O. ALEKSANDER MIEŃ
BIBLIA A LITERATURA ROSYJSKA XIX WIEKU*
P o w o li z b liżam y się do k oń ca n a szeg o k rótk iego i p o b ie ż n e g o p rzegląd u . Z w łaszcza w ciągu ostatn ich spotkań p rzegląd ten b ę d z ie z w ię z ły . C h o cia ż to dziwne, w łaśn ie w X IX i X X w ieku problem atyka i treści d u chow e śc iśle w p la tają się w w arstw ę kultury eu rop ejsk iej, rosyjsk iej i św ia to w e j. G d yb yśm y spróbow ali tylk o w y m ie n ić tytuły w ierszy , p o em a tó w , d ram atów , p o w ie ś c i 0 tem atyce b ib lijn ej, p o w sta ły ch w cią g u ostatn ich d w u stu lat, za ję ło b y to, naw et b ez o m ó w ien ia i cytatów , dużo czasu. N a sze zadanie jed n ak n ie p o le g a na dokładnym a n alizow an iu , ale o m ó w ien iu g łó w n y c h etap ów .
S w eg o czasu H onore de B alzac podsum ow ując K o m e d ię lu d zk ą podkreślał, że cały cykl n ap isał w duchu r e lig ii ch rześcija ń sk iej, c h r ześcija ń sk ich zasad 1 ustaw od aw stw a. W isto c ie w całym w ielo to m o w y m d z ie le B alzaka m ało je st ducha ch rześcijań sk iego. I ch o cia ż porusza on w ie le zagadnień, je s t to panora ma lu d zk ieg o ż y cia , ale ż y cia p rzy ziem n eg o , za n u rzon ego w b y to w a n iu , w n am iętn ościach , nierzadko drobnych: w y so k ich lo tó w tu n ie ob serw u jem y. T o sam o m ożem y p o w ie d z ie ć o G u staw ie F lau b ercie i in n ych p isarzach z a c h o d nich. O p isy w a li oni ż y c ie , unikając w ten sp o só b o d p o w ie d z i na o d w ie c z n e pytania. Taka była d ynam ika rozw oju literatury na Z a ch o d z ie w X IX w iek u . W X X w iek u ten obraz się zm ien ia i ro zp o czy n a się okres p o szu k iw a ń .
To w łaśn ie różni literaturę rosyjsk ą X IX w iek u od literatury zachodniej. Od W asyla Ż u k ow sk iego do A leksandra B ło k a b yła ona za w sze skupiona na palą cych problem ach m oralnych, c h o c ia ż p o d c h o d ziła do n ich z różn ych punktów w idzenia. T e problem y z a w sz e j ą nurtow ały i rzadko m o g ła się zatrzym ać w y łą cz n ie na op isy w a n iu ż y cia . P isarze, którzy w tw ó r c z o śc i o g r a n ic z a li s ię do kłopotów ży cio w y ch , p o zo sta w a li na boku. W centrum u w a g i czy teln ik a za w sze p o zo sta w a li pisarze zajm ujący się prob lem atyk ą w ie c z n o ś c i.
N ie w yczerp u jąc tem atu zw róćm y u w a g ę na k ilk a n a zw isk
P ierw sze z nich to W asyli Żukow ski. P o d ch o d ził on do P ism a św . z pokorą i prostotą daw nego człow ieka. C złow ieka, który będąc pod w rażeniem p ob ożn o ści n iem ieck ie j treści b ib lijn e p rzek azyw ał b ez w ię k sz e g o m ęd rk ow an ia.
* Tłum aczenie z języka rosyjskiego W acławy M arii Korzyn z oryginału Библия и русская
лит ерат ура X IX века, w: А. M e н ь, М ировая духовная культ ура. Х рист ианст во. Ц ер ковь., М осква 1995, s. 290-303, изд. Фонд. им. А лександра М еня.
2 6 4 O. A LEK SA N D ER MIEŃ
Z u p e łn ie in a czej p o d c h o d ził do n ich A lek sa n d er P u szkin. P oczątek je g o tw órczości to okres szyderstwa, w olterianizm u, scep tycyzm u , negacji. Poeta był pod w p ły w e m m od n ych w końcu X V III w iek u lib ertyń sk ich u tw orów d eistów i ateistów . N ie zastanawiając się, gd zie znajduje się w ieczn e źródło życia c zło w iek a, m ło d o cia n y Puszkin p o tra fił n ap isać b lu źn ierczy poem at G a w ry lia d a , naśladując w tym o c z y w iś c ie W oltera. G a w r y lia d a to rosyjski wariant D z ie w i c y o r le a ń s k ie j.
