• Nie Znaleziono Wyników

View of Maciej Kazimierz Sarbiewski o poezji lirycznej. Komentarz do Characteres lyrici

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Maciej Kazimierz Sarbiewski o poezji lirycznej. Komentarz do Characteres lyrici"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N I K I H U M A N I S T Y C Z N E T o m X X X I I , z e s z y t 1 - 1984

K R Y STY N A STAW ECKA

M ACIEJ KAZIM IERZ SA RBIEW SK I O PO E Z JI LIRY CZN EJ K O M E N T A R Z D O C H A R A C T E R E S L Y R I C I

Teoretyczne w ypow iedzi Sarbiew skiego n a tem a t liry k i z a w arte zosta­ ły głównie w skryptow o p o trak tow an y m dziełku Characteres lyrici seu

Horatius et Pindarus l. M iały one uzupełnić teorię Scaligera 2 w zakresie

inw encji, dyspozycji i s ty l u 3. Sarbiew ski przyznaje, że planow ał jeszcze napisanie trzech ksiąg, z który ch pierw sza m iałaby trak to w ać o rod za­ jach liryki — tu jed n ak w yręczył go już n iejako sw ym nad m iern ie roz­ budow anym w ykładem Scaliger. Podobnie wiadom ości na tem a t in s tru ­ m entów m uzycznych, któ re m ogłyby zająć k olejną księgę, zostały skw i­ tow ane odesłaniem do Scaligera z d ep recjo n u jącą nieco sam problem u w a­ gą: „de his i n u t i l i b u s [podkreślenie — K. S.] accu rate tra c ta v it” 4. Planow ana jeszcze jed n a księga m iała „odbiegać od te m a tu ” („liber d iffe r- tu r potius a nobis”)5 i zaw ierać in teresu jące p orów nanie greckich liryków pom iędzy sobą, dalej — greckich liryków z H oracym , a n astęp n ie i G re­ ków, i Horacego z poetam i biblijnym i. G dyby Sarbiew ski istotnie zreali­ zował ten plan, m ielibyśm y zapew ne najciekaw szą i n ajbardziej sam odziel­ ną w ypow iedź k ry ty czn ą naszego poety, przypom inającą sław ne kriseis teoretyków starożytnych. N iestety z niew iadom ych nam pow odów (trudno za taki uznać sygnalizow aną odrębność tem atyczną) poeta nie podjął ta k ważnego dla całej jego koncepcji teoretycznej problem u porów nania. Analogiczne w ypow iedzi w De perfecta poesi, dostarczające frag m en tów

1 M. K. Sarb iew sk i. Chara cte res lyric i seu Horatius e t P indarus. W: W y k ł a d y p o e t y k i ( P ra e c e p ta poetica). P rzeł. i opr. S. S kim ina. W rociaw 11158 s. 42—317.

2 Iullii Caesaris Sca ligeri P oetices L. VII. Tu k orzystan o z w y d a n ia trzeciego 1586 apud P etru m Santandreanum .

3 C haracte res lyr. s. 316.

4 Tam że.

(2)

zestaw ień w ątków m itologicznych i b ib lijn y c h 6, zyskałyby doskonałe uzupełnienie. Ciekawe, że Sarbiew ski zrezygnow ał naw et z analizy tekstu

Magníficat, k tó ry to te k st m iął być przez poetę odm aw iany codziennie za

pom yślność podjętej pracy. Skim ina w nocie do tego m iejsca 7 zaznacza, że jest to jed y n a w zm ianka o analizie „pieśni nabożnych” i przypom ina fa k t dość w ątp liw y udziału Sarbiew skiego w pracach nad reform ą hym ­ nów brew iarzow ych. W ydaje się, że o zrezygnow aniu z analizy Magní­

ficat m ogły zadecydow ać w zględy czci relig ijnej. Takie przypuszczenie

je st, uzasadnione na tle szczególnej, pełnej dystan su czci dla tek stu Bi­ blii, jak a w ytw orzyła się w Kościele po Soborze Trydenckim . Tak więc a u to r w ypow iedzi teoretycznej jed y n ie sygnalizow ał w ysoką w artość li­ tera ck ą tek stu biblijnego, nie pozw alając sobie na trak tow an ie go na ró ­ w ni ze zw ykłym i tek stam i poetyckim i. P otw ierdzenie słuszności takiej .in terp retacji zn ajd u jem y pośrednio w liryce w łasnej Sarbiew skiego. Pod­

m iot liryczny, w y raźn ie utożsam iony z autorem , po w ykazaniu doskona­ łości psalm ów zaznacza, że nie odważa się podejm ow ać tych sam ych mo­ tyw ów tem atycznych, ograniczając się do czerpania jedynie z Pieśni nad . P ie śn ia m i:

H aec nos nec olim S arm atica rudes A u si C am oena, nec m odo D ardanas

C ulti per artes, fortiore, P a u silip i, recinem u s oestro: S a tis daturi, si S alom on ia U tcu m q u e len es ten d ere barbita,

C astam S u n a m itim et púdicos C arm ine so llicita m u s ignes.

(Carm. 4, 7 w w . 77)

Inne tra k to w a n ie w ty m w yp ad ku Pieśni nad Pieśniam i wiąże się zapew ne z p rzy ję ty m już od w ieków alegorycznym sposobem odczytyw ania tego tekstu .

