• Nie Znaleziono Wyników

View of Joseph A. Wytrwał , Poles in American History and Tradition

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Joseph A. Wytrwał , Poles in American History and Tradition"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Joseph A. W y t r w a ł . Poles in Am erican H istory and Tradition. Detroit (Michigan) 1969 ss. 485. Endurace Press.

J e st to już trzecia książka w ybitnego znaw cy dziejów P olonii am e­ rykańskiej om aw iająca w iele w ażnych i doniosłych zagadnień u jm u jąca, podobnie ja k dwie p o p rz e d n ie 1, całokształt skom plikow anej i bogatej h istorii Polonii od najw cześniejszych czasów pierw szych im igran tów aż po dzień dzisiejszy. W ytrw ał należy do młodszego pokolenia history k ów urodzonych już w Am eryce. Jego rodzice pochodzili z południow ej P ol­ ski, a on sam urodził się w D etro it w 1924 r. S tudiow ał n a k ilk u u n i­ w ersy tetach w Stanach Zjednoczonych i w Polsce w U niw ersytecie W ar­ szawskim. D oktoryzow ał się w U n iv ersity of M ichigan. J e s t on także autorem w ielu źródłow ych rozpraw i a rty k u łó w 2 druk ow an ych w cza­ sopism ach polsko-am erykańskich, am erykańskich i polskich. J u ż p ierw ­ sza jego książka, dodatnio oceniona w P o ls c e 3, zapew niła m u pow ażne m iejsce w historiografii polsko-am erykańskiej. Po rzetelnej i pionierskiej pracy ks. W acław a K ru s z k i4, po licznych źródłow ych pracach z ok resu m iędzyw ojennego i II w ojny św iatow ej, któ re zapoczątkow ały naukow e badania przeszłości polskiej w A m eryce — n ap isanych przez M. H aim a- na 5, usiłującego w ykazać, że „nie m a po pro stu piędzi ziem i w A m eryce,

1 A m erica’s Polish Pleritage. A Social H istory of the Poles in A m erica. Detriot 1961; The Poles in Am erica. Ed. 2. Minneapolis 1969.

2 Z ważniejszych artykułów W ytrwała można w ym ienić następujące: Pulaskia-

na in Am erica. ’’Polish American Studies” 14:1957 No. 1; Lincoln’s Friend-C aptain A. Bielaski. Tamże No. 2; G eneral Pułaski: A m erican Benefactor. ’’Congressional

Record” Vol. 101 No. 74; K apitan Bielaski, p rzyja ciel Lincolna. „Problemy Polonii Zagranicznej” 1:1960 s. 235-238. Autor jest obecnie zastępcą redaktora „Polish A m e­ rican Studies” i nadto współpracownikiem Detroit Public Schools i Endurance Press, gdzie uczestniczy w wydaniu książek i czasopism poświęconych sprawom polskim.

3 K. H r a b y k (rec). „Problemy Polonii Zagranicznej” 2:1961. 3 H istoria polska w A m eryce. T. 1-5. M ilwaukee 1905.

5 Historia udziału P olaków w am erykań skiej w ojn ie dom ow ej. Chicago 1928;

Polacy w w alce o niepodległość A m eryki. Chicago 1930; S iady polskie w A m eryce.

Chicago 1938; Zjednoczenie Polskie R zym sko-K atolickie w A m eryce 1873-1948. Chi­ cago 1948; Polacy w A m eryce. H istoria w ych o d źstw a polskiego w Stanach Z je d ­

