• Nie Znaleziono Wyników

Regionalne czasopiśmiennictwo historyczne w Polsce Ludowej (1945-1975)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Regionalne czasopiśmiennictwo historyczne w Polsce Ludowej (1945-1975)"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Barbara Wachowska

Regionalne czasopiśmiennictwo

historyczne w Polsce Ludowej

(1945-1975)

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 17/3, 77-101

(2)

K w a r ta ln ik H is to r ii P r a s y P o l s k i e j X V II 3

BARBARA WACHOWSKA

R EG IO N A LN E C ZA SO PIŚM IEN N ICTW O H ISTO RY CZN E W PO LSC E L U D O W EJ (1945— 1975)

L ite ra tu ra przed m io tu , k tó ra by daw ała w skazów ki, jak poruszać się po ty m niesły chanie skom plikow anym i o lbrzym im obszarze, je s t n a d e r skąpa. S tanow ią ją nieliczne a rty k u ły rozsiane po czasopism ach. P ie rw ­ szego p rzeg ląd u pow ojennych czasopism h istory czn ych dokonała K ry ­ sty n a P ień kow sk a w 1948 r .1 W ym ieniła trz y ty tu ły : „Roczniki H isto ­ ry czn e”, „S obótkę” i „Zapiski T ow arzystw a Naukow ego w T o ru n iu ” , z re ­ lacjonow ała ich zaw artość treściow ą oraz budow ę w ew n ętrzn ą. Był to więc p rzeg ląd spraw ozdaw czy bez analizy i ocen. Te zaś zaw ierał w y d a ­ n y w kilkan aście la t później a rty k u ł Jan u sza Żarnow skiego Czasopism a

n a u ko w e z zakresu historii2. A utor zaw arł w nim pew ne spostrzeżenia

ogólniejsze. W gru p ie „czaeopism lo k aln ych ” w ym ienił on już 27 p e rio ­ dyków . C h arak tery sty czn e, iż ty tu ły om ów ione 18 la t tem u p rzez P ie ń ­ kow ską, po zm iennych k olejach losu, jak ie b y ły udziałem całej n a u k i historycznej w Polsce, rozw in ęły się w perio d yk i ogólnohistoryczne, obok nich p o jaw iły się n a to m ia st to m y studiów , n o tatek , zapisek, m a te ria łó w oraz dw anaście „roczników ” (W arszaw a, G dańsk, Łódź, L u b lin , B ia ły ­ stok, E lbląg, P rzem yśl, G rudziądz, P iła, K ielce, Zielona G óra, Rzeszów). Z nacznie liczniej poczęły się ukazyw ać szkice an alityczne o poszcze­ gólnych pism ach. Zapoczątkow ał je a rty k u ł K azim ierza T ym ienieckiego

Piętnaście lat „R oczników H i s t o r y c z n y c h (1925— 1939)*. N astęp n a c h ro ­

nologicznie była prób a an alizy 10 tom ów „Rocznika Łódzkiego” , k tó rej dokonał R yszard Rosin4. W rok później A ndrzej B ukow ski w a rty k u le

P odw ójny ju b ileu sz „R ocznika G dańskiego” zaprezentow ał ocenę p ism a5,

1 K. P i e ń k o w s k a , Przegląd powojennych czasopism history cznych, „Wie­ dza i Ż ycie”, 1948, nr 1—2, s. 202—206.

2 J. Ż a r n o w s k i , Czasopisma naukowe z zakresu historii, „Roczniki B iblio­ teki N arodow ej”, t. 1: 1965, s. 408—420.

8 „Roczniki Historyczne”, R. 15: 1946, t. 2, s. 324.

* R. R o s i n , Rocznik Łódzki, t. 1—X, 1958—1965, „Rocznik Łódzki”, t. 10(12):

1965, s. 421—455.

(3)

zaś H en ry k Lesiński postąpił podobnie z 23 n u m e ra m i „Z ap iskó w Kosza­ lińskich ”6. M arian C hudzyński om ów ił „N otatk i P ło ck ie” jak o pom oc n a ­ ukow ą n a lek cjach h isto rii7. W 1967 r. „Z a ra n ie Ś ląskie” , a w 1968 r. „Zapiski H istoryczne” obchodziły sw oje 60-lecie. O bie re d a k c je dokonały przeglądu p rzeb y tej drogi, przean alizo w ały sukcesy, w y d o b y ły brak i i zarysow ały dalsze p e rsp e k ty w y 8.

Pożyteczne elem en ty ocen i pew ne ogólniejsze re fle k sje zaw iera, a r ­ ty k u ł Józefa K azim ierskiego pośw ięcony 29 n u m ero m zeszytów „N o tatek P łockich”9. N ader p rzy d a tn y dla badacza jest szkic K ry s ty n a M atw ijo w - skiego 25 lat Śląskiego K w a rta ln ika H istorycznego „S o b ó tka ” 10. A nalizy czterech tom ów „Rocznika E lbląskiego” dokonała D an u ta Jem io łk o w - ska11. O ceny dziew ięciu tom ów „Rocznika O lsztyńskiego” p o d jął się T a­ deusz S w a t12. W szkicu Bogdana W achow iaka M onografie p ow ia tów i p e ­

rio d yki regionalne Pom orza Zachodniego om ów ienia doczekała się „Zie­

m ia G ryfick a”, „Z eszyty P y rzy ck ie” i „Rocznik K am ień sk i” 13.

Z dzisław G rot w a rty k u le Po dziesięciu ze szy ta ch Prac K o m isji H i­

storii B ydgoskiego T o w a rzystw a N aukow ego dokonał an a lizy zaw artości

ich treści, oceny fu n k cji oraz zaw arł p o stu la ty 14. W spom nieć w reszcie w ypada o reflek sjach Ire n y P ietrzak -P aw ło w sk iej d okonanych na posie­ dzeniu R ady N aukow ej „K roniki W arszaw y ” . A u to rk a podniosła pew n e m yśli dotyczące fu n k cji pism a o p rofilu p op ularn o n au k o w y m , którego tylko jed n y m z zadań jest u kazyw anie przeszłości, a k tó re n astaw io ne jest głów nie na grom adzenie doku m en tacji o p rzeob rażen iach i p rz e ­ kształceniach w e w spółczesności15.

Z kręg u lite ra tu ry ogólniejszej w ym ienić n ależy a rty k u ł S tanisław a H erb sta Regionalne badania h istoryczne w przeszłości i w Polsce L u d o ­

8 H. L e s i ń s k i , Zapiski Koszalińskie, nr 1—23 (1958—1965), „Rocznik K o­ szaliński”, t. 2: 1966, s. 206—212.

7 „Notatki Płockie”, 1966, nr 6/40, s. 35—38.

8 Z. H i e r o w s k i , Perypetie i m e ta m o rfo zy „Zarania Ś ląskiego” w latach

1945—1966, „Zaranie Ś ląskie”, 1967, nr 2, s. 252—265; M. B i s k u p , Z p e r s p e k ty w y 60-lecia „Zapisek His to rycznych ”, „Zapiski H istoryczne”, t. 33; 1968, z. 3, s. 9—17;

J. S e r c z y k, Sześćdziesiąt lat pomorskiego czasopisma naukowego. Dzieje „Za­

pisek Historycznych”, „Rocznik Kultury K ujaw i Pomorza”, t. 5: 1969, s. 145— 159.

9 J. K a z i m i e r s k i , Notatki Płockie (pismo regionalne Mazowsza płockiego), „Rocznik M azow iecki”, t. 1: 1967, s. 375—377.

10 „Sobótka”, 1971, z. 4, s. 403—414.

11 D. J a m i o ł k o w s k a , O „Roczniku Elbląskim ”, „Komunikaty Mazursko- -W arm ińskie”, 1972, z. 1(115), s. 178—189.

12 T. S w a t , Dziesięć to m ó w „Rocznika Olsztyń skiego”, tamże, s. 159—199. 13 B. W a c h o w i a k , Monografie pow iatów i periodyki regionalne Pomorza

Zachodniego, „Zapiski H istoryczne”; R. 38: 1973, z. 1, s. 147—157.

14 Z. G r o t , Po dziesięciu ze szytach Prac Kom isji Historii Bydgoskiego To­

w a r z y s t w a Naukowego, „Bydgoskie Towarzystwo Naukowe. Prace W ydziału Nauk

H um anistycznych”, Seria C, t. 10, 1974, nr 14, s. 3— 7.

15 I. P i e t r z a k - P a w ł o w s k a , O „Kronice W a rsz a w y ” w latach 197C— —1974 (Refleksje jubileuszowe), „Kronika W arszawy”, 1975, z. 4, s. 85—89.

(4)

R E G IO N A L N E C Z A S O P IŚ M IE N N IC T W O H IS T O R Y C Z N E (1945— 1975) 79 w e j 16. U żyteczna je st le k tu ra a rty k u łu Franciszka Persow skiego om aw ia­

jąceg o ro lę ośrodków p ro w in cjo n aln y ch w rozw oju k u ltu ry histo rycz­ n e j 17. S e w e ry n W ysłouch w szkicu Po pięciu latach n a kanw ie losów W rocław skiego O ddziału In s ty tu tu Zachodniego dochodzi do n a d e r isto t­ n y c h ogólniejszych re fle k s ji na te m a t znaczenia w nauce tzw . p ro b le­ m a ty k i te re n o w e j18. P om ocny okazuje się także a rty k u ł K arola Buczka O regionach h isto ry c zn y c h 19 oraz szkic M arian a B iskupa n a te m a t za­ d a ń i c h a ra k te ru perio d yk ó w pośw ięconych historii P om orza20. Znacze­ n ie b ad ań reg io n aln y ch w życiu w spółczesnym podniósł J e rz y W ojto­ w icz21.

H istoryczne czasopism a reg ion aln e b y w ają też przedm iotem recenzji. S ą to licznie rozsiane po czasopism ach kilk ustron ico w e in fo rm acje, sp raw ozdan ia i zapiski o pojedynczych n u m era ch lu b rocznikach p erio­ d y k ó w czy ich niew ielk im zestaw ie. S taw iają one sobie głów nie za cel p rzek azan ie in fo rm acji o ty tu le , jego zaw artości, budow ie w ew n ętrzn ej, z a trz y m u ją się n a d stro n ą ed y to rsk ą oraz szatą graficzną. Na ogół oceny te są lakoniczne, nie pogłębione, a jednocześnie nie pozbaw ione n iek ied y dość o stry ch uw ag k ry ty c z n y ch w stosunku do zaw arty ch w p erio dyku o p raco w ań lu b m ateriałów .

