Arkadiusz Wąsiński
Kultura informatyczna jako nowy
wymiar uczestnictwa w życiu
społeczno-kulturowym
współczesnego człowieka
Nauczyciel i Szkoła 1-2 (18-19), 110-125
Arkadiusz Wąsiński
Kultura informatyczna jako nowy wymiar
uczestnictwa w życiu społeczno-kulturowym
współczesnego człowieka
Wybrane społeczno-symboliczne aspekty aktywności
kulturowej człowieka w przestrzeni medialnej
Zgłębianie istoty kultury skłania do refleksji ogniskującej się wokół fundam ental nego zagadnienia nad ontologiczną i epistem ologiczną naturą człow ieka, pozosta- jącego na „rozdrożu” pom iędzy m aterializującym się nieustannie życiem , a św ia dom ością życia. B ogdan Suchodolski, charakteryzując postaw ę życiow ą Sokrate sa i Platona, ukazujących ludziom , iż „(...) nie w ystarcza, by po prostu żyli, p on ie w aż pow inni - w łaśnie jak o ludzie - kształtow ać swe życie rozum nie”, podkreśla w ażność ukrytej w tych słow ach antynom ii, stanow iącej źródło ku ltury1. U w i dacznia ona, iż człow iek je st istotą „odśrodkow ą”, zm uszoną niejako do jed no cze snego uczestnictw a „w e w łasnym św iecie” i zarazem w ychodzenia poza ów w y miar, kształtow ania „(...) dystansu w stosunku do w łasnego życia i refleksji nad jeg o kierunkiem ”2. C złow iek „targany” w ew nętrznym i sprzecznościam i stoi za
tem przed egzystencjalnym w yzw aniem , które jak o w pełni uśw iadom ione, po d m iotow e „sam ostw arzanie się”, traktow ane w kategorii w ieloetapow ego docho dzenia do istoty człow ieczeństw a, koresponduje z tom istycznym porządkiem ist- nieniow ym i istotow ym 3. „K ultura bow iem je s t w ielk ą p ró b ą tych dw óch zasadni czych potrzeb istoty „odśrodkow ej” : akceptacji życia, które odnajdujem y jak o n a sze życie, jak o życie rodzące się z nas, i dystansow ania się w obec niego, by je przekształcać i form ow ać, aby je „prow adzić”4. Zarysow ana nierozłączność czło w ieka i „jego” kultury, którą na m ocy dążenia do własnej sam orealizacji tw orzy i zarazem je s t przez nią „stw arzany”, ujaw niajej w ieloznaczność i w ielow ym iaro wość. Józef Chałasiński, pomimo rozbieżności stanowisk z B. Suchodolskim5, wydaje
1 B. Suchodolski: K im je s t człow iek? W arszawa 1985, s. 207. 2 Ibidem , s. 207-208.
3 W. Tyburski, A. W achow iak, R. W iśniewski: Historia filo zo fii i etyki. Ź ródła i kom entarze. Toruń 1997, s. 199-200.
4 B. Suchodolski, op. cit., s. 208.
się, iż o w ą relację pom iędzy człow iekiem a kulturą postrzega podobnie. K ulturę utożsam ia bowiem , z jednej strony, ze specyficznym , niedokończonym autoportre tem człow ieka w ciąż przez niego sam ego aktualizow anym , a z drugiej strony, z jeg o refleksją zw rotną, k ierunkującą go n a ów autoportret. E gzem plifikacjątego stanow iska je s t następująca konstatacja: „D o istoty kultury należy rów nież to, że obraz, jak i ludzie o sobie wytwarzali, w jak iś sposób uśw iadam iają sóbie. Człow iek -ja k o człow iek istnieje poprzez sw oją historię, sw oją kulturę, ja k ą stw arza”6. P o znanie w szelkich aspektów kultury jaw i się jak o niew ykonalne zam ierzenie albo wiem rów noznaczne z poznaniem istoty człow ieka. U zasadniona staje się zatem trudność w rozum ieniu, opisyw aniu, w yjaśnianiu kultury i w rezultacie w jej defi niowaniu, co znajduje odzw ierciedlenie w wielości zróżnicow anych ujęć teoretycz nych i badaw czych rzeczyw istości kulturow ej. K ultura je st niew ątpliw ie jedn ym z najbardziej pojem nych znaczeniow o i zarazem nieokreślonym pojęciem, posiada jącym historycznie ugruntow ane m iejsce w naukach o człow ieku. B yć m oże od zw ierciedleniem takiego stanu rzeczy je s t następujące spostrzeżenie F. Z naniec kiego: „(...) tysiące lat życia kulturalnego nagrom adziły tak olbrzym ią m asę przy zw yczajeń i tradycji, że człow iek dzisiejszy jest zupełnie niezdolny do poznawania, a naw et postrzegania św iata inaczej niż przez pryzm at kultury”7. W tym kontek ście znam ienne je st przekonanie W. Burszty, który uznaje, iż: „prawie wszystko, co charakteryzuje ludzkość, daje się streścić w słow ie „kultura”8. Pom im o ew olu ow ania na przestrzeni w ieków treści utożsam ianych z tym pojęciem , nie utraciło ono sw ego znaczenia i aktualności z perspektyw y rozw oju nauk hum anistycznych i społecznych, a w ręcz przeciw nie - ja w i się ono jak o pojęcie kluczow e, którego nie sposób, co praw da, w yjaśnić, ale też i zaniechać.
Podejm ując refleksję zorientow aną na zgłębienie istoty współczesnej kultury nie sposób pom inąć jej zw iązków ze sferą społeczną. K onstruow any w płaszczyźnie kulturow ej system aksjonorm atyw ny ujaw nia jednostce cele, w zory i zasady po stępow ania pożądane społecznie, w szak w arunkujące skuteczne porozum iew anie się i współdziałanie w zbiorowości ludzkiej. Dzięki tem u jednostka nie tylko wie jak pow inna się zachow ać, ale i jak ich reakcji m oże oczekiw ać ze strony innych ludzi. K ultura stanow i zatem sw oisty obszar i zarazem gw arant skutecznego przebiegu interakcji społecznej9. Z punktu w idzenia czynników w pływ ających n a charakter i przebieg w zajem nych oddziaływań dokonujących się współcześnie pom iędzy je d nostką a otoczeniem , nie sposób nie dostrzec roli ja k ą odgryw a w tej m ierze prze strzeń m edialna. Zgodnie ze stw ierdzeniem W. G odzica m edia to coś więcej niż li tylko zabaw ki w ręku człow ieka, poniew aż „budują w okół nas „system ekologicz
6 J. Chałasiński: K ultura am erykańska. W arszawa 1970, s. 9.
7 F. Z naniecki: W stęp do socjologii. Poznań 1922, s. 39-40.
8 W. B urszta: A n tropologia kultury. Tem aty, teorie, interpretacje. Poznań 1998, s. 36. 9 L. Dyczew ski: W artości w kulturze polskiej. L ublin 1993, s. 17.
