• Nie Znaleziono Wyników

Głos „scjentysty”

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos „scjentysty”"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Diametros nr 6 (grudzie 2005): 240 – 243

240

Głos „scjentysty”

Andrzej Biłat

W przeciwie stwie do pierwszego zdania jednego z komentarzy s dz , e przynajmniej kilka tez, w tym niestety teza główna wyst pienia Tadeusza Szubki, nie s tezami ostro nymi a do tego stopnia, e trudno z nimi dyskutowa . Wr cz przeciwnie, uwa am, e tezy te s nad wyraz nieostro ne. Wsparcie merytoryczne tej oceny znajduj przede wszystkim w uwagach Jana Wole skiego i Adama Groblera. Ze swojej skromnej strony chciałbym w tym miejscu zwróci uwag na nieostro no argumentacyjn komentowanego tekstu.

Jego główne idee tworz niejako ogólny „raport o kryzysie” w filozofii analitycznej, raport nie pozbawiony ocen i sugestii programu nowej filozofii („filozofii postanalitycznej”). Idee te umieszcz w trzech grupach: tezy głównej, antyscjentyzmu oraz antynaturalizmu.

I. TEZA GŁÓWNA

„Dzieje filozofii analitycznej powoli dobiegaj kresu”.

II. ANTYSCJENTYZM

(1) Istotnym motywem powstania filozofii analitycznej był szeroko rozumiany, metafilozoficzny scjentyzm. Jego nowoczesn wersj jest scjentyzm metodo-logiczny, który – uwzgl dniaj c do pewnego stopnia specyfik filozofii – zakłada, e wzorcowe dla niej s ogólne reguły post powania naukowego (np. reguła daleko id cej specjalizacji).

(2) Jedn z konsekwencji tak rozumianego scjentyzmu jest – szeroko rozpo-wszechnione w ród analityków – stanowisko metafilozoficznego ahistoryzmu; głosi ono, e historia filozofii nie jest cz ci filozofii (podobnie jak historia danej nauki szczegółowej nie jest cz ci tej nauki).

(3) Ahistoryzm jest bł dny, w ramach nowej filozofii („postanalitycznej”) nale y go odrzuci .

(2)

Andrzej Biłat Głos „scjentysty”

241

III. ANTYNATURALIZM

(5) Zwolennicy scjentyzmu zwykle wspieraj swoje stanowisko tez naturalizmu. (6) Naturalizm jest albo pustym hasłem, albo jest trudnym do obrony

stanowi-skiem ontologicznym; nowa filozofia powinna go odrzuci .

(7) Nowa filozofia powinna przyj orientacj humanistyczno-historyczn .

Z tezami opisowymi (1), (2) i (5) jestem skłonny si zgodzi . Bliski jest mi te – co najwidoczniej nie jest do cz ste w ród filozofów analitycznych – antynaturalizm wyra ony w tezie (6).

Za pewn niedoskonało analizy Szubki uwa am brak wskazania istotnego zwi zku argumentacyjnego mi dzy przesłankami (1), (2) i (5), a ocenami (3), (4) i (7) oraz brak uzasadnienia głównej tezy referatu. Nie wykluczam, e jednym ze ródeł tej niedoskonało ci jest konferencyjna skrótowo wypowiedzi (z zaciekawieniem czekamy wi c na pełn prezentacj wyników w zapowiadanej przez Autora ksi ce).

Ad. (3). Podstaw przeprowadzonej w tek cie krytyki ahistoryzmu jest spostrze

e-nie, e zwi zek filozofii z jej histori jest znacznie bli szy ni zwi zek nauki szczegółowej z jej histori . Jest tak dlatego, e zmiany pogl dów filozoficznych w dziejach filozofii nie maj zasadniczo – w przeciwie stwie do nauki – charakteru post pu („charakteru windykacyjnego” w terminologii Szubki). „W tej sytuacji nie pozostaje nic innego jak przyj , e filozofia nie mo e wyzwoli si od swojej historii”, stwierdza Autor. W konsekwencji, historia filozofii jest cz ci filozofii.

