MACIEJ OLCZYK
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Wydzia³ Teologiczny
Moralne aspekty turystyki
Moral Aspects of TourismWSTÊP
Inspiracj¹ dla niniejszej refleksji by³y moje dowiadczenia z pobytu w mi-nion¹ Wielk¹ Sobotê w katedrze gnienieñskiej, matce polskich kocio³ów, kolebce chrzecijañstwa na ziemiach polskich. W tym dniu ze wzglêdów litur-gicznych w wi¹tyniach panuje generalnie nastrój zadumy i wyciszenia spowo-dowany wielkopi¹tkow¹ celebracj¹ pami¹tki mierci Chrystusa i adoracj¹ Pana z³o¿onego do grobu. Wierni przybywaj¹ na modlitwê przy grobie Pañskim, a ogólnie panuj¹ca cisza i skupienie mog¹ jedynie na kilkanacie minut zostaæ przerwane obrzêdami b³ogos³awienia pokarmów. Planuj¹c przybycie na adoracjê w czasie pomiêdzy obrzêdami wiêconki, liczy³em na dobre 40 minut ciszy sprzyjaj¹cej modlitwie. Niestety, nastrój zadumy i modlitwy zm¹cili katedralni przewodnicy, oprowadzaj¹cy w tym dniu turystyczne wycieczki. W ci¹gu 40 minut mego pobytu w wi¹tyni w pobli¿u kaplicy grobu Pañskiego przemaszero-wa³a grupa polskojêzyczna, a nastêpnie angielskojêzyczna. Przewodnik (licencjo-nowany, zatrudniany przez kuriê), którego poprosi³em, aby nieco ciszej oprowa-dza³ goci (skoro ju¿ musi to robiæ w tak wyj¹tkowym dniu), odpowiedzia³ mi, ¿e bardzo mu mi³o us³yszeæ, ¿e ma tak donios³y g³os.
Scenka ta dobitnie ukazuje, jak bardzo potrzebna jest refleksja moralna do-tycz¹ca szeroko pojêtej turystyki. Jej koniecznoæ ukazuj¹ tak¿e inne fenomeny zachowañ, jakie mo¿emy coraz czêciej obserwowaæ nie tylko w zwi¹zku ze zwiedzaniem obiektów sakralnych, np. zabawa w wojnê w ramach tzw. turystyki militarnej czy problem tzw. m a r k e t i n g u d z i k o c i w etnoturystyce.
Niektórymi z tych problemów zainteresowa³a siê wiatowa Organizacja Tu-rystyki, która w roku 1999 wyda³a Globalny Kodeks Etyki w Turystyce. Tak¿e
T
EOLOGIA IM
ORALNOÆ1 W. Fedyk, Etos, etyka i moralnoæ turystyczna, http://www.ekspert.turystyka.pl/ekspert/index.
php/2010/12/etos-etyka-i-moralnosc-turystyczna/ [dostêp 13.04.2013].
Koció³ katolicki nie pozostaje obojêtny wobec pojawiaj¹cych siê w turystyce problemów moralnych, ukazuj¹c obok zjawisk niepokoj¹cych tak¿e pozytywne strony tej dziedziny ludzkiej aktywnoci i jej wielkie znaczenie dla rozwoju jed-nostek i ca³ych spo³eczeñstw. Równie¿ poszczególne rodowiska odpowiedzial-ne za rozwój turystyki i touroperatorzy coraz bardziej uwiadamiaj¹ sobie wagê powi¹zañ turystyki z etyk¹. Oto wiadectwo jednego z pracowników tej bran¿y:
Globalny Kodeks Etyczny w Turystyce, Kodeks Dobrych Praktyk, Kodeks Dobrej Praktyki Zarz¹dzania w Organizacjach Turystycznych, Kodeks Etyki Hotelarza, Ho-norowy Kodeks Turysty Górskiego, Kodeks Ma³ego Turysty, i wiele innych tego typu biblii turystycznych istnieje, ale czy je powszechnie stosujemy w dzia³alnoci ca³e-go rodowiska turystyczneca³e-go i czy siê nimi kierujemy w naszym ¿yciu zawodowym i osobistym?
Ludzie turystyki s¹ znani z etosu pracy, bo uprawiaj¹c ciê¿kie rzemios³o turystycz-ne codziennie zabiegaj¹ o klienta, gocia czy turystê, raz z sukcesami, a raz z pora¿-kami, a ta praca trwa nieustannie 364 dni w roku.
Ale czy czasem, myl¹c jedynie o komercjalizacji naszych produktów turystycz-nych nie tracimy z oczu tych turystów poprzez stosowanie niedozwoloturystycz-nych klauzul w umowach, kalkulowanie drapie¿nych mar¿y, ukrywanie w wysublimowanych re-klamach rzeczywistej, ni¿szej jakoci oferowanych us³ug, a to ju¿ budzi w¹tpliwoci, co do poziomu etyki w naszym rodowisku! Czy zawsze wobec partnerów bizneso-wych regulujemy w terminie wzajemne zobowi¹zania finansowe?
A czy ze le pojêtej lojalnoci wobec w³asnego rodowiska, naginaj¹c normy mo-ralne, nie ukrywamy nieprawid³owoci w bran¿y turystycznej i instytucjach turystycz-nych, które ostatecznie skutkuj¹ upad³ociami, pozostawianiem z rozmys³em turystów za granic¹ czy marnotrawieniem publicznych, to znaczy te¿ naszych wspólnych, rod-ków na nieefektywne dzia³ania promocyjne? Czy nie przymykamy oczu na zjawiska nepotyzmu, udaj¹c, ¿e to w³aciwa polityka turystyczna? Czy w koñcu sami w swo-ich dzia³aniach zawodowych i osobistych w gospodarce turystycznej kierujemy siê jedynie chêci¹ zysku, postawieniem na swoim w negocjacjach, lepym d¹¿eniem do celu, czy te¿ realizujemy jak¹ wy¿sz¹ misjê turystyczn¹?
Jestem przekonany, ¿e dojrzelimy ju¿, jako rodowisko turystyczne, do przepro-wadzenia swoistego rachunku sumienia, podjêcia otwartej, szczerej dyskusji w kwe-stii wzorców etosu, etyki i moralnoci turystycznej1.
Jak w przeprowadzeniu tego rachunku sumienia mo¿e pomóc teologia mo-ralna?
S¹dzê, ¿e mo¿e zasugerowaæ kilka istotnych kierunków refleksji etycznej, nie tylko osobom wierz¹cym, któr¹ podj¹æ mog¹ trzy podstawowe grupy podmio-tów pozostaj¹cych we wzajemnych powi¹zaniach na p³aszczynie turystyki. Na-le¿¹ do nich sami turyci, lokalni mieszkañcy oraz operatorzy turystyczni.
I. PROBLEMY MORALNE W WYBRANYCH GA£ÊZIACH TURYSTYKI
Spróbujmy zatrzymaæ siê przy kilku wybranych odmianach turystyki, któ-rych dotycz¹ niepokoj¹ce problemy natury moralnej. Przywo³ane poni¿ej przy-k³ady zaczerpniête zosta³y z systematyki zaproponowanej przez dwie badaczki turystyki kulturowej, Karolinê Buczkowsk¹ i Ewê Malchrowicz-Moko z Aka-demii Wychowania Fizycznego w Poznaniu2.1. Turystyka etniczna
Przez turystykê etniczn¹ rozumiemy tê jej odmianê, która koncentruje siê na zapewnieniu zwiedzaj¹cym kontaktu oraz relacji z ciekawymi populacjami ludz-kimi mieszkaj¹cymi najczêciej w odleg³ych i egzotycznych stronach. Elemen-tem przyci¹gaj¹cym turystê jest odmiennoæ i nietypowoæ odwiedzanej popula-cji: chce on dowiedzieæ siê, jak ¿yj¹ inni, przyjrzeæ siê ich zwyczajom, sposobom funkcjonowania. Interesuje go etnicznoæ, czyli utrwalony i powi¹zany w pewn¹ ca³oæ zespó³ cech spo³eczno-kulturowych, charakteryzuj¹cy nieznan¹ lub ma³o znan¹ ludzk¹ zbiorowoæ3.
Jakie rodzaje moralnie w¹tpliwych zachowañ mo¿na zaobserwowaæ w tury-styce etnicznej? Wydaje siê, ¿e poznawanie obcych kultur mo¿e byæ zajêciem ubogacaj¹cym zarówno turystów, jak i tubylców. Nie zawsze tak jednak jest. Ilu-struje to doskonale przywo³any przez wspomniane badaczki dokumentalny film z koñca lat 80. pt. Cannibal Tour, ukazuj¹cy relacjê pomiêdzy zachodnimi tury-stami a specjalnie dla nich konstruowanym wiatem egzotyki i dzikoci. Doku-ment ukazuje grupê turystów, którzy wybrali siê na wycieczkê w wiat ludzi dzi-kich. S¹ pewni siebie i uwa¿aj¹ siê za wy¿ej sytuowanych, traktuj¹ wiêc tubylców niemal¿e jak niewolników maj¹cych odegraæ przed nimi okrelone sce-ny i sytuacje ¿yciowe. Tubylcy tymczasem, aby jeszcze lepiej wypaæ przed go-æmi, dokonuj¹ swoistej autoegzotyzacji, przejaskrawiaj¹c w³asn¹ dzikoæ i prymitywizm, posuwaj¹c siê do opowieci o kanibalizmie swych przodków. Au-torzy dokumentu w konkluzji stwierdzaj¹, ¿e zachodni turyci s¹ swoist¹ odmia-n¹ kulturowych kanibali, którzy podporz¹dkowuj¹ sobie i po¿eraj¹ egzotyczne kultury, z jakimi stykaj¹ siê podczas turystycznych wypraw4.
