• Nie Znaleziono Wyników

View of Celibacy as the Requirement for the Vows According to the Current Church Law

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Celibacy as the Requirement for the Vows According to the Current Church Law"

Copied!
34
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I N A U K P R A W N Y C H T om X III, zeszy t 2 - 2003

SYLWESTER KASPRZAK SVD

CELIBAT WYMOGIEM DO ŚWIĘCEŃ

WEDŁUG OBOWIĄZUJĄCEGO PRAWA KOŚCIELNEGO

1. W PROW ADZENIE

P odejm ując re flek sję na tem at celibatu , który sp o ty k a się w e w sp ó ł­ czesnym K ościele z rozm aitym i in terp retacjam i, nie zaw sze p ozy ty w n ym i, a naw et w rogim i poglądam i na tem at je g o istn ie n ia , a tym b ardziej jak o w arunku do św ięceń w yższych, należy uw ażać za sto so w n e uw y p u k len ie jeg o doktrynalnych uzasadnień i podstaw b y cia w ym og iem k a n o n icz n y m i te o lo ­ gicznym do sakram en taln eg o kapłaństw a. F aktem je s t, że c e lib a t ja k o stan kanoniczny k ap łan a obow iązu je w całym K o ściele k ato lick im (łaciń sk im ), d lateg o rodzi się p otrzeba, aby raz je sz c z e zająć się u za sad n ien iem je g o racji bytu, który w y n ik a nie z natury rzeczy sak ram en tu k ap łań stw a , ale z k an o ­ nicznego w ym ogu czy w arunku zd ecy d o w an ia się na p rz y ję cie tego urzędu w K ościele. P raw odaw ca kościelny n orm uje w ym óg ce lib a tu w p rz ep isie k o ­ deksow ym , czyli żąda zachow ania obo w iązk u ce lib a tu od kan d y d ató w do kapłaństw a. K apłaństw o trzeba w idzieć w relacji do ludu B o żeg o ja k o ew an ­ g eliczną posługę w ynikającą z daru p o słan ia u cz n ió w sam ego C h ry stu sa K apłana, P ro ro k a i K róla, a w ym óg celib atu ja k o stan, któ ry p o zw ala ła ­ cińskim kapłanom być w bezw zględnej d y sp o zy cji do tych , którzy k o rzy stają z posługi k ap łań stw a h ierarchicznego. N ależy p o cz y n ić d y g resję, że celib at w św iecie w spółczesnym niesie ze sobą w iele p ro b lem ó w u sam y ch z a in te re ­ sow anych k apłanów . Jego p rzestrzeg an ie lub nie ro dzi k o n tro w e rsje w w

ypo-Dr Sy l w e s t e r Ka s p r z a k SVD - adiunkt K atedry T eologii i N orm O gólnych Praw a

K anonicznego na W ydziale Praw a, Praw a K anonicznego i A dm inistracji KUL; adres do korespondencji: Al. R acław ickie 14, 20-950 Lublin.

(2)

w iad an iu się p rzez obserw ato ró w na tem at zasad n o ści je g o istnienia. Są cza­ sem d ra sty c z n e sytuacje, że kapłani łam ią w ym óg celibatu , je s t to, oczy­ w iście, stan k o lizji z praw em kanonicznym , i n iejed n o k ro tn ie je g o przek ro ­ cz en ie ro d zi o d ejście od k ap łań stw a na zaw sze.

W n in ie jsz y m opraco w an iu przyw ołam y nau kę K o ścio ła na tem at celibatu. W sk ażem y n a teologiczne, prak ty czn e i esch ato lo g ic zn e uzasadn ien ie jego istn ie n ia , a tak że przed staw im y cały sp lot o k o liczn o ści, a naw et zagrożeń je g o p rz estrze g an ia. C elem o p raco w an ia je s t tak że przed staw ien ie nauki S o b o ru W aty k a ń sk ieg o II, n auczania p ap ież a P aw ła V I i Jan a P aw ła II, a tak że K a tech izm u K ościo ła K atolickiego. Z w rócim y ró w n ież uw agę na sche­ m aty k o d ek so w e , k tó re daw ały p ropozycje norm o w ym ogu celibatu. C elibat m a w so b ie w ielki ład u n ek teolo giczny, w ynikający z b lisk o ści kapłana do C h ry stu sa, któ ry w zyw a ro b o tn ik ó w do sw ojej w innicy. M ożna staw iać p y ta­ nie o to, czy C h ry stu s życzy ł sobie celib atu k ap łan ów , ale trzeba w naszej re flek sji w sk azać na b ard zo znam ienne zag ad n ien ie, ja k im je s t T radycja K o ścio ła, k tó ra od w ielu ju ż w ieków p raktyk uje, sto su je i o blig uje celibat n o rm ą p ra w n ą w raz z sankcją, je śli po w ażnie naru szo n o by ten obow iązek, w y d alen iem ze stanu duchow nego.

T em a t ce lib a tu , bez w zględu na to, w ja k im asp ek cie do niego podcho­ dzim y w d y sk u sji, ja w i się ja k o coś, co niesie ze sobą o to czk ę zakłopotania. M o żn a je d o strze c zarów no po stronie sam ych „ c e lib a ta riu sz y ”, ja k i tych, któ rzy na nich p atrzą, a czasem , o bserw ując, k ry ty cz n ie o ceniają. Ten zało ­ żony w n io sek bardziej w y rasta z kręgu ludzi p ióra i nauki, którzy b ezp o śred ­ nio nie są ce lib a te m zain tereso w an i. O czyw iście, je s t to tem at ja k każdy inny g o dny o m ó w ien ia. P rzypom nim y w ięc k o rz en ie celib atu , zasad no ść jeg o ist­ nienia, a tak że p ew ne naciski krytyk i ze strony p rzeciw n ik ów , ja k rów nież osób o b serw u jący c h ży cie ducho w ieństw a. O ce lib a cie m ów i się w iele. Jest to p o c ie sz a ją c e , ale często zd rad za ją sw oją o b ecno ść lud zie, którzy są w rogo n astaw ie n i do p rak ty k i celibatu w K ościele łaciń skim . G dy w nikam y w his­ to rię, to m ożem y się p rzekonać, że ce lib at niósł ze so bą niem ałe problem y p ra k ty c zn e i p asto ra ln e w w ypełnianiu p o słan n ictw a k ap łań sk ieg o danego p rzez sam eg o C h ry stu sa. O bserw ując w spółczesn y K ośció ł k atolicki, m ożna do strze c sp adek p o w o łań k apłańskich i zako nn ych , dlateg o tym bardziej n ależy tem at ce lib a tu przybliżać.

N a o b n iż e n ie się liczby pow ołań k apłańskich w p ły w a w iele czynników , są to np. elem e n ty p sy ch o lo g iczn e i prakty czne. A le d zieje się tak rów nież ze w zg lęd u n a szacunek. K toś np. zostałby du cho w n ym , k ap łanem czy zakonni­ kiem , ale nie d ec y d u je się na ten krok, gdyż w łaśn ie fo rm a tego życia ma

(3)

być realizo w an a przez podjęcie celib atu lub ślu bu za k o n n eg o cz y sto śc i1. C elibat d o ty k a istoty kapłaństw a, dlateg o trz e b a za g łę b ić się w je g o zag ad ­ nienie we w nikliw ej refleksji. K apłaństw o w K o ściele k ato lick im p rzen ik n ięte je s t celib atem , czyli życiem sam otnym k ap łan a (z ak o n n ik a) w je d n o śc i z J e ­ zusem C hry stu sem , daw cą takiej form y ż y c ia 2. W ielu lu dzi n ie um ie o d p o ­ w iedzieć pozy ty w n ie na to w ezw anie B oże, a raczej o dn osi się z re zerw ą lub n eg aty w n ą odp o w ied zią sam em u B ogu, je ś li chod zi o ten styl życia. Z nam y w iele p o zytyw nych przykładów ży cia w ce lib a cie k a to lick ich d uchow nych. Są je d n a k i takie, k tóre p row okują k ry ty k ę ze w z g lęd u n a to, że dany d u ­ chow ny opu szcza swój stan albo nie pro w ad zi tak ieg o życia, ja k ie je s t od niego w ym agane. M oże się przecież zdarzyć, że kryzys k ap ła ń stw a ro dzi się w trakcie je g o trw ania. Jeśli ktoś p rzy jm u je św ięcen ia, n a p ew n o je s t p rz e­ konany, że chce iść tą w łaśnie drogą. W tym m o m en cie za u ro cz en ia słu żbą k apłańską, zafascynow any O sobą M istrza Jez u sa C h ry stu sa, który staje na d rodze człow ieka, na duchow e „P ójdź za M n ą” o d p o w ia d a Jezu so w i „O to ja , poślij m n ie” . P ow o łan ie je s t p odejm ow ane bard zo o ch o tn ie z w ła szcz a przez osoby m łode, k tóre ch cą p o św ięcić się słu żb ie P an u B ogu. S ą to zarów no m łode d ziew częta, ja k i m łodzi chłopcy, któ rzy z p o b u d ek re lig ijn y ch p ragn ą zw iązać sw oje życie i w ypełnić w drodze p o w o łan ia do słu żb y B ożej. O czy ­ w iście, należy takie uczucia uszanow ać, a tak że ch ro n ić je , by n ie zn iechęcać ani nam aw iać do pod jęcia w ażnej decyzji życiow ej. Ż y cie o d d an e B ogu c z ę ­ sto je st p odziw ian e przez o b serw atorów , lecz p o trze b a w tak ich w y padkach taktu, m o dlitw y zaw ierzenia, ja k rów n ież św iad o m o ści, że taki styl ży c ia je s t nie dla w szystkich. P ow ołanie m oże być b o w iem re a liz o w a n e je d y n ie przez osoby, które o tw iera ją się na łaskę C h ry stu sa d ając ą n atch n ie n ie w duszy człow ieka, by o dp ow iedzieć po zytyw nie na B oże w ezw an ie. Z po w o łaniem w iąże się zagad n ien ie pod jęcia obow iązku celib atu i d o zg o n n ej w strz em ię źli­ w ości. G dy m łody człow iek słyszy o o g ra n ic zen ia ch , w ted y nie zaw sze p ra g ­ nie być kapłanem , zakonnikiem czy zakonnicą. W iele d ec y zji po zytyw n ych, by być uczniem C hrystusa, w yraża się z o d p o w ied z ia ln ą d ec y z ją na p od jęcie takiej drogi życia.