P so tn y i ż y w io ło w y P u szk in w c a le n ie m iał zamiaru b lu źn ić. P o prostu był n iesio n y p rzez nurt życia, jak m oże b yć n ie sio n y m ło d zien iec, którem u zaw sze s ię w y d a je, że nacisk zbyt pow ażn ych i surow ych ludzi je st ciężk i. B y ło to dla n ie g o , jak su row a cenzura, sy m b o lem w sz e lk ie g o u cisku. P óźniej w yrzek ł się G a w r y lia d y i u c z y n ił to bynajm niej n ie ze strachu. J eżeli przyjrzym y się je g o ż y c iu w ew n ętrzn em u , stw ierd zim y , że b ył to d o ść p ow ażn y krok.
P rzeło m w je g o św ia to p o g lą d zie i życiu w ew nętrznym c h r o n o lo g ic z n ie je st zw ią za n y z o ż e n k ie m i p ew n y m zw rotem , o którym m ó w i w w ierszu P ro ro k .
Jest to u tw ór, który c z ę sto interpretuje się w y łą c z n ie w se n sie poetyck im , jak o apel do p oety. M o ż liw e . T y m cza sem je s t to praw ie dokładne pow tórzenie
V I ro zd zia łu K się g i proroka Izajasza.
O c z y m m ó w i ten ep iz o d w k się d z e B ib lii? D la c z e g o - jak u w aża P uszkin - serafin m iał przeprow adzić taką b o le sn ą operację na cz ło w ie k u ? D latego, że c z ło w ie k spotykający się b ezp ośred n io tw a rzą w tw arz z B o g ie m m usi zgin ąć, sc z e z n ą ć . Prorok Izajasz w oła: „B iada m i! Je stem zgu b ion y! W szak jestem m ężem o n iec zy sty ch wargach i m ieszkam pośród ludu o n ieczy sty ch w argach” (Iz 6, 5 ). I B ó g , w y sy ła ją c na słu żb ę, w c a le go n ie p o ciesza , n ie zach ęca i nie przekonuje: „ N ic p o d o b n e g o , p o z o sta n ie sz c a ły ” . B ó g m ilczą co przyznaje, że d la c z ło w ie k a g r z e sz n e g o d o tk n ięcie G o je s t śm ierteln e. I by uniknąć tego p a lą c e g o i sp a la ją ceg o dotyku, o g n isty serafin p rzem ien ia serce, usta i całego c z ło w ie k a . W ted y c z ło w ie k staje się p ośred n ik iem w o li B oga.
P u szk in u z u p ełn ia proroka, przekazuje mu sw e w ew nętrzne d ośw iad czen ie, i to zarów no d o św ia d c z e n ie p o e ty , jak i ja sn o w id za . U Izajasza n ie ma takiego opisu:
И внял я н еба содроган ье. И горний ан гелов полет. И гад м орски х подводн ы й ход. И д ольн ей лозы прозябанье.
I zrozum iałem nieba grom y I lot aniołów przez wyżyny, I w głębi m orskiej chód gadziny, I ziół padolnych w zrost w idom y1,
P rorok, tłum. J. Tuwim , w: A. P u s z k i n , D zieła wybrane, t. I — Wiersze, Warszawa
BIBLIA A LITER A TU R A R O SY JSK A XIX W IEKU 2 6 5
P u szk in o w sk ie o d czu w an ie k o sm o su , k ied y p rzez d u szę która łą c z y te w sz y stk ie n ic i, w ią żą ce w szech św ia t: B o sk i p o czą tek , naturę ż y w ą i n ie o ż y w io n ą , p rzech o d zą w szy stk ie w p ły w y św iata, to d o św ia d c z e n ie w y ją tk o w e. W p ew n y m stopniu każdy c z ło w ie k w k tórejś c h w ili ż y c ia d o św ia d c z a lub dotyka teg o . S ło w a Puszkina:
В осстань, пророк, и виждь и внемли, И сполнись волею моей,
И, обходя моря и земли, Глаголом ж ги сердц а людей.
Prorocze! w stań! i źrzyj! i tw órz! N iech w ola m a się w to b ie zbudzi! i na obszarach ziem i m órz Przepalaj słow em serca ludzi
- brzm ią b ib lijn ie. S ą zg o d n e ze Starym T estam en tem , Iz a ja sz o w i b o w ie m i innym prorokom B ó g nakazał zm ieniać serca lu d zi, p ro w a d zić ich do pokuty i pozn an ia B oga. C h cę tu j e s z c z e raz p o d k reślić, ż e n atrafiam y na w łą c z e n ie się Puszkina, je g o przeżycia w ew nętrznego. N ie jest to w ięc poetycka parafraza słó w proroka, ale p rzeży cie sam ego P uszkina.
