Kazimierz Grabiński, Ryszard
Grabiński, Jan Kowalski, Ryszard
Serbiak, Ryszard Wrocławski
Między zdrowiem i chorobą,
jednostką i zbiorowością : droga
edukacji zdrowotnej do
współczesności : część I Od zarania
cywilizacji po epokę nowożytną
Nauczyciel i Szkoła 1-2 (22-23), 295-307
2004
Kazimierz Grabiński, Ryszard Grabiński, Jan Kowalski
Ryszard Serbiak, Ryszard Wrocławski
Między zdrowiem i chorobą, jednostką
i zbiorowością - droga edukacji zdrowotnej
do współczesności
C zęść I Od zarania cyw ilizacji po epokę nowożytną
Problem y zdrow ia i choroby poruszały od niepam iętnych czasów um ysły ludzi - całych społeczności, w kręgach polityki, nauki, każdego człowieka. W mnogości stawianych pytań w yodrębniły się trzy zasadnicze tory dociekań. Po pierw sze, ja k leczyć pojaw iające się dolegliw ości, choroby i urazy oraz żyć w chorobie? Po drugie, ja k ustrzec się choroby? Po trzecie, ja k żyć w zdrow iu doznając pełni rado ści i piękna życia?
W udzielanych odpow iedziach dom inow ały aż do czasów w spółczesnych roz strzygnięcia będące następstw em patogenicznego m yślenia o zdrow iu, co skutko w ało dynam icznym rozw ojem m edycyny naprawczej i zapobiegawczej. W cieniu tego myślenia pozostawały przez wieki odpowiedzi w trzecim obszarze dociekań - możliwości i warunków zachowania zdrowia - eksponujące myślenie salutogeniczne.
D ruga połow a XX w ieku przyniosła istotną zm ianę relacji pom iędzy głównymi torami m yślenia o zdrow iu i zabezpieczenia zdrowia. Kierunki i dynamika rozwoju cyw ilizacyjnego w ykazały, że skuteczność rozw iązyw ania problem ów zdrow ot nych w arunkow ana je st spójnym , łącznym ujm owaniem opieki m edycznej, profi laktyki medycznej i w ychow ania dla zdrow ia. Rów nocześnie podkreślano, że wy chow anie dla zdrow ia rozum ieć należy szeroko, jak o proces kształtow ania kultury zdrow otnej jed n o stek - stanow iącej integralną część ich osobow ości. Byłaby to więc, edukacja zdrow otna obejm ująca ogół w pływ ów na jednostki i grupy ludzkie zorientow anych na rozwój kultury zdrow otnej, aktyw ną sam orealizację, w yzw ole nie m o ż liw o śc i c z ło w ie k a w k re o w a n iu tw ó rc z y c h relacji p o m ięd zy nim aje g o otoczeniem przyrodniczym , społecznym i kulturowym.
W ielowiekow a dom inacja patogenicznego m yślenia o zdrow iu ow ocow ała dzia łaniam i na rzecz opanow ania chorób, w ypracow yw aniem skutecznych m etod le czenia i strategii zabezpieczenia się przed chorobam i nękającym i ludzi. W cieniu tych w ysiłków pozostaw ało m yślenie pozytyw ne o zdrow iu, pow iązane z działa- .niami je umacniającym i i rozwijającymi.
Pozytyw ny tor m yślenia i działania istniał jed n a k „od zaw sze” , tow arzyszył człowiekowi od początków jego istnienia. Człowiek pierwotny „dbał” na swój sposób 0 zdrowie, a w sytuacji choroby leczył się sam lub szukał pomocy u współplemieńców. W społeczeństw ach pierw otnych funkcje w ychow ania, zapobiegania i leczenia, ujm ow ane łącznie były pochodną potrzeb socjalizacji zorientow anej na przetrw a nie jednostek i plem ienia, nad realizacjąktórych czuw ał czarow nik - szam an. Stała w alka z przyrodą o przetrw anie nadaw ała św iatu w ym iar magiczny, a przeciw sta w ianie się zagrożeniom w iązano z „przeciw czaram i” . M agia i czary stanow iły pod staw ow y oręż w ychow ania, zapobiegania chorobom i leczenia.
W okresie przedhistorycznym człow ieka pojm ow ano ja k o cząstkę w szechśw ia ta, w którym działają siły nadnaturalne. Pośrednictw o w kontaktach z tym i siłam i spraw ow ał kapłan w którego „kom petencjach” pozostaw ały m iędzy innym i k w e stie w ierzeń, w ychow ania, zapobiegania chorobom i leczenia. Spójność leczenia, profilaktyki i w ychowania dla zdrow ia była niejako instytucjonalnie zabezpieczona, a w iodącą m etodą działań z tym zw iązanych były zachow ania m agiczne, w zboga cone racjonalnym i sposobam i w yprow adzanym i z obserwacji życia. Troska o zdro w ie znajdow ała m iejsce w przepisach rytualnych, zbiorach zaleceń sanitarnych 1 higienicznych w ydaw anych w form ie nakazów religijnych dotyczących zacho wań higieniczno-sanitarnych, przestrzeganiu zasad higieny osobistej, seksualnej, żyw ności i żyw ienia oraz innych kluczow ych dla zdrow ia jednostek i zbiorow ości. U w idaczniała się w nich coraz w yraźniej m yśl, że zdrow ie je s t funkcją harm onii człow ieka z je g o otoczeniem , a zachow ań zdrow otnych człow iek m usi się uczyć.
