• Nie Znaleziono Wyników

Dobór przestrzenny i demograficzno-społeczny małzeństw zawieranych w Łodzi

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dobór przestrzenny i demograficzno-społeczny małzeństw zawieranych w Łodzi"

Copied!
213
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Anna Janiszewska

Dobór przestrzenny

i demograficzno-społeczny

małżeństw zawieranych w Łodzi

Ł ó d ź 2 0 0 7

(3)

R E D A K C JA N A U K O W O -D Y D A K T Y C Z N A „ F O L IA G E O G R A P H IC A S O C IO -O E C O N O M IC A ” Jerzy Dzieciuchowicz, Mariusz Kulesza, Agnieszka Rochmińska

R A D A R E D A K C Y JN A

Marek Koter, Stanisław Liszewski, Elżbieta Dziegieć, Tadeusz Marszal

,

Andrzej Matczak,

Jolanta Jakóbczyk-Gryszkiewicz

R E C EN ZE N C I

Jolanta Jakóbczyk-Gryszkiewicz, Dobiesław Jędrzejczyk

R E D A K T O R Z E S Z Y T U Jerzy Dzieciuchowicz R E D A K T O R W Y D A W N IC T W A U Ł Bogusław Pielat K O R E K T A i SK Ł A D K O M P U T E R O W Y Joanna Wieczorek P R O JE K T O K Ł A D K I Agnieszka Gwoździńska

© C o p y rig h t by A n n a Janiszew ska, 2006

ł '

W y d aw n ictw o U niw ersytetu Ł ód zk ieg o 2006

W y d an ie I. N akład 120 egz.

Ark. druk. 13,625. P ap ier kl. III, 80 g, 70 x 100 P rzy jęto do W ydaw nictw a U Ł 3 0 .1 0 .2 0 0 6 r.

Zam . 145/4114/2006. C en a zł 2 5

,-D ru k a m ia U niw ersytetu Ł ó d zk ieg o 90-131 Ł ódź, ul. L indleya 8

M/Wio

(4)

1. WSTĘP

1.1. Ogólne sformułowanie problematyki badań

O bserw ow ane od lat dziew ięćdziesiątych X X w. zm iany dem ograficzne w Polsce przeb ieg ają podobnie, ja k rejestrow ane wcześniej tendencje w krajach Europy Zachodniej i Północnej. Przem iany dem ograficzne charakteryzujące się spadkiem płodności, m niejszą liczbą i później zawieranym i m ałżeństw am i, przeobrażeniam i m odelu rodziny i wynikającym i stąd zm ianam i struktur dom ow ych są określane w literaturze jak o drugie przejście dem ograficzne (I. K otow ska 1998; M. Ziętek 1998).

Sform ułow ana w połow ie minionego stulecia teoria przejścia dem ograficznego - określana w literaturze jak o pierw sze przejście dem ograficzne - opisuje i w yjaśnia przem iany reprodukcji ludności w określonym kierunku, tzn. od reprodukcji typu tradycyjnego (rozrzutnej) do reprodukcji now oczesnej - tzw. oszczędnej (E. R osset 1980; 1987; M. Okólski 1987; 1990). R eprodukcja tradycyjna cechuje się w ysoką i niestabilną u m iera ln o śc ią krótkim przeciętnym trw aniem życia, w ysoką i mało stabilną rozrodczością oraz w ysoką dzietnością; natom iast reprodukcję now oczesną charakteryzuje niska i dość stabilna um ieralność, długie przeciętne trw anie życia, niska i względnie stabilna rozrodczość oraz niska dzietność.

Zgodnie zatem z teo rią przejścia dem ograficznego w końcow ej fazie przeobrażeń reprodukcji ludności należało oczekiw ać jej stopniowej stabilizacji. N atom iast zmiany, jak ie nastąpiły w latach sześćdziesiątych i siedem dziesiątych ubiegłego wieku w rozw iniętych ekonom icznie krajach europejskich, polegające na dalszym spadku płodności bądź jej względnej stabilizacji poniżej poziom u gw arantującego reprodukcję prostą, stabilizacji bynajm niej nie oznaczały. Innymi sym ptomami zm ian były: zm niejszenie się znaczenia m ałżeństw a jak o form y tw orzenia rodziny oraz osłabienie jeg o trw ałości, rozpow szechnienie kohabitacji i zw iązków typu LA T (Living- -A part-Together), opóźnianie zaw ierania m ałżeństw i urodzenia pierw szego dziecka. W ym ienione przeobrażenia spow odow ały istotn ą zm ianę w zorca tw orzenia i rozpadu rodziny, osłabiły prokreację i w płynęły na odm ienny w zorzec płodności. T en nowy etap przem ian dem ograficznych został nazwany drugim przejściem dem ograficznym (D. J. van de Kaa 1987; R. Lesthaeghe

(5)

4 Anna Janiszewska

C zynnikiem spraw czym tych przeobrażeń je s t m odernizacja społeczeństw a, która przejaw ia się jak o integralny proces transform acji w czterech sferach: techniczno-ekonom icznej, społeczno-kulturow ej, politycznej i osobow ościow ej (M. Okólski 1985; 1990).

Z m niejszanie się dynam iki dem ograficznej w Polsce w ynika głów nie ze spadku płodności i m ałżeńskości, przy czym bardziej w idoczne są zm iany zachow ań m atrym onialnych. Od początku lat osiem dziesiątych m inionego stulecia postępuje znaczny spadek absolutnej liczby i natężenia zaw ieranych m ałżeństw zarów no w skali ogólnokrajow ej, ja k i regionalnej. M ałżeństw a są istotnym elem entem ruchu naturalnego i odgryw ają niejako „w yjściow ą” rolę w procesie reprodukcji ludności, w pływ ając w dalszym ciągu w znacznym stopniu na zachow ania prokreacyjne ludności w Polsce (choć odsetek urodzeń pozam ałżeńskich zw iększa się z roku na rok, zw łaszcza w m iastach). T w orzenie się zw iązków m ałżeńskich i trw ałość m ałżeństw to szczególnie w ażne zjaw iska ruchu naturalnego z punktu w idzenia wielu dziedzin życia społeczno-gospodarczego kraju.

Zaw ieranie zw iązków m ałżeńskich je st jedny m z zachow ań dem ograficznych określanych jak o najbardziej decyzyjne. O kreślenie „decyzyjne” oznacza, iż przebieg tych procesów dem ograficznych je s t w dużej m ierze zależny od indyw idualnych decyzji partnerów . N a postanow ienia o zaw arciu zw iązku m ałżeńskiego m ogą w istotny sposób wpływać kw estie ekonom iczne i społeczne.

W wyniku transform acji ustrojow o-gospodarczej dokonuje się proces m odernizacji społeczeństw a, który przebiega na wielu płaszczyznach. W raz z upadkiem obow iązującego systemu norm i w artości, który je s t pochodną przekształceń ustrojow o-gospodarczych, w zrasta racjonalizm w podejściu do związku m ałżeńskiego. R acjonalizm przy w yborze partnera je s t silnie uw arunkow any przez pozycję, ja k ą zajm uje w społeczeństw ie zarów no osoba w ybierająca, ja k i jej potencjalny partner. Jak pisze M. H aller (1981): społeczna pozycja rodziny, jej zamożność, szkoły, do których uczęszcza jednostka, a w reszcie jej dośw iadczenie zaw odow e w yznaczają nie tylko krąg partnerów m ożliw ych do m ałżeństwa, lecz także w pływ ają na \ form ow anie się osobow ości, a tym samym preferencji m ałżeńskich.

W ielu dem ografów i socjologów stw ierdza, że daleko posunięty indyw idualizm stał się dom inującą cechą zachow ań ograniczających prokreację w postindustrialnych społeczeństw ach. Zindyw idualizow ane zachow ania jed n o stek przekładają się na obserw ow ane i rejestrow ane trendy rozw ojow e społeczeństw . Ich wyrazem są m. in. w spom niane wyżej zm iany w m odelu prokreacji, ale także zmiany dotyczące form życia m ałżeńskiego, których odbiciem je st rosnąca liczba nieform alnych zw iązków m ałżeńskich i w zrastająca liczba rozw odów . Indyw idualizm oznacza tutaj kierow anie się w życiu w łasnym w yborem i dążenie do sam ookreślenia się w kategoriach w łasnego „ja” - a nie rodziny pochodzenia czy naw et rodziny prokreacji

(6)

D obór przestrzenny i clemograficzno-społeczny małżeństw zawieranych w Łodzi 5

(K. Siany 2001). Proces ten w yraża się w narastającym prym acie interesów i dążeń osobistych w stosunku do interesów i celów grupowych.

M ożna spodziew ać się, że zm iany w sferze zachow ań rodzinnych, dem ograficznych i socjo-psychologicznych dotyczyć b ęd ą m łodego pokolenia cechującego się dynam icznością in n o w acy jn o ścią a także naśladow nictw em w artości i wzorów czerpanych od dorosłej m łodzieży z krajów zachodnich. Interesujące jest, ja k transform acja system ow a będąca silnym źródłem bodźców w płynie na kierunek rozw oju, kształt i form y życia m ałżeńskiego m łodych ludzi w Polsce.

W zw iązku z tym w ażne i ciekaw e w ydaje się podjęcie problem atyki badawczej dotyczącej m ałżeńskiego doboru przestrzennego, czyli w ykazanie w pływ u pochodzenia terytorialnego, m iejsca poznania i spotykania się na kojarzenie się par, tym bardziej że to zagadnienie nie doczekało się dotąd zbyt wielu w yczerpujących opracow ań. Przeprow adzona identyfikacja struktury dem ograficzno-społecznej i pochodzenia rodzinnego przyszłych m ałżonków um ożliw ia rozpoznanie w pływ u cech dem ograficznych, społecznych i ekonom icznych na dobór przestrzenny m ałżonków. Tak określona problem atyka badaw cza i jej realizacja m oże być istotnym wkładem w poszerzenie wiedzy na tem at doboru m ałżeńskiego w m ieście Łodzi.