P u szk in m iał w ted y trzy d zieści lat. Jest to w ie k w ży c iu c z ło w ie k a , k ied y bardzo c z ę sto , z w ła sz c z a w śród lu d zi u ta len to w a n y ch , sp otyk am y ja k gd yb y zderzenie z inną rzeczyw istością. Znany kanadyjski psychiatra doktor B eck pod k on iec u b ie g łe g o stu lecia zajął się badaniem b io g ra fii w ie lk ic h z a ło ż y c ie li relig ii, m istyk ów i f ilo z o fó w i d o szed ł do w n io sk u , ż e p rzeło m w ew n ętrzn y następow ał u nich mniej w ięcej w tym sam ym okresie co u Puszkina. Jak w ie m y, naw et C hrystus za czą ł nau czać m ając o k o ło trzyd ziestu lat. A zatem n ie jest to w iek p rzypadkow y w w ew n ętrzn ym kształtow aniu cz ło w ie k a , ale
istotny.
W ed łu g św ia d ectw a Sm irnow ej P u szk in z a c z ą ł naukę ję z y k a starohebraj- sk iego sp ecjaln ie po to, by czytać w oryginale Stary Testam ent. W tedy p o w zią ł zam iar przetłu m aczen ia K się g i H ioba. Z a czą ł p isa ć p oem at o Ju d ycie. J u d yta je st to w łą czo n a do B ib lii h ero iczn a sa g a o k o b ie c ie , która u ratow ała sw o je ob lężon e m iasto, p rzedostając się do ob ozu w roga, do je g o sie d z ib y . W kilku wersach pozostałych z tego szkicu - autor zaczął go pisać n iedługo przed śm ier c ią - ju ż zazn acza się ob razow e w id z en ie p rzez P u szk in a d w ó ch św ia tó w . Są to „притек сатрап к ущ ельям горн ы м ” od d ołu do m iasta, a na g ó rze , na szczy cie jest m iasto B etulia, które się n ie poddaje, g o to w e je st przyjąć u d erze n ie w roga.
N ie d łu g o przed śm ierc ią P u szk in a w P etersburgu o p u b lik o w a n o k sią żk ę w ło sk ie g o pisarza S ilv io P e llin ie g o O o b o w ią zk a c h c z ło w ie k a ze w stęp em Puszkina, w którym wykłada on swój stosunek do E w angelii. K ażdy, kto ch cia ł
2 6 6 O. A LEK SA N D ER M IEŃ
by p o zn a ć przem ian ę P u szk in a pod k o n iec je g o trudnego i b u rzliw eg o życia, p o w in ie n to p rze czy ta ć. P isz e , ż e istn ie je k siążk a, w której k ażde sło w o je st ob jaśn ion e, w ielo k ro tn ie przeczytane i przestudiow ane. W ydaje się , że w szy st k o ju ż o niej p o w ie d z ia n o , ale za każdym razem , gd y b ierzem y j ą do ręki, o d czu w a m y pokój d u szy , bo k siążk a ta m a m oc, by k o ić n iep ok ój i u śm ierzać trw o g ę. C zytając j ą c z ło w ie k o sią g a pokój du szy.
W k rótce tem at proroka p o ja w ia się i u L erm ontow a. P a m ięta cie zap ew n e j e g o w ie r sz P ro ro k , С тех пор, как вечн ы й С удия М не дал всевед енье п ророка В очах лю дей чи таю я С траницы злобы и порока. П ро во згл аш ать я стал лю бви И правды чисты е ученья: В м еня все бли зкие мои Б росали беш ено каменья. П осы пал пеплом я главу Из го р о д а беж ал я нищ ий, И вот в п усты н е я ж иву, К ак птицы , даром Бож ьей пиш и; З авет П ред в ечн ого храня, М не твар ь п око р н а там зем ная; И звезды слуш аю т меня, Л учам и радостн о играя. К огд а ж е через ш умны й град Я п р оби раю сь то роп ли в о, То старцы детям говорят С улы бкою сам олю бивой: „С м отри те, вот прим ер для вас! О н горд бы л, не уж ился с нами. Г лупец, хотел у вери ть нас, Что Б о г гласи т его устами! С м отри те ж, дети , на него: К ак он угрю м и худ и бледен! С м отри те, как он н аг и беден, Как п рези р аю т все его!
Od czasu gdy Pan w swej potędze P ro ro c z ą mi nadał w szechw iedzę W ystępki i cnoty, ja k w księdze, Śród ludzi ja czytam i śledzę.
G łosiłem nauki, m iłości I praw dy natchnione prom ieńm i; B łędam i zalśnieni, w w ściekłości R azili mię bliźni kam ieńm i.
W ięc z m iasta uszedłem do tłuszczy, N a głow ę-m nasypał proch ziem i, I oto, ja k ptactw o, na puszczy D aram i się żyw ię bożem i
Tu, Pańskim p osłuszne w yrokom , U lega mi w szelkie stw orzenie, Tu z g w iazd ą rozm aw iam w ysoką, G dy śle mi, m rugając, prom ienie.
A kiedy przez m iasto z pośpiechem Podążam , uchodząc przed zgrają, To starce z złośliw ym uśm iechem Tak o m nie swej dziatw ie gadają:
„Za przykład on dla was posłuży, Jak pycha rozum u pozbaw ia: Ten głupi pyszałek nas durzył, Że B óg jeg o usty przem aw ia.