Wspomniany film doskonale ujmuje obserwowan¹ w turystyce etnicznej ten-dencjê do coraz bardziej wyrafinowanego podkrelania egzotyki, niezwyk³oci, eksponowania tego, co szczególnie przykuwa uwagê ludzi Zachodu. Chodzi o tzw. marketing dzikoci wyra¿aj¹cy siê w gotowoci tubylców do odgrywania
2 Por. K. Buczkowska, E. Majchrowicz-Moko, Etyczne dylematy turystyki kulturowej,
Tury-styka Kulturowa 12(2012), s. 42-55.
3 Por. K. Buczkowska, Turystyka kulturowa. Przewodnik metodyczny, Poznañ 2008, s. 54. 4 Por. K. Buczkowska, E. Majchrowicz-Moko, Etyczne dylematy, s. 45.
przed turystami scen z ¿ycia, zachowañ, obrzêdów, które ju¿ dawno zosta³y przez nich zarzucone, a imitowane s¹ jako wci¹¿ ¿ywe i praktykowane tylko dlatego, ¿e jest kto, kto jest ¿¹dny prymitywnej dzikoci i p³aci za jej zobaczenie5.
W takiej jednak optyce zaciera siê ró¿nica miêdzy prawd¹ i fa³szem, czêsto te¿ dochodzi do poni¿ania godnoci ludnoci tubylczej.
2. Turystyka tzw. eventów kultury popularnej
Szczególnym zainteresowaniem wielu turystów cieszy siê mo¿liwoæ uczest-nictwa w organizowanych festiwalach, karnawa³ach, imprezach filmowych, te-atralnych, tanecznych, literackich itp., czyli w pewnych eventach kultury popu-larnej, w których samemu mo¿na wzi¹æ udzia³, osobicie dowiadczyæ ich smaku, dreszczyku emocji, klimatu. Ten rodzaj turystki nazywany jest turystyk¹ even-tów kultury popularnej albo turystyk¹ eventow¹6. Spêdzanie wolnego czasu
po-legaj¹ce na braniu udzia³u w ró¿nego rodzaju wydarzeniach (ang. event) dostar-cza wielu nowych prze¿yæ i buduje nowe relacje pomiêdzy gospodarzami a goæmi7.
W naturze tej odmiany turystyki trudno odnaleæ co niemoralnego, jednak-¿e w¹tpliwoci rodz¹ siê wówczas, gdy wemiemy pod uwagê pytanie o cel or-ganizowanych eventów. Czy uczestnicy autentycznie chc¹ uczciæ np. wydarze-nia historyczne, z którymi wi¹¿e siê dany festyn czy parada, czy docieraj¹ do g³êbi przes³ania, jakie mia³oby p³yn¹æ ze wiêtowania, czy te¿ zatrzymuj¹ siê na powierzchni, p³ytkim prze¿yciu emocjonalnym, na prymitywnej komercji? Pro-blemem staj¹ siê eventy turystyczne ³¹czone z uroczystociami i tradycjami reli-gijnymi, które przenosi siê na sezon turystyczny, aby zapewniæ jak najwiêksz¹ liczbê uczestników. Sta³o siê tak np. z hiszpañsk¹ tradycj¹ ucieczki ulicami mia-sta przed bykami na czeæ w. Fermina, której obchody przeniesiono na miesi¹ce letnie8. Byæ mo¿e, zdaniem w³acicieli niektórych biur turystycznych z Europy
Zachodniej, atrakcyjne jest organizowanie wycieczek do Polski w trakcie Wiel-kiego Tygodnia, ³¹cznie z mo¿liwoci¹ uczestniczenia w religijnych eventach Triduum Paschalnego? W¹tpliwoæ moraln¹ mo¿e budziæ te¿ w³¹czanie do ofert biur podró¿y uczestnictwa w eventach o charakterze historycznym, podczas któ-rych rekonstruuje siê bitwy, odgrywana jest walka, gin¹ ludzie, s¹ zwyciêzcy i przegrani. Bardzo czêsto powaga miesza siê wówczas z zabaw¹, ³atwo o
zra-5 Por. A. Urbaniak, Perspektywy rozwoju turystyki kulturowej na Syberii na przyk³adzie
Repu-bliki A³taju, Turystyka Kulturowa 4(2012), s. 14.
6 Por. P. Ratkowska, O festiwalu w kontekcie turystyki kulturowej, czyli turystyka eventowa
raz jeszcze, w: http://www.turystykakulturowa.org/pdf/2010_06_02.pdf [dostêp 1.06.2013].
7 Por. K. Buczkowska, Kulturowa turystyka eventowa, w: Wspó³czesne formy turystyki
kultu-rowej, red. K. Buczkowska, A. Mikos v. Rohrscheidt, Poznañ 2009, s. 91.
nienie uczuæ i pamiêci o autentycznych cierpieniach i dramatach minionych po-koleñ. Trudno o to obwiniaæ organizatorów, jest to raczej sugestia pod adresem samych turystów, aby potrafili w³aciwie zachowaæ siê podczas uroczystoci, w których bior¹ udzia³.
3. Turystyka zwi¹zana z miejscami dziedzictwa kulturowego
Ciekawe miejsca zwi¹zane z histori¹, wydarzeniami, osobami by³y i s¹ ma-gnesami dla turystów. Podró¿owanie do nich ma najczêciej walor edukacyjny, ale tak¿e prze¿yciowy. Szybko zorientowano siê, ¿e wspomniany magnetyzm tych miejsc mo¿na zamieniæ w bardzo konkretny zysk finansowy, na czym, nie-stety, nie zawsze zyskuj¹ owe miejsca kulturowego dziedzictwa. Dziedzictwo kulturowe staje siê dzi tzw. produktem turystycznym9, co w du¿ej mierze
przy-czynia siê do dewaluacji jego w³aciwej wymowy i wartoci. Zgodnie z oczeki-waniami i potrzebami turystów przekszta³ca siê otoczenie, a nawet same obiekty, co niestety dzieje siê czêsto ze szkod¹ dla tych miejsc, gdy¿ trac¹ one swój pier-wotny walor i wymowê. Problem moralny, jaki jawi siê w tym kontekcie, jest nastêpuj¹cy: jak daleko mo¿na posuwaæ siê w adaptacji turystycznej obiektów dziedzictwa kulturowego, aby wychodz¹c naprzeciw zwiedzaj¹cym, nie znisz-czyæ samego obiektu ani nie przekszta³ciæ go tak radykalnie, ¿e zatraci on swoj¹ to¿samoæ? Dziedzictwo kulturowe niesie ze sob¹ zobowi¹zanie etyczne do za-dbania o jego bezpieczeñstwo, nienaruszalnoæ i mo¿liwie jak najwiêkszy auten-tyzm podczas udostêpniania publicznoci.
Wezwanie to kierowane jest tak¿e pod adresem samych turystów, którzy bar-dzo czêsto niszcz¹ dziedzictwo kulturowe, poniewa¿ chc¹ wszêdzie wejæ, wszystkiego dotkn¹æ, ³ami¹c zakazy, forsuj¹c barierki. U niektórych zwiedzaj¹-cych mo¿na zaobserwowaæ swoist¹ pasjê do transgresji w tym wzglêdzie i udo-wadniania pozosta³ym uczestnikom, ¿e uda im siê wbrew zakazom wejæ tu czy tam, usi¹æ na eksponacie, zrobiæ zdjêcie w zakazanym miejscu. Do najgorszych wykroczeñ trzeba zaliczyæ w tym wzglêdzie niszczenie zabytków […] chocia¿-by przez wchodzenie na nie, malowanie po nich; zamiecanie zachocia¿-bytków; wywo-¿enie dziedzictwa w postaci pseudo-pami¹tek10, takich jak fragmenty murów czy
kradzione wprost drobiazgi z ekspozycji. Szczególnie ra¿¹co jawi¹ siê tego typu wykroczenia, gdy dopuszczaj¹ siê ich (niestety zdarza siê to) pielgrzymi w miej-scach sakralnych.
9 Por. B. Szmygin, Kazimierz Dolny turystyka i jej wyzwania dla ochrony dziedzictwa,
Spo-tkania z Zabytkami 12(2006), s. 3.
