Ryszard Rubinkiewicz
Żydzi i Judaizm w nauczaniu Jana
Pawła II
Collectanea Theologica 60/3, 11-18
C o llecta n ea T h eologica 60(1990) fase. III ks. R Y SZ A R D R U B IN K IE W IC Z SD B , L U B L IN
ŻYDZI I JUDAIZM W NAUCZANIU JANA PAW ŁA II
W liście z 8 sie rp n ia 1987 r. skiero w an ym do arcy b isk u p a S aint Louis J o h n a L. M ay’a, przew odniczącego N arodow ej K o n feren cji B iskupów K atolickich USA J a n P aw el II napisał: „W m oich dusz p a stersk ich troskach, podróżach i spotk an iach oraz "w m oim naucza n iu w lata ch m ojego p o n ty fik a tu stale sta ra łe m się rozw ijać i po głębiać nasze stosunk i z Żydam i, «naszym i starszy m i b rać m i w w ie rze A brah am a» .” Liczne spotkania*, k o n ferencje, w ypow iedzi oraz k o n k re tn e posunięcia zm ierzające do zbliżenia i lepszego zrozum ienia obu w y ra sta jąc y c h ze w spólnego p n ia relig ii są tego dobitnym dowo dem. W n in iejszy m refe ra c ie p o sta ra m y się ukazać w iodące linie dialogu Kościoła katolickiego z judaizm em rozw ijanego za p o n ty fi k a tu J a n a P a w ła II.«
1. Teologiczne p o d staw y dialogu
P rz ed e w szystkim należy zastanow ić się, jak ie są teologiczny p o dstaw y zapoczątkow anego przez Sobór W aty kań sk i II dialogu. Z ostały one treściw ie u k azan e przez d ek larację Soboru W aty k ań skiego II N ostra aetate. M owa w n ie j jest o więzi, ja k ą duchow o lu d Nowego T estam en tu „zespolony jest z p lem ieniem A b ra h a m a ” (nr 4). Kościół katolicki w ierzy, że w pow ołaniu A b rah am a z a w a rte jest rów nież pow ołanie w szystkich w yznaw ców C h rystu sa, sy nó w ow e go p a tria rc h y w edług w iary , i że w yjście lu d u w y braneg o z ziemi niew oli jest m istyczną zapow iedzią i znakiem zbaw ienia Kościoła (n r 4). W spólną płaszczyzną dialogu pom iędzy judaizm em a chrześ cijań stw em jest w iara w Jed y n eg o Boga, „ k tó ry w y b ra ł A braham a, Izaaka i Ja k u b a, i k tó ry zdw arł z n im i przym ierze w iecznej miłości, nigdy od tąd nie zerw ane (por. Rdz 17,17; Rz 11,29). Przeciw nie, zo stało ono potw ierdzone przez ofiarow anie M ojżeszowi d a ru T ory i o tw a rte przez p roroków na nadzieję w iecznego odkupienia oraz po w szechne zobow iązanie do spraw iedliw ości i pokoju. N arodow i ży dow skiem u, Kościołowi i w szystkim w yznaw com M iłosiernego Boga (...) n ietru d n o w ty m podstaw ow ym przym ierzu z p a tria rc h a m i do strzec zasadniczy p u n k t w y jścia do naw iązania dialogu i głoszenia w św iecie w spólnego św iadectw a w ia ry ” (M iami, 11 IX 1987).
M ówiąc o szczególnym w y b ra n iu n aro d u żydow skiego Ojciec Ś w ięty p rzy w o łu je na pam ięć słow a K o n sty tu c ji Soboru W a ty k a ń skiego II L u m e n gen tiu m : „m am y w pam ięci to, co Sobór mówi o «tym narodzie, k tó ry pierw szy o trzy m ał p rzym ierze i obietnice
i z którego narodził się C h ry stu s w ed le ciała» (por. Rz 9, 4— 5); lud dzięki w y b ran iu szczególnie u m iło w an y ze w zględu n a przodków , a l bow iem Bóg nie żału je d a ró w i w ezw ania (por. Rz 11, 28—29)” (hom ilia w O tran to , 5 X 1980).