W starożytnych C hinach K onfucjusz (551 - 478 p.n.e.) nauczał, że jeżeli czło w iek nie zachow uje porządku i um iaru w regularnym odżyw ianiu i pracy, choroba zabija g o 1. W iedza m edyczna stopniow o grom adzona na tym etapie społecznego rozw oju spraw iła, że w różnych kulturach w różnym czasie (C hiny X Í w p.n.e., Indie IX w p.n.e., G recja VI w p.n.e.) pojaw iły się nam iastki instytucji lekarza, a w starożytnym Egipcie zarysow ały się naw et, ujęte w ram y organizacyjne, początki specjalizacji m edycznych. Z aznaczyły się w ten sposób, pogłębiane z biegiem lat, odrębności w postrzeganiu procedur leczenia, profilaktyki i w ychow ania dla zdro w ia, przy rów noczesnym eksponow aniu działań leczniczych i profilaktycznych.
W kulturze europejskiej spójność i rozdzielność problem atyki leczenia, zapobie gania i w ychow ania dla zdrow ia zdaje się egzem plifikow ać zdarzenie z m itologii greckiej, gdy bóg uzdrow iciel A sklepios syn A pollina poruszony ludzkim i cierpie niami zstępuje z O lim pu by uczyć ludzi trudnej sztuki leczenia. W drodze tow arzy szyła mu je g o córka H ygieia, by rów nolegle nauczać ludzi życia w zdrow iu i rado ści istnienia. Odtąd imię A sklepiosa sym bolizuje sztukę leczenia a jeg o córki Hygiei „darczyni życia” patronuje w ychow aniu dla zdrow ia.
' J. F ija łe k , S p o łe c z n e tra d y c je o r g a n iz a c y jn e i n a u k o w e w o p ie c e z d r o w o tn e j d o k o ń c a X V Î U w ie k u w : B rz e ziń sk i T. (re d .) H is to ria m ed y cy n y , W a rsz a w a 1995, s. 2 09.
К. Grabiński, R. Grabiński. J. Kowalski, R. Serbiak, R. Wrocławski - Między zdrowiem... 2 9 7
W starożytnej G recji uw agę m yślicieli przykuw ała analiza zw iązków pom iędzy naturą, życiem i zdrow iem człowieka. Zdrow ie określano jak o stan harm onii, cho robę dysharm onii z naturą. W prężnie rozw ijającym się w VI - V w. p.n.e. ruchu sofistycznym toczył się spór o w artości, możliw ości i granice w ychow ania. Zasad nicze pytanie brzm iało: czy m ądrości i cnoty m ożna nauczyć? (za je d n ą z w ażniej szych cnót uznaw ano zdrowie).
N a pytanie to jed en z najw ybitniejszych przedstaw icieli tego m chu Protagoras z A bdery (481 - 411 p.n.e.) odpow iadał: w ew nętrzna dzielność, cnota je s t tak sam o w yuczalne ja k każda inna spraw ność i dla żadnego w olnego człow ieka dro ga do niej nie m oże być ograniczana.
U znaw any za ojca m edycyny europejskiej H ipokrates (460 - 377 p.n.e.) głosił pogląd „atoli nie tylko sam lekarz pow inien spełniać to co potrzeba, ale także sam chory i osoby otaczające i stosunki zew nętrzne”2.
H ipokrates był przekonany, że dobre sam opoczucie czyli zdrow ie i złe sam opo czucie czyli choroba są w ypadkow ym i w pływ ów otoczenia i z drugiej strony tego, co dziś nazyw ane je st indyw idualnym stylem życia stanowiącym zgeneralizow any sposób realizacji siebie. Twierdził, że zrozum ienie w pływ u środowiska na człow ie ka je s t podstaw ą sztuki medycznej. K ażdą diagnozę poprzedzić pow inno poznanie charakteru pacjenta, sposobu odżyw iania, m ieszkania, radości i smutków, w szyst kiego co określa jeg o sam opoczucie3. Rów now aga zew nętrzna pom iędzy człow ie kiem a środow iskiem je g o życia m a w pływ na rów now agę w ew nętrzną ustroju „pom iędzy krw ią, flegm ą, żółcią czarną i żółcią żółtą” .
Diagram czterech stanów ustrojowych
(za: Pollack К. 1970,125)“
2 E. A. M azurkiewicz, Podstaw y w ychow ania zdrowotnego w; Brzeziński J., Korczak C.W. Higiena
i ochrona zdrow ia. W arszawa 1975, s. 379.
3 T. B rzeziński (red.) H istoria m edycyny, W arszawa 1995, s. 69.
Sztukę leczenia pojm ow ał H ipokrates jak o przyw racanie rów now agi, pom aga nie siłom natury w zdrow ieniu. R ów nie w ażnym problem em było interesow anie ludzi troską o zdrow ie, higienę otoczenia i zdrow y styl życia.
H ipokratejski tok myślenia o zdrow iu i chorobie podtrzymywali i rozwijali w ielcy filozofow ie starożytnej Grecji. D la Platona (427 - 347 pne) w arunkiem zdrow ia była w rów nej m ierze harm onia czynników duchow ych ja k i w spółbrzm ienie ze św iatem zew nętrznym . Zdrow ie i piękno uznaw ał za zasadnicze cele w ychow ania a ich osiągnięcie w iązał z zapew nieniem rów now agi pom iędzy w iedzą, im pulsami i em ocjam i (Tatoń J. 2003). A rystoteles (384 - 322 pne) uznaw ał cel w ychow ania za tożsam y z celem życia człow ieka - dążeniem do ideału człow ieczeństw a. Pod kreślał równocześnie etyczny w ym iar zdrowia jako szczególnie ważnej cnoty. Sztuka życia je s t czym ś, czego trzeba się uczyć. W ychow anie przebiega przez stadia od pow iadające naturze człow ieka na któ rą składa się dusza, ciało i rozum . „D latego troska o ciało m usi w yprzedzać troskę o duszę, z kolei nastąpi kształtow anie zdol ności pożądania, m ające na celu kształcenie myśli, tak ja k pielęgnow anie ciała ma za cel urabianie duszy”5. W przekonaniu A rystotelesa w szystkie cnoty, m ądrość, szczęście, zdrow ie osiągam y dzięki w ychow aniu.
