Filipkowski, Tadeusz
"Społeczny ruch
kulturalno-oświatowy na Warmii i
Mazurach w latach 1945-1970",
Tadeusz Bierkowski,
Bydgoszcz-Olsztyn 1980 : [recenzja]
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 487-491
1980
48 7 T a d e u s z B i e r k o w s k i , S p o ł e c z n y r u c h k u l t u r a l n o - o ś w i a t o w y n a W a r m i i i M a z u r a c h tu l a t a c h 1945—1970, B y d g o s z c z — O l s z ty n 1980, ss. 244. R o z p r a w y i M a t e r i a ł y O ś r o d k a B a d a ń N a u k o w y c h im . W o jc i e c h a K ę t r z y ń s k i e g o w O ls z ty n i e , n r 71.
P ra c a została w y d a n a w spólnym n a k ła d em Ośrodka B a d ań N au k o w y ch im. W ojciecha K ętrzyńskiego w Olsztynie i Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Bydgoszczy. Je j autor, Tadeusz Bierkow ski, przez p onad 20 la t zw iązany był z W arm ią i M azuram i. W cześniejsze w y niki sw y ch b a d ań p u b likow ał m.in. na łam ach „K o m u n ik ató w M azu rs k o -W arm iń s k ich ” . Obecnie p ra cu je w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Bydgoszczy.
P rzedm iotem zain tereso w an ia Tadeusza B ierkow skiego są zagadnienia k u ltu r y i ośw iaty dorosłych, realizow ane w kontekście społecznym, a więc z pom inięciem in sty tu c ji i placów ek p ro fesjonalnie zajm u jący ch się tą p ro b lem aty k ą (szkół, bibliotek, muzeów, teatró w , filharm onii).
W świadomości społecznej n iep ro fesjo n aln e fo rm y upow szechniania k u l tu r y u tożsam iane są zazwyczaj z am ato rs k im i zespołami a rtystyc znym i. S ta now ią one tylko jed e n z istotnych elementów' składow ych społecznego ru c h u kulturalno-ośw iatow 'ego. Na ru c h ten sk ład a się działalność to w a rzy stw spo łeczn o -k u ltu raln y ch , zarów no tych o zasięgu ogólnokrajow ym , jak i reg io nalnym , a n a w e t lokalnym , stow arzyszeń tw órców ludow ych, u n iw e rsy tetó w pow szechnych i ludow ych, dom ów i klu b ó w k u ltu ry .
Społeczne in ic ja ty w y upow szechniania k u ltu r y i ośw iaty m a ją w P o l sce długie i chlubne trad y cje. Działalność ich n a b ra ła szczególnego zn a czenia w czasach zaborów'. W y m ow nym tego p rz y k ła d e m m ogą być T ow a rzystw o Czytelni L udow ych, T ow arzystw o C hórów L u d o w y ch czy Polska Macierz Szkolna. W ypracow ane przez nie p ro g ra m y i form y działalności były n astępnie p rzejm o w an e przez ludność polską, pozostającą w okresie m ię dzyw ojennym w Czechosłowacji, W olnym Mieście G d ań sk u i w N iem czech. Sięgali po nie także działacze ru c h u polskiego z W arm ii i Pow iśla, zakład ając to w a rzy stw a szkolne, biblioteki, św ietlice oraz a m a to rs k ie ze społy artystyczne. O dw oływ ano się do n ich w pierw szych lata ch p o w o je n nych. Czy wobec tego ich p rzy p o m n ien iu nie należało poświęcić choćby skrom nego podrozdziału, którego w yraźny b r a k odczuw a się w recenzow a nej pracy.
Z agadnienia upow szechniania k u ltu r y i ośw iaty n a b r a ły szczególnego znaczenia w Polsce L udow ej. Było to jedno z n a stęp s tw w o jn y i okupacji h itlerow skiej, a w odniesieniu do ziem zachodnich i północnych tak ż e n o w ej sy tu acji społeczno-politycznej i ludnościow ej, jak a zaistniała tam po 1945 roku. N astępstw o procesory osadniczych było okre ślane przez e tn o g ra fów m ianem zderzenia k u lturow ego. Zaczęły funkcjonow ać obok siebie g r u py regionalne, a n a w et etniczne, należące wcześniej do o dm iennych kręgów k u ltu ro w y ch i cyw ilizacyjnych. O dm ienne losy h istoryczne spraw iły, że g ru p y te różniły się m iędzy sobą w yznaniem , obyczajam i, a n a w e t językiem. Pow odow ało to w zajem n ą nieufność, a n a w e t wrogość. U przedzenia te trze ba było wcześnie przełam yw ać i tw orzyć w a ru n k i do w zajem nego poznania się i zrozum ienia. Duże n adzieje w iązano z działalnością k u ltu ra ln o -o św ia tową, k tó ra m iała nie ty lko w y jaśn iać różnice ale — przede w szystkim — ukazyw ać e lem en ty wspólne (a więc polskie), zachou'ane w k u ltu rz e i oby czajach każdej g ru p y regionalnej.
