• Nie Znaleziono Wyników

Nie znany list Marcina Gerssa do Józefa Ignacego Kraszewskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nie znany list Marcina Gerssa do Józefa Ignacego Kraszewskiego"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Jasiński, Grzegorz

Nie znany list Marcina Gerssa do

Józefa Ignacego Kraszewskiego

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3-4, 351-357

(2)

NIE ZNANY LIST MARCINA GERSSA DO JÓZEFA IGNACEGO KRASZEWSKIEGO

K o n ta k ty działaczy polskich, p ró b u jący ch organizow ać ak cję naro d o - w o -uśw iadam iającą n a M azurach, z M arcinem G erssem , są dzięki w y d a ­ w n ictw u W ładysław a Chojnackiego 1 stosunkow o dobrze znane. W św ietle te j k o resp o n d en cji szczególnie in te re su ją c e są p ró b y przejęcia, a później już ty lk o ra to w a n ia egzystencji „G azety L eck iej” nie tylko ze w zględu na m etody, jakim i zam ierzano oddziaływ ać n a ludność m azu rsk ą, ale ta k ­ że z u w agi na w ciągnięcie do te j a k cji Józefa Ignacego K raszew skiego.

N a początku 1881 r. „G azecie L eck iej” , je d y n e m u w ychodzącem u na M azurach, ad reso w an em u do m iejscow ej ludności, a nie m ają c e m u czysto religijnego c h a ra k te ru pism u, groziła likw idacja z pow odu zb y t nisk iej liczby p re n u m e ra to ró w , a co za ty m idzie i finan so w y ch kłopotów jego w ydaw cy 2. W te j sy tu a c ji W ojciech K ętrzy ń sk i, zn ający G erssa osobiście, uw ażając, że w arto popierać w ychodzące w języku polskim pism o — cho­ ciaż p ro g ra m jego był z polskiego p u n k tu w idzenia bardzo d y sk u sy jn y lu b w ręcz k o n tro w e rs y jn y — p o stanow ił przyjść m u z pomocą. G dy ogło­ szona w lw ow skim „D zienniku P o ls k im ” 3 odezw a o 'm aterialne w sparcie re d a k to ra „G azety L eck iej” nie p rzyniosła żadnych efektów , w ów czas K aro l Żółkiew ski, m łody lite ra t, lw ow ianin, tak że in te re su ją c y się sp ra ­ w am i m azu rsk im i w szedł — za nam o w ą K ętrzy ń sk ieg o — w k o n ta k t z G erssem . O trzy m ał od m azurskiego re d a k to ra 4 o b szern y list, dotyczący w ielu k luczow ych pro b lem ó w m azurskich. P rzek o n an y , że należy zwrócić się o pomoc do społeczeństw a polskiego, a zdając sobie spraw ę, że ani jego głos, an i n a w e t K ętrzy ń sk ieg o nie spotka się z n a le ż y ty m rez o n a n ­ sem, Ż ółkiew ski postanow ił odw ołać się do a u to r y te tu K raszew skiego.

1 S p r a w y M a z u r i W a r m i i w k o r e s p o n d e n c j i W o j c i e c h a K ę t r z y ń s k i e g o , o p r a c o w a ł W . C h o j ­ n a c k i , W r o c ł a w 1952. 2 O d m o m e n t u o s i e d l e n i a s i ę w L e c u ( d z i ś G i ż y c k o ) w 1850 г., p o d s t a w ą u t r z y m a n i a M . G e r s s a b y ł o p o ś r e d n i c t w o h a n d l u m a j ą t k a m i z i e m s k i m i i n i e r u c h o m o ś c i a m i . D o b r z e p r o ­ s p e r u j ą c e b i u r o , p o s i a d a j ą c e o f e r t y n i e t y l k o n a t e r e n i e c a ł y c h P r u s W s c h o d n i c h , a l e t a k ż e w p o g r a n i c z n y c h p o w i a t a c h K r ó l e s t w a P o l s k i e g o i P r u s Z a c h o d n i c h u m o ż l i w i ł o m u z a ł o ż e n i e i d o f i n a n s o w a n i e „ G a z e t y L e c k i e j ” p r z e z p i e r w s z e l a t a j e j i s t n i e n i a . W 1880 г ., w n i e z n a ­ n y c h o k o l i c z n o ś c i a c h , p o n i ó s ł d u ż e s t r a t y . N a p o c z e t d ł u g u z a j ę t o m u n a w e t m e b l e i k s i ą ż k i . 3 D z i e n n i k P o l s k i , 1881, n r 91. 4 S p r a w y M a z u r , s s . 162—165. K O M U N IK A T Y M A Z U R S K O - W A R M I Ń S K I E , 1988, N R 3 - 4

(3)

