jednak chyba na sfin ansow an ie mu researchera. W wypadku cytow ania tytułów w ydaw n ictw powinno się podaw ać roczne daty publikacji. Z innych powodów jest to ważne w okresie staropolskim , z innych — w X IX i X X w., gdy sytuacja w nauce, np. jak w latach 1905—1914, zm ienia się z roku na rok. J eśli zaś książka ma rzeczyw iście stanow ić towar eksportow y, można mieć nadzieję, iż przynajmniej te łatw e do usunięcia usterki znikną w zapowiedzianych edycjach obcojęzycznych.
H e n ry k Hollender
(W arszaw a)
W aldem ar V o i s é: Europolonica. Monografie z dziejów nauki i techniki: tom CXXIV. W rocław 1981 Zakład Narodowy im. O ssolińskich ss. 148.
Opera minora W aldemara Voisé, które składają się na recenzowany tomik, stanow ią n iew ątpliw y skuces w ydaw n iczy ich autora i szacownej oficyny Ossoli neum. Książka w ydana jest estetycznie, na obwolucie rycina kartograficzna z daw nych w ieków , oryginalny tutuł zaciekaw ia. W aldemar Voisé, w ybitn y znawca dzie jów m yśli społecznej i filozoficznej XVI i XVII w ieku, ma w sw ym dorobku szereg m onografi książkow ych i w iele artykułów drukowanych w różnorodnych czaso pism ach naukowych w kraju i zagranicą, niektóre z nich pow stały z okazji sesji naukow ych i kongresów jako referaty, a potem trafiały do w ydaw n ictw pokon- gresow ych lub pism specjalistycznych. Wybór w ięc nie był łatw y, toteż zawsze pod legać może krytyce. Jedno jest n iew ątpliw e. Prezentow ane studia traktują o p ol skiej obecności w m yśli społecznej i naukowej Europy. Stanow ią w ięc próbkę reprezentacyjną jednego z podstaw ow ych nurtów badań i dociekań autora. Mówi 0 tym rozw inięty podtytuł: La circulation de quelques th èmes polonais à travers l’Europe du X I V au XVIII siècle. Różnorodna tem atyka studiów układa się w p e w ien ciąg logiczny, którego ogniw a łączy ów nadrzędny cel.
Zaletą publikacji — nie pozbawiona jednak słabych stron — jest jej w ielo języczność. Wśród czternastu rozpraw, które składają się na ten tomik, 7 napisa nych jest po francusku, 3 po niem iecku, 2 po angielsku i 2 po w łosku. Zachowano bowiem ich oryginalną, pierwotną wersję. Czy słusznie? W ielojęzyczność stanow i p ew ien próg do pokonania nie tylko dla polskiego recenzenta, ale też i dla cudzo ziem skiego czytelnika, dla którego przeznaczona jest przede w szystkim publikacja 1 do niego trafić winna. W kręgach uczonych zainteresow anych podobną, co Voisé, tem atyką przyjęty jest język francuski. W ydaje się, że książka byłaby bardziej jednolita, gdyby ograniczyła się do jednej, a najw yżej dwujęzycznej w ersji. Po n iew aż jednak użyłam w yrazu „zaleta”, m uszę go również uzasadnić. Zaletą jest, iż polskiego w ydaw cę stać na w ielojęzyczną publikację, że autor jej rów nież obra ca się sw obodnie na tak rozległym obszarze językowym , że do tem atyki dobiera w łaściw y język jej źródeł (Niemcy, Włochy). Być może przyznać nawet trzeba, lż zalety tej w ielojęzycznej panoramy tem atów dominują.
