• Nie Znaleziono Wyników

Ukraińskie przygotowania wojskowe do „wyprawy kijowskiej”

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ukraińskie przygotowania wojskowe do „wyprawy kijowskiej”"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z 1 E N S I S FOLIA HISTORICA 73, 2001

Jacek Legieć

UKRAIŃSKIE PRZYGOTOWANIA WOJSKOWE

DO „WYPRAWY KIJOWSKIEJ”

Pod koniec 1919 r. U kraińska R epublika Ludow a (U R L ) stanęła na progu katastrofy. Po przegranej wojnie z Arm ią O chotniczą gen. D eniki- na nie było już szans na prowadzenie dalej samodzielnie walki o niepod-ległość U krainy. W tej trudnej sytuacji dojrzała wreszcie idea polsko- -ukraińskiego sojuszu antybolszewickiego. M niej lub bardziej oficjalne rozmowy n a ten tem at prow adzone były już od kilku miesięcy, jednak rozbijały się one o kwestie terytorialne. Ukraińcy nie chcieli zrzec się praw do Galicji Wschodniej i części W ołynia, a strona polska od tego właśnie uzależniała ewentualny sojusz. D opiero w obliczu zupełnego zała-m ania się frontu władze U R L zadecydowały, że należy za wszelką cenę doprow adzić do sojuszu z Polakam i, gdyż tylko on daje szansę na k o n -tynuow anie walki.

D nia 2 grudnia 1919 r. przebywający wówczas w W arszawie m inister spraw zagranicznych U R L, Andrij Liwic’kyj wydał deklarację, w której w im ieniu władz U R L , zrzekł się na rzecz Polski praw do spornych terytoriów . N a naradzie w Nowej Czantorii 5 grudnia politycy i wojskowi ukraińscy zadecydowali, że resztki armii U R L , powinny przebić się przez front Armii Ochotniczej i na N addnieprzu przygotowywać się do wznowienia walki wiosną 1920 r., zaś instytucje cywilne winny schronić się na terytorium kontrolow ane przez wojska polskie. D o Polski miał udać się również szef D yrektoriatu U R L i Główny A tam an armii Symon Petlura, aby doprow adzić do podpisania polsko-ukraińskiego sojuszu polityczno-wojskowego i przy-gotować wspólną akcję w ojskow ą1. Po przybyciu Głównego A tam ana do W arszawy rozpoczęły się rokow ania, które doprowadziły do podpisania umowy sojuszniczej w kwietniu 1920 r.

(2)

Problem tw orzenia w Polsce ukraińskich oddziałów wojskowych był zapewne jednym z najważniejszych tem atów rozm ów polsko-ukraińskich prow adzonych na przełomie 1919 i 1920 r. Powstanie tych sił bowiem było bardzo ważne dla obu stron zarów no ze względów politycznych, jak i czysto wojskowych. Już 21 grudnia 1919 r. dowodzący wówczas wojskami F ro n tu W ołyńskiego gen. A ntoni Listowski w raporcie do szefa Sztabu G eneralnego płk. Stanisława H allera pisał, że operacyjną koniecznością jest przesunięcie frontu polskiego na wschód. W arunkiem powodzenia tej operacji m iało być - według gen. Listowskiego - sformowanie wojska ukraińskiego z jeńców oraz restytucja państw a ukraińskiego. M iało to ułatwić opanow anie i obronę ziem ukraińskich2.

Plan pozyskania sojusznika w walce z bolszewikami i skrócenia frontu antybolszewickicgo przez sojusz z U R L i odbudowę jej armii dojrzewał już w polskich kręgach wojskowych. W odpowiedzi na rap o rt Listowskiego szef Sztabu Generalnego 1 stycznia 1920 r. pisał, że „jedynie przez restytucję Ukrainy możemy być zabezpieczeni od wschodu” 3.

Obecność w armii nacierającej na U krainę oddziałów ukraińskich m ogła zaś nie tylko ułatwić opanowanie i pacyfikację kraju, ale również przyspieszyć rozbudow ę armii U R L. Istniałoby już bowiem zaplecze kadrow e, na bazie którego m ożna by było rozbudowywać jednostki już istniejące i tworzyć nowe.

D la strony ukraińskiej udział w ofensywie własnych oddziałów był ważny jeszcze z jednego powodu. Chodziło o to, aby po zajęciu Ukrainy władza rządu U R L nie opierała się jedynie na polskich bagnetach. D o -świadczenie z czasów okupacji austriacko-niemieckiej uczyło, że społeczeństwo ukraińskie niechętnie, a wręcz wrogo odnosi się do obcych wojsk - nawet jeśli przyszły one na U krainę jak o sojusznicy. Posiadanie przez władze U R L własnej armii niewątpliwie podniosłoby ich prestiż i wiarygodność w społeczeń-stwie, a szybka rozbudow a siły zbrojnej i przejęcie przez nią obowiązku obrony granic pozwoliłoby na skrócenie polskiej obecności wojskowej na U krainie do niezbędnego minimum.

Pierwszym krokiem strony ukraińskiej było powołanie do życia Sekcji W ojskowej przy Ukraińskiej Misji Dyplomatycznej w Polsce. M iała ona zająć się koordynow aniem polsko-ukraińskiej współpracy wojskowej, m. in. spraw ą organizacji w Polsce ukraińskich jednostek wojskowych. Na czele utworzonej 12 grudnia 1919 r. sekcji stał początkow o gen. M ykoła Junakiw , a od 2 lutego 1920 r. gen. W iktor Zełyns’kyj4. W dniu 27 grudnia 1919 r. przeprow adzono wstępne rozmowy z przedstawicielami Naczelnego D ow ódz-tw a W ojsk Polskich (N D W P) na tem at kierunków polsko-ukraińskiej

2 T . K u t r z e b a , Wyprawa kijowska 1920 roku, W arszawa 1937, s. 50. 3 Ibidem, s. 51.

4 J. C i s e k , „ U kriański" epizod pobytu gen. M axim e Weyganda w Polsce i jego nieznane testimonium o bitwie warszawskiej 1920 r., „Przegląd W schodni” 1992/93, t. 11, z. 4, s. 804.

(3)

współpracy wojskowej, a już 2 stycznia 1920 r. odbyła się w m inisterstwie spraw wojskowych pierwsza narada nad zasadam i rozbudow y oddziałów ukraińskich i środkam i ich w yposażenia5.

Największym skupiskiem jeńców z arm ii U R L w Polsce był obóz jeniecki nr 3 w Łańcucie. Obóz ten stał się punktem koncentracyjnym dla jeńców z U krainy Naddnieprzańskiej jeszcze w sierpniu 1919 r. W tedy właśnie w związku z prow adzonym i w tym czasie polsko-ukraińskim i rokowaniam i rozcjmowymi, w wyniku których dojść miało m. in. do wymiany jeńców , wiceminister spraw wojskowych Kazimierz Sosnkowski wydał p o

lecenie, aby wszystkich jeńców N addnieprzańców przenieść do obozu w Ł ań -cucie Zalecił również, aby zapewnić im lepsze warunki socjalne i zwolnić ich od cięższych prac6. K oncentrację jeńców ukończono w ostatnich dniach września 1919 r., po czym rozpoczęto ich odsyłanie na tereny zajęte przez wojska ukraińskie. Akcja ta została przerwana po załam aniu się frontu wojsk ukraińskich na początku listopada 1919 r.7 D o Ł ańcuta kierow ano także żołnierzy armii U R L, którzy późną jesienią 1919 r przekroczyli linię rozejm ow ą i zostali przez Polaków internowani - m. in. pochodzących z Ukrainy N addnieprzańskiej żołnierzy rozwiązanego na początku grudnia

1919 r. K orpusu Strzelców Siczowych8.

Drugim skupiskiem żołnierzy armii U R L był zajęty przez wojska polskie w listopadzie 1919 r. rejon K am ieńca Podolskiego9. Polacy wkroczyli tam n a prośbę władz U R L, obszar ten bowiem leżał po ukraińskiej stronie linii rozejmowej z 1 września 1919 r. W związku z tym przebywający tam żołnierze ukraińscy nie zostali internow ani, jed n ak wszelkie instytucje i oddziały wojskowe zostały rozwiązane. Nie były one zresztą zbyt liczne. Większość masy żołnierskiej stanowili tu chorzy i ranni.