Poglądy H ipokratesa, Platona, A rystotelesa, ja k i innych w ielkich filozofów i le karzy starożytnej Grecji inspirow ały rozwój nauki o zdrow iu. G rom adzona i rozw i ja n a w iedza i sztuka m edyczna tw orzyły podw aliny europejskiej m edycyny. R ów noczesne poszukiw ania i odnajdyw ane praw idłow ości zachow ania i um acniania zdrow ia eksponow ały nakaz upow szechniania w iedzy o zdrow iu oraz tw orzenia m aterialnych podstaw edukacji zdrow otnej.
E k sp a n sja R zym u tw o rzy ła w a ru n k i u p o w sze c h n ia n ia o sią g n ię ć k u ltu ry greckiej, w tym idei zdrow otnych.
Celsus A .C .(53 pne - 7) w dziele „D e M edicina” zaw arł zw artą kom pilację osiągnięć m edycyny do czasów mu w spółczesnych: obok w skazań ściśle m edycz nych podkreślał, że obow iązkiem człow ieka je s t poznać sam ego siebie i żyć zgod nie z tą w iedzą6. D om inujące w filozofii Rzym u poglądy stoików eksponow ały znaczenie etyki dla zdrow ia. Sposób życia w zdrow iu i radzenie sobie w chorobie były m iernikiem poziom u kultury. Seneka (4 p.n.e. - 65) podkreślał w artość przy kładu w upow szechnianiu m iędzy innym i kultury zdrow otnej „verba docent, exem- pla trahunt” (słow a uczą, przykłady w ychow ują). Ż yjący i tw orzący w przestrzeni Grecji i Rzym u Plutarch (50 - 125) propagow ał aktyw ność fizyczną i pracę, po d kreślając zarazem , że w śród innych zasadniczych uw arunkow ań zdrow ego życia obok aktyw ności je s t stan w olności.
·' Ch. H um m el, A ry sto teles w : K u p isie w ic z Cz. M yśliciele o w y c h o w a n iu , W arszaw a 2 0 0 0 t . l , s. 45-60.
К. Grabiński, R. Grabiński, J. Kowalski, R. Sertoiak, R. Wrocławski - Między zdrowiem...
299
W artość życia w zdrow iu odnotow ała naw et satyra - znany rzym ski satyryk Juvenalis (60 - 121) był autorem pow szechnie do dziś znanego porzekadła „m ens sana in corpore sano (zdrowy duch w zdrowym ciele)” . N ow e w ym iary upow szech niania w artości zdrow ia odsłonił Kwintylian (42 -1 1 8 ) propagując idee zbiorow e go nauczania.
W ybitnym kontynuatorem dzieła H ipokratesa i platońsko-arystotelesow skiej fi lozofii przyrody był G alen С. (ок. 130-200).
W jeg o dokonaniach zaw arte je st zebranie, usystem atyzow anie i rozw inięcie w spółczesnej m u w iedzy i sztuki m edycznej. O dnotow ać też trzeba zatarcie ostrej granicy pom iędzy zdrow iem i chorobą. Choroba stanow iła odm ienną reakcję na działanie w pływ ów św iata zew nętrznego. Galen podkreślał rolę stanu rów now agi fizycznej i psychicznej w zachow aniu zdrowia.
Obok osiągnięć teorii i praktyki medycyny okres starożytności zaznaczył się istot nymi dokonaniami organizacyjno - prawnymi i materialnymi w obszarze upowszech niania kultury zdrowotnej. Egzemplifikuje j ą w szczególności epoka rzymska: utwo rzenie państw ow ej służby zdrow ia, w ydaw anie i egzekw ow anie przepisów sani tarno - higienicznych, budow a akw eduktów , kanalizacji, pow szechność term, to zaledw ie okruchy w ysiłków w łożonych w kształtow anie i rozwój zachow ań zdro w otnych jed n o stek i zbiorow ości7.
Starożytność to rów nież pow olne odchodzenie od ujm ow ania zdrow ia i choroby w w ym iarach m agicznych, ponadnaturalnych. To stopniow e w iązanie tej proble m atyki z harm onijnym w spółbrzm ieniem człow ieka z naturą. To tu swój początek znajduje zasada „m edicus curat natura sanat” (lekarz leczy natura uzdraw ia). W okresie starożytności swój prapoczątek um iejscaw iajązróźnicow ane podejścia w ujm ow aniu problem ów edukacji zdrow otnej. Od tego czasu uw idaczniająsię jej głów ne tory: edukacji w chorobie i rekonw alescencji, edukacji zorientow anej na zapobieganie chorobom, epidemiom, edukacji dla zdrowia - życia w zdrowiu i szczę ściu istnienia.
