• Nie Znaleziono Wyników

Traktat w Utrechcie w ocenie wybranych prac XX-wiecznej historiografii brytyjskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Traktat w Utrechcie w ocenie wybranych prac XX-wiecznej historiografii brytyjskiej"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S FOLIA HISTORICA 81, 2007

K rzysztof Lik

TRAKTAT W UTRECHCIE W OCENIE WYBRANYCH PRAC

XX-WIECZNEJ HISTORIOGRAFII BRYTYJSKIEJ

T ra k ta t utrechcki z 11 kwietnia 1713 r., kończący faktycznie wojnę 0 sukcesję hiszpańską, okazał się jednym z tych przełomowych wydarzeń, które ukształtow ały XVIII-wieczną Europę. W tedy to ostatecznie „raison d ’état poham ow ane zostało interesami innych państw E uropy” 1 i „tęsknotę za uniwersalną m onarchią zastąpiła równowaga sił”2.

T o w iekopom ne dzieło dyplomacji brytyjskiej było niezwykle ważnym traktatem z dziedziny stosunków m iędzynarodowych. Nie będę daleki od prawdy, jeśli stwierdzę, że tra k tat utrechcki był dla W ysp Brytyjskich w dziedzinie polityki zagranicznej tym, czym 25-lecie rządów W ilhelma III 1 Anny I dla polityki wewnętrznej.

Pokój zaw arty w Utrechcie i wydarzenia poprzedzające go od dawna były przedm iotem zainteresowania brytyjskiej historiografii. Czasy królowej Anny i wybitne postacie przewijające się przez jej dwór, takie ja k John Churchill I diuk M arlborough, jego żona Sara, H enry St. John wicehrabia Bolingbroke czy R obert Harley Earl of O xford3 doczekały się wielu opra-cowań o charakterze m onograficznym. Niestety, pozycje te nie są szerzej znane n a gruncie polskim . Co się tyczy prac polskich historyków , to z przy-krością muszę stwierdzić, że zagadnienia dotyczące wojny o sukcesję hisz-pańską i pokoju utrechckiego nie są tematem popularnym . Nie znalazłem opracow ań zajmujących się wyłącznie tym tem atem , a jedynie pośrednio inform ujące o interesujących m nie wydarzeniach4. Z tego względu polski

1 H. Kisinger, Dyplomacja, Warszawa 2002-2003, s. 75. W pracy tej znajdziemy szczegółowe rozważania na temat narodzin systemu równowagi europejskiej.

2 Ibidem, s. 69.

3 Obszerne biogramy i szerokie wskazówki bibliograficzne dotyczące rzeczonych osób, a także innych architektów traktatu (jak choćby Priora, Robinsona, Swifta, Mrs. Masham i in.) znajdziemy w Dictionary o f National Biography, O.U.P. sience 1917.

4 Polskojęzyczne pozycje zajmujące się tym tematem, do których dotarłem, to: S. G r z y b o w s k i , Pretendenci i górale. Z dziejów unii szkockoangielskiej, Warszawa 1971; J. K ę -d z i e r s k i , Dzieje Anglii, Wrocław 1997; J. M e y s z t o w i c z , Trzy Korony, Warszawa 1972; M. N i e m o j e w s k a , Ostatni Stuartowie, Warszawa 1992.

(2)

czytelnik m oże zapoznać się z rzeczonymi zagadnieniam i prawie wyłącznie za pośrednictwem prac o charakterze podręcznikowym ogólnodostępnych w instytutach historii bądź bibliotekach uniwersyteckich. Nie są to jednak „podręczniki” w polskim rozumieniu tego słowa. Są to opracow ania bardzo szczegółowe, które poza walorami historycznymi prezentują często niezwykły kunszt literacki. O wartościach tych prac świadczy fakt, iż przy ich tworzeniu uczestniczyły tuzy brytyjskiej historiografii, jak choćby G. M . Trevelyan czy G. C lark, oraz iż reprezentowały czołowe uniwersyteckie wydawnictwa: Cam bridge, O xford, Longm an. Choćby z tego względu wydaje mi się za celowe przytoczenie kilku prac historycznych. W ybranie pozycji do niniej-szego artykułu nastręczało wiele trudności. Ostatecznie zdecydowałem się na pięć opracow ań, m oim zdaniem najbardziej reprezentatyw nych dla XX-wiecznej historiografii brytyjskiej. Przedstawię je w kolejności chrono-logicznej.

• The Cambridge History o f the British Empire, vol. I, The O ld Empire fro m the Beginings to 1783, C .U .P., 1929. M im o roku wydania jest to dzieło, które nic nie straciło na aktualności, bez którego nie m ożna zacząć studiów nad jakimkolwiek tematem dotyczącym historii kolonialnej Im perium Brytyjskiego.

• Historia Anglii G. M. Trevelyana, w oryginale wydana w Londynie w 1945 r. Praca ta znalazła się niewątpliwie ze względu na osobę twórcy. Dzisiejszej historiografii brytyjskiej nie m ożna sobie po prostu wyobrazić bez dzieł G eorge’a M acaulaya. Z a umieszczeniem tego dzieła przem aw ia także jego wybitnie popularyzatorski charakter oraz niewątpliwe walory literackie. • The New Cambridge Modern History, vol. VII, The O ld Regime, C.U.P.

z 1957 r. M am y tu do czynienia z kolejną pracą o znaczeniu fundam en-talnym , niezwykle reprezentatyw ną dla nurtów XX-wiecznej historiografii. • The Later Stuarts Sir G eorge’a C lark’a, O .U .P. z 1961 r. Osoba autora

to kolejne wielkie nazwisko w brytyjskiej historiografii. Poza sławą autora za umieszczeniem tej pracy przemawia fakt, iż jest on specjalistą w dzie-dzinie badań nad wiekiem XVII, zaś jego ulubionym tem atem jest historia Anglii i H olandii oraz angielsko-holenderskie stosunki z przełomu XVII i XV III stulecia. Pozycja ta jest bardzo obszerna i, m im o iż jest częścią Wielkiej historii Anglii O .U .P., m oże być śmiało traktow ana jak o odrębne dzieło, stanow iące kom pendium wiedzy o epoce.

• The Long Eighteen Century F ranka O ’G orm ana. Praca ta odbiega od wspom nianych zarów no rokiem wydania (1997), ja k i faktem , iż autor nie jest związany z tradycyjnymi ośrodkam i wydawniczo-uniwersyteckimi Oxfordem i Cam bridge. M oim zdaniem, użycie tej pracy było właśnie dlatego celowe. Praca ta pozwala nam wprowadzić nieco świeżego spoj-rzenia na interesujący m nie temat. Tradycyjna, w spom niana historiografia reprezentuje niejednokrotnie z niewielkimi wyjątkam i otwarcie

(3)

prowigow-ski ton, wyrażając punkt widzenia twórców Sławetnej Rewolucji, jak i systemu, który się po niej narodził. A utor od poglądów poprzedników w m iarę możliwości dystansuje się, co podkreśla we wstępie i próbuje bardziej obiektywnie spojrzeć na m inione lata. Z racji krótkiego charak-teru niniejszej pracy zmuszony zostałem pom inąć szersze rozważania dotyczące autorów , wydawnictw oraz układu samych pozycji historycz-nych. Skoncentrowałem się natom iast na jak najszerszym przedstawieniu samego tra k tatu w różnych jego aspektach.

Pierwszą rozpatryw aną przeze mnie pracą będzie najstarsza z omawianych w tym rozdziale The Cambridge H istory o f the British Empire, vol. I, The Old Empire fro m the Beginings to 1783 wydawnictwa Cam bridge University Press z 1929 r. Inform acji dotyczących interesującego mnie tem atu jest wiele, jednocześnie rozrzucenie ich po różnych rozdziałach zmusza mnie niejako do nakreślenia zasad, z jakich będę korzystać, opisując je. Najkorzystniejsze wydaje się ujęcie dziejów i ich podział ze względu na:

• rokow ania pokojowe i miejsce trak tatu utrechckiego w kształtowaniu imperium brytyjskiego,

• jego konsekwencje dla handlu i ekonomii Wielkiej Brytanii i jej kolonii, • potraktow anie trak tatu utrechckiego jak o otwierającego now ą erę w dzie-jach kolonii brytyjskich w Ameryce i rywalizacji kolonialnych m ocarstw

na drugiej półkuli.

Pierwsze próby podjęcia rokowań pokojowych miały miejsce w momencie, gdy Wigowie znajdowali się u szczytu potęgi, a więc po zwycięstwie pod M alplaquet (1709) i tragicznej w skutkach dla Francji zimie tego roku, która podkopała możliwości dalszego stawiania oporu przez Francuzów . „Kiedy straszna zima 1708-1709 roku doprow adziła Ludw ika na krawędź rozpaczy, Torcy uzyskał pisemne warunki pokojowe od Hensiusa, M arlborougha i Eugeniusza. Była to szczególna presja, nałożona na Francję, aby zrzekła się Hiszpanii, hiszpańskich Indii i handlu z nimi. N a to, jak i na cesję francus-kich placówek i roszczeń w Nowej Funlandii Ludwik wyraził zgodę. Jednak pycha i chciwość aliantów i ich głęboka nieufność do Francji spowodowała, że te i podobne do nich późniejsze negocjacje zostały przerw ane” 5.

Przełomowym m om entem w dziedzinie negocjacji była zm iana rządów w Wielkiej Brytanii, czyli dojście do władzy Torysów. Negocjacje z rządem francuskim przejęli wtedy St. John i Harley. „R ok 1710 w Anglii przyniósł nowych ludzi i nowe projekty. Harley i St. John zaczęli upraw iać politykę pokoju i m askow ali rezygnację z działań wojennych pokusą handlowych i kolonialnych przywilejów” 6.