W książkowej reedycji drukowanych już poprzednio artykułów czy referatów liczyć się n ależy rów nież z innym niebezpieczeństw em . Pierw otny ich druk w iązał się już to z kongresem tem atycznym , już to z publikacją o określonym profilu naukowym czy też z okolicznością rocznicową. B yły w ięc one w m ontow ane w w y d awnictw o zbiorowe, w ystępując w kontekście innych rozpraw, w klim acie i śro dow isku określonym całokształtem zam ierzeń zespołow ych. Gdy te same prace, w oderwaniu, trafiają do książkow ego wyboru jako opera minora ich autora, tracą poprzedni charakter, im w łaściw ą rolę, zaczynają odmienne sam odzielne życie w innym układzie i poddają się innym kryteriom ocen. Łączy je osoba tw órcy
R ecenzje
489
i jego preferencje naukowe, o których już w spom niałam , ale mimo w szystk o są to jedynie luźne studia, które reprezentują odm ienne treści i n iejed nolite zasady m etodyczne. Znalazły się tu bow iem obok rozległych rozpraw o znaczeniu pod staw ow ym kilkustronicow e drobiazgi — kom unikaty. Obok precyzyjnie przepro w adzonych analiz z pełnym aparatem dowodow ym — w ykłady bez przypisów i jakiejkolw iek dokum entacji. Autor n ie zadbał — jak się w ydaje — o ich od św ieżenia i uzupełnienia w arsztatow e mimo iż nieraz upłynęło ponad 10 lat do pierwodruku. Zam ieszczony na końcu książki w ykaz bibliograficzny lu ki tej nie zastąpił. Uwaga ta odnosi się tylko do niektórych szkiców , gdyż w iększość takich uzupełnień nie w ym aga, a naw et znalazł się w zbiorze jeden (Wolfgang Wissenbergs Übersetzung...), który można określić jako w zorow y pod w zględem analizy i eru dycji. W pozostałych am bicje erudyty ustępują am bicjom m yśliciela, syntetyka. Dokonajm y przeglądu treści zbioru. Otwiera go jedyny, odnoszący się do w iek u XIV, szkic, który m ówi o pobycie w Polsce francuskiego poety G uillaum e de Machaut, towarzyszącego Piotrow i, królow i Cypru w jego w yp raw ie do Europy (Guillaume de Machaut en Pologne), a zatem św iadka i uczestnika uczty u W ie- rzynka. Okraszony cytatam i z rym owanej kroniki tego autora, interesujący ten przyczynek w skazuje na nikłą, m imo w szystko, znajom ość naszego kraju i jego geografii. Autor ustala również, kiedy w polskiej literaturze pojaw iła się po raz pierw szy inform acja o tym tekście. B ył to rok 1841. Również w iek X V III repre zentow any jest przez jedną tylko rozprawę, poświęconą analizie utopijnego w ątku w twórczości Stanisław a Leszczyńskiego (Stanislas L eszczyński — „Le Philosophe Bienfaisant" à m i chem in de l’utopie), rozprawę napisaną z okazji m iędzynarodo w ej sesji zorganizowanej w Lesznie w trzechsetną rocznicę urodzin króla (1977). Pozostałych dwanaście prac dotyczy w ieku szesnastego i siedem nastego, zgodnie z głów nym , podstaw ow ym nurtem prac badawczych ich autora. W yróżnić w nich m ożem y kilka w ątków tem atycznych, aczkolw iek układ książki ich nie uwzględnia. Przede w szystkim w ątek Fryczowy. Autor monografii: A n drze j F rycz M o d rze w sk i 1503— 1572 (Wrocław 1975) przyw ołuje kilkakrotnie sw ego bohatera. W sposób n ieza przeczalnie nowatorski zajął się w dwu studiach przekładam i dzieła Frycza M o drzewskiego na języki obce — niem iecki i w łoski (Wolfgang Wissenburgs Ü berset zung des Werkes „De Republica emendanda" von Fricius Modrevius; oraz Giovanni Giustiniano tradu ttore de libro „Sulla guerra” di Frycz M odrzewski) — oraz od działyw aniem m yśli Fryczowej na Zachodzie, tak u w spółczesnych mu m yślicieli Odrodzenia, jak i w rem iniscencjach późniejszych pisarzy. D okonał b łyskotliw ego porównania czołow ych pisarzy politycznych epoki, Frycza M odrzewskiego — pre- socjologa i Jean Bodina — politologa (Deux R épubliq ues epposés — Fricius et Bodin). Zapożyczenie mogło być tylko jednostronne. Traktat Bodina, Sześć ksiąg o Rzeczypospolitej, ukazał się już po śm ierci Frycza i Bodin znaj jego dzieło. A le obrońca silnego, scentralizowanego państwa oraz obrońca społeczeństw a i praw jednostki stali na diam etralnie odm iennych pozycjach w yjściow ych , choć czerpali z tych sam ych źródeł antycznych. Studium pośw ięcone M odrzewskiego K s ięd ze o w ojn ie (Andrzej Frycz M odrzew ski (1503—1572) and his book on War and Peace) «tanowi popularyzację poglądów M odrzewskiego, które autor opracował w sw ych pracach m onograficznych. M odrzewski rysuje się jako kontynuator polskiej m yśli politycznej w ieków średnich, którą w zbogacił argum entacją racjonalistyczną, stając się tym sam ym prekursorem ideologii Oświecenia. V oisé podkreślił jednak, że dzieło Fryczow e pow stało w warunkach zdeterm inow anych sytuacją w łasn ego kraju i zw iązane było z w ielkim ruchem naprawy R zeczypospolitej.