W yw ody teorety czne na te m a t poezji lirycznej w Characteres zaczy­ na Sarbiew ski na wzór re to ry k i od om aw iania inventio. Możliwości w y­ boru tem ató w są tu bardzo szerokie, niem niej spraw y ważne, nie związane

z życiem codziennym , sto ją zdaniem poety na m iejscu pierw szym : „ In ­ ventio lyrica [...] ad res am pias, grandes, sublim es, divinas et a communi usu alienas tra c ta n d a s accom odata e st” 8. W ty m chyba m omencie w arto

* O p o e z j i d o sk o n a le j, c z y l i W e r g ili u s z i Hom er. P rzeł. M. P lezia. Opr. S. Ski- m ina. W rocław 1954. C ytuję dalej w e d le tej ed ycji, posłu gu jąc się skrótem łaciń ­ skim ty tu łu Perf. p.

i C h aracter es lyr. s. 502. 8 T am że s. 48.

(3)

s a r b i e w s k i o p o e z j i l i r y c z n e j 1 3 7

przypom nieć odsyłacz z dzieła De perfecta poesi, k ieru jąc y czytelnika do księgi III Characteres lyrici. Tekst tra k ta tu O poezji doskonałej do­ tyczy w praw dzie w tym m iejscu problem u p raw d ogólnych (universalia), uznanych za w łaściw y przedm iot liry k i (episodia et u niversaliu m tra c ta - tiones v e ritatu m lyricis esse propria) 9, niem niej w zachow anym tekście

Characteres lyrici jedynie w yw ody księgi I oraz fra g m en ty II m ożna po­

wiązać (ale tylko powiązać!) z dociekaniam i na tem a t „ u n iv e rsalia ” . Czy Sarbiew ski m iał coś więcej odnotow anego w swoim rękopisie, tru d n o dziś zgadywać. Odsyłacz do księgi III Characteres lyrici w jej obecnym stanie jest z pewnością błędny. W ysunięcie na plan pierw szy przy liry ­ cznej inventio owych sp raw w ażnych, w zniosłych, dalekich od codzien­ ności można chyba pogłębić poprzez to zestaw ienie z odsyłaczem w De

perfecta poesi, gdzie m owa o p raw dach ogólnych. O m aw iane dalej w I

księdze Characteres rodzaje w ypow iedzi lirycznej w edle zastosow anego podziału retorycznego: genus exornativum , d eliberativu m i iudiciale, a ściślej iudiciali simile, poparte egzem plifikacją, pozw alają n am zrozu­ mieć, co właściwie m iał auto r na m yśli. O dy enkom iastyczne, czyli po­ chwalne, ilustrow ane w yliczanką przykładów pieśni Horacego są istotnie utrzym ane w tonie wysokim, hym nicznym . N azw any przez Sarbiew skiego ty p doradczy (deliberativum ) znajd u je zastosow anie w liryce dyd ak ty cz­ nej i refleksyjnej (odae ethicae). W ym ienione przez Sarbiew skiego p rzy ­ kłady ód horacjańskich m ieszczą się w ta k rozum ianej koncepcji. O ile te dwie kategorie ód lirycznych dość przekonyw ająco połączył S arb iew ­ ski z podziałem na retoryczn e genera, o ty le kategoria trzecia — genus iudiciali simile seu exsecratorium w ygląda nieco zabaw nie. W chodzą do niej utw o ry zaw ierające złorzeczenia (dirae). U Horacego znalazł S a r­ biew ski dw a przykłady tego ty p u utw orów : epoda 3 zaczynająca się od słów „Quo, quo scelesti ru itis ” oraz oda 13 z księgi II „Ille et nefasto te posuit die”. Scaliger, om aw iający dość szczegółowo w swej poetyce g a tu ­ nek poetycki zw any dirae, nie w ym ienia w śród przykładów ody H orace­ go, a i w odniesieniu do epody dodaje jak b y zastrzeżenie: „In H oratii Epodo aliquid im aginis est” l0. W ydaje się więc, że S arbiew ski m a nieco uproszczoną koncepcję tej chyba dość sztucznie utw orzonej g ru p y u tw o ­ rów, określanych w yłącznie przez m otyw y tem atyczne. Z jego w łasnej twórczości lirycznej m ożem y tu dorzucić p rzykład pojedynczy utw o ru

Dirae in Herodem (Carm. II, 4). K olejno przechodzi S arbiew ski do om a­

w iania sposobu tw orzenia ód, opierając swój w yw ód na m ateriale za­ czerpniętym z poezji Horacego i P in d ara. P ierw szy z w yróżnionych spo­ sobów, tzw. m odus sim plex (prosty), stanow i dla nas odpow iednik liry k i

9 Perf. p. s. 308. 10 Poetices libri s. 132.

(4)

bezpośredniej drugi jest określony term inem obliquus, co przetłum a­ czył Skim ina 12 jako „obrazow y” . Ten sposób, zdaniem Sarbiewskiego, w y­ m aga w ięcej ta le n tu i sztuki. S taran n ie przeprow adzona szczegółowa kla­ sy fik acja m ożliw ych „sposobów ” m ieszczących się w pojęciu m odus obli­ quus w edle obecnie p rzy jętej term inologii dotyczy różnych form liryki pośredniej, ja k liry k a sy tu acy jn a. Tu chyba także należy zaliczyć u S ar­ biew skiego tzw . fikcję alegoryczną 13, a dalej lirykę opisow ą i lirykę roli, jakk o lw iek ta ostatn ia om aw iana jest przez Sarbiew skiego w dziale mo­ dus m edius 14. P odane w tej części w yw odu przykłady zaczerpnięte są z Horacego. Dialog, w ym ieniony jako p iąty sposób inw encji, mieści się w naszym rozum ieniu rów nież w pojęciu liry k i sy tu acyjn ej. W tym m iejscu ilu stra c ję w yw odu stanow i u Sarbiew skiego oda h oracjańska Donec gra-

tus eram tibi {Carra. III, 9) oraz zbiorczo potraktow ane w jed ny m odsy­

łaczu poezje papieża U rb an a VIII. Nie w spom ina tu poeta o w łasnych utw orach, a w a rto byłoby w ym ienić, zapew ne zresztą później napisany, m a ry jn y m ad ry g ał (Carm. IV, 25). W ym ieniony przez Sarbiew skiego w ram ach m odus obliquus jako ósm y sposób lirycznej inw encji dotyczyć m a sy tu acji, gdy „cała oda je st alegoryczna”. P rzykłady horacjańskie

