• Nie Znaleziono Wyników

"So fiel Königsberg. Kampf und Untergang v. Ostpreussens Hauptstadt", Otto Lasch, München 1958 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""So fiel Königsberg. Kampf und Untergang v. Ostpreussens Hauptstadt", Otto Lasch, München 1958 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Wieczorek, Mieczysław

"So fiel Königsberg. Kampf und

Untergang v. Ostpreussens

Hauptstadt", Otto Lasch, München

1958 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 304-306

(2)

rodzaju b an k ru ctw ie pierw otnych założeń polityki a g rarn ej p ań stw a po l­ skiego z jej n astaw ien iem na gospodarstw o pańszczyźniano-folw arczne. Z kolei jed n ak znow uż opory w rozpow szechnianiu ren ty pieniężnej przem aw iałyby za tru d n o ściam i zbytu p ro d u k tó w g o spodarstw a w iejskiego w ośrodkach odleglejszych od centrów handlow ych. D alsze w nioskow anie w tym k ieru n k u rozbija się o nieznajom ość ry n k u w ew nętrznego, co stanow i dotkliw ą lukę w b adaniach E. T arvela.

Zbyt m ało uw agi pośw ięca A u to r chłopskiej p ro d u k cji na ry nek. Z u p rz y ­ w ilejow anej ciągle roli pańszczyzny w rencie feu d aln ej w nioskow ać należy, że tow arow ość gospodarki chłopskiej była n iezm iern ie niska. O żyw iła się cn a nieco dopiero na początku X V II w ieku w n iek tó ry ch okolicach D orpatu, stanow iącego c en tru m h andlu. N iew iele to n am jed n ak m ów i o udziale chło­ pów w obrocie tow arow ym i pieniężnym .

Ja k słuszną n a to m iast o kazała się po lity k a pew nej przezorności w ładz państw ow ych w kw estii chłopskiej z końca XVI w ieku św iadczy fa k t zała­ m ania się polskiego pan o w an ia w E stonii z chw ilą zm iany ste ru tej polityki, a p rzejścia na system gospodarki rab u n k o w ej, gw ałtow nego zw iększenia pow inności w o kresie w ojny polsko-szw edzkiej.

F ra c a E. T arv ela łączy analityczne dociekania z sy n tety czn y m i w nioskam i, ale rzucanym i na blado zarysow ane tło porów naw cze z okresem w y p rzed za­ jącym „czasy p olskie”, czy też po nich n astęp u jący m . K orzystniej n a to m iast w y p ad ła p ró b a p o ró w n an ia sy tu a cji w E stonii południow ej z północną jej częścią, pozostającą w spółcześnie pod panow aniem Szwedów. N iestety, b rak i tu bliższych danych odnośnie u tow arow ienia g ospodarstw różnych typów w zależności od w łaściciela, rozm iarów dóbr, położenia geograficznego, a n ad e w szystko stru k tu ry gospodarstw .

Tych k ilk a powyższych uw ag o ch a ra k te rz e ogólniejszym b y n ajm n iej nie obniża w artości om aw ianej książki, w k tó re j A u to r d ał szereg in teresu jący ch usta le ń i w niosków . P o tra fił on z godną uw agi ostrożnością p oruszać się w powodzi sprzecznych i ten d en cy jn y ch re la c ji o czasach polskich w p o łu d ­ niow ej Estonii. Czy u sta le n ia jego odnośnie oceny tych czasów, ta k sy m p a ­ tycznej szczególnie dla odbiorcy polskiego, d ają w pełni obiektyw ną in fo r­ m ację naukow ą — tru d n o orzec. O bszerny m a te ria ł d o kum entacyjny, z ilu stro ­ w anie w yw odów pracy bogatym m ateriałem liczbow ym , eru d y cja i talen t, z jakim praca została n a p isa n a — w szystko to podnosi zau fan ie do w yników rozpraw y. W ydaje się, że osiągnięcia A u to ra sta n o w ią pow ażny w k ład do b adań nad h isto rią zarów no n aro d u estońskiego, ja k i polskiego.