(2)

w k tó rą b y nie w siąkły p o t i k rew Polaka, przez k tó rą by nie przeszła jego p io niersk a sto p a ” 6 — W y trw ał jest obecnie najbardziej znanym w śród history kó w polonijnych przedstaw icielem k ieru n k u syntetycznego 7, staw iający m sobie zadania bardziej złożone i trudniejsze do w ykonania, niż to czynili jego poprzednicy. Piszę on bow iem nie tylko dla swych rodaków , ale także dla w szystkich A m erykanów , któ ry m sta ra się ukazać w łaściw ą rolę i rzeczyw isty w kład Polonii w życie i rozwój S tanów Zjed­ noczonych n a p rzestrzen i k ilk u wieków , a szczególnie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. S tąd też jego syntezy stanow ią nie tylko podsum o­ w anie osiągnięć h isto rio grafii w ty m zakresie i w łasnych b adań A utora, ale ró w nież u k a z u ją lu k i i niedociągnięcia w problem atyce, w ym agającej g run to w n ych , źródłow ych b ad ań i szerszych opracow ań m onograficznych. K siążka składa się z 14 rozdziałów ułożonych chronologicznie, biblio­ grafii — obejm ujące n a 15 stro n ach w układzie alfabetycznym w ykaz w y k o rzystany ch źródeł drukow anych, głów nie pam iętników i opracow ań — a tak że ,z in d ek su osobowo-rzeczowego. S ta ra n n e udokum entow anie w yw odów zaw arte jest w 829 przypisach. A u to r poprzedził każdy rozdział przytoczeniem jednego lub kilku w y jątk ó w z twórczości w ielkich poetów i pisarzy, generałów , polityków , uczonych i m ężów stan u, a w treści sam ej do b arw nej i niezw ykle interesu jącej n a rra c ji w łączył fragm enty źródeł bezpośrednich uczestników w ydarzeń, o których pisze.

I rozdz. pośw ięcony im ig racji polskiej w okresie kolonialnym (1608- -1776) p o p rzed zają ciekaw e inform acje o żyw ym zainteresow aniu w Pol­ sce odkryciem A m eryki. W książce geograficznej, opracowanej przez pro­ fesorów U n iw e rsy te tu Jagiellońskiego i drukow anej w K rakow ie w 1506 r., zn ajd u je się p ierw sza w zm ianka o now ym kontynencie, a na glo­ busie sko n struo w anym w tym że m ieście w latach 1510— 1512 A m eryka n azw an a jest „ T erra n o v ite r re p e rta ”. W 1532 r. J a n ze Stobnicy w y ­ k on ał p ierw sz ą m apę A m eryki.

D zieje Polonii w S tan ach Zjednoczonych rozpoczyna W ytrw ał od przy taczan ia krążących w form ie legendy, nieudokum entow anych w zm ia-' n e k o J a n ie z K olna, żeglarzu i badaczą, k tó ry — pozostając w służbie k róla duńskiego C h ristian a —• m iał pilotow ać flotę duńską i dotrzeć z nią do brzegów L abradoru, a n astęp n ie w 1476 r. dopłynąć do ujścia rzeki D elaw are. Poniew aż w drodze pow rotnej J a n z K olna zm arł, odkrycie La- ^ b rad o ru przebrzm iało bez echa. Jeśli ta relacja jest praw dziw a, pisze on, to P o lak 16 la t przed K olum bem d o tarł do Am eryki. W w ypraw ie Ko­

m onografii poświęconych T. K ościuszce: K ościuszko in the Am erican Revolution. N ew York 1943 oraz K ościuszko th e Leader and Exile, 1946.

n Z. L i b i s z o w s k a . M ieczysław H aim an jako historyk em igracji polskiej. „Problemy Polonii Zagranicznej” 3:1962-1963 s. 53.

(3)

lum ba, ja k w skazują w zm ianki w dokum entach, uczestniczył P o lak F ra n ­ ciszek W arnadowicz, osiadły w Cadiz w H iszpanii pod n azw iskiem F ra n ­ cisco Fernandez. B ezspornym fak tem jest tylko to, że F ern an d ez w y ­ jechał z K olum bem i zginął z rą k Indian.