K w eren d a w 36 czasopism ach, k tó ra objęła zarów no period yki ogól- nohisto ry czn e, ja k specjalistyczne, ogólnokrajow e, ja k i lokalne, stanow i dostateczną podstaw ę do p ew ny ch uogólnień. W kw erendow an ych czaso­ pism ach znalazło się 165 recenzji. J e st g ru p a periodyków , k tó ra albo zu­ pełnie, albo m in im aln ie reagow ała na obecność czasopism regionalnych; w y raźn ie też zarysow ała się i d ru g a grup a, k tó re j red ak cje w yk azały dużą w rażliw ość na p ojaw ienie się now ych pism , śledziły ich losy, od­ n o tow y w ały ich k olejne n u m ery .

Spośród c e n tra ln y c h pism ogólnohistorycznych dużą w agę do p e rio ­ dyków regio naln y ch przyw iązyw ał „K w artaln ik H istoryczny” . Z cen­ tra ln y c h pism specjalistycznych pew ne zainteresow anie p erio dykam i r e ­ gionalnym i w ykazy w ał „ K w artaln ik H istorii K u ltu ry M a te ria ln e j” i — nieznaczne — „A rcheion”.

N ajw iększa w rażliw ość n a pojaw ienie się i obecność czasopism regio ­

16 S. H e r b s t , Regionalne badania historyczne w przeszłości i w Polsce L u ­

dowej, „Kwartalnik Historyczny”, R. 63: 1956, t. 4—5, s. 465.

17 F. P e r s o w s k i, Rola ośrodków prowincjonalnych w rozw oju k u ltu ry historycznej, tamże, R. 64: 1957, t. 1, s. 67—77.

18 S. W y s ł o u c h , Po pięciu latach, „Studia Śląskie”, 1958, t. 1, s. 7—14. 19 K. B u c z e k , O regionach historycznych, „Małopolskie Studia H istoryczne”, R. 6: 1964, nr 3/4, s. 143— 157.

20 M. B i s k u p , Uwagi o zadaniach i charakterze p e r iodyków pośw ięconych

historii Pomorza, „Przegląd Zachodniopomorski”, 1965, nr 5, s. 101—106.

21 J. W o j t o w i c z , Znaczenie badań regionalnych w ży ciu współczesn ym , [w zbiorze:] Rozprawy i m ateria ły S towarzyszenia Społeczno-Kulturalnego „P oje zie­

(5)

n a ln y c h cechow ała n aukow e pism a h istoryczne pozastołeczne. N a p ie rw ­ szym m iejscu w ym ienić należy „Sobótkę” . Reagow ała ona n a now e cza­ sopism a, a n a jej łam ach opublikow ano 28 recenzji. N a d ru g im m iejscu, zn alazły się „Zapiski H istoryczne” (24 recenzje), na trzecim „K om uni­ k a ty M azursko-W arm ińskie” (22 recenzje). N astępnie w ym ienić należy' „ S tu d ia H istory czn e”, k tó re łącznie z rocznikam i „M ałopolskich Studiów ' H isto ry czn y ch ” w y d ru k o w ały 16 recen zji oraz „P rzegląd Z achodni” (15> recenzji). Za n im i idzie g ru p a periodyków , k tó ra przejaw iała ś re d n ie zain tereso w an ie czasopism am i. Są to „Rocznik G dańsk i”. „Rocznik Łódz­ k i”, „Rocznik O lsztyński”, „Rocznik L ub elsk i” oraz „S tu d ia i M ateriały 7 do D ziejów W ielkopolski i P o m o rza”. R edakcje w zasadzie re a g u ją nai p o jaw ien ie się lub obecność nowego pism a ukazującego się w n a jb liż ­ szym sąsiedztw ie.

R óżnorakich om ów ień doczekało się 65 perio dy kó w historycznych.. N ajliczniejsza w śród n ich b y ła grup a, o k tó rej w tej form ie pisano ty lk o jed en raz: dotyczyło to 27 czasopism, zaś o 16 ty tu ła c h u k a z ały się p o d w a om ów ienia. Po trz y recenzje doczekało się 10 pism . T ak więc zde­ cydow ana większość spośród ow ych 65 ty tu łó w — bo 53 — nie w zb u ­ dziła żywszego i trw alszego zain tereso w an ia red a k c ji in n y ch perio d y ­ ków. N ajczęściej ograniczały się one do odnotow ania pow stania now ego czasopism a i p rzestaw ały się nim zajm ow ać. Dopiero ta d ru g a g ru p a — 12 ty tu łó w — w zbudziła szersze i trw alsze zainteresow anie. P ro p o rc ja ta m oże oczywiście ulec zm ianie, gdyż szereg pism je s t zby t m łodych, by mogło ju ż liczyć na w ielokrotne recenzje.

W śród najczęściej om aw ianych periodyków n a pierw szym m iejscu znalazł się „Rocznik Elbląski” . Na drugim w ym ienić należy „R ocznik O lsz ty ń sk i” i n astęp n ie „S tud ia W arm iń sk ie” , „Rocznik Ł ódzki” o raz kolejno „Rocznik L u b elsk i”, „Rocznik G rudziądzki” , „Szczecin”, „K o ­ m u n ik a ty M azursko-W arm ińskie” , „Rocznik K alisk i” , „Rocznik S ądec­ k i” . L ite ra tu ra recen zy jn a oczyw ista zaczęła pojaw iać się w raz z p o w sta­ w aniem sam ych periodyków , a te do połow y la t pięćdziesiątych b y ły nieliczne, dopiero od 1957 r. liczba ich zaczęła in ten sy w n ie w zrastać. Na ten c h a ra k te ry sty c z n y próg w h isto rii czasopiśm iennictw a reg io n a l­ nego, tj. n a lata 1957— 1959, przypadło odnotow anie w ielu ty tułów .

Ile w y d aje się teren o w y ch czasopism histo ryczny ch w Polsce? J e s t to p y tan ie zasadnicze, odpowiedź zaś n a nie n astręcza ogrom ne tru d n o ­ ści. L iczby tu podane w y m agają dalszych uściśleń. W św ietle d o ty ch ­ czasow ych poszukiw ań u staliłam ogółem 114 ty tu łó w reg ion aln ych p e ­ riodyków histo ry cznych zarów no naukow ych, jak i po pu larnonaukow ych i p o p ularny ch; w tej liczbie zaw arte są roczniki, półroczniki, k w a rta l­ niki, dw um iesięczniki i inne pism a w pełni pośw ięcone historii oraz takie, k tó re u w zględniają ją w m niejszym lu b w iększym stopniu.

Z rozw ażań zostały w yelim inow ane h istoryczne zeszyty naukow e w y­ daw ane przez wyższe uczelnie. J a k wiadom o, uw zględn iają one w znacz­

(6)

R E G IO N A L N E C Z A S O P IŚ M IE N N IC T W O H IST O R Y C Z N E (1945—1975) 81

n y m zakresie p ro b lem aty k ę h isto rii danego regionu. J e s t to jednakże tem a t n a osobne rozw ażania. Z g ru p y popu larnych periodyków p o ru ­ szających m iędzy in ny m i także zagadnienia i tem a ty historyczne zostały w yłączone w y daw an e w Polsce k alend arze regionalne, k tó ry ch w 25-le- ciu PR L Ire n a T u ro w sk a-B ar naliczyła 36 ty tu łó w 22. J e s t to także roz­ legły te m a t do p rzem yśleń, gdyż w iele spośród tych k alen d arzy (jak choćby red agow ane przez Em ilię S u k erto w ą-B ied raw in ę w O lsztynie czy w y daw ane przez T ow arzystw o R ozw oju Ziem Zachodnich w Opolu, Cie­ szynie, T ow arzystw o M iłośników W rocław ia w e W rocław iu i inne) za­ sługu ją n a rze teln ą uw agę badacza nie tylko dziejów najnow szych, ale tak że h isto rii d aw niejszej, a z p u n k tu w idzenia bad ań n a d k u ltu rą h isto ­ ryczną stanow ią w poszukiw aniach ogniwo niezbędne.

Nie zajęłam się też tu ta j perio d y k am i kościelnym i, k tó re w k ateg o rii czasopism uw zględ niający ch prob lem y historyczne stanow ią g ru pę z n a ­ czącą. Po w ielu recen zjach tak ich pism , jak „S tudia W arm ińskie”23, „S tudia P e lp liń sk ie ”24, „Śląskie S tu dia H istoryczno-Teologiczne”, „Rocz­ n ik Teologiczny Śląska O polskiego”, „W rocław skie S tu dia Teologiczne— C olloquium S a lu tis”25 i in n y ch 26, wnosić należy, że w przyszłości po w in ­ n y one znaleźć się w polu b adań n a d czasopiśm iennictw em h isto ry cz- nym .

Z n in iejszy ch rozw ażań zostały także w yelim inow ane czasopism a w y ­ daw ane p rzez m uzea regionalne. N a szczególną uw agę badaczy reg io n a l­ nego czasopiśm iennictw a historycznego zasługiw ałyby periodyki w y d a ­ w ane przez teren ow e m uzea historyczne, m uzea histo rii ru ch u re w o lu ­ cyjnego, m uzea w alki i m ęczeństw a o raz inne. W arto prześledzić, ja k w n ich o d b ija się h isto ria poszczególnych regionów oraz stan i k ie ru n k i jej badań.

W reszcie o sta tn ią g ru p ą, k tó rą się nie zajęłam , są periodyki w y d a ­ w ane przez sieć archiw ów teren ow y ch w Polsce (w yjątek stanow i tu

22 I. T u r o w s k a - B a r , K alendarze w 25-leciu Polski Ludowej, „Rocznik B i­ b lioteki N arodowej”, t. 7: 1971, s. 317—320.

23 B. K o z i e ł ł - P o k l e w s k i om ówił kolejno tom y 1—7 „Studiów W armiń­ skich”, 'w „Komunikatach Mazursko-W armińskich”, 1966, z. 1(91), s. 156—157; 1966, z. 23 (93), s. 414—419; 1967, z. 3 (97), s. 428—432; 1968, z. 1 (99), s. 157—160; 169, z. 4 (106), s. 42; 1970, z. 4 (120), s. 609—612; 1971, z. 4 (124), s. 504—506; J. J a s i ń s k i ,

Studia Warm ińskie, „Rocznik O lsztyński”, t. 7: 1968, s. 265—296; M. P a w l a k , Studia Warmińskie, t. IV—V, tamże, 1972, t. 10, s. 421—435.