352 Grzegorz Jasińs ki

Do przełom u la t sześćdziesiątych i siedem dziesiątych X IX w., K ra ­ szew ski nie interesow ał się problem am i m a z u r s k im i3. Z etk n ął się z nim i po raz pierw szy dzięki w spółpracy z T ow arzystw em M oralnych Interesów , 0 czym św iadczy jego korespondencja z T eodorem D o n im irsk im 8 i A da­ m em L w em S o łta n e m 7. S ołtan n ak łan iał K raszew skiego do podjęcia te ­ m a tu m azurskiego na łam ach prasy. E fek te m tego był a rty k u ł w k ra k o w ­ skim „ K ra ju ” , p rz e d ru k o w a n y później przez „G azetę T o ru ń sk ą” 8. D oty­ czył w ydaw anego w K rólew cu, a przeznaczonego dla M azurów „P ru s k ie ­ go P rzy jaciela L u d u ” . N iepochlebnie oceniając zarów no sam ą treść, jak 1 język pism a, w skazując jego germ an izato rsk i c h a ra k te r, p isarz w y tk n ął jednocześnie T ow arzystw u M oralnych Interesów , że całkow icie zaniedbu­ je W arm ię i M azury. W zakończeniu pisał: „W iemy, że lud w iejski p ro ­ testanckiego w yznania n ie ra d czyta pism a i książki łaoińskim i głoskam i drukow ane, naw y k łszy do g o ty k u jako w idom ej cechy p ro testan ty zm u . W początku w ięc m ożna by, szanując to naw y k n ien ie, w ydać pism o goc- k im drukiem , ale polszczyzną ludzką n ie p ru sk ą, możrna b y re d a k c ję po­ w ierzyć p rotestantow i, bo tu o n aw racan ie nie chodzi, ale o narodow ość” . Ów pom ysł K raszew skiego św iadczy o niew ątp liw ie lepszej o rien tacji w sp raw ach m azu rsk ic h niż ją m iała red ak cja „G azety T o ru ń sk ie j”, k tó ra fra g m e n t ten u zu pełniła w łasn y m kom en tarzem o potrzebie katolicyzacji M azurów, jako n ajszybszej m etodzie w zbudzenia w nich polskiej św iado­ mości narodow ej. U w ażała ona, że licznie w ystęp u jące na M azurach r e ­ lik ty k atolickich obyczajów św iadczą o oporze w obec „narzuconej jej g w ałtem religii p ro te sta n c k ie j” i o ła tw y m porzuceniu jej w przyszłości na rzecz katolicyzm u.

Także na łam ach w ydaw anego przez s ie b ie . „T ygodnia” K raszew ski udzielał m iejsca polem ice z rozpow szechnioną w ów czas w części polskiej p ra s y opinią tra k tu ją c ą polski p ro te sta n ty z m jako synonim niemdeckości. W ty m celu w y d ru k o w a ł k o respondencję cieszyńskiego pasto ra Leopolda O tto, k tó r y w y k azy w ał zw iązki i przyw iązanie do języka polskiego ew an ­ gelików śląskich i m azurskich e. To now e zainteresow anie K raszew skiego rychło zauw ażyła też stro n a niem iecka. W śród arty k u łó w um ieszczonych w „K önigsberger H artu n g sch e Z e itu n g ”, om aw iających i k o m entujących trw a ją c ą w poznańskiej i pom orskiej p rasie dyskusję n a te m a ty m a z u r­ skie, znalazła się także k o respondencja z P o zn an ia 10. J e j n ie z n a n y n am

5 W . W r z e s i ń s k i , W a r m i a l M a z u r y w p o l s k i e j m y ś l i p o l i t y c z n e j 1864— 1945, W a r s z a w a 1984, s . 20. в J . W r ó b l e w s k i , P o l s k i e b i b l i o t e k i l u d o w e w z a b o r z e p r u s k i m l n a t e r e n i e R z e s z y N i e ­ m i e c k i e j w l a t a c h 1843— 1939,O l s z t y n 1975, s . 47. 7 S . K r o e z a k o w a , T o w a r z y s t w o M o r a l n y c h I n t e r e s ó w L u d n o ś c i P o l s k i e j p o d P a n o w a n i e m P r u s k i m w T o r u n i u , P r a c e K o m i s j i H i s t o r i i ( B y d g o s k i e T o w a r z y s t w o N a u k o w e ) , 1969, t . 6, s.86; J . W r ó b l e w s k i , o p . c i t . , s s . 56 , 58. 8 G a z e t a T o r u ń s k a , 1872, n r 24. 9 T y d z i e ń p o l i t y c z n y , n a u k o w y , l i t e r a c k i i a r t y s t y c z n y , 1870, n r 13; 1871, n r 18. 10 K ö n i g s b e r g e r H a r t u n g s c h e Z e i t u n g , 1872, n r 48.

