• Nie Znaleziono Wyników

Autentyzm bycia i jego rola w życiu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Autentyzm bycia i jego rola w życiu"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Wolicki

Autentyzm bycia i jego rola w życiu

Collectanea Theologica 57/3, 29-36

(2)

57 (1987) fa se . II I

AUTENTYZM BYCIA I JE G O ROLA W ŻYCIU

Z auw ażam y w e w spółczesnym świecie w ielkie w ołanie o a u te n ­ tyzm : au te n ty zm osobowy, a u te n ty zm bycia, postępow ania, a u te n ­ ty zm w stosunkach m iędzyludzkich, au te n ty zm w 'wychowaniu. U kazuje się w iele p u b likacji dotyczących autentyczności w zględnie nieau ten ty czno ści w ludzkich postaw ach i zachow aniu.1

Celem niniejszego a rty k u łu będzie ukazanie isto ty i roli a u te n ­ ty zm u bycia w różnych sferach ludzkiego życia.

Z agadnienie a u te n ty zm u bycia jaw i się nam w podw ójnym w y ­ m iarze: zew n ętrzn y m i w ew n ętrzn y m . Chodzi więc o au te n ty zm bycia człow ieka w św iecie zew n ętrzn y m i au te n ty zm bycia w e­ w n ętrzn y , w ram ach w łasnej osobowości. Te dwa rodzaje a u te n - tyzm ów łączą się ściśle ze sobą, w a ru n k u ją się i w p ły w ają w zaje­ m nie na siebie, chociaż a u te n ty zm w e w n ętrzn y zdaje się bardziej zasadniczy i podstaw ow y od au te n ty zm u zew nętrznego. P ro blem a u te n ty zm u w ew nętrznego w y d aje się jed n a k zarazem bardziej skom plikow any i w ym ag ający znacznie gru nto w niejszej analizy, dlatego zacznijm y ro zp atry w an ie zagadnienia au te n ty zm u bycia od a u te n ty zm u zew nętrznego, au te n ty zm u bycia człow ieka w świecie.

1. A u ten ty zm bycia człowieka w świecie

A u ten ty zm bycia człow ieka w świecie w ym aga osiągnięcia w yso­ kiego stopnia harm onii, uzgodnienia m iędzy jed no stk ą a otaczającym ją św iatem , m iędzy podm iotow ą jaźn ią a przedm iotow ą rzeczyw i­ stością. T ak rozum ie te n problem jed e n ze w spółczesnych psycho­ logów. Pisze on: „A utentyczność to pojęcie używ ane do określenia sposobu istn ien ia w świecie, kied y to istn ien ie człow ieka pozostaje w harm onii z istn ien iem św iata. In n y m i słowy, jesteśm y a u te n ty cz ­ ni w ty m stopniu, w jak im pozostajem y w zgodzie z w szelkim istnien iem (...); jesteśm y n ato m iast n ieau ten ty czn i o tyle, o ile po­ pad am y w k o n flik t z tym , co się zaw iera w istnieniu. A utentyczność

ks. M A R IA N W OLICKI, PR ZEM YŚL

1 P o r. n p. H. S t o f f e r, D ie E c h t h e i t i n a n t h r o p o l o g i s c h e r u n d k o n ­

f l i k t p s y c h o l o g i s c h e r S i c h t , M a in z 1963; J . F. T. B u g e n t h a l , W p o s z u k i ­ w a n i u a u t e n t y c z n o ś c i , w : P r z e ł o m w p sy c h o lo g ii, W a rs z a w a 1978, 325— 340;

A. G r z e g o r c z y k , S c h e m a t y i c z ł o w i e k . S z k i c e filo z o fi c z n e , W a rs z a w a 1963, 92— 94 i in n e .

