo rii zbaw ienia. Z re sztą wiele w ydarzeń Pierw szego i D rugieg o P rzym ierza (jeśli nie całość tych w ydarzeń!) m a swoje odniesienie - a więc je st figurą - w ydarzeń eschatologicznych.

T ak ie w idzenie spraw y w y nika z w ielu sform uło w ań K a te ch iz­ m u. M ów i on, że K ościół C hrystu sow y został p rzyg otow an y w his­ torii lu d u Izraelskiego i w S tarym P rzym ierzu. D lateg o „ litu rg ia K o ścioła strzeże ja k o części należących do całości i n ieza stąp io ­ nych, czyniąc je swoim i, elem enty k u ltu S tarego P rzym ierza: czytanie ksiąg S tarego T estam en tu , m o dlitw y psalm ów , a przede w szystkim p am iątk ę zbaw czych w ydarzeń i znaczących rzeczyw istości, k tó re znalazły swe spełnienie w m y steriu m C hry stu sa: ob ietnica i p rzy m ie­ rze, W yjście i P ascha, K rólestw o i Św iątynia, W ygn anie i P o w ró t” (1093). „ N a ró d w yb rany - uczy K atech izm w innym m iejscu - o trzy m ał od B oga ... znaki i sym bole, k tó re naznaczały jego życie liturgiczne. N ie jest to ju ż tylko o bch od zen ie cyklów kosm icznych i nie są to ty lk o gesty społeczne, ale znak i przym ierza, sym bole w ielkich czynów Bożych dla swego ludu. W śród tych zn ak ów liturgicznych S tarego P rzym ierza m o żn a w ym ienić obrzezanie, n a ­ m aszczenie i konsekrację kró ló w i k ap łan ó w , nałożenie rąk , ofiary, a przede w szystkim P asch ę...” (1150). „ D la te g o K ościół - to jeszcze jed en tek st K atech izm u - szczególnie w czasie A dw entu , W ielkiego P o stu , a przede w szystkim w n o c p asc h aln ą, odczytuje i ożyw ia w szystkie te wielkie w ydarzen ia historii zbaw ienia w «dzisiaj» swojej litu rg ii” (1095).

S pró b u jm y jeszcze ra z zdać sobie spraw ę z całości tego zagadnienia, trzym ając się perspek tyw y chrześcijańskiej i - stan o w ią­ cego pod staw ę tego w ykład u - K atechizm u. O tó ż S tary T estam e n t (księgi Pierw szego P rzym ierza) p o d a ją cały szereg zbaw czych w y d a­ rzeń, od p o w o łan ia A b ra h a m a p o p rzez będące k ulm inacją tych w ydarzeń W yjście, aż po p o w ró t z niew oli babilońskiej. T e w y darze­ nia zbaw cze św iętow ane są w liturgii lu d u Bożego - w u p am iętn iające

(10)

te w yd arzenia św ięta, ze świętem P aschy n a czele, w różnych form ach k u ltu , spraw ow anego przede w szystkim w św iątyni, a tak że w pew ­ nych zach o w aniach czy praw ach społecznych. Zbaw cze w ydarzenia przed staw io n e w księgach Pierw szego P rzym ierza zn a jd u ją - w oczach w iary chrześcijańskiej - swą k o n ty n u ację w w ydarzeniach życia Jezusa i w spólnoty Jego w yznaw ców - K ościoła. P rzy czym to w łaśnie w życiu Jezusa - M esjasza, h isto ria zbaw ienia do cho dzi do swej pełni i przyb iera o stateczny kształt. T akże i te w ydarzenia up am iętn ian e są i św iętow ane w liturgii now ego lu d u Bożego, ja k - w ko n ty n u acji lu du Bożego Izraela - nazyw any jest K ościół. I ja k w ydarzen ia zbaw cze N ow ego P rzym ierza w iążą się z w ydarzeniam i zbaw czym i S tareg o P rzym ierza, są ich k o n ty n u acją i tw o rz ą z nim i je d n ą h isto rię zbaw ienia, ta k liturgia N ow ego P rzym ierza w iąże się z liturgią S tarego P rzym ierza, niejako n a niej buduje, w yrażając we właściw y sobie sp osób now ość zbaw ienia d o k o n an e g o w Jezusie - M esjaszu. S tąd okresy i św ięta ze świętem P aschy n a czele, stąd liturgia śłow a w k o ntyn uacji liturgii synagogalnej, stąd m o d litw a psalm ów , stą d sym bole i pew ne gesty w liturgii sakram entów .