1 K onstytucje i D yrektorium Z grom adzenia Słow a B o żeg o , P ieniężno 1985, s. 35-38; const. 202-206; const. 206: „O sobista przyjaźń z C hrystusem , żyw a w iara, b raterskie uczest­ nictw o we w spólnocie i bezinteresow ne zaangażow anie w zadania naszego pow o łan ia są w a­ runkiem pełnego treści życia w Bogu pośw ięconej czy sto ści” .

2 Por. B . I n l e n d e r , N adprzyrodzone p o w o ła n ie c zło w ieka , „A teneum K apłańskie” 74(1970), z. 2, s. 196-207.

(4)

P ro b lem , często u w arunkow any w zględam i p sy ch o lo g iczn y m i, przychodzi pó źn iej i je s t zależn y od za g łęb ien ia się p rzez za in tereso w an eg o w sakram ent k ap łań stw a . G dy ktoś traci gorliw ość, p rz estaje p rak ty k o w ać duch a m odlitw y i k o rz y sta ć ze środków odnow y du chow ej, ja k np. sak ram en t pojednania, cz ęsto d o ch o d z i do w niosku, że to w szy stko nie m a sensu i w ów czas p od ej­ m uje now ą d ecy zję - rezy g n acji z daru kapłaństw a.

O g ó ln e uw agi, k tó re zo stały p rz ed staw io n e w yżej, u k azu ją nastro je i cały sk o m p lik o w an y m echanizm trak to w an ia daru k ap łań stw a, a co się z kapłań ­ stw em ściśle łączy - to w łaśnie zag ad n ien ie celibatu, czyli stanu bezżennego w p rz y p ad k u d u ch o w n y ch w K ościele łacińsk im .

C o je s t m otyw em w yboru tego tem atu? M usim y tutaj zaznaczyć, że d zi­ sie jsz a lite ra tu ra na tem at k apłań stw a i stanu b ez żen n eg o je s t bardzo ob­ szerna. W kręg u teologów i praw ników n iem ieck ich je s t ona często podej­ m ow ana. C elib at w u jęciu teologów i kan o n istó w inn ych krajów je st trakto­ w any do ść k ry ty c z n ie i ujm ow any w relacji do p raw a w iern ych do E u chary­ stii. C zęsto ich p o glądy są zbyt śm iałe i dalek o siężn e.

2. CELIBA T W N AUCE SOBORU W A TY KA ŃSK IEG O II

D y sk u sja na tem at odrębnej duchow ości k ap łań sk iej, różnej od duchow ości zak o n n ej i laik atu , to czy ła się w K ościele ju ż przed S obo rem W atykań­ skim II. W sam ej rzeczy kapłana, który w yko nu je sw o ją posług ę szafarza sa­ k ra m e n tó w św ięty ch i sługi Słow a, o św ieca i w zm acn ia d ziałan ie K ościoła i p rz y k ła d w ierny ch. Isto tn ie tak je st, że k ap łan często buduje sw oją d u ch o w o ść n a p rz y k ła d zie g orliw ych w yznaw có w K ap łan a Jezu sa C h ry stu sa3.

Ze sw ej stro n y czy n n o ści ap o sto lsk ie d o starc zają k sięd zu pokarm u nie­ zb ę d n eg o d la rozw o ju je g o ży c ia duchow ego . P ełn ien ie w oli B ożej w ym aga w ielu w y rz ecz eń , dlateg o w ew ang elii pełno je s t w ezw ań do zaparcia się sieb ie, o p u sz c z e n ia naw et najb liższy ch dla B oga i C h ry stu sa, porzucenia bog actw teg o św iata, p o d jęcia ducho w ego krzy ża4. O statn ie stw ierdzenie je st ch y b a w y razem isto ty celibatu , gdyż życie w ce lib a cie za k ła d a w yżej w ym ie­ n ione w y rz ecz en ia, by kapłan m ógł być całk o w icie odd an y B ogu i Jego spra­ w ie. W iąże się z tym , o czyw iście, krzy ż i cierp ien ie. K apłaństw o zatem

3 Zob. W. M i z i o 1 e k, Z zagadnień życia kapłańskiego, w: P ow ołanie człowieka.

Ku o dnow ie życia w ew nętrznego, P o zn ań -W arszaw a 1972, s. 176-177.

(5)

p osiada w ezw anie do w yższej d oskonałości, a w y n ik a o no z u p o d o b n ien ia kapłana przez św ięcen ia do C h ry stu sa A rc y k ap łan a i z p rz ezn a cze n ia do k o n ty n u o w an ia Jego dzieła. Istotę d o sk o n ało ści k ap łań sk ie j stan o w i m iłość pasterska, k tó ra zap ala się i w zoruje na m iłości D o b re g o P asterza: „W ten sposób, zastęp u jąc D obrego P asterza, w sw ym w y k o n y w an iu p astersk iej m i­ łości zn ajd ą w ięź doskonałości k ap łań sk iej, ze sp alającej w je d n o ich życie i d ziała n ie” 5. W ydaje się, iż celibat (b ezżen n o ść) zo stał d any K ościołow i ja k o dar, aby kapłani w pełni m ogli służyć ludow i B o żem u . W iąże się z tym rezy g n acja z w łasnych aspiracji i życio w y ch planó w . S o b ó r W aty k a ń sk i II za­ znaczył w K o n sty tu cji o św iętej liturg ii, że: „ o sią g n ię c ia tych rezu ltató w odnow y nie m ożna się spodziew ać, je ż e li n ajp ierw sam i d u szp a ste rze nie będą przen ik n ięci duchem i m ocą L iturgii i nie stan ą się je j n au c zy ciela m i”6. Z danie to m ożna ro zszerzyć na całość ży cia d u ch o w eg o K o ścio ła. O d stopnia o sobistego ży cia duchow ego kap łanów zależy w w ielk iej m ierze stan re li­ g ijności i m oralności całego ludu B ożego. D lateg o też S o b ó r w D ekrecie o p o słu d ze i życiu kapłanów „P resbyterorum o r d in is ” stw ierd za: „w odno w ie K ościoła C h ry stu so w eg o stanow i tem u w yzn acza się b ard ziej w ażn ą, a z dnia na dzień coraz tru d n iejszą ro lę ”7. Z aw arta je s t tu g łęb o k a nau k a o zadaniu duchow nych i o ich zobow iązan iu do św ięteg o życia. W k o lejn y m num erze tego dekretu S ob ó r poucza, że cn o ta czysto ści: „jest znak iem , a zarazem bodźcem m iło ści pasterskiej i szczególn ym źró d łe m d u ch ow ej płodności w św iecie [...] P rzez d ziew ictw o zaś lub ce lib a t [...] p re z b ite rz y są p o św ię­ ceni C hry stu sow i z now ych i w yjątkow ych po w o d ó w , łatw iej niepo d zieln y m sercem trw a ją przy N im , z w iększą sw o b o d ą w N im , i p rz ez N ieg o p o św ięc a­ ją się służbie B ogu i ludziom , spraw niej słu żą Jeg o K ró lestw u i d ziełu n ad ­ p rz yrodzo nego o d ro d z en ia i stają się w ten sp osób zd a tn ie jsz y m i do p rz y ję cia szerszego o jco stw a w C h rystusie i Jego p o słan n ictw ie, ce lib a t, który p o cz ąt­ kow o zalecano kapłanom , został później w K ościele łaciń sk im p rzez praw o nałożony w szystkim m ającym otrzym ać św ięcen ia k a p ła ń sk ie ” 8.

W przy to czo n y m frag m en cie celibat zo stał u k azany ja k o d a r n a d p rzy ro d z o ­ ny dla kapłanów dla lepszego w ykon yw ania sw ej m isji i fu n k cji kap łań skiej. Nie m a z kolei nic na tem at słabej strony celib atu . Z a S o b orem W

atykań-' D ekret Soborow y „P resbyterorum o rd in is" o p o słu d ze i życiu kapłanów , nr 14; Sobór W atykański II, K onstytucje, dekrety, deklaracje, Poznań 1968, s. 487-517.

6 K onstytucja soborow a o św iętej liturgii „Sacrosanctum c o n c iliu m " , n r 14. 7 N r 1.

(6)

skim II ad h o rta cja Jana P aw ła II P astores dabo vobis m ów i, że celibat nie m oże b yć o d czy tan y w y łączn ie w kateg o riach ju ry d y cz n y ch . Jest to bow iem w y jątk o w y ch a ry zm at zw iązany n iero złączn ie z kró lestw em B ożym 9 oraz cn o tą c z y sto śc i i dlateg o m oże być zrozum ian y je d y n ie ja k o od pow iedź na d a r m iło śc i, by służyć B ogu i ludziom n iep o d zie ln y m sercem . D opiero w tej p ersp ek ty w ie m o żn a w celib acie dostrzec „w artość głęb o k o zw iązan ą z sakra­ m entem św ięceń upodab n iający m do Jezusa C h ry stu sa, D obrego Pasterza O b lu b ie ń c a K o ścio ła, a w ięc w ybór w iększej i n iep od zielnej m iłości do C h ry stu sa i Jeg o K ościoła, w pełnej i rado snej gotow o ści serca do podjęcia p o słu g i p a ste rsk ie j” 10. O czyw iście, takie uk azan ie ce lib a tu m oże być zna­ kiem k ró le stw a B o żeg o i m iłości C h ry stu sa do w sp ólno ty K ościoła O b lu bie­ n ic y 11. W sp o m n ian a ad h o rta cja „P asto res dabo vo b is" poucza, że p rzyg oto ­ w an ie do ce lib a tu obok p o w ażneg o sto p n ia d o jrzało ści psychofizycznej i u m iejętn o ści oso b o w eg o p rzeży w an ia w łasnej p łciow ości w ym aga także u w z g lę d n ie n ia szero k ich m otyw acji zarów no ew an g eliczn y ch , duchow ych, e ty cz n y ch , ja k i ek lez jaln y ch oraz d uszp astersk ich . P o zy ty w ne przedstaw ienie w a rto ści ce lib a tu k o n iecz n e je s t do b u dzenia św iad om o ści, ja k w ażnym i cen­ nym je s t o trzy m a n y dar. D opiero d o strzeżen ie w ielk o ści daru „skłania do m od litw y i cz u jn o śc i, ochrony tego daru p rzed w szy stk im , co m oże mu za­ g ra ż a ć ” .