24 R. N i r om ówił kolejno dwa pierwsze tomy „Studiów Pelplińskich” w „Za­ piskach H istorycznych”, R. 37: 1972, z. 1, s. 171— 172; R. 37: 1974, z. 1, s. 111— 113. 25 J. Mi ś , J. P u d ł o w s k i , Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne, t. I;

Rocznik Teologiczny Śląska Opolskiego, Wrocławskie Studia Teologiczne — Col- loąuium Salutis, „Sobótka”, 1970, nr 4, s. 722—724.

26 Cz. L e c h i c k i, Rocznik Diecezji Tarn owskiej na rok 1967, „Studia H i­ storyczne”, t. 12: 1969, s. 285.

(7)

„Rocznik W arszaw ski”, organ A rchiw um P aństw ow ego w W arszaw ie, i to ro zp a try w a n y tylko w pew nym aspekcie).

Liczby 114 nie m ożna jed nak trak to w ać jako staty sty czn ej liczb y obecnie w ychodzących region aln y ch periodyków h istorycznych. W iele spośród ow ych 114 pism teraz już nie uk azu je się, w iele okazało się efem erydam i, w w ielu w ypadkach m iejsce jednego pism a zajęło now e, k on ty n u u jące jed n ak tem a ty k ę zaniechanego (w naszym zestaw ie w t a ­ kim w ypadku są to więc 2, a nie 1 pozycja). Np. „Rocznik P ils k i” (1959— 1962) zastąpił od 1966 r. „Rocznik N adn otecki”, ale w znacznie rozszerzonej objętości, podjąw szy now ą n u m erację, zm ieniw szy też w y ­ dawcę. Podobny casus to „Ziem ia K onińska”, k tó rą po w y d an iu trz e c h tom ów w latach 1970— 1972 k o n ty n u u je „Rocznik W ielkopolski W schod­ n ie j” w ychodzący od 1973 r. z now ą n u m eracją, m ający w praw dzie tego sam ego w ydaw cę, ale ze w zględu na rozszerzenie te ry to ria ln e poszerza­ jący rów nież zakres p ro b lem aty k i badaw czej, oraz w ychodzące od 1967 r. „M ałopolskie S tu d ia H istoryczne”, k tó re choć zachow ały ciągłość n u m eracji, tylko w pew nej m ierze m ożna nazw ać k o n ty n u acją w cześ­ niejszych „Studiów H istorycznych” , gdyż zm ieniw szy w ydaw cę rozsze­ rzy ły także w y d atn ie swój p ro fil zainteresow ań. Spośród czasopism, k tó ­ re p rzestały się ukazyw ać, m ożna tu przykładow o w ym ienić m iesięcznik Pom orza Zachodniego „Szczecin”. Na jed n ym tylko tom ie skończyły swój żyw ot „S tudia i M ateriały do D ziejów Ziem i S ieradzk iej” (1963) oraz w yd an y zresztą w pow ielaczowej postaci i w niew ielkim nakładzie „Rocznik W ieluński” (1963). Liczba tak ich pism , ja k mogę wnosić z do­ tychczasow ych k w eren d , w ynosi 24. O djąw szy więc od 114 liczbę pism już nie uk azu jący ch się, otrzy m am y 87.

Nie w szystkie jed n ak u k azu ją się w zaplanow anym czasie, cechą ch a ra k te ry sty c z n ą bow iem regionalnych czasopism historycznych w Pol­ sce jest nieregu larno ść ukazyw ania się olbrzym iej ich większości — rocz­ niki nie w ychodzą co roku, k w a rta ln ik i co k w a rta ł. R edakcje w prow a­ dzają często podw ójną n u m erację, by zachować form alnie zaprogram o­ w aną periodyczność, ale faktycznie tom ów w ychodzi m niej, niż zało­ żono. W ystarczy przerzucić n aw et pobieżnie katalogi czasopism, by spo­ strzec adnotację „w ychodzi n iere g u la rn ie ” . Na przy kład , choć w zasa­ dzie Polskie T ow arzystw o H istoryczne jest w ydaw cą lub w spółw ydaw cą 15 regionalnych periodyków historycznych, z obliczeń dokonanych przez L eokadię D ybow iczową w ynika, że pod firm ą PT H w yszło w 1971 r. ty l­ ko 8 ty tu łó w czasopism reg io n a ln y c h 27. P o tw ierd za to, w odniesieniu do całości czasopiśm iennictw a historycznego R o cznik S ta ty s ty c z n y za 1975 r. W św ietle tej p u b likacji w 1974 r. w yszły w edług działów m iędzynaro­ dowej klasyfik acji ogółem 64 periodyki. W tym trz y z nich ukazyw ały 27 Bibliografia czasopism i w y d a w n ic t w zbio rowych 1971, oprać. L. D y b o-

(8)

R E G IO N A L N E C Z A S O P IŚ M IE N N IC T W O H IS T O R Y C Z N E (1945—1975) 83

się raz n a m iesiąc, jed en — raz na dw a m iesiące, od dwóch do czterech razy w ro k u w yszły 22 ty tu ły , a 38 czasopism — jed en raz w roku lub n ie re g u la rn ie 28. Zauw ażyć w ypada, iż w tej liczbie m ieszczą się w szyst­ kie czasopism a z zakresu historii, a więc także ogólnohistoryczne spe­ cjalistyczne oraz m iędzyregionalne.

Pism a regio naln e z zakresu h isto rii na przestrzeni 30-lecia PR L nie p ojaw iały się system atycznie. W pierw szych latach pow ojennych wyszło ich jedynie kilk a. W 1945 r. wznow iono „Z aranie Śląskie” , w yszedł „P rzegląd Z achodni” . W rok później wznowiono „Zapiski Tow arzystw a Naukow ego w T o ru n iu ”, „Roczniki H istoryczne”, ukazała się „Sobótka” . W 1947 r. liczba ukazu jący ch się ty tu łó w w zrosła. Po kilku „S p raw o­ zdaniach” lok aln y ch to w arzy stw naukow ych w yszedł d rukiem „Rocznik S tow arzyszenia M iłośników Ja ro sła w ia ” , została w znow iona w ychodząca w latach 1934— 1939 „Ziem ia Częstochow ska1’. W 1948 r. pojaw ił się „Rocznik K łodzki”, a w 1949 r. wznow iono w ydaw anie założonego w 1939 r. „Rocznika Śląskiego”, zaś od 1950 r. udało się wznowić po rocz­ nej przerw ie p o w stały w 1948 r. „Rocznik K rako w ski”.

O kres pom iędzy 1950 a 1954 to lata nie sp rzy jające regionalistyce h i­ storycznej w Polsce. Nie tylko nie rodziły się now e periodyki, ale lik w i­ dowano już istniejące. P rz esta ły się ukazyw ać: „Z aranie Śląskie” , „Rocz­ n ik Sądecki” , „Ziem ia C zęstochow ska”, „Rocznik Stow arzyszenia Mi­ łośników Ja ro sła w ia ” .

Pew na, choć niew ielka, popraw a n astąp iła w 1954 r. Sygnałem było w znow ienie utw orzonego w 1927 r. „Rocznika G dańskiego” , k tó ry w ten sposób po 12 tom ach, w y d an ych przed w ojną, rozpoczął wów czas 13 rok swej edycji; w 1955 r. d o tarł zaś do czytelnika „K w artaln ik O polski” oraz „S tu d ia i M ateriały do Dziejów W ielkopolski i Pom orza”. W 1956 r. jako „B iuletyn K om isji B adań n ad pow staniem i rozw ojem P łocka” zo­ stały w y d ru ko w ane „N o tatk i P łockie”.

Pow olna p opraw a w latach 1954— 1956, zakończona isto tn y m i zm ia­ nam i także w życiu politycznym k raju , zaowocowała w latach 1957 i 1958. W znowiono szereg już daw niej w ychodzących pism , licznie po­ kazały się nowe. Te o statn ie to w yd an e w 1957 r. „K om u nikaty M azur­ sko-W arm ińskie” , „Rocznik W rocław ski” , „S tudia i M ateriały do Dzie­ jów Ś ląsk a”. „Z eszyty O św ięcim skie” , sięgający rodow odem do 1907 r. „Rocznik P rzem y sk i”, „Ziem ia K alisk a” , „N adodrze” , „Szczecin”, k tó ­ rego ukazanie się w zbudziło żyw y rezonans. Na tej sam ej fali ukazały się rok później: „M ałopolskie S tu d ia H istoryczne” , w znow iony po blisko 20-letniej p rzerw ie „Rocznik Ł ódzki”, „Rocznik L ub elski” , „Rocznik O l­ sz ty ń sk i”, „S tu dia Śląskie”, „Rocznik W ojew ództw a Rzeszowskiego” , „Z a­ piski K oszalińskie” .

L a ta 1957— 1958 stanow iły m om ent przełom ow y w dziejach regional­

28 Rocznik S ta ty s ty c z n y 1975, Warszawa 1976, s. 467.

(9)

nych czasopism h istorycznych w Polsce. Od tej chw ili corocznie p o ja ­ wiało się kilka now ych tytułów : po 3, 4, 5; b y ły lata, że po 8, 9. Zaczęło bić żyw szym tętn em życie naukow o-badaw cze w całym k ra ju , krzep ły k o lek ty w y red a k to rsk ie i au to rsk ie, ulep szał i u sp ra w n ia ł się w a rszta t, w iele periodyków przechodziło isto tn e m etam orfozy. W y d aje się, że w 1974 r. nastąpiło p rzyham ow anie tego procesu, zasygnalizow ane już w roku 1972. T rudno dziś przesądzić, czy to zaham ow anie n ab ierze cech trw ałości, czy okaże się przejściow e.