T a ostatnia grupa nie m ogła być na początku 1920 r. uwzględniana w planach organizacji jednostek ukraińskich, gdyż nawet w przypadku pełnego pow rotu do zdrowia mogli oni wrócić do szeregów dopiero po dłuższym okresie rekonwalescencji.

Strona ukraińska w styczniu 1920 r. szacowała, że na obszarze k o n t-rolow anym przez wojska polskie przebywa około 4000 żołnierzy, którzy 5 Ibidem, s. 804; R. M a r k , Simon Petljura und die UNR. Vor Sturz des Hetmans Skoropads'kyj bis zum E xil in Polen, [w:] Forschungen zur osteuropäische Geschichte, Bd. 40, Berlin 1988, s. 144.

6 Centralne Archiwum Wojskowe (CAW ), Teki Laudańskicgo, sygn. 1.440.12/3, k. 31-32, Pismo M inisterstwa Spraw W ojskowych do wszystkich D O G z 26 sierpnia 1919 r.

1 Z. K a r p u s , Jeńcy i internowani rosyjscy i ukraińscy w Polsce w latach 1918-1924, T o ru ń 1994, s. 68.

* Internow anych kierowano najpierw do obozów przejściowych na W ołyniu. D o Ł ańcuta wysyłano wyłącznie zdrowych żołnierzy. M iało to zapobiec zawleczeniu do Ł ańcuta tyfusu, co się zresztą nie udało. Ibidem, s. 68-69.

(4)

m ogą być natychmiast wcieleni do nowo formowanych jednostek10 i planowała utworzenie w pierwszym rzędzie dwóch związków taktycznych: brygady na Podolu i dwubrygadowej dywizji w Łańcucie. Plan ten został zaakceptow any przez Polaków na wspomnianej już naradzie 2 stycznia 1920 r. Jej rezultatem najpraw dopodobniej było również pismo m inistra spraw wojskowych gen. Józefa Leśniewskiego z 9 stycznia 1920 r., w którym zalecano polskim instytucjom wojskowym, aby żołnierzy-Naddnieprzańców nie traktow ały jak jeńców czy internowanych, ale jak „ochotników o obcej przynależności państw ow ej” 11.

W dniu 10 stycznia 1920 r. Główny A tam an Symon Petlura wydał pierwsze dyspozycje odnośnie do organizacji nowych jednostek. O bóz w Łańcucie przekształcony został w „kosz” armii U RL. Jego kom endantem został gen. Wsewolod Petriw12. Dow ódcą dywizji, którą zamierzano formować w Łańcucie, m ianow ano tymczasowo ppłk. M ark a Bezruczkę13, natom iast dow ództw o brygady „podolskiej” powierzono gen. Ołeksandrowi Szapowa- łow i14. Now o m ianow ani dowódcy jednostek kierować mieli ich organizacją, korzystając z pomocy kom endanta „kosza” Łańcut (dywizja Bezruczki) oraz ukraińskich instytucji cywilnych działających na Podolu (brygada Szapowała). Całość prac organizacyjnych nadzorow ać i koordynow ać m iał m inister spraw wojskowych U R L płk W ołodym yr Sals’kyj.

W ydanie tych dyspozycji nic oznaczało wcale, że spraw a organizacji jednostek ukraińskich efektywnie ruszyła z miejsca. Strona ukraińska bowiem posiadała jedynie ludzi, nie dysponowała natom iast zasobami m ateriałowymi, bez których nie m ogło być mowy o postępie prac organizacyjnych. Z dana tu była na pom oc polską.

Polacy zaś początkow o nie wykazywali większego zaangażow ania w tym kierunku. Po otrzym aniu zgody na organizację wojska U kraińcy nie dostali ani um undurow ania, ani uzbrojenia. W ładze polskie utrzymywały wprawdzie w dalszym ciągu obóz w Łańcucie, jednak m usiałyby to przecież robić również w w ypadku, gdyby pozostał on obozem jenieckim. K redyt od rządu polskiego w wysokości 50 m in m arek polskich wystarczył jedynie na regulowanie bieżących wydatków.

Rozkaz z 9 stycznia 1920 r. o zmianie statusu jeńców i internow anych U kraińców nie popraw ił ich sytuacji m aterialnej. Szczególnie zła była ona na Podolu, gdyż Polacy nie zamierzali łożyć na utrzym anie przebywających

10 Ukrajins'ko-mosko\vs'ka wijna 1920 roku dokumentach, cz. I ( Operatywni dokum enty sztabu armiji Ukrajins‘koji Narodnoji Respubliky), oprać. P. Szandruk, W arszawa 1933, s. 2.

11 Z. K a r p u s , op. cit., s. 69.

12 CA W, Sprzym ierzona A rm ia U kraińska (dalej SAU), sygn. 1. 380.3/12, nie paginow ane, R ozkaz G łów nego A tam an a o utw orzeniu „kosza” Łańcut oraz nom inacja gen. Petriw a.

13 N om inacja ppłk Bezruczki: ibidem.

(5)

tam ukraińskich „ochotników o obcej przynależności państw ow ej” , zaś władze ukraińskie nie miały na to środków. W dram atycznym raporcie z 25 stycznia 1920 r. m inister Sals’kyj pisał do Petlury, że w sytuacji, gdy nie m ożna zaspokoić elem entarnych potrzeb żołnierzy, nic należy myśleć o szybkiej organizacji nowych jednostek wojskowych15.

Ów brak zaangażow ania strony polskiej tłumaczyć m ożna dw ojako. W cytowanym już piśmie z 1 stycznia 1920 r., w którym płk S. H aller w spom inał o konieczności w sparcia przez Polaków restytucji państw a ukraińskiego, dowodził on jednocześnie, że do realizacji akcji wojskowej opartej na sojuszu z U R L m ożna będzie przystąpić dopiero po zupełnym upadku D enikina16. Oficjalnie popierając Ukraińców na początku 1920 r., Polacy zadeklarow aliby swój wrogi stosunek do arm ii D enikina, wówczas ju ż wprawdzie rozbitej, ale jeszcze nie zniszczonej ostatecznie i ciągle popieranej przez Anglię i Francję. M ogłoby to narazić Polskę na poważne kom plikacje w stosunkach z poplecznikami rosyjskich „białych” . Konieczne było więc jeszcze przez pewien czas pow strzym anie się od oficjalnych kroków politycznych i poważniejszego zaangażowania wojskowego w kwestii ukraińskiej.

M ożliwe również, że władze polskie chciały swoją dosyć chłodną postaw ą „zmiękczyć” stanowisko U kraińców i zmusić ich do większych ustępstw w prow adzonych właśnie rokow aniach polityczno-wojskowych, ukazując im, w jak wielkim stopniu zdani są na łaskę i niełaskę Polaków.

U kraińcy zdawali sobie spraw ę, że ten stopień uzależnienia m ożna obniżyć poprzez pozyskanie innych sojuszników. Planowali więc, aby drugim obok Polski ośrodkiem tworzenia ukraińskich oddziałów wojskowych stała się R um unia. Rozmowy z władzami rumuńskimi w tej sprawie prowadzili od końca 1919 r. przedstawiciele U R L w tym kraju: szef misji dyplomatycznej K o st’ Macijewycz i przedstawiciel wojskowy gen. Serhij Delwig. Rum uni nie byli przeciwni form ow aniu na swoim terytorium jednostek ukraińskich, swoje poparcie uzależniali jednak od zaangażow ania się w analogiczną akcję W arszawy, a także akceptacji francuskiej dla tego przedsięwzięcia17.