1.2. Przedmiot, podmiot i cele pracy

Przedm iotem badań prezentow anej pracy było zróżnicow anie doboru przestrzennego i dem ograficzno-społecznego m ałżeństw zaw ieranych w Łodzi. Przestrzenny dobór został określony m iejscem urodzenia, aktualnym m iejscem zam ieszkania, poznania i spotykania się m ałżonków. D obór dem ograficzno-społeczny rozpatryw ano ze względu na cechy dem ograficz- no-społeczne, społeczno-ekonom iczne i pochodzenie rodzinne zaw ierających m ałżeństwa.

W pracy, analizując dobór m ałżeństw zaw ieranych w Łodzi, zm ierzano przede w szystkim do ustalenia:

1. Jakie typy m ałżeństw zaw ierane były w badanej zbiorow ości najczęściej, a więc jaki był udział małżeństw jednorodnych i m ieszanych ze względu na cechy przestrzenne i dem ograficzno-społeczne?

2. Czy w badanej populacji istnieje tendencja do hom ogam ii1 m ałżeństw ze względu na cechy przestrzenne i dem ograficzno-społeczne?

P o ję c ie „ h o m o g a m ia ” je s t w p racy ro z u m ia n e ja k o d o b ie ra n ie się p a rtn e ró w o p o d o b n y c h cec h a c h d e m o g ra fic z n o -sp o łec z n y ch i p rz e strze n n y c h przy z aw ieran iu m ałżeń stw a. A n a lo g ic zn ie „ h e te ro g a m ia ” je s t d o b o re m m a łż eń sk im o o d m ie n n y c h c ec h a c h o só b z aw ierający ch m ałżeń stw o . D o b ó r h o m o g e n ic zn y o z n ac z a w ięc je d n o ro d n y d o b ó r m a łż eń sk i, a h etero g en iczn y je s t d o b o re m n ie je d n o ro d n y m ze w zg lęd u na

(7)

6 Anna Janiszewska

P odm iotem prow adzonych badań była zbiorow ość osób zaw ierających m ałżeństw a oraz zbiorow ość zaw ieranych m ałżeństw . B adając m ałżonków poczyniono założenie, że jed en z nich ma być m ieszkańcem Łodzi. Osoby zaw ierające m ałżeństw a to kobiety i mężczyźni, którzy m ają zam iar w stąpić w zw iązek m ałżeński. Zam iar ten przybiera form ę skonkretyzow aną w postaci podjęcia działań zm ierzających do legalizacji zw iązku poprzez dopełnianie form alności urzędow ych (w urzędzie stanu cyw ilnego i/lub kancelarii parafialnej). A nalogicznie, zaw ierane m ałżeństw a to takie, które znajdu ją się w sytuacji przedślubnej, tzn. są param i przygotow ującym i się do zaw arcia zw iązku m ałżeńskiego.

O pracow anie należy zaliczyć do grupy prac rozpatrujących dobór m ałżeński jak o proces selekcji, w którym rolę podstaw ow ych czynników filtrujących odgryw ają cechy przestrzenne i dem ograficzno-społeczne kandydatów . Podjęto w nim też próbę analizy doboru m ałżeńskiego respondentów jak o procesu rozw oju znajom ości od chw ili poznania się poprzez kolejne etapy znajom ości, tj. „chodzenia” i narzeczeństw a, aż po finalizację znajom ości w postaci zaw arcia zw iązku m ałżeńskiego.

Struktura dem ograficzna, społeczna i ekonom iczna m ałżonków została przedstaw iona z uw zględnieniem wieku, stanu cyw ilnego, poziom u w ykształcenia, grupy społecznej, w yznania religijnego, zaw odu (w yuczonego i wykonyw anego), źródła utrzym ania, aktywności zaw odow ej, a także poziom u dochodów osób zaw ierających m ałżeństw a. Zbadano także pochodzenie rodzinne m ałżonków poprzez ustalenie poziom u wykształcenia, grupy społecznej, struktury zawodowej, m iejsca pracy i m iejsca zam ieszkania ich rodziców. A naliza pochodzenia terytorialnego przyszłych partnerów obejm ow ała ich m iejsca urodzenia i m iejsca zam ieszkania przed i po ślubie. M iejsce urodzenia określono jak o m iejsce zam ieszkania matki w chw ili narodzin badanego współm ałżonka. Przestrzenny dobór m ałżonków był także identyfikow any poprzez m iejsce poznania i spotykania się przed ślubem.

Zakres czasow y badań obejm ow ał lata 1990-2003. C harakterystyka małżeństw zaw artych w Łodzi, oparta na dostępnych danych statystycznych, odnosi się do okresu 1990-2003. B adania ankietow e dotyczące doboru przestrzennego i dem ograficzno-społecznego m ałżeństw zaw ieranych w Łodzi przeprow adzono w latach 2001-2003.

Zakres przestrzenny opracow ania obejm uje m iasto Ł ódź oraz m iejscow ości, z których pochodzą zaw ierający m ałżeństw a.

Punktem w yjścia badań nad doborem przestrzennym i dem ograficzno- -społecznym zaw ierających m ałżeństw a były następujące założenia:

c ec h y m a łżo n k ó w . W tak i sp o só b p o ję c ia te s ą d e fin io w a n e w zd ec y d o w a n ej w ięk szo ści po zy cji z lite ra tu ry p rz e d m io tu b ad ań .

(8)

Dobór przestrzenny i dem ograficzno-spoteczny m ałżeństw zawieranych w Łodzi 7

1. D ecyzja o w yborze partnera do zaw arcia m ałżeństw a je s t zaw sze decyzją o s o b is tą odzw ierciedlającą oczekiw ania osoby w ybierającej wobec przyszłego partnera.

2. N iezależnie od subiektyw nych preferencji w doborze przyszłego partnera w ystępują obiektyw ne praw idłow ości - w edług których dokonuje się wyboru.

Przyjęcie takich założeń um ożliw iło konstrukcję hipotez badaw czych w następującej postaci:

1. Stopień hom ogam ii zaw ieranych m ałżeństw w Łodzi jest zróżnicow any ze w zględu na cechy przestrzenne i dem ograficzno-społeczne.

2. Przestrzenny dobór m atrym onialny osób zaw ierających m ałżeństw a w większym stopniu je s t uzależniony od aktualnego m iejsca zam ieszkania niż miejsca urodzenia.

3. D obór zaw ieranych m ałżeństw jest silniej uw arunkow any cechami dem ograficzno-społecznym i w spółm ałżonków niż pochodzeniem rodzinnym .

4. Zróżnicow anie doboru przestrzennego je st w różnym stopniu uw arunkow ane cecham i dem ograficzno-społecznym i m ałżonków.

Celam i poznaw czym i pracy są:

1. U stalenie ogólnych tendencji w form ow aniu się zw iązków małżeńskich w Łodzi w okresie transform acji społeczno-gospodarczej.

2. W eryfikacja teorii „pola w ybieralności” R. F. W incha (1958), określającej m echanizm y doboru m ałżeńskiego w w arunkach transform acji społeczno-gospodarczej.

3. Identyfikacja cech przestrzennych m ałżonków i ich doboru przestrzennego w Łodzi.

4. O kreślenie typow ych cech doboru dem ograficzno-społecznego m ałżeństw zaw ieranych w Łodzi.

5. U stalenie stopnia wpływu cech dem ograficzno-społecznych osób zaw ierających m ałżeństw o na ich przestrzenny dobór m atrym onialny w Łodzi.

6. Próba typologii zaw ieranych m ałżeństw ze w zględu na ich dobór przestrzenny i dem ograficzno-społeczny.

1.3. Podstawowe pojęcia i koncepcje teoretyczne

Pojęcie doboru należy ogólnie rozum ieć jak o dobieranie lub w ybieranie najodpow iedniejszych jednostek albo przedm iotów , a także zbiór (ogół) tak dobranych jedn ostek bądź przedm iotów (M ultim edialna Encyklopedia Pow szechna 2002). D obór małżeński je st dokonyw aniem przez kandydatów optym alnego w yboru, czyli takiego, by w spółm ałżonek daw ał m aksym alną gw arancję osiągnięcia szczęścia i m iłości (H. M rzygłód 1996).

(9)

8 Anna Janiszewska

D obór m ałżeński rozpatryw ano w niniejszym opracow aniu jak o dobór przestrzenny i dem ograficzno-społeczny. D obór przestrzenny potraktow ano jak o proces selekcji kandydatów ze względu na cechy przestrzenne: m iejsce urodzenia, zam ieszkania, poznania i spotykania się przed ślubem. Analogicznie za dobór dem ograficzno-społeczny uznano taki sposób dobierania się partnerów , w którym kryteriam i wyboru są takie cechy, jak: wiek, stan cyw ilny, wykształcenie, przynależność społeczna, wyznanie, zawód (w yuczony i wykonywany), źródło utrzym ania, m iejsce pracy, dochód i pochodzenie rodzinne.

D ojrzałego wyboru dokonuje się nie tylko na podstaw ie uczuciowej skłonności, ale i przesłanek intelektualnych. W naszym społeczeństw ie dom inuje obiegow y stereotyp, zasadniczo zgodny z założeniam i aksjonorm atyw nym i, z którego wynika, że w dążeniu do m ałżeństw a „nie w ypada” pow oływ ać się na względy pozauczuciow e. M iłość je st uzasadnieniem modnym, gdyż wyłącza względy m aterialne, chęć awansu społecznego czy m aterialnego. M oże więc w ystępow ać zjaw isko kam uflow ania chęci poprawy bytu poprzez zaangażow anie em ocjonalne (B. Łobodzińska 1975).