P ro b le m a ty k ę tę analizu je T adeusz B ierkow ski n a p rz y k ła d zie w o je w ództw a olsztyńskiego w jego g ra n icach a d m in is tra c y jn y c h z 1950 roku
488 Recenzje i om ów ie ni a
na przestrzen i ćwierćwiecza. J e s t to okres w y starczająco długi, aby móc prześledzić pe\yne zjaw iska k u ltu ro w e w kolejnych fazach ich rozwoju, po kazać, na ile b yły one wspólne w sw ych podstaw ow ych założeniach dla ca łych Ziem O dzyskanych (lata czterdzieste), bądź specyficzne tylko dla je d nego województwa.
M onografia została w znacznym stopniu o p a rta na m ate ria ła c h źródło wych. A u to r sięgnął do d o k um entów a rchiw alnych, zgrom adzonych w a r chiw ach cen traln y ch (A rchiw um A k t Nowych, Składnica A k t M inisterstw a K u ltu ry i Sztuki) i terenow ych (Wojewódzkie A rc h iw u m Pa ń stw o w e w Ol sztynie, arch iw a w ojew ódzkich instancji p arty jn y c h , związkowych, W oje wódzkiego Domu K u ltu ry , T ow arz y stw a K u ltu r y T eatralnej). W ykorzystał także w spom nienia i relacje działaczy k u ltu ra ln y c h i nauczycieli, grom adzo ne przez Ośrodek B adań N a ukow ych im. W. K ętrzyńskiego i nad esłan e na k o n kursy, organizow ane przez Związek N auczycielstw a Polskiego. Metody historyczne poszerzył o techniki badawcze, stosow ane przez socjologów, a więc o a n k iety i w yw iady, k tó re przeprow adził w latach 1953— 1969. Ze b rał łącznie 3301 a n k ie t i 473 w y w ia d y od przedstaw icieli różnych środow isk społecznych i regionalnych (ludność rodzim a, rep atrian c i, przesiedleńcy i Ukraińcy).
Tadeusz B ierkow ski dysponow ał więc obszernym m ate ria łe m fa k to g ra ficznym, k tó ry k o n fro n to w ał z w iedzą pozaźródłową, zdobytą w toku swojej dw udziestoletniej n iem al p ra cy ośw iatowej i k u ltu ra ln e j w w ojew ództw ie olsztyńskim. Taki bezpośredni związek a u to ra z p rzedm iotem b a d ań rodzi zawsze obawę o bezstronność ocen. W ty m p rz y p ad k u trzeb a stwierdzić, że a u to r sta rał się zachować nie ty lk o dystans, ale i kry ty cy z m w stosunku do przedstaw ionej p ro blem atyki.
R ecenzow ana praca składa się ze wstępu, 9 rozdziałów, zakończenia, k r ó t kiego streszczenia w języku angielskim, indeksów nazw isk i miejscowości oraz bibliografii. P rz y ty m należy dodać, że jednostronicow e streszczenie jest zabiegiem form alnym , enigm atycznie tylko in fo rm u ją cy m obcojęzycz nego czytelnika o spisie treści, a nie w y ja śn iający m p ro b lem aty k i tej w a r tościowej pracy. W ydaje mi się, że zamieszczenie takiego streszczenia jest celowe i potrzebne, ale pod w aru n k iem , że byłoby ono obszerniejsze, p r z y n ajm n iej 2—3 stronicow e i ulokow'ane tuż po zakończeniu, przed bib lio g ra fią i indeksam i.
