• Nie Znaleziono Wyników

Lekcje wzorowe na każdy dzień i każdą godzinę lekcyjną szkoły powszechnej : oddział (klasa) IV, z.33

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Lekcje wzorowe na każdy dzień i każdą godzinę lekcyjną szkoły powszechnej : oddział (klasa) IV, z.33"

Copied!
41
0
0

Pełen tekst

(1)

K I. IV »

O p t . . . . I . « . , . . . r y e ł . H . m .

LEKCJE

W Z O R O W E

n a każdy dzień i każdq godzinę lekcyjnq

s z k o ł y p o w s z e c h n e j , ,

ODDZIAŁ

(KLASA)

I V

Z e s z y t 33 4 — 9 maja

(2)

N a r e s z c i e ! ! !

Jed n ą z największych trudności, jakie zwalczać musi u nas nauczyciel szkoły powszechnej — to w większości szkołach kompletny brak m ap przy nau ­ ce geografji.

Program jednak wym aga stosowania licznych ćwiczeń na mapie. Niedopuszczalna jest lekcja ge­ ografii, a także historji bez m apy ściennej i niemoż- liwem jest osiągnięcie przynajm niej dostatecznych wyników z obu tych przedmiotów bez dokładnej znajomości mapy. A jednak szkoły nie posiadają kompletów m ap i oto nader rozpowszechniony jest smutny fakt, że nauczyciel posługuje się sitarem! m a­ pami, często rosyjskiemi lub niemieckiemi z przed wojny.

N ierzadkie są też wypadki, że nauczyciel zmuszo­ ny jest sam rysować m apę ścienną, powiększając miapkę z podręcznika. Jest to trud na i obarczająca praca — każdy toi przyzna. Czy zaś mozolnie, ale po amatorsku sporządzona m apa może zastąpić prawdziwą, opracowaną przez specjalistów — to w y­ d aje się bardzo wątpliwe.

Z drugiej str:ony istnieje w ostatnich czasach bardzo silna tendencja w m etodyce geografji, ażeby postawa dzieci n a lekcji była czynna. Nie powinny one biernie słuchać w ykładu nauczyciela, nie .wolno im poznawać gotowej m apy aini jej prze­ rysowywać, ja k to> się dotychczas działo.

W iadomości czerpane z w ykładu nauczyciela oraz z podręcznika m ają być przez ucznia notowane w postaci symbolów n a gotowym konturze mapy. Z

(3)

te-cyjne wykonane na linoleum). Stanowią one rzeczy­ wiście cenną pomoic naukową, (ale niedoskonałą, gdyż po pracy ucznia nie pozostaje żadnego śladu). Cóż jednalk z tego-, jeżeli cena ich jest bardzo wysoka, bo wynosi aż kilkadziesiąt złotych. Tylko niewiele ¡szkół może sobie pozwolić na taki zbytek.

W tych warunkach nauczycielstwo- oddawn-a ocze­ kuje taniego a dostosowanego do program u w yda­ nia m ap szkolnych. Rozumiejąc w pełni ciężkie po ­ łożenie szkół, wydawnictwo nasze opracowało tanie

ŚC IEN N E M A PY IN D U K C Y JN E

a więc takie, które ściśle odpow iadają nowym pro ­ gramom. Komplet stanowiący m apę Europy w skali

1 : 4.000.000 drukow aną na papierze rysunkowym do m alowania kosztuje wraz z. przesyłką pocztową

2 zł. 75 gr.

Jest to cena rew elacyjnie niska, jeśli zważyć, że kosztem tak niewielkim nauczyciel otrzym uje dużą, bo W wym iarach 124 X 136 cmi mapę, szczegółowo opracow aną i przejrzystą, która po- zafeolorowaniu i opracow aniu szczegółów przez dzieci w ygląda b a r­ dzo efektownie i całkowicie zastąpi drogą mapę in ­ dukcyjną n a linoleum, a wzogaci zasób miap ścien­ nych w! szkole.

M apy in d u k c y jn e m a j ą d u ż ą w y ż sz o ść n a d g o to - wlemi- m a p a m i b-arwnemli rozpo-W szechnionem i n a o - g ó ł j e s z c z e szeroklo.

W iem y z doświadczenia, że przy posługiwaniu się w! nauczaniu gotową m apą n atrafiam y n a liczne tru ­ dności: uw aga dzieci rozproszona jest przez tysiącz­ ne szczegóły, które przeszkadzają skupić uwagę na

postępy ucznia są chwiejne i wiadomości powierz­ chowne. Dopiero czynna postaw a dziecka przy n au ­ ce geografji, a więc samodzielne opracowanie mapy, stopniowe jej. narastanie, symlpatyczne poznawanie jej poszczególnych elementów, niezamącone narzuca­ jącym się obrazem całości-—daje pożądane rezultaty. Dziecfco, które sarno pokoloruje rzeki — spostrzeże kierunek ich biebu, szybko zorjentuje się w zagad­ nieniu dorzeczy, które naogół nie jest łatw e do opa­ nowania. Uczeń zmuszony do pokolorowania po>zk»- mic, musi uważnie je odczytać, a rozkładając farbę podług oznaczanej n a nich wysokości, raz na zawsze zapam ięta rozmieszczenie wyżyn i łańcuchów gór­ skich. W ycinając i nalepiając potem napisy, co wy­ m aga bądź co bądź pracy i staranności — osw aja się z trudnem i nazwami i zapam ięta je bez trudu.

Dłuższy, a bezpośredni kontakt ucznia z mapą, który się tu wytwarza, m a doskonały wpływ n a -o>- panowanie m aterjału.

Przy opracow aniu m apy politycznej wszystkie za­ gadnienia opracowujemy najpierw n a przykładzie jednego państwa, podczas gdy reszta m apy pozosta­ je jeszcze bezbarwna. W ten sposób uczeń poznaje k raje stopniowo, m apa Europy pow staje powoli w je ­ go oczach w m iarę tego, jak dow iaduje się on o niej coraz więcej. Pozwala to n a dokładniejsze niż do­ tąd poznanie miaterjału geograficznego dzięki przej­ rzystemu ujęciu każdego- zagadnienia n a każdymi no­ wym terenie.

Emblematy, -oznaczające na m apie poszczególne dane, a więc nalepki symbolizujące upraw ę różnych płodów rolnych, pofs-zczególne przemysły, eksport i import Polski i t. p., n a k le jają dzieci potem gdzie n a­ leży. Znaczki te są estetyczne i pomysłowe, mapa

(4)

dzięki nim nabierze dla dziecka wyrazistości i życia., Nia szczególną uwagę zasługują chorągiewki z b ar­ wami narodowemi, które przeznacza się do przypię­ cia na m apie każdego państwa. Pokolorowanie takiej chorągiewki i ewentualnie przylepienie na jej od ­ wrocie znaczka pocztowego danego kraju, będzie m i­ łą rozryw ką dla naszych uczniów.

Praca nad zestawieniem naszej m apy daje ujście wrodzonej aktywności dziecka, łącząc pożytek z ulu­ bioną zabawą w ycinania i lepienia.

Gdyby w klasie znalazła się grupka zamożniej­ szych uczniów, którzy mogliby sobie pozwolić na sprowadzenie dla siebie m apy i opracowanie jej w domu, to niewątpliwie spędziliby n a tern zajęciu wiele m iłych chwil, odnosząc zarazem dużą korzyść. Jesteśmy przekonani, że dziecko, które samo wykona naszą mapę, będzie umiało geograf ję Europy dosko­ nale.

Ażeby umożliwić korzystanie z opracowanej już przez klasę 5-tą m apy również i w roku następnym, gdy nasza klasa pow tarzając Europę, dowie się o ist­ nieniu siatki geograficznej, umieściliśmy na otoku imiapy stopnie długości i szerokości geograficznej, na samej zaś m apie znaki oznaczające skrzyżowania południków z równoleżnikami. Klasa 5-ta nie bę­ dzie na nie zw racała uwagi, kl. 6-ta natom iast prze* prowadzi sama ńa ich podstawie siatkę geograficzną.

Stałe narastanie m apy odzw ierciadlającej coraz Większy zaisób wiadomości uczniów stanowi w kla­ sie czynnik pobudzający, pedagogicznie bardzo po­ żądany. Staranność i dokładność potrzebne do w y­ konania tej pracy uczą dziecko ocenić wartość tych zalet charakteru. U trw alenie wiadomości geogra­ ficznych przeprowadzone zostaje systematycznie i nader gruntownie, przyczem klasa znajduje przy­

jemność w obserw acji swych postępów, uwidocznia­ jących się w coraz itoi bogatszej treści mapy. Z n a­ czenie wychowacze takiej pracy nad m apą jest nie­ wątpliwe. Jest to praca zbiorowa, w ym agająca cier­ pliwości i staranności, a w ynagradzająca natych­ miastowym efektem każdy nowoizdobyty -okruch wiedzy.

Składając naszą „M apę Europy“ w ręce nauczy­ cielstwa wierzymy, iż sprawi ona wiele radości dzie­ ciom., a nauczycielowi odda znaczne usługi, zapeł­ niając jedn ą z najdotkliwszych luk w uposażeniu szkoły,

(5)

LEK CJA PIERW SZA . Tem at: Sakramenty.

M odlitwa: Pieśń lub litan ja do M atki Boskiej. M ówimy z dziećmi o tern, że nietylko przez mo­ dlitw ę i dobre uczynki osiągniemy ootfaz większy wzrost duchowy — stajem y się lepsi, świętsi i do­ skonalsi. P an Jezus dał nam różne pomoce w dradze do świętości i do zbawienia. T e pomoce nadzwy­ czaj skuteczne — to sakram enty święte. Ustanowił ich Chrystus aż siedem: chrzest, bierzmowanie, C ia­ ło i Krew Pańska, pokuta, ostatnie olejem św. umaszczenie, kapłaństwo i małżeństwo'. Jedne z nich są potrzebne każdemu człowiekowi, inne ty l­ ko niektórym.

Chrzest, najpierw szy i najpotrzebniejszy s-akra- imlent ustanow ił P an Jezus wówczas, gdy powiedział do Apostołów: idąc, nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca, i S yna i Ducha Św.