5 Cambridge History o f the British Empire, vol. 1, The Old Empire from the Beginnings

to 1783, C.U.P., s. 327.

(4)

Jednocześnie przed tymi dwom a mężami stanu zaczęły się piętrzyć prob-lemy natury wewnętrznej. Dlatego też nie od razu m ożna było wprowadzić w czyn negocjacje pokojowe. Najpierw Torysi musieli ugruntow ać swoją pozyqę i rozpraw ić się z przeciwnikami wigowskimi. „D opiero w paździer-niku 1711 roku sekretne i odosobnione negocjacje H arleya i St. Johna wypłynęły n a fali powszechnej zgody na bardziej raq o n a ln e zakończenie wojny. »Czy nie m a innej drogi - znacząco żądał Swift - by zapewnić bezpieczeństwo Wielkiej Brytanii... tylko przez zmuszenie króla Franq'i do zwrócenia swoich arm ii przeciwko siłom jego wnuka w celu rozbicia go i wypędzenia z Hiszpanii«. Teraz w zamian za pokój, który Cesarz odrzucał i nie chciał się m u podporządkow ać oraz za jego założenie - akceptację żądań jego w nuka do Hiszpanii i jej dom iniów — Ludwik wyraził zgodę na uznanie królowej A nny i hanowerskiej sukcesji, na zawarcie z Anglią nowego tra k ta tu handlowego, zniszczenie fortyfikacji D unkierki, symbolu wieku kaperstwa. Anglia nadto dom agała się utrzym ania G ibraltaru i Port M ahoń, kluczy do M orza Śródziemnego, otrzym ania Asiento na 30 lat i aneksji wszystkich zdobyczy w Ameryce, czyli: wyspy św. K rzysztofa, Francuskiej Nowej Funlandii i zatoki H udsona z cieśniną, niszcząc w ten sposób wiele planów C olberta dotyczących Am eryki” 7.

W dalszej części pracy autor przechodzi do szczegółowego przedstawienia w arunków pokoju utrechckiego. „Ponad rok od otwarcia kongresu w Utrech-cie, w ciągu dalszych, skutecznych negocjacji pomiędzy Anglią a Francją te korzystne transakcje zostały potwierdzone. Francja wyrzekła się na zawsze jakichkolw iek specjalnych korzyści w handlu lub żegludze z Hiszpanią

i hiszpańską A m eryką. W dodatku do terytorialnych koncesji, wcześniej już wspomnianych, N ova Scotia (Akadia) została ponownie brytyjska i z powyż-szego pow odu P o rt Royal - am erykańska D unkierka zm uszona była ska-pitulować. Nieszczęśliwie dla przyszłego pokoju wyspa Cape Breton i inne wyspy w dorzeczu rzeki św. W awrzyńca pozostały francuskie. Zw rócono także Francuzom praw o do łowienia i suszenia ryb w okolicach części nowofunlandzkiego wybrzeża. Anglia i Francja wypracowały później trak tat wzajemnego uprzywilejowania w handlu i żegludze. Z tego pow odu L ud-wik XIV mógł być posądzony o zrzeczenie się licznych przedsięwzięć m or-skich na rzecz Anglii. Był także nie mniej szczodry w odniesieniu do angielskich »nowych poddanych« - Portugalczyków. Klauzule, dzięki którym zgodził się rozgraniczyć francuską Gujanę, zawierały zrzeczenie się praw do Am azonii i poświęcały wszystkie handlowe plany kilkuset porozum ień” 8.

N a zakończenie opisu w arunków pokoju utrechckiego au to r przechodzi do postanow ień dotyczących Hiszpanii i Filipa V. Zanim przejdę do

przy-7 Ibidem, s. 328. * Ibidem.

(5)

toczenia tych ustaleń, chciałbym się zająć jedną kwestią. M oją uwagę zwraca form a przedstawienia rokow ań. W pierwszej kolejności porozum ienie an- gielsko-francuskie, stanowiące punkt wyjściowy do jakichkolw iek innych uzgodnień, w drugiej części postanowienie dotyczące Hiszpanii i jej imperium, a więc faktycznego przedm iotu konfliktu europejskiego, zwanego wojną 0 sukcesję hiszpańską (1702-1713/1714). Pom ijane są natom iast rozważania dotyczące innych dziedzin traktatu, jak np. sprawa bariery w N iderlandach czy Włoszech.

„Bezpieczny w Hiszpanii Filip V został skłoniony do spłacenia swojego długu wobec Francji przez bezgraniczny szacunek. Z tego pow odu wyrzekł się na zawsze praw a do sprzedaży albo zastawu jej lub innem u krajowi jakiejkolwiek ziemi lub władztwa w Ameryce. Ze stosownymi

zabezpiecze-niami przeciwko Żydom i M oryskom oddał G ibraltar i M inorkę Wielkiej Brytanii. K oncesja Asiento została rozszerzona przez przyznanie magazynu na »ludzki żywy inwentarz« nad Rio D e la P lata i przez pewne ograniczone praw a do handlu z hiszpańską Am eryką innymi tow aram i. T o była jedyna form a w yjątku od lat honorow anego prawa, które zabraniało wszystkim obcokrajow com handlu z hiszpańskimi koloniam i” 9.

W tym miejscu występuje bardzo ważne zagadnienie, stanow iące jedną z osi zainteresowań niniejszej pracy, dotyczącej imperium brytyjskiego, sprawom handlow ym , omawianym w rzeczonej książce. Jak ju ż zaznaczyłem, ekonom ia i interesy handlowe zajm ują bardzo w ażną dziedzinę rozważań, co nie pow inno dziwić, biorąc pod uwagę charakter pierwszego imperium brytyjskiego. Już współcześni nazywali wojnę o sukcesję hiszpańską najbar-dziej kupiecką ze wszystkich wojen, a zagadnienia handlow e i kolonialne wzięły górę ponad uzgodnieniami politycznymi, i tak też trzeba na nie spoglądać. Stąd też uwaga, jak a poświęcona została handlow i kontynental-nem u i m orskiem u oraz żegludze, gdyż to ona ukształtow ała tak naprawdę imperium . „Z akładając, że król rozpoczął wojnę, to kupcy osiągnęli pokój, 1 to nie powolnym i krokam i. W ynika to z przekonania w trakcie tej wojny, że Anglia stała się, jak nigdy dotychczas w swojej historii, państwem nastawionym m erkantylnie” 10.

Jeśli chodzi o Amerykę Łacińską, znajdującą się pod panowaniem Hisz-panów (West Indies), to w Europie panow ała powszechna opinia, że jest to swoistego rodzaju „eldorado” 11. Twierdzenie to odrzucało oczywiście mityczne opowieści o zaginionych złotych m iastach czy bogatych ludach, natom iast wiarę swoją brało z przekonania, iż są to wyjątkowo bogate krainy pod względem tow arów i surowców, cenionych w ówczesnej Europie

9 Ibidem. 10 Ibidem. 11 Ibidem, s. 332.

(6)

oraz niezwykle chłonne rynki zbytu. Jednocześnie Hiszpanie, zarządzając w sposób anachroniczny imperium, „nad którym słońce nie zachodzi” , nie byli w stanie poradzić sobie z zagadnieniami natury logistycznej, a więc z organizacją rzeczonego handlu, jego zabezpieczeniem i rzeczą, wydawałoby się banalną - transportem . „T ransport amerykańskich tow arów do europej-skich rynków był trudny i »mniej bezpośrednie m etody« osiągania profitów z bogactw Indii Zachodnich były z tego pow odu bardziej zyskowne” 12. A utor wspom ina tu o rozpowszechnionej kontrabandzie, k tó ra rozprze-strzeniła się znacząco w XVII i XVIII w., w szczególności na M orzu K araibskim . W odpowiedzi na to H iszpania próbow ała wprowadzić restryk-cyjny system, m ający zapewnić jej wyłączność w tej dziedzinie. „Z tego pow odu hiszpański system kolonialny przypom inał jeden z ekskluzywnych handlow ych m onopolów . Najpierw z Sewilli, potem z K adyksu, kolonialna polityka była organizow ana w sposób, którego głównym celem była rezer-wacja kolonialnego dobra dla H iszpanii” 13.

Jedyną drogą zapewnienia sobie praw a legalnego handlu w majestacie praw a było uzyskanie przywileju Asiento. „W czerwcu 1711 roku angielskie żądania zostały zdefiniowane. Angielscy agenci w Paryżu zostali poinstru-owani, aby ubiegać się o Asiento i stacje dla sprzedaży M urzynów , ek-wiwalentu za jakiekolwiek przywileje przyznane Francji oraz o cztery osiedla w Indiach dla zabezpieczenia handlu niewolniczego. Te w arunki były dys-kutow ane w całości w ciągu trzech następnych miesięcy i we wrześniu angielskie żądania zostały ustalone i przybrały ostateczną formę. D om agano się: Asiento n a 30 lat, wyjątku na angielskie d o b ra z 15% podatku na-kładanego n a indyjski eksport i ziemi dla odświeżenia M urzynów w sąsiedz-twie rzeki La Plata. Ludwik był przekonany, że H iszpania zaakceptuje te w arunki. R ok później, kiedy Lord Lexington pojechał do M adrytu, został poinstruow any, aby ubiegać się o nie. Odkrył jednak, że 15% wyjątku było niemożliwe, chyba że zostałoby to zagw arantow ane wszystkim narodom . Lord Lexington był pewny, że koncesja była dużo więcej w arta i pomyślał, że dzięki niej H iszpanom będzie łatwiej »przełknąć nasz nielegalny handel, który przez Asiento m am y możliwość utrzym ać dla nas i uczynić go tak trudnym dla innych, jak to się tylko da«” H.