K o n sty tu cja d o g m a tyczn a o K ościele „L um en G e n tiu m ” ja k o fu ndam ental­ ny i n a jisto tn ie jsz y do k u m en t soborow y, z któ reg o czerp ią pozostałe, m ówi, że „św ię to ść K ościo ła w sp ierają też w szczególny sposób różne rady, jak ie P an w E w a n g elii za le cił w y pełniać u czn iom sw oim . W śród nich w yróżnia się o so b liw ie cen n y d a r łaski B ożej, u dzielany przez O jca niek tó ry m ludziom (por. M t 19, 1; 1 K or 7, 7), aby m ianow icie w d ziew ic tw ie czy w celibacie łatw iej n iep o d zie ln y m sercem (por. 1 K or 7, 32-34) p ośw ięcali się sam em u tylko B ogu. T a d o sk o n ała pow ściąg liw o ść, zach o w an a ze w zględu na Kró­ lestw o B oże, zaw sze cieszy ła się szczególnym szacu nk iem K ościoła jak o znak i b o d ziec m iło śc i i ja k o szczególne źród ło duchow ej p ło d n o śc i” 12. C zystość d o sk o n a ła ce lib a tu k ap łań sk ie g o p o leg a na m iłości i na rezy g n acji z siebie na rzecz sam eg o B o g a i innych ludzi. P o leg a ona na m iło sn y m oddaniu Bogu

9 M t 19, 12.

10 J a n P a w e ł II, A dhortacja apostolska „P astores dabo vobis”, nr 50.

11 H. M u s z y ń s k i , K apłaństw o ja k o w spólnota życia i p o słu g i z Chrystusem , w:

K om isja E piskopatu do Spraw D uchow ieństw a, „D obry P asterz” 1994, z. 14, s. 58.

(7)

n iepodzieln eg o serca na w zór Jezusow ego serca. „D o sk o n ałe cno ty, przez które je ste śm y św iadkam i C hrystusa, m ają to do siebie, że je d n a p o ciąg a za sobą inne. Istn ieje zw iązek m iędzy cnotam i (nexu s v irtu tu m ). S tąd św iad ec­ tw o niepod zielo n eg o serca po siad a dalek o szerszy za się g niż p łe ć ” 13.

C zysto ści doskonałej nie m ożna o siągn ąć i trw ać w niej, po pro stu on a nie istn ieje w klim acie egoizm u, łakom stw a, n ark o m an ii, zm y sło w o ści czy sk ąp ­ stw a, który szczególnie we w spó łczesn o ści b ierz e g órę nad ew an g eliczn y m i w a rto śc ia m i14. Ż ycie „celib atariu szy ” zo stało u jęte w w y p o w ied zi sam ego Jezusa C h ry stu sa w E w angelii w edług św. M ateusza, g d zie Jezu s m ów i: „N ie w szyscy to pojm ują, bo są tacy niezdolni do m ałżeń stw a, k tó rzy z ło n a m atki takim i się u ro dzili; i tacy niezdatni do m ałżeństw a, k tó ry ch lud zie takim i u czynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla K ró lestw a B o żeg o sam i zostali b ezżenni. K to m oże pojąć niech p o jm u je” 15. N a jg łęb sz ą ra cję celib atu m o ż­ na zam knąć w słow ach C h rystusa z E w angelii w ed łu g św. M arka: „K to straci swe życie z M ego pow odu, ten je za ch o w a” 16.

S obó r W atykański II, naw iązując do słów E w an g elii w ed łu g św. M ateusza i św. P aw ła z 1 L istu do K oryntian p o d k re ślił, że O jciec N ieb iesk i daje niektórym ludziom osobliw ie cenny d ar łask i B ożej, „aby m ian o w icie w d zie­ w ictw ie czy w ce lib acie łatw iej n iepodzielnym sercem p o św ięc ali się sam em u tylko B ogu” 17. K apłan, który d la C h ry stu sa chce być czy sty w celibacie, m usi brać na ra m io n a cały krzyż C h ry stu sa i p o św ięc ić C h ry stu so w i całe swe życie. M usi on k ochać B oga w człow iek u, a nie ty lk o cz ło w ie k a w cz ło w ie­ ku, czuw ać nad sw oim i popędam i, być p okornym , w y rzek ać się w ielu rzeczy w im ię P aw łow ej zasady: „w szystko mi w olno, ale nie w szy stk o przynosi k o rz y ść” 18. Z tego w ynika, że p o trzeb a w życiu k a p ła n a sam o w y ch o w an ia i w ychow ania do doskonałej czystości, k tó ra „w ych o d zi d alek o p o za sferę płci i o g arn ia całego człow ieka, zaw sze aż do g ro bu i w szęd zie, w sam o t­ ności, i we w spólnocie w dzień i w nocy, w k o ściele i przy telew iz o rze , na w ycieczce, z k siążką w ręku, w dom u i na u lic y ” 19. W k o n tek ście św iata w spółczesneg o w obliczu pow szechnych tru d n o ści i k ry z y su w iary relig ijn ej, w sytuacji m isyjnej i „now ej e w an g elizac ji” , podo bn ej do pierw otn ej

-13 J. A b I e w i c z, B ędziecie mi św iadkam i, Paris 1983, s. 156.

14 T am że, s. 157. 15 M t 19, 12. 16 M l 8, 35. 17 KK nr 42. 18 1 Kor 6, 12. 19 A b 1 e w i c z, dz. cyt., s. 158.

(8)

z o k resu staro ż y tn e g o p ogaństw a, nie w y starczy ch ro n ie n ie się w sakram en­ tach i k o n c e n tro w a n ie na d ziałaln o ści sak ram en taln o -k u lto w ej, suponującej już w iarę20, lecz b ez w zg lęd n ie ko n ieczn e je s t szero k ie o tw arcie się K ościoła, d u sz p a ste rstw a i k ażdego kap łan a w obec św iata i cz ło w ie k a z ich nowym i, n iezn a n y m i daw niej pro b lem am i, potrzeb am i i o czek iw an iam i; k onieczn e je st w ięc p rz ed e w szy stk im odpo w ied n io do sto so w an e g ło szen ie E w ang elii21, sz c zeg ó ln e w z m o ż en ie w ysiłków całego K ościo ła i p o szczeg ó ln y ch kapłanów w k ieru n k u p ełn iejsze g o re alizo w an ia oraz d o sk o n alen ia funkcji kerygm a- tycznej K o ścio ła, czy li k atech ezy i kazn o d ziejstw a, ja k o b ezpo średn iej służby d la w iary , a tak że zasad n iczeg o śro d k a b u d ze n ia i k ształto w a n ia w iary reli- g ijn o -c h rz e śc ija ń s k ie j22. D zisiejszy kapłan k ato lick i m usi być więc - po­ d o b n ie ja k w p o cz ą tk a c h ch rześc ijań stw a - przed e w szy stk im apostołem , m is­ jo n a rz e m , k az n o d zieją, g łosicielem słow a B ożego, b u d zącego w iarę u w ątpią­ cych lub n iew ierząc y ch i form ującego w iarę u ch rześcijan , a dopiero na dru­ gim m iejscu litu rg ie m i szafarzem sakram entów dla n aw róco ny ch i w ierzą­ c y c h 23.

C e lib a t nie w y n ik a z sam ego kapłań stw a, ale je s t ch ary zm atem i b ezcen­ nym d arem d la n iep o d zie lo n e g o fu n k c jo n o w an ia p o słu g i pasterskiej p o dej­ m ow anej p rz ez lud zi do niej pow ołanych. T ak p o u cz a S obór W atykański II w D e k recie o p o słu d ze i życiu kapłanów : „C ałe b ow iem p osłan n ictw o kapła­ na p o św ię c o n e je s t służbie n ow ego czło w ieczeń stw a, k tó re C h ry stus, zw y­ c ię z c a śm ierci w z b u d za przez D u cha sw ego w św ięcie i k tóre m a swój p o ­ cz ątek «nie z krw i ani z żądzy ciała, ani z w oli lud zkiej, ale z B oga»24. C elib at d o m ag a się od nas codzien n eg o um ieran ia, co w yraża św. Paweł: „k a żd eg o d n ia u m iera m ” 25. P aw eł V I w sw ej en c y k lice o celibacie Sacer- d o ta lis c a e lib a tu s z 24 czerw ca 1967 roku szczeg ó ln ie p o d k re ślił, że C hrystus sw oje k a p ła ń stw o złąc zy ł ze stanem dziew ictw a. S tąd K ościół katolicki od sw o ich kapłanów ' d o m ag a się doskonałej czysto ści w ce lib a cie. N iew ątpliw ie ch a ry zm at p o w o łan ia k ap łań sk ieg o różni się od ch ary zm atu celib atu , ale

20 Por. K L 9, 59. 21 Por. 1 K or 1, 17. 22 Rz 10, 17; DK nr 4.

23 A. L e w e k. Ku cipostolsko-m isyjnej w izji kapłaństw a, „C hrześcijanin w św iecie” 16(1984), nr 124, s. 80-81.

24 P resb ytero ru m ordinis nr 16; Lum en gentium nr 42; por. N auka K ościoła o charyz­

m acie celib a tu - w ybór dokum entów , G niezno 1993, s. 5 nn.; por. A b 1 e w i c z, dz. cyt.,

s. 159.

(9)