O pom oc Ententy U kraińcy zabiegali bez pow odzenia od początku 1919 r. W ojna U R L z Denikinem spowodow ała, że wszystkie oficjalne kontakty między U R L a m ocarstw am i zwycięskiej koalicji zostały zerwane. Po klęsce D enikina nieoficjalne ukraińskie przedstawicielstwa dyplom atyczne w tych krajach starały się ponownie szukać tam poparcia dla idei niepodległej U krainy i zapewnić sobie pom oc m. in. wojskową. Rezultaty tej akcji były jed n a k znikom e. W połowie stycznia 1920 r. przedstaw iciele ukraińscy

15 R. M a r k , op. cit., s. 144. 10 T. K u t r z e b a , op. cit., s. 51. 17 R. M a r k , op. cit., s. 142-143.

(6)

w Rzymie i Paryżu informowali Głównego A tam ana, że kręgi polityczne i wojskowe W łoch i Francji popierają sprawę ukraińską i starały się skłonić rządy Polski i Rum unii do udzielenia Ukraińcom pom ocy18. W rzeczywistości poparcie to ograniczyło się jedynie do w yrażenia milczącej zgody na rozegranie przez Polskę karty ukraińskiej. Nie poszło za tym ani poparcie dyplom atyczne, ani pom oc wojskowa w postaci dostaw m ateriału wojennego czy kredytów na jego zakup. U kraińcy pozostali więc uzależnieni od postaw y władz polskich.

Zastój w organizacji oddziałów ukraińskich wywołany biernością strony polskiej trw ał do końca lutego 1920 r. Praca ograniczała się w zasadzie do tw orzenia planów organizacyjnych i konsultow ania ich z wojskowym i polskimi. Ostatecznym rezultatem tych działań była instrukcja Głównego A tam ana w sprawie form ow ania ukraińskich jednostek wojskowych w Pol-sce i Rum unii z 25 lutego 1920 r. W instrukcji tej zaw arto także ogólne ustalenia odnośnie do kształtu zreorganizowanej armii U R L. A rm ia po reorganizacji m iała składać się z ośmiu dywizji. Pierwszych pięć zam ierzano utworzyć na U krainie na bazie armii gen. Pawłenki i brygady organizow a-nej na Podolu. W Polsce planow ano zorganizowanie dywizji o num erach 6 i 7, a w Rum unii - 8. W skład dywizji armii U R L wchodzić m iały trzy brygady piechoty po trzy kurinie (bataliony) każda, dw upułkow a brygada artylerii (6 baterii lekkich i 2 ciężkie), sam odzielny pułk jaz d y 19 oraz pododdziały gospodarcze i techniczne20. W punktach dotyczących już ściśle form ow ania oddziałów w Polsce i R um unii instrukcja stw ierdzała, że głównym źródłem rekruta dla nich m ają być U kraińcy rozproszeni po Europie, przede wszystkim jeńcy wojenni jeszcze z czasów I wojny św iato-wej. Z am ierzano ich zm obilizować jak o obywateli U R L. D opuszczano również prowadzenie zaciągu ochotniczego wśród Ukraińców - obywateli innych państw (w Galicji W schodniej, Besarabii, na U krainie Zakarpackiej), jednak tylko za zgodą miejscowych władz. Oddziały liniowe m iały być złożone wyłącznie z U kraińców , dopuszczano natom iast służbę cudzoziem -ców w form acjach tyłowych (przede wszystkim w pododdziałach technicz-nych). Form ow aniem kierować mieli dowódcy nowych jednostek, oni też obowiązani byli zadbać o w m iarę możliwości jednolite um undurow anie i uzbrojenie żołnierzy21.

D nia 26 lutego instrukcja, wraz z innymi dokum entam i dotyczącymi form ow ania jednostek ukraińskich, została złożona w formie „pro m em oria”

18 Ibidem, s. 142.

19 D odatkow o każda brygada piechoty posiadać m iała własną sotnię kawalerii.

20 Pod względem struktury dywizja ukraińska przypom inać więc m iała radziecką dywizję strzelców, któ ra również składała się z trzech brygad po trzy pułki każda. Polska dywizja piechoty m iała dwie dw upułkow e brygady.

(7)

na ręce Naczelnika Państw a. Piłsudski obiecał pełną kooperację w tej spraw ie22. Było to o tyle ważne, że tym razem za deklaracją poparcia poszły konkretne działania. Z polecenia Naczelnika Państw a utw orzono specjalną kom órkę, k tó ra m iała wspierać wysiłki organizacyjne Ukraińców . Otrzym ała ona nazwę Ekspozytura M inisterstw a Spraw W ojskowych do Spraw U kraiń-skich. N a jej czele stanął kpt. Juliusz U lrych23. Ekspozytura otrzym ała do dyspozycji pewną ilość sprzętu wojskowego, który m iała w m iarę potrzeb przekazywać stronie ukraińskiej. Od tego m om entu proces form ow ania oddziałów ukraińskich nabrał tempa.

O R G A N IZ A C JA 6 D Y W IZ JI PIE C H O T Y I VI BRYGADY Z A PA SO W E J

Po otrzym aniu 10 stycznia nominacji na dowódcę dywizji, k tó ra m iała być form ow ana w Łańcucie, ppłk Bezruczko przystąpił niezwłocznie do tworzenia sztabu i kadr jednostki. Jednak z powodu braków w zaopatrzeniu, a także braku w arunków do prow adzenia ćwiczeń m usiał początkow o ograniczyć się do rozdzielenia przydziałów służbowych. Obóz w Łańcucie bowiem był obozem jenieckim a nie ośrodkiem szkoleniowym i nie posiadał odpowiedniego zaplecza ćwiczebnego. Już w połowie lutego 1920 r. gen. Zełyns’kyj w rozmowie z ministrem spraw wojskowych gen. Leśniewskim zaproponow ał więc, aby organizacja dywizji kontynuow ana była w bardziej sprzyjającym m iejscu24. D odatkow ym argum entem , przem aw iającym za translokacją, miał być fakt, że w ten sposób m ożna było zapobiec wybuchowi w dywizji epidemii tyfusu i dezynterii, z którym i w Łańcucie ciągle nie m ożna było sobie poradzić25.

O statecznie ustalono, że miejscem dalszego form ow ania dywizji będzie Brześć nad Bugiem. Był to bardzo trafny wybór. M iasto to - twierdza, duży ośrodek garnizonowy i siedziba D O G -u - posiadało nie tylko lepsze niż Łańcut warunki do zakw aterow ania żołnierzy, ale także znakom ite zaplecze do prowadzenia pracy szkoleniowej.

Pierwsze transporty ukraińskie przybyły do Brześcia dopiero w połowie m arca 1920 r., gdyż przed wyjazdem żołnierzy poddaw ano kw arantannie. D o tego czasu sform owano w Łańcucie sztab dywizji, sztaby brygad oraz pięć sotni (kom panii) pieszych, jedną sotnię konną, dwie techniczne, dwie

22 W. C i s e k , op. cii., s. 804.

23 L. K.., Ekspozytura Ministerstwa Spraw Wojskowych do Spraw Ukraińskich w 1920 roku, „N iepodległość” (Londyn) 1962, t. V II, s. 237.

24 R. M a r k , op. cii., s. 145. 25 Z. K a r p u s, op. cii., s. 70.

(8)

karabinów maszynowych i dwie baterie artylerii26. Był to skład umowny, gdyż pododdziały nie posiadały uzbrojenia, a żołnierzy kierow ano do poszczególnych rodzajów broni na podstawie ich wcześniejszego przebiegu służby.

Zgodnie z instrukcją z 25 lutego dywizja otrzym ała num er 6. N atom iast w związku z faktem , że służyło w niej wielu byłych oficerów i żołnierzy K orpusu Strzelców Siczowych przyjęła nazwę „siczowa” .

Przed wyjazdem do Brześcia żołnierze otrzymali nowe m undury angielskie oraz buty. Było to możliwe dzięki uzyskaniu za pośrednictwem Ekspozytury 3000 kom pletów um undurow ania zakupionych przez Polaków w Wielkiej B rytanii27. N atom iast już po przybyciu na miejsce 6 dywizji w ydano uzbrojenie (również dla 3000 ludzi) typu rosyjskiego. N iedobory istniały jedynie w artylerii, gdyż dywizja otrzym ała jedynie baterię dział (cztery lekkie arm aty) bez jaszczy. Również amunicji dostarczono m inim alną ilość, zupełnie jednak wystarczającą na potrzeby szkolenia. Odbywało się ono w kom fortow ych wręcz w arunkach. Dywizja otrzym ała do dyspozycji przestronne koszary, place ćwiczeń, a nawet strzelnicę. Świadkowie pobytu jednostki ukraińskiej w Brześciu podkreślili zdyscyplinowanie i wysokie m orale żołnierzy. Było to szczególnie widoczne na tle kwaterujących również w Brześciu żołnierzy oddziału gen. Józefa Bułak-Bałachowicza, z którym i żandarm eria polska m iała dużo kłopotów 28.

