• Nie Znaleziono Wyników

Wydarzenia rewolucji 1905—1907 w świetle listów członków zarządu Zakładów Włókienniczych "R. Biedermann"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wydarzenia rewolucji 1905—1907 w świetle listów członków zarządu Zakładów Włókienniczych "R. Biedermann""

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A

U N I V E R S I T A T I S

L O D Z I E N S I S

FO LIA H IST O R IC A 34, 1989

W a n d a K u ż k o

W YDARZENIA REW OLUCJI 1905— 1907 W ŚWIETLE LISTÓW

CZŁON KÓW ZARZĄDU ZAKŁADÓW W ŁÓKIENNICZYCH

„R. BIEDERMANN"

Z ach o w an y zb ió r listó w fa b ry k a n tó w i członków ad m in istracji, ze

w zględu na p ry w a tn y c h a ra k te r k o resp o n d en cji, je s t un ik aln y m i bo­

g aty m źródłem in form acji dla okTesu rew o lu c ji la t 1905— 1907. W ię k ­

szość listó w b y ła p isa n a p od w p ły w em w y d arzeń . Ich a u to rz y znaleźli

się w cen tru m w y d arzeń , p rzeży w ali m om enty grozy, p rze ra że n ia i o-

b a w y o ż y cie w ła sn e i sw oich bliskich. W ie lo k ro tn ie d a ją w ięc w l is ­

ta c h w y ra z p rze ż y w a n y m n astro jo m , m. in. n ien aw iści i p o g ard y dla

rob otnik ów , w ich odczuciu sp raw có w ty c h p rz y k ry c h dla nich chwil.

M arzeniem w iększości koresipondentów je s t p o w ró t do sta re g o p o rzą d ­

ku, tj. sto su n k ó w sp rzed 1905 r.

Zbiór listó w pochodzi z o k re s u od 11 listo p ad a 1905 r. do k o ń ca

m aja 1908 r. K ilk an aście listów , na 489 zachow any ch, n a p isa ły osoby

sp o k re w n io n e i z a p rz y ja ź n io n e z B iederm annam i. Byli to: P aw eł B ieder­

m ann, J a k u b P e ters i K aro l S te in e rt1. Sześć listó w z o k re su od 11 lis ­

to p ada do 5 g ru d n ia 1905 r. n a p isa ł R o b ert B iederm ann do b ra ta A lfre­

da. A utoram i w ięk szości listó w b y li człon k ow ie ad m in istra c ji fabryki.

Z arząd zak ła d ó w stan ow ili g łó w n ie N iem cy, jed y n y m P olakiem b y ł in­

ż y n ie r Leon Koźm iński, p e łn ią cy fu n k cję d y re k to ra technicznego, k tó ­

rem u p o d leg a ły w a rs z ta ty n ap raw cze. W 1905 r. szefem zarządu został

1 P a w e ł B ied erm an n b y ł s tr y jec z n y m b ratem R ob erta 1 A lfred a B ied erm a n n ó w ; je q o o jc em — P a w e ł B ied erm an n , brat R oberta, z a ło ż y c ie la fa b ry k i. U ro d z ił się w 1874 r. w Łodzi. O ż e n ił s ię z A n ną M a łg o rza tą S ch tren g e. W d o k u m e n ta c h p o ­ d a w a ł, ż e je s t k u p cem . Jak u b P ete rs b y ł k u zy n em B ied erm an n ów . P o sia d a ł kan tor h a n d lo w y w p o b liżu fa b ry k i F. W . S c h w eik e r ta , k tó ra m ie ś c iła s ię n a ul. W ó lc z a ń ­ sk ie j 215/233; A rch iw u m P a ń stw o w e w Łodzi (d alej: APŁ), Z a k ła d y ,,R. B ied erm ann " (d alej; ZB) 462; A k ta m. Ł odzi, K sięg i L ud ności 342, s. 10; APŁ ZB 444 s. 574— 575, s. 2 0 2 --2 0 3 ; U p r z e m y s ł o w i e n i e z i e m p o l s k i c h w X /X i X X w . S tu d ia i m a teria ły , red , I. P i e t r z a k - P a w ł o w s k a , W r o c ła w 1970, s. 276.

(2)

A dolf Stenzel, fu n k cje d y re k to ra h an d lo w eg o pełnił M. Siebert. K ie­

ro w nikiem p rzęd zaln i by ł E rn est H ofer (praco w ał w fab ry c e do chw ili

p rzejścia na e m e ry tu rę w 1934 г.), a tk aln iam i zarządzał H en ry k Hugo.

M agazyny w y ro b ó w g o to w y c h (przędzy i tkanin) podlegały A dolfow i

H intze. Szefam i fa rb ia rn i i a p ro tu ry byli K. W olf i A. Pur. P ra co w n i­

k iem b iu ra g łó w n eg o był J. Zundel. Je g o listy to ra p o rty o w ielkości

i jak o śc i p ro d u k cji oraz zap o trzeb o w an ia na surow ce. F u n k c je b u c h a l­

te ra i głó w n eg o k a s je ra , tj. fin an so w eg o szefa firm y, p e łn ił K arol Braus.

W szy sc y oni, z w y ją tk ie m L. K oźm ińskiego, k o resp o n d o w ali z Bieder-

m anam i w jęz y k u n iem ieckim 2. W z)biorze Żródla do d z ie jó w rew olucji

1905— 1907 w okręg u łód zkim o p u b lik o w an o 45 listó w z 1906 r.

Z ag ad n ien ia p o ru sz a n e w listac h m ożna u sy ste m aty z o w a ć w kilka

g ru p tem aty czn y ch . P ierw szą g ru p ę sta n o w ią Obszerne i szczegółow e

opisy w y d a rz e ń z te re n u fab ry k i B iederm annów . Z a w ie ra ją one w y k a ­

zy żąd ań robotników , re la c je z p e rtra k ta c ji m iędzy ro b otn ikam i a a d ­

m in istracją, w czasie k tó ry c h dochodziło do o stry c h w y stą p ie ń oibu

staron, nie ty lk o słow nych. Listy te są też sp raw o zd an iam i z w y k o n a ­

nia p oleceń B iederm annów . W p rzyp ad ku , g d y czło n k o w ie a d m in istra ­

cji nie w y w iązy w ali się z n ak azó w pryncyipałów , w Obszernych listach

u sp raw ied liw iali się i w y ja śn ia li p rzy czy n y sw ego postępow ania. Do

tej sam ej gruipy tem a ty c z n e j n ależy zaliczyć in form acje o p a rtia c h p o ­

lity cz n y c h d z ia łają c y ch na te re n ie fabryki.

D ruga grup a, to opisy w y d a rz eń w in n ych fab ry k ach , ze szczegól­

nym uw zg lęd nieniem czasu strajk ó w , p o d w yżek płac, a także innych

u stę p stw c zy n io n y ch na rzecz robotników .

T rzecią g ru p ę sta n o w ią opisy w alk i d em o n stracji ulicznych, o c e ­

na d ziałaln o ści w ładz p o lic y jn y c h i p a rtii politycznych. N ie w szy stk ie

w y d a rz en ia w Łodzi o c h a ra k te rz e polity czn y m rela cjo n o w a n o w lis­

tach. Były to na ogół info rm acje w p ew n y m stop niu d o ty cz ą c e fa b ry ­

k i B iederm annów , jak np. udział załogi w po w szechnym stra jk u i o b ­

chodach „k rw aw ej niedziieli". P rzy tej okazji p o d a w a n o w iadom ości

o przebiegu w y stą p ie ń czy m anifestacji na te re n ie Łodzi. A u to rzy pism

w przy p ad k u , gdy nie mieli m ożliw ości sp raw d zen ia w iary g o d n o ści p o ­

sia d a n y c h inform acji, zaznaczali że są to n iesp ra w d z o n e pogłoski. N a j­

* K s iq g a a d r e s o w a p r z e m y s ł u l a b r y c z n e g o w K r ó l e s t w i e P o ls k im 1905 г., opr. L. J e z i o r a ń s k i , W arszaw a 190G; P r z ę m y s ł i h a n d el i a b r y c z n y w K r ó l e s t w i e P o l­ s k i m , opr. A. R. S r o k a , 1910 r. W s z y s tk ie c y to w a n e lis ty z o s ta ły p rzetłu m a ­ c zo n e na ję z y k p o lsk i przez au tork ę. T łu m a c ze n ie b y ło u tru d n io n e z p o w o d u u ż y ­ w a n ia przez a u to ró w lis tó w o k r e śle ń i c a ły c h z w r o tó w z a cz er p n ię ty c h z ó w c z e s n e g o ża rg o n u n ie m ie c k ie g o . P on a d to w ie le z w r o tó w je st o b e c n ie n ie u ż y w a n y c h i z te g o p o w o d u brak ich w s ło w n ik a ch a k tu a ln ie w y d a w a n y c h . Z te g o p o w o d u przy tłu m a ­ c ze n iu k o n iec zn e b y ło k o r z y sta n ie ze sta r y ch o p ra co w a ń ,

(3)

w ięcej inform acji na le m a t działalności p a rtii p o lity czn y ch z n a jd u je

siq w listach L. K oźm ińskiego, z a an g ażo w an eg o działacza ND i zw iąz­

kó w zaw o d ow ych na te re n ie Łodzi3, (z tego pow odu in te re so w a ł się

p o czy n an iam i sw oich p rze c iw n ik ó w p o lity cz n y c h z p a rtii lew icow ych).

W n in iejszy m a rty k u le w y k o rz y sta n o inform acje zaliczone przez

a u to rk ą do trz e cie j g ru p y tem ató w p o ru sz a n y c h w listach. Info rm acje

z a w a rte w listach k o n fro n to w an o i u z u p ełn ian o w iadom ościam i z n a j­

du jącym i się w zespo łach a k t K a n c e la rii G u b e rn a to ra P iotrkow skiego,

P io trk o w sk ieg o Z arząd u Ż an darm erii, K a n c e la rii W a rsz a w sk ie g o Ge-

nerała-G uibernatora, S tarszego In sp e k to ra F a b ry cz n e g o G ubernii P io tr­

k ow sk iej. A rchiw alia u z u p ełn ian o b o g atą lite ra tu rą o m aw ia jąc ą w y ­

d a rz e n ia la t 1905— 1907 w K ró lestw ie Polskim . Łodzi i o k ręg u łódzkim,

a tak że w o k resie późniejszym .