T ak też został skrystalizowany angielski plan odnośnie do uzyskania koncesji, które otrzym ać m iała Angielska K om pania M órz Południowych (South Sea Com pany). Były to wyłącznie postulaty handlowe. „W czerwcu 1711 r. kongres rozpoczął obrady (formalnie został otw arty we wrześniu 1711 r.) i stało się jasne, że końcowy układ jest blisko. D o czasu osiągnięcia

12 Ibidem, s. 333. 13 Ibidem. 14 Ibidem, s. 335.

(7)

rzeczonego porozum ienia uzgodniono warunki zawieszenia broni, pozwalające angielskim statkom i towarom na wolny handel z hiszpańskimi portam i. T o z kolei pozwoliło wyprawić K om panii M órz Południow ych pierwszą ekspedycję. Była przygotow ana, by uprawiać handel siłą. Nie okazało się to jednak konieczne. Całe wsparcie, jakiego potrzebow ała, był to konwój dla dwóch statków handlowych, które były przeznaczone do handlu z In-diami. Pokój został zawarty zanim statki odpłynęły. Znalazły się w nim w arunki specjalne, gwarantujące licencje dla tych dwóch statków . Wreszcie po wielu trudnościach dopłynęły na wiosnę 1715 r.” 15

Jak już wspomniałem, Hiszpanie rościli sobie wyłączne praw o do handlu ze swoim imperium amerykańskim. Jednak faktyczna sytuacja uniemożliwiała wyegzekwowanie owych postanowień. W iązało się to z sytuacją zaistniałą na M orzu K araibskim , a więc m ozaiką wysp, znajdujących się często tylko nom inalnie pod panowaniem różnych m ocarstw europejskich. Stanowiły one bazę w ypadow ą dla piractw a oraz kontrabandy, organizowanej zarówno przez Kreoli, ja k i przybyszów powiązanych ze skorum pow aną administracją. Stąd też starania Anglików o przyznanie im przywileju handlowego, który umożliwiałby wymianę w majestacie praw a. „W arunkom pokoju, które w przyszłości wpływały na handel z Indiam i, nadano kształty w traktacie Asiento z 16/27 m arca 1714 r. Dzięki tem u Anglia uzyskała wszystkie jej żądania, z wyjątkiem 15% zwolnienia, a także nowy przywilej. Była to słynna koncesja »rocznego statku«. M iało to zapewnić rekom pensatę K om -panii M órz Południowych za straty, które ponieśli jej udziałowcy.

W trakcie rozw ażania tego przedsięwzięcia zakładano, że nie będzie ono wspierać żadnego nielegalnego handlu, dlatego m ożna było wysyłać każdego roku statek o wyporności 500 t do handlu z Indiam i. Ł adunek m ógł być sprzedany tylko w czasie dorocznego jarm arku i nie wcześniej niż przed przybyciem floty i galeonów. Tow ary miały być wolne od podatku w In-diach, król Hiszpanii m iał zapewnioną kw artę w zyskach i 5% z pozostałych 75% . H arley uważał od początku, że cała koncesja pow inna być przyznana K om panii M órz Południowych. W końcu we wrześniu 1714 r. zaoferowano kom panii całe Asiento, które zaakceptow ała, zachowując kw artę udziału w zyskach dla króla H iszpanii” 16.

Podstaw ą zysków kom panii został jednak handel niewolnikami. „Przez przywilej Asiento, będący częścią składową tra k tatu utrechckiego, Anglia została głównym im porterem niewolników do hiszpańskiej A m eryki” 17.

N a rezultaty tego posunięcia nie trzeba było długo czekać. Plantacje M orza K araibskiego i Ameryki Południowej napędzane były siłą mięśni

15 Ibidem. 16 Ibidem, s. 336. 17 Ibidem, s. 448.

(8)

m urzyńskich, a ze względu n a dużą śmiertelność niewolników w trakcie przewozu, ja k i wykończonych nieludzką pracą, byli oni towarem drogocen-nym i niezwykle zyskowdrogocen-nym. „W ydaje się, że od tego czasu, a m oże nawet od 1697 r. wzwyż, historia kom panii stała się historią angielskiego handlu niewolnikami. Progresywne elementy tego handlu m ożna znaleźć w działa-niach grup niezależnych kupców, w rozwoju portów z Bristolu, Liverpoolu, Plym outh, a także w rozwoju Londynu i K olonii” 18.

Jednocześnie interesujące m oże się wydawać, w jaki sposób osiągnięto takie zyski oraz jak udało się właściwie przeprowadzić to trudne przedsięwzię-cie. Sukces od początku tkwił w organizacji: klarownej, stabilnej, k tó ra była silnym fundam entem dla poczynań angielskich w Ameryce „w czasie, gdy negoqacje były kontynuow ane, kom itety członków rady nadzorczej badały możliwości, na jakich koncesja m ogła działać. Najtrudniejszym pytaniem było, ja k nabyć niewolników? K rólew ska K om pania A frykańska ciągle utrzym ywała zarezerwowane praw a w handlu afrykańskim , chociaż był on w praktyce otw arty, podległy jedynie płaceniu podatków do tejże kom panii. W końcu, we wrześniu 1713 roku k o n trak t został uzgodniony z K rólew ską K om panią A frykańską, dający jej m onopol do czasu, dopóki dostarczać będzie cały ładunek. K om pania M órz Południowych zarezerwowała prawo do zakupu bezpośrednio w Indiach Zachodnich, ale nie m iała kupow ać tam niewolników im portow anych. Po określonej dacie M urzyni mieli być sprow a-dzani z afrykańskiego wybrzeża w statkach handlowych dostarczonych przez K om panię M órz Południowych. Czas przeznaczony n a załadunek został uzgodniony, uzyskano także części wybrzeża, z których ładow ać m iano M urzynów. Cel wyprawy statków, kiedy ładunek niewolników był skompleto-wany, nie był właściwie zapisany, a instrukcje w tej dziedzinie były wysyłane ustnie do dowódców statków. Ich załogi były zwykle poinstruow ane, aby jechać dokładnie do Buenos Aires, ponieważ nie było tam dostatecznie blisko żadnej angielskiej kolonii, umożliwiającej odświeżenie niewolników. Natom iast te, udające się do północnych portów , płynęły do jednej z angielskich wysp n a K araibach, a kapitanow ie statków mieli przykazane rozładow ać tam swój ładunek i zostawić transport do wybrzeży morskich m ałym szalupom. N ajod-powiedniejszą wyspą do realizacji tych celów była Jam ajka, ze względu na dużą liczbę statków zatrzymujących się tam ” 19.

Rozwój handlu niewolniczego, którego centrum stała się Jam ajka, d o -prowadził do dużego wzrostu znaczenia tej wyspy zarów no ze strony han-dlowej, ja k i strategicznej. Ze względu na powiązania arm atorów z K oroną i kupcam i z zachodnich m iast portowych oraz londyńskiej City, Wielka Brytania była zm uszona wydatnie wzmocnić swoją pozycję na wyspach

" Ibidem, s. 449. 19 Ibidem, s. 336.

(9)

M orza Karaibskiego. M iało to na celu zagw arantow anie handlu będącego owocem korzystnie zawartych postanowień pokojowych. „Pozycja Jam ajki, jak o centrum handlu niewolnikami, daw ała jej ważne miejsce w

organiza-cji kom panii. Trzej agenci byli wyznaczeni do rezydow ania na wyspie w 1713 r. N adano im do tego pow ażną władzę. Mieli kontrolow ać fakto-rów kom panii w hiszpańskich portach. M ianow ano także agenta na Bar-bados, ale z wyjątkiem krótkiego okresu, kiedy trudności na Jam ajce były dość duże, tam ta faktoria m iała mniejsze znaczenie. N a agentach w J a -majce spoczywała duża część odpowiedzialności za dobry przebieg handlu kom panii”20.

W tym miejscu pragnąłbym przejść do dziedziny nabytków kolonialnych. Ja k już zostało wspom niane, w wyniku wojny o sukcesję hiszpańską zain-teresowanie Anglików zostało skierowane dw utorow o: w stronę M orza K araibskiego oraz dalej na północ, w stronę am erykańskich kolonii, gdzie już od czasów wojny dziewięcioletniej istniał stan napięcia między

posiad-łościami Francji a Anglii. „Połow a wieku, k tó ra nastąpiła po pokoju utrech- ckim, była kom prom isem pomiędzy dwom a rundam i starcia między F ra n -cją a W ielką Brytanią. W yczerpane Im perium Brytyjskie w wyniku traktatu utrechckiego zostało ocalone”21.

Nie dziwi takie ujęcie sprawy. Po nabytkach terytorialnych, uzyskanych w wyniku wojny o sukcesje hiszpańską, a więc A kadii, Nowej Funlandii, zatoki H udsona i ujścia rzeki św. W awrzyńca22, to właśnie W ielka Brytania stała się państw em num er jeden w Ameryce Północnej. T erytoria te um oż-liwiły swobodny rozwój kolonii brytyjskich i zapewniały kontrolę nad fran-cuskimi poczynaniami. Pozwoliły także okrzepnąć koloniom angielskim przed wojną siedmioletnią, kolejnym konfliktem , który m iał zmienić oblicze Am e-ryki i przyczynić się do końca Pierwszego Im perium K olonialnego.