Ludzie decydujący się na zaw arcie zw iązku m ałżeńskiego zn a ją sw oje pozycje społeczne, a więc - poza nielicznym i przypadkam i - w iedzą, jaki zaw ód w ykonuje partner, jak ie ma wykształcenie, z jakiego typu rodziny pochodzi itp. S ą zatem świadom i tego, z kim ch c ą połączyć sw oje dalsze losy.

Zdaniem W. W arzyw ody-K ruszyńskiej (1974) cechy społeczne są „ukrytym i m otyw am i” wyboru, wytwarzającym i „w zory ukryte” , które są zdeterm inow ane kulturow o, a nie jednostkow o-psychologicznie. A utorka uzasadnia, że kryteria „atrakcyjności” określane są przez cechy społeczne, które poprzez w yznaczanie zasięgu kontaktów społecznych zakreślają granice kulturow ego podobieństw a. W ynika z tego, że partnerzy św iadom ie uznają się za atrakcyjnych, ale nieczęsto uśw iadam iają sobie, dlaczego tak siebie oceniają. N ieuśw iadom iona ocena atrakcyjności w ynika z tego, iż reag ują podobnie na określone sytuacje, w ykazują zbliżone zainteresow ania, podobnie sp ędzają czas wolny, m ają zbliżone poglądy dotyczące roli m ęża i żony itp. I to w łaśnie m a sw oje źródło w ich społecznym podobieństw ie (W. W arzyw oda-K ruszyńska 1974).

W ybór w spółm ałżonka wywołuje następstw a nie tylko dla dw ojga zainteresow anych osób, ale rów nież liczne konsekw encje społeczne. S ą one szczególnie dotkliw ie odczuw ane w przypadku niew łaściw ej decyzji, która może prow adzić do konfliktów , zakłóceń w pełnionych funkcjach i wreszcie do rozpadu rodzin, pow odując korozję społeczeństw a globalnego (H. M rzygłód 1996).

Siedząc zjaw isko doboru m ałżeńskiego na przestrzeni epok, obserw ujem y odm ienność tego procesu, zw łaszcza gdy porów na się rodzinę tradycyjną,

(10)

D obór przestrzenny i clemograficzno-spoleczny małżeństw zawieranych w Łodzi 9

zaw ierającą elem enty patriarchalne, z rodziną w spółczesną. Dawniej kojarzenie pary m ałżeńskiej było spraw ą całej rodziny, a nie tylko m łodych, których bezpośrednio to dotyczyło. Od woli rodziców , a szczególnie ojca, zależał w ybór partnera m ałżeńskiego dla syna czy córki. B rane były pod uwagę kryteria m ajątkow e, przynależność klasow a, koligacje rodowe, pozycja społeczna m ierzona odm iennym i niż dzisiaj wskaźnikam i. K ojarzenie par przez rodziców było szczególnie w ażne w ów czas, gdy pow staw anie now ego m ałżeństw a miało zapewnić now e ręce do pracy, nowe koligacje i przyw ileje, dziedziców nazwiska, dziedziców m ajątku. Życzenia młodych, ich upodobania były uw zględniane w w yjątkow ych przypadkach. Taki sposób doboru chronił przede wszystkim interesy rodu i klasy społecznej (J. S. B ystroń 1976; Z. K uchow icz 1975; B. Łobodzińska 1975; Z. Jabłonow ska 1975).

W spółczesne badania wykazują, że w m iarę upływu lat zm ianom ulegały wzory doboru m ałżeńskiego. O becnie młodzi zaw ierają znajom ości w trakcie wspólnej nauki, pracy czy rozrywki, w dużym stopniu poza ko ntrolą rodziny. N a podstaw ie literatury przedm iotu można wyróżnić trzy sposoby analizy wyboru w spółm ałżonka. Pierwszy traktuje ten w ybór jak o proces selekcji. B adacze p ró b u ją w ów czas ustalić czynniki, które pow odują, że określone typy m ężczyzn poszukują określonych typów kobiet i odw rotnie. U w aga badaczy koncentruje się na ostatecznym rezultacie w yboru, analizie jeg o społecznych uw arunkow ań i na poszukiw aniu czynników ograniczających sw obodę kojarzenia się par. Taki sposób badań został zapoczątkow any obserw acją, iż spory odsetek zaw ieranych m ałżeństw charakteryzuje się znacznym stopniem podobieństw a cech społecznych w spółm ałżonków . Zdecydow ana w iększość badań koncentruje się na analizie selekcji m ałżeńskiej. Drugi z w yróżnionych sposobów rozpatruje w ybór w spółm ałżonka ja k o proces rozw oju, w trakcie którego para przeżyw a serię etapów znajom ości od pierw szego przypadkow ego spotkania, poprzez „chodzenie” ze sobą, aż do podjęcia decyzji o zaw arciu m ałżeństw a. Ten typ prow adzenia badań je s t mało popularny. W reszcie trzeci sposób, opracow any przez H. W ienolda (1972) jest połączeniem obu w yróżnionych wcześniej typów analiz w ystępujących oddzielnie.

W socjologii daje się w yróżnić dw a nurty teoretyczne dotyczące wzorów doboru m ałżeńskiego. M ożna je sprow adzić do następujących twierdzeń:

1) proces w yboru partnera do m ałżeństw a je st żyw iołow y, co oznacza w olność rynku m atrym onialnego i jednakow e szanse dla wszystkich upraw nionych do zaw arcia związku;

2) w procesie wyboru partnera do m ałżeństw a istn ieją pew ne bariery społeczne, które o kreślają praw idłow ości tego procesu, co przejaw ia się w cechach społecznych i dem ograficznych charakteryzujących partnerów .

B adania em piryczne zarów no zachodnich, ja k i polskich socjologów dostarczyły jednoznacznych podstaw do stw ierdzenia, że doborem

(11)

10 Anna Janiszewska

m ałżeńskim rządzi zasada endogam ii, tzn. doboru osób o cechach tych samych lub bardzo podobnych. M echanizm y w yjaśniające podłoże działania zasady endogam ii zostały syntetycznie ujęte w koncepcji „pola w ybieralności” w zbogaconej o „teorię kom plem entarnych potrzeb” (R. F. W inch 1958).

Społeczne uw arunkow ania wyboru kandydata czy kandydatki na w spółm ałżonka(-kę) określił R. F. W inch za pom ocą pojęcia „pola w ybieralności” . W edług niego istnieje szereg zm iennych, ze w zględu na które m ożna postrzegać hom ogam ię małżeństw. S ą to: rasa, religia, klasa społeczna, w ielkość grupy zaw odow ej, m iejsce zam ieszkania, wiek, dochody i poziom w ykształcenia. Zm ienne te działają w kierunku w yselekcjonow ania dla każdej jednostki grupy ludzi, z którymi w sposób najbardziej praw dopodobny w ejdzie ona w interakcje. Inaczej m ówiąc, zm ienne te determ inują, z kim dana osoba będzie się spotykać, stow arzyszać i określają, zdaniem W incha, dla każdej osoby „pole w ybieralności kandydatów na w spółm ałżonka” , w ew nątrz którego praw dopodobnie w ybierze swego partnera.

K oncepcję „pola w ybieralności” uzupełnił A. C. K erckhoff (1971). Jego analizy w ykazały, że cały proces wyboru (a więc zarów no w ybór pierw szej sym patii, ja k i narzeczonej (-go) przebiega w ram ach „pola w ybieralności” . N atom iast w trakcie procesu wyboru, na poszczególnych jeg o etapach, przyw iązuje się ró ż n ą wagę do poszczególnych w yznaczników „pola w ybieralności” . B adania K erckhoffa wykazały przede w szystkim zm ianę znaczenia m iejsca zam ieszkania oraz wykształcenia. To pierw sze, jak o czynnik określający wybór, przechodząc od sytuacji pierw szej sym patii do narzeczonego, m alało, to drugie - wyraźnie wzrastało.

U kazanie zm iany znaczenia poszczególnych zm iennych społecznych w procesie w yboru w spółm ałżonka stanowi istotne rozw inięcie koncepcji „pola w ybieralności” . Pogląd mówiący, że wyborem w spółm ałżonka rządzi prawo społecznej hom ogam ii w ydaje się mocno zakorzeniony i niepodw ażalny w literaturze. O gólnie, przyczyn podobieństw a społecznych cech partnerów upatruje się w dwóch sferach:

1) w odm iennych w zorach aktywności oraz w odm iennym zasięgu i częstości kontaktów społecznych w poszczególnych segm entach struktury społecznej,

2) w w ystępow aniu norm społecznych nakazujących dokonyw anie hom ogenicznych wyborów.

W pierw szej z w ym ienionych interpretacji hom ogam ię społeczną traktuje się jak o funkcję m ożliw ości. W yboru w spółm ałżonka dokonuje się spośród ludzi, którzy s ą „łatw o dostępni” , z którymi pozostaje się w codziennych kontaktach (R. F. W inch 1958; A. B. H ollingshead 1950; W. J. Good, 1964). Częstość kontaktów przyczynia się zatem z jednej strony do trafniejszej oceny w ybranego, z drugiej do lepszej oceny w łasnych szans. Liczba

(12)

D obór przestrzenny i demograficzrto-społeczny m ałżeństw zawieranych w Ł odzi 11

inform acji potrzebnych do oceny przedstaw iciela czy przedstaw icielki własnej klasy społecznej je st m niejsza niż niezbędna do oceny ludzi należących do innych odłam ów społeczeństw a, z którym i liczba kontaktów je st m niejsza. Z asięg kontaktów społecznych oraz w iążąca się z nimi liczba i rodzaj inform acji w yznaczają także kryteria atrakcyjności partnera. W iększą szansę uznania za „atrakcyjnych” m ają ludzie należący do tej sam ej, co jednostka dokonująca wyboru, klasy czy warstwy społecznej niż pochodzący z innych klas czy warstw. Drugi typ wyjaśnień dotyczący hom ogam ii m ałżeństw m a charakter norm atywny. Ukazuje on w zory podobieństw a cech partnerów jak o rezultat preferow ania przez część w ybierających osób sobie podobnych „społecznie” oraz zm uszania przez sankcje społeczne do czynienia w yborów hom ogenicznych.