W a k ta c h nie zach o w ały się odpow iedzi B iederm annów na p isa n e

do nich listy. P raw d o p o d o b n ie a d re so w a n e b y ły im iennie do p o szcze­

g ó ln y ch członków zarządu i n ie b y ły przez a d re sa tó w w łączan e d o do­

ku m en tó w fab ry czn ych .

B iederm anno w ie opuścili Łódź p o d ko n iec 1905 r., z tego pow odu

dla p ierw sz y c h 10 m iesięcy rew o lu c ji nie ma przek azó w w form ie k o ­

resp o n d en cji.

P ierw szy w y je c h a ł z Łodzi w ra z z rodziną A lfred B iederm ann,

w dniu 9 listo p ad a 1905 r., w o k resie trw an ia stra jk u pow szech n eg o

i n a sila n ia się te rro ru robotniczego. R ob otnicy sto so w ali te rro r p raw ie

od p ierw sz y c h dni rew olu cji. W p ierw szy m o k resie celem ich atak ó w

byli p rze d e w szystkim b ezp o śred n i p rzeło żen i (m ajstrow ie) i czło nko ­

w ie ad m in istracji. N a stę p n ie te rro r ro b o tn iczy sk ie ro w a ł się p rze c iw ­

ko fab ry k an to m , co było p rzy c z y n ą w y jazd u w ielu rodzin fab rykan c-

kich z Łodzi. Po fali stra jk ó w w s>tyczniu i luty m 1905 г., ок. 100 ro ­

dzin opuściło Łódź. W k w ie tn iu 1905 r. p o lic m a jste r J e rz y C hrzan ow ski

w rela cji do G u b e rn a to ra P io trk o w sk ieg o M. W . Aircimowicza pisał

o pan ice p a n u ją c e j w śród łód zk iej b u rżu azji:

[...] w ie lu sp o śró d b o g a ty c h lud zi z a c z y n a w y je ż d ż a ć za g ra n icę, n ie k tó r z y lik w i­ d u ją na p e w ie n cza s in te r e s y [...]■*.

3 Leon K o źm iń sk i b y l w s p ó łtw ó r c ą „ S to w a rz y sz en ia W z a jem n e j P o m o cy P a la c zy i M a sz y n istó w F a b r y cz n y c h w Łodzi", d r u g ie g o o b o k „Jed n o ści" e n d e c k ie g o z w ią zk u z a w o d o w e g o . P rezesem z w ią zk u z o sta ł inż. W a c ła w W o je w ó d z k i. L. K o źm iń sk i by* autorem refera tu p r o g r a m o w eg o w y g ło s z o n e g o na p ierw szy m zeb ran iu zw ią zk u . W . L. K a r w a c k i , Z w i ą z k i z a w o d o w e i s t o w a r z y s z e n i a p r a c o d a w c ó w w Ł odzi (d o r o k u 1914), Łódź 1972, s. 87; Ruch z a w o d o w y w P o ls ce . Z a r y s d z i e j ó w , t. I 1869— 1918, opr. J. K o n c e w i c z 1 in., W a r sz a w a 1974, s. 116.

4 Z ró d la d o d z i e j ó w r e w o l u c j i 1905— 1907 w o k r ę g u ł ó d z k i m , орг. P. K o r z e c , 1. I, cz. 2, W a rsza w a 1958, s. 2 8 —31.

(4)

Pod ko n iec m aja 1905 г. fa b ry k a n t H e rm a n F re id e n b e rg był p r z e ­

trz y m y w a n y p rzez ro b o tn ik ó w d o p ók i n ie w y ra z ił zgody n a sk ró cen ie

czasu p ra c y i p o d w y ższen ie sta w e k płacy. W d n iu 30 w rześn ia z a strz e ­

lo n y został fa b ry k a n t Ju liu sz K unitzer. W z a k ła d a ch K. Scheiiblera ro ­

botn icy w yrzucili z k a n to ru d y re k to ra K ozłow skiego i dw óch m ajstró w

i przez dw a dni o k u p o w a li fab ry k ą, k tó rą odbiło w ojsko. W fab ry k ach

T eo d o ra S te in e rta i A b ram a O sse ra w y rzu co n o za bram ą m ajstrów .

W połow ie p aź d zie rn ik a w fa b ry c e K re tsc h n e ra 15 zam acho w ców z a ­

żąd ało od w łaściciela p o n o w n eg o z a tru d n ie n ia 40 robotników . W p rz y ­

pad k u odm ow y gro żo n o z a strze len ie m fa b ry k a n ta 5.

P onow ne n a sile n ie te rro ru robo tniczeg o n astą p iło w czasie stra jk u

p aźd ziernikow o -listo p adow eg o . W d n iu 8 listo p ad a łódzcy fab ry k an ci

om aw iali z a o strz a ją c ą się w Łodzi s y tu a c ją i zdecydow ali, że

tylko

o p u szczen ie Łodzi m oże u ch ro n ić ich p rze d żądaniam i i atak am i ro b o t­

ników . R o bert B iederm ann inform ow ał b ra ta 20 listo p ad a :

Jak sły sz ę , w s z y s c y b o g a c i Ż yd zi r ó w n ie ż o p u śc ili Łódź, J o h n o w ie ju ż d a w n o w y j e ­ ch a li, W e v e r o w ie r ó w n ie ż. D a u b e s o w ie z a m ierza ją za m k n ą ć p r z ed sięb io r stw o i w y ­ je c h a ć [...]*.

W listo p ad z ie fa b ry k a n c i zo rg an izo w ali k ilk a n a ra d . I ta k 23 i 24

listo p a d a w G ran d H o te lu w ła ścic ie le p rzę d z a lń i tk a ln i zaro b k o w y ch

d y sk u to w a li nad w y so k o śc ią s ta w e k p ła c y i z a p ła ty za czas stra jk u .

N ie było w śró d n ic h jed n o m y śln o ści. Część u c z estn ik ó w ty ch sp o tk ań

zgodziła się zap łacić za p rz e sto je . N a ogół fa b ry k a n c i n ie p rz e s trz e g a ­

li p o sta n o w ie ń p o d ję ty c h n a w sp ó ln y c h n a ra d a c h . P odejm o w ali d e c y ­

z je w zależności od s y tu a c ji eko n o m icznej p rzed sięb io rstw a, a także

n a c isk u ro b otnikó w .

R o b e rt B ied erm ann z a p ła c ił ro b o tn ik o m za 13 dni stra jk u po w szech ­

nego, co m ógł u w a ż a ć za p e w ie n sukces, a 24 listo p ad a p isa ł do b ra ta :

W e v e r za p ła cił je s z c z e raz sw o im lu d zio m za d w a ty g o d n ie i pracują. W y m u sze n ia je d n e po d r u g ic h {...]7.

s T am że, s. 439, 483— 488, W . L. K a r w a c k i , Ł ó d ź w l a ta c h r e w o l u c j i , Łódź 1975, s. 114, 146— 147; S. J. В o n a r o w i с z, H is to r ia c z t e r e c h m i e s i ę c y , K rak ów 1906, s. 153j A . P r ó c h n i k , R z ą d y w i e l k o r z ą d c ó w ł ó d z k i c h g e n e r a ł ó w S h u te r- w o r t h a i S z a tH o w a , [w;] S ta d ia i s z k i c e 1864— 1918, W a r sz a w a 1962, s. 175— 176.

0 APŁ, ZB 443, s. 8— 9. A d o lf D a u b e b y ł w ła ś c ic ie le m tk a ln i m e c h a n icz n e j w Ł odzi p rzy ul. P io tr k o w sk ie j 171. J ó z e f J o h n b y ł w ła ś c ic ie le m fa b ry k i tra n sm isji i o d le w n i żela za .

7 T am że, s. 11— 12. O w y d a r z e n ia c h w fa b r y c e E. W e v e r a , w ła ś c ic ie la fa b ry k i ta śm i g u z ik ó w p isa ł T y m c z a s o w y G en era ł-G u b ern a to r Ł odzi N . S z a tiło w . R o b o tn i­ c y d o m a g a li s ię z a p ła ty za stra jk . E. W e v e r z g o d z ił s ię z ic h żąd an iam i, u s ta ­ la ją c sta w k ę 3 rb d la m ę ż c z y z n i 2 rb d la k o b iet. R o b o tn icy d o m a g a li s ię z a p ła ty

(5)

W w iększości łódzkich fab ry k było n iesp o k o jn ie. W edług R. B ieder­

m anna „n iep o k o je w fa b ry k a c h są o s ta tn ią o zn ak ą d ziałaln o ści s o c ja ­

listów . In n e p a rtie ż ą d a ją p rac y i sp o k o ju "8.

W dniu 19 listo p ad a 1905 r. w k o śc ie le Sw. K rzyża śp iew an o w c z a ­

sie nab o żeń stw a p o lsk ie p ieśn i p a trio ty c z n e . Z godnie z zaleceniam i, k o ­

m isarz 3 c y rk u łu n a k a za ł otoczyć p o s e sję k ościelną. Podczas o p u szcza­

nia przez zeb ra n y c h kościoła zatrzy m an o w szy stk ich m ężczyzn, k tó ­

ry c h g ru p am i o d p ro w ad zan o na dziedziniec 3 oddziału ochotn iczej s tr a ­

ży p o ż a rn e j przy ul. M ik o łajew sk iej 54 (obecnie ul. H. Sienkiew icza).

W czasie p rze p ro w a d z an ia k o le jn e j g ru p y doszło do z a ata k o w a n ia

przez w ojsko tłum u ludzi p rz y g lą d a ją c y c h s ię akcji, w w yniku czego

3 osob y zo stały zabite, a je d n a ciężko ran n a . Z atrzy m an o w ów czas 454

osoby, spośród k tó ry c h 3 o sad zo n o w a re s z c ie 9.