Pierw si em igranci polscy w A m eryce Północnej zajm ow ali się w y p a­ laniem smoły. Sm olarze polscy zjaw ili się w Roanoke Island i N o rth Ca- rolina w 1585 r. z s ir W alterem Raleighem , k tó ry p rzy ich pom ocy za­ m ierzał utw orzyć ośrodek p rodukcji smoły, cenionej wów czas w b udow ­ nictwie. Z kro nik k a p ita n a Jo h n a S m ith a p rzechow yw anych w Folger Shakespeare L ib rary w W aszyngtonie d o w iadujem y się o przybyciu 1 X 1608 r. do angielskiej osady Jam esto w n w V irginii ktp. C h ristop hera N ew porta n a sta tk u „M ary and M a rg a ret”, n a k tó ry m w śród now o p rz y ­ byłych em igrantów było 6 Polaków, znanych z nazw iska, specjalistów od w yrobu szkła, potasu, przeróbki tartacznej, ługu, sm oły i dziegciu. W krót­ ce przybyli tam dalsi Polacy. W szyscy oni okazali się n ie ty lk o dosko­ nałym i budow niczym i hutniczych pieców szklarskich, z k tó ry ch w y ro by eksportow ano do Anglii, ale rów nież obrońcam i p ra w cyw ilnych i o by­ w atelskich. Nie otrzym aw szy ró w ny ch p raw z A nglikam i, Polacy z J a - m estow n w 1619 r. zorganizow ali i p odjęli pierw szy w dziejach a m e ry ­ kańskich stra jk robotników o ch arak terze politycznym , a n ie ekonom icz­ nym , dzięki k tórem u uzyskali p raw a w yborcze i w szystkie inn e p raw a przysługujące m ieszkańcom V irginii.

W n astęp ny ch latach X V II w. p rzy b y w ały do A m eryki w iększe i m n ie j­ sze g ru py Polaków, którzy u trzym y w ali stosunki z H olendram i w N ow ym A m sterdam ie, czyli dzisiejszym N ow ym Yorku. Istn iała tam rów nież spora kolonia arian polskich, w y g ń any ch z k ra ju po najeździe szew dz- kim w 1655 r. A utor w ym ienił w iele osób, k tó ry c h aktyw ność znalazła odbicie w zachw anych dokum entach. W 2. poł. X V II w. uzyskał sław ę jako budow niczy W ojciech A dam kiew icz, J a n R utkow ski i K azim ierz B u t­ kiewicz byli nauczycielam i, a kp t. M arcin K ry g ier został w y b ra n y w 1653 r. zastępcą b u rm istrza Nowego Yorku. O lbracht Zaborow ski, szlach­ cic w yg n an y z Polski, b y ł pierw szym sędzią pokoju w U pper B ergen County, a w nu k O lbrachta, J a n Z abriskie b ył sędzią w N ew Jersey . W 1774 r. został on w y b ra n y do B ergen C ounty C om m ittee of C orrespon- dence, k tó ry organizow ał pow szechną akcję przeciw ustaw om p a rla m e n tu brytyjskiego. Inni Polacy osiedlali się w P ensylw anii, w N ew J e rse y i Virginii. N iektórzy z nich zasłynęli jako kartografow ie, np. kpt. C harles Blaszkowicz w ykonał pierw szą m apę N ew England, do dziś przechow y­ w aną w B ritish M useum w Londynie.

Z zestawionego przez W y trw ała bogatego m ate ria łu w y n ik a jasno, że od początku pow staw ania w iększych sk u p isk polskiej in telig en cji w S ta ­ nach Zjednoczonych k ształtow ała się w śród n iej tra d y c ja rzeteln ej i o fia r-21 — S tudia polonijne

(4)

nej p rac y i w alki o lepsze ideały oraz w alki z w yzyskiem i zacofa­ niem .

Dalsze 6 rozdziałów o bejm ują takie zagadnienia, jak : udział Polaków w w o jnie o niepodległość A m eryki — a szczególnie T adeusza Kościuszki i K azim ierza Pułaskiego, u znanych za bohaterów narodow ych tego k ra ju — ok res rozw oju S tanó w Zjednoczonych, udział Polaków w służbie Unii i K onfederacji podczas w o jny domowej, a także udział w w ojnie hisz- pańsk o-am ery kań skiej i w reszcie zasługi polskich chłopów, w aru n k i ich pracy i rozw ój życia społeczno-kulturalnego i religijnego w zrastającej fali em igrantów .