A n ie la K iełbicka

O tto L a s c h , So fie l K önigsberg. K a m p f u n d U ntergang v. O stpreussens

H a u p tsta d t, M ünchen [1958], G rä fe und U nzer, ss. 141.

P ra c a g en erała L ascha nie odbiega sw oim ch a ra k te re m od pow ojennego piśm iennictw a byłych dow ódców W ehrm achtu różnego szczebla. Je j głów nym celem je st w yjaśnienie przyczyn k a p itu la c ji tw ierd zy królew ieckiej, k tó ra ogłaszana przez p ro p ag an d ę h itle ro w sk ą za niezdobytą, p a d ła po trzech dniach s z tu rm u (6—9 k w ie tn ia 1945 r.) w ojsk 3 F ro n tu B iałoruskiego. A u to r w yko­ rzy stał osobiste n o ta tk i poczynione w okresie w alk oraz pobytu w niew oli radzieckiej ja k i opracow ania, czy opu b lik o w an e zbiory dokum entów .

O tto L asch urodził się i w ychow ał n a G órnym Ś ląsku. Pośw ięciw szy się k a rie rz e w ojskow ej, okres m iędzyw ojenny spędził w P ru sach W schodnich. Początkow o był oficerem policji w E łku i M rągow ie, a n a stę p n ie dowódcą 304

(3)

b atalio n u 3 pp w O stródzie. W czasie w ojny dowodzi! pułkiem , a od la ta 1944 349 w schodniopruską dp w rejo n ie Lw ow a. W tym czasie został w ezw any do K w a te ry G łów nej w G ierłożu (F ührerhauptquartier) n a rozm ow ę z Adolfem H itlerem . O trzym ał w ów czas dow ództw o L X IV KA zn ajdującego się w pełnym odw rocie n a froncie zachodnim .

To bezpośrednie sp o tk a n ie z H itlerem , jedyne zresztą w czasie całej w ojny, w yw arło n a L aschu nie n ajlep sze w rażenie. F ü h re r był fizyczną ru in ą czło­ w ieka. N atom iast sposób dow odzenia — w y d aw an ie rozkazów n a w e t dowódcom batalionów — nerw ow ość i w ybuchow ość były szokujące.

Na froncie zachodnim p rzeb y w ał L asch stosunkow o krótko. Po zachoro­ w aniu na żółtaczkę skierow ano go n a leczenie do O stródy. T u ta j m iał rozm ow ę z K w a te rą G łów ną, w czasie k tó re j zakom unikow ano m u, że został m ianow any dow ódcą O kręgu z siedzibą w K rólew cu. P rz en iesien ie dowódcy liniowego na stanow isko ad m in istra c y jn e uw ażał początkow o za d egradację. Rychło p rze­ konał się jednak, że fro n t je st blisko.

A u to r d a je w yraz sw oim obaw om co do stosunków , ja k ułożą się m iędzy nim a g au leiterem P ru s W schodnich E richem K ochem , k tó ry w edług niego był fan aty czn y m n azistą ściśle zw iązanym z H itle re m i H im m lerem , n ad to d y le­ tan tem w sp raw ac h w ojskow ych.

K rólew iec był tw ierd zą doskonale przygotow aną do dłu g o trw ałej obrony. W ykorzystano potężne fo rty fik a c je z końca X IX w ieku oraz w ybudow ano nowe, zw łaszcza na bezpośrednich podejściach do m iasta. Na dalekich p rz e d ­ polach rozbudow ano w o kresie m iędzyw ojennym lid zb arsk i rejo n um ocniony

(H cilsberg-Stellung), k tó ry półkolem zam ykał podejścia od południa. Od

w schodu um ocniona rubież rzek i D ejm a załam ać m iała n a ta rc ie z tego k ie ­ ru n k u . W edług p lanów H itle ra K rólew iec m iał być p u n k te m cen traln y m d łu g o trw ałej obrony P ru s W schodnich, k tó re j celem było ściągnięcie możliwie najw iększej liczby sił radzieckich, aby w te n sposób osłabić n a ta rc ie na k ieru n ek berliński.