charyzm at celibatu służy w w yjątkow y sp o sób ch a ry zm ato w i kap łańsk iej służby ludziom . „K iedyś A. H itler ośw iad czy ł, że ży w o tn o ść K o ścio ła k ato ­ lickiego m a źródło w celib acie je g o kleru, któ ry je s t ciąg le po naw iany m zastrzy k iem żyw ej krw i do o rganizm u K o śc io ła ”26. G d y p rz y g lą d am y się istocie celib atu , m ożem y dostrzec w nim je g o c h a ra k te r sp o łeczn y i e k le ­ zjalny. To zn aczy, że choć kap łani po ludzku o d cz u w ają sam o tn o ść i trudy po d ejm o w an ia ży cia w celibacie, to je d n o ść p rzez b ra te rstw o ży c ia w duchu z C hrystu sem są w łączeni w e w spóln otę k ap ła ń stw a C h ry stu so w eg o i b ra te r­ stw o k apłańsk ie. C elib at m a ch arak ter społeczny , gd y ż je s t o b ecn y w św ia­ dom ości w szystkich w yznaw ców C h rystusa. S am w sob ie m a siłę p rz ek o n y ­ w ania, je s t en erg ią Jezu sa C hrystusa, k tóry sw o ją m iło śc ią u m acn ia kap łan ów , gdyż otw ierają się oni na Jego działanie. D ar ce lib a tu je s t w a rto ścią u św ię ­ cającą, gdy je s t otw arcie na C h ry stu sa p o p rzez m oc sak ram en tó w św iętych, do których kap łan i m ają dostęp p o przez b ra te rstw o k ap łań sk ie . Ś w iat d z i­ siejszy w szczeg ólny sposób je s t św iatem p o d zielo n y c h , a p rzez to n ie sz c z ę ś­ liw ych serc. D latego szczególn ie p o trze b u je on św iad e ctw a serca n iep od zie- lonego ze strony kapłanów i biskupów . C elib at w ielu , k tó rzy do k o ń ca zro zu ­ m ieli dar B og a i w łasną odpow iedź B ogu w m iłości n iep o d zie lo n e j, je s t e le ­ m entem scalającym ro zd arcie pod zielo n y ch serc w y zn aw có w C h ry stu sa we w spółczesnym św iecie. O becnie istn ieje p o trzeb a, aby c e lib a t o cen iać w in ­ nym zw ierciadle, a m ianow icie ja k o ce lib a t-d ziew ictw o k rzy ż. N ie n ależy go osładzać, gdyż je s t krzyżem , który w yw ołuje zg o rszen ie i u m artw ia. W y zw a­ lające słow a Jez u sa w ypow iedzian e w czasie p ro k lam o w a n ia d ziew ic tw a d la k ró lestw a n ieb iesk ieg o nadal są aktualne: „[...] k to m o że p o jąć, niech p o jm u je” " . C elib at-d ziew ictw o je s t krzyżem , p o n iew a ż je s t w y rzeczeniem , ubóstw em , je s t stanem n iep o siad a n ia d o m ow ego o g n isk a, w k tó ry m m ożna by oprzeć g ło w ę28. Je st radykalnym w y w ła sz cze n iem - n aw et z w łasn eg o ciała. W k ońcu po strzeg ać w nim m ożna znak n o sze n ia w sob ie - w e w łas­ nym ciele - znaków U k rz y żo w a n eg o 29. „C elib at d la k ró le stw a B o żeg o w y ra­ ża d ra m aty czn ą sam otność Jezu sa na krzyżu. Jed n ak , gdy k rz y ż się tonuje, kiedy się go o sład za lub m askuje, p rz estaje być k rzy żem . K iedy do głosu doch o d zą p rak tykow ane różnego rodzaju k o m p en sac je, k tó re c z y n ią p rz y rze­ czenie celib atu i czystości w w ypadku k apłanów z a k o n n y ch sam o tn o ść b a r­

26 A b 1 e w i c z, dz. cyt., s. 159. 27 M t 19, 12.

28 M t 8, 20.

(10)

dziej zn o śn ą, gdy p rzy jaźń z osobam i płci przeciw n ej n ad m iern ie opanow uje nasze u cz u cio w e p rz estrzen ie, kiedy naszą e m o cjo n a ln ą rów n ow agę czynim y za le żn ą od sp o tk an ia, rozm ow y telefo n iczn ej, czy listu celibat kapłański p rz e sta je być w pełn i sobą. B ez w y rzeczen ia nie m a rz eczy w isteg o ubóstw a ani rz e c z y w iste g o d ziew ictw a-celib atu . C elib at-d ziew ic tw o je s t krzyżem , który o b jaw ia n a jw ię k sz ą m iłość: je s t k rzyżem będący m darem ży c ia” 30. C elibat, stan b ez żen n y je s t w obliczu B oga stanem w o ln ości, k tó rą O n zapew nia, jeśli k ap łan w sp ó łp ra cu je z łask ą w olności. D o celib atu d o jrze w a się. Inaczej jest on p rz y jm o w a n y , akcep to w an y i p rzeżyw any p rzez k a p łan a m łodego po św ię­ cen iach , in aczej go p rz eży w a się po d ziesię ciu latach, a je sz c z e inaczej ceni sobie stan ce lib a tu kap łan przeży w ający swój złoty ju b ile u s z kapłaństw a. T rw an ie w ce lib a cie d aje zro zu m ien ie je g o p o trzeby dla w yp ełń ien ia misji k a p ła ń sk ie j, d o ja k ie j w zyw a C hrystus i d eleg u je K ościół w m om encie św ię­ ceń. C e lib a t ja k o sp ecy ficzn y styl pracy dla k ró lestw a B ożego je s t charyzm ą, k tó rą p rz y ją ć i zach o w ać m ożn a tylk o w m o d litw ie prośby i dzięk czyn ie­ n i a 1. W y d a je się, że tak ie ro zu m ien ie ce lib a tu p o m ija inn e aspekty. Jest to asp e k t n a w sk ro ś teo lo g iczn y , w któ rym b rak u z a sad n ien ia antropologicznego. A ten w łaśn ie asp ek t antrop o lo g iczn y je s t w obecn y m św iecie bardzo istotny, i nie m o żn a go w yciszać.

O z a g ro że n iu w artości i sensu praktyki ży c ia w ce lib acie przez kapła­ nów w K o ście le łaciń sk im m ów i także d okum ent S yn od u B iskupów z 30 XI

1971 r., któ ry u w y p u k la problem , stw ierd zając: „w św iecie dzisiejszym c e lib a t je s t z w szy stk ich stron zagrożony ro zm aity m i trud no ściam i, których zre sz tą k ap łan i na p rzestrzen i w ieków w iele razy d o św iad c zali” "'. K ano­ niczne, in sty tu c jo n a ln e w yśw ięcan ie, a zw łaszcza celib at, u tru d n ia pójście za gło sem p o w o ła n ia przed e w szystkim u osó b ju ż d oro sły ch , zw łaszcza tych, k tó rzy m a ją w y b rać i zd ecydow ać się n a drog ę służby k ap łań sk ie j31. Jed ­ n akże z d a rz a ją się p o w o łan ia tzw . spóźnione. O becny p ap ież, Jan P aw eł II, n ie u n ik a tru d n y ch tem atów . T em at celib atu m o żna uznać za trud ny, zw łasz­ cz a w e w sp ó łcz esn y m św iecie, w którym naw arstw iło się tyle kryzysów , p o cz ąw szy od re lig ijn eg o , a skoń czyw szy na m oralnym spo łeczeństw . Jak

30 J. C. R e y G a r c i a P r e d e s, K rzyż c elib a tu , „Ż ycie K onsekrow ane”

1(1993), lip iec-w rzesień s. 53.

1! A. S k o w r o n e k, C haryzm at celibatu - fo r m a t p o słu g i w Kościele, „Przegląd P o w szech n y ” 1999, nr 2, s. 148.

5 De sa cerd o tìo m in iste ria li, cz. A I nr 4, AAS 63(1971), s. 917.

33 J. M . D i a z M o z a z, D zień d zisiejszy i p rzyszło ść prezb itera tu w Kościele,

(11)

dziś p apież m ów i o celibacie i je g o isto cie? Jak ch ce do nieg o przeko nać sw oich słu chaczy? Z n aczn ą część listu do k ap łan ó w z ro k u 1979 Jan P aw eł II p ośw ięcił w łaśn ie celibatow i. P apież p rz y p o m in a m oty w y , d la k tóry ch K oś­ ciół p rzy jął in sty tu cję celibatu oraz d laczeg o k ap łan i z o b o w ią zu ją się nim żyć. W y ró żn ia tu trzy m otyw acje - teo lo g iczn ą, ek le z ja ln ą i an tropo lo g iczn ą. N iesłu szn a je s t opinia, iż O jciec św. p ragnie j ą w sw ym liście do kapłanów w yprosto w ać, a m ianow icie, że ce lib at je s t in sty tu c ją „p raw n iczo i k an o ­ n iczn ie” narzu co n ą na tych, którzy prag n ą być k ap łan am i w K o ściele k a to lic ­ kim . O jciec św. w yjaśnia, że ta uro b io n a o p in ia je s t ju ż w sw o im założeniu n iesłu szn a34. K ażdy kandydat do kapłań stw a, je ś li w sw ej o d p o w ied zi danej C hrystusow i decydu je się, czyni to św iadom ie i d o b ro w o ln ie. N ik t p rzecież nie zm u sza do zo bo w iązań w ynikających z w yboru do k ap łań stw a. K ażdy sam odp o w iad a C hrystusow i w sposób dojrzały i św iad om y . In sty tu c ja sem i­ narium d u cho w nego p rzygotow u je kan dydatów do k ap ła ń stw a p rzez długie lata. Z ag ad n ien ie to p oruszane je s t p rzez w y k ład o w có w i w ychow aw ców sem inaryjny ch na ko nferen cjach ascetyczny ch. O jciec św . w sw oim liście p rzyw ołuje o d p ow iednie treści z nauki Soboru W a ty k a ń sk ieg o II. W p odjęty m kapłań stw ie zaw iera się poczucie o d p o w ied z ia ln o ści za sło w o dan e C h ry stu ­ sow i i K o ściołow i przez danego kapłana. T a o d p o w ied z ia ln o ść za sad za się na głębszym fundam encie, na osobow ej g o dn ości cz ło w iek a.

„D otrzym anie sło w a je s t ró w nocześnie o b o w iąz k ie m i sp raw d zian em w e­ w nętrznej godności k ap łan a” (L ist do kapłanów 1979, 9). T a p ró b a dokon uje się zw łaszcza w ów czas, gdy zachow anie ce lib a tu n a tra fia na tru d n o ści (p o ­ kusy), które - ja k w iadom o - nie o m ija ją żad n eg o ch rześc ijan in a , a w ięc i kapłana. K apłan po w inien czerpać siły d u ch ow e z m o d litw y , z E u chary stii i z sakram entu pojednania. To je s t w łaśn ie to o d n ie sie n ie ch ry sto lo g iczn e, gdy centrum ży cia każdego kap łan a je s t Jezus C hry stu s. M o d litw a po dp arta p ostaw ą pokory, szczerości w obec B oga i w łasn eg o su m ien ia je s t źródłem siły do p od trzy m y w an ia tego, co się chw ieje. W ch w ilac h tru d n y ch m usi być zaufanie do B oga i w C h ry stu sie należy szukać siły d u cho w ej i p o m o cy 35. M am y zatem trzy aspekty patrzen ia na m otyw y celib atu . P ierw szy z nich, an tropolo giczny, to rozw ój ludzki, otw arcie na św iatło C h ry stu sa, zaufanie. A spekt eklezjaln y - to w sp ó ln o ta z K ościołem i sp o łe c z n o śc ią w yznaw ców

34 Zob. J. W a r z e s z a k , U p odstaw g o rliw o ści k a p ła ń sk ie j, W arszaw a 1989,

s. 270-272; P resbyterorum ordinis, nr 16.

35 L ist O jca Św iętego Jana Paw ła II do kapłanów na W ielki C zw artek 1979 r., nr 9; zob. W a r z e s z a k , dz. cyt., s. 270-271.