Strona ukraińska nic zamierzała ograniczać swoich działań do szkolenia translokow anych do Brześcia żołnierzy. Planow ano równoległe tworzenie k adr kolejnej dywizji piechoty (nr 7) w Łańcucie. W Brześciu przewidywano natom iast utworzenie głównego ukraińskiego ośrodka szkoleniowego, który działałby również po wyruszeniu 6 dywizji na front.

M iała być ona wcześniej znacznie wzm ocniona liczebnie. D o Brześcia zam ierzano skierować jeńców - U kraińców z Niemiec, których liczbę oceniano na 10-15 tys. Ich m obilizacją zająć się m iało przedstawicielstwo U R L w Berlinie. Działania ukraińskie miały być wspierane przez dyplomację polską, liczono też na poparcie francuskie. Gdy jednak specjalny emisariusz ukraiński d otarł do Berlina, okazało się, że przedstawiciele polscy nic nie wiedzą o planow anej akcji ukraińskiej. D opiero po interwencji gen. Ze- łyns’kiego strona polska zaleciła swoim dyplom atom w Berlinie wsparcie

26 CA W, SAU, sygn. 1. 380.10/17, k. 3, M em oriał gen. Żełyns’kiego d o wiceministra spraw wojskowych gen. K azim ierza Sosnkowskiego z 17 m arca 1920 r.

31 Świadczy to o pow ażnym zaangażow aniu strony polskiej, gdyż nowe m undury były w w arunkach polskich armii luksusem.

28 L. K ., op. cit., s. 237-238; Archiwum Akt Nowych (A AN ), T ow arzystw o Straży Kresow ej, t. 269, k. 11, R aport polityczny z pow iatu brzeskiego z 23 kwietnia 1920 r.; zob. też: M. C a b a n o w s k i , Generał Uułak-Bałachowicz, W arszawa 1993, s. 32-33.

(9)

ukraińskiej akcji mobilizacyjnej29. N a napływ z tego źródła uzupełnień dla 6 dywizji nie m ożna było jednak w najbliższym czasie liczyć30.

Szybsze rezultaty m iała dać planow ana przez Ukraińców m obilizacja na zajętych przez wojska polskie terenach Wołynia i Podola. Rekruci z podolskich powiatów Płoskirów i Kam ieniec Podolski zasilić mieli brygadę form ow aną w rejonie Kam ieńca, natom iast poborowi z W ołynia - powiaty Łuck, Równe, Ostróg, D ubno, Krzemieniec i Starokonstantynów - 6 dywizją31. N a przeprowadzenie mobilizacji nie zgodziły się władze polskie, zezwalając jedynie na prowadzenie na tych terenach w erbunku ochotników. Aby go usprawnić, strona ukraińska utworzyła w Równem W ojskowe Biuro Infor- macyjno-Registracyjne z filiami w Szepietówce, M iropolu, Zasławiu, O strogu i Starokonstantynow ie. Ochotnicy kierowani mieli być do organizowanej w Brześciu VI brygady zapasowej, i po krótkim szkoleniu przydzielani do oddziałów liniowych 6 dywizji. Kierownikiem biura i dow ódcą brygady zapasowej m ianow ano gen. Ołcksandra Fedeniaka-Biłyns’kiego32.

Prowadzenie werbunku na tych terenach było bardzo utrudnione z powodu powszechnie panującej tu anarchii, podsycanej silną agitacją bolszewicką. Polskie oddziały pacyfikacyjne m usiały nieraz staczać regularne bitwy z grupam i zrewoltowanych chłopów, nie cofając się nawet przed paleniem całych wsi33. To z kolei zwiększało nienawiść do Polaków. Prowadzenie w takich warunkach jakiejkolwiek akcji w porozumieniu z władzami polskimi było w oczywisty sposób bardzo utrudnione.

D o biur rejestracyjnych zgłaszali się więc głównie byli żołnierze armii U R L, którzy z różnych przyczyn nie zostali internowani, oraz uciekinierzy z terenów zajętych przez bolszewików. Skala werbunku była zdecydowanie zbyt m ała, aby uzupełnić tym sposobem braki kadrow e 6 dywizji.

Były one bardzo poważne i głównie z powodu braku ludzi jednostka ta nie osiągnęła do czasu rozpoczęcia „wypraw y kijow skiej” większej wartości bojowej. Zdecydowano się na tworzenie pododdziałów kadrow ych,

29 CAW, SAU, sygn. 1. 380.10/17, k. 3, M em oriał gen. Zełyns’kiego wiceministra gen. Sosnkowskiego z 17 m arca 1920 r.

30 M obilizacja w Niemczech przyniosła ostatecznie pewne rezultaty, jed n ak znacznie mniejsze od zakładanych. T ransport z Niemiec wyruszyły dopiero latem 1920 r. i kierowane były do Ł ańcuta - CAW , SAU, sygn. 1. 380.1/33, nie paginow ane, Inform acja o transportach z Niemiec z 17 sierpnia 1920 r.

31 CAW , SA U, sygn. 1. 380.3/167, nie paginow ane, M em oriał gen. Z ełyns’kiego do w iceministra gen. Sosnkowskiego z 10 m arca 1920 r.

32 CAW , SA U, sygn. 1. 380.3/167, nie paginowane, R ozkaz gen. Zełyns’kiego z 1 kwietnia 1920 r.

33 R aport Oddziału II dow ództw a F rontu Wołyńskiego o ruchach pow stańczych na terenie W ołynia skierow anych przeciwko władzom polskim z 2 m arca 1920 r., [w:] D okum enty i materiały do historii stosunków polsko-radzieckich, t. 11, s. 627-629; J. R o m e r , Pamiętniki, W arszawa 1937, s. 201-202.

(10)

które zamierzano uzupełnić rekrutam i na Ukrainie. M iały więc one w składzie stosunkow o dużo oficerów. Ale choć odsetek oficerów w dywizji był wysoki, to kadr nie starczyło nawet na utworzenie szkieletów wszystkich z planow anych w instrukcji z 25 lutego pododdziałów. Dywizja m iała więc tylko dwie zam iast trzech brygad piechoty i pułk zamiast brygady artylerii z pow odu braku fachowej kadry, a przede wszystkim koni, nie utw orzono w ogóle pułku kawalerii.

W przededniu rozpoczęcia ofensywy kijowskiej 6 dywizja liczyła 239 oficerów i 1886 szeregowców uzbrojonych w karabiny ręczne, 36 karabinów maszynowych i 4 armaty. W skład dywizji wchodziły następujące pododdziały: sztab dywizji (d-ca dywizji płk M arko Bczruczko, szef sztabu ppłk Wsewołod Żmijenko), XVI brygada piechoty (d-ca ppłk Rom an Suszko), XVII brygada piechoty (d-ca ppłk Ołeksa W oroniw), pułk artylerii, sotnia techniczna i sotnia spieszonej jazdy34. Liczbą jednostka odpow iadała więc słabemu polskiemu pułkowi piechoty.

Niskie stany były w zasadzie jedyną słabością 6 dywizji. W śród zalet z pewnością należałoby wymienić liczną i fachową kadrę dowódczą. O d-powiadając liczebnością pułkowi polskiemu, dywizja miała prawie czterokrotnie więcej oficerów. Oficerowie, szczególnie wyższych stopni, posiadali wykształ-cenie wojskowe i doświadczenie operacyjne - zarów no z wojny światowej, jak i z walk z bolszewikami. W ysoko ocenić należy również szeregowych żołnierzy. W przeciwieństwie do szeregowców jednostek polskich, które wiosną 1920 r. uzupełniono świeżym i zupełnie nieostrzelanym rekrutem , każdy z żołnierzy 6 dywizji m iał doświadczenie frontowe. Dzięki dość długiemu okresowi skoszarow ania udało się im wpoić dyscyplinę i karność, z którym i z armii U R L, nigdy nic było dobrze. Wysoki poziom indyw idual-nego wyszkolenia żołnierzy w połączeniu z bardzo dobrym wyposażeniem i uzbrojeniem sprawił, że 6 dywizja w artością bojow ą nie ustępow ała najlepszym jednostkom polskim o podobnej liczebności, a liczna i fachowa k a d ra stw arzała możliwość szybkiej rozbudowy jednostki po zasileniu jej rekrutem .