M onografia składa się z trzech, do d ajm y od razu, nierów nych, zarówno pod względem treści jak i objętości, części. W yznacznikiem przyjętego po działu m erytorycznego jest k r y te r iu m problem ow o-chronologiczne. Takie cezury są uzasadnione w stosunku do lat 1945— 1948 i 1949— 1956 odm ien ny m i założeniam i polityki k u ltu ra ln e j, n a to m ia s t nie w pełni p rz ek o n y w a ją cy jest w yw ód a u to ra co do d a ty końcowej, czyli 1970 roku. U zasadnia on tę cezurę obchodam i 25-lecia PRL. Można by ją uzasadnić i a rg u m e n ta m i n a tu r y politycznej, ale te nie pociągnęły za sobą ta k isto tn y ch zmian w spo łecznym ru c h u k u ltu ra ln y m .
Część pierw sza, najobszerniejsza, obejm uje lata 1945— 1948. T en n a j wcześniejszy okres pow ojennych dziejów W arm ii i M azur, szczególnie fo r m y tw orzenia się tu życia społecznego, jest coraz częściej p rzedm iotem a n a liz n aukow ych. P oszerzyła się znacznie baza źródłowa, stopniowo udostęp n ian a badaczom, z ajm u jący m się tą pro b lem aty k ą, k tó rz y w ychodząc od p r z y czynków czy studiów zmierzają do ujęć b ardziej całościowych. T ak ą w łaśnie
489
próbę p odjął B ierkow skj w odniesieniu do problem ów upow szechniania k u l tu ry w w ojew ództw ie olsztyńskim w latach 1945— 1948 i jest to p ró b a w p e ł ni udana.
W swej p racy p rzed sta w ił zarów no u w a ru n k o w a n ia społeczne, jak i w y nik ające z nich potrzeby, a także in icjaty w y jednostek, organizacji, k tó re te p o trzeby wcześniej dostrzegły i n a d ały k sz tałt w postaci treści i form upow szechniania k u ltu ry . W dziele ty m uczestniczyło w iele osób, ta k z k r ę gu nauczycieli, jak i in sty tu cji i organizacji społecznych. Te ostatnie s ta rały się p atro n o w a ć społecznem u lu ch o w i k u ltu ra ln e m u . Do m ecenasów tego ru c h u należały K u ra to riu m O kręgu Szkolnego, W ojew ódzki U rz ąd I n fo r m acji i P ro p ag an d y , Wydział K u ltu r y i Sztuki U rzędu W ojewódzkiego, To w a rzy stw o T e a tr u i M uzyki L u d o w ej, I n s p e k to ra t K u ltu raln o -O ś w iato w y Spółdzielni W ydaw niczo-O św iatow ej „C zy teln ik ”, Zw iązek Sam opomocy Chłopskiej, związki zaw odow e i organizacje młodzieżowe. M ecenat ten w p rz y p ad k u in sty tu cji i organizacji społecznych polegał głównie na udzie laniu pomocy m ate ria ln e j (wyposażenie świetlic, zakup in stru m e n tó w m u zycznych itp.), n a to m ias t to w a rzy stw a k u ltu r a ln e służyły ra d ą w doborze p ro g ram ó w i fachow ym in stru k tażem . D ziałalność k u ltu r a ln a była ściśle p o w iązana z ośw iatą dorosłych w jej form ac h pozaszkolnych, dlatego też u- czestniczyło w niej w ielu nauczycieli. Była to tra d y c y jn a form a społecznej działalności pedagogów. J e j rodowód, tak w odniesieniu do całego k r a ju jak i W arm ii okresu m iędzyw ojennego, zasługiw ał na szersze p o tra k to w a nie. Analogiczna u w a g a dotyczy rów nież w spółtw órców tego ru c h u na W a r mii i M azurach z pierw szych lat pow ojennych. Czy nie należało zamieścić choćby w aneksie zwięzłych in fo rm acji biograficznych, dotyczących W ła d y sław a Gębika, Antoniego Hansa, F ran ciszk a Jankow skiego, K a ro la M ałłka i k ilk u innych działaczy k u ltu ra ln o -o św iato w y c h ?
Z rodzony z in ic jaty w społecznych i dobrze ro zw ijający się a m ato rsk i ru c h a rty s ty c zn y został odgórnie, na podstaw ie u ch w ały K o m ite tu M inistrów do S p ra w K u ltu r y z 30 czerwca 1949 roku, podpo rząd k o w an y zw iązkom za w odow ym (miasto) i Związkowi Sam opomocy Chłopskiej (wieś). Dotychczas p a tro n u jąc e tem u ruchow i reso rty o św iaty i k u ltu r y u trac iły n a ń bezp o śred ni w pływ , w k onsekw encji pociągnęło to za sobą nie tylko zm iany p ro g ram ó w i form organizacyjnych, ale także odejście bądź odsunięcie w ielu działaczy, p rzede w szystkim zaś nauczycieli. N astąpiły także zasadnicze zm iany w po lityce k u ltu ra ln e j p ań stw a . Z ostała ona p o d porz ądkow ana w ym ogom ofen syw y ideologicznej w celu szybszego prz ek sz tałcan ia św iadom ości społecz nej. W polityce tej niew iele było miejsca na s p ra w y regionalne. Zmieniono też m eto d y zarządzania k u ltu rą , ste ro w an ą odgórnie przez w ładze centralne.