ny”, stanow iąc atm osferę, k tórą oddycham y” 10. O dczuw any z coraz w iększą siłą napór kolejnych generacji elektronicznych „pośredników ” nieuchronnie w pływ a na jakość jeg o egzystencji. O dzw ierciedleniem tego je s t stopniow e poszerzanie i przekształcanie dotychczasow ych sposobów funkcjonow ania jednostki w środo wisku, które w kom ponow uje się w coraz w iększym stopniu w w irtualne oblicze rzeczyw istości społecznej. Przestrzeń m edialna sprzyja bow iem nie tylko tw orze niu futurystycznych wizji w spółczesnego świata, ale przede w szystkim dynam icz nym przem ianom jeg o realnego wym iaru, zyskując stopniowo status alternatywnej płaszczyzny komunikacyjnej. Zw iązek pom iędzy charakterem kultury a sposobam i kom unikow ania m iędzyludzkiego stał się punktem w yjścia w rozw ażaniach M. H opfinger nad kulturą w spółczesną, rozum ianą jak o sw oisty fdtr, determ inujący sposób postrzegania przez człow ieka otaczającej rzeczyw istości, a co za tym idzie - sposób konstruowania i dekonstruow ania jej sym bolicznych przedstaw ień11. Warto jednakże zauważyć, iż w nieodległej przyszłości do historycznych będzie m ożna zaliczać podejścia interpretacyjne zw iązane z obow iązującym w ciąż audiow izual nym „czytaniem ” świata. W ydaje się bow iem ono w coraz w iększym stopniu je d nostronne i zaw ężające charakterystykę w spółczesności. Zintegrow ane w spójną całość znaczeniow ą „(...) w ym iary w izualne i audialne, aspekty w erbalne i nie w erbalne”, stały się co praw da faktem przekształcającym „(...) św iadom ość ko m unikacyjną uczestników kultury” 12 - z tym tylko, iż choć w ciąż dom inującym w praktyce społecznej to jednak stale tracącym centralne znaczenie. K onsekw encją dostrzeżonego przez M. H opfinger braku je st ubogacenie typologii o n ow ą katego rię utożsam ianą z kulturą m ultim edialną, zw iązaną z rozw ojem i upow szechnia niem się w świadomości społecznej technologii informatycznych. Jakościowa zmiana wiąże się w takim ujęciu z ich funkcją integrującą znane ju ż sposoby kom unikow a nia się w wym iarach: audialnym , w izualnym , werbalnym , typograficznym z now y m i - utożsam ianym i z interaktyw nością, sy m u lacjąi w irtualizacją13. Trzy dodatko wo w yróżnione w ym iary kom unikow ania się u k azu ją specyfikę kom unikacji spo łecznej wspartej o przekaz m edialny, albow iem w skazują na odm ienny charakter uczestnictw a w niej zarów no odbiorcy, ja k i nadawcy. Interaktyw ność bazująca na wym ienności ról pom iędzy n adaw cą i odbiorcą, zapew nia jednostce w pływ na treść odbieranego kom unikatu, którego staje się w pew nym sensie w spółautorem , a także w ielość interpretacji i intertekstualnych skojarzeń utrzym anych w duchu ponow oczesnej relatyw ności w szelkich tekstów kulturow ych. Cyfrow e odw zoro w yw anie, przetw arzanie, kopiow anie, w ielow ariantow e m odyfikow anie w szyst kiego, co tylko da się przedstaw ić w sym bolicznym w ym iarze w iąże się oczyw i
10 W. Godzić: Rozum ieć telew izję. K raków 2001, s. 24.
" M. H opfinger: Kultura audiow izualna u progu XXI w ieku. W arszawa 1997, s. 9-10. 12 Ibidem , s. 17.
ście z kolejną cechą praktyki m ultim edialnej - tj. sym ulacją. Jej w szechobecność sprzyja odrealnieniu w szelkich ikonicznych reprezentacji elem entów św iata n atu ralnego w przestrzeni m edialnej, uniew ażniającem u różnicę pom iędzy tym , co ory ginalne i tym , co pow ielone, przyczyniając się tym sam ym do kreacji baudrillar- dowskiej sfery sim ulacrum 14. Z kolei w irtualizacja dośw iadczeń kom unikacyjnych człow ieka poprzez zastosow anie stosow nego oprzyrządow ania, jak: „Sensory ru chu, stereoskopow e okulary, stereofoniczne słuchaw ki, układy oporow e stym ulu ją c e odczucia dotykow e (...)” 15 niejako „w prow adza” człow ieka, a raczej jeg o
zmysły, w kom puterow ą „nierzeczyw istość”. W tym dziw nym św iecie w szystko je s t w szczególny sposób odrealnione, począw szy od niego sam ego, a skończyw
szy na zw iązanych z nim spostrzeżeniach i dośw iadczeniach uczestnika zabaw y - oczyw iście poza św iadom ością, iż on sam jed y n ie w ciela się w postać fantom a żyjącego „życiem ” cyfrowej fikcji.
Znaczenie pojęcia kultury informatycznej na tle społecz
nego, materialnego i symbolicznego wymiaru kultury
współczesnej
Połączenie zm ian charakteru percepcji, uw arunkow anej kulturow o, z szeroko rozum ianym kom pleksem w spółzależnych i w zajem nie pow iązanych kom petencji inform atycznych, kom unikacyjnych i poznaw czo-kreatyw nych, osadzonych w ra m ach hum anistycznej w rażliw ości skierow anej na drugiego człow ieka, w ydaje się interesujące także z perspektyw y w yodrębniającego się typu kultury - kultury in formatycznej . M ożna bow iem sądzić, iż o ile zasadne je st przyjęcie pojęcia kom pe tencji inform atycznej, jako tożsam ej z harm onijną kom pozycją wiedzy, um iejętno ści, spraw ności, zainteresow ań, rozum ienia oraz pragnienia16 w ujęciu jed no stk o wym , o tyle w kontekście ponadpodm iotow ym ów kom pleks kom petencji jaw i się jak o specyficzna praktyka społeczna, integralnie pow iązana ze zjaw iskam i zalicza
nym i do kultury inform atycznej. R ozpatryw ana w takim kontekście w spółczesna kultura m oże być odniesiona do trzech w yróżnionych przez A. K łoskow ską głów nych jej kategorii, tj. m aterialnej, społecznej i sym bolicznej. Choć przyjęta perspek tyw a interpretacyjna w ydaje się w tym kontekście przydatna nie stanow i ona p ró by poszukiw ania czy też w prow adzenia ostrych w ew nętrznych podziałów. O dw o łując się bow iem do rozw ażań W. Burszty, pozostającego na stanow isku, iż skoro „K ultura jest zaw sze sym boliczna, gdyż w szystkie zachow ania i ich artefakty m oż
14 Ibidem , s. 29. 15 Ibidem , s. 28.
16 Por. M. Czerepaniak-W alczak: K om petencja: słow o kluczow e czy „w ytrych” w edukacji. „N eodi- d ag m ata” 1998/1999, nr XXIV, s. 60.