O R G A N IZ A C JA 2 D Y W IZ JI P IE C H O T Y I II BRYGADY Z A PA SO W E J

N a początku lutego 1920 r. rozpoczęto również form ow anie drugiej z zaplanow anych przez U kraińców w styczniu jednostek wojskowych - bry-gady podolskiej. M ianow any jej dow ódcą gen. O. Szapował 2 lutego 1920 r. przybył do K am ieńca Podolskiego. W pierwszym raporcie dla Głównego

(11)

A tam ana 8 lutego 1920 r. Szapował donosił, że zapoznał się już z miejscowymi stosunkam i i udało m u się pozyskać do współpracy miejscowe władze - zarów no cywilną ukraińską, jak i wojskową polską. Szacował, że na planow anym terenie form owania brygady przebywa około 200 oficerów i 800 żołnierzy, z których połowa może być natychm iast wcielona do szeregów35. W kolejnym raporcie, z 10 lutego 1920 r., inform ow ał już o utworzeniu sztabu brygady na czele z sotnikiem Spirydonem Bilec’kim. Skarżył się zarazem, że musi w pracy organizacyjnej borykać się z olbrzymimi brakam i w zaopatrzeniu, ale zapewniał, że postara się zmobilizować wszystkie miejscowe zasoby36.

T a m obilizacja zasobów na niewiele się zdała, gdyż ukraińskie władze cywilne na tym terenie, reprezentowane przez pełnom ocnika rządu U R L Ju rija O hijenkę, nie dysponow ały ani zapasam i uzbrojenia, ani um un-durow ania. K om endantura polska uzależniała zaś wydanie jakiegokolw iek m ateriału od otrzym ania stosownych poleceń „z góry” .

Ostatecznie rezultatem działalności Szapowała było utworzenie oddziału, o którym trudno powiedzieć nawet, że stanowił kadry brygady. W skład jednostki wchodziły, kadrow y pułk piechoty i kadrow a bateria artylerii. O ddział liczył około 300 żołnierzy i był tylko częściowo u zb rojony37. Słusznie więc figurował on w dokum entach polskich jak o „baon Szapow ała” , gdyż liczebnością odpowiadał słabemu batalionowi polskiemu. Z pow odu dużych braków w uzbrojeniu i um undurow aniu nie m ogło być oczywiście mowy o wykorzystaniu go do jakichkolw iek działań bojowych. Największym plusem pow stania tej jednostki był fakt, że wartościowy przecież m ateriał ludzki udało się na pow rót wcielić do regularnych szeregów, zapobiegając demoralizacji. Żołnierzom zapewniono zakwaterowanie, wyżywienie i opiekę lekarską. U tw orzono więc oddział, który bez problem ów m ożna było wcielić do większej regularnej formacji bojowej.

Znaczna liczba byłych żołnierzy armii U R L przebywała również po drugiej stronie frontu polskiego na Podolu - w rejonie M ohylowa Podolskiego. Tereny te na początku 1920 r. były praktycznie „ziemią niczyją” , gdyż nie istniały tam żadne struktury administracyjne - ani ukraińskie, ani „biało- rosyjskie” . Nic dotarli tam również jeszcze bolszewicy. Przebywający w tym rejonie żołnierze ukraińscy, którzy z różnych przyczyn (choroba, rana, rozbicie własnego oddziału, a często i dezercja) odłączyli się od armii jeszcze jesienią 1919 r., teraz bądź mieszkali we wsiach „na łaskawym chlebie” ,

35 CA W, SA U, sygn. I. 380.3/77, nie paginowane, R ap o rt gen. O. Szapowała dla Głównego A tam an a z 8 lutego 1920 r.

36 CA W, SAU, sygn. 1. 380.3/27, k. 6-7, R ap o rt gen. O. Szapow ała dla G łównego A tam ana z 10 lutego 1920 r.

31 P. S z a n d r u k , Organizacja wojska ukraińskiego na Podolu z początkiem 1920 r. i wyprawa na Mohylów (26-28 kwietnia 1920 r.), „Bellona” 1928, t. X X IX , z. 2, s. 204-205.

(12)

bądź tworzyli oddziały „partyzanckie” , często nie stroniące od pospolitego bandytyzm u.

Z inicjatywą utworzenia w rejonie Mohylowa większej jednostki wojskowej podległej dowództwu ukraińskiem u wystąpił premier U R L Izaak M azepa. W dniu 25 lutego 1920 r. zaproponow ał on przybyłemu właśnie z Odessy płk. O łeksandrow i Udowyczcnce, aby podporządkow ał sobie wszystkie działające w okolicy oddziały i utworzył z nich sam odzielną brygadę piechoty38. Plan ten udało się Udowyczence w krótkim czasie zrealizować. Jego oddział był klasycznym zgrupowaniem zbiorczym, gdyż pododdziałów, które weszły w jego skład, nie rozform ow ano, a brygada nic posiadała jednolitych struktur organizacyjnych. W jej skład weszły m. in. mochylowski pułk piechoty, kuriń „W olna U kraina” , kuriń galicyjski, oddział kawalerii im. Sirki i inne39. Przy takim charakterze jednostki oczywiste jest, że nie m ogło tu być mowy o jednolitym um undurow aniu czy uzbrojeniu. T rudno określić liczebność brygady, jednak biorąc pod uwagę fakt, że kurinie a nawet pułki ukraińskie w tym czasie często nie liczyły nawet 100 ludzi, szacować należy, że płk. Udowyczence podlegało nie więcej niż 500 żołnierzy.

Zastanawiać może łatwość, z jaką udało się Udowyczcnce podporządkować sobie te niespokojne żywioły. D użą rolę odegrał tu z pewnością osobisty autorytet pułkow nika, większą chyba jednak wiadomości o zbliżaniu się bolszewików. W stępując do brygady dowódcy poszczególnych oddziałów mogli liczyć, że w razie potrzeby m ożna będzie schronić się za kordonem wojsk polskich bez konieczności składania broni.

N a początku m arca 1920 r. przybył do K am ieńca z inspekcją m inister spraw wojskowych U R L płk W ołodymyr Sals’kyj. Jednym z celów jego wizyty było dostarczenie płk. Udowyczence nominacji na dowódcę dywizji, k tó ra m iała być form ow ana na Podolu. Udowyczenko otrzym ał polecenie utw orzenia na bazie swojej brygady i oddziału Szapowala kadrow ej dywizji w składzie określonym w instrukcji Głównego A tam ana z 25 lutego40. Zgodnie z tą sam ą instrukcją dywizja podolska nie została zaliczona w poczet dywizji form ow anych w Polsce - które m iały mieć num ery

38 Ibidem, s. 205; w grudniu 1919 r. chory na tyfus pik Udowyczenko dostał się w Płoskirowie d o niewoli „białych” i został wywieziony do Odessy. Na początku 1920 r. przedstawiciele E ntenty zaproponow ali m u, aby objął dowództw o obrony p ortu przed bolszewikami i utworzył w tym celu jed n o stk ę bojow ą z jeńców ukraińskich, wziętych d o niewoli przez A rm ię O chotniczą jesienią 1919 r. Inicjatywę tę zablokow ał „biały” gubernator U kriany gen. N. N. Szylling, który nie chciał zgodzić się, aby organizowana form acja m iała - jak żądał płk U dowyczenko — narodow oukraiński charakter. W rezultacie 7 lutego bolszewicy bez walki wkroczyli do Odessy, a płk Udowyczenko przez Rumunię przedostał się n a Podole, O. Kolańczuk, M . Ł y t w y n , K. N a u m c n k o , Heneralitei ukrajins'kych wyzwolonych zmahań, Lwów 1995, s. 41.

39 P. S z a n d r u k , op. cii., s. 205. 40 Ibidem, s. 207.

(13)

6 i 7 - ale do składu „dywizji ukraińskich” . W związku z tym dywizja otrzym ała num er 241. Zanim jednak płk Udowyczcnko przystąpił do wy-konania tego rozkazu, m iało miejsce bardzo ważne dla procesu form ow a-nia 2 dywizji wydarzenie: internow anie w Polsce korpusu gen. N ikołaja Bredowa.