N a zakończenie m ożna by przytoczyć jeszcze jeden cytat, będący swois-tym podsum ow aniem osiągnięć lat 1688-1713 i wytyczający kierunek dalszej polityki. „W 1714 roku, jak i w 40 lat później, narodow a polityka angielska m iała trzy główne cele:

• obrona protestanckiej sukcesji jako główny fundam ent brytyjskich wol-ności zarów no w kraju, jak i w konfliktach zagranicznych,

• rozwój handlu i obrona - jeśli tego potrzebowały - handlow ych m ono-polów, które W ielka Brytania otrzymała,

• obie rzeczy, dom inująca potrzeba zabezpieczenia protestanckiej sukcesji i żywotne interesy handlowe, nieuchronnie zabezpieczały jej kolonialne ambicje od wzrostu dużo większego, niż umożliwiały to jej siły”23.

20 Ibidem, s. 338. 11 Ibidem, s. 346. 22 Ibidem, s. 328. 23 Ibidem, s. 348.

(10)

W pracy G. M. Trevelyana Historia Anglii24 pokojow i utrechckiemu poświęca się dużo uwagi. Zgodnie ze swoimi poglądam i politycznymi his-torycznego pisarstw a Trevelyan nie przeznacza tem u traktatow i odrębnego miejsca. Jego ocena jest tylko pretekstem do snucia rozważań natury ogólnej, dotyczącej zarów no sytuacji międzynarodowej, ja k i wybranych zagadnień z dziedziny historii Anglii25.

Pierwszy wniosek, jaki się nasuwa po zapoznaniu się z tym tekstem , to iż au to r wydarzenia te traktuje kom pleksowo, stanow ią dla niego zw artą całość.

„W ojna W ilhelma, znana jako wojna ligi augsburskiej, trw ała od 1689 do 1697 roku i zakończyła się nierozstrzygającym traktatem w Rijswig. Po niespokojnej, czteroletniej przerwie walka wybuchła znowu i to na szerszą skalę. Była to wojna o sukcesję hiszpańską, k tó rą jak o naczelny wódz i dyplom ata Europy prowadził M arlborough i która zakończyła się traktatem w Utrechcie 1713 roku. T ra k ta t ten, zwiastujący początek trwałego i charak-terystycznego okresu XVIII-wiecznej cywilizaq'i, oznaczał koniec niebez-pieczeństwa grożącego Europie ze strony m onarchii francuskiej, a ponadto przynosił zmianę o nie mniejszej doniosłości dla całego świata: m orską, handlow ą i finansową przewagę Wielkiej B rytani” 26.

A utor ocenia tra k ta t na kilku płaszczyznach:

• z punktu widzenia kolonialnych i handlowych interesów brytyjskich; • z punktu widzenia stosunków m iędzynarodowych oraz zmian, które w tej

dziedzinie tra k ta t utrechcki wnosił;

• au to r docenia także działalność dwóch jego największych architektów: lordów M arlborough i Bolingbroke;

• poświęca także kilka uwag m etodom , w jaki sposób zostały one uzyskane oraz miejscu Anglii, które uzyskała w świecie po zakończeniu działań wojny o sukcesję hiszpańską.

Jako wyspiarz i przedstawiciel klasy budującej angielskie imperium m or-skie, au to r przywiązuje dużą wagę do handlu i kolonii oraz aktów i wy-darzeń, które przyniosły Anglikom światową supremację w tej dziedzinie. „K olonialne i handlow e interesy zostały - jak widzieliśmy - uwzględnione w szerokiej mierze, a skorzystałyby jeszcze więcej, gdyby tra k ta t handlowy z Francją, przygotowany przez torysowskich m inistrów, nie został odrzucony

24 G. M. T r v e l y an, History o f England, London 1945. Na polskim gruncie szerzej znane są dwie prace G. M. Trevelyana: Historia społeczna Anglii, Warszawa 1967 i Historia Anglii, Warszawa 1963. Prace te są opatrzone szerokim wstępem, który niewąpliwie ułatwia zapoznanie się z dorobkiem pisarskim autora oraz pełniejsze zrozumienie go.

25 G. M. T r e v e l y a n , Historia Anglii, Warszawa 1963, s.12 (przedmowa H. Katza). W przedmowie znajdziemy także wiele informacji dotyczących Trevelyana, jego młodości, rodziny oraz innych uwarunkowań mających wpływ na jego pisarstwo historyczne.

(11)

wskutek angielskich zawiści handlowych podsycanych akcją wigowskiej o po-zycji” 27.

Pomyślność wymienionych „kolonialnych i handlowych interesów” mogła zapewnić wyłącznie m arynarka. T ak więc flota zarów no handlow a, jak i wojenna, ściśle ze sobą współpracujące, ukształtowały oblicze imperium. „Przez ten długi okres wojny, która objęła całą zachodnią i środkową Europę i jej kolonie amerykańskie, operacje morskie pozostawały w ścisłym związku przyczynowym z dyplomatycznymi triumfami Wilhelma oraz dyplom atycz-nymi i wojskowymi triumfami M arlborougha. Jednak dopiero zupełnie niedawno pod wpływem adm irała i jego szkoły historycznej oceniono na-leżycie m orską stronę zagadnienia walki z Ludwikiem X IV ” 28.

„F loty bojowe króla Ludw ika wycofały się z poważnych operacji m or-skich, pozostawiając - odtąd na długo - otw artą drogę na kontynent dla wojsk W ilhelma i M arlborougha wraz z wszelkim ich zaopatrzeniem i posił-kam i, i pozwalając, by brytyjska flota wywierała nacisk na wahające się państw a w m om entach kryzysu dyplom atycznego” 29.

To właśnie świetna flota pozwoliła Wielkiej Brytanii osiągnąć pozycje m ocarstw a m iędzynarodowego. Jednocześnie przewaga kontynentalna i za-gw arantow anie interesów politycznych w Europie było tylko pretekstem do osiągnięcia suprem acji na m orzach i oceanach. T a z kolei umożliwiła dyktow anie w arunków na kontynencie amerykańskim. „P o drugiej stronie A tlantyku Anglicy wyciągali pełne korzyści ze swojej przewagi morskiej. Rozgrywały się jakby próby rozstrzygnięcia punktów spornych, które o dwa pokolenia później Wolfe i C hatam doprowadzili do końca. Mieszkańcy M assachusetts, bezspornie najaktywniejszej ze wszystkich kolonii am erykańskich, w czasach wojen z Ludwikiem XIV dw ukrotnie zdobywali na F ra n -cuzach Akadię. I choć raz oddana w traktacie w Rijswig, została jednak na podstaw ie tra k tatu w Utrechcie przyłączona do Brytanii i przem iano-w ana na N oiano-w ą Szkocję. W tym samym traktacie Brytania zaanektoiano-w ała N ow ą Funlandię, gdzie Francuzi posiadali pewne praw a połowu, które pozostały stałym przedm iotem sporu, aż do ostatecznego ich załatwienia za panow ania E dw arda VII. Terytorium zatoki H udson z jego zaśnieżonymi lasami, skąd angielscy myśliwi zaopatrywali ojczysty handel w futra, zostało również zaanektow ane w ten sposób - chociaż atak na Quebeck, źle zgrany między siłami królewskimi i kolonialnym i, nie udał się - koniec wojny ujrzał Brytanię m ocno osadzoną przy ujściu rzeki św. W awrzyńca i na podbiegunowym zapleczu osiedli francuskich, położonych nad tą wielką arterią” 30.

v Ibidem, s. 597.

“ Ibidem, s. 584. 29 Ibidem, s. 586. 30 Ibidem, s. 589.

(12)

Biorąc pod uwagę politykę gospodarczą, ostatnim wątkiem, jakim zajął się Trevelyan, były stosunki handlowe. Najważniejszą zdobyczą angielskich arm atorów było niewątpliwie Asiento, które um ożliwiło nieograniczoną wprost penetrację handlow ą i ekspansję gospodarczą na am erykańskie tereny. „U siłow ano uregulować nasze stosunki z H iszpanią traktatem w Utrechcie, kiedy to rząd Torysów zdobył poklask nawet najostrzejszych swych krytyków dzięki zagw arantow aniu sobie słynnego Asiento, udzielającego Anglii, jedynej wśród zagranicznych m ocarstw , dorocznego przywileju wysyłania okrętu dla handlu z hiszpańską A m eryką, a prócz tego do wywożenia tam 4800 m urzyńskich niewolników. Ten ograniczony m onopol był wykorzystywany w XV III wieku jak o pretekst dla dużo szerszego niedozwolonego handlu, toteż spór o otw arte drzwi w Ameryce Południowej zakończył się dopiero za dni Bolivara i Canninga wraz z końcem hiszpańskich rządów ”31.

Stosunki m iędzynarodowe nie znajdują tak szerokiego ujęcia w dziele tego angielskiego historyka. W ynika to z faktu, że na wydarzenia europejskie patrzył on zawsze przez pryzm at pozycji swego państw a, a przetasow ania terytorialne w momencie, gdy dom inacja brytyjska była już ustalona, nie były dla niego tak istotne. Dlatego też, co do pokoju ogólnego, w rozdziale tym znajdziemy tylko krótki fragm ent, tyczący zmian terytorialnych w E uro-pie. „Jeśli chodzi o załatwienie spraw terytorialnych w E uropie, to warunki tra k tatu utrechckiego opierały się na formalnej cesji Hiszpanii i posiadłości am erykańskich przez Filipa Burbońskiego. Było to po prostu uznanie stanu rzeczy wytworzonego przez działania wojenne, którego nie zdołały zachwiać operacje ostatnich pięciu lat. M orskie bezpieczeństwo Anglii zostało za-gw arantow ane przez przekazanie Niderlandów Austrii, a więc m ocarstw u lądowemu, położonem u w centrum Europy, z którego strony niczego nie potrzebowaliśm y się obawiać” 32.