(Carra. I, 14; III, 30; II, 5 i 10) u zupełnia Sarbiew ski w łasnym i pochw ała­

m i k ard y n a ła B arberiniego {Carm. III, 11 i 14). Obie pieśni pochw alne S ar­ biew skiego o parte są na m otyw ie ta k częstym u naszego poety, jakim jest m otyw podniebnego lotu, ty m razem w yko rzystan y jako w yszukana form a pochw ały k ard y n ała. Sposób lirycznej inw encji w ym ieniony jako „ a lte r m ed iu s” {Character IV) nie jest w spółm ierny z wyżej podanym po­ działem , n ato m iast in teresu jące są w yw ody Sarbiew skiego dotyczące sa­ m ego zastosow ania m odus obliquus i m odus sim plex. W ysunięcie na plan pierw szy zalecanych czynności z n a tu ry w zniosłych, rzadkich czy prze­ ciw nych n a tu rz e 16 ilustro w an e jest w łaśnie horacjań ską odą zaczynającą się od słów „N on u sita ta nec te n u i f e rra r” {Carm. II, 20), a ściślej mó­ wiąc, w yk o rzy stan y m tam m otyw em lotu przem ienionego w łabędzia po­ dm iotu mówiącego. T ak w ysoka ocena owego lotu pozwala nam zrozum ieć w spom niany ju ż fa k t częstego w ykorzy sty w ania tego m otyw u przez S ar­ biew skiego. Obok w ym ienionych pochw ał kard y n ała B arberiniego można tu w ym ienić ody dedykow ane papieżow i U rbanow i V III (Carm. I, 3, 10), sław ną odę H um ana linquo... (Carm. II, 5), p ochw ały Z ygm unta III

11 Por. S a r b i e w s k i . C h a ra cter es lyr. s. 44: „Is m odus est sim p lex et exp osito- rius, cum se n te n tia e tractantur d irecte, sin e ulla p eculiari in ven tion e, qualis est v. g. oda 1 lib. I, oda 22 et p leraeq u e com m unissim ae.

12 T am że s. 47.

13 Tam że.

14 T am że s. 50.

(5)

SARBIEWSKI O PO EZJI LIRYCZNEJ 139

(Carm. II, 22), skierow ane do Muzy, pochw ały W ładysław a Laudes Ladi-

slai, principis Poloniae et Sueciae (Carm. III, 10), odę A d se ip su m (Carm.

III, 16), Ad amicos Belgas (Carm. III, 29), A d B althasarum M o re tum

Panegyris lyrica (Carm. III, 31) oraz A d A lb e r tu m Turscium. De suis somniis et lyricis (Carm. IV, 32). M otyw ten w y stęp u je zatem w odach

pochw alnych oraz w u tw orach należących do liryk i osobistej (Carm. II, 5; III, 16; IV, 32), w tych, k tó re tra k tu ją o spraw ach szczególnej wagi. Zgodność w yznaw anych teorii Sarbiew skiego z jego p ra k ty k ą poetycką jest tu bezsporna, niem niej pracow icie poszufladkow any zestaw różnych „fik cji” , czyli m otyw ów tem atycznych głów nych lub ubocznych, w p ra ­ ktyce różnie byw a stosow any, czyli różnie funkcjon uje, czego p o eta-teo - rety k zdaje się nie dostrzegać. W idzim y to np. w zakończeniu inform acji o „fikcjach” zaw ierających czynność domową, ja k budzenie się ze snu, gdzie jako ilu strację w yw odu podaje Sarbiew ski w łasną odę o królew i­ czu W ładysław ie (Carm. III, 10). Isto tn ie je s t tu m ow a o bu dzeniu ze snu Sław y (Fama). Ta jed n a k m a wskoczyć na ry d w a n słońca i ta k rozgłaszać chwałę trium fów królewicza, a zatem z pozycji s tru k tu ry w iersza w aż­ niejszy jest tu m otyw unoszenia się ponad ziemią, lotu, niż owego b u ­ dzenia. Przy okazji w arto zwrócić uw agę na słow nictw o, jak im posługu­ je się Sarbiew ski, w prow adzając w roli p rzykładu w łasne u tw ory . Po­ dobnie jak to pow iedział w yżej, gdy była m ow a o pochw ałach k a rd y n a ła B arberiniego 16, ta k i teraz pow raca czasow nik im itari: „quem nos conati sum us im itari in ode quadam de p rincipe V ladislao” 17. M am y zatem je ­ szcze jeden dowód twórczego odcienia znaczeniow ego czasow nika im i­ tari — naśladow ać 18.

Obok m otyw u lotu, którego sw oisty w a ria n t stanow i w yliczanka geogra­ ficzna upodobał sobie Sarbiew ski w szczególny sposób m otyw y, k tóre sam nazw ał „ekstazą” 20. Są to po p ro stu poetyckie w izje (często w fo r­ mie snu), w prow adzane zw ykle za pomocą retorycznego p y ta n ia ty p u „au d itis” czy „vid etis”, rów nież doskonale odpow iadające założeniom li­ ry k i wzniosłej, oderw anej od sp raw przyziem nych. P rzy kład ów m ożna tu podać wiele. M otyw ten w y stęp u je u Sarbiew skiego w utw o rach pan e- girycznych (np. Carm. I, 3 A d Urbanum), relig ijn y ch (Carm. II, 11 A d

Divam Virginem Matrem), w liryce dydaktycznej i reflek sy jn ej (Carm.