R obert B iederm ann w liście do b ra ta podał szczegóły, k tó ry c h b rak

w re la c ji po licm ajstra J. C h rzan ow skieg o :

W czo ra j (19 listo p a d a ] o p ó ł do tr ze cie j w o js k o o to c z y ło k o ś c ió ł Sw . K rzyża. W s z y ­ s c y m ę żc zy ź n i z o sta li p r zetra n sp o rto w a n i na p la c S tra ży P ożarn ej na u l. M ik o ła ­ je w s k ie j. K ob ietom i d z iec io m p o z w o lo n o u c ie c . O czw a rte j na k o ś c ie le S w . Jana (o b e c n ie p .w . N a jś w ię ts z e g o Im ien ia J e z u s o w e g o ] w y w ie s z o n o c ze rw o n ą fla g ę . M ię ­ d z y dw om a k o ś c io ła m i d o s z ło d o str z e la n in y w p o b liżu gim n azju m . Z g in ą ł je d e n z o ła ie r z i d w ó c h c y w iló w . Liczba ra n n y ch je st n iezn a n a . W y d a je się , że p o ch ó d b y ł z a p la n o w a n y od k o ś c io ła Sw . K rzyża ( ...]10.

N a to m ia st E. H ofer pisał, że „19-go bm. p rz y k o śc ie le Św. K rzyża zo ­

stało zastrze lo n y ch pięć o só b przez k ozaków , p o g rzeb ofiar odbył się

21-go I...]"11. In fo rm acje B iederm anna i H ofera pochodziły z ap ew n e

z obiego w ych p lo te k z a sły sz a n y c h od zn ajo m y ch lub na ulicy. Stąd

p o w sta ły ró żn ice d a n y c h co do ilości za b ity ch czy ra n n y c h . W edług

o fic jaln y c h in fo rm acji „zab ito na m iejscu trz y osoby i je d n ą ciężko r a ­

niono". N a to m ia st in fo rm acja B iederm anna o w y w ieszen iu czerw on ej

flagi, a tak ż e p la n o w a n y pochód, w sk a z u je że p a rtie lew icow e w y k o ­

rz y s ty w a ły zg ro m ad zen ie lud n ości w czasie n ab ożeństw dla sw oich w y ­

stąp ień p ro p a g a n d o w y c h i m an ifesto w an ia niezad o w o len ia z rząd ów

c a ra tu . W liście z 5 g ru d n ia 1905 r., ostatn im p rz e d opuszczeniem Łodzi,

o d p o w ie d n io 5 rb i 4 rb. S p e łn ie n ie ich żą d a ń w y m u siło 20 u zb ro jo n y ch m ężczy zn , k tó rzy u z y s k a li d o d a tk o w o z o b o w ią z a n ie na p iśm ie , że ta k ie sta w k i b ęd ą w y p ła ­ c a n e sta le , a n ie ty lk o w ty g o d n iu , w k tó ry m m ia ł m ie js c e in c y d e n t, î r ô d l a d o d z i e j ó w re w o lu c ji..., t. I, cz. 2, s. 483— 488. ‘ T am że. • Zr ó d la d o d z i e j ó w r e w o lu c ji.., t. I, cz. 2, s. 502— 503. 10 APŁ, Z.B 443, s. 8— 9. łł T am że, s. 6— 21.

(6)

R. B iederm ann inform ow ał b ra ta o o d b y w a ją cy c h siq i p lan o w a n y ch

w Łodzi w y stą p ie n iac h :

W ie lk i p o ch ó d , p la n o w a n y w n ie d z ie lę (3 grudnia) n ie o d b y ł s ię . J e g o term in u s ta lo n o d e lin ity w n ie n a p ią te k (8 g ru d n ia ). W y r u s z y z k o ś c io ła k a to lic k ie g o na Starym M ie ś c ie , z u d zia łem d u c h o w ie ń stw a , z e sztan d aram i, d o R y n k u G ey e r a , n a ­ s tę p n ie u lica m i Z a rzew sk ą , W id z e w sk ą do k o ś c io ła S w . K rzyża. U d ział w p o c h o d zie biorą r ó w n ie ż p r z e d s ta w ic ie le Z gierza, P ab ian ic, r o ln ik ó w o k o lic z n y c h w si itd. R o ­ b o tn ic y o ś w ia d c z y li in te lig e n c ji, ż e nikt n ie b ę d z ie p ro sił ich o akceptację1*.

O tej p a trio ty c z n e j m an ifestac ji d ep eszo w ał 7 g ru d n ia p o licm ajster

C hrzan o w sk i do g u b e rn a to ra p io trk o w sk ieg o M. W . Aircimowicza:

W r o g o ść i op ór w sto su n k u d o p r a w o w ite j w ła d z y d o s z ły d o s z c z y tu . C zy m o żliw ą je s t rzeczą p rzy tak im o g ó ln y m n a str o ju i braku sta n u w o je n n e g o p r z e c iw sta w ić s ię z b ro jn ie za m ierzo n ej o lb r zy m iej m a n ife sta cji, w której w ezm ą u d ział d z ie c i z e w s z y s tk ic h sz k ó ł, d u c h o w ie ń s tw o z em b lem a ta m i [religijn ym i i c h ło p i [...). P o d cza s p o ch o d u za m ierza ją u m ie śc ić na m a g istr a c ie g o d ło p o ls k ie 13.

G w ałto w n y w z ro st liczby d e m o n stra c ji, w ieców i m an ifestac ji sp o ­

w o d o w a n y zo stał zn iesien iem 1 g ru d n ia s ta n u w o jen neg o. T ylko w d n iu

5 g ru d n ia , w p o łu d n io w ej części m iasta, o d b y ło s ię 28 d em o nstracji.

S p o łeczeń stw o p o lsk ie w Łodzi s ta ra ło się o k re s sw obody w y k o rz y sta ć

do za d em o n stro w a n ia sw o jej p o sta w y . W ty m okiresie n a stą p ił g w a ł­

to w n y w z ro st liczby członków zw iązków zaw o do w ych , z a k ła d a n y c h

przez SDKPiL, PlPS-lewicę i ND. D ziałalność zw iązków zaw od ow y ch zo­

sta ła p rz e rw a n a przez p rz y w ró c e n ie s ta n u w o je n n e g o 21 g ru d n ia 14.

W g ru d n iu 1905 r. p rzy c z y n ą s tra jk ó w ek o nom iczn ych było n ie z a ­

p ła c e n ie robotn ik om za czas s tra jk u p ow szechnego. F a b ry k a n c i z a cz y ­

n a ją sto so w ać lo k au ty . D em o n stracje, k tó re o d b y w a ły się po 21 g ru d ­

nia by ły ro zg ra m ia n e przez w ojsko.

Z in ic ja ty w y M oskiew skiej R ady D elegató w R obotniczych w ybuchł

w M oskw ie stra jk p olity czny , k tó ry p rze k sz ta łcił się w zibrojne w y stą ­

pienie. P o w sta n ie z o stało stłu m io n e po 4 dniach. Łódzka o rg an iz ac ja

SDKPiL w ezw ała do s tra jk u so lid arn o ścio w ego . PPS w y d a ła 22 g ru d n ia

o d ezw ę w z y w ają c ą do n a ty c h m ia sto w e g o a ta k u na c a ra t. W Łodzi

s tra jk rozpoczął się d o p iero 27 g ru d n ia , z pow odu Ś w iąt Bożego N a ro ­

11 T am że, s. 14— 17. 13 2 r ó d l a d o d z i e j ó w re w o lu c ji..,, 1 . 1, cz. 2, s. 586— 587. 14 К. В a d z 1 a k, P. S a m u ś, Ruch s t r a j k o w y r o b o t n i k ó w p r z e m y s ł o w y c h w Ł o d z i w 1905 r. (p r ó b a a n a l i z y ) , [w:] R e w o l u c j a 1905— 1907 w Ł o d z i 1 w o k r ę g u ł ó d z k i m . S tu d ia I m a t e r i a ł y , r ed . B. W a c h o w s k a , Łódź 1975, s. 10Gj P. S a m u ś , R o z w ó j o r g a n i z a c y j n y SDKPIL w Ł o d z i w l a ta c h 1906— 1907, [w:] R e w o l u c j a 1905— — 1907 w Łodzi..., s. 63; K a r w a c k i , Ł ó d ź w latach..., s, 42; t e n ż e , Z w i ą z k i z a w o d o w e . . . , s. 48.

(7)

dzenia. W d n iu 28 g ru d n ia p o rzu ciło p rac ę ok. 50 tys. ro botników .

W d w a d n i p óźniej nie p rac o w ało ok. 63 tys. robotników w 480 fa ­

bry k ach .

P ie rw sz ą o rg an izacją, k tó ra w ezw ała 31 g ru d n ia do zak o ń czen ia

stra jk u , b y ł Bund. SDKPiL i PPS o g ło siły zak o ń czen ie stra jk u 3 sty c z ­

nia 1906 r. W d n iu tym s tra jk o w a ło p o n a d 37 tys. robotników w 373

fa b ry k a c h 15. O g łoszen ie zak o ń czen ia s tra jk u p rzez p a rtie lew ico w e b y ­

ło z a ak c e p to w a n ie m sta n u fak ty czn eg o , p o n iew aż

zmniejszająca się

liczba s tra jk u ją c y c h ro b o tn ik ó w w sk a z y w a ła na o p ad a n ie fali s tr a j­

k ow ej.

W 1906 r. Łódź zn ajd o w ała się na czele s tra jk u ją c y c h m iast. W s ty ­

czniu m iały m iejsce liczn e s tra jk i ek o nom iczne, k tó ry c h przy czyn ą, lak

jak. w g ru d n iu , b y ła odm ow a z a p ła ty za s tra jk pow szech n y . Były to

na ogół s tra jk i częściow e, w p o szczeg ó ln y ch od d ziałach fabry k lub n a ­

w e t w ich częściach. Ż ą d a n ia s ta w ia n e p rzez ro b o tn ik ó w do ty czy ły

p rzed e w szystkim p o d w y żek p łac i sk ró c e n ia czasu p ra c y . W w ielu

fa b ry k a c h dochodziło do a k tó w przem ocy, k tó ry c h obiektem byli c z ło n ­

k o w ie ad m in istracji. W lista c h p isa n y c h w sty c z n iu 1906 r. członkow ie

zarządu fab ry k i B iederm annów k ilk a k ro tn ie inform ow ali szefów o sy ­

tu acji w łódzkich fab ry k ach, jak i w całym m ieście.