(4)

autor, polem izując z w ypow iedzią um ieszczoną n a początku 1872 r. w „ O ręd o w n ik u ”, w idział w K raszew sk im jednego z głów nych anim atorów sp ra w y m azu rsk iej. U w ażał, że poznańskie pismo, żądając od T ow arzystw a M oralnych In teresó w żyw szej działalności n a teren ie M azur i W arm ii, po­ d e jm u je tylko i rozw ija w cześniejsze propozycje K raszew skiego: „w y rw a­ n ia M azur i W arm ii z p rzerażający ch ciem ności” . Z nając, być może, tę działalność n esto ra p isarzy polskich, a n a pew no wiedząc o jego gotow o­ ści angażow ania się w sp ra w y narodow e, K a ro l Ż ółkiew ski n a początku lutego 1881 r. w y słał do niego list, w k tó r y m opisał stosunki społeczne na M azurach i p o stępującą ta m g erm anizację, w reszcie gorąco prosił o za­ apelow anie do społeczeństw a polskiego o pomoc dla re d a k to ra „G azety L eck iej” Do sw ojego dołączył w sp o m n ian y w yżej list G erssa. N a r e ­ z u lta t in ic ja ty w y Żółkiewskiego n ie trzeb a było długo czekać: 23 lipca 1881 r. K raszew sk i o p u blikow ał w w arszaw sk im „T ygodniku Ilu stro w a ­ n y m ” niem al cały list G erssa do Żółkiew skiego oraz w łasną odezw ę z p ro ­ śbą o pomoc 12. W ydaw ało się, że ap el p o sk u tk u je, że za p ierw szym i p rze­ jaw am i pom ocy p rz y jd ą n a stę p n e ls. T ym czasem je d n a k d ały znać o sobie k o n tro w e rsje w okół osoby G erssa. W „W ędrow cu” opublikow ano a rty k u ł p rzestrzeg ający p rzed leckim re d ak to rem . O skarżano go o wrogość wobec Polski, sugerow ano, że K raszew ski popełnił b łąd rek o m en d u jąc jego oso­ bę u . P o uk azan iu się te j d e n u n c ja c ji K raszew ski w y d a w a ł się zbity z tro ­ pu. L udw ik Jeniike, re d a k to r „T ygodnika Ilu stro w an eg o ” , ró w nież zagu­ biony w te j sy tu acji, gdy zw rócił się do niego z prośbą o radę, nie o tr z y ­ m ał — jak się zdaje — k o n k re tn e j o d p o w ie d z i15. W ówczas G erss, k tó ry dorobek lite ra c k i K raszew skiego zn ał od w ielu l a t 16, p o stan o w ił sk o n ta k ­ tow ać się z n im osobiście. D ow iedziaw szy się, że n a początku lutego 1882 ro k u K raszew ski przybędzie do Lwow a, 31 stycznia w y słał d o ń list n a adres K ę trz y ń s k ie g o 17. N iem al rów nocześnie um ieścił w swoim, piśmie w iadom ości o pobycie K raszew skiego w e Lw ow ie 18. A u to r R a c h u n k ó w n ie

11 S p r a w y M a z u r , s s . 297—298. 12 T y g o d n i k I l u s t r o w a n y , 1881, n r 291. 13 Ł ą c z n i e , w k o l e j n y c h n u m e r a c h „ T y g o d n i k a I l u s t r o w a n e g o ” p o k w i t o w a n o w p ł a t ę 36 r u b l i , G e r s s w s p o m i n a ł t e ż o p r z e k a z a c h o t r z y m a n y c h o s o b i ś c i e ( S p r a w y M a z u r , s . 179). 14 W ę d r o w i e c , 1881, n r 240. B y ć m o ż e p r z y c z y n y t e g o k r o k u s z u k a ć n a l e ż y t a k ż e w o s o ­ b i s t y m , n i e c h ę t n y m n a s t a w i e n i u r e d a k t o r a „ W ę d r o w c a ” , F i l i p a S u l i m i r s k i e g o w o b e c G e r s s a ( R k p s O s s o l i n e u m , 6225/11, L i s t F . S u l i m i r s k i e g o z 31 m a r c a 1879 r.). 15 S p r a w y M a z u r , s s . 221— 222. 16 W 1865 r . G e r s s w y s t o s o w a ł d o r e d a k c j i „ D z i e n n i k a P o z n a ń s k i e g o ” o b s z e r n y l i s t , w k t ó ­ r y m m . i n . z w r ó c i ł u w a g ę n a c z ę s t e u ż y w a n i e p r z e z P o l a k ó w n i e m i e c k i c h n a z w m i e j s c o w o ś c i w P r u s a c h W s c h o d n i c h , m i m o ż e i s t n i e j ą i c h p o l s k i e o d p o w i e d n i k i . C z y t a m y t a m : „ N a w e t K r a s z e w s k i p i s z ą c s w o j ą h i s t o r y j ą u ż y w a n i e m i e c k i c h i m i o n S o l d a u z a m i a s t D z i a ł d o w o , H e i l s - b e r g z a m i a s t L i c b a r k ” (Z . M o c a r s k i , Z z a g a d n i e ń p i ś m i e n n i c t w a p o l s k i e g o n a M a z u r a c h P r u s ­ k i c h , A w a n g a r d a P a ń s t w a N a r o d o w e g o , 1939, n r 6— 9, s . 199). U m i e ś c i ł t e ż w „ G a z e c i e L e c ­ k i e j ” 1880, n r 8 i n f o r m a c j e n a t e m a t J u b i l e u s z u 5 0 -l e c i a p r a c y p i s a r s k i e j K r a s z e w s k i e g o , z a ś w „ K a l e n d a r z u K r ó l e w s k o - P r u s k i m E w a n g e l i c k i m ” n a r . 1881 b a j k ę D z i a d i b a b a , p o p r z e d z a ­ j ą c j ą w ł a s n y m , k r ó t k i m k o m e n t a r z e m . 17 S p r a w y M a z u r , s s . 60, 182. 18 G a z e t a L e c k a , 1882, n r 5. 23 — K o m u n i k a t y . . .