D otychczasow a w iedza uzyskana poprzez badania socjologiczne nie ogranicza się tylko do stw ierdzenia, że procesem w yboru w spółm ałżonka rządzi praw o społecznej hom ogam ii. Podejm ow ano także próby ustalenia, ja k przebiega proces wyboru ju ż w ew nątrz określonych „społecznych ram ” .

Istotnego pogłębienia wiedzy dotyczącej wyboru w spółm ałżonka dokonał R. F. W inch (1958) w „teorii kom plem entarnych potrzeb” . W swojej koncepcji godzi on dw a przeciw staw ne stanow iska dotyczące praw ideł rządzących procesem wyboru partnera. Tw ierdzi, że proces ten charakteryzuje zarów no tendencja do hom ogam ii, ja k i tendencja do heterogam ii. C echy społeczne partnerów tw orzą dla nich pole w ybieralności, do którego należą ludzie o takiej samej czy podobnej biografii społecznej. W ew nątrz pola w ybieralności dokonyw ane s ą natom iast wybory heterogeniczne. Spośród odpow iednich ze względu na cechy społeczne kandydatów w ybierane s ą raczej osoby o kom plem entarnej, niż takiej samej strukturze em ocjonalnej.

Na podstaw ie wyżej wymienionej teorii doboru w spółm ałżonka stw ierdzono, że analizow ane zmienne: cechy społeczne, wartości i potrzeby stanow ią „czynniki filtrujące” w procesie wyboru w spółm ałżonka, ale ich działanie nie je st rów noczesne. Pierwszym takim filtrem są cechy społeczne kandydata czy kandydatki. Spośród ogółu m łodych, dojrzałych do m ałżeństw a ludzi dokonują selekcji tych, którzy są podobni do jednostki wybierającej pod w zględem społecznej biografii. W tak zakreślonym pglu f w ybieralności działa następny „filtr”, jakim je st uznaw any system wartości. Za godnych uwagi czy branych pod uwagę w ybierający uznaje tych, których system w artości je s t zgodny z jeg o systemem. Liczba kandydatów ulega więc dalszem u ograniczeniu. W reszcie trzeci czynnik „filtrujący” to ko nip 1 enjent arn ość potrzeb. O stateczny w ybór do ko nyw an y'jest ju ż spośród w ąskiego kręgu osób o kom plem entarnej w obec w ybierającego strukturze osobow ości (A. C. K erckhoff, K. E. Davies 1962).

Drugim , obok R. F. W incha, najbardziej znanym teoretykiem doboru m ałżeńskiego, analizow anego jak o proces selekcji, je s t badacz am erykański

(13)

12 Anna Janiszewska

B. L. M urstein (1987), autor teorii SVR, tj. bodźca, w artości i roli. Bodziec to satysfakcja uzyskiw ana przez partnerów poprzez w izualne, audytoryjne i nieinterakcyjne środki (np. reputacja). Drugi etap (w artości) stanowi wym ianę i ocenę w artości dokonującą się w procesie interakcji werbalnej. Trzeci etap (roli) zaw iera rozw ażania dotyczące zdolności partnerów do funkcjonow ania w parze, we w zajem nie w yznaczonych rolach.

O pisane teorie dom inow ały w am erykańskiej socjologii m ałżeństw a i rodziny do końca lat siedem dziesiątych X X w. W latach osiem dziesiątych m inionego stulecia pojaw iły się nowe propozycje badaw cze, m ianow icie cztery m odele analizy stosunków przedm ałżeńskich. S ą to modele: stopniowej dyferencjacji, wczesnego determ inizm u, wzrostowej konw ergencji i dyw ergencji oraz stadiów rozw ojow ych. K ryteriam i podziału modeli są: natura zm iany, specyficzne cechy rozw ojow e zw iązków oraz typ przyczyn użytych do w yjaśnienia zmian. W ym ienione analizy ko ncentrują się na w stępnym etapie selekcji, nie podejm ują zaś analizy przebiegu procesu „chodzenia ze sobą” i zalotów. W tym zakresie ciągle obow iązują schem aty stw orzone przez badaczy sprzed kilkudziesięciu laty (J. K rzyszkow ski 1993).

B adania ekonom iczne lat osiem dziesiątych wieku XX doprow adziły do opracow ania modeli doboru m ałżeńskiego w zorow anych na prawach mikroekonom ii (S. G olinow ska 2002). W przypadku m ałżeństw a czy rynku m ałżeńskiego, tak sam o ja k w innych sytuacjach opisyw anych przez m ikroekonom ię, jed n o stk a musi dokonać racjonalnej oceny sytuacji i optym alnej alokacji szeroko pojętych ograniczonych zasobów. T ak a alokacja w m odelu statycznym w przypadku małżeństw dokonuje się dzięki istnieniu rynków m ałżeńskich. Pojęcie rynku nie odbiega tu od standardow ego znaczenia nadaw anego tem u terminowi w analizie ekonom icznej. Oznacza, że dobór partnerski je st ustrukturalizow any i podlega dającym się opisać praw idłow ościom . Rów nocześnie, istnienie rynku m ałżeńskiego zakłada im plicite, że w ycenia on uczestników w zależności od cech, jak ie ich charakteryzują. W arunkiem koniecznym utw orzenia m ałżeństw a jest sytuacja, gdy korzyści, jak ie obie jednostki odnoszą z m ałżeństw a, są wyższe od korzyści z pozostania w stanie bezżennym . Jak pisze G. B ecker (1990): „zakładam y, że do m ałżeństw a dochodzi wtedy i tylko wtedy, gdy popraw ia ono sytuację obojga partnerów , tzn. gdy zw iększa ono o siąg aną przez nich użyteczność” . Jak twierdzi autor, poziom użyteczności zależy tu od dóbr w ytw arzanych przez gospodarstw o dom owe, a nie od dóbr m ożliw ych do nabycia na rynku tow arów i usług (kategoria dóbr produkow anych przez gospodarstw a dom ow e je st szeroka i sięga od jakości posiłków , liczby dzieci, prestiżu, w ypoczynku, do „jakości” relacji partnerskiej w związku). O czekiw any poziom użyteczności tych dóbr będzie stanow ił podstaw ę decyzji o w ejściu w zw iązek małżeński. D latego jedn ostk i postrzegane jak o mniej atrakcyjne b ęd ą miały m niejsze szanse na zaw arcie m ałżeństw a (G. B ecker 1990).

(14)

D obór przestrzenny i demo graficzna-społeczny małżeństw zawieranych w Łodzi 13

D ynam iczny m odel rynku m ałżeńskiego skonstruow any został na przykładzie m ikroekonom icznego modelu poszukiw ania pracy przez V. K. O ppenheim er (1988). W modelu tym przeprow adza się analogię pom iędzy poszukiw aniem pracy a poszukiw aniem odpow iedniego partnera na rynku m ałżeńskim . N a rynku pracy pracobiorcy m ają pew ne oczekiw ania co do tego, ja k a praca byłaby dla nich odpow iednia (preferencje jednostkow e). Podstaw ow y je s t tutaj czynnik płacy akceptow alnej, odzw ierciedlający oczekiw ania i ocenę pozycji aktora na rynku. Poniżej wym aganego poziom u płacy pracobiorcy nie b ęd ą skłonni do podjęcia pracy. W obliczu braku ofert pracy zapew niających akceptow alny poziom zarobków pracobiorcy m ogą pośw ięcić więcej czasu na poszukiw anie innej pracy lub obniżyć sw oje oczekiw ania płacow e, akceptując niższą płacę. Istnieje więc optym alny poziom czasu pośw ięconego na szukanie. Po przekroczeniu tego poziom u możliwość nieznalezienia pracy je s t zdecydow anie większa.

Struktura problem u decyzyjnego dla aktorów na rynku m ałżeńskim je st identyczna. P referencje co do tego, jak ie cechy pow inien mieć pożądany partner, odpow iadają tu płacy akceptow alnej. N iektóre jednostki b ęd ą bardziej poszukiw ane, dlatego ich „cena” na rynku będzie wysoka, a inne nie będą poszukiw ane, stąd ich cena na rynku m ałżeńskim będzie niska. Paradoksalnie, w łaśnie te najwyżej i najniżej sklasyfikow ane jednostki będą miały najw iększy problem ze znalezieniem partnera. T akie zagrożenie będzie głów nie dotyczyło najlepiej usytuow anych kobiet i najgorzej usytuow anych mężczyzn (T. Tym icki 2001).

Tem atyka doboru partnera je st także treścią teorii układów sam odzielnych M. M azura (1999). T eoria w yjaśnia podstaw y funkcjonow ania organizm u ludzkiego w kategoriach jeg o energetyki i inform acji oraz em ocji. M. M azur, tworząc teorię układów sam odzielnych, przyjął i konsekw entnie stosow ał taką term inologię, ja k ą stosuje się w naukach ścisłych. O parł się na prawach natury, w ychodząc z zasady zachow ania energii, w zorow ał się na m atem atycznym opisie zjaw isk cieplnych zw iązanych z nagrzew aniem i stygnięciem ciał. C złow iek je st traktow any jak o system autonom iczny, poniew aż w szystkie funkcje system u autonom icznego s ą spełniane w organizm ie ludzkim : oddziaływ anie na otoczenie, pobieranie inform acji i energii z otoczenia, przetw arzanie ich i przechow yw anie, utrzym yw anie się w rów now adze funkcjonalnej.