(12)

C h ry stu sa, a tak że d u ch o w a łączn o ść w b ra te rstw ie kap łań skim . Jeśli chodzi 0 a sp e k t teo lo g iczn y - tutaj m usi istn ieć stałe n astaw ien ie k ap łan a na M istrza K a p ła ń stw a Je z u sa C h rystusa. T o on daje życie. O n je s t daw cą pow ołania 1 Jem u n ależy zaufać. W chw ilach tru d n o ści - m ów i O jciec św. w pierw szym liśc ie do k ap łan ó w - „p o w in n a rod zić się je sz c z e w ięk szą ufn ość w obec Boga p o d o b n a do tej, o której m ów i św. Paw eł: « w szy stk o m ogę w tym , który m nie u m a c n ia » ” 36. T ak w ięc m odlitw a, zaufanie, po kora, szczero ść są p od ­ staw ą w iern o ści słow u danem u C hrystusow i i K ościo ło w i. W y trw an ie w ce li­ b ac ie w m o m en tach tru d n o ści i pokus je s t n astęp n ie „sp raw d zian em w ierności sobie, sw o jem u sum ieniu, sw ojem u cz ło w ieczeń stw u , sw ojej g o d n o śc i" 1 . T ak w ięc c e lib a tu nie m o żn a d egradow ać do „zab ieg u ad m in istracy jn eg o ” , ale trz e b a p am iętać , że chodzi tu o g łęb o k ą spraw ę su m ien ia oraz o próbę czło ­ w ie c z e ń stw a ” 38. C elib at rozum iany ja k o d ar n ad p rzy ro d zo n y , w yróżniający się w śró d ew an g eliczn y c h rad je st zatem : a) darem B ożej łaski udzielanym pew nej k ateg o rii ludzi, którzy o d czy tu ją p o w o łan ie i d ecy d u ją się w ten sp o só b słu ży ć B ogu; b) esc h ato lo g iczn y m znak iem pełni B ożego królestw a, p rzez k tó ry w idać p rz em ija ln o ść postaci tego św iata, i w y raża koncentrację w y siłk ó w d u ch o w y ch i sp o łeczny ch na praw dy B oże; c) m otoryczną siłą in te n sy fik u ją c ą m iłość k ap łan a do B oga i do lud zi, d la k tórych służy poprzez k a p łań stw o i stan bezżen n y ; d) po staw ą u łatw iając ą p ełn e o dd anie się Bogu, n iejak o do Jeg o d y sp o zy cji; nie je s t to uw oln io n e od za p arcia się sam ego sieb ie i p o św ię c e n ia " '.

P ap ież w liście m ów i, że B óg m a praw o do takiej próby, gdyż życie czło­ w iek a na ty m św iec ie je s t nieu stan n y m pasm em prób, z których B óg chce, aby cz ło w ie k w y c h o d ził zw ycięsko i dlateg o też w y ch od zi n aprzeciw trud ­ n o ścio m cz ło w ie k a. W tym w ypadku są to w ezw ani kap łan i do służby C hry s­ tusa. „P ap ież z całym au to ry tetem stw ierdza: «że K o śció ł łaciń ski chciał i nadal ch ce, ażeby o w a bezżenność dla K ró lestw a B ożego, b y ła udziałem dla w szy stk ich , k tó rzy p rz y jm ą sak ram en t kapłań stw a, naw iązu jąc w tym do w zoru sam eg o C h ry stu sa P ana, do nau czan ia A p ostołów i całej sobie w łaś­ ciw ej tra d y c ji» ”40.

36 Flp 4, 13.

37 L ist do kapłanów 1979, nr 9 38 T am że.

39 S k o w r o n e k , dz. cyt., s. 150.

40 W a r z e s z a k, dz. cyt., s. 272; por. K atechizm K ościoła K atolickiego, Poznań 1994, nr 1579: „Pow ołani do tego, by pośw ięcić się n iepodzielnie Panu i «Jego sprawom », oddają się c ałk o w ic ie B ogu i ludziom . C elibat je s t znakiem now ego życia, do służby któ­

(13)

O jciec św. p o ru sza w iele spraw przy okazji o m aw ian ia ce lib a tu , ale m ię­ dzy innym i m ów i, że celibat je st przym iotem , w łaśc iw o ścią, d zied zictw em K ościoła łaciń sk ieg o . P odkreśla, iż je s t on „sk a rb em ” , cho ć noszo ny m w naczy n iach glinianych. P oprzez celibat k ap łan staje się czło w iek iem dla drugich. S w ym o jcostw em duchow ym m oże o g arn ąć w ięcej osó b niż ojciec jed n ej rodziny. D latego serce k ap łan a p o w in n o b yć w olne, aby m ógł on ogarnąć nim w ielu ludzi. P oprzez po d jęcie ce lib a tu d o k o n u je się au ten ty czn y rozw ój osoby i osobow ości ludzkiej k a p łan a w ed łu g m iary daru sam ego C hrystusa. S erce k ap łan a będzie rzeczy w iście w olne, g dy b ęd z ie stały k o ntakt z C hrystusem p rzebaczający m i uśw ięcający m w sak ram en cie p rzeb aczen ia i pokuty. B ardzo znam iennym akcentem w y p o w ied zi p a p ie ż a n a tem at ce lib a­ tu je s t to, że ce lib a t je s t przez niego u k azany ja k o in stru m en t m ocy i sk uteczności d zieła ew angelizacji. W liście do k ap łan ó w z ro k u 1988 (nr 5) O jciec św. m ów i: „rezygnujący z o jco stw a «w edle ciała » , ażeby do jrzało w nas i ro z w in ęło się ojcostw o w ed le « D u c h a» ” , p o d k re śla ją c tym sam ym w agę ce lib a tu 4'1. P rzytoczym y je szc ze słow a Jan a P aw ła II z cy to w aneg o listu do kapłan ów (nr 9): „dziew icza w iern o ść O b lu b ie ń c o w i” - w tych słow ach papież zam yka ro z w ażan ia o m o ty w ach p o d ejm o w an ia przez kapłanów k ato lick ich służby C hrystusow i p o p rzez ce lib a t, któ ry je s t darem dla kapłana danym m u osobiście, zaw iera to w sob ie ró w n ie ż od po w iedź, ja k ą daje sam kapłan B ogu. C elibat je s t tak że p o trze b n y K ościoło w i, w spólnocie ludzi w ierzących, gdyż je s t p o d jęty d la n ajw y ż szy ch w arto ści, by kw itnąć i żyć, by św iadczyć całym sw oim istn ie n ie m d la B o g a i ludzi.

D zięki p rak ty ce celibatu w K ościele łaciń sk im żyje d uch C h ry stu sa pośród ludu B ożego. Jest on źródłem o w ocująceg o du ch a p o śró d św iata. W łaściw ość celibatu dla kapłań stw a zależy od teo lo g iczn y ch i d u ch o w y ch podstaw . S ym b o lizu je bow iem istotę służebn ości na b ard zo efek ty w n ej d ro dze, którą szedł sam Jezus. P rzez to pośw ięcen ie k ap łan a w ce lib a c ie staje się bardziej w iary g o d n a je g o d ziałaln o ść p asto ra ln o -d u szp astersk a. P rzez ce lib a t (stan bezżenny ) kap łan je s t k onsekrow any w now y i w y jątk o w y sp o só b d la C h ry s­

rem u je s t konsekrow any szafarz K ościoła. P rzyjęty radosnym sercem , zapow iada on bardzo jasno K rólestw o B oże” .

41 Por. W a r z e s z a k, dz. cyt., s. 274; Sobór W atykański II, Lum en gentium , nr 42; DFK nr 10; Dk nr 16; D ekret o posłudze i życiu kapłanów nr 16; „Św ięty S obór zachęca w szystkich prezbiterów , którzy dobrow olnie, ufni w łask ę B ożą, przyjęli św ięty celib at na w zór C hrystusa, aby przylgnąw szy doń w ielkodusznie i całym sercem oraz trw ając w ierni w tym stanie, m ieli uznanie dla tak w spaniałego daru, który zo stał im dany przez O jca [...!” .

(14)

tu sa „ze w zg lęd u na N iego i ze w zględu na E w a n g e lię ”42. K anon 247, § 1 p o św ięc a uw agę d o b rem u p rzygotow an iu do p ra k ty k o w an ia celib atu przez alu m n ó w sem in arió w duchow nych: „D o za ch o w a n ia celib atu m ają być p rzy­ g o to w an i p rz ez od p o w ied n ie w ychow an ie i niech uczą się docenić go jak o szc zeg ó ln y d a r B o ż y ” . T o je s t szczególny dar, p o przez któ ry w yśw ięceni d u ch o w n i m o g ą bard ziej p rzylgnąć do C h ry stu sa sercem i pośw ięcić się w sp o só b w o lny, niesk ręp o w an y w N im i przez N ieg o słu żb ie B ogu i czło­ w iekow i. C elib at u k azany w praw ie k o ścielnym je s t u stano w ion y dla w szyst­ kich k ap łan ó w , k tó rzy p rzy jęli św ięcen ia w yższe. Z w łaszcza dzisiaj, w cza­ sach „ b a n a liz a c ji” c iała i płcio w o ści, dziew ictw o i ce lib a t biskupów , p re zb iteró w i diak o n ó w , zakonników i zakonnic, są istotn ym św iadectw em d aru z sieb ie ja k o p o dstaw ow ego sensu p łcio w o ści lu d zk iej43. W tym m iejscu m o żn a stw ierd zić, że całość norm k an o n iczn y ch odnoszących się do u re g u lo w ań na tem at celib atu je s t osad zo n a na n auce S oboru W atyk ańsk ie­ go II. K iedy czy tam y norm y kanoniczne, zauw ażam y , że w ich treści p rze­ b ija ją akcen ty w yp raco w an e przez O jców soboro w ych. P raw o d aw ca kościelny p o tw ie rd z a n au c zan ie soborow e.

C elib at, ja k o d ar i szczególny ch ary zm at B oga, w ym aga zachow ania dos­ k o n ałej i stałej w strz em ię źliw o ści dla K ró lestw a n ieb iesk ieg o , aby łatw iej p rz y lg n ą ć do C h ry stu sa sercem niepo d zieln y m i m ając w ięcej w olności, po­ św ięcić się słu żb ie B ogu i ludziom . D latego nie n ależy go przezyw ać jak o „d an in y , k tó rą płaci się P an u ” . W każdej sytu acji życiow ej w yśw iecony w i­ nien w id zieć w ce lib a cie dar, w ybór w olności i znak p o w o łan ia do m iłości p a ste rsk ie j44.