(5)

354 Grzegorz Jasińs ki

odpisał jednak Gerssowi, k tó ry k ilk a k ro tn ie skarżył się na to. Przyczynę, m ilczenia K raszew skiego w idział w m yln y ch in fo rm ac jach o sw ojej po­ staw ie, o k tó r e obw iniał dziennikarzy zajm u jący ch się kw estią m azurską, m.in. Ju liu sza Ja n a Ossowskiego i M aksym iliana A ndrysona 10. K raszew ­ ski stanow czo n ie chciał angażow ać się dalej w sp raw ę Gerssa. Św iadczy o tym , chociażby, b ra k odpow iedzi n a mowy list Żółkiewskiego, proszący pisarza o jeszcze jedno w staw iennictw o za „G azetą L ecką” u re d ak to ró w p ism polskich 20. W ydaje się, że opisany pow yżej epizod był ostatn ią p ró ­ bą zaangażow ania się K raszew skiego w sp ra w y ziem p ó łn o c n y c h 2l. U w i­ k ła n y w proces o szpiegostwo, tra p io n y chorobam i stracił je z pola w i­ dzenia.

Chociaż K raszew ski, zrażony do G erssa n ie n aw iązał z n im koresp o n ­ dencji, nie w sp arł w trudnościach, te n jed n ak nie stracił dla niego sza­ c u n k u i uznania. P ro b ie rz e m po staw y G erssa było aresztow anie K raszew ­ skiego w 1883 r. Otóż Gerss, k tó r y w szystkie poczynania przynoszące szkodę Rzeszy oceniał bardzo surow o, w ręcz en tuzjastycznie akceptując skazujące w y roki, ty m razem okazał się bardzo oględny w w ypow ie­ dziach. O kłopotach K raszew skiego poinform ow ał czytelników d w u k ro t­ nie, za k a ż d y m ra z e m n ie 'wypow iadając się ostatecznie 22. Rów nież w p r y ­ w a tn e j koresp o n d en cji n ie potępił pisarza nazy w ając go „nieszczęśli­ w y m ” 23. J e s t to o ty le ciekaw e, że po areszto w an iu K raszew skiego władze p ru sk ie, jak w iem y, przesadnie i nerw ow o reag u jące na w szelkie p ra w ­ dziwe czy w yim aginow ane p ró b y oddziaływ ania ma M azurów w duchu polskim , z podejrzliw ą uw agą przy g ląd ały się poczynaniom Gerssa, k tó ry n ie rezy g n u jąc z p o staw y w iernego pruskiego p a trio ty , coraz ostrzej k r y ­ ty k o w ał polity k ę rząd u w sp raw ach językow ych. P ru s a c y znali też jego k o n ta k ty z K raszew skim . Do m azurskiego działacza zaczęły dochodzić n a ­ w e t pogłoski o m ożliw ości w łączenia go do śledztw a przeciw ko K raszew