na (i należy) interpretow ać w kontekście odpow iednich system ów pojęciow ych (norm, w artości, znaczeń, kategorii klasyfikacyjnych), będących m odelem „dla” działań” 17, to zarów no porządek m aterialny kultury, ja k i społeczny, w y rażają się w porządku symbolicznym. Warto zatem odnieść się do owych porządków w aspek cie inform atycznym , gdyż obserw ow alne s ą konotacje zjaw iska kultury inform a tycznej sensu stricto sym bolicznego z jego obszarem m aterialnym , ja k i uw arunko w aniam i społecznym i. K ontekst m aterialny zw iązany je st ze spełnieniem kryte rium: pow szechnego dostępu do stosownej infrastruktury inform atycznej18, cha rakteryzującej się p ro stotą interaktyw nego poruszania się w ram ach tej struktury i efektyw nością jej funkcjonow ania. Stosunkow o najm ocniej wiąże się z elem enta m i kulturow ym i ulokow anym i poza subiektyw nym św iatem jedn ostki i niejako z zew nątrz determ inującym i zróżnicow ane form y jej aktyw ności. W ym iar rzeczo w y jaw i się zatem jak o konieczne założenie w stępne w arunkujące m ożliw ość za istnienia zjaw iska kultury inform atycznej, aczkolw iek jeg o spełnienie nie przekłada się bezpośrednio n a intensyw ność, pow szechność, dynam ikę i w łasności tego zja wiska. Z kolei kontekst społeczny jaw i sięjak o przestrzeń kom unikacji społecznej stale ubogacanej o now e form y porozum iew ania się zapośredniczonego, które w ynikają z odm iennego rytm u życia w spółczesnego człow ieka i zarazem determ i nują określony jeg o styl bycia. W grę w chodzi bow iem nie tylko alternatyw na, zindyw idualizow ana form a przekazu jednostkow ych spostrzeżeń, idei, sądów w y rażających subiektyw ny stosunek do otaczającego świata, czy też m ożność sw o bodnego pozyskania pożądanych inform acji, lecz odm ienny jakościow o obszar „w irtualnej” interakcji społecznej, dopełniającej jej rzeczywisty odpowiednik. Inte resująco jaw i się aspekt sym boliczny kultury inform atycznej, stanow iącej płasz czyznę kreacji now ych znaczeń lub ich „oryginalnych” -m o cą technologicznego potencjału- przetw orzeń, odw ołującego się do istniejących system ów sem iotycz- nych na zasadzie ponow oczesnej rów nopraw ności. O w a w ielow ym iarow ość i in- tertekstualność w szelkich kodów „przechw yconych” niejako przez zm ediatyzo- w an ą „hiperrzeczyw istość”, w ydaje się znosić granicę „(...) m iędzy tym , co real ne, a tym, co nierealne; przy czym przedrostek hiper- oznacza coś bardziej rzeczy w istego niż to, co „rzeczyw iste” 19. Sprzyja zatem w rów nym stopniu konstruow a
17 W. Burszta, op. cit., s. 56.
18 Infrastruktura inform atyczna u tożsam iana je s t z zespołem podstaw ow ych urządzeń oraz instytucji usługow ych um ożliw iających funkcjonow anie m iędzynarodow ego system u inform atycznego; istotne zatem są zarów no kom putery osobiste, serw ery, u rząd zen ia cyfrow e zapew niające przepływ danych, sieć łączy naziem nych i satelitarnych, ja k i firmy, przedsiębiorstw a w chodzące w skład sektora technicznego zajm u jąceg o się serw isow aniem w adliw ie działających urządzeń w ram ach sieci, ro zb u d o w ą jej struktury i jej udoskonalaniem oraz sektora usług realizującego w szystkie funkcje sieci istotne z punktu w idzenia: kom u nikacji, rozryw ki, pracy, edukacji itp.
19 Z. Melosik: W spółczesne am erykańskie spory edukacyjne (m iędzy socjologią edukacji a pedagogiką p o stm o d ern isty cz n ą). P oznań 1994, s. 162.
niu w ielości interpretacji ich znaczeń oraz zróżnicow anych do nich odniesień, co ich uniew ażnieniu, jak o że „(...) cokolw iek zostanie um ieszczone w interakcyjnej „hiperprzestrzeni” je st natychm iast „zneutralizow ane”20. Symboliczność kultury in form atycznej w iąże j ą z przestrzenią zm iennych, w zajem nie przenikających się m aterii znakow ych, których egzem plifikacją stają się zintegrow ane kom unikaty, przypom inające kom pleksy inform acji-przekazów o charakterze: typograficznym , audialnym , w izualnym , audiow izualnym , a także interaktyw nym , sym ulacyjnym i w irtualnym . W skazuje także n a jej złożoność i w y nikającą stąd niem ożność jej przypisania do jednej tylko kategorii klasyfikacyjnej w ramach wyróżnionego przez A. K łoskow skąpodziału zjaw isk kulturow ych n a sym boliczne realizacyjne i instru m entalne oraz bezpośrednie realizacyjne i instrum entalne21. Z jaw iska w iązane z kulturą inform atyczną nie zaw sze „dają” się w jednoznaczny sposób zinterpreto w ać, czasam i w spółw ystępują w w ym ienionych kategoriach, pow odując, iż jest ona sym boliczna zarów no w sensie realizacyjnym , ja k i instrum entalnym . W ydaje się bow iem , iż sam a m ożność sam odoskonalenia się n a polu zgłębiania tajników program ów użytkow ych, czy też poznaw ania język ów program ow ania i ich w yko rzystyw ania na sposób subiektyw nie tw órczy przez jed n o stk ę w yraża realizację celów w yprow adzanych z w artości autotelicznych. C zęstokroć działania te nie są skierow ane na cele o charakterze utylitarnym , a rezultaty takich działań nie są nikom u potrzebne. P rzynoszą jed n ak satysfakcję jednostce, radość z pokonania trudności niezależnie od tego, czy istotnej dla kogoś jeszcze prócz niej. Zw iązane są zatem z poczuciem tw órczego spełnienia i pow iązanym z nim poczuciem w ła snej w artości. K ultura inform atyczna je s t też sym boliczna w w ym iarze instrum en talnym , poniew aż stanow i ona sw oisty regulator funkcjonow ania złożonej organi zacji stosunków m iędzyludzkich przebiegających w cyberprzestrzeni, a odw ołują cych się do sym bolicznego porozum ienia, u podstaw którego leżą kom petencje inform atyczne i kom unikacyjne. E gzem plifikacją je s t internetow e upow szechnia nie w skali globalnej w szelkich treści o charakterze: inform acyjnym, edukacyjnym , rozryw kow ym , zaw odow ym , publicznym i religijnym . Warto podkreślić, iż proces ten w coraz w iększym stopniu nacechow any je s t interaktyw nością, w obec czego stosunkow o łatw o je s t „w cielić” się w rolę nadaw cy i skutecznie propagow ać w ła sne kom unikaty m edialne. Jednakże relaksacyjno-zabaw ow y czy konsum pcyjny kontekst pośrednich relacji interpersonalnych, prow adzących do zaspokojenia od czuw anych przez jedn ostki potrzeb tego rodzaju m oże być rozpatryw any w ra m ach czynności zaliczanych do kategorii bezpośredniej realizacyjnej. C hodzi za tem o zaspokojenie podstaw ow ych potrzeb biologicznych i psychicznych człow ie k a zapew niających norm alne jeg o funkcjonow anie22. A ktyw ność inform atyczna
niezależnie od tego, czy prowadzi do zaspokojenia niektórych spośród tych potrzeb w prost, o czym św iadczyć m oże np. odczucie zadow olenia, w rażenie zrelaksow a nia się, odprężenia jednostki w w yniku jej „przebyw ania” w cyberprzestrzeni, czy też pośrednio -poprzez funkcjonow anie chociażby sektora usług handlow ych ban kow ych, turystycznych itp.- w ydaje się, iż m ieści się w tej kategorii.