Po ogólnym zarysie rozw oju reg io n alneg o czasopiśm iennictw a h isto ­ rycznego od stro n y chronologii rzu ćm y okiem na jego rozm ieszczenie te ­ renow e. J u ż z pobieżnych zestaw ień w y nik a, iż in te re su ją c e nas pism a u k azu ją się w około 50 m iastach Polski. Są to zarów no w ielkie aglom e­ rac je m iejskie, jak m iasta średniego rzęd u i niew ielkie ośrodki. W trz y ­ dziestu u kazu je się po jecłnym ty tu le . W pozostałych od dw u do trz y ­ nastu. N ajw iększa ich liczba p rzyp ad a na W rocław (13), n astęp n ie Po­ znań (7), K raków , Opole (po 6), W arszaw a, T oruń, K atow ice (po 5), B yd­ goszcz, Zielona G óra, L ublin, Szczecin (po 4), O lsztyn, Koszalin, Rze­ szów, K ielce (po 3). C h arak tery sty czn e, iż w Łodzi — drug im m ieście Polski, posiadającym od 30 lat u n iw e rsy te t, liczne to w arzy stw a naukow e i m iłośników m iasta, specyficzne i jed y n e w k ra ju m uzeum w łókiennic­ tw a, korespondujące z rew o lu cy jn ą przeszłością Łodzi M uzeum H istorii R uchu R ew olucyjnego, niedaw no tak że pow stałe M uzeum H istorii Ło­ dzi — u kazu je się tylko jeden p erio d y k historyczny, i to nie zawsze r e ­ gularnie: „Rocznik Ł ódzki”. P rzypom nieć w ypada, iż p rzed 1939 r. z n a j­ dow ały się tu ta j dw a pism a; b y ły to ,,Rocznik Łódzkiego Oddziału P o l­ skiego T ow arzystw a H istorycznego” i ,,Rocznik Ł ódzki” w y daw an y przez A rchiw um A kt D aw nych m. Łodzi.

K to w y d aje p eriodyki z zakresu h istorii? N a 90 ty tu łó w , k tó re podają na ten te m a t in form acje, 68 p erio d yk ó w firm u je jed e n w ydaw ca, zaś 22 — dwóch lu b w ięcej. Pom inąw szy archiw a, m uzea, i diecezje kościel­ ne, w ydaw cam i są: placów ki PA N, Polskie T ow arzystw o H istoryczne, regionalne to w arzystw a naukow e, to w arzy stw a m iłośników oraz to w a ­ rzystw a społeczno-kulturalne. Nie licząc dw u pierw szych in sty tu cji, jako placów ek ogólnokrajow ych, w ydaw ców lub w spółw ydaw ców około 28 p e ­ riodyków , stw ierdzić należy, iż zdecydow ana większość pism regional­ n y ch jest dziełem aktyw ności in sty tu c ji terenow ych. G ru p a regional­ ny ch to w arzy stw nauk o w y ch w y d aje ogółem 20 ty tu łó w 29. W ydaw cam i

29 Regionalne tow arzystw a naukowe, które w ydają periodyki historyczne: B ia­ łostockie Towarzystwo Naukowe, W rocławskie Towarzystwo Naukowe, Radomskie Towarzystwo Naukowe, Opolskie Tow arzystwo Przyjaciół Nauk, Kieleckie T ow a­ rzystwo Naukowe, Towarzystwo N aukow e Płockie, Rzeszowskie Towarzystwo Przy­ jaciół Nauk, Bydgoskie Towarzystwo N aukow e, Lubuskie Towarzystwo Naukowe, Lubelskie Towarzystwo Naukowe, Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk,

(10)

To-R E G IO N A L N E C Z A S O P IŚ M IE N N IC T W O H IST O To-R Y C Z N E (1945—1975) 85

23 pism są to w arzy stw a m iłośników , a 16 — tow arzystw a społeczno-kul­ tu ra ln e 30.

S tow arzyszenia w y d ają przew ażnie p eriodyki popularnonaukow e i p o ­ p u larn e ze znacznym u w zględnieniem h istorii. Lokalne tow arzystw a n a ­ ukow e p u b lik u ją p eriodyki p o p ularn o n au ko w e i naukow e in terd y scy p li­ n arn e.

Z k w estią w ydaw cy wiąże się ściśle problem źródeł finansow ania p e­ riodyków . K to fin an su je te w y daw nictw a? Jeśli w ydaw cą lub w spół- w ydaw cą je s t placów ka PA N , sp raw a jest stosunkow o prosta, gdyż p la­ cówki te jednocześnie fin a n su ją d an e pism a. Inaczej rzecz się p rze d sta ­ wia, gdy w y d aw cą je st PTH , a w ręcz skom plikow anie te n problem ry su je się, kiedy pism o w y d ają to w arzy stw a terenow e, k tó re — jak pow szech­ nie w iadom o — zupełnie nie posiad ają zasobów m ate ria ln y c h . M obilizują więc one określone ag en d y a d m in istra c ji lo k aln ej, co nieraz jest p roce­ sem tru d n y m i daje re z u lta ty połowiczne. Często uzyskane fundusze są krótkofalow e, zdobyw ane zasiłki m a ją d oraźny c h a ra k te r, a red ak cje p r a ­ cują w atm osferze niepew ności i b ra k u stabilizacji. W skazuje na to choćby fak t, iż liczne pism a w sw ych dziejach dysponow ały funduszam i niek ied y z k ilk u źródeł. S p raw a u sta le n ia tego nie je st p rosta, gdyż w iele red ak cji n ie in fo rm u je o ty m czytelników . W ym aga ona przeto dalszych k w erend. Z dołałam dotąd poczynić częściowe u stalen ia dla 35 ty tułó w . Z nich 11 m a jedno źródło funduszy, n astęp n e 11 m a dwa, 5 otrzy m u je zasiłki od trz e ch in sty tu cji, 2 — od czterech, 2 — od pięciu, 2 — od sześ­

w arzystw o N aukow e w Toruniu, Tow arzystwo Przyjaciół Nauk w Legnicy, Gdań­ skie Tow arzystw o Naukowe, Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Międzyrzeczu Podla­ skim, Towarzystw o Przyjaciół Nauk w Przemyślu.

s0 Pierw sze to: Stow arzyszenie M iłośników Jasła i Regionu Jasielskiego, To­ w arzystw o Przyjaciół Ziemi Jeleniogórskiej, Towarzystwo M iłośników Ziemi K a­ m ieńskiej, Towarzystwo M iłośników Ziemi Kłodzkiej, Towarzystwo M iłośników Historii i Zabytków Krakowa, Stow arzyszenie M iłośników Jarosławia, Towarzy­ stwo M iłośników Torunia, Towarzystwo M iłośników W rocławia, Towarzystwo Zie­ mi Lubaczowskiej, Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łom żyńskiej, Towarzystwo Ło­ wicza i Ziemi Łowickiej, Stowarzyszenie M iłośników Ziemi Oleskiej, Towarzystwo M iłośników Miasta Bydgoszczy, Towarzystwo M iłośników Stołecznego Miasta P o­ znania, Towarzystwo M iłośników W arszawy, Towarzystwo M iłośników Zabrza, To­ w arzystw o M iłośników Ziemi N yskiej, Towarzystwo M iłośników Ziemi Ciechanow­ skiej, Tow arzystwo M iłośników Ziemi G liwickiej, Towarzystwo M iłośników Ziemi Pyrzyckiej, Towarzystwo M iłośników Ziemi Raciborskiej, Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Tarnowskiej, Towarzystwo M iłośników Ziemi Kozielskiej.

Drugie to: K oszalińskie Towarzystwo Społeczno-K ulturalne, Lubelskie Towa­ rzystw o Kultury, Zrzeszenie K aszubsko-Pom orskie, W ielkopolskie Towarzystwo K ulturalne, Towarzystwo Popierania K ultury Regionalnej w Częstochowie, Gryfic- kie Towarzystwo Kultury, Dąbrowskie Towarzystwo Kulturalne, D olnośląskie To­ w arzystw o Społeczno-K ulturalne, K atow ickie Towarzystwo Społeczno-K ulturalne, K ujaw sko-Pom orskie Towarzystwo K ulturalne, Pilskie Towarzystwo Kultury, Sto­ w arzyszenie Społeczno-K ulturalne „Pojezierze”, Towarzystwo Regionalne Ziemi Św idnickiej, K onińskie Towarzystwo Regionalne.

(11)

ciu i 2 — od siedm iu. P ierw sze dwie g ru p y w łaściw ie m ają u sta b iliz o ­ w aną bazę m aterialn ą. Pozostałe b o ry k ają się ze znacznym i tru d n o śc ia ­ mi. W ym ienię tu jed y n ie kilka przykładów . I ta k „Z ap isk i K oszalińskiie” o trz y m y w a ły zasiłki z funduszu interw en cyjno -w y daw n iczeg o R ady N a ­ ukow ej T o w arzystw a Rozwoju Ziem Zachodnich, R ady O kręgu T R Z Z w K oszalinie, W ydziału K u ltu ry W RN w K oszalinie, K oszalińskiego T o ­ w a rz y stw a P rzy jació ł N auk, z oddziału PTH w Słupsku. „ K o m u n ik a ty M azursko -W arm ińskie” finansow ało: P rezy d iu m W RN w O lsztynie, Z a ­ rzą d G łów ny PTH , T ow arzystw o Rozw oju Ziem Zachodnich, Społeczny K o m ite t B udow y i O dbudow y Szkół TRZZ, T ow arzystw o P rz y ja c ió ł W arm ii i M azur w Londynie. R edakcja „Rocznika Sądeckiego” o trz y ­ m yw ała fun d u sze z P rezy d ium PR N w N ow ym Sączu, P rezy diu m M RN w N ow ym Sączu, od Z arządów Spółdzielni w N ow ym Sączu, od S ą d e c ­ kich Z akładów P rzetw ó rstw a Owocowego, od Pow iatow ego K o m ite tu ZSL w N ow ym Sączu, z placów ki PAN. „Rocznik B iałostocki” fin a n so ­ w ały : K o m isja T o w arzy stw K u ltu ra ln y c h , PA N , P re zy d iu m WRN w B iałym stoku, ZG PT H , K om pleksow a Ekspedycja Jaćw ieska, B iałostockie T ow arzystw o N aukow e, D y rek cja M uzeum w B iałym stoku. „R ocznik Ł ódzk i” o trz y m y w a ł fund usze z P rezy d iu m W RN w Łodzi, P re z y d iu m WRN m iasta Łodzi, K om itetu Łódzkiego PZPR , ZG PZH , ZG Z w iązku Zaw odow ego P racow ników P rzem y słu W łókienniczego, Odzieżowego i Skórzanego, od G łów nej K om isji B adania Zbrodni H itlerow skich w P o l­ sce, ze sk ładek członków w spierających.