I, 8 Saeculi nostri socordiam p ersequ itu r; Carm. I, 15 A d Equités Polo-

nos. C um Ladislaus, Poloniae Princeps, fuso Osmano, Tu rcaru m im pera­ tor e, victor e m exercitum in hiberna reducer et). C iekaw e je s t to u sta ­

18 „Quem m odum nos conati sum us im ita ri” (tam że s. 50).

17 Tam że s. 58.

18 Por. s. 149 n. tegoż zeszytu.

18 Por. np. Carm. I 12, III 19.

(6)

w iczne p odkreślanie p otrzeby wzniosłości i oderw ania od spraw życia codziennego: „P roxim a H eroicae m aiestati Lyrica nobilitas” powiedział Scaliger 21, uogólniając tę sam ą myśl.

Stosow ana przez Sarbiew skiego szufladkow a m etoda dość sztucznych podziałów w rozdziale pt. Fictiones propriae lyricis, ad affectus ciendos

accommodatae, co tłum aczy Skim ina „Fikcje w łaściw e lirykom , odpowie­

dnie do w yw oływ ania uczuć” 22 prow adzi do pew nego pom ieszania m ate­ rii, m iejscam i jeszcze dodatkow o zaciem nionej przez przekład polski. W y­ w oływ aniu w zruszeń służyć m a np. doradzanie czynności niemożliwej, m otyw przem iany czy „auto lo gia”, co tłum aczy Skim ina zbyt ogólnikowo jak o „m onolog”, a je s t to w łaściw ie rodzaj w y n urzenia lirycznego adreso­ w anego przez podm iot liryczny do siebie samego 23, czyli specjalna for­ m a lirycznego m onologu. Przyg ląd ając się przedstaw ionem u w tym roz­ dziale m ateriałow i, odnosim y w rażenie, że zostały tu p otraktow ane łącz­ nie dw ie sp raw y : m otyw y, a raczej ich w ybór pod kątem przydatności dla oddziaływ ania em ocjonalnego oraz form a podaw cza wypowiedzi.

K sięga II pośw ięcona Charakterom lirycznej dyspozycji dotyczy w łaś­ ciw ie kom pozycji utw orów lirycznych. Zalecany przez Sarbiewskiego sch em at kom pozycyjny obejm uje 3 części: w stęp, czyli przedm ow ę (in- gressus seu proem ium ), epizod (tak tłum aczy Skim ina łaciński term in di- gressus) oraz zakończenie (regressus). Ta trójdzielna kom pozycja, gdy p rzy jrzy m y się dokładniej om aw ianym kolejno, znów staran n ie podzielo­ nym możliwościom, przypom ina jed yn ie ram ow e schem aty, jakie reto ­ ry k a sta ro ż y tn a dostarczała mówcom, pozostaw iając im właściwie dużą swobodę w w y k o rzy sty w an iu p raktycznym podanych wskazówek. Część początkow a u tw o ru (ingressus seu proem ium ) om aw iana szeroko i ilu stro w an a w ielu przykładam i, pochodzącym i także z poezji polskiej, je s t szczególnie w yeksponow ana przez Sarbiew skiego, co sam w ym ownie potw ierdza: ,,[...] u t au deam p ro n u n tia re in itiu m odae anim am esse odae, ut, e co ntrario finis ep igram atis est anim a ipsius” W praw dzie to stw ier­ dzenie zostaje zaraz p o p arte arg u m en tem zaczerpniętym z analizy poezji Horacego i P in d ara, niem niej podana wyżej racja jest tu bardzo ch arak ­ tery sty czn a: początek poem atu zn ają i m ogą śpiew ać z pam ięci także lu­ dzie prości. Je śli początek zyska uznanie, cały poem at będzie się podobał. P rzy takiej m otyw acji w zrasta w yraźnie rola w irtualn ego czytelnika (czy

21 P oetices libri s. 116.

22 C h aracter es lyr. s. 13.

23 p or p e r f . p. s. 307 S k im in a podobne u życie tym razem w greckiej form ie p o­ danego rzeczo w n ik a aph tologiae rów n ież tłu m aczy „m onologi”, co w k ontekście in ­ n ych w y liczo n y ch zja w isk zu p ełn ie n ie zn ajd u je u zasadnienia. Tam , jak i tu cho­ dzi o sp ecja ln ą form ę liryczn ego m onologu.

(7)

SARBIEWSKI O PO EZJI LIRYCZNEJ 1 4 1

słuchacza, jako że poezja liryczna w zasadzie wiąże się ze śpiew em czy m elodeklam acją) i to czytelnika przeciętnego (plebeius). Ju ż w yżej zresz­ tą dała się zaobserwow ać odziedziczona zapew ne po A rystotelesie 28 tro s­ ka Sarbiew skiego o dostosow anie tw órczości do „średniego” poziom u od­ biorców. Z astanaw iając się np. n ad sentencjam i w poezji lirycznej, za najpiękniejsze i n ajbardziej odpow iednie uzna te, któ re zaw ierają p ra w ­ dy pow szechnie przyjęte, bliskie n aw et ludziom o średnim dośw iad­ czeniu:

Si habeatur ratio m aterias, illa s esse p u lcherrim as, quae h ab en t v e r i t a t e s p o p u l a r e s , quibus fa c ile q u isq u e a ssen titu r ea s- que cum quadam volu p tate h o m o e t i a m m e d i o c r i s p r ü ­ d e n t i a e [... p od k reślen ia — K. S.] tácito ex p e r ie n tia e p rivatae testim on io a p p ro b a t26.