Leon K oźm iński 2 sty c z n ia inform ow ał A. B iederm anna:

Ilo z b o je u lic z n e n ie u sta ją , w c zo r a j na B ału tach str z e la li w p rost sa lw a m i r e w o lw e ­ r o w y m i. Z e z w ie r z ę c e n ie d o s z ło do n ie m o ż liw y c h gran ic. G d y p rzen o szo n o tru m n ę z e z w ło k a m i O s ta s z e w s k ie g o , r o b o tn ic y od S c h e ib le r a w y m y ś la li, p a trzcie burżuja n io są , szk o d a ż e je d n e g o , ja k ą trum nę ma e le g a n c k ą itp.16

P aw eł B iederm ann p isa ł do A lfred a B ied erm ann a 10 styczn ia. List

je s t p o św ięco n y w dużej części sp raw o m fab ryk i. Z n a jd u je się w nim

k ró tk a in form acja na tem at p o lity k i w ładz:

U S c h e ib ler a z a stra jk o w a li i za żą d a li u s u n ię c ia w o js k a . A d m in istra cja c h c ia ła p o ­ z b y ć s ię k ło p o tu , a le k o m en d a n t g a rn izo n u n ie p o s z e d ł na to, p rzy sp o k o jn y m strajk u w o js k o n ic n ie p o m o że , p o n ie w a ż je s t r o zk a z u tr z y m y w a ć sp o k ó j na u li­ c a c h i k a ż d y a ta k i bunt p r z ec iw k o p a ń stw u b ęd zie n ie lito ś c iw ie stłu m io n y 17.

N a tem at p o stę p o w an ia w ład zy w y p o w ied ział sw ój pogląd L. K oź­

m iński w liście z 29 sty czn ia:

15 P. K o r z e c , W ł ó k n i a r z e ł ó d z c y w l a la c h r e w o l u c j i 1905— 1907, Łódź I960, s. G8j T. K a l a b i ń s k i , S. T y c h , C z w a r t e p o w s t a n i e , c z y p i e r w s z a r e w o l u c ja , W a r sz a w a 1976, s. 342— 343; W . L. K a r w a c k i , Łócli w latach..., s. 42; P. K o ­ r z e c , W a l k i r e w o l u c y j n e w Ł o d z i i o k r ę g u ł ó d z k i m w lata ch 1905— 1907, W a r ­ sz a w a 1956, s. 71.

10 APŁ, ZB 444, s. 9,- O s ta sz e w sk i b y ł d y r ek to rem fa b ry k i K. S c h e ib ler a w Łodzi. 17 APŁ, ZB 444, s. 38— 40.

(8)

R ozm ow a k om isa rza z rob otn ik am i robi na m n ie w ra żen ie, że rząd r o sy jsk i stara s ię o w y w o ła n ie u nas a n arch ii i r o z b ic ia p r zem y słu łó d z k ieg o , ab y tym w ię k s z y r o zw ó j z a p e w n ić p r z e m y sło w i m o sk ie w s k ie m u . fak iiey o n ie d o łę s tw a i k o k ieto w a n ia ro b o tn ik ó w ze str o n y p o lic ji trudno s o b ie w y o b ra z ić. K ied y np. ro b io n o r e w iz ję w d o m a ch fa m ilijn y c h P o z n a ń sk ieg o , to r o b o tn ic y b y li ju ż o miej U p rzed zen i. N a ­ tu ra ln ie, że nic n ie z n a le z io n o , a le za to ca łem u m iastu za m y d lo n o o c z y sw o ją ja k o b y e n e rg ią . N a tu ra ln ie , ż e s o c ja liś c i triu m fu ją 18.

W ład ze sk u p iły się na tłu m ieniu w szelk iego ro d zaju w y stą p ie ń p o ­

lity cz n y c h ja k o n a jb a rd z ie j g ro źn y c h dla c a ra tu . Faiorykanci z pom ocy

w o jsk a i policji m ogli k o rz y sta ć sp o ra d y c z n ie , d lateg o też P aw eł Bie­

d e rm a n n u w ażał, że „ ja k d łu g o fa b ry k a n c i nie będą szli razem , ta'k

długo n ie o siąg nie się cetlu [...] " 1#.

Dla p rzem y słu łódzkiego p o c z ąte k 1906 r. był ok resem w iększego

p o p y tu na jeg o w y ro by. Było to z w iązan e z zak o ń czen iem w ojn y z J a ­

ponią. N iek tó rzy z fa b ry k a n tó w byli sk ło n n i do u stępstw , nie chcieli

w strz y m y w a ć produ kcji. N a jb a rd z ie j e la s ty c z n e sta n o w isk o p re z e n to ­

w ali w ła ścic ie le śre d n ic h i m ałych fabryk. W w ielkich p rze d sięb io r­

stw a ch sto so w an o lok au ty , zw aln ian o przy w ód ców , sp ro w ad zan o o c h ro ­

n ę w ojskow ą.

P ierw szą ro czn icę „ k rw a w e j nied zieli",

zgodnie z w ezw aniem

SDKPiL obchodzono w Łodzi uro czy ście. Leon K oźm iński p rze k a z y w a ł

A lfredow i B iederm anow i re la c ję z p rze b ieg u te g o dnia:

C ała Łódź ś w ię to w a ła , w s z y s tk ie sk le p y (oprócz ap tek ) b y ły za m k n ięte, tr a m w a je i d o ro żk i n ie c z y n n e . N a u lica c h sp a c e r o w a ły tłu m y lud zi bez ż a d n y c h e k s c e s ó w , w o b e c c z e g o d zień p rzeszed ł z u p e łn ie s p o k o jn ie [...].

E. H ofer n a to m ia st n ap isał:

N ie d z ie la i s tr a s z liw y p o n ie d z ia łe k u p ły n ę ły sp o k o jn ie jak w ie lk ie k o ś c ie ln e ś w ię ­ to (...I*0.

Pod k o n iec sty c z n ia 1906 r. L. K oźm iński donosił o n o w ych in ic ja ­

ty w a c h robo tnik ó w :

[...] w fa b r y c e P o zn a ń sk ieg o n ie ma z u p e łn ie m a jstró w , a r o b o tn ic y p row ad zą sam i k o n tro lę w y r a b ia n y c h to w a r ó w , p o d p isu ją c w y k a z y , ja k o sam orząd tk a ln i i sa m o ­ rząd p rzęd zaln i, u G ey e r a m ają ja k ie ś d e le g a c j e r o b o tn ic ze , po k ilk u na k ażdej sa li, r o b o tn ic y ci n i c n ie rob ią, ty lk o p iln u ją , ab y w śró d r o b o tn ik ó w b y ł sp o k ó j. P o m a g a to o ty le , ż e dotąd n ie stra jk u ją [...Iм .

18 T am że, s. 85— 88. 11 T am że, s. 52— 55.

*• T am że, s. 64— 66, s. 67— 72.

(9)

Ilość stra jk ó w w z ra sta ła . K aro l B raus w liście z 16 lu teg o inform o­

w ał p rac o d a w c ó w o s tra jk a c h w łódzkich fab ry k a c h :

F ab ryk i poza H irszb erg iem i W ilc z y ń sk im i tą branżą, jak D au b e. R. L ipsch itz, R o­ d z e ń stw o H o tter itp. są za m k n ię te, to sa m o Ernst W e v e r , Franz K in derm an n, M ar­ k u s K ohn , Ber F reid en b erg . M ło d e g o F reid en b erg a sp o tk a łem w R eich sb a n k u i p o ­ w ie d z ia ł nii, że w czo ra j (15 lu te g o ) o s te m p lo w a li sw o im ro b o tn ik o m k sią ż e cz k i [...|. B ieln ik S c h e ib ler a n a d a l p r a cu je. P. S c h e ib ler u le g ł i u s ta n o w ił tera z d la m ęż­ c z y z n n a jn iższą sta w k ę p ła c y w b ieln ik u na 90 k o p ie je k d z ie n n ie , |. . .|JS.

Leon K oźm iński uw ażał, że b ra k jed n o ści w śród fab ry k a n tó w był

p rzy c z y n ą d a lsz y c h stra jk ó w . W liście z 22 lu te g o p rze w id y w ał s tra jk

p racow nik ów a p re tu ry w fab ry c e B iederm annów i pisał:

(...) n ie m o ż e b y ć in a c ze j w o b e c n ie je d n o lite g o p o s tę p o w a n ia pp. fa b r y k a n tó w . P o d o b n o B en n ich p o d w y ż s z y ł tu s ie b ie 20% d o 25%, to sa m o m u sia ł zro b ić S tiller i B ie lsz o w s k i. O b e cn ie stra jk u je w Łodzi p rzy n a jm n iej p o ło w a fa b ry k i d zisia j p rzy ­ b y ły d o str a jk u ją cy c h fa b ry k i W a g n er a , M ark usa, K ohna, R an ke, D a u b eg o , z ty ch d w ó ch o sta tn ic h r o zp ęd zili n a w e t c a ły p e r so n e l k a n to ro w y Joh n p r zy ją ł z p o w r o ­ tem c a ły p e r so n e l r o b o tn ic z y i w y p ła c ił im zarob k i za d w a ty g o d n ie (z trzech ty g o d n i, w k tó ry ch fa h r y k a b y ła za m k n ięta ). T aka r ó żn o ro d n o ść p o s ta n o w ie ń fa ­ b ry k a n tó w , przy d ą żen iu s o c ja lis tó w d o w y w o ły w a n ia an arch ii, n ig d y n ie u sp ok p i z r e w o lto w a n y c h ro b o tn ik ó w . P o zw a la m so b ie zrob ić n a c isk na o p in ię Sz. Pana D ok tora w tym w z g lę d z ie , a m ia n o w ic ie : d o p o k ą d fa b ry k a n ci n ie z łą c zą się w j e ­ d n o lity z w ią z e k w c e lu u je d n o lic e n ia norm p ła c y , d o p o k ą d n ie b ęd ą u w z g lę d n io n e n ie k tó r e p o tr z eb y r o b o tn ik ó w , n ig d y s p o k o ju m ię d z y nim i n ie b ę d zie. [...] N ie c h Sz. Pan D ok tor jak n a j p r ę d z e j z w o ła z eb ra n ie pp. fa b r y k a n tó w i na n iem k o ­ n ie c z n ie p rzep ro w a d zi u n o rm o w a n ie tej sp ra w y . [...] W y w a lc z o n a p o d w y ż k a budzi ty lk o w n ie u św ia d o m io n y m ro b o tn ik u c h ę ć coraz w ię k s z e g o p o sia d a n ia i za ty m id zie ten ferm en t i n ie p o k ó j, p o d ż e g a n y przez sk rajn e p artie. (...) U n as w id z ę je d y n y ra tu n ek w ja k n a jp rę d szy m z eb ra n iu pp. fa b r y k a n tó w i w e w s z e c h str o n ­ n y m ro zp atrzen iu : m in im a ln ej p ła c y z u w z g lę d n ie n ie m p o trzeb r o b o tn ik a ja k sz k o ły , ta n ie sk le p y i in n e tym p o d o b n e w aru n k i (...)**.