K ry zys ce lib a tu , ja k i w sp ó łcześn ie o bserw u jem y w K ościele łacińskim , w iąże się nie ty le z m łodym w iekiem k ap łan a lub sem inarzy sty, ile raczej z o słab ien iem du chow ej gorliw ości. R u ty n a w sp ełn ian iu k apłańsk ich obo­ w iązkó w w y n ik ając y ch ze św ięceń i z podejm ow an ej p osługi duszpasterskiej, za n ie d b y w an ie m od litw y oso b istej, n ad m iern a k o n ce n tracja na spraw ach spo­ łecz n y ch , b u d o w lan y c h i innych kosztem ży cia d u cho w ego - to w szystko stw arza p o d atn y g ru n t dla trudno ści ży cia w ce lib a c ie 45.

42 C o r i d e n, G r e e n , H e i n t s c h e l , The Code o f Canon Law, a text and

C o m m en ta ry, N ew Y ork 1985, s. 209 nn.; por. M k 10, 29.

43 II P olski S ynod P lenarny ( 1991-1999), Poznań 2001, nr 14, s. 35. 44 T am że, nr 81, s. 180-181.

(15)

C elib at należy w idzieć w tym św iecie, w którym p o w staje w iele zag ro żeń dla życia duchow ego, ja k o dar w yróżniający go w śród ew an g eliczn y c h rad. Jest on zatem - a) darem B ożej łask i u d zielo n y m pew nej k ateg o rii w ierny ch we w spólnocie eklezjalnej; b) esc h ato lo g iczn y m zn ak iem pełn i B o żeg o k ró ­ lestw a; c) m o to ry czn ą siłą, k tóra p o m naża i w z m a cn ia m iło ść do B o g a i spo­ tykanych na d rodze kapłańskiej ludzi; d) p o staw ą u ła tw ia ją c ą p ełn e oddanie się na służbę C hrystusow i i Jego K o ścio ło w i46. W y m ien io n e m otyw acje przem aw iają za senso w n o ścią celibatu. O re lig ijn y m zn a cze n iu celib atu jak o stanie b ezżenności pisze się w iele. Jaw i się on ja k o chęć n aślad o w an ia C h ry s­ tusa w Jego p ełnym i o blubieńczym od daniu się O jcu N ieb iesk iem u . W ażne są także asp ekty społeczn e celibatu , bo uk azu je on szc zeg ó ln y sposób relacji z B ogiem i z ludźm i w społeczności ek lezjaln ej tych, k tó rzy p o d ejm u ją ce­ libat ja k o zad an ie i służbę. C elibat n iesie w sobie p ełn y ład u n ek u ro czy steg o św iadectw a p rzynależności w ybranych osób do B o g a i do K ościoła. Jest on także znak iem m iłości. C złow iek w tym k o n tek ście w y rz ek a się je d n e j m iło ­ ści i re alizacji siebie n a rzecz m iłości do B oga i sp o łeczn o ści K ościo ła w raz z je g o czło n k am i47.

3. RYS HISTORYCZNY

W h isto rii dostrzegam y fakty, iż w K ościele p ierw o tn y m nie b yło w y raź­ nego p rzym usu do za chow ania celibatu. Idea b ez żen n o śc i p o śró d duch ow ny ch w K ościele zacho dnim pow stała dość w cześnie, bo w IV w ieku. B yła ona bardzo p o p u larn a w śród św ieckich, gdyż p o strze g an o j ą ja k o o d d an ie się na sp ecjaln ą służbę B ogu48. P ierw sze o ficjaln e zarzą d zen ie w spraw ie celibatu duchow n ych w ydał synod w E lw irze ( C oncilium Ilib e r ita n u m ) ok. 300-306 roku. S ynod ten zabronił duchow nym u trzy m y w a n ia w sw o im dom u obcych n iew iast oraz p o ży c ia z żonam i pod k arą p o z b a w ien ia g o d n o ści d u ch o w ­ nej ł. Synod w E lw irze postanow ił w k an o n ie 33: „P o stan aw ia m y g eneralny (in totum ) zakaz żonatym biskupom , p re zb itero m i d iak o n o m , k tó rzy zostali w prow adzen i na urząd (vel om nibus clericis p o su tis in m in iste rio ): nie m ogą

46 S. K a s p r z a k , Wybrane zagadnienia z praw a ko ścieln eg o , Lublin 2000, s. 68-69. 47 J. S a 1 i j, Esej o celib a cie, „A teneum K apłańskie” 74(1970), z. 2, s. 274-275. 48 Tam że, s. 272-273.

T. P a w 1 u k, Praw o K anoniczne według K odeksu Ja n a P aw ia II, Lud B oży je g o

(16)

oni w sp ó łży ć z żonam i i rodzić dzieci. P rzeciw n ie tem u po stęp ow anie będzie karan e p o zb a w ien iem u rz ęd u ”50. Z kanonu 33 w y n ik a jed n o zn a czn ie całko­ w ita i trw a ła w strzem ięźliw o ść. W spo m n iany k an o n synodu w E lw irze jest słu szn ie u w a żan y za pierw sze i form alne praw o celib atu w sensie w ym agania w strz em ię źliw o ści. N ierzad k o spotkać m ożna w tym w zg lęd zie n iepo ro zu ­ m ien ia i p rzy p u szcz en ia, że tu, na skraju św iata, ce lib at w strzem ięźliw ości w o g ó le zo stał po d n iesio n y dop iero od „c h rztu ”51. S ynody, które odbyw ały się w K ościele, n alegały, aby duchow ni gorliw ej w yp ełniali sw oje zobow ią­ zan ie ce lib a tu . W P olsce p ierw sze p rzepisy k an o n iczn e d o ty czące zachow ania ce lib a tu p rzez duch o w n y ch w ydaw ano na syno dach leg ack ich . Na przykład leg at P io tr z K apui w 1197 roku zab ro n ił żon k apłan om k ato lick im . O rea­ lizac ję p ra w a ce lib a tu w K ościele polskim u siln ie zab ieg ał abp H enryk Kie- tlicz (zm . 1219). W p ó źn iejszy m czasie tego praw a przed atakam i p ro testan ­ tów b ro n ił kard. w arm iński S tanisław H o z ju sz52. D o początk u IV wieku b rak je s t k o n k re tn y c h dow odów na to, że w ch rześc ijań stw ie zachodnim n a­ k az y w an o b ezżen n o ść p rzyjm ującym św ięcenia. O d p o czątku IV w ieku pod w pływ em siln y ch nurtów ascety cznych synody lo kaln e, k tó re odbyły się w za ch o d n iej części ce sarstw a rzy m sk ieg o , n ak azały za ch ow anie celibatu d u ch o w n y m . N a sy n o d zie w E lw irze (H iszpania) z po czątku IV w ieku zaka­ zano stan o w i duch o w n em u żen ić się i posiad ać d zieci pod groźbą w yklu­ cz en ia z kręg ó w d u ch o w ie ń stw a (kan. 33). W 314 roku na synodzie w Arles (G alia) za k aza n o żenić się biskupom , p re zb itero m i d iak on om - z takim i sam ym i k o n sek w e n cjam i (kan. 29). W 385 roku na tem at celib atu w ypow ie­ d ział się p ap ież S yry cju sz (38 4-399), który w liście do H im eriusza pod­ trzy m a ł w m ocy ro z p o rzą d zen ie synodu z E lw iry (306), zau w ażając przy tym, że d u ża liczb a k ap łan ó w po upływ ie lat od p rz y ję cia św ięceń nadal m iała żony i d ziec i, co p apież o k re ślił m ianem p rzestęp stw a (crim en ), a z kolei w sp ó łży c ie k ap łan ó w z żonam i n azw ał niem o raln y m sp ó łk ow an iem (turpis c o itu s )53. P ap ież S yry cju sz w listach do b isk u p a T arrag o n y (385) oraz do b isk u p ó w A fryki p ro k o n su larn ej ro zszerzy ł kan. 33 uch w ał synodu w E lw irze na cały Z ach ó d . P raw o to p o tw ierd zili p ap ieże In no cen ty I (4 01 -4 17 ), Leon I

50 S. H e i d, C elibat w K ościele pierw otnym , T uchów 2000, s. 100. 51 T am że, s. 103.

52 Zob. W. W ó j c i k, Prawo celibatu w Polsce średniow iecznej. „Roczniki Teologicz- n o-K anoniczne” 4(1954), z. 4, s. 55-82; F. Z a o r s k i , N auka kardynała Stanisława H ozjusza o celibacie, „Studia W arm ińskie” 7(1970), s. 227-283; P a w 1 u k, dz. cyt., s. 88.

(17)

W ielki, który w 446 roku objął także subd iak o n ó w , o raz w 591 G rzegorz I W ielki. P rzyjęły je też synody w A fryce (K a rtag in a w 390, T ele p te w 418), w H iszpanii (T oled o 400, G erona 517, L erid a 524, T o led o 531 i 597, H uesca 598), w G alii (A rles 314, O range 441, A rles 443, A d ge 506, C lerao n t 535, O rlean 538, T ours 567) i w Italii (T uryn 398). S yno dy d o m ag ały się od k an ­ dydatów do św ięceń zobo w iązan ia (pod p rz y się g ą) do w strz em ię źliw o ści se k ­ sualnej i p o daw ały szczegółow e p rzepisy co do za m ie sz k iw a n ia k o b iet w do ­ mu duchow nego. W p raktyce je d n a k w ystęp o w ały d u że ro z b ie żn o ści; sankcje karne zao strzan o lub łagodzono; bez jak ic h k o lw ie k o g ra n ic zeń św ięcon o żo ­ natych; św ieccy nadaw ali stan o w isk a k o ścieln e bez b a d a n ia m o raln y ch k w a li­ fikacji kandydatów ; pew nego rod zaju ry g o r zazn ac zy ł się za czasó w cesarza K arola W ielkiego , kiedy od kand ydató w do św ięceń d o m ag an o się n aw ró ce­ nia, a od duch ow nych w m iastach - form y ży c ia w sp ó ln e g o M.