Ciało i Krew Pańską, czyli Najświętszy Sakra­ m ent i Kapłaństwo w W ielki czwartek na Ostatniej wieczerzy. „Bierzcie i jedźcie .— to jest Ciało m o­ je; pijcie z tego wszyscy — to jest Krew moja; to czyńcie na pamiątkę moją.

Pokutę tego samego dnia, gdy zm artwychwstał i wieczorem ukazał się Apostołom w W ieczerniku. Rzekł im wówczas: weźm ijcie Ducha św., którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, którym za­ trzymacie, są im zatrzymane. D ał. wówczas prawo Apostołom i ich następcom przebaczania czyli roz­ grzeszania ludzi z ich grzechów.

Te cztery sakramenty: chrzest, Ciało> i Krew P a ń ­

T rzy zapisane też w piśmie świętem N o­ wego Testam entu: bierzmowanie w Dziejach A po­ stolskich, ostatnie namaszczenie w liście św. Jaikó- ba, a małżeństwo1 w liście św. Pawła.

Jedne sakram enty przyjm uje się tylko raz w ży­ ciu (chrzest, bierzmowanie, kapłaństwo), inne wię­ cej razy. Pokutę można i trzeba przyjmować, ile razy człowiek ciężko zgrzeszy, a gdyby n a szczęście nie m iał śmiertelnych grzechów, to powinien się wyspowiadać przynajm niej raz w roku.

Ciało i Krew Pańską ksiądz codziennie rozdaje w kościele, a każdy, kto nie m a w duszy ciężkich grzechów, może przyjm ować N ajśw . Sakrament.

Ostatnie namaszczenie p rzyjm ują chorzy, gdy niebezpiecznie, ciężko zachorują.

Małżeństwo można przyjąć parokrotnie, jeżeli jedno z małżonków urrirz-e.

Dzielimy więc sakram ent n a dwie grupy: 1) po­ wtarzalne: Ciało d Krew Pańska, pokuta, ostatnie namaszczenie, a niekiedy małżeństwo; 2) niepow ta­ rzalne: chrzest, bierzmowanie, kapłaństwo.

N iektóre sakram enty można tylko1 w tedy przy­ jąć, gdy człowiek m a czystą duszę (niema ciężkich grzechów), jest w łasce poświęcającej. Dusza jego m a wówczas życie boże w sobie, dlatego* nazywamy je sakramentami żywych. Są to: bierzmowanie, C ia­ ło i Krew Pańska, ostatnie namaszczenie, k ap łań ­ stwo i małżeństwo. Dwa pozostałe: chrzest i pokuta są nam dane, by duszę oczyścić z grzechów, dlatego nazywamy je sakram entam i um arłych, bo> dusza grzeszna nie m a świętości, nie m a życia bożego, jest jakby m artwa.

(6)

10

jącą, a jeżeli już była przedtem w! naszych duszach, fc® ją zwiększają.

Ciało i Krew Pańską nazywamy Nlajśw. Sakra­ mentem!, bo nietylko d aje nam łaskę, ale i samego P ana Jezusa — dawcę wszystkich łask.

Po omówieniu tem atu lekcji rozmawiamy z dzieć­ mi o temi, które sakram enty przyjęły, kiedy i gdzie. Dzieci opow iadają, jak się odbywały powyższe uro­ czystości, co z nich zrozumiały, a czego jeszcze nie rozumieją.

Podziękowanie Panu Jezusowi za łaski, spływa­ jące na dusze za pośrednictwem sakramentów świę­ tych.

LEK CJA DRUG A. T emat: Chrzest.

M odlitwa: Pieśń do M atki Bożej.

Jedno z dzieci opowiada, ja k się odbywa chrzeslt. (Gdyby żadne nie umiało>, nauczyciel to; czyni). N a ­ stępnie zastanaw iam y ■ się nad tem, czy zawsze w ten sposób odbywał się ten sakrament. O pow iada­ my dzieciom z Dziejów Apostolskich roz. V III 29—36 (pom ijając określenie „rzezaniec“, a nazy­ w ając chłopczyka poporostu podskarbim królew­ skim). Zaznaczamy, że do chrztu potrzebne było

Z aw sze W yzn an ie w iary i woda. Po zaznaczeniu

pierwotnej formy chrztu, opowiadamy ¡o praktyce pierwszych wieków, o babtysterjach (chrzCzelniach), budowanych w kształcie kaplic przy kościołach, o długich modlitwach, towarzyszących udzielaniu te­ go sakram entu W W ielką sobotę i sobotę przed Zie- lonemi świątkami (dlatego doi dzisiaj święci się

woi-— II

dę chrzczelną w w. sobotę i w sobotę przed Zielo- nemi Świątkami).

Pierwsi chrześcijanie przyjm ow ali chrzest jako dorośli, później, gdy rodzice byli już chrześcijana­ m i, to starali się, by ich dzieci ja k najprędzej za­ wiązały przez chrzest przyjaźń z Bogiem, by stały się świętemi dziećmi Bożemi, członkami Kościoła chrześcijańskiego - katolickiego' (to znaczy po­ wszechnego) i m iały praw o do1 nieba. Ponieważ m a­ łe dzieci nie um iały jeszcze imówić, więc rodzice chrzestni mieli za nie odpowiadać, wyznawać wiarę świętą i obiecywać żyć według nauki Chrystusa P a ­ na. Bez chrztu nie można przyjm ować innych sakra­ mentów, dlatego' nazywamy chrzest najpierwszym i najważniejszym.

T eraz udziela chrztu proboszcz, lub jego zastęp­ ca, a tylko w razie niebezpieczeństwa życia może chrzcić każdy człowiek, <0. ile umie to uczynić.

Trzeba, wziąć zwyczajnej, czystej wody w g a r­ nuszek i, trzykrotnie polew ając głowę dziecka — na krzyż, powiedzieć: Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha św. Po wyrazach ja ciebie dodaje się imię, jakie m a otrzymać dziecko.

Jest zwyczaj w Kościele katolickim daw ania imion ludzi świętych, by dziecko zawsze było pod ich szczególną opieką.

Rodzicami chrzestnenłi powinni być katolicy, że­ by umieli wychować swego chrześniaka w wierze katolickiej, gdyby rodzice rodzeni um arli, albo nie umieli, nauczyć dziecka wiary.

Odmawiamy z dziećmi Skład Apstolski i zasta­ naw iam y się nad -tem', jakie praw dy zawiera, by uczniowie zdali sobie sprawę z tego, dlaczego

(7)

no-dzice chrzestni w imieniu dziecka tę modlitwę .od­ m aw iają.

Kończymy lekcję aiktami wiary, nadziei i miłości jako tych cnót, które otrzymaliśmy od Boga, przy chrzcie świętym i które doprowadzą nas do Boga n a życie z N im wieczne.

Polski.

LEK C JA PIERW SZA .

“le m a t: Pogadanka i wypracowanie o przebiegu dnia 3-go maja.

Tegoroczny obchód 3-go m aja m iał inny charak- er, niż w latach ubiegłych. Dzień ten poświęcony był uczczeniu pamięci M arszałka Józefa Piłsudskie­ go-. Oboik wspomnień historycznych z przed laty by­ ła z pewnością mowa oi niejednem przeżyciu nauczy­ ciela, ojców, t. j. tych ludzi, którzy patrzyli n a p ra ­ cę wielkiego, Tw órcy Polski.

Niemia tak m ałej miejscowości, gdzie święto 3-go m aja nie zaznaczyłoby się jakimś obchodem, lub ai- kadem ją. W m iastach i miasteczkach dzieci m ają tego dnia oczywiście więcej wrażeń, niż po, wsiach, m ogą bowiem wziąć udział w wielkich akadem jach międzyszkolnych. N a wsi uroczystość przebiega skrom niej. Ale au dycja radiow a skupia w zamoż­ niejszych chatach mnóstwo, gości przy głośnikach, nabożeństwo i kazanie dnia tego mlają też charakter specjalnie uroczysty. Dzieci wrażliwe na każdą świą­ teczność i niezwykłość będą więc i n a Wsi miały dość wrażeń, które upam iętnią im dzień 3-go m aja.

Nauczyciel rozpyta dziś klasę o, w ydarzenia wczo­ rajsze, pozwoli się swobodnie Wypowiedzieć o wszystkiem, co dziecko wzruszyło lub olśniło. Pod­ kreśli jeszcze rlaz, że w' tym roku święto m ajow e ob­ chodzone było inaczej, niż zwykle.

Każdy szczegół z uroczystości może być referow a­ ny przez jedno lub kilkoro dzieci, zależnie od bogac­ tw a m aterjału.

(8)

14 —

m iały na sercu, zapytamy, na jak ą pam iątkę odby­ wało się wczorajsze święto i w1 ten sposób doprowa­ dzimy do powtórzenia wiadomości o konstytucji 3-ciego m aja, podanych w' zeszłym tygodniu (p. N r. 32 lekcja1 7-m a polskiego).

T eraz nauczyciel zarządzi Wypracowanie piśmien­ ne p. t. ,.Dzień trzeciego m aja 1936 r. w X “, albo „Co m i się najw ięcej podobało na wczorajszym ob­ chodzie święta trzeciego m aja“.

Zw racam y uwagę dzieciom, że każdy z tych tem a­ tów, mimo pozornego podobieństwa, wym aga zupeł­ nie innego ujęcia. Niechaj klasa sama postara się różnice ¡te określić. W któremi zadaniu uczeń będzie musiał opisać Wszystko, co się wczoraj u nas w zwią- ziku ze świętem narodowem działo>, a w którem bę­ dzie mógł poprzestać na swoich własnych wraże­ niach?

T a różnica zakresu nie oznacza wcale, żeby temat pierwszy był dla wszystkich dzieci trudniejszy od drugiego. D la typów dociekliwych i ciekawych — bardziej interesujący, a więc łatw iejszy będzie te­ mat, gdzie na pierwszy plan wysuwa się nowina, szczegół, ambicja, że się wszystko wie, ooi się danego dnia działo. Dzieci tego typu m ają zawsze mnóstwo wiadomości i chętnie opiszą wszystko-, co n a dany te­ m at jest im wiadome. Zwrócimy tylko uwagę, że n a­ leży opisać tylko to, © czem się wie napewno.