(3)

30 k s . M A R I A N W O L IC K I

sprow adza się do lik w id acji rozdźw ięku m iędzy przedm iotem a pod­ m iotem czyli dychotom ii m iędzy jaźn ią a św iatem ”.2

T aki a u te n ty zm nie oznacza w cale biernej ad ap ta c ji do św iata, an i też rezy g n acji z w łasnego św iata przeżyć, lecz raczej zrozum ie­ nie sy tu a c ji swego „ zan u rzen ia” w św iecie i czynne uczestnictw o w różny ch przejaw ach życia zew nętrznego.3

A u te n ty z m bycia w św iecie będzie w ięc u w a ru n k o w a n y u po­ szczególnych jedn o stek p rzed e w szystkim znalezieniem odpow ied­ niego „m iejsca na ziem i”, m iejsca odpow iadającego ich n atu rze, ich możliwościom psychofizycznym . Chodzić tu będzie o dopasow anie roli życiow ej, p ełn ion y ch zadań do w łasnej osobowości, czyli in a ­ czej o odkrycie swego jedynego i niepow tarzalnego pow ołania, k tó re z kolei będzie w arunkow ać h arm o n ijn e w łączenie się w życie zew nętrzn e dokonujące się w św iecie i p ozytyw ne dostosow anie się do środow iska n a tu ra ln e g o i społecznego.

Człowiek m usi w ięc odczytać p lan Boży w zględem siebie, od­ czytać te n plan, „ p ro je k t samego siebie”, u k ry ty gdzieś w głębi w łasnej duszy, w zględnie odszyfrow ać go z k o n k retn y c h w y d arzeń i okoliczności w łasnego życia. Je śli człow iek tw o rz y sobie czasam i w łasną w izję swego życia, swój osobisty p lan życiowy, to b y u n ik ­ nąć w ielkiej pom yłki i kon sek w en tn ie nieau tenty czno ści swego b y ­ cia w świecie, w inien rozw ażyć, czy te n w łaśnie p lan życia odpo­ w iad a zam ysłow i S tw órcy, czy jest zarazem jego pow ołaniem da­ n y m m u od Boga.

O dnalezienie swego pow ołania życiowego, pow ołania p raw d zi­ wego, rzeczyw iście danego człow iekowi od Boga, a nie ty lk o bę­ dącego efek tem czy jejś w yobraźni czy am b icji je s t rów noznaczne z odnalezieniem istotnego sensu swego życia, k tó ry jako „sens w iodący” będzie z kolei „usen saw iał” poszczególne czynności, w y ­ bory, decyzje, zadania.

A u ten ty czn y m w swoim b y to w an iu w świecie może być ty lk o ten , kto w idzi jak iś sens w świecie, w życiu, w swojej osobistej eg zysten cji i kto te n sens sta ra się realizow ać. R ealizacja odczyta­ nego przez człow ieka k o n k retn eg o sensu jest zarazem ak ty w n y m

„u zgadnianiem się” człow ieka ze św iatem , jest osiąganiem z nim harm onii, gdyż dostrzeżony w św iecie sens je s t zawsze sensem na tle ja k ie jś w iększej całości, jest częścią jakiegoś w ielkiego plan u, sensem p arcjaln y m , dom agającym się N ad-sensu.4

D ostrzeżenie przez człow ieka sensu je s t jednocześnie dla niego jak im ś apelem o jego w ypełnienie, dlatego ze stro n y człow ieka rodzi zw ykle poczucie odpow iedzialności za w y p ełnien ie tego sensu, za zrealizow anie dostrzeżonych zadań. A u ten tyczn ym , gdy chodzi

2 J . F . T . B u g e n t h a l . art. cyt., 330. 3 T a m ż e , 330.

4 Zob. p r a c e V. E. F r a n k l a , z w ła sz c z a H o m o p a t i e n s (W a rsz a w a 1976).

(4)

0 byto w an ie w świecie, staje się człow iek w tedy, gdy zaczyna być odpow iedzialnym za coś lu b za kogoś, gdy zaangażuje się w jak ieś zadania, gdy zacznie służyć jak iem u ś człow iekowi lub idei. W t a ­ kich bow iem p rzy p ad k ach człow iek dostosow uje siebie do zadań, do osób, do idei, uzgadnia się i zharm onizow uje siebie z o b iekty w ny m św iatem poza nim , czyli czyni sw oje bycie w św iecie bardziej a u te n ­ tycznym .