-19 S p r a w y M a z u r , s s . 69, 189, 192, 196, 205, 216. 20 I b i d e m , s , 300. 21 P o m y ł k ą j e s t p r z y p i s y w a n i e K r a s z e w s k i e m u w y d a n i a w 1885 r . P e t y c j i o j c ó w r o d z i n i o s ó b z P r u s W s c h o d n i c h p o c i ą g n i ę t y c h d o p o d a t k ó w s z k o l n y c h , o z n i e s i e n i e r o z p o r z ą d z e ­ n i a n a c z e l n e g o p r e z e s a z d n i a 24 l i p c a 1873 t y c z ą c a s t ę s z k ó l l u d o w y c h (p o r . T . O r a c k l , S ł o w ­ n i k b i o g r a f i c z n y W a r m i i , M a z u r i P o w i ś l a X I X i X X w i e k u , d o 1945 r o k u , W a r s z a w a 1983, s . 171). K r a s z e w s k i b ę d ą c w ł a ś c i c i e l e m d r u k a r n i w D r e ź n i e , s p r z e d a ł j ą w 1871 r . W ł a d y s ł a w o ­ w i Ł e b i ń s k i e m u , k t ó r y p r z e n i ó s ł j ą d o P o z n a n i a . Ł e b i ń s k i z a c h o w a ł j e d n a k , z e w z g l ę d ó w p r e s t i ż o w y c h n a z w i s k o p o p r z e d n i e g o w ł a ś c i c i e l a w n a z w i e s w o j e j f i r m y , b r z m i a ł a o n a t e r a z „ D r u k a r n i a J . I. K r a s z e w s k i e g o (D r W . Ł e b i ń s k i ) ” . P o d t y m s z y l d e m u k a z a ł y s i ę l i c z n e p r a c e m . i n . B i s k u p s t w o W a r m i ń s k i e K a r o l a E m i l i a n a S i e n i a w s k i e g o . N a z w i s k o K r a s z e w s k i e g o u m i e ­ s z c z o n e n a p e t y c j i o z n a c z a n i e j e j w y d a w c ę , a l e p o p r o s t u n a z w ę d r u k a r n i , w k t ó r e j ją w y k o n a n o . 22 G a z e t a L e c k a , 1883, n r 27 z 6 V I I : „ O b w i n i a j ą g o o z d r a d ę s t a n u O c o t a m p r a w i e i d z i e , n i e m o ż n a s i ę d o w i e d z i e ć . P r z e b ą k u j ą , ż e t a m i d z i e o b u n t o w a n i e s i ę , a l e p r a w d y n i e m o ż n a d o b a d a ć ” ; i b i d e m , 1884, n r 20 z 18 V : „ D n i a 12 m a j a z a c z ą ł s i ę p r o c e s p r z e c i w k o t y m d w ó m m ę ż o m . W s z y s c y s ą c i e k a w i n a p r z e b i e g p r o c e s u t e g o . W i e l u m ó w i , ż e p e w n i e s ł a w n y K r a s z e w s k i n i e w i n i e n . W p r o c e s i e w s z y s t k o s i ę w y k a ż e ” . 23 S p r a w y M a z u r , s. 69.

(6)

sk iem u 24. K a teg o ry czn y m p o tępieniem p isarza m ógłby sobie niew ątp liw ie pomóc.

M arcin G erss ła d n y m a rty k u łe m uczcił też ry c h ły z g o n ‘pisarza: „P o la­ cy ponieśli w ielk ą szkodę śm iercią sław nego a u to ra w ielu pism i po ety Józefa Ignacego K r a s z e w s k ie g o . S am jed en pisał i tw o rz y ł tyle, że n iejed n em u społeczeństw u starczy ło b y to n a całą lite ra tu rę . Cała E uropa dziw ow ała się, że ta k w iele ksiąg zdołał n a p is a ć ” 25. Szybko poinform o­ w ał też sw oich czyte ln ik ó w o u roczystym pogrzebie a u to ra S t a r e j B a ś n i2e. W y d an y obecnie list M arcina G erssa do Józefa Ignacego K raszew sk ie­ go, nie z n an y W ładysław ow i C hojnackiem u 27, stan o w i u zupełnienie opi­ sy w an y ch pow yżej zw iązków pisarza z M azuram i i p o d ję te j przez niego p ró b y ra to w a n ia „G azety L eck iej” . Z n a jd u je się cm w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej w K rakow ie. Za dokonanie jego odpisu chcia łb y m serdecz­ nie podziękow ać prof. W iesław ow i B ieńkow skiem u.

Zgodnie z zasad am i p ro je k tu in s tru k c ji w ydaw niczej Iren eu sza Ih n a - tow icza 2S, zdecydow ałem się zachow ać ory g in aln ą pisow nię listu dla u k a ­ zania sty lu licznych w y d a w n ic tw M arcina G erssa, szeroko rozpow szech­ nionych w śró d M azurów.

1882 1 31, G i ż y c k o ( L e c , L ä t z e n )L i s t M a r c i n a G e r s s a do J ó z e f a I g n a ­ c eg o K r a s z e w s k i e g o .

B i b l i o t e k a J a g i e l l o ń s k a w K r a k o w i e , K o r e s p o n d e n c j a J ó z e f a I g n a c e g o K r a s z e w s k i e g o . S e r i a I I I . L i s t y z l a t 1861— 1887. T . 42: G ( G a d o m s k l - G i l l e r ) . R k p s 6502 I V , k . 363— 364.