Świętowanie misterium paschalnego

Z atrzy m ajm y się chwilę n a łączącej Ż ydó w i chrześcijan, ale tak że i dzielącej ich, tajem nicy paschalnej, żeby przyjrzeć się bliżej ja k K atechizm zw raca się k u tradycji Pierw szego P rzym ierza, ja k uw idacznia jej obecność w liturgii K ościoła.

„M o d litw y eucharystyczne - czytam y - inspiro w ane są także w zoram i wziętym i z tradycji żydow skiej. Zw iązki m iędzy litu rgią żydow ską a litu rg ią chrześcijańską, a także różnice w ich treści, są szczególnie w idoczne w w ielkich św iętach ro k u liturgicznego tak ich ja k P ascha. C hrześcijanie i Żydzi celebrują Paschę: Paschę historii, zw ró co n ą u Ż ydów k u przyszłości; P aschę d o k o n a n ą - u chrześcijan - w śm ierci i zm artw ychw staniu C h ry stu sa, choć zawsze w oczekiw a­ niu n a ostateczne spełnienie” (1096).

D o tradycji żydow skiej n aw iązu ją nazw y E ucharystii. E u ch a­ rystia - poniew aż jest dziękczynieniem B ogu. „S łow o eucharistein (Ł k 22, 19; 1 K o r 11, 24) i eulogein (M t 26, 26; M k 14, 22) p rz y p o m in a ją błogosław ieństw a żydow skie, k tó re głosiły, zw łaszcza w czasie posiłków - dzieła Boże: stw orzenia, o d k u p ien ia i uśw ięce­ n ia ” (1328). N azyw a się też E u charystię „łam an iem ch leb a” , p o n ie­ w aż „ te n obrzęd, właściwy dla posiłków żydow skich, został użyty

(11)

przez Jezusa, gdy błogosław ił i rozdzielał chleb ja k o g osp od arz, przede w szystkim w czasie o statniej wieczerzy” (1329). N azyw a się też E u charystię „św iętą o fia rą ” , poniew aż aktualizuje jed y n ą ofiarę C h ry stu sa - Z baw iciela, ale tak że dlatego , „po niew aż spełnia i p rze­ k ra cza w szystkie ofiary S tarego P rzym ierza” (1330).

E ucharystia, ja k w iadom o, jest wieczerzą i przypom nieniem wieczerzy, w czasie której C hrystus błogosławił chleb i wino. „W S tarym Przym ierzu - m ów i K atechizm - chleb i wino były składane n a ofiarę w śród pierw ocin ziemi, n a zn ak wdzięczności d la Stw órcy. O trzym ały jed n ak także now e znaczenie w kontekście Wyjścia: chleby przaśne, k tóre Izrael spożyw ał każdego ro k u n a Paschę przypom inały pośpiech wyzwalającego opuszczenia Egiptu; w spom nienie m an n y n a pustyni przypom inało zawsze Izraelow i, że żyje chlebem słow a Bożego (por. P p 8, 3). W reszcie, chleb codzienny jest owocem ziemi obiecanej, rękojm ią wierności Boga Jego obietnicom ” (1334).

W reszcie „kielich b łogo sław ieństw a” , w yrażenie użyte w 1 Liś­ cie d o K o ry n tia n w zw iązku z E u ch ary stią. „ N a koniec żydow skiej w ieczerzy paschalnej kielich bło gosław ieństw a d o d aw ał d o św iątecz­ nej radości w ina w ym iar eschatologiczny m esjańskiego oczekiw ania odno w ien ia Jerozolim y. Jezus u stan o w ił sw ą E uch ary stię n ad a ją c now y i ostateczny sens błogosław ieństw u ch leba i kielicha” (1334).

W szystkie te określenia E u charystii p och od zące z tradycji wcześniejszej, żydow skiej, św iadczą, że ani Jezus, ani chrześcijaństw o nie tylko nie chciało tej tradycji negow ać, ale ją p o d jąć i n ad a ć jej pełniejszy i o stateczny sens. „Św ięcąc o sta tn ią wieczerzę ze swymi A p o sto łam i - to znow u K atechizm - w czasie wieczerzy paschalnej, Jezus n a d a ł ostateczny sens P assze żydow skiej. W istocie, przejście Jezusa do swego O jca przez sw ą śm ierć i swe zm artw ychw stanie, n o w a P ascha, została an ty cy p o w an a p odczas wieczerzy i św iętow ana w E uch arystii, k tó ra dopełniła P aschę żydow ską i an tycypo w ała P aschę o stateczn ą K ościo ła w chw ale K ró lestw a” (1340).