N iew ątpliw ie w w iększości przypadków trudno je s t jednoznacznie rozstrzygnąć czy dana czynność podejm ow ana przez jed n o stk ę w przestrzeni m edialnej m oże przynależeć w yłącznie do jednej czy też kilku kategorii jednocześnie. W olontariac- ka działalność społeczna realizow ana poprzez Internet, a skierow ana n a niesienie pom ocy adresowanej do konkretnych osób czy też jak iejś w yodrębnionej społecz ności m oże przyjm ow ać różne formy. O rganizow anie stosow nych środków finan sowych, m aterialnych, udzielanie inform acji prawnej itp., m a w ym iar bezpośredni realizacyjny, prow adzi bow iem do realnego zaspokojenia rozpoznanych potrzeb i dzięki tem u do przyw rócenia rów now agi hom eostatycznej. Jest też działaniem sym bolicznym instrum entalnym , gdyż dokonyw anym w cyberprzestrzeni, bazują cym w realizacji celów humanitarnych na zasadach kom unikacji symbolicznej, okre ślających ram y interakcji pom iędzy jej uczestnikam i. M ożna sądzić, iż w olontariu sze podejm ują się takich działań, poniew aż k ieru ją się w sw ym życiu pobudkam i w yższego rzędu, refleksyjnym uzgodnieniu hierarchii celów w yprow adzonych z istoty dóbr: uszczęśliw iającego i użytecznego. W takim przypadku jak o uzasad nione należy przyjąć traktow anie wskazanej aktyw ności inform atycznej jak o sym bolicznej realizacyjnej.
K u ltu ra inform atyczna jako przejaw upowszechniającego
się współcześnie nowego obszaru praktyki społecznej
W ydaje się, iż w arto podjąć pró bę ukazania działalności inform atycznej postrze ganej w kategoriach praktyki społecznej, niejako w ykraczającej poza aspekt kre acji rzeczywistości technicznej, albowiem współtworzącej rzeczywistość społeczną. „Z adom aw ianie” się aktyw ności inform atycznej w św iecie w spółczesnego czło w ieka uw arunkow ane je s t stale w zm agającym się „naporem ” m edialnym 23, deter m inującym sferę kom unikacji społecznej, a poprzez to ujaw niającym się jak o jeden z istotnych czynników w yznaczających przebieg procesów : socjalizacji i w ycho wania. Specyfika upowszechniającej się form y aktywności polega bow iem na tym, iż otwiera ona człow iekowi now e płaszczyzny zapośredniczonego kom unikow ania
23 C hodzi oczyw iście o m edia n o w y ch generacji (k o m p u te ry m ultim edialne, Internet, telefo n y ko m ó rk o w e sp rzęż o n e z In tern etem , czy w p rz y sz ło ś c i cy fro w a te le w iz ja z in te g ro w a n a z k o m p u terem i siecią), których w ytw orzenie i w ykorzystyw anie zasadza się na działalności inform atycznej.
się intrapersonalnego i interpersonalnego24. O bie kategorie kom unikow ania m ogą uj aw niać się zarów no w bezpośrednim kontakcie z kom puterem , j ak i w kontakcie z człow iekiem poprzez komputer. Trudno je st jednoznacznie określić na ile dw u kierunkow a w ym iana kom unikatów pom iędzy człow iekiem a jeg o kom puterem - w akcie tw órczym bądź też w odtw órczym jeg o w ykorzystyw aniu- m a charakter upozorow anej interakcji, a na ile je s t spontaniczna i nieoczekiw ana, przynajm niej w odczuciu człow ieka-użytkow nika25. N ie w ydaje się także, by każda okoliczność kontaktow ania się z innym i ludźm i w ram ach Internetu m iała charakter autentycz nego interpersonalnego aktu porozum iew ania się. Trudno bow iem przyjąć za jeg o egzem plifikację sytuację, w której uczestnicy internetow ej sesji „niekończącej się pogaw ędki elektronicznej”, odbywającej się na poziom ie tzw. kaw iarenek interne tow ych nie w iedzą z kim „rozm aw iają”, a jedynie uśw iadam iają sobie o czym chcą rozm aw iać. P ozom ość takiego zdarzenia kom unikacyjnego polega n a tym , iż nie m ając jakichkolw iek inform acji i spostrzeżeń zw iązanych z rozm ów cą26, jednostka koncentruje się n a sobie sam ej, w łasnych potrzebach w zakresie relacji z drugim człow iekiem . W ybiera zatem te „okna elektroniczne”, sym bolizujące jej rozm ów ców, które trafiają w jej aktualne, częstokroć zw iązane z chw ilow ym nastrojem , oczekiw ania i potrzeby tow arzyskie. Pom im o tego, iż je s t ona zabaw iana przez dopuszczone do siebie „osoby-okna” w egotycznie i egocentrycznie nacechow a nej „wirtualnej rozm ow ie” w ydaje się, iż są to jedynie pozory relacji interpersonal nych, które m iast sprzyjać dialogowi, stanow ią podstaw ę m onologu. K ażdy z uczest ników sesji, kierując się chęcią zaspokojenia w łasnych potrzeb, m a w rażenie, że to on znajduje się w centrum uw agi i m a m oc decydow ania o jej przebiegu poprzez dopuszczanie lub odrzucanie, a w ięc w yłączanie „osób-okien” niechcianych, co niew ątpliw ie sprzyja nadm iernem u koncentrow aniu się na w łasnych przeżyciach, odczuciach, potrzebach i doznaniach. Sytuacja taka przypom ina raczej rozm ow ę człow ieka sam ego ze sobą, pozostającego w skrajnie am biw alentnym stosunku do tego, w czym uczestniczy. W obec braku jakichkolw iek inform acji o sw oim roz
24 Por. R. C a th c art, G. G um pert: P o śred n ia k o m u n ik acja in terp erso n aln a. W po sz u k iw an iu nowej typologii. „Przekazy i O p in ie” 1988, nr 3/4 (53/54), s. 69-73.