4. Turystyka religijna
Nowe problemy natury moralnej przynosi turystyka religijna. Mamy tutaj na myli wyjazdy turystyczne lub pielgrzymowanie, których zasadniczym celem jest odwiedzanie miejsc wa¿nych dla wiary i religii. Problematyka etyczna dotyczy w tym przypadku przede wszystkim stosunku poszczególnych turystów/pielgrzy-mów do konkretnej religii, jej wyznawców i miejsc kultu. Podmiotami, których zachowania bierzemy tu pod uwagê, mog¹ byæ, po pierwsze, wierz¹cy wyznaw-cy odwiedzaj¹wyznaw-cy miejsca wiête swojej religii. Po drugie, wyznawwyznaw-cy pewnej religii mog¹ odwiedzaæ miejsca kultu innej religii, i wreszcie – po trzecie – zwie-dzaj¹cymi mog¹ byæ ludzie obojêtni religijnie czy nawet ateici. Ka¿da ze wspo-mnianych grup we w³aciwy sobie sposób bêdzie prze¿ywaæ spotkania z miej-scami kultu, niemniej jednak wszystkich zobowi¹zuje zasadnicze wyczucie czci oraz odnoszenie siê do siebie z szacunkiem (np. niewierz¹cych do wierz¹cych, wierz¹cych do wyznawców innych religii itd.). Szacunek ten dotyczy zarówno osób, jak i samych miejsc wiêtych, uznawanych za wyj¹tkowe i z tego powodu czczonych. Niekiedy mo¿na siê spotkaæ z sytuacj¹, w której osoby niewierz¹ce uwa¿aj¹, ¿e ich wiatopogl¹d upowa¿nia je do zachowania siê w wi¹tyniach tak, jakby by³y w jednej z hal muzealnych (jeden z artystów wystêpuj¹cych kiedy w katedrze gnienieñskiej odmówi³ zdjêcia z o³tarza butelki z wod¹ mineraln¹, któr¹ tam postawi³, t³umacz¹c siê, ¿e jest niewierz¹cy). Mo¿e siê te¿ zdarzyæ, ¿e chrzecijanin w odruchu niechêci do islamu ignoruje sakralny charakter mecze-tu. S¹ to z pewnoci¹ postawy wymagaj¹ce refleksji moralnej i zdecydowanej korekty. St¹d wieckie autorytety etyczne zachêcaj¹, aby turystyka religijna od-bywa³a siê w duchu ekumenizmu b¹d tolerancji religijnej11. Osobicie uwa¿am,
¿e wszechobecne dzi s³owo tolerancja jest akurat w tym kontekcie niewystar-czaj¹ce. Tolerujemy najczêciej rzeczy moralnie niestosowne lub naganne, ale ostatecznie dopuszczamy ich istnienie, w pewnych granicach rezygnuj¹c z ich penalizacji. Takie jest zasadnicze znaczenie czasownika t o l e r o w a æ. Postaw¹ po¿¹dan¹ w turystyce religijnej jest nie tyle umiejêtnoæ tolerowania innych wiar i ich wyznawców, ile szacunek do wierzeñ i osób poszukuj¹cych Boga, wcho-dz¹cych w kontakt z rzeczywistoci¹ nadprzyrodzon¹. Teologia moralna bêdzie wiêc w tym kontekcie zachêcaæ nie tylko do tolerancji religijnej, ale wprost do takich postaw, które bêd¹ nacechowane mi³oci¹ bliniego, nawet wtedy, gdy blini ten wyznaje inn¹ wiarê. Z mi³oci¹ nale¿y odnosiæ siê te¿ do bliniego, który nie wierzy w Boga, a zwiedza wraz z wierz¹cymi miejsca kultu ze wzglê-du na ich walory artystyczne czy inne motywy. Z kolei kultura osobista i zasada wzajemnoci winny powstrzymaæ osoby niewierz¹ce przed ewentualnym dyskre-dytowaniem pobo¿noci, modlitwy, praktyk religijnych w³¹czonych w program zwiedzania. Szacunek nale¿ny miejscu wiêtemu oraz osobom, dla których
sca te s¹ szczególnie drogie, pozwala unikn¹æ wielu niestosownych zachowañ, na jakie nara¿ona jest turystyka religijna. Nale¿¹ do nich m.in. niedostosowanie stroju do miejsca sakralnego, g³one rozmowy, miech, wnoszenie, a czasem i spo¿ywanie napojów i pokarmów, rozmowy przez telefony komórkowe, u¿y-wanie tabletów, rozpraszanie skupienia podczas nabo¿eñstw, nachalne robienie zdjêæ, filmowanie itp. Zdarza siê, ¿e w miejscach kultu nie pobiera siê op³aty za bilety, lecz prosi siê o ofiarê. Wy³o¿one s¹ tak¿e widokówki lub przewodniki, które mo¿na zabraæ, z³o¿ywszy odpowiedni¹ ofiarê. Niestety, bywa, ¿e turyci korzystaj¹ z oferowanych im mo¿liwoci, nie daj¹c niczego w zamian. Jest jesz-cze druga strona medalu: dostrzegalna nadmierna merkantylizacja obiektów sa-kralnych. Chêæ zarobku na turystach i pielgrzymach mo¿e przybraæ postaæ nie-akceptowanej moralnie chciwoci, zniechêcaæ nie tylko do turystyki religijnej, ale i do samej wiary.
5. Tanatoturystyka
Pojêcie to oznacza w literaturze fachowej tê odmianê turystyki, która ukie-runkowana jest na odwiedzanie miejsc zwi¹zanych, ogólnie rzecz bior¹c, ze mierci¹. Mo¿e to byæ staro¿ytne cmentarzysko, katakumby, miejsce znane ze mier-ci wa¿nych osób, katastrof lub masowych morderstw. Mog¹ to byæ równie¿ miej-sca bitew, a tak¿e muzea kolekcjonuj¹ce eksponaty zwi¹zane z zadawaniem tortur lub wymierzaniem kary mierci. Ten bardzo charakterystyczny profil tana-toturystyki sytuuje j¹ w polu wielu potencjalnych nadu¿yæ moralnych i niesto-sownych zachowañ. mieræ cz³owieka jest wydarzeniem niezwykle donios³ym, otoczonym z jednej strony swoistym tabu, a z drugiej domagaj¹cym siê szacun-ku i swoistego immunitetu chroni¹cego przed wci¹ganiem jej w wiat komercji i widowiska. S³usznie zauwa¿a siê, ¿e
je¿eli wizytom w tych miejscach towarzyszy zaduma, powaga, odpowiednia posta-wa, chêæ poznania czyjego losu, chêæ wspó³odczuwania, to mówiæ mo¿emy o po-dró¿ach wartociowych [ ]. Za nieetyczn¹ kategoriê tanatoturystyki uwa¿ane s¹ jed-nak m.in. podró¿e do miejsc mierci lub miejsc bêd¹cych tego wiadectwem wtedy gdy cz³owiek ponownie chce byæ wiadkiem mierci i traktuje to doznanie w kate-gorii sensacji. W miejscu odwiedzanym robi mnóstwo fotografii fotografuj¹c rów-nie¿ siebie w tej przestrzeni czyni¹c to zazwyczaj w sposób niedelikatny, nachalny. Jest turyst¹ g³onym i nastawionym na ocenê atrakcji, do której dotar³12
(przyk³ad: fotografowanie siê przy piecach krematoryjnych w Auschwitz czy na tle czêciowo zatopionego promu Costa Concordia u wybrze¿y w³oskiej wy-spy Gildo).
Problemy moralne mog¹ pojawiæ siê tak¿e w sektorze odpowiedzialnym za organizowanie tego typu turystyki. Powstaje realny dylemat moralny, na ile go-dziwe jest zarabianie na cudzej tragedii i organizowanie wycieczek, zw³aszcza w miejsca niedawnych wypadków. Czy chodzi o uczczenie ofiar czy dowiad-czenie dreszczyku emocji? Czy moralne jest podniesienie cen w hotelu lub re-stauracji, gdy nagle po utoniêciu promu lub rozbiciu samolotu w okolicy poja-wia siê wiêcej turystów? Zasady rynkowe s¹ nieub³agane. Jednak czy s¹ to jedyne regu³y, jakimi powinni kierowaæ siê ludzie, w tym ludzie wierz¹cy?
6. Turystyka slumsowa
Niezwykle kontrowersyjna pod wzglêdem moralnym jest praktykowana przez niektóre biura podró¿y tzw. turystyka slumsowa kieruj¹ca siê w stronê dzielnic biedy i nêdzy w krajach Afryki i Azji. Celem tego typu podró¿y jest dowiadczenie przez sytego i wyposa¿onego w najnowsze osi¹gniêcia techniki cz³owieka Zachodu, jak wygl¹da ¿ycie spo³ecznoci dotkniêtej bied¹, brakiem edukacji i pracy, wysok¹ przestêpczoci¹ i wysokim wskanikiem umieralnoci. Klimat tego rodzaju turystyki oddaje poni¿szy cytat zaczerpniêty z jednej z gazet opisuj¹cej tê odmianê podró¿owania: „W miejscu tym [wioska masajska] zmê-czone bogactwem i luksusem oczy maj¹ szansê ujrzeæ pe³ne odpadków w¹skie uliczki, otwart¹ kanalizacjê, dramatyczne baraki najbiedniejszych ludzi w doli-nie Nairobi. Ofiary AIDS umieraj¹ powoli na kartonowych legowiskach, dzieci walcz¹ w b³ocie o jedzenie z wszystko¿ernymi kozami13. Takim scenkom
przy-patruj¹ siê turyci, fotografuj¹ je, krêc¹ filmy podró¿nicze. Staj¹ siê swoistymi podgl¹daczami prywatnego ¿ycia, a owo podgl¹dactwo obok dostarczanych wra-¿eñ daje mo¿liwoæ poczucia siê lepszymi. Wiele osób sugeruje, ¿e turyci od-wiedzaj¹cy slumsy zachowuj¹ siê jak podczas wizyty w zoo, traktuj¹c przeby-waj¹ce tam osoby jak zwierzêta, które uciesz¹ siê m.in. z rzuconych im cukierków14. Istnieje jednak pewna okolicznoæ ³agodz¹ca, na któr¹ powo³uj¹
siê obroñcy tego typu turystyki. T³umacz¹ oni, ¿e 80% zysków pochodz¹cych z turystyki slumsowej wspomaga lokalne organizacje charytatywne i s³u¿y po-mocy medycznej oraz edukacji w slumsach. Zobaczenie na w³asne oczy rozmia-ru nêdzy i tragicznego losu tubylców ma tak¿e uwra¿liwiaæ przedstawicieli bo-gatych spo³eczeñstw i czyniæ ich bardziej sk³onnymi do niesienia pomocy. Czy jednak jest tak rzeczywicie i czy trzeba chwytaæ siê tak kontrowersyjnych rod-ków, aby osi¹gn¹æ zamierzony cel?
13 A. Chabierska, Turystyka slumsowa, w: http://podroze.gazeta.pl/podroze/1,114158,5576318,
Turystyka_slumsowa.html [dostêp 13.04.2013].
