• Nie Znaleziono Wyników

Ku pozytywnym doświadczeniom, czyli czasami się udaje

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ku pozytywnym doświadczeniom, czyli czasami się udaje"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Kultura i Edukacja 2011, nr 1 (80) ISSN 1230-266X

M a r e k B u d a j c z a k

KU POZYTYWNYM DOŚWIADCZENIOM,

CZYLI CZASAMI SIĘ UDAJE

W olbrzymiej maszynerii Zjazdu, obok tworzenia, tradycyjnej dla tej formuły spo-tkaniowej, przestrzeni dla polskich teoretyków edukacji i badaczy, prezentujących wyniki swoich empirycznych badań w tym względzie, znalazło się też drugiego dnia miejsce dla wystąpień krajowych „refl eksyjnych praktyków” edukacyjnych.

Zdaniem samego Przewodniczącego Komitetu Programowego Zjazdu, Alek-sandra Nalaskowskiego, który, obok Beaty Przyborowskiej, był moderatorem sesji X, opatrzonej hasłem: Ku pozytywnym doświadczeniom, czyli czasami się udaje, konieczne było udostępnienie toruńskiego zjazdowego forum także osobom „har-cującym” na pograniczu nauk pedagogicznych. Zaproszenie do tej sesji dotyczyło więc działających w terenie edukatorów, którzy, choć czasami – poniekąd „nienau-kowo” – normatywnie zaangażowani na rzecz określonych systemów wartości są autorami już realizowanych, a nie tylko w przyszłość projektowanych, nowator-skich edukacyjnych działań.

Pomysłodawcom tego spotkania chodziło o nakłonienie owych praktyków do refl eksji skoncentrowanej na pozytywnych doświadczeniach płynących z ich pra-cy, bez uprawiania znacznie łatwiejszej, acz bezpłodnej krytyki edukacyjnego sta-tus quo w naszym kraju. Przyjęto założenie, iż owa skuteczna działalność winna im ułatwiać określenie warunków dla edukacji prawdziwie „dobrej” i wskazanie na pragmatyczne zasady dochodzenia do „edukacyjnego sukcesu”, a także eliminowa-nia groźby „porażek, frustracji i wypaleeliminowa-nia” (za sformułowaniem koordynatorów). Refl eksja taka, według programowego zamysłu, miała mieć też charakter „koncep-cyjny”, a zatem literalnie „zapładniający” uczestników Zjazdu do pozytywnych edukacyjnych działań.

(2)

180 Marek Budajczak Z poślizgiem zakończył się, poprzedzający na tym samym miejscu obrady sesji X, koncert Orkiestry Vita Activa, reprezentanta Gdańskiego Koła Polskiego Stowa-rzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Można było, co oczywiste, biurokratycznym, władczym gestem przerwać występy tej Orkiestry, by utrzymać w czasowych ryzach organizacyjną całość, jednak odbyłoby się to z ewidentnymi stratami tak estetycznymi, jak i moralnymi dla wszystkich uczestników koncertu – słuchaczy i artystów.

Prowadzeni przez dyrygent Mirosławę Lipińską, a ze swadą zapowiadani przez Ryszarda Popowskiego, niepełnosprawni artyści, wspierani w ramach 40-osobowego zespołu przez rodziców i wolontariuszy, z pełnym zaangażowa-niem i naturalnym dla publicznych prezentacji napięciem co do jakości odbioru przez drugą stronę brawurowo zaprezentowali szereg standardów muzyki kla-sycznej i popularnej w aranżacjach na instrumenty perkusyjne (z rozbudowaną sekcją ksylofonu).

Jak w podziękowaniach i gratulacjach ujęli to słuchacze – uczestnicy Zjazdu – działalność Orkiestry to nie tylko przejaw „życia aktywnego”, ale także życia ubo-gacającego wszystkie zaangażowane strony, sięgającego „po nowe” ważne ludzkie wartości.

Byłoby zatem grzechem ingerowanie w spontaniczną samoorganizację tego ludzkiego spotkania tylko po to, by dotrzymać rygorów harmonogramu. Tak akty zbiorowego życia, jak i wszystkie edukacyjne i pedagogiczne „spotkania” muszą bowiem respektować zasadę „elastyczności”.

Nieznacznie więc opóźnione obrady sesji X Zjazdu rozpoczął od relacji z pro-cesu pozyskiwania dla niej uczestników A. Nalaskowski. Następnie zaprosił on do pierwszej części obrad w postaci panelu dyskusyjnego Joannę Sosnowską (UŁ), Jacka Beszczyńskiego (Przedszkole „Słoneczko” w Toruniu), Mariusza Budzyńskie-go (ALA – Autorskie Licea Artystyczne i Akademickie), Roberta Mazelanika (Sto-warzyszenie STERNIK) i piszącego te słowa. Osoby te stanowiły część grona osób, które przesłały propozycje swoich wystąpień w tejże sesji.