Gdy na początku lutego 1920 r. kawaleria bolszewicka odcięła operującemu na Podolu II korpusowi Armii Ochotniczej drogi odw rotu na południe, jego dow ódca gen. Bredow postanow ił ewakuować swoje oddziały do Rum unii. Układ między dowództwem Armii Ochotniczej a rządem rumuńskim zakładał, że oddziały rosyjskie m ogą przekraczać front wojsk rum uńskich w celu „reorganizacji” . Gdy jednak oddziały Bredowa pojawiły się nad Dniestrem i wyraziły chęć wejścia na terytorium rumuńskie - powitał je ogień artyleryjski. W tej sytuacji „dobrow olcom ” pozostał już tylko jeden kierunek odw rotu - Polska. Generał Berdow nakazał więc swoim oddziałom m aszerow ać w górę D niestru, a sam zwrócił się do władz polskich z prośbą o zgodę na przekroczenie frontu wojsk polskich. Pod naciskiem dyplomacji angielskiej Polacy zgodzili się na to i 1 m arca 1920 r. przedstawiciele Naczelnego dowództwa Wojsk Polskich podpisali z gen. Bredowem układ o internowaniu. W pierwszej połowic m arca żołnierze korpusu Bredowa zostali rozbrojeni i po odbyciu kw arantanny skierowani do obozów internow ania42.

W ydarzenia te miały dla będącej w stadium organizacji 2 dywizji bardzo duże znaczenie. Pozwoliły bowiem znacznie zwiększyć zarów no jej liczebność, jak i zasoby uzbrojenia. Chęć wstąpienia do armii U R L wyraziło bowiem wielu U kraińców wcielonych do Armii Ochotniczej jesienią 1919 r., a także sotnia kozaków kubańskich dow odzona przez sotnika Juszkewycza. N aj-ważniejszym wydarzeniem było jednak przejście na stronę ukraińską całego 42 pułku kozaków dońskich, którego dow ódca esaul M. Frołow przysiągł uroczyście walczyć pod sztandaram i U R L do czasu, aż sytuacja wojenna nie pozwoli jem u i jego żołnierzom na pow rót do rodzinnego kraju43. Szeregi 2 dywizji powiększone zostały więc o kilkuset doświadczonych i uzbrojonych żołnierzy.

Broni pozbywali się zaś chętnie „dobrow olcy” , którzy mieli zostać internow ani. Ukraińcom udało się pozyskać z tego źródła pewną ilość uzbrojenia. „B redow ow cy” oczekując na internow anie oddaw ali ją za

41 Dywizje tw orzone n a Ukrainie miały mieć num ery od 1 d o 5. T ru d n o dopraw dy określić, dlaczego dywizja podolska otrzym ała właśnie nr 2.

42 O internow aniu korpusu gen. Bredowa szerzej patrz: Z. K a r p u s , op. cit., s. 60-63. 43 Ibidem, s. 70; P. S z a n d r u k , op. cit., s. 206; R. M a r k , op. cit., s. 147. T ru d n o rozstrzygnąć, jakie motywy kierowały kozakam i. W ydaje się, że raczej nie chcieli zostać internow ani i rozstać się z bronią i końm i, niż identyfikowali z ideą niepodległej Ukrainy. Najważniejsze jest to, że kozacy ci - zarów no „dońcy” , jak i „kubaricy” - mężnie walczyli po stronie ukraińskiej przez całą kam panię 1920 r.

(14)

żywność lub sprzedawali za niewielkie pieniądze. Pawio Szandruk wspom ina, że za kilkaset karbow ańców m ożna było kupić karbin m aszynow y44.

Po przejściu frontu polskiego przez korpus gen. B red owa grupa płk Udowyczenki weszła w styczność bojową z bolszewikami. Już 8 m arca doszło do pow ażnego starcia pod wsią Sławczany. Po wielogodzinnej wymianie ognia Ukraińcy, którym zaczynało brakow ać amunicji, zmuszeni zostali do pospiesznego odw rotu. D opiero przy pom ocy kom panii z obsadzającej ten odcinek frontu polskiej 18 D P udało się Ukraińcom p o -wstrzymać pościg bolszewików45.

Starcie to ujawniło, że wartość bojowa brygady Udowyczenki jest jeszcze niewielka. Jednostka schroniła się więc za liniami polskimi, w pobliżu frontu zostawiając jedynie grupę osłonową, złożoną z około 200 najlepiej uzbrojonych żołnierzy. D o końca m arca brygada nie brała udziału w żadnych walkach, koncentrując się na pracy organizacyjno-szkoleniowej46.

Polacy początkowo nic udzielili płk. Udowyczence spodziewanego wsparcia m ateriałow ego. Generalnie jego grupę traktow ano bardzo nieufnie, oficjalnie z pow odu jej rzekom ego zbolszewizowania. Prawdziwą przyczyną owej nieufności była jednak chyba obecność w szeregach brygady wielu antypolsko - jak sądzono (i chyba słusznie) - nastawionych byłych żołnierzy Ukrajins’koji H ałyc’koji Armiji (U H A )47. Strona polska bowiem uzależniała wydanie m ateriału wojennego od demobilizacji Haliczan i odesłaniu ich do dom ów. Po uzyskaniu od Petlury wstępnej obietnicy na jej przeprowadzenie N D W P zleciło dowódcy 18 D P gen. Krajow skiem u, aby podporządkow ał sobie grupę Udowyczenki, uzgodnił z jej dow ódcą zasady w spółdziałania oraz wydał m u potrzebną ilość broni (w tym trzy działa) z zapasów odebranych korpusow i gen. Bredowa48.

44 P. S z a n d r u k , op. cii., s. 207.

45 CAW , N D W P, oddz. IV, sygn. I. 301.10/151, k. 90, M eldunek sytuacyjny 111 Oddziału Naczelnego D ow ództw a Wojsk Polskich (N D W P) z 9 m arca 1920 r., U kraińcy stracili w tym starciu 2 zabitych i 8 rannych.

46 CAW, K olekcja rękopisów, sygn. 1.400/490, k. 2, K. W i l i ń s k i , Bitwa p o d Nową Uszycą stoczona dn. 20 marca 1920 r. przez oddziały Grupy gen. Krajowskiego, A u to r stwierdza, że oddziały ukraińskie nie wzięły udziału w bitwie, gdyż w dniu jej stoczenia nie miały jeszcze żadnej w artości bojowej.

47 U H A była siłą zbrojną Zachodnio-U kraińskiej Republiki Ludowej, z k tó rą od listopada 1918 r. do lipca 1919 r. Polska toczyła wojnę o Galicję W schodnią. Po wyparciu za Zbrucz U H A wspólnie z arm ią U R L podjęły antybolszewicką ofensywę na Kijów, a we wrześniu 1919 r. rozpoczęły wojnę z A rm ią Ochotniczą. W listopadzie 1919 r. U H A przeszła na stronę D enikina, a po jego klęsce - na stronę bolszewików. Podczas tych zmian frontu wielu żołnierzy U H A zdezerterowało.

4" CAW , N D W P , oddz. IV, sygn. 1.301.10/151, k. 89, Pism o 11 O ddziału N D W P w sprawie zasilania am unicją i podporządkow ania grupy Udowyczenki rozkazom operacyjnym F ro n tu Podolskiego z 12 m arca 1920 r. W tej samej dyrektyw ie zalecano, aby udziały U dowyczenki traktow ać jak o sprzymierzone, ale jednocześnie „mieć ciche baczenie n a nie” .

(15)

W piśmie do wiceministra spraw wojskowych gen. K azim ierza Sosnkow- skiego z 17 m arca 1920 r. szef ukraińskiej misji wojskowej w Polsce gen. W iktor Zełyns’kyj określił potrzeby grupy Udowyczenki na 3000 karabinów , 36 karabinów maszynowych, 12 arm at i 4 haubice z osprzętem. D o tego odpow iednia ilość amunicji do dział i karabinów , odzież dla 3000 osób, m edykam enty i sprzęt łączności49. Zapotrzebow anie to było w stosunku do bieżących potrzeb 2 dywizji znacznie zawyżone, gdyż Udowyczenko dys-ponow ał w tym czasie (łącznie z grupą Szapowała) nie więc niż 1500 osób. Być może Ukraińcy chcieli zgromadzić odpowiednie zapasy na wypadek rozrostu dywizji, a być może spodziewali się po prostu, że Polacy nie zrealizują całości ich zam ów ień i dlatego przedstaw ili zawyżone zap o -trzebow anie50.