N a p ro p o zy c ją K oźm ińskiego uło żen ia sto su n k ó w z robotnik-im i na

b ard ziej lib e ra ln y c h z a sa d a c h p o zo stał A lfred B iederm ann nieczuły.

42 T am że, s, 178— 181. W y m ie n io n e w liś c ie n a z w y firm to: H ir szb eg i W il­ c z y ń s k i — fa b ry k a w y r o b ó w tr y k o to w y c h : A . D a u b e — tk a ln ia m ech a n iczn a ; R. L ip sch itz — tk a ln ia w e ł n y ( E. W e v e r — fa b ry k a ta śm i g u z ik ó w ; F. K in derm an n — fa b ry k a w y r o b ó w b a w ełn ia n y ch ; B. F re id en b erg — tk a ln ia w y r o b ó w b a w e łn ia ­ n y c h .

81 T am że, s. 188— 189. W y m ie n io n e w liś c ie fa b ry k i z n a jd o w a ły s ię w Ł odzi i b y ły to: T o w A k c. M a n u fa k tu r y W e łn ia n e j „K. B ennich"; T o w . A k c. W y r o b ó w W e łn ia n y c h „ S tiller i B ielsz o w sk i" ; R. L ud w ik — T k a ln ia i p rz ęd za ln ia w e łn y zg rzeb n ej, farbiarn ia i w y k o ń c z a ln ia (odd ział w D ąb ró w ce); F. W a g n e r i S-k a — w a r sz ta ty m e ch a n iczn e ; T o w . A k c., W y r o b ó w W e łn ia n y c h „M. K ohn"; J. Joh n — fa b ry k a tra n sm isji i o d le w n i żela za .

(10)

Z a o strz ają c a się w fab ry c e s y tu a c ja spow odow ała, że A. B ieder­

m ann zw rócił siq o ra d ą do sw ojeg o ku zy n a Ja k u b a P e tersa , k tó ry

w liście z 20 luteg o p rze d staw ił w y d a rz en ia , ja k ie m iały m iejsce w n ie ­

k tó ry c h łódzkich fabryk ach , a tak że w y raził sw oją opinią na ich tem at:

B o jo w n ic y ch o d zą u zb ro jen i w b ia ły d z ień , z b row n in gam i, terro ry zu ją c fa b ry k a n ­ tó w i w y m u sz a ją c p ie n ią d z e . W c zo ra j (20 lu teg o ) m u sia ł S c h w eik e r t za m k n ą ć s w ó j p u n k t sp rz e d a ż y , p o n ie w a ż u zb rojen i b o jo w n ic y te g o s o b ie ż y c z y li. O b serw o w a łem tę ca łą z a b a w ę z m o je g o k an toru . T ak sa m o b y ło u Dau,bego, H irsch b erg a i W il c z y ń s k ie g o i in n y ch , D au b e n ie c h c ia ł za m k n ą ć lo k a lu , to n ie p o s łu s z n e g o p atron a u k arali str ze la ją c z ul. P io tr k o w sk ie j d ziś po p o łu d n iu przez okn a je g o lo k a lu . G ru by zb iór p ró b ek o c h r o n ił m ło d e g o D a u b e g o przed k u lam i. [...] D rogi P rzy ja ­ c ie lu , c z y to je s t w porządku ? (...) лМ оге ź le W a m d o ra d ziłem , p o n ie w a ż d o ra ­ d za łem o tw a r c ie fa b ry k i, a le to w y d a w a ło m i s ię w ła ś c iw e (...).

W n a stę p n y m liście z 22 lu te g o donosił:

T u p o w s z e c h n ie sto s u je się la w ir o w a n ie , u s tę p o w a n ie . 'R ozm aw iałem d zisia j z E iser- tem o w c zo r a jsz y m u n ie g o strajk u , a d z isia j on d a le j p ra cu je, p o d w y ż s z y ł sta w k i o 10%. D zisia j p r z y sz li p rzed p o łu d n iem r o b o tn ic y S c h w eik e r ta , w y c ią g n ę li g o na p o d w ó r ze i p ertra k to w a li. G dy w p o łu d n ie in te re s S c h w eik e r ta z o sta ł o tw a r ty , w ie ­ d zia łem , że stra cił, R obert S c h w eik e r t sk a p itu lo w a ł i d z isia j p o d n ió sł sta w k i p ła c y o 20%. T a k ich p r z y k ła d ó w w id z ia łe m bardzo d u żo i d la te g o n ie radziłem T o b ie r o zp o czy n a ć w o jn y z lud źm i i »rozsądniej je s t t e g o n ie rob ić, co rob ią w s z y s c y T w o i k o le d z y . C o c h c e c ie zrob ić w kraju, g d z ie W a s n ic n ie ch ron i, g d z ie rząd zi b ro w n in g , g d z ie trzeb a m ru gać o b y d w o m a o c z y m a i g d z ie urządzają p o lity c z n e p r z ed sta w ien ia . C e ­ n y n a w s z y s tk ie a r ty k u ły s ą w y s o k ie i z y s k też b ę d z ie d ob ry, s z c z e g ó ln ie na p rzę­ d zę i w y io b y . W .tym p o ło ż e n iu łó d zk i fab ryk an t, k tó ry ma d u że tru d n ości w z a ­ rab ian iu p ie n ię d z y , n ie je st s iln y i m a n ip u lu je tu i tu, a r ez u lta ty są ta k ie jak o b e c n e sto s u n k i [...)*'.

W ielu fa b ry k a n tó w u w ażało, że lep iej je s t p rzy z n a ć n a w e t dość

z n aczn e p odw yżki, niż zam y k ać fab ry k i w no rm aln y m trybie, co d o ­

ra d z a ła im p o licja i in sp e k to r fab ry czn y . N ie w iedzieli, czy d o b re c e ­

ny, o k tó ry c h p isa ł J. P eters, i zb y t na to w a ry , to ty lk o ch w ilow a d o ­

b ra p a ssa i o kazja do w y ró w n a n ia w ten sposób s tr a t po n iesio n y ch

w p o p rze d n ich latach . F a k ty c z n ie law iro w a li i p od ejm ow ali d ecy zje

w zależności od s y tu a c ji w fab ry ce.

W io sn a 1906 r. b y ła ok resem k am p an ii w y b o rczej d o D um y P a ń ­

stw ow ej. P a rtie lew ico w e PPS i SDKPiL m iały odm ienne stan o w isk o

w sp ra w ie u c zestn ictw a w w y bo rach . PPS n a w o ły w a ła do b o jk o tu

wy-sł T am że, s. 194— 195, s. 202— 203, T ow . A k c . W y r o b ó w W e łn ia n y c h w Łodzi „F. S ch w eik ert" . J. P eters p isz ą c o w y m u sz a n iu p o d w y ż k i p ła c p rzez r o b o tn ik ó w w fa b r y c e P. S c h w e ik e r te u ż y ł o k r e ślen ia : ,,[...] w u s s te ich w iq v ie l es g e s c h la g e n h a tte [...]" („ w ied zia łem , ile uderzono" — c o n a le ż y rozu m ieć: w ie d z ia łe m ile stra ­ c o n o ).

(11)

b orów o d b y w a ją cy c h się w w a ru n k a c h sta n u w o jen n eg o i ogłosiła

jed n o d n io w y s tr a jk p ro te s ta c y jn y w dniu w y b o ró w p ełnom o cnik ów

z k u rii robotniczej. SDKPiL p ro p a g o w a ła czy n n y b o jk o t w yborów .

W czasie kam p anii w y b o rczej a g ita to rz y SDKPiL p rze d o staw a li się na

w iece w y b o rcze ND i ro zb ijali te sp o tk an ia. K ończyło to się w ielkrot-

nie b ó jk am i i strz e la n in ą 23.

W listac h z d ru g ie j p o łow y m arca i z k w ie tn ia z n a jd u ją się re la c je

0 w y d a rz en ia ch z w iązan y ch z w a lk ą p rzedw y bo rczą. Leon K oźm iński

opisał 19 m arca przefbieg w iecu ND, k tó ry odbył się p o p rzed n ieg o dnia

w Szkole Rzem iosł p rz y ul. W o d n ej:

Po r o zp o cz ęc iu p o s ie d z e n ia w p a d ła b an d a ło b u zó w , k tó ra rzu ca ła po gm a ch u k a ­ m ien ia m i i robi>a na u lic y a w a n tu ry . G d y po p o s ie d z e n iu lu d zie z a c z ę li w y c h o ­ d zić, ło b u zy r e w id o w a li Ich, c z y n ie p o sia d a ją r e w o lw e r ó w , n a s tę p n ie w y c ią g n ę li z d o ro żk i M o rs zty n k iew ic za , tk acza i o b rzu cili g o k a m ien ia m i, ran iąc n ie b e z p ie c z ­ n ie. P rz y b ieg li k o z a c y i z a c z ę ła s ię strzela n in a na u lic a c h N a w ro t i G łó w n e j, w s k u ­ te k której za b ili 8 o sób , p o m ię d z y k tórym i b y ł je d e n stra żn ik i je d e n kjozak [...l*®.