Przyjmijmy na chwil , e słuszne jest zało enie, e zmiany pogl dów filozoficznych nie wykazuj w dziejach filozofii znacz cych znamion post pu. Nie bardzo wida , jak z tego zało enia mo na wyprowadzi tez , e historia filozofii jest cz ci filozofii. O kontrprzykłady nietrudno. W zmianach szkół i stylów w muzyce zapewne nie ma wi cej post pu ni w zmianach pogl dów filozoficznych. Jednak e, o ile mi wiadomo, nikt nie wyprowadza z tego faktu wniosku, e historia muzyki jest cz ci muzyki. (Jest by mo e nawet przeciwnie: czy teza o braku post pu w dziejach danej dyscypliny nie wspiera raczej tezy, e badania historyczne maj w tej dyscyplinie charakter co najwy ej pomocniczy?)

(3)

Andrzej Biłat Głos „scjentysty”

242

Ad. (4). Szubka nie podaje adnego niezale nego argumentu w swojej krytyce

scjentyzmu, poza ju wspomnian prób podwa enia jego konsekwencji (ahisto-ryzmu) i poza okazaniem swojego sceptycznego stosunku wobec naturalizmu. Jednak e Autor bodaj nigdzie nie twierdzi – moim zdaniem słusznie – e istnieje jaki cisły zwi zek logiczny mi dzy (szeroko rozumianym) scjentyzmem i naturalizmem. Zasadniczo podzielam ten sceptycyzm i rozumiem pozalogiczn rol wyra enia „zwykle” w tezie (5). Jednak e z tego samego wzgl du nie mam zaufania do metody obalania metafilozoficznego scjentyzmu przy pomocy krytyki naturalizmu.

Poj cie scjentyzmu musi mie w kontek cie opisu filozofii analitycznej sze-roki zakres, uwzgl dniaj cy cho by liczne i istotne fakty zastosowa tej filozofii w analizie podstaw matematyki oraz nauk humanistycznych (j zykoznawstwa, psychologii, teorii sztuki, religioznawstwa itd.). Zgadzam si z Szubk , e w zakresie tych zastosowa antynaturalizm wydaje si lepsz alternatyw od naturalizmu. Jednak e jego uznanie wcale nie musi wi za si z odrzuceniem libe-ralnie rozumianego scjentyzmu. By mo e historyczny przypadek lub historycznie przej ciowa niedojrzało humanistyki powoduj , e niektórzy „scjenty ci” – głównie anglosascy – przyjmuj tak zdecydowanie naturalistyczn postaw (pomijam w tym miejscu istotn , ale znan uwag o wyst powaniu w filozofii analitycznej wa nej wersji antynaturalizmu, jak jest platonizm matematyczny).

Niew tpliwie du przeszkod praktyczn w promowaniu antynatura-listycznego scjentyzmu jest dominacja tradycji w skiego, wr cz fizykaantynatura-listycznego rozumienia tego terminu (dlatego jest chyba potrzeba wprowadzenia nowego terminu na oznaczenie szerokiego, niefizykalistycznego scjentyzmu). Z tego mi dzy innymi wzgl du uwa am za bardzo cenn rad Wole skiego, by nawi zywa do tradycji kontynentalnej: jest to tradycja szczególnie bogata w idee antynaturalistyczne.

Oczywi cie nie musi to oznacza cofni cia, mo e oznacza na przykład wybór innej drogi wyj cia z sytuacji filozofii analitycznej, któr tak krytycznie ocenia Szubka (przykład pierwszy z brzegu, jak „brentanowski” sposób my lenia wspiera nowe idee w filozofii analitycznej: jednym ze sformalizowanych wyrazów

(4)

Andrzej Biłat Głos „scjentysty”

243

tego sposobu my lenia stała si mereologia Stanisława Le niewskiego, która odgrywa we współczesnej ontologii i podstawach sztucznej inteligencji – co najmniej od kilkunastu lat – du i coraz wi ksz rol ).