W ażny i jednocześnie niesłychanie złożony problem w badan iach n a d czasopiśm iennictw em stanow i spraw a nakładów reg io n alnych czasopism histo ryczny ch . W ym aga on zastosow ania now oczesnych m etod sta ty sty c z ­ n ych , gdy d an e chce się uchw ycić nie dla jednego ty tu łu , ale w tak ro z ­ ległej skali. Zgrom adziłam info rm acje dla 45 ty tu łó w . Nie zawsze są one kom pletne, m im o to już m ożna poczynić pew ne spostrzeżenia. 1: D aje się zauw ażyć, że najczęściej n a k ła d y periodyków p o p u larn y ch są wyższe od naukow y ch , co je st jedynie odbiciem oczyw istej praw idłow ości szerszego zjaw iska, iż lite ra tu ra p o p u larn a m a rozleglejszy rezonans czytelniczy niż n aukow a. 2: N u m ery specjalne periodyków są w ydaw ane w znacznie w yższym n akład zie niż n o rm aln e (interesujące byłoby spraw dzić, czy tak ie decyzje b y ły słuszne, czy istotnie te specjalne to m y znajd ow ały liczniejszego czytelnika). 3: N iekiedy zdarza się, iż ty tu ły o dość w ąskim zasięgu te ry to ria ln y m m iały wyższe n a k ład y niż pism a, k tó ry ch te m a ty ­ k a dotyczyła o w iele rozleglejszego regionu historycznego i w spółczesne­ go. 4: N ajczęściej p ojaw iające się now e pism a sta rto w a ły w w ysokim n a ­ kładzie, n a to m ia st drugi tom w ychodził już w nakładzie niekiedy trz y ­ k ro tn ie lub d w u k ro tn ie niższym od pierw szego, co św iadczy o b rak u roze­ znan ia ry n k u czytelniczego. 5: W yraźn a je s t sta ła ten d e n c ja do spad k u w ielkości n ak ład ó w zdecydow anej większości ty tu łó w regionalnych p erio­ dyków w zakresie h istorii.

(12)

R E G IO N A L N E C Z A S O P IŚ M IE N N IC T W O H IST O R Y C Z N E (1945— 1975) 87

Odpowiedź n a pytan ie, czy n a k ła d y pism reg ionalny ch są duże czy m ałe w ym aga an alizy porów naw czej z ty tu ła m i ogólnohistorycznym i czasopism c e n traln y c h lub specjalistycznych. P rob lem jest o tw a rty i cze­ ka na solidne zespołowe zbadanie, by odpow iedzialnie w ysnuć jakieś spostrzeżenia. D obrze by zresztą m ieć tu m ożliwość porów nania z czaso­ piśm iennictw em in n y ch dyscyplin n au ko w y ch w k ra ju , a także z danym i dotyczącym i historyczn y ch periodyków region aln ych za g ran icą31. Tak więc n ależy stw ierdzić, iż kw estia n ak ład ó w czasopiśm iennictw a h isto ­ rycznego stanow i rozległą i skom plikow aną sieć spraw , k tó re czekają na naukow ą pen etrację.

Podobnie ry su je się problem objętości periodyków , często w zm ianko­ w any w w ielu recen zjach i opracow aniach dotyczących poszczególnych ty tu łó w w y m ag ający ch jedn ak że kolek ty w n eg o w ysiłku, jeśli chce się sform ułow ać w nioski dotyczące w szystkich histo ryczny ch czasopism re ­ gionalnych u k azu jących się w Trzydziestoleciu PRL.

Dlaczego pow staw ały czasopism a regionalne i jak i p ro g ram p rag n ę ły realizow ać zespoły tw órców ty ch pism ? N ajogólniej m ożna pow iedzieć, iż przy czyn am i spraw czym i b y ły szeroko p o jęte p o trzeb y społeczne, k u ltu ­ raln e, naukow e. R edakcje form ułow ały to w ro zm aity sposób. T w órcy „Rocznika Łódzkiego” w skazyw ali n a fak t, iż o przeszłości Łodzi i o k rę­ gu łódzkiego pisano dotąd bardzo m ało, gdyż n ie było ku tem u w a ru n ­ ków, w znow iony period yk m iał je zapew nić32. R edakcja „Rocznika L u­ belskiego” przypom niała, iż Lubelszczyzna nie m iała d o tąd naukow ego czasopism a historycznego33. N ajisto tn iejszą przyczyną w y daw an ia „Rocz­ n ik a ” był b rak now szych, u w zględniających szeroką tem a ty k ę pub lik acji m onograficznych o G rudziądzu i regionie34 — w y jaśn iali założyciele „Rocznika G rudziądzkiego” . „W iadomo pow szechnie — pisano p rzy oka­ zji pow ołania »Rocznika M azowieckiego« — że region m azow iecki w ze­ staw ieniu z innym i regionam i k ra ju pod w zględem badaw czym [był] za­ n ied b a n y ”, zachodziła więc potrzeba pogłębienia w iedzy o M azowszu, co rodziło konieczność podjęcia działalności w ydaw niczej35. „K alisz nie m iał

81 N ie upoważniają też do sform ułowania ogólniejszych uw ag próby uch w yce­ nia tego problemu w poziomych przekrojach rocznych. W ybrałam pięć korzystnych dla piśm iennictwa regionalnego lat w Polsce: 1957, 1958, 1963, 1966 i 1971 (dla pierw ­ szego uzyskałam inform acje dla 6 tytułów , dla następnego roku dla 14 tytułów , dla 1963 r. — 19 tytułów , 1966 — dla 15 tytułów , a dla 1971 r. dla 22 tytułów ), i zo­ rientow ałam się, że to samo należy zrobić dla w szystkich grup periodyków historycz­ nych, nadto skom pletować gruntownie dane dla pism regionalnych, by można było zauw ażyć jakieś zjaw iska ogólniejsze, a nie tylko sprawy incydentalne.

32 R. R o s i n, Rocznik Łódzki, t. I—X , 1958—1965, „Rocznik Łódzki”, t. 10 (13): 1965, s. 241.

33 Od Redakcji, „Rocznik Lubelski”, t. 1: 1958, s. 3. 34 „Rocznik Grudziądzki”, t. 1: 1960, s. 2.

35 K. K o c i s z e w s k i , Rocznik Mazowiecki, t. V, 1973, „Kronika W arszawy”, 1975, z. 4, s. 81.

(13)

w łasnego perio d yk u historycznego” — inform ow ała re d a k c ja „Rocznika K aliskiego” , a jubileuszow a księga Osiemnaście w ie k ó w Kalisza u ja w ­ n iła olbrzym ie zainteresow anie społeczeństw a przeszłością, co zmuszało do podjęcia p u b lik acji ciągłej36. „Rocznik N adnotecki” — pisała R edakcja w przedm ow ie I tom u — pow ołała do życia społeczna p otrzeba oparcia się w sw ym działaniu na znajom ości przeszłości ta k daw niejszej, jak i bliższej, oraz n a dobrej inform acji o teraźniejszości nie tylko w skali szerszej, lecz w łaśnie w skali region u 37. Tak więc w każdym w ypadku chodziło o ak ty w izację regionalnych środow isk, o m obilizację m iejsco­ w ej in telig en cji, o stw orzenie ru c h u in te le k tu a ln e g o i zapew nienie m u w a ru n k ó w rozw oju, do czego niezbędne było tw orzenie regionalnych pism , k tó ry c h b ra k odczuw ał te re n przez długi o k res38. N iekiedy okazy­ w ało się, iż jeden periodyk nie był w stanie sprostać n a ro sły m p o tęg u ją ­ cym się p o trzebom i rodziło się now e pismo. Np. „K o m u n ik aty M azur­ sk o-W arm iń sk ie” zaspokoiły jedy n ie pierw sze p o trzeby środow iska, zw ła­ szcza h istoryków , i okazały się niew y starczające wobec n arastająceg o w ciąż zam ów nienia społecznego oraz pow stania now ych sił tw órczych, k tó re w y d ały później „Rocznik O lsztyński”39.

Zespoły in icjatoró w i założycieli m iały poprzez pism o zapoczątkow ać lu b zintensyfikow ać badania naukow e, inform ow ać o ich w y n ik ach i po­ pularyzow ać ich rez u lta ty . „N otatki Płockie” naro d ziły się więc jako b iu le ty n in fo rm a c y jn y K om isji B adań n a d P o w staniem i Rozw ojem Płoc­ ka, pow ołanej w m arcu 1955 r. M iały one z jednej stro n y dać rzeteln ą i p e łn ą in fo rm ację o stanie badań, a z drugiej grom adzić przyczynki i p rac e nau k ow e zw iązane z przebudow ą Płocka i regionu płockiego40.

„K o m u n ik aty M azursko-W arm ińskie” m iały ogłaszać w y nik i badań nauk o w y ch , pełnić rolę in fo rm a to ra prod u kcji naukow ej w dziedzinie h isto rii regionu. Z ak ład ały naw et, by daw ać in form ację szybko, niem al na bieżąco41. „P rzeznaczeniem »Rocznika Lubelskiego« jest — pisano w słow ie od red a k c ji — ukazyw anie przeszłości L ub lina i L ubelszczyzny w e w szystkich p rzejaw ach jego życia, przed staw ian ie dziejów reg ion u w jego o rganicznym zw iązku z całością życia n aro d u i p ań stw a polskiego...” Postan o w ion o na jego łam ach zam ieszczać „przede w szy stk im w y n ik i dorobku naukow ego h isto ry k ó w ” w celu p opularyzow ania w ied zy o r e ­ gionie w śród społeczeństw a42. „Rocznik K aliski” p rag n ął zaś służyć sp ra ­ wom h isto rii i k u ltu ry K alisza i obszarów historycznie z n im zw iąza­

86 „Rocznik K aliski”, t. 1: 1968, s. 3.

87 P rzedm ow a, „Rocznik N adnotecki”, t. 1: 1966, s. 3.

88 T. L a l e k , Nota tk i Płockie, „Kwartalnik H istoryczny”, R. 64, 1957, z. 2, s. 243.

39 T. S w a t , op. cit., s. 181, 190.

48 Piętnasty jubileuszowy..., „Notatki Płockie”, 1969, nr 1(50) s. 3. 41 Od Redakcji, „Komunikaty M azursko-W armińskie”, 1957, z. 1. 42 Od Redakcji, „Rocznik L ubelski”, t. 1: 1958.