T y py bardziej uczuciowe wybiorą niezawodnie tem at drugi, który pozwala na wypowiedzenie s ię o - sobiste. N a poziomie wyższym, nauczyciel, dbając o harm onijny rozwój umysłowy ucznia, zmusza go> od czasu do czasu do podejm owania tematu, który nie leży na lin ji jego upodobań i charakteru. Natomiast w szkole powszechnej, zwłaszcza na poziomie kl. 4 chodzi tylko o danie okazji do jak najsw obodniej­

szegO' Wypowiedzenia się. A warunkiem tego jest

temat, interesujący ucznia. N ie będziemy więc w ni- czem wpływali na wybór pierwszego lub drugiego zadania. Samo zdanie sobie przez dzieci spraw z róż­ norodności ujęcia, jakie tu jest możliwe, będzie na- razie w ystarczającą korzyścią. Przy korekcie posta­ ram y się przez odczytywanie zadań jednego i d ru ­ giego typu zilustrować bliżej te różnice.

Podczas pisania zdarzy się zapewne, że niejeden uczeń, który obrał temiat pierwszy zwróci się do nau ­ czyciela o inform acje, dotyczące jakiegoś momentu z wczorajszegoi dnia. Nauczyciel odpowiedzi odmówi i powie, że n a dany szczegół moiżna zostawić wolne m iejsce w wypracowaniu, a odpowiednią inform ację znaleźć w dzisiejszych gazetach. Chodzi naimi o za­ chęcenie uczniów do korzystania z gazet. Dotyczy to n atu raln ie tylko tych środowisk, gdzie dziecko sty­ ka się w domu z gazetą. Doprowadzimy w rezulta­ cie do przyrzeczenia, że wszystkie niejasne i w ątpli­ we, a interesujące nas szczegóły wczorajszej uroczy­ stości dzieci spraw dzą w dzisiejszych dziennikach i przyniosą odnośne Wycinki do klasy.

W ypracow ania nauczyciel zabiera do domu. Zadajem y: Przepisać urywek z ostatniej czytanki (około 1-ej strony).

LEK C JA DRUGA.

Tem at: Omówienie wypracowań. Lektura gazet. Ćwiczenia gramatyczne.

Nauczyciel przejrzał już kilka zadań obu typów, wybiera-jąc prace najlepszych i najsłabszych ucz­ niów. Dziś przeczyta je głośno; dzieciom. Dyskusja toczyć się będzie przy zadaniach pierwszego typu, nad pytaniem , czy autoir zadania podał naj

(9)

sze wiadomości i czy przedstaw ił je'zg o d n ie z rze­ czywistością. Przy zadaniach typu drugiego, wyma­ gać będziemy -opisu jakichś osobistych wrażeń, j a ­ kiegoś odrębnego, szczerze dziecięcego wyrazu. K la­ sa odczuje go odrazu i wyróżni pracę, która się od­ znacza pew ną bezpośredniością, choćby całe zadanie sprowadzało się tylko do- kilku zdań.

Przy om awianiu tem atu pierwszego pojaw i się kw estja wiarogodności danych i tu wyzyska nauczy­ ciel przyniesione przez uczniów do klasy wycinki z gazet. Dzięki temu m aterjałow i mamy sposobność — niezbyt częstą — czytania w klasie nowych zupeł­ nie tekstów. T rzeba się bowiem liczyć z tem, że ezy- tanlka w podręczniku znana już jest dziecku z wielo­ krotnego przeglądania książki w domu. Zetknięcie się ucznia z innym, drobniejszym drukiem, a choć­ by innym formatem! czytanego tekstu, jest pożąda­ ne, wpływa bowiem korzystnie na oswojenie się dziiecka z techniką czytania, przyzw yczajając go- do nowej formy, niż ta, z którą m a ciągle doczynienia.

T ak więc dziś nasza lekcja czytania m a nieco inny charakter, niż zwykle, ale niew ątpliw ie zainteresuje dzieci, które cieszą się, gdy m ają sposobność się przekonać, że zdobyta przez nie sztuka czytania przy­ d aje im się poza książką szkolną.

Gdy już mowa o gazetach i czasopismach, dobrze będzie rozdać dziś dzieciom num ery „Płom yka“ o trzecim m aju z roku bieżącego- i lat ubiegłych. D a je ­ my teraz dłuższą chwilę na zaznajomienie się klasy z tymi ma ter jąłem. (Praca cicha grupami). N a tu ra l­ nie nauczyciel powinien dobrze wiedzieć, co się w tych num erach znajduje, żeby, w ypytując klasę, co za opow iadania i wierszyki najw ięcej się dzieciom spodobały, skierować um iejętnie uwagę na m aterjał najciekawszy i najlepszy pod względem literackim .

Z góry też należy sabie upatrzyć opowiadanie, które n ad aje się najbardziej do głośnego odczytania w klasie. Oczywiście nie należy kierować się tyliko swoim własnym zdaniem, ale pilnie słuchać głosów dzieci i utrzymać swój wybór tylko wówczas, jeżeli się okaże, że i dzieciom dana rzecz szczególnie się spodobała.

Ćwiczenie piśmienne.

N ie zapominamy o ćwiczeniu piśmiennem, bez którego nie powinna się obejść żadna lekcja polskie­ go.

Każdy uczeń układa i zapisuje notatkę takiej m niej więcej treści:

„Dziś n a lekcji przeglądaliśm y num ery „Płom y­ ka“ (względnie innego pisemka) trzecim' maju. N ajw ięcej podobał mi się wierszyk... (opowiadanie) p. t. .... w N r... z r. ... Bohaterem tego opowiada­ nia jest... I t. d. (Następnie króciutkie streszczenie danej powiastki (wzgl. wierszyka).

„W idzieliśmy w tym numierze także ładne obraz- fci o dniu trzeciego m aja, a m ianowicie:...“ (Następu­ ją dokładnie przepisane tytuły ilustracyj z pisemka). Kilkoro dzieci odczytuje głośno swą notaitkę. N a u ­ czyciel, chodząc po klasie, kontroluje, czy p raca od­ robiona została czysto i starannie. Zw racam y uw a­ gę n a dokładność szczegółów przy podawaniu tytu­ łów i dat oraz na użycie cudzysłowów.

Zadajem y: Zastosować w samodzielnie ułożonych zdaniach wyrazy, pisane przez samo h z naszego o- s tata i ego dyktanda.

Nauczyciel zabiera resztę zdań klasowych do do­ mu i przyrzeka oddać je wkrótce. Przyrzeczenie to należy spełnić sumiennie. Przypominamy, że zada­ nie, które bywa zwrócone po dłuższym niż tydzień przeciągu czasu, nie interesuje już dzieci swym

(10)

te-imaiem, tiajwyżej oceną. D a tego- dopuścić nie ńale- ży.

LEK CJA TR ZECIA . Tem at: Czytanka: „Zając i króliki“.

W a rja n t A .

N a lekcji przyrody w tym tygodniu mowa jest o zającu. Czytanka p. t. „Z ając i króliki“ , str. 58 bę­ dzie więc bardzo aktualna.

W prow adzeniem do lekcji będzie pogawędka o tem, co dzieci wiedzą o króliku i zającu. Zapiszemy n a tablicy uczniów, którzy chcą mówić o króliku, a oddzielnie tych, którzy chcą opowiadać o- zającu, i- naczej bowiem- nie uniknęlibyśmy chaoisu w klasie.

N ajpierw zgromladzimy wiadomości przyrodnicze, które dzieci m ają z ostatnich lekcyj przyrody. N a ­ stępnie dam y się wypowiadać o obyczajach zająca, zaobserwowanych przez dzieci. Pozwolimy też na streszczanie znanych dzieciom opow iadań o tych zwierzętach, a także n a powtarzanie historji, zasły­ szanych o- nich od rodziców i sąsiadów. N iejedno dziecko widziało zająca w polu lub W lesie, n iejed ­ no może było świadkiem', jak pies upolował młodego zajączka. Kilku uczniów w klasie m a może króliki, lub oglądało jakąś większą ich hodowlę. Na; pierw ­ szej części lekcji zbierzemy więc cały m aterjał o króliku i zającu, zarówno przyrodniczy, jak -anegdo­ tyczny, jaki uda się wydobyć od naszych dzieci.

N astępuje teraz głośne odczytanie pierwszej częś­ ci powiastki. Opow iadanie to je-st bardzo dobrze n a ­ pisane i uwaga klasy zostanie nim pochłonięta cał­ kowicie. Nauczyciel talk kieruje lekcją, żeby w czy­

18 — — 19 —

taniu było jaknajm niej przerw, ażeby jaknajm niej rozpraszać uwagę dzieci.

T eraz uczniowie sami powinni zabrać głos ,i po­ wiedzieć, co im się w opow iadaniu najw ięcej podo­ bało. Ja k się zachowywał zając, jak królik? Jedna grupa dzieci zbierze wszystkie zdania z czytanki, które odnoszą się do zająca, druga te, które odno­ szą się do królika-. Nauczyciel dąży do wyprowadze­ nia charakterystyki zwierząt na podstawie tego m a­ teriału. Dzieci odn ajd u ją potem taką charakterysty­ kę w samej p-owiastce (zakończenie n-a str. 59), po­ ró w nają j ą ze swoją. Ja k się czuł zając w niewoli, sądząc z jego zachowania? Ja k czuł się w tych sa­ mych warunkach królik? Z czego wypływa ta róż­ nica?

Poświęcimy też parę słów postępowaniu ich opie­ kunki. Co dzieci o niej wiedzą? U derzające tu jest -oczywiście zamiłowanie autorki-opiekumki do zwie­ rząt, zdolność rozum ienia ich, umiejętność obcho­ dzenia się z niemi, spostrzegawczość i cierpliwość. Co dzieciom szczególnie -się spodobało- W postępowa­ niu autorki? Może to, że przyniosła zającowi królika do towarzystwa, m-o-że to, że tak dobrze znała się na zwierzętach i lubiła się niemi opiekować.