Z a p o n ty fik atu p ap ieża Z ach ariasza (7 41-752 ), k tó ry by ł G rekiem , p o ­ w rócono do n au c zan ia S yrycjusza. N a syn o d zie rz y m sk im w 743 roku p o n o ­ w iono nakaz celib atu duchow ieństw a, a cztery lata p ó źn iej p ap ież Z ach ariasz p rzypom niał K ościołow i w G alii o k o n iecz n o ści p ra k ty k i c e lib a tu 55. Z p o ­ czątkiem X I w ieku nie zniknęły w szystkie p ro b lem y zw ią zan e z p ra k ty k o w a­ niem celibatu . Jedn ak że był to czas, w którym K o śció ł p o d jął d alek o siężn ą reform ę dyscyp liny kościelnej w śród duchow nych. S yno dy w P aw ii (1022) i B ourges (1031) żądały od duch ow nych o d d alen ia żon, zw an y ch od tej pory „ko n k u b in am i” . T ym , którzy tego nie zrobili, g ro z iło u su n ięcie z beneficjów . N akaz ten ponaw iali papieże, począw szy od L eo n a IX (1 0 4 9 -1 0 5 4 ); G rz e­ gorz V II (107 3-1085) zab ro n ił w iernym ud ziału w n ab o ż eń stw ac h o d p ra­ w ianych przez duchow nych żyjących w m ałżeń stw ie. P u n k tem zw rotnym w u trw alaniu celib atu w K ościele łaciń sk im stało się u z n a n ie na S o borze L aterań sk im II (1139) w yższych św ięceń za p rz e sz k o d ę do za w arc ia m a ł­ żeństw a, a na przełom ie X II i X III w ieku p rz eszk o d ę tę u zn an o za zryw ającą. W X II i X III w ieku legaci papiescy w ydaw ali w p o szc zeg ó ln y ch krajach, zazw yczaj na synodach, p rzepisy o realizo w an iu zasad y celib atu . W Polsce, ja k zaznaczyliśm y w cześniej, w 1197 roku leg at p ap iesk i P io tr z K apui „zabronił żo n ” kapłanom ; arcy biskup H enryk K ietlicz zażąd a ł w 1217 roku od kapłanów zob ow iązan ia się pod p rz y sięg ą do p o rz u c e n ia ży c ia m ałże ń ­ skiego i zupełnej w strzem ięźliw o ści płciow ej, p o p arli go b isk u p i z K rakow a

4 A. S z a f r a ń s k i, W. W ó j c i k, C elibat, B, K ościół zachodni, w: E ncyklo­

p edia K atolicka, t. II, Lublin 1976, kol. 1399.

(18)

i W ro cław ia56. O d X II do połow y X V I w ieku sobory i synody K ościoła za­ ch o d n ieg o nad al p rzypom inały o obow iązku celibatu duchow ieństw a, poniew aż nie w szyscy duchow ni chcieli się do tego praw a stosow ać. Jeszcze w XVI w ieku n iem ało duch ow nych w szystkich stopni (biskupi, kap łan i i diakoni) żyło w zw iązk ach m ałżeńskich, uw ażanych przez nich sam ych za praw nie zawarte. D o p iero po S ob orze T rydenckim (1545-1563) pod niósł się poziom dyscypliny i k arn o ści kleru, a także zaczęły pow staw ać sem in aria d u cho w ne57. C elibat w yłączny, ro zu m ian y w ścisłym znaczeniu tego słow a ja k o bezżeństw o kleru, sięg a czasó w po S oborze T rydenckim . N atom iast dla czasów przed tym So­ borem zag ad n ien ie bezżeń stw a m iało znaczenie u b o czne58.

4. W Y M ÓG CELIBATU W PROJEKTACH KODEKSOW YCH I W KODEKSIE JANA PAW ŁA II

P o u w y p u k len iu w artości teo lo g iczn y ch ob o w iązk u celib atu w nauce So­ b o ru W aty k a ń sk ieg o II oraz w nau czan iu P aw ła V I i Jan a P aw ła II rodzi się p o trz e b a u k a z a n ia p ro jek tó w k odek sow ych w p ro p o n o w an y ch unorm ow aniach p raw o d aw cy . W d alszy ch rozw ażan iach ukażem y o b o w iąz ek celib atu w Ko­ d ek sie Ja n a P aw ła II i w lite ratu rz e p raw niczej. T em at celib atu w literaturze p ra w n o k an o n icz n ej nie je s t zb y t obszern ie op raco w an y , ale kodeks praw a k an o n icz n eg o za jm u je się istotnym i u norm o w an iam i, k tóre są nakazane tym, któ rzy p o d e jm u ją ży cie w celibacie. W tym w ypadku chodzi o duchow nych K o ścio ła k ato lick ieg o . S obór W atykański II je s t b azą d la schem atu praw a k o ścieln e g o , bo w łaśn ie d zięki pracom S oboru ob ow iązu jący kodeks praw a k an o n icz n eg o stał się g łębszy pod w zględem teo lo g iczn y m , pastoralnym i a n tro p o lo g icz n y m . K odeks to norm y dla całego K o ścio ła pow szechnego.

P rzed o m aw ian ie m norm od n o szący ch się do o bo w iązk u zacho w an ia celi­ b atu p rz e z d u ch o w n y ch w K odeksie Jan a P aw ła II należy zazn aczyć, że d u ­ chow n i p re z b ite rz y pow inni tak przew o d n iczy ć ludow i B ożem u, by nie szu­ kając sw ego , lecz tego, co należy do Jezu sa C h ry stu sa, w spółpracow ali z w iern y m i św ieck im i i zachow yw ali się w śród nich na w zó r M istrza, który

36 C elibat, EK , II, kol. 1400. 57 B 1 a z a, dz. cyt., s. 145-146. 58 H e i d, dz. cyt., s. 10.

(19)

m iędzy ludzi nie p rzyszedł, aby M u służono lecz, żeb y służy ć i dać sw oje życie na okup za w ielu 59.

W k anon ie 276, § 1 K odeksu P raw a K a n o n ic zn eg o czy tam y: „D uchow ni w sw oim życiu z szczególnej racji o b ow iązani są d ąży ć do św ięto ści, zw ła­ szcza, że - będąc k onsekrow ani B ogu z now ego ty tu łu p rz ez p rz y ję cie św ię­ ceń - stają się szafarzam i B ożych tajem nic dla słu ż e n ia Jeg o L u d o w i” .

K anon ten je s t ogólnym p rzepisem n ak azu jący m w szy stk im tym , którzy są k apłanam i, żyć w sposób św ięty. K odeks w tym m iejscu p o p rzez szc ze­ gółow e przepisy przybliża, co d uchow ni m ają ro b ić, aby ten stan św iętości osiągać. Dalej ten sam kanon m ów i o w y p ełn ian iu p o słu g i p astersk ie j, a także 0 czytan iu P ism a św. i o karm ieniu się S tołem S ło w a B o żeg o i E u charystii. P raw odaw ca kościeln y w skazuje na środki u św ięcan ia, tak ie ja k : o d m aw ian ie L iturgii G odzin, b rew iarza, do któ reg o o d m aw ian ia zo b o w ią zan i są w szyscy duchow ni w yższych św ięceń. W tym sam ym k an o n ie zo sta ła p o d k re ślo n a p o ­ trzeba o d p raw ian ia rekolekcji rocznych dla k ap łan ó w , a tak że m edy tacja, która m a w zm acniać relig ijn o ść i p o b ożność ży jący ch w ce lib a cie. O czy ­ w iście, ustaw o d aw ca zachęca do k o rz y sta n ia z sak ram en tu p o jed n an ia i do p rak ty k o w an ia m odlitw y o so b iste j60.

Na kanw ie tego przepisu kanonicznego w yrastają inne kanony, które w sp o­ sób ścisły odnoszą się do zachow ania obow iązku celib atu p rzez duchow nym K ościoła łacińskiego. P rzez celibat należy rozum ieć rezy g n ac ję z m ałżeństw a 1 zachow yw anie stanu bezżennego. N as in teresu je ce lib at ja k o obow iązek, w ym óg, jak o zobow iązanie w ynikające z p rzy jęcia p re zb iteratu i nałożone przez w ładzę k o ścielną61.

C elib at w p raw ie kanoniczn ym to w ym óg, ja k i p o d e jm u ją kan d y d aci do św ięceń w yższych w K ościele k atolickim . Już przy św ięc en iach d iakon atu kandydaci do je g o p rzy jęcia p rzy rzek ają bisk u p o w i, który re p re z e n tu je K o ś­ ciół, że b ęd ą zachow yw ać celibat.

K odeks Jana P aw ła II podaje: „D uchow ni o b o w iązan i są zach o w ać ze w zględu na kró lestw o n ieb iesk ie d o sk o n ałą i w ie c z y stą w strz em ię źliw o ść; i dlatego zo bow iązan i są do celibatu, który je s t szc zeg ó ln y m d arem B ożym ,

59 M t 20, 28; P resbyterorum o rd in is, nr 9. 60 KPK kan. 276, § 2, p. 1, 2, 3, 4, 5. 61 P a w 1 u k, dz. cyt., s. 87.

(20)

dzięki k tó rem u św ięci szafarze m ogą n iep o d zieln y m sercem łatw iej złączyć się z C h ry stu sem , a także sw obodniej oddać się słu żbie B ogu i ludziom ”62.

P rzy to cz o n y k anon k o dekso w y p rz ed staw ia w ażne zo bo w iązan ie K ościoła ła c iń sk ie g o , p o d trzy m an eg o p rzez naukę S o boru W aty k ań sk ieg o II. To prawo c e lib a tu z o stało w zm ocnione i ud o sk o n alo n e po w ażnej d ysk usji w artykule d ek retu so b o ro w e g o P resb ytero ru m ord in is w n u m erze 16: „D oskonałość i w iec zy sta w strz em ię źliw o ść ze w zględu na K ró lestw o B oże zo stało zlecone p rzez C h ry stu sa, któ ry je s t B o g iem ”63. To zo b o w ią zan ie było zaw sze w yso­ ko c e n io n e p rzez K ościół ja k o cech a ży cia k apłańskiego .

W zn a cze n iu norm praw a k an on icznego p rz ejęty ch od Soboru W atykań­ skieg o II ce lib a t, czyli je g o obow iązek, nie o zn a cza ty lko ży cia w stanie b ez żen n y m . S łu ży sk u teczn ie celow i, ze w zględu na ja k i zo stał ustanow iony, w tedy, gdy je s t połączo n y z d o sk o n ałą i d o zg o n n ą czy sto ścią, a w ięc z d o ­ b ro w o ln y m w y rz ecz en iem się na całe życie św iad om eg o d ziałan ia seksual­ nego. Z p unktu w id ze n ia relig ijn eg o celibat służy realizacji oblubieńczej m iłości oddanej C h ry stu so w i ze w zględu na k ró lestw o B oże. M ałżeństw o, k tó re z a w ie ra d u chow ny w brew sw ojem u zo b o w iązan iu do celibatu, je s t nie tylko n ied o zw o lo n e, lecz także niew ażne. T ę norm ę p raw n ą ujm uje kanon 1087. A kap łan , któ ry u siłow ał zaw rzeć m ałżeń stw o, n a m ocy kościelnego p ra w a k arn eg o traci swój k apłański urząd i z a ciąg a su sp ensę Latae S en ­ ten tia e, to p rz ew id u je kanon 194, § 1. Jeśli duch ow ny trw a w błędzie m imo u p o m n ien ia, m oże być w ydalony ze stanu d u ch o w n eg o 64.

