• Nie Znaleziono Wyników

"Janek", Klemens Frenszkowski, Olsztyn 1979 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Janek", Klemens Frenszkowski, Olsztyn 1979 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Jasiński, Janusz

"Janek", Klemens Frenszkowski,

Olsztyn 1979 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 505-506

(2)

R E C E N Z J E

i

O M Ó W I

E N I

A

K l e m e n s F r e n s z k o w s k i , J a n e k , O l s z t y n 1979, P o j e z i e r z e , s s . 230

Chociaż ty tu ł i fo rm a n a rra c ji sugeru ją, że książeczkę tę należałoby za­ liczyć do lite r a tu r y powieściow ej, to w rzeczyw istości J a n ek je s t p am iętn ik iem z la t dzieciństw a i młodości autora. Mówi o ty m w e w stępie J a n Boenigk, k tó ry znał F renszkow skiego i jego losy. N ajw iększa różnica pom iędzy b iogra­ fią b o h atera, czyli J a n k a , a Frenszkow skiego polega n a tym , że J a n e k u m arł w ro k u 1919, tym czasem Frenszkow ski zm arł w 1964 roku. Z ab rak ło jednak, m oim zdaniem , w e w stępie dokładniejszego przed staw ien ia życia a u to ra po plebiscycie.

K lem ens F renszkow ski urodził się w 1899 ro k u w e w si T uław ki. Wieś t a położona jest w północnej części p o w iatu olsztyńskiego już n a pograniczu etn icznym polsko-niem ieckim . N a początku X IX w iek u b y ła to w ieś w yłącz­ nie polska, w d ru g iej ćwierci i w połowie X IX w ie k u z p rzew ag ą ludności polskiej. Z przew agą, to znaczy, że w m niejszości żyli w T u ła w k a ch i Niemcy. Np. w 1844 ro k u przygotow ano do I k o m unii św. 14 dzieci z T uław ek, w ty m 12 polskich i 2 niem ieckich. W 1854 roku, w edług proboszcza, w T u ław k ach „2/3 ludności posługuję się polskim i 1/3 niem ieckim języ k iem ” . Atoli urzędo­ w y spis p ru sk i w 1861 ro k u w y k azał 651 osób m ów iących po polsku i tylko 64 po niem iecku. S y tu a cja w ostatn ich dziesięcioleciach X IX i n a początku X X w iek u u leg ła pogorszeniu. B yły to la ta in ten sy w n ej germ anizacji. Odsetek ludności niem ieckiej pow iększył się znacznie. W edług spisu szkolnego z 1911 ro k u w T uław kach, a w ięc za czasów K lem ensa Frenszkow skiego, było 155 dzieci niem ieckich i już tylko 73 polskich. Poniew aż dw ujęzycznych w ładze ośw iatow e z re g u ły zaliczały do niem ieckich, należy do ty ch obliczeń wnieść p ew ną popraw kę. Sądzę przeto, że na początku X X w ieku w T uław k ach ludność polska i n iem iecka żyła m niej więcej w jednak o w y ch proporcjach.