D okładniejsze w yjaśnienie term in u populares i jego a b stra ctu m popula- rita s znajdziem y dalej, gdy m ow a będzie o środkow ej części utw oru, tzw. episodium. W yjaśnia tu Sarbiew ski:

Pop u laritatem voco, non quae re vera co n sistâ t in sen sib u s po- pularibus et v u lgatis p leb eisq u e se n te n tiis — nam a lio q u in lyrici raris quibusdam sen ten tiis et su b lim ib u s gn om is gau d en t — sed quae sita est in m irab ili quadam in d iferen tia ip siu s sen ten tia e, ut ex ea varia, diversa, im m o etiam saep e ferm e contraria in ferri possint et unus q u isque u n iv ersa le illaru m d ictu m p ossit a p p li- care v ariis in p articulari casib u s iu x ta an im i sui h ab itu m et in - clin ation em 27

A więc owa sw oista „popularność” nie je s t rów noznaczna z pojęciem pos­ politości, tak przecież obcej poezji lirycznej, jak też i nie należy jej utoż­ samiać z przeciętnym poziom em w iedzy u odbiorców t e k s t u 28. W ażny jest sposób w ykorzystania przekazu poety. W pierw szym z cytow anych m iejsc podkreślono rodzaj przyjem ności, jakiej doznaje człow iek o p rze­ ciętnym doświadczeniu, gdy znajdzie p otw ierdzenie w łasnych dośw iad­ czeń, przeżyć w zamieszczonej przez poetę gnom ie. We fragm encie d ru ­ gim w ażne są dopowiedzenia „ in d iffe re n tia ipsius s e n te n tia e ” (zresztą ostrożniej m irabilis quaedam indifferentia!), a więc ja k b y przedziw na obojętność sam ej sentencji oraz „un iv ersale d ictu m ” , czyli ta k daleki

25 Tam że s. 158 — odsyłacz do retoryki A ry sto telesa (II 21, 1395 b, 2— 12). W ar­ to też odesłać do P o e ty k i , rozdz. 13, 1453 a.

28 C hara cte res lyr. s. 112; por. s. 158: G audent autem plebei, cum u n iv erse dici v id en t id quod ipsi iam in parte aliqua prius secum p rivatim cognoverunt.

27 Tam że s. 160.

28 Tam że s. 112. N ie w y d a je się w ła śc iw e tłu m aczen ie S k im in y (s. 113) „praw dy p ow szech n ie zn a n e”, raczej chyba w ażn y jest m om en t akcep tacji, a w ię c „ p o w ­ szechnie przyjęte”.

(8)

stopień uogólnienia, że k a ż d y w edle swoich możliwości jest w stanie odnieść ową sen ten cję do kon k retn ej sy tu acji w łasnej i w ytłum aczyć ją naw et w sposób zupełnie n iejed no lity i sprzeczny 29. Tak rozum iana „po­ pu larność” oczywiście nie stanow i żadnej opozycji dla w ym ogu lirycznej wzniosłości. U tw ór pow inien być czytelny dla przeciętnego odbiorcy. W ra­ cając do spraw y kom pozycji i po stu latu starannego opracow ania p artii egzordiałnej w łaśnie ze w zględu na odbiorcę dotykam y znów problem u „d e le c ta re ” 30. O dbiorcy podobać się będzie poem at, którego początek ła t­ wo w p adający w ucho zdoła on opanow ać pamięciowo, a zatem trudno tu m ówić o utw orze poetyckim jako takim , o jego „niezależnej” stru k ­ turze. Sarbiew ski, podejm ując reto ry czn ą koncepcję literackiej w ypo­ wiedzi, w szczególny sposób podkreśla ustaw icznie obecność odbiorcy u t­ w oru i tem u odbiorcy podporządkow uje s tru k tu rę całości wiersza.

O m aw iana dalej przez Sarbiew skiego część środkow a kom pozycji u t­ w oru lirycznego (episodium seu digressus) to term in zbiorczy dla różnego ty p u s tru k tu r lirycznych, ja k opisy, p a rtie refleksyjne, sentencje. Wspo­ m niany wyżej problem dostosow yw ania m otyw ów tem atycznych do po­ ziom u średniego odbiorców ” nie przeszkadza Sarbiew skiem u w w ychw a­ lan iu Horacego za um iejętność doboru sentencji, które tra fia ły do każdej w arstw y ludzi. Ciekaw e są przy k łady sentencji, które m ogą być w yko­ rzy stan e zarów no przez ludzi cnotliw ych, ja k i w ystępnych. To już rze­ czywiście doskonała ilu stra c ja owego postulow anego universale dictum, tj. takiego stopnia uogólnienia, że dopuszczalne sta ją się sprzeczne in te r­ pretacje, np. stw ierdzenie na tem a t krótkości życia dla człowieka cnotli­ wego sta je się zachętą do ograniczania pożądań, dla w ystępnego — do m nożenia przyjem ności. Z estaw przykładów zaczerpniętych z poezji Ho­ racego podsum ow uje Sarbiew ski znam ienną refleksją o obowiązkach, ja ­ kie ciążą na poetach chrześcijańskich, którzy w inni uzgadniać swe w y ­ pow iedzi z d o k try n ą relig ijną:

C eteroquin C hristiano p oetae v id en d u m est, quid san ctissim ae relig io n is scitis repugnet, et ab eis n e latum quiderr» unguem di- sced ere gratia pop u laritatis, qua in re peccatum est a non n u llis recentioribus, ad eique ab ipso K ochanovio 32.