B iorąc pod uw agę dynam izm charakteru (w łaściw ości sterow nicze dotyczące przetw arzania energii) m ożna wyróżnić w yraźnie rozgraniczone jego zakresy: endodynam izm , endostatyzm , statyzm , egzostatyzm i egzodynam izm . O dpow iednio do dynam izmu sw ojego charakteru ludzie będą określani jak o endodynam icy, endostatycy, statycy, egzostatycy, egzodynam icy. Z ależność poszczególnych przejaw ów dynam izm u M. M azur sform ułow ał w postaci tw ierdzeń szczegółowych. Jedno z nich odnosi się do naw iązyw ania kontaktu i mówi, że im m niejszy je st w spółczynnik

(15)

14 Anna Janiszewska

dynam izm u, tym m niejsza je s t zdolność naw iązyw ania kontaktu z innymi ludźmi.

Stosując m etodę system ow ą w procesie rozeznaw ania charakteru jedn ego partnera przez drugiego m ożna potraktow ać obu partnerów jak o sprzężone ze so b ą system y, w zw iązku z czym w grę w chodzą oddziaływ ania trojakiego rodzaju. S ą to: oddziaływ anie partnera rozeznającego na partnera rozeznaw anego, oddziaływ anie partnera rozeznaw anego na partnera rozeznającego i oddziaływ anie otoczenia rozeznaw anego. B iorąc pod uwagę wpływ każdego z tych oddziaływ ań otrzym uje się trzy rodzaje złudzeń charakterologicznych (om yłka, m istyfikacja i konform izm )

Z antropologicznego punktu w idzenia istnieją w yraźnie określone reguły w ybierania m ęża i żony w różnych społeczeństw ach. Do podstaw ow ych reguł rządzących w yborem partnera(-ów ) - głów nie m ałżeńskich - należą: zakaz kazirodztw a, egzogam ia i endogam ia (B. M alinow ski 2000).

Zakaz kazirodztw a (bądź zakaz incestu) dotyczy niem ożliw ości naw iązyw ania relacji seksualnych między krewnym i oraz zaw ierania m iędzy nimi m ałżeństw . Sam zakaz kazirodztw a w ystępuje we w szystkich znanych kulturach. Zm ienności kulturowej podlega jed n ak krąg ludzi, których zakaz ma dotyczyć; stopień, w jak im dopuszcza się wyjątki od zakazu i to, kto może z nich skorzystać; także rodzaj sankcji społecznej, ja k ą pociąga za sobą złam anie zakazu.

Sform ułow ano kilka teorii w yjaśniających przyczyny, dla których zakaz incestu je s t pow szechny, oraz zm ierzających do rozstrzygnięcia kw estii, czy korzenie zakazu są bardziej biologiczne, czy też raczej kulturow e i stanow ią jed y n ie konw encję społeczną. Za tym, że tabu kazirodztw a jest zdeterm inow ane genetycznie, m ogą przem aw iać dane na tem at wad w rodzonych potom stw a zrodzonego ze zw iązków kazirodczych. Inne teorie akcentują społeczne pochodzenie tego zakazu. W edług pierw szej, z 1967 r., której autorem je st C. Lévi-Strauss zakaz kazirodztw a pojaw ił się dla zapew nienia wym iany partnerów małżeńskich pom iędzy grupam i. Związki i m ałżeństw a pom iędzy przedstaw icielam i różnych grup zacieśniają więzi i studzą ew entualną w rogość (D. Jabłoński, L. O stasz 2001).

Druga teoria zakładająca społeczne pochodzenie tabu kazirodztw a, sform ułow ana przez B. M alinow skiego (1987), odsyła do relacji w rodzinie. Zakłada się w niej, że dzieci m ają naturalną skłonność do wyboru jak o seksualnych partnerów swoich rodziców ze względu na łączące ich z nimi naturalne więzi intymne. D opuszczanie takich zw iązków m iędzy rodzicam i a dziećmi pow odow ałoby rozsadzanie struktury rodzinnej od wewnątrz poprzez pom ieszanie ról rodzicielskich z partnersko-seksualnym i. D latego też zakaz kazirodztw a pełni funkcję tamy wobec takiego przem ieszania ról.

T re ścią reguły egzogam icznej (z gr. ekso - [na] zew nątrz, od; czyli egzogam ia to tyle, co m ałżeństw o „na zew nątrz” - por. W. K opaliński 1989) je s t nakaz zaw ierania m ałżeństw a z partnerem (-am i) spoza pew nej grupy

(16)

D obór przestrzenny i dem ograficzno-społeczny m ałżeństw zawieranych w Łodzi 15

społecznej. Skład grupy egzogam icznej je st odm iennie określany w zależności od społeczeństw a i w ypracow anych przez niego reguł pokrew ieństw a. W społeczeństw ach zachodnich reguła egzogam iczna pokryw a się w zasadzie z zakazem kazirodztwa, albo ta pierw sza nie istnieje, a funkcjonuje tylko zakaz kazirodztw a (B. M alinowski 2000).

R eguła endogam iczna (z gr. endon - wewnątrz, w dom u; m ałżeństw o „w obrębie” - W . Kopaliński 1989) nakazuje zaw ieranie m ałżeństw a z partnerem (-am i) należącym do pewnej ściśle określonej grupy społecznej. Endogam ia w ystępuje zarów no w społeczeństw ach egalitarnych, ja k i klasowych. W tym ostatnim przypadku mówi się o endogam ii w arstw ow ej. Tam, gdzie następuje złam anie endogam ii w arstw ow ej, dochodzi do m ałżeństw a z kim ś z klasy wyższej - hipergam ii, lub do m ałżeństw a z kim ś z klasy niższej - hipogam ii (D. Jabłoński, L. O stasz 2001).

Spośród trzech wyżej wym ienionych reguł najm ocniejsze genetyczne korzenie ma zakaz kazirodztw a. Pozostałe dw ie m ają charakter czysto kulturow y, co oznacza, że jeśli słabnie presja społeczna na ich przestrzeganie, sam orzutnie i na podstaw ie w ew nętrznych dyspozycji i skłonności indyw iduum , nie b ędą przestrzegane. Z egzogam ii i endogam ii silniejsza w ydaje się ta druga. Pod w iększą bądź m niejszą p re sją społeczną (głównie ze strony rodziny) we w spółczesnych społeczeństw ach zachodnich endogam ia przybiera postać w yznaniow ej, etnicznej lub intelektualnej (D. Jabłoński, L. O stasz 2001).

Powyżej określone reguły dotyczące wyboru partnera w yznaczają jed y n ie pewien krąg ludzi. Spośród należących do niego osób musi dojść do wyboru kogoś konkretnego. W ybór na tym etapie może być w zględnie wolny albo ograniczony poprzez konieczność uw zględniania preferencji innych osób. Mamy w tym zakresie cztery zasadnicze możliwości:

1) wolny w ybór dokonyw any przez mężczyznę i kobietę (oczyw iście w ybór nigdy nie je s t wolny w ścisłym tego słow a znaczeniu, ograniczają go silne preferencje zw iązane ze strategiam i reprodukcyjnym i i seksualnym i, które są nieco inne u obu płci),

2) w ybór dokonyw any przez rodziców, rodziny lub w iększy krąg krewniaczy (prow adzący do m ałżeństw a aranżow anego),

3) w ybór dokonyw any przez mężczyznę, ale nie przez kobietę,

4) w ybór dokonyw any przez kobietę, ale nie przez m ężczyznę - jeśli w historii w ystępow ał, to rzadko i był raczej ukryty.

Fakt uw olnienia wyboru m ałżonków z ograniczeń niesionych przez aranżację rodziców w ydaje się nam, członkom społeczeństw a Zachodu, jednoznacznym dobrodziejstw em . W ystępuje jedn ak zjaw isko, w którym ludzie k ierują się w wyborze partnera schematam i nieśw iadom ie przejętym i od rodziców. Zgodnie z tym bezpośredni w ybór przez rodziców zostaje zastąpiony przez w ybór pod wpływem rodziców.

(17)

16 Anna Janiszewska

Przedstaw iony dorobek teoretyczno-m etodologiczny doboru m ałżeńskiego w ytycza ramy badań em pirycznych w tym zakresie (rys. 1).

N a każdym etapie rozw oju historycznego, w każdym ustroju ekonom iczno-społecznym obow iązyw ały w społeczeństw ie normy obyczajow e i etyczne w yznaczające sposób definiow ania m ałżeństw a oraz jeg o zadania i funkcje. Najczęściej opierały się one na aspektach instytucjonalnych w postaci aktów prawnych (państw ow ych lub kościelnych) bądź w ypow iedzi autorytetów -m oralistów lub też specjalistów różnych dyscyplin naukow ych. Tradycje instytucjonalnego definiow ania m ałżeństw a sięg ają czasów A rystotelesa i Platona i były niem al pow szechnie obow iązujące aż do lat sześćdziesiątych XX stulecia, kiedy to zaczęły się w yodrębniać i intensyfikow ać nowe, alternatyw ne formy życia m ałżeńskiego (K. Siany 2002a).

_______ SO C J O L O G IA _______

BADANIA HOMOGAMII I HETEROGAMII POD WZGLĘDEM

POCHODZENIA SPOŁECZNEGO MAŁŻONKÓW A N T R O P O L O G IA K U LT U RY i L P S Y C H O L O G IA SPOŁECZNO-KULTUROWE REGUŁY RZĄDZĄCE PRO CESEM

W YBORU PARTNERÓW OSO BO W OŚCIOW Y 1 CHARAKTEROLOGICZNY DOBÓR PARTNERÓW DOBÓR MAŁŻEŃSKI E K O N O M IA D E M O G R A F IA RYNEK MAŁŻEŃSKI, DOBÓR ZE WZGLĘDU „NA C EN Ę ” PARTNERÓW

1 ICH STATUS MATERIALNY

1 r

DOBÓR NOWOŻEŃCÓW Z UWAGI NA CECHY DEMOGRAFICZNE,

SPOŁECZNO-ZAWODOWE, ŚRODOW ISKOW E, RASOWE,

NARODOW OŚCIOW E

G E O G R A F IA

ANALIZY DOBORU Z UWAGI NA CECHY DEMOGRAFICZNE, SPOŁECZNO-EKONOMICZNE,

PRZESTRZENNE I POCHODZENIE RODZINNE

R ys. 1. Z a g a d n ie n ie d o b o ru m ałżeń sk ieg o w b a d a n ia c h n au k o w y ch

Ź r ó d ł o : oprać, w ła sn e na p o d sta w ie literatury

Sposoby definiow ania m ałżeństw a w ynikają z istoty i charakteru tego zjaw iska społecznego i uw zględniają w ielopostaciow ość i w ielow ym iaro­ wość sam ego zw iązku (rys. 2).