R ozpisałem się n a ten te m a t stosunkow o szeroko, aby sprostow ać tu w r a ­ żenie, jak ie odnosi czytelnik po lek tu rze Frenszkow skiego. Oto a u to r w spo­ m n ień ob raca się, jeśli chodzi o obraz rodziny i wsi, w yłącznie w k rę g u życia polskiego, nie dostrzega n a to m ias t dru g iej połow y w si — roln ik ó w niem iec­ kich. P ow oduje to n a w e t zatarcie k o n tu ró w w alk i narodow ej, k tó ra n a p rze­ łomie X IX i X X w iek u m ia ła m iejsce w. każdej wsi południow ej W arm ii, a zwłaszcza w w ioskach etnicznie m ieszanych. Z le k tu ry książki wnoszę, że rodzice Frenszkow skiego, aczkolw iek czuli się P olakam i, n ie należeli do dzia­ łaczy ru c h u polskiego. W p rzeciw nym w y p a d k u n a w e t k ilk u n a sto letn i chło­ piec m iałb y coś do pow iedzenia chociażby n a te m a t akcji przedw yborczych. W 1907 ro k u k a n d y d a t Polaków , Leon Czarliński, o trzy m ał w T u ław k ach 58 głosów, k a n d y d a t C en tru m , ks. H irsch b erg — 66 głosów, k a n d y d a t n a ro ­ dow ych lib erałó w (a więc Niemców), L ü ck — 12 głosów i k a n d y d a t socjali­ stów, B ra u n — 5 głosów. W 1911 ro k u k a n d y d a t P olaków , ks. Barczew ski, otrzy m ał 62 głosy, a k a n d y d a t C en tru m , K a ro l Orłowski, 68 głosów. T ak więc w „cichej w si” w a rm iń s k ie j coś się działo, ludzie u ja w n ia li sw oje n a ­ rodow e i polityczne przekonania. Tej p ro b lem aty k i nie zap am iętał m łody K le­ mens. O N iem cach w T u ław k ach w s p om niał ty lk o raz, gdy mówił, że w m ie­ szanych m ałżeń stw ach m ałżonkow ie niem ieccy „nie m ogli b ra ć udziału w ogól­ nej rozm ow ie” w czasie k ierm asó w (s. 113). D odajm y tu p rzy okazji, że opis

(3)

5 0 6 R e c e n z je i o m ó w i e n i a

kierm asów p o k ry w a się z opow iadaniam i na ten te m a t ks. W alentego B ar­ czewskiego. Chociaż więc ojciec Frenszkow skiego nie należał, ja k przypusz­ czam, do osób silniej zw iązanych z ru ch em polskim, nie oznacza to, że n a ro ­ dowość polska b yła m u obojętna. Oprócz p re n u m e ro w a n ia gazet polskich, jakże znam ienne są słowa w ypow iedziane do syna, k tó ry m iał kształcić się w gim n azju m reszelskim: „tylko oni [Niemcy — J. J.] m yślą o języ k u n ie­ mieckim , a zapom nieli, że ta k samo m ożna go zastosować do języka polskiego [wiersz o ojczystej m ow ie — J. J.[, k tó ry sta ra ją się n a m wydrzeć. Wasz szul- m istrz też m iał na m yśli tylko niem iecki, k iedy w as uczył w iersza, jak b y język polski w ogóle n ie is tn ia ł” (s. 47).

Poprzez trad y c je rodzinne, zwłaszcza w spom nienia dziadka, F renszkow ski n ierzadko sięga w głąb n iek tó ry ch w yd arzeń X IX w ieku. C iekaw e, że w śród rodzin w arm iń sk ich przechow yw ano pam ięć o w y d arzen iach z w ojen nap o ­ leońskich. N aw iązuje do nich i Frenszkow ski (ss. 119— 120). N a W arm ii ist­ n iała świadomość daw n ej przynależności tego k r a ju do Rzeczypospolitej („P a­ m ię tają one jeszcze daw niejsze czasy, k iedy W arm ia do Polski n a le ża ła ” , s. 49). W w a rm iń s k ie j lite ratu rze p a m ię tn ik ars k ie j w ystęp u je bardzo często m otyw w ia ry w odzyskanie przez Polskę niepodległości. Tę sam ą nadzieję u jaw n ia ją w spom nienia F renszkow skiego (ss. 149—150).

S pecjalna część książeczki dotyczy w y jazdu W arm iak ó w za chlebem do W estfalii. Ten fra g m e n t w spom nień nieodparcie kojarzy się z przeżyciam i Mi­ chała Lengow skiego. Frenszkow ski św ietnie przed staw ił p rz etw a rza n ie się młodego, niedoświadczonego chłopca w iejskiego w św iadom ego w arto ści sw ej p racy robo tn ik a wielkoprzem ysłow ego. U kazał też rolę, ja k ą w edukacji n a ­ rodow ej o d g ryw ały k o n tak ty z braćm i z różnych części zaboru pruskiego. Wszyscy oni mówili po polsku i na obczyźnie, siłą rzeczy, lgnęli do siebie.