Na ścisły zw iązek autentyczności bycia w św iecie z przeży w a­ niem przez człow ieka odpow iedzialności zw raca uw agę V. E. F ran k i: „Człow iek może w ięc z pow odzeniem być «autentyczny», n a w e t gdy nie je st w e w ładzy popędów, lecz gdy je s t odpow iedzialny. A u ten ty czn y b y t ludzki w ogóle zaczyna się dopiero tam , gdzie nie m a ju ż żadnego poddania popędom, kończy się zaś tam , gdzie kończy się bycie odpow iedzialnym . A u te n ty c z n y b y t ludzki d an y jest dopiero tam , gdzie nie pow oduje człow iekiem id, lecz gdzie ego decy du je o sobie.” 5

J a k autentyczność bycia je s t ściśle zw iązana z odpow iedzial­ nością człow ieka, ta k z kolei sam a odpow iedzialność jest złączona z dostrzeżeniem w św iecie sensu i odniesieniem tego sensu do siebie, do w łasnej osoby i k o n k re tn e j sy tuacji, w jak iej się ktoś znajdu je. O statecznie w ięc autentyczność bycia w świecie zależy od d ostrze­ żenia i zrealizow ania indyw idualnego sensu w łasnej egzystencji.

2. A u ten ty zm bycia sobą

D rugim rod zajem a u te n ty zm u bycia obok autentyczności bycia w świecie je s t a u te n ty zm bycia sobą, bycia osobowością jed y n ą 1 n iep o w tarzaln ą. T en a u te n ty zm jest jeszcze tru d n ie jsz y do osiąg­ nięcia od poprzedniego. A u te n ty z m ta k i w ym aga bow iem szeregu uzgodnień i in teg racji. Ten rodzaj a u te n ty zm u nie jest więc m ożli­ w y bez usiln ej, w y trw a łe j i dogłębnej p rac y sam ow ychow aw czej, p rac y n a d rozw ojem w łasnej osobowości. Zdobycie w łaściw ej a u ­ tentyczności w ew n ętrzn ej je s t złączone z procesem sam orealizacji, nic też dziwnego, że psychologow ie h u m an istyczn i cechę a u te n ­ tyczności u w ażają za jed en z isto tn y ch w yróżników osób sam oreali- zujących się, o dojrzałej osobowości.®

Być sobą nie oznacza bow iem być ta k im tylko , jak im się a k tu ­ aln ie jest, ale staw ać się tak im , jak im człow iek m a być. S tą d też a u te n ty zm bycia sobą m usi m ieć c h a ra k te r dynam iczny, m usi się wiązać z procesem sam orealizacji i zakładać aktyw ność sam o- w ychow aw czą danej jednostki.

Zdążając do a u te n ty zm u bycia sobą jed n o stk a m usi — ja k już

5 V. E. F r a n k i , N i e u ś w i a d o m i o n y Bóg, W a rs z a w a 1978, 16— 17.

e S. M . J o u r a r d, W y b r a n e d e f i n i c j e z d r o w e j o so b o w o ści, w : P r z e ł o m w p s y c h o lo g ii, dz. cyt., 353.

(5)

32 k s . M A R IA N W O L IC K I

w spom niałem — dokonać szeregu uzgodnień i in teg racji. P rzede w szystkim m usi ona uzgodnić sw oje „ ja ” głębokie, duchow e z „ ja ” pow ierzchow nym , fenom enologicznym . M iędzy tym i dw om a w a r­ stw am i naszej jaźn i może być bow iem niezgodność, dysharm onia, rozszczepienie a n aw et w y raźn y konflikt, nie zawsze jed n a k przez jed n o stk ę całkow icie uśw iadam iany. W arto tu odwołać się w ty m m iejscu do św ietn y ch analiz na ten tem at, przeprow adzan y ch przez psychologów eg zy sten cjaln ych .7