7. Turystyka seksualna
Kryzys ma³¿eñstwa i rodziny oraz rozumienia sensu ludzkiej p³ciowoci, dotykaj¹cy zachodni¹ cywilizacjê, ma odzwierciedlenie równie¿ w sposobie spê-dzania czasu wolnego. Du¿ym zainteresowaniem, zw³aszcza wród mê¿czyzn, cieszy siê turystyka seksualna. Jak t³umaczy wiatowa Organizacja Turystyczna, seksturystyka to podró¿e organizowane przez przemys³ turystyczny albo bez jego udzia³u, ale wykorzystuj¹ce jego struktury, których podstawowym celem jest doprowadzenie do komercyjnych kontaktów seksualnych miêdzy turystami a osobami zamieszkuj¹cymi dane terytorium15. Istnieje wiele ró¿nych prób
opi-sania tego zjawiska, które zwracaj¹ uwagê jeszcze na inne jego aspekty. Turyci mog¹ bowiem korzystaæ z tzw. us³ug seksualnych nie tylko wiadczonych przez mieszkañców danego terytorium, ale równie¿ przez prostytutki zatrudniane w domach publicznych, pochodz¹ce z ró¿nych krajów. Bardzo czêsto w proce-der ten wci¹gniête s¹ osoby nieletnie, a wiêc mamy tu do czynienia z przestêp-stwem pedofilii. Niektórzy badacze tego zjawiska zwracaj¹ uwagê na trudnoæ z precyzyjnym definiowaniem go, pytaj¹c, czy elementem konstytutywnym dla turystyki seksualnej jest odbywanie stosunków p³ciowych, czy wystarczy jedy-nie np. podró¿owajedy-nie z takim zamiarem. Czy nale¿y traktowaæ jako seksturysty-kê choæby ju¿ zwiedzanie znanych dzielnic erotycznych (np. w Pary¿u), ogl¹da-nie spektakli erotycznych i odwiedzaogl¹da-nie klubów nocnych ze striptizem. Czy wiedzeni ciekawoci¹ turyci, spaceruj¹cy wieczorem po Berlinie lub Hambur-gu, wkraczaj¹c do dzielnicy domów publicznych i przygl¹daj¹c siê oczekuj¹cym na klientów prostytutkom, staj¹ siê seksturystami? Akcydentalna obecnoæ w ta-kich miejscach nie czyni jeszcze z przechodnia seksturysty, ale organizowanie specjalnych wycieczek w takie miejsca, oprowadzanie po nich lub indywidualna wyprawa w konkretnym celu dowiadczenia jakichkolwiek prze¿yæ erotycznych jest z pewnoci¹ dzia³aniem moralnie nagannym. Nale¿y pamiêtaæ, ¿e w od-wiedzanych miejscach bardzo czêsto dochodzi do przemocy wobec kobiet i dzie-ci, w³aciciele domów publicznych czerpi¹ korzyci materialne z nierz¹du, nara-¿aj¹c prostytutki na utratê zdrowia lub nawet ¿ycia. Etyka katolicka bardzo jednoznacznie ocenia prostytucjê oraz ca³y przemys³ i biznes erotyczny. Pomimo ¿e ¿yjemy w czasach, w których usi³uje siê (i w du¿ej mierze ju¿ siê to uda³o) wyrwaæ seksualnoæ z kontekstu mi³oci ma³¿eñskiej kobiety i mê¿czyzny oraz uczyniæ j¹ towarem na sprzeda¿, coraz wyraniej widaæ, ¿e zabieg ten niszczy zachodnie spo³eczeñstwa oraz osoby uwik³ane w nie³ad w dziedzinie p³ciowoci. Turystyka seksualna bywa okrelana przez wielu ludzi wra¿liwych moralnie jako swoisty wspó³czesny neokolonializm prowadz¹cy do deptania godnoci ludzkiej. Niszczona jest ona w dwójnasób: p³ac¹cy za seks depcz¹ godnoæ
pro-15 Definicja cytowana za: J. Borzyszkowski, Problem zdefiniowania i klasyfikacji
stytuuj¹cych siê, ale i w³asn¹, gdy¿ sprzeniewierzaj¹ siê w ten sposób swemu ludzkiemu powo³aniu do mi³oci: objawiaj¹ niskie poczucie w³asnej wartoci oraz egzystencjalny ból osamotnienia16.
II. TURYSTYKA W KONTEKCIE RE-KREACJI. PERSPEKTYWA TEOLOGICZNA
Koció³ docenia rolê turystyki w ¿yciu cz³owieka. Jak podkreli³ Jan Pawe³ II w Orêdziu na XXII wiatowy Dzieñ Turystyki w 2001 roku, umo¿liwia onaoderwanie siê od ¿ycia codziennego, od pracy, od zobowi¹zañ, które nieuchronnie nad nami ci¹¿¹. W tej sytuacji cz³owiek jest w stanie spojrzeæ innymi oczyma na w³asne ¿ycie i na ¿ycie innych: uwolniony od pilnych zajêæ codziennych, mo¿e od-kryæ swój wymiar kontemplacyjny; rozpoznaj¹c lady Boga w przyrodzie i przede wszystkim w innych ludziach17.
W wietle tej wypowiedzi uwiadamiamy sobie antropologiczno-teologicz-ny wymiar turystyki. Dziêki niej cz³owiek mo¿e lepiej kszta³towaæ samego sie-bie, doskonaliæ siê, wchodz¹c w relacje z nowymi osobami, z natur¹, kultur¹, a tak¿e z samym Bogiem. Turystyka jest bowiem równie¿ okazj¹ do sk³adania wiadectwa wiary i wielbienia Boga18.
Ze wzglêdu na to, ¿e ma ona zwi¹zek z rozwojem osoby, ma wymiar etycz-ny, a to oznacza, ¿e powinna promowaæ takie postawy i sposoby spêdzania cza-su, które nie bêd¹ sta³y w sprzecznoci z integralnym rozwojem cz³owieka i ludz-kiej spo³ecznoci. Mówi o tym wyranie Jan Pawe³ II: „Bior¹c pod uwagê fakt, ¿e turystyka ma bezporedni zwi¹zek z integralnym rozwojem osoby, nale¿y tak j¹ rozwijaæ, aby mog³a s³u¿yæ podobnie jak inne formy dzia³alnoci cz³owieka budowaniu cywilizacji, i to w znaczeniu najbardziej autentycznym i pe³nym, to znaczy «cywilizacji mi³oci»”19.
Antropologiczny wymiar turystyki rozwa¿any w perspektywie wiary pozwa-la odkryæ jej g³êbsze wymiary i otwiera drogê teologicznej interpretacji samego tego fenomenu oraz zwi¹zanych z nim aspektów moralnych. Jedn¹ z mo¿liwych dróg takiej interpretacji jest odczytanie turystycznej aktywnoci cz³owieka w wietle teologii nowego stworzenia (re-kreacji), umo¿liwiaj¹cej g³êbsze
rozu-16 K. Buczkowska, E. Majchrowicz-Moko, Etyczne dylematy, s. 51.
17 Jan Pawe³ II, Turystyka w s³u¿bie pokoju i dialogu miêdzy cywilizacjami. Orêdzie Jana
Paw-³a II na XXII wiatowy Dzieñ Turystyki 2001 r., nr 3, w:
http://www.wiadomosci.archidiecezja.katowice.pl/2001/08/69.html [dostêp 12.04.2013].
18 Por. Jan Pawe³ II, Turystyka w s³u¿bie, nr 4.
19 Jan Pawe³ II, Turystyka jako narzêdzie walki z ubóstwem oraz ród³o pracy i ³adu
spo³ecz-nego. Orêdzie na XXIV wiatowy Dzieñ Turystyki 2003 r., nr 1, w: http://www.opoka.org.pl/bib lioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemowienia/turystyka_11062003.html [dostêp 17.04.2013].
mienie roli turystyki w rozwoju cywilizacji mi³oci, cywilizacji promocji osoby ludzkiej i jej godnoci. W takiej optyce prowadzi sw¹ teologiczn¹ refleksjê na temat wolnego czasu i wypoczynku m.in. ks. prof. Maciej Ostrowski20. Mo¿na j¹
równie¿ bez wiêkszych zastrze¿eñ zaaplikowaæ do fenomenu turystyki.
1. Fenomen turystyki w wietle antropologii teologicznomoralnej
Antropologia teologiczna bazuje na trzech zasadniczych prawdach objawio-nych, jakimi s¹ prawdy o: stworzeniu, upadku oraz odkupieniu. Wyjaniaj¹ one naturê cz³owieka jako osoby, jego powo³anie oraz kondycjê moraln¹. Na pierw-szych kartach Pisma wiêtego cz³owiek jawi siê jako osoba stworzona na obraz i podobieñstwo Boga, ciesz¹ca siê rozumem i woln¹ wol¹. Bytuje w wymiarze cielesnym i duchowym, doznaje prze¿yæ emocjonalnych, jest zdolna odczytaæ wolê Boga i wchodziæ w relacjê z innymi osobami. Stworzona jest do komunii z Bogiem i innymi ludmi, któr¹ buduje poprzez mi³oæ. Podobieñstwo do Boga (rozumnoæ, wolnoæ, zdolnoæ do mi³oci, panowania i komunii) nadaje cz³o-wiekowi wyj¹tkowy status jako osoby i podkrela jego godnoæ. Nadu¿ycie wol-noci za spraw¹ pokusy Szatana, wyra¿aj¹ce siê w pragnieniu, aby byæ jak Bóg, i przekroczenie ¿yciodajnej granicy oddzielaj¹cej stworzenie od Stwórcy spo-wodowa³o zerwanie pierwotnej komunii z Bogiem i przynios³o wiele niekorzyst-nych skutków w sferze moralnej i fizycznej cz³owieka. Wród nich wymienia siê przede wszystkim: utratê pierwotnej wiêtoci, os³abienie woli i jasnoci pozna-nia, rozdarcie wewnêtrznej harmonii w³adz duchowych, po¿¹dliwoæ, niedogod-noci fizyczne w postaci bólu, trudu pracy nios¹cej zmêczenie, wreszcie i mieræ. Kondycja grzesznika pozbawionego ¿yciodajnej bliskoci Boga jest kondycj¹ stopniowego obumierania, jest drog¹ ku nicoci, drog¹ stopniowej anihilacji: „Stworzenie bowiem bez swego Stworzyciela zanika”21.