P atrzajcie, bo spojrzeć nań w arto: P osępnie spogląda i hardo I idzie - ja k nędznik, obdarto, P o w szech n ą otoczon pog ard ą!”2.
2 P ro ro k, tłum . Cz. M ąkow ski, w: M. L e r m o n t o w , W ybór poezji, W rocław 1972, s. 137-138.
BIBLIA A LITERATURA R O SY JSK A XIX W IEK U 2 6 7
D la c z e g o tak jest? R óżn ica je s t za sa d n icza . P u szk in m ia ł ja sn e w id z e n ie B o g a i św iata, była to ta chw ila, którą p rzeżyw ał prorok, u L erm on tow a zaś to inny temat: w id zen ie grzechu ludzkiego. T o gorzki dar, który zatruw a proroko wi ży cie na ziem i. Odpowiada to m odelow i biblijnem u, bo prorocy w id z ie li zło św iata i b e z lito śn ie je p iętn ow ali.
N ie n ależy m yśleć, że prorocy p o d ch o d zili do te g o sp ok ojn ie. B ardzo cie r p ieli m usząc oglądać zło i piętnując je . N iek tórzy m yślą, że p iętn u jąc z ło p ro rocy sta li się ludźm i ponurym i i n ieu ż y ty m i, ale tak n ie je s t, w ie lu z n ich to ludzie cierpiący, w rażliw i i delikatni, w ielu d osłow n ie sp rzeciw iało się n akazo w i B ożem u , by p rzem ieniać sło w e m serca lu d zi. N ie c h c ie li g ło s ić lu d z io m prawdy, le c z p odporządkow ując się B o g u , p rzek a zy w a li ją . W s z y s c y on i to o so b y n ieśm ierteln e, k la sy c zn e, znane. D z iś jed n a k c h c ia łb y m się zatrzym ać na o so b ie w ażn ej, le c z n ie tak znanej. C z ło w ie k ten r ó w n ie ż p r z e ż y ł n iezb y t d łu g ie ż y c ie . T o A le k sy C h om iak ow .
M ło d szy p ię ć lat od P u szk in a, zm arł w 1 8 6 0 roku. U ta le n to w a n y m alarz, oryginalny teo lo g , filo zo f, cięty publicysta, tw órca sp ecy ficzn ej teorii w c z e s n e go sło w ia n o filstw a (n ie n ależy m ylić z późnym , św ieck im , g d y ż b y ło to w c z e sne, cerk iew n e sło w ia n o filstw o c h rześcija ń sk ie). P rzez w sz y stk ic h b y ł p o w a żany, n aw et przez p rzeciw n ik ó w , którzy go bardzo lu b ili (na p rzyk ład z z a chw ytem p isze o nim H ercen). M im o sw eg o otw arcia na lu d zi C h om iak ow b ył źle rozum iany, je g o prace teo lo g ic zn e odrzucała cenzura k o ścieln a i w ię k sz o ść z nich je sz c z e za ż y cia autora była wydana w „tam izdacie”, c z y li na Z achodzie.
C h om iak ow b y ł w ie jsk im gosp od arzem , zap alon ym do pracy w ła ś c ic ie le m ziem skim , sto so w a ł u doskonalenia c zy w p row ad zał in n o w a cje. B y ł w ię c c z ło w iekiem uniwersalnym . W cok olw iek by się zaangażował, w e w szystk im przeja w iały się je g o u zd o ln ien ia . C zęsto stu d iow ał B ib lię, p isa ł o niej w sw o jej pu b lic y sty c e h isto rio z o ficz n e j i te o lo g ic z n e j, p rzetłu m a czy ł n a w e t z g rec k ie g o niektóre L isty N o w e g o T estam entu, p isa ł recenzje w yd aw an ych na Z a ch o d zie prac b ib lijn ych .
Teraz chciałbym zw rócić uw agę na kilka je g o w ierszy. M y ślę, ż e są ciek aw e i g łę b o k ie, a n ie w ie lu je zna.