W pracy G eorge’a M acaulaya eksponowane miejsce zajm ują działania dwóch wybitnych mężów stanu ówczesnej Anglii: lordów M arlborougha i Bolingbroka. Trevelyan, jako osoba związana z W igami, szczególnie zwraca uwagę na sukcesy księcia M arlborougha. A utor jest pełen podziw u dla Jo h n a Churchilla. Rozwodzi się wielokrotnie nad jego talentam i, słusznością podejm ow ania decyzji oraz wizjonerstwem. „M arlborough jak o strategik i taktyk wojskowy, jak o wojenny m ąż stanu i dyplom ata, nie znajduje w historii równego sobie Anglika. Jego siły przypom inają połączone siły C hatam a i Clive’a z tym wyjątkiem, że nie potrafił on jak C hatam wspaniałą wymową i płomieniem żarzącym w duszy pobudzać ducha rodaków . D la powalenia wielkiej m onarchii m ilitarnej był on połączeniem W ellingtona z Castelreaghem i gdyby Wigowie zostawili mu w olną rękę, m ógł był

31 Ibidem, s. 590. 32 Ibidem, s. 597.

(13)

stworzyć dla Europy w 1709 roku pokój równie dobry, jak pokój Castel- reagha w 1815 lub Bolingbroka w 1713 ro k u ” 33.

Takie przedstawienie Johna Churchilla stawia go jednoznacznie w dobrym świetle. Faktycznie autor wybiela działania księcia. Zupełnie przemilcza ciemne strony jego działalności, m imo iż z chciwości słynął nawet u współ-czesnych. „Jeśli jednak lubił pieniądze, to za każda gwineę, którą od Anglii otrzymywał, oddaw ał jej większe usługi niż którykolwiek z jej sług, jeśli wyczekiwał największej szansy, to ojczyzna w dziewięciu przypadkach na dziesięć wygrywała na jego przenikliwości” 34.

A utor nie zajmuje się więc przyczynami upadku rządu Wigów i diuka oraz faktem , iż w ojna faktycznie kosztowała społeczeństwo angielskie wiele cierpień.

Kończąc więc rozw ażania dotyczące księcia, w arto przytoczyć jeszcze jeden cytat przedstawiający stosunek autora do M arlborough. „Blaskiem swego bezchm urnego geniuszu opromieniał M arlborough nadejście tak bar-dzo potrzebnego wieku rozum u, tolerancji i zdrowego rozsądku” 35.

D użo mniej miejsca autor poświęca działalności H enry’ego St.. Johna wicehrabiego Bolingbroke. Rząd torysowski, który ostatecznie ukształtował się w 1710 r., tak został scharakteryzowany: „Nowy rząd torysowski uform ował się pod dowódczym kierownictwem wybitnie zdolnego St. Johna, gotowego posunąć się do ostateczności, by w realizacji swojego program u politycznego zniszczyć W igów i wyplenić dysydentów oraz powolnego um iarkowanego H arley’a, którego główną zaletą było pragnienie, niestety rzadkie wśród współczesnych m u mężów stanu, aby krzewić duchową jedność całego narodu. Ale rząd zgodny był przynajmniej co do tego, że jego pierwszym i nieodzow-nym zadaniem jest zawarcie pokoju. Poza zdradą naszych katalońskich sprzy-mierzeńców, których wydano na łup zemsty Filipa Hiszpańskiego, trudno dopatrzyć się jakiegoś poważnego błędu w warunkach traktatu utrechckiego”36. Jeśli chodzi o dalszą charakterystykę St. Johna, to jego wkład w zawarcie pokoju został przedstawiony przy okazji opisywania stosunków wewnętrznych i antywigowskiej polityki Torysów, w tym posunięć takich jak uchwalenie schizm act (1711) oraz próby obalenia act o f settlement (1711). „T raktat w Utrechcie pozostaje jedynym wielkim aktem świadczącym o wysokich zaletach jak o m ęża stanu St. Johna, późniejszego lorda Bolingbroke. W tra k -tacie tym wykazał on cały swój wrodzony talent oraz um iarkow anie w sto-sunku do Francji, czego tak bardzo m u brakow ało w postępow aniu z włas-nymi rodakam i, jeśli nie byli jego stronnikam i politycznym i” 37.

13 Ibidem, s. 594. 14 Ibidem. 33 Ibidem. 36 Ibidem, s. 597. 37 Ibidem, s. 598.

(14)

Opisując preliminaria pokojowe, jak już wspomniałem, Trevelyan odnosi się do nich ja k najbardziej pozytywnie. Pokój, tak długo oczekiwany w zmęczo-nym wojnami społeczeństwie angielskim, był priorytetem działań rządu. D late-go też na plan dalszy schodzi sposób, w jaki udało się do nielate-go doprowadzić, czyli zdrada sojuszników oraz wycofanie armii z placu boju w przeddzień całkowitego zwycięstwa. „M etody uzyskania tego doskonałego pokoju bardziej może wywołują krytykę. Wigowie potępiali, a narodowi nie podobały się tajne rokow ania z Francją, za plecami sojuszników - chociaż Wilhelm postępował tak samo, chcąc uzyskać tra k tat w Rijswig - oraz niełaska M arlborougha i wycofanie armii angielskich z pola w obliczu nieprzyjaciela. Jednak to właśnie upór Wigów, Holendrów i Austriaków doprowadził do tego, że takie m etody zdawały się być jedyną drogą dojścia w ogóle do jakiegoś porozum ienia z F rancją i zmuszenia aliantów do przyjęcia ustalonych w arunków ” 38.

N a zakończenie tych rozważań warto jeszcze przytoczyć zdania Treve- lyana, dotyczące doniosłości i trwałości pokoju utrechckiego. Jego stosunek do tra k tatu jest jednoznaczny. Takie określenia, jak: „trw ały” , „doskonały” , „wielki” , świadczą o osobistym stosunku autora do opisywanych wydarzeń. Trevelyan m iał świadomość, iż traktat utrechcki, będący owocem dwudzies-topięcioletnich działań wojennych na kontynencie i niezwykle burzliwej działalności politycznej na wyspach, jest początkiem nowego trwałego ładu w E uropie, w którym to Anglia odnalazła swoje miejsce jak o m ocarstw o europejskie i kolonialne, które nieść m iało misję cywilizacyjną Europie i światu. „ T rak ta t ten, zwiastujący porządek trwałego i charakterystycznego okresu XVlIl-wiecznej cywilizacji, oznaczał koniec niebezpieczeństwa grożą-cego Europie ze strony m onarchii francuskiej, a ponadto przynosił zmianę 0 nie mniejszej doniosłości dla całego świata; m orską, handlow ą i finansową przewagę Wielkiej Brytanii” 39.

„Powyższy układ odznaczał się trw ałą podstaw ą XVIII-wiecznej cywili-zacji, nigdy już Europy nie mąciło niebezpieczeństwo p r e p o n d e r a n t fran-cuskiej, dopóki francuska rewolucja nie nadała jej nowych form życia. Gdyby Ludwik został potraktow any z mściwą surowością, o jakiej myśleli Wigowie 1 A ustria, gdyby M arlborough przedarł się w końcu przez sieć fortec i dotarł do Paryża, duch rewanżu mógłby na dobre rozgorzeć w sercach francuskiego ludu, skupić go pod sztandarem ancien regime’u i nieustannie niepokoić XVIII-wieczną Europę wojnami o charakterze ponaddynastycznym ”40.

R ozw ażania, dotyczące pokoju utrechckiego, znajdziemy także w pracy Sir G eorga C lark ’a41 The Later Stuarts. Wyjściem do naszych rozważań

M Ibidem, s. 597. 39 Ibidem, s. 583. 40 Ibidem, s. 598.

41 Informacje odnośnie do życiorysu autora, jego dorobku naukowego i publikacji odnaj-dziemy w: Z. J. K ę d z i e r s k i , Wspólczefmi historycy brytyjscy, Londyn 1963.

(15)

będzie rok 1710 i rewolucja pałacowa, zakończona zm ianą ekipy rządzącej. „G eneralne wybory, które miały miejsce na jesieni 1710 roku, były czwarte pod panowaniem Anny. Poprzednie w latach 1702, 1705 i 1708 raczej odzwierciedlały niż powodowały zmianę rządów. Pierwsze dały torysowską większość, bliską dwóch do jednego. Drugie przyniosły supremację Wigów. Trzecie zaowocowały najbardziej wigowskim parlam entem , który się rozwijał od czasu rewolucji. W tym czwartym Torysi uzupełnili pow ażną siłę wybor-czą K orony świetną organizacją partyjną” 42.

„Nowy gabinet ministerialny rozporządzał bardzo dużą większością, mniej więcej trzy do jednego”43. Przewaga taka umożliwiła od razu realizację celu, dzięki którem u Torysi znaleźli się przy władzy - rozpoczęcie preliminariów pokojowych. Były one od dawna oczekiwane w społeczeństwie angielskim. W ybory, w których Torysi uzyskali pierwszy raz tak m iażdżącą przewagę od czasów restauracji, były odbiciem nastrojów społecznych, z którym i rząd wyniesiony przez społeczeństwo m usiał się liczyć. „Poza dużą większością w Izbie Gm in, nowy rząd miał ponadto dwie przewagi, które były dotychczas niezwykle ważne: poparcie królowej i politykę zagraniczną, dla której nie było żadnej realnej alternatywy. Tym razem była to polityka zawarcia pokoju”44.