Leon K oźm iński in te re so w a ł się p o czy n an iam i p a rtii lew icow ych,

z b ie rał in fo rm acje o ich w p ły w a c h na te re n ie fabryki. W liście do

A. B iederm anna pisał:

N ie u le g a n a jm n ie jsz ej w ą tp liw o ś c i, że ru ch y w r o g ie d la n a s z e g o p rzem y słu i n a ­ rod u — są to le r o w a n e p rzez w ła d z e rzą d o w e. Trudno s o b ie w y o b r a z ić w jak n ie ­ d b a ły s p o só b patrzą w ła d z e na w s z y s tk ie sz a lo n e w y b ry k i s o c ja lis ty c z n e . O ile z d ą ­ ż y łe m w y w n io s k o w a ć ze s łó w n ie k tó r y c h m ia ro d a jn y ch o sób , ruch te n w śró d r o ­ b o tn ik ó w m a trw a ć c ią g le , aż d o w y w o ła n ia r e w o lu c ji. O d n o śn ie n a s z e j fabryki m am y je s z c z e w z g lę d n y sp o k ó j, c h o c ia ż p r o k la m a cje p isa n e przez ró żn y ch o d c ien i p artie, sy p ią s ię na nas, w s k a z u ją c z a w sz e m n ie ja k o p o w ó d sp ro w a d z en ia w o jsk a 1 z n ę c a n ie się nad rob o tn ik a m i. [...] N a m ie ś c ie i po in n y ch fa b r y k a c h , g d z ie n ie m a w o js k a r o b ią w p ro st p o lo w a n ia na z w o le n n ik ó w w y b o r ó w d o D u m y [...]*7.

A gitacja p a rtii lew ic o w y ch n asilała się, co znalazło odb icie w te k ś ­

cie E. H ofera z 3 k w ie tn ia :

D zisia j zn o w u ro zlep io n o w fa b r y c z n y c h sa la c h d u żą ilo ś ć p rok lam acji, że 11 k w ie t ­ n ia p o w in ien b yć p r z ep r o w a d zo n y stirajk g e n e r a ln y z p o w o d u D u m y [...Iй .

O

przebiegu w y borów do k u rii ro b o tn ic ze j b ra k je s t w k o re s p o n ­

d en cji inform acji. Leon K oźm iński pod k o n iec m a rc a w y je c h a ł do

85 P. S a m u ś , Z p r o b l e m ó w k u l t u r y p o l i t y c z n e j r o b o t n i k ó w w la ta c h r e w o ­ l u c ji 1905— 1001, „R oczn ik Łódzki" 1982, t. 21, s. 92— 9Gj K o r z e c , W a l k i r e w o ­ l u c y j n e w Ł o d z i s. 207— 208.

26 APŁ, ZB 444, s. 263— 264.

„ C zerw o n y Sztandar" 26 III 1906, nr 57, za: Z r ó d la d o d z i e j ó w rew o lu c ji..., t. II, W a rsza w a 1964, s. 113— 114, APŁ, ZB 444, s. 288.

(12)

S zw ajcarii na u rlo p i p rze b y w ał poza Łodzią do k o ń c a k w ietn ia. Pozo­

stali czło n k o w ie zarząd u nie op isy w ali p rzeb ieg u w y d arzeń .

Dość o b sz ern e in fo rm acje są w k o resp o n d e n c ji na tem a t w y b o ró w

do k u rii m iejskiej, k tó re o d b y ły się 24 k w ie tn ia 1906 r. Leon K oźm iń­

ski był c iek aw w y n ik ó w w y b o ró w w Łodzi. Inform ow ał go m aszyn ista

z fab ry k i B iederm annów , F ry d ry sz a k , członek ND:

Pan in ż y n ie r z y s k a ł b ardzo w ie lu str o n n ik ó w , b o s z w in d le SD i PPS w y s z ły na jaw , a s z c z e g ó ln ie SD, która c a łe p ó ł r o k u b o jk o to w a ła D u m ę, a w dn iu w y b o ­ ró w z taką g w a łto w n o ś c ią rzu cili s ię do urn w y b o r c z y c h , ż e ob u rzen i P o la c y tak p o d ły m p o s tęp o w a n ie m Ż y d ó w g ło ś n o g ro zili p ogrom em . A ja k i b rzy d k i in teres w y k r y to na B ałutach. Ż yd zi p rz ek u p ili w ó jta , k tó r y ’ / 4 d e k la r a cji n ie d o r ę c z y ł Oby­ w a te lo m B ałut. N D bardzo d u żo z y sk a ła w o sta tn ic h d n ia ch , a le m im o Ito je s t o b a ­ w a o w y n ik w y b o ró w , g d y ż n ie w y o b ra z i s o b ie Pan in ż y n ier , jak ą ’zw artą m asa ci ju d a sz e rzu cili s ie d o urn w y b o r c z y c h , a p o d o b n o n a w et Ż yd zi (płacili od 3 d o 5 rubli P olak om , a b y p r z y jęli od n ich i z a n ie ś li d o urn ich k arty, le c z w o cza ch P o la c y d arli i rzu ca li pod n o g i, p rzez c o c a łe u lic e przed g m a ch a m i w y b o rc zy m i z a sła n e b y ły p ap ieram i. [...] S o c ja ły s p u ś cili z ton u , g d y ż k a ż d y d z iś Imówi im w o c z y , że b y li ży d o w s k im i c ze la d n ik a m i [...]*•.

SDKPiL n aw o ły w a ła do czy n n eg o b o jk o tu w yborów . R obotnicy m ie ­

li staw ić się w p u n k ta c h w y b o rczy ch w celu niedopuszczenia do p rz e ­

p ro w ad zen ia w yborów . T rudn o ocenić o p isa n y w liście in cy d en t d o ty ­

czący zach o w an ia się w ó jta Bałut, a tak że fak t w ręczan ia osobom u-

praw n io n y m do g ło so w an ia k a rt z k a n d y d a ta m i so cjald em o k racji, a 1o

z pow od u b ra k u in n y ch p rze k a z ó w w tej spraw ie. F ry d ry sz a k m ógł ko-

lo ry zo w ać opis w y d arzeń , a b y spełnić o czek iw an ia zw ierzchnika. Bez

w zględu na p rzeb ieg w y d a rz eń o p isy w a n y ch przez Firydryszaka, jego

list je s t p rzyk ładem g łęb o k o zak o rz e n io n e j n iechęci członków łódzkiej

ND do so cjaldem ok ratów .

Z b liżający się dzień 1 m aja spo w o d ow ał w zm ożoną ak ty w n o ść p a r­

tii politycznych, co m iało w pływ na n a s tro je p o lityczne w fabrykach.

D ochodziło do sp oró w p a rty jn y c h , k tó re k o ń c z y ły się ręk o czyn am i.

E rn e st H ofer o p isał a w a n tu rę , jak a m iała m iejsce w fab ry c e B ied er­

m annów 27 k w ie tn ia :

M y śla łe m , że [...] p ierw sza trzep a ln ia w n o w e j p rzęd za ln i z o s ta n ie zatrzym an a, p o n ie w a ż jed n a sk rę c a cz k a , s o c ja lis tk a , u d erzy ła c e w ia r k ę (N a ro d o w ce ) z p o w o d u z a ta rg ó w p a r ty jn y c h . N a s tę p n ie n o w ą p rz ęd za ln ię z a a ta k o w a li p r a w ie w s z y s c y r o ­ b o tn ic y — m ę żc zy ź n i ze sta rej p rzęd zaln i. P o w sta ło w ie lk ie z b ie g o w is k o , le c z c h ło ­ sta n ic n ie d ała. S zk od a. Jak w id z ia łe m , ż e n ie b e z p ie c z e ń s tw o m in ę ło , b rałem o d ­ d z ie ln ie k ażd ą g ro m a d ę i tłu m a c zy łem i obu partiom p r zy zn a łem ra cję. N ic n ie szk o d zi. M u szę z a zn a cz y ć, ż e w p o je d n a n iu brał u d zia ł n a sz p o s e ł S ałata f.

T am że, s. 322— 325. 30 T am że, s. 203— 205.

(13)

N ie w iadom o, czy in te rw e n io w ało sta c jo n u ją c e w fab ry c e w ojsko,

p raw d o p o d o b n ie nie. W w y n ik u z a ta rg u k ilk u ro b o tn ik ó w b yło r a n ­

nych. J. Z undel donosił:

F elcz e r m u sia ł za k ła d a ć op atru n ki. U S tille ra i B ie ls z o w s k ie g o , K arola K ron in ga i in., ta k ż e d o s z ło d z isia j (26 k w ie tn ia ) do b ija ty k

W p rze d d z ie ń 1 m aja H. H ugo p isał:

(...) na p o d w ó rzu p rzęd za ln i zeb ra ło s ię m n ó stw o r o b o tn ik ó w i p a trzy li na g ó r ę —■ c o b yło ? N a zew n ętr z n y m sz p ic u w o d n e j w ie ż y c iś n ie ń p o w ie w a ła w ie lk a c z e r w o ­ na fla g a . T o w a r z y stw o m y śla ło , że Im się u d a ło . W k r ó tc e sierż a n t k a z a ł ż o łn ie ­ rzow i z d ją ć fla g ę . T ak sa m o b y ło u J u liu sza K indeTm anna [...Iм .