P ierw szy, zatytułow any П о прочт ени ю п салм а C h om iak ow p o ś w ię c ił S ta remu T esta m en to w i, który rozpatryw ał n ie ja k o o d le g łą p r z e sz ło ść , ale ja k o k s ię g ę o dniu d z isie jsz y m . N a p isa ł parafrazę P salm u 4 9 , a w n a w ia sie d o d a ł „На освящ ение И саакиевского собор а” . D o d ziś dokładnie n ie w ia d o m o , czy sło w a te p och od zą od sam ego C hom iakow a. A le n ie je st to n a jw a żn iejsze. Kto b ył w L en in grad zie, w ie , że S ob ór Izaaka, p o d o b n ie ja k b a z y lik a św . Piotra w R zym ie, to m ajestatyczna budow la z ogrom nym i m alachitow ym i kolum nam i,
268 O. A LEK SA N D ER MIEŃ
olb rzym im i św ieczn ik am i, w itrażam i, m ozaiką, freskam i. Spraw ia przytłaczają c e w ra żen ie. Po p o św ię c e n iu św ią ty n i, pod w p ły w em lektury P salm u 4 9 C ho- m ia k o w n ap isał taki w iersz:
Зем ля треп ещ ет по эфиру К атится гром из края в край. То Бож ий глас; он судит миру: „И зраиль, М ой народ, внимай! И зраиль, Ты мне строиш ь храмы, И храм ы золотом блестят, В них курятся ф имиамы , И ден ь и ночь огни горят. К чем у М не пыш ных храм ов своды, Бездуш ны й камень, прах зем ной? Я созд ал небо, создал воды, Я небо очерти л рукой! Х очу - и словом расш иряю П редел безвестны х вам чудес, И бескон ечн ость созидаю За бескон ечн остью небес. К чем у М не злато? В глубь земную , В утробу вековечн ы х скал Я влил, как воду дож девую , О гнем расп лавлен ны й металл. Он там кипит и рвется, сж атый В оковах тем ной глубины ; А ваш е серебро и злато -Л иш ь всплеск той плам енной волны. К чем у куренья? П редо М ною Зем ля. Со всех своих концов, К адит ды хан ье под росою Б лагоухаю щ и х цветов. К чему огни? Не Я ль светила Заж ег над ваш ей головой? Н е Я ль, как искры из горнила, Бросаю звезды в мрак ночной? Т вой скуден дар. - Е сть дар бесценны й, Д ар, нуж ны й Богу твоем у; Ты с ним явись и, п рим иренны й, Я все дары твои приму: М не нужно сердце чищ е злата, И воля крепкая в труде; М не нужен брат, лю бящ ий брата, Н уж н а М не п равд а на суде!...”
BIBLIA A LITERATURA R O SY JSK A XIX W IEKU 2 6 9
R ozw ażan ia B iblii były inspiracją do w iersza З в е зд ы , p o św ię c o n e g o N o w e mu T estam en tow i. N ow y T estam ent - utw ór rybaków g a lilejsk ich - porów nuje do g w ia zd . W iersz ten był d ość znany w p r z e sz ło śc i, zn a jd o w a ł s ię w każdym zbiorku, w każdej a n tologii. N a p isa n y zo sta ł n iep rzy p a d k o w o i n ie je s t grą w yob raźn i. K ażdy, kto c z y ta ł w ersety N o w e g o T estam en tu , zna ta jem n iczą w ła ściw o ść tego tekstu. Czytam N o w y T estam ent w ie le lat, a n aw et d z ie s ię c io le c i i za każdym razem odkrywam w nim c o ś n o w eg o . O dnosi się w rażen ie, że czyta się go po raz p ierw szy.
J esz c z e jed en tem at p a sjo n o w a ł C h o m ia k o w a - m oc du ch a, w ła d z a i prze m oc. Z a w sze m yślał o tym , ja k p ok azan y je st Chrystus. W N o w y m T e sta m en c ie je s t zw y c ię z cą , le c z takim , który n ie p o n iża , n ie n is z c z y , który z a ch o w u je w o ln o ść cz ło w ie k a . N a jw ię k sz y dar, różn iący nas od zw ierzą t, to w o ln o ść , i B ó g podchodzi do niej troskliw ie. D latego o b jaw ien ie C hrystusa dokonuje się bez gw ałtu na o so b o w o śc i i su m ien iu c z ło w ie k a . C hrystus z a w sze p o z o sta w ia c z ło w ie k o w i m o ż liw o ść od w rócen ia się od N ieg o . Tak b y ło , ob jaśn ia C hom ia- kow , i w daw nych czasach, gdy Chrystus ob jaw ił się na ziem i, i tak sam o d z ie je się teraz. W iersz, który ch cę przeczytać, je st b ez tytułu. N a z y w a się g o c z a sem w ed łu g p ierw sze g o w ersu Ш и рока, н е о б о зр и м а . R o z p o c z y n a g o scen a w jazdu Jezu sa C hrystusa do J erozolim y, w m o m en cie p o w ita n ia p rzez lud.