P ro b lem y pow yższe p rzy p a d a ją n a koniec X V III i cały w. XIX, a więc n a okres u p ad k u p ań stw a polskiego, n a czasy w ielkich pow stań narodo­ w ych i w a lk zbro jn ych o niepodległość. Aż do r. 1870 em igracja z Polski m iała c h a ra k te r polityczny. Po klęsce każdego pow stania opuszczały kraj, w obaw ie rep re sji i w poszukiw aniu dalszych możliwości w alki o w olną Polskę, rzesze em igrantów , z k tó ry ch część docierała do Stanów Zjedno­ czonych. M asow a em igracja do tego k ra ju o charakterze ekonomicznym n a stą p iła dopiero w o sta tn ic h kilkudziesięciu lata ch X IX w.

Ze w zględu n a ro zm iary recen zji nie sposób rozw inąć szerzej om aw ia­ ny ch w książce zagadnień ani też przytoczyć w iększej liczby zasłużonych dla k u ltu ry w A m eryce n azw isk Polaków , ta k bogato cytow anych przez A utora. W ystarczy dla p rzy k ładu w ym ienić kilka n ajbardziej zasłużonych osób, p rzy byłych do S tan ów Zjednoczonych po klęsce najw iększego z pol­ skich p o w stań narodow ych, m ianow icie pow stania 1830-1831 roku. W śród n ich znalazł się K azim ierz S tan isław Gzowski, późniejszy tw órca m ostu n a d N iag arą i jed en z pionielrów budow y kolei żelaznych i p ortów żeglugi- rzecznej w K anadzie, n astęp n ie Józef T ruskolaski i A leksander Bielaski, k tó rz y budow ali kolej żelazną w Illinois. M arcin Rosiekiewicz w ydał w 1834 r. p ierw szy podręcznik języka angielskiego dla Polaków, Edw ard Sobolew ski by ł organizatorem pierw szej o rk iestry sym fonicznej w M il­ w aukee, S tan isław H ernisz — a u to r pierw szego słow nika angielsko-chiń- skiego — b ył tłum aczem am erykańskiej legacji w Chinach, wreszcie Gas- p ard T ochm an założył w 1846 r. w sta n ie N ew Y ork Polish-Slavonian L ite ra ry Association. Spośród kobiet, w y b itn y ch Polek tego okresu, w y­ ró żn iły się szczególnie E m e stin e L. G. Potow ska-R ose, in icjatork a p ierw ­ szej p e ty c ji o p ra w a kobiet zam ężnych i a u to rk a adresu przeciw niew ol­ n ictw u oraz d r M aria E lżbieta Zakrzew ska, założycielka In firm a ry for W om en an d C hildren w N ow ym J o rk u i Bostonie, ak ty w n a organizatorka w śród lek a rek am erykańskich. W ty m drugim założonym przez siebie szpitalu b y ła bez p rze rw y przez 40 la t dyrektorem .

W w o jn ie secesyjnej (1861-1865) n a 30 tys. Polaków zam ieszkujących wów czas S ta n y Zjednoczone w alczyło po stro nie Unii, czyli Lincolna,

(5)

po-nad 4000 (H aim an oblicza n a blisko 5000) w ty m 166 oficerów , w śród których wsławiło się szczególnie 3 generałów b ry g ad y : W łodzim ierz K rzy ­ żanowski, kuzyn F. Chopina, Józef K arg e i A lbin F. Schoepf. Po stro n ie K onfederacji w alczyło ok. 1000 żołnierzy i 40 oficerów Polaków .