W orędziu z 6 m arca 1982 r. skiero w an ym do uczestników ze b ran ia zorganizow anego przez w aty k a ń sk ą K om isję do sprawT S to sunków R eligijnych z Ju d a iz m em J a n P aw eł II zw rócił uw agę, że „w ięzy pom iędzy K ościołem i naro d em żydow skim o p ie ra ją się na Bożym p lan ie P rz y m ie rz a ” . Kościół C hry stu so w y jest „now ą gałąz k ą ” w yrosłą n a „w spólnym p n iu ” . Zarów no Żydzi, ja k i ch rześcijanie oddają cześć Je d y n em u Bogu, „ k tó ry kocha lu d zi i p rag n ie być przez nich k och an y ” (por. M dr 11, 24— 26), P a n u dziejów i lu d zk ich losów, k tó ry jest naszym O jcem i k tó ry w y b ra ł Izrael, „dobrą oliw kę, w k tó rą wszczepione zostały g ałązki dziczki oliw nej n a ro d ó w ” (Nostra
aetate, n r 4; por. rów nież Rz 11, 17— 24). J a n P a w e ł II k o rzysta tu
ta j z term inologii d e k la rac ji N ostra aetate oraz L istu św. P a w ła A postoła do Rz 11, 17— 24.
Mówiąc o rela cji łączącej chrześcijaństw o z judaizm em J a n P a w eł II o kreśla ją m ianem rzeczyw istego „p o k rew ień stw a” , jed y n y m w sw oim ro d zaju zw iązku pom iędzy dw iem a społecznościam i re lig ij nym i, zw iązku, k tó ry zdaniem papieża może być nazw an y „ sak ra l n y m ”, pochodzącym z ta je m n ic y w oli Bożej (28 X 1985).
2. Jasność stanowisk i zachowanie tożsamości jako baza dialogu
Od czasu pojaw ienia się ch rześcijań stw a sto sun ki po m iędzy nim a ju daizm em nacechow ane były, jak to o k reśla J a n P a w e ł II, „b rak iem zrozum ienia i uczuciam i wrogości. I jeśli począw szy od dnia rozdziału m iały m iejsce nieporozum ienia, błędy, a n a w e t znie w agi, obecnie chodzi o ich przezw yciężenie w zrozum ieniu, pokoju i w zajem n y m poszanow aniu. S traszliw e prześladow ania, k tó ry c h ofia rą , w ró żn ych okresach h isto rii, p ad ali Żydzi, otw orzyły w końcu oczy
w ielu ludziom i w strz ą sn ę ły sercam i. C hrześcijanie są n a d obrej drodze — jest n ią droga spraw iedliw ości i b ra te rstw a ; p ró b u ją z sza cunkiem i w ytrw ałością odnaleźć się z b raćm i S em itam i w okół w spól nego, ta k bogatego dla w szystkich dziedzictw a” (6 III 1982).
Zbliżenie pom iędzy ch rześcijań stw em a jud aizm em d alekie jest od sy n k re ty z m u religijnego, nie m a też nic w spólnego z p rozelityzm em , n aw racan iem w yznaw ców jed n e j religii na dru g ą, gdyż w a ru n k ie m naw iązania praw dziw ych, ow ocnych i trw a ły c h stosunków z naro dem żydow skim jest poszanow anie i zachow anie tożsam ości każdego z p a r tn eró w dialogu. Z achęcając do w spólnych w ysiłków na polu b ib lij n y m i teologicznym J a n P aw eł II stw ierd za, że to o ne „pow inny przyczynić się do w zbogacenia znajom ości naszych w łasn ych korzeni i do lepszego ukazania te j tożsam ości, o k tó re j m ów im y. W spólne
dziedzictw o duchow e jest znaczne. M ożna je rozw ażać sam o w sobie, lecz w lepszym zrozum ieniu n iek tó ry ch aspektów życia K ościoła m oże n am pomóc w zięcie pod uw agę w ia ry i życia relig ijneg o n a ro d u żydow skiego, ta k ja k są one w y zn aw an e i przeżyw ane w spół cześnie (6 III 1982).
