Agnis Balodis, Latvijas un latvieśu tautas vesture, Riga Neatkariga teatra "Kabata" gramatu apgads, 1991
W ostatnim czasie w niepodległych państwach bałtyckich zaczynają się ukazywać książki przedstawiające historię tych krajów z niemarksistowskiego punktu widzenia. Jedną z nich jest Latvijas un latviesu tautas vesture (Historia Łotwy i narodu łotewskiego) Agnisa Balodisa. Sam autor jest emigrantem żyjącym w Szwecji. Jego droga życiowa była dość nietypowa jak na historyka, gdyż przez 10 lat był dentystą, zanim rozpoczął studia w Sztokholmie i Upsali w wieku 33 lat. Związany blisko z liczną kolonią łotewską żyjącą w Szwecji po II wojnie świa towej, pisze, zresztą po szwedzku, niniejsza praca jest właś nie tłumaczeniem z tego języka, w duchu typowym dla łotewskiej emigracji, mającym korzenie w historiografii nacjonalistycz- okresu Ulmanisa (1934-1940). Nie mogło to się nie odbić i na tej książce.
Praca A. Balodisa została napisana z myślą o szerszym odbiorcy. Ma ona przybliżyć mieszkańcom byłej Łotewskiej SSR, oczywiście tym znającym język łotewski, historię tych obsza rów, tak często przecież zmieniającym przynależność państwową. Autor przyjął podział chronologiczny, poświęcając swą książkę głównie dziejom politycznym Łotwy, zaznaczając we wstępie, że sprawy gospodarcze i kulturalne zostały poruszone tylko wtedy, gdy wymagało to lepszego wyjaśnienia procesu politycznego. Sam autor nie ukrywa, że napisał tę pracę z "łotewskiego punktu widzenia, patrząc na dzieje Łotwy oczyma wolnego Łotysza."
Po krótkim przedstawieniu prehistorii ziem łotewskich Balodis przechodzi do epoki wojen krzyżowych w Nadbałtyce, nie ukrywając, że Niemców od samego początku poparły czynnie niek
tóre plemiona łotewskie - Łatgalczycy i Kurowie, a także Liwo wie, z tym że ci ostatni byli pochodzenia ugro-fińskiego. Nie które osądy A. Balodisa świadczą o samodzielności myślenia i odporności na stereotypy. Na przykład przytaczając fakt zjed noczenia Kawalerów Mieczowych z Krzyżakami, zauważa, że poziom moralny tych pierwszych podniósł się znacznie po tym wy darzeniu, co sugeruje całkiem słusznie, iż był on wysoki wśród samych Krzyżaków w tym okresie.
Omawiając dzieje Inflant, autor przychyla się do twier dzenia, że Ryga została założona przez biskupa Alberta w 1201 roku, co w radzieckiej historiografii było najczęściej negowa
ne. Omawiając z kolei krótkie polskie panowanie nad Rygą i większą częścią Inflant, Balodis bardzo pozytywnie ocenia działalność jezuitów, którzy m.in. założyli bezpłatne szkoły, które były przede wszystkim pomyślane dla dzieci łotewskich, dotychczas upośledzonych w tym względzie przez niemiecki za rząd miasta. W pozytywnym świetle przedstawiona jest też pos tać Stefana Batorego, który m.in. dążył do polepszenia poło żenia chłopów. Zdecydowanie negatywnie wypada natomiast ponad dwuwiekowe panowanie polskie nad tzw. Inflantami Polskimi, gdzie sytuacja chłopów wyraźnie się pogorszyła. W wyważony sposób analizuje szwedzki okres panowania nad Inflantami, Wskazując, że to właśnie wtedy zalegalizowane zostało poddań stwo na tych terenach, choć Karol XI przeprowadził redukcję majątków, ograniczając samowolę właścicieli ziemskich. Histo rycy starej szkoły łotewskiej zwykle bezkrytycznie wysławiali Panowanie szwedzkie jako "złoty okres" w dziejach ich narodu. Z kolei omawiając krótko dzieje Kurlandii, autor słusznie zwraca uwagę na rozkwit gospodarczy.
Tradycyjnie natomiast charakteryzuje autor okres pano wania rosyjskiego, nie zapominając dodać, iż przyniosło ono rozpowszechnienie spożycia wódki. Niektóre twierdzenia mijają się z prawdą. Na przykład autor twierdzi, że Niemcy bałtyccy nie byli w ogóle zainteresowani w powtórnym otwarciu uniwer sytetu w Dorpacie (istniał on tam krótko w czasach szwedzkich w XVII w.). W rzeczywistości to Niemcy nalegali, aby w kapitu lacjach zawartych z Piotrem I i gwarantujących autonomiczny charakter Inflant w Rosji został umieszczony punkt o wznowie niu działalności tejże uczelni. To oni kilkakrotnie w XVIII w. skierowywali supliki do tronu carskiego z prośbą o pozwolenie na otwarcie uniwersytetu, nie znajdując niestety zrozumienia dla swych planów u władz carskich do 1802 r.