Dzieci czytają ¡opowiadanie powtórnie, pocichu. Zadajem y im przytem następujące zadania: Ozna­ czyć w tekście: 1) gdzie zaczyna się znajomość zają­ ca z królikiem, 2) gdzie zaczyna się ich przyjaźń, 3) odnaleźć urywek, który charakteryzuje zająca i królika i porównywa ich ze sobą, 4) o-bmyśleć tytuł dla ustępu, zaczynającego się o d słów: „Z ając był zręczny, silny“ .

Ćwiczenia gramatyczne. Odnaleźć o-rzeczenia w zdaniach pierwszego: ustępu tego urywka. Są to cza­ sowniki posiłkowe. Uczniowie przypom ną ten ter­

(11)

min i powtórzą konjugację tych czasowników. Z m ie­ nią też zdania tak, żebyi czasowniki te znalazły się w czasie teraźniejszym. Zm ienią je tak, jakgdyby nie była w nich miowa o zającu, lecz jakgdyby zając sam m ówił o sobie, określą różnicę form y gram a­ tycznej, ja k a się przy tem pojawi. (Zmiana osoby trzeciej na pierwszą).

Odnaleźć w opow iadaniu orzeczenia, wyrażone w osobie pierwszej. Przypomnieć inne czytanki, w któ­ rych także w ystępuje wyraźnie autor, a więc które również napisane są w form ie pierwszej osoby.

Ćwiczenia ortograficzne i ćwiczenia w pisaniu. U trw alić w pamięci uczniów pisownię wyrazów królik i zając. Niech uczniowie w yjaśnią pisownię wyrazu przerażenie (wymiana z na ż, powietrze, przyjaźń, przytulać, grzbiet, pokrzyw dzony, dłużej.

W yrazy te dzieci wypisują, a następnie same U-

k ład a ją zdania, w których zn ajd u ją one zastosowa­ nie.

Zadajem y: Przeczytać powiastkę do końca. N a ­ pisać opow iadanie p, t. Zając (królik) opowiada, jak znalazł się w towarzystwie królika (zająca).

M aterjał do tego w ypracowania muszą dzieci za­ czerpnąć częściowo z własnej fantazji (jak zając do­ stał się do baby, przynoszącej masło, albo, ja k królik od Janów został przyniesiony do pomieszczenia za­ jąca), częściowo zaś z omówionej już pierwszej częś­ ci naszej powiastki.

LEK CJA CZW A RTA . Tem at: Dalszy ciąg c z y tc a ffip

Nauczyciel p rz y p o m in a ^ J^ k o ń c z m ^ ^ b ie rw sz e j części, czytając ostatnie j/efficfi^fr^ ” Vf f i e ^ \ ł a m , .że

'u 3.*Mnag© «* J . . . . i :&Ł%sśimUmiG J? I

tak dłużej być nie mloże, że trzeba zająca oswoić, by m u umożliwić życie“.

Co te słowa znaczą? Dlaczego, „nie mogło być tak dłużej?“ W odpowiedzi otrzymyjemiy częściowe streszczenie czytanki. Czego się więc mażemy spo­ dziewać po drugiej części? (Opowiadania o osw aja­ niu zająca). T eraz dzieci opiszą, jak autorka ziabrała się do- dzieła. Czy dopięła celu? Jak to zrobiła? Jakie wykazała przytem zalety charakteru? Czy kto. z was podjąłby się w ten sposób oswoić zająca? Jak się skończył pobyt zająca wśród ludzi?

Jakie znacie oswtojone zwierzęta? (sarny, wiewiór­ ki, niedźwiedzie). Jak a różnica jest między zwierzę­ ciem! domowem, a oswojoinem? T u nauczyciel może opowiedzieć o znanych wypadkach osw ajania n a j­ dzikszych nawet zwierząt, oi tresowaniu lwów i ty ­ grysów w cyrku, podkreślając, że inny jest stopień oswojenia zwierząt drapieżnych, a inny zwierząt dzikich, a łagodnych, jak np. słonie i niektóre gatun­ ki małp.

Innym tematem, nadającym się tu do> omówienia, jest przyjaźń mliędzy zwierzętami różnych gatunków. Zw racam y uwagę n a odruch niechęci, z jakim J a ­ nowa z czytanki, kobieta nieoświecoma, przyjęła po­ lecenie przeniesienia królika doi zająca. Podług niej „żaden zając nie ścierpi króla“. Czy opinja Ja n o ­ wej okazała się słuszną? Jakie znacie wypadki zgod­ nego współżycia kota z psem? (wbrew znanemu przy­ słowiu), zająca z królikiem, i t. d. Dzieciom, które chodzą do kina, przypom inam y piękny film n a ten tem at p. t. „Sequoia“ .

Podkreślamy; że odpowiednie traktow anie zwie­ rząt wpływ a na nie łagodzącoi i wydobywa szlachet­ niejsze pierwiastki ich natury, czyniąc je zdolnemi

(12)

— 22 —

do zgodnego współżycia z osobnikami innych gatun­ ków.

Ćwiczenia gramatyczne. M am y sposobność dzięki dzisiejszej czytance zwrócić uwagę dzieci n a staw ia­ nie przecinków przy wyliczeniach. Nauczyciel każe przeczytać następujące zdania:

.,Zając pozwolił m u przeskakiwać przez siebie, w yjadać prosto z pyska najlepsze kawałki, spać o- bok... Z ając był zręczny, silny, uszy m iał tw arde i ruchome, nogi sprężyste i sprawne. Z usposobienia płochliwy, był przecież zarazem hardy, gniewny, miał charakter.

Uczniowie zrobią rozbiór tych zdań. Policzą, ile tu w ystępuje przymiotników, zauważą przecinki po­ między niemi. Nauczyciel każe. układać podobne zdania, w których powtarza się pewna, ale inna część syntaktyczna, a więc już nie przydawka, ani o- rzecznik przymiotnikowy, ale podmiot, orzeczenie, okolicznik. Dzieci wyszukują w’ naszej czytance inne zdania, w których zn ajd u ją się wyliczenia. (N a str. 60: ,, Poproś tu dziki zając chodził po parę kroków za m oją ręką, właził mii przedniemi łapam i na kola­ na, wyciągał dziką mordę do marchwi, wreszcie w y­ skakiwał oały‘:... Stawał się zaczepny, wojowniczy, gniew ał się. dąsał, robił się nieco podobny do zająca).

N a zakończenie nauczyciel wysłuchuje, względnie odczytuje zadane na dziś opowiadania dzieci o przy­

godach zająca i królika przed dostaniem się ich do niewoli i zaznajomieniem się z sobą.

Zadajem y: N apisać dalszy ciąg tych opowiadań, biorąc pod uwagę drugą część powiastki, a zwłasz­ cza jej zakończenie.

23

Wetuj ant B. LEK C JA TR ZEC IA ,

Tem at: Czytanka p. t. „M ajówka“, str. 169. Ciepłe dni m ajowe zachęcają naszych uczniów do wycieczek i wypraw. Trudno jest czekać, aż szkoła urządzi majówkę. Łatw iej umówić się z kolegami i wybrać się za miasto, albo nawet w mieście n a jakiś dalszy spacer. N iejedna stąd w ynika zabawna przy­ goda, niejedna też sprzeczka i koleżeńska awantura. To też dowcipne opowiadanie H ertza p. t. „M ajów- aik“ na str. 159 zainteresuje teraz specjalnie naszych chłopców.

Zaczniemy od swobodnej rozmowy z dziećmi o ich samodzielnych spacerach i wycieczkach. Rozmowa taka wskazana jest zwłaszcza w dużem miieście, gdzie przyda mi się niejedna wskazówka. Chodzenie p o o- żywionej ulicy nie jest bezpieczne, ani łatwe, wo­ bec wielkiego ruchu. N ieraz uczniowie n a żądanie rodziców muszą chodzić dalszą drogą, by przejść u- licę w spokojniej szem miej scu. Pod tymi Wzgldem o- pow iadanie H ertza, zaczerpnięte z jego wczesnej młodości nic n a aktualności nie straciło-. Od tego czasu rozwinęło się jednak potężnie harcerstwo1, które daje ujście podobnym samodzielnymi poczyna­ niom dzieci.

Pozwolimy uczniom swobodnie opowiadać o' swoich przygodach n a koleżeńskich spacerach i harcerskich wycieczkach; rozmowa tak a m'oże bardzo, zbliżyć nauczyciela z klasą, są to wszak wyprawy, należą­ ce do zakresu pierwszych samodzielnych wystąpień naszej młodzieży. W śród pogodnego i serdecznego nastroju, jaki się wskutek tej rozmow wytworzy,

(13)

nauczyciel poleci odczytanie powiastki „M ajów ka“ , pokrewnej tem atem naszej pogawędce.

Opow iadanie przeczytamy na lekcji w całości, (u- rywkami, byle niezbyt krótkiemti, chodzi bowiem o nierozrywanie uwagi klasy).

Uczniowie następnie sami powinni się wypowia­ dać na tem at wydarzeń, iktóre im się w ydały najcie­ kawsze lub najzabawniejsze. Nauczyciel baczy, aże­ by «mówione zostały najw ażniejsze momenty opo­ wiadania, a więc:

Kto w ystępuje w czytance? Gdzie rzecz się dzieje? Czego dowiadujem y się o W arszaw ie tam tych cza­ sów?

Gdzie się chłopcy spotkali? Go chcieli zwiedzić?

Przygoda z kozą i jej skutki.

N ieudany podstęp bohatera opowiadania.

Dlaczego -chłopcy postanowili przemilczyć o tej majówce przed klasą? (Dla każdego z nich m iała m ajów ka pewne momenty kom prom itujące — dla au to ra —■ że został oblany w odą i pobity, dla jego kolegów, że uwierzyli w jego zemdlenie).