3. Ż yw e dziedzictw o w iary
„U zn ajem y i doceniam y duchow e sk a rb y n aro d u żydowskiego oraz jego relig ijn e św iadectw o sk ład an e Bogu. P oprzez b ra te rsk i dialog teologiczny s ta ra m y się zrozum ieć, w św ietle ta je m n ic y o d k u pienia, że różnice w sp raw ach w ia ry n ie p o w in n y powodow ać w ro gości, lecz otw ierać drogę ku «pojednaniu», ta k ab y w reszcie «Bóg był w szy stk im w e w szystkich»” (1 K o r 15,28) — ty m i słow y zw rócił się J a n P a w e ł II do przestaw icieli społeczności żydow skich w M iam i 11 w rześn ia 1987. Ojciec Ś w ięty m ów i o „w spólnym dziedzictw ie”. W ty m sa m y m przem ów ien iu papież podkreśla, że „Kościół czuje się coraz głębiej zw iązany z n a ro d e m żydow skim i ze sk a rb a m i jego duchow ego bogactw a, dziś i w przeszłości”. Dialog, p ro w adzo ny z ju daizm em je s t dialogiem „pom iędzy lu d em Bożym S tareg o P rz y m ie rza, k tó re nig d y n ie zostało przez Boga odw ołane (por. Rz 11,29)”, jest to dialog pom iędzy „p ierw szą i d ru g ą częścią B iblii”. (M oguncja, 17 X I 1980). Izrael jest depozy tariu szem „żyw ego dziedzictw a, k tóre k ato licy m uszą zrozum ieć i zachow ać w ra z z całym jego bogactw em i g łęb ią” (tam że). D o tego „żywego dziedzictw a” n aw iązał rów nież J a n P a w e ł II w histo ry czn y m sp o tk an iu w synagodze rzym skiej. W sw oim przem ów ieniu p o dkreślił, że „religią żydow ska nie je s t dla naszej relig ii rzeczyw istością zew n ętrzn ą, lecz czym ś w ew n ętrzn y m . S to su n ek do niej jest in n y aniżeli do jak iejk o lw iek in n ej religii. J e steście naszym i um iłow anym i b raćm i i — m ożna powiedzieć — n a szym i starszy m i b rać m i”. (13 IV 1986). N arodow i żydow skiem u nie m ożna p rzypisyw ać „żadnej dziedzicznej i zbiorow ej w in y za to, co popełniono podczas rhęki Je z u sa ” (tam że). W ty m sam ym przem ó w ieniu P ap ież m ocno zaakcentow ał n a u k ę Soboru W atykańskiego II,
k tó ry głosi, że „nie n ależy p rzed staw iać Ż ydów jako odrzuconych ani jako p rzek lętych , rzekom o n a pod staw ie św iętych K siąg” S ta re go czy Nowego T estam en tu (..). Żydzi „pozostają p rzedm iotem m iło ści Boga”, k tó ry pow ołał ich „w ezw aniem n ieo d w racaln y m ” (tamże).
4. Szoah
Podczas p a m ię tn e j pierw szej p ielg rzy m ki do P olski 7 czerw ca 1979 ro k u Ojciec Ś w ięty J a n P a w e ł II pow iedział na te re n ie byłego hitlerow sk ieg o obozu zagłady n a stę p u jąc e słow a: „Z atrzy m am się w raz z W am i, drodzy uczestnicy tego spotk ania, n a chw ilę p rz y ta blicy z napisem w język u h e b ra jsk im . N apis te n w y w o łu je w spo
m nienie naTodu, którego synów i córki przeznaczono n a całkow itą ek sterm in ację. N aród te n ipoczątek sw ój bierze o d A b rah am a, k tó ry je s t «ojcem w ia ry naszej» (por. Rz 4,12), jak się w y raził P a w e ł z T a r su. T en to N aród, k tó ry o trzy m ał od Boga p rzy k azan ie «Nie zabijaj», w szczególnej m ierze dośw iadczył na sobie zabijania. W obec tej ta blicy nie w olno nikom u przejść o b o jętn ie.” W ty m kontekście m ożna pow tórzyć zdanie, k tó re w ypow iedział Eliasz W iesel: „Nie każda ofiara H olok au stu b y ła Ż ydem , ale k ażdy Żyd b y ł o fia rą ” . B yła to — m ów iąc słow am i samego· J a n a P aw ła II — „bezlitosna i nielu dzk a pró b a ek sterm in acji n a ro d u żydow skiego w Europie; próba, k tó ra spow odow ała śm ierć m ilionów o fiar — w ty m dzieci, kobiet, ludzi s ta ry c h i chorych — zabijan y ch tylk o dlatego, że b y li Ż y d am i” (M ia m i, 11 IX 1987). P atrz ą c na te n ogrom cierp ień naro d u żydow skiego przeży ty ch w ta k n ied a w n ej przeszłości „Kościół czu je się coraz głębiej zw iązany z n aro d em żydow skim i ze sk arb am i jego ducho w ego bogactw a dziś i w przeszłości” (tamże).