Omawiając sytuację chłopów łotewskich w XIX w., Balodis również nie ustrzegł się pewnych błędów, podając np., że do I wojny światowej na własność chłopów przeszło tylko 40 % ziem chłopskich, gdy tymczasem w przypadku ziem łotewskich Nadbał- tyki wykup gospodarstw chłopskich został właśnie zakończony do 1914 roku, zaś owe 40 % to udział tej ziemi w ogółu użytków rolnych na tych terenach. Trzeba też wyrazić żal, iż autor nie Poruszył bardzo ważkiego problemu rozkwitu gospodarczego wsi łotewskiej, zarówno myz - tak nazywały się tutejsze majątki - jak i gospodarstw chłopskich, która zajęła bezapelacyjnie
pierwsze miejsce w całym Imperium Rosyjskim, i to nie tylko pod względem gospodarczym, ale i kulturalnym (m.in. powszechna oświata dla dzieci obojga płci, co było ewenementem w Rosji, czego niestety Balodis też nie zauważa).
Omawiając przebudzenie narodowe wśród Łotyszów, autor pomija milczeniem działalność jednego z czołowych, i do tego najbardziej radykalnych, przywódców młodołotewskich, Aleksan dra Webera (był z pochodzenia Niemcem bałtyckim). Nie jest on nawet ujęty wśród krótkich biogramów zamieszczonych na końcu książki. Natomiast autor nadmienia raz na marginesie pastora niemieckiego Augusta Bilensteina, który położył ogromne zasłu gi dla rozwoju języka i kultury łotewskiej.
Bardzo mało miejsca autor poświęcił rusyfikacji, ograni czając się tylko do wyliczenia głównych zarządzeń (w sumie dwie strony). Nic nie wspomina o stosunku do polityki władz car skich narodu łotewskiego i przewartościowaniu ocen jego przy wódców odnośnie Rosji i jej rządu.
Wśród przyczyn rewolucji autor słusznie podaje zarówno politykę rusyfikacyjną rządu, jak i niezadowolenie szerokich mas Łotyszów z przewagi Niemców w życiu ekonomicznym i samo rządzie. Opisując przebieg rewolucji, autor upraszcza nieco obraz, podając np. tylko represje, jakie spadły na Łotyszów, a nie uwzględniając zamachów terrorystycznych czy zabójstw wła ścicieli ziemskich, a nawet pastorów czy lekarzy niemieckich* w 1906 r. zaś samych chłopów. Nie wspomina też o działalności braci leśnych, którzy dopuszczali się szeregu gwałtów na lud ności chłopskiej, co nawet zostało potępione przez łotewską socjaldemokrację w 1907 r.
Fragment poświęcony okresowi I wojny światowej (do re wolucji lutowej), skupia się głównie na strzelcach łotewskich. Szeroko również został przedstawiony udział tych formacji ^ wojnie domowej w Rosji, z podkreśleniem, całkiem słusznie, ich dużych walorów bojowych (były to zresztą jedyne jednostki armii carskiej, które nie uległy rozkładowi i były włączone w skład Armii Czerwonej.
Walka o niepodległość Łotwy w latach 1918-1919 to nas tępny problem jakim zajął się Balodis. Tym razem autor przed stawia poszczególne jej etapy dosyć szczegółowo, nadmieniając w jednym zdaniu, że Łotysze i Niemcy bałtyccy walczyli wspól nie przeciw radzieckiej Łotwie wiosną 1919 r., chociaż sama nazwa "Landeswehry" tu nie pada.
Kolejny rozdział poświęcony jest wolnej Łotwie. Szcze gólnie dużo miejsca zajmuje polityka zagraniczna, w tym sto sunki ze Szwecją, krajem najbardziej zaprzyjaźnionym z Łotwą. Autor też tym razem nie ogranicza się do spraw politycznych. Odrębne podrozdziały poświęcone są reformie rolnej, podatkom i ustawodawstwu socjalnemu, importowi i eksportowi, polityce pie niężno-kredytowej i bankom, związkom zawodowym i rynkowi pra cy, szkolnictwu, prasie, literaturze, muzyce, teatrowi, Koś ciołowi i siłom zbrojnym. Autor nie ukrywa osiągnięć Łotwy w Porównaniu z resztą Europy, na przykład czwartego miejsca w eksporcie kiełbasy i mleka czy liczby kilometrów linii kole jowych na jednego mieszkańca.