O kres w czesnego średniow iecza przyniósł zachodniej kulturze chrześcijańskiej zaham ow anie a naw et regres w nauce o zdrowiu. U znanie cierpienia, bólu i śm ier ci za cechy ludzkiego istnienia, ja k też propagow anie ascezy nie sprzyjało rozw ojo wi filozofii życia zorientow anej na zdrow ie. R ów nolegle jed n ak z zasady miłości bliźniego w yrosła praktyka m iłosierdzia, cnota opieki nad chorym i i ułom nym i po trzebującym i pom ocy. C hrześcijaństw o w ieków średnich z jeg o skłonnością do m istycyzm u interpretow ało zdrow ie przede w szystkim jak o zdolność do znoszenia cierpienia zw iązanego z chorobą. C horoba w pow szechnym m niem aniu stanow iła „dopust boży”, skutek grzechu, „test religijny”. Problemy zdrowia zaprzestano łączyć z h arm o n ią życia, cn o tą etyczną czy dobrem fizycznym . Jednak naw et i wtedy
zachow any został nurt pozytyw nego m yślenia o zdrow iu. Przejaw iał się w opiece nad chorym i, przepisach sanitarnych, działaniach organizacyjno - praw nych i sani tarnych, przeciw działających - zw alczających w ielkie epidem ie tego okresu. F or my organizacyjne opieki zdrow otnej C esarstw a R zym skiego legły w gruzach pod náporem w ydarzeń historycznych. Stopniow o zastępow ała j ą m edycyna pastoral na pow iązana z działalnością opiekuńczą m asow o pow stających klasztorów . Z a początkow ała j ą działalność klasztoru na M onte C assino założonego w 529 roku przez B enedykta z N ursji, by aż do X II w ieku stanow ić dom inującą form ę opieki zdrowotnej. Benedyktyni rozwijali obok działań opiekuńczo-leczniczych prace przy w racające dorobek starożytności w zakresie nauki i sztuki m edycznej. W klaszto rach je d n a k czynnik teurgiczny odgryw ał w leczeniu zasadniczą rolę. O pieka nad duszą i opieka nad ciałem (cura anim ae et cura corporis) zlew ały się ze sobą w obow iązkach m nichów i kapłanów skutkując w chorobie w iodącym i zalecenia mi skruchy, pokuty, modlitw, postów, obok zabiegów naturalnych8.
Z nacznie korzystniejsze były w arunki w iedzy i sztuki m edycznej w C esarstw ie W schodnim i w św iecie arabskim . Z achow ano tam osiągnięcia starożytnej nauki 0 zdrow iu, jed n ak działalność uczonych na polu filozofii, przyrodoznaw stw a, m e dycyny m iała wyraźnie epigoniczne wymiary. Porządkow ano i kom entow ano tw ór ców i autorów starożytnych, najczęściej H ipokratesa i G alena, przyw iązyw ano w ielką w agę do kształcenia lekarzy. W niew ielkim zakresie odnotow yw ane były natom iast dzieła now atorskie zm ieniające teorię i praktykę zdrow otną. W św iecie arabskim sprzyjający zdrow iu klim at zapew niał K oran a także osobisty, korzystny stosunek M ahom eta do m edycyny i lekarzy. W K oranie spraw y higieny, zabezpie czenia zdrow ia zajęły poczesne m iejsce w pływ ając na zachow ania zdrow otne w iernych. W ażnąrolę spełniała opieka w ładców nad praw nym i, organizacyjnym i 1 m aterialnym i rozw iązaniam i sanitarno - higienicznym i i edukacyjnym i, zw łaszcza w kalifatach B agdadu i C ordoby9. Ich opieką cieszyli się ludzie nauki, filozofow ie i zarazem lekarze: Al. K indi (IX ), R azes (2 poł.IX - 1 poł.X ), A w icenna (980 - 1036), Aw erroes (1126 -1189), M ajm onides (1135 - 1204), upow szechniający i rozw ijający dorobek w ielkich m istrzów starożytności w obszarach nauki o zdro wiu. Przyczynili się oni do odrodzenia w Europie idei zdrow otnych starożytności, byli ogniw em łączącym św iat grecko - rzym ski ze św iatem łacińskim .
M edycyna arabska nie w niosła w ybitnych osiągnięć do nauki o zdrow iu. Jej bezsporne dokonania stanowiły między innymi rozwinięte szpitalnictwo, infrastruk tura sanitarno - higieniczna, w ysoka pozycja społeczna lekarzy, opieka nad psy chicznie chorym i, bardziej system atyczne nauczanie, podręczniki. B yła też nauką w m iarę św iecką z ustalonym i poglądam i, że to człow iek sam a nie siły
nadnatural-8 Wł. Szum ow ski, H istoria m edycyny filo zo fic zn ie ujęta. K raków 1935 s.161-174. 9 T am że.
К. Grabiński, R. Grabiński, J. Kowalski, R. Serbiak, R. Wrocławski - Między zdrowiem... 3 0 1
ne, poprzez w łasny styl życia m a decydujący w pływ na sw oje zdrow ie, pojaw ianie się chorób i śm ierć10.
Oznaki ożyw ienia w średniow iecznej europejskiej nauce o zdrow iu pojaw iły się w zw iązku z działalnością utworzonej w IX wieku z inspiracji K lasztoru B enedyk tynów szkoły m edycznej w Salem o, w południow ych W łoszech. O środek m iał charakter „m iędzynarodow y” , ja k o że nauczały w nim autorytety różnych narodo w ości i w yznań. Panow ała w nim telerancja (m.in. studia kobiet) i otw artość na różne kierunki filozoficzne. Podobny też charakter m iała pow stała nieco później szkoła m edyczna w M ontpellier. W pływ y m edycyny arabskiej w tych szkołach, przenoszenie m yśli starożytności spowodowały, że zdrowie i chorobę postrzegano jak o funkcję harm onii człow ieka z otoczeniem, a nie tylko działanie sił nadnatural
nych. Salem ański przew odnik zdrow ia zalecał: niech b ędą twymi lekarzam i po godny nastrój, w ypoczynek, um iarkow ane pożyw ienie. W szkołach panow ała za sada, że w szystko należy badać „w edług ducha natury”, w iedzę czerpać z do św iadczenia, postrzegać człow ieka w łączności z naturą, je g o otoczeniem 11.