Ćwiczenia gramatyczne ja k w w arjancie A na przykładach zdań następujących: „Słońce kryło się gdzieś za domami, niebo szare, dachy wilgotne. Sło­ wem niewiadomo: Czy ładnie, czy nie. Chmury pou­ ciekały z szafirowego- nieba, słońce pozłaca aleje, ptaki na drzewach szczebiocą... Zaczęliśmy więc bie­ gać, wywracać kozły, gonić się i nagle uczyniliśmy dwa spostrzeżenia: przedewszystkiem, że nasze pro- w janty są za ciężkie, po drugie, że najw ygodniej dźiwigać je we własnych brzuchach“.

Nauczyciel w yjaśnia tu rolę przecinków przy wy­ liczeniach i wskaże także rolę dwukropka. M amy tu

też sposobność nauczyć, że przed spójnikiem1 i prze­ cinka się nie stawia.

Zadajem y: Ułożyć pięć zdań z użyciem przecin­ ków i dwukropków przy wyliczeniach.

LEK C JA CZW A R TA .

Tem at: Powtórzenie czytanki. Ćwiczenie w pisa­ niu.

Po sprawdzeniu ćwiczeń domowych uczniowie je ­ szcze raz czytają głośno- opowiadanie „M ajówka“, a następnie p róbują przy pomocy nauczyciela wyo­ drębnić w niem poszczególne ‘momenty treści. U sta­ lam y najpierw z pamięci najw ażniejsze punkty ak­ cji: Umowa. Przy fontannie. N arada. W yruszenie

w drogę. Śniadanie. Przygoda z kozą. I t. d. N astęp­ nie uczniowie, zapisawszy te punkty dla orjentacji, wyszukują w tekście odpowiadające im urywki. W stępne ćwiczenia 'robienia planu prowadzim y tym razem w innymi porządku niż zwykle, a więc nie ty­ tułujem y „rozdziałków“, które uprzednio- są odnale­ zione, ale właśnie do- ustalonych z pamięci punk­ tów - tytułów uczniowie dobierają -odnoszące się do nich urywki. Postępujemy tak dla urozm aicenia i dlatego, by uczniów wprawić w szybkiej orjentacji w przeczytanym tekście.

N astępnym punktem lekcji będzie pogadanka o te-mi, jak należy zorganizować podobną majówkę. N ie chodzi nam tym razem o wycieczkę szkolną. Chcemy skorzystać z okazji, ażeby wywrzeć racjo ­ nalny wpływ na sam-o-dzielne przez młodzież naszą organizowane dłuższe spacery, a nawet wyprawy za miasto, tak ważną rolę odgryw ające ,w' ruchu h arcer­ skim. Ro&mioWą należy tak pokierować, ażeby ucz­ niowie- zrozumieli, żę umowa między kolegami.

(14)

26

zwłaszcza harcerzam i, pow inna obowiązywać cc> do term inu tak samo ściśle, jak gdy chodzi o wycieczkę szkolną. Powinien być zrobiony zgóry plan wyciecz­ ki, cel je j być określony i w żadnym razie nie ponie­ chany. Zm iana projektów nie jest wskazana ,i da się tylko umotywować względami wyjątkowemi (np. zm ianą pogody, niedyspozycją któregoś z uczestni­ ków). W yp raw a powinna mieć n a celu oprócz przy­ jemności i zabawy zawsze jeszcze jakiś cel poważ­ niejszy: zbieranie wiadomości lub okazów, załat­ wienie jakiejś sprawy społecznej lub drużynowej, zapoznanie się z jakąś nową budową, nieznanym te ­ renem i t. p.

N a zakończenie lekcji uczniowie napiszą krótkie wypracowanie zbiorowe p. t. Jak należy organizo­ wać koleżeńskie (Wzgl. harcerskie) wycieczki.

Zadajem y: Opisać spacer, (wzgl. wycieczkę) z ko­ legami lub wycieczkę harcerską.

L EK C JA PIĄ T A .

Tem at: Gramatyka: w yrazy odmienne i nieod­ mienne.

Spoino czasu na dzisiejszej lekcji zajmie korekta wypracowań domowych. Zarówno' uczniowie w ar­ iantu A, jak i w arjan tu B mieli n a dziś napisać opo­ w iadanie ułożone samodzielnie. W takich razach n a ­ uczyciel powinien odczytać głośnot w klasie możli­ wie dużą ilość zadań, żeby jalk najw ięcej dzieci m ia­ ło satysfakcję, że ich tak bardzo własna, często oso­ biście zabarwiona praca zostaje oceniona nau- uczyciela i kolegów:. Uczniowie mogą też w y­ pracow ania swoje odczytać głośnoi sami. Prze­ kona .ich to o potrzebie wyraźnego pisma i jasnego budowania zdań. Nauczyciel mjoże też pozwolić, zwa­

— 27 —

żywszy niedostateczną wpraw ę w pisaniu uczniów, którzy jednak odznaczają się korzystnie w ćwicze­ niach w mówieniu, n a uzupełnienia opowiadaniem ustnem pracy piśm iennej. Ćwiczenia takie d a ją do­ bre wyniki. Tekst, napisany przez ucznia, okazuje się tylko szkicem, niem al planem, który pom aga wy­ snuć szczegółowe, nieraz bardzo zabawne opow iada­ nie. Uczeń, któremu w ten sposób dajem y możność swobodnego opowiedzenia wszystkiego, co m a na myśli, nieskrępowany mozołem w yrażenia się n a p i­ śmie, przekonywa się dopiero, jak szeroko' on sam potrafi rozwinąć dany tem at i ja k wiele mu potrzeba jeszcze wprawy, ażeby wyrazić piśm iennie to, co już potrafi wypowiedzieć ustnie.

Ćwiczenia gramatyczne.

N a podstawie m aterjału językowego, zaczerpnięte­ go z ćwiczeń dzieci albo z rozmów n a lekcji, nauczy­ ciel przeprowadzi szereg ćwiczeń gramatycznych, m ających n a celu przypomnienie, ja k odm ieniają się poszczególne części mowy. N ieraz była o tem mowa na ostatnich lekcjach. Dzieci wiedzą, ja k odm ieniają się: przymiotniki, rzeczowniki i zaimki, a jak cza­ sowniki. Zapytam y, przez CO' odm ieniają się W szyst­

kie te części mowy (przez liczby). Które odm ieniają się przez przypadki, które przez rodzaje, które przez czasy i osoby? Możemy zabawić się też w rodzaj za­ gadek. Nauczyciel mówi: Mam) wyraz, który odmie­ nia się przez przypadki, 'rodzaje, liczby i stopnie. Co to jest? Z apytanie dziecko prócz odopwiedzi m a o- bowiązek ułożyć podobną zagadkę na inną część mo­ wy.

W reszcie form ułujem y i zapisujemy: wszystkie rzeczowniki, przymiotniki, zaimki, czasowniki i i- ■miesłowy są to wyrazy .odmienne.

(15)

bianych na zeszłej lekcji zdań z wyliczeniami, gdzie przy ostatnim członie wyliczenia w ystępuje spój­ nik i .Każe zanalizować to zdanie pod względem g ra ­ matycznym. Okaże się, że wyraz i nie odm ienia się. Z najd ujem y inne spójniki w naszych zdaniach i for­ m ułujem y zasadę: W języku naszym są wyrazy od­ mienne i nieodmienne.

Zadajem y: W ybrać wyrazy nieodmienne z jak ie­ goś urywka w czytance.

LEK C JA SZÓSTA.

Tem at: W ierszyk Konopnickiej „D zień dobry“. Po powtórzeniu rezultatów poprzedniej lekcji oraz sprawdzeniu ćwiczeń domowych nauczyciel, p rzej­ dzie do opracowania wierszyka Konopnickiej p. t. „Dzień dobry“, „Czytanka“, str. 158. W ierszyk ten przedrukowujem y dla wygody wszystkich naszych Czytelników.

D Z IE Ń DOBRY. Zaszumiało nasze pole złotą pieśnią zbóż.

W schodzi, wschodzi śliczne słonko wśród różanych zórz.

W schodzi, wschodzi złotą drogą nad ten ciemny las,

a skowronek z gniazdka leci piosnką budzi nas.

Dobry dzień ci, wiosko miła, D rogi domku ty

i wy świeżo roizkwitnione pod okienkiem bzy. .

Dobry dzień wam, dobrzy ludzie, co idziecie w świt,

z jasn ą kosą n a ramieniu, m iedzą pośród żyt.

Dobry dzień wam, lasy ciemine, stojące we mgle,

i ty, m ały skowroneczku, co zbudziłeś mnie.

M arja Konopnicka. Momentem wprowadzającym może być naw iąza­ nie do lekcji przyrody o skowronku, która przypada właśnie w tym; tygodniu. Była n a niej moWa. o^ szcze­ gólnej roli skowronka w życiu rolnika, O' tern, że jest to ptaszek, zwiastujący wiosnę, wiecznie wesoły, śpiewający od wczesnego świtu, ulubiony towarzysz rolnika, sławiony y przysłowiach i pieśniach ludo­ wych. Dzieci zaśpiew ają znane im piosenki o sko­ wronku, (jedną z nich podajem y właśnie n a lek­ cji śpiewu).

O jakiej poirze roku śpiewa skowronek? W jakim miesiącu cieszymy się nim najw ięcej? Czy dzieci wi­ działy i słyszały skowronka? Niech opowiedzą jak i gdzie to było. Jakie uczucia wzbudził w nich śpiew tego ptaszka, gdy słyszały go w1 polu wczesnymi ra n ­ kiem?

Było to niezawodnie uczucie radości z pięknego dnia i ślicznego śpiewu. W takich chwilach wszystko w ydaje się piękne i wesołe i człowiek wtedy wita cały świat gorącem sercem.

Posłuchajcie, jak o podobnej chwili mówi jed n a z naszych poetek. A wiecie dobrze, żę poetka poitrafi wyrazić lepiej uczucia ludzkie, niż ktokolwiek.

(16)

30

brzmienie jaknajbardziej radosne, oddziaływując również mimiką, pełną pogodnego uśmiechu.

W ierszyka nie będziemy szerolco omawiali. T rafi on do dzieci swym pogodnym i serdecznym nastro­ jem, miłością wiosenną do ludzi i przyrody. Z ap yta­ my, jak a pora roku przedstaw iona jest w wierszu.