29 Por. np. D ii g e n ti u m r. 29 s. 420 nn., przykład w ielu m ożliw ości tłum aczenia jed n eg o p rzysłow ia.

30 Por. C h a ra c te r e s lyr. s. 92: Quod eo ven u stiu s tractabitur, quo m agis ad com - m u n em q uendam h om in u m m ed iocriu m m orem cultu m q u e acced et et nescio quid avitu m d u lciter sapiet. H orum en im m en tion e m axim a pars hom inum delectatur, cum p lu rim i m ortaliu m sin t in m ediocri con d icion is statu con stitu ti. Por. także s. 162.

31 Por. w y żej s.

(9)

S ARB ITT W? KI O PO EZJI LIRYCZNEJ 1 4 3

Tak akcentow ana wyżej ,,p o p u laritas” m usi ustąpić wobec racji r e ­ ligijnych. Ja k widać, n aw et K ochanow ski zasłużył tu sobie na n iep rz y ­ chylną uw agę krytyczną. Ciekaw e upodobanie do kom pozycji trój człono­ wej dostrzegam y dalej u Sarbiew skiego 33, gdy tego sam ego ty p u podział usiłuje w prow adzić do k o n stru k cji sam ej środkow ej p a rtii w iersza li­ rycznego, czyli, by pozostać przy jego term inologii, do tzw . epizodu. W y­ wód nie w ypada tu zbyt jasno, b rak zresztą w y raźnych przykładów na część drugą i trzecią 34, co oczywiście u tru d n ia zrozum ienie m yśli autora.

Przechodząc do om ówienia przez Sarbiew skiego trzeciej części kom po­ zycyjnej utw oru lirycznego, nazw anej tu epilogiem, dostrzegam y rzecz za­ baw ną, a m ianow icie w ykorzystanie Georgik W ergiliusza w roli p ierw ­ szego ilustrującego w ykład przykładu 35. Georgiki (epicki poem at d y d a k ­ tyczny) dały się w ykorzystać jako św ietny p rzykład (clarissim um exem - plum) samego opisyw anego m otyw u zakończenia, ale tu już w y raźn ie m yśl teoretyczna Sarbiew skiego została podporządkow ana celom d y d ak ­ tycznym . Tymże celom m iały służyć pracow ite i drobiazgow o przep ro ­ wadzone klasyfikacje m ożliw ych zakończeń poem atów lirycznych. Po kilku przykładach horacjańskich zamieszcza S arbiew ski całą długą serię przykładów z P in d a ra (oczywiście w tłum aczeniu łacińskim ), ten poeta bowiem m iał przew yższać Horacego w um iejętności stosow ania tzw . ep i­ logów z zapowiedzią. Dodajmy, że u tw o ry liry k i chóralnej na pew no do­ starczały więcej możliwości dla stw orzenia rozbudow anej kom pozycji utw oru, stąd przew aga P in d a ra w zestaw ieniu z liry k ą Horacego jest zrozum iała przy takiej k lasyfikacji i „szu flad ko w aniu” zjaw isk lite ra c ­ kich.

Zastanaw iając się nad tzw. dialektycznym sposobem lirycznej dyspo­ zycji (modus dialecticus lyricae d isp o sitio n is)36 zw raca a u to r uw agę na — jakbyśm y dziś pow iedzieli — dużą swobodę lirycznej kom pozycji. W te k ­ ście Sarbiew skiego m ow a jest k o n k retnie o trud no ści sprow adzenia ody lirycznej do sylogizm u czy innej form y dow odzenia. P rzyczyn y takiej sytuacji widzi Sarbiew ski w „częstych epizodach” ( = bogactw ie m o ty ­ wów tem atycznych), w natch n ieniu (enthusiasm us) oraz w w ypow ie­ dziach o charakterze opisowym („interd um ta n tu m n a rra t poeta in quo sane nulla est ratio cin atio ”). D ruga ciekaw a obserw acja, k tó ra p adn ie w tym — zdaw ałoby się — zbyt scholastycznie ustaw io ny m fragm encie w y ­ powiedzi teoretycznej — dotyczy ta k isto tn ej dla poezji sp raw y

uogól-33 Tam że s. 166 nn.

34 Tam że s. 168.

35 Tamże.

(10)

nienla, a raczej sposobu p rzekazyw ania praw d ogólnych. Nie zapomi­ n a jm y o ciągle podkreślanej dydaktycznej roli poety i poezji.

Re vera en im non est iucundior ratio quam ita aliquid com m ode u n iv ersim proferre, ut lector non sibi v id ea t applicatam verita- tem de in d u stria et penitus in particulari, sed sibi ipse eam ap-p li c e t 37.