Moderowaną przez B. Przyborowską dyskusję wypełniły w sporej części pre-zentacje reprezentowanych przez „dyskutantów”, szczególnych, a nawet unikalnych, instytucji i form aktywności edukacyjnej – od poziomu edukacji przedszkolnej po edukację przedakademicką. Prezentacje te, choć nie wprost i nie in extenso, to jednak bodaj w części zdołały wskazać odpowiedzi na przedłożone uczestnikom wcześniej „kwestie zasadnicze”, za jakie uznano kolejno pytania:

1. Czy pojęcie sukcesu w pedagogice/edukacji ma swoje uzasadnienie w do-świadczeniu, czy też jest leksykalną utopią?

(3)

181 Ku pozytywnym doświadczeniom, czyli czasami się udaje

2. Co jest istotą pedagogicznego doświadczenia pozytywnego?

3. Na ile oddolna determinacja i kreatywność środowiska jest w stanie przeła-mać bariery (biurokracji, radosnej twórczości, nadkontroli, wiecznego re-formowania etc.) generowane przez edukacyjną administrację różnych szczebli?

Wobec faktu, iż stanowiska rozmówców, niezależnie od pewnych różnic w świa-topoglądach i poglądach na „adekwatną” edukację, były jednak zgodne, dyskusja w rozumieniu żywego ścierania się poglądów w tym odniesieniu praktycznie nie zaistniała. Zapewne efekt ten możliwy jest do wytłumaczenia podobieństwem czy wręcz wspólnotą doświadczeń dyskutantów, płynących z ich dotychczasowych relacji z funkcjonariuszami systemu nadzoru oświatowego.

Uznano, że sukces, zarówno w pedagogice, jak i w edukacji, jest ewidentną rzeczywistością, jakkolwiek rozmiary tego sukcesu najczęściej nie są oszałamia-jące. Pozytywne doświadczenia, które relacjonowano, odnoszą się do różnych wymiarów działania edukatorów z mniejszych placówek oraz animatorów więk-szych przedsięwzięć edukacyjnych, jednako zorientowanych na jak najlepsze spo-łeczne, psychiczne, duchowe, a także czysto cielesne funkcjonowanie ich wycho-wanków. Jednak, co podnosili rozmawiający, żaden pozytywny efekt nie jest uzyskiwany przez mechaniczne zastosowanie „cudownego” algorytmu, a wymaga kreatywności i ogromnej determinacji, wbrew personalnej bądź strukturalnej obstrukcji.

Także część druga obrad sesji X, planowana jako dyskusja wszystkich jej uczest-ników, w sporej części miała charakter prezentacji własnych rozwiązań (a może nawet ich „promocji”). W części dyskusyjnej doszło do żywego starcia rzeczników opozycyjnych wizji edukacji: konserwatywnej i liberalnej, którzy, co warto odno-tować, już po formalnym zakończeniu obrad doszli do porozumienia.

Niestety, z braku dostatecznej ilości czasu nie wszyscy z autorów tekstów przy-gotowanych dla potrzeb X sesji zdołali w trakcie jej obrad wystąpić. Ich materiały trafi ą jednak, zgodnie z zapewnieniem organizatorów, do jeden z pozjazdowych publikacji.

W spotkaniu praktyków-innowatorów dzisiejszej polskiej edukacji, dla które-go wyktóre-gospodarowano prawdziwie które-gościnne miejsce w ramach X sesji VII Zjazdu Pedagogicznego, można upatrywać bodaj dwóch zasadniczych wartości. Pierwszą z nich, której benefi cjentami stali się sami uczestnicy owej sesji, była możliwość obcowania z osobami podobnymi sobie co do nastawienia i praktycznego zaan-gażowania w optymalizowanie warunków edukacji młodszych i starszych pokoleń Polaków, powiązana z ułatwieniem współpracy różnych podmiotów tego dotąd

(4)

182 Marek Budajczak zatomizowanego środowiska w przyszłości. Drugi walor to walor generalny, by tak rzec, ogólnonarodowy: dzięki intelektualnej wymianie, jaka dokonała się w se-sji X, a której trwałym efektem, dostępnym dla wszystkich zainteresowanych, tak na dziś, jak i na jutro, stanie się planowana publikacja, wzmocniona została po-ważnie nadzieja na poszerzanie się zakresu konstruktywnych zmian w polskiej edukacji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Negocjacje klimatyczne w Glasgow podczas COP26 w listopadzie 2021 roku odegrają kluczową rolę w zapewnieniu, że fundusze na naprawę gospodarki po epidemii koronawirusa

Aangenomen wordt dat het potentiële aandeel van de trein binnen de totale vervoersvraag afhankelijk is van de afstand tussen de steden en het type relatie (niet Randstad naar

Kowalewicz H.: Średniowieczne zabytki języka polskiego w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu. Kowalewicz H.: Średniowieczne zabytki języka polskiego w zbiorach

„antypozytywistycznej” świadomości Sienkiewicza, jednakże błędem byłby brak ich wery- fikacji w zestawieniu z wypowiedziami innymi, nierzadko przeciwstawnymi, oraz z ideolo-

Pod wpływem informacji, systematycznie i wybiórczo przekazy­ wanych przez niektóre media, wyraźnie zainteresowane malowaniem ciemnego obrazu współczesnej polskiej

systemu zarządzania ryzykiem (ERM, Enterprise Risk Management) jest zdolność do optymalizacji procesu tworzenia wartości pochodzącej z połączenia zarówno.. zarządzania ryzykiem,

dzie koszty paliwa spalonego dodatkowo przy transporcie gazu do Gdańska zamiast do Świnoujścia przekładają się jedynie na wzrost ceny m 3 gazu o ułamek centa. Z drugiej

My dyskutujemy o konstytuancie, o 6-cio przymiotnikowem prawie głosowania, o tem, czy Polska ma być monarchiczną czy republikańską, czy mniej czy więcej ludową, o tem, czy Rząd