Z harm onizow anie ze sobą ty c h dw u rodzajów „ ja ” w ym aga rów nocześnie uzgodnienia ze sobą sfery świadom ości i podśw iado­ mości, gdyż w szelkie k o n flik ty m iędzy ty m i sferam i, najczęściej n ieuśw iadam iane są przyczyną nieauten ty czn ości bycia danego czło­ w ieka. Chodzi tu zwłaszcza o k o n flik ty ty p u m oralnego, k tó ry c h źródłem może być zepchnięte do podświadom ości poczucie w iny rea ln ej, k tó ra nie została w odpow iedni sposób rozw iązana i p rze­ ż yta na poziomie świadom ości.8 A le m ogą tu odgryw ać rolę także w szelkie inne, zepchnięte do podświadomości, a nie rozw iązane w odpow iedni sposób problem y, jak np. u k ry ta wrogość czy agresja w zględem rodziców czy in n y ch osób, co później może się w zacho­ w aniu przejaw iać w postaci tzw . „reak cji upozorow anej” (reaction

form ation), k tó ra jest typow ym p rzyk ład em zarów no n iea u ten ty c z ­

ności w ew n ętrzn ej danej osoby, jak i b ra k u a u te n ty zm u w ze­ w n ę trz n y m zachow aniu, a jeszcze bard ziej p rzy k ład em w p ły w u a u ­ tentyczności w ew n ętrzn ej łub jej b rak u na autentyczność lub nieau ten tyczn ość w zachow aniu zew nętrznym . W rea k c ji upozoro­ w anej b ra k au te n ty zm u w e w n ątrz osobowości danej jednostki, tzn. u k ry ty k on flik t m iędzy sferą jej świadom ości a podświadom ości pow oduje n ieau ten ty czn e, zakłam ane zachow ania zew nętrzne. Rów ­ nież k o n flik ty n a tu ry relig ijn ej w y stęp ujące m iędzy ty m i dwom a sferam i m ogą być p rzyczyną b rak u a u te n ty zm u w byciu sobą.

Osiągnięcie a u te n ty zm u w łasnej osobowości w ym aga rów nież uzgodnienia i zharm onizow ania sfery duchow ej i sfery cielesnej u człowieka, czyli pełnej in te g rac ji psychofizycznej. J a k bowiem w szelkie schorzenia cielesne zwłaszcza ciężkie m ogą w pływ ać dez- in teg ru jąco na psychikę, podobnie też zaburzenia nerw icow e czy psychiczne mogą powodować poczucie obcości w stosunku do w ła ­ snego ciała, zanik pełnej św iadom ości p rzeżyw ania w łasnego ciała, n a co zw róciły uw agę współczesne bioenergetyczne koncepcje czło­ w ieka i procesu te ra p ii.9

7 R. D. L a i n g , R o z s z c z e p i o n e ja, w : P r z e ł o m w p sy c h o lo g ii, dz. cy t., 125— 158. 8 Zob. n a te n te m a t p r a c e O. H . M o w r e r a , a ta k ż e o m ó w ie n ie k o n ­ c e p c ji n e rw ic y w e d łu g M o w re ra w a r t y k u le S. K u c z k o w s k i e g o S J, N i e k t ó r e p r o b l e m y p s y c h o p a t o lo g i i w z a k r e s i e d o ś w i a d c z e ń , p o s t a w i z a c h o ­ w a ń r e l i g i j n y c h , w : P s y c h o lo g i a religii, p r a c a zb ió r, p o d re d . ks. Z. C h 1 e - w i ń s к i e g o, L u b lin 1982, 225— 267. 9 P o r. H. P e t z o l d (w yd.), Die n e u e n K ö r p e r t h e r a p i e n , P a d e r b o r n 1977.

(6)

Z bytnie tłu m ien ie pew nych uczuć i emocji, zwłaszcza n e g a ty w ­ ny ch może prow adzić do pew nych u sztyw nionych postaw psychicz­ nych, bloków em ocjonalnych, ale rów nież i do zaburzeń w przeży­ w aniu w łasnego ciała i do schorzeń organicznych, co o bserw u jem y w yraźnie w przy p ad k u chorób psychosom atycznych. W szystkie tego ty p u zaburzenia i schorzenia uniem ożliw iają człow iekowi w pełni a u ten ty czn e przeżyw anie i w yrażan ie siebie, a więc pełne bycie sobą.