(18)

D obór przestrzenny i dem ogrąficzno-społeczny m ałżeństw zawieranych w Łoclzi 17

D efiniow anie istoty m ałżeństw a poprzez eksponow anie cech zw iązku je st najczęstszym sposobem ujm ow ania jeg o charakteru. W w iększości definicji m ałżeństw a proponow anych przez socjologów i psychologów pojaw ia się określenie je g o istoty przez cechy związku. R ów nież w ujęciach słow nikow ych m ałżeństw o na ogół traktow ane je st jak o zw iązek kobiety i m ężczyzny uznaw any przez praw o, religię lub obyczaj.

M ały słow nik ję zy k a polskiego (1968) podaje, że m ałżeństw o to

zw iązek praw n y m iędzy m ężczy zn ą i kobietą, m ający n a celu stw o rz en ie rodziny, o kreślony praw em o b o w iązu jący m w danym sp ołeczeństw ie o raz nakazam i i norm am i ustanow ionym i p rzez pań stw o lub też p rzez p raw o i kościół.

Słow nik ję zy k a polskiego z 1998 roku (red. M. Szym czak) ogranicza się zaś tylko do określenia, że „m ałżeństw o je st zw iązkiem praw nym m ężczyzny i kobiety m ającym na celu utw orzenie rodziny” .

P róbę stw orzenia uniw ersalnej definicji m ałżeństw a podjęła I. Reiss (1980, s. 50), która zaproponow ała, by za m ałżeństw o uw ażać „społecznie akceptow any zw iązek jed n o stek w rolach m ęża i żony z kluczow ą funkcją legalnego rodzicielstw a” . Zdaniem innego socjologa, J. R. E shlem ana (1985, s. 78), istnieje konsensus co do tego, że m ałżeństw o łączy w iele kryteriów , które w ystępują m iędzykulturow o i ponadczasow o.

Z W IĄ Z E K K O B IE T Y I M Ę Ż C Z Y Z N Y

S T O S U N E K S P O Ł E C Z N Y ; S Y S T E M LU B P O D S Y S T E M UKŁAD, STAN , K O N T R A K T R O D Z IN Y

R y s. 2. S p o s o b y d e f in io w a n ia m a łż e ń s tw a

(19)

18 Anna Janiszewska

K ryteria te obejm ują:

- zw iązek heteroseksualny, w którego skład wchodzi jed en m ężczyzna i jed n a kobieta,

- społeczne uznanie lub przyznanie poparcia zw iązkow i seksualnem u i rodzeniu dzieci bez jakiejkolw iek utraty pozycji we w spólnocie bądź społeczeństw ie,

- bardziej interes publiczny niż rzecz pryw atną, osobistą,

- w ysoce zinstytucjonalizow any i zcschem atyzow any układ łączący, - założenie w spólnych i wzajem nych praw i zobow iązań pom iędzy m ałżonkam i,

- zw iązek łączący w stosunki, które zakładają p ew ną stałość.

Do definicji w skazujących na „zw iązkow y” charakter m ałżeństw a należy zaliczyć propozycje Z. Tyszki (1974, s. 77), w edług którego

m ałżeństw o je s t legalnym , w zględnie trw ałym zw iązkiem k obiety i m ężczyzny, p o w ołanym w celu w sp ó ln eg o poży cia, w sp ó łp racy dla d obra rodziny, a w ięc g łów nie w ych o w y w an ia dzieci, o raz w zajem nej pom ocy. W grę w c h o d zą tu rów nież w zajem ne satysfakcje em o cjo n aln e.

Także w ujęciu W. N. Stephensa (1964, s. 5), socjologa am erykańskiego,

m ałżeństw o je s t to społeczny, legalny, seksualny zw iązek ro zp o czy n ający się publicznym o b w ieszczen iem i zo b o w iązan iem podejm ow anym z m y ślą o je g o trw aniu. T o w szystko jes t o bjęte u m o w ą m ałżeńską, która określa o b opólne praw a i obow iązki w sp ó łm ałżo n k ó w oraz praw a i o bow iązki dotyczące w zajem nych stosunków m iędzy w spółm ałżonkam i i ich przyszłym i dziećm i.

„Zw iązkow y” charakter przypisuje m ałżeństw u w ielu badaczy; naw et jeśli d opatrują się w nim cech instytucjonalnych, to jed n ak starają się zdefiniow ać jeg o istotę poprzez antycypow ane zadania. Jako przykład m oże służyć próba zdefiniow ania istoty m ałżeństw a podjęta przez A. S kolnick (1978, s. 2 3 7 - 238), która uważa, że m ałżeństw o zaw sze m iało podw ójny aspekt, intrygujący jeg o badaczy. M ałżeństw o jest bow iem zw iązkiem pom iędzy dw ojgiem ludzi, lecz to coś więcej niż zw iązek w parze - to instytucja, gdyż jest w dużej m ierze spraw ą p ry w a tn ą ale rów nież publiczną. M ałżeństw o zdaje się prow adzić sw ą w ła sn ą oddzielną egzystencję, całkiem poza m ałżeńskim i relacjam i.

M ożna rów nież, ja k czyni to L. Janiszew ski (1986, s. 2 5 -2 6 ), traktow ać m ałżeństw o w relacji z ro d z in ą gdyż między nimi zachodzi przynajm niej pięć rodzajów zw iązków:

1) genetyczny, poniew aż każda rodzina pow staje z zaw arcia zw iązku m ałżeńskiego,

2) strukturalny, gdyż m ałżeństw o tworzy podstaw ow y elem ent struktury rodziny - m ąż i żona z chw ilą urodzenia się lub adopcji dziecka stają się rodzicam i, zatem m ałżeństw o je s t synonim em rodziny,

3) funkcjonalny, istotne zadania i cele m ałżeństw a w chodzą bow iem w skład lub łą c z ą się ściśle z podstaw ow ym i zadaniam i i celam i rodziny,

(20)

D obór przestrzenny i ilemograficzno-społeczny małżeństw zawieranych iv Łodzi 19

4) organizacyjny, bo w iele czynności zw iązanych z życiem m ałżeńskim odnosi się jednocześnie do działań wykonywanych na rzecz rodziny,

5) ideologiczny, poniew aż oceny dotyczące instytucji małżeńskiej korelują w zasadzie z ocenam i w ypowiadanym i na tem at rodziny czy zjaw isk życia rodzinnego traktow anych jak o wartości.

L. Janiszew ski (1986), w przeciw ieństw ie do w iększości socjologów , podkreśla odrębność instytucji m ałżeństw a w obec instytucji rodziny, tw ierdząc, że z reguły trw a ono dłużej niż rodzina w znaczeniu czasu pełnienia przez m ęża i żonę ról rodzicielskich. U w aża on, co m ożna potraktow ać ja k o próbę definicji m ałżeństw a, że „każde m ałżeństw o w yodrębnia się jak o zw iązek dw u osób (diada), którego trw ałość zależy w dużym stopniu od charakteru i treści więzi zachodzących m iędzy nim i” .

N iektórzy socjolodzy nie rozstrzygają, czy m ałżeństw o ma cechy zw iązku, instytucji czy wspólnoty. S tarają się wykazać, że specyficzne cechy tego układu i typ stosunków w ew nątrz niego, ja k i więzi łączących go z innymi strukturam i, czynią m ałżeństw o jed no cześnie tworem instytucjonalnym , w spólnotow ym i związkowym.

W edług C. K irkpatricka (1955, s. 427), uw ażanego za jed neg o z najw ybitniejszych znaw ców problem atyki m ałżeństw a i rodziny, autora znanej pracy o rodzinie jak o procesie i instytucji, m ałżeństw o m a cechy zw iązku szczególnie intymnego, nieporów nyw alnego z innymi zw iązkam i, w jakie wchodzi człow iek w swoim życiu. O sobow y, intym ny i satysfakcjonujący zw iązek oddziałujących na siebie różnych osobow ości daje możliwości odgryw ania wielu specyficznych ról w przeróżnych obszarach ludzkiego dośw iadczania.

W w iększości definicji, ujm ujących m ałżeństw o ja k o związek, podkreśla się, że je s t to zw iązek zalegalizow any w św ietle obow iązujących norm prawnych, obyczajow ych i religijnych. P odobnie definiuje m ałżeństw o H. Stasiak (1975, s. 20), który uważa, że term in „m ałżeństw o” odnosi się tylko do określonego typu zw iązków m iędzyludzkich, do określonych zw iązków m iędzy osobnikam i płci odm iennej. Zw iązek ten je s t uznaw any i regulow any przez prawo, obyczaje i religie. Uw aża się go w w iększości społeczeństw za w arunek konieczny zalegalizow ania procesów prokreacji, a niekiedy i obcow ania seksualnego.

T raktow anie m ałżeństw a jak o rodzaju wspólnoty je s t jed noznaczne z przypisyw aniem mu pozainstytucjonalnych, form alnych atrybutów ze w skazaniem na istnienie pew nych, w ysublim ow anych, w ypracow anych wspólnie w toku w cześniejszego etapu poznaw ania się („chodzenia” ze sobą, byw ania razem ) niepow tarzalnych cech. W spólnotow y charakter m ałżeństw a może oznaczać jedność dwóch dotąd odrębnych indyw idualności, jakie stanow ią mąż i żona, jak i jedność celów, dla jak ich m ałżeństw o zostaje zawarte. U jęcie w spólnotow e oznacza jedność działania, w spólnotę egzystencji, w spólne grom adzenie dóbr, w spółdziałanie, w spólne planow anie

(21)

20 Amia Janiszewska

i realizow anie zadań, w ypracow yw anie strategii w spólnego życia. Takie ujęcie m ałżeństw a dom inuje w psychologicznych jeg o koncepcjach. W spólnota w tym ujęciu to jedność oczekiw ań, w artości, działań w odpow iedzialności za trw ałość związku (A. K otlarska-M ichalska 1998, s. 55).