25 K w estia ta eksponuje problem : na ile w ym iana kom unikatów z kom p u terem je s t dla człow ieka przew idyw alna i spraw ia w rażenie schem atyzm u? O dpow iedź niekoniecznie m usi być jednoznaczna. W yda je się bow iem , iż nie w pełni zadow ala stw ierdzenie faktu w rodzaju: działanie program ów kom puterow ych zostało przez kogoś zap ro jek to w an e, a w ięc in terak cja je s t w p ełn i przew id y w aln a. M ając na uw adze dynam ikę ak tu alizo w an ia p o ten cjału kom puterów m ożna zadać pytanie: na ile użytkow nik, nie m ający w iedzy sp ecjalisty czn ej, pom im o św iadom ości tego faktu je s t „ zask ak iw an y ” tre śc ią inform acji zw ro t nych? Jeszcze bardziej frapujące pytanie w iąże się z niepewnością: na ile osoba projektująca dany program je s t zaskakiw ana i „niepostrzeżenie w ciągana” w akcie tw órczym w spontaniczną i nieprzew idyw alną dlań
in te ra k c ję ?
26 C hodzi tutaj o b rak podstaw ow ych inform acji zw rotnych o sw oim rozm ów cy, a w ięc jeg o : płci i wieku. N ie wiadom o także czy je s t to jedna, czy też kilka osób. W szelkie inne dane ja k choćby jego: imię, w ygląd, styl bycia, w ykształcenie, aspiracje życiow e, m iasto lub kraj zam ieszkania itp. - stają się paradok salnie inform acjam i zbytecznym i, gdyż nieosiągalnym i uszczegółow ieniam i sylw etki rozmówcy.
m ów cy jednostka funkcjonuje w yłącznie na poziom ie w łasnych w yobrażeń nie tyle naw et o nim sam ym , co w ym arzonej postaci, z któ rą chciałaby konw ersow ać. Trudno tu jednakże m ów ić o dialogowej w ym ianie treści.
A bstrahując jed n ak od szczegółow ej analizy i prób w artościow ania tego zagad nienia, które znajduje w ielow ątkow e egzem plifikacje w pracy P. W allace27, n ie w ątpliw ie uczestnictw o w „w irtualnym życiu” społeczności sieciow ej, dokonują cym się niejako rów nolegle do jeg o rzeczyw istego pierw ow zoru, stanowi istotę tak pojm ow anej aktyw ności inform atycznej postrzeganej w skali ponadjednostkow ej jak o praktyka społeczna. C hodzi bow iem o całokształt działań w skali ogólnospo łecznej, konstytuujących zarów no w aspekcie nieform alnym , ja k i form alnym oraz instytucjonalnym alternatyw ną w obec rzeczywistej sferę wirtualnej interakcji spo łecznej28. Istotne stają się kontakty m iędzyludzkie przebiegające w sieci i przybie rające form ę w zajem nych oddziaływ ań, a w ięc w zajem nych reakcji na zachow a nia interlokutorów, pozostających ze sobą w łączności, ale i oddziaływ ań postrze ganych w ogólnym kontekście system u zależności pom iędzy jednostkam i, których istnienia nie zaw sze są w pełni św iadom e29. Stały przyrost pryw atnych oraz p u blicznych organizacji, stow arzyszeń, firm i instytucji z obszaru sektora gospodar czego, finansow ego, rozryw kow ego, politycznego i społecznego, sprzyja przeno szeniu na grunt Internetu istniejących poza nim zróżnicow anych form stosunków społecznych, a w pewnej m ierze także kształtow aniu się w jeg o obrębie ich orygi nalnych przetw orzeń. Stąd obok zachow ań nieform alnych, tzw. „w yluzow anych”, odbyw ających się poza w szelką kontrolą społeczną pom iędzy jednostkam i, zacho wującym i pełną anonim owość, m ają miej see w sieci kontakty oficjalne, przebiega ją c e pom iędzy osobam i w ystępującym i jaw nie, znanym i z im ienia i nazw iska, re prezentującym i kogoś (osobę, instytucję) lub prom ującym i coś (ideę, koncepcję). Niezależnie jednak od stopnia złożoności układu zależności pom iędzy jednostkam i, w yznaczającego przebieg interakcji społecznej, w ydaje się, iż przedm iotem dzia łalności człow ieka o charakterze inform atycznym , bazującego na pew nych ele m entach w iedzy i um iejętnościach technicznych, nie są treści zaliczane do techni ki30, lecz sw oisty „język”, w arunkujący funkcjonow anie człow ieka w cyberprze strzeni. Poniekąd słuszna w ydaje się analogia do tradycyjnego języ k a m ów ionego i pisanego, odm iennego dla każdej odrębnej społeczności ludzkiej. Znajom ość języ ka pozw ala przybyszow i na skuteczną w ym ianę kom unikatów z m ieszkańcam i, zrozum ienie ich kultury, bierne -z pozycji obserwatora- uczestniczenie w ich życiu, lecz je st także p odstaw ą dla aktyw ności tw órczej, zm ierzającej do przeobrażenia zastanej rzeczyw istości. B rak znajom ości tegoż języ k a stanow i barierę uni em
ożli-27 Zob. P. W allace: P sychologia Internetu. Poznań 2001.
28 Por. J. Szczepański: E lem entarne pojęcia socjologii. W arszaw a 1965, s. 103. 29 Ibidem .
w iającą rozum iejące w niknięcie w d aną społeczność, w zajem ne porozum ienie i w spółdziałanie. W tedy dobiegające kom unikaty spraw iają w rażenie zakodow a nych i niedostępnych dla osoby „niewtajem niczonej” . Jednakże w m iarę jeg o pozna wania treści owych kom unikatów uw idaczniają coraz pełniej ich złożoność i kontek- stowość na każdym poziom ie zaaw ansow ania posługiw ania się danym językiem .