E k sterm in acja Ż ydów była ludobójstw em nie m ający m nic w spólnego z n au k ą i w ia rą chrześcijańską. „B yłoby zapew ne rzeczą niesłuszną i niezgodną z p raw d ą — p ow iedział J a n P a w e ł II do p rze d
staw icieli społeczności żydow skiej w W iedniu — g d yby się chciało te niew ypow iedziane zbrodnie kłaść n a k a rb chrześcijaństw a. U ja w nia się w n ich raczej straszliw e oblicze św iata bez Boga, a n a w e t przeciw nego Bogu — św iata, k tó reg o niszczące zam iary k iero w ały się zgodnie z d ek laracjam i przeciw narodow i żydow skiem u, ale także przeciw ko w ierze ty ch , k tó rzy w osobie Żyda Jezu sa z N azaretu czczą Z baw iciela św iata. Poszczególne oficjalne p ro te sty i apele m ia ły tylk o te n sk u tek , że te zam iary sta w ały się jeszcze b ardziej fa n a ty c z n e ” (W iedeń, 24 VI 1988).
Poprzez budzące zgrozę dośw iadczenie Szoah n a ró d żydow ski s ta ł się „w ielkim głosem przestrzeg ający m całą ludzkość, w szystkie potęgi tego św iata, w szystkie u stro je i każdego człow ieka zbawczą p rze stro g ą ” (14 V I 1987). T en głos zbaw czej p rzestro g i rozbrzm iew a dziś po to, by „m ieć n adzieję, że [Szoah] n ig d y się już nie pow tórzy!” N ależy k o n ty n u o w ać prow adzone przez katolików i Ż ydów b adania, k tó re ukażą „historyczne k orzenie an ty sem ityzm u, będące jego p rzy c z y n ą ” (Miami, 11 IX 1987).
5. Jerozolim a, Izrael, B liski W schód
Po dru g iej w ojnie św iatow ej pow stało p aństw o Izrael (15 m aja 1948 r.). H istoria odrodzonego p a ń stw a izraelskiego w pew nej m ie rze przypom ina odrodzenie p a ń stw a polskiego po la ta c h rozbiorów i niew oli. U padek Jerozo lim y w 70 r. po C hr. b ył w ielk im ciosem dla całego n aro d u żydowskiego. J a k jed n a k zaznacza do k u m en t S to licy A postolskiej z 1985 r . „H istoria Izraela n ie k ończy się w roku 70 (...). Będzie ona trw ać, zwłaszcza w w ielkiej diasporze, k tó ra po
zw oli Izraelow i nieść na cały św iat św iadectw o, często heroiczne, jego w ierności jed y n em u Bogu i «wynosić Go pochw ałam i przed w szystkim , co żyje» (Tb 13,4), zachow ując stale w c e n tru m sw ych nadziei w spom nienie o ziem i p rzo d k ó w ” (S u g estie 6). W ty m sam ym dokum encie czy tam y dalej, że „ trw a n ie Izra e la (tam , gdzie ty le s ta ro ży tn y ch n arodów znikło bez śladu) je s t fak tem h isto ry czn y m i zn a kiem , k tó ry należy in te rp re to w a ć w ram ach p lan u Bożego. T rzeba w każdym razie odejść od tra d y c y jn e j koncepcji n aro d u uk aran ego , zachow anego jako żyjący arg u m e n t dla apologety ki chrześcijań skiej. O n pozostaje n aro d em w y b ran y m , «dobrą oliw ką», w k tó rą w szcze pione zostały gałązki dziczki oliw nej naro d ó w ” , [aluzja do Rz 11, 17—24 w p rzem ów ieniu papieża J a n a P a w ła II z dnia 6 m arca 1982.]