Jeśli przez pojęcie w spólnoty rozum ie się naturalne zespolenie ludzi ze względu na w spólnie odczuw any cel i podobne w zajem ne uczucie oraz naturalne w spólne dążenie, czyli zbieżność uczuć i pragnień, to m ałżeństw o oparte na takich podstaw ach m ożna potraktow ać jak o w spólnotę. W ielu socjologów i psychologów wskazuje na w spólnotow e cechy m ałżeństw a. Dzięki m ałżeństw u rodziców, dzieci stają się w spółw łaścicielam i majątku, m ałżonków łączy w spólnota gospodarow ania dobram i i w spólna troska o ich zdobyw anie i pom nażanie (F. Adamski 1982, s. 25).

M. B raun-G ałkow ska (1980) proponuje, by m ałżeństw o definiow ać jako w spólnotę w zam ierzeniu trw ałą, realizującą się w procesie interakcji m ałżonków, która je st sposobem życia polegającym na osiąganiu celu w spólnie przez dw ie osoby. Za m ałżeństw o uw aża ona zw iązek trw ający całe życie, który przez to trw anie wieloaspektowej w spólnoty życia dąży do urzeczyw istnienia w spólnego dobra. A utorka przytacza ciekaw e określenie wspólnoty m ałżeńskiej R. M ucchiellego, który sądzi, że

egzystencja m ałżeń sk a nie p o w inna być p o d o b n a do gry w e dw oje, gdzie je s t w ygryw ający i przegryw ający, ani naw et do gry, w której je s t pew nego rodzaju ró w n o w ag a w ygranych i zadow oleń. Je st to raczej gra, w której m o g ą w ygrać o boje lub p rzegrać o b o je zależn ie od sposobu gry i typu relacji uczuciow ych m iędzy partneram i (M . B raun-G ałkow 'ska 1985, s. 223).

W spólnotow y charakter m ałżeństw a jest akcentow any w próbach definiow ania go przez socjologów i psychologów. C harakter ten ujm ow any je st w kategoriach jedności. M. Ziem ska (1975, s. 53) uważa, że „m ałżeństw o tworzy jedność dwu różnych indyw idualności, dwu niepow tarzalnych osobow ości, które decydują się dalsze życie spędzić razem ” . O w spólnotow ym charakterze m ałżeństw a d ecy du ją specyficzne cele. N ależy do nich: zaspokajanie potrzeb uczuciow ych, innych potrzeb psychicznych i społecznych oraz seksualnych, w zajem na pom oc w osiąganiu celów indyw idualnych, w spólne dążenie do popraw y w arunków m aterialnych, w spólne pragnienie posiadania i w ychow ania potom stw a.

R ów nież poszukiw anie całkow itej wspólnoty m oże być traktow ane jako wyraz dążeń do w olnego, nieobciążonego k o n tro lą sam odzielnego poszukiw ania odpow iedniego partnera. Jak zastanaw ia się francuski socjolog P. H. C hom bart de Lauw e, „pragnienie całkow itej wolności w wyborze partnera oraz m ożliw ości zm iany, czy nie przeciw staw iają się dążeniom do pogłębiania kontaktu, poszukiw aniom całkow itej w spólnoty?” (A. K otlarska- -M ichalska 1998, s. 56). W ątpliw ości te pojaw iły się na skutek zaobserw ow anej przez niego w śród m łodzieży tendencji do poszukiw ania

(22)

D obór przestrzenny i dem ograficzno-spoleczny m ałżeństw zawieranych w Łodzi 21

m iłości rom antycznej, przy jednocześnie w ystępującej potrzebie wolności seksualnej.

M ałżeństw o m oże być definiow ane jako w spólnota uczuciow a, jeśli zaistnieją w arunki do w ykształcenia się specyficznego klim atu w form alnym , zinstytucjonalizow anym w św ietle prawa i obyczaju, czyli form alnie zaw artym zw iązku. Jak zauw aża L. Janiszewski (1986, s. 29), „w naszym kręgu kulturow ym istotnym czynnikiem zaw arcia zw iązku m ałżeńskiego je st osobiste zaangażow anie się em ocjonalne m ężczyzny i kobiety” . C harakteryzuje się ono różnymi typami doznań i przeżyć psychicznych, nazywanych stereotypow o miłością.

W spólnotow e cechy przypisuje m ałżeństw u w spom niany wyżej C. K irkpatrick (1955, s. 428), który uważa, że m ałżeństw o je s t w spólnotą ekonom iczną zarów no w sensie wspólnych dochodów , ja k i w łasności.

W iększość badaczy definiujących istotę m ałżeństw a poprzez podkreślanie cech w spólnoty stara się jednocześnie uw ypuklić fakt, że dzięki m ałżeństw u zaspokajane s ą potrzeby w zajem nego posiadania, jak i bezpiecznej przynależności do w spółm ałżonka.

W w ielu definicjach, proponow anych szczególnie przez socjologów rodziny, m ałżeństw u przypisuje się cechy instytucjonalne, przejaw iające się w funkcjach, a przede w szystkim w zadaniach, jak ie winni wypełniać m ałżonkow ie w obec siebie i wobec: społeczeństw a globalnego, kultury, religii, grupy krew nych, kręgów towarzyskich, koleżeńskich, sąsiedzkich. Do najbardziej znanych określeń m ałżeństw a jak o instytucji należy definicja H. T. C hristensena (1964, s. 3), w edług którego „m ałżeństw o je st zinstytucjo­ nalizow anym układem łączącym w pary m ężczyzn i kobiety” . Dzięki tem u m ałżeństw o je s t postrzegane jak o w arunek w stępny organizacji rodziny. Będąc tak zinstytucjonalizow ane, zakłada pew ną stałość i dostosow anie do społecznych norm.

W każdym społeczeństw ie nakłada się na tę instytucję określone praw a i obowiązki. Jak tw ierdzi F. Adamski (1982, s. 16), m ałżeństw o to pew ien zespół środków instytucjonalnych um ożliw iających społeczeństw u wykonyw anie zadań wiążących się z prokreacją i socjalizacją swych członków oraz określających stosunki pokrew ieństw a w ram ach grupy, w tym przede w szystkim przypisujących dzieciom ich rzeczyw istych lub dom niem anych rodziców.

W iększość socjologów rodziny optuje za przypisyw aniem m ałżeństw u cech instytucji zarów no ze względu na charakter stosunków panujących w ew nątrz m ałżeństw a, jak i ze względu na konsekw encje form alne w ynikające z grania ról m ałżeńskich.

M ałżeństw o, ja k twierdzi W. Good (1964, s. 31—32), stw arza m nóstwo konsekw encji dla sam ych zainteresow anych oraz ich krewnych, we wszystkich społeczeństw ach zarów no doborem m ałżeńskim , ja k i zasadami życia m ałżeńskiego rządzą bow iem złożone zasady praw ne, obyczajow e i

(23)

22 Anna Janiszewska

moralne. M ałżeństw o je s t zatem rzeczą p u b liczną w e w szystkich społeczeństw ach, poniew aż to społeczeństw o ponosi ryzyko konsekwencji zaw arcia m ałżeństw a.

Ze w zględu na rangę społeczną m ałżeństw o je st niejako z konieczności podporządkow ane szerszej grupie społecznej. W żadnym społeczeństw ie nie oznacza ono jed y n ie zw iązku dwóch osób, ale jest sp raw ą grupy społecznej i jej członków , a jeg o zaw arcie je st zawsze odbierane jak o jak aś zm iana

sytuacji życiow ej jednostki i musi być uznane (F. A dam ski 1982, s. 27). Instytucjonalny charakter n adają m ałżeństw u przypisane mu funkcje. Socjolodzy, m ów iąc o funkcjach rodziny, nie w yodrębniają na ogół funkcji m ałżeństw a, zakładając, że i tak wszystkie funkcje są realizow ane w obrębie rodziny. L. Janiszew ski (1986) podaje trzy argum enty św iadczące o autonom ii m ałżeństw a i przem aw iające za tym, by instytucja ta traktow ana była w sposób autonom iczny. Pierw szym je s t fakt, że poślubiając partnera, w spółm ałżonkow ie m yślą głów nie o osobistym i w zajem nym szczęściu, na dalszy plan o dsuw ają sprawy potom stw a i rodziny. Po drugie .rzadko się zdarza, aby m ałżonkow ie zam ierzali całe swe życie i cały swój /czas wolny pośw ięcić w yłącznie dla dzieci i domu, gdyż pragną rów nież żyć dla siebie i sw ego partnera. I w reszcie trzeci pow ód - m ałżeństw o z reguły trw a dłużej niż rodzina (w sensie czasu pełnienia ról rodzicielskich).

L. Janiszew ski (1986, s. 29) twierdzi, że m ałżeństw o m oże być traktow ane jak o instytucja służąca osiąganiu celów pozarodzinnych, takich ja k m iłość m ałżeńska, szczęście czy sukces m ałżeński, a ich urzeczyw is­

tnianie zw iązane je s t z czysto m ałżeńskim i funkcjam i w obrębie rodziny. Z bogatego ju ż dorobku em pirycznego w dziedzinie socjologii m ałżeństw a w ynika, że staje się ono w coraz m niejszym stopniu instytucją, a coraz bardziej zw iązkiem opartym na więzi osobowej.