A utentyczność w ew n ętrzn a w ym aga rów nież uzgodnienia ze sobą poszczególnych sfer psychiki (myśli, uczuć, pragnień, dążeń), zwłaszcza tych, k tó re po jaw iają się na polu świadomości. Taka in te g rac ja w ew nątrzp sy ch iczn a w ym aga św iadom ej selekcji pew ­ n ych treści psychicznych, hierarch izacji różnych dążeń, ognisko­ w ania w szystkich aktów psychicznych wokół jak iejś „idei w io d ącej”, jakiegoś „leitm o tiv u ” naszego życia.

P roces osiągania in te g rac ji w ew n ętrzn ej będący w aru n k iem autentyczności bycia sobą może przebiegać w form ie bardziej łagodnej lu b też bardziej d ram aty cznej w zależności od istn ie ją ­ cych w obrębie psychiki napięć i rozbieżności, w ew n ętrzn y ch kon­ fliktów , stresów i kom pleksów . N ajbardziej d ram aty czn ą form ę osiąga on wówczas, gdy przebiega poprzez dezin tegrację po zytyw ną.10 Osiąganie w łasnej autentyczności w ym agać będzie rów nież uzgodnienia swego postępow ania, podejm ow anych w yborów i decy­ zji z w łasny m św iatopoglądem , sum ieniem i p rzy ję tą h iera rc h ią w artości. Taką w ierność naczelnym reg u lato ro m naszego postępo­ w ania (sum ieniu, św iatopoglądow i, ideałom ) określam y zazw yczaj m ianem „w ierności sobie” i n iew ątp liw ie uw ażam y ją słusznie za jed en z isto tn y ch w aru n k ó w a u te n ty zm u bycia sobą.

A u ten ty zm bycia w ym agał będzie rów nież uzgodnienia ze sobą różnych ról, jakie człow iek zw ykle pełni w życiu (rola ojca, m atki, męża, żony, pracow nika, kolegi, ucznia, p rzyjaciela itp.), by nie zachodziło zjaw isko tzw. „dyfuzji ró l”, pom ieszania ról ze sobą uniem ożliw iające osiągnięcie pełnej autentyczności. T akie uzgod­ nienie ról będzie w aru n k iem nie ty lk o autentyczności w ew nętrznej, in te g rac ji w łasnej osobowości, ale także autentyczności zew nętrznej, au te n ty zm u bycia w świecie.

Osiągnięcie au te n ty zm u w łasnej osobowości będzie w ym agać rów nież uzgodnienia ze sobą „ ja ” realnego i „ ja ” idealnego, czyli rzeczyw istego i zaplanow anego obrazu siebie. Nie chodzi oczywiście o zrów nanie ty ch dw óch obrazów , gdyż byłoby to rów noznaczne z zafałszow aniem p raw d y o sobie lub też z k resem wszelkiego roz­ w o ju osobowego, ale chodzi raczej o dostosow anie idealnego obrazu siebie (idealnego „selfu ”) do „ ja ” realnego, do w łasnych rzeczyw i­

10 Zob. p r a c e K. D ą b r o w s k i e g o n a te m a t d e z in te g ra c ji p o z y ty w n e j.

(7)

stych możliwości, ab y nie w y tw arzać nierealnego, neurotycznego „ ja ” idealnego, co będzie zaprzeczeniem autentyczności.

A u te n ty z m bycia osiągany różnym i, w y m ienionym i w yżej dro­ gam i oznacza w istocie zgodę z sam ym s o b ą 11 zarów no w sferze świadomości, ja k i podświadom ości. Zgoda z sam ym sobą jest w a­ ru n k ie m zgody z drugim i, au te n ty zm u bycia w świecie społecznym i w św iecie n a tu ry . P rz y p a trz m y się teraz, ja k ta p raw d a będzie się w eryfikow ać w życiu codziennym .

3. Autentyzm bycia w życiu praktycznym

A u ten ty zm bycia zarów no w swej form ie zew n ętrzn ej, jak i w ew n ętrzn ej odgryw a n iezm iernie isto tn ą rolę w p rak ty czn y m , codziennym życiu, w w y p ełn ian iu różnych zadań życiow ych, w kon­ takcie z drugim i ludźm i.