W ielokrotnie J a n P aw eł II w sw oich przem ów ieniach podkreśla, że n a ró d żydow ski ta k ja k „każdy in n y n aró d i zgodnie z praw em m iędzynarodow ym , m a p raw o do ojczyzny” (Miami, 11 IX 1987).
W liście apostolskim z 20 k w ietn ia 1984 r. R ed em p tio n is A n n o czytam y: „D la lu d u żydow skiego, k tó ry żyje w p ań stw ie Izra e l i k tó r y przech o w uje na tej ziem i ta k cenne św iadectw a sw ej h isto rii i w iery , prosim y o pożądane bezpieczeństw o i n ależn y spokój, k tó ry je s t niezaprzeczalnym p ra w e m każdego n a ro d u oraz w a ru n k ie m do życia i p ostępu każdego społeczeństw a” .
O dpow iadając n a p y ta n ia dzien nik arzy w sp raw ie Jerozolim y i p a ń stw a izraelskiego Ojciec Ś w ięty pow iedział m iędzy innym i: „ Je rozolim a je s t m iastem św ięty m (...). Stolica Ś w ięta p o p iera praw o n a ro d u żydow skiego do posiadania w łasnej ojczyzny, ale jednocze śnie p o p iera tak ie sam o praw o n a ro d u palestyńskiego, arab sk ieg o ” (OR n r 14 z 1988 r.). P rz y zn a jąc jed n a k praw o do ojczyzny jedn em u narodow i, nie w olno tego czynić kosztem drugiego naro d u . Nie w ol no zapom inać o fakcie, że te re n y stanow iące dzisiaj w spółczesne państw o Izrael zam ieszkiw ane są przez P alestyńczyków . T en n aró d m ający w sw oim łonie zarów no 'wyznawców islam u, ja k i chrześci ja ń stw a m a ró w n e co Izrael p raw o do sw ojej ojczyzny. Istn ieje n ie podw ażalna etyczna zasada, że w łasnego szczęścia nie w olno budo wać n a g ru zach szczęścia drugiego. O dnosi się to zarów n o do osób, ja k i c a ły c h społeczeństw . W ty m też duchu J a n P a w e ł II zabiega o pokój m iędzy obom a n a ro d a m i izraelsk im i p alesty ń sk im . W p rze m ów ieniu do now ego am basad o ra R epubliki A rab sk iej E giptu J a n P aw eł II pow iedział: „M am n ad zieję, że bardzo szybko p rzew aży dobra w ola i zaangażow anie się w szystkich i — ja k P a n pow ie dział — pokój będzie m ógł być odnaleziony w du chu spraw iedliw o ści poszanow ania słusznych p ra w w szystkich n arod ów tego regionu. Te życzenia przenoszą spontanicznie m yśl i serce do zw rócenia się w stro n ę Ziem i Ś w iętej, Jerozolim y, jed y n e j rzeczyw istości, k tó r a zam yka w sobie p am iątk i h isto ry czne i relig ijn e dla żydów, ch rze ścijan i m u zu łm an ó w ” (28—29 VI 1988).
O jciec Ś w ięty zachęcił w szy stk ich zeb ran y ch do m o d litw y o pokój w Ziem i Św iętej: „Proszę was, abyście razem ze m ną gorąco pom o d lili się do W szechmogącego Boga, ab y n a ro d y izraelski i p alestyń sk i, k ażd y z nich lo jaln ie a k c ep tu ją c drugiego i jego leg aln e asp iracje m ogły znaleźć rozw iązanie, k tó re pozw oli im żyć każdem u w e w ła s n e j ojczyźnie, w wolności, godności i bezpieczeństw ie”.