Ш ирока, необозрим а, Чудной радости полна, Из ворот И ерусалим а Ш ла народная волна. Галилейская дорога О глаш алась торж еством : „Ты идеш ь во имя Бога, Ты идеш ь в свой царский дом! Ч есть Тебе, наш Ц арь смиренны й, Ч есть Тебе, Д авидов Сын!,, Так, внезапно вдохновенны й, Пел народ. Но там один. Н едвиж им в толпе подвиж ной, Ш кол воспитанник седой, Горды й мудростию книж ной, Говорил с усмеш кой злой: „Это ль Царь ваш, слабы й, бледны й, Рыбаками окруж ен? Для чего Он в ризе бедной, И зачем не мчится Он, Силу Бож ью обличая, Весь одеян мрачной мглой,
270 O. A LEK SA N D ER M IEŃ П лам енея и сверкая Н ад треп ещ ущ ей зем лей?.,,, И века прош ли чредою , И Д авидов Сын с тех пор, Т айно правя их судьбою , У см иряя буйны й спор, Н алагая на волненье Ц епь лю бовн ой тиш ины , М ир ж ивит, как дун овенье Н аступаю щ ей весны. И в тр у д ах борьбы великой Им согреты е сердца У зн аю т ш аги В лады ки, С лы ш ат сладкий зов Отца. Н о в своем неверье тверды й, Н еисц ельно ослеплен, В се, как п реж де, книж ник горды й Г овори т: „Д а где же Он? И зачем в борьбе см ятенной И стори ч еского дня Он п ри ход ит так см иренно, Так н езрим о для меня, А нейдет, как буря злая, В есь одеян черной мглой, П лам енея и сверкая Н ад треп ещ ущ ей зем л ей ?..”
W y ra źn ie s ą tu za zn a cz o n e d w a id e a ły . B y ły n im i w cza sa ch e w a n g e lic z n ych , p o z o sta ją i d z iś. Jest to jed n a z głó w n y ch postaw - w o ln o ść i przem oc. I C h o m ia k o w d o k ła d n ie je określa.
I w reszcie w iersz napisany n ied łu go przed śm iercią o duszy, o w skrzeszeniu Ł azarza na m otyw ach E w a n g elii św . Jana. Tak też je st zatytu łow an y В о с к р е ш ен и е Л а з а р я . О Ц арь и Бог мой! С лово силы Во врем я оно Ты сказал, - И сокруш ен бы л плен могилы . И Л азарь ож ил и восстал. М олю , д а слово силы грянет, Д а скажеш ь: „встань!” душ е моей, - И м ертвая из гроба встанет И вы йдет в свет Твоих лучей; И ож ивет, и величавы й Ее хвалы разд астся глас
BIBLIA A LITERA TU R A R O SY JSK A XIX W IEKU 271
Тебе - сиянью О тчей славы, Тебе - умерш ем у за нас.
Z p e w n o śc ią p am iętacie, że T u rg ien iew , c h o c ia ż n ie b y ł ch r z e śc ija n in e m , często zastanawiał się nad tajem nicą E w angelii. Zaprzyjaźniony b ył z e w sp an ia łą rosyjską k ob ietą B ach m ietiew ą, pisarką dla m łod zieży, która w drugiej p o ło w ie u b ie g łe g o stu lec ia pisała znakom ite k sią ż k i z h isto rii ro sy jsk iej C erk w i, z h istorii starożytn ego K o ścio ła , z h istorii b ib lijn ej. W iersz jej p o ś w ię c o n y T urgieniew u m ieścił w p o w ie śc i S zla ch ec k ie g n ia zd o . W cyk lu P o e m a ty p r o z ą je st n ie w ie lk i esej C h rystu s. Przypom nę g o . B oh ater sto i w św ią ty n i i n agle w yraźnie czuje, że w tłum ie stoi obok Chrystus, odw raca się i w id zi czło w iek a : mała broda, prosta, zw yczajna twarz, zw yczajn a o d zież. N ie m o ż liw e . O dw raca się raz je sz c z e i znów czuje, że to On! I tak je s t k ilk a razy. A p otem pyta s ie bie: d la czeg o w ątp iłem ? P rzecież m o żliw e, że w ła śn ie tak napraw dę p o w in ien w ygląd ać, tak jak w sz y sc y . B e z p om py, b e z d ek oracyjn ych u p ięk szeń . Prosty i n iezau w ażaln y jak w sz y sc y . A le z w ie lk ą m ocą!
P ostać C hrystusa w ew n ętrzn ie stoi w centrum tw ó rczo ści D o sto je w sk ie g o . W je g o dziennikach je st zapis: „napisać p o w ieść o Jezusie C h rystu sie” . P o w ie ści takiej w p raw d zie n ie n ap isał, m im o to m ożn a p o w ie d z ie ć , że p is a ł j ą c a łe ży c ie. D o sto jew sk i u siło w a ł od tw orzyć p ostać C h rystu sa w e w s p ó łc z e s n y c h o k o licz n o ścia ch w p o w ie śc i I d io ta . M o żn a z nim d y sk u to w a ć, a le on w id z ia ł Go tak, jak k siążę M yszkin. E w an geliczn y C hrystus n ie je s t taki, ch o cia ż w ie l kiem u pisarzow i udało się c o ś u c h w y c ić . Ś w ięty „ju ro d iw y j” - sz a lo n y dla Chrystusa - na nim zaw sze je st piętno św iata, ale rzeczy w isty Chrystus nie był szalon y. Problem ten D o sto jew sk i rozstrzygn ął g e n ia ln ie , ja k nikt z p isarzy.