W ielm ożny P an ie D obrodzieju.

C zytając n u m e r sie d e m n a sty „D ziennika P oznańskiego” 1 znalazłem w nim , że W ielm ożny P a n D obrodziej J u b ila t dn ia 3 lutego stan ie w e Lw ow ie dla k o n sty tu o w a n ia M acierzy P o ls k ie j2, m a ją c e j n a celu pow ­ szechnej ośw iaty ludu. I u zn aje za św iętą pow inność m oję, a b y p iśm ien­ nie się udał do W ielm ożnego P a n a D obrodzieja J u b ila ta i Seniora w szyst­ kich au to ró w o ośw iatę ludu się usiłu jący ch i w yrazić P a n u m ój n a j­ głębszy i najw ięk szy szacunek. Ale ra z e m m uszę, z głębokości serca m o­ jego, W ielm ożnem u P a n u D obrodziejow i podziękow ać za łaskę m i oka­

24 I b i d e m , s s . 212, 214. 25 G a z e t a L e c k a , 1887, n r 13. 26 I b i d e m , 1887, n r 17. 27 S p r a w y M a z u r , s. 181, p r z y p i s 1. 28 I. I h n a t o w i c z , P r o j e k t i n s t r u k c j i w y d a w n i c z e j d l a ź r ó d e ł h i s t o r y c z n y c h X I X i p o c z ą t k u X X w i e k u , S t u d i a ż r ó d l o z n a w c z e , 1962, s . 105. 1 D z i e n n i k P o z n a ń s k i , 1882, n r 13 z 17 I . 2 S t o w a r z y s z e n i e o ś w i a t o w e , z a ł o ż o n e w 1Ś82 r . w e L w o w i e , z a j m u j ą c e s i ę g ł ó w n i e w y ­ d a w a n i e m i r o z p o w s z e c h n i a n i e m l i t e r a t u r y p o p u l a r n e j . K r a s z e w s k i b y l j e d n y m z j e g o i n i c j a ­ t o r ó w i o r g a n i z a t o r ó w .

(7)

356 G r z e g o r z Jas iński

zaną w „Tygodniku Ilu stro w a n y m ” w k tó r y m raczy ł za minie się ująć, przypom inając sław nem u n arodow i polskiem u, aby mię w s p ie r a łs. W ży­ ciu nie zapom nę te j łaski w ielk iej m i okazanej.

W ielm ożny P a n D obrodziej już w ięcej niż 50 la t poświęcił żyw ot swój oświacie ludu, a w p ły w ta k w ielkiej pracy jest wszędzie widoczny. O ty m nie b rak mówić, albow iem to św iadom o całem u św iatu. I ja p racu ję już przez 50 lat, ab y m M azurów oświecał, pisząc pism a w języku polskim . I póki istnieją M azury w P rusiech, to jeszcze żaden iinny tyle im nie n a ­ pisał jak ja, k ro m ró żn y ch przeszkód i przeciw ności. Mało było dotąd tak ich ludzi, k tó rz y m ię w spierali, raczej było i jest bardzo w ielu, k tó rzy m i są przeszkodą.

N ajw iększą niedolą m o ją jest, żem m ajętność m o ją u tracił, 4000 ta la ­ rów i 9000 rublów , a dopierom ch u d y i u b o g i4. A jed n ak nie p rzestaję p ra ­ cować. K a le n d a rz m ó j jest dużo rozpow szechniony i sięga aż do Śląska ausitryjackiego, ale gazeta n ie tęga 5. M azur bardzo ra d czyta, ale gdyż b y t zaniedbany, to m u zaw iele ćw ierćrocznie 1 m a rk ę (g rz y w n ę )6 i 25 feni- gów, a z listonoszem 1 m a rk ę 40 fenigów. Dopiero poczyna się szerzyć, ale za redagow anie dostaję tylko na k w a rta ł 13 talarów , n a ty d zień talar. A już ósm y ro k ją redaguję. Chęć rozszerzenia ośw iaty posila i k rzep i mię. M am 73 la ta alem czerstw y i zdrow y, n a w e t o k ularów n ie p o trze­ buję.

Będę latoś obchodził 50 le tn i jubileusz a u to rstw a polskiego, a k a le n ­ darza m ojego jubileusz 25 letn i czyli sreb rn y . N ie w iem kiedy będzie, m oże n a 3 m aja, n a ów p a m ię tn y dzień w D ziejach p o ls k ic h 7. Nie ponie- ważę się p rzyrów nać się W ielm ożnem u P a n u D obrodziejowi, k tó r y już daw no swój obchodził ju b ile u s z 8, ale up raszam rozw ażyć przeciw ności moje, przeciw ności położenia m ojego i przeciw ności z inąd. D okazałem ile człow iek w takich okolicznościach okazać je s t w stanie.