O statnie 30 la t X IX w. to okres wzm ożonego ru c h u em igracyjnego z Polski. W 1870 r. było w S tan ach Z jednoczonych ok. 50 tys. Polaków i 10 parafii polskich. W 1875 r. liczba ta w zrosła do 100 tys. i 50 polskich parafii; w 1889 r. było już Polaków ok. 800 tys., a do w y b u ch u I w o jn y św iatow ej ponad 3 min. O lbrzym ią większość tej em igracji stano w ili b ied ­ ni chłopi, którzy podejm ow ali się najcięższych i najgorzej n a w e t p łatn y ch prac w fabrykach, kopalniach i n a roli. P o w stały w ty m ok resie w ielkie organizacje: Zjednoczenie Polskie R zym sko-K atolickie (1873), Zw iązek N arodow y Polski (1880), Zw iązek Polek w A m eryce (1898) i inne, rozw i­ nęło się szkolnictwo, życie religijne i prasa, a w działalności k u ltu ra ln e j w ysunęły się n a czoło nazw iska H eleny M odrzejew skiej, M arcelli K ochań­ skiej i Ignacego Paderew skiego.

Rozdz. V III je s t bodaj najobszerniejszy w całej książce. D otyczy on okresu poprzedzającego I w ojnę św iatow ą, ja k też la t bezpośrednio trw a ­ jącego konfliktu. Dalsze 4 rozdziały o b ejm u ją okres m iędzyw ojenny, II w ojnę św iatow ą i okres pow ojenny aż do w o jn y w ietn am skiej w łącznie. L ektura tej części jest n a d e r in te resu jąc a i blisk a sercu czytelnika. U k a­ zuje bow iem udział Polonii w obu w ojnach św iatow ych, jej rolę i ofiar­ ność n a rzecz odrodzenia niepodległej Polski oraz znaczenie w e w spół­

czesnym życiu am erykańskim .

A utor potw ierdza sw ym i badaniam i w cześniejszą tezę H aim ana, że Polacy w A m eryce należeli do najb ard ziej ofiarnych obyw ateli swego k ra ju i n a dowód przytacza, że n a 100 tys. ochotników , k tórzy zgłosili się n a apel p rezy d en ta W ilsona w czasie I w o jn y św iatow ej, aż 40 tys. sta­ now ili żołnierze polskiego pochodzenia. W ciągu pierw szych trzech m ie­ sięcy od chw ili p rzy stąpienia Stan ó w Zjednoczonych do w ojny, 38 tys. w yszkolonych Polaków w stąp iło do arm ii am erykańskiej. Oblicza się, że ogółem w tej w ojnie w alczyło w am ery k ań sk ich siłach zbrojn ych ok. 300 tys. żołnierzy polskiego pochodzenia. Chociaż Polacy nie przekraczali 4% ludności kraju , to jed n a k n a am erykańskich listach poległych w I w ojnie światow ej było 12% polskich nazw isk. T ak samo ogrom ny b ył udział P o ­ lonii w podpisyw aniu pożyczek w ojennych. T rzeba rów nież pam iętać o w ielkim zaangażow aniu się Polonii w spraw ę odzyskania przez Polskę niepodległości i w niesieniu jej pomocy. P ow stały p rzy udziale P a d e re w ­ skiego w 1914 r. Polski K om itet N arodow y n a czele z J a n e m Sm ulskim z Chicago pom agał w re k ru ta c ji i d o starczan iu ochotników do „arm ii błę­ k itn e j” gen. Józefa H allera w e Francji, w której szeregach w alczyło 26 tys. Polaków z A m eryki. N adto K o m itet działający poprzez 500 różnych

(6)

związków , zeb rał n a rzecz niepodległości i pom ocy Polsce w gotówce i różnych m ate ria ła c h po n ad 50 m in doi. T ak sam o było w okresie II w o jn y św iatow ej. P ierw szym i ochotnikam i zgłaszającym i się do lotnictw a byli A m eryk an ie polskiego pochodzenia. A u to r podaje, że podczas tej w o jn y p o n a d 9 0 0 tys. żołnierzy polskiego pochodzenia znalazło się w sze­ regach a rm ii am erykańskiej, co stanow iło ok. 20% jej stan u osobowe­ go.