P ro b le m a ty ce tej poświęcona jest d ru g a część recenzow anej pracy. C h a r a k te ry z u ją c założenia ówczesnej polityki k u ltu r a ln e j B ierkow ski pokazuje sposoby jej realizacji w w ojew ództw ie olsztyńskim . P ro b le m y te ro z p atru je w kontekście sytua cji ludnościow ej i w p ływ ów działalności k u ltu r a ln e j na procesy a d ap tac ji i integ racji społecznej. Sporo uw agi poświęca sposobom upow szechniania folkloru w arm iń sk ieg o i m azurskiego w ru c h u am atorskim . P o pełnia przy tym częste sp o ty k a n y błąd, łącząc ze sobą dw ie odrębne k u l t u r y ludow e W arm ia k ó w i M azurów .
W lata ch 1953— 1956 podjęto p ró b y pobudzenia życia k u ltu ra ln eg o wśród ludności u k raiń s k iej. Ta stosunkow o liczna, bo 55-tysięczna g ru p a etniczna, osiedlona w 1947 roku nie z w łasnej woli w w ojew ództw ie olsztyńskim , była
490 Recenzje i om ów ie ni a
początkow o izolowana w tw orzącej się tu nowej społeczności i nie b ra ła u- dzialu w życiu k u ltu ra ln y m . Dopiero kiedy zezwolono jej na pielęgnowanie w łasnej k u ltu r y i języka, zaczęła tw orzyć zespoły śpiewacze i d r a m a ty c z ne.
N aukow a analiza procesów społecznych zachodzących po 1950 ro k u jest z reg u ły niepełna, ograniczona trudnościam i w dostępie do źródeł. Wiele do k um entów , w y tw orzonych np. przez Związek Sam opomocy Chłopskiej, u le gło zniszczeniu. L uki w m ate ria le źródłow ym B ierkow ski uz u p ełn iał b a d a n iam i em pirycznym i, p ra są i relacjam i. W oparciu o nie odnotow ał główne k ie ru n k i polityki k u ltu ra ln e j z lat 1949— 1956 i w y n ik ające z niej k o n sek w encje dla ru c h u am atorskiego. Nie w dał się p rz y ty m w rozw ażania na tem a t realizm u socjalistycznego, obow iązujących tendencji w sztuce, bo te w m niejszym stopniu rzu to w ały na p ro g ram y a m ato rsk ich zespołów a r ty stycznych. W praw dzie zespoły te m iały w sw oim re p e rtu a rz e wiersze i pio senki, opiew ające pracę, ale dom inow ał w nim głównie folkor.
W części trzeciej a u to r omówił zm iany zachodzące po 1956 ro k u w spo łecznym ru c h u k u ltu ra ln y m . Tę część rozw ażań otw iera rozdział poświęcony poszukiw aniu m odelow ych rozw iązań w kiero w an iu i organizacji tego ruchu. P rzy tacza k ilk a koncepcji, k tó re próbow ano wówczas realizować. Mnogość tych koncepcji, nieraz bardzo a m b itn y ch i śmiałych, znacznie w y k ra cz ała poza m ate ria ln e n a k ła d y p a ń stw a na k u ltu rę. N a stęp stw em tego b yły czę ste zm iany w polityce k u ltu ra ln e j i p ró b y w p ro w ad zan ia w życie coraz to in nych rozw iązań organizacyjnych. B ardziej k o n se k w en tn ie realizow ały swo je p ro g ram y regionalne tow arzy stw a społeczno-kulturalne. P rz y k ład e m ta kiej działalności może być Stow arzyszenie S p o łeczno-K ulturalne „Pojezie rze” w Olsztynie.
W praw dzie na w yw ażone naukow o oceny re zu ltató w działalności k u l tu ra ln e j z la t sześćdziesiątych jest jeszcze za wcześnie, ty m n iem niej w a rto chyba sięgać rów nież w głąb tego okresu, choćby po to, a b y odnotować fa k ty ta k potrzeb n e dla p o d ejm ow ania dalszych badań.