Z an im p o jaw ił się K odeks P raw a K anoniczneg o z 1983 roku, istniały sche­ m aty ty ch norm k an o n iczn y ch , które były o p raco w y w an e przez posoborow ą K om isję K o d y fik a cy jn ą schem atu ko deksow ego . K o n ieczn a je s t u w ag a odn oś­ nie do sch em ató w , k tóre po w stały ko lejn o ja k o ró żn e w ersje, m iały różne n u m era cje, n ależały te kanony do różn y ch działów , w końcow ej fazie zostały z a szereg o w an e do księg i II (L ud B oży), w ko d ek sie kan onicznym .

K odek s z 1917 ro k u w ym agał now elizacji, gdyż ok azał się niedoskonały w d o b ie w sp ó łcz esn ej. P odczas m ozolnej pracy K om isji R ew izyjnej nad K o­ d ek se m i K o d y fik a cy jn ej now ego K odeksu p ow staw ały ró żn e schem aty d oty­ czące p ro b lem u , którym o becn ie się zajm ujem y. P ierw szy schem at był z roku

62 K an. 277, § 1; por. H. S c h w e n d e n w e i n , D ie R echte u nd d er K lerikenr, w: H andbuch des K atholischen K irchenrechts, hrsg. von J. L isti, H. M uller, H. Schm itz, R egensburg 1983, s. 209-210.

63 M t 19, 12. 64 K an. 1394, § 1.

(21)

1977, drugi - z 1980, kolejny z 1982 i o statec zn y sch e m a t zatw ierd zon y przez p ap ieża Jan a P aw ła II był z roku 1983. T rz e b a w sp o m n ieć, że prace nad schem atam i, nie tylko tym i, trw ały od roku 1964 do 1968. Jeśli chodzi 0 schem at z 1980 roku, należy w skazać n a fakt, iż w p o ró w n an iu z o sta ­ teczną w ersją kanony w tym schem acie m ają in n ą n u m era cję i zach o d zą ró ż ­ nice co do treści. M ożna by zestaw ić, dla ja sn e g o zo b razo w a n ia tych różnic, o m aw iane kanony, ale w tym m iejscu nie ch odzi nam o ja k ie ś bard zo szcze­ gółow e zajm ow anie się różnicam i m iędzy sch em atam i, k tó re były p ro p o z y cją tw orzonego K odeksu P raw a K anonicznego. W y starczy d la n aszy ch ro zw ażań, je śli pow iem y, że schem at z 1982 roku ró w n ież z a w iera co do treści k lu ­

czow e elem enty w spom nianych kanonów o ce lib a cie i po k rew n ej nauce w o d ­ niesieniu do in stytutów życia k o n sekrow anego, g d zie je s t m ow a o w strz e­ m ięźliw ości i życiu w ślubach zakonnych. W sp o m n ian y sch e m a t z 1982 roku zaw iera bardzo m ałe różnice co do n u m eracji k an o n ó w , a tak że ich treści. N iektóre z nich, ja k np., kan. 247, który m ów i o fo rm a cji do celib atu , m a ten sam num er. P o d obna je s t n um eracja o d n o śn ie do k an o n ó w (13 94 i 1395). Z a­ istniałe ró żn ice w schem atach co do num eracji p o w stały w w yniku p rz en o ­ szenia k anonów z tej K sięgi do innych. Jeden z k o m en tato ró w w am ery k ań ­ skim K om entarzu do kodeksu m ów i, że arg u m e n tacja so b o ro w a o celib acie ma sens tylko dla ludzi w ierzących w C h ry stu sa i w szy stk o w y daje się łatw iejsze do zrozum ienia, bardziej w idzi się ch a ry zm at c e lib a tu ja k o nie coś szczególneg o, ale ja k o coś n o rm aln eg o 65, je d n a k ż e w ram ach B oskiego przew odn ictw a. W edług niego ce lib at ja k o ch a ry zm at to nie je s t coś, co należy do istoty bycia m ężczyzną, danego ja k o coś z a w arte g o w nim od razu, coś, co człow iek m a z natury albo nie m a, ale p o w in n o to być zrozu m iane 1 p ojęte ja k o coś, co zostało w łożone p rzez B o g a w k o n k re tn ą sytuację ludzką, w sensie antropologicznym i p sy ch o lo g iczn y m , ja k o sam o p o siad anie historii i p rzygody w iary. T en sam au to r zauw aża, że: „C elib at kap łański nie m oże być w pełni w yjaśniony teo rety czn ie; w k o ń cu je s t to sp raw a w iary i duchow eg o do św iad czen ia; z drugiej strony nie m oże być w pełni o dsu nięty i p o zo staw io n y ”66. W tym pozytyw nym u jęciu „ze w zg lędu n a k rólestw o n ieb iesk ie” ośw iad czen ie synodu, ja k ró w n ież re w iz ja K o d ek su i sk o ry g o ­ w anie praw a są o grom ną zm ianą i u d o skonaleniem . W sz y stk ie m otyw y za ce­ libatem p o w stają z narodów p u rytańskich albo ze w zro stu d ep raw acji ciała i sek sualn ości, w takim w ypadku są stronnicze.

65 The Code o f Canon L a w , s. 209. 66 T am że, s. 210; chodzi tu o F. W ulfa.

(22)

W K o d ek sie P raw a K an onicznego z 1917 roku w kan. 132 uznaw ało się, że k się ż a w w ięk szo ści zakonni są „odkratow ani od m ałże ń stw a” i tak zw ią­ zani ślu b em cz y sto śc i, że je śli zg rzeszą p rzeciw k o tem u zo bow iązaniu, są w inni św ięto k ra d ztw a. Z d an iem F. W u lfa nie należy używ ać w praw ie k ano­ n iczn y m tak ich słów ; a raczej pow iedzieć, że je s t sek su aln e naruszen ie praw a ce lib a tu , nie ja k o „św ię to k rad ztw o ” , ale ja k o p rzem o c złożo nego ślubu. W p rz e sz ło śc i b y ła to spraw a sporna, czy ten o b o w iąz ek celib atu pow stał ze ślu b u d o m n iem an eg o , w ziętego do p rzy jęcia su b d iak o n atu albo z praw a k oś­ cieln eg o . W e d łu g obecnej w ykładni p raw a k an o n iczn eg o w d yspozycji kanonu 1037 czytam y: „N ieżonaty kandydat do stałeg o diak o n atu , ja k rów nież kan ­ d ydaci do p re zb iteratu , nie pow inni być d o p u szczan i do diako natu, zanim w p rz ep isan y m o b rz ęd zie nie o św iad czą p u b liczn ie w obec B oga i Kościoła, że p o d jęli o b o w iąz ek celibatu, albo zanim nie zło żą ślubów w ieczystych w in sty tu c ie za k o n n y m ”67. Z u staleń p raw odaw cy w p ow y ższy m przepisie kan. 1037 w yn ik a, że źródłem celib atu je s t w łasn e zo b o w iązan ie tego, który p ra g n ie p rz y ją ć św ięcen ia, i to zobo w iązan ie je s t w arun kiem przy jęcia d ia­ k o n atu 68.

K od eks P raw a K ano n iczn eg o z 1917 roku dał d y sp o zy c ję praw ną, że żona­ ty m ężc zy zn a , któ ry p rzyjął w ażne św ięcen ia bez d y sp en sy apo stolskiej naw et w dobrej w ierze, m usiał być o dsunięty od w y k o n y w an ia zo bo w iązań w ynika­ ją c y c h ze św ięc eń 69. Z kolei K odeks Jan a P aw ła II z 1983 roku nie zajm uje

się tą sp ra w ą w d y sp o zy cji kanonu o ce lib a cie, lecz deklaru je: „m ężczyzna żon aty , ch y b a że je s t zg o d n ie z praw em p rzezn aczo n y do stałeg o diakonatu, zw ią zan y je s t zw y k łą przeszkodą, nie p o zw alającą p rzy jąć św ięceń ”70. N a­ to m ia st k an o n 1044, § 2 podaje: „p o d leg a p rzeszk o d z ie nie pozw alającej w y k o n y w a n ia św ięceń , kto będąc zw iązany p rz eszk o d ą do p rz y jęcia św ięceń, n iep ra w n ie p rz y ją ł św ięc en ia” . K anon ten je s t ja sn y , u znaje, że osoba, która p rz y ję ła n iep ra w n ie św ięcen ia kap łań sk ie, pod czas g dy zw iązan a je s t prze­ szkod ą, p o d le g a p rzeszk o d z ie nie p ozw alającej w y k o n y w an ia św ięceń. W tym w y padku d o b ra w iara nie m a żadnego zn a czen ia i nie b ierze się jej pod u w agę. A w e d łu g d yspozycji kanonu 1045 o b o w iązu jąceg o K PK praw odaw ca

67 KPK z 1983, kan. 1037. 68 P a w 1 u k, dz. cyt., s. 91. 69 K an. 132, § 2.

Cytaty

Powiązane dokumenty

In the TEMPEST model, the water tempera- ture T W , [℃] is described by the balance shown in Equation ( 1 ) of the list of model equations in the supplementary material, the

Model performance expressed as the mean of the Nash–Sutcliffe efficiency µ N SE , assimilating different number of streamflow crowdsourced data during the three considered flood

Het Cynefi n-raamwerk komt aan de orde in een (geaccre- diteerde) cursus waarin verschillende technieken worden geoefend, die vooral zijn gericht op meer grip krijgen op situaties

Wskazuje na to analiza stylu życia tych dwóch względnie jednorodnych (tj. nowej klasy średniej oraz klasy ludowej, składającej się z robotników i rolników)

za rok szkolny 1891, Kraków: W Drukarni W.. W zwi  azku z tym, ze w czasie I wojny s´wiato- wej nie byo sprzyjaj  acych warunków do organizowania wycieczek, a wiek- szos´c´

W obowi ˛azuj ˛acej podstawie programowej kształcenia ogólnego mys´lenie matematyczne wymienia sie˛ jako jedn ˛a z najwaz˙niejszych umieje˛tnos´ci zdoby- wanych przez ucznia

Tak też, jest rzeczą zrozumiałą, że tę krótką analizę religii jako systemu symboli należy potraktować jedynie jako zapowiedź opracowania szerszego, uwzględniającego

Wątpliwości związane są zarówno z ade- kwatnością tego kryterium (czy „śmierć mózgu” jest rzeczywiście śmiercią czło- wieka?), sposobem stwierdzenia