Bóg nie pozostawi³ jednak cz³owieka samemu sobie w jego tragicznym po-³o¿eniu, lecz wielokrotnie i na ró¿ne sposoby przemawia³ najpierw przez pro-roków, aby wskazywaæ drogê do ¿ycia, a ostatecznie przemówi³ do ludzkoci poprzez swojego Syna (por. Hbr 1,1). Chrystus w misterium paschalnym odkupi³ ludzkoæ, przywracaj¹c nam utracone synostwo. Dokona³ nowego stworzenia, otwieraj¹c przed ka¿dym cz³owiekiem wierz¹cym w Niego perspektywê nowego ¿ycia w Chrystusie. ¯ycie to usposabia do nowego prze¿ywania ludzkiej egzy-stencji, wlewa nowe uzdolnienia moralne i pozwala w nowym wietle widzieæ otaczaj¹c¹ rzeczywistoæ, w tym ludzk¹ pracê i odpoczynek.
20 Por. M. Ostrowski, Duszpasterstwo wobec problemu wolnego czasu cz³owieka, Kraków
1996.
Zbawcze orêdzie Chrystusa musi dotrzeæ wszêdzie, tak¿e jak by³ o tym przekonany Jan Pawe³ II do wiata turystyki. Powo³uj¹c siê na Sobór Waty-kañski II, naucza³, ¿e
osoba ludzka [ ] ma byæ zbawiona, a ludzkie spo³eczeñstwo odnowione (Gau-dium et spes, 3). Oto niezmienny cel, który kieruje krokami Kocio³a i pobudza go do nieustannych wysi³ków, aby wnosi³ wiat³o Ewangelii w ka¿d¹ dziedzinê ludzkie-go ¿ycia. W tym kontekcie obchody wiatoweludzkie-go Dnia Turystyki jawi¹ siê jako cen-na sposobnoæ do refleksji cen-nad mo¿liwociami, jakie turystyka otwiera przed ewan-gelizacj¹22.
2. Nowe stworzenie w Chrystusie i ludzka rekreacja
Dar nowego stworzenia, owa re-creatio, wyposa¿a cz³owieka w now¹ moc o¿ywiaj¹c¹ i uzdrawiaj¹c¹ ze zranieñ zadanych przez grzech. Przywraca utraco-n¹ przez grzech wiêtoæ, Bo¿e synostwo i zwi¹zautraco-n¹ z ni¹ godnoæ dzieci Bo-¿ych. Moc Ducha wiêtego, który daje ¿ycie w Jezusie Chrystusie (por. Rz 8,2), staje siê regu³¹, fundamentem, prawem egzystencji chrzecijanina. Ta nowa eg-zystencja ma realizowaæ siê we wszystkich strefach obecnoci cz³owieka: tak¿e w jego pracy i odpoczynku. Odt¹d ka¿dy ludzki wypoczynek, odradzanie si³, fi-zyczna lub duchowa rekreacja wpisane bêd¹ w tê transcendentaln¹ re-kreacjê i z niej czerpaæ bêd¹ sw¹ skutecznoæ oraz uzdrawiaj¹c¹ moc. Ka¿da za próba prze¿ywania rekreacji w oderwaniu od Chrystusowej re-creatio pozbawia j¹ wa¿-nych, nadprzyrodzowa¿-nych, wymiarów afirmacji osoby ludzkiej i najg³êbszych uza-sadnieñ personalistycznego (godnego cz³owieka) sposobu prze¿ywania czasu wolnego, a w nim i turystyki.
£aska nowego stworzenia dotyka i uzdrawia ca³ego cz³owieka. Odradza jego sferê moraln¹, a rozwietlaj¹c umys³ i wzmacniaj¹c wolê, pozwala wybieraæ naj-lepsze propozycje spêdzania wolnego czasu tak, aby podejmowane podczas urlo-pu dzia³anie, w tym turystyka, wpisywa³o siê w Chrystusow¹ re-creatio i w tym sensie wci¹¿ by³o twórcze, choæ dotyczyæ mo¿e zupe³nie innej aktywnoci ni¿ ta, któr¹ zajmujemy siê na co dzieñ. Poprzez turystykê cz³owiek prze¿ywaj¹cy swoj¹ rekreacjê jako konkretyzacjê Chrystusowej re-creatio obwieszcza ca³emu stworzeniu, które oczekuje wyzwolenia z niewoli zepsucia (por. Rz 8,20-21), ra-dosn¹ nowinê o dokonanym odkupieniu i mo¿e/powinien uobecniaæ jego owoce w postaci szacunku i mi³oci wobec wiata natury i kultury, a przede wszystkim wobec innych osób spotykanych na turystycznym szlaku, odnosz¹c siê do nich z ¿yczliwoci¹ jako do braci w Chrystusie. Taka perspektywa wyznacza
podró-22 Jan Pawe³ II, Technika i przyroda: dwa wyzwania dla turystyki na progu XXI stulecia.
Orê-dzie na wiatowy Dzieñ Turystyki 2000 r., nr 2, w: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_ pawel_ii/przemowienia/oredzie_turystyka_29072000.html [dostêp 17.04.2013].
¿uj¹cemu turycie konkretne zobowi¹zania moralne. Dotycz¹ one równie¿ tych, którzy turystykê organizuj¹, a tak¿e wszystkich, którzy turystów przyjmuj¹. Obo-wi¹zki moralne wszystkich tych grup ³¹czy wspólny mianownik: dzia³anie na rzecz autentycznej re-kreacji, a zatem postawienie w centrum osoby, traktowanie jej w myl tzw. normy personalistycznej potwierdzonej w Bo¿ym objawieniu. Teologia moralna widzi osobê ludzk¹ zawsze jako wolny podmiot, którego ni-gdy nie mo¿na traktowaæ jak rzecz, przedmiot u¿ycia czy towar23. Jak w ka¿dej
innej dziedzinie, tak i w turystyce nie wolno u¿ywaæ drugiego cz³owieka jako rodka do osi¹gniêcia zamierzonych celów i traktowaæ go instrumentalnie. W przeciwnym razie godzi siê w jego status jako osoby i „uprzedmiotawia siê” go, naruszaj¹c jego godnoæ. Sprowadzenie osoby do poziomu narzêdzia, rzeczy musi budziæ moralny sprzeciw.
III. KU ZASADNICZYM ZOBOWI¥ZANIOM MORALNYM W TURYSTYCE
Zastosowanie wy¿ej wspomnianej normy personalistycznej pozwala ukonkret-niæ wyzwania moralne, wobec których staj¹ osoby zaanga¿owane w wiat turystyki. Bêd¹ to najpierw sami turyci, nastêpnie szeroko pojêci organizatorzy turysty-ki, wreszcie lokalni mieszkañcy. Wszystkie te podmioty ³¹cz¹ wzajemne powi¹za-nia, w ramach których nastêpuje wymiana dobra. Mog¹ równie¿ zadawaæ sobie krzywdê. Refleksja moralna mo¿e pomóc w znacznym ograniczeniu postaw, które nios¹ ze sob¹ z³o i nie maj¹ nic wspólnego z autentyczn¹ rekreacj¹.1. Moralne obowi¹zki turystów
Jak trafnie zauwa¿a prof. Pawe³ Bortkiewicz, obowi¹zki etyczne turysty mo¿emy uporz¹dkowaæ, uwzglêdniaj¹c cztery rodzaje jego relacji24:
a) z samym sob¹; b) z innymi turystami;
c) z lokalnymi mieszkañcami;
d) ze rodowiskiem przyrodniczym i kulturalnym.
23 K. Wojty³a wyjania istotê normy personalistycznej w nastêpuj¹cy sposób: Norma ta jako
zasada o treci negatywnej stwierdza, ¿e osoba jest takim dobrem, z którym nie godzi siê u¿ywa-nie, które nie mo¿e byæ traktowane jako przedmiot u¿ycia i w tej formie jako rodek do celu. W parze z tym idzie treæ pozytywna normy personalistycznej: osoba jest takim dobrem, ¿e w³aci-we i pe³nowartociow³aci-we odniesienie do niej stanowi tylko mi³oæ. I tê w³anie pozytywn¹ treæ nor-my personalistycznej eksponuje przykazanie mi³oci. K. Wojty³a, Mi³oæ i odpowiedzialnoæ, Lu-blin 2001, s. 42.
24 Por. P. Bortkiewicz, Wprowadzenie do etyki w turystyce (materia³y do przedmiotu etyka
i ochrona wartoci intelektualnych), s. 42, w:
Analiza teologicznomoralna etosu turysty podpowiada istnienie jeszcze jed-nego wa¿jed-nego wymiaru relacji, jakim jest odniesienie siê turysty do Boga (5)25.
Relacja ta obecna jest zarówno w czasie zwiedzania miejsc kultu, jak równie¿ uwidacznia siê w sposobie prze¿ywania wyjazdu turystycznego (wiernoci prak-tykom religijnym, wiadectwie wiary itp.). Spróbujmy zatem zatrzymaæ siê na chwilê przy ka¿dym z wymienionych obszarów relacyjnych i uchwyciæ jawi¹ce siê w ich przestrzeni zobowi¹zania moralne.