W styczn iu 1989 ro k u J a n P aw eł II jeszcze raz p o d k reślił praw o n arod ów p alestyńskiego i izraelskiego do ojczyzny. W yraził też ży czenie, b y „M iasto Ś w ięte Jerozolim a, o k tó re upom ina się jed en i d ru g i n aró d jako sym bol ich tożsam ości, m ogło stać się pew nego dnia m iejscem - po koju i sp o tk an ia dla każdego z nich. To jed y n e z w szystkich m iast, k tó re p rzyp o m in a potom kom A b rah am a zbaw ie nie dane przez w szechm ocnego i m iłosiernego Boga, pow inno w rz e czy sam ej stać się źródłem in sp irac ji dla b rate rsk ieg o i w y trw ałego dialogu pom iędzy żydam i, ch rześcijan am i i m u zu łm an am i w posza now aniu odrębności i p ra w każdego” (Przem ów ienie do członków k o rp u su dyplom atycznego ak red y to w an eg o p rzy Stolicy Ś w iętej, OR z 9— 10 I 1989).
6. Ku głębszem u wzajemnem u poznaniu
„Zaiste, tego ty lk o m ożna kochać, kogo się zna” — słow a te J a n PawTeł II w ypow iedział do p rzed staw icieli w spólnot żydow skich w W iedniu dnia 24 czerw ca 1988 r. W ty m sam ym przem ów ieniu P ap ież pow iedział: „Cieszę się, że p rz y okazji m ojej p a ste rsk ie j w i zy ty doszło· rów nież do tego spotkania. O by było ono znakiem w za jem nego głębokiego szacu n ku i oznaczało gotowość do jeszcze lepsze go poznania się, usunięcia głęboko zakorzenionych lęków i obdaro w yw ania dośw iadczeniam i budzącym i z a u fa n ie ”. P ozdraw iając przed staw icieli św iata żydow skiego relig ijn y m pozdrow ieniem : Szalom! Pokój! w sk azu je rów nocześnie n a głębokie relig ijn e znaczenie tego term in u . „Pokój zaw iera w sobie propozycję i m ożliwość przebacze nia i m iłosierdzia, k tó re są szczególnym i znam ionam i naszego Bo ga — Boga P rzy m ierza. (...) N ienaw iść w ygasła i zanikła, odnaw ia się przym ierze m iłości. J e s t to przym ierze, k tó ry m żyje w w ierze Kościół, w nim dośw iadcza on głębokiej i m istycznej w ięzi w m iłości i w ierze z n aro d em żydow skim . Ż adne w yd arzen ie historyczne, ja k kolw iek byłoby bolesne, nie m a tak ie j m ocy, a b y m ogło p rzeciw sta wić się te j rzeczyw istości, k tó ra je s t zaw arta w Bożym p lan ie n asze go zbaw ienia i naszego b ratersk ieg o p o jed n a n ia ”.
7. K ierunki i w yniki dialogu
Dialog pom iędzy K ościołem katolickim a judaizm em pow inien opierać się n a głębokim szacun k u dla tożsam ości drugiego. Jed n ak że „szacunek nie oznacza oddalenia, n ie jest też rów noznaczny z obo
jętnością. (...) P e łn a szacu nku bliskość zakłada zau fan ie i szczerość oraz całkow icie w yklucza nieufność i podejrzliw ość. W ym aga o na rów nież b ra te rsk ie j tro sk i o siebie naw zajem , o prob lem y o raz tr u d ności, p rze d k tó ry m i s ta je każda z naszych relig ijn y ch w spó lno t” (22 III 1984). Obie społeczności m ają też w spólne cele i zadania w k rzew ien iu na św iecie spraw iedliw ości i pokoju.
P rzem aw iając do uczestników m iędzynarodow ego sy m po zjum żydow sko-chrześcijańskiego zorganizow anego z ok azji dw udziestole cia soborow ej d e k la rac ji N ostra aetate J a n P a w e ł II zw rócił uw agę, że „sto su n k i m iędzy żydam i i ch rześcijan am i b y n a jm n ie j nie m ają c h a ra k te ru dyskusji akadem ickich. Przeciw nie, stanow ią podstaw ę naszych relig ijn y ch zobow iązań i naszego pow ołania — jak o żydów i jak o ch rześcijan ” (19 IV 1985).