Przypom nijm y L egen d ę o W ielk im In k w izytorze w B ra c ia c h K a ra m a z o w . Inkw izytor m ów i o szc zęściu lu d zk ości, o p rzy szło ści, św ia tem b ę d ą k iero w a ć ludzie, którzy otrzym ają s z c z ę ś c ie , ale p o zb a w i się ich w o ln o ś c i. S ta rzec -in - kw izytor m ó w i, a C hrystus m ilczy. I od czu w a się au ten tyczn ość postaci C hry stusa w łaśn ie dlatego, że m ilczy. Pam iętam , gdy po raz p ierw szy p rzeczy ta łem tę p o w ieść, m yślałem : oto zaraz p o w ie słow o i zgaśnie czar ob ecn o ści, realnoś ci, od razu odczuje się, że to imitacja. A le nie, On n ie w y p o w ie d z ia ł ani słow a. A ni jed n ego słow a, podobnie jak w tedy, gdy w ostatniej ch w ili stał przed P iła tem . Jest to d ziw n a r z e c zy w is to ś ć, w ła śn ie B o ż a r z e c z y w is to ś ć .
W tym samym utw orze D o sto jew sk ieg o je s t w sp an iały rozd ział „Z rozm ów i pouczeń starca Z osim y”. Jest to rozdział o B ib lii, o P iśm ie św . w ży c iu starca Z osim y. Streszczać go tu n ie ma sen su - trzeba p rzeczytać. P rzyp om n ę tylk o słow a, które w ypow iada pisarz ustam i sw e g o bohatera: Гop e н ароду б ез слова
272 O. A LEK SA N D ER M IEŃ
Б ож ь его! Ч то за ч у д о это С вя щ ен н ое П и сан и е - вся ж изнь человеческая в нем отраж ена! Trzeba odszukać i p rzeczy ta ć, m y ślę, że w ięk szo ść ma B raci K a ra m a zo w .
A dla A le k se g o T ołstoja, w sp an iałego r o sy jsk ieg o p o ety i d zia ła cza , jak mi się w ydaje też n ied ostateczn ie o cen io n eg o , id eał biblijny b y ł id eałem w o ln o ści, w alki o praw dę, o g o d n o ść c z ło w ie k a i sp r a w ied liw o ść. Jego poem at Г реш н и ца n ie je s t b ezp o śr ed n io zaczerp n ięty z tekstu e w a n g e lic z n e g o , ale z legen d y, która p o w sta ła w o k ó ł historii ew a n g eliczn ej. Ci, którzy b yli w M uzeum R osyj skim , m o g ą so b ie przypom nieć obraz Siem iradzkiego Jaw n ogrzeszn ica. W edług tej leg en d y ro zw ią zła osob a, gdy d o w ied zia ła się o nauczaniu Chrystusa, p o w i e d zia ła , ż e J eg o sło w o na n ią n ie p o d zia ła ło , a gdy spytano ją: „C zy m oże p rzy jść do c ie b ie , On c z ę sto o d w ie d z a lu d zi, którym i inni gardzą” , o d p ow ied ziała: „C óż, od razu podam M u k ielich w in a”. Jak w iem y, tak w łaśnie u s iło w a ła p o stą p ić. G dy C hrystus z N azaretu w sz e d ł do jej dom u, w z ię ła k ie lich do rąk, le c z u p u śc iła g o , gdy On sp ojrzał na nią, n astąp ił w niej b o w iem przełom . Poem at ten m ów i o w p ły w ie sło w a B o ż e g o na w ew nętrzny św iat czło w iek a
Św iat d u ch ow y czło w iek a i je g o rozum ienie podstaw chrześcijańskiego św ia to p o g lą d u najbardziej uk azu je się w znanym w ierszu П р о т и в т ечения. N ie daw no w ie lu z w as obejrzało program telew izy jn y o M arinie Cwietajew ej i tam ten w ie r sz b y ł cy to w a n y .
D la c z e g o ten w ie r sz je s t p o w ią za n y z B ib lią ? D la teg o , że Abraham , o jciec w ierzących , sz e d ł pod prąd. D la teg o , że M o jżesz, daw ca prawa, szedł pod prąd. D la te g o , że p rorocy B o ż y sz li pod prąd. I sam C hrystus i a p o sto ło w ie sz li pod prąd. W p o em a cie łą c z y to autor ze w s p ó łc z e s n ą mu w alk ą utylitarystów prze c iw k o sz tu c e, w y stęp u je p rzeciw k o ich literaturze, bo oni n a w o ły w a li do p isa n ia ty lk o na p rak tyczn e tem aty o b y w a telsk ie .