M im o tych niew ątpliw ych osiągnięć, ani działalność tych ośrodków, ani też licz nie pow stających od XII w ieku uniw ersytetów (studium generale) nie zm ieniały zasadniczo ustalonej teorii i praktyki w nauce o zdrowiu. Zupełnie zanikł nurt edu kacji dla zdrowia. M edycynę w ieków średnich zabarw ia zachow aw czość i dem o nologia, scholastycyzm , wieczne interpretow anie autorytetów filozoficznych i m e dycznych. O siągnięcie stanowi zw rócenie uwagi na rolę psychiki w zachow aniu zdrow ia fizycznego. W obec w ielkich epidem ii tych czasów zaznaczyły się też do konania przeciw epidem iczne, w ypracow ane zostały zasady odosobnienia chorych, oczyszczania miejsc zakażonych.
Podobna sytuacja ja k na zachodzie Europy była rów nież w Polsce w ieków śred nich. Pierw sze przepisy sanitarne zw ane „w ilkierzam i” znane są od końca XII w ieku, a jed y n a postać ośw iaty w iązała się z działalnościąszkół kościelnych: kate dralnych, kolegialnych i prafialnych.
Szerokie ożyw ienie w nauce o zdrow iu przynosi Odrodzenie. W iąże się ono z głębokim i zm ianam i w Europie. U padek C esarstw a Bizantyjskiego i zw iązany z tym exodus uczonych do ośrodków europejskich, w ielkie odkrycia geograficzne, kryzys nauki kościelnej i scholastyki, społeczne potrzeby i oczekiw ania w obec na uki, to tylko niektóre z m nogości czynników pobudzających rozwój wszyskich dys cyplin naukow ych, w tym nauk o człow ieku i jeg o zdrow iu. N ow e odkrycia za chw iały murem ustaleń starożytności, stworzyły wielkie m ożliw ości w upow szech nianiu w iedzy (druk), m iejsce teologii scholastycznej zajęła teologia oparta na prze konaniu, że Boga poznajem y dw ojaką drogą: z przyrody i z objaw ienia,
eksponują-10 T. B rzeziński, (red.) H istoria ... op.cit, s. 81-83. " Wl. Szum ow ski, H istoria ... op.cit, s. 175-212.
Nauczyciel i Szkota 1-2 2004
ca rów nocześnie w agę w iedzy w ynoszonej z księgi przyrody. Początki now ożyt nego przyrodoznaw stw a nosiły charakter w całości teozoficzny. Pogląd, że Bóg pojaw ia sią w szędzie w naturze oznaczał uznanie pojaw iania się Go w sposób najdoskonalszy w duszy ludzkiej. Przekonanie takie podzielał Paracelsus (1493- 1541), pow szechnie uznaw any za sym bol przechodzenia nauki o zdrow iu ze śre dniow iecza do czasów now ożytnych. D la Paracelsusa w szechśw iat je s t m akroko- sm osem a człow iek m ikrokosm osem zbudow nym na tej samej zasadzie.
Boski pierwiastek św iata ukazuje się w człow iekujako osobny pierw iastek życio wy (archaeus). C horoba była postrzegana jak o opanow anie archeusza przez obce siły duchow e, a leczenie miało polegać na je g o uw olnieniu przez boskie siły natury tkw iące w sam ym człow ieku lub je g o otoczeniu. Cały św iat je s t apteką, a Bóg aptekarzem , na każd ą chorobę istnieje lekarstw o tylko trzeba um ieć je znaleźć. Stąd m edycyna, głosił Paracelsus, je s t jed n y m w ielkim dośw iadczeniem 12. N ie biem e naśladow anie w zorów w yniesionych z przeszłości, lecz ciągłe odnajdyw a nie now ych sposobów leczenia, zapobiegania i życia w zdrow iu stanow iły sens poszukiw aw czych działań Paracelsusa. N ie istnieje term inus m ortus, czas śm ierci zależy od człow ieka, w arunków je g o bytu i sposobu życia - w spom agał poglądy Paracelsusa w spółczesny m u M arsilio F icino13.
Postęp w m edycynie O drodzenia w yznaczały w ielkie odkrycia naukow e: anato m iczne Flam andczyka W esaliusza (1525 - 1564); w chirurgii Francuza Pare (1516- 1580); w epidem iologii W łocha Fracastora ( 1478 - 1553); w fizjologii A nglika Ha- rveya (1578 - 1657), przyczyniające się do podw ażania średniow iecznej w iary w autorytety i um acniające przekonanie o konieczności badań przyrodniczych. Znaczny był też w pływ działalności literackiej i m edycznej między innym i Rabela- is 'a (1495 - 1553), w yrażającej sprzeciw w obec średniow iecznej ascezy p row a dzącej do wyników przeciwnych duchow ym założeniom , scholastycznego myślenia w m edycynie i w skazującej na w zajem ne w arunkow ania się zdrow ia i pow odzenia życiow ego (G arg an tu a i P an tag ru el). M im o tego in telek tu aln eg o o ży w ien ia w m edycynie, znaczących osiągnięć w iedzy i sztuki m edycznej, zarów no w teorii ja k i praktyce upow szechniania zdrow ia nie nastąpił znaczący przełom . N adal po wszechne poglądy o demonicznym , nadnaturalnym pochodzeniu w ielu chorób, brak uznania dla higieny osobistej i otoczenia, zrujnowana, zanikow a infrastruktura sani tarna, szczątkow a ośw iata, w szystko to skutkow ało pleniącym i się w całej E uro pie epidem iam i i chorobam i.