Interpretacja znaczenia kultury informatycznej, kultury
technicznej oraz kultury multimedialnej w kontekście
problematyki badawczej pedagogiki medialnej
W ydaje się, iż charakterystykę kultury inform atycznej dopełnia odniesienie jej do kultury technicznej i m ultim edialnej poprzez w skazanie ujaw niających się pom ię dzy nim i różnic z jednoczesnym uw zględnieniem elem entów styczności. K ultura techniczna utożsam iana je st z człow iekiem niejako pośrednio, zorientow ana zosta je bow iem na zm ianę jeg o środow iska naturalnego i poprzez tę zm ianę pow inna być -przynajm niej w założeniu- przekładalna na jeg o rozwój w sferach: naukow ej, m edycznej, ekonom icznej, społecznej, rekreacyjnej i innych. W iąże się zarów no z działalnością człow ieka skierow aną na otoczenie, ja k i refleksyjnym odniesie niem się do w ynikających z niej rezultatów. P rzy czym ow a działalność człow ieka jaw i się jak o dążność do realizacji celów pragm atycznych, m ających częstokroć charakter facylitacyjny. K ultura inform atyczna, choć zapew ne z tego poziom u w y rasta, w ydaje się, iż stanow i z istoty swej przede w szystkim sferę sym boliczną, przenikającą i poniekąd w spółw arunkującą św iat ludzkich idei i w artości, norm i w zorów postępow ania, zakreślających ram y zm ediatyzowanej interakcji społecz nej. Choć zaistnienie całokształtu form aktyw ności w ram ach kultury inform atycz nej nie je st niezależne od przedm iotów technicznych, m ożna sądzić, iż nie m a ona charakteru zew nętrznego w obec człow ieka - utożsam ianego ze sferą zjaw isk bez pośrednich i instrum entalnych. W szak nie w yraża się poprzez rzeczy, lecz poprzez zinterioryzow ane p rzez człow ieka system y znakow e, niejako „tk w i” w nim . W konsekw encji staje się w coraz w iększym stopniu nierozdzielnym składnikiem jego podm iotow ego doświadczenia, w pływ ającym n a postrzeganie otaczającej rze
czyw istości, aktualizację obrazu sam ego siebie oraz charakter relacji interperso nalnych w zm ediatyzow anym środow isku społecznym . Tak zarysow any obszar kultury informatycznej ukazuje jej szeroki kontekst nawiązujący, z jednej strony, do kultury technicznej jak o „urzeczow ionego” w ym iaru bytu ludzkiego, a z drugiej strony, do kultury hum anistycznej -w ujęciu T. K otarbińskiego31- centralnie zogni skowanej w okół człow ieka, albow iem on je st jedynym podm iotem nadającym jej sens i m ogącym zarazem ów sens odczytać.
M ożna sądzić, iż istotnym elem entem w ram ach charakterystyki zjaw iska kultu ry inform atycznej rozpatryw anego na tle innych typów kultury je st ustalenie jeg o obszaru m erytorycznego. P ojaw iają się bow iem głosy w skazujące n a zasadność w ąskiego rozum ienia kultury inform atycznej, polegającego na ujęciu jej w obrębie szerszej m erytorycznie kultury technicznej32. Przyjęcie podrzędności zjaw iska kul tury inform atycznej w obec zjaw iska kultury technicznej w ydaje się jed n ak dysku syjne, gdyż aktualny w św iecie rozwój technik przetw arzania inform acji pozw ala n a w yodrębnienie obszaru w iedzy zasługującej n a m erytoryczną sam odzielność i absolutyzację. N ie chodzi tu bow iem o aktyw ność noszącą znam iona serw isow a nia sprzętu kom puterow ego, jak: usuw anie usterek technicznych, adm inistrow anie siecią kom puterow ą, nadzorow anie w łaściw ej konfiguracji param etrów system o w ych kom putera, czy projektow anie i obsługiw anie złożonych system ów technicz nych zintegrow anych z technologią inform atyczną, co niew ątpliw ie w ym aga kom petencji z zakresu nauk ścisłych i technicznych. Istotne z perspektyw y kultury inform atycznej staje się bow iem stosow anie całokształtu istniejącej infrastruktury inform atycznej do spontanicznego i sw obodnego operow ania inform acją, a także tw orzenia nowej w spierając się o znane ju ż program y użytkow e lub sam odzielnie opracow ane w w ybranym języ k u program ow ania aplikacje. W kontekście kultury inform atycznej istotne w y dają się relacje typu człow iek - m edium (kom puter) oraz człow iek - m edium - człow iek, które w sprzyjających w arunkach środow isko w ych m ogą w pływ ać pozytyw nie na dojrzew anie osobow ościow e w zakresie re fleksyjnego, kreatywnego, otwartego na innych i współdziałającego z innymi uczest nictw a w życiu społeczno-kulturow ym . Tak rozum iana kultura inform atyczna w a runkuje inicjowanie różnorodnych form działalności człowieka, które nie sąpow ią- zane z czynnościam i technicznym i. H um anistyczne „staw anie” się jednostki m oże iść w parze, z jednej strony, z biegłym posługiw aniem się program am i użytkowym i, czy tzw. „żeglow aniem ” w Internecie, a także zaaw ansow anym stosow aniem in nych usług internetow ych, z drugiej zaś strony, z brakiem w iedzy dotyczącej : bu dowy kom putera i funkcji poszczególnych jeg o elem entów składowych, złożonych języków program ow ania czy struktury sieci kom puterow ych i sposobów zarządza
nia nimi. W ydaje się, iż trafną egzem plifikacją takiego spostrzeżenia, uk azującą odrębność tych dw óch rodzajów działalności je st stałe obniżanie się dolnej granicy wiekow ej tzw. m łodych m iłośników kom puterów w śród m łodzieży szkolnej na poziom ie gim nazjalnym a naw et podstaw ow ym , którzy po siadają w łasny kom pu ter, doskonale radzą sobie z program am i użytkow ym i i bez jakichkolw iek zaham o w ań „żeglują” w sieci. Ich w iedza, um iejętności i pom ysłow ość w posługiw aniu się tym i narzędziam i byw ają zaskakujące, lecz proces ten w cale nie je s t je d n o znaczny z poszerzaniem kom petencji technicznych. N ie istnieje bow iem bezpo
średnie przełożenie ich now ych dośw iadczeń na dośw iadczenia zw iązane z nauka m i ścisłym i i technicznym i. N ie pow inna zatem dziw ić sytuacja, w której ta sam a m łodzież w obliczu trudności o charakterze technicznym (np. na lekcjach techniki) lub ścisłym (np. m atem atyki, fizyki) w ykazuje niew ielką pom ysłow ość w poszuki w aniu sposobów dochodzenia do ich rozw iązania, albo po prostu m a takie sam e trudności w zrozum ieniu om aw ianych treści co pozostali rów ieśnicy nie posiadają cy doświadczeń informatycznych. Innym przykładem odzwierciedlającym taki punkt w idzenia je st pow szechne obecnie stosow anie w ielu urządzeń technicznych sprzę żonych z system em kom puterow ym , a także sam ych kom puterów przez przedsta wicieli św iata artystycznego (np. muzyków, pisarzy). Przy całej ich profesjonaliza cji w sferze m etod i technik integrujących obudow ę m edialną z instrum entarium m uzycznym , trudno je s t jed n ak ich podejrzew ać o w iedzę, um iejętności, czy cho ciażby zainteresow ania techniczne. Podobnie je s t w przypadku w spółczesnych przedstaw icieli literatury, którzy oddając się w pełni sw ojem u zam iłow aniu i w yra żaj ąc j ednocześnie b rak zainteresow ania techniką, przejaw iają na co dzień aktyw ność inform atyczną w sferze czynności zaw odow ych, a nie w ykluczone, że rów nież społecznych i tow arzyskich.