Do w ątku Fryczow ego zaliczyć należy rów nież cenną rozpraw ę p ośw ięconą francuskiem u hum aniście, Sebastien C astellionow i (Sebastien Castellion e t les premisses de la tolérance) acz im ię Frycza raz tylko w niej się pojawia. V oisé zajął
się poglądam i francuskiego hum anisty, zw olennika toleracji i w olności sum ienia, gdyż w p ływ jego w całej Europie był niem ały. Cechuje go racjonalistyczna po staw a i sceptycyzm , który był w yn ik iem rozbicia w chrześcijaństw ie. Związki C astelliona z Polską b yły trojakie. M yśl jego przeniknęła wraz z socynianizm em do Polski i zainteresow anie nią przetrw ało aż do Oświecenia. W późnym w ieku zam yślał o osiedleniu się w Polsce, kraju stanow iącym azyl (re fuge) dla ludzi 0 różnych św iatopoglądach. Jako profesor uniw ersytetu w Bazylei cieszył się uzna niem polskich studentów , którzy ułożyli na jego cześć znam ienne pośm iertne epi tafium . N azw iska tych polskich scholarów zostały w nim w ym ienione.
Drugi w ątek, prezentow any w recenzow anym zbiorze, to cyrkulacja zagranicą polskiej, szesnastow iecznej książki naukowej. We Francji, jak autor przypomina, pierw sza książka o Polsce p ow stała w r. 1573 z okazji w ysunięcia Henryka d’Anjou na kandydata do tronu polskiego (Le prem ier livre français sur la Pologne). B ył to przekład Historii Polski Jana Herburta, sporządzony przez Franciszka Baudoin. W tym m iejscu w noszę zastrzeżenie. Z ainteresow anie Polską w okresie elekcji H enryka W alezego w yw ołało duże zapotrzebowanie na publikacje o tym, mało znanym potocznem u odbiorcy, kraju. Zapotrzebowanie to dotyczyło rów nież dworu francuskiego. P ow staw ały przekłady i kompendia, nieraz bałam utne zbitki z n ie m ieckich kosm ografów. Publikacji z datą 1573 było w ięc sporo. A le na szczególną uw agę zasługuje fakt, iż n ie tylko Baudoin dokonał przekładu z Jana Herburta; jednocześnie zrodził się inny przekład pióra Biaise V igénère, Annales de la Pologne<, drukow any z okazji wjazdu polskich posłów do Paryża (sierpień 1573), przeznaczony rów nież na użytek dworu i elekta. Vigénère uzupełnił część historyczną opisem Polski, stanow iącym sw oisty przewodnik dla podróżnego, oraz w ykazem dróg w iodących z Paryża do W arszawy w raz z m apą kraju. Obydwaj autorzy zdaw ali sobie spraw ę, że dzieło Herburta to jedynie streszczenie Historii Marcina Kro mera, najpoważniejszego autorytetu w zakresie dziejów Polski. Spodziew ano się, że niebaw em i jego dzieło zostanie w języku francuskim w ydane. Zrealizowany został jedynie przekład Polonii, ale dopiero w r. 1577. Komu w ięc przypadło pierw szeństw o propagowania polskiej książki w e Francji, trudno ostatecznie prze sądzić.
W Italii priorytet przekładu uzyskało dzieło Macieja M iechowity, a dokonał go w r. 1561 A nnibale Maggi. O tłum aczeniu tym i następnych jego wydaniach pisze W. Voisé w rozprawce II prim o Libro di autore Polacco tra d o tto in Italiano. pisze W. V oisé w rozprawce II prim o Libro di autore Polacco tradotto in Italiano. Chodzi oczyw iście, o rozchw ytyw any w Europie traktat o dwu Sarm acjach. Pierw szy przekład Historii Marcina Kromera na język niem iecki ukazał się w Bazylei przekład H istorii Marcina Kromera na język niem iecki ukazał się w Bazylei w 1562 r. i m iał dwukrotne w znow ienia (Polnisches S ch rifttu m in den Basler D ruckereien der Spdtrenaissance). Autor przypomina rów nież inne w ażkie polonica, które tam ujrzały św iatło dzienne, a w śród nich Narratio prima... Retyka, drugie w ydanie De revolutionibus... Kopernika, dzieła F. M odrzewskiego, J. Herburta 1 inne. Jak autor podaje, w niem ieckich drukarniach drugiej połow y XVI w ieku ukazało się łącznie 584 polskich utw orów w 15 tysiącach egzem plarzy. Pierw sze w nich m iejsce zajm uje słynna bazylejska oficyna Oporina.