Największa partia uzbrojenia przekazana została grupie Udowyczenki 23 m arca 1920 r. W ydano wówczas Ukraińcom z zapasów broni odebranej „dobrow olcom ” 8 arm at, 24 karabiny maszynowe i 1750 k arabinów 51. Była to ilość z naw iązką pokryw ającą bieżące potrzeby grupy ukraińskiej, a nawet je przewyższająca, gdyż Ukraińcy nic mieli odpowiedniej liczby fachowców do obsługi broni ciężkiej52. Dużo gorzej przedstawiał się natom iast stan um undurow ania. Brak jest informacji o tym, że Ukraińcy otrzym ali od Polaków choćby m inim alną jego ilość. D ow ódca 2 dywizji polecił zorganizow ać na terenie jej stacjonow ania zakłady krawieckie i szewskie, k tó re z m ateriałów z wytwórni sukna w D unajow cach i okolicznych garbarni miały rozpocząć produkcję m undurów i butów. D o pracy w tych zakładach skierowano żołnierzy, a ich produkcja pozwoliła na jednolite um undurow anie przynajmniej części dywizji. D użo gorzej było natom iast z bielizną i m ateriałam i sanitarnym i53. D obrze radzono sobie za to z zao p at-rzeniem w żywność, prowadząc z okoliczną ludnością handel wymienny lub przeprow adzając akcje rekwizycyjne. Przy tych ostatnich nie oszczędzano bynajmniej mieszkających w tym rejonie Polaków , co stało się jednym z powodów lokalnych konfliktów polsko-ukraińskich.

49 CAW, SA U, 1. 380.10/17, k. 3, M em orandum d o wiceministra spraw wojskowych gen. K . Sosnkowskiego z 17 m arca 1920 r.

50 W późniejszym okresie regułą było, że jednostki ukraińskie (poza 6 dywizją) przedstawiały zawyżone zapotrzebow ania m ateriałowe, podobnie ja k regułą było, że nie były one realizowane w całości.

31 CAW, N D W P, Oddz. IV, sygn. 1. 301.10/151, k. 3, W ykaz uzbrojenia przejętego od korpusu Bredowa z adnotacją o wydaniu części uzbrojenia grupie Udowyczenki z 26 m arca 1920 r.; ibidem, sygn. 1. 301.10/162, k. 61, D epesza dow ództw a 6 armii d o IV O ddziału N D W P z 18 m aja 1920 r. W arto wspomnieć, że form alnie uzbrojenie to wydano nielegalnie, gdyż um ow a o internow aniu przewidywała, że broń korpusu Bredow a będzie od d an a Polakom w depozyt.

52 W raporcie o stanie bojowym 2 dywizji z 1 kwietnia 1920 r. zaznaczono, że 3 z p o -siadanych arm at pozostają bez obsługi, CAW, N DW P, Stany liczebne, sygn. 1. 301.31/50, k. 181.

(16)

G eneralnie stosunki polsko-ukraińskie na zajętej przez wojsko polskie części Podola nic były najlepsze. Miejscowi chłopi ukraińscy obawiali się pow rotu ziemian polskich, których m ajątki zdążyli już często splądrow ać a ziemię rozparcelować. Obawy te umiejętnie podsycali liczni agitatorzy bolszewiccy. Miejscowi Polacy poruszeni pogłoską o planow anym wejściu tych terenów w skład państw a ukraińskiego nie zam ierzali się z tym pogodzić. D ochodziło w związku z tym do szeregu lokalnych zadrażnień, w których Polaków często wspierała polska żandarm eria, a U kraińców - żołnierze 2 dywizji. Żandarm i polscy oskarżali potem żołnierzy ukraińskich, że przez palce patrzą na agitację bolszewicką, prow adzą samowolne akcje rekwizycyjne, a nawet sprzedają broń otrzym aną od Polaków 54. Strona ukraińska zaprzeczała tym oskarżeniom, obwiniając jednocześnie żandarm erię 1 wojsko polskie o zły stosunek do ludności i żołnierzy ukraińskich i o p ro -wokowanie konfliktów 55.

T rudno rozstrzygnąć, która ze stron m iała w tym sporze więcej racji, ale z pewnością taka atm osfera nie sprzyjała spokojnem u form ow aniu 2 dywizji. Reakcją na skargi ukriańskie był rozkaz dow ódcy 18 D P z 11 kwietnia 1920 r., w którym nakazywał on, aby „wszelkie występki ścigać najostrzejszym i środkam i, aby ludność osw obodzonych terenów Ukrainy widziała w oddziałach polskich prawdziwych oswobodzicicli z jarzm a bolszewickiego” 56. Żandarm erii zalecał natom iast, żeby „w stosunku do żołnierzy ukraińskich zachowywać się grzecznie, wykonując przy tym ściśle obowiązki służbowe57. Dyspozycje te przyczyniły się do popraw y stosunków polsko-ukraińskich. Stało się to jednak - niestety - dopiero na rozkaz.

W myśl rozkazu o utworzeniu 2 dywizji m iała się ona początkow o składać z dwóch brygad - IV i V. Pierwsza z nich m iała być budow ana n a bazie oddziału Szapowała, a druga - w oparciu o grupę Udowyczenki. Długo nie dochodziło jednak do faktycznego połączenia obu grup. W końcu m arca stacjonowały one kilkadziesiąt kilometrów jedna od drugiej (IV brygada w okolicach K am ieńca, V - w rejonie Dunajowce - Żwańczyk - Stara Uszyca). Jeszcze 1 kwietnia 1920 r. IV brygada nie Figuruje w składzie 2 dywizji58. Wydaje się, że koncentracji nie zarządzano tak długo z uwagi na ograniczone możliwości kw aterunkow e i zasoby aprowizacyjne rejonów stacjonowania. D opiero w pierwszych dniach kwietnia 1920 r. nowy dow ódca

M CAW , SAU, sygn. 1. 380.10/17, k. 3-5, Pismo dowódcy 18 D P gen. K rajow skiego do dow ódcy 2 dywizji z U kwietnia 1920 r.

55 CAW , SA U, sygn. 1. 380.10/17, k. 6-7, Pismo pik Udowyczenki d o dow ódcy 18 D P z 17 kwietnia 1920 r.

56 Cyt. za P. S z a n d r u k , op. cit., s. 211.

57 CAW , SAU, sygn. 1.380.10/17, k. 8, R ozkaz dla posterunku żandarmerii w D unajow cach z 20 kw ietnia 1920 r.

(17)

IV brygady ppłk Pawło Szandruk59 otrzym ał polecenie translokow ania swojej jednostki do rejonu stacjonow ania brygady Udowczenki. Niezdolni do walki żołnierze mieli zostać odesłani do K am ieńca, gdzie utw orzono II brygadę zapasow ą, która m iała być bezpośrednim zapleczem kadrow ym dla 2 dywizji po jej wyruszeniu na front60.

D opiero 10 kwietnia 1920 r. płk Udowyczenko wydał rozkaz nr 1 dla 2 dywizji nakazywał w nim kontynuowanie prac organizacyjno-szkoleniowych oraz wydzielenie oddziału do służby frontow ej61. T a ostatnia dyspozycja m iała najpraw dopodobniej związek z potyczką, ja k ą stoczyły oddziały ukraińskie w dniu 3 kwietnia 1920 r. Ukraińcy zostali wówczas zaskoczeni wypadem oddziału bolszewickiego, który korzystając z niedostatecznego zabezpieczenia rejonu stacjonow ania 2 dywizji zmusił ich do odw rotu. D opiero k o ntratak pododdziałów 18 DP uratow ał sytuację i doprow adził do odzyskania straconego terenu62. Aby zapobiec podobnym w ypadkom w przyszłości, postanow iono więc wydzielić oddział osłonowy, który ubez-pieczać miał rejon stacjonow ania dywizji. Do służby frontowej skierowano kuriń z V brygady oraz pułk kozaków Frołow a, który prowadzić m iał akcję stałego patrolow ania przedpola63.