Ciągle obecny w teorety czn ych rozw ażaniach Sarbiew skiego odbiorca tek stu przy pom n ian y jest ty m razem jako czynnik skłaniający do tak zręcznych uogólnień (commode Universum proferre), by nie zaistniało nie­ bezpieczeństw o przyjęcia czegoś osobiście, ad personam . C zytelnik sam w inien dojść do odczytania na swój u ży tek przekazanej praw dy ogólnej. W yżej ju ż była m ow a o tej szczególnej radości, jaka tow arzyszy podob­ n ym odkryciom i w om aw ianym m iejscu rów nież zasada docere — delec­ ta re zostaje rozw inięta szerzej, a ilu stru ją w yw ody przykłady zaczerpnięte z poezji Horacego. C iekaw e obserw acje wiążą się z problem em nagany (utożsam ianie się podm iotu lirycznego z w in n ym lub w innym i): „A nim a- dvertis p ra e te rea poetam suam personam in p articulis «nos», «Nostro» im m icuisse in ipso subiecto repreh en siv ae enuntiationis, quod etiam ad p o p u laritatem m ire sp e cta t”. Tak k o m en tu je Sarbiew ski cytow any fra ­ gm ent Carm. I, 35, ww. 34—38 ss. Po jaw ia się tu znów term in populari- tas zrozum iały jed y n ie w podanym ju ż znaczeniu. Odbiorca tekstu ła t­ wiej p rzyjm ie przekaz poetycki ta k w łaśnie sform ułow any i odniesie go do swoich spraw . O statnie obserw acje sta ją się szczególnie zrozum iałe u poety-d u szp asterza, niem niej um iejętność w ytłum aczenia w szystkiego i zilustro w an ia w yw odu za pom ocą staroży tn ej koncepcji sztuki poetyckiej, po partej odpow iednio dobranym i frag m en tam i tekstów Horacego, zasłu­ guje na podkreślenie.

O statn ia księga Characteres lyrici poświęcona w założeniu spraw om stylu, w p rak ty ce sprow adzona została do w yrozum ow anego wyliczenia, a w pew nej p a rtii n a w e t tylko do katalogu uznanych za szczególnie tra f­ ne zw rotów , określeń i epitetów 39. W k om entarzu Skim iny w ytknięto poecie drobne opuszczenia, pom yłki czy n ieścisło ści40. Z nany fak t nad ­

37 T am że s. 178.

38 C h a ra c te r e s lyr. s. 178. Hor. Carm. I, 38: quid nos dura refugim us A eta s? quid in tactu m nefasti

liq u im u s? unde m anum iu ven tu s M etu deorum con tin u it? quibus

pep ercit aris?

w w . 35—38.

38 C ha ra cter es lyr. V III Elegantia e p ith e to r u m .

(11)

SARBIEWSKI O PO EZJI LIRYCZNEJ 145

m iernego polegania na w łasnej pam ięci był w czasach Sarbiew skiego zja­ wiskiem tak powszechnym , że je tylko odnotow ujem y bez kom entarza. W ywody na tem a t stylu liryczngo zaczyna Sarbiew ski od sta ra n n ej k la­ syfikacji w yrazów „pojedynczych” (verba Simplicia) i „złożonych (verba composita). Ilu stra c ją częstego używ ania pierw szych są Georgiki W er- giliusza, drugie doskonale fu n k cjo n u ją w Eneidzie. A zatem zjaw isko zostaje pokazane na m ateriale dalekim od poezji lirycznej. K sięga III

Characteres lyrici m a zresztą w yraźnie nastaw ienie p raktyczne, stanow iąc

rodzaj szkolnego słow niczka poetyckich określeń, przyd atnego w dy d ak ­ tyce szkolnej, jako że nie tylko analiza dorobku literackiego staroży tnych , ale i w łasne próby poetyckie uczniów stanow iły przedm iot dydaktycznej troski.

Sarbiew ski, jak w spom niano, sygnalizow ał fa k t nieukończenia roz­ praw y na tem at poezji lirycznej, rozpraw y zresztą pom yślanej jako u zu­ pełnienie cenionej powszechnie poetyki Scaligera. T rudno jed n a k nie dostrzec w yraźnej dysproporcji pom iędzy w ypow iedziam i teoretycznym i o liryce, a zachow anym dorobkiem poetyckim Sarbiew skiego. Czyżby nasz poeta i w ty m także p ragn ął naśladow ać Horacego, k tó rem u w łaś­ nie zarzuca się, że w swojej teoretycznej wypow iedzi, zatytuło w an ej przez potom nych De arte poética (Epist. II 2) nie okazuje szczególnego zainteresow ania poezją liryczną? Podobnie ja k m istrz w enuzyjsk i pozos­ taw ił nam po sobie Sarbiew ski cztery księgi ód lirycznych i jed n ą księgę epod.

Stanow ią one lw ią część zachow anego dorobku poetyckiego S arb iew ­ skiego. Liczne epigram aty — liczne, n aw et jeżeli m am y n a uw adze fak t w ątpliw ej autentyczności w ielu dołączonych później do zbioru S arb iew ­ skiego utw orów — m ają teoretyczną podbudow ę w pełnym , ciekaw ym w y ­ kładzie teorii epigram atu zaw artej w tra k tac ie De acuto et arguto. W sze­ chstronnie om ówiona p roblem atyka epiki, k tórej poświęcono tra k ta t De

perfecta poesi oraz uzupełnienie „ideologiczne” w Dii gentium , zrozum ia­

ła zresztą na tle trad y cy jn ie podtrzym yw anego p ry m a tu epiki w śród ro ­ dzajów literackich, nie zn ajduje nato m iast ilu stracji w zachow anej tw ó r­ czości Sarbiewskiego. Wiadomo, że pisał on sw oją Lechiadę, z czego za­ chow ał się frag m ent z księgi X I (?) obejm ujący 300 w ierszy. S tan o w i oh swego rodzaju całostkę, mógł więc pow stać w przypływ ie n atch n ien ia poety bez żadnego jeszcze ściślej określonego k o n tek stu w całości u tw o ­ ru. N ieznane są losy owej zaginionej (a może zw yczajnie napisanej tylko we fragm entach) Lechiady. U derza nas krańcow e przeciw ieństw o w sto­ sunku do sy tuacji poezji lirycznej. Teoria na tem a t liry k i je s t u S a r­ biewskiego n ad er skąpa, a zachow any dorobek w łasny poety je s t re p re ­ zentow any głównie przez utw o ry liryczne. N iejasna sp raw a eposu, a ściślej epopei narodow ej pt. Lechias w pow iązaniu z bogato rozw iniętą