1.1. Turysta wobec samego siebie
Spogl¹daj¹c na turystê w wietle antropologii teologicznomoralnej, widzimy w nim przede wszystkim osobê podejmuj¹c¹ okrelon¹ aktywnoæ rekreacyjn¹. Ju¿ sama to¿samoæ turysty jako osoby wyznacza podstawowy zakres jej zobo-wi¹zañ moralnych. Mylimy tutaj o zasadniczych wymiarach ¿ycia osobowego, takich jak rozumnoæ, wolnoæ, a tak¿e emocjonalnoæ cz³owieka, poprzez które anga¿uje siê on w aktywnoæ turystyczn¹.
Rozumnoæ osoby usposabia j¹ m.in. do tego, aby wybiera³a godne siebie cele podró¿y, wymaga³a od siebie twórczego sposobu prze¿ywania turystyki, umiejêtnie decydowa³a siê na to, co wartociowsze, stara³a siê zrozumieæ to, co zwiedza, aby poznawane treci mog³y j¹ ubogaciæ. Niech nikt nie ulega pokusie ostrzega³ Jan Pawe³ II traktowania czasu wolnego jako «odpoczynku od war-toci»26. Wrêcz przeciwnie, otwieranie siê na wartoci, prze¿ywanie ich i
kar-mienie siê nimi jest niezbêdnym warunkiem autentycznej re-kreacji cz³owieka. Dowartociowanie ludzkiej wolnoci w przestrzeni turystycznej sk³ania do sta-wiania pytañ o sposób takiego jej prze¿ywania, aby nie przekszta³ci³a siê w swa-wolê nios¹c¹ krzywdê samemu turycie i jego otoczeniu. Urlop to czas wolny, a wiêc szczególnie uprzywilejowany, jeli chodzi o manifestacjê wolnoci. Czê-sto podczas wyjazdów turystycznych pojawia siê pokusa pofolgowania sobie, specyficznego poczucia siê wolnym, np. od ma³¿onki czy ma³¿onka, od zobo-wi¹zañ celibatu. Anonimowoæ turysty i nowe rodowisko bywa pokus¹, aby zrobiæ co, czego nigdy by siê nie zrobi³o w codziennym otoczeniu. Spo¿ywa siê nadmierne iloci alkoholu, pojawiaj¹ siê ró¿nego rodzaju u¿ywki. le zagospo-darowana wolnoæ turysty mo¿e przyczyniæ siê do przedwczesnego zakoñczenia wyprawy (gdy ³amie przepisy, schodzi z wyznaczonych szlaków, zak³óca spokój,
25 Jan Pawe³ II wymienia ten wymiar jako jeden z istotnych komponentów turystyki: Pragnê
z ca³ego serca, aby turystyka by³a zawsze sposobnoci¹ do owocnych spotkañ: do s p o t k a n i a z B o g i e m, który w stworzeniu i w dzie³ach ludzkich ukazuje nam swoj¹ mi³oæ i opatrznoæ; do s p o t k a n i a z s o b ¹ s a m y m, w postawie milcz¹cej refleksji i ws³uchiwania siê w g³os w³as-nego wnêtrza; d o s p o t k a n i a z i n n y m i, które pozwoli budowaæ zgodne wspó³istnienie miêdzy ludmi i narodami Jan Pawe³ II, Technika i przyroda, nr 4.
wchodzi w konflikt z prawem). Tak prze¿ywana wolnoæ nie ma nic wspólnego z rekreacj¹, nie tworzy niczego pozytywnego, a tym bardziej nie jest potwierdze-niem wspomnianej wczeniej transcendentalnej re-kreacji. Wrêcz przeciwnie, sta-je siê przyczyn¹ destrukcji, czêsto prowadzi do utraty zdrowia, niszczy ludzkie wiêzi, sprowadza zgorszenie, utwierdza z³y obraz danego narodu wród tubyl-ców, przyczyniaj¹c siê do utrwalania krzywdz¹cych stereotypów (W³och-kobie-ciarz, Polak-pijak). Z problemem w³aciwego zagospodarowania wolnoci wi¹¿e siê czêsto umiejêtne prze¿ywanie przez turystê jego w³asnej emocjonalnoci. Zwiedzanie dostarcza wielu nowych i silnych wra¿eñ. Aby nie ulec niebezpie-czeñstwu przesadnej emocjonalizacji, nale¿y roztropnie kierowaæ swymi prze¿y-ciami. le siê dzieje, gdy jedynie szukanie doznañ i prze¿yæ, tzw. adrenaliny, kieruje wyborem celów turystycznych. Niestety, mo¿na dzi zaobserwowaæ tak¹ niebezpieczn¹ tendencjê w turystyce: byæ tam, gdzie g³ono, kolorowo, przyjem-nie, zmys³owo. Czy jednak, aby poddawaæ siê bodcom dzia³aj¹cym na zmys³y, trzeba pokonywaæ a¿ setki kilometrów, wydaj¹c tysi¹ce dolarów czy euro? W tym kontekcie warto stawiaæ pytania, na ile re-kreacyjne (w omawianym przez nas teologicznomoralnym sensie) s¹ turnusy spêdzane w zamkniêtych kurortach, ta-kich jak Hurghada czy Sharm El Sheikh, gdy jedzie siê tam tylko po to, aby jeæ, piæ i u¿ywaæ? Jednak emocje mog¹ poci¹gaæ równie¿ w inne miejsca, budziæ fa-scynacjê nieodkrytymi zak¹tkami, a wiêc kusiæ do eksplorowania terenów zamk-niêtych, wy³¹czonych ze zwiedzania. Emocje wywo³ane wkraczaniem na obszary zakazane, zwi¹zane z ³amaniem zakazów, bywaj¹ czêstym problemem moralnym wielu turystów. Szczególnymi odmianami turystyki, w których nieuporz¹dkowa-ne emocje staj¹ siê swoistym dyktatorem celów podró¿y, s¹ wyprawy hazardo-we, narkotykowe i seksualne. Nie trzeba chyba nikogo d³ugo przekonywaæ, jak destrukcyjny wp³yw na osobê ma tego typu aktywnoæ i jak daleko odchodzi ona od autentycznego sensu re-kreacji. Obowi¹zkiem moralnym jest zdecydowane napiêtnowanie tego typu rozrywki, zw³aszcza gdy bywa ona w³¹czana do ofert biur turystycznych, i odrzucenie takiej formy spêdzania czasu wolnego.
1.2. Turysta wobec innych turystów
Najczêciej podró¿owanie i turystyka odbywaj¹ siê w gronie przyjació³, zna-jomych lub prowadz¹ do poznania wspó³towarzyszy podró¿y. Powoduje to naro-dziny szeregu nowych zobowi¹zañ moralnych. Pozwala dostrzegaæ potrzeby in-nych osób, nie zak³ócaæ spokoju i ciszy, tam, gdzie s¹ one konieczne, dbaæ o punktualnoæ wa¿n¹ dla siebie i dla innych. Warto zwracaæ uwagê na to, czy kto ze wspó³towarzyszy podró¿y nie potrzebuje pomocy, ze wzglêdu na s³ab-szych czasem trzeba zwolniæ tempo, zgodziæ siê, ¿e zobaczymy mniej. Zrozu-mienie potrzeb i sytuacji innych ka¿e równie¿ uszanowaæ codzienny rytm wy-cieczki, narzuciæ sobie zdyscyplinowanie oraz umiejêtnoæ dostosowania siê do innych uczestników. Oczywicie dostosowanie to ma dotyczyæ spraw
dyscypli-narnych i organizacyjnych, jeli za chodzi np. o w³asn¹ to¿samoæ religijn¹, nale¿y pamiêtaæ, aby nie wstydziæ siê wyznawanej wiary, nie eksponowaæ jej przesadnie, nie narzucaæ siê z ni¹ innym, nie obra¿aæ uczuæ religijnych osób wierz¹cych inaczej lub niewierz¹cych, a z drugiej strony nie powodowaæ zgor-szenia przez z³e zachowanie b¹d unikanie praktyk religijnych. Podró¿owanie z innymi to tak¿e szko³a korzystania z wolnoci w taki sposób, który nie utrudni innym prze¿yæ i doznañ. Warto pytaæ, czy palenie tytoniu, picie alkoholu, nie przeszkadza innym. W tym kontekcie warto te¿ zwróciæ uwagê na problem, ja-kim jest tendencja do prze¿ywania urlopu w wolnoci od najbli¿szych cz³on-ków rodziny. S¹ rodziny, w których wszyscy spêdzaj¹ urlop na w³asn¹ rêkê, t³u-macz¹c, ¿e w ten sposób odpoczywaj¹, aby po urlopie bardziej zbli¿yæ siê do siebie. Wydaje siê to ma³o wiarygodne. S¹dzê, ¿e prawdziwe tworzenie wiêzi i wspólnoty rodzinnej dokonuje siê równie¿ poprzez wspóln¹ re-kreacjê. W sy-tuacji, gdy praca, tempo ¿ycia codziennego nie przysparzaj¹ cz³onkom rodziny wielu okazji do bycia razem, spêdzanie urlopu oddzielnie jest rezygnacj¹ ze wspania³ego daru, aby autentycznie cieszyæ siê sob¹ nawzajem.