Ad. (7). Bodaj jedyn przesłank dla tezy (7), jak mo na znale w tek cie Autora,

jest wspomniana krytyka ahistoryzmu. Krytyka ta, jak wspomniałem, nie wygl da na do udan .

Niezale nie od powy szej uwagi warto podkre li , e wzorcowymi działa-mi filozofii s tak uniwersalne poznawczo dyscypliny, jak ontologia i epistemo-logia. Z tego punktu widzenia koncepcja zwykłych, empirycznych twierdze historycznych (np. „Platon był nauczycielem Arystotelesa”, „Leibniz był twórc monadologii” itd.) jako twierdze stricte filozoficznych jest do dziwaczna.

Ad. I. (GŁÓWNA TEZA). Szubka charakteryzuje tak zwan (bez w tpienia na

wyrost) „pó n faz ” filozofii analitycznej do zdawkowo: (a) ma ona charakter bardziej zró nicowany, (b) ch tniej ni dotychczas nawi zuje si w niej do poprzedników, a ponadto (c) rozwa ania w tym okresie maj charakter bardziej systematyczny. Poza wspomnian krytyk scjentyzmu w filozofii analitycznej, s to jedyne ewentualne punkty wsparcia głównej tezy, jakie znajdujemy w tek cie Szubki. Niestety, znów pozostaje dla mnie tajemnic , w jaki sposób z tego opisu mo na wyprowadzi tak radykalny wniosek, e dzieje filozofii analitycznej powo-li dobiegaj kresu. Chyba z równym stopniem zasadno ci mo na by twierdzi , e cechy te zwiastuj nadej cie fazy pełnego rozkwitu filozofii analitycznej (prognoz t potwierdza odnotowany przez Szubk entuzjazm Soamesa odno nie cechy (a)).

Kilku dyskutantów wskazywało na rozmaite kontrprzykłady dla tezy Szubki. Mog one wiadczy za tym, e filozofia analityczna ma si nie le, a by mo e nawet ro nie w sił . Niewykluczone jednak, e jest to ocena zbyt optymisty-czna. Ta niepewno rodzi pewne podstawowe oczekiwania wobec znawców współczesnej filozofii o zaci ciu historiozoficznym. Od tego rodzaju metafilozofii oczekujemy mianowicie wszechstronnie udokumentowanej analizy głównych i najbardziej dynamicznych tendencji wyst puj cych w tej filozofii oraz logicznie z ni powi zanej, wiarygodnej prognozy. Oczekujemy metafilozofii „scjentysty-cznej”, w najlepszym rozumieniu tego słowa.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W ramach szeroko rozumianego con- trollingu rozwój sieci międzyorganizacyjnych zachęca do ich badania z perspekty- wy systemów kontroli wartości współtworzonej oraz przejmowanej

Autor charakteryzuje zjawisko szeroko rozumianego nurtu wiejskiego we w spółczesnej prozie polskiej, wiążąc je z tradycją ludową i trad ycją literatu ry

przywódcy pañstw przystêpuj¹cych do traktatu, podkreœlaj¹c jeszcze raz znaczenie roli CCMS w rozwijaniu bezpieczeñstwa œrodowiskowego, zgodnie stwierdzili, ¿e temat

Kwota wolna w podatku dochodowym stała się w Polsce politycznym fetyszem.. A jest to jeden z wielu parametrów szeroko rozumianego

W przypadku tak zarysowanego problemu badawczego należy zastosować narzę- dzia z szeroko rozumianego obszaru prognozowania międzynarodowego. W dzisiejszym stadium nie jest więc w

~ 'ród podstawowych pomników prawa morskiego barceloneki Konsulat Morski jest bez wątpienia jedną z najważniejszych pozycji Dlatego też słuszne jest stanowisko

Franciszka 19 , starost szadkowskiego, potem chor ego wielkiego piotrkowskiego, bohatera niniejszego artykułu. Jedn z wa niejszych postaci spo ród najbli szych krewnych

W konsekwencji Doktorantka wskazała trzy cele swojej pracy: (1) rozpoznanie mechanizmu zależność poczucia dobrostanu młodych dorosłych od ich poziomu dyferencjacji Ja; (2)