Na szczególne podkreślenie zasługuje ukazanie przez W ytrw ała roli i znaczenia uczonych polskiego pochodzenia w rozw oju nauki, k u ltu ry , życia gospodarczego i potęgi w ojennej S tanów Zjednoczonych. D la przy­ kładu m ożna przytoczyć n azw isk a prof. S tanisław a U lam a i prof. Em ila K onopińskiego, k tó rzy w nieśli o grom ny w kład w opracow yw anie koncep­ cji am eryk ańskiej broni w odorow ej. A u to r przytoczył w ypow iedzi polity­ ków i uczonych (s. 400), ja k np. byłego p rezy d en ta H a rry ’ego T rum an a i d ra N o rrisa B ra d b u ry ’ego, d y re k to ra lab o rato riu m badawczego w Los Alamos, k tó rzy stw ierdzili, że koncepcja U lam a i E dw arda Tellera (W ęgra z pochodzenia, k iero w n ik a zespołu bad ań nad bom bą w odorow ą od 1949 r.), s ta ła się p od staw ą od k ry cia i skonstruow ania broni term o­ jąd ro w ej.

W spółczesna P olonia m oże chlubić się rów nież ta k w ybitnym i nazw is­ kam i, jak : A rtu r R u b in stein ; J a n K iep u ra; W anda Landow ska; sem antyk A lfred K orzybski; chem ik, od kryw ca w itam in K azim ierz Funk, antrop o­ log B ronisław M alinow ski; slaw ista W acław Lednicki; inżynier R alph M odjeski (syn H eleny M odrzejew skiej); socjolog F lorian Znaniecki; płk Je rz y Janczew sk i; S tan isław Skrow aczew ski i w ielu innych.

Z podkreślonego pow yżej syntetycznego c h arak teru książki w ynika fakt, że n ie została o n a o p a rta n a szerszej podstaw ie źródłow ej, szczególnie rękopiśm iennej, i dlatego w y jaśn ia w ielu złożonych procesów z bogatej histo rii Polonii, n ie an alizu je genezy n iek tó ry ch zjaw isk społecznych, re li­ gijn y ch czy prob lem u k ształto w an ia się i zaniku świadomości narodow ej. Są też w książce pew ne części tru d n iejsze w czytaniu, te mianowicie, k tó re za w iera ją dużo włączonego tek stu innych autorów . N a to, by się w n ich n ie zgubić, p o trzeb a natężo n ej uw agi i niem ałego w ysiłku.

D la czy teln ik a w k ra ju bardzo in teresu jące są wiadom ości zaw arte w końcow ym rozdziale o życiu Polonii w ostatnich latach i jej aktualnej ro li w S tan ach Zjednoczonych.

W y trw ał pisze, że obecnie P olonia am ery k ań sk a liczy ponad 10 m in osób. Je śli do tego dołączyć czw arte i p iąte pokolenie to w zrośnie do 15 m in. N ajw iększe sk u p isk a p olonijne z n a jd u ją się w stan ach : N ew York, New Je rse y , M assachusetts, Ohio, M ichigan i Illinois. M iasta am ery kań ­ skie z n ajw ięk szą liczbą Polaków m ożna uszeregow ać w następującej ko­

(7)

lejności: Chicago, D etroit, B uffalo, Cleveland, M ilw aukee, N ew Y ork, P ittsb u rg h i P hiladelphia. Obecnie Polonia am ery k ań sk a posiada 831 pol­ skich parafii katolickich obsługiw anych przez 2000 księży, 553 szkoły podstawowe, 71 szkół średnich, 6 kolegiów, 4 sem inaria, 34 szpitale i 146 innych instytu cji. W szystkie one zostały zbudow ane i są u trzy m y w an e w łasnym w ysiłkiem Polonii. W gronie h ierarch ii katolickiej w A m eryce zasiada 7 biskupów polsko-am erykańskich i 1 arcybisk up (kard. J a n Król). Polski N rodow y Kościół K atolicki, założony w 1904 r. przez b p a F ra n ­ ciszka H odura, posiada 140 kościołów i liczył w 1961 r.' 282 411 w ie r­ nych.