1.3. Turysta wobec lokalnych mieszkañców
Zastosowanie normy personalistycznej do lokalnych mieszkañców ka¿e od-nosiæ siê z szacunkiem do nich samych, respektowaæ ich zwyczaje, uszanowaæ tradycje religijne. Turysta podró¿uj¹cy rozumnie wie, ¿e jest gociem na obcym terenie, ¿e powinien dostosowaæ siê do panuj¹cych na nim zasad oraz norm. Wi-nien z szacunkiem odnosiæ siê do tubylców, a ich ewentualn¹ egzotykê podzi-wiaæ dyskretnie, bez przesadnych oznak zadziwienia i szukania sensacji. Prze-k³ada siê to na sposób robienia zdjêæ, krêcenia filmów, pozowania do ujêæ foto-video. Jeli pomiêdzy turyst¹ a tubylcami dochodzi do wymiany handlowej, winna siê ona opieraæ na zasadach sprawiedliwoci, zwiedzaj¹cy nie powinien wykorzystywaæ zw³aszcza ubogich tubylców, oszukiwaæ ich, sprzedawaæ rzeczy wadliwych czy szkodliwych. Podobne zasady obowi¹zuj¹ w drug¹ stronê. W jed-nym z Orêdzi na wiatowy Dzieñ Turystyki papie¿ Jan Pawe³ II wskazywa³, jak nale¿y prze¿ywaæ kontrasty i dysproporcje ekonomiczne, z jakimi mo¿e spotkaæ siê turysta:
Podró¿ i pobyt daleko od domu wi¹¿¹ siê zawsze ze spotkaniem ró¿nych osób i kul-tur. Wszêdzie, a zw³aszcza w krajach rozwijaj¹cych siê, turysta i odwiedzaj¹cy nie-uchronnie styka siê z bolesn¹ rzeczywistoci¹ ubóstwa i g³odu. W takich sytuacjach nale¿y oprzeæ siê nie tylko pokusie odizolowania siê od lokalnego rodowiska spo-³ecznego i zamkniêcia na jakiej wyspie szczêliwoci, ale równie¿ i tym bar-dziej nadu¿ywania swej uprzywilejowanej pozycji, by wykorzystaæ mo¿liwoci, jakie stwarzaj¹ potrzeby ludnoci miejscowej. Pobyt w danym miejscu powinien byæ okazj¹ do dialogu miêdzy osobami o takiej samej godnoci, sposobnoci¹ lepszego poznania miejscowej ludnoci, jej historii i kultury. Powinien wi¹zaæ siê z
autentycz-n¹ gotowoci¹ zrozumienia drugiego cz³owieka, co zaowocuje konkretnymi czynami solidarnoci27.
Przywo³any ju¿ wczeniej ks. prof. Pawe³ Bortkiewicz w wyk³adzie na temat etyki w turystyce cytuje obowi¹zki turysty sformu³owane przez wiatow¹ Radê Kocio³ów w Genewie. Wiêkszoæ z nich odnosi siê do relacji z lokalnymi miesz-kañcami. Oto one:
1. Ucz siê od ludnoci miejscowej. 2. Nie obra¿aj uczuæ.
3. Raczej s³uchaj uwa¿nie i obserwuj, nie tylko patrz.
4. Ludzie odwiedzani maj¹ inne pojêcia i zwyczaje s¹ przez to ró¿ni, nie ni¿si! 5. Odkryj mo¿liwoæ obserwowania innego sposobu ¿ycia innymi oczami. 6. Zapoznaj siê z lokalnymi zwyczajami.
7. Nie tyle staraj siê poznaæ wszystkie odpowiedzi, ile kultywuj zwyczaj s³uchania. 8. Nie oczekuj specjalnych przywilejów.
9. Nie staraj siê byæ w domu poza domem. 10. Kupuj¹c, pamiêtaj o niskich cenach.
11. Nie obiecuj tego, czego nie mo¿esz dotrzymaæ. 12. Pog³êbiaj twoje zrozumienie28.
1.4. Turysta wobec rodowiska przyrodniczego i kulturowego
Na turystach ci¹¿¹ równie¿ powa¿ne zobowi¹zania moralne dotycz¹ce ro-dowiska naturalnego i kulturowego. Jak przypomnia³ w jednym z Orêdzi na wiatowy Dzieñ Turystyki Jan Pawe³ II, nale¿y
zachêcaæ do turystyki w formach odznaczaj¹cych siê wiêkszym szacunkiem dla ro-dowiska, wiêkszym umiarkowaniem pod wzglêdem korzystania z bogactw natural-nych i wiêksz¹ odpowiedzialnoci¹ za kultury lokalne. Tego rodzaju formy zak³ada-j¹, co oczywiste, siln¹ motywacjê etyczn¹, opieraj¹c¹ siê na przekonaniu, ¿e rodowisko jest domem wszystkich, a zatem dobra naturalne przeznaczone s¹ dla tych, którzy korzystaj¹ z nich teraz, jak równie¿ dla przysz³ych pokoleñ29.
W zakres wspomnianych wy¿ej zobowi¹zañ wchodzi poszanowanie przyro-dy, rzeby terenu, poszanowanie gatunków rolin i zwierz¹t. Praktycznym wyra-zem szacunku dla rodowiska naturalnego jest troska o to, aby nie zamiecaæ te-renu, nie zanieczyszczaæ wody, nie ha³asowaæ, poruszaæ siê wyznaczonymi szlakami i nie zbaczaæ z nich dla kaprysu lub dla udowodnienia swej odwagi.
27 Jan Pawe³ II, Turystyka jako narzêdzie, nr 2.
28 Cytujê za: P. Bortkiewicz, Wprowadzenie do etyki, s. 45.
29Jan Pawe³ II, Ekoturystyka kluczem do w³aciwego rozwoju. Orêdzie na XXIII wiatowy
Dzieñ Turystyki 2002 r., nr 3, w: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemow ienia/ekoturystyka2002_24062002.html [dostêp 17.04.2013].
Nale¿y przestrzegaæ regulaminów parków krajobrazowych, rezerwatów przyro-dy i innych. Pamiêtaj¹cy o misterium re-kreacji wierz¹cy turysta jest zwiastunem w wiecie przyrody dziej¹cego siê misterium zbawienia i swoim zachowaniem ma przyczyniaæ siê do odnawiania i odradzania naturalnego rodowiska, a nie jego degradacji. Podobnie wa¿ne obowi¹zki ci¹¿¹ na turycie w stosunku do dzie-dzictwa kulturowego, wytworów ludzkiej myli i ludzkich d³oni. Tutaj równie¿ obowi¹zuje zasada poszanowania dóbr kultury, nieniszczenia eksponatów. Sza-cunek do wytworów kultury jest ostatecznie szacunkiem okazywanym ich auto-rom, osobom twórców oraz tym, którzy siê o nie troszcz¹. Ma wiêc równie¿ w pewnym sensie charakter personalistyczny.
1.5. Turysta wobec Boga
Jak ju¿ wczeniej nadmieniono, w refleksji moralnej warto zwróciæ tak¿e uwagê na relacjê turysty do Boga. Jeli bêdzie to turysta niewierz¹cy, relacja ta oczywicie nie bêdzie mia³a wielkiego znaczenia, przypomni mu jedynie o sza-cunku, jaki powinien okazaæ wyznawcom ró¿nych religii. Jednak na osoby wie-rz¹ce relacja do Boga nak³ada co najmniej dwa rodzaje powinnoci moralnych. Pierwsz¹ z nich jest pamiêæ o s³owach aposto³a: Czy jecie, czy pijecie, czy co-kolwiek innego czynicie, wszystko na chwa³ê Bo¿¹ czyñcie. Nie b¹dcie zgor-szeniem ani dla ¯ydów, ani dla Greków, ani dla Kocio³a Bo¿ego” (1 Kor 10,31-32). Turystyka jest obszarem, w którym cz³owiek wierz¹cy mo¿e i powinien sk³adaæ Bogu wiadectwo i uwielbiaæ Go w dzie³ach, które podziwia. Zwiedzanie miejsc kultu, wytworów ludzkiego geniuszu, zachwyt nad natur¹, wszystko to mo¿e pobudzaæ myl i serce do dziêkczynienia Bogu. Ten aspekt podró¿owania pod-kreli³ wyranie Jan Pawe³ II w wymownych s³owach:
Wierz¹cy czerpie z wiary skuteczn¹ motywacjê kszta³tuj¹c¹ jego relacjê ze rodowi-skiem oraz pobudzaj¹c¹ go, by stara³ siê zachowaæ jego integralnoæ dla dobra cz³o-wieka wspó³czesnego i cz³ocz³o-wieka jutra. Dlatego zwracam siê szczególnie do chrze-cijan, aby turystykê traktowali równie¿ jako okazjê do kontemplacji i do spotkania z Bogiem, Stwórc¹ i Ojcem wszystkich, i w ten sposób umocnieni, s³u¿yli sprawie-dliwoci i pokojowi, wierni Temu, który obieca³ nowe niebo i now¹ ziemiê (por. Ap 21,1)30.
Drugi istotny obowi¹zek moralny wierz¹cych turystów ³¹czy siê z ich wier-noci¹ Bogu, wyra¿an¹ poprzez praktyki religijne, których nie powinno zabrak-n¹æ podczas urlopu i wyjazdów turystycznych. Nie powinni siê ich wstydziæ, ³a-two z nich rezygnowaæ, winni jednak szanowaæ jednoczenie pogl¹dy innych uczestników wspólnego podró¿owania. Jeli chodzi o katolików, to tak powinni
planowaæ swoje wyprawy turystyczne, aby w miarê mo¿liwoci uczestniczyli w niedzielnej Eucharystii, a sporód ró¿nych form kultury i rozrywek winni wybie-raæ te, które najbardziej odpowiadaj¹ ¿yciu zgodnemu z nakazami Ewangelii31.