Jakie dowody na to, że wiosenna? Do kogo zwraca poetka swoje powitanie? Jakie uczucia zawie­ r a ją się w owem; „Dzień dobry“ , którem poetka w ita skowronka, pola, lasy ciemne i dobrych ludzi, domeik drogi i bzy, rozkwitłe pod oknem? Czy do­ świadczaliście tego "uczucia miłości i radości, jakie budzi w nas przyroda wiosną? Nauczyciel podsunie dzieciom zrozumienie tej sym patji gorącej dla świa­ ta i ludzi, która przebija w wierszyku Konopnickiej. T eraz wiersz czyta nauczyciel raz jeszcze. Potem czynią to dzieci, najpierw pocichu, potem głośno.

Przystępujem y do nauczenia pierwszych trzech zwrotek na pamięć, klasa recytuje je najpierw chó­ rem z odpisu, zrobionego na tablicy i W zeszytach, potem z pamięci.

Zadajem y: Nauczyć się wierszyka do końca. Wypasać z tekstu wyrazy zdrobniałe.

L EK C JA SIÓDMA. Tem at: R ecytacja wierszyka.

Dzieci recytują wierszyk. Poitem naradzam y się, ja k urozmaicić jegoi deklamację. Podsuniemy myśl, że pierwsze dwie strofki mogą być mówione przez jed n ą grupę uczniów, a każda następna strofka przez inną. W y ją tek stanowi strofka ostatnia, która musi być mówiona solo, ze W zględu na zakończenie („co zbudziłeś m nie“).

Przystępujem y do- skontrolowania zadanego- na dziś ćwiczenia. Okaże się, że w naszymi wierszu było

31

bardzo dużo zdrobnień (słonko, gniazdko-, piosnka, wioska, okienko', skowroneczelk). Go wiersz zyskuje dzięki temu?

A nalizując dalej język wiersza, odnajdujem y zda­ nia z jednorodnem i częściami, oddzielone przecinka­ mi, a więc nowfe w zvkłady praw idła, ¡które nas w tymi tygodniu interesowało (strofkapierw sza i druga).

Zw racam y też uwagę n a przypadek, w' jakim w y­ stępują tu wvriazy: wioska, domek, i t. p. M am y tu dobrą sposobność przypomnieć dzieciom o formie wołacza i o roli jego w zdaniu. Zw racam y dzieciom uwagę, że wołacz wyodrębniony jest przecinkami od reszty zdania.

Nauczyliśmy się w tym tygodniu dużo: o przecin­ kach. Spróbujem y n a zakończenie dać krótkie dyk­ tando w charakterze powtórzenia tych wiadomości,

D yktando:

Dni są coraz dłuższe, ranki i wieczory coraz cie­ plejsze, coraz więcej kwiatów rozkwita. Tos m aj w całej pełni. W czoraj, idąc przez wieś, widziałem mnóstwo świeżo rozkwitłych kwiatów: bratków, bzów, konwalij i stokrotek. Zapew ne wybierzemy się w przyszłym tygodniu n a majówkę. Jaś mówi do m atki: Mamo droga, pozwól mi iść n a W ycieczk ę z

kolegami. Dobrze, Jasiu, mówi mam a, ale ubierz się ciepło i zabierz z sobą śniadanie. A dokąd pójdzie­ cie? Uradziliśm y, mamusiu, iść n a drugi brzeg rzeki, doi lasu, do- cegielni i stam tąd doi miasteczka — Czy nie będzie to za daleka droga? — O, nie! Przecież ujmiemy dobrze maszerować.

Za błąd przestankowania liczymy tyllkto' brak prze­ cinków przy wyliczeniu oraz przy wołaczu, gdyż ty l­ ko o tem była mowa na lelkcjach. W ym agam y rów ­ nież postawienia we właściwych miejscach dwukrop­ ka, wykrzyknika i pytajnika', co dzieci powinny u- roieć oddawna.

(17)

A rytm etyka z ge o m e trią

L EK C JA PIERW SZA .

“Temat: Statystyczny wykres i obraz na terenie kl. IV.

Obecna doba przedstaw ia obraz kompletnego chaosu ekonomicznego i nierria chyba na świecie człotwieka przeciętnej nawet m iary, któryby nie chciał zgłębić przyczyny tego1 tragicznego stanu. Diotyczy zaś toi wszystkich współczesnych narodów świata w jednakow ej bodaj mierze. W szędzie sza­ leje bezrobocie, skonstatować można ogromne w a­ hania na rynlkach przemysłowo-handlowych, płace

i zarobki ulegają gwałtownym zniżkom, nic więc dziwnego, że niepokój ogarnia najszersze warstwy społeczne. N arody widzą i oceniają wysiłki i sta­ rania sfer rządzących, ale jednocześnie pojaw ia się gorące pragnienie: wiedzieć i zrozumieć. „Chcemy zrozumieć“, oto hasło- ostatnich lat, które rozbrzmie­ w a coraz donośniej i znajduje swój w yraz w chę- tnem czytaniu poważnych książek i artykułów1 eko­ nomicznej treści, w słuchaniu odczytów radjowych z tej dziedziny. N a tle tych nastrojów powstało też wielkie zainteresowanie statystyką, t. j. liczebnem ujęciem, uszeregowanych zjawisk, w którego bez­ stronność publiczność święcie wierzy.

N ależy w tem m iejscu przypomnieć, że o d d a­ wien daw na wszystkie wydziały pracy państwowej prowadziły statystykę, dla zobrazowania stanu rze­ czy i aby łatwiej przeprowadzić ocenę wyników p ra ­ cy. W sprawozdaniach M .W .R. i O.P. każdej chwili można było znaleźć tabelę, w ykazującą w jakim stopniu zrealizowany został 'powszechny przymus

szkolny, M.P. i H. sporządzało corocznie wykaz fa ­ bryk w kraju i t.

p.

Dawniej liczby te pozostawały w m urach biur i urzędów, teraz obywatele chcą je wiedzieć. Praw dziw y szał liczby ogarnął publicz­ ność, wszyscy chcieliby zestawiać wykazy, a m ate­ rja ł zebrany przez powołanych i niepowołanych budzii ogromne zainteresowanie. Jest to. prawdziwa potrzeba wszystkich w arstw społecznych. — „Jest źle na świecie — chcemy widzieć, czarne na białem jak wielkie są rozm iary klęski. — W iemy, że n a­ przód trzeba ustalić, jaki jeslt stan rzeczy, potem uda się może znaleźć drogę ku popraw ie“ .

Staraliśm y się powyżej wykazać n a jafkiem po­ dłożu powstało1 zainteresowanie liczbą statystyczną. Przy bliższem jednak rozejrzeniu się łatwo się przekonać mlożna było, że liczby te .zawodzą nawet przy ustaleniu stanu rzeczy i jeszcze m niej służyć mogą za drogowskaz w dążeniu ku poprawie. O ka­ zało się, że samo1 dobranie danych wym aga dużej umiejętności. Niesposób np. zestawiać obok siebie liczb, ustalających, ile dzieci jest pozbawionych szkół obecnie w Polsce, -obok sprawozdań, sygnali­ zujących spadek frekwencji w kinach. Z pewnością oba te zjawiska są dowodem zubożenia kraju. Za- szczupłe w p łyW y podatkowe uniem ożliwiają sferom rządzącym spełnienie jednego1'z najw ażniejszych obowiązków względem obywatela. Jednocześnie n a ­

turalnie brak ludziom groszy n a kino.. Ale przecież każdy człowiek myślący musi ocenić, że ciężar g a­ tunkowy tych liczb jest zupełnie inny. Liczby mo­ gą też nie odzwierciedlać właściwego, stanu rzeczy.

W roku szkolnym 27-28 liczba wskazywała, że przymus szkolny zrealizowany był w ,94%. Radość wywołana skonstatowniem tak .dobrego, stanu rze­ czy była nieusprawiedliwiona. Liczba nie była

(18)

34

„praw dom ów ną“. Szkół nie było dosyć łub prawie dosyć. Należało dalej szukać liczb, dla otrzymania obrazu właściwego n a tabeli z wykazem dzieci m łod­ szych. Okaizałoi się, że między sąsiadującemi latam i była olbrzym ia różnica w ilości dzieci. Szczupły rocznik 27/28 nie był m iarodajny i w breW p ie r w ­

szemu wrażeniu szkół rzeczywiście było; .za mało, jest ich teraz również za mało, jak doskonale wiemy. Kto jed n ak w owymi szczęśliwym' roku 27/28 o p rze ć

się chciał na jednym wykazie, ten uległ złudzeniom zupełnie zupełnie błędnym.

Powyższy przykład najlepiej ilustruje to', cośmy powyżej powiedzieli: liczby muszą być układane mądrze i celowo i publiczność powinna sobie z tego dobrze zdać sprawę. Obecnie W yk azy wprowadzono również do szkolnictwa. Nauczyciel, musi więc uczyć dzieci zestawiać liczby, niemlniej cięży na na nim' obowiązek stopniowego zaznajam iania dzie­ ci z tabelam i i pouczania jakie dane są potrzebne, jakie stanowią zbyteczny balast utrudniający zro­ zumienie zjawisk.

Nim jedn ak przystąpim y do ściślejszego' wskaza­ nia, jak nauczyciel pracę swoją powinien popro­ wadzić, opowiemy, ja k kolumny liczb przekształca­ ły się w wykresy, a następnie jalk. one zastąpione zo­ stały obrazami, odwzorującemi wielkości. U łatw i to zo-rjentowanie się, czy w klasie IV wykresy i obrazy m ogą mieć zastosowanie i w jakiej mierze.

LEK C JA DRUG A. Tem at: W ykresy i obrazki.

Ogromne nagrom adzenie liczb najczęściej druko­ wanych najdrobniejszemu czcionkami u trudnia rze­ czywiście szybkie ich odczytywanie. Naw yk zaś po­

35

śpiechu jest obecnie ogromny. Jakże toi możliwe — szukać bez końca, kiedy człowiek współczesny chce prędko wiedzieć i jeszcze prędzej tą drogą wyrobić sobie pewien pogląd na niejedną palącą kwesitję. Należało wykaz koniecznie uprościć i wprowadzono wykres, który z czasem uległ dalszemu przekształce­ niu.