Przedstaw ione rozróżnienie działalności człow ieka w yodrębnia obszary kultury informatycznej i technicznej. W zw iązku z pow yższym o ile m ożna, a naw et należy, uznać sam fakt obcow ania z w ytw oram i techniki utożsam ianym i z np.: radiem , telew izorem , sam ochodem , sam olotem , telefonem kom órkow ym , a w ięc i kom pu terem oraz Internetem za przejaw uczestnictw a w kulturze technicznej, o tyle trud no je s t przyjąć za takow y całokształt działalności człow ieka skierow anej na rze czywistość wirtualną, utożsam ianą głów nie z kom puterem i Internetem , nie pow ią zanej m erytorycznie z w iedzą z zakresu nauk ścisłych czy technicznych. Taka działalność w yznacza bow iem form y uczestnictw a w kulturze inform atycznej.
N ieco inaczej przedstaw ia się zagadnienie kultury inform atycznej ukazanej na tle kultury m ultim edialnej. W ydaje się, iż na pierw szy plan w ysuw a się przede w szystkim kryterium problem ow e, którego przyj ęcie wskazuj e na prób ę przekro- jow ego „spojrzenia” n a m edialnie uw arunkow ane obszary w spółczesności. U sta
lenie takiej perspektyw y interpretacyjnej sprzyja bow iem rozróżnieniu obu typów kultury. K ultura m ultim edialna dotyczy tej sfery aktyw ności człow ieka, która uw a runkow ana je s t specyfiką postrzegania przeobrażającej się rzeczyw istości. P od staw ą je st w takim kontekście audiow izualna w rażliw ość odbiorcy ubogacona o now e elem enty utożsam iane przez M. H opfinger z p ercepcją elektroniczną33. Tym, co składa się na odrębność w yróżnionego typu kultury je s t jej holistyczne zorientow anie na zm ediatyzow anąrzeczyw istość społeczną. Odw ołuje się bow iem do całego kom pleksu m ediów pozostających na różnych etapach postępu technolo
gicznego i um ożliw iających kreow anie, przetw arzanie, przechow yw anie, a także upowszechnianie w św iadom ości społecznej zróżnicowanych pod w zględem struk tury i w łasności kom unikatów . K ultura m ultim edialna utożsam iana je s t nie tyle z zapow iedzią uniew ażnienia dotychczas znanych form partycypacji w życiu k u l turow ym w spółczesnego społeczeństw a, ile z ich ubogaceniem o now ą, alterna tyw ną sferę aktyw ności kulturow ej. Istotne je s t w ięc harm onijne integrow anie w ielorakich form uczestnictw a jed n o stk i w życiu zbiorow ości odw ołujących się w równej m ierze do jeg o audiow izualnego, ja k i elektronicznego w ym iaru. Św iad czy o tym następujące spostrzeżenie cytow anej ju ż A utorki, ukazujące sposób funkcjonow ania tzw. daw nego w idza film ow ego w nowej rzeczyw istości m ulti m edialnej, który m oże: „(...) oglądać film y tradycyjne i interaktyw ne, rozgryw ać kolejne gry kom puterow e, naw iązyw ać kom unikacyjne kontakty w kom puterow ej przestrzeni. D aw ny w idz film owy kom pletuje dom ow ą film otekę i zbiory m ultim e dialne. M oże też k am erą w ideo tw orzyć w łasne filmy. M oże dzięki odpow iednim program om kom puterow ym realizow ać w ypow iedzi m ultim edialne”34. O dnalezie nie się ow ego w idza w zm ieniających się w arunkach m edialnych nie w iąże się z całkow itym zarzuceniem stosow ania znanych m u dobrze środków n a rzecz n o w ych zarów no w sferze kom unikacyjnej, ja k i sam orealizacyjnej. W takim ujęciu zasadnicze staje się poszerzenie pakietu m ożliw ości działania o coraz bardziej zło żone i zaaw ansow ane kom binacje polegające n a łączeniu now ych rodzajów m e diów ze starym i. W ykorzystyw anie przez jed n o stk ę tego, co je s t w jej dyspozycji sprzyja przynajm niej potencjalnie kreacji nieznanych dotąd obszarów jej uczest nictw a w kulturze w spółczesnej, których oryginalność i atrakcyjność niekoniecz nie m usi zaw ężać się do jej subiektyw nych odczuć. W tym kontekście zasadniczą kw estię stanow ią w szelkie w arianty zw iązane ze stosow aniem m ediów na sposób całościowy, obejm ujący różne ich rodzaje i m ożliw e kom binacje, niezależnie od ich prow eniencji technologicznej. N ietrudno bow iem zauważyć, iż specyfika indy w idualnie dobranego instrum entarium , przekłada się na ekspresję w ypow iedzi je d nostki. Z kolei zakres jej sw obody -związanej z aktem swoistego m aterializow ania się w łasnych m yśli w form ie m ultim edialnego kom unikatu- je s t tym w iększy, im bardziej zaaw ansow ane s ą je j kom petencje artystyczne, kom unikacyjne, inform a tyczne, a naw et techniczne.