Charakteryzując krótko mniejszości narodowe, Balodis szczególnie negatywnie ocenia Niemców, którzy jawią się tu nieomal jako "V kolumna" III Rzeszy, co jest oczywiście dużym uproszczeniem.
A. Balodis próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego K. Ul- manis dokonał przewrotu w 1934 r., wątpiąc, że do rozwiązania kryzysu potrzebne były aż tak radykalne środki. Co zaś się ty czy charakteru dyktatury Ulmanisa, wskazuje na jej łagodność - nieuleganie militarystom, brak masowych aresztowań, niewymier- zanie wyroków śmierci w procesach politycznych. Do najbardziej Pozytywnych rezultatów działalności Ulmanisa autor zalicza słusznie te w dziedzinie gospodarki.
Naturalnie II wojna światowa stanowi odrębny rozdział. Zgodnie z rzeczywistością historyczną ukazany został splot wydarzeń, który doprowadził do upadku niepodległości Łotwy, przy czym winę autor przypisał nie tylko ZSRR, ale i III Rze szy. Balodis stara się też usprawiedliwić przyjęcie przez Ul- manisa ultimatum radzieckiego w czerwcu 1940 r. W ogóle trzeba stwierdzić, iż Balodis bardzo szeroko przedstawia kwestię upadku państwowości łotewskiej, reakcję Zachodu na te wydarze nia oraz budowę systemu radzieckiego na Łotwie. Wydaje się, że jest to najlepiej opracowana część pracy.
W związku z powstaniem łotewskich legionów SS, autor od- cina się od poglądu, jakoby to odzwierciedlało wspólny front łotyszów z nazizmem. Oczywiście tak wstydliwe karty z dziejów łotewskich organizacji militarnych jak np. udział w pacyfika- cji getta warszawskiego zostały pominięte milczeniem. Nie ma też wzmianki o stosunku Łotyszów do Żydów na ziemiach łotew skich (np. kwestia getta ryskiego).
Ostatnie 40 stron tekstu poświęcone są dziejom Łotew skiej SSR. Oprócz często poruszanych problemów, jak walki par tyzanckie przeciw władzy radzieckiej, przymusowa kolektywiza cja, Balodis zwrócił uwagę na fakt, że w samej partii komunis tycznej Łotwy byli ludzie, którzy chcieli służyć jak najlepiej swojej ojczyźnie w konkretnych uwarunkowaniach. Chodzi tu przede wszystkim o Edwarda Berklavsa, I Sekretarza ryskiego komitetu miejskiego partii, który otwarcie przyznawał, że jego celem jest walka, aby "Łotewska Socjalistyczna Republika Ra dziecka nie straciła swojego narodowego oblicza." Był on jed nym słowem rzecznikiem narodowego komunizmu, za co został usu nięty z partii w 1959 r., zostając później jednym z czołowych przywódców ruchu na rzecz niepodległej Łotwy. Jednym z poru szonych tematów są także kwestie ekologiczne i szkody wyrzą dzone środowisku naturalnemu przez niefrasobliwą politykę gos podarczą .
Po przeczytaniu całej książki ma się niestety pewien niedosyt. Jest duża różnica między przedstawieniem dziejów Łotwy sprzed 1918 r. i najnowszej. Te pierwsze zostały potrak towane zbyt pobieżnie i ogólnikowo, a przedstawiony materiał nie odbiega wiele od treści przekazywanych w niektórych przed wojennych podręcznikach szkolnych, z którymi piszący te słowa miał okazję się zaznajomić. Natomiast historia najnowsza Łotwy wypada zdecydowanie najlepiej. Zgodnie z tytułem książki, Ba lodis przedstawił też losy swoich ziomków poza granicami Łot wy, zarówno na Zachodzie, jak i w ZSRR. Dużym plusem pracy jest uniknięcie emocjonalnych osądów i trzymanie się faktów. Książka jest bogato ilustrowana. Zamieszczone są też w niej fotokopie niektórych dokumentów, jak np. osobistego rozkazu Hitlera o powołaniu do życia łotewskich dywizji SS. Natomiast jednym z głównych mankamentów pracy jest niewywzolenie się z obowiązujących łotewską historiografię dogmatów, zwłaszcza w zakresie przedstawiania roli Niemców bałtyckich i niemczyzny w ogóle w dziejach narodu łotewskiego.