G łów nym zadaniem L ascha, po objęciu stanow iska, było k o n tynuow anie fo rty fik o w an ia, g rom adzenie sił do obrony oraz usunięcie sk u tk ó w silnych nalo tó w lo tn ictw a alianckiego z la ta 1944 r. Z początkiem 1945 r. m ianow ano L a :c h a rów nież kom en d an tem tw ierdzy, podległym o p eracy jn ie dowódcy GA „Ś rodek” (od 26 I 1945 r. GA „Północ”) gen. R ein ch ard to w i. D nia 22 stycznia 1945 r. czołowe siły 3 F ro n tu B iałoruskiego podeszły pod zew nętrzny pas um oc­ nień, k tó ry stosunkow o łatw o został opanow any. Rozpoczęła się paniczna ucieczka ludności w k ieru n k u portów . W nocy z 28/29 sty czn ia zaznaczył się groźny kryzys obrony, w czasie którego tw ie rd z a została całkow icie otoczona od stro n y ląd u . P ozostała łączność drogą m o rsk ą i k ab el telegraficzny, p u sz ­ czony po dnie B a łty k u . Je d n a k w połow ie lutego zbieżnym u derzeniem z pó ł­ w yspu sam bijskiego i tw ierd zy odrzucono oddziały rad zieck ie i przyw rócono lądow e połączenie z P iław ą. W tym czasie głów ny w ysiłek w ojsk radzieckich skierow ano n a lik w id ację zg ru p o w an ia lidzbarskiego, pod K rólew cem zosta­ w iając oddziały w iążące. W m ieście okrążono około 110 000 m ieszkańców , 35 000 żołnierzy W eh rm a ch tu i 8000 V o lk sstu rm u oraz 15 000 przym usow ych ro b o tn ik ó w obcokrajow ców .

D nia 6 czerw ca rozpoczął się sz tu rm m iasta p rzy dużej p rzew ad ze w ojsk radzieckich, m ającej się w y rażać w edług a u to ra sto su n k iem 250 000:35 000 w piechocie oraz 100: 1 w czo łg a c h 1.

1 O pracow ania radzieckie p o d ają liczbę w ojsk biorących udział w szturm ie: 137 500 żołnierzy, 5000 dział i m oździerzy, 538 czołgów i dział p an cern y ch oraz 2444 sam olotów (Istorija W ielik o j O tieczestw ie n n o j W o jn y Sow ietskogo S ojuza, M oskw a 1963, t. 5, s. 172).

K o m u n i k a l j i 20

(4)

k o m e n d a n t tw ierdzy chyba celowo liczył sta n y e tato w e zw iązków rad ziec­ kich. S tan y osobowe fak ty czn ie były o połową niższe, a u zu p ełn ien ia z oczy­ w istych względów posyłano n a głów ny k ie ru n e k n a ta rc ia . N atarcie p ro w a ­ dziły 4 arm ie, z k tórych 3 k iero w ały się do c en tru m tw ierdzy. Użyto dużych sił lotniczych, od k tó ry ch obrońcy i m ieszkańcy ponieśli znaczne stra ty . P rzy o kazji L asch w ypow iada k ry ty czn e uw agi n a te m a t n ie h u m a n ita rn y c h zasad prow adzenia w alk przez A rm ię Radziecką.