W studiach W aldemara Voisé, prezentujących cyrkulację polskiej m yśli nauko w ej, zabrakło jednak jednego z najgłośniejszych autorów, Stanisław a Hozjusza, który w ow ych tysiącach egzem plarzy kursujących po Eur-opie ma swój znaczny udział. N ie zabrakło natom iast w ątku kopernikańskiego (Fontenelle vulgarisateur du Copernicanisme). Voisé w skazuje, jak po potępieniu przez Sorbonę tez koper- nikańskich w r. 1631 poczęły się one odradzać nie tyle wśród astronomów, co w śród filozofów , od D escartes’a począwszy. W r. 1686 dokonała się praw dziwa
R ecenzje 491
rew olucja w nauce w raz z ukazaniem się dwu dzieł: N ew tona, Prin cip iów i F on- ten elle’a Entretiens sur la pluralité des Mondes. Autor artykułu okrasza go cyta tam i z dialogu F ontenelle’a. Zalety dydaktyczne tego dzieła w p łyn ęły n iew ątp liw ie na poczytność jego 28 w ydań francuskich i licznych przekładów.
Siady zainteresow ania w W ielkiej Brytanii Logiką Marcina Sm igleckiego, uczo nego jezuity i rektora kolegium jezuickiego w Kaliszu, na przełom ie szesnastego i siedem nastego w ieku, dały początek interesującem u stiudium na tem at arstote- lizm u i antyarystotelizm u w nauce św iatow ej XVII w ieku (The Career o j a Polish N eo-Aristo te lian Smiglecius).
N ie tylko książka polska znalazła sw e m iejsce w kulturze europejskiej, po szuk iw ani b yli rów nież polscy m ecenasi. Jeden z drobnych szkiców przypom ina, jak renesansow y m uzykolog i geograf, Henri Glaréan szukał pomocy i oparcia u Jana Łaskiego, bratanka prymasa (Le Dodecachordon d ’Henri Glaréan d ’après sa correspondance avec Jean Laski).
N ajobszerniejszy artykuł tego zbioru p ow stał z okazji 250 rocznicy śm ierci G otfryda Leibniza jako referat na m iędzynarodow y kongres leibnizow ski (Leibniz Modell des politischen Denkens). Autor zw rócił uw agę na m łodzieńczy utw ór filo zofa — napisany pod pseudonim em z okazji starań księcia Filipa N euburskiego 0 opróżniony po Janie Kazimierzu tron polski — zatytułow any Specim en dem on- strationum politicorum pro eligendo rege Polonorum novo scribendi genere exactuin. A naliza tego okolicznościowego druku pozw oliła autorowi na form owanie orygi nalnych w niosków teoretycznych i m etodologicznych o leibnizow skiej geom etrycznej koncepcji świata.
Europolonica, w ybór pism pióra W aldemara Voisé, przyczynił się n iew ątp liw ie do utrw alenia i udostępnienia jego, jakże nieraz celnych i nowatorskich po m ysłów . Charakterystyczną cechą „m ałego” pisarstw a W. V oisé jest, iż drobny fakt historyczny, kulturalny czy historiograficzny pozw ala mu na dociekliw e roz w ażania kom paratystyczne, pobudza inwencję, w yzw ala ogrom ne zasoby w iedzy 1 bogactwa m yśli. Jego prace leżą u styku różnych dyscyplin naukowych i różnych metod, zaskakują b łyskotliw ością m yśli, acz czasem nie w pełni zadowalają.
Podobnie — jak opisyw ani prze? niego nasi odlegli poprzednicy — V oisé wprowadza naukę polską w obieg m iędzynarodowy, służąc jej dobrze.
Zofia L ibiszow ska (Łódź)
Czy Fryderyk II był m ecenasem nauki?
Na m arginesie książki Stanisław a Salmonowicza: F r y d e r y k II. W rocław 1981 Za kład N arodowy im. Ossolińskich ss. 243+3 nlb. 20 ilustr.
Książka ukazała się w dobie ponownego zainteresow ania Prusam i, w ystęp u ją cego wyraźnie, choć w różnej postaci ideologicznej, w obydwu państw ach n iem iec kich. Nazwano je naw et „falą pruską” (Preussenwelle), a kulm inacyjnym jej punktem stała się otwarta w lecie 1981 roku w B erlinie Zachodnim w ystaw a urządzona z w ielkim nakładem kosztów i inw encji p.n. „Prusy — próba b ilan su ” (Preussen — Versuch einer Bilanz). Poniew aż można, traw estując znane p o w ie dzenie, stw ierdzić, że nic — co pruskie — nie jest i Polakom obce, przeto nasuw a się uzasadniony w niosek, że praca zajm ująca się jedną z centralnych postaci d zie jów pruskich, zaspokoiła i w naszym kraju autentyczne zapotrzebowanie społeczne. Ze tak jest naprawdę, świadczyć m ógł fakt, iż nie zagrzała długo m iejsca w k się garniach, stając się jednym z b estsellerów roku.