(14)

R E G IO N A L N E C Z A S O P IŚ M IE N N IC T W O H IS T O R Y C Z N E (1945— 1975) 89

n y ch 43 „Z eszyty R aciborskie »Strzecha«” postanow iły „prow adzić b a ­ dania dziejów ziem i racib orsk iej i propagow ać o niej w iedzę n a sw ych łam ach ”44. T ak a sam a idea p rzyśw iecała „Rocznikowi E lb ląsk iem u ” , k tó ­ r y p rag n ą ł „przyczynić się do dalszego rozw oju studiów n a d h isto rią sw e­ go regionu i spopularyzow ać ją w śród m ieszkańców ”43. A nalogiczny za­ m iar przyśw iecał tw órcom „Rocznika Sądeckiego”, k tó ry chciał być cza­ sopism em u k azu jący m re z u lta ty p rac naukow ych o przeszłości i n a jn o w ­ szych p rze m ia n a c h S ądeczy zny 46. T aki sam cel po staw ił sobie K om i­ te t R ed ak cy jn y „Rocznika G rudziądzkiego”, k tó ry p rag n ą ł daw ać ścisłe i naukow o opracow ane in fo rm acje na te m a t G rudziądza, jego d aw nych i now szych dziejów. „Rocznik M akowiecki” p rzypom inając o w ielkim rozbudzeniu zainteresow ań h isto rią w o kresie u ro czy sty ch obchodów 1000-leeia P olski inform ow ał, iż „przeszłość M azowsza, K urpiów i P o d la ­ sia m im o licznych bad ań n au k o w y ch nie została jeszcze w w y sta rc z a ją ­ cym stopniu w yjaśniona i opracow ana. »Rocznik« prag n ie się przyczynić do poznania tej przeszłości, inicjow ać badania naukow e, publikow ać opracow ania o rozw oju histo ry czn ym , k u ltu ra ln y m i gospodarczym za­ rów no dalszej, jak i najbliższej przeszłości ty ch ziem ”47.

Poprzez pobudzenie do n au k o w ej, tw órczej pracy, poprzez w ciąganie do b ad a ń n au k o w ych zarów no badaczy m iejscow ych, ja k i zam ieszkałych w in n y ch regionach k ra ju , re d a k c je p rag n ę ły a k ty w n ie odziaływ ać na środow isko społeczne niosąc m u określone w artości poznaw cze i m oralne. R edakcja „Rocznika M iędzyrzeckiego” p rag n ęła popularyzow ać „piękne i postępow e tra d y c je M iędzyrzeczyzny i m ia sta ” . P ra g n ę ła „zw rócić uw agę m łodych n a zm agania ludności z w rogiem , b o h atersk ie czyny przodków w w alk ach o w olną i niepodległą ojczyznę, b y w zbudzić dla nich cześć”48. R ed ak to rzy „R ocznika Sądeckiego” chcieli zakrzew ić po­ czucie d u m y z przeszłości h isto ry czn ej i z teraźn iejszo ści S ąd eczyzny przez pokazyw anie przem ian , jak ie zachodziły w regionie, u k a z u ją c m. in. dzieje ru ch u robotniczego, ludow ego, tragicznego o kresu okupacji, h isto ­ rię bohaterskiego ru ch u oporu, przeob rażenia w latach Polski L u d o w ej49.

W w ielu zapow iedziach red a k c y jn y c h p rzew ijał się m otyw , iż n a ła ­ m ach pism będą pokazyw ani ludzie szczególnie dla regionów zasłużeni, by m łodym czytelnikom prezen tow ać bogactw o w zorów osobow ych i n ie ­ zm ierzony w ach larz rodzajów i form społecznej aktyw ności. M ówiło się o potrzebie tw orzenia i u m acn ian ia lokalnego p atriotyzm u . „Poprzez

pc-43 „Rocznik K aliski”, t. 1: 1968, s. 3.

44 K. F i e d o r , Z esz yty Raciborskie „Strzecha”, „Sobótka”, R. 25: 1970, nr 3, s. 555.

45 M. P a w l a k , Rocznik Elbląski, „Rocznik O lsztyński”, t. 7: 1968, s. 243. 48 Od Redakcji, „Rocznik Sądecki”, t. 10/11: 1969/1970.

47 Od Redakcji, „Rocznik M azow iecki”, t. 1: 1967, s. 5. 48 Przedmowa, „Rocznik M iędzyrzecki”, t. 2: 1970, s. 3. 49 Od Redakcji, „Rocznik S ądecki”, t. 10/11: 1969/1970.

(15)

kazyw anie przeszłości, teraźniejszości i p ersp e k ty w rozw ojow ych naszego m iasta »Rocznik W rocław ski« — pisano w przedm ow ie — pow inien w zm acniać w n as uczucia tzw . p atrio ty zm u lokalnego, tw orząc w ten sposób jeszcze jedno włókno spajające n as silnie z tą ziem ią”50.

W ielokrotnie bow iem spostrzegano, iż stopień przyw iązan ia do ro ­ dzinnego m iasta czy regionu był n iew y starczający, m .in. n a sk u tek sła­ bej znajom ości dziejów. U m iłow anie i dum a z regionu m iały być w y ra ­ zem uczuć i postaw w yk raczających poza ra m y lokalnego w yłącznie p a ­ trio ty zm u . D otyczyło to głów nie p eriod y kó w p o w stający ch na ziem iach zachodnich i północnych k ra ju . T w órcy „Rocznika L u bu skieg o” m ówiąc 0 potrzebie b ad ań losów środkow ego N adodrza w y ra ż ali p rzekonanie, że „ukazanie p raw d y o jego przeszłości i jego roli w kształtow aniu p aństw o­ wości polskiej m a dużą w ym ow ę polityczną i społeczną i spełniać może pow ażną rolę w stosunku do ludności polskiej, k tó ra po w ielow iekow ej nieobecności pow róciła na stare, piastow skie ziem ie”51.

Zespoły red a k c y jn e w ielu pism p rag n ęły — jak to w yrazili tw órcy „Zapisek K oszalińskich” — przyczynić się do przyspieszenia procesu zrastan ia się przy b y ły ch z różnych krań ców P olski rodaków z w y b ra n y ­ m i przez n ich siedzibam i, do przyśpieszenia procesu scalania i scem ento- w ania się ich z odw iecznym i gospodarzam i te j k ra in y — ludnością ro ­ dzim ą52. „Z apiski” nało żyły n a siebie jeszcze obow iązek „szukania, r a ­ tow ania i otoczenia n ajtro sk liw szą opieką w szelkiego rod zaju zabytków 1 dokum entów , niezależnie od języka, w jak im b y ły pisane, a które oca­ lały od zniszczenia w ojennego, by tw orzyć podstaw ę do dalszych badań naukow y ch” .

P raw d a o przeszłości regionów zachodnich i północnych Polski m iała być jednocześnie odpow iedzią n a zachodnioniem iecki rew izjonizm . Re­ dakcja „Rocznika E lbląskiego” pisała: „w dobie n a ra stan ia dążności r e ­ w izjonistycznych w N iem ieckiej R epublice F ed eraln ej, w ym ierzonych w pow ażnym stopniu przeciw ziem iom Pow iśla, niezbędne staje się u k a ­ zanie praw dziw ego, nie zafałszow anego obrazu przeszłości oraz dzisiej­ szej pełnej, społecznej i gospodarczej in te g ra c ji Elbląga z Polską L udo ­ w ą ”53. Na ten asp ek t sw ych zadań p rogram ow ych zw racały też uw agę „K om un ikaty M azursko-W arm ińskie”, k tóre prag n ęły nadto zlikwidować w ielkie zaniedbania badaw cze w zakresie dziejów W arm ii i M azur, za­ rysow ujące się ty m ostrzej, iż „w lata ch 1950— 1956 historiografia za- chodnioniem iecka pracow ała na p ełnych o b ro tach ”54 U czulony był także na te zadania „Rocznik G dański”. N aw iązał p rzy ty m bezpośrednio do

£0 „Rocznik W rocławski”, t. 1: 1957, s. 3.

51 Do czyte ln ik ów, „Rocznik Lubuski”, t. 3: 1962. 52 Od Redakcji, „Zapiski K oszalińskie”, 1958, z. 1. 53 Od w y d a w c ó w , „Rocznik Elbląski”, t. 1: 1961.

54 Działalność Polskiego T o w a rz y stw a Historycznego w Olsztynie w roku 1957, „Komunikaty M azursko-W armińskie”, 1958, z. 1(59), s. 84.

(16)

R E G IO N A L N E C Z A S O P IŚ M IE N N IC T W O H IS T O R Y C Z N E (1945— 1975) 91

p ostulatów w yrażonych p rzez T ow arzystw o P rzy jaciół N auki i Sztuki w G dańsku w 1927 r.; gdy pism o pow staw ało, Z arząd T ow arzystw a mówił wów czas o konieczności „polem iki z u staw icznie u ja w n ia jąc y m i się p u b ­ likacjam i niem ieckim i, noszącym i n iejed n o k ro tn ie znam iona celowej i zor­ ganizow anej przeciw polskiej pro pagandy, zm ierzającej do osłabienia zw iązków G dańska z P olską i rew izji sp raw y przynależności Pom orza G dańskiego do P olski”55.

R edakcjom oczywiście n ie chodziło o to, by niem ieckiem u n acjonaliz­ m ow i przeciw staw ić polski, choć tak ich ten d en cji n iek tó rzy się w pew ­ n y ch pism ach d o p a try w a li56, ale o rze teln ą wiedzę historyczną. R edak­ cja „S tudiów i M ateriałów do D ziejów W ielkopolski i Pom orza” ok reś­ liw szy zakres te ry to ria ln y oraz tem aty czn y sw ych zainteresow ań, k tó ry m iał „pomóc do u stalen ia i zrozum ienia p raw rozw oju społecznego, jak rów nież służyć do w ydobycia lokalnej specyfiki dziejow ej, składającej się na bogactw o historii P o lsk i”, pisała: „Czeka n as w ysiłek rozjaśnienia n ie znanych problem ów czy całych obszarów chronologicznych dziejów W ielkopolski i Pom orza. N ależy dopiero ukazać w łaściw e oblicze h isto ­ ryczne odzyskanych w 1945 r. ziem Pom orza Zachodniego, Ziem i L u b u ­ skiej, G dańska, W arm ii i M azur. P rz ed naszym i histo ry k am i w yrósł p ro ­ blem u k azania odw iecznej polskości ty ch regionów , w alki ludu polskiego n a ty ch ziem iach z w rogiem klasow ym i ag resją feudałów , później k a ­ pitalistów niem ieckich. N ależy zw alczyć b u rżu a z y jn ą i fałszyw ą tezę o odw iecznej wrogości p olsko-niem ieckiej”. Dalej konkludow ano „Niech rzeteln a p raw d a n aukow a przem ów i do szerokich m as obu narodów , polskiego i niem ieckiego, b y w atm osferze w olnej od nacjonalizm u zbu ­ dow ać now ą świadom ość społeczną i polityczn ą”57.