Negocjacje rozpoczęto więc już od m om entu dojścia do władzy. „W sier-pniu 1710 roku gabinet był sekretnie w kontakcie z m arkizem de Torcy za pośrednictwem A bbe G aultiera, który żył w Londynie jak o kapelan w im-perialnej am basadzie”45. Jednak rząd torysowski chcąc narzucić swoje żądania Franq'i, został zmuszony do dalszego prowadzenia wojny. Zm ieniono jednak całkowicie jej charakter oraz teren działań. „D o następnej kam panii wojna trw ała. Jed n ak natchnięta została nowym duchem ” 46. Torysi po stan o -wili przenieść wojnę z kontynentu europejskiego na m orza i do kolonii. „W następnym roku generał Francis Nicolson, dowodzący angielskimi i ko-lonialnym i oddziałam i, dokonał inwazji Nowej Szkocji”47. Akcjom tym towarzyszyło wycofywanie sił brytyjskich z kontynentu. „W iększość brytyjs-kich załóg w K atalonii i Portugalii zostało zabranych do P ort M ahoń i G ib raltaru ”48.

N ow a polityka rządu umożliwiła podjęcie rozm ów pokojowych: „lek-ceważąc paragrafy umowy koalicyjnej przeciwko separatystycznemu pokojowi rząd wysłał M atthew Prior’a, doświadczonego dyplom atę, do Paryża i po

42 G. C l a r k , The Later Stuarts 1660-1714, O.U.P., London 1961, s. 227. 45 Ibidem, s. 228. 44 Ibidem, s. 229. 43 Ibidem. 46 Ibidem. 47 Ibidem, s. 230. 41 Ibidem.

(16)

zbiorczych negocjacjach w Londynie przedstawił w arunki, które zostały zakom unikow ane osobno sprzymierzonym. M iała zostać przeprow adzona generalna konferencja pokojowa, dla której wkrótce znaleziono miejsce w U trechcie”49.

W dalszej części rozdziału autor przedstawił szczegóły porozum ienia francusko-angielskiego, czyli koncesji, które udało się wytargować Anglii. „T e koncesje zabezpieczały całe pole brytyjskich interesów z wyjątkiem wyimaginowanego zysku z osadzenia K arola w Hiszpanii. Tam m iał pozostać Filip” 50. Zasadniczy problem dotychczasowych sprzeczności został usunięty. M im o wszystko „kwestia sukcesji hiszpańskiej jednak ciągle prezentowała trudności” 51.

„K w estią sporną pozostaw ała ciągle spraw a zabezpieczenia rozdzielenia korony hiszpańskiej i francuskiej. Uzgodnienie stanow isk zostało ułatwione przez fakt, iż m łody cesarz Józef zmarł nagle w wyniku epidemii ospy, k tó ra nawiedziła Europę. F a k t ten pozwolił Anglii narzucić swoją wolę reszcie E uropy” 52.

W tym miejscu opiszę resztę korzyści uzyskanych przez Anglię. Świad-czyły one według autora o wzroście potęgi i znaczenia w świecie wyspiar-skiego państw a. „Angielskie żądania w momencie, kiedy Francuzi je roz-ważyli, dawały, podobnie jak cały przebieg wojny, dobitny dowód wzrostu brytyjskiej potęgi m orskiej.” Znalazła się tam nie tylko lista terytorialnych nabytków , które dodaw ały Now ą Szkocję i N ow ą Funlandię do kolonii angielskich oraz pozwalały zabezpieczyć G ibraltar i P ort M ahoń jak o bazy 0 strategicznym znaczeniu. „D la m onarchii było coś więcej niż fortyfikacje D unkierki, gniazda korsarzy niszczącego handel kanału, [które] miały zostać zniszczone” 53.

„H iszpanie mieli dać Anglikom przywileje handlow e równe Francuzom 1 w dodatku jeden przywilej szacunkowo warty m iliony na rok, z którego od 1702 roku korzystali Francuzi, a wcześniej H olendrzy - Asiento, albo k o n trak t na dostarczanie afrykańskich czarnych niewolników do am erykań-skich kolonii” 54.

Dalsze negocjacje zostały ułatwione przez upadek partii wojny i od-sunięcie od stanowisk Wigów i ich kontrahentów . Służyć temu m iała chociaż-by schizm act (1711) oraz sprawnie przeprowadzony impeachment prom inen-tnych ludzi z partii wojennej, zakończony upadkiem diuka M arlborougha55.

49 Ibidem. 30 Ibidem, s. 231. 51 Ibidem. 52 Ibidem. 53 Ibidem. 54 Ibidem. 33 Ibidem, s. 232.

(17)

W jego miejsce na stanowisko głównodowodzącego sił sprzymierzonych wysłano na kontynent księcia O rm onde’a, który przybył jedynie, by m ar-kować działania wojenne i ułatwić dalsze rokow ania. Postępow anie takie m iało ułatwić przystąpienie do rokow ań reszty aliantów 56.

Stosunek au to ra do tych zdarzeń bardzo ciężko wychwycić. G. Clark oszczędnie informuje o własnym zdaniu, ogranicza się do przytaczania faktów. O negatywnym stosunku do zdrady Torysów świadczyć może jedynie fragm ent dotyczący kapitulacji trzech twierdz przed wojskami francuskimi: „D ouai, Leąuesnoy i ostatniego podboju M arlborough-B ouochin. Ponieważ rzeczy szły nadspodziewanie dobrze, Francuzi nie spieszyli się do zakończenia rokow ań w Utrechcie. Rokow ania zostały przedłużone, a kongres trwał jeszcze rok. Ich przebieg został zdominowany przez uzgodnienie warunków przez Francję i Anglię” 57.

W edług autora to właśnie porozumienie umożliwiło finalizację pertraktacji oraz zmusiło aliantów do porzucenia polityki wojny. „K iedy Anglia zobo-wiązała się uznać Filipa królem Hiszpanii w zamian za solenne zobowiązanie, że francuska i hiszpańska korona nigdy nie będą złączone, w tym momencie nie pozostało K arolow i nic innego, jak zrzec się Hiszpanii, co też uczynił w m arcu 1713 ro k u ” 58.

Sporą część tekstu autor poświęcił porzuceniu katalońskich sprzymierzeń-ców przez Anglię. „W yrażono większe oburzenie przy porzuceniu K ataloń- czyków przez Anglików i byłoby z pewnością bardziej przyzwoicie upomnieć się o kilka w arunków w ich sprawie, zamiast zostawić ich samym sobie” 59. A utor usprawiedliwiał postępow anie Anglików tym, że K atalończykom poza u tra tą niezależności (odebrano im tradycyjną autonom ię) nic poważnego się nie stało, ponieważ „Filip obszedł się łagodnie ze swoimi niepokornym i poddanym i, tracąc tylko ich przywódców, ludność cywilną zastawiając w spo-koju”60.

Ponieważ proporcjonalnie do sukcesów w polu Francuzi wysuwali coraz to nowe żądania, Cesarz zerwał negocjacje. „H olendrzy nie byli tacy tw ardzi”61. Było to spowodowane zapaścią finansów publicznych, ruiną handlu oraz faktem , iż tradycyjna polityka angielska już od czasów Wil-helma Orańskiego opierała się na sojuszu państw m orskich. „Ich tradycyjna polityka polegała na nie stawianiu oporu Francji, chyba, że z angielskim wsparciem ” 62. 56 Ibidem, s. 233. 57 Ibidem, s. 234. M Ibidem. 59 Ibidem. “ Ibidem. 41 Ibidem. 62 Ibidem.

(18)

D la H olendrów najważniejsze było utrzym anie zabezpieczenia od strony Franq'i, tzw. spraw a „bariery” twierdz, czyli utrzym ania dotychczasowych fortyfikaq'i w posiadaniu oraz rozszerzenie ich na dolinę Renu i Mozeli. Sprawa bariery była bardzo poważnie potraktow ana przez autora. W aneksach zamieś-cił nawet 8 m ap, dotyczących ewolucji bariery i zmian terytorialnych w Nider-landach. M apy te znajdziemy na końcu książki w The List o f M aps pod tytułem 7. The Low Countries. Dotyczą one frontów i działań wojennych od 1660 do 1713 r. oraz ostatecznego kształtu bariery na m ocy tra k tatu z 1715 r.

G. C lark usprawiedliwiał postawę Anglii wobec swojego sojusznika faktem, iż H olendrzy utrzymywali kontakty z partią wojenną i Wigami. „M ogli w końcu spróbow ać dojść do porozum ienia z nowym rządem. H olendrzy powinni być przygotowani na ewentualność dostosow ania się do twardych założeń”63. Jednocześnie nieprzejednane stanowisko wobec Holandii podyktow ane było osobistym zdaniem St. Johna, który uważał, iż handel Zjednoczonych Prowincji jest w rozkwicie i zagraża angielskiej dominacji w tej dziedzinie. Lord Bolingbroke mylił się w tej kwestii. „Brytyjski handel był kwitnący, od jego depresji w 1705 do wzrostu w 1712 roku nasza żegluga i handel osiągnął oczywisty wzrost w stosunku do poprzedniego okresu pokoju”64. N atom iast „Holendrzy dotknięci także w ojną północną, tak jak i w ojną francuską, nie podzielili tej prosperity” 65.