Dostęp do m ate ria łó w źródłow ych zaciążył i na pro p o rcjach pracy. Część pierw sza jest objętościowo najobszerniejsza, kosztem dwóch pozostałych. Czy wobec tego w odniesieniu do lat 1945— 1948 nie należało zrezygnow ać z ujęć analitycznych i spróbow ać p rzedstaw ić to w form ie syntezy?
P o sługując się zróżnicow anym i m eto d a m i i tec h n ik am i b adaw czym i B ie r kowski osiągnął ciekaw e re zu lta ty poznawcze. Ich jakość jest jed n a k różna, głębsza w stosunku do najw cześniejszego okresu, bardziej m ate ria ło w a i fra g m en tary czn a przy czasach najnow szych. U w aru n k o w an e to jest a k tu a ln y m sta nem b a d ań ogólnopolskich i regionalnych. Zrozum iałe więc, że w iele ocen zaw a rty ch w pracy, szczególnie dotyczących lat pięćdziesiątych i sześćdzie siątych, jest d y sk u s y jn y ch i będą one w w y n ik u dalszych b a d a ń podlegać w eryfikacji. K siążka zachęca do dyskusji przede w szystkim in icjatorów i an i m ato ró w regionalnego życia ku ltu raln eg o .
Z arów no au to r jak i w y d aw cy nie ustrzegli się błędów i nieścisłości. W ydaw com chcę zwrócić uw agę na sp raw ę ty tu łu , k tó ry fu n k c jo n u je w k sią żce w dw óch w ersjach. Zastrzeżenia budzi także u k ła d treści, bow iem po zakończeniu zamieszczono ind ek sy nazw isk i m ie jsc o w o śc i, bibliografię i streszczenie, zam iast uczynić odw rotnie, jak to jest ogólnie przyjęte. U m iesz czenie przypisów na końcu rozdziału u tr u d n ią czytelnikow i korzy stan ie z nich. Jeżeli zaś chodzi o potknięcia autora, to dotyczą one różnych spraw , n a j
491
częściej drobnych. O m aw iając działalność oddziałów ogólnopolskich to w a rzystw k u ltu ra ln y c h B ierkow ski p om inął Polskie T ow arz y stw o Archeologicz ne, Polskie T ow arzystw o Historyczne i Polskie T ow arzystw o Ludoznawcze. Popełnił takż e nieścisłość podając, że w śród założycieli O środka B adań N aukow ych im. W. K ętrzyńskiego w Olsztynie i jego pierw szych p raco w n i ków z najdow ali się nauczyciele. Pisząc o tej placówce n a u k o w ej należało wym ienić w przypisie pozycje, tr a k tu ją c e o O środku. A nalogiczna uw aga od nosi się do czasopisma sp o łeczno-kulturalnego „W arm ia i M a z u ry ”. Sporo w artościow ych sądów o tym piśm ie zaw iera książka S ta n is ła w y Badowskiej, k tó rej nie umieszczono w bibliografii. Z ab rak ło też a r ty k u łu T adeusza S w a ta o „Roczniku O lsztyńskim ” . Z in n y ch dostrzeżonych potknięć a u to ra w s k a zać na leży m.in. na nieścisłą info rm ację o stanie zniszczeń w o jen n y ch b u d y n k ó w szkolnych. Na stronie 28 podano, że z liczby 1072 poniem ieckich b u d y n k ó w szkolnych w w ojew ództw ie olsztyńskim 936 było zniszczonych, nie w y ja ś niając, że chodziło często o d ro b n e nieraz uszkodzenia. Także nazw a Rady N aukow ej dla Z ag ad n ień Ziem O dzyskanych uległa zniekształceniu (ss. 27 i 32). W k ilk u p rz y p ad k a ch błędnie podano nazw y wsi, jak np. W ilnowo koło B iskupca zam iast W ilimy czy W ejsany zam iast W ejsuny. Zniekształco no n iek tó re imiona np. Teodora G olubskiego czy S te fan a N afalskiego (ss. 99 i 184).
D robne błędy i potknięcia nie um niejszą w artości pracy. P o d ję ta w niej p ro b lem aty k a spotka się z pew nością z z ain tereso w an iem w ielu osób, a może i środow isk, zw iązanych pro fesjo n aln ie lub społecznie z upow szechnianiem k u ltu r y i ośwdaty.