Zespoły pow ołujące do życia czasopism a historyczne w teren ie chciały służyć w spółczesności nie tylko pośrednio, poprzez badanie rodow odu poszczególnych regionów , ale zajm u jąc się bezpośrednio spraw am i dnia dzisiejszego. Tę służebną fu n k cję wobec współczesnego społeczeństw a akcentow ały zarów no pism a naukow e, popularnonaukow e, jak i popu­ larne. W słow ie w stęp n y m T ow arzystw o M iłośników Ziem i P yrzyckiej pisało, że pow ołuje do życia „w ydaw nictw o ciągłe popularnonaukow e, pośw ięcone przeszłości i teraźniejszości ziem i pyrzy ck iej”58. R ada P ro ­ gram ow a „Rocznika D olnośląskiego” zakładała, iż rocznik będzie do ku­

55 Cyt. za: A. B u k o w s k i , Podw ójn y jubileusz „Rocznika Gdańskiego”, „Rocznik G dański”, t. 25:1966, s. 5—6.

58 Por. H. Z i e l i ń s k i , 10 lat działalności i rozw oju „Sobótki", „Sobótka”, R. 11:1956, s. 641; K. M a t w i j o w s k i, 25 lat Śląskiego K w artaln ika Historycznego

„Sobótka”, organu Wrocławskiego T o w a r z y s tw a Miłośników Historii, tamże, R. 21:

1971, z. 4, s. 408.

57 Słowo wstępne, „Studia i M ateriały do D ziejów W ielkopolski i Pomorza”, t. 1, 1955, z. 1, s. 6, 7, 8.

(17)

m entow ał procesy rozw oju społeczno-gospodarczego i k u ltu ra ln e g o D ol­ nego Śląska59. „Zapiski K oszalińskie” w skazyw ały, iż ukazyw ać b ędą „żywego człow ieka dzisiejszych czasów, p rzystępującego do ciężkiego dzieła odbudow y i rozbudow y gospodarczej i k u ltu ra ln e j pom orskich ziem ”60. „Ziem ia K u jaw sk a” deklarow ała, iż będzie reje stro w a ć n a jw a ż ­ niejsze w yd arzen ia k u ltu ra ln e regionu oraz działalność jego in sty tu c ji społeczno-ośw iatow ych61. „K ronika B ydgoska” zam ierzała być „odbiciem n ajw ażniejszych, bieżących w ydarzeń, przeglądem dorobku oraz a k tu a l­ n y ch i p erspektyw icznych potrzeb m iasta we w szystkich dziedzinach ż y ­ cia”. Chciała „nie w ykluczając ujęć historycznych przedstaw iać zagad­ nienia w aspekcie w spółczesności”62. „Rocznik M azow iecki” zapow iadał, iż będzie dokonyw ał kry ty czn ej an alizy 'teraźn iejszo ści jako p u n k tu w y j­ ścia do badania p ersp ek ty w rozw oju, a łam y swe obiecał otw orzyć dla szerokiej na te te m a ty d y sk u sji63. K oszalińskie T ow arzystw o Społecz- n o -K u ltu ra ln e pow ołując do życia rocznik staw iało przed n im p ro g ra m nie tylko „pobudzania zainteresow ań naukow ych i u do stęp n ian ia w y n i­ ków badań archeologów , historyków , socjologów, etnografów , d em og ra­ fów, ekonom istów czy geografów, ale i przyczyniania się do praw idłow ego rozw iązyw ania szeregu ak tu a ln y ch problem ów ekonom icznych, społecz­ n y ch i k u ltu ra ln y c h w ojew ództw a”64.

R edakcje w skazyw ały w reszcie n a konieczność krzew ien ia i po dno­ szenia poziom u k u ltu ry historycznej i k u ltu ry naukow ej w ogóle w swoim regionie. C hciały więc, by ich pism a docierały do najszerszy ch k r ę ­ gów czytelników . „P rzegląd L u b elsk i” m iał być adreso w an y do w szy­ stk ich m ieszkańców w ojew ództw a bowiem, jak deklarow ała red ak cja, nie rezy g nu jąc z w alorów naukow ych będzie przekazyw ał w iedzę w spo­ sób m ożliw ie p rzy stę p n y 65. R edak to rzy „Rocznika L ubelskiego” w idzieli to pismo „w śród społeczeństw a, a zwłaszcza nauczycieli, działaczy k u ltu ­ ralno-ośw iatow ych i m iłośników bogatej przeszłości L ubelszczyzny”68. W kręgu m iłośników m iasta w idzieli tak że sw oje pism o założyciele „No­ ta te k Płockich”. Do m łodych zaś chciała dotrzeć red ak cja „Rocznika M iędzyrzeckiego” . Jako pomoc „w p rac y szkół, h arcerstw a, każdego oś­ rodka k u ltu raln eg o, każdej in sty tu cji i środow iska” w idzieli swój p e­ rio d y k re d a k to rz y „Zapisków K oszalińskich”67.

59 Słowo w s tę p n e , „Rocznik D olnośląski”, t. 1:1972, s. 5. 60 Od Redakcji, „Zapiski K oszalińskie”, 1958, z. 1. 61 Od w y d a w c ó w , „Ziemia K ujaw ska”, t. 1, 1963. 62 Przedm owa, „Kronika Bydgoska”, t. 1, 1965. 63 Od Redakcji, „Rocznik M azowiecki”, t. 1:1967, s. 5.

64 B. W a c h o w i a k , Rocznik Koszaliński, 1956, „Zapiski H istoryczne”, t. 32, 1968, z. 4, s. 111.

65 Od Redakcji, „Przegląd L ubelski”, t. 1, 1965, s. 5. 86 Od Redakcji, „Rocznik Lubelski”, t. 1:1958. 67 Od Redakcji, „Zapiski K oszalińskie”, 1958, z. 1.

(18)

R E G IO N A L N E C Z A S O P IŚ M IE N N IC T W O H IST O R Y C Z N E (1945— 1975) 93

Pojaw ienie się każdego now ego periodyku regionalnego w itane było z ap ro b a tą przez ośrodki histo ry czne w k ra ju . Znalazło to liczne w y razy w druk u. W skazyw ano n a rodow ody naukow e czy sp ołeczno-kulturalne pism oraz roztrząsano założenia program ow e zespołów re d a k to rsk ich i założycielskich. O ceniano pierw sze re z u lta ty ich realizacji. P rzy p o m in a­ jąc, iż „K om un ik aty M azursko-W arm ińskie” n aw iązu ją do tra d y c ji „K o­ m un ik ató w Działu In fo rm acji N au k ow ej”, w ydaw any ch przez In s ty tu t M azurski w i a ta c h 1946— 1950, widziano, iż wnoszą cenny w k ład do w ie­ dzy o W arm ii i M azurach68. R eaktyw ow anie „Rocznika Łódzkiego” w i­ dziano jak o ew iden tn y w yraz trw ały c h w artości dorobku naukow ego, ja ­ kie wniosło środow isko h istoryczne skupione w IH UŁ oraz W A P Ł 69. J a ­ ko dowód dojrzałości naukow ej ośrodka lubelskiego zostało ocenione u k a ­ zanie się „Rocznika L ubelskiego” . W pierw szym tom ie widziano zapo­ wiedź „jednego z najb ard ziej in te resu jąc y c h i żywo redagow anych h i­ storycznych czasopism reg io n aln y ch ” . Z uzn an iem p rzy jęto fak t, że pis­ mo przedstaw ia „szeroki zakres p ro b lem aty k i z h isto rii gospodarczo-spo­ łecznej, politycznej, historii p ań stw a i praw a, ośw iaty” . Uw ażano też, iż „ustrzegło się n a ogół w ąskiego pojm ow ania regionalizm u”70.

Za n ajsłu szniejszą uznano decyzję k o ntynuow ania w ydaw n ictw a

Osiemnaście w ie k ó w Kalisza w form ie periodycznej jako „Rocznik K a ­

lisk i”, w którego ukazaniu się w idziano w yraz um acniania się pozycji K alisza n a m apie k u ltu ra ln e j Polski. G ratulow ano m iastu i regionow i w artościow ego naukow ego p ism a71.

Za św iadectw o dużej prężności środow iska olsztyńskiego p rzy ję to ukazanie się „Rocznika O lsztyńskiego” . O lsztyn m iał w yprzedzić pod ty m w zględem n aw et G dańsk, Opole i Szczecin. Podnoszono, iż „R ocznik” górow ał n a d periodykam i ta m ty c h regionów swą szatą graficzną. Jego pojaw ienie się wyw ołało uznanie, gdyż zaw ierał on „w iele in te re s u ją ­ cych i cennych pozycji”. Jego w alo r spostrzegano także w tym , iż um oż­ liw iał skoncentrow anie w iększych publikacji, spraw ozdań i m ate ria łó w dotyczących h isto rii W arm ii i M azur72.

W y darzeniem zostało n azw ane u k azan ie się „R ocznika G ru d ziąd zk ie­ go”. F a k t ten odebrano jako o b jaw rosnącego dynam izm u i prężności m iejscow ej intelig en cji zorganizow anej w PT H i odczuw anej przez n ią potrzeb y stw orzenia w łasnego środow iska naukow ego. Podnoszono sze­

88 H. S a m s o n o w i c z , K o m u n ik a ty Mazursko-Warm ińskie, „Kwartalnik H istoryczny”, R. 65:1958, z. 1, s. 194.

69 S. R o s i a k , Rocznik Łódzki, „Rocznik Lubelski”, t. 3:1960, s. 314.

70 K. G r o n i o w s k i , Rocznik Lubelski, „Kwartalnik H istoryczny”, R. 66:1959, z. 3, s. 934; S. R o s i a k , . Rocznik Lubelski, „Rocznik Łódzki”, t. 4(7):1961, s. 201.