G dyż W ielm ożny P a n D obrodziej jest w e Lw ow ie dla konsty tu o w an ia M acierzy Polskiej, m ającej na celu ośw iatę ludu, to u praszam z uniżonoś- cią a b y W ielm ożny P a n D obrodziej tak sam , jak i p rzy k o n sty tu o w an iu M acierzy raczy ł w spom nąć n a M azurów i za n ich się u ją ć 8. T rzeba ksiąg dla n ich ro z m a ite j treści i jestem gotów, ile m ożna z całej siły je pisać.

3 P o r . p r z y p i s 12. 4 P o r . p r z y p i s 2. 5 N a p o c z ą t k u l a t o s i e m d z i e s i ą t y c h X I X w . „ K a l e n d a r z K r ó l e w s k o - P r u s k l E w a n g e l i c k i " o s i ą g n ą ł r e k o r d o w y , j a k n a m a z u r s k i e w a r u n k i , n a k ł a d 10 t y s . e g z ., a b o n e n t ó w „ G a z e t y L e c - k i e j ’ ’ b y ł o n a t o m i a s t n i e c o p o n a d d w u s t u . 6 G e r s s w r e d a g o w a n y c h p r z e z s i e b i e w y d a w n i c t w a c h u ż y w a ł b a r d z o c zę st o s t ó w i z w r o - t ó w o c h a r a k t e r z e a r c h a i c z n y m . J e d n y m z n i c h b y ł a „ g r z y w n a " , s ł o w o n i e -u ż y w a n e j u ż w X I X w . n a t e r e n i e P r u s W s c h o d n i c h . 7 O s t a t e c z n i e u r o c z y s t o ś ć t a o d b y ł a s i ę 20 w r z e ś n i a 1882 r . w G i ż y c k u . 8 W d n i a c h 1— 7 p a ź d z i e r n i k a 1879 r . w K r a k o w i e . 9 K r a 8 z e w 8 ki z p o w o d u n a g ł e g o a t a k u c h o r o b y n i e m ó g ł w z i ą ć u d z i a ł u w u r o c z y s t o ś c i a c h . W w y s ł a n y m z t e j o k a z j i l i ś c i e n i e w s p o m n i a ł n i c o s p r a w a c h m a z u r s k i c h .

(8)

A znam sposób pisania im , bo je ste m ro d o w ity m M azurem . P o niem iecku począłem się uczyć po skończeniu dziesiątego ro k u w ieku m ojego. W P r u - siech jest m ało tak ich — chciałem m ów ić w M azurach, co pisząc nie po polsku pisać um ieją, a M azurzy n ie ro zu m ieją w ielu w y razó w w księgach polskich — to jest — w Polsce pisanych. Z tej przy czy n y jest życzeniem m ojem , aby m ię P olacy raczyli w sp ierać w w y d aw n ictw ie przeze m nie d la M azurów pisanych ksiąg. I obow iązuje się, postęp u jąc podług ich ży­ czeń, a n a w e t i dzieje P olski nap isałb y m chętliw ie. D opiero n a m już dużo powieści, m oże ze dw a tom y, k u czy ta n iu bardzo pożytecznych. A w ty ch dniach p rzy p isał do m n ie p e w n y gospodarz z p o w iatu szczycieńskiego 10,

żebym podał p arę ksiąg pow ieści do d ru k u , gdyż M azurzy tego żądają. M am hon o r podpisać się z najw ięk szy m szacunkiem W ielm ożnego P a n a D obrodzieja u n iżo n y m sługą.