W tw órczości w ielu lekarzy i filozofów O drodzenia pojaw iły się jed n ak w idocz ne „sym ptom y” odkryw ania w artości zdrow ia jednostkow ego i publicznego oraz w pływ ów na nie, ju ż nie tylko środow iska fizycznego i przyrodniczego życia
czło-12 Tamże, s. 3940401.
К. Grabiński, R. Grabiński, J. Kowalski, R. Serbiak, R. Wrocławski - Między zdrowiem...
303
w ieka, ale też społecznego. Tworzyły one przesłanki przem ian w ujm ow aniu pro blem atyki zdrow ia i krystalizow aniu się poglądów na jeg o upow szechnianie. Z na czący na nie w pływ m iały rów nież krzew iące się now e idee pedagogiczne, w yra żające dążność upublicznienia oświaty, w prow adzenia do szkół now ego, przydat nego w życiu program u w ychow aw czego i nowej opartej na poglądow ości strate gii nauczania. Z aznaczyły się tu w szczególności m yśli i dzieła L .V ives'a (1492 - 1540), Erazm a z R otterdam u (1467 - 15 3 6 ),J. S tu rm a (1 5 0 7 - 1589), a w Polsce Szym ona M ariciusa (1516 - 1574), A. Frycza M odrzew skiego (1503 - 1572) i nieco później J.A. K om eńskiego (15920 - 1670). W zakresie teorii i praktyki zdrow otnej ujaw niły się dążenia do upublicznienia opieki zdrow otnej, zastąpienia m edycyny klasztornej, dworskiej, prywatnej, szersząpow szechną opieką medyczną. O dnaleźć je m ożna m iędzy innym i w pracach E.M elanchtona (1497 - 1560), H. M ercu rialis'a (1530 - 1606), J.Struppiusa (XVI), postulujących reform y sprzy jające upow szechnianiu zdrowia.
W odrodzeniowej „publicystyce” przyjmującej formy rozpraw i powiastek filozo- ficzno-utopijnych kreślone były idee powszechnego nauczania i powszechnej opie ki zdrow otnej. W dziele „U topia” T. M orus (1478 - 1535) zaw arł ideę pow szech nego, uwolnionego od scholastyki nauczania, łączącego harm onijny rozwój fizycz ny z rozw ojem um ysłow ym oraz w izję ośw iaty dorosłych zorientowanej na potrze by życia jednostkow ego i społecznego. M. M ontaigne (1533 - 1592) w swoich rozprawach eksponował idee w ychowania dla potrzeb życia realizowanego „zgodnie z naturą” m etodą rozw ijania dośw iadczeń. Twierdził, że kształcić należy całego człow ieka, nie sam ą duszę czy też sam o ciało, a obow iązkiem człowieka je st uczyć się sam ego siebie by poznać sw oje siły i słabości, nabyć w łasną kondycję14.
F. Bacon (1561-1626) praw dziw e cele nauki w iązał z obdarzaniem ludzkości bogactw am i. M edycynę um iejscaw iał w w ielkim system ie nauk przyrodniczych z trojakim i zadaniam i: utrzym ania zdrowia, leczenia chorego i w ydłużania człowie kow i życia. W niedokończonej pow iastce „N ova A tlantis” nakreślił w izjonerski obraz publicznej opieki zdrowotnej wypełniającej funkcje edukacyjne, profilaktyczne i lecznicze (W atson К . 2000). W zbliżony sposób społeczeństwo przyszłości przed staw ił T. C am panella (1568 - 1639) na kartach utopijnej pow ieści „M iasto słoń c a ” .
W Polsce pierw sze próby tw orzenia teorii i praktyki upow szechniania zdrow ia w iązały się przede w szystkim z działalnością krakow skiego ośrodka uniw ersytec kiego, a w szczególności tw órczością M acieja z M iechow a (1457 - 1523), J. Stru sia (1550 - 1626), W. Oczko (1537 - 1599), S. Petrycego (1550 - 1626). Próby te nie w ychodziły na ogół poza typow e dla O drodzenia „odkryw anie” prozdrow
N auczyciel i Szkoła 1-2 2 0 04
nych idei starożytności i rozw ijanie ich na obszary zdrow ia publicznego. N ie m ożna jed n ak nie odnotow ać znaczących polskich osiągnięć w zakresie epidem iologii, w odolecznictw a czy ziołolecznictw a15. W idom ym znakiem O drodzenia było też zw iązane z w ynalazkiem druku rozpow szechnianie kalendarzy, zielników i innych m ateriałów drukow anych, spełniających w tym czasie w ażn ą funkcję społeczną - w ychow aw ców zdrow ia dla szerszych zbiorow ości społecznych, pozbaw ionych generalnie jakiejkolw iek pom ocy w zachow aniu zdrowia.
O kres O drodzenia nie zrew olucjonizow ał - pom im o znacznych odkryć w obsza rze m edycyny - opieki zdrow otnej ani też upow szechniania zachow ań prozdrow ot nych jed n o stek i zbiorow ości ludzkich, stw orzył natom iast w espół z niektórym i osiągnięciam i średniow iecznej nauki fundam enty ich burzliw ego rozw oju w okre sie O św iecenia. O siągnięcia w m etodologii nauk, uznanie dla w artości hum ani stycznych, rozwój przyrodoznaw stw a, postępujący rozwój gospodarczy i społecz ny a w raz z nim rozw ój idei dem okratycznych i stopniow e przezw yciężanie scho lastyki w ośw iacie utw orzyły szeroką platform ę, na bazie której zaczęła się zary sow yw ać now oczesna organizacja społeczeństw a z w łaściw ym i dla niej funkcja mi społecznym i, m iędzy innym i pow szechną ośw iatą i op iek ą zdrow otną. W jej rozw ijaniu uczestniczyła filozofia O świecenia.