В оны е ж дни, после казни С пасителя, В дн и , как апостолы шли вдохновенны е, Ш ли п роповедовать слово У чителя, К ни ж ни ки так говори ли надменные: „Р асп ят М ятеж ник! Н ет проку в осм еянном , Всем н енавистн ом , безумном учении! Им ли, убогим галилеянам П роти в теч ен и я?” Д руги, гребите! Н апрасно хулители М н ят оскорби ть вас своею горды нею , Н а берег вскоре мы, победители,
BIBLIA A LITER A TU R A R O SY JSK A XIX W IEKU 2 7 3 В ыйдем торж ественно с наш ей святы нею ! В ерх над конечным возьмет бесконечное, В ерою в наше святое значение. Мы же возбудим течен и е встречное П ротив течения!
Tak rozum iał A lek sy T ołstoj jed e n z g łó w n y ch m o ty w ó w P ism a św . N ie m ożem y o c z y w iśc ie pom inąć je g o w ielk ieg o im iennika - hrabiego L w a T ołstoja. G dy T ołstoj pracow ał w szk ole, p isał, że n ie n ależy d z ie c io m stre sz czać B ib lii, je s t to k sięg a lu d zk o ści i n a leż y j ą czy ta ć taką, ja k a je s t. L e c z potem n ie w ytrzym ał, g d y ż b y ł c z ło w ie k ie m tw órczym . Z a czą ł w ię c tw o rzy ć sw oją religię i sw o ją E w a n g elię, najpierw odrzucił Stary T estam ent, n astęp n ie L isty A p o sto lsk ie , później w szy stk o , c o n ie m ie śc iło się w ram ach ra cjo n a l ności, w szystko, co się tłum aczyło praktycznie i naukow o (ch ociaż sam lekcew a żył naukę, ale poddał się ciśnieniu n a u k o w o ści). D a ło to z a d z iw ia ją c e z ja w is ko. Okazało się, że książka napisana przez n ie za w o d o w có w (b yli nim i ew a n g e liśc i) stoi niew sp ółm iern ie w yżej, n iż to, co stw orzył w ie lk i g e n iu sz literatury św iatow ej, gdyż E w angelia Tołstoja tak sam o m ało przypom ina oryginał E w an g e lii, jak blady c ie ń - w ie lk ie d z ieło .
Pam iętam , jak k ied y ś przegląd ałem X IX -w ie c z n ą k sią żk ę z h istorii sztuki. N ie znano w ted y fo to g ra fii, a rysunki przedstaw iano k on tu row o. Z o b a c z y łe m tam po raz p ierw szy tak w yk on an ą M adonnę S y k styń sk ą. C zy m o ż e c ie so b ie wyobrazić konturowy rysunek M adonny Sykstyńskiej i sam oryginał? T o nieja ko przypom ina to, c o T ołstoj zrob ił z E w a n g elią .
M am nad zieję, że w krótce b ęd ą u nas w y d a w a ć r e lig ijn e k sią żk i T o łsto ja . D la c z e g o m ó w ię, że m am n ad zieję? P o n ie w a ż praw da n ie b oi się , n ie b oi się spotkania tw arzą w twarz ze sw o im i oponentam i. To, że T ołstoja z je g o religij nym nauczaniem długo ukryw ano, o zn acza, że się teg o bano. P rzed rew o lu cją była jedna cenzura, u nas je st druga. A le przed rew olu cją relig ijn o -filo zo ficzn e k siążki T o łsto ja jed n ak w y d a w a n o , c h o c ia ż z w ielk im i o p u sz c z e n ia m i, ale m iejsca op u szczen ia w ykropkow yw ano, by każdy c z ło w ie k w y k szta łco n y rozu m iał, że tu w y łą czo n o taką a taką ilo ść stron. W naszych czasach te prace w e szły do 9 0 -to m o w eg o ak ad em ick iego w yd an ia T o łsto ja , które je s t p raktycznie n ied ostęp n e dla szero k ie g o kręgu c zy te ln ik ó w .
A w ię c n ie ma E w a n g elii T o łsto ja , je s t raczej z n ie k sz ta łc e n ie E w a n g e lii. E w an gelia to nie zbiór k atechez, to n ie m o ż liw a do n a śla d o w a n ia nam alow an a k ilk om a p o cią g n ię cia m i p ęd zla p ostać C hrystusa, która ju ż od d w u d ziestu
274 O. A LEK SA N D ER M IEŃ
stu le c i p o c ią g a lu d zi. U T o łsto ja zaś to w szy stk o zn ik n ęło , a p o z o sta ły suche p o u czen ia o charakterze m oralnym , które b y ły i u S en ek i, i M arka A ureliusza, i K on fu cju sza. T o łsto j p rzy g o to w u ją c gruby tom К р у г чт ения rów n ież je tam u m ie śc ił, postępując z nim i tak sam o sw o b o d n ie i „ tw ó rczo ”, jak z E w angelią. D la te g o ich n a u cza n ie u p o d o b n iło się do nauczania T o łsto ja , n ie z a le ż n ie czy była to w y p ow ied ź K onfucjusza czy E w angelia, Talm ud czy La Rochefoucauld.