Dzisiaj Polacy w A m eryce posiadają ok. 10 tys. organizacji, sk u pia­ jących ponad 800 tys. członków. N ajw iększą organizacją w św iecie i w S tanach Zjednoczonych jest Zw iązek N arodow y Polski, sk u p iający ponad 325 tys. członków. Do u trzy m an ia i rozw oju k u ltu ry polskiej w A m eryce przyczyniają się następ u jące in sty tu cje nau k ow e: Polski In sty tu t S ztu k i N auk w A m eryce, Polsko-A m erykańskie T ow arzystw o H istoryczne, In ­ s ty tu t im. Józefa Piłsudskiego, F u n d acja K ościuszkow ska i F u n d a c ja P a ­ derewskiego, M uzeum Polskie w Chicago i inn e in sty tu cje. O becnie w y ­ chodzi w Stanach Zjednoczonych 5 dzienników -w języ k u polskim : „D zien­ nik Polsju” w D etroit, „ K u rie r Polski” w M ilw aukee, „D ziennik Zw iązko­ w y ” i „D ziennik C hicagow ski”, w Chicago, „N ow y Ś w ia t” w N ow ym J o r­ ku. Ponadto ukazuje się k ilkadziesiąt tygodników , w śród k tó ry c h n a jb a r­ dziej pop u larny je s t tygodnik „Zgoda”. A ktu aln ie w życiu politycznym uczestniczy 11 członków K ongresu polskiego pochodzenia i jed en sen ato r Edm und M uskie (Morciszewski), k tó ry w w yborach prezydenckich 1968 r. kandydow ał n a w iceprezydenta z ram ien ia P a rtii D em okratycznej. J a n G ronouski w gabinecie p rez y d e n ta L yndona Jo h n so n a był w lata ch 1963-1965 m in istrem poczty, a przez n a stę p n e 3 la ta am basadorem U SA w Polsce.

Om ówiona książka jest w artościow ym w kładem do h isto riografii pol­ sko-am erykańskiej. W odniesieniu do złożonego procesu przem ian, k tó re ­ m u podlega w spółczesna P olonia am erykańska, A u to r opow iada się za tzw. przystosow aniem k u ltu raln y m , tzn. za p rzyjm ow aniem przez m ło­ dzież now ych w artości k u ltu ro w y ch p rzy rów noczesnym zachow aniu w otoczpniu am erykańskim i dalszym przekazyw aniu trw ały c h w arto ści sta ­ rej polskiej k u ltu ry. W artości te dobrze p rez e n tu je rodakom i w szystkim A m erykanom książka na dw óchsetną rocznicę p o w stania S tan ów Z jedno­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Równocześnie przez Andrzeja Mokronow- skiego, wysłanego w „sekretnej misji” prosili francuskiego m inistra Etienne Francoisa Choiseula (a także jego zwierzchnika,

białoruskiej wiadomości narodowej", 2006 : [recenzja]. Echa Przeszłości

[r]

manent staff and with conditions for their running. On the level of diocese and the level of Slovakia: j) to build up diocesan family centres with permanent staff and to

The prospects of Ukrainian Euro integration and successful solution of the strategic tasks of the modern educational policy in Ukraine cause the proper study

Activity of the National Target Environmental Program of Radioactive Waste Management solves the problems of the needs of creating infrastructure for

Since 2012 the actions directed “on the increase of efficiency of realization of actions for assistance to employment of disabled people, on ensur- ing the availability

The relative densities of the diamond- based lattice structure (with both concave and convex double-cone struts) and cube-based structure are varied between 0.1 and 0.4 at a constant