M yśli J. L o ck e'a (1632 - 1704) w zbogaciły teorię parlam entarnego konstytucjo nalizm u, w dziedzinie w ychow ania podkreślały je g o nieograniczone m ożliw ości w kształtow aniu ciała, charakteru i um ysłu oraz potrzeby uatrakcyjniania i otw ar cia na praktyczne w ym ogi ży cia16. G.W. Leibniz (1646 - 1716), je d e n z najbardziej w szechstronnych um ysłów epoki głosił potrzebę kodyfikacji praw i reform y na uczania prawa, oparcia nauk na doświadczeniu, a w medycynie ugruntow ania metod ścisłych. Postulow ał też tw orzenie system u publicznej opieki zdro w o tn ej11.
W połow ie X V III w. B. Franklin (1706 - 1790) w pracy „H ealth is w ealth” (Zdrow ie to bogactw o) w ychodząc z pozycji utylitaryzm u dom agał się publicznej opieki zdrowotnej i z drugiej strony podkreślał odpow iedzialność jednostki za swoje zdrow ie. D la J. K anta (1724 - 1804) O św iecenie oznaczało w yjście człow ieka z niezdolności do posługiw ania się w łasnym rozum em bez obcego kierow nictw a, w ezw anie do posługiw ania się rozum em w rozw iązyw aniu w łasnych problem ów i otoczenia społecznego. Stąd siła z ja k ą przeciw staw iał się nietolerancji, indoktry nacji, tchórzostw u i lenistw u i postrzeganie głów nych celów w ychow ania w „dys cyplinie, kulturze, cyw ilizacji, um oralnianiu” 18. Francuscy encyklopedyści dokony w ali od połow y X V III w ieku publicznej krytyki zastanego porządku społecznego,
T. Brzeziński, (red.), Historia ... op.cit, s. 211-235.
16 R. Aldrich, John Locke w: Kupisicwicz Cz. (red.) Myśliciele o ...op.cit. t. 2 s. 203-220. 17 Wł. Szumowski, Historia ... op.cit, 461-469.
К. Grabiński, R. Grabiński, J. Kowalski, R. Serbiak, R. Wrocławski - Między zdrowiem... 3 0 5
szczepiąc rów nocześnie now e idee społeczne w raz z w zyw aniem do ich w draża nia w e w szystkich dziedzinach życia społecznego, w tym w system ie ośw iaty i w opiece zdrow otnej.
W dzieło postępu ośw ieceniowego wpisali się polscy reform atorzy podejm ujący w alkę z zacofaniem w e w szystkich dziedzinach życia: S.K onarski (1700-1773) postulujący i w drażający program w ychow ania „dobrego obyw atela” a później G. P iram ow icz (1735 - 1801), organizator i opiekun szkolnictw a ludow ego, H. Kołłątaj (1750 -1812) i inni skupieni wokół Komisji Edukacji Narodowej. Jednym z w ażniejszych obszarów ich poczynań było kształtowanie „obyczajów co do zdro w ia” (D em el M. 1980).
Przem yślenia wielkich filozofów, ludzi polityki i pedagogów O św iecenia m iały następstw a w w ym iarze praktyki społecznej, m iędzy innym i przeprow adzeniu w w ielu krajach E uropy reform y system u ośw iatowego, stopniow ym w prow adza niu system u publicznej opieki zdrow otnej. N iektóre z dokonań m iały niezw ykle śm iałą postać. J. C ondorcet ( 1743 - 1794) w opracow anym „Projekcie organizacji w ychow ania publicznego” ( 1792) proponow ał w prow adzenie zasad bezpłatności, pow szechności, laickości i obow iązkow ości w oświacie, argum entując: „poniew aż w olność je s t osiągana za cenę oświaty, pow inna być obow iązkow a i bezpłatna, tak by w szyscy mieli do niej dostęp, zarów no biedni ja k i kobiety” 19. Reform y ośw iato w e Kom isji Edukacji Narodowej objęły organizację szkolnictwa, opracow anie pro gram ów i podręczników na w szystkich szczeblach nauczania, kształcenie nauczy cieli, w prow adzały odpow iedzialność i nadzór państw a nad system em ośw iaty i w ychow ania. W program ach nauczania pojaw iły się elem enty w ychow ania zdro w otnego pod p o staciąn au k przyrodniczych z higieną.
W yw oływ ane m yślą społeczną filozofów i ludzi nauki O św iecenia przem iany w pojm ow aniu i realizacji funkcji państw a w obszarach ośw iaty i w ychow ania, opieki zdrow otnej, dynam izow ały dalszy burzliw y rozwój wiedzy i sztuki m edycz nej, odkrycia w naukach przyrodniczych a także osiągnięcia form ującej się jak o samodzielnej dyscypliny naukowej pedagogiki. D okonania i odkrycia dotyczyły lub obejm ow ały niem al w szystkie dziedziny m edycyny prow adząc do ustaleń: zdrow ie jest w artością, którą należy chronić, zdobyw ać i umacniać; przed chorobam i m oż
na się ustrzec i należy im zapobiegać, a gdy w ystąpią skutecznie je leczyć; ochrona i opieka zdrow otna należy do podstaw ow ych obow iązków państw a ja k o organiza cji społecznej, to nie je s t tylko indywidualny problem jednostki20. W nioski te pogłę biała refleksja filozoficzno - pedagogiczna ujaw niająca i rozpow szechniająca nie zbyw alne, naturalne praw a każdego człow ieka do ośw iaty i opieki zdrow otnej. O św iecenie niosło hasło: w iedza czyni człow ieka w olnym . Przekładali je na myśl
19 B. J o lib e rt, C o n d o r c e t w : K u p is ie w ic z C z. (re d .) M y ślic ie le o ... o p .cil., t. 2, s. 2 0 1 -2 1 4 . Ä T. B rz e z iń s k i, (re d ) H is to r ia ... o p . cii, s. 2 1 6 -2 3 5 . K a rsk i J.B . ... o p .c it, s. 7 -12.