D ziedziną życia, w k tó rej ta k i a u te n ty zm jest szczególnie w y ­ m agany i przynosi najw iększe owoce, jest n iew ątpliw ie w ychow anie. Od każdego w ychow aw cy oczekuje się przede w szystkim , że będzie on człow iekiem au ten ty czn y m , zarów no gdy chodzi o jego w łasną osobowość, ja k też i o jego sposób bycia w świecie. Od tego a u te n ­ ty zm u zależny jest cały w pływ w ychow aw cy na w ychow anka, któ ­ ry na ogół bardzo łatw o i szybko odróżnia zachow ania i postaw y au ten ty czn e od nieau ten ty czn y ch . A utentyczność nie w yklucza oczywiście słabości, b rak ó w czy w ad po stronie w ychow aw cy, ale je raczej zakłada. Lepiej je s t bowiem, gdy chodzi o oddziaływ anie w ychow aw cze, mieć jak ieś w idoczne n a w e t w ad y czy braki, od k tó ry c h przecież n ik t nie je s t w olny i być p rzy ty m auten ty czn y m , niż udaw ać na zew n ątrz nieskazitelnego i doskonałego w sposób n ieau ten ty czn y . N a te m a t roli a u te n ty zm u w procesie w ychow ania bardzo in te resu jąc e rozw ażania sn u je ks. Z. U ch nast,12 dlatego tu pom ija się szersze p otrak to w an ie tego zagadnienia.

In n ą dziedziną życia, w k tó rej uw idocznia się rów nież bardzo w y raźn ie rola au tentyczności bycia jest dziedzina psychoterapii. Zwłaszcza psychologow ie hum anisty czn i p o d k reślają znaczenie te j w łaśnie cechy w osobowości i postaw ie te ra p e u ty i uw ażają ją w ręcz za w a ru n e k udanej terap ii. Szczególnie ak cen tu je jej zna­ czenie tw órca „p sy cho terap ii n ie d y re k ty w n e j” C. Rogers, k tó ry ce­ chę tę określa rów nież m ianem k o ngruencji. „W ro k u 1961 R ogers u ją ł sw oją m etodę za pom ocą «rów nania» określającego proces psy ­ choterapii: «Im bardziej p acjen t spostrzega te ra p e u tę jako osobę rzeczyw istą, a u te n ty cz n ą i w czuw ającą się, jako człow ieka, k tó ry go bezw arunkow o szanuje, ty m b ardziej będzie zm ieniać statyczn y, niew rażliw y, b iern y i bezosobowy sposób egzystencji na sposób 2 4 k s . M A R IA N W O L IC K I

11 P o r. T. A. H a r r i s , W z g o d z ie z sobą i z tobą, W a rs z a w a 1979. 12 P o r. p r a c e k s. Z. U c h n a s t a n a te m a t k o n c e p c ji s a m o a k tu a liz a c ji w u ję c iu C. R o g e r s a.

(8)

c h a ra k te ry z u ją c y się pły n n y m , zm iennym i ak cep tu jący m przeży w a­ n iem zróżnicow anych uczuć osobistych»”.13

A uten ty czn y , czyli zarazem realizu jący siebie, dobry i pełn y miłości, m usi być sam tera p eu ta , ale rów nież a u te n ty cz n y m usi być jego stosunek do pacjenta. A utentyczność w terap ii, czyli w e ­ dług określenia R ogersa kong ru en cja, oznacza, że „ te ra p e u ta re a g u ­ je jak re a ln a osoba, zachow uje się zgodnie z tym , jak im jest rze ­ czywiście, niczego nie u daje, jego zachow anie się w toku te ra p ii nie jest m askow aniem się, nie m usi u k ryw ać swoich praw dziw ych rea k c ji czy też bać się ich ”.14

A u te n ty z m bycia odgryw a rów nież bardzo isto tn ą rolę w n a ­ szym codziennym kontakcie z ludźm i, w w y p ełn ianiu zadań zw ią­ zanych z naszym pow ołaniem czy zawodem, także w życiu to w a ­ rzyskim czy w różnego rodzaju k o n tak ta ch społecznych.