O pis obchodów św ięta ro b o tn ik ó w w dniu 1 m aja, nie ty lk o na t e ­

re n ie fab ry k i B iederm anna, zam ieścił w sw oim liście K. Braus:

T o m a sz ó w p racu je c a łk ie m sp o k o jn ie , Z gierz c a ły sto i. T a k że P a b ia n ice z w y ją t­ k iem fabryki papierru S a en g e ra , g d z ie p ra co w a li na d o d a tk o w e j zm ia n ie [...]. Tu (w Łodzi) ca łk ie m — a n a w et je s z c z e w ię c e j n iż św ię to . [...] W c z e ś n ie тап о m u ­ s ie liś m y z a c ią g n ą ć w k a n to rz e z ilu z j e i już o godziniie 6 тап о na m o ś c ie u s ta w ić ż o łn ie r zy . J ed n a k zn o w u o tw o r z y liśm y , a ż o łn ie r z y ś c ią g n ę liś m y , p o n ie w a ż fab ryk a sto i, a na u lica c h je st sp o k ó j. D o a p retu ry p r z y sz ło 150 o só b , k tó re c h c ia ły p ra­ c o w a ć, a le p o n ie w a ż n ie p r z y sz e d ł ża d en m a sz y n ista i p alacz, n ie m o g ła (apre- tura) ru sz y ć . R o b o tn icy p o w ie d z ie li, że k ilk u ro b o tn ik ó w w y r z u c iło m a sz y n istó w i p a la c zy , f ..) B rnest W e v e r p ró b o w a ł p r a c o w a ć b ez w o js k a , to o g o d z in ie 8 rano p rzy szło na p o d w ó r ze 6 m ę żc zy z n z r e w o lw e r a m i i str ze la li 10 т а г у d o Vnaszyni- s tó w i p a la c zy , n ik o g o n ię zra n ili. (...] T ra m w a je sto ją . C z e r w o n e fla g i p o w ie ­ w a ły na fa b ry k a ch R o d ze ń stw a D o b ra n ieck ich [...]**.

R obotnicy sto so w ali te rro r rów nież w sto su n k u do kolegów , k tó rz y nie

ch cieli p o d p o rząd k o w ać się w ezw aniom p a rtii lew icow ych.

P rzy k ład em z a an g ażo w an ia a d m in istra c ji fab ry czn ej w w alk ę z ro ­

botnikam i b y ła in ic ja ty w a E rn esta H ofera z k w ie tn ia 1906 r. W y d a rz e ­

nia po lity czn e w k w ie tn iu i ud ział w nich załogi B iederm annów , nie

p rzeszk ad zały w jed n o czesn y m p ro w ad zen iu w alk i ekon om iczn ej. A l­

fred B iederm ann chciał się w ycofać z p rzy z n a n y c h w m arcu .podwyżek.

R ozw ażano ró żn e spo so b y o siąg n ięcia tego celu. Je d n y m z nich m iał

być lokaut. Z nalezien ie p re te k s tu do lo k au tu przęd zaln i i tfkalni, p o ­

zw oliłoby w łaścicielom , p rz y p o n o w n y m p rzy jm o w an iu robotników , p o ­

d y k to w a n ie nizszych staw ek . L o k au ty w fa b ry k a c h

K. ScheiM era

i I. K. Poznańskiego, k tó re rozp o częły się na początku k w ie tn ia by ły

31 T am że, s. 428—429.

T am że, s. 434. W y m ie n io n e w liś c ie fa b ry k i to: T o w . A k c. W y r o b ó w W e łn ia ­ n y c h „S tiller i B ielszo w sk i" K. K ron ing; ii S-ka — p rzęd zaln ia i tk a ln ia (K arolew ). nj T am że, s, 448 -4 4 9 . J u liu sz K inderm arm b y ł w ła ś c ic ie le m tk a ln i m e ch a n icz n e j.

(14)

okoliczn o ścią s p rz y ja ją c ą d la ich zam iarów , p o n iew aż ro b o tn ic y m ieli

św iadom ość g w a łto w n e g o sk u rc z e n ia się ry n k u p ra c y i d late g o też m o­

gli w y ra z ić zgodę na z a tru d n ie n ie w edług n iższych staw ek. W tej s p ra ­

w ie z A. B iederm annem k o resp o n d o w ał E. H ofer. W y k a za ł duże zro zu ­

m ienie dla p lan ów B ied erm an n a i chciał m u pom óc:

(...) c h c ia łb y Pan, a b y r o b o tn ic y p r a c o w a li za o b e c n e sta w k i p ła cy , le c z b y ło b y lep ie j, y d y b / p o s ta w ili żąd a n ia i m ożna b y fa b r y k ę zam k n ąć a p rzy p r z y jm o w a ­ n iu będą m u sie li p rzy ją ć P a ń sk ie w aru n k i. P an p o s ta n o w ił sam o k r e ślić sta w k i p ła c y , k to n ie b ęd zie c h c ia ł p r a c o w a ć na n o w y c h w a ru n k a ch p ła c y , m o ż e z o sta ć na u licy . Sąd zę, ż e ten p ro jek t m iał P a n d a w n o g o to w y , ty lk o u s tę p o w a ł Pan zm u sz o n y o k o licz n o ś cia m i, p rzy jm u ją c w y c z e k u ją c e sta n o w isk o , o b ser w u ją c je d n o ­ c z e ś n ie d ok ąd zm ierza p o s tę p o w a n ie w in n y ch fa b ry k a ch , p o n ie w a ż ty m w ie c z ­ n ym sza n ta żo m trzeb a się p r z e c iw sta w ić . S y tu a cja o b e c n ie u le g ła z m ia n ie, p o n ie ­ w a ż n a jw ię k s z e łó d z k ie p r z e d się b io r stw a S c h e ib ler a i P o z n a ń sk ieg o p r z es ta ły p ro­ d u k o w a ć, co (...) na ro b o tn ik a c h zro b iło w ie lk ie w r a że n ie , o czy m p o w ie d z ie li mi w o c z y w z e s z ły m ty g o d n iu . Jak sły s z a łe m , r o b o tn ik o m S c h e ib ler a z o s ta ły w y ­ m ó w io n e m ieszk a n ia . P rzy fa b ry ce P o z n a ń sk ieg o n a w e t u lic e z a b lo k o w a ło w o js k o . T eraz n a d sz ed ł cza s, g d y b ie rz em y r ew a n ż za w s z y s tk ie u p o k o rzen ia i p o d ło ści. (...) J e ż e li Pan u w a ża , ż e fa b ry k a p o w in n a b y ć za m k n ięta i ż e r o b o tn ic y pirzyjmą p o d s ta w o w e w aru n k i (n o w e sta w k i p ła c y ), to sp o w o d o w a n ie strajk u je s t d ro b n o ­ stk ą . W p rzy p a d k u g d y r o b o tn ic y b ęd ą z a d o w o le n i z o tr z y m y w a n ia o b e c y c h s ta ­ w e k p ła c y , p o n ie w a ż P o zn a ń sk i zam k n ął, sp o w o d u ję o d c ią g n ię c ie ty lk o 3% (p o d ­ w y ż k i i— W . K .], k tó r e dałem , a strajk b ę d z ie g o to w y i b y ła b y p o d sta w a do za m k n ię cia fab ryk i. (...( K ie d y Pan z e c h c e za m k n ą ć fa b ry k ę, to bardzo c h ę tn ie w tym p o m o g ę i b ęd ę się s e r d e c z n ie c ie s z y ł, k ie d y b ę d z iem y m ogli w fa b r y c e z a ­ p ro w a d zić stany p orząd ek . R o b o tn icy tak d łu g o n ie zo b a czą p o d w y ż ek , aż p rzyzn a Pan j e d o b ro w o ln ie, a le z a w sz e w ię k s z e e fe k ty d a w a ło w y m u sz a n ie i o b ie c y w a n ie . Sam w id z ę bardzo d ob rze, ż e to n ie m oże tak d łu g o trw ać i trzeb a z n a le ź ć w y jś c ie . A lb o z je d n o c z y ć s ię w z g o d z ie , a lb o u ż y ć p rz em o cy . B y łb y m za tym ostatn im , le c z z n a le z ie n ie w ła ś c iw e j form y, je st trudn ą sp ra w ą | . . . | 31.

B iederm ann nie sk o rz y stał z p ro p o zy c ji B o le ra , by spow od ow ać stra jk

przez co fn ięcie podw yżek.

C zerw iec w 1906 r. w w iększości łód zk ich fabryk to o k res n a sila ­

ją c y c h się stra jk ó w ek onom icznych. Inform ow ał o tym B iederm annów

E rnest H ofer 11 czerw ca:

W c a łe j Łod zi z n ó w je st n ie s p o k o jn ie (...). Bez p rzerw y n ad ch od zą w ia d o m o ści o n o w y c h stra jk a ch . G e y e r r ó w n ie ż >nosi s ię z zam iarem za m k n ię cia fa b ry k i (...).

Leon K oźm iński 25 czerw ca pisał:

W e w s z y s tk ic h fa b ry k a c h pan ują c ią g łe n ie p o k o je , bąd ź c z ę ś c io w e ja k u n as, bądź c a łk o w ite jak u D ennicha. P a rtie sk ra jn e pracu ją w tym d u ch u , a b y w razie n ie p o w o d z e ń D u in y zrob ić u nas p o w s z e c h n y strajk, d la te g o p rz y g o to w u ją z a w cz a su

(15)

r o b o tn ik ó w do w y s tą p ie n ia . [...] U H ein z la od p o n ie d zia łk u (25 c ze rw ca ) z a c z ę li p ra co w a ć. D zisia j za stra jk o w a ła ca ła tk a ln ia u K in d ler ó w w P a b ia n ica c h

W ro czn icę w y d a rz eń czerw co w y ch stra jk o w a ło w Łodzi ok. 50 tys.

robotników . O ob chodach pierw szej ro cz n icy p o w sta n ia czerw cow ego

a d m in istra c ja n ie p rze k a z ała B iederm annom żad n y ch w iadom ości.