Ostatecznie udało się osiągnąć konsensus i podpisano nowe porozumienie o barierze 30 stycznia 1713 r.66 Podczas opracow yw ania porozum ienia autor podkreślał, że „H olendrzy jednakże musieli liczyć się nie z opinią Francji albo Cesarza, lecz z A ngielską” 67.

Co się tyczy południowoeuropejskiego teatru działań, to w tym samym czasie osiągnięto także wiążące porozum ienia. „Więksi sojusznicy w połu-dniowej Europie podpisali swoje traktaty w tym samym czasie. Książę Sabaudii, który został królem Sycylii, otrzym ał także skrawki terytorium na swojej włoskiej granicy. W ten sposób jego siła została znacząco wzmoc-niona, chociaż jego dom inia zostały rozdzielone przez m orza i w skutek tego były otw arte na m orską presję”68.

F ra n q a uregulowała także ostatecznie sporne punkty z Hiszpanią. „T rak-taty te, łącznie z traktatem hiszpańskim, które były ich częścią, nie zostałyby podpisane bez wznowienia angielskiego nacisku na Francję. Po zerwaniu negocjacji przez Cesarza kongres był niezdolny do osiągnięcia niczego”69.

“ Ibidem. M Ibidem. “ Ibidem, s. 236. “ Ibidem. 67 Ibidem. “ Ibidem. w Ibidem.

(19)

Kolejny raz presja brytyjska i postawienie Francji pod m urem żądań po-zwoliło na osiągnięcie upragnionego pokoju, który n ota bene został przy-witany w Anglii z wielką ulgą, wręcz radością. „W Anglii biły dzwony kościelne, fajerwerki wybuchały na ulicach, a świece rozpalano w oknach”70.

O statnie zdania świadczą choćby o roli, jak ą G. C lark przypisał Anglii w rokow aniach oraz ostatecznym osiągnięciu porozum ienia. Nie będziemy dalecy od praw dy, jeśli powiemy, iż upatruje on w Anglii sprawczynię tego wielkiego porozum ienia. Poprzez kryzysy dyplomatyczne i groźbę użycia swojej potężnej floty wywierała nacisk na całą Europę, wymuszając po-stanowienia, które realizowały interesy angielskie w danym momencie. W tym miejscu au to r poświęcił też kilka słów na opisanie pokoju utrechckiego. Odszedł od chłodnego języka i do opisywanych wydarzeń dołożył osobiste zaangażowanie.

„W ielkie narodow e przedsięwzięcie ustanow ienia pokoju zostało osiąg-nięte. Z robiono to na tyle dobrze, że kraj nie potrzebow ał angażować się w poważne wojny na czas jednego pokolenia. Były, co praw da, nieustające obawy i sygnały ostrzegawcze. Stosunki dyplom atyczne między potęgami obracały się wokół szans na nowe walki. Były nawet wielkie wojny w E uro-pie, jak i pomniejsze konflikty, w których Anglia była zaangażow ana, ale stworzenie pokoju było wystarczającym doświadczeniem, aby uczynić trzy-dziestoletni wyjątek od wojny na wielką skalę” 71.

Słowa te świadczą o uznaniu, jakie G. Clark wyraził traktatow i utrechc- kiemu, gloryfikując jego trwałość oraz porządek, jaki dał Europie. Jednocześ-nie na pokój patrzył z perspektywy Anglika, a więc wyspiarza, który wyczekiwał na porozum ienie od dłuższego czasu i ostatecznie go osiągnął. Pokój oznaczał, iż m ógł on korzystać w pełni z owoców korzystnych traktatów , zawieranych przez rządy i przewagi, którą zdobyła m arynarka brytyjska na wszystkich m orzach świata. Ponieważ strażniczką nowego ładu europejskiego została m onarchia Brytyjska, czyniło go to trwałym i pozwalało przetrw ać długie lata m im o następnych wielkich konfliktów europejskich.

Po zapoznaniu czytelnika z tymi rozważaniam i przejdźmy do sumowania poglądów autora. Opisując jego poglądy, nasuwa się prosty wniosek. Podob-nie ja k Trevelyan, au to r poświęcił bardzo dużo uwagi handlow i oraz inte-resom m orskim i kolonialnym Anglii. Centralne miejsce zajęły w tych rozw ażaniach trak taty handlowe. A utor wspom niał o nich wielokrotnie i w różnorakiej konfiguracji europejskiej. Są to choćby: tra k ta t handlowy z H iszpanią i przyznanie Asiento oraz m orskich baz n a M orzu Śródziemnym w postaci G ibraltaru i Port M ahoń72, stosunki handlow e z holenderskim

70 Ibidem, s. 237. 71 Ibidem. 72 Ibidem, s. 231.

(20)

sprzymierzeńcem oraz porów nanie chylącej się ku upadkow i republiki z ros-nącą w potęgę A nglią73 i wreszcie trak tat handlow y z F rancją74, który ostatecznie nie wszedł w życie, stanow ią centralną oś pierwszej części roz-działu, dotyczącą preliminariów pokojowych.

A utor patrzył na pokój przez możliwości ewentualnych zysków, które otrzym ała jego wyspiarska ojczyzna w wyniku wojny o sukcesję hiszpańską (1702-1713) i kończącego ją traktatu utrechckiego (1713).

G. C lark z lubością uwypuklił rolę Anglii w zawarciu tra k tatu oraz nacisków, które wywierała na swoich aliantów, ja k i adwersarzy, w celu zawarcia pokoju75. Było to oznaką wzrostu potęgi Anglii i przybrania przez nią postaw y arbitra Europy. Dlatego też stosunkam i międzynarodowym i zajął się pod kątem udziału w nich Anglii76.

Wpływ, jaki nowe m ocarstw o wywiera na wydarzenia na kontynencie, zawsze daje się przełożyć na zyski dla jego wyspiarskiej ojczyzny, co też autor zauważył, ja k chociażby w przypadku wojny kolonialnej w Ameryce Północnej77. Jednocześnie prowadzi to do usprawiedliwienia porzucenia czy wręcz zdrady sojuszników, jak to było w przypadku cesarza, K atalonii i H iszpanii78.

K olejną pracą, w której znajdziemy informacje dotyczące trak tatu utrech-ckiego będzie The New Cambridge Modern History, vol. VII, The Old Regime 1713-1763 pod redakcją G. O. Lindsay’a79. Ponieważ punktem wyjścia tych rozw ażań jest rok 1713, znajdziemy tu wiele interesujących nas prób przed-stawienia jego postanow ień oraz oceny pokoju.

„W 1713 i 1714 roku jedenaście oddzielnych traktatów pokojowych prawie doprow adziło do zakończenia wojny o sukcesję hiszpańską. Zostawiły one Cesarza i króla Hiszpanii ciągle w stanie wojny, ale konflikty na dużą skalę, między większością walczących, zostały doprow adzone do satysfakc-jonującego rozstrzygnięcia. Hiszpańskie posiadłości zostały podzielone. F i-lipowi, wnukowi Ludw ika XIV, został przyznany tytuł króla hiszpańskiego mimo niezadowolenia sił protestanckich i Cesarza. M usiał jednak zrezyg-nować ze swoich żądań do tronu francuskiego i nie był w stanie utrzymać imperium K aro la II w całości. Filip V otrzym ał Hiszpanię i hiszpańską Amerykę, ale Niderlandy, M ediolan, Neapol, M antua, Sardynia i hiszpańskie

73 Ibidem, s. 234-236. 74 Ibidem, s. 237-238. 75 Ibidem, s. 230-234. 76 Ibidem, s. 231-236. 77 Ibidem, s. 231. 71 Ibidem, s. 231-235.

” Założenia powyższej pracy powstały już za czasów znanego historyka angielskiego Actona. Zasady jej przyświecające znajdziemy we wstępie cytowanej już pozycji Z. J. K ę d z i e r s k i ,

(21)

porty w T oskanii przeszły pod panowanie K arola VI. Sycylia na kilka lat przeszła pod panow anie księcia Sabaudii”80

Z dania te otw ierają rozdział dotyczący stosunków m iędzynarodowych. Przedstawiają one w zasadniczych zrębach przetasow ania terytorialne, które miały miejsce po zakończeniu wojny o sukcesję hiszpańską.

A utor, opisując te wydarzenia, koncentruje się n a suchych faktach. Pewne partie skraca, opisując je mniej szczegółowo. Ogólnie m ożna to scharak-teryzować jak o wstęp do dalszych rozważań. „Poza rozdzieleniem terytoriów hiszpańskich H absburgów wiele innych problemów zostało dodatkow o roz-wiązanych przez trak taty pokojowe 1713-1714. W traktacie podpisanym między Anglią a F rancją zostały potwierdzone pretensje Hanowerczyków do tronu angielskiego. Daw ało to skrycie uznanie teorii umowy społecznej (civil contract). Koncepcji tej nadano później m oc obowiązującą przez zabezpieczenie mówiące o tym, że porządek dziedziczenia tronów Francji i Hiszpanii powinien być oficjalnie zatwierdzony w kolejności przez parlament i cortezy. Francuscy dyplomaci ostrzegli swoich angielskich kolegów, że taka próba uregulow ania sukcesji nie obowiązywała w praw ie francuskim, ponieważ praw o do rządzenia zostało nadane przez Boga i że śmierć następcy tronu francuskiego zostawi tron francuski pusty. Filip V nie m oże być zobowiązany do wyrzeczenia się praw, ale musi osiąść na tronie, do którego Bóg go wezwał. Ostatecznie jednak zaakceptowali zabezpieczenie w p o -wszechnym prawie, które jawnie reguluje sukcesję poprzez stw orzone przez człowieka porozum ienia” 81.