Siła n a ta rc ia ciągle n a ra sta ła . P ad ły k olejne rubieże i p u n k ty oporu. W nocy 8/9 k w ietn ia kom endant tw ierdzy w b eznadziejnej już sy tu a c ji podpisał a k t k ap itu lacji, którego w edług niego stro n a rad zieck a potem n ie dotrzym ała. W m ieście przez k ilk a godzin b roniły się jeszcze odizolow ane p u n k ty , k tórych dowódcy ogłaszali się przez rad io stację k o m en d an tam i tw ierdzy. Na tej p o d ­ sta w ie sp ecjaln y sąd w ojenny pow ołany przez H itle ra zaocznie sk azał L ascha za poddanie tw ierdzy n a k a rę śm ierci, a jego rodzinę na w ięzienie, co zostało ogłoszone w ostatnim kom unikacie w ojennym OKW odnoszącym się do w alk w K rólew cu. C h a rak tery sty cz n e, że stro n a rad zieck a sk a zała go z kolei za n iep o trzeb n ą obronę tw ierdzy, co spow odow ało s tr a ty w śród ludności, na 25 la t ciężkich robót. L asch przebyw ał w różnych obozach do października 1955 r., a po uw olnieniu zam ieszkał w NRF.

W książce często d ają się zauw ażyć ak cen ty an ty rad zieck ie. Szczególnie w yraźnie a u to r odżegnuje się od w spółpracy z „K om itetem W olnych N iem iec”. Do pracy dołączono k alen d arz w ażniejszych w ydarzeń z obrony tw ierd zy za okres od sie rp n ia 1944 r. do 9 k w ie tn ia 1945 r. Dość dokładnie zestaw iono O. de B. stro n y niem ieckiej oraz obsadę w ażniejszych stan o w isk załogi. Zam ieszczono też w yciągi z K o m u n ik ató w W ojennych OKW odnoszących się do w alk o K rólew iec za o kres od 24 sie rp n ia 1944 r. do 12 k w ie tn ia 1945 r. oraz Radzieckiego B iu ra Inform acyjnego za okres od 26 stycznia do 11 k w ietn ia 1945 r. ja k też k ilk a rozkazów , u lo tek i odezw obu stro n o ch a ra k te rz e p ro p a ­ gandow ym . D okum entalne zdjęcia oraz 8 przejrz y ście w ykonanych szkiców podnoszą w arto ść pracy.

K siążka gen. L ascha mim o sw ej jednostronności je st w ażnym źródłem do h isto rii w alk o P ru sy W schodnie w 1945 r., często cytow anym przez h istoryków w ojskow ości stro n walczących.

M ieczysław W ieczorek R o czn ik S ta ty sty c zn y w oj. o lsztyń skieg o 1965, O lsztyn 1965, R. 8, W oje­

w ódzki U rząd S taty sty czn y w O lsztynie, ss. 387.

Po raz ósm y W ojew ódzki U rząd S taty sty czn y w O lsztynie p rzek azał do rą k czytelnika dane sta ty sty czn e dotyczące życia gospodarczego woj. olsztyńskiego.

„Rocznik S taty sty czn y Woj. O lsztyńskiego” 1965 r. o b ejm u je in fo rm acje o rozw oju gospodarki narodow ej i życia społeczn o -k u ltu raln eg o w 1964 r. oraz k o ry g u je n iek tó re in fo rm acje liczbow e za 1963 rok.

U kład in fo rm acji w porów naniu z poprzednim „R ocznikiem ” uległ pew nym zm ianom , a m ianow icie: nieliczne d an e liczbow e n a te m a t rzem iosła p rz e n ie ­ siono do ostatniego działu, w którym skoncentrow ano różne pojedyncze in fo r­ m acje o życiu w ojew ództw a, dział „F in an se” podzielono n a k ilk a podgrup w yodrębniając: budżet w ojew ództw a, k re d y ty i oszczędności, działalność PZU. W ydaje się, że ta k a decyzja zespołu redakcyjnego je st ja k n a jb a rd z ie j słuszna, poniew aż stw a rz a to w iększą p rzejrz y sto ść w inform acjach podanych czy tel­ nikowi.

Fow ażnym m an k am en tem je st stosunkow o w iele błędów , w jdapanyeh w praw dzie w erracie, niem niej u tru d n ia ją cy ch k o rzy stan ie z R ocznika. 306

Cytaty

Powiązane dokumenty