O

n a s tro ja c h p o lity czn y ch w Łodzi, w zw iązku z rozw iązaniem D u­

m y P aństw o w ej, K oźm iński inform ow ał B iederm anna:

W sk u te k za w ied zen ia D u m y z a p a n o w a ł d z iw n y sp o k ó j w m ie ś c ie . J e st o n je d n a k zw ia stu n em burzy, której s ię w s z y s c y sp o d z ie w a m y . R ob a ctw o s o c ja lis ty c z n e na ra­ z ie u c ich ło , są b o w iem w o c z e k iw a n iu 'm a so w y ch a reszto w a ń , k tó re w P etersb u rg u już n a stą p iły , n ie m n iej z a p o w ia d a ją strajk o g ó ln y z k o le ja m i, p ocztam i, fab rykam i i w o g ó le z za m arciem c a łe g o ż y c ia < f...] PPS z n a c zn ie o sła b ła , ż y w io ły k ie r o w ­ n ic z e u s u n ę ły się , p o z o sta ł ty lk o produ kt ich r o b o ty , tj. b a n d y r o z b ó jn ic z e p r o w a ­ d z ą c e g w a łty i r o zb o je na sw o ją ręk ę. Za to SD w z m o cn iło się bardzo p rzez p o- o d p a d a n e je d n o s tk i PPS i tera z d o m in u je w e w s z y s tk ic h stra jk a ch i k ieru n k a ch p o lity k i [...] Lud r o b o c zy d om a g a s ię u s w o ic h k ie r o w n ik ó w r o z p o c z ę c ia strajku p o lity c z n e g o , ci o sta tn i c z e k a ją w s k a z ó w e k od s w o ic h r o sy jsk ic h to w a r z y s z ó w

O bie lew ico w e p a rtie latem 1906 r. b y ły w o k resie rozw oju. W z ra ­

stała liczba członków obu ратШ, a tak ż e ro z ra s ta ły się zw iązki z aw o ­

dowe. Rozłam PPS, k tó ry n a stą p ił jesien ią, m iał zap ew n e sw ój p o czą­

tek k ilk a m iesięcy w cześniej, tzn. w ted y , g dy w y stą p iły różnice w po ­

g ląd a c h k iero w n ic tw a p a rtii i szereg o w y ch członków .

Brak je s t przek azó w o m asow ym opuszczan iu szeregó w PPS i p rz e ­

ch odzeniu jej członków do SDKPiL. W d ru g ie j p o ło w ie roku m iędzy

p a rtiam i politycznym i nastąp iło n a sile n ie w alk b rato b ó jczy ch . J e s t

praw do po do bn e, że d o c ie rały do L. K oźm ińskiego n iekom pletn e in fo r­

m acje o w y d a rz e n ia c h w e w n ątrz PPS i SDKPiL, n ie m iał też inform a­

cji o liczbie osób, k tó re o p u ściły szereg i PPS i z asiliły SDKPiL.

W dn iu 10 p a ź d zie rn ik a m iała m iejsce w Łodzi e g z e k u c ja 5 ro b o tn i­

k ó w sk a za n y c h p rzez sąd połow y. P o c h o w a n o ich n a m iejscu s tr a c e ­

nia. Spow odow ało to wytbuch tego sam ego dnia żyw iołow ego s tra jk u

p ro te sta c y jn e g o . Do godz. 12.00, 10 p aźd ziern ik a, sta n ę ły wszy,s!kie fa ­

b ry k i i tra m w a je , zam k n ięto sklepy. S tra jk p o w sz e c h n y trw ał 5 dni,

m im o że już 12 p a ź d zie rn ik a SDKPiL w ezw ała do p rze rw a n ia stra jk u .

S tra jk o w a ło ok. 67 tys. ro b o tn ik ó w w 506 fab ry k ach . C złonkow ie a d ­

m in istrac ji fab ry k i B iederm annów b ard zo szczegółow o o p isy w ali p rz e ­

bieg stra jk u w zak ładach , m niej u w ag i pośw ięcali w y d arzen io m w m ieś­

cie. Leon K oźm iński p isał do A lfred a B iederm anna:

35 T am że, s. 348— 351.

141 Tam że, s. 538 i s. 55G T o w . Л кс. W y r o b ó w B a w e łn ia n y c h „J. H ein zel" ; T ow , A k c. W y r o b ó w P ó lw e ln ia n y c h w P a b ia n ica ch ,,R. K indler".

(16)

W czo ra j w y r o k ie m sąd u p o lo w e g o sk a za n o p o d o b n o 7 o só b na śm ierć. J a k ie g o ro d za ju b y li to sk a za n i — c z ło n k o w ie partii, c z y też b a n d y c i n ie w ie m y . D zisiaj od rana r o b o tn ic y n a szej (i in n y ch ) fab ryk n ie p rz y stą p ili d o rob oty, żą d a ją c za­ trzy m a n ia m a szy n . Strajk m ial m ieć na c e lu d em o n stra c ją p r z ec iw k o są d o w i p o lo - w em u i m ial trw ać p ó ł dn ia. Po o b ie d z ie jed n a k do r o b o ty n ie p rzy stą p ili. T ram ­ w a je n ie ku rsują i w s z y s tk ie fa b ry k i sto ją . Krążą p o g ło sk i, że strajk ma trw ać 3 dni, a le nic p e w n e g o w le j sp r a w ie n ie w ie m y .

N astęp n e g o dnia uzup ełn ił in fo rm ację o n a stę p u ją c e w iadom ości:

|...| z w y r o k u sąd u p o lo w e g o str a co n o 5 lu d zi, k tó ry ch p o c h o w a n o na m iejscu str a ce n ia pod la sem o b o k M an i |p r z e d m ie śc ie Łodzi — W , K .]. W iec z o r e m o k o ło 2000 ludzi z eb ra ło s ię na p la c u str a ce n ia i z a c z ę li w y k o p y w a ć za b ity ch , w y k o p a li ju ż c zte re ch i z a cz ęli w y k o p y w a ć p ią te g o , g d y n a d b ie g ło w o js k o i zła p a li 40-tu lud zi. Z a tr zy m y w a n ie d z is ie js z e (11 p aździern ik a) fab ryk ma b y ć n o w y m p ro testem p r z ec iw k o w czo ra jszy m a r eszto w a n io m . W czo ra j o 9-tej w ie cz o re m na u lic a c h b y ły z u p e łn e pu stk i, ani je d n e j d orożk i na u lic a c h od p o łu d n ia n ie b y ło . D zisiaj tram ­ w a je o 9-tej rano z je c h a ły d o rem izy. (...) W s z y s tk ie fa b ry k i, o ile d o tą d w ie m y , sto ją . (...) P iek a rze ta k że stra jk u ją , n ie m am y w c a le p ie c z y w a . Stan w Łodzi jest w o g ó le bardzo n ie p e w n y i t r w o ż liw y 57.

B rak skuteczności w tłu m ieniu w y stąp ień robotniczych, sp o w o d o ­

w ał k ry ty c z n y sto su n e k fab ry k a n tó w do działalności w ojska i policji.

G łów ny w y siłek a p a ra tu p o lic y jn e g o i sił w o jsk o w y ch był sk ie ro w a n y

p rzeciw k o a n ty p a ń stw o w y m ak cjo m robotników .

F a b ry k a n c i od p o c z ątk u rew o lucji o rg an izo w ali n a ra d y , w celu u s ta ­

lenia jed n o lite j p o lity k i w z a k re sie w aru n k ó w p rac y i p łacy. P rz e d sta ­

w iciele łódzkiego przem y słu u czestn iczy li w p racach nad u sta w o d a w ­

stw em fabry czny m . W szy stk ie te d ziałan ia by ły w ystąpien iam i nie-

zrzeszo n y ch g ru p przem ysłow ców . Zm iana przep isów p ra w n y c h w m a r ­

cu 1906 r. um ożliw iła z a k ła d a n ie zw iązków p raco d aw có w . W 1906 r.

p o w stało kilk a o rg an iz ac ji p raco d aw ców . N ajw ięk sze zn aczenie m iał

założon y w listo p adzie 1906 r. przez 6 w ielkich firm (I. K. P o z n a ń sk ie ­

go, K. S cheiblera, L. G rohm anna, W id zew sk ą M an u fak tu rę, K. Steiner-

ta, H. G rohm anna) Z w iązek F a b ry k a n tó w Łódzkiego P rzem ysłu B aw eł­

nianego. Siedzibą Zw iązku był Berlin. Na p o siedzeniach w listopadzie

i g ru d n iu fab ry k a n c i p rec y z o w a li p o szczeg ó ln e p u n k ty s w o seq o p ro ­

gram u. G łów nym celem Z w iązku było zw alczenie m ch u robotniczego

,,dla zap ro w ad zen ia ład u w fab ry k a c h i dla re s ta u ra c ji d a w n y c h przed-

stra jk o w y c h w a ru n k ó w p łacy i p ra c y

F ab ry k an ci łódzcy o b a­

07 T am że s. 627—628.

!l K a r w a c k i , Ł ó d ź w latach..., s. 48,- P. K o r z e c , H. К a t z, M i e j s c e i rola ł ó d z k i e j k l a s y r o b o t n i c z e j w r e w o l u c j i /9 0 5 — /907, „P rzegląd N a u k H is to r y c z ­ n y ch i S p o łec zn y ch " 1968, t. III, s. (13,- K o r z e c , W a l k i r e w o l u c y j n e w Łodzi.,., s. 24'.); t e n ż e , W ł ó k n i a r z e łó d z c y. .. , s. 73| APŁ, ZB 444, s, 912.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W przeciwieństwie jednak do Arnolda druki i rękopisy medyczne interesowały Janockiego i Załuskiego bądź z punktu widzenia historii piśmiennictwa (jako cząstka dziejowego

O tym, że taki przedmiot jak astronomia jest potrzebny w szkołach świadczy chociażby to jak duże jest zainteresowanie i zaangażowanie uczniów na tych lekcjach jak i

Artykuł przedstawia mechanizmy dostosowujące rośliny do głównych zmian warunków środowiskowych takich jak: susza, spadek odczynu gleby oraz wzrost temperatury na

W środkach masowego przekazu, a także w fachowej literaturze medycznej spożywanie mięsa, a szczególnie mięsa czerwonego, łączone jest ze zwiększonym ryzykiem zachorowań

В ходе исследований установлено, что пахотный горизонт песчаных почв, развивш ихся из слабо суглинистых или рыхлых песчаных пород, а такж

The glass was successfully cast at 950°C to a clear glass without crystallization (upon abrupt quenching). At this temperature, the sample is expected to have a much lower

if the power injection trials produce the required information, then any propulsion system limitations should at least be known and eliminated or countered by operating

To extend the knowledge of existing concrete bridges, and of prestressed T-beam bridges with cast-in- between slab and transverse prestressing in particular, seven large full-size