71 Z. S t a n k i e w i c z , Rocznik Kaliski, „Rocznik Łódzki”, t. 15(17): 1971, s. 343, 359.

72 W. C h o j n a c k i , Rocznik O lsztyń ski, „Zapiski Historyczne”, t. 25, 1960, z. 2, s. 127; H. Z i n s, Rocznik Olsztyński, „Rocznik L ubelski”, t. 3:1960, s. 316; S. F r e l e k , Rocznik Olsztyński, „Kwartalnik H istoryczny”, R. 72:1965, z. 3, s. 721.

(19)

rokość zakresu p ro blem aty k i zaw artej w pierw szym i d ru g im tom ie, d u ­ ży zakres chronologiczny m ate ria łu historycznego, bogatą s tru k tu rę w ew ­ n ę trz n ą pism a. „Rocznik” daw ał w reszcie cenny m ate ria ł. Zachęcano p rzy okazji u k azan ia się go do szlachetnej ryw alizacji na polu w ydaw niczym działaczy k u ltu ra ln y c h C hełm na z działaczam i z G rudziądza. Podobnie kilka la t p rzed tem oceniono u kazan ie się „Szczecina” . A n d rzej W ądzki pisał w zw iązku z tym w „Przeglądzie Zachodnim ” : „m ożna więc s tw ie r­ dzić z uznaniem , że w iele m iast polskich, jak G dańsk, K alisz, K raków , Płock, P oznań, Szczecin posiada już w łasne czasopism a regionalne, co się stanie niew ątp liw ie bodźcem do podjęcia analogicznych p rac n a u k o ­ w ych i w ydaw niczych na innych te re n a c h ”73.

Z zadow oleniem p rzy jęto „Rocznik B iałostocki”, k tó ry św iadczył o rozw oju n a u k histo ry czny ch w ty m regionie. P ierw szy tom w skazyw ał, iż zespół h u m an istó w uzy sk ał już znaczne, godne p u b lik a c ji w y n ik i za­ rów no w k ilk u dyscy p linach historycznych, ja k i archeologii oraz języ k o ­ znaw stw a. Podnoszono też widoczną w tom ie tro sk ę i dbałość nie tylko o poziom i w alo ry naukow e, ale i o stronę tech n iczn o -ed y to rsk ą74. Jak o u d an y i p o trzeb n y został p rzy ję ty „Rocznik K oszaliński” . W idziano w nim zapow iedź w zrastającej aktyw ności m iejscow ych ośrodków n au k o ­ w ych i w y raz zwiększonego zainteresow ania regionem koszalińskim 75.

P ow ołany do życia z in icjaty w y M iędzypow iatow ej R ady W spółpracy Regionu N adnoteckiego „Rocznik N adnotecki” uznano za pism o szcze­ gólnie godne uw agi. Przedm iotem naukow ej p en etracji, jak ą p rzed sobą staw iała red a k c ja pism a, było bowiem sześć pow iatów z trz e ch różnych w ojew ództw — poznańskiego, koszalińskiego i bydgoskiego, a więc te re n pogranicza W ielkopolski i Pom orza, strefa krzyżow ania się ich w zajem ­ n y ch w pływ ów . T eren y te nie tylko w przeszłości, ale i w spółcześnie po­ zostaw ały w ścisłych ze sobą zw iązkach. In ic jaty w a w y d aw an ia rocznika zbiegła się w d o d atku z żyw ą w ty m czasie d y sk u sją na te m a t sztucz­ ności n iek tó ry ch podziałów a d m in istra c y jn o -te ry to ria ln y c h , nie p o p a r­ ty ch u zasad n io n y m i p rzesłan k am i ekonom icznym i i k u ltu ro w y m i. Rocz­ nik uznano więc za pożyteczny i o ry g in aln y p o d k reślając jego szeroki zakres chronologiczny i tem a ty c z n y oraz sta ra n ia red a k c ji o wysoki poziom n a u k o w y 76.

Duży rezon an s w yw ołało ukazanie się „Rocznika Elbląskiego” . P rzy

73 A. W ą d z k i , „Szczecin”. Pismo poświęcone spraw om regionu zachodnio­

pomorskiego, Szczecin 1957, z. 11, „Przegląd Zachodni”, t. 3, 1957, s. 400.

74 T. C i e ś l a k , Rocznik Białostocki, „Komunikaty Mazursko-W armińskie”, 1962, z. 1(75), s. 271, 274.

75 B. W a c h o w i a k , Rocznik Koszaliński, „Zapiski K oszalińskie”, R. 38:1968, z. 4, s. 114.

78 J. W o j c i e c h o w s k a , Rocznik Nadnotecki, „Rocznik Koszaliński”, 1973, nr 9, s. 227, 230; B. M i ś k i e w i c z , Rocznik Nadnotecki, „Studia i Materiały do Dziejów# W ielkopolski i Pomorza”, t. 9, '1968, z. 2, s. 178.

(20)

R E G IO N A L N E C Z A S O P IŚ M IE N N IC T W O H IS T O R Y C Z N E (1945—1975) 95

te j okazji nie ty lko daw ano w y raz saty sfak cji z pow odu pow stania pis­ m a, ale tak że pew nem u zniecierpliw ieniu, iż stało się to tak późno. W ie­ le m iast polskich m iało już bow iem w ty m czasie naukow e czasopisma historyczne, a Elbląg, choć był jed n y m z pierw szych ośrodków w y d a ją ­ cych od połow y lat pięćdziesiątych p o p u larn e opracow ania historii r e ­ gionu, m ającym przecież bogatą przeszłość i pow ażne tra d y c je k u ltu ra l­ ne, długo m usiał czekać n a w łasn y periodyk. Chciano widzieć to pismo jako re z u lta t rze teln y c h b ad ań nau k o w y ch o spokojnym tonie w ykłada- du, „nie uleg ający m łatw iźnie ograniczania poszukiw ań historycznych do usilnego w y k ry w an ia zew n ętrzn y ch śladów polskości”77.

Z uznaniem zostało p rz y ję te w ydanie w 1970 r. „Studiów P elp liń - skich”. W yrażano bowiem opinie, iż badan ia regionalne są wciąż nie do­ ceniane. Toteż ukazanie się nowego periodyku, k tó ry n a sw ych łam ach uw zględniał histo rię Pom orza (pierw szy tom przyniósł sześć arty k u łó w z historii ziem i chełm ińskiej), uznano za objaw n ad w y raz p ozytyw ny78.

Jako użyteczną i zasługującą n a poparcie oceniono in icjaty w ę w yd a­ w ania „Rocznika Św idnickiego” . Uw ażano, iż jego edycja w zm ocni na ziem i dolnośląskiej lok aln y ru c h w ydaw niczy, k tó ry uznano za „nad er skrom ny w p orów naniu z in n y m i częściam i Ś ląsk a”79.

Za n iew ątpliw ie p o trzebne u znano u k azan ie się w 1973 r. „K roniki W ielkopolski” , oceniając m anifesto w an ą w niej koncepcję jako w łaściw ie rozum ianą, nie zaw ężającą się do sp raw p a rty k u larn y c h ; w itano „K roni­ k ę ” także jako organ m ający integ ro w ać całość życia na teren ie w o je­ w ództw a poznańskiego80.

Życzliwość i ukonten to w an ie tow arzyszące każdem u nowo p ojaw ia­ jącem u się lub reak tyw o w anem u pism u nie oznaczały, iż nie zgłaszano uw ag kry ty czn y ch pod adresem poszczególnych periodyków . N ajw ięcej niepokoju w yw oływ ał b rak należycie przem yślanej koncepcji n iek tó ry ch pism .

Zaniepokojenie niezrozum iałym chaosem tem aty czn y m w zbudził w 1966 „Rocznik T o ru ń sk i” pierw szym sw ym n u m erem . W yrażano obaw y, iż ze w zględu n a funkcjonow anie n a ty m tere n ie k ilku pism o p ro filu h i­ storycznym red ak cja nie zdoła zapew nić sobie dostatecznie przygotow a­ nego i dojrzałego m ate ria łu naukow ego. R ecenzent uw ażał, iż w ry w a li­ zacji o m a te ria ły i auto ró w w łaśnie to n ajm łodsze pismo m oże być n a j­ słabsze. Na dowód przytaczano n a d e r w ątp liw e pozycje zam ieszczone w pierw szym num erze. Proponow ano uczynić z „Rocznika T oruńskiego” in te rd y sc y p lin a rn y m agazyn p o p u larn o -n au k o w y , gdyż pism tak ich w

77 J. M a ł e c k i , Rocznik Elbląski, „Zapiski Historyczne”, t. 37, 1962, z. 2, s. 240.

78 R. N i r, Studia Pelplińskie, „Zapiski Historyczne*, t. 38, 1972, z. 4, s. 121. 79 R. G e l l e s , Rocznik Świd nicki, „Sobótka”, R. 29:1974, z. 4, s. 582,*584. 80 M. K o s m a n , Kronika Wielkopolski, „Rocznik W ielkopolski W schodniej”, t. 3:1975, s. 434.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W 1985 roku na stanowisku 2 w Truszkach-Za- lesiu znaleziono liczne fragmenty naczyń z gliny, w tym dwa zachowane w całości garnki z okresu wczesnego śred- niowiecza,

Но не воплощенный в риториче- ских фигурах анализ душевной жизни человека отнюдь не означает его отсутст- вия, также как антипсихологизм не означает

Таким образом, появление приключенческой повести Життя та дивовижні пригоди козака Миколи на безлюдному острові засвидетельствовало

A Front-End ASIC With High-Voltage Transmit Switching and Receive Digitization for 3-D Forward-Looking Intravascular Ultrasound Imaging.. Tan, Mingliang; Chen, Chao; Chen, Zhao;

The environmental sustainability is assessed by calculating ReCiPe endpoint indicators and the exergetic sustainability is assessed by applying the relatively new Total

M ŁOTKIEWICZ K RZYSZTOF Dwa najstarsze łacińskie komentarze do Modli- twy Pańskiej „De oratione” Tertuliana i „De dominica oratione” św. Cypriana –

Na tym tle wyraźnie odróżnia się grób 11, w którym oprócz fragmentów ceramiki znaleziono łącz- nie 12 przedmiotów metalowych, m.in.. Najliczniejszą grupę za- bytków

Atoli zdarzy się także nieraz, że archiwalia takie będzie można wydostać z rąk właścicieli (instytucji i ludzi prywatnych) i zapewnić im lepszą