2. Moralne obowi¹zki lokalnych mieszkañców
Oprócz omówionych wy¿ej moralnych obowi¹zków ci¹¿¹cych na turystach warto wspomnieæ równie¿ choæ w najbardziej ogólnym zarysie o zobowi¹zaniach etycznych mieszkañców terenów odwiedzanych przez turystów. Równie¿ i oni s¹ zaproszeni do budowania cywilizacji mi³oci, a wiêc do zastosowania w prak-tyce normy personalistycznej w odniesieniu do przybywaj¹cych goci. W ten sposób poszerza siê kr¹g ludzi powi¹zanych ze sob¹ autentycznymi wiêziami braterstwa i solidarnoci. Tubylcy wyra¿aj¹ swoj¹ ¿yczliwoæ poprzez dar gocin-noci. Jak zauwa¿a prof. Pawe³ Bortkiewicz
dawniej gocinnoæ mieszkañców by³a niejednokrotnie oczywista i wrêcz bezintere-sowna. Jednak póniej, wraz z nasileniem siê przyjazdu turystów, to, co by³o gocin-noci¹, sta³o siê wa¿nym ród³em dochodu. Cnota gocinnoci i bezinteresownoci zosta³a zatem poddana presji komercjalizacji. Istniej¹cy dot¹d stosunek osobisty, stosunek czasem czy czêsto nawet bezinteresownej gocinnoci, przekszta³ci³ siê w stosunek rzeczowy: sprzedawca klient.
W takim procesie przemian o charakterze spo³ecznym pojawia siê ryzyko zapo-minania o normach etycznych. Tymczasem, niezale¿nie od poziomu komercjalizacji i mentalnoci wolnorynkowej, powinno nadal byæ praktykowane okazywanie gocin-noci. Postawê mieszkañca wobec turysty winna nadal cechowaæ ¿yczliwoæ, a nie obojêtnoæ, czy nawet wrogoæ32.
By³oby bardzo dobrze, aby tubylcy zaanga¿owani w dzia³alnoæ turystyczn¹ i oferuj¹cy gocinnoæ chcieli nie tylko wchodziæ z goæmi w relacjê ekonomicz-n¹ kupna-sprzeda¿y us³ugi, lecz mogli prze¿yæ ubogacaj¹ce spotkanie z przyby-szami. Aby tak siê sta³o, winni poznawaæ bli¿ej ich kulturê, jêzyk, zwyczaje. Turystyka ubogaca, re-kreuje, nie tylko wtedy, gdy siê wyje¿d¿a w nieznane do-t¹d strony, lecz równie¿ wówczas, gdy ¿yczliwie przyjmuje siê i poznaje wcze-niej nieznanych ludzi i ich obyczaje.
Wa¿ne jest tak¿e, aby w organizowaniu gocinnoci respektowaæ podstawo-we normy etyczne stoj¹ce na stra¿y zdrowia i ¿ycia ludzkiego, a zatem: nie pro-ponowaæ w¹tpliwych moralnie rozrywek (np. czêstowania narkotykami, spro-wadzania tancerek nocnych klubów, które nie tylko tañcz¹), uczciwie pobieraæ op³aty za wszelkie wiadczenia, nie oszukiwaæ, nie wprowadzaæ w b³¹d. Oczy-wicie tubylcy ¿yj¹cy z turystyki maj¹ prawo zarabiaæ na wiadczonych
us³u-31 Jan Pawe³ II, Dies Domini, nr 68.
gach, lecz musi siê to wszystko odbywaæ z poszanowaniem godnoci drugiego cz³owieka, którego przypomnijmy zgodnie z zasad¹ personalizmu chrzeci-jañskiego nie wolno traktowaæ nigdy jako rodek czy narzêdzie zysku.
3. Moralne obowi¹zki operatorów turystycznych
Ostatni¹ grup¹, na której równie¿ ci¹¿¹ istotne zobowi¹zania moralne, s¹ organizatorzy turystyki ró¿nych szczebli (biura podró¿y, bran¿a hotelarska, po-rednicy turystyczni, przewodnicy). W zale¿noci od specyfiki wykonywanych czynnoci w sektorze turystycznym ich obowi¹zki moralne bêd¹ mieæ w³asn¹ specyfikê. Niemniej jednak ¿aden z podmiotów zaliczaj¹cych siê do tej grupy nie mo¿e pomijaæ w swej dzia³alnoci elementarnych zasad uczciwoci, prawdo-mównoci i szacunku dla osób korzystaj¹cych z oferowanych us³ug. Wa¿na jest rzetelna informacja (uczciwa reklama), odpowiedzialne towarzyszenie podró¿-nym, gwarancja bezpieczeñstwa i opieki prawnej na obcym terytorium. W ko-deksach etycznych podkrela siê znaczenie dostosowania oferty do oczekiwañ klientów, zapewnienie opieki dzieciom czy osobom niepe³nosprawnym. Wa¿ne jest monitorowanie dzia³alnoci poredników turystycznych, biur podró¿y, aby wyeliminowaæ wszelkie ryzyko nieuczciwej konkurencji, dzia³alnoci oszustów na szkodê turysty. Szacunek wobec podró¿uj¹cych wyra¿a siê w zapewnieniu im godnych warunków mieszkaniowych, transportowych, rekreacyjnych. Istotne jest równie¿ zatrudnienie kompetentnych przewodników, dysponuj¹cych odpowied-ni¹ wiedz¹ oraz umiejêtnociami kierowania grup¹.
Omawiane podmioty zobowi¹zane s¹ do przestrzegania standardów etycz-nych nie tylko w stosunku do turystów, ale tak¿e w relacji do mieszkañców tere-nów, na których prowadz¹ dzia³alnoæ turystyczn¹. Tutaj istotna wydaje siê uczci-wa polityka dzielenia siê zyskami, która wykluczaæ powinna wszelkie formy wyzysku i nieuczciwoci. Wspó³czenie coraz czêciej promowana jest tzw. tu-rystyka socjalna lub humanistyczna, która obok zysków finansowych dostrzega równie¿ wartoæ pozytywnych skutków podró¿owania w przestrzeni kulturowej, w edukacji, w relacjach spo³ecznych33. Sektor turystyczny to potê¿ny
pracodaw-ca oferuj¹cy ró¿nego rodzaju miejspracodaw-ca pracy dla tubylców. W tej dziedzinie obo-wi¹zywaæ powinna personalistyczna zasada pierwszeñstwa osoby przed kapita-³em, godnoci ludzkiej przed zyskiem. Ekspansja turystyczna winna szanowaæ lokalne kultury, tradycje, rodowisko naturalne. Z szacunkiem powinno siê od-nosiæ do lokalnych wierzeñ i religii, nie zak³ócaæ rytmów codziennego ¿ycia i wiêtowania, unikaæ wszelkich form, a nawet pozorów tzw. neokolonializmu w postaci dominacji bogatych nad biednymi.
*
Zarysowana powy¿ej refleksja z pewnoci¹ nie wyczerpuje w ca³oci niezwy-kle rozleg³ego zagadnienia, jakim jest moralny aspekt turystyki. Pozwoli³a jed-nak zwróciæ uwagê na niektóre dylematy etyczne rodz¹ce siê w tej dziedzinie. Perspektywa wiary daje mo¿liwoæ interpretacji fenomenu turystyki w kontek-cie zbawczego dzie³a Jezusa Chrystusa, które odnawia cz³owieka i wiat. W ta-jemnicê nowego stworzenia w Chrystusie (recreatio) w³¹czona zosta³a tak¿e rze-czywistoæ ludzkiego odpoczynku w jego wielorakich formach, a co za tym idzie, równie¿ turystyka. Dlatego te¿ mo¿e byæ ona rozumiana jako jedna z dróg, na której urzeczywistnia siê w ¿yciu cz³owieka zbawcza r e k r e a c j a w C h r y -s t u -s i e. Dar cza-su wolnego je-st zaw-sze okazj¹ do rozwoju o-soby, jej ubogace-nia oraz doskonaleubogace-nia wiod¹cego ku pe³ni ¿ycia w Bogu. W tym sensie mo¿emy mówiæ o osobowotwórczym wymiarze autentycznej rekreacji. Z niego te¿ wyni-kaj¹ zaprezentowane i analizowane wy¿ej zobowi¹zania moralne, uwra¿liwiaj¹-ce na wartoæ osoby i traktowanie jej w myl tzw. normy personalistycznej, znaj-duj¹cej swe ród³o oraz potwierdzenie w Bo¿ym objawieniu.
Na zakoñczenie niniejszych rozwa¿añ wypada przytoczyæ zaproszenie, jakie do chrzecijan zaanga¿owanych w turystykê skierowa³ w 2002 roku Jan Pawe³ II:
Chrzecijanie organizatorzy turystyki i turyci niech staraj¹ siê zawsze przenikaæ tê dziedzinê duchem ewangelicznym, pomni na s³owa Chrystusowej zachêty: Gdy wejdziecie do jakiego domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeli tam mieszka cz³owiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim (£k 10,5-6). Niech bêd¹ wiadkami pokoju i nios¹ pogodê ducha tym, których spotykaj¹. Proszê Boga, aby ta bardzo istotna dziedzina ludzkiej aktywnoci by³a zawsze przenikniêta warto-ciami chrzecijañskimi i sta³a siê narzêdziem ewangelizacji34.
SUMMARY
The perspective of faith makes it possible to interpret the phenomenon of tourism in the context of the salvific work of Jesus Christ, which renews mankind and the world around us. The reality of human relaxation in its diverse forms, including tourism, has been incorporated into the mystery of a new creation in Christ (recreatio). That is why it can be also understood as salutary re-creation implemented in the life of an individual. The gift of free time is always an opportunity for the individual to develop, enrich oneself and strive for perfection. In this context we can discuss genuine recreation as a notion of creating a person in the deepest sense. The fact that we are endowed with spare time is followed by the above-mentioned and analyzed moral commitments. They sensitize us to the value of an individual and the importance of treating oneself and others in accordance with the so called personalistic norm, which rooted and confirmed in divine revelation.
Key words
tourism ethics, moral aspects of recreation