W zainicjow anym przez Sobór W aty k ań sk i II dialogu J a n P a w eł II w idzi m ożliwość pod jęcia olbrzym iego w spólnego w ysiłku „na rzecz p rzeciw staw ien ia się ilu zji tw orzen ia now ego św iata bez Boga oraz pustce czysto antropo cen try czn eg o h um anizm u. Bez w y m ia ru relig ijn eg o i — co byłoby znacznie gorsze — bez w olności re lig ijn e j, człow iek zostaje zubożony czy w ręcz o g rabio ny ze sw o ich niezaprzeczalnych, podstaw ow ych praw . W szyscy p rag n iem y u n ik n ąć tego zubożenia człow ieka” (Lizbona, 14 V 1982).
W yn ik i dialogu K ościoła katolickiego w in n y m ieć sp raw d zaln y w y m iar n a płaszczyźnie p rak ty c zn e j. D ostrzega się go w dziedzinie litu rg ii, k tó ra sw y m i korzen iam i sięga przecież litu rg ii św iąty n n ej 1 synagogalnej. W spom nieć w ty m m iejscu n ależy n a zm iany zacho dzące w m odlitw ach, choćby w m odlitw ie W ielkopiątkow ej, z któ rej usu n ięto obraźliw e w e rsety , zastęp u jąc je now ym i.
P ra k ty c z n y w ym iar dialogu z judaizm em m a też sw ój w yraz w d y rek ty w a c h dotyczących n au czan ia relig ii n a różnych poziom ach form acji, na k atechezie czy w hom iliach. D ał tem u w y raz J a n P a w eł Π w w ypow iedzi do uczestników zeb rania zorganizow anego przez w aty k a ń sk ą K om isję do s p ra w S tosunków R eligijn ych z J u d a izm em : „M usi dojść do tego, żeby to n au czan ie na różn ych poziom ach form acji relig ijn ej, w katech ezie dzieci i m łodzieży u kazy w ało Ż y dów i jud aizm nie tylk o w sposób uczciw y i obiekty w ny , bez u p rze dzeń i bez ob rażania kogokolw iek, lecz by z w iększą św iadom ością ukazyw ało dziedzictw o, k tó re naszkicow aliśm y p o w y żej” (6 III 1982). Ojciec Ś w ięty zachęca do „ścisłej w spółpracy, do k tó re j k ie ru je m s w spólne dziedzictwo; to znaczy służba człow iekowi oraz jego ogro m nym potrzebom duchow ym i m ate ria ln y m . Różnym i, ale w końcu zbieżnym i drogam i dojdziem y — z pom ocą Boga, k tó ry nigdy nie przestał m iłow ać sw ojego lu d u (por. Rz 11,1) — do praw dziw ego b ra te rs tw a w p o jed n aniu , p o szanow aniu i w pełn ej realizacji p lan u Bożego w h isto rii” (6 III 1982).
To, co pow iedziano w yżej jest jed y n ie bardzo skróconym p rze glądem nauczania J a n a P a w ła II o Ż ydach i judaizm ie. W e w
kich w ypow iedziach, a jest ich bardzo wiele, p rzeb ija ogrom na tro ska o naw iązanie relig ijn ego dialogu z n aro d em Bożego P rzym ierza, z którego k o rzen i w y ra sta ch rześcijaństw o. P ap ież zw raca uw agę, że w obecnej dobie Kościół w yzb y w a się w szelkich śladów a n ty se m ity zm u i podkreśla sw oje zakorzenienie i sw ój re lig ijn y dług w zględem judaizm u . M im o tego w iele je s t jeszcze u p rzed zeń i niezaleczonych ran . W przezw yciężeniu ty c h tru d n o ści pom aga dążność do w z a je m nego poznania. J e s t to n ajlep sza droga do w alk i z u przedzeniam i.
„Oznacza to — m ów i J a n P a w e ł II — że ch rześcijanie s ta ra ją się m ożliw ie n ajd o k ład n iej poznać p rzekonania, p ra k ty k i i duchowość w łaściw e relig ii Żydów , Ż ydzi zaś s ta ra ją się poznać przekonania, p ra k ty k i relig ijn e i duchowość ch rz e śc ijan ” (14 IV 1985).
Je st jeszcze w iele do zrobienia, ale pierw sze k ro k i zostały poczynione i p rz y d o b rej w oli, k tó re j nie b ra k ta k z jed n ej, jak i z d ru g iej stro n y , m ożna z ufnością p atrzeć na rozw ój ta k bardzo potrzebnego i pożytecznego dla w szystkich dialogu.