D opiero w połowie kwietnia przystąpiono również do podziału zgrupo-w ania ukraińskiego na pododdziały zgrupo-według stanózgrupo-w zalecanych zgrupo-w instrukcji z 25 lutego Brygady podzielono na kurinie, przy część żołnierzy przeniesiono z V do słabszej liczebnie IV brygady. Ze względu na brak ludzi utw orzono, jak już wspom niano (podobnie jak w 6 dywizji), jedynie dwie brygady. M niejsza od zakładanej była również ilość broni ciężkiej. Spow odowane to było w dużej mierze brakiem fachowców do obsługi dział i karabinów maszynowych. Żeby temu zaradzić, pkł Udowczenko nakazał dowódcom kurini, aby poszukiwali ludzi „znających się na arm atach” , a przy sztabie dywizji polecił zorganizow ać szkołę obsługi karabinów m aszynow ych64. Dzięki tym działaniom m ożna było wkrótce lepiej wykorzystać posiadane zapasy broni.

Nie udało się natom iast znacząco zwiększyć stanu liczebnego dywizji. N a zaplanow aną przez U kraińców m obilizację nie zgodziła się stro n a polska. Zaciąg ochotniczy dał znikome efekty. Jedynym wsparciem byli

59 P. Szandruk został m ianowany dow ódcą IV brygady 31 m arca 1920 r.

00 D ow ódcą 11 brygady zapasowej m ianow ano płk M arka M azurenkę, CAW , SA U, sygn. 1. 380.3/27, k. 28, R ozkaz d la 2 dywizji n r 11 z 16 kwietnia 1920 r.

41 CAW, SAU, sygn. 1. 380.3/27, k. 14, R ozkaz n r 1 dla 2 dywizji z 10 kw ietnia 1920 r. “ CAW, N D W P, Oddz. 111, sygn. 1. 301.9/15, k. 41, K om unikat operacyjny frontu wschodniego z 3 kwietnia 1920 r.

“ P. S z a n d r u k , op. cii., s. 208.

64 CAW, SAU, sygn. I. 380.3/27, k. 25, R ozkaz dla 2 dywizji nr 8 z 13 kwietnia 1920 r. K ażdy kuriń miał oddelegować do szkoły 9 kozaków.

(18)

wracający ze szpitali ozdrowieńcy oraz zbiegowie z terenów kontrolow anych przez Arm ię Czerw oną. Ci ostatni byli jednak najpierw kierow ani do brygady zapasowej lub - jeśli byli to dezerterzy z U H A - internow ani przez Polaków.

W przededniu rozpoczęcia ofensywy na U krainie 2 dywizja była słabsza liczebnie od 6 i liczyła 317 oficerów oraz 1462 podoficerów i szeregowców. W skład jednostki wchodziły następujące pododdziały sztab dywizji (d-ca dywizji - płk Ołeksandr Udowyczenko, szef sztabu - płk Borys Sułkows’kyj), IV brygada piechoty (d-ca ppłk Pawło Szandruk), V brygada piechoty (d-ca ppłk Rom an Burkiws’kyj), brygada artylerii (w stadium organizacji - zorgani-zowano jedynie 4 pułk artylerii. Dowodził nim sotnik R adanow s’kyj), pułk techniczny (d-ca ppłk Charzenko), 2 pułk kawalerii (d-ca ppłk M. Frołow). Dywizja dysponowała 10 arm atam i i 29 karabinam i m aszynow ym i65.

D ruga dywizja nie dorów nyw ała 6 nie tylko liczebnością. N a podobnym poziom ie były jedynie ilość i jakość kadry oficerskiej oraz uzbrojenie. Słabsze było natom iast zarów no indywidualne wyszkolenie, jak i zdyscyp-linowanie żołnierzy. Dywizja była również gorzej um undurow ana, nie gorzej jednak niż wiele jednostek polskich w tym czasie, nie mówiąc już o oddziałach Armii Czerwonej. Pam iętać należy jednak, że w porów naniu z 6 dywizją proces form ow ania dywizji Udowyczenki odbywał się w dużo trudniejszych w arunkach i więcej było w nim improwizacji. M niejsze było rów nież wsparcie m ateriałow e ze strony Polaków.

* * *

Przez pierwsze miesiące 1920 r. udało się więc Ukraińcom zorganizować przy pom ocy Polaków dwie dywizje oraz dwie brygady zapasowe. W szystkie te jednostki łącznie miały w swych szeregach zaledwie około 5000 żołnierzy, siłą i liczebnością odpow iadały jednej brygadzie polskiej. Nie mogły więc, rzecz jasna, odegrać większej roli w realizacji planów ofensywy na Ukrainie.

Obie dywizje były też zbyt słabe kadrow o do rozwinięcia w jednostki o etatach zbliżonych do dywizji polskiej (czyli około 10 tys. żołnierzy), gdyż przy tak dużym stopniu nasycenia świeżym żołnierzem m usiałaby znacznie obniżyć się ich w artość bojowa.

Generalnie wypada stwierdzić, że rezultaty ukraińskiej akcji organizacyjnej były znacznie skromniejsze od zaplanowanych, jednak na m iarę realnych możliwości. Brak ludzi bowiem był barierą nie do pokonania. Obie utworzone dywizje były jednak dobrze zorganizowane i uzbrojone i przez całą kam panię

1920 r. wyróżniały się na tle innych jednostek armii URL.

65 P. S z a n d r u k , op. cii., s. 208-209. Stan na dzień 20 kw ietnia 1920 r., Ukrajin.s'ko- -moskowska..., s. 3.

(19)

Jacek Legiec

T H E UKRAINIAN M ILITA RY PR EPA R A T IO N S FO R T H E „K IEV E X P E D IT IO N ”

On the turn o f 1919/1920 the Polish-U krainian negotiations began. They led to the com pletion o f bilateral allians in April 1920. Its consequence was the com m on m ilitary action in U kraine. D uring the preparations to th at action the U krainian side started to organize troops consisted o f the U krainian prisoner o f war and interned persons, the stayed on territory controled by the Polish army. The above article tries to reconstruct the process o f troops form ation and to show conditions, that decided about the actions’ efectiveness.

T he U krainians succeded to complete two staff managed infantry divisions with the Polish assistance. The 6lh infantry division under com m and of collonel M arek Bezruczko and the V lth reserve brigade were formed in Brest on Bug. And the 2nd infantry division under com m and o f collonel Oteksander Udowyczenko and the Ilnd reserve brigade were formed in the region of Kamieniec Podolski. All the units consisted together of 5000 soldiers. Lack of people disturbed the further extension o f troops. T he was the reason why the tropps could not play any significant role during the military action in Ukraine. However both organized in Poland divisions were well trained, armed and equipted. They distingushed themselves am ong the other troops of U krainian Peoples Republic during all the cam paign in 1920.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko opowieść pozwala nam zrozumieć siebie, tylko poprzez opowieść możemy zbliżyć się do innych. Nawiasem mówiąc, Halina Grochowska i tu pozbawia

[r]

Określenie „całość”, którą dzielisz „na równe części” nie zawsze musi oznaczać tabliczkę czekolady, kwadrat czy koło.. Praca domowa:

At B cusp point bifurcation occurs in the flow, causing either the formation of a recirculating bubble (region III) in the flow domain in between a separa­ tion and an

For adiabatic rapid passage through a single resonance and in the presence of random nuclear fluctua- tions, the line shape is expected to be symmetric and the convolution of a

Znajdź pierwiastki wielomianu z dokładnością do trzech cyfr po przecinku. Ile pierwiastków ma każde z równań? Podaj jeden z nich z dokładnością do trzech miejsc po

Być może – znów opieram się tylko na własnych przypuszczeniach – były takie przypadki, że nikogo owe osoby nie spotkały, ale przez miesiące, a później lata spędzone

Wspomniana pani doktor (wierzyć się nie chce – ale kobit- ka ponoć naprawdę jest lekarką!) naruszyła ostatnio przepi- sy.. Może nie kodeks karny, ale na pewno zasady obowiązu-