(12)

m yślą teorety czną poety zdaje się wskazywać, że nasz chrześcijański, sarm acki H oracy i d obry ep ig ram aty k usiłow ał zająć się epopeją, ulegając m odzie i p rzekonaniu o niezw ykłych m ożliwościach oddziaływ ania, jakie w iązano z poezją epiczną. O statecznie spraw dziło się powiedzenie H ora­ cego: „ tu nihil in v ita dices faciesve M inerva” (Ars w. 385). Sarbiew ski poprzestał na sta ra n n y ch przygotow aniach do napisania wielkiego poem a­ tu i zapew ne na próbkach tw órczych. W pam ięci potom nych pozostał ja ­ ko poeta liryczny i w łaściw ie jego poetykę m ożem y raczej odnaleźć, ana­ lizując te k sty w łasne Sarbiew skiego. Tylko od czasu do czasu ta poetyka im m an en tn a da się potw ierdzić za pom ocą w ypow iedzi teoretycznych za­ w a rty c h w Characteres lyrici. R etoryczne uporządkow anie owych wypo­ w iedzi pozw ala na w ykorzy stan ie ich dla celów dydakty ki szkolnej sze­ roko rozum ianej, niem niej w księdze I i II daje się znaleźć trochę obser­ w acji o w iększym znaczeniu: rozw ażania na tem at „modus obliquus” tak w ażne od daw na w histo rii p o e ty k i41, rola odbiorcy tekstu, pojęcia veri- ta te s populäres, u niv ersale dictum , popularitas. W yjaśnienie tych term i­ nów zasługuje na uw agę i rów nocześnie decyduje o pew nych pozaszkol­ nych w alorach dziełka Sarbiew skiego.

M ACIEJ K A ZIM IER Z SA R B IE W SK I ÜBER LYRISCHE DICHTUNG

E I N K O M M E N T A R Z U C H A R A C T E R E S L Y R I C I

Z u s a m m e n f a s s u n g

D ie th eo retisch en Ä u sseru n gen S arb iew sk is über L yrik sind hauptsächlich in s ein em sk rip ten h a ft b eh an d elten k lein en W erk C haracte res ly rici seu Horatius et P in d a r u s en th alten . S ie so llten d ie T h eorie S caligers auf dem G ebiet der In ven ­ tion, D isp osition und des S tils ergänzen.

S a rb iew sk i p lan te, noch drei B ücher zu sch reib en ; leid er realisierte er diesen P la n nicht. In seg esa m t geseh en ist d ie T h eorie zum T hem a L yrik bei Sarbiew ski m ehr als dürftig, w a s m it der T atsach e k ontrastiert, dass die erhalten geb liebenen e ig en en E rru n gen sch aften d es D ich ters h au p tsäch lich durch lyrisch e W erke v er­ treten sind. D ie rh etorisch e O rdnung der in den C haracte res ly r ic i enth alten en th eo retisch en Ä u sseru n gen erm öglich t ih re V erw endung für die Z iele ein er w e it v ersta n d en en sch u lisch en D id ak tik ; trotzdem können in Buch I und II ein ige In­ fo rm a tio n en v o n grösserer B ed eu tu n g gefu n d en w erd en : d ie in der G esch ich te der P o etik so w ic h tig e n B etrach tu n gen zum T hem a des ,,m odus ob liq u u s” und zur R olle des R ezip ien ten des T ex tes so w ie B eg riffe w ie v erita tes populäres und u n i­ v ersa le d ictu m p opularitas. D ie E rklärung d ieser T erm ini v erd ien t A u fm erk sam ­ k e it und en tsch eid et gleich zeitig über g ew isse a u ssersch u lisch e W erte d ieses kleinen W erkes von S arb iew sk i.

11 Por. np. P e t r a r c a . I n v e c t i v a e c ontr a m e d i c u m I. 3: cum officiu m P oetae in eo sit, ut quae v era sint, in a lia sp ecie ob liq u is figu ration ib u s, cum decore a li- quo con versa traducat.

Cytaty

Powiązane dokumenty

is divided into two by an athwartships bulkhead. Two telescopic cranes are to be fitted on top of the deck erection for cargo handling when the ship is lying alongside, or for

w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w Lubli- nie obradowała Mie˛dzynarodowa Konferencja „Religia i wolnos´c´ religijna w pan´- stwach Europy S ´ rodkowowschodniej w

W ostatnich rozdziałach opracowania zajmuje się relacjami słowa ludzkiego do słowa Bożego (Pisma Świętego), słowa i sakramentu oraz słowa i prawdy. Jednym z

Chociaż współczesna praktyka Kościoła Wschodu rzadko sięga do „pozamszal- nej” formy święceń, to jednak i tu widzimy różnicę między jedną a drugą tra-

The virtual classroom Adobe Acrobat Connect Pro created the same kind of challenge, or another reality, for me because all my classroom management skills, methodology of English

Nauczyciel pracujący z uczniami nowoczesnymi metodami opartymi o ośrodki multimedialne winien biegle posługiwać się technologiami multimedialnymi, które pozwolą mu

Aktywna postawa Reszki jako organizatora życia polskiego w Rzymie prze- jawiała się także tym, że polecał udających się do Rzeczypospolitej Kromerowi, pomagał załatwiać sprawy

W czerwcu 1992 roku w Kijowie odbył się zjednoczony Sobór, na którym przedstawiciele Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego, który podtrzymał linię metropolity Filareta