Poszukiwanie zw iązków kultury multimedialnej i informatycznej uwarunkowane je st niew ątpliw ie przyjęciem pew nych założeń w stępnych, które określają zakres ogólności rozum ienia om aw ianych pojęć i w pływ ają na to, w jak i sposób przedsta wiać się b ęd ą kw estie zbieżności lub rozbieżności obszarów m erytorycznych po szczególnych typów kultur. M ożna jednakże sądzić, iż charakterystyczne dla kultu ry m ultim edialnej i inform atycznej są dw ie kwestie. Z jednej strony, istotna je st
specyfika percepcji elektronicznej, której zasadniczą cechą je s t b rak preferencji jakiejkolw iek m aterii znakow ej, z drugiej zaś strony, konieczność przełam yw ania przez jed n o stk ę bariery pasyw ności w celu aktualizow ania zróżnicow anych form jej partycypacji kulturow ej. K w estia percepcji elektronicznej niejako upraw om oc nia spostrzeżenie sugerujące, iż w ram ach pierw szego -spośród w ym ienionych- typu kultury decydująca staje się rola, ja k ą odgryw a konkretne m edium w szer szych układach m ultim edialnych, poszerzających m ożliwości operow ania kom uni katem . Stopień jeg o przydatności w konkretnych czynnościach jed n o stk i zyskuje priorytetow e znaczenie. K ultura inform atyczna, obejm ując określoną kategorię m ediów u tożsam ianą przede w szystkim z kom puterem i Internetem , stanow i od zw ierciedlenie całokształtu działań człow ieka przebiegających w przestrzeni w ir tualnej. W zw iązku z tym określenie potencjału m ożliwości poszczególnych rodza jó w m ediów czy też ich zintegrow anych układów traci w tym kontekście na zna czeniu. P ierw szoplanow y staje się natom iast zakres, w jak im w yróżniona katego ria m ediów bez konieczności odw oływ ania się do innych zapew nia jednostce sw o bodę ekspresji w zbiorow ym odczytyw aniu i m odyfikow aniu niejednorodnych pod w zględem ow ych m aterii znakow ych treści kulturow ych. To n a ile kom puter i In ternet stanow ią narzędzia pom ocne jednostce w zrozum ieniu sensu dobiegających drog ą „zero-jedynkow ą” kom unikatów i zarazem nadaw aniu sensu now ym kom u nikatom w ydaje się nader istotnym zagadnieniem w ram ach analizy k ultury infor m atycznej. W iąże się zarazem z drugą k w estią dotyczącą gotow ości do przełam y w ania bariery pasyw ności jednostki w sam ym odbiorze, ja k i interpretacji kom uni katów. W iąże się zatem z rozbudzaniem i stałą aktualizacją kom petencji skierow a nych -w zależności od typu rozw ażanej kultury- na pracę z w ielom a lub konkretną kategorią mediów. A ktyw ne uczestnictw o w kulturze m ultim edialnej w arunkuje zdobyw anie dośw iadczeń m edialnych w yniesionych zarów no z faktu obcow ania ze światem audiow izualnym , ja k i jeg o w irtualnym dopełnieniem . W yznacznikiem aktywizacji jednostki je st w ypadkow a jej dośw iadczeń zespalających um iejętności w ykorzystyw ania różnych rodzajów m ediów na sposób krytyczny i racjonalny. Ujm owane są one bow iem w perspektyw ie kumulatywnej funkcji kultury m ultim e dialnej, przejaw iającej się w postaci funkcjonalnie zorganizow anych system ów, harm onijnie łączących środki o zróżnicow anym stopniu zaaw ansow ania technolo gicznego. Z kolei w ram ach kultury inform atycznej jak o pierw szoplanow e ja w ią się dośw iadczenia jednostki ugruntow ane w sferze w irtualnej. Z orientow ane są one na doskonalenie um iejętności: kojarzenia znaczeń treści kom unikatów , orygi nalnego „w strzeliw ania” się w sens tego, co być m oże za chw ilę zniknie w otchłani zbiorowej niepamięci, naw iązywania trwałych więzi z innymi ludźmi i wzajem nego w spółdziałania w ram ach pow stającej społeczności sieciowej.
Podkreślenie tych um iejętności w ram ach kultury inform atycznej nieodm iennie przywodzi na m yśl znany fakt wskazujący, iż dynam ika przeobrażeń w spółczesno
ści pom im o zm niejszania barier pom iędzy ludźm i w w ym iarze czasow ym i prze strzennym , paradoksalnie oddala ich od siebie w sensie osłabiania w ięzi em ocjo nalnej i poczucia w zajem nej odpow iedzialności, jakiej podstaw ą była niegdyś nie „skażona” technologicznie rzeczyw istość społeczna w w ym iarze lokalnym . Warto zatem podkreślić, iż przełam yw anie pasyw ności m oże być utożsam iane na tym tle z czymś głębszym i bardziej w artościow ym niż ciągłe doskonalenie dyspozycji in strum entalnych, a m ianow icie z kreatyw nym przeobrażaniem osobow ościow ym człowieka w ujęciu jednostkow ym i zbiorowym. Istotą owej kreatywności jest kształ towanie refleksyjnego stosunku do życia, rozbudzanie i pielęgnow anie w rażliw ości na potrzeby drugiego człow ieka, dążenie do budow ania i utrw alania relacji inter personalnych sensu stricto hum anistycznych będących w yrazem podm iotow ego postrzegania i traktow ania innych ludzi. Takie rozum ienie kreatyw ności w życiu realnym i jeg o w irtualnym w ym iarze utożsam iane je s t ze szczególnym rodzajem przełam yw ania pasyw ności w spółczesnego człow ieka dokonyw anym zarów no w sensie instrum entalnym , czysto pragm atycznym , ja k i autotelicznym , realizacyj nym. Jest opozycją w obec kontaktów spłyconych do hedonistycznego zaurocze nia, bazującego na nieustannym i nienasyconym poszukiw aniu w ciąż now ych w ra żeń i doznań. Zsynchronizow anie aktyw ności inform atycznej z hum anistycznie nacechow aną działalnością prospołeczną w ydaje się w yznaczać w łaściw e ram y interakcji społecznej realizow anej w ram ach kultury inform atycznej. W tedy też św iat mediów, który dopełnia i w jak iejś m ierze w spółtw orzy obraz jeg o twórcy, m oże upow szechniać i kształtow ać pożądane m odele kulturow e, stanow iąc p łasz czyznę, która m oże sprzyjać aktyw nem u i poniekąd tw órczem u kontaktow i czło w ieka z dobram i kultury, a także w artościow ej, refleksyjnej, przyjaznej -poniew aż pozbawionej uprzedzeń- kom unikacji międzyludzkiej.
Bibliografia
B urszta W., A ntropologia kultury. Tematy, teorie, interpretacje. P oznań 1998. C athcart R., G um pert G., P ośrednia kom unikacja interpersonalna. W po szu ki
w aniu nowej typologii. „P rzekazy i O pinie” 1988, n r 3/4 (53/54). C hałasiński J., K ultura am erykańska. W arszaw a 1970.
C zerep an iak -W alczak M .: K om petencja: słow o klu czo w e czy „w y try ch ” w edukacji. „N eodidagm ata” 1998/1999, nr XXIV.
D yczew ski L., W artości w kulturze polskiej. Lublin 1993. Furm anek W.: Podstaw y edukacji zaw odow ej. R zeszów 2000. G odzić W., R ozum ieć telew izję. K raków 2001.
G ryko Cz., Jó z e f C hałasiński. Socjologiczna teoria kultury. Lublin 1989. H opfinger M ., K ultura audiow izualna u p rogu X X I w ieku. W arszaw a 1997. Jaskuła B., K ształtow anie kultury informatycznej uczniów szkół podstawowych.
R zeszów 1993.
K łoskow ska A ., K ultura m asow a. K rytyka i obrona. W arszaw a 1983. K otarbiński T., P ism a etyczne. O ssolineum , W rocław -W arszaw a-K raków -
G dańsk-Ł ódź 1987.
M elosik Z., W spółczesne am erykańskie spory edukacyjne (m iędzy socjologią edukacji a p edagogiką postm odernistyczną). P oznań 1994.
Suchodolski B., K im je s t człow iek? W arszaw a 1985.
Szczepański J., E lem entarne pojęcia socjologii. W arszaw a 1965.
Tyburski W., W achow iak A ., W iśniew ski R., H istoria filozofii i etyki. Ź ródła i kom entarze. Toruń 1997.
W allace P., P sychologia Internetu. P oznań 2001. Znaniecki F., W stęp do socjologii. P oznań 1922.