1) W ykres (injowy.

N ajpopularniejszym wykresami jest wykres opar­ ty o dwie osie przecinające się pod kątem prostym. W ykres ten znany jest jako rysunek geom etrji ana­ litycznej i zużyty .został w nauczaniu elementarnem do' notow ania wielkości, ikitóre uleg ają zmianie w czasie. Rubryki n a linji poziomej odpow iadają np. kolejnymi latom, na pionowej zaś zaznaczona jest podziałka wielkości. Lirija wykresu dąży ku górze, jeżeli m am y do odnotow ania podniesienie np. w y­ wozu, zwiększoną liczbę fabryk, pasażerów i t. g. — o p ad a zaś, gdy wartości, o których była moW a, ule­ gły zmniejszeniu.

Często na jednej tablicy umieszczone są dwie lub i więcej linij i wtedy już mamiy do czynienia z ilu­ stracją porównawczą, dzięki której lepiej rozumieć możemy zmienność zjawiska.

2) W ykres płaszczyźniany.

Jeszcze wymowniejszym okazał się w praktyce szkolnej wykres płaszczyźniany. W ielkości są przed­ stawione jako: prostokąty, trójkąty, koła i t. p., któ­ rych wym iary zm ieniają się na kolejno obok siebie umieszczonych rysunkach. Poszczególne części (każ­ da inaczej -zaznaczona) figur, płaskich wskazują na stosunefc, istniejący między wielkościami tej samej kategorji. N p. na str. 25 „M ałego rocznika staty­ stycznego (rok 1935) widzimy 7 kół 'różnej wielkości,

(19)

k tóre o d w z o r o w u ją ró żn ą lic z e b n o ść lu d n o śc i We­ d łu g w ie lk o śc i m ie js c o w o ś c i p a ń s tw św ia ta .

Największe koło przedstaw ia ludność Z.S.R.R., najm niejsze Czecho-Słowacji (Polska zaijmluje szó­ ste miejsce). Każde koło podzielone jest na trzy wycinki kołowe różnej rozwartości. Jeden n ajb ar- dziej zaciemniony — to liczba ludności w m iejsco­ wościach o 100.000 lub więcej mieszkańcach, j a ­ śniejszy — wskazuje ile W ynosi liczba ludności w miejscowościach o. 10.000 — 100.000 m., n a jja śn ie j­ szy w fcońcu — to ludność w miejscowościach poni- niej 10.000 im. Przyglądając się uważnie itym kołom zdobywamy dwie wiadomości: 1) jak i jest stan licze­ bny mieszkańców państwa, 2) gdzie stosunkowoi n a j­ więcej ludzie ży ją w skupieniach miejskich.

3) Obraz statystyczny.

Chęć uprzystępnienia trudnych zagadnień zmusiła pedagogów do- coraz innego przedstaw ienia wielko­ ści. W wydawnictwach muzeum wiedeńskiego p o ja ­ w iły się kilka lat tem u tablice, na których liczba od­ zwierciedlona została przez właściwe obrazy.

Schematycznie narysow any człowiek przedstaw ia np. 10.000 robotników, a cały szereg, składający się aż 10 takich schematów to 100.000 robotników, p ra ­ cujących w kraju, którego siatka służy jako tło- o- brązu Obrazy takie zyskały sobie odrazu dużo zw o­ lenników i każdy / naszych Czytelników widział ca­ łe szeregi w ar j anto w podobnych obrazów staty­ stycznych n a łam ach „Płom yka“ w wydawnictwach podręcznikowych i t. p. W spólnie z m apą g e o g ra ­ ficzną, na której znaki graficzne p o jaw iają się dla oznaczenia właściwości krajobrazu i ośrodków prze­ mysłowych i t. p. stała się ta statystyka 'obrazkowa nieocenioną pomocą naukową, w spierającą jedno­ cześnie nauczanie geografji i rachunków.

Dzięki tym tablicom na lekcji geografji ułatwia- miy uczniom zrozumienie, a następnie zapamiętanie stosunków liczbowych, dotyczących ludności i sta­ nu ekonomicznego, bogactw naturalnych i t. p-. N a lekcjach arytm etyki zaś pojaw ia się interesujący m aterjał zadaniowy, który rozszerza, znakomicie w i­ dnokrąg myślowy uczniów i wiąże nauczanie tego przedmiotu z aktualnem i zagadnieniam i życia współ­ czesnego’.

LEK C JA TR ZEC IA . 'lem at: Ptolskie wydawnictwa.

Nauczyciel, który chciałby nauczyć swoich ucz­ niów jalk należy zestawiać racjonalne wykresy, n a j­ lepiej zrobi, jeżeli przejrzy do-kładnie wydawnictwa polskie tego typu.

Jednym z pierwszych wydawnictw naszych jest „Atlas statystyczny“ w ydany przez „Bibljotekę pol­ ską w Bydgoszczy“ w roku 1927 pod redakcją I. W einfelda.

W krótce potem pojaw ił się skrót p. t. „M ały atlas statystyczny“, ściśle dostosowany do potrzeb szkoły powszechnej. W „M ałym atlasie“ spotykamy m a­ terjał różnego rodzaju. W pierwszym rzędzie atlas podaje m aterjał dotyczący geografji Polski, a więc m aterjał, który nie ulega -zmianom i może być i te­ raz zużyty. M aterjał zaś dotyczący wielkości zna­ nych, jest naturalnie przestarzały, gdyż przecież wartość zbiorów, liczba mieszkańców i t. p. uległy zimiiarae. M etoda, jednak, jak ą skomponowane są o- brazy, może do tej chwili być użyta. Rozpatrzmy np. starannie tablicę przedstaw iającą stosunki ludno­ ściowe poszczególnych województw. N ie trudno jest ocenić, że tablica jest bardzo dobrze ułożona, t. j. daje maksimum m aterjału; treść występuje przej:

(20)

1'zyście i m am y przed sobą obraz, który łatw o się ima pamięci uczniów.

N a tle konturów województwa narysowane są ko'- ła różnej wielkości. Okazuje się, że obszary w oje­ wództw nie pokryw ają się z wielkośoią kół. M oże­ m y więc łatw o sformułować wniosek, że gęstość za­ ludnienia województw w Polsce jest bardzo różna. N a rozległych obszarach województw wischodnich są narysow ane m ałe kółka. W idocznie na wielkich tych ziemiach mieszka miałoi stosunkowo ludzi.

W przeciwstawieniu n a m ałym Śląsku nie może się zmieścić duże koło, ilustrujące liczbę mieszkań­ ców. Prócz tego odczytać możemy jeszcze bardzo wiażną wiadomość z tej tablicy. Koła podzielone są n a wycinki, które w skazują w. jakim stosunku po­ zostaje do, siebie liczba obywateli różnych wyznań na terenie poszczególnych województw. Ustalenie ■tego faktu zaznajam ia ucznia z strukturą ludno­

ściową. Tablicę tę opisaliśmy tak .obszernie, ażeby zwrócić uwagę, że atlas racjonalnie i celowo ułożo­ ny, podając naw et przestarzałe dane, może jednaik w dalszym ciągu służyć przykładem, jak traktować i opracować należy m aterjał i z tego punktu widze­ nia może mieć dla nauczyciela wartość. N a specjal­ n ą uwagę zasługuje też w ygląd zewnętrzny atlasu. Papier, druk i odbicie czarnych i barw nych moty­ wów jest bardzo ładne, pod względem estetycznym bez zarzutu.

N astępnem wydawnictwem, o którem chcemy po­ mówi jest: „Atlas statystyczny r. 1930“ . Rocz­ nik jest wydawnictwem państwowemu i nic dziwne­ go, że poziomiem swym góruje n a d wszelkiemi w y­ dawnictwam i pryw atnych nakładów. Bogactwem m aterjąłem , wykwintem szaty zewnętrznej i bardzo pięknem i przejrzystem układem obrazu przewyż­

- 38

sza wszystko, CO' w tej dziedzinie zostało w Polsce wydane. W ydawnictwo' daje rzeczywiście komple­ tny obraz życia społecznego' Polski współczesnej. Uwzględnione są wi nim w równej mierze warunki ludnościowe, sprawy przemysłu, handlu i rozmie­ szczenie bogactw naturalnych i t. p. Krajobraz, floi- ra i fauna są również wyczerpująco' przedstawione. „Rocznik“ ten stanowi praw dziw ą kopalnię w iado­ mości o Polsce i w każdej bibljotece szkolnej stano­ wi jej dumę i chlubę.

Obecnie nabycie tego' atlasu jest utrudnione, gdyż nakład jest właściwie wyczerpany, a przechowywa­ ny wszędzie troskliwie, nie przedstaw ia właściwego przedmiotu handlu antykwarnianego. Nieilustrowa- ny rocznik biura statystycznego' pojaw ia sięvco rok.

Od tych wspaniałości w ypadnie nam przejść do bardzo cennego', lecz niestety, o wiele m niej piękne­ go', skromnego „Małego? rocznika statystycznego“ nok 1935. Jest to wydawnictwo głównego urzędu statystycznego Rzeczypospolitej Polskiej. Nisika ce­ n a wydaw nictwa (1 zł.) umożliwia nabycie go przez każdą szkołę, dla której stanowi niezbędną pomoc szkolną. W ydawnictwo' obejm uje całe kolumny liczb, dotyczących warunków Polski n a tle innych państw. Prócz tego wydawnictwo1 ozdobione jest wykresa­ mi linjowemi, płaszczyźniowemi i nielicznemii m a­ pami geograficznemi.

N a zakończenie zaznaczyć nałn Wypadnie, że żadne z wymienionych wydawnictw nie wprowadzi­ ło obrazów wiedeńskich. P o jaw iają się one często W wydawnictwach perjodycznych dla starszej i młodszej młodzieży i cieszą się zasłużoneim powo­ dzeniem. Po' tem omówieniu powracam y do zwy­ kłego toku naszych „Ldkęji“ . Postaram y się wska­ zać nauczycielowi jakie wykresy i obrazy będzie

(21)

mógł wprowadzić na terenie kl. IV i w jak i sposób .może to najłatw iej zrobić.