Człowiek a u te n ty cz n y m a ła tw y i głęboki k o n tak t z drugim i, gdyż jest bardziej „czy te ln y ” i p rz e jrz y sty dla drugich, w zw iązku z czym szybciej w zbudza zaufanie. Człowiek tak i łatw iej też in ­ n y ch pociąga do siebie, gdyż w y czuw ają oni w nim n ieraz podśw ia­ domie dobroć, szczerość, serdeczność, b ra k fałszu i zakłam ania. P rzy p o m in a ją się tu słowa C h ry stu sa w ypow iedziane pod adresem N atanaela: „Oto praw d ziw y Izraelita, w k tó ry m nie m a p o d stęp u ”. Człowiek o a u te n ty cz n y m sty lu bycia nie u daje, nie g ra roli, jest w ie rn y sobie i s ta ra się być w ie rn y innym ; na jego słow ie m ożna polegać i w każdej potrzebie m ożna na niego liczyć. Ma on zw ykle rów nież dużą zdolność w czuw ania się w drug ich (em patii), w yczuw ania ich potrzeb, intencji, życzeń, a n iek iedy n aw et i u k ry ­ ty c h postaw czy m yśli. Człowiek a u te n ty cz n y łatw o zwłaszcza w y ­ czuw a postaw y n ieau ten ty czn e, zafałszow ane i um ie je odróżnić od zachow ań szczerych i praw dziw ych.

A utentyczność osobowości i a u te n ty zm bycia takiego człowieka pociąga zw ykle in n y ch do naśladow ania, toteż n aw et nieśw iadom ie je s t on dla w ielu m odelem życia, m odelem człow ieczeństw a, jest niejako sam ochcąc w ychow aw cą innych, jest też tym , k tó ry na ogół tw o rzy w każdym środow isku życia, w k tó ry m przebyw a, p raw d zi­ w ą w spólnotę o p a rtą na głębokich w ięziach in terp erso n aln y ch .

Z kolei b ra k a u te n ty zm u bardzo u tru d n ia k o n ta k ty z drugim i, sprow adza je co najw y żej do rzęd u zdaw kow ych i in stru m e n ta l­ nych. B rak a u te n ty zm u czyni człow ieka m ało p rzejrzy sty m , m ało czytelnym dla drugich, co odpycha in n y ch od niego, pow oduje za­ chow ania pełn e rezerw y i dystansu. B rak a u te n ty zm u budzi też u otoczenia postaw y lękow e, co z pew nością nie sp rzy ja trw ały m i pozyty w n y m k o n tak to m in terp erso n alny m .

13 S. K r a t o c h v i l , P s y c h o t e r a p i a , W a rs z a w a 1978, 85. 14 T a m ż e , 84.

(9)

36 k s . M A R IA N W O L IC K I

B rak a u te n ty zm u pow oduje rów nież często ko n flik ty w sto­ sunk ach m iędzyludzkich, gdyż osoba n ieau ten ty czn a zw ykle źle fu n ­ k cjo n u je w swoim środow isku i nie zawsze praw idłow o w ypełnia sw oje zadania, ą jej k o n ta k ty z bliźnim i m ają zw ykle c h a ra k te r fo rm aln y i konw encjonalny, jeśli nie w p ro st ag resyw n y i neg a­ ty w n y .

J a k w idać z pow yższych rozw ażań problem autentyczności b y ­ cia, zarów no gdy chodzi o jego aspekt osobowościowy, jak i środo­ w iskow y, jest niezm iernie isto tn y dla realizacji przez człow ieka je ­ go pow ołania życiowego, w y pełniania p rzykazania m iłości bliźnie­ go, a. także dla w łasnego osobistego rozw oju i doskonalenia się. D latego też na te n problem w inno się zwrócić o w iele w iększą niż dotąd uw agę i to zarów no w działalności ogólnow ychow aw czej, k a­ tech ety czn ej, ja k też i w różnych specjalistycznych form ach pracy duszpastersk iej, gdzie chodzi o niesienie szczególnej pom ocy lu ­ dziom potrzebującym , bądź też o form ow anie określonych postaw zw iązanych z realizacją ty c h zadań w Kościele, k tó ry c h w y p ełn ie­ nie jest przede w szystkim uzależnione od osobowości danego czło­ w ieka.