*

N a zakończenie jeszcze dwie spraw y. Jed n a dotyczy m odlitw y Jezusa, d ru g a - p o trzeb y znajom ości przez chrześcijan życia religij­ nego n a ro d u żydow skiego.

Jezus uczył się m odlić. Był Ż ydem , żył k u ltu rą swego n a ro d u , m odlił się ja k Jego ro dacy , „Syn Boży, k tó ry stał się Synem Dziewicy

(12)

- głosi K atechizm - nauczył się m odlić zgodnie ze sw oim ludzkim sercem . N auczy ł się od swojej M atk i, k tó ra zachow yw ała w szystkie «wielkie spraw y» W szechm ocnego i rozw ażała je w sw oim sercu. N auczył się słów i ry tm u m odlitw y swego lu d u w synagodze w N azarecie i w św iątyni...” (2599).

N iejak o idąc za w zorem Jezusa chrześcijanie w inni sięgać do tradycji żydow skiej. „L epsza znajom ość w iary i życia religijnego n a ro d u żydow skiego, takich, ja k ie są w yznaw ane i przeżyw ane jeszcze obecnie, m oże po m ó c d o lepszego zrozu m ien ia pew nych asp ektó w liturgii chrześcijańskiej. D la Ż yd ów i dla chrześcijan - tłum aczy K atechizm - P ism o św. je st is to tn ą częścią ich liturgii. O dpow iedzią n a to słowo, n a p ro k lam ację Słow a Bożego jest m odlitw a uw ielbienia i m o d litw a w staw iennicza za żywych i u m a r­ łych, o dw ołanie się d o m iłosierdzia Bożego. L itu rg ia słow a we właściwej sobie stru k tu rze pocho dzi z m odlitw y żydow skiej. M o d lit­ w a godzin i inne teksty i form uły liturgiczne zn a jd u ją w niej swoje od po w ied niki. P odobnie, ja k form u ły naszych najczcigodniejszych m odlitw , w tym Ojcze n asz” (1096).

M o d litw a, ale tak że całość k u ltu Bożego Ż ydów i chrześcijan m a w spólne podstaw y: w ażne, niezaprzeczalne, ak tu a ln e d o dziś. M a też w spólne cele: „ u p a m ię tn iać zadziw iające dzieła B oga-Zbaw iciela, sk ład ać M u za nie dziękczynienie, uw ieczniać ich pam ięć i uczyć now e p o k o len ia dostoso w yw ania d o nich swego p o stęp o w a n ia” (1164).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ze strony internetowej ogrodu dowiedzieć się można, iż już od czasów prehistorycznych teren, na którym obecnie znajduje się Kirstenbosch, zamieszkiwany był przez

Celem niniejszej pracy jest zbadanie dynamiki nieliniowego modelu Hicksa ze szczególnym uwzględnieniem atraktorów okresowych i quasi-okresowych, opisanie mechanizmów prowadzących

Drugi etap badań miał na celu sprawdzenie opinii funkcjonariuszy publicz- nych pod kątem ich oceny zagrożeń bezpieczeństwa obywateli, a także instru- mentów prawnych, których

Dlatego też zrezygnowano z  potraktowania nazwiska felietonisty i  jego wyglądu jako dwóch izolowanych zmiennych i weryfikowania wizerunku na podstawie wypowiedzi werbalnej osobno

W wykopie usytuowanym na podwórzu budynku banku, około 40 cm pod współczesnym poziomem odkryto dalszą część opisanego powyżej muru obronnego.. Ponadto w piwnicy wystąpiły XX

W refleksjach Znanieckiego na temat miejsca nauki i roli uczonych na uni­ wersytecie, w stosunku do innych pozanaukowych funkcji uniwersytetu, zawiera się pogląd, według

Autorzy leksykonu – poznańscy naukowcy: Piotr Ebbig, Radosław Fiedler, Artur Wejkszner i Sebastian Wojciechowski, w dociekliwy sposób przedstawiają rys historyczny, motywację,

W dniach 12–24 sierpnia 2007 roku odbył się w Kapsztadzie XXXIII Międzynarodowy Kongres Historii Wojskowości.. Kongres zorganizowała Międzynarodowa Komisja Historii