Rozw ażania te stanowią ciekawy przyczynek do dyskusji na tem at bardzo śmiałego twierdzenia o doszukiwaniu się początków umowy społecznej w tra -ktatach z 1713 r. W przypadku Anglii rozwiązanie takie wydaje się faktycznie prawdziwe i postanow ienia takie miały miejsce w czasie Sławetnej Rewolucji (1688), kiedy zrzucono z tronu Jakuba II i pow ołano nań Orańczyka, A ct o f Settlement (1701), co stanowiło tylko kontynuację zasad, które przy-świecały autorom układu rewolucyjnego. N atom iast uznanie sukcesji hano-werskiej w Anglii podczas traktatów m iędzynarodowych oraz rozdzielenie tronów Francji i Hiszpanii stanowić może precedens w tej dziedzinie w p ra -wie m iędzynarodowym .

W dalszej części au to r przechodzi do opisania strategicznie ważnego problem u, jeśli chodzi o bezpieczeństwo w Europie, czyli problem u bariery twierdz w N iderlandach i północnych Włoszech. „Kolejnym warunkiem, zabezpieczonym przez traktaty pokojowe, który m iał poważny wpływ na stosunki m iędzynarodow e przez następne 30 lat, było wprowadzenie bariery

“ G. O. L i n d s a y , The New Cambridge Modern History, vol. VII, The Old Regime

1714-1763, s. 191.

(22)

przed granicami Francji w austriackich N iderlandach. H olendrzy na p od-stawie tra k tatu z listopada 1715 roku osiągnęli praw o do utrzymywania garnizonów w N am ur, Tournay, M ennin, Ypres i w innych miejscach. Od strony W łoch książę Sabaudii otrzym ał Exilies, Fennestracle, Valenle, Vi- gevano i inne miejsca na południu i wschodzie, tak że m ógł zagrodzić drogę do W łoch i Francji, a do Ligurii - austriackim H absburgom . Te korzyści zostały zabezpieczone częściowo przez przebiegłą dyplomację księcia Sabaudii, ale uczyniono je dużo bardziej efektywnymi przez wsparcie Anglii”82.

A utor m im ochodem wspomina, jak ą rolę odgrywało państw o brytyjskie przy zawieraniu traktatów podobnych do tych. Zabezpieczenie Sabaudii i H olandii przed Francją i A ustriakam i m ożna jeszcze zrozumieć, moim zdaniem, tak. W ważnych strategicznie terenach dla gospodarki brytyjskiej, a takim i niewątpliwie było ujście Renu i W łochy z otaczającym je basenem M orza Śródziem nego, Anglia w spierała wszelkie wysiłki, aby zapewnić równowagę i zabezpieczyć kraje słabsze przed dom inacją silniejszych, co było żywotnym interesem angielskim. O poglądzie takim świadczą zdania: „W traktatach R astadt i Baden w 1714 roku państw o brandenbursko-pruskie otrzymuje część Geldrii, Bawaria odzyskuje Palatynat. Elektor K olonii zostaje restytuow any w swoim elektoracie.

Od wymienionych książąt niemieckich oczekiwano próby szachowania odnowionej francuskiej agresji, ale także próby odgryw ania przeciwwagi wobec Cesarza. N a razie nie byli oni jednak dostatecznie silni, aby działać niezależnie bez angielskiego w sparcia”83.

N astępnie au to r przechodzi do opisania korzyści, jakie uzyskała Anglia w wyniku postanow ień trak tatu utrechckiego. D otyczą one zarów no nabyt-ków terytorialnych, opisu pozycji, jak ą uzyskała W ielka Brytania na różno-rakich terytoriach i akwenach wodnych oraz wreszcie korzyści handlowych, osiągniętych dzięki konkretnym traktatom zawartym z różnym i państwam i biorącymi udział w wojnie o sukcesję hiszpańską. „Dalszym zyskiem Anglii z porozum ienia pokojowego jest [...], że w rezultacie wojny osiągnęła to, iż jej bazy m orskie uzyskały wielką wartość handlow ą. Zachow ała w po-siadaniu G ibraltar, M inorkę, a jej pozycja na M orzu Śródziemnym była daleko silniejsza przez postanow ienia układu pokojowego, który dawał Neapol i Regio Cesarzowi, jednocześnie zbalansował to nadając Messine i Palerm o Księciu Sabaudzkiemu. Swoboda zbliżenia się do M orza Śród-ziemnego została zagw arantow ana przez przymierze z Portugalią, które Anglia zawarła w 1703 roku. N a północy pozycja Anglii została zwiększona przez jej koneksję z Hanowerem oraz przez przymierze z D anią. Podczas gdy Anglia rozważnie polepszyła swoją własną pozycję, F rancja została

° Ibidem. 83 Ibidem, s. 192.

(23)

osłabiona przez warunki trak tatu utrechckiego, który dodaw ał to, że m orska baza w D unkierce m iała być zniszczona” 84.

Z k a rt tych przebija troska Wielkiej Brytanii o równowagę w Europie. Cała seria traktatów , misternie skonstruow ano tak, aby siły „wielkich” balansowały się wzajemnie, oraz aby umożliwić „m aluczkim ” zabezpieczenie się przed „wielkimi” . Nic jednak, jak już zostało wspom niane, nie zostało zrobione bezinteresownie. Anglia dzięki zdobytej przewadze m orskiej wy-ciągała ogrom ne korzyści z handlu oraz zabezpieczała swoją pozycję na rozległych terytoriach.

Szczególnie, jeśli chodzi o handel międzynarodowy, Anglia może po-szczycić się relatywnie dużymi w tej dziedzinie osiągnięciami. Podstawą korzyści handlowych było świetnie zorganizowane zaplecze imperialne, a więc bazy m orskie i silna flota, pozwalająca przerzucać dowolne siły z miejsca na miejsce, aby w razie potrzeby swobodnie wywierać nacisk na państwa słabsze. M etoda ta okazała się bardzo skuteczna w ciągu całej wojny sukcesyjnej. Jej owocem były traktaty handlowe, zawierane podczas trwania całej wojny i potwierdzone w czasie rokow ań utrechckich. T o właśnie one były najbardziej namacalnym dowodem zwycięstwa społeczeństwa angiels-kiego, bo m ającym przełożenie na zyski, w których mogły brać udział całkiem poważne grupy ludności Wielkiej Brytanii. „A nglia uzyskała także całkiem poważne korzyści z serii traktatów handlowych, które zarów no były zawierane jak o część układu pokojowego lub też były ju ż wcześniej zawarte w celu scem entow ania sojuszy w czasie wojny. Najwcześniejszy i najbardziej pomyślny z tych traktatów był ten z 1703 roku z Portugalią. Uzgodnienia z K rajam i Nizinnymi zaw arto w 1709 i 1713 roku i w tym samym roku zaw arto trzy inne traktaty z Sabaudią, H iszpanią i F ran cją” 83.

K onsekw encją tych postanowień była zm iana dotychczasowego układu sił w m iędzynarodowym handlu, ponieważ 45 lat wojen trwale zniszczyło ugruntow aną wcześniej pozycję holenderską na m orzach i oceanach. Po-stanow ienia tra k tatu spowodowały, że na pierwsze miejsce wysunęła się rywalizacja między Anglią a Francją, która rozstrzygnęła się w przyszłości pięćdziesiąt lat po traktacie utrechckim. „Półwiecze, które kończył trak tat w Utrechcie, było kształtującym i decydującym okresem w historii handlu. A naliza jego struktury oraz fakt, iż w połowie X V II wieku odbywał się on dzięki transportow i m orskiem u odsłonił, iż był on w przeważającej mierze europejski w charakterze i w dużej części swojej objętości znajdował się w rękach H olendrów . Prosperita A m sterdam u wywodziła się głównie z wy-m iany obrotu tow arów pierwszej potrzeby z północnej Europy: drewna, m ateriałów m orskich i zboża z produktam i z południowej i zachodniej

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szczególnie ważną rolę w resorcie oświaty odgrywał przez wiele lat Aleksander Gieorgijewski (1830-1911) mianowany w 1868 r. redaktorem „Żurnała Ministierstwa Narod-

We present a numerical example of elastodynamic single-sided homogeneous Green’s function representation using a 2D laterally invariant medium.. First, we outline the theory of

Hence, although the ‘premium model’ seems to dominate (e.g. Cucinelli, Vitsœ, Kyocera and Patagonia) and is seen in other sustainability initiatives such as Fair-Trade, this is not

Twierdzenie, na którym się ono opiera, jest matematycznie poprawne, natomiast fałszywe jest jego założenie, a miano- wicie, że w nieskończonym ośrodku słuszne jest prawo

Pierwsze stanowisko to szkoła „historii cyfrowości” Nielsa Brüggera 4 , która reprezentuje pogląd o do- konywaniu się obecnie „zwrotu cyfrowego” w historii,

Kiedy jednak kolejny gabinet Mau- ry wstrzymaø dotacjesÂwiadczone przez Moreta, Lerroux zwroÂciø sieÎ w kierunku opozycji katalonÂskiej 41.. W ten sposoÂb w katalonÂskim

wstęp do zredagowanej przez niego anto­ logii The New Oxford Book o f Christian Verse (Oxford 1981, s. 92) przedstawił tezę, iż najważniej­ sza rewolucja

Wszystkie artykuły dotyczą zagadnień teoretycznych, klasyfi kacji, sposobów opisu w ramach przyjętej metodologii, a także przedstawiają analizy wybranych zagadnień na boga-