pedagogiczną w ielcy tw órcy naukow ej pedagogiki, m iędzy innym i, J.J. R ousseau (1712 - 1778), J.H. Pestalozzi (1746 - 1826), W. von H um bold (1767 - 1835), J.F. H erbart (1776 - 1841). R ousseau akcentow ał rolę sił natury w utrzym aniu zdrow ia i kształtow aniu osobow ości w ychow anków . Zdrow ie postrzegał ja k o coś w ięcej aniżeli przeciw ieństw o choroby. M yśl tę rozw inął Pestalozzi podnosząc znaczenie zdobyw ania dośw iadczeń życiow ych. H um bold projektow ał i w drażał system ośw iaty publicznej. H erbart uw ażany je st pow szechnie, ze sw o jąk o n cep cją nauczania w ychow ującego, za tw órcę pedagogiki naukow ej. K oncepcja ta w y znaczyła now y paradygm at pedagogicznego m yślenia i w ychow aw czego działa nia: n au czan iejest „centralną czynnością edukacyjną” . D zięki nauczaniu je d n o st ka zdobyw a zainteresow ania, w oparciu o w ykształconą siłę charakteru staje się zdolna do realizacji etycznych ideałów, w śród nich w łasnego i społecznego zdro wia (H ildenheger 2000)21. K oncepcja nauczania w ychow ującego w yraźnie w ska zyw ała na zw iązki m iędzy treścią i form ą zdobyw anej w iedzy a uznaw anym i w ar tościam i i ideałam i, w konsekw encji zachow aniam i człow ieka, podkreślała zna czenie w iedzy i m etodyki nauczania w kształtow aniu zw artych i silnych charakte rów ludzkich.
Elementy myśli Herbartowskiej nie były obce w cześniejszym dokonaniom w teorii i praktyce upow szechniania zdrow ia. O bok w cześniej w ym ienionych filozofów , polityków i lekarzy odnaleźć je m ożna u F. H offm ana (1660 - 1742) który głosił pogląd, że w iedza o zdrow iu i przyjęcie stosow nego stylu życia m o g ą skutkow ać uniknięciem chorób, przedw czesnej śm ierci. Z bieżnie, interesujący się chorobam i zaw odow ym i B. R am azzini (1653 - 1714) podkreślał, że m ożna im zapobiegać przez odpow iednie działania ośw iatow e. Szerokie ich odbicie zaw ierały dzieła J. Franka (1745 - 1821) uw ażanego pow szechnie za pioniera idei przejęcia przez państwo odpow iedzialności za warunki zdrow otne, bytow e i higieniczne społeczeń stwa. W pracy „System ogólnej policji m edycznej” przekonyw ał, iż zadaniem m e dycyny je s t nie tylko leczenie lecz zapobieganie chorobom przez stosow ne przepi sy i urządzenia sanitarne. R ów nocześnie podkreślał znaczenie społeczne i dem o graficzne higieny, k tó rą odnosił zaróno do jed n o stek ja k i do zbiorow ości. W pro jek cie Franka istotne m iejsce przypadało w ychow aniu zdrow otnem u realizow ane m u poprzez higienę szk o ln ą i upow szechnianie praw idłow ego stylu życia, w tym zachow ań żyw ieniow ych. Frank w ykazyw ał korzyści ja k ie m o g ą w ynikać dla pań stwa i panujących z w prow adzenia publicznej opieki i ośw iaty zdrow otnej, skutku ją c e rozkw item państw a, m iędzy innym i poprzez ograniczenie chorób i epidem ii22. W podobnym kierunku zm ierzały przem yślenia Ch.W. H ufelanda ( 1762 - 1836).
21 K. Hiidcnhcgcr, Johan Friedrich Herbart w: Kupisicwicz Cz. Myśliciele o ... op.cit., t. 2, s. 89-106.
22 T. Marcinkowski, Początki profilaktyki i medycyny społecznej w: Brzeziński T. (red) Historia ...
К. Grabiński, R. Grabiński, J. Kowalski, R. Serbiak, R. Wrocławski - Między zdrowiem... 3 0 7
W w ykładach na tem at trybu życia i jeg o przedłużania, a później w dziele uw aża nym z a je d e n z pierw szych podręczników higieny, zaw arł w skazania dotyczące zachow ania zdrow ia przez jednostkę i zbiorowości społeczne23. N ow atorskie roz w iązania w obszarze upow szechniania zachow ań zdrow otnych znalazły m iejsce w pracach J. Śniadeckiego. O dnaleźć w nich m ożna łączenie w iedzy lekarskiej z potrzebam i w ychow ania, form ułow anie programów szerzenia w iedzy o zdrow iu w e w szystkich kręgach społecznych. W szyscy akcentowali w yższość profilaktyki zdrow otnej nad leczeniem , w skazyw ali na korzyści, jak ie m oże przynosić społe czeństw u upow szechnianie ośw iaty ogólnej i zdrowotnej.