D IE A U T H E N T IZ IT Ä T D ES SE IN S U N D IH R E L EBENSR O LLE

M a n s ie h t in d e r h e u tig e n W e lt e in S tr e b e n n a c h d e r A u th e n tiz itä t. D e r A r tik e l w ill d a s W e se n u n d d ie R o lle d e r A u th e n tiz itä t in d e n v e r ­ s c h ie d e n e n L e b e n s b e re ic h e n zeig en .

D as P r o b le m d e r A u th e n ti z it ä t h a t z w e i A s p e k te . E s g e h t n ä m lic h u m e x te r n e u n d in te r n e A u th e n tiz itä t. Z u e r s t w ir d d ie e x te r n e A u th e n tiz itä t, also d ie A u th e n tiz itä t des S e in s in d e r W e lt b e s p ro c h e n . D iese A u th e n tiz itä t b e s te h t a u f d e r H a rm o n ie z w is c h e n d e r e x te r n e n W e lt u n d d e r m e n s c h lic h e n P e rs o n . S o lc h e A u th e n tiz itä t w ir d d u rc h d ie E r f in d u n g se in e s P la tz e s a u f d e r E rd e u n d d ie E n td e c k u n g d es p e rs o n a le n B e ru fe s b e d in g t.

D ie z w e ite A r t d e r A u th e n tiz itä t, die in te r n e A u th e n tiz itä t is t d a s R e ­ s u l ta t d e r S e lb s tv e r w ir k lic h u n g d es M e n s c h e n u n d d e r v ie le n In te g r a tio n e n , d ie e r w ä h r e n d d e r E n tw ic k lu n g v o llb rin g e n m u ss. Es g e h t u m die H a r ­ m o n is ie ru n g u n d I n t e g r a tio n d es tie f e n u n d o b e rf lä c h lic h e n Ic h s, des r e a l e n u n d id e a le n Ic h s , d e r le ib lic h e n u n d g e is tig e n , b e w u s s te n u n d u n b e w u s s te n S p h ä re , so w ie a u c h u m d ie I n t e g r a t io n in n e r h a lb d e r p s y c h is c h e n S p h ä re . D iese in te r n e A u th e n tiz it ä t e r f o r d e r t a u c h d ie V e re in b a r u n g des e ig e n e n V e r f a h r e n s m it d e m G e w isse n , d e n I d e a le n u n d d e n v e rs c h ie d e n e n so z ia le n R o llen .

W e ite r h in z e ig t d e r V e r f a s s e r d ie R olle d e r b e id e n A r te n d e r A u th e n ti­ z it ä t im p r a k t is c h e n L e b e n , b e s o n d e rs in d e r E rz ie h u n g , in d e r P s y c h o th e r a ­ p ie u n d in d e n z w is c h e n m e n s c h lic h e n K o n ta k te n .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podstawowym celem działań foresight jest przekształcanie kategorii przyszłości jako domeny lęku i unikania w pole działania i osobistej mocy.. Slaughter twierdzi, że

Dyskusje na temat wartości, celów i zasad życia, jakim i kieruje się współczesna młodzież są stale obecne w polskiej literaturze socjologicznej. Obfituje ona w

Z uwagi jednak na schematyczne i uproszczone ujmowanie zjawisk społecznych, stereotypy płciowe stają się źródłem ograniczeń w różnych aspektach funkcjonowania

Za konsekwencję tych zabiegów można rów- nież uznać zwiększenie się zainteresowania sposobem rozumienia, patrzenia charakterystycznym dla opisywanej epoki (zob. 62–64),

Ponieważ Lubeka była miastem macierzystym prawa przyjętego następnie przez liczne miasta hanzea- tyckie, ponieważ jednocześnie była powszechnie uznana za głów ne

Biorąc pod uwagę wcześniejsze nieudane doświadczenia z osiąganiem celów i problemy, z którymi zmagali się i które chcieli rozwią- zać uczestnicy badania

Noda (1974) used his circulation model to analyse similar situations and claimed favor- able agreement w i t h Sonu's (1972) observations. For simplicity, the variations were

To znaczy już zmysły – a nie dopie- ro umysł – wytwarzają pewną nadwyżkę znaczenia, której nie da się opisać w kate- goriach czysto emocjonalnych ani też tych, które