M. G erss 10 L i s t u t e g o n i e u d a ł o s i ę o d n a l e ź ć . E I N U N B E K A N N T E R B R I E F V O N M A R C I N G E R S S A N J Û Z E F I G N A C Y K R A S Z E W S K I Z u s a m m e n f a s s u n g Z u B e g i n n d e s J a h r e s 1 Ш d r o h t e d e r v o n M a r c i n G e r s s r e d i g i e r t e n „ G a z e t a L e c k a ” ( L y c k e r Z e i t u n g ) — d e r e i n z i g e n d a m a l s i n M a s u r e n f ü r d i e p o l n i s c h s p r e c h e n d e B e v ö l k e r u n g e r s c h e i n ­ e n d e n u n d v o n n i c h t r e i n r e l i g i ö s e m C h a r a k t e r Z e i t s c h r i f t d i e A u f l ö s u n g , d a d i e z a h l i h r e r B e z i e h e r z u n i e d r i g w a r . D a b e s c h l o s s e n d i e u m W o j c i e c h K ę t r z y ń s k i v e r s a m m e l t e n L e u t e , d i e s c h o n s e i t J a h r e n v e r s u c h t e n , i n M a s u r e n e i n e n a t i o n a l e A u f k l ä r u n g s a k t i o n z u o r g a n i s i e ­ r e n , s e i n e E x i s t e n z z u r e t t e n . S i e g i n g e n v o n d e r A n n a h m e a u s , d a s s e s w e r t s e i , e i n e i n p o l ­ n i s c h e r S p r a c h e e r s c h e i n e n d e Z e i t s c h r i f t z u u n t e r s t ü t z e n , o b w o h l i h r P r o g r a m m , v o m p o l n i ­ s c h e n G e s i c h t s p u n k t h e r , m i n d e s t e n s d i s k u t a b e l i s t . E i n e r i h r e r g r ö s s t e n E r f o l g e w a r e s , d a s s s i e f ü r i h r e P l ä n e J ó z e f I g n a c y K r a s z e w s k i — e i n e n i c h t b e a n s t a n d e t e m o r a l i s c h e A u t o r i t ä t i m d a m a l i g e n P o l e n — g e w a n n e n . O b w o h l d i e H a n d l u n g e n K r a s z e w s k i s , a u f g r u n d d e r i n P o l e n h e r r s c h e n d e n K o n t r o v e r s e ü b e r d i e P e r s o n v o n G e r s s , n i c h t d i e e r w a r t e t e n E r g e b n i s s e e r b r a c h t e n , s o m a c h t e d o c h f ü r k u r z e Z e i t d i e S a c h e d e r „ G a z e t a L e c k a ” i n P o l e n v i e l v o n s i c h r e d e n . G e r s s s e l b s t b r a c h t e K r a s z e w s k i g r o s s e H o c h a c h t u n g e n t g e g e n , w a s e r i n s e i n e r Z e i t s c h r i f t u n d d e m j ä h r l i c h e r s c h e i n e n d e n „ K a l e n d a r z E w a n g e l i c k i ” ( E v a n g e l i s c h e r K a l e n ­ d e r ) z u m A u s d r u c k b r a c h t e . D e r v o r g e s t e l l t e B r i e f v o n M . G e r s s a n K r a s z e w s k i , g e s c h r i e b e n n a c h d e r z u s a m m e n g e ­ b r o c h e n e n R e t t u n g s a k t i o n f ü r d i e „ G a z e t a L e c k a ” , b i l d e t e i n e E r g ä n z u n g d e r V e r ö f f e n t ­ l i c h u n g e n v o n W ł a d y s ł a w C h o j n a c k i S p r a w y M a z u r ł W a r m i i w k o r e s p o n d e n c j i W o j c i e c h a K ę t r z y ń s k i e g o (1952) ( D i e A n g e l e g e n h e i t e n M a z w r e n s u n d E r m l a n d s i n d e r K o r r e s p o n d e n z v o n W o j c i e c h K ę t r z y ń s k i ) , w e l c h e d i e H i n t e r g r ü n d e d e r p o l n i s c h e n A k t i o n i n M a s u r e n a u f d e c k e n . I m B r i e f , d e r e i n e e i g e n t ü m l i c h e V i s i t e n k a r t e i s t , s t e l l t G e r s s s e i n e b i s h e r i g e n L e i s t u n g e n a l s H e r a u s g e b e r u n d V e r f a s s e r d a r u n d b e s c h r e i b t s e i n w e c h s e l v o l l e s S c h i c k s a l . I m F a l l e , w e n n i h m m a t e r i e l l e H i l l e z u t e i l w ü r d e — e r b e f i n d e t s i c h n ä m l i c h i n e i n e r s c h w i e r i g e n L a g e — k ö n n t e e r b e s s e r a l s b i s h e r s i c h d a m i t b e f a s s e n , i n M a s u r e n d a s B i l d u n g s w e s e n z u v e r b r e i t e n , e r s c h l ä g t v o r , d a s s e r e i n e f ü r M a s u r e n b e s t i m m t e „ G e s c h i c h t e P o l e n s ” s c h r e i b e n w ü r d e .

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

9 § 1 k.k.w.16 Ponieważ jednak obrońca może repre­ zentować skazanego w postępowaniu przed sądem, przeto jest on uprawniony do wystąpienia do sądu w związku

condensation is constant in an appreciable temperature range.. 1.4 throughout 'the present investigation are given in Ref. These values are obtained by calculating

15 września 1942 r., podczas gdy Spier umierał (z przyczyn naturalnych), Etty dziękowała za wszystko, co dla niej zrobił: dotarł w niej do Boga, przywracając Mu życie, a teraz

The deployment strategy involved (1) equipping the anchor with instrumentation package, a mooring line and an installation line, (1) lowering the anchor using the installation

The spatial variability of the subsurface soil conditions in the horizontal direction at a project site where continuing settlements are causing pavement distress on a

Het blijkt dat de planningen die het programma levert, beter zijn (in relatie met de criteria die de computer hanteert) dan de planningen die in de praktijk worden gerealiseerd..