Zagadnienie to łączy się z dodawaniem’; i odej­ mowaniem liczb większego zakresu, o których była mowa na zeszłych lekcjach.

LEK CJA CZW A RTA .

‘Temat: Wskazówki, jak należy zestawiać w y­ kresy.

W ybór liczb, które służyć mogą do zestawienia wykresu: linjowego lub płaiszczyźnianego lub też obrazu statystycznego, nie jest w grunoie rzeczy ła t­ wy. D ane m ogą być dwojakiego rodzaju. Jedne dotyczą warunków stałych, jak np. długości rzek, wysokości gór, długości granic Polski i t. p. Zadania osnute na zasadzie tych danych zn ajd u ją się w „Rachunkach“ n a str. 118, N. 42, str. 119, 43. W po­ dręcznikach spotykamy jednak jeszcze zestawienia liczb, które ulegają zmianie z roku n a rok.

W „A rytm etyce“ n a str. 129 pod Nr. 633 mamy zadania, w kótrych uczniowie m ają obliczyć, ile było dzieci w szkołach powszechnych w rolku szk. 33/34, dalej na str. 130 jest mowa o długości kolei normalnych, wąskotorowych, linij telegraficznych, liczbie em igratntów i reemigrantów, tegoż.roku, czyli O' danych zmiennych. N ie ulega kwesltji, że da- nemi zmiennemli operować nie należy. Zostały one jakoby wybrane dla zobrazowania stanu Polski Współczesnej, a tymczasem' m am y do czynienia z liczbami przestarzałemi, które m usiały, nawet już w krótkim, stosunkowo czasie ulec ogromnym zm ia­ nom.

Najodpowiedniejszem źródłemi danych jest cyto­ wany poprzednio „M ały Rocznik Satystyczny“ , któ­

rego egzemplarz musi być co rok wprowadzany do bibljoteki szkolnej. W książeczce mamy bardzo bo­ gate źródło wiadomości i dobrać możemy dane stałe lub zmienne. N a str. 9 mlamy wykaz powierzchni niektórych państw podany w tysiącach kilome­ trach, są to więc dane, które zmianom nie ulegają. Takiego samego' charakteru są dane tabl. 4 (str. 8) i Nr. 2 (str. 4), dotyczące wielkości powierzchni po­ szczególnych województw Polski lub dorzeczy mórz,. Większość tablic zestawiona jest z liczb zmien­ nych i odpow iada stanowi rzeczy z oistatnich kilku lat i roku bieżącego.

Musimy teraz ustalić, w, jaki sposób nauczyciel bę­ dzie ¡mógł zestawić na zasadzie danych wykresy i obraz statystyczny. D la możliwie jasnego1 przedsta­ w ienia metody pracy podam y czytelnikowi przykła­ dowo potraktowane opisy wykresów i obrazu.

1) W ykres linjow y (tabl. N r. 1) zbudowany jest na dwóch osiach prostopadłych względem siebie. N a osi pionowej każda kratka oznacza 100.000 mieszkańców. N a osi poziomej umieszczonych jest kolejno 15 miast wojewódzkich (16-te miasto Nowo­ gródek m a mniej niż 20.000 mieszkańców i w w y­ kazie nie figuruje). Z wykresu dziecko odczytać mo­ że, że 7 miast wojewódzkich: Białystok, Stanisławo­ wo, Brześć n/Bugiem, Toruń, Kielce, Tarnopol, Łuck m ają m niej niż 100.000 mieszkańców: Liczba mieszkańców trzech miast: Poznania, Krakowa i mieszkańców trzech miast: Poznania, Krakowa i W ilna zbliżona jest do 200.000. Lwów m a około 300.000, Łódź 600.000, W arszaw a 1.100.000.

1) W ykres płasiżczyźniany.

N a wykresie każda kratka pola odzwierciadla 100.000 mieszkańców, stąd W arszaw a

(22)

przedstawić-42

1

I

ii

43

na jest 11 blisko 12 kratkam i, Łódź 6 kr., Lwv'w 3 i t. p.

Siedem m iast wojewódzkich m a m niej niż 100.000 mieszk.: liczebność ich przedstaw iona jest polem mniejszem niż jedn a kratka.

3) Obraz statystyczny.

(Rysunku n a k ońcu zeszytu).

K ażda sylwetka (p. str. 42) to 100.000 mieszkań­ ców. Szereg- składający się z 11 i części 12 sylwetek to liczba mieszkańców W arszawy, 6 — to> Łódź. 3 — Lwów i t. p. Części sylwetek oznaczają ułamlki liczby 100.000-cy.

Z braku miejsca podajem y tylko' kilka sylwetek dla przykładu. Chcąc posługiwać się nią ja k wzorem, nauczyciel powinien skopjować j ą 10 razy, żeby zo­ brazować ludność W arszawy, przyczem dwunastą sylwetkę należy przeciąć na połowę dla ©¡znaczenia ułam ka liczby 100.000.

W arszaw a 1179 tys. (11% sylwetki

Łódź 605 jt ( 6 5? Kielce 58 ( % Lublin 113 j ( 1 Białystok 91 ( 1 W ilno 196 ?s ( 2 >) Brześć n/Bug. 51 >5 ( • % 1 5 Łuck 36 } ( Vs Poznań 249 . ( 2i/2 j } Toruń 54 55 ( y2 Katowice 127 ( 1 Kraków 221 ( 2 -Lwów 316 ( 3 Stanisławów 60 ( % Tarnopol 36 9 ( V» łł

(23)

Nauczyciel może również zachęcić dzieci do zapi­ sywania objawów życia szkolnego wykresami. Z e­ brane będą mogły być dane stałe i zmienne. N au­ czyciel może ująć wykresem stosunek, zachodzący między: wielkościami poszczególnych izb szkolnych, 2) wielkościami powierzchni wszystkich izb, a po­ wierzchnią korytarzy, .3) powierzchnią świetlną (ot- kien), a ścian izby i t. p. Dane te nie u legają zmia­ nom. W przeciwstawieniu wykazy: frekwencji, czy­ stości, higjenistki szkolnej, ocen — stanowią dane zmienne. Forma wykresu zależy od nauczyciela i uczniów.

W ykresy najlepiej sporządzać na arkuszach bry- stolowych ołówkiem. W ykresy sprawdzone należy pociągać atram entem przy pomocy ekierki i linj.i.

Zależnie od obranego tem atu uczniowie muszą sa­ mi zbierać m aterjał: z dzienników, notatek h ig je­ nistki i zapisać do swoich zeszytów.

Wskazówki ja k ie ' w d aliśm y Czytednikom na po­ wyższych lekciach, odnoszą się do zagadnień m eto­ dycznych, które nauczyciel powinien opanować, o- pracow ując z dziećmi zadania oparte n a statystyce.

•M aterjał zadaniowy,, do’ którego wskazówki n a­ sze się stosują, a który powinien być przerobiony w tym tygodniu podany jest w „A rytm etyce“ na str. 129-ej, a w „Rachunkach“ nastr. 111-ej i 115-ej.

G e o g ra fia z p rz y ro d ą

LEK CJA PIE R W SZ A I DRUG A. Tem at: Sowa,

Rozpatrzymy tego. drapieżcę nocnego, w odróż­ nieniu od dzienych, posiłkując się m etodą porów­ nania.

Przedewszystkiem nauczyciel poleci uczniom, by sobie przypomnieli omawiane już cechy ptaków drapieżnych, następnie m ają się przekonać sarni, czy sowa owe cechy posiada.

Dzieci oczywiście zwrócą najpierw) uWagę na n a ­ rządy, przy pomocy których drapieżca zdobywa po­ żywienie; bez trudu najpew niej wym ienią i opiszą kształt i ostrość pazurów i dzioba. P rzyjrzyjm y się sowie, ustalam y że m a ona podobne pazury i dziób.

Czem) karm ią się myszołowy i jastrzębie?

Sowa lata O' zmroku, nocą. Jakie zwierzęta w te­ dy żerują?

Uczniowie pam iętają zapewne o myszach pol­ nych, zającach, udających się o zmroku n a łowy; jest jeszcze cała m asa ptaków, owadów i ,in. zwie­ rząt, które polują nocą, a które ■ wskutek tego' p a ­ d a ją ofiarą sowy.

Skolei nauczyciel przypomni, że myszołów poły­ ka swą zdobycz w całości; po pewnym czasie w y­ rzuca niestrawne części połkniętych zwierząt, jak pióra, pazury i t. p., w postaci kulki. T ak sarnio po­ stępuje sowa, z tego też względu można -koło jej gniazda znaleźć te kulki, których skład — p o zba­ daniu — wskazuje jak ą była tegoroczna zdobycz.

Korzyści, które człowiek m a ze zwierząt zależne są przedewszysitkiem od rodzaju ich pożywienia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Artykuł ten jest zorganizowany w następujący sposób: punkt 2 zawiera krótkie wprowadzenie do przetwarzania w chmurze obliczeniowej, punkt 3 odnosi się do za- stosowań prototypowych

W niniejszym punkcie przedstawiono strukturę systemu wnioskowania rozmytego, który umożliwia określenie poziomów oddziaływania elementów interfejsu, wyzna- czenie ich wpływu

A circular square of the diameter of about 80 m was surrounded by two incomplete rings, inner and outer, divided into a kind of trapezoid sectors (Fig. The communication layout

Taking into consideration the type of activities undertaken by non-profit organisations, an aspect of democratisation of life or quality of social services

Furthermore, more and more attractive offers of medical services, an increase in the quality and adaptation to the requirements of customers of the cluster, should contribute to

Under the conditions of budgetary imbalances and limited ability to raise public revenues (e.g. by increasing taxes), monitoring of all public expenditures,

The involvement of the core of ASEAN, namely Singapore, Vietnam, Malaysia, Japan, South Korea, Australia, and New Zealand, together with Canada, Mexico, Chile and Peru

Different types of real options are presented (option to abandon, to expand, to scale, to delay) in conjunction with examples of real applications in different industries