Za ujęciem m ałżeństw a jak o systemu czy podsystem u o p tu ją najczęściej psycholodzy. N iektórzy badacze psychologicznych aspektów funkcjonow ania m ałżeństw a uw ażają, że m ałżeństw o tworzy system , inni są skłonni klasyfikow ać je jak o podsystem rodziny. System ow e ujęcie pozw ala na traktow anie m ałżeństw a nie tylko jak o niepow tarzalnego zestaw u cech męża i żony, ale jak o efektu nowo pow stałego poziom u funkcjonow ania, osiągniętego poprzez zachodzące, niesum ujące się transakcje (A. Kotlarska- -M ichalska 1998, s. 61).

Jak twierdzi J. Rem bowski (1986, s. 18), system m ąż-żona, ja k wszystkie inne system y w ram ach rodziny, je st system em społecznym w tym znaczeniu, że dw ie jednostki w spółdziałają ze so b ą na podstaw ie w spólnych zobow iązań, w zajem nych oczekiw ań i odpow iedniego zachow ania się wobec sam ych siebie, wobec innych członków rodziny oraz w obec osób spoza kręgu rodzinnego.

M ałżeństw o spełnia w szystkie warunki, by traktow ać je jak o rodzaj stosunku społecznego, pew nego układu złożonego z takich elem entów , jak:

(24)

D obór przestrzenny i dem ograficzno-społeczny małżeństw zawieranych w Łoclzi 23

dw oje partnerów , łącznik, postaw y, interes, sytuacja będąca platform ą tego stosunku oraz układ pow inności i obowiązków, które partnerzy powinni wobec siebie w ykonyw ać (S. Kosiński 1983, s. 93).

Do tej grupy definicji m ożna zaklasyfikow ać w szystkie próby ujm ow ania m ałżeństw a jak o układu, stanu czy porozum ienia opartego na kontrakcie.

W edług E. B urgessa i P. W allina (1953, s. 31), znakom itych znaw ców problem atyki m ałżeństw a, istotę i naturę m ałżeństw a o k reślają warunki cyw ilizacyjne, głów nie zaś urbanizacja. W arunki te spow odow ały, że m ałżeństw o je st relacją m iędzyosobow ą rodzajem stosunków m iędzyosobow ych służących zaspokajaniu indyw idualnych potrzeb. R elacja ta je st oparta na sw obodnym wyborze partnera m ałżeńskiego i tow arzyszy jej m otyw acja uczuciow a. Z asadą naczelną tw orzenia się now oczesnych zw iązków m ałżeńskich są uczucia miłości i przyjaźni pow stałe przed ślubem.

J. Szczepański (1963, s. 155) określa m ałżeństw o jak o społecznie unorm owany stosunek społeczny, w którym następuje przekształcenie czysto osobistego zaangażow ania uczuciow ego w trw ałe przystosow anie i w spółdziałanie w celu w ykonania zadań małżeństwa.

M ałżeństw o m oże być traktow ane jak o rodzaj kontraktu. P. Landis (1954, s. 216) tw ierdzi, iż kontrakt małżeński je st łatw o i zw ięźle porów nyw alny z w iększością kontraktów biznesow ych. A jed n ak zaw ierane partnerstw o jest najbliższym , jak ieg o może dośw iadczyć człow iek. W ym agane je st porozum ienie w w ielu kw estiach. D ostosow yw anie się je s t procesem trw ającym przez całe życie, procesem napotykania kw estii spornych i w ypracow yw ania wspólnej drogi życia.

Przed w spółczesnym m ałżeństw em stoi znacznie trudniejsze zadanie, polegające na w spółpracy w zakresie w ypracow yw ania w zorów, niż przed m ałżeństwam i żyjącym i daw niej, korzystającym i z gotow ych wzorów, opartych na czytelnej dom inacji m ęża nad żon ą (A. K otlarska-M ichalska 1998). O w ypracow yw aniu ról, zm ienności charakteru m ałżeństw a pisze większość badaczy tej instytucji. W edług C. K irkpatricka (1955, s. 4 4 3 -4 4 4 ) m ałżeństw o je s t procesem , w nim bow iem odbyw a się ciągłe wzajem ne oddziaływ anie osobow ości i tw orzenie nowych reakcji na nieskończony ciąg nowych bodźców . Stąd też w ynika podstaw ow a trudność w precyzyjnym zdefiniow aniu istoty m ałżeństw a - przybiera ono nieco in n ą postać na początku sw ego istnienia i zm ienia się w procesie przystosow ania się małżonków do ról m ałżeńskich, a później rodzicielskich (A. Kotlarska- -M ichalska 1998).

R óżnorodność form m ałżeństw sprawia, że niełatw o je s t w ypracow ać je d n ą dełinicję m ałżeństw a, która swym zakresem obejm ow ałaby w szystkie te formy i która byłaby zgodnie przyjm ow ana przez większość antropologów . W edług jednej z najpojem niejszych definicji, m ałżeństw o je st

re lacją u sta n o w io n ą m iędzy k o b ie tą i je d n ą b ąd ź w ięk szą lic z b ą o só b , k tóra zap ew n ia dziecku urodzonem u p rzez k o b ietę - w w arunkach niezakazanych p rzez reguły d o ty czące takich relacji

(25)

24 Anna Janiszewska

- p ełn o p raw n y statu s n orm alnego członka społeczeństw a, b ąd ź w arstw y społecznej (K. E. G ough 1959, s. 32).

Jednak i ta definicja nie obejm uje małżeństw hom opłciow ych (które są dziś praw nie dopuszczone w niektórych krajach Europy i w niektórych stanach USA).

W przew ażającej w iększości m odeli m ałżeńskich mam y do czynienia z istnieniem relacji seksualnej między m ężczyzną i kob ietą oraz ze w spółpracą o charakterze ekonom icznym . K luczow ą cech ą m ałżeństw a je s t jeg o kontraktow ość, um ow ność. K ontraktow ość m ałżeństw a nie dotyczy w yłącznie sfery ekonom icznej i podziału ról, ale odnosi się także do jeg o funkcji intym nej.

O bok m ałżeństw w ystępują we wszystkich kulturach stałe związki pozbaw ione właściw ej im cerem onialnej oprawy, jasn y ch reguł dotyczących ich początku i zakończenia, cieszące się różnym stopniem akceptacji społecznej. Tym , co zbliża takie związki do m ałżeństw a, je s t kooperacja w zajm ow aniu się potom stw em i względna stabilność. W tradycji zachodniej istnieją dla nich dw a term iny: konkubinat i kohabitacja. Pierw szy ma długą tradycję: istnieje od czasów starożytnego Rzymu. R ozum ienie jeg o znaczenia podlegało w ielu zm ianom . K onkubinat je st w m iarę stabilnym związkiem między partneram i bez wspólnego zam ieszkiw ania (z łac. eon cubare - czyli spać ze so b ą - W. Kopaliński 1989). Drugi term in je st now szy, choć też wzięty z łaciny. K ohabitacja je st związkiem , którem u koniecznie tow arzyszy w spółzam ieszkiw anie partnerów (z łac. habitare - m ieszkać i com - wespół, z - por. W. K opaliński 1989), bez zaw arcia form alnego zw iązku zgodnie z tym, ja k je st on definiow any przez d aną społeczność. Przy braku dzieci kohabitacja pozostaje form ą związku partnerskiego, po pojaw ieniu się ich staje się rodziną.

A ntropolodzy w stosunku do kohabitacji i konkubinatu sform ułowali pew ne praw idłow ości. K ohabitacja i konkubinat w y dają się być strukturam i, które po przedzają zaw arcie m ałżeństwa. S tym ulują nakierow anie na nie, jeśli inaczej zw iązek m iałby być nieakceptow any, bądź stanow ią przejściow ą form ę m iędzy kolejnym i m ałżeństw am i. N astęp ną p raw idłow ością jest opozycyjność w obec form alnych struktur m ałżeńskich. Polega ona na w ybieraniu kohabitacji lub konkubinatu jak o kom prom isow ej formy zw iązku, gdy nie chce się albo nie może z jak ich ś w zględów zawrzeć m ałżeństw a, a jednocześnie nie chce się poprzestaw ać w yłącznie na krótkotrw ałych i rwanych relacjach (D. Jabłoński, L. O stasz 2001).

A ntropologiczna klasyfikacja form m ałżeńskich oparta je st na kryterium liczby i płci m ałżonków (D. Jabłoński, L. Ostasz 2001). Zgodnie z nim wyróżniam y następujące formy:

1) m onogam ię, 2) poligam ię:

Cytaty

Powiązane dokumenty

εσομαι ακηδια (απαντηεμα) σου εν αδη I will be your plague in death I will be your torpor (meeting?) in Hades The situation gets more complicated when one

After the crack was formed, the sample was heated to a temperature of approximately 1500 K in air and repeated tomography scans were recorded over 66 minutes of isothermal

Podobnie, o ile harmonia przyrody wydaje się niezwykła, jeśli ją przeciwstawić dysharmonii, to jednak nie jest bardziej niezwykła (mniej prawdopodobna) od każdego z niezliczenie

Oddajemy do rąk Szanownych Czytelników kolejny rocznik Forum Bibliotek Me- dycznych, który jest również udostępniony on line ze strony internetowej Biblioteki Uniwersytetu Medycznego

Wyrosła na gruncie koncepcji granic wzrostu idea turystyki zrównoważonej została entuzjastycznie przy- jęta przez część środowiska naukowego jako poten- cjalne

Przez każdą krawędź tego czworościanu prowadzimy płaszczyznę równoległą do prostej łączącej punkt P ze środkiem przeciwległej krawędzi (rys.. Wykazać, że istnieje

Dla zidentyfikowanej struktury budownictwa jednorodzinnego, która w ostatnich kilku latach nie ulega zmianom; średnie zużycie kruszyw wynosi około 185 Mg/dom, a

B ardzo w ażnym zadaniem staje się w ięc w ychow anie podopiecznych do odpow iedzialności, które obejm u­ je różne elem enty stosunku odpow iedzialności: podm