W lite ra tu rz e n aukow ej p rz y jm u je się n a ogół tezę, że w ykształcenie uzyskane w szkołach śred n ich p a ń stw a pruskiego było jednoznaczne z g e r­ m anizacją. Dotyczyło to szczególnie ludności polskiej na W arm ii i M azurach. S tąd n a ty ch teren ach b rakow ało polskiej inteligencji. Je d n a k że nie zawsze ta k było. Nie poddał się np. g erm anizacji W ik to r Steffen, uczęszczający do g im n azju m w Ornecie, pozostał P olak iem także K lem ens F renszkow ski, k ształ­ cący się w Reszlu. Ciekawe, że w Reszlu w sto su n k u do P o laków p anow ała atm osfera, jeśli nie przychylna, to przy n ajm n iej n e u tra ln a . G rono nauczyciel­ skie tegoż gim n azju m po dłuższej dyskusji zgodziło się przy jąć 2 uczniów z W ielkopolski, w yd alo n y ch stam tąd za u p ra w ian ie „polskiej p ro p a g an d y ” . Chłopcy ci, ucząc się już w Reszlu, n ie chcieli się spow iadać po niem iecku i dlatego pom aszerow ali w ty m celu do księdza polskiego w Ś w iętej Lipce.

C enne są w książeczce opisy zw yczajów w arm ińskich, a więc pogrzebu, sw atów , wesela, kierm asów , zabaw tow arzyskich, różnych zajęć, ja k łowienie ryb, żniw a, przędzenie, tk a n ie itd. Z ab rak ło n ato m iast w e w spom nieniach Frenszkow skiego c h a ra k te ry sty k i zw yczajów religijnych, kościelnych, zw iąz­ ków z p arafią. J a k wiadomo, ta dziedzina życia o d g ryw ała w śród lu d u w ie j­ skiego olbrzym ią rolę. W cy tatach obcojęzycznych nierzadko spotyka się błędy ortograficzne. U łatw ia zrozum ienie dialogów W arm iak ó w załączony na końcu książki słowniczek gw arow y. W sum ie J a n ek F renszkow skiego stanow i kolej­ ny, w artościow y przyczynek do poznania życia ludności polsko-w arm ińskiej na przełom ie X IX i X X wieku.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jedenaście gmin w swoich strategiach rozwoju jako słabą stronę wskazało starzenie się ludności (zmiany w strukturze wieku mieszkańców gminy) i/lub zjawiska powiązane ze

funkcjonowało bowiem kilka ośrodków politycznych reprezentujących czechosłowackie interesy, z którynń dyplomacja brytyjska utrzymywała stosunki: rząd II Republiki

bliotekoznawca, bibliograf, biografista, historyk medycyny, redaktor, członek towarzystw naukowych, edytor, nauczy- ciel akademicki, starszy kustosz dyplomowany, działacz

Andrzej Kokowski.

Wszystkie groby odkryte w trakcie badań wykopaliskowych reprezentują pochówki ciałopalne, po­ śród których wyróżniono: 8 częściowo uszkodzonych grobów

Od 1943 r� udzielał się w Szarych Szeregach� Po wybuchu powstania warszaw- skiego w 1944 r� znalazł się w I Kompanii Batalionu Szturmowego Korpusu Bezpieczeństwa

M ógłbym zakw estyonow ać sym bo­ liczne znaczenie także kilku in nych w ierszy, zaprotestować np.. ślnej ignorancyi naszej w kontr

Wsparcia logopedycznego dziecka w wieku przedszkolnym i wczes- noszkolnym należy poszukać również w działalności studenckiego koła naukowego, które założyłam w  2002 roku